27.02.2016

Dbać o czystość wiary Ks. Ezdrasza 4,1-6


Jak wiemy Izraelici zostali uprowadzeni do Babilonu za nieposłuszeństwo Bogu i byli 70 lat w niewoli babilońskiej jak przepowiedział prorok Jeremiasz (Jer 29,10). Ale prorok przepowiedział, że gdy minie 70 lat Bóg odmieni losy Izraela (Jer 30,3) i znowu sprowadzi ich do swojej ziemi. I stanie się to przez dekret króla Cyrusa, który zapowiadał już Izajasz na ponad 150 lat przed tymi wydarzeniami (Izaj 44,26-28) oraz (Izaj 45,1-6) i (Izaj 45,13).
Teraz Izraelici powrócili z niewoli babilońskiej do swojego kraju i starają się zorganizować przy budowie miasta i świątyni. Ale zaraz jak tylko powrócili i zaczęli odbudowywać miasto i świątynie ich przeciwnicy się nimi zainteresowali. Ale co ciekawe nie od razu ujawnili swoje zamiary którymi było powstrzymanie Bożego ludu w odbudowie i wznowieniu kultu prawdziwego Boga. Chcieli się bowiem do nich przyłączyć tylko po to, by im przeszkadzać (w 2). Przyszli i zaproponowali swoją pomoc, twierdząc że przecież czczą tego samego Boga, też składają mu ofiary i tak naprawdę nie ma różnicy między ich kultem a kultem Żydów. Jednak różnica była kolosalna. Cześć oddawana Bogu przez Izraelitów nie wynikała z ich wymysłów i wyobrażeń. Ale była wynikiem objawienia jakie Bóg dał Żydom na górze Synaj. Kult natomiast narodów i ludów ościennych lub tych, które zasiedliły te ziemie po uprowadzeniu Izraelitów do Babilonu był taką mieszanką różnych religii. Trochę czcili Boga Jahwe, tego Boga którego czcili Żydzi, jednak czynili to po swojemu i czcili także innych swoich bogów regionalnych. Dla nich jednak nie było różnicy jakiego Boga czczą i w jaki sposób, bo nie przywiązywali uwagi do Słowa Bożego.
To więc gdy przyszli do Żydów i zaproponowali im wspólny kult, wspólną ekumenie, Boży lud zdecydowanie odrzucił to i słusznie. Było to zgodne z Bożym przykazaniem jakie Bóg dał Izraelitom że nie będą się mieszać z ościennymi narodami i nie będą przejmować ich zwyczajów (Wyj 34,15-16). Takie mieszanie się, spowodowałoby przejęcie pogańskich zwyczajów i w konsekwencji odejście od Boga.  
Gdy Izraelici odmówili propozycji przyłączenia się do nich, wtedy tubylcy okazali swoje prawdziwe zamiary i zaczęli przeszkadzać w odbudowie poprzez, straszenie, zniechęcanie, przekupstwa i skargi na Boży lud do Króla.
Myślę że to jest wspaniała lekcja i przestroga dla nas jak działa diabeł i jak pragnie odwieść nas od kultu Bożego. Jak widzimy nie od razu przychodzi z pazurami. Na początku przychodzi jako anioł światłości (2 Kor 11,4) i pragnie nas wciągnąć w jakieś sprzeczne z Bożymi przykazaniami praktyki. Pragnie nas wciągnąć w grzech słodko i cudownie zachęcając jak będziemy szczęśliwi i spełnieni gdy tego spróbujemy. Pragnie zmieszać to co Boże z czymś pospolitym, sprawić by świeckie i ludowe wartości stały się częścią wielbienia Boga.  To dzieje się na gruncie indywidualnym i kościelnym. Takim zagrożeniem dla kościoła może być źle rozumiana ekumenia kiedy Boży lud uznaje za chrześcijan i braci tych, którzy z definicji Słowa Bożego nimi nie są. Nie możemy mówić o ekumeni z kościołami, czy religiami które wspierają bałwochwalstwo, dziwaczne sprzeczne z Biblią nauki, czy wspierają niemoralność. Nie możemy mówić o ekumeni z innymi religiami, które czczą fałszywych Bogów, bo to tak jakbyśmy przyznali że również będą zbawieni pomimo tego, że nie uznają Chrystusa. W ten sposób nie tylko im nie pomożemy, ale utwierdzimy ich w przekonaniu że ich wielbienie jest właściwe.
Ostatnio słyszałem, że papież Franciszek nazwał muzułman i chrześcijan braćmi, gdy był  w Bangi w stolicy Republiki Środkowoafrykańskiej. Przykład papieża Franciszka pokazuje jak bardzo można pogubić się w rozróżnianiu między prawdą, a kłamstwem kiedy Słowo Boże schodzi na dalszy plan, a priorytetem stają się dobre stosunki polityczne.
Nie tylko kościół katolicki, ale także wiele kościołów protestanckich jest za szeroko rozumianą ekumenią, gdzie często już nie ma znaczenia jak kto i w co wierzy. Byleby tylko być razem, nie mówić o różnicach, pić wspólne kawki, uśmiechać się i pokazywać fałszywe oblicze miłości i jedności. Chrystus też mówił o miłości między jego ludem, ale o miłości w prawdzie (J 17,17-19). Nie ma miłości Chrystusowej kosztem prawdy.
Nie możemy akceptować wszystkiego w imię spokoju i dobrych relacji, bo tym samym stalibyśmy się przeciwnikami Boga.
Zwróćcie uwagę jak zachowali się wrogowie Bożego ludu, gdy ci nie zgodzili się, by miejscowi się do nich przyłączyli. Na początku byli mili, a później ujawniła się nienawiść , agresja i mnożenie przeciwności. Możemy powiedzieć, że jest to stara taktyka diabła. Jak nie odwiedzie nas od prawdy podstępem, to wtedy wzbudza przeciw wierzącym aktywnych wrogów, którzy próbują powstrzymać Boże dzieło. Najpierw diabeł był miły i pełny pochlebstw, fałszywych uśmiechów i zapewnień o lojalności, ale teraz pokazał zęby i z całą zajadłością chce zwalczyć Boży lud.
W życiu kościoła często będzie podobnie i często było podobnie w historii. Wystarczy poczytać historie baptyzmu na ziemiach polskich, czy działalność znanego baptystycznego kaznodziei Gotfryda Alfa jak wielu przeciwników Chrystusowych miał wokół siebie z kościoła Luterańskiego czy Prawosławnego. Przypomnijmy sobie historię apostoła Pawła jak wielkie zamieszanie w wyniku Jego głoszenia zrobiło się w Efezie (Dz. Ap 19), tak że lud chciał go rozszarpać. Jeśli nie uda się szatanowi kościoła odwieść od prawdy, mnie odwieść od prawdy. Jeśli nie uda się mu wprowadzić nas w jakiś grzech wtedy naśle na nas chordy naszych wrogów, którzy kłamliwie będą nas oskarżać, sprzeciwiać się naszej służbie wielbienia Boga, służbie ewangelizacyjnej, dobroczynnej czy innej. Mogą pojawić się donosy do władz jakimi to jesteśmy uciążliwymi obywatelami i jak straszną sektą którą trzeba powstrzymać. Ostatnio słyszałem świadectwo z Czerska, że gdy przyjechali tam bracia i siostry ze Stanów i zorganizowali w szkole nieodpłatne zajęcia z języka angielskiego podczas których chcieli mówić o miłości Chrystusa do ludzi. Ksiądz nabuntował i nastraszył rodziców do tego stopnia, że rodzice założyli komitet sprzeciwiający się temu wydarzeniu, a każde dziecko które chciało uczestniczyć w zajęciach musiało mieć specjalne pozwolenie od rodziców.   
Ale w tym wszystkim musimy pamiętać, że Ten który za nami stoi i jest w nas, czyli nasz Pan Jezus Chrystus. Większy jest od naszego przeciwnika i wszelkich przeciwności, w nim mamy zwycięstwo. Czasami diabeł może wygrać drobną bitwę jak wygrali przeciwnicy Izraela i przez ich knowania praca odbudowy miasta i świątyni została powstrzymana na dwa lata (Ezd 4,24). Ale diabeł nigdy nie wygra wojny, mamy obietnice od Pana, że bramy piekielne kościoła nie przemogą (Mat 16,18). Po dwóch latach Bóg pobudził proroka Ageusza i Zahariasza, by zachęcali Żydów do dalszej odbudowy. Oczywiście to wzbudziło na nowo aktywny sprzeciw wrogów jednak Bóg nakłonił serce króla Dariusza, by zbadał księgi historyczne i sprawdził rozkaz Cyrusa o odbudowie Świątyni, który się potwierdził. Więc Dariusz kazał nie przeszkadzać w odbudowie, a nadto rozkazał ze skarbca Królewskiego pokrywać koszty odbudowy (Ezd 6,8). 


20.02.2016

Lekcja 4 na temat Królestwa Bożego dla dzieci 7 -12 lat. Królestwo Boże w przypowieści o siewcy.


Pan Jezus kiedyś powiedział taką niezwykłą przypowieść o tym jak Królestwo Boże się rozwija i jakie osoby do niego wchodzą. I dzisiaj przeczytamy sobie tą historię, a później omówimy. Jest to przypowieść o siewcy Ew Mateusza 13,1-9; 18-23
Pan Jezus był niezwykłym mówcą i potrafił na podstawie przyrody która Go otaczała przedstawić opowiadanie, które pokazuje jak rozwija się Królestwo Boże. Tak więc Panu Jezusowi nie chodziło tylko o to, by przedstawić fajne opowiadanie, ale chciał swoich słuchaczy na podstawie przypowieści nauczyć czym jest Królestwo Boże.
I zobaczcie mamy tutaj siewce ziarna. Siewcą ziarna w przypowieści Pana Jezusa jest człowiek, który sieje Słowo Boże, głosi Słowo Boże. Najwspanialszym siewcą Słowa Bożego był Pan Jezus. Pan Jezus chodził wszędzie od wioski do wioski, od miasta do miasta i głosił ludziom o Królestwie Bożym. Dzisiaj Siewcami Słowa Bożego są wszyscy, którzy głoszą Słowo Boże,  często pastorzy, kaznodzieje, nauczyciele szkółki niedzielnej i ci, którzy dzielą się Słowem Bożym z innymi.
Słowo Boże ta takie wartościowe ziarno. Ziarna nie wyrzucamy ale przechowujemy w domu i robimy z niego mękę, chleb, placki i inne dobre rzeczy. Tak samo Słowo Boże jest najbardziej wartościowe dlatego powinno być traktowane z odpowiednim szacunkiem i z durzą uwagą.
I co robi ten świeca z tym Słowem Bożym? Sieje tam gdzie przebywa, gdzie mieszka, gdzie wyjeżdża. Sieje w swoim domu, wśród swoich znajomych, przyjaciół, sieje w szkole, w kościele, na wycieczce i wszędzie Indziej. Pan Jezus powiedział, że taki siewca Słowa Bożego sieje w różne miejsca. Miejsca te, gdzie pada Słowo Boże w przypowieści Pana Jezusa to różni ludzie, ludzkie serca w które wpada to ziarno Słowa Bożego.
I Pan Jezus powiedział, że w zależności od tego jak serce człowieka jest przygotowane, tak traktuje on Słowo Boże i wiarę w Pana Jezusa. Niektórzy ludzie kochają Słowo Boże, wierzą w nie i w ten sposób wchodzą do Królestwa Bożego. Inne zaś serca nie słuchają, nie interesuje ich to. Jednym uchem wpada, a drugim wypada i te osoby nie wchodzą do Królestwa Bożego i nie zostają Zbawione.
Pan Jezus w naszej przypowieści przedstawił cztery takie ludzie serca, cztery gleby, które różnie się zachowują pod wpływem Słowa Bożego.
Teraz sobie zobaczymy jakie to są gleby.
1.      Droga
Pierwszą glebą są to ludzie, którzy mają twarde serce jak droga. Dlaczego na drodze nic nie wyrośnie? Droga jest twarda, sucha, jeździ się po niej, chodzi się po niej. Gdyby nawet coś tam małego wyrosło, to zaraz zostanie zadeptane i przejechane.
I gdy ziarno słowa Bożego jest siane, głoszone, to często pada na serce które jest twarde. Zobaczcie, że Pan Jezus mówi, że to twarde serce słucha Słowa Bożego, ale nie rozumie, nie przyjmuje i nie chce być posłuszne Panu Jezusowi. Powiedzcie więcej co to znaczy, że serce jest twarde? No np. mówimy o tym jakie Pan Jezus dawał przykazania, a  twarde serce nie chce być posłuszne. Twarde serce też nie myśli o Słowie Bożym, ale wyłącznie o swoich sprawach.
I zobaczcie, gdy takie serce jest twarde, gdy człowiek odrzuca Słowo Boże i nie chce go słuchać i być mu posłusznym. Przychodzi do życia człowieka, zły, szatan (w 19) i zabiera Słowo Boże z serca. A jak myślicie jak diabeł zabiera Słowo Boże z serca? Diabeł przykrywa Słowo Boże innymi sprawami, on sprawia że mamy tak dużo zajęć i tak ważnych że nie mamy czasu na Słowo Boże. Trzeba w gry komputerowe pograć, lekcje odrobić, z kolegami i koleżankami się spotkać, inne ciekawe rzeczy porobić. I tak dzień zostaje wypełniony, że nie mamy czasu na Słowo Boże i o nim zapominamy. Diabeł się wtedy cieszy, bo jeśli zapomnimy o Słowie Bożym, o Panu Jezusie, to nie wejdziemy do Królestwa Bożego i nie zostaniemy zbawieni.
2.      Skała
Drugim rodzajem serca gdzie pada Słowo Boże jest też twardy grunt, skalista ziemia, ale trochę mniej twardy od drogi. Zobaczcie że ten który ma serce jak skalista ziemia też słucha Słowa Bożego. Ten siewca też do niego dotarł i mówi mu o Królestwie Bożym. I co dzieje się z tym o sercu jak skalista ziemia. On reaguje trochę inaczej na Słowo Boże niż pierwsze serce. Tamten nie chciał w ogóle przyjąć Słowa Bożego. Ten jednak szybko przyjmuje i cieszy się ze Słowa Bożego. To dobrze że cieszy się, że przyjął Słowo Boże? Tak dobrze, wydaje się że ten człowiek bardzo pokochał Słowo Boże i Pana Jezusa. Ale gdy zaczyna starać się być posłuszny Panu Jezusowi widzi, że to nie jest tak łatwo. Nieraz ktoś może się z nas śmiać, że chcemy wierzyć w Jezusa. Innym razem możemy stracić kolegów lub koleżanki jeśli nie chcemy z nimi robić złych rzeczy, które Panu Jezusowi się nie podobają. I ktoś taki widzi, że miłość do Pana Jezusa wymaga wysiłku. No i jak ma takie serduszko ze skalistej ziemi, to szybko zostawia Pana Jezusa, bo widzi że to trudno podążać za Jezusem. Niektórzy ludzie szybko pokochali Pana Jezusa i szybko zostawili. (przykład chęci posiadania zwierzaka).
Ale taka wiara w Pana Jezusa też nie jest prawdziwą wiarą, która prowadzi do zbawienia. Jest to wiara krótka, nietrwała. Mówimy czasami, że ktoś ma słomiany zapał. Słomiany zapał polega na tym, że jak podpalimy słomę lub siano albo suchą trawę, to pali się szybko i bardzo mocno. Ale za chwilę po ogniu nie ma ani śladu, bo wszystko się spaliło.
I zobaczmy, że Pan Jezus mówi, że ziarno, którym jest Słowo Boże w sercach tych osób nie wrasta głęboko, bo nie ma w sobie korzenia. My podziwiamy i oglądamy różne ładne rośliny i widzimy to co jest na wierzchu. Oglądamy ładne kwiaty, drzewa, krzewy i inne piękne rośliny, ale rzadko zdajemy sobie sprawę z tego, dlaczego ta roślina wygląda tak ładnie i jest taka zdrowa. Każda roślina poza tą częścią która jest nad ziemią ma jeszcze część podziemną. Ta część podziemna, - korzenie - tak się nazywa jest bardzo ważna. Kto wie dlaczego jest taka ważna ta część podziemna? Słuchajcie ważna jest dlatego, że przez te korzenie roślina pobiera z ziemi wiele rzeczy, które jest jej niezbędne do wzrostu. To jest woda, witaminy, minerały. I czym korzenie są mocniejsze tym roślina jest zdrowsza. Tak samo człowiek wierzący w Jezusa powinien zapuścić mocne korzenie w Słowo Boże, ukochać Słowo Boże, czytać je i studiować. Czym bardziej jesteśmy oddani Słowu Bożemu tym mniej jesteśmy podatni na rzeczy, które Panu Bogu się nie podobają.
Tak więc nie tylko powinniśmy rozważać Słowo Boże na tym obozie, ale powinniśmy czytać je i rozważać w domu, barć udział w spotkaniach gdzie Słowo Boże jest rozważane. Kolejnym sposobem zapuszczania korzeni w Pana Jezusa jest modlitwa. Takie dwie ważne rzeczy dla każdego chrześcijanina. Słowo Boże i modlitwa. Wtedy kiedy te dwie rzeczy praktykujemy nasza wiara staje się mocna i silna.
3.      Ciernie
Trzecia ziemia, to ziemia zachwaszczona i na taką ziemię padło ziarno. Rosło tam przez pewien czas, ale z czasem chwasty stały się większe od naszego zasianego ziarenka. I gdy chwasty stały się większe zadusił ziarno, które wzeszło. Jezus mówi tutaj o takim człowieku, który chce kochać Pana Jezusa, ale chce kochać obok Pana Jezusa inne rzeczy, rzeczy tego świata. To mogą być jakieś złe rzeczy, np. nałogi, jakaś rozrywka która Panu Bogu się nie podoba np. związana z alkoholem. Mogą to być też rzeczy, które nie są złe ale stają się ważniejsze od Pana Jezusa w naszym życiu np. jakieś hobby. Fajnie mieć hobby, coś ciekawego lubić robić, ale jeśli staje się to ważniejsze od Pana Jezusa to wtedy to ziarenko Słowa Bożego nie wzrasta, bo najwięcej czasu poświęcamy na swoje sprawy zamiast na modlitwę i Słowo Boże. Wtedy nasze hobby zajmuje wszystkie nasze myśli i nasze wysiłki i wszelkie poświęcenie. Pan Jezus mówi tutaj o tym, że gdy w niego wierzymy niektóre rzeczy musimy dla Niego zostawić, porzucamy grzech i zostawiamy rzeczy, które odciągają nas od Jezusa. Zobaczcie też, że przeszkodą w tym by Słowo Boże rosło w naszym życiu może być pragnienie bogactwa. Wiele osób myśli, że jak będą bogaci, to będą szczęśliwi i wszystko będą mogli sobie kupić. Ale życia wiecznego nie można kupić za pieniądze, możemy je tylko otrzymać w darze od Pana Jezusa. Tak więc jeśli chcemy podążać za Panem Jezusem musimy uważać żeby coś nie odciągnęło nas od wiary w Jezusa.
4.      Dobra ziemia
I jest jeszcze czwarta ziemia, to ziemia dobra, uprawiona, serce czyste, które chce naśladować Jezusa z całej siły. Człowiek taki Słucha słowa Bożego jak pozostali. Ale pozostali nie rozumieli dobrze Słowa Bożego, ten człowiek jednak rozumie Ewangelię Słowo Boże i przestrzega tego co Słowo Boże mówi. Wie że Bóg jest najlepszą i najcudowniejszą osobą, która posłała swojego Syna Jezusa Chrystusa by umarł za każdego z nas straszną śmiercią. Wie również taki człowiek, że Pan Jezus jest Jego Zbawicielem, dlatego że umarł za niego i zmartwychwstał, by każdy mógł mieć przebaczone grzechy.  W ten sposób ziarenko Słowa Bożego w Jego sercu mocno rośnie i zapuszcza korzenie, tak że taki człowiek staje się w postępowaniu i myśleniu coraz bardziej podobny do Jezusa. Gdy ktoś kocha Pana Jezusa i naśladuje Go, Bóg działa w takiej osobie, Pan Jezus jest z taką osobą przez swojego Świętego Ducha i sprawia że taka osoba czyni coraz więcej dobra dla Bożej chwały.
Tak więc widzimy, że w Pana Jezusa wierzą osoby, które mają otwarte serce na wiarę w Niego i jego słowo. Dzisiaj Pan Jezus wzywa każdego na nowo byśmy otworzyli swoje serce na Niego i uwierzyli w Niego stając się Jego uczniami. Jeśli tak się stanie, wejdziemy do Królestwa Bożego i otrzymamy życie wieczne.

Werset na pamięć
Ewangelia Mateusza 13:23  A posiany na dobrej ziemi, to ten, kto słowa słucha i rozumie; ten wydaje owoc…

1.      Co to znaczy że serce jest twarde na Słowo Boże? I do jakiej gleby Pan Jezus je przyrównał?
2.      Co sieje siewca w rozważanej historii Pana Jezusa?
3.      Jak Słowo Boże może zapuścić korzenie w naszym sercu? Co należy robić?
4.      Co się dzieje gdy słuchamy Słowa Bożego i przyjmujemy je i jesteśmy mu posłuszni? Słowo Boże zmienia nas i upodabniamy się do Jezusa.
5.      Dlaczego niektórzy szybko się zniechęcają w posłuszeństwie Panu Jezusowi?







Lekcja 3 na temat Królestwa Bożego 7-12 lat Nawrócenie Zacheusza Łukasza 19,1-10


Dzisiaj przyjrzymy się pewnemu człowiekowi o imieniu Zacheusz, który wszedł do Królestwa Bożego. Najpierw przeczytamy tą historię.
W mieście Jerycho mieszkał pewien bogaty człowiek, który miał na imię Zacheusz. Zacheusz zajmował się zbieraniem podatków dla Cesarstwa Rzymskiego, był celnikiem. Ale nie był takim zwykłym celnikiem, był przełożonym wszystkich celników, szefem celników. Z tego powodu że był celnikiem i zbierał podatki nie był zbyt lubiany przez innych swoich sąsiadów. Zacheusz pracował dla Rzymu. A Rzym w tamtym czasie okupował tereny Izraela. To znaczy, że Rzymianie zmuszali innych ludzi, że mają im być posłuszni. Zacheusz też oszukiwał na podatkach i pobierał więcej pieniędzy od ludzi niż wyznaczało prawo. Z tego powodu niektórzy nazywali go złodziejem, a inni nie chcieli się z nim przyjaźnić bo zabierał im pieniądze na utrzymanie. Czy Zacheusz był dobrym człowiekiem? Nie, oczywiście nie. Zrobił bardzo wiele złych rzeczy w swoim życiu. Zacheusz był grzesznikiem przed Bogiem jak każdy człowiek.
Ale czy Zacheuszowi było dobrze z tym jaki był? Nie, Zacheusz był smutny z powodu swoich grzechów. Chociaż był człowiekiem bardzo bogatym i wszystko mógł sobie kupić, to jednak to wszystko co miał nie cieszyło Go, bo nie miał pokoju w sercu. Miał niespokojne serduszko i może nie mógł spać w nocy. Gdy czymś bardzo się martwimy to, to powoduje że źle się czujemy. Zacheusz zastanawiał się jak Bóg patrzy na jego życie i wiedział, że  jego życie nie podoba się Bogu. Zacheusz obawiał się również, że kiedyś będzie musiał stanąć przed Bogiem i wtedy Bóg ukarze go za Jego grzechy. Codziennie o tym myślał i nie miał radości, nie umiał się niczym cieszyć. Ciągle przypominało mu się, jak wielu ludzi skrzywdził i jak bardzo zasmucił Boga swoim postępowaniem.
Zacheusz Jednak usłyszał kiedyś o Panu Jezusie, że On jest wielkim nauczycielem i przebacza grzechy. Pan Jezus był wtedy bardzo popularną osobą z powodu cudów, które czynił. I Zacheusz chciał się z Nim zobaczyć. Wiedział, że Jezus ma przechodzić przez miasto Zacheusza, Jerycho, gdzie mieszkał. Chciał koniecznie się z Nim widzieć. Ale to nie było takie łatwe, bo Zacheusz nie miał dużego wzrostu i wszyscy ludzie przewyższali go o głowę. Więc nawet nie mógł dopchać się przez tłum do miejsca, gdzie Jezus przechodził.
Jednak wymyślił pewien sposób dzięki któremu będzie mógł widzieć Jezusa. Jaki to był sposób? Tak, wejść na drzewo sykomory lub inaczej drzewo figowca. Wybiegł na przód drogi przed Panem Jezusem i wszedł na drzewo z którego będzie mógł widzieć Jezusa.
Jezus gdy przechodził tamtędy od razu zatrzymał się przy drzewie na które wszedł Zacheusz i powiedział żeby szybko zszedł, bo musi zatrzymać się u niego w domu.
Zobaczmy, że Pan Jezus doskonale wiedział, że Zacheusz chce się z nim widzieć. Czyżby ktoś Panu Jezusowi wcześniej powiedział, że Zacheusz chce się z nim spotkać? Nie, Pan Jezus wiedział, bo on wszystko wie o każdym człowieku. Pan Jezus jest Bogiem i w 2 rozdz. Ew Jana czytamy
Jana 2:25  I od nikogo nie potrzebował świadectwa o człowieku; sam bowiem wiedział, co było w człowieku.
Pan Jezus nie potrzebował, by ktoś mu mówił że Zacheusz chce się z nim spotkać. On znał Zacheusza zanim się z nim zobaczył. Od razu spojrzał do góry i powiedział Zacheuszu zejdź szybko, bo muszę dzisiaj cię odwiedzić.
Tak samo jak Pan Jezus znał Zacheusza, tak zna bardzo dobrze każdego z nas tutaj. On wie o czym myślimy, wie jakie mamy marzenia i pragnienia, wie jak się zachowujemy, wie o naszych planach nawet tych najtajniejszych. Nikt może nie słyszeć i możesz nikomu nie mówić o twoich tajemnicach, ale to nie przeszkadza Panu Jezusowi, by on o wszystkim wiedział. Pan Jezus wie również o wszystkich naszych zmartwieniach i wszystkich naszych grzechach. Przed drugim człowiekiem możemy coś ukryć np. co myślimy, ale nic nie możemy ukryć przed Panem Jezusem. Jezus ma nadzwyczajną moc dzięki której wie wszystko o każdym człowieku. Wiedział także wszystko o Zacheuszu?
Ale dlaczego Jezus zwrócił się bezpośrednio do Zacheusza? Wokół Pana Jezusa były tłumy ludzi. Dlaczego Pan Jezus właśnie wybrał Zacheusza żeby odwiedzić go w jego domu, a nie wybrał kogoś innego?
Drodzy teraz jest bardzo ważna rzecz. Kogo Pan Jezus odwiedza, do kogo Pan Jezus przychodzi? Czym Zacheusz różnił od innych ludzi którzy byli w tamtym czasie wokół Jezusa?
Co takiego Zacheusz posiadał czego nie posiadali inni?
Drodzy Zacheusz posiadał pragnienie, spotkania Jezusa, by Pan Jezus zmienił jego życie i przebaczył mu grzechy. Czy już widzimy do jakich osób przychodzi Pan Jezus? Tak, Pan Jezus przychodzi do tych ludzi którzy mają pragnienie w swoim sercu, by Pan Jezus z nimi się spotkał i im pomógł.
Wiele osób chciałoby spotkać Pana Jezusa, czasami ktoś mówi że chciałby go spotkać. Ale wiele osób chciałoby spotkać Pana Jezusa z ciekawości, a nie dlatego żeby Pan Jezus przebaczył im grzechy i zmienił ich życie. Wtedy kiedy ludzie chcą spotkać Jezusa z ciekawości lub z innych niewłaściwych powodów, Pan Jezus do nich nie przychodzi. Jak wiemy nie można go oszukać, bo On wszystko o nas wie.
Tak więc jeśli my chcemy spotkać Jezusa i mieć przebaczone grzechy, a tym samym wejść do Królestwa Bożego musimy pragnąć w sercu, by Jezus do nas przyszedł. Musimy uwierzyć w Jezusa jak uwierzył Zacheusz, że Pan Jezus jest naszym Zbawicielem.
Czy ludzie byli zadowoleni, że Pan Jezus odwiedził Zacheusza (w 7)? Nie, wiele osób było złych na Pana Jezusa, że poszedł do takiego wielkiego grzesznika jakim był Zacheusz. Ale Pan Jezus powiedział w 10 wierszu bardzo ważną rzecz „Przyszedł bowiem Syn człowieczy (czyli Pan Jezus), aby szukać i zbawić to, co zginęło”.
Dlaczego Pan Jezus przyszedł do Zacheusza i Zacheusz mógł mieć przebaczone grzechy i stać się obywatelem Królestwa Bożego? Dlatego że Zacheusz przyznał się przed Panem Jezusem do swoich grzechów. I Pan Jezus również dzisiaj poszukuje osób i do takich osób przychodzi które przyznają się do swoich grzechów przed Bogiem i wyznają swoje grzechy. Jezus nie przychodzi do takich osób, które mówią o sobie że nie są tacy źli i są jeszcze gorsi od nich. Prawdą jest że mogą być gorsi od nas ludzie, ale Pan Jezus chce by każdy z nas, pomyślał o sobie o swoim życiu, spojrzał na siebie. Byśmy nie szukali że ktoś jest gorszy od nas i z tego powodu my jesteśmy lepsi, ale byśmy przyznali się przed Panem Jezusem  , że jesteśmy grzesznikami i potrzebujemy Jego przebaczenia.
Tak właśnie zrobił Zacheusz. Zacheusz wiedział że zrobił wiele złych rzeczy i wiedział że tylko Pan Jezus może go uratować. Tak samo i my musimy wiedzieć, że tylko Jezus może nam przebaczyć grzechy i wprowadzić nas do Królestwa Bożego. Nie może być to nikt inny, bo tylko Jezus za nas umarł i tylko On ma taką moc, by nas zbawić.
Skąd wiemy że Zacheusz naprawdę się nawrócił? W 8 wierszu czytamy, że pod wpływem spotkania Zacheusza z Jezusem, Zacheusz stał się innym nowym człowiekiem. Chciał naprawić wszystkie krzywdy które uczynił. Chciał przeprosić ludzi i chciał oddać im pieniądze, które im zabrał. Tak więc widzimy, że gdy Pan Jezus przychodzi do naszego życia, On zmienia nas i stajemy się innymi nowymi ludźmi. Pismo Św. nazywa to Nowym Narodzeniem. Pan Jezus sprawia, że naprawdę żałujemy swojego złego postępowania i chcemy je naprawić. Prawdziwe spotkanie z Panem Jezusem nie polega tylko na tym, że powiemy panu Bogu „przepraszam” i dalej robimy złe rzeczy i żyjemy jak żyliśmy. Ale prawdziwe spotkanie z Panem Jezusem powoduje trwałą zmianę w naszym życiu? I tej trwałej zmiany pod wpływem wiary w Pana Jezusa życzę sobie i każdemu z was.
Werset na pamięć
Ewangelia Łukasza 19:10  Przyszedł bowiem Syn Człowieczy, aby szukać i zbawić to, co zginęło.

1.      Co musiał zrobić Zacheusz by być Zbawionym, co musi zrobić każdy z nas by być Zbawionym?
2.      Skąd Pan Jezus wiedział że Zacheusz chce się z nim spotkać? Co to  oznacza dla każdego z nas?
3.      Jak Zacheusz pokazał, że naprawdę uwierzył w Pana Jezusa? Jak my możemy pokazać że wierzymy w Pana Jezusa?
4.      Czy trzeba być dobrym człowiekiem żeby spotkać się z Panem Jezusem? Jakim człowiekiem był Zacheusz?







18.02.2016

Lekcja 2 na temat Królestwa Bożego dla dzieci 7-12 lat. Jakie jest Królestwo Boże?


Wczoraj mówiliśmy o tym co to jest Królestwo Boże i gdzie ono się znajduje, kto jest jego obywatelem. Dzisiaj powiemy sobie o wartościach Królestwa Bożego. Co powoduje, że Królestwo Boże jest inne niż wszystkie inne Królestwa. Z pewnością wiecie, że tam gdzie jesteście panują pewne wartości, są rzeczy które uważa się za cenne i ważne. Np. w domu gdzie się wychowujemy są jakieś wartości. No i jakie wartości są w waszym domu? Co takiego rodzice uważają za ważne?
Znany człowiek, który bardzo kochał Pana Boga i napisał dużą część Nowego Testamentu, gdy pisał do chrześcijan mieszkających w Rzymie Napisał w ten sposób
Rzymian 14:17  Albowiem Królestwo Boże, to nie pokarm i napój, lecz sprawiedliwość i pokój, i radość w Duchu Świętym.
Czyli jak widzimy Królestwo w Boże ma inne wartości i odznacza się innymi rzeczami którymi odznacza się ten świat, który nas otacza.
Dla Królestw tego świata co jest ważne? Np. żeby mieć dużo pieniędzy, królowie chcą mieć dużo złota żeby móc sobie wszystko kupić. Co jeszcze jest ważne w ziemskich Królestwach? Duże terytorium, żeby mieć jak największy wpływ, jak największą władzę, rządzić jak największą ilością ludzi. I często do tego dąży wiele osób, by mieć jak największą władze.
Inni jeszcze pragną posiadać dużo ładnych rzeczy, to jest dla nich ważne.
Ale w Królestwie Bożym panują inne wartości, wartości, które podobają się Bogu. Apostoł Paweł powiedział, że jedną z takich wartości, która podoba się Bogu jest „pokój”. Jak myślicie kim jest człowiek który czyni pokój, jaki to jest człowiek? To jest człowiek, który nie chce robić zamieszania np. kłócić się, ale chce żyć w zgodzie z innymi ludźmi. Czy fajny jest taki człowiek, który ma dużo pieniędzy, ale ze wszystkimi ludźmi się kłóci? Oczywiście nie, mówimy o kimś takim że jest bardzo kłótliwy i ludzie raczej nie chcą się przyjaźnić z kimś, kto ze wszystkimi się kłóci
Ale wśród ludzi, którzy przejęli Królestwo Boże i pokochali Pana Jezusa powinien panować pokój. Pan Jezus daje taki pokój do serca. Człowiek taki nie tylko jest wewnętrznie wyciszony, spokojny, ale chce ten pokój czynić wśród innych ludzi. Zachęca do zgody tych którzy się kłócą, przebacza jeśli ktoś zrobi mi krzywdę. Czy łatwo jest przebaczyć, gdy ktoś robi nam krzywdę? Oczywiście nie jest łatwo, raczej chcielibyśmy odpłacić w ten sam sposób osobom, które nas skrzywdziły. Ale Pan Jezus, gdy był prowadzony na miejsce ukrzyżowania, żeby tam zostać przybitym do krzyża, był wyśmiewany, opluwany, wyzywano go i skazano na śmierć niesprawiedliwie. To znaczy, że niczym sobie na śmierć nie zasłużył. Ale Pan Jezus nie odpłacał wyzwiskami, przeklinaniem ludzi, czy grożeniem im. On modlił się za tych, którzy Go skrzywdzili i przebaczył Im. Czynił tak dlatego, żeby pokazać że Królestwo Boże jest inne niż Królestwa tego świata. Królestwo Boże wyróżnia się miłością, pokojem, przebaczeniem innym, pomocą dla innych. I Bóg tym ludziom, którzy należą do Królestwa Bożego i modlą się do Niego daje specjalną moc, by być dobrym człowiekiem dla innych.

Apostoł Paweł powiedział że inną cechą Królestwa Bożego jest sprawiedliwość. Co to jest sprawiedliwość? W Biblii sprawiedliwość to dobre, pobożne i święte życie. To takie życie, które podoba się Bogu. A skąd możemy dowiedzieć się jakie życie podoba się Bogu?  Oczywiście z Pisma Św. To Pismo Św. mówi nam o tym kim jest Bóg, jak należy chwalić Go i co Bogu się podoba.
Posłuchajcie jak apostoł Paweł pisał o sprawiedliwości do wierzących w mieście Efez.
Efezjan 4:24  A obleczcie się w nowego człowieka, który jest stworzony według Boga w sprawiedliwości i świętości prawdy.
25  Przeto, odrzuciwszy kłamstwo, mówcie prawdę, każdy z bliźnim swoim, bo jesteśmy członkami jedni drugich.
26  Gniewajcie się, lecz nie grzeszcie; niech słońce nie zachodzi nad gniewem waszym,
27  Nie dawajcie diabłu przystępu.
28  Kto kradnie, niech kraść przestanie, a niech raczej żmudną pracą własnych rąk zdobywa dobra, aby miał z czego udzielać potrzebującemu.
29  Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają.
Więc gdy Apostoł Paweł mówi, że Królestwo Boże to sprawiedliwość to ma na myśli mówienie prawdy. Co jest przeciwieństwem mówienia prawdy jest kłamstwo. Bóg jednak ma upodobanie w prawdzie, On nienawidzi kłamstwa bo jest Święty i Sprawiedliwy. To znaczy że Bóg jest doskonale dobry i nie ma w Nim żadnego zła.  A kiedy ciężko nam jest powiedzieć prawdę, lub kiedy najczęściej kłamiemy?
No właśnie, prawdę jest nam ciężko powiedzieć, gdy prawda jest trudna, gdy np. dostaliśmy złą ocenę w szkole i wstydzimy się tego. Prawdę jest nam ciężko powiedzieć, gdy źle się zachowaliśmy i później z tego powodu mogą być kłopoty. Tak więc chcemy ukrywać takie zdarzenie. Czasami nie chcemy powiedzieć prawdy rodzicom, gdy coś nabroimy, bo boimy się że zostaniemy ukarani, boimy się ich reakcji i jakiś zakazów. Czasami ludzie nie mówią prawdy, bo dzięki temu że kłamią, to mogą coś dostać, coś dotykowego otrzymać. Tak więc możemy nie mówić prawdy, bo myślimy że prawda nam zaszkodzi. Ale w Królestwie Bożym, gdy nie mówimy prawdy i kłamiemy, to Bóg nie będzie nam błogosławił, a nawet Bóg powiedział że nienawidzi kłamstwa i każde kłamstwo będzie ukarane. Mówienie Prawdy zaś sprawia, że Bóg jest z nami blisko gdy w Niego wierzymy i Go kochamy.
Mówienie prawdy naszym bliskim też jest świadectwem i potwierdzeniem, że ich naprawdę kochamy. Pomyślcie chwilę, gdybyście mieli przyjaciela i byście go okłamywali, chciałby być waszym przyjacielem? Nie, oczywiście nie, nikt nie chce być okłamywany, a szczególnie przez osoby które mówią że jesteśmy dla nich ważni.
Pomyślcie sobie o tym, że Pan Jezus nigdy nie skłamał, zawsze mówił prawdę, nawet wtedy kiedy prawda była trudna. Uczniowie Pana Jezusa, którzy chcą wejść do Jego drużyny i stać się obywatelami Jego Królestwa też powinni mówić prawdę. I chociaż czasami ciężko jest powiedzieć prawdę, to jednak, gdy Prosimy Pana Jezusa On dodaje nam siły, by tak czynić.
Inną rzeczą związaną ze sprawiedliwością, która jest ważna w Królestwie Bożym jest złość na drugą osobą, gniew wobec drugiej osoby. Czasami zdarza się, że ktoś nas zezłości, albo my zezłościmy się na kogoś z powodu jego zachowania, albo z tego powodu że ten ktoś coś powiedział i jesteśmy na tą osobę źli. Ale musimy uważać, bo wraz ze złością przychodzą złe myśli o tej drugiej osobie, pojawia się nienawiść, a w Królestwie Bożym ma królować miłość i przebaczenie. Więc jeśli zdarzy się, że się na kogoś zezłościmy powinniśmy jak najszybciej dążyć do przebaczenia i zgody z taką osobą. Żeby z tej naszej złości nie zrobiło się coś gorszego.
Jeszcze inną rzeczą od której powinien trzymać się z daleka obywatel Królestwa Bożego, to kradzież. Czym jest kradzież? Tak, kradzież jest przywłaszczaniem sobie cudzej własności. Bieżymy coś bez pytania, coś co do nas nie należy.
Dlaczego ludzie kradną? Np. kradną z tego powodu, że coś im się bardzo podoba i chcą to mieć, a nie chcą na to pracować. Niektórzy kradną z zazdrości, zazdroszcząc, że ktoś coś ma, co ja bym chciał mieć. Pismo Św. zarówno Kradzież jak i kłamstwo, oraz inne złe rzeczy nazywa grzechem. Grzech to jest to, co oddziela nas od Boga. Bóg chciałby być blisko z człowiekiem, ale grzech uniemożliwia mu to. Tak więc by być blisko z Bogiem, trzeba Bogu grzech wyznać i porzucić go, starając się więcej go nie czynić.
Królestwo Boże charakteryzuje się też radością. Kto myślał że Bóg jest nudny? Nie, Bóg nie jest nudny, Bóg daje człowiekowi radość z życia, gdy człowiek się do Niego zbliża przez wiarę w Pana Jezusa. Wtedy Bóg napełnia nasze serce radością. Bóg pociesza nas, gdy jesteśmy smutni i modlimy się do Niego żeby nam pomógł.
Człowiek radosny, to człowiek szczęśliwy. Ale Apostoł Paweł mówi o większej radości niż tą, którą daje ten świat. Np. radujemy się gdy coś fajnego dostaniemy, albo coś nam się uda fajnego zrobić, albo gdzieś wyjeżdżamy w fajne miejsce jak to, jednak ciężej nam się radować w chwili gdy przeżywamy trudne chwile i niepowodzenia.
Ale Bóg nawet w chwilach smutku daje radość, bo radość Królestwa Bożego nie wynika z tego, że wszystko dobrze się układa. Ale radość obywatela Królestwa Bożego wynika z tego, że Pan Jezus jest jego Królem, przebaczył mu grzechy i dał mu życie wieczne. To jest największa radość, że Jezus jest naszym Królem, że przebacza nam grzechy, że daje nam życie wieczne jeśli w Niego uwierzymy, że pomaga nam gdy do Niego się modlimy, że prowadzi nas!
Dzisiaj sobie powiedzieliśmy o wartościach Królestwa Bożego, które są ważne przed Bogiem takich jak Sprawiedliwość, czyli dobre i pobożne życie, mówiliśmy o pokoju, by być ludźmi pokoju uciekać od kłótni i nieść pokój innym i mówiliśmy że Królestwo Boże to nie smutek, ale radość która jest od Boga. Pan Jezus napełnia nasze serca radością, gdy w Niego wierzymy i mu ufamy.

Werset na pamięć
Rzymian 14:17  Albowiem Królestwo Boże, to nie pokarm i napój, lecz sprawiedliwość i pokój, i radość w Duchu Świętym.

1.      Jakie są wartości Królestwa Bożego?
2.      Czym jest Sprawiedliwość w Królestwie Bożym?
3.      Jak mogę czynić pokój?
4.      Dlaczego kłamstwo nie podoba się Bogu?
5.      Co powinienem zrobić gdy zasmucam Boga swoim postępowaniem?



17.02.2016

Lekcja 1 na temat Królestwa Bożego dla dzieci wiek 7-12 lat. Czym jest Królestwo Boże?



Gdy Pan Jezus zaczynał swoją służbę wśród ludzi powiedział:
Marka 1:14  A potem, gdy Jan został uwięziony, przyszedł Jezus do Galilei, głosząc ewangelię Bożą
15  I mówiąc: Wypełnił się czas i przybliżyło się Królestwo Boże, upamiętajcie się i wierzcie ewangelii.
Pan Jezus mówił że nadchodzi Królestwo Boże. Pewnie nikt z nas nie miałby problemu powiedzieć co to jest królestwo, albo co musi być by było jakieś królestwo.
Wiemy że musi być, król, że musi być jakieś terytorium, miejsce gdzie to królestwo panuje. Muszą być jakieś zasady, prawa które są w tym królestwie, muszą być jacyś poddani, obywatele tego królestwa.
Ale gdy mielibyśmy wskazać  gdzie jest Królestwo Boże to nie byłoby już tak prosto.
Na pewno możemy powiedzieć że Królestwo Boże panuje w niebie. Tam mieszka Bóg i wszystko dzieje się taj jak Bóg tego chce.
W modlitwie Ojcze nasz modlimy się do Boga, przyjdź Królestwo twoje, bądź wola twoja jak w Niebie tak i na ziemi. W niebie dzieje się 100% Boża wola. Nic się nie dzieje w niebie czego Bóg by niechciał.
Ale ze słów Pana Jezusa dowiadujemy się, że królestwo Boże wcale nie jest tak daleko od nas. On powiedział, że wypełnił się czas i przybliżyło się Królestwo Boże
Więc nadejście Królestwa Bożego jest związane z nadejściem Pana Jezusa.
Posłuchajcie co Pan Jezus kiedyś powiedział do ludzi, gdy oni byli źli na Pana Jezusa za to, że on czyni cuda:
Mateusza 12:28  A jeśli Ja wyganiam demony Duchem Bożym, tedy nadeszło do was Królestwo Boże.
Pan Jezus powiedział, że Jego działalność, która odznaczała się cudami (pamiętamy jakieś cuda które czynił Pan Jezus? ) pokazuje że królestwo Bożę jest tam gdzie jest Pan Jezus. Pan Jezus przynosi Królestwo Boże do miejsc i ludzi gdzie się pojawia.

Tam gdzie ludzie kochają Pana Jezusa, służą Panu Jezusowi, są posłuszni Panu Jezusowi i przestrzegają Jego przykazań wierząc w Niego, tam jest królestwo Boże.
Łukasza 17:20  Zapytany zaś przez faryzeuszów, kiedy przyjdzie Królestwo Boże, odpowiedział im i rzekł: Królestwo Boże nie przychodzi dostrzegalnie,
21  Ani nie będą mówić: Oto tutaj jest, albo: Tam; oto bowiem Królestwo Boże jest pośród was.

A kto jest Królem w tym Królestwie?
Objawienie 17:14  Będą oni walczyć z Barankiem, lecz Baranek zwycięży ich, bo jest Panem panów i Królem królów, a ci, którzy są powołani i wybrani, oraz wierni.
Filipian 2,8-11
Oczywiście Królem w Królestwie Bożym Jest Pan Jezus. Kiedy Pan Jezus przez swoją męczeńską śmierć na Krzyżu zwyciężył grzech, szatana i zmartwychwstał, zasiadł  wtedy na tronie po prawicy swego Ojca. I Pan Jezus na końcu ewangelii Mateusza powiedział, że wszelka władza od chwili gdy zwyciężył należy do Niego zarówno na niebie jak i na ziemi. Kto więc teraz rządzi światem? Oczywiście Pan Jezus.

A kim są poddani w tym królestwie?
Poddanymi są ci którzy uwierzyli w Pana Jezusa i postanowili kochać Go z całego serca i być mu posłusznymi. Są to ludzie na całym świecie. Nie ma znaczenia jaki kolor skóry mają, jak ważni są, jakie szkoły skończyli, jak ładnie się ubierają, jakie rzeczy mają. Jeśli uwierzyli w Pana Jezusa stali się obywatelami Jego Królestwa.
Kiedyś Pan Jezus  przyrównał tych, którzy w Niego uwierzyli do owieczek, a siebie nazwał pasterzem i wtedy powiedział
Jan 10:14  Ja jestem dobry pasterz i znam swoje owce, i moje mnie znają.
15  Jak Ojciec mnie zna i Ja znam Ojca, i życie swoje kładę za owce.

Jak widzimy Pan Jezus prowadzi tych, którzy należą do Jego Królestwa. Ci którzy należą do Jego Królestwa modlą się do Niego i chcą coraz lepiej Go poznawać. Pan Jezus zna wszystkich obywateli swojego królestwa i ci którzy należą do Królestwa Pana Jezusa, również Pana Jezusa znają.
Królestwo Boże też przejawia się jeszcze w jeden sposób. Chociaż nie ma terytorium na ziemi jak inne królestwa, to jednak ma instytucje o którą Król Jezus troszczy się w szczególny sposób i założył ją na ziemi. Co to jest co Pan Jezus założył na ziemi i  troszczy się o to w szczególny sposób?

Mateusza 16:18  A Ja ci powiadam, że ty jesteś Piotr, i na tej opoce zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne nie przemogą go.

Najczęściej jak myślimy o kościele to myślimy o jakimś dużym budynku gdzie ludzie się zgromadzają. Ale gdy, Pan Jezus mówił o kościele to nie miał na myśli dużych budynków. A kto wie co Pan Jezus miał na myśli mówiąc o kościele? Pan Jezus miał na myśli ludzi, którzy razem się spotykają, by oddawać Bogu i Panu Jezusowi Chrystusowi Chwałę. Kościół to są ludzie, to jest Zuzia która wierzy w Pana Jezusa, Alicja która wierzy w Pana Jezusa, Franek który wierzy w Pana Jezusa, ja który wierze w Pana Jezusa. I ci ludzie którzy wierzą w Pana Jezusa razem się spotykają, by wspólnie uwielbiać Boga, rozmawiać o Bogu, czytać wspólnie Pismo Św., Służyć razem Bogu, pomagać sobie i być ze sobą.
Kościół to jest taka Boża rodzina, która jest Królestwem Bożym na ziemi.

I ostatnia rzecz o której sobie dzisiaj powiemy to nadejście Królestwa Bożego kiedyś w sposób pełny i widzialny dla wszystkich. Jak widzimy teraz nie zawsze widać wszędzie Królestwo Boże, są wojny na świecie, jest wiele krzywdy, są dzieci które mają bardzo ciężko, jest wiele chorób, ludzie umierają i jest wiele smutku na świecie. Czasami czujecie się smutni? Nieraz ludzie mówią sobie przykre rzeczy, nieraz my mówimy przykre rzeczy innym, nieraz mówimy to naszym rodzicom choć ich kochamy. Widzimy że świat nie jest takim idealnym miejsce jak byśmy chcieli żeby był.
Pan Jezus obiecał że to się zmieni kiedy On po raz drugi przybędzie na ziemię i założy na całej ziemi wielkie swoje królestwo i to będzie wspinały czas dla wszystkich, którzy do tego królestwa będą należeć.
Mat 25:31  A gdy przyjdzie Syn Człowieczy w chwale swojej i wszyscy aniołowie z nim, wtedy zasiądzie na tronie swej chwały.
32  I będą zgromadzone przed nim wszystkie narody, i odłączy jedne od drugich, jak pasterz odłącza owce od kozłów.
33  I ustawi owce po swojej prawicy, a kozły po lewicy.
34  Wtedy powie król tym po swojej prawicy: Pójdźcie, błogosławieni Ojca mego, odziedziczcie Królestwo przygotowane dla was od założenia świata.
Królestwo to będzie inne niż wszystkie Królestwa dotychczas. W tym królestwie nie będzie wojen, nie będzie kłótni, złości smutku ani żadnego innego zła. I to Królestwo nigdy się nie skończy będzie zawsze. Ci którzy się w nim znajdą nigdy już nie umrą i będą żyć szczęśliwym życiem na zawsze. Trochę jak w jakiejś bajce, prawda? Ale to nie jest bajka, to wszystko o czym mówił Pan stanie się, bo Słowo Boże nigdy nie zawodzi.

Werset do nauczenia na pamięć
Łukasza 12:32  Nie bój się, maleńka trzódko! Gdyż upodobało się Ojcu waszemu dać wam Królestwo.

Pytania do tekstu
1.      Co to jest Królestwo Boże?
2.      Kto Jest Królem Tego Królestwa?
3.      Jak myślisz dlaczego Pan Jezus jest większym Królem niż inni Królowie którzy są na świecie?
4.      Gdzie Jest Królestwo Boże?

5.      Czym Królestwo Boże różni się od innych ziemskich Królestw

13.02.2016

Nowe Narodzenie Ew. Jana 3, 1-10


Wiele lat temu, dokładnie około 15 zapytałem pewnego bliskiego mi człowieka, czy wie o co chodzi w nowym narodzeniu o którym mówi Jezus w Ew. Jana 3 rodz. Więc ten człowiek zaczął mi wyjaśniać, że może jakieś urodzenie w niebie albo jakieś inne urodzenie. Nie potrafił powiedzieć o jakie nowe narodziny chodzi Jezusowi. Czy był on odosobniony? Oczywiście nie, większość ludzi w naszym kraju nie miałoby pojęcia o jakich narodzinach Jezus tutaj powiedział. Być może ktoś powiedziałby mi, że nie warto się tym zajmować, czy rzeczywiście jest to na tyle istotna sprawa, by poświęcać jej tyle uwagi. Owszem, to co powinno być dla nas niepokojące to słowa samego Jezusa: Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci, jeśli kto nie narodzi się na nowo nie morze ujrzeć Królestwa Bożego (J 3,3)
Zwróćcie uwagę, że jest to absolutnie fundamentalna sprawa dla chrześcijaństwa. Narodzenie na Nowo jest konieczne w życiu każdego człowieka, by ujrzeć Królestwo Boże i by wejść do Królestwa Bożego. Nie można dostać się do nieba, nie można być zbawionym bez nowego narodzenia. Jeśli chcesz być zbawiony, jeśli chcesz mieć żywot wieczny musisz narodzić się na nowo. Jezus powiedział to do Nikodema, a przez to, do każdego z nas.  Nie możemy mówić, że ktoś jest chrześcijaninem jeśli nie narodził się na nowo. To, co czyni nas chrześcijanami to nie chodzenie do takiego czy innego kościoła. Chociaż wybór kościoła który posiada biblijną naukę jest ważny, to jednak nie to sprawia że jestem Zbawiony. To co czyni z nas chrześcijan, to nie śpiewanie chrześcijańskich pieśni, podnoszenie rąk, czy nawet zaakceptowanie chrześcijańskich doktryn lub  czytanie Biblii. Biblia uczy nas bardzo wyraźnie, że chrześcijanami nie stajemy się w wyniku ludzkich starań, ale stajemy się nimi przez nowe narodzenie lub inaczej narodzenie z góry. Powiem może tak, trochę przewrotnie, że wierzącym nie stajesz się kiedy chcesz, ale wierzącym w Chrystusa, nowonarodzonym dzieckiem Bożym stajesz się wtedy, kiedy Bóg tego chce. I powiem jeszcze bardziej dobitnie, że w żądnej mierze nie jest to twoja zasługa. Nie zrobiłeś nic, co sprawiło że stałeś się wierzącym w Chrystusa.
Tak samo jak nie zrobiłeś nic, by narodzić się z ciała i przyjść na ten świat. Tak, nie zrobiłeś nic, by narodzić się z Ducha Sw. Narodzenie z Ducha Św. w życiu człowieka jest absolutnie i wyłącznie dziełem samego Boga, który przez moc Ducha Św. sprawia, że stajemy się nowymi ludźmi. Ludźmi dla których podążanie za Bożymi obietnicami i wiara w Chrystusa jest jedynym i najważniejszym sensem życia. Wszystko inne, co ma miejsce w naszym życiu jest temu podporządkowane. Właśnie tym charakteryzuje się nowe narodzenie, że zaczynamy żyć nowym Bożym życiem. Wcześniej zanim nowe narodziny nastąpią żyliśmy dla świata i ziemskich celów. Teraz, gdy narodziłem się na Nowo, Bóg zmienił moje serce i pragnę żyć dla Boga. Dla nowonarodzonego dziecka Bożego nie ma większej radości niż realizować Boże cele w świecie. Pan Jezus powiedział w 4 rozdz. Ew. Jana do uczniów, gdy oni przynieśli mu żywność i zachęcali Go do jedzenia, że On ma pokarm o którym uczniowie nie wiedzą. Jego pokarmem był spełnianie woli Boga Ojca. Podobne pragnienie wypełnia serce każdego człowieka zrodzonego przez Boga w sposób duchowy.
Teraz spójrzmy na tą naszą historię, spójrzmy na Nikodema, który przychodzi do Jezusa w nocy ze swoimi pytaniami. Myślę że pomocne będzie opisać tego człowieka, bo to, da nam pełniejszy obraz tego na czym nowe narodzenie polega, a na czym nie polega.
Z 2 rozdz. 23 wiersza dowiadujemy się, że Jezus przebywał w Jerozolimie i było tam Św. Paschy. Jedno z najważniejszych trzech świąt Żydowskich. Podczas tego święta Jezus czynił cuda. Czytamy (J 2,23), że wiele osób uwierzyło w Niego. Ale nie była to prawdziwa wiara wynikająca z nowego narodzenia, ale płytkie i powierzchowne przekonanie. Wiele osób posiada właśnie taką wiarę. Pan Jezus w przypowieści o siewcy mówił, że wiara powierzchowna jest to wiara, niestała, często krótka i chwiejna, nie wydająca owoców upamiętania. Ludzie posiadający taką wiarę nie zostają zbawieni.
I teraz mamy Nikodema. To jest jeden z tych, którzy uwierzyli w Niego z powodu cudów, ale Jezus im nie ufał, bo przejrzał wszystkich. Doskonale wiedział, że wiara Nikodema to nie jest zbawcza wiara. Choć Nikodem przychodzi sam, to jednak przychodzi on w imieniu większej grupy przekonanych przez cuda. Czytamy o tym  (w 2) „wiemy że przyszedłeś od Boga jako nauczyciel”. On mówi „wiemy” wskazując na to, że nie tylko w swoim imieniu przychodzi do Jezusa.
Nikodem nie był zwykłym pospolitym Żydem, ale wywodził się faryzeuszów. Była to dobrze wykształcona grupa religijno-polityczna w Izraelu, która specjalizowała się w interpretacji Prawa Żydowskiego. Z pewnością nie uszło naszej uwadze, że Faryzeusze byli najbardziej potępianym stronnictwem religijnym, przez Jezusa. Pan Jezus mówił o nich, że są hipokrytami i obłudnikami. Ich dwulicowość polegała na tym, że starali się przestrzegać prawa w najmniejszych szczegółach, ale ich serce było daleko od Boga. Ich gorliwość była wyuczonym przepisem ludzkim i tego samego uczyli swoich naśladowców (Mat 23,15); (Mat 23,27-28). Stąd nasz obraz złego faryzeusza, ale musimy wziąć pod uwagę, ze w czasach Jezusa tak nie było. Faryzeusz uchodził za szczególnie religijnego i oddanego Bogu człowieka. Wielu faryzeuszy znało 5 ksiąg Mojżeszowych na pamięć. Apostoł Paweł zanim się nawrócił, również był faryzeuszem. On mówił, że wypełniał prawo w najmniejszych szczegółach (Filp 3,6).
Następnie Nikodem pochodził ze szlachty, był dostojnikiem żydowskim. Wchodził w skład Sanhedrynu, przywódczej grupy w Izraelu składającej się z 70 ludzi. Dalej czytamy, że był nauczycielem w Izraelu (w 10). Osobą, która nauczała innych jak służyć Bogu, jak mieć z nim dobrą społeczność, jak być Zbawionym. Był również w podeszłym wieku (w 4) i miał wielkie doświadczenie religijne. Po kimś takim spodziewalibyśmy się, że zna Boga bardzo dobrze! Niemal całe życie zajmuje się teologią, uczy innych o Bogu, pości kilka razy w tygodniu, czyta regularnie biblię, modli się gorliwie. Jest wysoko postawioną osobą duchowną jak dzisiejszy biskup lub jakiś ważny pastor lub jakaś inna osoba duchowna.
I ten człowiek przychodzi do Jezusa i chce rozmawiać o tym kim jest Jezus (w 2). Ale Jezus ignoruje Jego pytanie kim On jest. I odpowiada mu na inne pytanie, którego Nikodem nie zadał. Odpowiada mu na pytanie co łączy Nikodema z Bogiem? I Nikodem dowiaduje się smutnej prawdy, że nic nie łączy go z Bogiem, pomimo wielkiej gorliwości religijnej, spełniania dobrych uczynków, chodzenia do kościoła, regularnego studium Biblii i przestrzegania Bożych przykazań. Pomimo tych wszystkich starań nie jest człowiekiem zbawionym.
Zwróćcie uwagę na (w 3)
Jan 3:3  Odpowiadając Jezus, rzekł mu: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się kto nie narodzi na nowo, nie może ujrzeć Królestwa Bożego
Jezus mówi mu: „Nikodemie jeśli chcesz być zbawiony musisz się na nowo narodzić, musisz się stać nowym człowiekiem zrodzonym z Ducha Św”. Też Jezus wyprowadza Nikodema z strasznego błędu w którym dotychczas Nikodem tkwił, a który Nikodema prowadził do piekła. Tym błędem było, że dobre uczynki Nikodema i jego gorliwość religijna są wystarczające do zbawienia.
Jak wiele osób tkwi dzisiaj w tym strasznym błędzie, szatańskim kłamstwie, że sami mogą zasłużyć sobie na życie wieczne przez swoje dobre życie. Drogi przyjacielu jeśli myślisz, że twoje dobre życie zaprowadzi cię do nieba, to ja ci dzisiaj mówię na podstawie słów Pana Jezusa, że dobre życie jedynie wprowadzi człowieka na samo dno piekła.
Nikodem robił wszystko co trzeba, co myślał że trzeba robić by dostać się do Królestwa Bożego. Nie widział co mógłby zrobić więcej i przyszedł do Jezusa w nocy. W jego sercu były słowa, jak mogę być zbawiony? Przecież robię wszystko żeby być zbawiony, czy czegoś mi jeszcze brakuje?
Jezus mówi: „to jest właśnie problem Nikodemie, że robisz wszystko żeby być zbawiony, a nie wiesz, że nic nie możesz zrobić żeby być zbawiony”. Twoje zbawienie jest w ręku Boga, a nie w twoim ręku! Nikt z nas nie zbawia się sam, to Bóg nas zbawia! Póki nie pojmiemy tej prawdy, póki nie zdamy sobie sprawy jak mówi Paweł, że jesteśmy martwi przed Bogiem (Efez 2,1) i wszystkie nasze dobre uczynki są martwe przed nowym narodzeniem, nie możemy być zbawieni.
W ks. Izajsza jest szokujący fragment
Izajasza 64:6  I wszyscy staliśmy się podobni do tego, co nieczyste, a wszystkie nasze cnoty są jak szata splugawiona, wszyscy więdniemy jak liść, a nasze przewinienia porywają nas jak wiatr.
Izajasz mówi, że wszystkie nasze cnoty przed Bogiem, wszystkie nasze najlepsze rzeczy, nasze najlepsze uczynki, nasza uprzejmość, ofiarność, pomoc drugiemu i to czym chcielibyśmy się pochwalić, jest jak szata splugawiona. Tak wyglądamy w oczach Boga.
Oryginalny hebrajski zwrot jaki tu jest użyty „iddat” oznacza szmatę krwią zbroczoną w wyniku miesiączki kobiety. Tak właśnie wyglądają nasze dobre czyny, którymi próbujemy zapłacić za nasze grzechy Bogu i poprzez które ludzie próbują dostać się do nieba.
Ooo, gdyby tylko Nikodem wiedział w jak opłakanej sytuacji jest przed Bogiem, to zrozumiałby, że cała Jego sprawiedliwość to śmiecie. Gdyby tylko każdy z nas to wiedział, nie widzielibyśmy w kościele tyle ludzkiej dumy, pychy, obrażania się, chlubienia się zewnętrznymi rzeczami i afirmowania ludzkiego „ja”.
Ale Nikodem nierozumiane słów Jezusa o Nowym Narodzeniu. Nie rozumie, że tu nie chodzi o coś, co on musi zrobić. On myśli, że musi zrobić coś dodatkowego do tego co już robił. Mówi czy mam wejść do łona matki swojej i ponownie się urodzić (w 4)?.
Ale Jezus mówi mu, że tu nie chodzi o żadne działanie ciała (w. 6), tu chodzi o działanie Ducha Św. (w 5;6;8). „Nikodemie musisz zrozumieć, że ty nie możesz sam się nawrócić, zanim Bóg przez swojego Ducha nie zmieni twojego serca, zanim nie pociągnie ciebie do Mnie”. Nikodemie, żeby twoje ofiary miały wartość przed Bogiem muszą być złożone przez duchowego człowieka, a nie przez cielesnego jak było do tej pory. To właśnie Jezus próbuje mu powiedzieć i tego nie może zrozumieć cały świat. Świat widzi tylko religię, widzi że ci chrześcijanie są zapatrzeni w Jezusa i świata po za nim nie widzą. Świat postrzega to jako fanatyzm, a Bóg mówi że to jest nowe życie, które zostało złożone w człowieku przez Ducha Św. by tryskać z jego serca i biec w kierunku żywota wiecznego.
I w nowym narodzeniu Jest pewna tajemnica, to narodzenie przychodzi z góry, przychodzi od Boga. Ludzie widzą pewną zmianę w życiu człowieka, ale nie potrafią powiedzieć czym ta zmiana jest spowodowana (w 8).
Pan Jezus mówi że z nowym narodzeniem trochę jest tak jak z wiatrem, nie widzimy go i nie kontrolujemy, ale widzimy jego skutki. Tak samo nie można kontrolować Ducha Św. On wieje tam gdzie chce, to On odradza tych których chce i dzieje się to, wyłącznie za sprawą Boga.
Jezus chce powiedzieć Nikodemowi, że całe życie jakie dotychczas prowadził, nie ma znaczenia przed Bogiem. Równie dobrze mógłby być chłopem w Izraelu, celnikiem, czy prostytutką. Znajdowałby się przed Bogiem w tym samym opłakanym stanie jak dotychczas. Dlatego, że to, co się liczy przed Bogiem, to nie pozycja społeczna, wiedza religijna, czy przynależność do jakiegoś konkretnego kościoła, czy jakiejś denominacji, ale nowe stworzenie.
Galacjan 6:15  Albowiem ani obrzezanie, ani nieobrzezanie nic nie znaczy, lecz nowe stworzenie.
W nowym narodzeniu Bóg realizuje swój odwieczny plan, który miał jeszcze przed stworzeniem świata, a który odsłania nam Paweł w liście do Rzymian.
Rzymian 8:30  A których przeznaczył, tych i powołał, a których powołał, tych i usprawiedliwił, a których usprawiedliwił, tych i uwielbił.
Przez Nowe narodzenie Bóg powołuje do Zbawienia, tych których sam chce, aby stali się podobni do obrazu Syna Jego Jezusa Chrystusa (Rzym 8,29) i przyczynili się do uwielbiania chwały Jego (Efez 1,14)
Cały nowy Testament jest naznaczony doktryną o nowym narodzeniu i mówi o konieczności takiego wydarzenia w życiu każdego chrześcijanina. Spójrzmy na list do Koryntian
2 Koryntian 5:17  Tak więc, jeśli ktoś jest w Chrystusie, nowym jest stworzeniem; stare przeminęło, oto wszystko stało się nowe.
Bycie w Chrystusie oznacza, bycie nowym stworzeniem. Nie można być w Chrystusie i pozostać starym niezmienionym Jarkiem, Waldkiem, Wandą, Moniką, czy kimkolwiek innym. Wchodząc do Królestwa Bożego stajesz się nowym człowiekiem, z nowym sercem, z nowymi motywacjami z nowymi pragnieniami nakierowanymi na Królestwo Boże.
Zwróćcie na inny fragment Słowa Bożego
Efezjan 2:4  Ale Bóg, który jest bogaty w miłosierdzie, dla wielkiej miłości swojej, którą nas umiłował,
5  I nas, którzy umarliśmy przez upadki, ożywił wraz z Chrystusem - łaską zbawieni jesteście
Znowu mamy odniesienie do tego samego wydarzenia, byliśmy umarli przez grzechy i upadki. Co może zrobić umarły człowiek? Oczywiście nie może zrobić nic, absolutnie nic! I w tej duchowej śmierci przyszedł do nas Bóg, ze swoją łaską w Jezusie Chrystusie i odrodził nas. Powiedział „żyj” i zaczęliśmy żyć (Eze 16,6).
Jeszcze inny fragment
1 Piotra 1:3  Błogosławiony niech będzie Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa, który według wielkiego miłosierdzia swego odrodził nas ku nadziei żywej przez zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa,
Tylko Bóg i wyłącznie Bóg spowodował, że narodziliśmy się na nowo. Człowiek nic do tego nie może dołożyć, nic do tego nie może dodać. Żadne ludzkie wysiłki nie spowodują duchowego życia w tobie i żadne twoje starania. Jeśli Bóg nie rozpocznie w nas nowego stworzenia, jeśli Ojciec nas nie pociągnie nikt nie może przyjść do Jezusa (Jana 6,65).
To nowe życie zainaugurowane przez Boga objawia się pragnieniem świętości i sprawiedliwości.
1 Jana 3:9  Kto z Boga się narodził, grzechu nie popełnia, gdyż posiew Boży jest w nim, i nie może grzeszyć, gdyż z Boga się narodził.
w innym miejscu Jan mówi
1 Jana 3:6  Każdy, kto w nim mieszka, nie grzeszy; każdy, kto grzeszy, nie widział go ani go nie poznał.
Jan mówi bardzo wyraźnie, że nowy człowiek zrodzony z Boga przez Ducha Św. nie chce grzeszyć, ucieka od grzechu, brzydzi się grzechem i grzech uwiera go w jego życiu. Nowonarodzone z Boga osoby nie są idealne, ale mają nową Bożą naturę, która tęskni za świętością, sprawiedliwością, prawdą i prawością. Nowonarodzone z Boga osoby pragną żyć jak Chrystus żył, na Jego wzór.
Jeśli dobrze się czujesz w swoim grzechu, jeśli on ci i nie przeszkadza,  nie uwiera, a nawet bronisz go. To masz świadectwo, że nie jesteś nowonarodzonym człowiekiem i wciąż podążasz na zatracenie.
Człowiek który został zrodzony przez Boga stał się uczestnikiem boskiej natury czytamy 2 Piotra 1,4. To znaczy że masz w sobie Boże życie, nie jesteś jak reszta ludzkości. Przez Nowe narodzenie stałeś się Bożym dzieckiem, dziedzicem obietnic Bożych. Stałeś się posiadaczem najcenniejszego z możliwych skarbów, życia wiecznego, które objawi się w dzień Pana naszego Jezusa Chrystusa, w dzień Jego powrotu.
Więc widzimy na przykładzie Nikodema i wielu innych fragmentach Nowego Testamentu, że nie mamy wpływu na nowe narodziny, narodziny z Ducha Św.
Ale ktoś powie co mogę więc zrobić, by moi bliscy narodzili się na nowo, by moi sąsiedzi narodzili się na nowo, by sympatycy kościoła narodzili się na nowo? Widzimy że to jest całkowicie niezbędne by być Zbawionym
To więc słuchajcie teraz uważnie!
Zwróćcie uwagę na to co powiedział Jakub
Jakuba 1:18  Gdy zechciał, zrodził nas przez Słowo, prawdy, abyśmy byli niejako pierwszym zarodkiem jego stworzeń.
W jaki sposób przychodzi Nowe narodzenie? Czym Duch Św. posługuje się, by zrodzić człowieka na nowo? Drodzy Duch Św. posługuje się ewangelią! Jeśli będzie zwiastowana Ewangelia o konieczności upamiętania, odwrócenia się od martwych uczynków i zwrócenia się do Zbawiciela, Bóg w swojej łasce będzie sprawiał, że mężczyźni i kobiety doświadczą Nowego narodzenia. Wiara rodzi się ze słuchania, ale nie słuchania byle czego, prawdziwa biblijna zbawcza wiara rodzi się ze słuchania Ewangelii.
Tak więc idźmy i głośmy dobrą nowinę, że Chrystus zszedł z nieba na ziemię, by przez swoją śmierć na krzyżu zapłacić za nasze grzechy i każdy kto dzisiaj w Niego uwierzy dostąpi odpuszczenia win i otrzyma nowe życie.
Jeśli jesteś na nowo narodzony nie możesz nic zrobić, by ktoś na nowo się narodził, nie możesz zapoczątkować tego procesu. Jedyne co możesz zrobić to głosić Ewangelię i polegać na łasce Bożej, że Bóg w swojej suwerenności, dobroci i miłosierdziu odrodzi tego człowieka.
Jeśli nie jesteś na nowo narodzony i wiesz o tym, też nie możesz nic zrobić by na nowo się narodzić. Jak mówiliśmy to Bóg czyni bez udziału człowieka. Ale możesz słuchać Ewangelii, Słowa Bożego i liczyć na to, że Bóg w swojej łasce i dobroci odrodzi ciebie. Możesz błagać Boga, Pana Jezusa Chrystusa by zbawił ciebie. Jeśli nie jesteś na nowo narodzonym człowiekiem mam dzisiaj dla ciebie obietnice od Pana Jezusa, posłuchaj
Mateusza 7:7  Proście, a będzie wam dane, szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam.
8  Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje, a kto szuka, znajduje, a kto kołacze, temu otworzą.
Co było odpowiedzią na pytania Nikodema? Musisz Narodzić się na Nowo. Co po tym Jezus zrobił, gdy mu to powiedział? Zwiastował mu ewangelię?
Co było odpowiedzią dla Nikodema? Ewangelia była odpowiedzią i Ewangelią jest odpowiedzią dla każdego z nas i dla całego świata. Amen 


7.02.2016

Religijna hipokryzja Ew Mateusza 14,34-15,9


Po wydarzeniu z rozmnożeniem żywności i chodzeniu po wodzie. Jezus przeprawił się z uczniami na drugą stronę morza Galilejskiego do okręgu Genezaret. Jak widzimy był bardzo popularny. Zaraz Go poznano z powodu wielkiego rozgłosu jakim się cieszył (w 35). Informacja o tym, że dotarł do nich ten cudowny uzdrowiciel rozeszła się błyskawicznie. Ludzie zaczęli znosić wszystkich chorych z okolicy i wielu zostało uzdrowionych. Ewangelista Marek mówi, że Jezus poruszał się w tym okręgu i nauczał, a tam gdzie się pojawił kładziono przed nim chorych, by mogli Go dotknąć, a kto tylko się Go dotknął natychmiast zostawał uzdrowiony (Mk 6,53-56). Nie było to tak, jak przypadkach w wielu dzisiejszych uzdrowicieli, że ktoś mówi że został uzdrowiony, ale uzdrowienie jest w drodze. Albo tylko niektórzy zostali uzdrowieni, tutaj wszyscy którzy dotknęli się Go natychmiast byli zdrowi. Aż trudno sobie wyobrazić coś takiego. Nigdy przed Nim i nigdy po Nim nie pojawił się podobny człowiek, który uzdrawiał wszystkich i z każdej niemocy. W nim, w Chrystusie było dostatecznie dużo mocy, by pomóc każdemu kto do Niego przyszedł z jakąkolwiek chorobą. I dzisiaj również w Nim jest dostatecznie dużo mocy, by zbawić każdego grzesznika, który do Niego przychodzi, by uratować tych którzy dniem i nocą wołają do Niego. W 2 rozdz. Dz. Ap 2,21 mamy wspaniałą obietnicę, „że każdy kto będzie wzywał imienia Pańskiego, imienia Jezusa, zbawiony będzie. Każdy kto zawoła do Niego z serca swego o przebaczenie i wyzna szczerze swoje grzechy Bogu, dostąpi przebaczenia i otrzyma dar życia wiecznego.
Teraz przechodzimy do trzech pozostałych rzeczy o których mówi ten fragment i na których chciałbym się dzisiaj skupić, są to: pułapka pustej religii, ludzkie tradycje znoszą Boże Słowo i religijna hipokryzja.
1.      Pułapka pustej religii
 Jakoś tak jest, że łatwiej nam mieć zinstytucjonalizowaną formę religii, rytuały, obrzędy sakralne, przepisy religijne, rozbudowaną liturgię, wielką ceremonie dopracowaną w najmniejszych szczegółach, niż czcić Boga w naszym sercu i poprzez nasze życie. Niż czcić Boga w duchu i w prawdzie Słowa Bożego, jak powiedział Jezus, że Bóg Ojciec właśnie takich czcicieli szuka (Jan 4,23). Wszyscy znamy trzecie przykazanie nadane przez Boga pod górą Synaj: „nie będziesz wzywał imienia Pana Boga swego nadaremną” (Ks. wyj 20,7). Nie będziesz nadużywał i lżył imienia swojego Boga, bo Pan nie pozostawi bez kary tych którzy tak czynią. W tym przykazaniu nie tylko  chodzi o wypowiadanie Bożego imienia w nieodpowiednich sytuacjach, ale również o traktowanie Boga w sposób pusty, instrumentalny, lekceważący, nieszczery i fałszywy.
Drodzy, przykro jest to powiedzieć, ale zastanawialiście się kiedyś, gdzie najwięcej i najczęściej jest to przykazanie łamane? Czyż nie jest łamane w setkach i tysiącach kościołów gdzie ludzie przychodzą czcić Boga oferując pusty kult, nieszczere bezsensowne powtarzane modlitwy, będąc jednocześnie dalekimi od chęci posłuszeństwa Bogu. Wiele osób idzie w niedziele do kościoła, śpiewa na chwałę Boga, wychwala jego imię, mówi jaki On jest wspaniały i jak bardzo Go kochają, ale zaraz po tym, gdy opuszczą mury kościoła żyją jak diabeł. Trzeba jasno powiedzieć, ze takie obłudne uwielbienie jest obrzydliwe w oczach Boga, takie obłudne uwielbienie jest przeklinaniem Boga. Jest szczytem hipokryzji, bo na zewnątrz wydaje się że ludzie Boga czczą, ale w sercu Go przeklinają.
Nie jest to tylko charakterystyczne dla naszych czasów już Izrael w czasach Izajasza żył podobnie. Mieli reprezentować Boga, dawać o Nim świadectwo, żyć na Jego chwałę, a tymczasem pomimo stałego religijnego kultu zapierali się Go, bo ich codzienne życie często było gorsze niż życie pogan.
Czytamy w Ks. Izajasza:
 Izajasza 1:13  Nie składajcie już ofiary daremnej, kadzenie, nowie i sabaty mi obrzydły, zwoływanie uroczystych zebrań - nie mogę ścierpieć świąt i uroczystości.
14  Waszych nowiów i świąt nienawidzi moja dusza, stały mi się ciężarem, zmęczyłem się znosząc je.
15  A gdy wyciągacie swoje ręce, zakrywam moje oczy przed wami, choćbyście pomnożyli wasze modlitwy, nie wysłucham was, bo na waszych rękach pełno krwi.
16  Obmyjcie się, oczyśćcie się, usuńcie wasze złe uczynki sprzed moich oczu, przestańcie źle czynić!
Bóg przede wszystkim oczekiwał oczyszczenia serca z grzechu, oczekiwał przestrzegania prawa, oczekiwał upamiętania. Cały kult religijny bez szczerego zwrócenia się do Boga, bez podporządkowania Mu swojego życia, bez pokory i bojaźni Bożej jest na marne, jest bezcelowy. Jak w przypadku Faryzeuszy, którzy zarzucali Jezusowi i Jego uczniom, że nie przestrzega nauki starszych (15,2). Oni byli zupełnie ślepi na cuda które Jezus czynił, na Jego bezgrzeszne czyste życie, na Jego oddanie Bogu, na Jego nauczanie. Dla nich najważniejsza była nauka starszych. To że Jezus jej nie przestrzegał już Go dyskwalifikowało w ich oczach.
Nie miało znaczenia, że ich serca były zepsute, że w ich sercach było pełno pychy, egoizmu, złości, samouwielbienia, podstępu i nienawiści, oby tylko ludzkie przepisy były zachowane. Pan Jezus powiedział do nich w innym miejscu, że są jak Groby pobielane. Na zewnątrz wyglądają ładnie przystrojone, kwiatki stoją, wysprzątane, ale wewnątrz są pełne trupich kości (Mat 23,27). Na zewnątrz wydają się bardzo sprawiedliwi i pobożni ludzie, ale gdy przyjrzysz się Bliżej to zobaczysz, że ich pobożność jest wyuczonym przepisem ludzkim i nie wynika z prawdziwej miłości do Boga. Jest to pobożność bardzo niebezpieczna, bo daje fałszywe poczucie sprawowania kultu Bożego i uwielbiania Boga, a tymczasem jak Jezus powiedział jest daremna (w. 15,9). Myślisz że  będziesz miał u Boga za to uwielbienie jakąś nagrodę, że jesteś duchowym pobożnym człowiekiem, że jesteś sprawiedliwy i Bóg powinien być z ciebie zadowolony, jednak gdy taka osoba stanie przed Bogiem będzie potępiona i wrzucona do piekła. Daremne było jej uwielbienie, daremne były jej ofiary, daremne były jej pielgrzymki, daremne było jej chodzenie do kościoła oraz śpiewanie i modlitwy, bo brakowało posłuszeństwa Słowu Bożemu. Ważniejsze były dla niej puste gesty religijności, ale nie było tego co najważniejsze, miłości do Boga i miłości do bliźniego. Musimy zrozumieć, że prawdziwa cześć dla Boga i prawdziwe uwielbienie to nie zewnętrzny ceremoniał ale to, co jest w sercu człowieka. Pan Jezus w kazaniu na górze dał wspaniałą obietnicę dla tych, którzy rozumieją że prawdziwie wielbienie Boga to jest religia serca „błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą” (Mat 5,8).
Tak więc badajmy nasze serca, róbmy ich regularny przegląd jak robimy raz w roku przegląd aut. Jeśli samochód wymaga by raz do roku sprawdzić Jego stan techniczny tym bardziej nasze serce w sensie duchowym.   

2.      Ludzkie tradycje znoszą Boże Słowo
Druga zaś rzecz jest taka, że ludzkie tradycje i ludzki kult znosi Boże Słowo. Spójrzmy, Faryzeusze mają pretensje do Jezusa, że On łamie naukę starszych i nie przestrzega tradycji (w 2). Jezus jednak nie występował przeciw Bożemu prawu, ale przeciw nauce starszych, tradycji która narosła wokół Pisma Św. Była to nauka przekazywana z pokolenia w pokolenie tak, że w końcu stała się niemal tak ważna lub często ważniejsza niż Słowo Boże.
Mojżesz dał Izraelitom prawo, ale Izraelici wzięli to prawo i zaczęli powoływać ekspertów, specjalistów od przestrzegania i interpretacji prawa. Tak np. powstał Talmud, komentarz Żydowski wyjaśniający jak przestrzegać zakonu. Coś w rodzaju Rzymskokatolickiego katechizmu. Talmud zyskał w Izraelu podobną pozycje co Słowo Boże i w ten sposób wokół Słowa Bożego zbudowano ogrodzenie. Ludzie nie mogli dojść do Słowa Bożego, bo najpierw musieli przebić się przez wymyślone ludzkie tradycje. To samo również uczyniono w kościele Rzymskokatolickim i w wielu innych kościołach też protestanckich, gdzie ceremonia i tradycja stała się ważniejsza niż Słowo Boże.
 Dla przykładu Katechizm Kościoła Rzymskokatolickiego w taki sposób mówi o roli  tradycji w kulcie Boga.
 "Tradycja święta i Pismo święte ściśle się z sobą łączą i komunikują... wypływając z tego samego źródła Bożego, zrastają się jakoś w jedno i zdążają do tego samego celu" (Sobór Watykański II, konst. Dei verbum, 9). Tradycja i Pismo święte uobecniają i ożywiają w Kościele misterium Chrystusa, który obiecał pozostać ze swoimi "przez wszystkie dni, aż do skończenia świata" (Mt 28, 20).
„Wynika z tego, że Kościół, któremu zostało powierzone przekazywanie i interpretowanie Objawienia, "osiąga pewność swoją co do wszystkich spraw objawionych nie przez samo Pismo święte (ale też przez tradycje). Toteż obydwoje należy z równym uczuciem czci i poważania przyjmować i mieć w poszanowaniu" (Sobór Watykański II, konst. Dei verbum, 9).

Z tego powodu tak ciężko rozmawiać o ewangelii z katolikiem zawsze może powołać się na tradycje jeśli czegoś nie ma w Piśmie Świętym. Ale tradycja narasta z pokolenia na pokolenie. Jeśli ta furtka budowania na tradycji jest otworzona to kolejne pokolenie coś dodaje do kultu Bożego i z czasem Słowo Boże staje się mało ważne i przysłonięte przez ludzkie przepisy. Są za to rozbudowane ludzkie ceremonie, opasły religijny kult, ale gdzie jest Słowo Boże? Ono jest schowane pod płaszczem ceremonii i tradycji. Ludzie przywiązują się do tego i praktykują religię myśląc że oddają chwałę Bogu, a tymczasem jest to puste i martwe.
Podobnie zrobili Żydzi i Jezus podaje im przykład. Uświadamia ich że łamią Boże prawo kosztem swojej tradycji (w 4-6). Izraelici mieli Boży nakaz troszczyć się o swoich rodziców. Wszyscy znamy piąte przykazanie, „czcij Ojca swego i Matkę swoją”. W tym przykazaniu nie tylko chodziło o okazywanie posłuszeństwa Ojcu i Matce, nie tylko o bycie dla nich miłym, ale w tym przykazaniu zawiera się utrzymanie i opieka dla rodziców szczególnie w okresie ich starości, gdy nie są w stanie już pracować. W innym miejscu Ks. Wyjścia jest powiedziane „kto złorzeczy ojcu swemu albo matce swojej, poniesie śmierć(Wyj 21,17).
To było bardzo jasne przykazanie, masz troszczyć się o ojca i matkę, masz zapewnić im utrzymanie jeśli sytuacja tego wymaga, masz okazywać im szacunek. Jeśli nie chcesz tak czynić powinieneś umrzeć.
Jednak żydzi zmienili tutaj Boże prawo. Troska o rodziców wymagała wysiłku oni nie chcąc ponosić tego wysiłku wymyślili nowe prawo „korban” oznaczające ofiarę. Wszędzie nauczali, że możesz złożyć ten dar który należał się rodzicom, jako ofiarę dla Boga. I tym samym jesteś zwolniony wobec obowiązku troski w stosunku do matki i Ojca. Jakże to obłudne, jakże obrzydliwe. Nie dość że złamali przykazanie Boże, znieśli przykazanie Boże, a ustanowili własną tradycję. To jeszcze usprawiedliwiali takie postępowanie służbą dla Boga. Przychodzili do nich rodzice, by wypełnili wobec nich Boży nakaz a oni mówili „jakże mi przykro wszystko co miałem dla ciebie złożyłem dla Boga. W ten sposób wykrzywiali Boży obraz i z Boga czynili kogoś nieczułego i niemiłosiernego.
To prowadzi nas do bardzo ważnego wniosku, który Jezus chce nam przekazać, że tradycja znosi Boże przykazanie (wiersz 6). Jeśli jesteśmy przywiązani do tradycji kościelnej, jeśli dodajemy do istniejącej już tradycji kolejne elementy, jeśli czujemy się nieswojo, bo nasza tradycja została naruszona. To jesteśmy na prostej drodzy do zniesienia Prawa Bożego, tylko kwestią czasu jest kiedy tradycja kościelna stanie się ważniejsza niż Słowo Boże. Do miana świętej tradycji mogą awansować różne rzeczy, to mogą być jakieś objawienia ludzkie, mogą to być osobiste przekonania, jakieś ceremonialne praktyki, odpowiedni liturgiczny ubiór i inne. To może być nawet porządek nabożeństwa, który dla wielu mógłby się stać tak święty, że jakakolwiek zmiana jest niedopuszczalna. Tak np. przestrzegał apostoł Paweł Kolosan, by nie dali się zwieść ludzkim naukom mówiąc
Kolosan 2:8  Baczcie, aby was kto nie sprowadził na manowce filozofią i czczym urojeniem, opartym na podaniach ludzkich i na żywiołach świata, a nie na Chrystusie;
Na czym nie może być budowana wiara? Nie może być budowana na ludzkiej filozofii, czyli ludzkiej mądrości. Nie może być budowana na ludzkich urojeniach, to są osobiste wizje i osobiste przekonania. Nie może być budowana na ludzkich podaniach, wymysłach, ludzkiej tradycji, zjawiskach atmosferycznych czy kosmicznych. Wiara ma być budowana na Chrystusie, ma być budowana na Słowie Bożym.
Podobnie mówi Piotr:
1 Piotra 1:18  Wiedząc, że nie rzeczami znikomymi, srebrem albo złotem, zostaliście wykupieni z marnego postępowania waszego, przez ojców wam przekazanego,
19  Lecz drogą krwią Chrystusa, jako baranka niewinnego i nieskalanego.
Dzisiaj często nazywa się kult z którego ludzie są dumni „Wiarą Ojców”. Wiele osób nie zadaje sobie pytania czy czczę prawdziwego Boga? Czy praktyki w których biorę udział podobają się Bogu? Ważne żebym tylko dbał o „Wiarę Ojców” (mówią). A ja się pytam czy wiara twojego Ojca, to była biblijna wiara? Czy postępowanie twojego Ojca było biblijnym postępowaniem? Czy życie twojego Ojca podobało się Bogu? Jeśli nie, powinieneś je porzucić na rzecz prawdy która znajduje się w Chrystusie. Piotr mówi, że Bóg wyrwał nas, wykupił nas, przez krew Chrystusa od marnego postępowania przekazanego nam przez Ojców. Bóg wyzwolił nas przez wiarę w Chrystusa od niewoli tradycji, od niewolniczej wiary naszych Ojców, byśmy mogli służyć Bogu żywemu i prawdziwemu.

3.      Religijna hipokryzja
Teraz Jezus mówi do Żydów, że zbliżają się tylko do Boga wargami, a serce ich jest daleko od Niego (Mat 15,8-9)
Jezus przywołuje tutaj fragment z proroka Izajasza 29,13 gdzie Bóg gani Izraela, że ich bojaźń przed Nim nie wynika ze szczerego upamiętania i prawdziwej wiary, ale jest wyuczonym przepisem ludzkim. Chodzi o to, że jak idą do świątyni lub na jakieś uroczystości religijne, to zaraz stają się szczególnie pobożni. Rozumiecie o czym mówię, ludzie przybierają pobożne miny, zachowują się w sposób, który wskazywałby na ich oddanie Bogu, mają religijne gesty, żegnanie się, składanie rąk, bądź ich podnoszenie. Gdy popatrzyłbyś z zewnątrz powiedziałbyś, że są niezwykle pobożni. Ale to wszystko fasada dla przykrycia ich grzechów i niesprawiedliwości. Słowo „hipokryta” wywodzi się ze środowiska scenicznego i oznacza odgrywać coś, być aktorem, zakładać maskę. Inaczej zachowujemy się na scenie, a inaczej w realu. Kiedyś słyszałem historię że mafiosi we Włoszech w niedzielę zawsze tną do kościoła i siadają w pierwszych ławkach, dając duże ofiary itp. A w tygodniu załatwiają swoje interesy, sprzedaż narkotyków, likwidacja przeciwników, wymuszenia i inne. Ale w niedzielę znowu do kościoła. Religijna hipokryzja, wszystkich nas to dotyczy, wszyscy możemy wpaść w jej pułapkę. W niedzielę na nabożeństwie, lub na spotkaniu biblijnym, ładne modlitwy, podnoszenie rąk, religijnie zaangażowanie. Ale w tygodniu, żyje tak jakby Boga nie było.
Jest jeszcze inny rodzaj religijnej hipokryzji, mogę zachowywać całe prawo, przestrzegać przykazań, być niemalże idealnym człowiekiem, któremu nie można nic zarzucić, a jednocześnie moje serce może być nieczułe na Boga. Cała moja sprawiedliwość i pobożność będzie wyuczona, wytrenowana. Będę trzymał się twardo przykazań, ale nie jak kochający syn swojego umiłowanego Ojca, ale jak ten starszy brat z przypowieści o „synu marnotrawnym” (Łuk 15,11-32). Przypomnijmy sobie tego starszego syna, on służył ojcu z całą wytrwałością mówił z pretensją do ojca „tyle lat służę ci i nigdy nie przestąpiłem rozkazu twego” (Łuk 15,29).
Czy ten syn radował społecznością z Ojcem, czy służył mu z miłości? Nie, on służył z obowiązku, ale służba Ojcu męczyła go równie mocno jak młodszego syna, który odszedł. Tak naprawdę historia o synu marnotrawnym jest historią o dwóch zgubionych synach. Jeden odszedł w świat, a drugi w religijną hipokryzje nie znając Ojcowskiej miłości.
Znany kaznodzieja John MacArthur powiedział cytując pewnego Rabina
„że istnieje dziesięć rodzajów hipokryzji, dziewięć w Izraelu jeden wszędzie indziej po za Izraelem. My możemy powiedzieć dzisiaj że dziewięć rodzajów hipokryzji istnieje w kościele, jeden poza kościołem”.
Jezus powiedział w Ew. Mateusza słowa, które z pewnością zaszokowały wielu słuchaczy:
Mateusza 5:20  Albowiem powiadam wam: Jeśli sprawiedliwość wasza nie będzie obfitsza niż sprawiedliwość uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do Królestwa Niebios
Co, jak mogę być sprawiedliwszy o od tego całkowicie oddanego Bogu Faryzeusza, który modli się kilka godzin dziennie, ciągle studiuje Pismo, i stara się przestrzegać Prawa Bożego w najdrobniejszych szczegółach? Ale musimy zrozumieć, że sprawiedliwość wielu ludzi jest wyłączenie sprawiedliwością zewnętrzną, a w środku w sercu, mordują innych gniewając się i źle im życząc, cudzołożą patrząc pożądliwie na niewiasty, pożądają cudzą własność i inne.
To czego potrzebujemy, by nie być religijnymi hipokrytami, to przemiany serca, to operacji na naszej duszy dokonanej przez Ducha Św. Jak Bóg powiedział kiedyś przez Ezechiela
Ezehiela 36:25  I pokropię was czystą wodą, i będziecie czyści od wszystkich waszych nieczystości i od wszystkich waszych bałwanów oczyszczę was.
26  I dam wam serce nowe, i ducha nowego dam do waszego wnętrza, i usunę z waszego ciała serce kamienne, a dam wam serce mięsiste.
27  Mojego ducha dam do waszego wnętrza i uczynię, że będziecie postępować według moich przykazań, moich praw będziecie przestrzegać i wykonywać je.
To nowe serce, które da Bóg nie będzie zadowalało się zewnętrzną religijną sprawiedliwością. Nie będzie zadowalało się wypełnieniem jakiejś normy Prawa Bożego, ale z niego będzie tryskać źródło radości i miłości do Boga ku żywotowi wiecznemu (J 4,14).
Drodzy badajmy nasze serca, czy rzeczywiście kochamy Pana Jezusa! Badajmy nasze serca i sprawdzajmy, czy nasze uwielbienie jest prawdziwe, czy nie jest czasem wyuczoną formą religijności, bo gdyby tak było, byłoby ono daremne. Amen 



Łączna liczba wyświetleń