29.10.2021

Odnowienie wszechrzeczy Studium Dziejów Ap. 3,16 – 21

 


Piotr wyjaśnia zebranym i oszołomionym ludziom jaki jest charakter cudu i co w związku z tym powinni zrobić.

Chce by wszyscy wiedzieli, że to nie oni uzdrowili tego człowieka, ale stało się to w imieniu Jezusa. Zdrowie jakie otrzymał żebrak było za sprawą mocy Chrystusa działającego przez apostołów. Piotr mówi, w 16 wierszu, że ten cud stał się przez wiarę w imię Jezusa.

Tu należy zauważyć, że to nie stało się przez wiarę tego człowieka, bo On jeszcze nic nie usłyszał o Chrystusie, sam był w szoku. Ten cud miał miejsce z powodu wiary apostołów w Imię Jezusa. To oni wierzyli w Jezusa jako swego Zbawiciela oraz to, że Bóg może uzdrowić i chce uzdrowić tego człowieka.

w. 17

Następnie Piotr mówi, że wina morderców Jezusa może być usunięta, bo działali w nieświadomości. Pomimo tak ciężkiego grzechu może być im wybaczone pod warunkiem, że teraz zaczną pokutować i nawrócą się.

Tu chciałbym  podkreślić, że nie tylko Żydzi, którzy zabili Chrystusa są winni Jego śmierci, ale wszyscy którzy odrzucają Jezusa są winni jego ukrzyżowania jak mówi Słowo Boże Hebr 6,6.

Choć Żydzi popełnili straszną zbrodnię, to Bóg chce okazać im łaskę, bo nie wiedzieli co robili i uczynili to nieumyślnie nie wiedząc, że odbierają życie Bożemu Mesjaszowi. Wieszając Go na krzyżu myśleli, że powiesili tam przestępcę i bluźniercę, a zamordowali swego Zbawiciela. Bóg potraktował to, jako nieumyślne zabójstwo w nieświadomości.

W Starym Testamencie Bóg dał prawo, które umożliwiało łaskę za nieumyślne zabójstwo, były to miasta schronienia Liczb 35,11-15; 35,22-25.

Prawo to, było cieniem i zapowiedzią zbawczej ofiary Chrystusa, to Chrystus jest teraz dla Żydów i wszystkich innych ludzi miastem schronienia przez wiarę w Niego. Śmierć arcykapłana uwalniała nieumyślnego zabójcę od winy, jak śmierć Jezusa Chrystusa mogła uwolnić od grzechów winnych Żydów i nas, którzy również jesteśmy winni. Piotr wzywa Żydów i każdego człowieka dzisiaj, by schronił się w mieście schronienia, którym jest Chrystus. Jego śmierć jako naszego arcykapłana uwalania nas od winy jeśli w Niego uwierzymy 

w.18

Dalej Piotr wyjaśnia, że śmierć Jezusa nie była przypadkowa. Pomimo decyzji Żydów wydania Jezusa na śmierć, to wszystko zaplanował Bóg przed wiekami. W ten sposób Bóg wypełnił, to, co zapowiedział przez wszystkich swoich proroków, że Jego Mesjasz będzie cierpiał. Tu Piotr ma na myśli proroctwa dotyczące szczegółów zabicia Chrystusa Izajasza 53; Psalm 22; Dan 9,26; Zach 11,13; 12,10; Psalm 34,20-21; 69,22; Rodz 3,15; Wyj 12,3-7; Psalm 41,10; Psalm 35,11-12; Izaj 50,6-7. 

w.19

Przebaczenie jest możliwe jeśli słuchacze Piotra upamiętają się i nawrócą do Chrystusa uznając w Nim swego Zbawiciela i Pana. Wtedy ich grzechy zostaną zgładzone, otrzymają przebaczenie. Jak już wcześniej wspominaliśmy bez upamiętania, pokuty, porzucenia starego życia i wiary w Jezusa nie ma przebaczenia. Prawdziwe nawrócenie jest poprzedzone upamiętaniem i odwróceniem się od grzechów.

Gdy jest mowa o zgładzeniu grzechów, to słowo to odnosiło się do wymazania atramentu z kartki, tak Bóg dzisiaj zmazuje nasze grzechy przez wiarę w Jezusa Kolosan 2,14; Psalm 51,9; Psalm 103,12.

Apostoł Paweł mówi, że każdy człowiek wobec Boga miał dług, a Bóg miał weksel na każdego. Na tym wekslu były wypisane wszystkie nasze grzechy, ale Jezus wziął nasz dług na siebie, a gdy go spłacił na Krzyżu przez swoją śmierć, zniszczył weksel. To spłacenie długów przyjmujemy przez wiarę. W chwili gdy uwierzymy Chrystus zapłaci za wszystkie nasze grzechy i następuje pojednanie z Bogiem w wyniku którego mamy pokój z Bogiem Rzym 5,1; Rzymian 8,1; 8,29-34. Jeśli prawdziwie uwierzyliśmy Pan Jezus płaci za te grzechy, które zostały uczynione w przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Nawet jak zgrzeszymy dzisiaj, to jeśli jesteśmy uczniami Chrystusa, Chrystus ciągle wyciera tą listę naszych grzechów, tak że ona ciągle jest czysta 1 Jana 1,9. W ten sposób Jezus czyni nas sprawiedliwymi przed Bogiem, nie dzięki naszym uczynkom, a jedynie przez wiarę w Niego. Uczynki natomiast są wynikiem i rezultatem wiary. Do tego usprawiedliwienia potrzebna jest pokuta, skrucha, upamiętanie i wiara w Bożego Syna jako Pana i Zbawiciela w Jego zapłatę za nasz grzech. 

Jak Bóg prowadzi ludzi do pokuty?

1.      Po pierwsze czyni to przez docieranie do nich z objawieniem, tak że mogą się dowiedzieć o Bogu. Mam tu na myśli wszystkie środki których używa Bóg, by ludzie mogli poznać ewangelię, czyli kaznodziejów, telewizje, Internet, osoby zwiastujące ewangelię, traktaty i wiele innych. Po prostu dociera do ciebie informacja o Chrystusie.

2.       Druga rzecz, to sumienie. Bóg porusza nasze sumienie tak, że stajemy się wrażliwi na grzech. Gdy zrobimy coś złego, to mamy poczucie winy. Bóg dał nam sumienie, byśmy dowiedzieli się, że jesteśmy grzeszni i potrzebujemy przebaczenia.

3.      Trzecia rzecz, jak mówi Paweł w liście do Rzymian to dobroć Boża, która prowadzi nas do upamiętania. Bóg jest dobry dla ludzi, jest cierpliwy, miłosierny, miłujący i nie wylewa od razu swego sądu. Ta dobroć powinna skłaniać ludzi, by kochać Boga. Jest coś takiego w nas, że jeśli ktoś jest dla nas dobry, to chcemy mu się odwdzięczyć. Bóg jest dobry, by skruszyć nasze serca.

4.      Czwarta rzecz, to Bóg tych których chce zbawić wystawia na kryzysy, doświadczenia i problemy, by skłonić ich do upamiętania.

5.      Piąta rzecz, to przekonanie że będzie sąd ostateczny. Wszyscy domagamy się sprawiedliwości i w głębi duszy wiemy, że musimy stanąć na sądzie i będziemy osądzeni. Gdy jest głoszony sąd, Bóg używa tego, by skłonić nas do pokuty.

w. 20

Jeśli Żydzi się nawrócą jak wzywa ich Piotr, to przyjdą dla nich czasy ochłody i pośle Bóg dla nich przeznaczonego Chrystusa.

Czym to są te czasy ochłody, które są zależne od nawrócenia Żydów?

Prawdopodobnie Piotr ma tu na myśli, powtórne przyjście Jezusa i ustanowienie widzialnego Królestwa na ziemi. Ciekawe jest to, że choć Bóg ma ustalony w swojej suwerenności dzień kiedy Chrystus powróci, to jednak stosunek żydów do Chrystusa ma na to wpływ. To jest ta tajemnica między suwerennością Bożą, a wolą człowieka, której często nie rozumiemy.

Na czasy wytchnienia Żydzi czekali od wieków, ciągle byli uciskani, prześladowani, podbijani i tak jest do dzisiaj. Bóg karał ich sądem za nieposłuszeństwo i nadal tak jest, aż do chwili gdy w Jezusie uznają swego Zbawiciela. Wciąż czekają na czasy wytchnienia. Ale Będzie to miało miejsce wraz z przyjściem Chrystusa w Tysiącletnim Królestwie. Paweł wspomina o tym w 11 rozdz. Rzymian 11,25-29; Zach 12,10-13- 13,1; 14,4 Jezus wraca bo Izrael się nawrócił; Ezech 34,11-31; Mat 23,39. 

w.21

Teraz Jezus odszedł do nieba, by powrócić i by wszystko wróciło do tego, co Bóg chciał od początku. Chciał, by ziemia była wspaniałym spokojnym miejscem, gdzie ludzie będą żyć na chwałę Boga i wszyscy będą Go znać oraz uwielbiać. Bóg chce przywrócić na ziemi taki okres po powrocie Chrystusa. Teraz Jezus musi pozostać w niebie, aż do dnia swego ponownego przyjścia, gdy odnowienie będzie miało już nadejść. Wtedy będzie tysiącletnie królestwo Izajasza 11; Izaj 2,3-4; Izaj 35; Izaj 65,17-25 podane teksty opisują ten okres  i trochę  Ezechiela 34.

W tym nowym okresie, Bóg odwróci wszystkie klątwy, które spadły na ziemie z powodu grzechu człowieka, a ziemia zostanie znacznie przemieniona i odnowiona. 

24.10.2021

Mądre serce Psalm 90

 


Psalm 90 mówi o ulotności i znikomości naszego życia kierując naszą uwagę na Boga

Szczególnie chciałem zwrócić uwagę na 12 wiersz jako życzenie dla Rafała, ale i nas wszystkich

Psalm 90:12  Naucz nas liczyć dni nasze, Abyśmy posiedli mądre serce!

Co znaczy ten wiersz 12, co Bóg chce nam powiedzieć w obliczu mijających lat?

    1.      Po pierwsze Bóg chce byśmy byli świadomi, że niezależnie od długości życia w końcu przychodzi jego koniec. Każdy z nas chcąc nie chcąc zbliża się do pewnej miary czasu, którą Bóg nam tutaj na ziemi wyznaczył i będąc tego świadomym mamy nie marnować czasu i życia. Czyli posiąść mądre serce. A posiąść mądre serce, to przeżyć życie tak, by podobało się Bogu. Przeżyć je zgodnie z wolą Bożą.

2.      Większość ludzi niestety ma głupie serce. Pozwalają na to, by upływały im lata, które Bóg im wyznaczył nie zastanawiając się nad tym, że już niebawem będą musieli przed Panem stanąć na sądzie. Wtedy niestety okaże się, że życie które Bóg im dał zostało zmarnowane, bo nie dał nam Pan czasu, by wykorzystać go bezrefleksyjnie na realizacje ludzkich pożądliwości, ale woli Bożej. Należy być świadomym, że moje życie nie jest moją własnością, ale Boga. To On nas stworzył i do niego należymy, a życie zostało mi ofiarowane dla Bożej chwały. Jeśli nie staramy się żyć tak, by Bóg był uwielbiony, by była chwała dla Pana z naszego życia, to nie realizujemy celu do jakiego Bóg nas stworzył. Jeśli nie żyjemy dla Boga, to żyjemy dla diabła, a życie dla szatana przynosi niestety śmierć na wieki, bo diabeł życia wiecznego dać nam nie może. Życie dla Boga natomiast prowadzi nas do życia wiecznego.

3.      Bożym pragnieniem dla nas jest byśmy szukali mądrości, a Bożą mądrością jest bojaźń Pana, czyli życie zgodne z Bożą wolą. Kiedyś Żydzi zapytali Pana Jezusa, co mają czynić, by wykonywać dzieła Boże, czyli jak żyć zgodnie z Bożą wolą, a Jezus im odpowiedział

 Jan 6:29  To jest dzieło Boże: wierzyć w tego, którego On posłał.

Bożą wola przede wszystkim jest dla Ciebie Rafał i dla nas wszystkich, by wierzyć w Jezusa Chrystusa i być Mu posłusznym. Czyniąc tak nie zmarnujesz życia i udowodnisz, że prawdziwie posiadłeś mądre serce. Gdy będziesz pełnił Bożą wolę będziesz mógł odkryć wszystko, co dla ciebie Bóg zaplanował, a gdy przyjdzie dzień śmierci nie będziesz musiał obawiać się spotkania z Bogiem, będzie to dla ciebie i nas wszystkich jedynie zmiana adresu, bo Chrystus zmarł za nasze grzechy i nie ma żadnego potępienia dla tych, którzy są w Jezusie.

4.      Więc ludzie, którzy rzeczywiście nauczyli się liczyć dni, to ludzie którzy spędzają swój czas na ziemi szukając Królestwa Bożego, bo wiedzą że bycie częścią Królestwa Boga, to życie wieczne. Ci natomiast którzy nie nauczyli się liczyć dni spędzają je tak jakby to życie było jedynym jakie mają i nie zamierzają oddać go Bogu, bo myślą że go stracą. Ale Pan Jezus powiedział, że właśnie ten kto próbuje życie swe zachować straci je, ale kto straci życie dla Niego zachowa je. Rafał tobie i nam wszystkim życzę byśmy tracili nasze życie dla Pana Jezusa, a wtedy zachowamy je na wieki.   

23.10.2021

Lekcja Bożej wierności Ks. Rodzaju 21,1-7

 

Umiejętność wytrwałego czekania

Czy umiemy czekać na wypełnienie się Bożych obietnic w naszym życiu nawet jeśli należy czekać na nie z naszej perspektywy długo? Ostatnio przeczytałem zdanie, które mam wrażenie jest coraz bardziej prawdziwe w obecnym społeczeństwie, że „żyjemy w cywilizacji niecierpliwości, w której bóg wielu ludzi ma na imię JUŻ”. Czy nie  jest tak, że ludzie chcą czekać coraz mniej, bo jesteśmy uczeni, że niemal wszystko mamy szybko i natychmiast? Zanim rewolucja technologiczna przyśpieszyła pozyskanie większość rzeczy  i codzienne zajęcia wymagały od nas o wiele dłuższego czasu. Podróż która dzisiaj samochodem zajmuje kilka godzin, kiedyś zajmowała kilka dni, a obecna samolotem, dawniej zajmowała kilka miesięcy. Zdobywanie informacji zanim powstał Internet było o wiele bardziej czasochłonne, dzisiaj mamy je na wciągnięcie ręki. Ugotowanie obiadu, zrobienie prania, posprzątanie domu i wiele innych obowiązków zajmowało kiedyś o wiele więcej czasu. Również dostępność wielu przedmiotów codziennego użytku była bardziej ograniczona. Nawet jeśli one były, to należało pracować na nie dłużej. Dzisiaj jeśli nie stać cię na nie w tej chwili, a chcesz je koniecznie mieć, to prawdopodobnie znajdziesz jakąś ofertę kredytową dzięki której będziesz mógł je kupić. To wszystko powoduje, że chcemy czekać coraz mniej i niestety, to również wpływa na naszą relację z Bogiem. Wielu się zniechęca, gdy Bóg szybko nie odpowiada na ich modlitwy. Nie chcą również czekać odpowiednio długo, by wzrastać w Bogu i zrozumieniu Bożych prawd, więc irytują się i porzucają wiarę. Inni natomiast chcą od razu zajmować się wielką służbą dla Pana i gardzą dniem małych początków.

Jednak w relacji z Bogiem musimy nauczyć się na wiele błogosławieństw czekać wytrwale w modlitwie. Wobec dzisiejszego zniecierpliwienia może być to trudniejsze niż wcześniej. Abraham czekał 25 lat zanim się mu urodził upragniony, obiecany syn.

Gdy Bóg nakazał Abramowi opuścić dom swojego ojca miał 75 lat, Pan dał mu również wspaniałe obietnice, że będzie mu błogosławił i rozmnoży jego potomstwo. Jednak lata mijały, a potomstwa nie było. Abraham z Sarą byli coraz starsi i z ludzkiego punktu widzenia szanse na potomstwo każdego dnia malały, aż niemal zmalały do zera. Po około 15 latach oczekiwania Abraham zniechęcony wypatrywaniem poskarżył się Bogu. Gdy Bóg obiecywał mu sowitą zapłatę, to powiedział „Panie Boże, cóż mi możesz dać, gdy ja schodzę bezdzietny, a dziedzicem domu mego będzie Eliezer z Damaszku… Przecież nie dałeś mi potomstwa, więc mój domownik będzie dziedzicem moim (Rodz 15,2-3).”

W odpowiedzi Pan wyprowadził go na dwór i wskazał na gwiazdy, że jak nie można ich policzyć, tak liczne będzie potomstwo Abrahama. Ale to miało się stać dopiero za wiele lat.

Nadzieja Abrama znowu odżyła, ale została skupiona na Hagar i Isamelu. Przez 12 lat Abram żył myśląc, że to Isamel będzie synem obietnicy. Ale na krótki czas przed urodzeniem Izaaka, gdy miał 99 lat przyszedł do niego Pan i powiedział mu, że obietnica dotyczy Sary i za rok od tej wizyty będzie miał wyczekiwanego syna (rodz 18,10).

I tak dokładnie się stało. Czytamy w 1 wierszu 20 rozdziału, że po roku nawiedził Pan Sarę, jak obiecał i uczynił Pan Sarze, jak zapowiedział.

25 lat czekania, rozterek, zastanawiania się, niekiedy wątpliwości, ale ciągłe trwanie w nadziei zostało w końcu spełnione. Bóg okazał się wierny, a Abraham musiał czekać i podążać w kierunku obietnicy.

Podobnie jak Abram czekał 25 lat na syna, my musimy uczyć się czekać na wypełnienie Bożych obietnic. Należy być cierpliwym w modlitwach, które Bóg wysłuchuje w swoim czasie. Niektóre mogą zostać wysłuchane bardzo szybko, a inne trzeba nam przed Boży tron zanosić latami - czasami nawet więcej niż 25 lat. Kiedyś ochrzciłem brata, który opuścił żonę z dziećmi na pond 40 lat, a ta żona przez te wszystkie lata modliła się o swego męża. Wielokrotnie byłem świadkiem na nabożeństwie jej wołania do Pana za niego.  Nawrócił się on jako staruszek, a ona przyjęła go do domu. Musimy być cierpliwi w trosce o nasz wzrost chrześcijański. Być może część rzeczy dzisiaj z Bożego Słowa nie rozumiemy, ale z czasem, gdy chodzimy z Panem i poznajmy głębiej Boże obietnice nasze zrozumienie poszerza się. Powinniśmy być cierpliwi w służbie dla Pana. Efekty i owoce wielu służb wymagają wytrwałości. Jeden z pastorów, który jest moim przyjacielem pracuje z dziećmi, a owoce tej pracy często można zobaczyć dopiero po wielu latach. Niektóre z dzieci jak były małe pojawiły się w kościele, a nawróciły się dopiero, gdy były dorosłe, ale przez cały ten okres trwała praca z nimi, by mogły przyjść owoce.  

Szczególnie potrzebujemy cierpliwości, by w gorliwości wytrwale oczekiwać wypełnienia się Bożych obietnic powrotu Pana Jezusa i co z tym związane naszego zmartwychwstania.

Jakub w swoim liście mówi:   

Jak 5:7  Przeto bądźcie cierpliwi, bracia, aż do przyjścia Pana. Oto rolnik cierpliwie oczekuje cennego owocu ziemi, aż spadnie wczesny i późniejszy deszcz.

Jak 5:8  Bądźcie i wy cierpliwi, umocnijcie serca swoje, bo przyjście Pana jest bliskie. 

Czy umiemy czekać w wierności Bogu na wypełnienie się Bożego Słowa? Może już od lat oczekujemy na wypełnienie się jakiejś Bożej obietnicy i wciąż to się nie stało. Ale musimy być cierpliwi. Bóg nie działa zgodnie z harmonogramem jaki my mamy. Weźmy sobie do serca słowa apostoła Piotra, że u Pana jeden dzień jak tysiąc lat.  Należy mieć na uwadze, że niektóre obietnice dane Abrahamowi jak przyjście z jego nasienia Zbawiciela wypełniły się dopiero 2000 tys. lat później, gdy w Betlejem narodziło się najbardziej cudowne dziecko – Zbawiciel Świata.

Abraham był cierpliwy i doczekał się syna, my będąc cierpliwymi również doczekamy się wszystkich Bożych obietnic jeśli będziemy podążać w ich kierunku. Niektóre z nich spełnią się za naszego życia, ale wiele dopiero po naszej śmierci w wieczności. Jeśli czekamy, to doczekamy się, bo Bóg jest wierny i nigdy nie zwodzi. Drodzy, rozmiłujmy się w czekaniu na Boże obietnice. Z każdym dniem jesteśmy bliżej ich spełnienia.  

Bóg jest wierny

Cały nasz dzisiejszy fragment ma na celu głównie dać nam lekcje wierności Boga. Abraham długo czekał na narodzenie syna, a w trakcie oczekiwania na wypełnienie obietnicy były różne zwroty w jego życiu - błędy i grzechy, które wydawało się, że oddalają go od wypełnienia się Bożych przyrzeczeń. Ale ostatecznie Boże przysięgi spełniły się, bo nie zależały od Abrahama, ale wierności Pana. Bóg sprawiał, że pomimo upadków Abrama Słowo Boże okazało się prawdziwe. A nawet upadki Abrama zostały obrócone ku dobremu. Dobrze to obrazuje nasz fragment, który następuje zaraz po tym, gdy Abraham przez swoje kłamstwo wpadł w tarapaty w 20 rozdz. Może się wydawać, że będąc już prawie na mecie daje plamę, która go zdyskwalifikuje. A tymczasem właśnie po tym upadku rodzi się Izaak, co pokazuje nam, że Abraham do końca jest grzesznym człowiekiem, który odpowiada pozytywnie na Boże powołanie i stara się szukać Pana, ale zawsze jest niedoskonały i tylko łaska Boża sprawia, że Boże zamierzenia wobec Niego są wciąż realizowane.     

Więc z jednej strony mamy słabego grzesznego człowieka, a z drugiej wiernego i wspaniałego Boga, który spełnia to, co zapowiedział. Zwróć uwagę, że aż cztery razy w 2 pierwszych wierszach 21 rozdz.,. jest podkreślony element spełnienia.

W Pierwszym wierszu czytamy „i nawiedził Pan Sarę jak obiecał (1 raz) uczynił Pan Sarze jak zapowiedział (2 raz) I poczęła Sara, i urodziła Abrahamowi syna w starości jego w tym czasie (3 raz) - czyli wtedy kiedy było zaplanowane i „jak Bóg mu zapowiedział” (4 raz).

Duch Św. chce nas nauczyć ukazując nam spełnienie Bożej obietnicy darowania Izaaka, że Słowo Boże nigdy nie zawodzi. Ze słowem Bożym nie jest tak jak ze słowem ludzkim, że nie można do końca na nim polegać. Nawet najbardziej zaufani ludzie zawodzą. Wiele osób wciągu życia składa nam obietnice pomocy, zapewnia o swej lojalności, ludzie składają przysięgi małżeńskie i wiele innych, a później ich nie dotrzymują. Czasami nie dotrzymują obietnic nie dlatego, że nie chcą ich dotrzymać, ale z tego powodu, że nie mogą ich wypełnić, bo okoliczności ich życia oraz sytuacja zmieniła się. Z Bogiem nigdy tak nie jest. Bóg Biblii, Bóg chrześcijan, Ojciec naszego Pana Jezusa Chrystusa i nasz Pan Jezus nigdy nie mogą zawieść. Chrystus nigdy nie może zawieść tych, którzy mu zaufali, bo jest wierny, Święty i doskonały, więc nie może okazać się kłamcą. A po drugie, nasz Pan jest wszechmocy, a to znaczy, że żadne okoliczności życia, nieprzewidziane wydarzenia, nie mogą pokrzyżować jego planów.  Człowiek który oparł się na obietnicach Jezusa nigdy się nie rozczaruje. Oczywiście chodzi o takie Boże obietnice, które rzeczywiście są skierowane do nas. Abraham otrzymał obietnice narodzenia Izaaka i się doczekał. Ale jeśli ktoś teraz będzie uważał, że ta obietnica dotyczy jego, że w bardzo później starości będzie maił syna, to może się niestety zawieść. Akurat ta konkretna obietnica dotyczyła Abrama. Ale my wszyscy będący w Chrystusie mamy równie wspaniałe zapowiedzi, a nawet o wiele wspanialsze. Obietnice życia wiecznego, zmartwychwstania, obdarzenia nas wiecznymi nagrodami, odziedziczenia ziemi, obietnice Bożej troski, że Pan nie porzuci nas i nie opuści będąc z nami wszędzie dokądkolwiek pójdziemy, aż do skończenia świata. Mamy obietnice obdarzenia nas pokojem przekraczającym ludzki rozum oraz radością ze zbawienia i naszej społeczności z Jezusem.

Ap. Paweł w liście do Rzymian mówiąc o wierności Boga względem zbawiania Izraela mówi tak:

Rzymian 9:6  Ale nie jest tak, jakoby miało zawieść Słowo Boże…. A Pan o swoim słowie Powiada:

Mateusza 24:35  Niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą.

List Hebrajczyków natomiast w kontekście Bożej wierności odnośnie swych obietnic ofiarowania nam życia wiecznego mówi: …niemożliwą jest rzeczą, by Bóg zawiódłHebr 6,17. Podobnie i inne fragmenty 1 Kor 1,9 „Wierny jest Bóg, który was powołał”; 2 Tes 3,3 „wierny jest Pan, który was utwierdzi” Hebr 10,23 „wierny jest Ten, który dał obietnicę”.

Jesteśmy już tak daleko w historii zbawienia, że możemy o wiele bardziej niż pokolenia przed nami śledzić wierność Boga i powiem wam, że to jest niesamowite jak Bóg zawsze dotrzymywał i dotrzymuje słowa.

Zapowiedział Noemu, że musi zbudować arkę, bo ześle na ziemię potop, a jego  rodzinę ocali i tak się stało. Później powołał Abrahama i obiecał mu wspaniałe błogosławieństwa, rozmnożenie jego potomstwa tak, że staną się narodem, i że z jego nasienia przyjdzie Zbawiciel świata, a imię Abrahama będzie sławne i tak się stało. Powołał również Mojżesza i dał mu obietnice wyprowadzenia narodu z niewoli Egipskiej i wprowadzenia ich do ziemi obiecanej i tak się stało. Następnie zapowiedział Izraelowi, że jeśli będą przestrzegać jego przykazań, to będzie im błogosławił. Ale jeśli odwrócą się od Niego, to rozproszy ich po całej ziemi i będą doświadczali wiele krzywd za swą bezbożność i tak się stało. Obiecał, że pośle ich do Babilonu na 70 lat, a później ich stamtąd wyprowadzi i zaszczepi ich w ziemi i tak się stało. Obiecał nam również wszystkim Bóg Zbawiciela zaraz po upadku Adama, a później cięgle objawiał kolejne szczegóły w jaki sposób Zbawiciel przyjdzie na świat, że urodzi się w Betlejem, że będzie poczęty bez udziału mężczyzny i na świat wyda go dziewica, że będzie mieszkał w Nazarecie, a jego służba będzie pełna cudów i znaków, że zostanie zdradzony za 30 srebrników przez przyjaciela, a następnie sponiewierany i zabity na Krzyżu. Jest przepowiedziane, że po trzech dniach wyjdzie z grobu, by królować już na wieki i tak się stało. Mamy również obietnice, że przyjdzie z powrotem, by dokończyć dzieła odkupienia i ustanowi swoje Królestwo od jednego krańca ziemi do drugiego. Zniszczy wojnę na zawsze, a swoje miecze ludzie przekują na lemiesze i będą cieszyć się Bożym zbawieniem na wieki.  

Czy wobec tak wielu świadectw historii możemy mieć wątpliwości, że Bóg jest wierny? Nie wspomniałem tutaj dziesiątek bohaterów biblijnych na których Bóg wypełnił swoje słowo. Mam tu na myśli Jozuego, Kaleba, Samsona, Gedeona, Józefa, Jakuba, Izaaka, Eliasza, Elizeusza, Dawida, Daniela, Samuela oraz proroków, apostołów i apostoła Pawła, a także jeszcze raz Abrahama i wielu innych. Wszyscy oni doświadczyli Bożej wierności i są świadkami, że Bóg nigdy nie zawodzi i zawsze jest wierny. Nie tylko oni, ale tysiące Bożych słuch na przestrzeni czasów doświadczali Jego ciągłej opieki odchodząc do Pana pełni nadziei i pogody ducha.

Jak czytamy w naszym dzisiejszym fragmencie Izaak urodził dokładnie wtedy, kiedy Bóg chciał - urodził się w odpowiednim czasie w. 2. Urodził się w później starości Abrahama i Sary, by nikt z nas nie miał wątpliwości, że Sara poczęła w sposób ponadnaturalny za sprawą mocy Bożej jak mówi pierwszy wiersz „I nawiedził Pan Sarę”. Inaczej mówiąc sprawił, że poczęła, że mogła zajść w ciąże, że dotknął się Pan jej obumarłego ciała wzbudzając Izaaka.

W związku z Bożą wiernością chciałem nas zachęcić byśmy niezachwianie bez wątpliwości trzymali się naszego Boga i rozwijali naszą wiarę, by móc lepiej, skuteczniej i dojrzalej służyć w posłuszeństwie naszemu Panu, a z pewnością nie będziemy rozczarowani w przeciwieństwie do tego świata. Wszystko w tym świecie na czym ludzie budowali oprócz naszego Boga okaże się kłamstwem w dzień sądu. Dlatego Biblia nas ciągle wzywa byśmy nie oddali naszych serc marnościom, które nie mogą pomóc. Nie pokładajmy nadziei w bogactwie, wyglądzie, władzy, innych ludziach, czy naszej mądrości, ale postawmy na Chrystusa, który jest Drogą Prawdą i Życiem, a z pewnością nie rozczarujemy się. Jakże wielu dzisiaj jest rozczarowanych życiem, politykami, przyjaciółmi, pracą, ale mówię wam nie ma żadnego, który rozczarował by się Jezusem jeśli mu prawdziwie zaufał.  

Posłuszeństwo Abrahama

Następnie widzimy, że Abraham jest posłuszny Bogu. Daje Imię swemu synowi Izaak ( w.3) – czyli śmiejący się – dokładnie  takie jak nakazał mu Pan rok przed jego urodzeniem

Rodzaju 17:19  Na to rzekł Bóg: Nie! Ale żona twoja Sara urodzi ci syna i nazwiesz go imieniem Izaak, a Ja ustanowię przymierze moje z nim jako przymierze wieczne dla jego potomstwa po nim.

Później po 8 dniach od urodzenia Izaaka, Abraham obrzezał swojego syna (w.4), znów uczynił tak jak nakazał mu Pan w 17 rozdz. Ks. Rodzaju.

Rodzaju 17:10  A to jest przymierze moje, przymierze między mną a wami i potomstwem twoim po tobie, którego macie dochować: obrzezany zostanie u was każdy mężczyzna.

11  Obrzeżecie mianowicie ciało napletka waszego i będzie to znakiem przymierza między mną a wami.

12  Każde wasze dziecię płci męskiej, po wszystkie pokolenia, gdy będzie miało osiem dni, ma być obrzezane; podobnie też wszystkie inne dzieci, zarówno urodzone w domu jak i nabyte za pieniądze od jakiegokolwiek cudzoziemca, który nie jest z potomstwa twego.

Wiara i posłuszeństwo to są dwie rzeczy, które w Biblii są nierozdzielne. Gdy jest mowa o wierze i ufności Bogu, to znaczy, że to pociąga za sobą posłuszeństwo. Niestety pojęcie wiary w naszej kulturze zostało niemal całkowicie pozbawione tego znaczenia. Dzisiaj często, gdy ludzie myślą o wierze, to znaczy, że uznają iż Bóg istnieje. Ale biblijna zbawcza wiara, to coś więcej, to nie tylko jakaś intelektualna zgoda na Boga w naszym życiu. W tym sensie wierzy nawet sam diabeł – on wie, że Bóg istnieje, a nawet drży przed nim (Jak 2,19). Oczywiście wiara zaczyna się od przekonania, że Bóg istnieje, ale na tym się nie kończy. To jest dopiero wstęp. Jeśli wiesz, że Bóg istnieje, to zaczynasz Go szukać, ale nie tak jak ty sam chcesz, bo w ten sposób mnóstwo ludzi religijnych szuka Boga jednak wciąż nie mają biblijnej wiary. Jeśli chcemy mieć wiarę o której mówi Pismo Św. to musimy szukać Boga tak, jak On sam tego od nas chce, a On swoją wole objawił w słowie Bożym w Biblii. Więc okazujesz  Mu posłuszeństwo. Abraham miał nazwać syna Izaak i obrzezać go dnia ósmego, my zaś mamy uznać w Jezusie Chrystusie naszego Pana i Zbawiciela. Jak długo ludzie nie chcą tego zrobić, tak długo nie mają prawdziwej biblijnej wiary. Z uznania w Chrystusie Zbawiciela wypływa oddanie dla Niego, naśladowanie Go i przestrzeganie Jego przykazań. Gdyby Abraham uznał, że Bóg istnieje, ale w żaden sposób to nie wpłynęłoby na jego życie i nie posłuchałby Pana, to nigdy nie otrzymałby syna. Wiara więc oznacza, wierność Bogu, posłuszeństwo, poleganie na Nim i podporządkowanie Mu swojego życia. Niestety bardzo niewielu ludzi, gdy myśli o wierze, myśli również o posłuszeństwie. Stąd mamy wierzących, którzy kradną i nie widzą w tym nic złego, cudzołożą i się tym chwalą, bluźnią, złorzeczą i nienawidzą innych będąc dumnym z tego powodu określając się wierzącym niepraktykującym. Ale nie ma wierzących niepraktykujących. Zawsze naszą wiarę jakoś praktykujemy albo jej służymy, albo ją depczemy. Słowo Boże mówi, że zna Pan tych, którzy są Jego. W dzień sądu wielu będzie przyznawało się do Jezusa, ale czy Jezus przyzna się do nas? Czy Jezus przyzna się do mnie i do ciebie?    

Bóg zamienia smutek w radość

Ostania rzecz w naszym fragmencie jest taka, że Bóg zamienia nasz smutek w radość, gdy mu ufamy. Zobaczmy co Sara powiedziała po narodzeniu Izaaka.

(Czytam z Biblii w tłumaczeniu ewangelicznego instytutu Biblijnego, bo jest lepiej ten wiersz przełożony na język polski)

Rodzaju 21:6  Sara wówczas mawiała: Bóg dał mi powód do śmiechu! Każdy kto o tym usłyszy, będzie śmiał się

 Sara przez wiele lat była bardzo smutną kobietą z powodu swojej bezpłodności. Szczególnie w tamtej kulturze i w tamtych czasach posiadanie potomstwa było jednym z najważniejszych celów małżeństwa. Sprawa potomstwa była tak istotna, że kobiety które nie mogły posiadać dzieci czuły się napiętnowane. Z pewnością sytuacja ta musiała Sarze bardzo doskwierać i sprawiać wiele bólu oraz smutku. Próbowała sama rozwiązać ten problem dając Abrahamowi swoją niewolnicę, by miał z nią potomstwo, a ona urodziła na kolanach Sary. W tamtym czasie był to kulturowy sposób adopcji. Jednak to nie rozwiązało jej problemów, a nawet je pogłębiło, bo niewolnica Hagar zaczęła gardzić Sarą i wywyższać się nad nią z powodu możliwości urodzenia dziecka dla Abrahama. Sara zamiast złagodzić swój ból jeszcze bardziej go pogłębiła. Jestem w stanie sobie wyobrazić, że wielokrotnie płakała i smuciła się myśląc o dziecku jak było w życiu innej biblijnej kobiety – Anny, która urodziła Samuela.

Ale Bóg zmiłował się nad Sarą i dał jej wiele radości, powód do tego, by się śmieć cieszyć, radować i jej smutek zamienił w taniec jak mówi psalmista w Psalmie 30. Nasz Pan jest tak wspaniałym Bogiem, że każdy smutek może zamienić w radość i pocieszyć serca nasze w każdym utrapieniu. Gdy Sara usłyszała rok przed narodzeniem Izaaka, że będzie miała syna jako 90 letnia kobieta, to śmiała się śmiechem wątpliwości, śmiała się w wyniku niedowierzania czytamy w Rodzaju 18,12-15. Ale Bóg jej śmiech wątpliwości zamienił na śmiech radości, a imię dziecka miało być Izaak – śmiać się. Zobaczmy, co zrobił Pan. Za każdym razem jak Sara i Abraham spojrzeli na swego syna Izaaka przypominali sobie jak śmiali się z wątpliwości słysząc Boże obietnice, ale Bóg pokazał im jak niedorzeczny, był ich śmiech niewiary i jak wielka jest Jego moc.

Wielu chrześcijan dzisiaj ma różne ciężary i smutek na sercu, może ty też teraz masz. Źródłem naszego smutku może być zła sytuacja rodzinna, lęki i obawy o przyszłość, problemy małżeńskie, choroba, troski dnia codziennego, prześladowania, czy niechęć naszych bliskich w stosunku do ewangelii oraz wiele innych rzeczy.

Ale Bóg ma moc nas pocieszyć w każdej ciemniej dolinie naszego życia jak pocieszył Sarę. On może wyjść naprzeciw każdej trudnej sytuacji w której się znaleźliśmy jeśli przyniesiemy nasze troski i obciążenia w modlitwie przed Jego oblicze.

Posłuchajcie co mówi Ks. Izajasza

Izajasza 51:12  Ja, Ja jestem tym, który was pociesza. Kim jesteś ty, że się boisz człowieka śmiertelnego, syna człowieczego, który ginie jak trawa?

W 2 Liście do Koryntian apostoł Paweł pisze w ten sposób

2 Koryntian 1:3  Błogosławiony niech będzie Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa, Ojciec miłosierdzia i Bóg wszelkiej pociechy,

2Ko 1:4  Który pociesza nas we wszelkim utrapieniu naszym, abyśmy tych, którzy są w jakimkolwiek utrapieniu, pocieszać mogli taką pociechą, jaką nas samych Bóg pociesza.

Pan chce swoje dzieci pocieszać we wszelkim utrapieniu naszym, bo jest Bogiem wszelkiej pociechy. Od niego zależy jak to zrobi, może w jednej chwili rozwiązać nasza sytuacje lub sprawić, że inaczej na nią spojrzymy albo wlać w nasze serca taką radość, ze żaden smutek nie będzie w stanie się ostać. Bóg już sprawił nam wielką radość, bo zrobił rzecz po ludzku niemożliwą. Umarł na Krzyżu za nasze grzechy i zmartwychwstał i uczynił serca wierzących miejsce zamieszkania swojej chwały.  Czyż nie jest to wspaniałe?

 Drodzy, przynośmy nasze troski przed Jego oblicze, wołajmy do Niego, by mógł nam odpowiedzieć i rozradował nas w naszych utrapieniach jak mówi Psalm 4 wiersz 8

Wlałeś w serce me większą radość, Niż kiedy się ma obfitość zboża i wina.

 Już niebawem Bóg kolejny raz uczyni rzecz niemożliwą z ludzkiej perspektywy – przyjdzie i weźmie nas do siebie. Wtedy otrzymamy najwspanialsze z możliwych pocieszeń, gdy spotkamy się z naszym Panem. Otrze On z naszych oczu wszelką łzę i nie będzie już śmierci, żadnego bólu oraz żadnego smutku, a radość będzie bez końca. 

Podsumowując

1.      Po pierwsze, należy nauczyć się czekać na wypełnienie Bożych obietnic jak czekał Abraham na narodzenie Syna. Dzisiejsza kultura nam tego nie ułatwia, bo uczy nas, że niemal wszystko możemy mieć bardzo szybko, ale nasz Pan ma na wszystko swój czas, a my mamy być cierpliwi w modlitwie. Najlepsze i wartościowe rzeczy często wymagają czasu, byśmy je cenili bardziej. 

2.      Po drugie, warto czekać bo Bóg jest wierny swoim obietnicom i nie może zawieść Słowo Boże, co wielokrotnie zostało już dowiedzione.

3.      Po trzecie, Abraham był posłuszny Bogu. Prawdziwa wiara okazuje posłuszeństwo Słowu Bożemu zapisanemu w Biblii.    

4.      I czwarta rzecz, Pan ma moc, by wszelki nasz smutek przemienić w radość dlatego powinniśmy w modlitwie zawsze przynosić nasze troski przed Jego tron, a On rozjaśni nasze ciemne chmury.



21.10.2021

Dawca Życia Dzieje Ap. 3,12 – 15


 Dzisiaj bliżej  przyjrzymy się temu w jaki sposób Piotr z Janem wykorzystali cud jaki Pan Jezus sprawił uzdrawiając chromego przy świątyni przez ich ręce.

Po tym jak Piotr z Janem dokonali uzdrowienia człowieka chromego od urodzenia, o którym wszyscy wiedzieli, że był chory powstało niemałe zamieszanie. Zbiegł się tłum, człowiek skakał, cieszył się, wysławiał Boga i przyciągał tłum.

W takiej chwili apostołowie mogli zdobyć wielką popularność i zbić jakiś kapitał dla siebie. Ale zobaczmy w jaki sposób Piotr z Janem odnoszą się do tego uzdrowienia.

Widzą, że ludzie są tym zadziwieni i myślą, że apostołowie są tacy wyjątkowi, ale Piotr od razu zwraca uwagę na Jezusa Chrystusa, by ani przez chwilę nie odbierać chwały Bogu. To Jezus Chrystus i Jego ewangelia już od samego początku jest tematem przesłania apostołów.

w. 12

Piotr odwraca uwagę słuchaczy od siebie i od cudu jaki się zdarzył, a  kieruje ją na Jezusa Chrystusa. Taka powinna być służba całego kościoła i wszystkich sług Chrystusa. Choćby byli najbardziej znamienici ludzie, najwięksi Boży słudzy, to jeśli są prawdziwymi Bożymi sługami, nie będą chcieli chwały dla siebie i bycia w centrum, ale będą pragnęli, by jedynie Bóg był uwielbiony. Musimy pamiętać, że to nie my i nie kościół obdarza życiem wiecznym, ale to Jezus zbawił i zbawia ludzi. On za nich umarł, to Jemu mają być posłuszni, to On ma być w centrum ich życia i On ma być uwielbiony przez życie tych, którzy w Niego wierzą. Tą zasadę widać w całym Nowym Testamencie. Jest takie niebezpieczeństwo w kościele, że kościół zamiast skupić się na Chrystusie i Jego ewangelii będzie akcentował jakiś ludzi, nauczycieli, uzdrowicieli lub jakieś wyjątkowe wydarzenia, służbę lub  czy cuda. Ale to wszystko, co czyni Bóg przez ludzi ma tylko jedno zadanie, przyciągnąć ludzi do Jezusa Chrystusa i oddać chwałę Bogu, a nie człowiekowi, czy jakiejś denominacji.

Jana 3,28-30; 1 Kor 3,4-8; Dzieje Ap. 10,26; 14,14-15; Obj 19,10. 

Następnie Piotr wyrysowuje przed oczami słuchaczy obraz Jezusa Chrystusa, kim rzeczywiście Jezus jest i kogo Żydzi odrzucili skazując go na śmierć przez ukrzyżowanie. Chlałbym byśmy bardziej się na tym skupili, co nam Piotr chce powiedzieć o Panu Jezusie przez tytuły którymi określa Chrystusa. 

Wiele osób słyszało o Jezusie jako o postaci historycznej, wielkim dobrym człowieku lub filozofie głoszącym wspaniałe nauki. Nawet w jakiś sposób wierzą w Niego, ale często nie widzą w Nim tego kim On jest w rzeczywistości i przez to nie mogą Go poznać i być zbawieni.

w.13

1. Po pierwsze Piotr mówi, że Pan Jezus jest Synem Boga lepsze tłumaczenie tego zwrotu, jest, że Jezus jest Sługą Boga „Pais Theos”, którego Bóg chce uwielbić i wywyższyć.

Piotr w ten sposób, chce zwrócić uwagę Żydów na to, że Pan Jezus jest tym samym sługą Boga, którego Słowo Boże zapowiada w Starym Testamencie jako Mesjasza na którego Żydzi od wieków czekają.

Podkreśla to w pierwszych słowach trzynastego wiersza, że Bóg który posyła Jezusa jest Bogiem Ojców, Bogiem Abrahama, Izaaka i Jakuba. Pan Jezus nie jest samozwańczym Mesjaszem, ale wszystkie cuda i znaki jakie czyni wskazują na to, że Bóg się do Niego przyznaje. O tym nadchodzącym słudze Boga, Bożym Synu, często możemy przeczytać w Starym Testamencie Izajasza 42,1-9; Izajasz 52,13-15; Izajasz 49,6-9; Izajasza 53,11. Mat 12,15-21

Sługa Boży miał służyć Bogu w 100% posłuszeństwa i później  cierpieć za grzech ludu, ale po wszystkim miał być uwielbiony i wywyższony przez Boga. Pan Jezus o tym mówił w Ew. Jana 17,1-5. Jezus często mówił o sobie jak o słudze, że nie przyszedł wykonywać swojej woli, ale Ojca. Mówił o tym, że nie przyszedł aby Mu służono, ale służyć i oddać życie swe jako okup za ludzki grzech. Mówił, że Jego nauka nie jest Jego, ale Ojca który Go posłał.

Piotr chce by wszyscy słuchacze wiedzieli, że Bóg wywyższył Jezusa - Jezus jest sługą Boga, który wykonał całkowicie Jego wolę, a przez którego dzisiaj oni mają dostęp do Boga. Choć Chrystus cierpiał, to nie cierpiał za swój grzech, ale za grzech ludzi. To również my powinniśmy komunikować światu, że Bóg wywyższył Jezusa swego Jednorodzonego Syna  i uczynił Go jedynym pośrednikiem między ludźmi a Sobą 1 Tym 2,5.

Tego właśnie sługę Żydzi odrzucili, tego na którego zawsze czekali. Wyparli się Go i wydali Piłatowi, który okazał się lepszy od nich, bo uważał że należało Jezusa wypuścić.

W ten sposób Piotr chce słuchaczom uświadomić jak straszny grzech mają. Myśleli że są lepsi od pogan, a tymczasem są nawet gorsi od znienawidzonego Piłata.

Póki człowiek nie uświadomi sobie swojego grzechu, jak bardzo jest zgubiony bez Zbawiciela, to zawsze będzie uważał, że nie jest tak źle -  inni są gorsi ode mnie. 

2. Kolejnym ważnym tytułem jakim określa Piotr Pana Jezusa w wierszu 14 jest, że Pan Jezus jest Sprawiedliwy i Święty „dikaios i hagios”. Piotr tutaj chce uświadomić Żydów, że śmierć Jezusa nie wskazuje na to, że Jezus jest grzesznikiem jak mogło myśleć wielu Żydów, bo zawisł na drzewie Gal 3,13; Pwt 21,23. Ale wprost przeciwnie, Jezus jest sprawiedliwy i Święty - umarł nie za swój grzech, ale za grzech ludzi. Jego zawiśnięcie na drzewie było spełnieniem biblijnych proroctw, że przeklęty, kto wisi na drzewie. Przekleństwo Jezusa musiało być jasne i oczywiste i takie było w oczach wielu Żydów. Jednak nie rozumieli tego, że On dźwigał na sobie nasze przekleństwo, a nie swoje.

Jest mnóstwo ludzi dzisiaj, którzy uważają, że Pan Jezus poniósł porażkę, bo umarł i nie zrealizował  swoich obietnic zaprowadzenia Królestwa Bożego.

Jednak jak komunikuje Piotr, Jezus był Święty i Sprawiedliwy, a to Żydzi są grzesznikami. Woleli od Jezusa mordercę Barabasza, a Jezusa kazali ukrzyżować. Piotr chce, by słuchacze mocno poczuli swoją winę. Nie umniejsza ich grzechów, nie oszczędza ich, nie obawia się, że ich obrazi.

Jak często przy zwiastowaniu ewangelii staramy się unikać dotknięcia jakiegoś czułego punktu słuchacza, który wskazywałby na Jego grzech w obawie że się obrazi? Jednak Piotr tak nie czyni, mówi wyraźnie, że to Żydzi są grzesznikami, a Jezus jest sprawiedliwy. W zwiastowaniu ewangelii powinniśmy wskazywać na ludzkie grzechy, że wszyscy jesteśmy kłamcami, zazdrośnikami, cudzołożnikami, buntownikami w oczach Boga itp. i potrzebujemy upamiętania, bo Bóg jest Święty i nienawidzi grzechu. Jana 8,46; 2 Kor 5,21; Hebr 4,15; 1 Ptr 2,22. 

Jeśli chcemy widzieć prawdziwe nawrócenia powinniśmy jednoznacznie pokazywać, że my jesteśmy grzesznikami, a jedynie Jezus jest święty i sprawiedliwy i jako jedyny ratuje nas od grzechów. Cały Świat wciąż wybiera Barabasza na swego przewodnika zamiast sprawiedliwego Jezusa. Obierają za swoich idoli niesprawiedliwych często zepsutych ludzi w miejsce Jezusa zapierając się cały czas sprawiedliwego jak powiedział Piotr. 

3. Następnie Piotr określa Pana Jezusa Sprawcą Życia, nie tylko zabili sprawiedliwego i świętego sługę Boga, ale również Sprawcę życia. Tego, który obdarza życiem wiecznym. Tak strasznie obrazili Boga, że odrzucili jedyną osobę, która mogła dać im życie wieczne.

Tytuł „Dawca Życia” - Archegos oznacza wodza i przewodnika oraz zawsze w Nowym Testamencie odnosi się do Jezusa. Piotr przedstawia Jezusa jako tego, który otworzył nam drogę zbawienia i prowadzi ludzi na tej drodze do nowej ziemi obiecanej jak kiedyś Mojżesz prowadził  Izraela do ziemi którą dał im Bóg. Dla wierzących dzisiaj w Jezusa nową ziemią obiecaną jest nowe niebo i nowa ziemia, gdzie na wieki będą cieszyć się z Bożej obecności. Jezus nie tylko otwiera dla nas tą nową drogę i prowadzi nas na niej, ale także uzdalnia nas, by tą nową drogą iść. Zbawienie Bez Pana Jezusa jest niemożliwe. Słowo Archegos  - Sprawca życia występuje w Hebr 2,10 i jest przetłumaczone, że Pan Jezus jest sprawcą naszego zbawienia, On daje nam życie wieczne, czyli dokończyciel naszej wiary, autor jej, Pionier, ten który zapoczątkował drogę zbawienia – Archegos Heb 12,1.

Jeśli Jezus jest dawcą życia, to znaczy że jest Bogiem. Tym samym Piotr mówi do nich, zabiliście swojego Boga –  dawcę życia, - wielkie i straszne oskarżenie.

Słowo Boże uczy nas, że to Pan Jezus obdarza nas życiem wiecznym:  Jana 10,28; 11,25; Jana 14,6; Jana 6,40 – Jezus nas wzbudzi w dniu ostatecznym, Jana 17,2. 

Tego to Jezusa Bóg wzbudził z martwych, uwielbił Go, wywyższył i posadził po swojej prawej stronie w niebie Hebr 8,1; Mk 16,19; Filipian 2,8-11; Efez 1,21-22; psalm 91,14; 110,1.

Oznacza to, że Jezus jest Panem, jest wywyższony i wszyscy powinni Mu być posłuszni.  

19.10.2021

Czym jest Chrzest na wyznanie wiary i dlaczego go praktykujemy

 


Zacznę od osobistej refleksji. Pamiętam jak wiele lat temu, gdy zacząłem chodzić do Kościoła Chrześcijan Baptystów i już chodziłem przez kilka miesięcy przyszedł do mnie pastor i powiedział, że w kościele będzie chrzest, czy nie myślałem o tym żeby się ochrzcić. Wtedy ja odpowiedziałem pastorowi, bardzo pewny siebie, że miałem już chrzest, gdy byłem małym dzieckiem i nie potrzebuje być ochrzczony drugi raz. Wtedy Pastor wziął Pismo Św, do ręki i przeczytał mi Ew. Mateusza 28 rozdz. 19 wiersz

Mateusza 28:19  Idźcie tedy i czyńcie uczniami wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego.

Później wyjaśnił, że chrzest o którym mówi Pismo Św. i który podoba się Bogu jest chrztem na wyznanie wiary w Pana Jezusa Chrystusa i Pan Jezus nakazał chrzcić uczniów, a nie niemowlęta, które nie mogą dać świadectwa swojej wiary, bo są jeszcze zbyt małe. Z początku trochę zmagałem się z tym słowami, ale czym więcej czytałem Pisma Św., tym bardziej dostrzegałem, że chrzest który ma znaczenie przed Bogiem, i który nakazał Pan Jezus jest chrztem wyłącznie ludzi wierzących. W Biblii nie znajdziemy żądnego przypadku chrztu niemowlęcia, są to jedynie osoby świadome swojej wiary i na tyle dojrzałe, że mogły ją wyznać. Pan Jezus powiedział, że najpierw należy czynić uczniami, a dopiero później, gdy człowiek staje się już uczniem Pana Jezusa może, a nawet ma być ochrzczony.

Więc zanim ktoś się ochrzci musi usłyszeć poselstwo ewangelii o Jezusie Chrystusie. Musi dowiedzieć się, że Pan Jezus jest Zbawicielem, który umarł na Krzyżu golgoty za nasze grzechy i na podstawie wiary w dzieło Krzyża Chrystusa, grzechy wierzącego mogą być przebaczone. Jak wszyscy wiemy niemowlęta nie są na tyle dojrzałe, by mogły zrozumieć i przyjąć ewangelię, więc z tego też powodu nie powinny być ochrzczone.

Dla wielu argumentem za chrztem niemowląt jest zmazanie grzechu pierworodnego i możliwość zbawienia dla tych, którzy się chrzczą. Jednak to nie woda chrztu zbawia człowieka, ale Pan Jezus przez prawdziwą, żywą wiarę w Jego osobę. Woda w którą będą zanurzeni dzisiejsi katechumeni nie jest bardziej świętą wodą niż ta która jest w kranie. To nie woda oczyszcza z grzechów, grzeszników, ale święta krew Jezusa Chrystusa wylana za nasze winy.  

Biblia uczy, że nie jakaś ludzka praktyka, rytuał, czy sakrament powoduje, że człowiek otrzymuje życie wieczne. Słowo Boże mówi, że przebaczenie grzechów i zbawienie jest wyłącznie przez wiarę w Jezusa Chrystusa, a nie na podstawie naszych uczynków, ale z łaski, darmo dla wszystkich, którzy w Pana Jezusa uwierzą. Czytamy o tym w liście Ap. Pawła do Efezjan

Efezjan 2:8  Albowiem łaską zbawieni jesteście przez wiarę, i to nie z was: Boży to dar;

9  Nie z uczynków, aby się kto nie chlubił.

10  Jego bowiem dziełem jesteśmy, stworzeni w Chrystusie Jezusie do dobrych uczynków, do których przeznaczył nas Bóg, abyśmy w nich chodzili.

 Nasi dzisiejsi katechumeni mogą cieszyć się nadzieją życia wiecznego nie dlatego, że dzisiaj się chrzczą, ale z tego powodu, że zaufali Chrystusowi jako swojemu Panu i Zbawicielowi.

Ktoś mógłby zapytać, że skoro chrzest nie daje Zbawienia, to dlaczego chrzcimy.

 Po pierwsze chrzcimy, bo pragniemy być posłuszni słowom ewangelii, a przez to Panu Jezusowi. On nakazał chrzcić wszystkich, którzy chcą zostać Jego uczniami. Czynienie Bożej woli nigdy nie jest czymś drugorzędnym lub mało ważnym. Jeśli posłuszeństwo szefowi w pracy wobec zleconych nam obowiązków ma znaczenie, to ileż większe znaczenie ma posłuszeństwo Bożej woli, wszak Bóg jest o wiele ważniejszy od największego ziemskiego szefa.

Chrzest również jest świadectwem utożsamiania się wierzącego z Chrystusem z jego śmiercią i zmartwychwstaniem oraz symbolicznym widzialnym znakiem tego, co stało się w życiu człowieka, który stał się uczniem Jezusa.

Liście ap. Pawła do Rzymian czytamy:

Rzymian 6:4  Pogrzebani tedy jesteśmy wraz z nim przez chrzest w śmierć, abyśmy jak Chrystus wskrzeszony został z martwych przez chwałę Ojca, tak i my nowe życie prowadzili.  

Chrzest wodny, to cudowny symboliczny znak wyrażający rzeczywistość duchową tego, co się stało, gdy człowiek uwierzył w Jezusa Chrystusa. Słowo Boże mówi, że gdy uwierzyliśmy zostaliśmy zanurzeni w śmierć Jezusa, tak jak byśmy umarli razem z Nim. Przez zjednoczenie się z Chrystusem wiarą, wierzący umiera dla życia w grzechu, dla świata, a nawet dla samego siebie, by żyć dla Jezusa. Biblia mówi o tym niezwykłym duchowym doświadczeniu jako o nowym narodzeniu. Chrzest właśnie tego jest obrazem, zanurzenie wskazuje na śmierć - śmierć starego człowieka. Wynurzenie natomiast jest jakby zmartwychwstaniem do nowego życia na chwałę Boga w mocy Ducha Św. byśmy nowe życie prowadzili. Nowe życie które podoba się Bogu, bo jest zgodne z Bożą wolą.

Więc chrzest ma prawdziwe duchowe znaczenie w życiu wierzących o ile oni się naprawdę nawrócili. Tak jak obrączka ma prawdziwe znaczenie wtedy kiedy jestem rzeczywiście w małżeństwie. Gdybym założył obrączkę, ale nie był w małżeństwie, czy ona wtedy niosłaby faktyczne znaczenie mojego stanu cywilnego? Czy sama obrączka sprawiłaby, że byłbym mężem, gdybym nim nie był? Nie, oczywiście nie. Podobnie i chrzest. Jeśli w życiu osoby przyjmującej chrzest nie dokonały się rzeczywiście duchowe narodziny i taka osoba nie nawróciła się do Jezusa, to czy chrzest sprawi, że będzie wierząca lub zbawiona? Nie, Bóg nie jest zakładnikiem obrzędów, mają one natomiast pomóc nam zrozumieć duchową rzeczywistość. Należy jasno powiedzieć, że zanurzenie w wodzie nie jest żadną gwarancją zbawienia. Niestety dla wielu chrzest stał się  pułapką duchową, bo z tego powodu, że zostali ochrzczeni myślą, że będą zbawieni. Jednak bez szczerej osobistej wiary, pokuty i oddania Jezusowi, nie ma to znaczenia. 

Chrzest jest również publiczną deklaracją wierności i oddania Chrystusowi. Jest świadectwem człowieka wobec całego świata też tego duchowego, kościoła i wszystkich zebranych, że Pan Jezus stał się Zbawicielem osoby, która się chrzci. Pan powiedział, że kto mnie wyzna przed ludźmi tego i On wyzna przed swoim Ojcem, który jest w niebie. Więc chrzest daje pierwszą możliwość wyznać swoją wiarę, opowiedzieć się po stronie Chrystusa publicznie. Taka deklaracja jest konieczna, bo Imię Jezusa jest znienawidzone w świecie z powodu Jego Świętości, wezwania ludzkości do upamiętnia i ostrzeżeń przed sądem Bożym, świat natomiast chce żyć w grzechu naśladując diabła. Opowiedzenie się po stronie Jezusa, to wypowiedzenie posłuszeństwa światu i szatanowi. Bóg tego od nas wymaga. Wymaga jasnej deklaracji opowiedzenia się po stronie światłości, by odciąć się od ciemności i w ten sposób wskazać na prawdę którą jest Chrystus.  Drodzy katechumeni, dzisiaj wyznajecie przez chrzest swoją wiarę w Pana Jezusa, ale pamiętajcie, że chrzest jest jedynie symbolem waszego nawrócenia i łączności z Chrystusem, by było to prawdziwe i autentyczne wyznanie to musi wynikać z waszej osobistej więzi ze Zbawicielem.

13.10.2021

Uzdrowienie Dzieje Ap. 3,1-11

 


Ostatnio powiedzieliśmy sobie, że pierwszemu kościołowi towarzyszyła Bojaźń Boża, Boża moc, brak przywiązania do dóbr materialnych, jednomyślność, radość ze zbawienia i prostota serca.

Dzisiaj będziemy mówić o tym, że gdy jesteśmy Bogu posłuszni i zwiastujemy ewangelię, to Bóg się do nas przyznaje i okazuje swoją moc jak przyznawał się do apostołów. Trzeba powiedzieć, że do apostołów przyznawał się Bóg w sposób wyjątkowy dając im dary uzdrawiania. Bóg uzdrawia również i dzisiaj, ale przez modlitwę. To jak uzdrawiał za czasów apostołów było wyjątkowe i potrzebne, by utwierdzić fundamenty nowopowstającego kościoła Hebr. 2,3-4. W obecnych czasach jest wiele nierozumienia na temat uzdrawiania dlatego musimy na początku sobie wyjaśnić ta kwestie.

Gdy czytamy Biblie, to może nam się wydawać, że cuda były tam bardzo częste przez cały okres historii zbawczej. Ale to nie jest prawda, często między opisami cudów w Biblii jest kilkadziesiąt lub nawer kilkaset lat odstępu. Tak naprawdę były tylko trzy okresy w historii zbawczej, kiedy częściej niż zwykle działy się znaki i cuda. Nie licząc stworzenia świata, pierwszy okres to czasy Mojżesza i Jozuego. Jest to okres wyprowadzenie Izraelitów z Egiptu kiedy Bóg w sposób wyjątkowy okazywał swoją moc przez Mojżesza i Jozuego przez ok. 65 lat. Bóg chodził po pustyni z Bożym ludem w słupie ognia w nocy i obłoku w dzień. Nie możemy zapominać, że był to okres zawarcia przymierza i utwierdzenia narodu oraz czas zdobycia ziemi obiecanej. Izrael potrzebował się upewnić, że Bóg jest Bogiem żywym i prawdziwym w odróżnieniu o wielu bóstw Egiptu. Żeby scalić ich w jeden naród skupiony na kulcie Jahwe, cuda i znaki były niezbędne. Nadawały one autorytet Mojżeszowi i potwierdzały Jego namaszczenie przez Boga. Podobnie po śmierci Mojżesza miało to miejsce w życiu Jozuego. Gdy Mojżesz – wielki przywódca narodu zmarł, Izrael mógł czuć się zagubiony i utracić cel, ale Bóg namaścił Jozuego, by dokończył dzieło i wprowadził naród do ziemi obecanej.

Drugi okres cudów, to czasy Eliasza i Elizeusza ok 65 lat , kiedy Północne królestwo Izraela daleko odeszło od Pana i oddało całkowicie bałwochwalstwu. Ta sytuacja wymagała Bożej interwencji, by na nowo przypomnieć Izraelitom, kto jest prawdziwym Bogiem. Trzeci okres cudów to czasy Jezusa i apostołów około 70 lat, by wskazać na wypełnienie mesjańskich zapowiedzi związanych z Jezusem i  utwierdzić nowopowstający kościół.

Dzisiaj jest wielu uzdrowicieli, którzy uważają, że mają taki dar uzdrawiania jak apostołowie, ale to jest kłamstwo. Apostołowie mieli wyjątkowy dar, przez który Bóg uzdrawiał natychmiast z każdej choroby i niemocy, a nawet podnosili ludzi z martwych. Dzisiejsi uzdrowiciele nie robią tak, nie mają takiej mocy. Mówią że tak czynią, ale fakty temu przeczą. Chcą uchodzić z niezwykle duchowych, ale nie w tym celu by służyć Panu Jezusowi, ale służyć sobie i własnemu brzuchowi. Biblia przestrzega nas, że sama kwestia uzdrowienia nie świadczy, że ktoś pochodzi od Boga, bo diabeł i demony też mają moc żeby uzdrawiać ludzi. Nawet uzdrowienie w imieniu Jezusa, nie świadczy że Bóg stoi za uzdrowieniem, jeśli nie ma w tym chwały dla Boga, a uzdrowienie przynosi złe duchowe owoce. Więc nie dajmy się nabrać Mateusza 7,21-22; Mat 24,24; 2 Tes 2,9-10. Pamiętajmy, że czym bliżej końca, tym więcej będzie fałszywych uzdrowień i fałszywych cudów.

Raphael Gasson, który był okultystą napisał książkę, o tym jak on sam i wielu okultystów uzdrawiało ludzi w imieniu Jezusa, ale faktycznie za uzdrowieniem stały demony, które chciały przyciągnąć ludzi do fałszywej nauki.

Piotr i Jan Przyszli do świątyni około godz. 9.00 nasza godzina to 15.00 U żydów były trzy pory dnia na modlitwę, rano, w południe i po południu.

W tym czasie niesiono tam żebraka, który był sparaliżowany od urodzenia i nie mógł chodzić, miał około 40 lat (4,22). Prawdopodobnie 20 lat go tam noszono, od dorosłości.

Niesiono go tam w porze modlitwy, bo wtedy było najwięcej ludzi i mógł coś wyżebrać na swoje utrzymanie. W Izraelu były trzy najlepsze miejsca do żebrania: przy bramie świątyni, gdzie wszyscy przechodzili, przy bramie, gdzie było wejście do miasta lub przy głównej drodze, gdzie przechodziło mnóstwo pielgrzymów. Ten chromy człowiek tam siadywał codziennie w. 2, by zebrać parę groszy, to było jego źródło utrzymania. Siadając przy świątyni miał sporą szansę, że uda mu się coś uzyskać, bo Stary Testament nakazywał dbać o biednych, więc przy świątyni miał większą szanse spotkać ludzi litujących się nad biednymi (dzisiaj ludzie siadają przy kościele).

Siedział tam więc i prosił, błagał przechodzących, by coś mu dali. Wtedy też przechodził Piotr i Jan, szli do świątyni by się modlić do Boga i zwiastować ludziom ewangelię.

ü  Należy tu zauważyć, że Piotr i Jan szli w miejsca, gdzie ludzie się gromadzili, mogli ich spotkać i mogli zwiastować im ewangelię. Trudno złapać jakieś ryby w stawie w którym nie ma ryb. Kiedyś słyszałem dowcip, że człowiek łowił na lodowisku i ciągle słyszał głos, że „Tu nie ma ryb”. W końcu zapytał kto mówi, a głos powiedział „że kierownik lodowiska” 

ü  Kolejna rzecz jak rzuca się w oczy, to Piotr i Jan wykorzystywali okazje do zwiastowania Ewangelii - byli dostępni dla ludzi. Szli i pewien chory poprosił ich o pomoc, a oni widzieli w tym Bożą opatrzność, by wykorzystać tą sytuacje dla Bożej sprawy. Zbyt często chrześcijanie mogą być zapatrzeni i zajęci własnym życiem oraz własnymi sprawami, by dostrzec Boże okazje do służby. Ale jeśli mamy postawę oczekiwania i modlitwy, że Bóg może coś uczynić, może mnie poprowadzić, użyć, to będziemy dostrzegali różne możliwości. Należy być dostępnym dla innych, by Bóg mógł nas użyć. Nawet w kościele, możemy przychodzić i zajmować się wyłącznie sobą i nie widzieć żadnych potrzeb, choćby złamanych, nieszczęśliwych i samotnych ludzi wokół nas, który potrzebują naszej opieki. Nie wiem, czy to prawda, ale kiedyś słyszałem, że jeden z pastorów przebrał się za bezdomnego i usiadł na progu swego kościoła żebrując, a ludzie go mijali. Gdy nadszedł czas kazania, to okazało się, że ich bezdomny, to dzisiejszy kaznodzieja.

Czego oczekiwał chory od Piotra i Jana, a co otrzymał? Co nam to mówi o tym jak chrześcijanie powinni wychodzić naprzeciw oczekiwaniom ludzi?

Piotr i Jan nie mogli dać pieniędzy choremu, bo ich nie mieli, ale mogli mu dać coś o wiele więcej, - uzdrowienie, a przede wszystkim duchowe zbawienie. Mogli zwiastować mu ewangelię i ofiarować szansę życia wiecznego, to dar o wiele większy niż jakiekolwiek zasoby fizyczne. Choć kościół może mieć małe zasoby materialne i może nam się wydawać, że nie wiele potrafimy zrobić, to zawsze powinniśmy wiedzieć, że nawet jak nie mamy srebra i złota, to mamy najcenniejszy skarb jakim jest ewangelia, którą możemy się dzielić, a która daje ludziom życie wieczne.

Zbyt często myślimy że brak srebra i złota jest przeszkodą w służbie dla Boga. 

ü  Zobaczmy również, że Piotr i Jan wpatrzyli się w Niego uważnie, by wiedzieć czy Bóg działa w Nim w. 4. (Dzieje 14,8-9)

Nie uzdrowili wszystkich chorych, ale tylko tego jednego, którego Bóg chciał uzdrowić, a Piotr i Jan wiedzieli o tym dzięki Duchowi Św. Podobnie i my powinniśmy szukać skutecznej służby, którą Bóg chce błogosławić. Nie jesteśmy w stanie wziąć się za wszystko i pomóc wszytkim, ale powinniśmy starać się rozpoznać i prosić Boga w modlitwie, co możemy robić i jak możemy działać.  Niektórzy fałszywi nauczyciele obiecują zdrowie i cudowne rzeczy wszystkim. Jednak to kłamstwo i manipulacja, Bóg cudownie będzie działał w życiu tylko tych ludzi w których życiu chce tak czynić. 

ü  Zobaczmy jaki to był charakter uzdrowienia. Jak tylko Piotr i Jan powiedzieli, żeby człowiek zaczął chodzić od razu zerwał się i zaczął chodzić natychmiast. Piotr podał mu rękę, ale nie zmuszał go do wstania, nie popychał, nie manipulował.

Nastąpiło całkowite, cudowne uzdrowienie w jednej chwili, które ewidentnie wskazywało na Boży cud. Człowiek nie mógł chodzić od urodzenia wiec niemożliwe było, by wstał na nogi od razu. Jakby jego stan poprawiał się w wyniku leków i zabiegów, to potrzebowałby wielu miesięcy na dojście do siebie i rehabilitacji, a tutaj Bóg wzmocnił nogi i mięśnie. Wielu fałszywych uzdrowicieli nie potrafi przedstawić żadnego prawdziwego ewidentnego cudu, kiedy nie byłoby żądnych wątpliwości, że stało się coś cudownego. Najczęściej rzekome cuda przez ręce uzdrowicieli, to ustanie drobnych dolegliwości pod wpływem emocji, które zresztą często wracają, ale brakuje przypadków jak w sytuacji Piotra i Jana wskazujących na Bożą moc. Cuda Piotra i Jana również były natychmiastowe, co jednoznacznie wskazywało na Bożą moc i ich wybranie podobnie jak w sytuacji Pana Jezusa. Dzisiejsi rzekomi uzdrowiciele twierdzący, że mają dar uzdrawiania, ale nie są w stanie przedstawić takiej skuteczności   Dzieje Ap. 2,43; 5,12; 9,40; Dzieje 14,3; 19,11-12.

Bóg oczywiście może uzdrowić kogoś w czasie oraz przez medycynę i uzdrawia, ale dar uzdrawiania jaki mieli apostołowie  od Boga, to było zdrowie natychmiast. Boże cuda dokonane w cudowny sposób były suwerenne, nadprzyrodzone, nagłe i całkowicie wystarczające.

ü  Uzdrowienie dokonało się w imieniu Jezusa w. 6. Nie każde uzdrowienie nad którym wypowiedziano imię Jezusa jest w imieniu Jezusa, ale każde które jest prawdziwie w Jego imieniu przynosi mu chwałę, a nie człowiekowi i prowadzi do Bożych owoców. To więc prawdziwi chrześcijanie, nie chcą działać w swoje Imię, ale chcą by Jezus był uwielbiony przez ich służbę. Mat 5,16; Ew. Jana 15,7; 16,23-24.

Więc mamy dotrzeć do ludzi w imieniu Jezusa, a jeśli będzie w Jego imieniu, Jezus będzie się do nas przyznawał. Jeśli będziemy chcieli działać w swoim imieniu, to nie możemy liczyć na Boże działanie.

ü  Boże działanie w życiu ludzi przynosi wyzwolenie, radość i pokój. Co robił uzdrowiony chory i jaką nam daje lekcje wiersz. 8-9 Rzym 14,17; Ps 32,11; Łuk 10,20; Filip 3,1;4,4.

Uzdrowiony cieszył się, radował, skakał i chwalił Boga. Radość jest Bożym darem dla wierzących.  Lekcja jaka płynie od tego uzdrowionego, że tak jak On powinniśmy cieszyć się i radować przed Panem oraz chwalić Jego imię wobec ludzi oraz wielbić Go za zbawienie jakie nam dał.  

ü  Co się dzieje ze środowiskiem świata, który nas obserwuje, gdy nasze życie ulega przemianie przez Boga, a my radujemy się i wielbimy Pana? Jest szok, zdumienie, zaciekawienie, co stwarza nam szanse świadczyć im o Jezusie Chrystusie. 

10.10.2021

Nękający grzech Ks. Rodzaju 20,1-18

 


Są grzechy, które ciągną się za nami przez długi czas i powtarzają w życiu chrześcijan, choć tego nie chcemy. Gdy rodzimy się na nowo część grzechów z którymi mieliśmy problem znika z naszego życia za sprawą działania Ducha Św. lub porzucamy je bez większego wysiłku. Czasami słyszę jak niektórzy chrześcijanie mówią, że odkąd się nawrócili przestali przeklinać, chodzić w nieodpowiednie miejsca, złościć się, upijać, brać narkotyki, cudzołożyć i wiele innych. Niektórzy nawet z początku nie zwrócili na to uwagi i dopiero po pewnym czasie zobaczyli, że Bóg wyzwolił ich z wielu związań, które im towarzyszyły przed nawróceniem. Ale również jest prawdą, że niektóre grzeszne nawyki jakie mieliśmy przed poznaniem Chrystusa mogą z nami zostać po nawróceniu i należy z nimi walczyć. Czasami Bóg naszych wrogów zwycięża od razu bez udziału naszej ręki jak za czasów króla Jehoszafata w 2 Ks. Kronik rozdz. 20, gdy Pan pobił Moabitów, Amonitów, oraz mieszkańców Seiru pobudzając ich przeciwko sobie. Pierwsi zmówili się i wyruszyli na Judę, ale Bóg doprowadził do tego, że się pokłócili i wystąpili jeden przeciwko drugiemu zadając sobie ciężkie starty, a król Judzki zebrał tylko łupy. Innym razem Pan  wymaga od nas większego zaangażowania, by zwyciężyć naszych przeciwników, czego przykładem może być walczący Izrael z Amelekitami w Ks. Wyjścia 17 rozdz. w tym wypadku musieli nie tylko wyjść przeciw wrogowi, ale wziąć miecze do ręki i walczyć z nim.

Więc są grzechy, które odpadają od nas zaraz po nawróceniu za sprawą mocy Bożej, ale są i takie, którym musimy wypowiedzieć wojnę, wziąć nasze miecze do ręki i walczyć w mocy Ducha Św. ufając Panu, że w końcu da nam zwycięstwo.

O takiej właśnie sytuacji jest nasz dzisiejszych fragment. Czytając 20 rozdz. Ks. rodzaju możemy mieć wrażenie, że już o tym wcześniej było w poprzednich rozdziałach, a dokładniej w 12, bo tam mamy podobną sytuacje. Z tą różnicą, że wtedy Abraham jest w Egipcie i też umawia się ze swoją żoną, że będzie ją przedstawiał jako swoją siostrę. Podobieństw jest na tyle dużo, że niektórzy krytycy Biblii twierdzą, że są to te same sytuacje, ale przedstawione w inny sposób. Jednak nie możemy się z tym zgodzić, bo równie dużo jest różnic. Miejsce zdarzenia jest inne, osoby biorące w nim udział są inne i działanie Boga choć podobne jest inne. Wierzymy również, że Biblia jest księgą historyczną, a życie Abrahama które zostało nam ukazane, to chronologiczny spis wydarzeń od jego powołania do śmierci.

Jak widzimy Abraham z jakiegoś powodu opuścił Mamre w ziemi kananejskiej, gdzie mieszkał i udał się na południe do Kadesz, stamtąd przesiedlił się do Geraru. Być może opuścił Mamre z powodu zagłady Sodomy i Gomory oraz okolicznych miejscowości, bo nie było tyle paszy dla zwierząt.

Wyruszając w podróż kolejny raz umówił się z żoną na kłamstwo, którym posłużył już 25 lat wcześniej, prawdopodobnie wielokrotnie w innych sytuacjach w 13, że będzie ją przedstawiał jako swoją siostrę, a nie żonę. Jak wiemy z poprzednich rozdziałów czynił tak z powodu urody Sary która byłą piękną kobietą. Obawiał się, że inni mężczyźni mogliby chcieć ją za żonę, a wiedząc, że jest żoną innego mogli wpaść na pomysł zabicia go. Możemy sobie zadawać sobie pytanie jak to możliwe, że po tak wielkich świadectwach działania Boga w życiu Abrama daje się w kręcić w coś takiego? Wydaje się, że ciągle należy mieć na uwadze iż od grzechu nie chroni nas nasza dojrzałość i doświadczenie, ale łaska Boża. Nawet bardzo doświadczeni i dojrzali chrześcijanie mogą popaść w głupie i ciężkie grzechy jeśli nie polegają na Bogu. Mamy ostrzeżenie z 1 listu do Koryntian, że kto mniema, że stoi, niech baczy, aby nie upadł 1 Kor 10,12. Inaczej mówiąc jeśli wydaje ci się, że jesteś mocy w wierze i chlubisz się tym, że twoje posłuszeństwo Bogu jest lepsze niż innych, to uważaj, bo nie jest to twoją zasługą, ale Boga i jeśli On odejmie swoją łaskę, to możemy zrobić takie rzeczy, że sami będziemy się dziwić swojej głupocie. 

Grzeszne nawyki ,mogąc trwać przez lata

Jak widźmy Abraham powtarza swój grzech którego dopuścił się już w Egipcie 12 rozdz. Kolejny raz naraża swoją żonę na hańbę kłamiąc, że jest wyłącznie jego siostrą. To zachęciło Abimellecha władcę Geraru, by wziąć sobie Sarę za  żonę w. 2. Powodem takiego postępowania Abrama były jego obawy, że tam gdzie się udaje nie ma bojaźni Bożej i zabiją go z powodu piękności jego żony. Widzimy więc, że grzech Abrahama i brak zaufania do Boga w tej sprawie ciągnie się przez 25 lat. Tak na dobrą sprawę Abraham nigdy nie pokutował z tego grzechu. Nigdy nie miał głębszej refleksji, że nie powinien tak robić, bo Bóg go chroni i kłamstwo jest złe. Już ostatnim razem Pan dowiódł swojej wierności na Abrahamie pomimo jego grzechu i uratował Sarę z rąk Faraona. Jednak do grzesznych nawyków możemy być bardzo mocno przywiązani i pomimo troski Boga zdarza się wierzącym do nich wracać. Czasami nawet mówimy przepraszając Boga, że nigdy czegoś już nie zrobimy, a za jakiś czas – kilka tygodni, miesięcy lub lat znów do tego wracamy.

Żeby pokonać grzeszne nawyki w naszym życiu musimy polegać na Chrystusie i jego łasce, a nie naszych postanowieniach. Jak długo będziemy mówili, że już nigdy czegoś nie zrobimy, tak długo będziemy zawodzić. Jak długo będziemy polegać na sobie, tak długo będziemy upadać. Żeby pozbyć się grzesznych nawyków należy nasze życie wypełnić Chrystusem. Znany Ewangelista Dwight Moody zobrazował to kiedyś na jednej z ewangelizacji w ten sposób, że wziął szklankę i zapytał się przybyłych w jaki sposób ze szklanki można odciągnąć powietrze żeby nie zniszczyć szklanki. Padały różne odpowiedzi, ale wciąż nie było takiej, która dałaby rozwiązanie. Wtedy Moody wziął butelkę wody i napełnił szklankę. W wyniku zalania szklanki wodą, powietrze zostało z niej wyparte. Wyjaśnił, że zwycięstwo dziecka Bożego w pozbyciu się grzesznych nawyków nie przychodzi przez ciężką pracę, ale wypełnienie naszego życia Chrystusem. Jeśli wypełnimy nasz umysł i życie Jezusem, Jego Słowem, modlitwą, służbą dla Niego, rozmyślaniem o Jego miłości do nas, Jego  poświęceniu, życiu i postępowaniu nie będzie miejsca na grzech. Niestety czym mniej Chrystusa w naszym życiu tym więcej grzechu. Nie czytamy żeby Abraham modlił się i pytał Pana, czy ma się przenieść do Geraru. Być może zrobił to zbyt pochopnie, obietnica przecież dotyczyła Kananu. Nie widzimy refleksji w jego żuciu na temat dręczącego go grzechu od 25 lat, a tym bardziej pokuty. Gdyby te rzeczy nastąpiły, a Bóg wypełniłby tą dziedzinę jego życia sobą, Abram nie musiałby kłamać, bo czułby się bezpiecznie w zaufaniu do Pana. Ale tak się nie stało, ciągle podczas podróży korzystał z grzesznych nawyków. Jeśli wiemy, że w jakiś sytuacjach doznajemy pokus powinniśmy ich unikać. Pan Jezus powiedział w Ew. Mateusza 5,29, Jeśli tedy prawe oko twoje gorszy cię, wyłup i odrzuć od siebie…. Inaczej mówiąc unikaj za wszelką cenę tego, co prowadzi cię do grzechu. Należy również zidentyfikować nasze grzeszne nawyki. Abraham w sytuacji kryzysowej miał skłonność kłamać. My możemy reagować tak samo lub inaczej, wybuchać gniewem, upijać się, mieć tendencje do przechwalania się, by stwarzać fałszywy obraz naszej osoby, oskarżać i krytykować innych żeby w ich świetle lepiej wypaść, odkładać obowiązki na ostatnią chwilę, a później nie jesteśmy w stanie im sprostać, czy rozładowywać nagromadzone w nas napięcie i stres przez grzeszną rozrywkę itp.

Jakiś czas temu byłem w jednym ze zborów w którym dzieliłem się Słowem Bożym i po nabożeństwie podszedł do mnie pewien brat, który opowiadał mi ze łzami w oczach, że przez wiele lat zmagał się z pornografią, co powstrzymywało go w jego rozwoju chrześcijańskim i podjęciu służby. Jakże niszczące mogą być grzeszne nawyki jeśli pozwolimy, by trwały. Zabierają nasz czas, wpędzają w kłopoty, oddalają od Boga, obciążają nasze sumienie i ranią innych.

Jakie są nasze grzeszne nawyki, czy już je znamy? Czy wiemy w jakich sytuacjach czynimy rzeczy, których nie chcielibyśmy czynić? A jeśli znamy, gdzie szukamy pomocy, rozwiązania i wolności? Czy właśnie zbliżając się do Jezusa? A może w naszym ciele, w nas samych przez postanowienia, że nigdy więcej tego już nie uczynimy? Pierwsze daje zwycięstwo, drugie przynosi porażkę za porażką. Pan Jezus powiedział w Ew. Jana w 8 rozdz. odnośnie mocy grzechu, który związuje nas i zmusza do czynienia swojej woli,  że tylko Syn Boży jest w stanie nas wyswobodzić, a wtedy będziemy prawdziwie wolni. 

Powracające grzeszne nawyki ranią innych

Najwyraźniej Abraham myślał, że to niewinne kłamstewko tzw. białe kłamstwo, czyli takie, które nikomu nie czyni krzywdy, a pomaga. Ale tak jak nie ma białych kłamstw, nie ma białego grzechu. Niestety to nasza wielka tragedia, że nie myślimy o grzechu w taki sposób jak patrzy na niego Bóg i potrafimy go tolerować, żartować z niego, a nawet się cieszyć, że go praktykujemy. Z powodu kłamstwa Abrahama zostało narażone Boże przymierze. Gdyby Bóg nie zainterweniował, to obietnica nie mogłaby się wypełnić. Sara zostałaby żoną Abimeelecha i syn obietnicy nie pojawiłby się. Naraził również Abimellacha na gniew Boży - człowieka sprawiedliwego. Abimellach wziął Sarę za żonę w dobrej wierze w przekonaniu, że jest wyłącznie siostrą Abrahama, a nie żoną. Zobaczmy, co on mówi do Boga po tym, gdy Bóg go ostrzegł, by nie dotykał tej kobiety w wierszu 4 – 5. „Panie! Czy i ludzi sprawiedliwych chcesz zabić? Wszak on sam powiedział mi: Ona jest moją siostrą. A ona też mówiła: On jest moim bratem. Uczyniłem to w prostocie serca mego i czystymi dłońmi”

Pan Bóg przyznał w 6 wierszu, że tak faktycznie było i dlatego uchronił go. Abimeellech miał czyste serce, był niewinny, a Abraham wystawił go na kłopoty, jak on sam powiedział do Abrama w 9 wierszu, „Cóżeś nam uczynił? I cóż ci zawiniłem, że ściągnąłeś na mnie i na moje królestwo wielki grzech? Postąpiłeś ze mną, jak nie godzi się postępować”. Abraham spowodował również cierpienie innych ludzi W Gerarze. Bóg zamknął łona kobiet tak, że nie mogły rodzić 17 – 18 wiersz. Naraził również na hańbę swoją żonę Sarę, która została oddana innemu mężczyźnie. Jak ona się z tym czuła, jak musiała się bać, jaka niepewność musiała jej towarzyszyć w tej sytuacji? Przypominam, że  to całe cierpienie wielu ludzi wydarzyło się w wyniku niby niewiele znaczącego kłamstewka Abrahama. Drodzy, grzeszne nawyki nie są wyłącznie naszą prywatną sprawą jak często się słyszy, „że to, moja sprawa co ja robię”. Byłoby to wyłącznie naszą sprawą, gdyby nie dotyczyło innych, ale dotyczy ludzi i naszej relacji z Bogiem. Jeśli np. notorycznie wpadamy w gniew możemy ranić naszych bliskich, żonę dzieci, przyjaciół, braci i siostry w kościele. Nadużywający alkoholu członek Zboru może wystawiać złe świadectwo całemu kościołowi, krzywdzić dzieci, rodzinę i bliskich. Ciągle plotkujący bracia i siostry mogą w złym świetle stawiać innych i czynić wiele szkody. W kościele jesteśmy również członkami jedni drugich, nie zależymy od siebie samych, więc nasze grzechy tym bardziej dotykają innych. Do tego stopnia, że ap. porównał grzech w 1 liście do Koryntian w 5 rodz. do zakwasu ciasta, który jest w stanie zakwasić cały zaczyn.

Przypomnijmy sobie, że gdy Jonasz zbuntował się przeciw Bogu i uciekł sprzed Jego oblicza, to naraził na śmierć załogę statku podczas wielkiego sztormu. Kiedy Dawid zgrzeszył spowodował cierpienie Batszeby, Uriasza, swoich dzieci i Achitofela – dziadka Batszeby, który rozgoryczony zdradził Dawida. I tak moglibyśmy wymieniać długo. Grzeszny nawyk Abrahama wciąż krzywdził kolejne osoby. Jest to ważne, by o tym mówić, bo często myślimy, że nasze grzeszne decyzje nie mają wpływu na innych. Być może gdyby Abraham miał świadomość jak wiele cierpienia spowoduje jego kłamstwo, nie uczyniłby tego. Podobnie i my, czym większą świadomość będziemy mieli jak nasz grzech krzywdzi innych, tym bardziej będziemy zmobilizowani, by pozbyć się go z naszego życia. 

Mamy zwyczaj usprawiedliwiania naszych grzesznych nawyków

Kolejna lekcja z naszego fragmentu jest taka, że mamy zwyczaj usprawiedliwiania naszych grzesznych nawyków. Zwróćmy uwagę jak zachował się Abraham, gdy król Geraru Abimeelech czynił mu wyrzuty, że postąpił jak nie godzi się postępować. Wtedy Abram miał trzy wymówki, które miały za zadanie usprawiedliwić jego grzech. Pierwsza znajduje się w 11 wierszu, kiedy tłumaczy się, że skłamał, bo sytuacja go do tego zmusiła, czyli nie było innego wyjścia. Mówi, że zaplanował z żoną to kłamstwo odkąd Bóg, go wyprowadził, żeby chronić życie swoje i swojej rodziny w.13. Jest to częsta wymówka dla naszych grzesznych nawyków. Usprawiedliwiamy je naszym charakterem, że tacy już jesteśmy, że zostaliśmy przyparci do muru, że nie da się inaczej. Ale Bóg nigdy nie stawia nas w sytuacji w której jedynym wyjściem byłby grzech. To nasze lęki, obawy, wyobraźnia i szatan podpowiada nam, by wybrać zło. Jeśli będziemy szukać u Boga rozwiązania, to pozwoli nam zobaczyć nowe możliwości, a nawet je stworzy dla nas.

Drugą wymówką jaką Abram się posłużył było, że tak faktycznie, to nie skłamał, bo Sara jest naprawdę jego siostrą w. 12. Czyli usprawiedliwianie grzechu półprawdami. I choć była to prawda, to przemilczał, że również jest jego żoną, a to miało szczególne znaczenie w tej sytuacji. Jak często chrześcijanie mogą pozwalać, że inni wyciągną złe wnioski ukrywając niektóre fakty?

Trzecim usprawiedliwieniem Abrahama jest tradycja, że zawsze tak robili gdziekolwiek się udawali, czytamy o tym w 13 wierszu. Ale, że coś zawsze robiliśmy w jakiś sposób nie znaczy, że jest to dobre. Tradycja nie usprawiedliwia naszych grzesznych nawyków. Może właśnie zawsze grzeszyliśmy, a teraz kiedy wiemy już, co jest złe należy z tym zerwać.

Możemy jak Abraham usprawiedliwiać nasze grzeszne nawyki na różne sposoby, by przekonać siebie samych i innych, że to, co czynimy nie jest takie złe. 

Abraham przez swoje postępowanie wystawił złe świadectwo o Bogu

Jakie świadectwo Abraham wystawił Bogu przez swoje postępowanie? To On przecież jest mężem Bożym, to przez jego postępowanie Abimeelech powinien dowiedzieć się kim jest Bóg i jaki jest. Ale świadectwo Abrahama zamiast wskazywać na Boga raczej odstrasza od Niego. Niestety, to raczej pogański król wydaje się bardziej sprawiedliwy i bogobojny od samego Abrahama. Niekiedy ludzie nieodrodzeni mogą nas zawstydzać swoją bogobojnością, a my zamiast dawać świadectwo wiary zawodzimy. Uważajmy, by nasze grzeszne nawyki nie odstraszyły ludzi od Boga i nie malowały w ich umysłach fałszywego Jego obrazu. Izrael również był powołany do świadczenia o Bogu, a tymczasem Paweł w liście do Rzymian pisze, że z powodu złego świadectwa Izraela poganie bluźnili Imieniu Bożemu. Jeśli ja jestem czcicielem Pana i zachowuje się gorzej niż ludzie, którzy go nie znają, to jaka chwała jest z tego dla Boga? Raczej hańba! Trzecie przykazanie mówi o tym, by nie nadużywać imienia Bożego, bo Pan nie pozostawi bez kary tego, który tak czyni. Głównym znaczeniem tego przykazania jest, by nie wystawiać imienia Bożego na pośmiewisko. To więc, czy wiem o jakiś moich grzesznych nawykach, które mogą dawać złe świadectwo o Bogu, a jeśli wiem, co z nimi robię? 

Boży ratunek pomimo grzesznych nawyków

Ostatnia rzecz, to Bóg ratuje nas pomimo grzesznych nawyków. Widzimy, że pomimo grzechu Abrahama i to kolejny już raz, Bóg ratuje go. Nakazuje Abimeelechowi wezwać Abrahama, zwrócić mu żonę i prosić  o modlitwę w. 17, a nawet Abraham otrzymuje od króla sowite podarunki w. 14. Ciężko zachowanie Boga pogodzić z naszą logiką. Raczej chcielibyśmy, by Pan skarcił Abrahama, a wywyższył Abimeelecha. Przecież Abraham wpakował się w tą sytuacje z powodu własnego grzechu.

Widzimy tutaj niezwykły przykład łaski Bożej, która jest ofiarowana Bożym dzieciom. Bóg jest ze swoimi dziećmi przez wiarę w Chrystusa pomimo ich grzeszności jak był z Abrahamem. Oczywiście to nie może być dla nas zachętą do grzeszenia. Gdybyśmy takie wnioski z tego wyciągnęli, to znaczyłoby, że nie rozumiemy łaski Bożej. Wprost przeciwnie, świadomość Bożej łaski powinna prowadzić nas do świętości.  Jednak wielkim pocieszeniem dla nas jest, że nawet jak upadniemy, a jesteśmy Bożymi dziećmi i rzeczywiście narodziliśmy się na nowo z Ducha Św. stając się świętym kapłaństwem naszego Pana, to Bóg nie zostawia nas. Skoro ziemscy ojcowie choć są źli nie porzucają swoich dzieci, tym bardziej Ojciec niebieski nie porzuca swoich. Czasami nas dyscyplinuje i ćwiczy jak każdy ojciec, który ma dzieci. Ale nie zostawia nas, nie porzuca, nie pozbawia swojej łaski, bo nie jest ona zasłużona. Żaden z nas nie zapracował sobie na Bożą przychylność, to Chrystus dla nas wszystkich zapracował, to On zapłacił na Krzyżu za nasze winy byśmy dzisiaj mogli cieszyć się przez wiarę w Niego Bożym Ojcostwem. Zobaczmy jak wspaniałą jest Boża łaska. Pan wybrał Abrahama i wyrwał go z mocy pogańskich bóstw. Dał mu cudowne obietnice ochrony, błogosławieństwa,  potomstwa, rozmnożenia w naród i że z jego nasienia wyjdzie Zbawiciel świata. Bóg był wierny tym obietnicom pomimo grzeszności i zawodzenia Abrahama w wielu sytuacjach jak choćby ta obecna. Podobnie Bóg w swojej suwerenności wybrał nas w Chrystusie obdarzając poznaniem swego Syna i swoją łaską przebaczając nam wszystkie grzechy. Tak jak Abraham zawodził, tak i my często zawodzimy. Choć nie dochowujemy wiary i zdarzają się nam upadki oraz ciągną za nami grzeszne nawyki z którymi walczymy, Chrystus wciąż pozostaje wobec nas wierny 2 Tym 2,13. On nie postępuje z nami według naszych grzechów i nie odpłaca nam według naszych win jak mówi Psalm 103 wiersz 10.

Jeśli zbawienie zależałoby od wierności Abrahama, a nie łaski Bożej, to Abraham już dawno, by je stracił. Wielokrotnie przez swoją głupotę, nieuwagę i grzeszność narażał Boże przymierze. Kłamał, że Sara jest jego siostrą i przez to przynajmniej dwukrotnie została zabrana za żonę innego, co oddalało go od wypełnienia obietnicy. Zgodził się na spłodzenie Ismaela z czego były kłopoty w jego domu, a jego nadzieja została skierowana w fałszywym kierunku – bo związała się z Ismaelem. Niekiedy wpadał w smutek i depresje z powodu braku syna i targały nim wątpliwości, co do szczegółów Bożych obietnic. Ale zawsze, gdy tak się działo przychodził Pan i prostował jego drogi oraz jego myślenie. Podobnie jest w życiu dzieci Bożych. Są sytuacje, kiedy narozrabiamy, upadamy w te same grzechy, targają nami wątpliwości, nie robimy tego co słuszne, nie kochamy Pana tak jak powinniśmy, ale Pan Jezus nie zostawia nas. Przez okoliczności życia, dyscyplinę, swoją opatrzność i wielką swoją moc skłania nas do pokuty i wciąż prowadzi na drodze zbawienia do naszego wiecznego domu, gdzie któregoś dnia nas powita, posadzi przy stole, przypasze się i będzie nam usługiwał jak my dzisiaj usługujemy Jemu. Przypomnijmy sobie słowa naszego Pana „nie bój się maleńka trzódko, bo upodobało się Ojcu waszemu dać wam Królestwo” Łuk 12,32. 

Podsumowując: 

1.      Po pierwsze, grzeszne nawyki mogą ciągnąć się w życiu chrześcijan przez lata jak w życiu Abrahama kłamstwo. Ale zwycięstwo w nich nie polega na powiedzeniu sobie, że już nigdy nie zrobię czegoś, co nie podoba się Bogu. Poleganie na własnych siłach w pokonaniu grzesznych nawyków zawsze prowadzi do porażki. Zwycięstwo w grzesznych nawykach, to wypełnienie swego życia Jezusem, czyli podporządkowanie Mu każdej dziedziny naszej codzienności, a wtedy nie będzie miejsca na grzech.

2.      Po drugie, powracające grzeszne nawyki nie są moją prywatną sprawą, bo ranią innych. Powodują zakłócenie naszej społeczności z Bogiem i zadają cierpienie naszym bliskim oraz kościołowi. Czym większa będzie w nas świadomości jak niszczący jest nasz grzech na innych, tym więcej będzie mobilizacji, by się z nim uporać.

3.      Po trzecie, mamy zwyczaj usprawiedliwiania naszych grzesznych nawyków, a to nie pomaga zwyciężyć ich. Jeśli coś jest złe i wiemy o tym, to nie usprawiedliwiajmy tego, że tacy jesteśmy, że zawsze tak robiliśmy lub nie ma innego wyjścia, ale szukajmy u Pana zwycięstwa w naszych grzechach.

4.      Po czwarte, nasze grzeszne nawyki wystawiają złe świadectwo Bogu i mogą powodować, że zamiast przyciągać innych do Jezusa, odpychamy ich. Ale Bóg pomimo naszego złego świadectwa niekiedy jest w stanie dotrzeć do tych, których chce zbawić jak dotarł do Abimieelecha.

5.      I piąta rzecz, to Bóg zbawia nas pomimo naszych grzesznych nawyków, bo zbawienie nie jest z uczynków i wyniku naszej wierności, ale z łaski Bożej przez wiarę w Chrystusa. Choć Abraham zawiódł wielokrotnie, Bóg nie zerwał z nim przymierza, bo obietnica nie była oparta o wierność Abrahama, ale Boga. Jeśli zawarliśmy z Bogiem przymierze przez świętą krew Jezusa i narodziliśmy się na nowo, to staliśmy się Bożymi dziećmi i pomimo naszych upadków wciąż nimi jesteśmy, bo Bóg swego potomstwa nie porzuca. 



Łączna liczba wyświetleń