30.09.2023

Tęcza znakiem przymierza z Bogiem Ks. Rodzaju 9,8 – 17

 


Wiele lat temu miałem wypadek samochodowy. Podczas jazdy zimą samochód stracił przyczepność i wylądowaliśmy wraz z moją żoną w dosyć głębokim rowie. Pamiętam, że była kiepska pogoda, padał śnieg i dosyć mroziło. W rowie było sporo wody, a samochód położył się na bok i zaczął napełniać wodą. Dzięki Bogu jakoś się wydostaliśmy z niego. Iza była wtedy w ciąży z naszym drugim dzieckiem i byliśmy w trakcie przeprowadzki w nowe miejsce służby, a samochód był pożyczony. To był niełatwy czas. Ale pamiętam, że po tym wypadku jeździłem dużo bardziej ostrożnie, bałem się wciskać głębiej gaz i nabrałem więcej pokory jako kierowca. Przez jakiś czas niemal za każdym razem gdy padał śnieg przypominało mi się jak wylądowałem w rowie i budziło to we mnie lęk, że znowu coś takiego może mi się przytrafić. 

Wierność Boga

Przymierze z Noem jest odpowiedzią na obawy jego i nowej ludzkości, czy Bóg nie zatopi  ziemi kolejny raz. Prawdopodobnie za każdym razem, gdy zaczynał padać deszcz Noemu przypominało się, jak Bóg przez wodę osądził świat, a jeśli tym razem będzie podobnie? Skąd możemy być pewni, że gdy zacznie padać, to przestanie w odpowiednim momencie, a może mieć lepiej w pogotowiu jakąś łódź – tak na wszelki wypadek? Gdybyś się zapytał Noego, co sądzi o deszczu, to pewnie powiedziałby, że nie podoba mu się to. Prawdopodobnie deszcz zobaczył Noe pierwszy raz, gdy zaczęło padać przed potopem. Ks. Rodzaju 2 rodz. 5-6 wiersz mówi, że na początku Bóg nie dał deszczu, tylko para zwilżała ziemię.

Jeśli faktycznie nie było deszczu przed potopem za jakiego dziwaka musiał być uważany Noe budując łódź. Dokładnie za podobnych dziwaków są uważani uczniowie Chrystusa w tym świecie. 

Noe i jego rodzina potrzebowali zapewnienia od Boga, że nie będzie więcej takiego sądu dlatego Pan daje mu obietnice i znak w postaci tęczy zapewniający o tej obietnicy. Nie jest to tylko obietnica dla Noego, ale dla całej ludzkości. Jest to przymierze, które Bóg zawiera z całą ludzkością, co jest podkreślone w 12 wierszu, że jest ono między Bogiem, a wszelkim ciałem, a także w. 16 wierszu. Pan zapewnił Noego i nas, że niezależnie od tego jak świat stanie się zepsuty nie będzie już globalnej zagłady, aż do dnia nadejścia sądu i Bożego Królestwa.

Zobaczmy na wiersz 11

Rodzaju 9:11  I ustanawiam przymierze moje z wami, że już nigdy nie zostanie wytępione żadne ciało wodami potopu i że już nigdy nie będzie potopu, który by zniszczył ziemię.

Odnośnie sądu, jest powiedziane w 2 liście Piotra 3 rodz., że obecny sąd będzie przez ogień, a nie przez wodę.

Warto tutaj w tym fragmencie zwrócić uwagę na powtórzenia, słowo przymierze „Berith” w tym krótkim fragmencie zostało użyte 7 razy, niemal w każdym wersecie ono się pojawia. Pada w wierszach 9,11,12,13,15,16,17. Ma to za zadanie zapewnić Noego i nas, że dokładnie tak będzie jak Bóg postanowił. Po tym, co się stało Noe potrzebował solidnego potwierdzenia Boga, że nie będzie więcej masowej zagłady ludzkości na taką skalę jak była w potopie.

Jak widzimy umowa jest jednostronna. Bóg nie stawia Noemu żadnych warunków, by przymierze zostało dotrzymane. Czasami w Biblii jest wzajemne porozumienie między Bogiem, a człowiekiem jak np. było z Izraelem. Bóg dawał im prawo i za jego przestrzeganie obiecywał błogosławieństwo, a za brak posłuszeństwa gwarantował przekleństwo. W tym przypadku tak nie ma. Bóg nie mówi do Noego, że jeśli on zrobi to i to, to Bóg wypełni obietnice. Ale mówi, że wypełni obietnice błogosławieństwa dla całej ziemi niezależnie od wierności Noego i jego potomstwa. Nie ma nigdzie w naszym fragmencie, że umowa obejmuje dwie strony. Bóg ciągle podkreśla, że On sam ustanawia przymierze i zobowiązuje się do dotrzymania obietnicy. Idea przymierza nie jest dzisiaj zbyt znana, ale jest to coś w rodzaju dzisiejszej umowy u notariusza. Do tej samej kategorii należy małżeństwo. Dlaczego zawieramy ważne umowy u urzędnika państwowego?. Czynimy tak żeby mień pewność, że ta umowa jest wiążąca i nie zostanie cofnięta. Jak to mówimy, że jeśli umowa jest na gębę, to nie wiadomo, czy strony umowy się z niej nie wycofają, gdy zmienią zdanie lub zajdą inne okoliczności. Niestety w ludzkim świecie potrzebujemy tego urzędnika, by się zabezpieczyć, bo sporo umów jest łamanych. Ale gdy Bóg zawiera przymierze, to On jest gwarantem jego dotrzymania i świadczy to o Jego wierności. Czy Bóg jest wierny przymierzu jakie zawarł z Noem i z ludzkością? Czy od tego czasu, gdy wystąpił globalny potop miało miejsce jeszcze coś podobnego? Nie, nic takiego nie było i nie będzie, bo Bóg jest wierny i będzie wierny do samego końca, aż do dnia sądu. Będą lokalne powodzie i kataklizmy tu i tam. Będą także trzęsienia ziemi, susze, lokalne wojny na większą i mniejszą skalę, ale nie będzie już globalnego kataklizmu, te około 4500 lat od potopu jest dowodem Bożej wierności.

Biblia mówi, że nie może zawiść Boże Słowo w Rzym 9,6. Paweł wypowiada te słowa odnośnie obietnic danych Izraelowi. W Ks. Izajasza 55 rozdz. czytamy o Bożym Słowie, że nigdy nie wraca do Boga puste, ale zawsze wykonuje tą wolę z którą Bóg  je posyła. Inaczej mówiąc, nie ma możliwości, by Bóg nie dotrzymał jakiejś obietnicy, czy to dobrej, czy to złej. Gdyby tak było, to nasz Bóg straciłby wiarygodność i nie byłby Bogiem godnym zaufania i nie byłby w ogóle Bogiem doskonałym. Jeśli byłoby jakieś ryzyko, że jakaś Boża obietnica nie zostanie wypełniona, to moglibyśmy mieć obawy, co do zaufania Bogu i powierzenia Mu swojego życia. W rzeczywistości w świecie zawieramy wiele umów i podejmujemy się różnych inwestycji opartych na umowach. A dlaczego tak robimy, bo wierzymy, że ryzyko straty jest mniejsze niż zyski, które nam to przyniesie.

Pismo mówi i pokazuje, że Pan Jest wierny i dotrzymuje każdego przymierza jakie zawarł z ludźmi. Mamy przymierze z Noem i widzimy Bożą wierność do dzisiaj. Innym przymierzem jest przymierze z Abrahamem. Bóg obiecał mu potomstwo tak liczne jak gwiazdy na niebie, obiecał, że uczyni jego imię sławne obiecał, że przez jego potomka przyjdzie błogosławieństwo dla wszystkich narodów i powiedział że da ziemię na własność jego potomstwu. I dokładnie tak się stało. Bóg wypełnił wszystkie obietnice dane Abrahamowi, stworzył z jego nasienia Izraela, z jego potomstwa dał Zbawiciela, który jest błogosławieństwem dla wszystkich narodów i uczynił jego imię wielce sławnym, a potomstwo Abrahama wprowadził do ziemi obiecanej.

Później mamy przymierze z Izraelem, gdzie Bóg obiecuje błogosławieństwo za wierność i przekleństwo za odstępstwo. Gdy krótko byli wierni, to są czasy Mojżesza i Jozuego, to Bóg im błogosławił. Ale gdy Go porzucili, to spotykali się z Bożym gniewem i rozproszył ich Pan po wszystkich narodach, a nawet dobył za nimi miecza jak zapowiedział.     

W Ks. Powtórzonego Prawa w 7 rodz. gdy Bóg mówi o wyborze Izraela, to tak zwraca się do swego ludu   

Powtórzonego Prawa 7:6  Gdyż ty jesteś świętym ludem Pana, Boga twego. Ciebie wybrał Pan, Bóg twój, spośród wszystkich ludów na ziemi, abyś był jego wyłączną własnością,

7  Nie dlatego, że jesteście liczniejsi niż wszystkie inne ludy, przylgnął Pan do was i was wybrał, gdyż jesteście najmniej liczni ze wszystkich ludów.

8  Lecz z miłości swej ku wam i dlatego że dochowuje przysięgi, którą złożył waszym ojcom, wyprowadził was Pan możną ręką i wybawił cię z domu niewoli, z ręki faraona, króla egipskiego.

9  A tak wiedz, że Pan, Bóg twój, jest Bogiem, Bogiem wiernym, który do tysiącznego pokolenia dochowuje przymierza i okazuje łaskę tym, którzy go miłują i strzegą jego przykazań.

Zwróćmy uwagę, że Bóg mówi o wyborze Izraela dlatego, że złożył przysięgę ich ojcom, Abrahamowi, Izaakowi i Jakubowi, a teraz dotrzymuje obietnicy, bo jest Bogiem wiernym. Dlatego wyprowadził ich z Egiptu i dlatego zawiera z nimi przymierze.

W pierwszej Ks. Królewskiej w 8 rodz. mamy modlitwę Salomona przy poświęceniu zbudowanej świątyni i modli się tak:

1 Królewska 8:23  I rzekł: Panie, Boże Izraela! Nie ma ani na niebie w górze, ani na ziemi w dole takiego Boga jak Ty, który dotrzymujesz przymierza i okazujesz łaskę wobec swoich sług, którzy chcą z całego serca być z tobą,

24  Który dotrzymałeś swojemu słudze Dawidowi, mojemu ojcu, tego co, mu obiecałeś; swoimi ustami obiecałeś, a w swojej mocy spełniłeś, jak to jest dzisiaj.

Drodzy, Bóg jest wierny. Nie ma takiej drugiej wiernej osoby w całym wszechświecie. Żadna obietnica Boga nie może zawieść. Jeśli obiecał nam życie wieczne przez wiarę w Jezusa Chrystusa, obiecał nam zmartwychwstanie, obiecał że nas nie opuści i nie porzuci i zatroszczy się o nas, gdy będziemy szukać Jego królestwa, to z pewnością tych wszystkich obietnic dotrzyma. Poczuj się wzmocniony i wzmocniona Bożą wiernością, zainwestuj w relacje z Bogiem całe swoje życie, a nie stracisz go i zobaczysz wyraźnie Bożą wierność.

Pan Jezus powiedział w Ew. Mateusza

Mateusza 10:39  Kto stara się zachować życie swoje, straci je, a kto straci życie swoje dla mnie, znajdzie je.

Wielu ludzi nie chce przyjść do Chrystusa i powierzyć Mu swojego życia w obawie, że stracą je, że nie będą mogli go przeżyć w najlepszy możliwy sposób. Ale Jezus mówi, że stracimy życie wtedy, kiedy właśnie mu nie powierzymy życia, wtedy przegramy wszystko. 

Znak Przymierza

Następnie Bóg daje znak przymierza, którym jest łuk na obłoku, tęcza, która ma się pojawiać wtedy, kiedy Bóg zbierze chmury i zacznie padać.

Zwróćmy uwagę, że znak przymierza jest ściśle związany z kataklizmem jaki nastąpił. Znakiem przymierza nie jest coś, co zupełnie nie odnosi się do potopu, ale coś, co na niego wskazuje. Teraz za każdym razem, gdy zaczynało padać i Noe oraz jego rodzina lub ludzie po nich wiedząc o potopie obawiali się zagłady ziemi, to pojawiała się tęcza, która ich uspokajała i mówiła, że nie musimy się bać, bo Bóg obiecał, że więcej nie będzie zagłady ziemi.

To prawdopodobnie również oznacza, że wcześniej tęczy nie było i Noe widzi ją pierwszy raz po potopie. Zmieniły się na ziemi warunki pogodowe i tęcza stałą się możliwa. Dla nas dzisiaj nie jest to jakieś niezwykłe zjawisko, ale dla Noego, który mając ponad 600 lat nigdy jej wcześniej nie wiedział musiało być niezwykłe.

Z naukowego punktu widzenia tęcza składa się z 7 kolorów czerwony, pomarańczowy, żółty, zielony, niebieski, indygo i fioletowy. Warto tu zwrócić uwagę, że siódemka w Biblii jest liczbą doskonałą wskazując na pełnie czegoś, więc wydaje mi się, że to nie jest przypadek, że znak przymierza Boga z ludźmi jest przedstawiony w 7 kolorach .

Kolory te powstają, gdy światło słoneczne wchodzi w interakcję z kroplami deszczu. Światło słoneczne jest załamywane, gdy wpada do kropli deszczu, co powoduje różne długości fal światła widzialnego. Różne długości fal światła widzialnego rozdzielają się i stają się różnymi kolorami. Dłuższe fale światła, takie jak czerwone, są załamywane w najmniejszym stopniu, podczas gdy krótsze fale, fioletowe i niebieskie, są załamywane w największym stopniu. A wszystko to ma związek, co ciekawe, z kątem, pod jakim słońce świeci przez różne krople deszczu. 

Jeśli kąt między załamanym światłem, a normalną powierzchnią kropli jest większy niż kąt krytyczny, około 48 stopni, światło odbije się od tylnej części kropli deszczu. Jeśli kąt jest mniejszy niż 48 stopni, światło po prostu przejdzie przez kroplę. Odbite światło jest załamywane, gdy opuszcza kroplę deszczu. Tak więc w zależności od kąta, pod jakim słońce przechodzi przez kroplę deszczu, załamuje ona określony kolor. Kąt między 40 a 48 stopni tworzy rozpiętość kolorów.

Dla współczesnego człowieka, który może rozumieć ten proces wydaje się, że nie ma tu żadnej tajemnicy i mamy do czynienia z czymś naturalnym.

A jednak Pismo mówi, że to Bóg uczynił tęcze po potopie, by była znakiem przymierza między stworzeniem, a Bogiem. Najważniejsze dla nas w tęczy, to nie jest wiedzieć jaki zachodzi tam proces, by powstały te kolory, ale pamiętać o jej znaczeniu jakie nadaje jej Bóg i dziękować Mu oraz uwielbiać Go za to, że choć ziemia na to nie zasługuje, ani żaden człowiek, to On okazuje nam łaskę i miłosierdzie. Odkąd uwierzyłem w Boga tęcza ma dla mnie dużo większe znaczenie niż wcześniej. Kiedyś była dla mnie wyłącznie pięknym zjawiskiem atmosferycznym, a teraz pobudza moje serce do wdzięczności i wznosi moje myśli ku Bogu. Wtedy, kiedy ona się pojawia przypomina nam, że On wciąż patrzy na nas łaskawie. Tęcza jest znakiem zwycięstwa łaski nad sądem Bożym.

I za każdym razem, gdy pojawia się na niebie, to Pan mówi, że wspomni na ten znak. Nie chodzi o to, że Bóg sobie przypomina, gdy pojawia się tęcza, że obiecał nie zniszczyć ziemi. Tylko chodzi o to, że ciągle o tym pamięta i dlatego pojawia się tęcza, dlatego jest siew i żniwo, zimno i gorąco, lato i zima, dzień i noc Rodz. 8,22.

Niestety od lat 70 XX wieku tęcza stała się znakiem środowisk lgbt jako symbol różnorodności, akceptacji i tolerancji, co się przyjęło i upowszechniło. Po raz pierwszy została wykorzystana w tym charakterze w 1978 roku podczas parady dnia wolności gejowskiej w San Francisco. Jakoś mnie to nie dziwi, bo szatan od zawsze chce przekręcać i zmieniać znaczenie Bożego przekazu, tak jest i tym razem. Poddał ludziom pomysł, by wziąć tęcze, znak powszechnej łaski Bożej i błogosławieństwa dla ziemi i zmienić ją na znak rozwiązłości seksualnej, by nikt patrząc na tęcze nie myślał o Bogu, ale o nieprawości.    

Podobieństwa przymierza Noego z Nowym przymierzem w Chrystusie

Jak Bóg ustanowił przymierze z ziemią, tak Jezus ustanowił Nowe przymierze w swojej krwi przez którą obiecał wybawić wszystkich, którzy w niego uwierzą. Są pewne podobieństwa między Przymierzem jakie Bóg zawarł z Noem, a to jakie Bóg dał w Chrystusie.

Nowe przymierze jest jednostronne, Bóg je dał i Bóg określił warunki, człowiek tutaj nic nie zrobił. Warunkiem nowego przymierza jest, że trzeba uwierzyć w Jezusa, a On z łaski przebaczy nam grzechy i oczyści nas od wszelkiej nieprawości dając nam życie wieczne. Nie ma innego sposobu zbawienia jak tylko przyjęcie tego daru, jeśli ktoś nie chce do tego przymierza przystąpić, ignoruje je, chce na zbawienne zapracować, to niestety nie będzie zbawiony. Bóg nie zmieni warunków na jakich postanawia przebaczyć ludziom, bo to znaczyłoby, że śmierć Jezusa nie była konieczna i jest mało istotna.

Przymierze w Chrystusie jest wieczne, podobnie jak to, które Bóg zawarł z Noem. List do Hebrajczyków w 5 i 9 rodz. mówi, że Pan zagwarantował nam wieczne zbawienie, wieczne odkupienie. Jego ofiara założona na Krzyżu nigdy nie straci mocy, nie musi być powtarzana, ale działa zawsze na wszystkich, którzy do tego przymierza przystąpią. Nie musimy się obawiać, że Bóg kiedykolwiek zmieni warunki tego przymierza. Jak długo będzie istniał świat zbawienie będzie wciąż na tych samych warunkach – przez wiarę w śmierć i zmartwychwstanie Jezusa.

Przymierze w Chrystusie jest uniwersalne i takie też było z Noem. Oznacza to, że jest dostępne dla wszystkich. Każdy kto uwierzy w Chrystusa będzie zbawiony, Pan Jezus zapraszał do siebie wszystkich.

A Ewangelia Jana 3,16 mówi tak:

Albowiem tak Bóg umiłował świat, że syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy nie zginął, ale miał żywot wieczny.

Innym podobieństwem jest danie znaku przymierza. Noe otrzymał tęcze, my otrzymaliśmy Wieczerzę Pańską. Za każdym razem, gdy do niej przystępujemy przypominamy sobie, że Chrystus zapłacił za nasze grzechy i sąd Boży dla nas minął. Podobnie jak Noe przypominał sobie o ratunku patrząc na tęcze, my wspominamy śmierć Chrystusa przez wieczerzę przyjmując chleb i wino.

Pamiętajmy, że Bóg jest wierny swoim obietnicom, świat trwa aż do dzisiaj, choć Bóg ma wiele powodów, by zniszczyć go ponownie. Tak też będzie wierny w kwestii naszego zbawienia i doprowadzi je do końca nie może być tak, by mogło zawieść Słowo Boże, uchwyćmy się więc Bożych obietnic i w oparciu o nie działajmy.   

27.09.2023

Wezwanie do nawrócenia Studium Ks. Zachariasza 1,1 – 6


 Dzisiaj zaczynamy studium nowej księgi biblijnej Ks. Zachariasza. Były propozycje, by zająć się jakąś księgą proroków mniejszych lub Ks. Objawienia. Wydaje się mi, że Ks. Zachariasza godzi te dwie rzeczy. Wielu biblistów uważa, że Ks. Zachariasza jest jedną z najtrudniejszych Ksiąg w Biblii do interpretacji, więc musimy podchodzić do tych tekstów pokornie mając świadomość, że być może nie wszystko uda nam się zrozumieć.

Zachariasz wchodzi w skład proroków mniejszych, a księga ta oprócz wezwań do nawrócenia zawiera sporo proroctw powrotu Chrystusa i nadejścia Królestwa Bożego w przyszłości.  Być może Zachariasz ze wszystkich starotestamentowych proroków najwięcej mówi o Panu Jezusie. Ks. Zachariasza jest również Księgą pocieszenia dla Bożego ludu zapowiadającą im Mesjasza, który ich uratuje. Lud Boży znajduje się w ciężkim położeniu, zostali uprowadzeni do Babilonu, minęło ponad 70 lat i nie wszyscy wrócili do Izraela, a Ci którzy wrócili zastali trudne warunki. Bóg wzywa, by do niego powrócili, a on ich podniesie i odbuduje. Równorzędną z Ks. Zachariasza jest Ks. Ageusza, który zaczął prorokować 2 miesiące wcześniej od Zachariasza. Ageusz głownie kładzie nacisk na odbudowę świątyni, Zachariasz natomiast więcej nam mówi o relacji Boga z jego ludem.

Zanim przejdziemy do tekstu, musimy sobie trochę nakreślić kontekst Ks. Zachariasza. Zachariasz został powołany na proroka za czasów Medo – Perskiego króla Dariusza, po powrocie części narodu Izraelskiego z Babilonu ok. 520 r.p.n.e. O Ageuszu i Zachariaszu wspomina ks. Ezdrasza 5,1-2; 6,14

Imię Zachariasz oznacza – Pan Pamięta, tak więc właściwe imię dla proroka mówiącego o odnowie.

Minęło 18 lat od powrotu i niektórzy się już zdążyli zniechęcić wieloma niepowodzeniami, potrzebowali od Boga dodatkowej zachęty 

Zachariasz rozpoczął swoje proroctwo od wezwania Izraela do pokuty mówiąc o tym, że jeśli oni zwrócą się do Boga, to Bóg zwróci się do nich w. 2 – 3

Stan narodu był ciężki nie mieli dużo pieniędzy i panowała susza Ag 1,6.10-11, a wrogowie stawiali opór odbudowie Ezd 4,1-5. 

W takich warunkach człowiek często czuje, że Bóg jest daleko, ale co mówi Pan?

Zwróćcie się do mnie, a stanę się wam bliski. Bóg ma dla swojego ludu mnóstwo błogosławieństw jak miał dla Izraela, ale warunkiem ich otrzymania jest pokuta, odwrócenie się od grzechu i zwrócenie się do Pana.

Zachariasz nie bez powodu zaczyna od tego, wielu fałszywych proroków mówiło, że Bóg będzie przychylny swemu ludowi niezależnie od ich postępowania, bo są ludem przymierza.

A Zachariasz mówi, nie postępujcie jak wasi Ojcowie, bo zamiast błogosławieństwa otrzymali Boży gniew. Bóg Biblii jest Bogiem gniewu i jest zły z powodu grzechu człowieka. Rzym 1,18. I z jednej strony Bóg kocha człowieka, ale z drugiej gniewa się na grzeszników i jest zły z powodu ich grzechów i nie przygląda się bezczynnie, jeśli się nie upamiętają wyleje na nich swój gniew. Gniew Boży widać w wielu miejscach, widać go za czasów Noego, Lota, w postępowaniu Boga z narodami, które miał wytępić Izrael, a później w postępowaniu z Izraelem.

Bóg również wyleje swój gniew na ziemie w czasie Wielkiego Ucisku Obj 16,1. Gniew Boży również widać w ostrzeżeniach przed potępieniem w piekle. 

Podobne mówi Jakub o nawróceniu do nas Jak 4,8 

Zauważmy, że Bóg chce być cały czas ze swoim ludem i nie porzuca swego ludu, to ludzie porzucają Boga. Ale Pan gotowy jest w każdej zbliżyć się do nas, by przebaczyć nam pod warunkiem, że będziemy pokutować. 

Niestety problem  z bliskością Boga zawsze jest po naszej stronie. Niektórzy ludzie maja pretensje do Boga, że jest daleko od nich, ale Bóg ciągle jest w tym samym miejscu, to oni się od niego oddalili, a nie On od nich.

Czasami nasze serce może ziębnąc dla Pana, tracisz gorliwość i ogień i oddanie Bogu w chodzeniu jego drogami i wtedy te słowa mówią do nas – wróć do mnie. 

Bóg przestrzega Izraela żeby nie byli jak ich ojcowie, do których ciągle mówił przez proroków, a oni nie słuchali. Powinniśmy wiedzieć, że prorocy Starego Testamentu, którzy zaczynali prorokować czynili to, bo zostali pobudzeni przez Pana.

Zawsze gdy Izrael porzucał drogi Pańskie Bóg posyłał proroków z ostrzeżeniami, ale oni nie chcieli ich słuchać. Jak czytamy Stary Testament zobaczymy, że prorocy nieustannie nawoływali do pokuty Izajasza 55,6-7; Jeremiasza 3,12 – 13; Ezechiela 18,30 – 31. I właściwie każdy prorok Starego Testamentu wzywał do upamiętania, ale Izrael nie chciał słuchać Mat 21,33 – 43.

Zachariasza, proroka z naszej Księgi również zabili, kiedy przestało odpowiadać im to, co głosił  Mateusza 23,35 

I w nowym Testamencie przekaz się nie zmienił, Bóg chce by ludzie pokutowali i wierzyli w Chrystusa Dzieje ap. 17,30.

Tylko przez pokutę możemy doświadczyć łaski Bożej i przebaczenia. Niestety ludzie często chcą dać Bogu trochę religii i nadal żyć swoim grzesznym życiem.

Zbyt często naśladujemy złe postepowanie naszych ojców jak Izrael, którzy sami byli bezbożni i bezbożności nas nauczyli. A wielu zamiast odwrócić się od tego i zawrócić do Pana kontynuuje to i utrwala, co robili ich rodzice i dodaje do tego kolejne grzechy. Piotr mówi, że bezbożne postepowanie naszych rodziców było marne i bezowocne, a Chrystus nas od tego odkupił byśmy dzisiaj służyli Bogu żywemu i prawdziwemu. 

A następnie Bóg mówi do Izraela, spójrzcie na wzór historii. Zobaczcie co stało się z waszymi ojcami, którzy nie byli mi posłuszni, jak skończyli, co stało się z ich życiem. W końcu odeszli w buncie nie będąc pojednani z Bogiem. Zmarli z widmem Bożego sądu.

Bóg pyta czy prorocy żyją wiecznie? Nie, też umierają, a ludzie nie pamiętają ich przesłania.

Jeśli odrzucamy Boże wezwanie do pokuty kiedy prorok przemawia, kiedyś możliwość słuchania Bożego słowa i nawrócenia się kończy i jeśli nie usłuchamy, to staniemy przed Bogiem w naszym grzechu z oczekiwaniem na Jego sąd.

Łukasza 13,1 – 5 

Może myślimy, że nam się to nie przydarzy. Oni myśleli podobnie, gdy otrzymywali prawo od Boga – to mówili, nigdy nie odejdziemy. I co? I odeszli. Powiem wam coś, żaden z tych którzy się nawracają nie zamierzają od wiary odchodzić, a jednak wielu odchodzi. 

Wyciągnijmy lekcje z Historii i bądźmy pokorni wobec Boga chodząc jego drogami. Nie powielajmy marnego postepowania naszych ojców, którzy żyli bezbożnym życiem przekazując nam taki wzór. Ceńmy sobie łaskę Bożą daną nam w Chrystusie, że przez wiarę w Jezusa Bóg darował nam wszystkie grzechy i zdjął z nas widomo sądu 

23.09.2023

Kara śmierci Ks. Rodz. 9,1 – 7

 


Pomyślmy o tym chwilę jakby to było gdybyśmy byli niemal ostatnimi ludźmi na ziemi. Być może oglądaliśmy filmy o jakimś wielkim kataklizmie, który zniszczył niemal wszystkich ludzi, a ci którzy przeżyli muszą odnaleźć się w nowej rzeczywistości. W takiej sytuacji znalazł się Noe ze swoją rodziną, wszyscy utonęli w wodach potopu oprócz rodziny Noego i tego, co było z nim w arce.  Perspektywa zaczęcia nowej ludzkości i odpowiedzialność jaka spoczywała na barakach Noego i jego rodziny może być dość przytłaczająca. I tak jak powiedziałem ostatnio, pierwszą rzecz jaką Noe robi, gdy wychodzi z arki, to uwielbia Boga dziękując Mu za ocalenie. Bóg w jego życiu jest na pierwszym miejscu, nie ma pretensji do Boga za to, że ukarał cały świat, bo wie, że świat na to zasługiwał. Wie, że nawet on sam nie zasługiwał na ocalenie i jest ono z łaski, bo uwierzył Bogu. Składa Panu ofiary całopalne, które wyrażają całkowite poddanie, uwielbienie i przyznanie się do własnego grzechu. W odpowiedzi na to, Bóg błogosławi nowej ludzkości i zawiera z Noem przymierze, które jest przymierzem z całą ludzkością, a Noe jest jej reprezentantem.

Po pierwsze Bóg błogosławi Noemu i nowej ludzkości mówiąc rozradzajcie się rozmnażajcie i napełniajcie ziemię w. 1.

Przypomina to 1 rodz. Ks. Rodzaju, kiedy Bóg stwarza ludzi – Adama i Ewę, też ich błogosławi w 28 wiersz 1 rodz. mówiąc rozradzajcie i rozmnażajcie i napełniajcie ziemię i czyńcie ją sobie poddaną

Z ta różnicą, że tam Pan błogosławił ludzkości jeszcze przed upadkiem, a tu Bóg błogosławi grzesznej ludzkości. Bóg wie, że ludzkość będzie grzeszyć, jak powiedział wcześniej, że myśli i dążenia ludzkiego serca są ustawicznie złe Rodz. 8,21. W związku z tym Bóg postanowił okazywać ludzkości powszechną łaskę, aż do dnia sądu, który przyjdzie na świat wraz z powrotem Chrystusa. Ap. Paweł w dziejach Ap. w 17 rodz. mówi

Dzieje Ap. 17:30  Bóg wprawdzie puszczał płazem czasy niewiedzy, teraz jednak wzywa wszędzie wszystkich ludzi, aby się upamiętali.

Także w liście do Rzymian w 3 rodz. Ap. Paweł mówi, że Bóg cierpliwie odnosił do przedtem popełnianych grzechów 3,25.

Czyli od dania wyjścia Noego z arki, Bóg postanowił być cierpliwy i okazywać ludziom powszechną łaskę, czyli nie karać ich od razu za grzech, ale odsunąć sąd do dnia powrotu Pana Jezusa Chrystusa. Tą powszechną łaską ziemia cieszy się już około 4500 lat, wciąż doświadczając Bożego błogosławieństwa w tym, że trwa siew i żniwo, lato i zima, dzień i noc, ludzi przybywa, mogą zdobyć wiedzę i poznawać coraz lepiej Boże stworzenie. Niestety duża część ziemi zamiast dziękować za tą powszechną łaskę uważa ją jako zachętę do grzeszenia. Ale Boża cierpliwość nie oznacza, że Bóg grzechu nie ukarze, ale oznacza, że sąd odsunął w czasie. Sąd w końcu przyjdzie, dzień już jest wyznaczony i żaden człowiek przed Bożym sądem nie ucieknie, bo wszyscy ludzie zmartwychwstaną. Ci którzy wierzą w Jezusa do życia, a ci którzy nie wierzą, to na wieczne potępienie.

Zobaczmy, że w tym nowym świcie Bóg chce chronić życie ludzkie. Pomimo złych pragnień i dążeń ludzkiego serca, życie człowieka wciąż dla Boga ma wartość, bo zostaliśmy uczynieni na Boży obraz. Bóg chce żeby nas przybywało, nie ma czegoś takiego jak przeludnienie ziemi. Każdy człowiek, który przychodzi na świat jest spełnieniem Bożego błogosławieństwa. Pan chce ochraniać rodzinę i pragnie, by ci, którzy są do tego powołani ją zakładali. Szczególnie upodobanie u Boga znajdują pobożne rodziny, gdzie dzieci mają  zapewnioną opiekę nie tylko fizyczną, ale również duchową. Niestety świat zachodni już od pewnego czasu idzie w stronę poglądów, że rodzina i dzieci to problem, a nie błogosławieństwo. Wiele osób celowo decyduje się nie zakładać rodziny, by móc realizować osobiste dążenia i prowadzić bardziej wygodne życie. Każdy z nas sam musi rozpoznać swoje motywy, Pan Jezus powiedział, że są ludzie, którzy nie czynią tego z powodu Królestwa Bożego (Mat 19,12), i On też chce to błogosławić. Ale nie ma wątpliwości, że rodzina wymaga większego poświęcenia i stwarza dodatkowe trudności oraz wyzwania. Dlatego między innymi ap. Paweł powiedział, że przywódcy Kościoła, to powinny być osoby, które sprawdziły się w rodzinie. Bóg uczy nas również przez rodzinę i dzieci walki z naszym egoizmem, pychą, zaparcia się samego siebie i potrzebę ukrzyżowania wielu osobistych pragnień. Takim miejscem również jest kościół, gdzie jesteśmy wezwani do służenia sobie wzajemnie. 

W związku z tym, że Bóg chce błogosławić ludzi, to życie ludzkie jest święte i ma być chronione jak powiedział Pan Noemu. Nie można bezkarnie mordować drugiego człowieka. Każdy, kto decyduje się na pozbawienie ludzkiego życia, tego życia ma być pozbawiony. Nie tylko człowiek, ale również i zwierzę o czym mówi 5 wiersz.

Rodzaju 9:5  Będę też żądał krwi waszej, to jest dusz waszych. Będę jej żądał od każdego zwierzęcia. A od człowieka będę żądał duszy człowieka, za życie brata jego.

Widzimy, że morderstwo jest poważnym problemem na świecie. Gdy odrzucamy Biblię i stworzenie na obraz Boży, a przyjmujemy ewolucyjne poglądy, to świętość ludzkiego życia często przestaje mieć znaczenie. Wtedy człowiek nie jest wyjątkowy w stworzeniu, a jedynie jest trochę wyższym gatunkiem małpy i jest zrównany z poziomem zwierząt. To z kolei powoduje brak szacunku do ludzkiego życia i zwiększa ilość morderstw w każdym zakresie w co wpisuje się również aborcja. Zbrodnicze systemy często zanim dały sobie prawo do mordowania ludzi na masową skalę musiały ich odczłowieczyć nazywając ich robakami, gnidami, numerami, produktami ewolucji, zwierzętami, płodem, kimś kto nie rokuje. Ostatnio przeczytałem wstrząsający  artykuł o eutanazji chorych niemowląt w Belgii. W 2014 roku zmieniano tam prawo, która zniosło granice wieku pacjentów uprawnionych do eutanazji. To spowodowało, że zaczęto uśmiercać niemowlęta, które według lekarzy nie mogły liczyć na znośną przyszłość, czyli bardzo chore. Bóg doskonale wie jaki jest człowiek i do jakich okropności jest zdolny, więc powiedział, że kto przelewa krew człowieka, tego krew ma być przelana. Tym samym dał prawo państwu, nie indywidualnym osobom do stosowania kary śmierci za morderstwo. W całej Biblii zabrania się osobistej zemsty i Bóg wzywa do wybaczenia, ale nakazuje zemstę społeczną. Zadaniem kary śmierci za morderstwo jest podkreślać jak życie ludzkie jest cenne i ma odstraszać morderców od chęci odebrania drugiemu człowiekowi życia.

Wartość jaką przypisujemy czemuś, odzwierciedla się w tym, ile to kosztuje. Dla przykładu jeśli zapłacę 50 tys. za samochód, to pokaże, że ten samochód jest na tyle cenny ile trzeba czasu i pracy żeby na niego zapracować. Jeśli odbiorę ci życie, a nasze społeczeństwo powie, że muszę spędzić 10 lat w więzieniu na koszt podatnika, będzie to odzwierciedlać wartość, jaką społeczeństwo przywiązuje do ludzkiego życia, a które wydaje się, że nie jest zbyt cenne dzisiaj.

Niestety wiele państw zrezygnowało z kary śmierci argumentując jak na ironie ochroną ludzkiego życia, ale czy to zmniejszyło ilość morderstw w społeczeństwie? Wątpię, Słowo Boże mówi, że z powodu ludzkiej grzeszności czynnikiem odstraszającym od zabójstw ma być kara pozbawienia życia.

To prawo jest powtórzone w innych miejsca Biblii. Gdy Bóg nadawał prawo Izraelowi, to wyraźnie określił przepisy skazywania na śmierć za morderstwo. Nie każde pozbawienie życia było morderstwem, ale każde celowe i umyślne morderstwo zasługiwało na karę śmierci.

Zwróćmy uwagę na Ks. Wyjścia

Ks. Wyjścia 21:12  Kto tak uderzy człowieka, że ten umrze, poniesie śmierć.

13  Jeżeli na niego nie czyhał, ale to Bóg zdarzył, że wpadł mu pod rękę, wyznaczę ci miejsce, do którego będzie mógł uciec.

14  Jeżeli ktoś zastawia na bliźniego swego zasadzkę, by go podstępnie zabić, to weźmiesz go nawet od ołtarza mojego, by go ukarać śmiercią.

Zauważmy, że nawet gdyby taki człowiek -  morderca, który czyhał na drugiego  schronił się przy ołtarzu w miejscu świętym, to i stamtąd miano go zabrać, by ukarać go śmiercią. Jest jeszcze wiele miejsc w Starym Testamencie, które nakazują karę śmierci wobec morderców. Ktoś może powiedzieć, że te prawa były dla Izraela. Owszem, ale prawa dane Noemu były dla całej ludzkości. W Nowym Testamencie, Paweł mówiąc o władzy świeckiej w 13 rozdz. listu do Rzymian nie kwestionuje jej prawa do odbierania życia za przestępstwa na to zasługujące, a wprost przeciwnie – popiera. 

Pisząc o stosunku chrześcijanina wobec władzy świeckiej mówi:

Rzymian 13:4  Jest ona bowiem na służbie u Boga, tobie ku dobremu. Ale jeśli czynisz źle, bój się, bo nie na próżno miecz nosi, wszak jest sługą Boga, który odpłaca w gniewie temu, co czyni źle.

Miecz nie był do głaskania, ale odbierania życia i Paweł mówi, że jest on na służbie u Boga w tym celu, by to czynić.

Również w Dziejach Ap. 25 rozdz. gdy Paweł jest w więzieniu w Cezarei i ma kolejne przesłuchanie, tym razem przed Rzymskim namiestnikiem Festusem mówi w 11 wierszu, że jeśli uczynił coś zasługującego na śmierć, to nie wzbrania się umrzeć. W ten sposób potwierdza prawo władzy do odbierania życia za najcięższe przestępstwa.

Niektórzy zastanawiają się, czy wyrównanie rachunków za morderstwo, morderstwem jest właściwie. Należy powiedzieć, że pozbawienie ludzkiego życia za zabójstwo nie jest morderstwem, ale sprawiedliwością.

W Ks. Liczb Pan mówi, że to jest sprawiedliwe w jego oczach, gdy morderca zostanie ukarany śmiercią.

Liczb 35:33  Nie bezcześćcie ziemi, w której mieszkacie! Krew bowiem bezcześci ziemię, a ziemi nie można oczyścić od krwi, która na niej została przelana, inaczej jak tylko krwią tego, który ją przelewa.

W prawie mojżeszowym było 35 przestępstw za które była kara śmierci, ale najgorszym rodzajem grzechu było celowe morderstwo. Morderca miał zostać ukarany śmiercią. Zakaz mordowania jest również jednym z dziesięciu przykazań. Warto tutaj wspomnieć, że nie każde pozbawienie życia jest morderstwem. Nie jest morderstwem pozbawienie życia w obronie własnej, gdy bronisz swej rodziny i swojego domu. Niebyło morderstwem nieumyślne odebranie  życia przez przypadek, czy nawet na tzw. sprawiedliwej wojnie. Ale jeśli było to pozbawienie życia w gniewie, złości, z nienawiści, zaplanowane, w celu pozyskania korzyści, to morderca miał umrzeć. Nawet jeśli zwierzę pozbawiło życia człowieka, to miało być pozbawione życia, bo przekroczyło zakreślone dla siebie granice, zamiast się bać ludzi, to zabiło.

Przeciwnicy kary śmiercią mówią, że jest ona barbarzyńska. Ale czy nie jest tak, że to morderca był barbarzyńcą, zabił niewinną osobę, państwo pozbawia życia winnego stojąc w ten sposób na straży prawa. Czy zdarzają się pomyłki? Tak zdarzają się, nasze systemy prawne nie są doskonałe, dlatego wyrok śmierci powinien dotyczyć tylko za takie morderstwa, które są ponad wszelką wątpliwość dokonane przez oskarżonego. Tam gdzie istnieją wątpliwości powinno się wstrzymywać od najwyższego wymiaru kary. Być może świat ze swym wadliwym systemem prawnym nie ukarze sprawiedliwie morderców, ale z pewnością uczyni to kiedyś Bóg. On jest doskonałym mścicielem krwi. Choć morderstwo jest ciężkim grzechem, to i za takie nieprawości umarł Chrystus. Pamiętam, że gdy chodziłem do więzienia usługiwać więźniom, to jeden z osadzonych zapytał mnie, czy Bóg może wybaczyć morderstwo? Tak, może, a nawet chce pod warunkiem, że będziemy pokutować i uwierzymy w Jego syna. Krew Syna Bożego gładzi każdy grzech. Przypomnijmy sobie, że Bóg był gotowy wybaczyć morderstwo Żydom dokonane na Jezusie jeśli się upamiętają i uwierzą o czym mówi ap. Piotr w 2 rodz. Dziejów Ap. 

Kolejna rzecz w naszym fragmencie, to Bóg na nowo poddaje wszelkie zwierzęta pod rękę, człowieka, by zarządzał Bożym stworzeniem na Bożą chwałę, co już uczynił w 1 rozdz. Ks. Rodzaju, ale tu też pojawia się nowa rzecz, której wcześniej nie było. Pan sprawa lęk zwierząt przed człowiekiem i daje wszelkie zwierzęta człowiekowi na pokarm.

Zaraz po stworzeniu przed upadkiem, gdy nie było śmierci na świecie, bólu i cierpienia na pokarm zarówno człowiekowi jak i zwierzętom służyły wszelkie rośliny.

Rodzaju 1:29  Potem rzekł Bóg: Oto daję wam wszelką roślinę wydającą nasienie na całej ziemi i wszelkie drzewa, których owoc ma w sobie nasienie: niech będzie dla was pokarmem!

30  Wszystkim zaś dzikim zwierzętom i wszelkiemu ptactwu niebios, i wszelkim płazom na ziemi, w których jest tchnienie życia, daję na pokarm wszystkie rośliny. I tak się stało.

Widzimy więc, że na początku wszyscy byli wegetarianami. Ale upadek w grzech to zmienił, stworzenie stało się wrogie sobie i agresywne. Zaczęło się nawzajem atakować, pożerać, zaczęła się zmieniać dieta i biologa zwierząt oraz człowieka. Nie mamy przedpotopowych zapisów, ale przypuszczam, że niedługo po upadku jeszcze przed potopem zaczęto zabijać zwierzęta i korzystać z ich skór i zjadać ich mięso. Czytamy już w 4 rozdz. Ks. Rodzaju że Abel był pasterzem i składał Bogu ofiary, a pierwsze zwierzę uśmiercił Bóg przyodziewając Adama i Ewę w skóry, gdy wypędzał ich z ogrodu Eden.

Teraz po potopie, w nowej rzeczywistości, gdy skutki grzechu stały się oczywiste Bóg oficjalnie zatwierdza, że na pokarm dla człowieka nie tylko będą rośliny, ale także wszelkie zwierzęta. Nie ma nic złego w hodowaniu i zabijaniu zwierząt dla potrzeb człowieka. Wegetarianizm nie jest również bardziej duchowy od spożywania mięsa. Niestety niektórzy nawet w kościele chrześcijańskim zostali zatruci fałszywą ideologią wyższości duchowej wegetarianizmu nad dietę mięsną, czy mieszaną. Nie, pokarm ani nie oddala nas od Boga, ani do niego nie przybliża. Nie ma też nic złego w byciu wegetarianinem, czy stosowaniu jakiejś innej diety pod warunkiem, że jest bezpieczna dla zdrowia. Problem pojawia się, gdy chrześcijanie zaczynają uduchowiać przepisy żywieniowe i w nich szukają swojego zbawienia zamiast w Chrystusie. Ap. Paweł w pierwszym liście do Tymoteusza w 4 rodz. 4 wierszu mówi, że pojawią się zwodziciele, którzy będą … „zabraniać przyjmowania pokarmów, które stworzył Bóg, aby wierzący oraz ci, którzy poznali prawdę, pożywali je z dziękczynieniem.

4  Bo wszystko, co stworzył Bóg, jest dobre, i nie należy odrzucać niczego, co się przyjmuje z dziękczynieniem;

5  Albowiem zostają one poświęcone przez Słowo Boże i modlitwę” (1 Tym 4,3). 

Pan Jezus powiedział w Ew. Mat 15,11, że nie to, co wchodzi do ust kala człowieka, ale to, co z ust wychodzi. Pokarm jakikolwiek nie czyni człowieka nieczystym.

Bóg daje nam zwierzęta na pożywienie, mają nam służyć dostarczając jedzenie, odzienie, czy do pracy. Oczywiście nie powinniśmy się nad nimi znęcać, ochraniać zagrożone gatunki i prowadzić hodowle w znośnych warunkach. Ale pamiętajmy, że to zwierzęta mają służyć człowiekowi, a nie odwrotnie. Obecnie jest wiele organizacji, które ten porządek chcą postawić na głowie i wmówić nam, że człowiek niczym nie różni się od zwierząt, a one same są naszymi młodszymi braćmi. Pojawiło się w ostatnich latach wiele ruchów walczących o prawa zwierząt, które domagają się zrównania praw zwierzęcych z ludzkimi. Chcą by za znieważenie zwierzęcia, czy potraktowanie go w nieodpowiedni sposób lub nie zapewnianie mu odpowiednich warunków bytowych były takie same kary jak w przypadku krzywdy zadanej człowiekowi. U fundamentów wszystkich tych organizacji są poglądy ewolucyjne twierdzące, że człowiek i zwierzę są na tym samym poziomie wartości.

To oczywiście jest nieprawda, człowiek został stworzony na Boży obraz, jest koroną stworzenia, jest najważniejszy w stworzeniu, a całe stworzenie zostało poddane w jego ręce, a on ma nad nim Panować. W niektórych fałszywych religiach zaczęto gloryfikować zwierzęta i uważać ich za święte przypisując im boskie cechy jak krowa w Indiach, słoń w Tajlandii, Jaguar w Meksyku, czy tygrys w Chinach. Czasami doprowadzano taką cześć do skrajności jak np. w Indiach, gdzie ludzie potrafią przechodzić obok umierającego z głodu człowieka i nie pomóc mu, ale święta krowa musi być otoczona opieką.  

Bóg również spowodował, że zwierzęta zaczęły lękać się człowieka jako istoty, która jest nad nimi. To również jest nowa rzecz, które nie było w raju. Po upadku, gdy przyroda stała się brutalna i agresywna bliskie obcowanie ze zwierzętami mogło powodować zagrożenie dla ludzi i dla zwierząt. Gdy zwierzęta boją się człowieka trudniej ludziom nadużywać swojej władzy nad nimi i zadawać im bezmyślne cierpienie. Zabezpiecza to również człowieka, że wyniku lęku zwierząt wobec nas, trudniej zwierzętom skrzywdzić ludzi. Ciekawe jest to, że wszyscy badający dzikie zwierzęta mówią, że w zasadzie dziko żyjące zwierzęta boją się człowieka, unikają go, a jeśli już dochodzi do ataków, to często są spowodowane prowokacją ludzką, często w ostateczności. 

Bóg również powiedział do Noego i jego rodziny, że mają nie spożywać mięsa z duszą jego, to znaczy z krwią jego w.4.

Wiele osób rozumie ten fragment jako zakaz spożywania krwi, ale zobaczmy, że chodzi tutaj o jedzenie mięsa z krwią, czy inaczej mówiąc, żywego surowego mięsa podczas, gdy zwierzę jeszcze jest żywe. W starożytności były zwyczaje spożywania zwierząt niemal na żywca lub nawet na żywca bez żadnej obróbki mięsa. Niestety to przyczyniało się do rozprzestrzeniania różnych chorób i niepotrzebnego zadawania cierpienia zwierzętom, a być może i znieczulania człowieka wobec cierpienia innej żyjącej istoty. To mogło powodować mniej oporów w odebraniu życia drugiemu człowiekowi. Nierzadko słyszy się, że osoby, które dopuszczają się morderstwa, najpierw przejawiały okrucieństwo wobec zwierząt oswajając się z bestialstwem. Dzisiaj podobnie mogą na nas działać obrazy w postaci brutalnych krwawych filmów, lub gier komputerowych. Inną rozsądną interpretacją z jaką się jeszcze spotkałem odnośnie zakazu spożywania mięsa z krwią, to fakt, że krew miała być wykorzystywana na ołtarzu w celu przebłagania Boga za grzech, a jej zakaz spożywania miał dotyczyć pamięci jak ciężki jest grzech i jak wiele kosztuje jego przebaczenie. My powinniśmy wiedzieć o tym najlepiej, przebaczenie naszych grzechów kosztowało przelanie krwi Bożego syna, aż na śmierć. Choć zbawienie jest dla nas za darmo z łaski przez wiarę w Jezusa, to pamiętajmy o tym, że nie jest ono tanie – Bóg zapłacił za nie najwyższą możliwą cenę, więc ceńmy je jak największy skarb.     

19.09.2023

Boży zapach Ks. Rodzaju 8,1-22

 


Zdarza się wam czasami znaleźć w zupełnie nowej sytuacji, nowym miejscu z nowymi wyzwaniami i nie wiadomo co dalej będzie i jak się w tych nowych okolicznościach odnaleźć? To właśnie spotkało Noego, gdy potop się skończył. W sumie minęło ponad rok – 370 dni, zanim ziemia obeschła na tyle, by Noe mógł bezpiecznie opuścić Arkę. Ale gdy Noe wyszedł z Arki zastał już zupełnie inny świat i inny krajobraz niż przed potopem. Zmieniły się warunki pogodowe, ukształtowanie terenu, wygląda na to, że pojawiła się zima i oczywiście dużo więcej wody niż wcześniej, która spłynęła do najniższych części skorupy ziemskiej i tak powstały morza i oceany. Tam gdzie nie było gór i były doliny po potopie pojawiły się wzgórza. Wszędzie widzieli śmierć -  martwe pozostałości poprzedniego świata

 I choć Noe mógł poczuć się bardzo obco w tym nowym świcie, to Bóg o nim nie zapomniał.

Czytamy w naszym fragmencie, że Bóg wspomniał na Noego i na wszystko co było z nim w arce. Gdy jest powiedziane, że Bóg wspomniał, to nie znaczy, że wcześniej zapomniał, a teraz sobie przypomniał, że biedny Noe zmaga się z wodami potopu i trzeba mu pomóc.

Zwrot ten oznacza działanie Boga zgodnie z jego planem. Czyli nadszedł właściwy czas żeby Bóg zainterweniował. Bóg np. wspomniał na prośbę Abrahama i ocalił Lota (Rodz. 19,29). Kiedy Rachela chciała mieć dzieci i nie mogła, to Bóg wspomniał na nią i poczęła (Rodz. 30,22). Kiedy Izrael był w Egipcie i upłynęło ponad 400 lat od przymierza z Abrahamem jest powiedziane, że Bóg wspomniał na to przymierze i zstąpił, by ich wybawić (Wyj 2,24).  

Wspomnienie Boga na Noego zmagającego się z potopem oznacza wierność Pana.  Bóg nie zostawił Noego samego, pamiętał o swoich obietnicach ochrony i ocalenia Go. Tak naprawdę Noemu nic nie mogło się stać podczas potopu, bo Pan pilnował, by był bezpieczny.

Choć z perspektywy Noego mogło się wydawać, że Bóg o nim zapomniał. Prawdopodobnie ostatnie słowa jakie usłyszał Noe od Boga, były wtedy, kiedy Pan kazał mu wejść do arki, bo za 7 dni ześle potop. Kolejne jakie Pan wypowiedział do niego mają miejsce dopiero po potopie w 8 rodz. 15 wierszu. Wygląda na to, że pond rok Noe mógł się zastanawiać, dlaczego Bóg się nie odzywa i czy wciąż o Nim pamięta.

Być może tak jest w sytuacji niektórych z nas, że zastanawiasz się, czy Bóg wciąż o tobie pamięta, bo nie czujesz jego obecności i już długo nie otrzymujesz odpowiedzi na twoje modlitwy. W takich chwilach powinniśmy się oprzeć na Bożych obietnicach i jego wierności.

Kiedyś do znanego kaznodziei DL Moody przyszedł pewien mężczyzna i powiedział, że ma problem, bo  nie czuje się zbawiony. Wtedy Moody zapytał go, czy Noe był bezpieczny w Arce. Ten mężczyzna odpowiedział, że tak. A co zapewniło mu bezpieczeństwo, jego uczucie czy arka spytał Moody. Wtedy mężczyzna zrozumiał, co Moody chciał do niego powiedzieć.

Bóg w Chrystusie złożył nam obietnice, że jeśli prawdziwie uwierzymy w Jego Syna – Jezusa Chrystusa, to przebaczy nam nasze winy i obdarzy nas życiem wiecznym. Złożył nam również obietnice swojej opieki i ochrony nazywając nas dziećmi Bożymi, swoimi umiłowanymi synami i córkami. Powiedział, że nas nie opuści i nie porzuci. Pamiętaj, że Pan nie jest odpowiedzialny za twoje uczucia, jest odpowiedzialny za swoje słowo. Niezależnie od tego jak się czujesz, jeśli jesteśmy dziećmi Bożymi Bóg będzie wierny swoim obietnicom i nie opuści nas na drodze zbawienia doprowadzając je do końca.

Ap. Paweł w liście do Filipian mówiąc o naszym zbawieniu w Chrystusie powiedział

Filipan 1:6  Mając tę pewność, że Ten, który rozpoczął w was dobre dzieło, będzie je też pełnił aż do dnia Chrystusa Jezusa.

Pan nigdy nie zostawia nie dokończonych spraw, On nie jest jak człowiek. Jeśli faktycznie wierzysz w Niego i odrodził twoje serce i w ten sposób rozpoczął w tobie dobre działo zbawienia, to też dopilnuje, by było ono sprawowane aż do powrotu Chrystusa.

Kiedy przyjdzie właściwa pora Bóg wspomni na nas i ukarze nam swoje zbawienie. W chwilach trudnych, kiedy wydaje się, że Bóg milczy pamiętaj o tym, że Pan jest wierny jak nikt inny w tym świcie. Nie znasz takiego człowieka i tak drugiej wiernej osoby w całym wszechświecie. Pamiętajmy o Bożej wierności i również bądźmy wierni Panu, On nie opuści nas. 

Po 7 miesiącach utrzymywania się na wodzie arka osiadła na górach Ararat. Warto tu zaznaczyć, że nie jest powiedziane, że arka spoczęła na górze Ararat, ale na paśmie górskim Ararat. Obecnie to pasmo górskie leży na terenie Turcji i Armenii.  Niektórzy twierdzą, że znaleźli szczątki arki na najwyższym szczycie tego pasma górskiego – górze Ararat. Jak dotąd te odkrycia nie zostały oficjalnie potwierdzone. Pamiętajmy jednak, że nawet gdyby tych szczątków tam nie było, to możemy być pewni, że tak się stało, bo Słowo Boże tak mówi. Pamiętam, że kiedyś jednemu z wierzących braci ktoś zadał pytanie, „czy ty rzeczywiście wierzysz, że Jonasza połknęła wielka ryba”? A ten brat odpowiedział, „wierzę, bo Słowo Boże tak mówi i wierzyłbym nawet wtedy, kiedy byłoby napisane, że to Jonasz połknął wielką rybę”. W słowie Bożym mamy wiele niezwykłych cudów, których nie jesteśmy w stanie udowodnić naukowo. Biblia mówi o zmartwychwstaniu Jezusa i Jego wniebowstąpieniu, o setkach Jego cudów jak wskrzeszanie ludzi z martwych, uzdrawianie z każdego rodzaju choroby, chodzenie po wodzie, rozmnażanie żywności, rozkazywanie przyrodzie i wiele innych. Czy to znaczy, że się nie wydarzyły, bo nie możemy ich potwierdzić naukowo? Nasza wiara opiera się na Bożej obietnicy, Bożym słowie, które jest solidnie potwierdzone w historii.

Ale Bóg w swej łasce daje nam inne dowody na potop. Jest wiele dowodów. Podam tylko kilka. Znajduje się na całym świcie skamieniałości stworzeń morskich wysoko nad poziomem morza, np. znaleziono skamieliny morskie na szczycie  Mount Everest w Himalajach. Odnajduje się całe cmentarzyska skamielin różnych stworzeń, które świadczą o tym, że zginęły szybko przykryte warstwami i zwałami ziemi, które przesuwały się podczas potopu.

Geologowie znajdują warstwy skalne, które można prześledzić na wszystkich kontynentach, a cechy fizyczne tych warstw wskazują, że osadzały się one szybko jak to się dzieje podczas potopu. Takim przykładem może być piaskowiec i wapień z Wielkiego Kanionu, który można znaleźć w całych Stanach Zjednoczonych, aż do Kanady. Znajdowane są dowody na szybką erozję lub nawet brak erozji pomiędzy warstwami skał, co właśnie wskazuje na potop. Podczas potopu prąd wodny szybko przenosi ziemię i układa warstwy jedna na drugiej.  Do tego warstwy są często powyginane, a wiadomo że skał nie da się wyginać, bo pękają, więc te wygięcia musiały zostać ukształtowane, gdy jeszcze ziemia była miękka, jak to ma miejsce podczas powodzi. Jest jeszcze wiele innych faktów potwierdzających światowy potop którymi w tej chwili nie jesteśmy w stanie się zająć. 

Więc arka osiada na górach Ararat, a Noe wysyła ptaki, by dowiedzieć się, czy ziemia już obeschła na tyle, że możliwe jest na niej życie. Za pierwszym razem Noe wypuścił kruka, ale kruk wracał, bo nie znalazł nigdzie miejsca do życia. Później wypuszcza gołębice, ale też nie znajduje żadnego lądu. Dopiero za drugim razem gołębica wróciła niosąc listek z drzewa oliwnego, a po kolejnym wypuszczeniu już nie wróciła. Liść oliwny pokazał Noemu, że woda znacznie opadła, bo drzewa oliwne rosną na niższych wysokościach niż zatrzymała się arka.  Następnie Noe zdjął dach arki, by się dokładnie rozejrzeć. Zobaczmy, że Noe cierpliwie czeka i ufa Bożym obietnicom wybawienia. Wierzy we wszystko, co Pan mu powiedział. Wierzy, że Bóg go ocali i w końcu ziemia obeschnie na tyle, że będzie mógł opuścić arkę. Noe nie tylko wierzy, ale działa zgodnie z Bożymi obietnicami, czyni wszystko, by one się spełniły. Najpierw buduje arkę, wchodzi do niej, by się ukryć przed potopem i cierpliwie czeka na Boże prowadzenie.  Podobnie i my mamy żyć czekając na powrót Chrystusa. Mamy być cierpliwi w tym oczekiwaniu, nie zniechęcać się i spełniać Bożą wolę

W liście Jakuba czytamy:

Jakuba 5:7 Trwajcie więc cierpliwie, bracia, aż do przyjścia Pana. Oto rolnik czeka wytrwale na cenny plon ziemi, dopóki nie spadnie deszcz wczesny i późny.

8 Tak i wy bądźcie cierpliwi i umacniajcie serca wasze, bo przyjście Pana jest już bliskie.

Ap. Paweł w liście do Kolosan zachęca nas do cierpliwości w ten sposób

Kolosan 1:10  Abyście postępowali w sposób godny Pana ku zupełnemu jego upodobaniu, wydając owoc w każdym dobrym uczynku i wzrastając w poznawaniu Boga,

11  Utwierdzeni wszelką mocą według potęgi chwały jego ku wszelkiej cierpliwości i wytrwałości, z radością

Biblijna cierpliwość, to umiejętność wytrwałego czekania na ratunek Boga w niesprzyjających okolicznościach. W ogóle słowo cierpliwość pochodzi od łacińskiego słowa „patiens” od którego pochodzi słowo pacjent, bo musi w bólu czekać na lekarza. Chrześcijanie mają w pokorze znosić doświadczenia jak czynił to Noe ufając w ratunek Boga. Między innymi tak poznaje się prawdziwą wiarę, nie wedle tego co ma, ale tego, czego nie ma.

Noe również nie opuszcza arki, aż do dnia gdy Bóg nie powiedział mu,  że ma to zrobić będąc do końca posłusznym Panu, co było podkreślone w 6 i 7 rodz. w słowach „i uczynił Noe wszystko tak, jak mu nakazał Bóg, tak uczynił”. W sytuacji gdy ponad rok przebywał wraz z rodziną zamknięty z tysiącami zwierząt na łodzi łatwo było przy pierwszej lepszej okazji wydostać się stamtąd, ale czekał na Pana.

Niestety część chrześcijan wpada w kłopoty, bo nie okazuje Bogu posłuszeństwa licząc na to, że gdy zrobią po swojemu, to będzie lepiej. Albo nie robią tego, co Bóg nakazuje w swoim słowie, by mógł ich błogosławić, lub robią to, czego nie nakazuje. Noe chciał postępować zgodnie ze słowem Pana i nie ośmielił się wyjść wcześniej z arki, zanim Pan do niego nie przemówił, że ma to zrobić. Bóg wiele razy w swoim słowie mówi nam, co mamy robić lub czego unikać żeby oszczędzić sobie kłopotów, być przez niego błogosławionym i nie narazić się na Jego sąd. Biblia uczy nas jak dbać o swoje życie duchowe, dobierać sobie towarzystwo, z kim zawierać związek małżeński, jak pracować, jak wydawać i zarabiać pieniądze, jak dbać o relacje z ludźmi, jak podejmować decyzje w życiowych sprawach, jak spędzać wolny czas i wiele innych. Słowo Boże odnosi się do każdej dziedziny naszego życia, pytanie tylko czy chcemy posłuchać.

Teraz zwróćmy uwagę na to, że pierwszą rzecz jaką Noe czyni, gdy wychodzi z Arki, to buduje ołtarz dla Boga i składa na nim ofiary. Czyli pierwszą rzecz ja Noe robi, to okazuje Panu cześć i wyraża swoje oddanie dla Pana, uwielbienie oraz dziękczynienie. Jest wiele rzeczy, które Noe mógłby zrobić pierwsze. Mógłby zacząć od budowania schronienia dla swojej rodziny, czy zająć się organizacją rzeczy potrzebnych do życia i pożywienia, czy jeszcze coś innego, ale On skupia się na Bogu. Noe składa ofiarę całopalną. Gdy zaczniemy studiować Biblię, to zobaczymy, że ofiara całopalna była szczególna. Była całkowicie spalana na ołtarzu, była ofiarą za grzech, podkreślała całkowite poświęcenie dla Boga. Przez to Noe wyraził, że Bóg jest na pierwszym miejscu w Jego życiu. To jemu zawdzięcza ocalenie, to od Niego zależy życie Noego, a także odrodzenie całej planety. Z czysto ludzkiego punktu widzenia w tej sytuacji składanie ofiary dla Boga, gdy ma się ostatnie pary zwierząt jest marnotractwem. Noe mógłby argumentować, że potrzebuje każdej pary zwierząt na odrodzenie gatunku i pożywienie. Ale wiedział, że jeśli Bóg nie pobłogosławi jego życia i życia wszystkich istot, to żadnego odrodzenia nie będzie. Ostatecznie przetrwanie gatunków nie zależało od tego jak wiele Noe ma par zwierząt, ale od Bożej woli. W związku z tym nie było mu żal oddać coś cennego Panu, wszystko co miał i całe jego życie pochodziło z ręki Boga. Również wiedział, że nie został ocalony, bo był dobrym człowiekiem i zasłużył sobie na ratunek. Ale został ocalony, bo Bóg okazał mu łaskę, wciąż był grzesznym człowiekiem i potrzebował składać ofiarę za swój grzech. W ten sposób objawił nadzieję, że oczekuje Zbawiciela – Jezusa Chrystusa. Oczekiwał doskonałej ofiary za swoje winy w Chrystusie, którą kiedyś da Bóg. Przez złożenie tej ofiary Noe także staje się typem Chrystusa. Nie tylko składa ofiarę za siebie, ale składa ofiarę za całą swoją rodzinę, za całą ludzkość - podkreślając, że wszyscy ludzie potrzebują  przebłagania za swoje grzechy. Biblia mówi w Ks. Kaznodziei Salomona 7,20, że nie ma na ziemi człowieka sprawiedliwego, który by dobrze czynił i nie grzeszył. Ap. Paweł powiedział w liście do Rzymian, że nie ma ani jednego sprawiedliwego Rzym 3,10.

Niektórzy mówią, że nie czują, że są grzesznymi ludźmi, a raczej czują się dobrymi i sprawiedliwymi. Ale kwestia bycia grzesznikiem nie jest kwestią naszego samopoczucia, ale tego jak nas postrzega Bóg. To właśnie jest problem całej ziemi, że zazwyczaj nie czujemy, że jesteśmy grzeszni i potrzebujemy odkupienia. Mamy uwierzyć Bogu, że tak jest i przyjąć Jezusa Chrystusa jako naszego Pana i Zbawiciela, którego Bóg dał jako ofiarę przebłagalną za nasze winy, by uciec przed Bożym sądem jaki przejdzie na cały świat.

Zobaczmy, że gdy Noe złożył ofiarę, to 21 wiersz mówi, że Pan poczuł miłą woń. Wszyscy wiemy, że takie spalane ciało na ołtarzu śmierdzi, a nie pachnie. Więc nie chodzi tutaj o miły fizyczny zapach tej ofiary, Bóg nie ma nosa i nie wącha, tylko o to, że Bóg znajdował upodobanie w tej ofierze. Znajdował upodobanie w postawie Noego i jego motywacjach w składaniu tej ofiary. Pan był zadowolony, że Noe składał ofiarę chcąc uwielbić swego Stwórcę i mając przekonanie w sercu, że jest całkowicie od Niego zależny potrzebując Jego Zbawienia. To właśnie znaczy, że Jahwe poczuł miły zapach. Zawsze jak w Biblii pojawia się taki termin, że Bóg poczuł miły zapach ofiary lub, że brzydzi się wonią ofiary, to chodzi o zadowolenie Boga lub niezadowolenie z serca ofiarodawcy.

Później w Nowym Testamencie apostoł Paweł takim miłym zapachem dla Boga nazywa tych, którzy są Bogu posłuszni, uwierzyli w Jezusa i głoszą ewangelię oraz tych, którzy składają Panu ofiary poświęcenia ze swojego życia. 

Podobnie jak Noe, my mamy przychodzić do Boga, przez wiarę w ofiarę Jezusa Chrystusa za nasze grzechy. Pan Jezus został ustanowiony jedynym pośrednikiem między Bogiem, a ludźmi jak mówi 1 list Pawła do Tymoteusza 2 rodz. 5 wiersz.

Mamy również składać duchowe ofiary pochwalne, to jest owoc naszych warg (Hebr 13,15) i poświęcenie naszego życia dla Pana (Rzym 6,13), to bowiem podoba się Bogu. 

Bożą odpowiedzią na ofiarę Noego jest, przymierze jakie Pan zawiera z Noem, który jest tutaj przedstawicielem całej ludzkości, czyli Pan zawiera przymierze z całą ludzkością w wierszach 21-22 i dalej. Dzisiaj tylko wspomnę o tych dwóch wierszach do końca rozdziału ósmego, a szczegółami tego przemierza zajmiemy się następnym razem.

Bóg obiecuje, że już nigdy nie będzie przeklinał ziemi z powodu człowieka, gdyż myśli jego serca są złe od młodości jego. Nie będzie nigdy niszczył z powodu grzechu człowieka wodami potopu globalnego żądnej istoty jak to uczynił. Czyli Bóg obiecuje okazywać  cierpliwość aż do wyznaczonego dnia sądu, który przyjdzie na świat wraz z powrotem Chrystusa.

Jest to dokładnie to, co powiedział apostoł Piotr w swoim liście, że Pan nie zwleka z dotrzymaniem obietnicy powrotu, choć niektórzy uważają, że zwleka, ale okazuje cierpliwość, dając szansę na upamiętanie, by nikt z nas nie zginął (2 Ptr 3,9) .

Wyraz Bożej cierpliwości widzimy do dnia dzisiejszego. Pierwszy świat został zalany przez Boga około 1650 lat po upadku. Obecnie mamy ponad 4 tys. lat od tego wydarzenia, i wciąż nie spotkał świata jakiś globalny kataklizm, choć mamy lokalne kataklizmy. Ale od dania potopu Noego nic na globalną skalę nie spotkało ziemi – Bóg jest wierny swojej obietnicy. Czy myślicie, że ludzie są mniej grzeszni dzisiaj, bardziej dobrzy, więcej myślą o Bogu niż za czasów Noego i mają więcej bojaźni Bożej? To jest powód, że Bóg nie zniszczył jeszcze świata?  Nie, gdyby Bóg postępował z nami według tych samych warunków, co za czasów Noego, to świat już dawno zostałby zniszczy kolejny raz. Potop nie usunął grzechu z ziemi, nie sprawił ze z rodziny Noego urodzili się kochający Boga ludzie i ziemia jest bardziej sprawiedliwa. Bóg również nie zaczął tolerować grzechu po potopie i wtedy mu się nie podobał, a teraz postanowił z powodu grzesznego serca zaakceptować ludzką nieprawość. Nie, nic z tych rzeczy! Bóg ustanowił dzień sądu, dzień swego gniewu, dzień zagłady bezbożnych ludzi. Będzie to w chwili powrotu Chrystusa, kiedy Bóg ogniem jak mówi ap Piotr Pan osądzi ziemię (2 Ptr 3,7).  Ale do tego czasu Pan postanowił okazywać ludziom łaskę i cierpliwość  mówiąc „dopóki ziemia istnieć będzie, nie ustaną siew i żniwo, zimno i gorąco, lato i ziemia, dzień i noc”. Drodzy  skorzystajmy z tego, skorzystaj z tego, skorzystaj z Bożej dobroci i łaski, uwierz w Jezusa Chrystusa, a będziesz żył/a otrzymując przebaczenie grzechów, dar Ducha Św. i życie wieczne. Jeśli już to uczyniłeś, czy uczyniłaś, żyj na Bożą chwałę oczekując powrotu naszego Zbawiciela, który odda każdemu według uczynków Jego. 

14.09.2023

Jezus błogosławił dzieci Ew. Marka 10,13 – 16

 


W związku z tym, że mamy dzisiaj błogosławieństwo naszych dzieci chciałem więcej powiedzieć o Bożym sercu dla dzieci.

Jakiś czas temu nasza fundacja wydała książkę pod tytułem „Bezpieczni w ramionach Boga” autorstwa pastora Johna MacArtchura. Książka ta przedstawia i opisuje, boży stosunek do dzieci na podstawie Pisma Św., a szczególnie zajmuje się tematem, co dzieje się z małymi dziećmi i niemowlętami po śmierci. Jest to chyba jedyna taka książka w Polsce mówiąca o tym jakie jest Boże serce dla dzieci, tych zupełnie małych, ale też tych nienarodzonych. Biblia mówi, że Bóg kocha dzieci, a Pan Jezus powiedział, że jeśli nie staniemy się jak dzieci, to nie wejdziemy do Królestwa Bożego. Podkreślał w ten sposób prostotę ufnej wiary dzieci i stan ich serc, że są gotowe uwierzyć i wierzą nawet wtedy, kiedy wydaje się, że coś jest zupełnie niedorzeczne. W ten sposób Pan Jezus zwraca naszą uwagę, że mamy zaufać Jego słowom jak dzieci. Niestety fałszywa religia potrafi krzywdzić dzieci i jeszcze ubierać takie działanie w szaty świętości i oddania Bogu. W starożytności było wiele fałszywych, demonicznych religii których wyznawcy składali swoje dzieci w ofierze dla swoich bogów chcąc w ten sposób pozyskać ich przychylność. Jaki Bóg mógł wpaść na taki pomysł, chyba tylko diabeł. Prawdziwy Bóg od początku sprzeciwiał się takim praktykom i mówił, że są dla niego obrzydliwe.

Zobaczmy, co Bóg mówił do Izraela odnośnie tego:

Powtórzonego Prawa 12:30  To strzeż się, abyś nie wpadł w sidła za nimi (chodzi o narody które Bóg usuwał) po ich wytępieniu sprzed oblicza twego i abyś nie pytał o ich bogów, mówiąc: Podobnie jak te narody służyły swoim bogom, tak i ja uczynię.

31  Nie uczynisz tak Panu, Bogu twemu, gdyż czyniły one dla swoich bogów to wszystko, co jest obrzydliwością dla Pana i czego Pan nienawidzi, paląc dla nich w ogniu nawet swoich synów i swoje córki.

Natomiast w Ks. proroka Jeremiasza Bóg mówi, że sprowadza na Izraela karę między innymi za to, że składali w ofierze swoje dzieci.

Jeremiasza 19:4  Ponieważ opuścili mnie i nie do poznania odmienili to miejsce, składając na nim ofiary cudzym bogom, których nie znali ani oni, ani ich ojcowie, ani królowie judzcy, i napełnili to miejsce krwią niewinnych,

5  I urządzili miejsce ofiarnicze dla Baala, aby swoich synów palić w ogniu całopalenia dla Baala, czego nie nakazałem, o czym nie mówiłem ani też nie myślałem.

Również dzisiaj wiele pogańskich okultystycznych religii podobnie traktuje swoje dzieci.

Jakiś czas temu pokazywano w wiadomościach dwuletniego chłopca z Nigerii, który został porzucony przez swoją rodzinę i społeczność, bo oskarżono go o czary. Dwuletni chłopiec czarownikiem, serio? Zanim został znaleziony przez życzliwych mu ludzi błąkał się po ulicach, wychudzony, zaniedbany i bliski śmierci. Wyglądało to okropnie i ściskało za serce, że ludzie potrafią coś tak strasznego robić swoim dzieciom. Prawdopodobnie oburzamy się na te starożytne praktyki i okrucieństwo wielu religii, ale popatrzmy na nasze podwórko.  

Niestety wiele krajów zachodnich szczycących się z dbania o prawa człowieka nie są nic lepsze od pogańskich kultur i wciąż składają krwawe ofiary ze swoich dzieci w postaci aborcji nazywając nawet , to straszne zło dobrem. Jak myślę o tym, to boli mnie serce i chce mi się płakać. Dla przykładu w Stanach Zjednoczonych, co roku zabija się ponad 600 tys. dzieci, a w Unii Europejskiej około 1,2 miliony, a na całym świecie 2022 roku pozbawiono życia w ten sposób 44 miliony dzieci – tylko w jeden rok. Czy coś takiego może podobać się świętemu, sprawiedliwemu i kochającemu dzieci Bogu? Nie, oczywiście nie, to z pewnością jest w Bożych oczach obrzydliwe. Diabeł nienawidził i wciąż nienawidzi dzieci, bo nienawidzi człowieka, ale jest jeszcze coś. Szatan przez pobudzanie ludzi do aborcji, chce, by Boża cierpliwość dla narodów i społeczeństw z powodu ich grzechów się wyczerpała i wylał się na nich Boży sąd, który doprowadzi do ich zatracenia.  

Ale nasz Pan, Jezus Chrystus  kocha dzieci, co widzimy w naszym fragmencie i mścicielem tych strasznych morderstw. Aborcja jest jednym z najgorszych rodzajów morderstw, bo zostaje dokonana z premedytacją na osobie, która nie może się bronić w celach zysku.

Pan Jezus, który jest odbiciem Ojca przyjmował dzieci i błogosławił je biorąc je w ramiona i nosząc na rękach w. 16. Bóg w tym celu powierzył nam dzieci, by troszczyć się o nie i wychowywać je dla Pana. To jest wielkie zadanie dla nas i odpowiedzialność względem Boga.

Widzimy, że przynoszono te małe pociechy do Pana Jezusa. Ewangelista Marek używa greckiego ogólnego słowa na dzieci, Łukasz natomiast w paralelnym fragmencie mówi, że były to małe niemowlęta (Łuk 18,15). Wiele osób widziało w Panu Jezusie świętego człowieka, który ma wyjątkową społeczność z Bogiem. I ci którzy tak uważali, chcieli by Jezus modlił się o dzieci oraz błogosławił je. Chcieli by ręce które uzdrawiały chorych, wypędzały demony i podnosiły z martwych dotknęły ich maleństw. W tradycji żydowskiej nie było to, czymś niezwykłym w czasach Jezusa. Często przynoszono małe dzieci do rabinów, do świątyni, by ludzie szczególnie oddani Bogu modlili się o nie. Wierzono, że jeśli człowiek wyjątkowo pobożny pomodli się o dziecko, to na dziecku spocznie Boże błogosławieństwo, a Bóg będzie je prowadził i ochraniał. W Judaizmie był nawet specjalny dzień w którym błogosławiono dzieci – dzień pojednania.

Część tego przekonania przetrwała nawet do dzisiaj, czasami w Kościele Rzymskim widzimy, że podczas publicznych spotkań papieża z wiernymi jak podaje mu się dzieci, by wziął je na ręce. Rodzice wierzą, że sam dotyk tak ważnej postaci jak papież zapewni dziecku Bożą przychylność.

To, co jeszcze mogło zachęcić rodziców do przynoszenia dzieci do Pana Jezusa, to jego nauczanie, że jeśli nie staniemy się jak dzieci nie wejdziemy do Królestwa Bożego. Prawdopodobnie Pan Jezus trzymał jedno z takich dzieci i wskazując na nie podawał je za przykład. To spowodowało, że inni zrozumieli, że On ma serce dla dzieci i kocha je. Warto zauważyć, że gdy Jezus przyjmował dzieci, to nie było w tym żadnego cynizmu, by ocieplić swój wizerunek jak np. czynią to często politycy, czy ważni przywódcy. Pan przyjmował dzieci, bo Mu naprawdę na nich zależało, kochał je i uważał, że są bardzo ważne dla Boga.

Więc mamy tutaj w naszym fragmencie dwie prawdy odnośnie dzieci, że zajmują szczególne miejsce w Królestwie Bożym, a druga prawda, że my musimy stać się jak One, by być zbawionym. Oczywiście chodzi tutaj o zupełnie małe dzieci, które jeszcze nie mają świadomości między tym, co jest złe, a dobre. 

Co to znaczy, że dzieci zajmują szczególne miejsce w Królestwie Bożym?

Podejście do dzieci Pana Jezusa musiało być dla współczesnych mu dosyć rewolucyjne. Widzimy to choćby po uczniach Pana, którzy gromili rodziców, gdy oni przynosili dzieci do Jezusa. Najwyraźniej uważali, że niepotrzebnie zawracają głowę Panu męcząc Go i ma On o wiele ważniejsze sprawy niż zajmowanie się małymi szkrabami. Wygląda na to, że dzieci trochę postrzegano jako natrętów, które niepotrzebnie zabierają cenny czas Synowi Bożemu. W judaizmie dzieci nie miały jakieś wyjątkowej pozycji, raczej były marginalizowane. Uważano, że Bóg nie zwraca jakiejś szczególnej uwagi na dzieci, aż do pewnego wieku, do póki nie osiągnęły wymaganej dojrzałości, by służyć Bogu. Takie poglądy wynikały z tego, że trzeba sobie zapracować na Bożą przychylność, a małe dzieci nie mogły tego zrobić, bo nie miały żadnych specjalnych zasług. Było to oczywiście myślenie zupełnie przeciwne łasce, uważano, że Bóg kocha nas za coś, a nie dlatego, że tak wybrał i tak chce.

Nie zwracano zbytnio uwagi na fragmenty Pisma, które mówiły, że w słabości dzieci Bóg objawia swoją potęgę i moc przyjmując od nich cześć:

Psalm 8:3 Sprawiłeś, że nawet usta dzieci i niemowląt oddają Ci chwałę, na przekór Twym przeciwnikom, aby poskromić nieprzyjaciela i wroga.

Ale gdy, Pan Jezus zauważył, że uczniowie powstrzymują rodziców z dziećmi, by przychodzili do niego bardzo ostro się temu sprzeciwił. Jest powiedziane, że się oburzył, a greckie słowo użyte na Jego reakcje oznacza być bardzo zirytowanym. Powiedział, pozwólcie dzieciom przychodzić do mnie, albowiem takich jest królestwo Boże. Ew. Łukasz mówi, że Pan Jezus przywołał rodziców z dziećmi, którzy już prawdopodobnie odeszli po tym, gdy uczniowie ich zgromili i błogosławił je.

Nie chodzi o to, że Królestwo Boże należało do tych szczególnych dzieci, ale należy do takich jak One. Królestwo Boże należy do ludzi, którzy nie mają żadnych zasług i nie zapracowali sobie na nie, a jedynie otrzymali je z łaski. Jest to bardzo ważne i rozwinę to później. Jezus też nie powiedział, że jak ochrzcimy te dzieci, to pójdą one do nieba. W Nowym Testamencie nie ma ani jednego przykładu chrztu niemowląt, bo to osobista, prawdziwa i szczera wiara w Chrystusa gładzi grzechy, a nie chrzest. Pan powiedział, że dzieci już są częścią Królestwa Bożego i nie trzeba było jakiegoś dodatkowego rytuału, by przybliżyć je do Boga. Powinniśmy wiedzieć, że małe dzieci zanim osiągną taki moment zanim przed Bogiem staną się odpowiedzialne za swoją wiarę lub niewiarę są pod specjalną Bożą ochroną.  

 Teraz skupy się na tym, że jeśli Jezus zapraszał dzieci do siebie i traktował je poważnie, a my mamy iść za Jego przykładem, to równie poważnie powinniśmy traktować dzieci i służbę dla nich w kościele oraz naszym domu w kontekście wiary w Boga. Niestety możemy zacząć uważać, że poświęcanie dzieciom czasu w kościele lub w domu, by uczy c ich o Bogu nie ma zbyt wielkiego znaczenia.. W niektórych kościołach nie inwestuje się w tą dziedzinę służby, nie dba się o odpowiednią opiekę i nauczanie ewangelii dzieci. Nie pilnuje się, by zajmowały się dziećmi osoby, które mają dla nich serce i są odpowiednio do tej pracy powołane. Czasami nie rozwija się tej części służby kościoła w przekonaniu, że jest mało przyszłościowa i zajmuje zbyt dużo wysiłku, a wiadomo, że praca z dziećmi nie przynosi natychmiastowych rezultatów, ale wymaga wielu lat poświęcenia, by widzieć jej owoce.

Ale dzieci również potrzebują Pana Jezusa Chrystusa, potrzebują być wychowywane blisko Niego zarówno w Kościele jak i w domu. Od najmłodszych lat powinno się uczyć je, że potrzebują wierzyć w Zbawiciela, którym jest Jezus i kochać Go. Znam świadectwa nawrócenia kilku, kilkunastu letnich dzieci, które od najmłodszych lat powierzyły swoje życie Panu Jezusowi chcąc okazywać Mu cześć i Mu służyć.

 Dzieci powinny również czuć, że są częścią społeczności kościoła i powinny wiedzieć, że Bóg ma dla nich miejsce w Królestwie Bożym. A naszym obowiązkiem wobec dzieci jest stworzyć im takie warunki w Kościele, by wiedziały, że są mile tu widziane, że chcemy aby z nami były, a przede wszystkim żeby żyły z Bogiem. To oczywiście nie oznacza, że nie mamy żadnych zasad i dzieci robią co chcą, ale mamy im uświadamiać przez odpowiednie traktowanie, że Bóg ma dla nich plan i Pan Jezus również za ich grzechy umarł.

Nasza postawa wobec dzieci nie może być taka, jaką prezentowali uczniowie, że kwestia Królestwa Bożego, Zbawienia, kim jest Bóg i służba Jemu dotyczy wyłącznie dorosłych.

Również rodzice powinni wiedzieć, że Bóg chce, by od najmłodszych lat ich dzieci były nauczane o Bogu i Jego Ewangelii przez osobisty przykład, czytanie z nimi Słowa Bożego oraz modlitwę. To jest jeden z najważniejszych celów rodzicielstwa, nauczyć dzieci oddawać cześć Bogu, naszemu Stwórcy i Zbawcy - Jezusowi Chrystusowi.

Bóg od początku te prawdy komunikował Izraelowi. Spójrzmy na Księgę Powtórzonego Prawa

Powtórzonego Prawa 11:18  Przyjmijcie zatem te moje słowa do swego serca i do swojej duszy i przywiążcie je jako znak do swojej ręki, i niech będą jako opaska między waszymi oczyma;

19  Nauczajcie ich swoich synów, mówiąc o nich, gdy siedzisz w domu i gdy jesteś w drodze, i gdy się kładziesz, i gdy wstajesz.

20  Wypisz je także na odrzwiach twojego domu i na swoich bramach,

21  Aby pomnożyły się dni wasze i dni waszych synów w ziemi, którą Pan przysiągł dać waszym ojcom, tak jak dni niebios, które są nad ziemią. 

Powtórzonego Prawa 4:9  Tylko strzeż się i pilnuj swojej duszy, abyś nie zapomniał tych rzeczy, które widziały twoje oczy, i aby nie odstąpiły od twego serca po wszystkie dni twojego życia, ale opowiadaj o nich swoim synom i synom swoich synów.

Jeśli Bóg chciał, by Izraelici opowiadali i nauczali prawa Bożego Starego Testamentu swoje dzieci, tym bardziej chce byśmy opowiadali swoim dzieciom chwalebną ewangelie naszego Pana Jezusa Chrystusa i uczyli o Jego wielkim zbawieniu.

Apostoł Paweł mówi w liście do Efezjan o wychowaniu dzieci przez chrześcijańskich rodziców

Efezjan 6:4  A wy, ojcowie, nie pobudzajcie do gniewu dzieci swoich, lecz napominajcie i wychowujcie je w karności, dla Pana.

Również mamy Tymoteusza, o którym czytamy w 2 Liście Tesaloniczan 3,15, że od dzieciństwa znał Pisma Święte, których uczyła go jego babcia i mama i mogą go one obdarzyć mądrością ku zbawianiu. Najlepszą i najważniejszą rzecz jaką mogą przekazać chrześcijańscy rodzice swoim dzieciom, to ewangelie o Jezusie Chrystusie, która przynosi życie wieczne.

Drodzy rodzice i opiekunowie, których dzieci będą dzisiaj błogosławione pamiętajcie, pamiętajmy o tym, mówię tu również do siebie, bo i moja córka będzie błogosławiona, że niewiele pożytku przyniesie nasza modlitwa dzisiaj jeśli sami nie będziemy dbali w naszych domach o ewangelizacje naszych dzieci. Niewiele da pożytku nasza modlitwa dzisiaj jeśli nie będziemy wychowywać naszych dzieci blisko Kościoła Jezusa Chrystusa i dawać im osobisty przykład o naszym Zbawicielu. A jeśli będziemy to wszystko czynić, traktować z całą powagą służbę dla dzieci w kościele i będziemy odpowiedzialnymi rodzicami względem naszych powinności wobec dzieci jakie nam Pan powierzył, to On, to pobłogosławi. Pobłogosławi tą dzisiejszą modlitwę i nasze dzieci czyniąc z nich wedle swojej woli w swoim czasie swoje sługi i służebnice.    

Pozwólcie, że posłużę się tu pewnym przykładem jednego człowieka, który zaczął poważnie traktować służbę dla dzieci. Tym człowiekiem jest Gorge Muller znany jako „Ojciec bezdomnych dzieci z Bristolu”. Gorge w XVIII wieku jako młody nawrócony chłopak szukał swojej służby misyjnej w świecie. I któregoś dnia otworzył swój osobisty dom dla porzuconych sierot z Bristolu w Wielkiej Brytanii. W tamtym czasie było bardzo wiele opuszczonych dzieci niekochanych przez nikogo prócz Boga. Gorge natomiast ze swoją żoną Mery otworzył w swoim domu klub śniadaniowy dla trzydziestki dzieci, karmiąc je i ucząc o Jezusie Chrystusie. Przez kolejne lata ten klub śniadaniowy rozrósł się do 5 wielkich sierocińców, gdzie George Muller opiekował się dwoma tysiącami dzieci jednocześnie. Środki na tą służbę George pozyskiwał wyłącznie przez modlitwę do Boga nigdy nikogo nie prosząc o pieniądze, a Bóg który kocha dzieci zaopatrywał go i nigdy nie zabrakło im środków na bieżące potrzeby. W ten sposób tysiące ludzi mogło poznać ewangelię, a wielu z nich uwierzyło i zostało zbawionych. Niech ten przykład Georga Mullera będzie dla nas inspiracją do pracy i służby wśród dzieci w naszym kościele. 

Kolejna rzecz w naszym fragmencie dotyczy słów Pana Jezusa w 15 wierszu, że jeśli chcemy być zbawieni, to musimy przyjąć Królestwo Boże jak małe dziecko, bo inaczej nie wejdziemy do niego.   Przede wszystkim małe dzieci, niemowlaki, które jeszcze nie potrafią rozróżnić miedzy tym, co dobre, a złe są objęte Bożą łaską zbawienia. Nie są one w stanie wysłuchać ewangelii i  zdecydować o przyjęciu jej lub odrzuceniu, są zbawione darmo na podstawie suwerennej Bożej woli i łaski. To więc Pan Jezus chce powiedzieć, że jeśli chcemy być zbawieni musimy wejść do Królestwa jak dzieci, nie da się na nie zasłużyć jak wspomniałem wcześniej, czy uzyskać zbawienia przez ludzkie starania religijne, czy dobre uczynki, ale trzeba życie wieczne przyjąć przez wiarę w Chrystusa. Zbawienie jest darem od Boga na które żaden człowiek nie może zapracować, jeśli byłoby tak, że ktokolwiek z nas mógłby zbawienie się wystarać, to po co, Chrystus miałby umierać? Jeśli ja mógłbym osiągnąć życie wieczne własnymi siłami, to nie potrzebna śmierć Jezusa za moje grzechy. Ale ewangelia mówi, że ja i każdy z nas jesteśmy duchowymi bankrutami przed Bogiem i potrzebujemy Zbawiciela – Jezusa z Nazaretu. Należy przyjąć ewangelie ufnie jak dzieci są ufne i należy, to uczynić pokornie rezygnując z własnych zasług i nie uważać, że coś one znaczą przed Bogiem. Wiele osób twierdzi, że będą zbawieni, bo są dobrymi ludźmi, lub nie trafią do piekła, bo nie są tacy źli. Z tego też powodu nie chcą zdać się jedynie na Chrystusa i odrzucają Boże zbawienie, łaska Boża obraża ich, bo pozbawia ich zasług i uderza w  dumę oraz pychę ludzką. Wiec myślą, że sami coś mogą uczynić dla swego zbawienia, czy coś do niego dodać, to jest dla nich pewniejsze i ufają temu bardziej niż Chrystusowi. Ale zbawienie jest przez zbawczą ofiarę Chrystusa, a nie za nasze zasługi. My mamy jedynie grzechy i żadnych zasług przed Bogiem, które mogłyby je zmazać. Może niektórych z was zszokuje, ale Ks. proroka Izajasza mówi, że nawet nasze cnoty, czyli to, co jest w nas najlepsze, przed Bogiem są jak brudna szmata (Izaj 64,6). Nasz grzech może zgładzić i uczynić nas sprawiedliwymi jedynie święta krew Chrystusa – tak mówi Pismo Św. Jak powiedział Piotr w Dziejach Ap. 4 rodz. 12 wierszu, że nie ma innego Imienia pod niebem przez które moglibyśmy być zbawieni, czyli mieć przebaczone grzechy jak tylko Imię Jezusa. Gdy powiesz to dziecku, ono nie będzie się z tobą o to kłócić, nie ma z tym problemu, rozumie, że jest słabe i przyjmie to jako prawdę, tak i my jak dzieci mamy w prostocie również tą prawdę przyjąć jeśli chcemy wejść do Królestwa Bożego. Jeśli tego nie zrobimy mówi Jezus, to nie wejdziemy do Niego. Nie ma Królestwa Bożego dla ludzi dumnych, chcących się chwalić swoim poświęceniem dla Boga, własną dobrocią, czy pomocą dla innych lub swoją religijnością. Nie ma królestwa Bożego dla ludzi uprzywilejowanych, po znajomości, czy zajmujących wysokie pozycje, ewangelia zrównuje nas wszystkich. Wszyscy jesteśmy grzeszni i potrzebujemy łaski od Boga okazanej nam w Chrystusie. Ktokolwiek znajdzie się w niebie, to tylko dlatego, że przyjął Ewangelie o Jezusie Chrystusie jak dziecko i tego sobie oraz tobie życzę.    

Łączna liczba wyświetleń