10.06.2022

Żyj po Bożemu, a nie po swojemu Ks. Rodz. Rozdz. 27

 


Częste zdanie jakie słyszą rodzice od swoich starszych dzieci, to „nie wtrącaj się w moje życie, chce przeżyć je po swojemu”. Niestety również Pan Bóg słyszy często to zdanie nie tylko od niewierzących, ale również wierzących. Niewierzący wypowiadają je głośno, wierzący natomiast nie mówią tego, ale w myśl tej idei działają.

To pokazuje nasz dzisiejszy fragment, choć prawie wszyscy są wierzący, to nikt z nich nie postępuje jak wierzący. Izaak chce dać po cichu błogosławieństwo Ezawowi nie informując o tym pozostałych członków rodziny. Zwyczajowo w takiej uroczystości uczestniczyli wszyscy członkowie domu, ale tutaj widocznie Izaak chce to ukryć przed Rebeką i Jakubem, bo wie, że oni się z tym nie zgadzają. Ezaw natomiast sprzedał pierworództwo i tym samym zrzekł się błogosławieństwa na rzecz Jakuba. Ale gdy ojciec chce go pobłogosławić, to nie protestuje raczej z chęcią pragnie przyjąć błogosławieństwo. Najwyraźniej uważa, że sprzedaż pierworództwa wiele lat wcześniej nic nie znaczy. A tymczasem nasze decyzje z przeszłości mają konsekwencje w teraźniejszości. Rebeka natomiast wpada na pomysł oszustwa swego męża podsłuchując rozmowę między nim, a Ezawem. Prawdopodobnie kieruje się przekonaniem, że Bóg wybrał Jakuba, bo Pan powiedział do niej wiele lat wcześniej, że starszy będzie służył młodszemu Rodz. 25,23, ale używa do tego złych metod, by potwierdzić ten wybór. Jakub natomiast zgadza się na plan oszustwa narażając się na gniew ojca i brata.

Widzimy tutaj wielki dramat rodziny Izaaka. Niby wszyscy są wierzący, ale chcą postępować po swojemu, knują, oszukują, działają w tajemnicy przed innymi, nie słuchają Bożego słowa, a przez to powodują jeszcze większe problemy w swoim domu.

Widzimy, że Izaak uważa iż zbliża się koniec jego życia i postanawia pobłogosławić Ezawa w. 2 choć po tym błogosławieństwie żyje jeszcze ponad 40 lat. Być może to, że podupadł na zdrowiu przekonało go, że nie powinien czekać z błogosławieństwem, aż przyjdzie śmierć. Innym powodem może być odejście Isamela, który w tym czasie umarł. W związku z tym Izaak mógł myśleć, że również nie długo umrze, bo był od niego zaledwie kilkanaście lat młodszy. 

Czy postępowanie po swojemu czyni nas szczęśliwymi

Jakikolwiek był powód, to decyzja błogosławieństwa Ezawa była niezgodna z wolą Boga i najwyraźniej Izaak o tym wie. Przed narodzinami Pan przemówił do Rebeki, że wywyższy młodszego syna przed starszym i to starszy będzie służył młodszemu. Wygląda na to, że Izaak również wiedział o tym, że Ezaw sprzedał swoje pierworództwo Jakubowi na co wskazują słowa Ezawa w Rodz. 27,36. To, że czyni wszystko po cichu w tajemnicy przed Rebeką świadczy, że był świadomy, że to Jakub powinien otrzymać błogosławieństwo. Ale nie chciał mu go udzielić,  bo bardziej miłował Ezawa niż Jakuba.

Górę nad jego wyborami i decyzjami wzięły osobiste cielesne sympatie i zmysłowe doświadczenia, zamiast Słowo Boże. Szczególnie to widać,  gdy mówi, że chce spróbować wspaniałej potrawy z dziczyzny jaką Ezaw przygotowuje zanim go pobłogosławi Rodz. 27,4.

Nie przeszkadza mu również w przypadku Ezawa jego bezbożne postępowanie choćby wtedy, gdy bierze sobie on dwie kananejskie żony, które później są powodem trosk dla jago rodziny. Jednak w przypadku Jakuba już nakazuje mu, by nie brał sobie żony Kananejki Rodz. 28,1. W ten sposób stosuje podwójne standardy, łagodniejsze dla Ezawa i surowsze dla Jakuba.

Czy Izaak otrzymuje to, do czego dąży poza Słowem Boga? Nie, nie otrzymuje! Zamiast wspaniałej dziczyzny jaką miał mu przyrządzić Ezaw dostaje koziołka ze swojej zagrody, a zamiast błogosławieństwa dla Ezawa daje mu przekleństwo, gdy mówi „oto z dala od urodzajnej ziemi będzie siedziba twoja, z dala od rosy niebieskiej z góry… bratu twemu służyć będziesz” 27,39-40.

Jest to ważna lekcja dla nas. Wiele osób jeśli nie każdy dąży do szczęścia. Również chrześcijanie chcą być szczęśliwi, ale jeśli dążymy do szczęścia poza posłuszeństwem Bogu wybierając własne rozwiązania, nie otrzymamy oczekiwanego rezultatu, a może nawet zamiast szczęścia spotka nas przekleństwo. Nie da się oszukać Boga, nie da się dokonać własnych wyborów i mieć obiecane Boże błogosławieństwa. Psalmista w psalmie 73 mówi

Psalm 73:28  Lecz moim szczęściem być blisko Boga. Pokładam w Panu, w Bogu nadzieję moją, Aby opowiadać o wszystkich dziełach twoich.

Jeśli chcemy mieć szczęśliwe błogosławione życie nacechowane miłością, pokojem nadzieja, wolnością od lęku i strachu przed śmiercią oraz sądem Bożym, to należy dbać o to, bym ja i moja rodzina była blisko Boga, bo jedynie On jest źródłem szczęścia. Pamiętajmy, że poczucie zadowolenia w naszym życiu daje Bóg. 

Teraz przyjrzyjmy się  Rebece. Chciała by jej syn Jakub otrzymał błogosławieństwo Izaaka. Widzimy, że jej pragnienie było zgodne z Bożą wolą. Bóg chciał błogosławić Jakuba zamiast Izaaka. Problem jednak w tym, że Rebeka miała złe motywacje i błogosławieństwa dla Jakuba nie chciała z powodu troski o Boży plan, ale dlatego, że bardziej go miłowała niż Ezawa. Więc fundamentem jej pragnienia było szczęście i powodzenie dla jej dziecka, a nie Bóg. Żeby to osiągnąć posunęła się również do podstępu i oszukała swego męża oraz drugiego syna. Ktoś może powiedzieć, że gdyby tego nie uczyniła, to Izaak pobłogosławiłby Ezawa i Boży plany nie wypełniłby się, wiec ostatecznie zrobiła dobrze. Nie wydaje mi się, że jedynym wyjściem było oszustwo. Gdy usłyszała, że Izaak chce pobłogosławić Ezawa mogła pomodlić się, zaufać Panu i pójść do Izaaka powiedzieć mu, że jego zamiar nie jest zgodny z Bożą wolą, a Bóg w swej mocy mógłby inaczej wszystko poprowadzić. Oszczędziła by sobie wielu późniejszych kłopotów. Tymczasem wolała bardziej polegać na sobie i posłużyć się nawet grzechem, niż powierzyć sprawy Bogu. 

Teraz zobaczmy czy była szczęśliwa osiągając swój cel poza Bożą wolą. Wprawdzie dopięła swego i oszustwo Jakuba powiodło się, Izaak pobłogosławił go. Ale w wyniku swego podstępu zamiast zyskać szczęście syna, straciła obu synów. Jakub uciekł z domu, a z Ezawem relacje stały się bardziej napięte . Doszło do tego, czego się obawiała w Rodz. 27,45.

Chciała zapewnić szczęście dla Jakuba, by otrzymał dziedzictwo i przejął majątek po Izaaku. A finał tego taki, że Jakub musi ratować swoje życie ucieczką i na 20 lat ląduje u wujka, który go wykorzystuje. Rebeka również myślała, że pobyt Jakuba u Labama prędko się zakończy Rodz. 27,44-45 i Jakub szybko wróci do domu. Ale przewidywane kilka tygodni lub miesięcy okazało się dwudziestoletnią nieobecnością. Prawdopodobnie konsekwencją tego oszustwa było to, że Rebeka już nigdy nie ujrzała swego ukochanego syna. Gdy Jakub wraca do Kanaanu, to wspominany jest tylko jego ojciec Izaak w  Rodz. 35,27;  a w Rodz. 49,31 wspomina się pochówek Rebeki w taki sposób jakby Jakub w tym nie uczestniczył. Również Rebeka jeszcze bardziej oddaliła się emocjonalnie od swego męża. Już wcześniej był podział między nimi ze względu na faworyzowanie synów, a teraz po takim perfidnym kłamstwie jeszcze się pogłębił. Hebrajski zwrot wierszu. 5, mówiący o tym, że Rebeka usłyszała rozmowę między Ezawem, a Izaakiem wskazuje, że nie było to jednorazowe podsłuchanie, ale coś, co było normą. To bardziej ukazuje nam jaką głęboka nieufność była w tej rodzinie między małżonkami i jak bardzo musiała się ona pogłębić po oszustwie Jakuba.

Tak więc Rebeka lekceważąc wolę Bożą chcąc sama zapewnić powodzenie swemu synowi i być szczęśliwą mija się ostatecznie z tymi celami . Nie zapewnia synowi powodzenia, ale naraża go na wieloletnią tułaczkę i nie jest również szczęśliwa, bo traci obu synów – jednego w wyniku ucieczki, a drugiego w sposób emocjonalny. Do tego jeszcze bardziej oddala się od męża przez co jej nieszczęście pogłębia się.

Niestety gdy decydujemy się na grzech i chcemy zapewnić sobie lub naszym bliskim powodzenie kosztem Bożej woli zawsze kończy się tak samo, naszą porażką i kłopotami. Ale z jakiegoś powodu często wielu nie wyciąga lekcji z Biblii i może myśleć, że im się nie udało, ale u mnie będzie inaczej. No nie, nie będzie. Bóg pobłogosławi tylko takie działanie, które jest zgodne z jego wolą. Pan potrafi rozpoznać wszystkie nasze motywacje i przebłyski myśli.  Dlatego słowo Boże mówi:

Przypowieści Salomona 3:5  Zaufaj Panu z całego swojego serca i nie polegaj na własnym rozumie!

6  Pamiętaj o nim na wszystkich swoich drogach, a On prostować będzie twoje ścieżki!

Rebeka postanowiła polegać bardziej na swoim rozumie i sprycie niż na Panu zbierając gorzkie żniwo. A ja i ty, gdy staniemy przed różnymi życiowymi wyborami na czym będziemy polegać, na swoim sprycie, czy na Panu? 

Teraz zobaczmy, czy Jakub osiągnął szczęście dążąc do niego poza Bożą wolą.

Wiemy, że od początku pragnął pierworództwa i błogosławieństwa czyniąc wszystko, co w jego mocy, by je zdobyć. Już wcześniej wykorzystał  głód swego brata i odkupił od niego pierworództwo rodz. 25,31. Teraz dowiaduje się o pomyśle matki, by oszukać swego ojca i nie protestuje dlatego, że jest to złe, ale dlatego, że mogłoby się nie udać i wtedy ściągnąłby na siebie gniew Izaaka w. 11-12. Smutne jest to, że jego obawy wobec intrygi Rebeki nie są na tle moralnym, że takie postępowanie nie podoba się Bogu, ale pragmatycznym. Widzimy w ten sposób, że serce Jakuba również jest zepsute. Nie sprzeciwia się matce, a przecież nie mamy tu do czynienia z jakimś nastolatkiem, ale w tym czasie ma już on ponad 70 lat. Jakub Szuka błogosławieństwa Abrahamowego nie w tym celu, by służyć Bogu, ale raczej sobie, chcąc zapewnić dla siebie powodzenie.

Angażując się w intrygę matki zdecydowanie kłamie, gdy w 19 wierszu mówi że jest Ezawem, a nawet wykorzystuje Boga, by uwiarygodnić swoje kłamstwo, gdy w 20 wierszu na pytanie Izaaka jak to się stało, że tak szybko uwinął się z polowaniem i gotowaniem odpowiada, że Bóg mu w tym pomógł. Jednak Izaak ma wciąż wątpliwości więc prosi Jakuba, by się zbliżył w.21 , a następnie jeszcze raz pyta go, czy jest Ezawem i Jakub odpowiada, że nim jest w. 24. Ostatecznie Jakub kończy wszystko pocałunkiem zdradzając swego Ojca w. 26-27. Widzimy, że skala jego kłamstwa wzrasta i grzech wciąga coraz głębiej. Może w tej chwili jesteśmy strasznie oburzeni i myślimy sobie „jak on mógł tak postąpić”. Ale bardziej właściwe będzie przyjrzeć się samemu sobie, czy my czasami nie idziemy na kompromis z prawdą tłumacząc to szlachetnymi celami? A może nawet wciągamy w nasze grzechy i osobiste pragnienia Boga mówiąc, że nas w czymś lub do czegoś prowadzi, co w rzeczywistości jest to wyłącznie naszą żądzą, a nie Bożą wolą. Podobnie jak Jakub pobożnymi słowami możemy próbować ukryć nasz grzech.

A czy Jakub jest szczęśliwy realizując swoje pragnienie w ten sposób?

Wprawdzie osiąga cel, ale nie otrzymuje tego czego się spodziewał. Myślał, że błogosławieństwo ojca uczyni go dziedzicem i spadkobiercą majątku, a tymczasem musi uciekać i przez wiele lat jest zmuszony żyć na łasce Labana swego wujka nie mając nic. Może myślał, że błogosławieństwo zapewni mu przewagę nad jego bratem i Ezaw pokłoni się mu jak przepowiedział Izaak. Tymczasem to on kłaniał się swemu bratu aż 7 razy błagając go o przebaczenie podczas swego powrotu Rodz. 33,3. Bóg również odpłacił mu za jego grzech i pozwolił na to, że sam został oszukany przez swego wujka w sprawie żony, a później w sprawie zapłaty za pracę. Po wielu latach Pan również dopuścił, że oszukiwali go ponad 22 lata jego synowie w sprawie Józefa utrzymując, że zginął, a w rzeczywistości został przez nich zniewolony i sprzedany do Egiptu. Również jego relacje z bratem i ojcem bardzo na tym ucierpiały, co musiało przynieść dodatkowy smutek.

Sam Jakub stając przed faraonem po tym, gdy przybywa do Egiptu na zaproszenie Józefa tak mówi o swoich latach, „że krótki i zły był czas jego życia” Rodz. 47,9 – więc nie był szczęśliwy, bo szukał własnej drogi lekceważąc Boże zasady.    

Teraz przyjrzyjmy się Ezawomi.

Nie zależało mu na Bożych rzeczach, ale chce Bożego błogosławieństwa i błogosławieństwa swego ojca. Jednak sprzedaje swoje pierworództwo wcześniej Jakubowi za miskę soczewicy, więc nie jest prawdą, że Jakub mu je zabrał, co mówi Ezaw w 36 wierszu. Sam je oddał i to tanio, a było ono bardzo cenne. Zlekceważył Boży dar jakim było pierwszeństwo, a tym samym zlekceważył Boga, który mu je dał. Ezaw myślał, że idąc swoją drogą jest w stanie zapewnić sobie szczęście i powodzenie bez pomocy Boga, a będąc ulubionym synem Izaaka i tak otrzyma błogosławieństwo. Bóg natomiast pokazał mu jak bardzo się mylił myśląc, że okoliczności i powodzenie jest w jego ręku. Sprzedając pierworództwo stracił również błogosławieństwo, a Pan przypieczętował to pozwalając na oszustwo Jakuba. Ktoś może zapytać, a czy Bóg wcześniej nie wybrał Jakuba i wszystko, co się stało w związku ze sprzedażą pierworództwa, oszustwem Jakuba i brakiem błogosławieństwa dla Ezawa nie było Bożą wolą? Było, Bóg wykorzystał nawet ludzki grzech, by wypełniły się Jego suwerenne plany. Jednak grzeszne decyzje jakie podjął Ezaw były jego wolą i był za nie odpowiedzialny.

On również nie postępował uczciwie wobec Rebeki i Jakuba, zmówili się wraz z ojcem, że wszystko zrobią w tajemnicy wiedząc, że Bożą wolą było błogosławić Jakuba. Najpierw Bóg to powiedział przez słowa proroctwa zanim dzieci się urodziły, a później potwierdził to przez sprzedaż pierworództwa, a także moralne wybory Ezawa wskazywały na brak zainteresowania Bogiem Abrahama. Natomiast Ezaw i Izaak chcieli wszystkiego Jakuba pozbawić, jakby ominąć Boga, zlekceważyć jego wolę.

Izaak gdy błogosławił Jakuba myślał, że Błogosławi Ezawa, więc przekazał mu całe dziedzictwo, całe błogosławieństwo i nic już dla Ezawa nie zostało w.36 – 38.

Zobaczmy, że tak to Pan zrządził, że Ezaw wpada we własne sidła.

Finalnie Ezaw kończy z dla od obietnic Bożych, nie otrzymuje upragnionego błogosławieństwa. Staje się ojcem Edomitów, których Izrael podbija. W końcu udaje im się odrzucić rządy Izraela jak przepowiedział Izaak w rodz. 27,40.

Również nie jest szczęśliwy nie wykonując Bożej woli.

Wszystkie osoby w naszej dzisiejszej historii, musiały ponieść konsekwencje swojego nieposłuszeństwa, a przez to nie otrzymywały tego, co pragnęły i w konsekwencji nie były szczęśliwe.

Słowo Boże mówi, że co człowiek sieje to i żął będzie Gal 6,7-8. Jeśli siejemy dla ciała, to z ciała będziemy zbierać skażenie, ale jeśli siejemy dla Ducha, to z Ducha będziemy żąć żywot wieczny.

Jeśli jesteśmy wierzący i dokonujemy złych wyborów niezgodnych ze słowem Bożym, to musimy się liczyć z tym, że Bóg często nie uchroni nas przed konsekwencjami naszych złych decyzji jak nie uchronił Jakuba, Rebeki, czy Izaaka. Musieli drogo zapłacić za swe grzeszne postanowienia i przez to mieli wiele kłopotów. Jak to ktoś powiedział, „że grzech ma słodki smak, ale staje się bardzo gorzki w naszych żołądkach i będziemy żałować, że go spróbowaliśmy”.

Widzimy również, że nie da się oszukać Boga, jakoś go zmanipulować, zmusić do realizacji naszej woli. Gdy próbujemy to robić, to padamy ofiarą własnych intryg, nieszczerości i grzechów, a Bóg tak układa okoliczności, że Boża wola i tak się wypełni, z nami lub bez nas.

Nie lepiej poddać się Bogu i z Nim realizować Jego plan niż przeciw niemu walczyć?

Następna rzecz jest taka, że pobożne cele nie uświęcają naszych środków. Choć Rebeka i Jakub działali zgodnie z Bożym postanowieniem, to używali do tego złych metod i Bóg tego nie błogosławił.

Nawet jeśli nasz cel jest dobry, ale chcemy iść na skróty dążąc do celu na sposób świata, to nie uzyskamy upodobania u Pana, bo Boże dzieło ma być wykonywane w Boży sposób.

W świecie w którym liczy się skuteczność jako chrześcijanie możemy się pogubić, co do wyboru metod służenia Bogu. I zamiast czerpać z Bożego Słowa, to zaczniemy się wzorować na programach marketingowych, które mają za zadanie zwiększyć nasze wyniki, obecnej modzie, ale tylko Boże sposoby przynoszą Boże owoce.   

Brak komentarzy:

Łączna liczba wyświetleń