28.05.2011

W Co Wierzą Świadkowie Jehowy? Kim Jest Chrystus Według Organizacji?


Świadkowie Jehowy wierzą, że Jezus Chrystus nie jest wcielonym Bogiem, a jest wcielonym Archaniołem Michałem.
 Odmawiają Boskości Chrystusowi twierdząc, że jest pierwszym duchowym Bożym stworzeniem dlatego nazwany jest w Biblii Bożym Synem. Według twierdzeń organizacji Pan Jezus został stworzony w jakimś momencie wieczności. W niebie był znany pod imieniem Archanioł Michał. Powołują się na to,  że Chrystus nie twierdził nigdy, że jest Bogiem co oczywiście jest błędne bo Jezus mówił takie słowa: Jana 10:30  Ja i Ojciec jedno jesteśmy. Jana 5:23  aby wszyscy czcili Syna, jak czczą Ojca. Kto nie czci Syna, ten nie czci Ojca, który go posłał. Jana 14:9  Odpowiedział mu Jezus: Tak długo jestem z wami i nie poznałeś mnie, Filipie? Kto mnie widział, widział Ojca; jak możesz mówić: Pokaż nam Ojca?
Tytusa 2:13  oczekując błogosławionej nadziei i objawienia chwały wielkiego Boga i Zbawiciela naszego, Chrystusa Jezusa,

 W ich przekładzie (PNŚ) przystosowano fragmenty Słowa Bożego, które wskazywały na Boskość Chrystusa do ich doktryny i wierzeń i tak np. w Ks Wyjścia 3,14 czytamy "Odpowiedział Bóg Mojżeszowi: Jestem, Który Jestem. I dodał: Tak powiesz synom Izraela: Jestem posłał mnie do was" a Jezus Chrystus w Ew Jana 8,57-58 powiedział o sobie: Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Zanim Abraham stał się Ja Jestem. Słowa te jednoznacznie wskazują na Boskość Chrystusa i są identyczne ze słowami z Księgi wyjścia. Świadkowie natomiast w swoim przekładzie Pisma Św oddali te słowa z Ks wyjścia i ewangelii Jana w taki sposób:
Ks Wyjścia 3,14 "Oto co masz powiedzieć synom Izraela: Okażę się posłał mnie do was" (PNŚ) a w Ew Jana 8,58  "Zanim Abraham zaczął istnieć, ja już byłem". Zatem w ich Biblii słowa Jezusa wydają się nie mieć związku z tym co Bóg mówi do Mojżesza w Ks Wyjścia 3,14
Świadkowie Jehowy aż do około 1950 roku nosili ze sobą przekład Biblii w przekładzie American Standard Version (ponieważ zawiera on imię Jehowa w całym Starym Testamencie) w Polsce często posługiwali się przekładem 2 wydania Biblii Tysiąclecia zanim pojawił się przekład Nowego Świata gdzie Stary Testament tłumaczy Imię Boga jako Jahwe. Ale powołując się na te przekłady mieli problem z przeczeniem Bóstwu Chrystusa bo Ew Jana 1,1 w tych przekładach jest tłumaczone i słusznie, że "Słowo Było Bogiem". Towarzystwo Strażnica uporało się z tym problemem wydają swój własny przekład Biblii w (PNŚ) czytaj przekład Nowego Świata. Więc teraz gdy ktoś odsyła ŚJ do Ew Jana 1,1 świadkowie odpowiadają, że w ich Bibliach tego nie ma, bo ten werset w ich przekładzie jest przetłumaczony obecnie: "Słowo był bogiem". Redukując Jezusa Chrystusa w ten sposób do pozycji "boga" pośród wielu bogów i wielu panów na podobnym poziomie jak szatana, który jest określony w 2 Kor 4,4 bogiem tego świata. ŚJ często oskarżają chrześcijan, że wierzą w trzech Bogów, a tymczasem Bóg wyraźnie mówi w Starym testamencie, że jest jeden i nie ma innego. Należy tłumaczyć ŚJ że wierzymy w Jednego Boga w Trzech Osobach i jest, to jedność złożona.. Ta jedność złożona polega na tym, że Bóg w swojej naturze objawił się nam w trzech Osobach Ojca, Syna, Ducha Św. Już w Starym Testamencie odnajdujemy przesłanki Boga, który Objawia się w jedności złożonej i tak np gdy do Abrahama przychodzi trzech mężczyzn w (Rodzaju 18,1) to Biblia mówi że objawił mu się Jahwe w postaci trzech osób, gdy dwóch z nich poszło do Lota, a jeden został z Abrahamem, to Abraham nadal nazywał Go Jahwe. Czyli Bóg może być w wielu miejscach na raz, to że był na ziemi w Osobie Syna nie wyklucza tego, że nie było Go w niebie. Zarzuty ŚJ że gdyby Jezus był Bogiem, to nie mógłby modlić się do Boga w niebie są cielesnym sposobem ogarnięcia Boga i zrozumienia Jego istoty. 
Jana 20,28 "Odpowiadając Tomasz rzekł do niego Mój Pan I Mój Bóg". Warto zwrócić uwagę na ten fragment Ewangelii Jana gdzie Tomasz nazywa Chrystusa Panem w odróżnieniu od wszystkich innych panów i Bogiem w odróżnieniu od wszystkich innych bogów. W  PNŚ ten werset nadal występuje w niezmienionej formie, być może w  kolejnych przekładach ŚJ zmienią to zdanie, bo jest dla nich zbyt niewygodne. Obecnie tłumaczą się, że Tomasz był w szoku gdy zobaczył Jezusa, który kilka dni wcześniej zmarł. Więc niezbyt dobrze wiedział co mówi i z pewnością nie miał na myśli nic głębszego. Oczywiście te twierdzenia są irracjonalne. Tomasz był największym sceptykiem wobec powstania  Chrystusa i mocno stąpał po ziemi, ale w końcu przyjął Chrystusa jako Pana i Boga. Warto zwrócić uwagę, że Chrystus nie sprzeciwił się słowom Tomasza. W przypadku Jana w Ks Objawienia gdy Jan padł do nóg Anioła on go powstrzymał mówiąc, że cześć należy się Bogu. Chrystus Jest Panem i Bogiem dlatego nie powstrzymywał Tomasza a wprost przeciwnie zachęcał go, by się przekonał, że to co widzi jest zgodne z jego wyznaniem.

27.05.2011

Błądzenie!!!!!!

Kilka dni temu miałem ciekawe doświadczenie, które na nowo przypomniało mi jak ważna jest znajomość Pisma Św by nasza wiara mogła właściwie rozwijać się i była taką wiarą, która doprowadzi nas do zbawienia.
Postanowiłem w niedzielne popołudnie wybrać się nad morze z rodziną. Wcześniej sprawdziłem na mapie trasę do najbliższej morskiej wody i w drogę. Po około 10 kilometrach okazało się, że wcześniej ustalona trasa jest błędna i doprowadziła nas w pola. Należało się wrócić, kolejna wybrana droga również okazała się fałszywa w ostateczności błądziliśmy 40 minut zanim znaleźliśmy właściwy cel.
Jest, to świetny przykład jak możemy błądzić w życiu duchowym nie znając właściwej drogi do Boga. Zanim znajdziemy właściwą drogę musimy mieć cel i wiedzieć gdzie chcemy dotrzeć, ktoś powiedział, "jeśli nie celujesz zawsze trafisz" ale  ja nie chce trafić gdzieś w pola duchowe, o zgrozo do piekła w najgorszym wypadku. Ja chcę trafić do Boga w Jego ramiona i pojednać się z nim. W moim błądzeniu tylko dlatego zacząłem szukać właściwej drogi, bo wcześniej miałem cel i wiedziałem gdzie chce dotrzeć.
Sam cel nie wystarczy potrzebna jest jeszcze jakaś mapa, jakieś rozeznanie w drodze, trasie. W moim przypadku wystarczyło sięgnąć po GPS lub mapę i wytyczyć na nowo trasę. W życiu duchowym również potrzebujemy mapy, którą jest Pismo Św, Biblia. To właśnie z niej czerpiemy wskazówki w jakli sposób dotrzeć do Boga by być zbawionym. W Biblii czytamy:

2 Tymoteusza 3:16  Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości,
17  aby człowiek Boży był doskonały, do wszelkiego dobrego dzieła przygotowany.



2 Piotra 1:20  Przede wszystkim to wiedzcie, że wszelkie proroctwo Pisma nie podlega dowolnemu wykładowi.
21  Albowiem proroctwo nie przychodziło nigdy z woli ludzkiej, lecz wypowiadali je ludzie Boży, natchnieni Duchem Świętym.

Rzymian 15:4  Cokolwiek bowiem przedtem napisano, dla naszego pouczenia napisano, abyśmy przez cierpliwość i przez pociechę z Pism nadzieję mieli.

Biblia jest naszą mapą jedyną właściwą. jeśli nie znasz jej będziesz błądził niczym ślepiec i nie wiesz dokąd idziesz. Tak jak znajomość Słowa Bożego powiązana z wiarą może doprowadzić nas do zbawienia tak nieznajomość doprowadzi nas do potępienia. Jeśli znasz Słowo Boże i stosujesz się do niego będziesz pożyteczny, nauczysz się służyć Bogu, wykryjesz popełniane błędy, poprawisz się, będziesz wzrastał w sprawiedliwości dążąc do doskonałości i będziesz zdolny do wszelkiego dobrego dzieła.
Jeśli jednak nie interesuje cię Biblia, Słowo Boże, to wtedy nigdy nie będziesz pożyteczny, niczego się nie nauczysz w sprawach duchowych, a tym samym będziesz popełniał same błędy, grzechy, nigdy się nie poprawisz stając się coraz gorszy i pogrążony w ciemności i nie będziesz przydatny do żadnego dobrego dzieła, a ostatecznie czeka cię potępienie wieczne, "bo wszelkie drzewo, które nie wydaje owocu zostanie wycięte i w ogniu spalone". To właśnie z Pisma Św dowiadujemy jak służyć Bogu. Wszelkie inne pomysły, które nie wynikaj z Pisma Św są szkodliwe i sprowadzają nas na błędna drogę.


20.05.2011

Koniec Świata, kiedy to nastąpi?

Niektórzy podejmują się obliczenia daty "końca świata" lub ponownego przyjścia Pana Jezusa Chrystusa. Ostatnio pojawił się pewien kaznodzieja w Stanach Zjednoczonych, który twierdzi że koniec świata nastąpi 21 maja. Poniżej podaje link do tej przepowiedni
http://www.noewiedzial.com/
Autor twierdzi, że data wynika z skrupulatnych obliczeń na podstawie Pisma Św. Trzeba wyraźnie powiedzieć, że te przepowiednie, to zwyczajne głupoty i pisze, to na podstawie tego samego Pisma Św na jakie powołuje się autor tego proroctwa.
W Biblii czytamy:
 Mateusza 24:36  A o tym dniu i godzinie nikt nie wie; ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko sam Ojciec.
37  Albowiem jak było za dni Noego, takie będzie przyjście Syna Człowieczego.
38  Bo jak w dniach owych przed potopem jedli i pili, żenili się i za mąż wydawali, aż do tego dnia, gdy Noe wszedł do arki,
39  i nie spostrzegli się, że nastał potop i zmiótł wszystkich, tak będzie i z przyjściem Syna Człowieczego.
40  Wtedy dwóch będzie na roli, jeden będzie wzięty, a drugi zostawiony.
41  Dwie mleć będą na żarnach, jedna będzie wzięta, a druga zostawiona.
42  Czuwajcie więc, bo nie wiecie, którego dnia Pan wasz przyjdzie.
Pan Jezus powiedział, że o tym dniu nikt nie może wiedzieć. Nie wiedzą aniołowie nie wiedział Pan Jezus tym bardziej nie wie żaden inny człowiek. Tylko sam Bóg wie kiedy, to nastąpi i zachęca nas do czujności. Już ten tekst z Ewangelii Mateusza wystarczyłby, by nie próbować przepowiadać dnia sądu. takie przepowiednie świadczą tylko o braku pokory takiego człowieka i nieznajomości Słowa Bożego. Inny fragment Słowa Bożego mówi:
Dzieje Apostolskie 1:6  Gdy oni tedy się zeszli, pytali go, mówiąc: Panie, czy w tym czasie odbudujesz królestwo Izraelowi?
7  Rzekł do nich: Nie wasza to rzecz znać czasy i chwile, które Ojciec w mocy swojej ustanowił,
8  ale weźmiecie moc Ducha Świętego, kiedy zstąpi na was, i będziecie mi świadkami w Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi.
Pan Jezus powiedział byśmy się nie interesowali sprawami, które Bóg zakrył, ale byśmy się zajęli tym co do nas należy. Świadectwem o Jego zmartwychwstaniu i Chwale. Koniec świata rzeczywiście nastąpi, ale w dniu o którym Bóg zadecyduje a nie człowiek 

19.05.2011

Wartość Ofiary Chrystusa przewyższa wszystko. Filp 3,1-11


 Paweł Pisze list do Filipin z więzienia wskazują na to takie wersety jak filp. 1,12,13 1,7. Apostoł siedząc w więzieniu w Rzymie pisze bardzo ciepły list do wierzących w filipii zachęcając do wytrwania w wierze i gorliwości w Chrystusie Jezusie.  Niezwykłe jest, to siedząc w więzieniu zachęca ich do radowania się w Panu Jezusie Chrystusie. Słowa Apostoła  nie są puste, mimo więzienia sam doświadczał tej radości w pełni. Mówi o radości nadprzyrodzonej, który wynika z przebaczenia grzechów, obecności Ducha Św i nadziei na życie wieczne.
Apostoł Paweł mimo wielu doświadczeń i prześladowań zawsze starał się radować z obecności Chrystusa w Jego życiu i jego łaski. Chrześcijanin jest człowiekiem, który może radować się w każdych okolicznościach, bo radość chrześcijańska nie wynika z otaczających nas okoliczności jak, to często jest w świecie. Świat raduje się wtedy kiedy wszystko dobrze Idze i dobrze się układa, ale chrześcijańska radość wynika z obecności Zbawiciela w naszym życiu. Bez względu na okoliczności człowiek wierzący w Jezusa Chrystusa jest zwycięzcą. Co ciekawe, to nie jest pierwsze takie zalecenie Pawła, ale jak tylko może ma okazje powtarza im te rzeczy by zachęcić filipian i dodać im otuchy, podobnie jak Piotr w jednym z listów:
 2 Piotra 1:12  Dlatego zamierzam zawsze przypominać wam te sprawy, chociaż o nich wiecie i utwierdzeni jesteście w prawdzie, którą macie.
13  Uważam zaś za rzecz słuszną, dopóki jestem w tym ciele, pobudzać was przez przypominanie,
Tak więc moglibyśmy stracić w doczesnym życiu wszystko, ale nikt nie może odebrać nam Pana Jezusa Chrystusa.  I radości o której pisze Apostoł Paweł. 
Posłuchajmy kilka przykładów z życia John Wesley:
W 1756 roku John Wesley[1] otrzymał list od pewnego ojca, mającego marnotrawnego syna. Kiedy duch odrodzenia ogarnął Anglię, syn ten znajdował się w więzieniu w Yorku. Ojciec pisał: „Podobało się Bogu, nie odrzucić go mimo jego grzechu. Dał mu czas na okazanie skruchy”. Chłopca skazano na śmierć. List ojca brzmiał dalej tak: „Jego spokój rósł z dnia na dzień, aż do owego niedzielnego dnia, kiedy miał umrzeć. Wyszedł ze swej celi ubrany w łachmany i usiadł na wózku. Gdy jechał, jego radosna i opanowana twarz zadziwiała wszystkich widzów”. Chłopiec znalazł taką radość, której nie odebrała mu nawet perspektywa szubienicy.
Zdarza się często, że ludzie potrafią znieść wielki smutek i ciężkie próby życiowe, a irytują ich drobne niewygody. Radość chrześcijańska pozwala przyjmować je z uśmiechem. John Nelson był jednym z najsłynniejszych propagatorów Wesley’a. Razem prowadzili pracę misyjną w Cornwalii, w pobliżu Land End. Nelson opowiada: „Przez cały ten czas Wesley i ja sypialiśmy na podłodze. On ma za poduszkę moje palto, ja natomiast notatki Burlitt’a na temat Nowego Testamentu. Po prawie trzech tygodniach, pewnego dnia około trzeciej rano Wesley odwrócił się i gdy zobaczył, że nie śpię, poklepał mnie po ramieniu, mówiąc: „bracie Nelson, cieszmy się – mam jeszcze drugi bok, gdyż skóra zeszła mi tylko z jednego”. Nie mieli co jeść. Pewnego ranka Wesley wygłosił kazanie, które zrobiło wielkie wrażenie. Gdy wracaliśmy, zatrzymał konie, aby, zerwać jagody, mówiąc przy tym: „bracie Nelson, powinniśmy być wdzięczni, że rośnie tyle jagód; jest to najlepszy kraj jaki znam, w którym dostaje się apetytu, ale najgorszy jaki znam, w którym dostaje się jedzenie”. Chrześcijańska radość pozwoliła Wesley’owi przyjąć wielkie ciosy życiowe, zaś drobne nieprzyjemności traktować z uśmiechem.
Jak ty reagujesz na przeciwności, które spotykają cię w życiu? Czy widzisz w tych trudnościach Boża podporę i Bożą rękę? Czy radujesz w tych doświadczeniach?
Dalej Apostoł Paweł przestrzega filipian by strzegli się psów i złych pracownikow i przesady w obrzezywaniu. Trochę zmienia ton.
Wszystkie trzy określenia odnoszą się do tej samej grupy ludzi chodzi tutaj o Żydów, dostawali się do społeczności chrześcijańskiej i pragnęli narzucić chrześcijanom prawa żydowskie nauczając, że te prawa prowadzą do sprawiedliwości i pozyskania Bożej łaski.
Psy w starym testamencie były uważane za zwierzęta nieczyste, a Żydzi psami często określali pogan jako nieczystych. Apostoł Paweł próbuje odwrócić pewien porządek i tych którzy próbują narzucić prawo żydowskie nazywa psami. Tym samym chce powiedzieć, że sprawiedliwość w oczach Boga może być osiągnięta jedynie przez wiarę w Chrystusa, a nie na podstawie przepisów zakonu. Zapewne ci rzekomi nauczyciele uważali się za dobrych pracowników, Ap. Paweł mówi, że nie tylko nie są dobrymi pracownikami, ale są złymi pracownikami próbują związać ludzi przepisami starego Testamentu. Nadto ci żydowscy nauczyciele nalegali by dokonywać obrzezania cielesnego, które miało za zadanie przybliżyć cię do Boga i pozyskać Bożą łaskę, w starym testamencie Obrzezanie było znakiem przymierza miedzy Bogiem, a człowiekiem.
Dlatego Paweł wyjaśnia w trzecim wersecie, że cielesne starania takie jak obrzezanie i przestrzeganie przepisów starego Testamentu nie może sprawić, że pozyskamy Boża łaskę. To obrzezanie serca, znak na sercu wypisany ręką Ducha Św. jest znakiem przynależności do Boga. Słowo Boże taki akt obrzezania przez Boga nazywa nowym narodzeniem, Narodzeniem z Ducha Św.
Tak więc Paweł mówi, że wiara chrześcijańska jest duchowym uwielbieniem Boga, a nie tylko pewnym ceremonialnym zabiegiem. Możemy zrobić tutaj najwspanialszą ceremonię z wieloma symbolami i możemy w ogóle nie czcić Boga.
Komentarzu Barkleya czytamy:
„Jest zupełnie możliwe, że człowiek będzie dokładnie przestrzegał wszystkich zewnętrznych form religijnych, ale jego serce pozostanie pełne nienawiści, goryczy, dumy i pozbawione ducha przebaczenia. Prawdziwy chrześcijanin, prawdziwie obrzezany znakiem duchowym, znajdujący się w rzeczywistej więzi z Bogiem, wielbi Boga nie formami zewnętrznymi, ale autentycznym poświęceniem się Jego sprawie i prawdziwą szczerością serca.. Jego cześć dla Boga polegać będzie na miłości do Niego, na służbie człowiekowi, na głębokim uniżeniu wynikłym ze świadomości swych grzechów i radości ze służby innym.”

Musimy być tego świadomi, ze tu nie chodzi o ceremonie, magiczną atmosferę, ale o to by Uwielbiać Boga w Duchu Św. i Prawdzie Słowa Bożego,
Jana 4:23  Lecz nadchodzi godzina i teraz jest, kiedy prawdziwi czciciele będą oddawali Ojcu cześć w duchu i w prawdzie; bo i Ojciec takich szuka, którzy by mu tak cześć oddawali.
24  Bóg jest duchem, a ci, którzy mu cześć oddają, winni mu ją oddawać w duchu i w prawdzie.
Chlubimy się w Chrystusie Jezusie a nie w ciele. Chlubimy się Chrystusem on jest naszą sprawiedliwością i ubłaganiem za grzechy nasze. Tylko ufność w zastępczą śmierć Chrystusa na Krzyżu może zgładzić moje grzechy. Żadne nasze starania w celu pozyskania sprawiedliwości przed Bogiem nie przyniosą efektu.
Apostoł Paweł dlatego mówi, że nie pokładamy ufności w ciele jak Żydzi pokładali ufność w obrzezaniu i przestrzeganiu zakonu, tym że pochodzą z narodu wybranego przez Boga. Również i dzisiaj stoimy przed niebezpieczeństwem pokładania ufności w cielesnych przywilejach. Niektórzy twierdzą, że zostali ochrzczeni i to czyni ich chrześcijanami inni przywołują sakramenty jako pewien atut przed Bogiem, który ma im pomóc w zbawieniu, niektórzy twierdzą, że chodzą do kościoła, dają ofiarę, lub pochodzą z chrześcijańskiej rodziny jeszcze inni twierdzą, że robią wiele dobrych uczynków poświęcają się i na pewno zostaną uznani przez Boga sprawiedliwymi.
Chce jeszcze raz wyraźnie podkreślić, że jeśli zostaniesz uznany przez Boga za sprawiedliwego, to tylko z jednego powodu. A Mianowice, że Chrystus na Krzyżu zapłacił za twoje grzechy, a ty przyjąłeś to w darze przez wiarę. Tylko w taki sposób możemy uzyskać Bożą sprawiedliwość.
Następnie Paweł mówi, że on mimo wspaniałego żydowskiego pochodzenia uwierzył w Chrystusa bo zrozumiał, że to pochodzenie wcale nie przybliżało go do Boga, a wręcz było pewną przeszkodą. Przeszkoda ta polegała na tym, że zamiast szukać Boga w Duchu Św. miłości, poświęceniu oddaniu chlubiono się religijnością. Paweł po kolei wymienia swoje atuty gdyby chciał szukać usprawiedliwienia opartego na starym przymierzu. Paweł przez przywoływanie swojego pochodzenia pokazuje, że namowa żydowskich nauczycieli do powrotu na zakon mojżeszowy jest zupełnie niedorzeczna. On (Paweł) mógłby, to zrobić, ale nie robi tego bo nie jest, to droga do zbawienia.
Więc wymienia obrzezanie dnia ósmego, które dowodzi, że był czystym Żydem urodzonym w żydowskiej rodzinie nie był Ismaelitą, prozelitą nawróconym na żydostwo.
„Z rodu Izraelskiego” – jest członkiem narodu wybranego na tej ziemi przez Boga. Imię Izrael dostał Jakub, który zrodził 12 synów przyszłych założycieli tego narodu.
„Z pokolenia Beniamina”- to znaczyło o wiele więcej niż to że jest izraelitą. Plemię Beniamina uchodziło wśród izraelitów za pewną arystokracje. Z wszystkich synów Jakuba tylko Beniamin urodził się w ziemi obiecanej i pochodził z ukochanej żony Racheli, także pierwszy król Izraela pochodził z Beniamina.
„Hebrajczyk z Hebrajczyków”- Słowo Hebrajczyk określało Żyda, który nie tylko był czysty rasowo, ale też celowo, często pokonując trudności, kultywował język hebrajski. Taki Żyd potrafił mówić w języku kraju swego zamieszkania, jak też językiem swych przodków. Tak więc Paweł stwierdza, że jest nie tylko czystej krwi Żydem, ale ponadto takim, który potrafi mówić po hebrajsku.
„Co do zakonu faryzeusz”- Paweł by faryzeuszem, ortodoksyjnym nauczycielem, duchownym i bardzo dobrze wykształconym jeśli chodzi o przepisy zakonu.
„Prześladowca kościoła”- Paweł był bardzo gorliwy w swoich działaniach, o których możemy przeczytać w Dziejach Apostolskich w 9 rozdz. Prześladował kościół, czyniąc tak myślał, że służy Bogu. W chrześcijaństwie widział zagrożenie dla wiary ojców i dlatego ją niszczył.
„Co do zakonu człowiek bez nagany” – Paweł skrupulatnie przestrzegał przepisów zakonu i starał się nie uchybić w żadnym zaleceniu.
Mimo tych wszystkich atrybutów, które mógłby zaliczyć na plus w celu uzyskania Bożej łaski uznał je za zbędne, a nawet stratę, przeszkodę by znaleźć Chrystusa. Tak i my dzisiaj musimy porzucić wszelkie nasze osiągnięcia ze względu na Chrystusa, wszelkie nasze korzyści i wszelkie nasze atuty. To mogą być różne rzeczy, niektórzy uważają się za mądrych i zbyt inteligentnych by wierzyć w Chrystusa inni uważają się za pobożnych i religijnych, są tacy co przywołują pewne atrybuty finansowe lub inne korzyści materialne albo intelektualne. Tak jak powiedział Apostoł Paweł to wszystko są śmiecie, odpadki w porównaniu z Chrystusem i łaską, którą chce obdarzyć każdego Człowieka.
Gdy przychodzimy do Chrystusa po zbawienie musimy odrzucić wszystko i zdać się całkowicie na to, co Chrystus dokonał na Krzyżu. Mówiąc wszystko mam na myśli przykład Pawła. W jego przypadku wiązało się to z porzuceniem religii rodziców, uznaniem za heretyka, wydziedziczeniem i prześladowaniem. Także i w twoim przypadku podążanie za Chrystusem będzie wymagało pewnej ceny, ale czym jest ta cena wobec czegoś co jest Bezcenne łaski Chrystusa.
Podsumowując:
Człowiek zbawiony przez Chrystusa doświadcza prawdziwej radości wynikającej z pokoju, przyjaźni z Bogiem mimo okoliczności. I do tej radości jesteśmy zachęcani, radujmy się z tego że Bóg nas zbawił i odpuścił nam nasze grzechy, radujmy się z tego że staliśmy się Bożymi przyjaciółmi chociaż byliśmy wrogami. Ale by tej radości, przyjaźni z Bogiem doświadczyć musimy oprzeć się zaufać, oddać się w posiadanie Chrystusowi i porzucić wszelką ludzką i cielesną sprawiedliwość, a przyodziać się w sprawiedliwość Chrystusa na podstawie wiary. Prośmy Boga o to, abyśmy w żaden sposób nie próbowali zasłużyć na to, na co zasłużyć nie można a co Bóg chce nam dać w darze, odpuszczenie grzechów i życie wieczne.




14.05.2011

Józef przykładem przebaczenia!

Księga Rodzaju 42,1-24
Powracamy do Jakuba i Jego synów, który jakoś otrząsnął się po stracie Józefa. Minęło już pond 20 lat więc Jakub był przekonany, że Jozef nie żyje. Jak to Józef przepowiedział wystąpił głód tak że zabrakło żywności w miejscu gdzie przebywał Jakub ze swoja rodziną w Kanaanie. Wysyła wiec swoich synów do Egiptu po żywność z pewnością wędrujące karawany  dostarczały informacji o tym że w Egipcie jest zboże. Sytuacja jaka spotkała rodzinę Jakuba musiała być dosyć ciężka, Jakub obawia się, że jeśli nie zdobędą w porę żywności, to ich życie jest zagrożone.
Synowie Jakuba będąc posłusznymi Ojcu wyruszają do Egiptu po żywność tylko jeden Syn Jakuba najmłodszy, Beniamin zostaje przy Ojcu, Jakub boi się po staracie Józefa, że mogłoby coś się stać z Beniaminem, a zarówno Józef jak i Beniamin są synami Racheli, którą Jakub bardzo kochał, więc ta strata byłaby jeszcze bardziej dotkliwa. Jak wcześniej czytaliśmy wszystkie sny Józefa i ich interpretacja okazała się prawdą. Taka sytuacja pozwoliła Józefowi odpowiednio wcześniej przygotować się na przyszłe czasy głodu także teraz wszyscy przybywają do Józefa po zborze.
To, że wszystkie sny Józefa wypełniły się jeszcze bardziej umocniło Jego pozycje na dworze faraona jak czytamy w 6 wersecie Józef był wielkorządcą Egiptu Jego pozycja była daleko większa niż pozycja zwykłych urzędników, był drugim po faraonie tak, to Bóg pocieszył Józefa po różnych ciężkich sytuacjach w przeszłości.
Gdy przybyli bracia Józefa, spełniły się wcześniejsze sny jego z powodu, których trafił do Egiptu, podsycały bowiem one nienawiść braci Józefa do niego.
Rodzaju 37:5  Pewnego razu miał Józef sen i opowiedział go braciom swoim, oni zaś jeszcze bardziej go znienawidzili.
6  Powiedział im bowiem: Słuchajcie, proszę, tego snu, który mi się śnił:
7  Oto wiązaliśmy snopy na polu; wtem snop mój podniósł się i stanął, a wasze snopy otoczyły go i pokłoniły się mojemu snopowi.
8  Rzekli do niego bracia: Czy chciałbyś naprawdę królować nad nami? Czy chciałbyś naprawdę nami rządzić? I jeszcze bardziej znienawidzili go z powodu snów i słów jego.
9  Potem miał jeszcze inny sen i opowiedział go braciom swoim. Powiedział: Miałem znowu sen: oto słońce, księżyc i jedenaście gwiazd kłaniało mi się.
10  A gdy to opowiedział ojcu i braciom, zgromił go ojciec i rzekł do niego: Cóż to za sen, który ci się śnił? Czyż więc ja, matka twoja i bracia twoi mielibyśmy przyjść i pokłonić ci się do ziemi?
I właśnie tak się stało, bracia Józefa musieli przyjść i pokłonić się Józefowi.
Józef poznał swoich braci gdy przybyli do Egiptu po zborze. Ale jak czytamy udawał obcego i nieznajomego. Może nas dziwić czemu bracia Józefa nie poznali go, ale musimy pamiętać, że w tym czasie kiedy przybyli bracia Józefa on mógł mieć około 40 lat lub ponad 40 lat a z domu odszedł jako nastolatek gdy miał 17 lat więc zmienił się, a nadto wyglądał jak Egipcjanin w egipskim  ubiorze i być może miał charakterystyczny dla Egipcjan makijaż.
Czytamy też, że Józef przypomniał sobie sny jakie miał wcześniej i postanowił poddać braci pewnej próbie,, chcąc się przekonać czy rzeczywiście tamta sytuacja coś ich nauczyła. Oskarżył swoich braci o szpiegostwo co nie było niczym dziwnym na tamte czasy. Egipt często doświadczał napadów ze strony Beduinów  w celu kradzieży żywności lub  jakiś kosztowności. Granice państwa jak i dzisiaj były patrolowane, a niekiedy stawiano mury mające na celu większe zabezpieczenie. Być może przyprowadzono braci Józefa do niego bo już wcześniej podejrzewano ich o szpiegostwo. W każdym bądź razie Józef postanowił, to wykorzystać by poddać swoich braci próbie. Bracia Józefa próbują się tłumaczyć, że nie są szpiegami, a do Egiptu przybyli w prywatnej sprawie, by zakupić zboża, że są uczciwi i nie mają złych zamiarów.  Jozef mimo tłumaczeń poddaje braci pewnej próbie. Zamyka swoich braci na trzy dni w więzieniu i po tym czasie łagodniej już z nimi rozmawia, zapewnia ich o bezpieczeństwie jeśli ponownie do niego przyjadą i podpiera to tym, że nie uczyni im krzywdy bo się boi Boga. Jozef robi im pewne wyznanie, że jest wierzącym człowiekiem i kochającym Boga i uczciwie z nimi postąpi. Co ciekawe Józef używa tutaj słów Elohim jakby chciał podkreślić, że zarówno jego bracia jak i on są czcicielami tego samego Boga. Warto wspomnieć, że mimo tego wielkiego panteonu Bogów Egiptu Józef nie uległ pokusie czczenia innych Bogów, ale cały czas trzyma się Boga swoich Ojców, Boga Abrahama, Izaaka, Jakuba żyjąc w obcym kraju gdzie nie znano prawdziwego Boga niejednokrotnie musiało mu być ciężko. Chociaż ubierał się jak Egipcjanin i wyglądał Jak Egipcjan to w sercu był prawdziwie pobożnym hebrajczykiem.
Śmiało można powiedzieć, że Józef nie miał udawanej obłudnej wiary, ale rzeczywiście był szczerze oddany Bogu zarówno w swoim kraju u boku Ojca jaki i w Egipcie. Ktoś kiedyś zwrócił uwagę, że szybko można poznać chrześcijan jak zostaną oderwani od swojego miejsca. Często ludzie gdy tylko myślą, że ich nikt nie widzi i nie zna robią rzeczy których by normalnie nie zrobili czasami, to może być jakiś wyjazd obce miejsce obce środowisko. Jakiś czas temu słyszałem pewną historię o chrześcijanach wyjeżdżających za granice do pracy, kiedy byli w swoim kościele, to zachowywali się poprawnie, ale jak wyjechali za granice do pracy zmienili się nie do poznania. Popijali często piwo, oszukiwali w pracy byli dla siebie nie mili. Prawdziwa wiara jest taka, jak wiara Józefa jest stała, zarówno w kościele jak i po za nim, w miejscu zamieszkania jak i po za nim w domu jak i po za nim wtedy kiedy mnie ktoś widzi i wtedy kiedy myślę, że nikt mnie nie widzi. Musimy być świadomi że Bóg jest wszędzie i wszystko widzi, Józef doskonale o tym wiedział. Właściwie takie podwójne życie jest pewnym marnowaniem czasu, bo i tak człowiek nie może liczyć na żadną nagrodę od Boga jeśli Jego życie w pobożności jest pewną fikcją.
Kolejną sprawą jaka można zauważyć w życiu Józefa, że on oddany jest Bogu zarówno wtedy jak jest w więzieniu i u szczytu swojej kariery. Niekiedy ludzie są bardzo pobożni do czasu gdy nie odniosą sukcesu zawodowego, lub nie dorobią się pewnych majętności. Okazuje się wtedy, że zapominają o Bogu i komu to wszystko zawdzięczają. Niekiedy modlą się i proszą Boga o pewne błogosławieństwa, a gdy tylko otrzymują, to o co się modlili odstępują od pobożności.
Przypowieści Salomona 30:8  Oddal ode mnie fałsz i słowo kłamliwe; nie nawiedź mnie ubóstwem ani nie obdarz bogactwem, daj mi spożywać chleb według mojej potrzeby,
9  abym, będąc syty, nie zaparł się ciebie i nie rzekł: Któż jest Pan? Albo, abym z nędzy nie zaczął kraść i nie znieważył imienia mojego Boga.
Józef każe zostać jednemu z braci a całą resztę wyposaża w żywność i każe im wrócić do swoich domów, zostawiając Symeona.
Ruben najstarszy z braci przywodzi w pamięci sytuacje sprzedania Józefa i robi wyrzuty swoim braciom o to, że wcześniej nie posłuchali go gdy nakłaniał ich by nie robili mu krzywdy. Józef rozumie co oni mówią, wcześniej bowiem rozmawiał z nimi przez tłumacza z pewnością myśleli, że Józef nie zna ich Języka. Ta rozmowa sprawia, że Józef odstępuje na bok i płacze z pewnością widzi jaki bul mają bracia po tej sytuacji do tego dnia, widzi też, że żałują tego co uczynili mimo, to nie cofa rozkazu pozostawienia Symeona.
Chciałbym zwrócić uwagę, że bracia Józefa byli świadomi, że grzech wywołuje pewne złe konsekwencje i jest to wielka prawda biblijna. Grzech nigdy nie uchodzi płazem. Bóg jest święty i sprawiedliwy Jego natura wymaga by grzech został ukarany. Dostrzegamy to na krzyżu kiedy Bóg wydaje swojego Syna za nasze grzechy. Grzech musi zostać ukarany, wywołuje on złe i przykre konsekwencje zarówno w tym życiu jak i na Sądzie Bożym.

Kilka przykładów: Ludzie często nie wierzą że za grzechy czeka ich jakaś kara, ale Bóg zarówno może ukarać człowieka dzisiaj za popełniony grzech a na pewno już na sądzie. Taka karą może być to że poprzez grzech zatwardzamy swoje serce na Boże Słowo i ono nie przemawia już do nas, taką karą może być nawet choroba, późniejsze kłopoty a nadto z powodu grzechu ludzie mają mnóstwo problemów. Kłócą i rozwodzą, co rodzi wiele przykrości walki o dzieci zszargane nerwy, piją alkohol narażając się na choroby i zniewolenie. Cudzołóstwo prowadzi do rozkładu rodziny wykorzystywania wielu osób. Grzech zawsze spotyka się z sądem Bożym niekiedy Jeszce za naszego życia, a tym bardziej po śmierci. Ten sąd może mieć wiele aspektów ale zawsze jest dotkliwy i srogi, chociaż Bóg w łasce swojej i miłosierdziu niekiedy pozwala na wiele niesprawiedliwości dając szanse na upamiętanie. (Przykładem może być, to w jaki sposób Bóg osądził  koryntian gdy niewłaściwie spożywali wieczerzę pańską, patrz 1 list Pawła do koryntian 11 rozdz.)  Apostoł Paweł powiedział:
1 Tymoteusza 5:24  Są ludzie, których grzechy są jawne i bywają osądzone wcześniej niż oni sami; ale są też tacy, których grzechy dopiero później się ujawniają.
A Pan Jezus powiedział: do uzdrowionego przy sadzawce.
Jana 5:14  Później spotkał go Jezus w świątyni i rzekł do niego: Oto wyzdrowiałeś; już nigdy nie grzesz, aby ci się coś gorszego nie stało.
Tak i w tej sytuacji Ruben i Jego bracia byli przekonani, że ponoszą pewne konsekwencje za sprzedanie Józefa.

Chciałbym zauważyć, pewną rzecz. Bracia Józefa wyrządzili mu straszną krzywdę, a tu obserwujemy sytuacje kiedy Bóg wydaje braci Józefa w Jego ręce, Józef ma wszystkie narzędzia żeby teraz policzyć się z nimi. Mógł wszystkich wtrącić do więzienia, nawet pod takim oskarżeniem, że są szpiegami, mógł wydać ich na śmierć i stracić. W taki sposób zemścić się za, to co oni mu uczynili, mógł uczynić z nich niewolników, ale jednak nie zrobił żadnej z tych rzeczy. Ktoś mógłby zadać pytanie dlaczego? Taka wspaniała okazja by poprawić sobie samopoczucie i zemścić się. Wielu ludzi całe życie żyje zemstą i myślą o tym by odpłacić komuś, kto zrobił im krzywdę.
Odpowiedź na to pytanie dał sam Józef mówiąc „Ja się boję Boga”
Co ty byś zrobił gdyby Bóg wydał twojego wroga w twoje ręce jakbyś się zachował? Chęć zemsty jest bliska naszemu sercu trochę zbliża się do sprawiedliwości, ale nią nie jest. W Polsce krąży takie powiedzenie „zemsta jest słodka” ale mało kto wie że, to zdanie zostało wyrwane z kontekstu. Pochodzi ono z książki Johna Miltona „Raj utracony” Wspierał on reformacje protestancką swoją twórczością.
„Zemsta, na pierwszy rzut oka słodka, nieba­wem gorzko do siebie samej doskoczy". Innymi słowy, Milton — tak jak wielu z nas — boleśnie musiał się przekonać, że choć można rozkoszować się obmyślaniem zemsty, to jej dokonanie napełni nas goryczą. 
Apostoł Paweł pisząc do Rzymian napisał:
Rzymian 12:17  Nikomu złem za złe nie oddawajcie, starajcie się o to, co jest dobre w oczach wszystkich ludzi.
Rzymian 12:18  Jeśli można, o ile to od was zależy, ze wszystkimi ludźmi pokój miejcie.
19  Najmilsi! Nie mścijcie się sami, ale pozostawcie to gniewowi Bożemu, albowiem napisano: Pomsta do mnie należy, Ja odpłacę, mówi Pan.
20  Jeśli tedy łaknie nieprzyjaciel twój, nakarm go; jeśli pragnie, napój go; bo czyniąc to, węgle rozżarzone zgarniesz na jego głowę.
21  Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj.
A jak jest z twoim życiem, może zostałeś przez kogoś skrzywdzony, nie słusznie, źle  potraktowany lub niesprawiedliwie czy wybaczyłeś tym którzy tak uczynili czy może skrywasz w swoim sercu chęć zemsty.
Nie mścij się sam, ale pozostaw, to Bogu on odpłaci każdemu, to Bóg ostatecznie rozliczy wszelką niesprawiedliwość i nagrodzi wszelką sprawiedliwość.

Józef gdy dał się poznać swoim braciom powiedział do nich:
Rodzaju 45:5  Lecz teraz nie trapcie się ani nie róbcie sobie wyrzutów, żeście mnie tu sprzedali, gdyż Bóg wysłał mnie przed wami, aby was zachować przy życiu.
Idąc za przykładem Jozefa i Słowa Bożego wybaczmy wszelkie krzywdy tym którzy zawinili przeciw nam byśmy się nie zachowali jak człowiek z  podobieństwa  o złym słudze, któremu wybaczono wielki dług, a on nie chciał wybaczyć małego. Jezus wybaczył na wielki dług i my wybaczmy wszelkie urazy.
Ostatnia rzecz jaką chciałbym zauważyć odnośnie dzisiejszego rozważania, to sposób rozpatrywania tych wszystkich spraw przez Józefa, który jest opisany w rodz. 45,7-8. Musimy zdać sobie sprawę, że jesteśmy częścią większego planu. Niekiedy coś co nas spotyka może być palące jak piec i jest nie miłe niekiedy może być to nawet straszne doświadczenie (jakiś czas temu oglądałem świadectwo człowieka, który urodził się bez rąk i nóg i dziękował za to Bogu). Czy dopuszczamy taką możliwość, że sprawa wyszła od Boga, że Bóg ma w tym co mnie spotyka jakiś cele, których być może nie znam dzisiaj. Właśnie Józef rozpatrywał swoje życie z perspektywy Bożego planu i widział, że to Bóg przyprowadził go do Egiptu. Często ludzie nie widzą tego, widzą czubek własnego nosa, a wszystko co po za nim już ich nie interesuje, ale chrześcijan jest to człowiek który powinien mieć świadomość, że Bóg panuje nad wszystkim zarówno tym co dobrego spotyka go w życiu jak i złego. Czy ty widzisz, że jesteś częścią większej całości, częścią Bożego planu i jeśli powierzyłeś Bogu swoje życie miej wiarę, że Bóg przez to życie cię prowadzi.

podsumowując: Niech twoja wiara będzie prawdziwa i szczera nie na pokaz, bądź pobożny zarówno w kościele jak i po za nim. Nie chowaj urazy w sercu i nie dąż do zemsty, ale wybaczaj jeśli nawet zostałeś pokrzywdzony i pamiętaj o tym, że twoje życie jest częścią większego planu, planu zbawienia wszystkich ludzi a szczególnie wierzących.

11.05.2011

Jak Rozumieć Piąte Przykazanie.


Piąte przykazanie możemy przeczytać w Księdze Wyjścia (20,12) i brzmi ono:
 Czcij ojca swego i matkę swoją, aby długo trwały twoje dni w ziemi, którą Pan, Bóg twój, da tobie.
Przykazanie, to odnosi się do czci i szacunku wobec rodziców. Dostają oni autorytet nadany im przez Boga wobec swoich dzieci. Dzieci mają obowiązek odnosić się z szacunkiem oraz poważaniem w kierunku swoich rodziców. Rodzice jako przedstawiciele Boga dla swoich dzieci w świetle tego przykazania powinni pełnić swoje obowiązki rodzicielskie w taki sposób, by uczyć swoje dzieci Bojaźni Bożej  i wychowywać je w „w karności dla Pana” .
Żyjemy  w czasach kiedy podkreślany jest kult młodości i piękna. Gdy zaczynamy się starzeć okazuje się, że jesteśmy mniej przydatni. Często pojawiają się ograniczenia w zatrudnieniu informujące nas, że przyjmuje się ludzi do 40. roku życia. Może odmówiono nam opieki medycznej z powodu tego, że słabo rokujemy na wyzdrowienie z powodu naszego wieku. Takie działania tylko utwierdzają społeczeństwo w przekonaniu, że człowiek stary jest bezproduktywny, mniej wartościowy niż młody, a nawet głupi. Nasze dzieci coraz częściej zaczynają wyrastać w przekonaniu, że rodzicie tylko ograniczają ich swobodę i są przeszkodą w dążeniu do szczęścia. Coraz więcej instytucji społecznych pragnie ograniczać prawa rodziców wobec swoich dzieci, co wcale nie pomaga rodzicom w wychowaniu.
Gdy Bóg nadawał, to przykazanie Izraelowi, to chciał by dzieci okazywały wdzięczność i szacunek wobec swoich rodziców. Obowiązkiem dzieci jest okazywanie miłości i posłuszeństwa swoim rodzicom, a także praktycznej pomocy. W czasie kiedy Bóg nadawał piąte przykazanie nie istniała opieka socjalna ani system emerytalny, starzy rodzicie, którzy nie mogli pracować mieli być wspomagani poprzez swoje dzieci. W sytuacji gdyby dzieci nie wypełniały swoich obowiązków wobec rodziców, byli oni zagrożeni żebractwem, a nawet śmiercią głodową. Bóg nie zmienił swojego Słowa, również i dzisiaj cześć wobec rodziców powinna być okazywana nie tylko w miłych ciepłych słowach, ale także w praktyczny sposób. Jako dzieci powinniśmy interesować się potrzebami naszych rodziców i wedle potrzeb  okazywać pomoc.
Warto wspomnieć, że piąte przykazanie jest z obietnicą, a dotyczy ona błogosławieństwa Bożego dla tych którzy zastosują się do Bożych pouczeń.  Bóg obiecał, że szacunek i troska wobec rodziców nie zostaną bez nagrody w późniejszym życiu. Należy przestrzec, że brak takiego wsparcia ze strony dzieci spotka się również z Bożą odpłatą i Jego sądem. W
Przypowieściach Salomona 20:20 czytamy  „Kto przeklina swojego ojca i swoją matkę, tego lampa z nastaniem ciemności gaśnie”. Na innym miejscu Pisma Św. czytamy:
Powtórzonego Prawa 27:16  Przeklęty, kto zlekceważy swego ojca i matkę. A cały lud powie: Amen.
Bóg daje wyraźne ostrzeżenia, by nie zaniedbywać tego ważnego przykazania, gdyż  ignorancja może się skończyć przedwczesną śmiercią i Bożym gniewem.
Coraz częściej starzy, zniedołężniali rodzice są pozostawieni sami sobie przez swoje dorosłe dzieci, a niekiedy w skrajnych przypadkach dochodzi nawet do okradania lub znęcania się nad nimi.
W dzisiejszych czasach media coraz częściej informują o aktach nieposłuszeństwa dzieci wobec rodziców. Kilka miesięcy temu słyszałem o nastolatku, który wpadł w szał i groził śmiercią całej rodzinie z tego powodu, że ojciec wyłączył mu komputer. Jest, to jeden z przykładów jak mocno osłabł w naszych czasach autorytet rodziców. Przykazanie, to jest umieszczone zaraz po przykazaniach, które bezpośrednio odnoszą się do Boga, co jeszcze bardziej świadczy o powadze i ważności tego przykazania. Apostoł Paweł w 2. liście do Tymoteusza powiedział, że charakterystycznym znakiem czasów ostatnich będzie właśnie, to że dzieci nie będą posłuszne swoim rodzicom.
A w jaki sposób ty traktujesz swoich rodziców? Czy szanujesz ich i obdarzasz czcią? Czy troszczysz się o ich zdrowie i potrzeby materialne? Niech te Boże wskazana będą dla nas przestrogą i zachętą.


9.05.2011

Człowiek W Świetle Bożych Wymagań


Wielu ludzi uważa się za dobrych lub wystarczająco dobrych, by nie trafić po śmierci do piekła. Najczęściej ludzie myślą o sobie, że przecież nie są tacy źli by zasłużyć na piekło. Nigdy nikogo nie zabiłem nie jestem złodziejem, pijakiem więc myślę, że jest całkiem nieźle, w najgorszym wypadku po śmierci pójdę do czyśćca.  Ta samoocena wynika z porównywaniem się z innymi osobami, często gorszymi od nas lub mamy pewne kryterium dobra według, którego oceniamy siebie samych. Ale najistotniejsze pytanie jakie powinniśmy sobie zadać, czy Bóg uważa mnie za równie dobrego jak ja sam siebie uważam? By odpowiedzieć na, to pytanie musimy sięgnąć do Pisma Św. i zobaczyć jaka jest Boża opinia odnośnie każdego człowieka.
W liście Apostoła Pawła do Rzymian Czytamy: Rzymian 3:23  wszyscy bowiem zgrzeszyli i pozbawieni są chwały Bożej,
a na innym miejscu Listu Św Pawła do Rzymian możemy przeczytać:
Rzymian 3:10 - 12  jak jest napisane: Nie ma sprawiedliwego, nawet ani jednego, nie ma rozumnego, nie ma, kto by szukał Boga. Wszyscy zboczyli z drogi, zarazem się zepsuli, nie ma takiego, co dobrze czyni, zgoła ani jednego.
Bóg oceniając ludzi nie porównuje ich z innymi, ale porównuje ich ze swoimi przykazaniami wedle których ocenia każdego z nas. Wobec Jego prawa każdy człowiek okazuje się grzesznikiem. Na całej ziemi nie ma takiego człowieka, który mógłby o sobie powiedzieć, że jest na tyle dobry by podobać się Bogu. W Bożych oczach jesteśmy brudni i zepsuci poprzez grzech i jak, to powiedział Apostoł Paweł „pozbawieni jesteśmy Bożej Chwały”. To znaczy, że nie ma w nas niczego co mogłoby sprawić że będziemy sami z siebie podobać się Bogu. Człowiek bowiem nie patrzy na grzech tak samo jak Bóg. Dla ludzi grzech jest często niewielkim wykroczeniem, złym wyborem, pomyłką, ale w oczach Boga grzech jest czymś strasznym co powoduje zerwanie relacji miedzy Bogiem, a człowiekiem. Bóg jest Święty i doskonale czysty dlatego też nie może mieć społeczności z grzesznym człowiekiem, a nadto Boża sprawiedliwość wymaga, by każdy grzech został ukarany. Sami siebie możemy uważać za sprawiedliwych i może nam się wydawać, że prowadzimy dobre życie, ale nasze oceny nie mają tutaj żadnego znaczenia, to Bóg będzie nas sądził i oceniał na podstawie swojego prawa. To że nie dostrzegamy naszych grzechów w takim samym świetle jak Bóg, jeszcze bardziej nas potępia. Tym samym dowodzimy jak dalecy jesteśmy od Boga i Jego Słowa. Bóg przychodzi nam z pomocą i mówi nam jak wygląda nasz stan duchowy. Mówi nam, że wiele nam brakuje do Jego standardów sprawiedliwości. Mówi nam, że zboczyliśmy z prostej drogi i zeszliśmy na własną czyniąc, to co my uważamy za słuszne, a nie to co On uważa że jest dobre. Mówi nam, że jesteśmy zepsuci i nie czynimy dobrze. Jakże te Boże opinie są różne od naszych. Ludzie próbują się usprawiedliwiać twierdząc, ze przecież chodzą do kościoła, przystępują do sakramentów, pomagają innym jeśli trzeba, angażują się społecznie i wiele jeszcze innych rzeczy przywołują by przekonać samych siebie, że nie jestem taki zły.
Najgorsze jest, to że cokolwiek byśmy robili to i tak nie jest to wystarczające by odpokutować nasze grzechy, nasze dobre  czyny nie anulują tych złych. Tak jak przestępca w sądzie musi ponieść karą za popełnimy czyn, tak i my musimy zostać przez Boga ukarani za nasze grzechy.
Pismo Św. mówi:
List Apostoła Pawła do Rzymian 6:23  Albowiem zapłatą za grzech jest śmierć, a łaska przez Boga dana to życie wieczne w Chrystusie Jezusie, Panu naszym.


List Apostoła Pawła do 1 Koryntian 6:9  Czyż nie wiecie, że niesprawiedliwi nie posiądą królestwa Bożego? Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwiąźli, ani mężczyźni współżyjący z sobą,
10  ani złodzieje, ani chciwi, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy nie odziedziczą królestwa Bożego.
Bożą odpłatą za grzech jest śmierć, zarówno cielesna jak i duchowa. Śmierć cielesna jest nam wszystkim dobrze znana, charakteryzuje się ona ustaniem wszelkich oznak życia i jest nieodwracalna. Śmierć duchowa natomiast jest, to wieczne oddzielenie od Boga znane jako potępienie w piekle na wieki i również taki stan jest nieodwracalny. Więc konsekwencje grzechu są straszne. Jak wcześniej powiedzieliśmy każdy  jest grzesznikiem i zasługujemy na potępienie w piekle, ale Bóg w swojej dobroci i łaskawości uczynił coś wspaniałego, ukarał za nasze grzechy swojego Syna Pana Jezusa Chrystusa.
Słowo Boże mówi:
List Apostoła Pawła do 2 Koryntian 5:21  On tego, który nie znał grzechu, za nas grzechem uczynił, abyśmy w nim stali się sprawiedliwością Bożą.
a w innym miejscu czytamy:
List Św. Jana 1 Jana 2:2  On ci jest ubłaganiem za grzechy nasze, a nie tylko za nasze, lecz i za grzechy całego świata.
Nasz grzech wymagał śmierci Bożego Syna, tylko śmierć Chrystusa mogła w pełni wypełnić wymagania Bożej sprawiedliwości i zapłacić cenę za nasze grzechy. Ofiara Chrystusa jest tak bardzo doskonała, że nie możemy nic do niej dodać. Pan Jezus Chrystus nigdy nie popełnił żadnego grzechu, nigdy w żaden sposób nie złamał żadnego z Bożych przykazań, nigdy nie skłamał, nigdy nic nie ukradł, nie miał złych myśli o drugim człowieku, nikomu nigdy nie zazdrościł i prowadził doskonałe święte życie. I właśnie, to doskonałe życie Chrystusa stało się ofiarą za nasze grzechy. Gdyby Chrystus nie umarł na Krzyżu za grzechy, każdy z nas sam musiałby ponieść ciężar swoich grzechów, a to oznaczałoby, potępienie na wieki w piekle. Chociaż Ofiara Chrystusa ma moc zmazać grzechy każdego człowieka, to jednak Słowo Boże mówi, że dostąpią oczyszczenia i usprawiedliwienia tylko te osoby, które prawdziwie uwierzą w Chrystusa i jego zbawczą śmierć na Krzyżu i odniosą, to do swojego życia. Ci którzy wobec tej ofiary przejdą obojętnie nie  korzystając z niej nie dostąpią odpuszczenia grzechów.
W Piśmie Św. Czytamy:
List Apostoła Pawła do Rzymian 3:25  którego Bóg ustanowił (Chrystusa) jako ofiarę przebłagalną przez krew jego, skuteczną przez wiarę, dla okazania sprawiedliwości swojej przez to, że w cierpliwości Bożej pobłażliwie odniósł się do przedtem popełnionych grzechów,
Ofiara Chrystusa na Krzyżu skuteczna jest przez wiarę. To znaczy byśmy mogli dostąpić przebaczenia grzechów musimy prawdziwie uwierzyć w zastępczą śmierć Chrystusa za nas, za ciebie na Krzyżu. Na podstawie zbawczej śmierci Chrystusa Bóg odpuści nam grzechy i otworzy przed nami szeroko drzwi do Królestwa Bożego. To czego nie mogą sprawić dobre uczynki, sakramenty, starania religijne, modlitwy, posty, to uczynił Chrystus ofiarowując samego siebie.
Już niebawem każdy z nas stanie na sądzie Bożym, również i ty. W jaki sposób wytłumaczysz się ze swoich grzechów, czy wtedy również powiesz Bogu, że nie jesteś taki zły jak inni? Co przedstawisz na swoje usprawiedliwienie? Dlatego dzisiaj zaufaj Chrystusowi i powierz mu swoje życie a On stanie się twoją sprawiedliwością i przebłaganiem za grzechy.

7.05.2011

Błogosławione ćwiczenia

1 Tymoteusza 4:7  A pospolitych i babskich baśni unikaj, ćwicz się natomiast w pobożności.
8  Albowiem ćwiczenie cielesne przynosi niewielki pożytek, pobożność natomiast do wszystkiego jest przydatna, ponieważ ma obietnicę żywota teraźniejszego i przyszłego.

Apostoł Paweł zachęca swojego młodego ucznia by pospolitych, zwyczajnych bajek unikał. Tymoteusz nie miał z nimi walczyć, ale nie zajmować się nimi. Co mógł mieć na myśli Apostoł Paweł gdy pisał by unikać "babskich baśni"? Z pewnością chodzi Apostołowi o nieprawdziwą naukę dotyczącą Słowa Bożego, a taką możemy spotkać w wielu miejscach. Można tutaj mnożyć przykłady takie jak wystawianie publicznie ampułki krwi Jana Pawła II, która rzekomo ma św moc wspomóc i uzdrowić człowieka. Innym przykładem może być działanie skrajnych charyzmatycznych ruchów, które wszystkim obiecują zdrowie, pieniądze i wszelkie powodzenie jeśli tylko ktoś do nich dołączy, kolejnym przykładem mogą być Św Jehowy nauczający bajek i przekręcający Słowo Boże. Więc nietrudno w dzisiejszym środowisku znaleźć analogiczne sytuacje z jakimi spotkał się Tymoteusz w swoich czasach. Zamiast tracić czas na mity i baśnie ma zajmować właściwymi działaniami takimi jak czytanie i studiowanie Słowa Bożego, modlitwę, rozważanie oraz świadczenie innym. Słowo "ćwiczenie" którym posługuje się Paweł jest, to termin sportowy i odnosi się do ciągłego powtarzania czynności, aż do całkowitego opanowania ich, a "pobożność" to właściwe oddawanie Bogu Chwały. Tymoteusz miał ćwiczyć i udoskonalać się we właściwym oddawaniu Bogu Chwały. Chrześcijanin, to człowiek, który po swoim nawróceniu przez całe życie uczy się chwalić i czcić Boga w taki sposób jak Mu (Bogu) się podoba, inny fragment mówi:
 Tytusa 3:8  Prawdziwa to mowa i chcę, abyś przy tym obstawał, żeby ci, którzy uwierzyli w Boga, starali się celować w dobrych uczynkach. To jest dobre i użyteczne dla ludzi.
Najczęściej ludzie zajmują się cielesnymi ćwiczeniami, a ćwiczenia duchowe uważają za bezwartościowe lub spychają do drugorzędnej roli. Ale to właśnie pobożność, a nie ćwiczenia cielesne ma obietnice żywota teraźniejszego i przyszłego.
Człowiek, który zna Boga uniknie wielu kłopotów i problemów z którymi borykają się ludzie tego świata, a które wynikają z grzechu, oraz będzie błogosławiony przez Boga w swoim działaniu, bo dąży do tego co Bogu się podoba.
Należy zwrócić uwagę, że Apostoł Paweł nie był przeciwnikiem ruchu fizycznego, sportu. Chodziło mu o, to by swojej energii nie poświęcać całkowicie inwestując w życie na tym świecie, ale szukając żywota wiecznego, które jest ukryte w Jezusie Chrystusie 

4.05.2011

Czy mamy Królową?

Marian Biernacki

 Obok święta Konstytucji 3 Maja, zgodnie z kalendarzem Kościoła Rzymskokatolickiego przypada liturgiczna uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. Kult Maryi jako Najświętszej Maryi Panny Królowej Polskiod wieków charakteryzuje nasz naród, a to z tej racji, że niemal w całości stanowią go katolicy temu kultowi szczególnie oddani.

Podwaliny kultu pojawiły się 14 sierpnia 1608 roku, gdy włoski misjonarz, Juliusz Mancinelli z zakonu jezuitów, miał objawienie Maryi, która poleciła mu, aby nazwał ją Królową Polski. Dwa lata później w katedrze na Wawelu, Maryja objawiła mu się powtórnie, mówiąc: Jestem Królową Polski. Jestem matką tego narodu, który jest mi bardzo drogi.Trzecie, podobne objawienie miało miejsce 15 sierpnia 1617 w Neapolu.

Już same słowa objawienia powinny dać do myślenia. Skąd takie żądania i takie myśli o sobie na ustach niewiasty z postawą: Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa twego [Łk 1,38]?

Jednak wiadomość o tych objawieniach zapoczątkowała szerzenie kultu Królowej Polski Wniebowziętej, a obok Neapolu i Krakowa, także Wilno z obrazem Matki Bożej Ostrobramskiej z 1620 roku, stało się ośrodkiem rozgłaszania nowej godności Maryi.

Silnym impulsem dla rozwoju kultu była obrona Jasnej Góry przed Szwedami w 1655 roku, która według ówczesnej opinii katolickiej dokonała się za sprawą Maryi. Z tego też powodu 1 kwietnia 1656 roku król Jan Kazimierz otoczony biskupami, senatorami i w obecności legata papieskiego, w katedrze we Lwowie złożył swe śluby przed obrazem Matki Bożej Łaskawej, uroczyście ogłaszając Maryję Królową Korony Polskiej.

Tak więc już pozostało, od czasu do czasu będąc potwierdzane jakimś oficjalnym i publicznym aktem. Dla przykładu, sejm z 1764 roku w swoich ustawach nazwał Matkę Bożą Częstochowską Królową Polski, a 27 lipca 1920 roku episkopat Polski, wobec najazdu sowieckiego, ponownie wybrał Maryję na Królową Polski

W czasach nam bliższych, 26 sierpnia 1956 roku około miliona wiernych na Jasnej Górze złożyło tzw. Jasnogórskie Śluby Narodu Polskiego, nawiązując do aktu dokonanego 300 lat wcześniej przez króla Polski, Jana Kazimierza we Lwowie. W 1962 roku papież Jan XXIII ogłosił NMP Królową Polski główną patronką Polski, a święto NMP Królowej Polski stało się świętem I klasy we wszystkich diecezjach polskich. Siedem lat później Paweł VI na prośbę prymasa Stefana Wyszyńskiego podniósł święto do rangi uroczystości, a 1 kwietnia 2005 roku Jan Paweł II ofiarował i poświęcił nowe złote korony dla obrazu Matki Bożej Królowej Polski.

Jak ta sprawa wygląda w świetle Biblii, wie każdy, kto ją czyta. Maria, matka naszego Pana jest błogosławiona między niewiastami, bo została wybrana przez Boga, aby urodzić Jezusa.Bądź pozdrowiona, łaską obdarzona, Pan z tobą, błogosławionaś ty między niewiastami [Łk 1,28]. Jednakże cudowne poczęcie z Ducha Świętego i nadzwyczajne przeżycia w okresie przyjścia Syna Bożego na świat do tego stopnia uległy zatarciu w ciągu wielu lat normalnego życia z Jezusem w Nazarecie, że gdy w wieku około trzydziestu lat nagle rozpoczął On publiczną działalność powołując uczniów, krewni, gdy o tym usłyszeli, przyszli, aby go pochwycić, mówili bowiem, że odszedł od zmysłów [Mk 3,21].

Były więc takie lata, gdy Maria nie trzymała się Jezusa. Wtedy przyszli matka i bracia jego, a stojąc przed domem, posłali po niego i kazali go zawołać. A wokół niego siedział lud. I powiedzieli mu: Oto matka twoja i bracia twoi, i siostry twoje są przed domem i poszukują cię. I odpowiadając, rzekł im: Któż jest matką moją i braćmi? I powiódł oczyma po tych, którzy wokół niego siedzieli, i rzekł: Oto matka moja i bracia moi. Ktokolwiek czyni wolę Bożą, ten jest moim bratem i siostrą, i matką [Mk 3,31–35].

Dopiero w wyniku śmierci krzyżowej i zmartwychwstania Jezusa Chrystusa, Maria, matka naszego Pana dołącza do grona Jego uczniów, powierzona przez umierającego Jezusa opiece Jana apostoła. Ci wszyscy trwali jednomyślnie w modlitwie wraz z niewiastami i z Marią, matką Jezusa, i z braćmi jego [Dz 1,14].

Nigdzie w Nowym Testamencie nie mamy natomiast śladów jakiegokolwiek jej kultu. Jako matka Jezusa z pewnością była poważana w gronie pierwszych chrześcijan, ale wszyscy jednomyślnie czcili wówczas Syna Bożego Jezusa Chrystusa, po Jego wniebowstąpieniu wyczekując Jego powtórnego przyjścia i będąc skoncentrowani na zwiastowaniu Ewangelii, a nie na wzajemnym wynoszeniu się na ołtarze.

Proszę zauważyć, że pisma Nowego Testamentu, pisane sporo lat po wniebowstąpieniu Jezusa, nie świadczą o jakiejś szczególnej roli Marii we wczesnym Kościele, chociaż wątek osobistości wiodących prym jak najbardziej się pojawia w jednym z listów Pawłowych: Otóż, gdy poznali okazaną mi łaskę, Jakub i Kefas, i Jan, którzy są uważani za filary, podali mnie i Barnabie prawicę na dowód wspólnoty, abyśmy poszli do pogan, a oni do obrzezanych [Ga 2,9].

Maria, jak każdy inny wierzący w Jezusa Chrystusa człowiek, zmarła i została pochowana w nadziei zmartwychwstania. A nie chcemy, bracia, abyście byli w niepewności co do tych, którzy zasnęli, abyście się nie smucili, jak drudzy, którzy nie mają nadziei. Albowiem jak wierzymy, że Jezus umarł i zmartwychwstał, tak też wierzymy, że Bóg przez Jezusa przywiedzie z nim tych, którzy zasnęli [1Ts 4,13–14]. Jeszcze więc nie zmartwychwstała, ponieważ Syn Boży jeszcze nie przyszedł powtórnie. W tym sensie twierdzenie, że jest ona królową Polski jest całkowicie nieadekwatne do rzeczywistości. Równe dobrze można byłoby mówić, że np. królowa Bona, chociaż nie żyje, nadal jest królową Polski.

Kult Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski nie ma biblijnych podstaw. Polacy czczą ją i nazywają swoją Królową, bo tak są nauczani, bo tak chcą po prostu, bo tak się im podoba. Nie wszyscy Polacy uprawiają ten kult. Jestem Polakiem, uznaję wyjątkową rolę Marii, matki naszego Pana i myślę, że wiele możemy się od niej dobrego nauczyć. Jednak chwałę oddaję wyłącznie Bogu Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu. Amen.

Łączna liczba wyświetleń