28.01.2022

Wiara przez próby się doskonali Ks. Rodzaju 22,3 – 8


 Ostatnio powiedzieliśmy sobie, że wiara musi być próbowana, by okazała się cenna i żeby mogła wzrastać. Największą próbą dla Abrahama był nakaz Boga, by złożył swego jedynego syna, którego miłował – Izaaka w ofierze całopalnej na górze Moria. Pomimo tak wielkiego wyzwania Abram był posłuszny i zaufał Bogu, aż do końca. W ten sposób dowiódł, że wiara Jego była prawdziwa. Próby są również nam potrzebne ponieważ Bóg ma plany w stosunku do nas i chce nas przygotować do większych dzieł, a to może się stać jedynie przez doświadczenia jak mówi Słowo Boże w liście Jakuba 1,3-4, że wiara w doświadczeniach się doskonali. Jeśli chcesz dobrego wytrenowanego żołnierza przygotowanego do walki, to nie posyłasz go do koszar dając mu ciepłe łóżko, dobre jedzenie i spania ile zapragnie. Ale trenuje on na najbardziej wymagających poligonach, które najlepiej jak to możliwe przypominają warunki bojowe. Więc często to są szkolenia w trudnym terenie z pełnym oporządzeniem ważącym około 50 kilogramów, dwunastogodzinne marsze, mordercze przeszkody jak błoto i bagna, nieprzespane noce i wymagające skupienia oraz czujności zadania. Dopiero tak przeszkolony żołnierz jest zdolny do wykonania misji na polu walki. Abraham miał stać się Ojcem i wzorem wiary dla przyszłych pokoleń, zadanie to wymagało specjalnego szkolenia. Podobnie i my, którzy wstępujemy na drogę wiarą za ojcem naszym Abrahamem, będziemy próbowani i testowani przez Boga, by nasza wiara mogła się stać cenniejsza niż złoto w ogniu wypróbowane. A cenniejsza dlatego, że korzyści z wypróbowanej wiary są o wiele wartościowsze niż z jakiegokolwiek bogactwa. Przez wiarę w Chrystusa bowiem otrzymujemy życie wieczne i zwyciężamy wszelkie trudności oraz doświadczenia zmierzając do danych nam przez Pana obietnic. O biblijnych bohaterach, którzy posiadali wypróbowaną wiarę możemy przeczytać, co przez nią uczynili w 11 rozdz. listu do Hebrajczyków, przez wiarę w Boże obietnice Mojżesz nie pozwolił, by nazywano go synem córki faraona, przez wiarę Józef zaprzysiągł swoich synów, by zabrali kości Jego, gdy Bóg ich nawiedzi, by wyprowadzić ich z Egiptu i dać im ziemię obiecaną. Przez wiarę Izrael przeszedł przez Morze czerwone suchą nogą, przez wiarę runęły mury Jerycha, przez wiarę podbili królestwa, zaprowadzili sprawiedliwość, otrzymali obietnice, zamknęli paszcze lwom, zgasili moc ognia, uniknęli ostrza miecza, podźwignęli się z niemocy, stali się mężni na wojnie, zmusili do ucieczki obce wojska. Ale również przez wiarę, bo byli wierni Bożym obietnicom, niektórzy zostali zamęczeni na śmierć, by dostąpić lepszego zmartwychwstania inni doznali szyderstw, biczowania, więzów, więzienia, byli kamienowani, paleni, przecinani piłą, zabijani mieczem, błąkali się uciekając z miejsca na miejsce, ograbieni ze wszystkiego, sponiewierani, a wiara była tym, co umożliwiło tego wszystkiego dokonać.

Tak też przez wiarę w Boże obietnice Abraham był gotów złożyć Izaaka w ofierze całopalnej na polecenie Boga. 

Posłuszeństwo Abrahama

Pierwsza rzecz jaka rzuca się w oczu z naszego dzisiejszego tekstu, to posłuszeństwo Abrahama wobec rozkazu Pana. Widzimy, że Abram bez zbędnego szemrania, narzekania, dyskusji, okazuje Bogu całkowite posłuszeństwo, co jest świadectwem prawdziwej wiary. Czytamy w 3 wierszu, że wstał wczesnym rankiem, osiodłał osła swego i wziął z sobą dwóch ze sług oraz syna Izaaka, narąbał drzewa na całopalenie i poszedł na miejsce, które wskazał mu Pan.

Co musiało się dziać w umyśle Abrahama od chwili, kiedy Bóg nakazał mu złożyć w ofierze swego syna przez całą podróż? Z jakimi wątpliwościami musiał się zmagać? Ale cokolwiek działo się w jego sercu postanowił być posłuszny Bogu. To, co nas uderza wobec tego ciężkiego doświadczenia, to jego milczenie. Abraham miał zwyczaj często modlić się do Boga i rozmawiać z Nim, gdy Bóg do niego przemawiał. Ale tutaj słyszymy tylko jego milczenie, które najwyraźniej świadczy o tym, że ta próba była dla niego ciężkim kryzysem. W milczeniu przesypia noc, jeśli w ogóle przesypia, w milczeniu przygotowuje podróż, w milczeniu i myślę, że z ogromnym smutkiem pokonuje drogę, ale wciąż z silnym postanowieniem, że będzie posłuszny Bogu. Możemy być pewni, że podczas tej podróżny i na wszystkich jej etapach, Abraham był kuszony, by nie wykonać Bożego plecenia. Prawdopodobnie po głowie chodziły mu myśli, że może to nie Bóg przemówił do niego i nie może być pewny, czy to Boże słowo. Może inne wątpliwości, że kochający i miłujący Bóg nie zażądałby ofiary, która byłaby tak kosztowna. Może był kuszony, by pójść na kompromis z Bożym Słowem, a później jakoś przeprosić Boga i starać się, by zmienił zdanie. Niezależnie od tego jakie wątpliwości były w głowie Abrahama, to nie uległ im, ale okazał całkowite posłuszeństwo Panu ufając, że skoro Bóg dał mu obietnice, że od Izaaka będzie nazwane jego potomstwo, to nawet gdyby go zabił, to Pan wskrzesiłby go z martwych (Heb 11,8).

Abraham zrobił to, do czego wzywa każdego z nas Boże Słowo, by okazywać Bogu posłuszeństwo bez zbędnej zwłoki, gdy On nam coś nakazuje. Pan Jezus w powiedział Ew. Jana 15,14, że jesteśmy Jego przyjaciółmi jeśli czynimy to, co nam przykazuje. A w rozdz. 14 mówił, że jeśli Go miłujemy przykazań jego przestrzegać będziemy Jana 14,15.

Abraham dobrze rozumiał jak ważne jest to, by słuchać głosu Pana i być posłusznym Jego woli choćby była dla nas ona trudna do wykonania. Prorok Samuel w 1 Ks. Samuela dobrze wyraził jak ważne jest w oczach Bożych posłuszeństwo, gdy król Saul nie posłuchał Bożego przykazania zniszczenia najlepszych sztuk bydła u wrogów Amalekitów, a później tłumaczył, że zrobił to, bo te najlepsze sztuki chciał Panu złożyć na ofiarę.

Wtedy prorok powiedział, co Pan o tym myśli:

1 Samuela 15:22  Samuel odpowiedział: Czy takie ma Pan upodobanie w całopaleniach i w rzeźnych ofiarach, co w posłuszeństwie dla głosu Pana? Oto: Posłuszeństwo lepsze jest niż ofiara, a uważne słuchanie lepsze niż tłuszcz barani.

23  Gdyż nieposłuszeństwo jest takim samym grzechem, jak czary, a krnąbrność, jak bałwochwalstwo i oddawanie czci obrazom. Ponieważ wzgardziłeś rozkazem Pana, więc i On wzgardził tobą i nie będziesz królem.

Niestety jest coś takiego w nas, że wolimy Bogu dać jakieś ofiary, mieć trochę religii niż okazywać mu posłuszeństwo. Abraham rozumiał, że wierzyć w Boga, to wierzyć Bogu i być mu posłusznym. Nie ma prawdziwej wiary bez posłuszeństwa. Jeśli kochamy Pana będziemy bez zbędnej zwłoki starali się czynić to, co nam nakazuje. Abraham wprawdzie otrzymał głos z nieba – Bóg przemówił do niego żywym głosem. My natomiast Boże słowo mamy zapisane w Biblii i choć Słowa te zostały wypowiedziane przez Boga i Pana naszego Jezusa Chrystusa wiele lat temu, to nic nie straciły na swojej aktualności, bo wiemy, że Słowo Boga naszego trwa na wieki (Izaj 40,8). Ale to, że Boże Słowo jest zapisane w Biblii jeszcze nie oznacza, że będziemy mu posłuszni. Wiele osób ma Biblię w swoim domu, ale nie wiedzą zbyt wiele o jej treści, nakazach i wezwaniach. Należy poznawać swoją Biblię, czytać ją, studiować, uczyć się jej na pamięć, by ona kształtowała nasz umysł i wpływała na naszą wolę byśmy zawsze w każdej sytuacji wiedzieli, co Bogu się podoba i zgodnie z tym postępowali.   

Pytanie  czy chcemy okazywać Mu posłuszeństwo na wzór Abrahama bez zbędnej zwłoki i dyskusji z Panem nawet wtedy, gdy jest dla nas trudne do zastosowania.

W Biblii jest wile trudnych przykazań, które są dla nas niewygodne. Należy przyjąć i zaakceptować wiele trudnych doktryn, że Zbawienie jest tylko w Jezusie, że ci którzy nie wierzą w Chrystusa pójdą do piekła, że wszyscy ludzie są grzesznikami, że Zbawienie jest wyłącznie z łaski przez wiarę, a nie dzięki ludzkim uczynkom, że Bóg jest Święty i nienawidzi grzechu. Czy jesteśmy posłuszni, gdy należy wybaczyć komuś, kto nas skrzywdził, oszukał, okłamał, zdradził? Czy jesteśmy gotowi przeprosić kogoś kogo my skrzywdziliśmy i prosić go o wybaczenie zapierając się samych siebie. Czy stawiamy na pierwszym miejscu Pana Boga i jego Królestwo zwiastując Jego ewangelię i budując Jego kościół? Czy z chęcią porzucamy grzech, gdy wiemy, że coś w naszym życiu nie podoba się Bogu i Duch Św. dotknie naszego sumienia, może podczas studium biblijnego, czy przy osobistej lekturze Biblii albo na kazaniu? Czy jednak dyskutujemy z Panem próbując Go przekonać, że w jakimś aspekcie naszego życia, nasze posłuszeństwo nie jest takie ważne. I mówimy w modlitwie lub w swoim sercu, ale Boże żebyś tylko wiedział jak mi ciężko. Ale Pan doskonale wie jak  może nam być ciężko z posłuszeństwem, bo sam był posłuszny, aż do końca, aż do śmierci Krzyżowej zmagając się w próbach. Więc On rozumie nasze boje, rozterki i pokusy z którymi się borykamy.  

Należy zdać sobie sprawę, że jeśli unikamy posłuszeństwa Bogu wiedząc do czego Pan nas wzywa, to nie będziemy wzrastać duchowo, a nasza wiara nie będzie rozwijać się. Ale jeśli ciągle unikamy posłuszeństwa Bogu wybierając zawsze to, co w naszych oczach jest dobre, a nie to, co Panu się podoba, to być może w ogóle nie jesteśmy wierzący i nigdy nie narodziliśmy się na nowo.

Abraham był posłuszny Bogu bez narzekania, kwestionowania Bożej woli, powątpiewania, racjonalizowania i zbędnej zwłoki - uczynił tak jak powiedział Mu Pan, tak uczynił. 

Abraham był posłuszny bez zbędnej zwłoki

Kolejną rzecz jaka Pragnę podkreślić, że Abram od razu przystąpił do realizowania Bożego nakazu. Prawdopodobnie gdyby zwlekał, to szatan podsuwałby mu coraz więcej wątpliwości i argumentów za tym, czemu nie powinien tego czynić. Z każdym dniem zwłoki byłoby mu trudniej okazać Bogu posłuszeństwo. Diabeł liczy na to, że gdy Bóg przemówi do nas swoim słowem, to będziemy zwlekali z wypełnieniem go. Pan przemawia do ludzi, by się nawrócili do Niego i mówi, że gdy dzisiaj usłyszą jego głos, by nie zatwardzali swoich serc (Hebr 3,7). Jednak przychodzi Szatan i pomnaża opór naszego serca wmawiając nam, że mamy jeszcze mnóstwo czasu, by okazać Panu posłuszeństwo i ciągle mówi do nas, że zrobisz to jutro, jutro i jutro. Jakże wiele osób, często mówi, że uczynią coś jutro dla Pana. Gdy zapraszasz ich na nabożeństwo lub grupę biblijną, to mówią, że dzisiaj nie, bo nie mają czasu, ale może jutro, następnym razem. Gdy mają służyć Bogu, to mówią że uczynią to jutro albo jak będą mieli czas.  I tak każdy odłożony dzień zostaje oddany diabłu, a nie Bogu. Szatan liczy na to, że któryś dzień naszego nieposłuszeństwa będzie dniem ostatnim i okaże się, że nie zdążyliśmy poddać Panu naszego życia. Również  wierzących diabeł nakłania, by coś zrobili jutro do czego Bóg wzywa nas dzisiaj i tak mnoży wątpliwości w naszych sercach prowadząc nas do grzechu, a w konsekwencji do powtórzenia próby. Jeśli w próbie upadamy, to jesteśmy poddani pod Bożą dyscyplinę, aż nauczymy się posłuszeństwa. Ponadto każda kolejna próba po tej której nie przeszliśmy będzie trudniejsza, bo nasze serca przyzwyczajają się do grzechu z którym walczymy.  I tak możemy podobnie jak Izrael spędzić całe lata chodząc wokół tej samej góry na pustyni. 

Jeśli jednak przejdziemy próbę zwycięsko, to zbierzemy jak mówi Jakub w 1 Rozdz. 25 wierszu wielkie błogosławieństwo. Nasza wiara rozwinie się, a nasze poznanie wzrośnie. 

Próby jako możliwość oddania chwały Bogu

Widzimy również w postępowaniu Abrahama w przypadku ofiarowania Izaaka konsekwencje i upór jaki okazał Pan Jezus w zbawczej misji złożenia swego życia na Krzyżu golgoty za grzechy świata. Również i On szedł w milczeniu jak Abraham na miejsce swojej kaźni jak czytamy w Ks. Izajasza

Izajasza 53:7  Znęcano się nad nim, lecz on znosił to w pokorze i nie otworzył swoich ust, jak jagnię na rzeź prowadzone i jak owca przed tymi, którzy ją strzygą, zamilkł i nie otworzył swoich ust.

W Ew. Mateusza czytamy:

Mateusza 27:12  A gdy go oskarżali arcykapłani i starsi, nic nie odpowiedział.

13  Wtedy rzekł mu Piłat: Czy nie słyszysz, jak wiele świadczą przeciwko tobie?

14  Lecz On nie odpowiedział mu na żadne słowo, tak iż namiestnik bardzo się dziwił.

Podobnie było gdy Pan został postawiony przed Herodem, choć zadawano Mu wiele pytań i oskarżano Go fałszywie, to nic im nie odpowiadał Łuk 23,9. W swoim Ojcu w Niebie złożył całkowicie nadzieje swoją oddając w Jego ręce swoje życie. Widział dokładnie jaki go spotka los w Jerozolimie, ale nie cofnął się przed tą próbą.

Abraham również wiedział, co ma uczynić. Szedł przez trzy dni w milczeniu i zaufaniu do Boga, a trzeciego dnia z daleka ujrzał górę na której miał ofiarować swego syna w. 4.

Podejrzewam, że gdy podniósł oczy i ujrzał miejsce ofiarowania, to zadrżało mu serce. Ale był wierny swej decyzji, że będzie ufał Bogu nawet wtedy, kiedy Boże decyzje wydają się sprzeczne z ludzką logiką. Czynił tak, bo  wierzył iż przez ten test czci Boga, oddaje chwałę Bogu. Widać to w 5 wierszu, kiedy do swoich sług mówi, żeby zostali, a on pójdzie z chłopcem pomodlić się lub inne tłumaczenia mówią, że złożyć Bogu pokłon.

Abraham patrzył na swoją próbę jako na możliwość uwielbienia Boga, to dodawało mu siły, by zwycięsko przejść ten test.

Wiemy też, że podobnie na swoją próbę patrzył Pan Jezus, co możemy przeczytać w Ew. Jana 17:4  Ja cię uwielbiłem na ziemi; dokonałem dzieła, które mi zleciłeś, abym je wykonał;   

Najczęściej na próby mamy tendencje patrzeć jako na coś negatywnego, rzadziej patrzymy na nie jako na możliwość uwielbienia Boga i oddania mu czci. Ale właśnie przez przechodzenie doświadczeń i składania Bogu ofiary ze swego posłuszeństwa czcimy Go w ten sposób. Jak wzywa nas do tego listo do Rzymian 12,1, że powinniśmy składać ciała swoje jako ofiarę żywą, świętą, miłą Bogu, bo taka winna być duchowa służba nasza. 

Spoglądając na próby jako na możliwość uwielbienia Boga łatwiej będzie nam się z nich radować, że w ten sposób możemy Bogu oddać chwałę naszemu Panu. 

Ofiara z Izaaka typem ofiary Chrystusa  

Widzimy również w naszym fragmencie kolejne rzeczy, które wskazują na ofiarę Chrystusa. Przypomnę, że Izaak został ofiarowany około 2000 tys. lat przed Panem Jezusem. Czytamy, że Abraham wziął drwa na całopalenie i włożył je na chłopca w. 6 Izaak był zmuszony nieść drzewo na którym zostanie położony jako ofiara całopalna dla Boga. Ale zobaczmy, że nie niesie drzewa dlatego, że musi to zrobić, ale czyni tak z tego powodu, że chce to zrobić. On bierze chętnie drzewo, które mu daje Ojciec i jest mu całkowicie poddany. Czy czegoś nam to nie przypomina o Panu Jezusie?

W Ew. Jana mówi, że po tym, gdy pan Jezus został sponiewierany, wydrwiony i ubiczowany, włożono na niego Krzyż, by go niósł na miejsce, gdzie miał zostać do niego przybity. 

Jana 19:17  Sam dźwigając krzyż wyszedł ku miejscu, nazywanemu Miejscem Czaszki, po hebrajsku zwanemu Golgota.

18  Tam Go ukrzyżowali, a wraz z Nim dwóch innych po obu stronach, pośrodku zaś Jezusa.

Niesienie drzewa przez Izaaka na miejsce ofiary jest zapowiedzią zbawczej ofiary Chrystusa oraz tego, że Pan umrze na drzewie w nasze miejsce. Również Pan Jezus nie był przez Boga Ojca zmuszony do poniesienia tej ofiary, ale sam chciał to uczynić (Jan 10,17-18), bo kochał swego Ojca i wiedział, że to jedyny sposób odkupienia ludzkości. Pan powiedział, że nikt mu życia nie odbiera, ale ma moc je dać i ma moc odzyskać je z powrotem (J 10,18). A dlaczego akurat na drzewie, dlaczego to było takie ważne, że Pan Jezus musiał zostać przybity do drzewa, a nie np. ścięty mieczem, ukamienowany, czy jeszcze inaczej? Ważne to było z tego powodu, że powieszenie na drzewie wskazywało na przekleństwo. W Starym Testamencie Prawo mówiło, że przeklętego przez Boga człowieka należy powiesić na drzewie.

 Powtórzonego Prawa 21:22  A jeśli ktoś popełni grzech, pociągający za sobą wyrok śmierci, i poniesie śmierć, i ty powiesisz go na drzewie,

23  To nie mogą jego zwłoki pozostać na drzewie przez noc, ale mają być pochowane tego samego dnia, gdyż ten który wisi, jest przeklęty przez Boga…

Później w Dziejach apostolskich ciągle ten wątek drzewa się przejawia przy zwiastowaniu ewangelii Dzieje 5,30, apostołowie mówili, że Bóg ojców wzbudził Jezusa, którego oni zawiesili na drzewie. Dzieje 10,39 Piotr zwiastuje do Pogan w domu Korneliusza i mówi, że przywódcy Żydowscy zabili Jezusa zawiesiwszy Go na drzewie. A apostoł Paweł w liście do Galacjan 3,13 mówi, że  Chrystus wykupił nas od przekleństwa zakonu (prawa), stawszy się za nas przekleństwem, gdyż napisano: Przeklęty każdy, który zawisł na drzewie.

Więc zawiśnięcie Chrystusa na drzewie Krzyża było konieczne, by jawne było jego przekleństwo za grzechy z tą różnicą, że On nie umarł tam za swoje grzechy, ale za nasze.

Wielu Żydów przechodząc tamtędy i wiedząc, co się z Nim stało, widząc że wisi na drzewie uważało, że skoro Bóg dopuścił do takiej haniebnej śmierci w Jego przypadku, to znaczy, że musi być winny. A Bóg dopuścił żeby On tam umarł przybity do drzewa, bo my byliśmy przeklęci, a On zmarł w nasze miejsce. To ja i ty powinniśmy tam wisieć, to my byliśmy winni, a kara za nasze winy spadła na Niego, Jego sińce uleczyły nas jeśli Mu zaufamy.

Również to, że złożenia tej ofiary miał dokonać Abraham miało znaczenie. On wziął do ręki ogień i nóż. Nóż był w celu zabicia ofiary, a ogień był potrzeby do rozpalenia drzewa na ołtarzu i spalenia ofiary. Ojciec miał złożyć ofiarę ze swego ukochanego syna jak Bóg kiedyś w przyszłości da na ofiarę swego jedynego syna za ludzki grzech. Czytamy w Jana 3,16 Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginał, ale miał żywot wieczny.

A w Ks. Izajasza 53,6 że to Bóg dotknął Go karą za winę nas wszystkim i że Panu upodobało się utrupić Go cierpieniem (Izaj 53,10).

Jeszcze bardziej jest to wyrażone w tym, gdy Izaak zapytał się w. 7 wierszu, że oto ognie i drwa, a gdzie jest jagnię na całopalenie. Wtedy Abraham odpowiedział, że Bóg upatrzy sobie jagnię w.8.

Były to słowa prorocze w ustach Abrahama, Bóg upatrzył sobie jagnię, Bóg upatrzył sobie ofiarę za grzech, ofiarę doskonałą która w pełni usatysfakcjonowała Boga i zadowoliła Bożą sprawiedliwość. Upatrzył sobie ofiarę ze swego Syna Jezusa Chrystusa i upatrzył ją jeszcze przed założeniem świata jak mówi list Piotra:

1 Piotra 1:20  Wprawdzie był On na to przeznaczony już przed założeniem świata, ale objawiony został dopiero w czasach ostatnich ze względu na was.

Pan Jezus Chrystus jest jedyną upatrzoną ofiarą przez Boga, by zgładzić wszystkie nasze winy przez wiarę w Niego. Również trzydniowa podróż Abrahama jest prorocza. W umyśle Abrahama Izaak jest martwy przez trzy dni w jakie idą razem, by zabić go na górze Moria. Podobnie i Pan Jezus był martwy przez trzy dni, ale na trzeci dzień zmartwychwstał, by żyć już na wieki i obdarzyć darmo z łaski przebaczeniem i życiem wiecznym, tych którzy do Niego w wierze przychodzą. 

 Wiele lat temu żył misjonarz w Indiach, David Morse, nawiązał on bliską przyjaźń z poławiaczem pereł imieniem Rambhau. Dawid spędził wiele godzin, próbując powiedzieć swemu przyjacielowi o wielkim i bezinteresownym darze zbawienia w Chrystusie, ale Hindus nie mógł go przyjąć. Wydawało się to zbyt łatwe; upierał się, że człowiek musi pracować i zarabiać na swoje miejsce w niebie.

Gdy Rambhau zestarzał się, powiedział misjonarzowi, że musi poczynić przygotowania na nadchodzące przyszłe życie po śmierci. Postanowił spędzić swój ostatni czas czołgając się do Delhi na kolanach, aby dokonać przebłagania za swoje grzechy i zasłużyć sobie na miejsce w niebie. Z niepokojem misjonarz próbował odwieść go od tego i pokazać mu, że Bóg zapewnił wszystko, czego grzesznik potrzebuje w swoim Synu, Jezusie Chrystusie. Ale starzec nie mógł tego zaakceptować.

Pewnego dnia, tuż przed wyjazdem na pielgrzymkę, Rambhau zaprosił Morse'a do swojego domu. Wyjął sejf i wyjaśnił, że trzyma w nim tylko jedną rzecz, coś dla niego bardzo cennego. Zaskoczył misjonarza, wyjaśniając, że miał syna. Z wilgotnymi oczami opowiadał, jak jego syn był najlepszym poławiaczem pereł na wybrzeżu Indii. Zawsze marzył o znalezieniu najlepszej perły, jaką kiedykolwiek znaleziono w tych stronach. Pewnego dnia znalazł ją, ale przebywał pod wodą zbyt długo. Wprawdzie wyciągnął tą perłę, ale stracił przy tym życie. Przez te wszystkie lata ojciec trzymał tę perłę. Ale teraz, ponieważ nie planował powrotu, chciał podarować tą perłę swojemu najlepszemu przyjacielowi, misjonarzowi. Otworzył pudełko, a Dawid westchnął z zachwytu, patrząc na największą, najdoskonalszą perłę, jaką kiedykolwiek widział, perłę wartą tysiące dolarów.

Nagle do misjonarza przyszła myśl. Powiedział: „Rambhau, to cudowna perła. Pozwól mi kupić ją od ciebie. Dam ci za to 10 000 dolarów”. Starzec był oburzony i oszołomiony, ale Dawid zaproponował wyższą kwotę  15 000 dolarów i powiedział, że jeśli chce więcej, to będzie za nią pracował tak długo aż ją spłaci.

Rambhau był bardzo oburzony i powiedział, że ta perła jest dla niego bezcenna. Mój syn oddał życie, aby zdobyć tę perłę. Nie sprzedałbym jej nawet za milion dolarów. Ale dam ci to, przyjacielu, w prezencie.

„Nie, Rambhau, nie mogę przyjąć tego jako prezentu mówił Dawid. Może jestem dumny, ale muszę na to zapracować i zapłacić, bo inaczej nie mogę.

Rambhau był obrażony bardzo. David Morse zdławionym głosem wziął go za rękę i powiedział: „Czy nie widzisz, że to, co do ciebie mówię, jest dokładnie tym, co ty mówiłeś Bogu? Bóg zapewnił nam zbawienie, ofiarowując Swojego własnego Syna. Twoja duma z myślenia, że ​​możesz na to zasłużyć lub zapracować, pokazuje twoją wielką grzeszność. Ale fakt, że Bóg dał Swojego Syna dla grzeszników, pokazuje Jego wielką miłość. Wszystko, co możesz zrobić, to z wdzięcznością przyjąć wielkie Boże przebaczenie i być wdzięcznym.

Dawid Morse opowiadał, że łzy spływały po policzkach starego Indianina. Zrozumiał w końcu, że zbawienie nie jest czymś, na co człowiek może zapracować, tylko czymś, co może zapewnić jedynie Bóg. Zaufał Chrystusowi jako swemu Zbawicielowi od swego grzechu. Dziś jeśli głos Jego usłyszymy, nie zatwardzajmy serc swoich, dziś jest dzień łaski, dzień Zbawienia, który ofiarowuje nam Pan w swoim Synu Jezusie Chrystusie.


22.01.2022

Wykrzykujcie i klaskajcie na cześć Pana Psalm 47

 


Psalmista zaprasza nas od samego początku do radosnego uwielbienia Boga. Zaprasza On wszystkie narody, wszystkich ludzi, by uwielbili Stwórcę całej ziemi. Nasz Bóg godny jest takiego uwielbienia, bo jest właścicielem ziemi i wszystkich żyjących na niej stworzeń. Biblia mówi w Psalmie 24, że Pańska jest ziemia i wszystko co ją napełnia, świat i wszyscy jej mieszkańcy. Uwielbienie, które oddajemy Bogu nie tylko jest naszym przywilejem, że możemy chwalić Stwórcę wszechświata, dawce naszego życia, ale jest również naszym obowiązkiem. Gdy Psalmista mówi o klaskaniu, wykrzykiwaniu w śpiewach radosnym głosem Bogu, to czyni to w trybie rozkazującym.

Bóg po prostu wzywa wszystkie narody, wszystkich ludzi, by przyszły i pokłoniły się przed Wielkim Królem, naszym Bogiem i Panem Jezusem Chrystusem.

W pewnym sensie słowa Psalmisty są prorocze, bo przyjdzie dzień, kiedy tak właśnie zrobią wszystkie narody o czym czytamy w Ks. Izajasza

Izajasza 2:2  I stanie się w dniach ostatecznych, że góra ze świątynią Pana będzie stać mocno jako najwyższa z gór i będzie wyniesiona ponad pagórki, a tłumnie będą do niej zdążać wszystkie narody.

Izajasza 11:10  I stanie się w owym dniu, że narody będą szukać korzenia Isajego, który załopocze jako sztandar ludów; a miejsce jego pobytu będzie sławne.

Micheasza 4:1  I stanie się w dniach ostatecznych, że góra ze świątynią Pana będzie stać mocno jako najwyższa z gór i będzie wyniesiona ponad pagórki, a ludy tłumnie będą do niej zdążać.

2  I pójdzie wiele narodów, mówiąc: Pójdźmy w pielgrzymce na górę Pana i do świątyni Boga Jakuba, i będzie nas uczył swoich dróg, abyśmy mogli chodzić jego ścieżkami, gdyż z Syjonu wyjdzie zakon i słowo Pana z Jeruzalemu!

3  Wtedy rozsądzać będzie liczne ludy i rozstrzygać sprawy wielu narodów. I przekują swoje miecze na lemiesze, a swoje włócznie na sierpy. Żaden naród nie podniesie miecza przeciwko drugiemu narodowi i nie będą się już uczyć sztuki wojennej.

4  I będzie siedział każdy pod swoim szczepem winnym i pod drzewem figowym, i nikt nie będzie szerzył popłochu. Zaiste, usta Pana Zastępów to powiedziały.

Gdy Chrystus powróci zegnie się wobec Jego chwały każde kolano i każdy język wyzna, ku chwale Boga Ojca, że Jezus jest Panem Filipian 2,10-11.

Wtedy słowa Psalmisty się wypełnią i wszyscy ludzie zobaczą potężną moc i chwałę naszego Boga. Zobaczą jaki jest Wielki, wspaniały, Święty, pełny wszelkiej mądrości i mocy i Godny wszelkiej czcci.

Następnie Psalmista uwielbia Boga za osobiste rzeczy, czego Bóg dokonał dla ich narodu. Dziękuje Bogu za wybranie, za wyprowadzenie z niewoli i wprowadzenie do ziemi obiecanej czym jest dziedzictwo Jakuba oraz za to, że dał im Pan zwycięstwo nad wrogami. Ile to wrogów pokonał Izrael dzięki łasce i mocy Bożej zanim wszedł do ziemi obiecanej? W Ks. Jozuego 12,24 czytamy, że pokonali trzydzieści jeden królów zanim otrzymali swoje dziedzictwo.

Zobaczmy, że uwielbienie z ogólnego chwalenia Boga przechodzi do osobistego wysławiania Pana. Najpierw musimy dostrzec i uwierzyć kim Bóg jest w ogóle, by móc zacząć Go chwalić. Ale jest to pierwszy i jeszcze dosyć płytki poziom uwielbienia, bo choć można wiedzieć, że Bóg jest, to jeszcze Go taki człowiek nie zna.

 Drugim poziom uwielbienia dużo głębszy to, gdy odkrywamy kim Bóg jest dla mnie osobiście, kim jest dla ciebie, i zaczynamy dziękować Mu za osobiste rzeczy, które stały się naszym udziałem. Wtedy śpiew, klaskanie oraz modlitwa będą rzeczywiście wyrazem naszej osobistej wdzięczności. Można dziękować za to, że Pan Jezus jest Zbawicielem, ale dużo głębiej będzie dziękował człowiek, który wie, ze Pan Jezus jest jego Zbawicielem. Można dziękować za troskę Boga, ale dużo bardziej będzie dziękował ktoś, kto troskę Pana w życiu dostrzega w konkretnych osobistych wydarzeniach i odpowiedziach na modlitwy. Można dziękować, że Jezus zmarł za grzechy świata na Krzyżu, ale dużo głębsza będzie wdzięczność, kiedy będziemy wiedzieć, że On zmarł za moje konkretne grzechy i Jego przebaczenie stało się moim udziałem.

Widzimy więc, ze kluczem do żywego pełnego pasji uwielbienia jest osobista wiara i osobiste doświadczenie ratunku Boga. Gdy za chwilę będziemy grać i śpiewać pieśni na chwałę Boga korzystając z tego zaproszenia Psalmisty, to starajmy się myśleć o tym jak wielki jest Bóg i jak wielkim Zbawicielem jest dla mnie. 

20.01.2022

Prześladowania i odwaga w ewangelizacji Dzieje Ap. 5,17 – 25

 


w. 17-18

Apostołowie zostali wtrąceni przez Radę Najwyższą do więzienia. Prawdziwym ich motywem działania wobec apostołów była zawiść. Byli zazdrośni o to, że mnóstwo ludzi garnie się do apostołów i Bóg w niezwykły sposób działa przez nich.

Widzimy że fałszywym nauczycielom nie zależy na ludziach, boją się jedynie utraty swojej władzy, wpływów oraz pozycji. Widzimy to samo w służbie Pana Jezusa, kiedy mnóstwo ludzi garnęło się do Niego, to władza religijno-polityczna w Izraelu była zazdrosna o posłuch i chcieli Go zabić  Ew. Jana 11,47-50; 12,19. Zazdrość często zaślepia nasze oczy na prawdę. Szczególnie ma to miejsce wobec jednych organizacji religijnych przeciw drugim. Ile to zborów zwalcza się tylko dlatego, że inni odnoszą jakieś sukcesy.

Zobaczmy, że przeciwnicy apostołów, to ludzie religijni. Często największymi przeciwnikami wiary w Jezusa są ludzie mający i dbający o swoją religię. Mają oni swoje martwe utarte religijne tradycje i zwyczaje przez które związali sumienia ludzi i trzymają ich w niewoli praktyk religijnych. `Tradycja sama w sobie nie jest zła pod warunkiem, że nie jest sprzeczna ze słowem Bożym i nie urasta do rangi świętości. Pana Jezus sprzeciwiał się martwej religijnej tradycji, przez która ludzie myśleli że służą Bogu Marka 7,3-4.8  

Zobaczmy jak można być ślepo zatwardziałym i zapatrzonym w swoje martwe tradycje, a odrzucać fakty i buntować się przeciw Bogu w obliczu okazywania Jego wielkiej mocy, co widzimy bardzo dobrze też w Dziejach Ap. 4,16. 

Widzimy kolejny raz, że diabeł nie ustaje, by zniszczyć Boże dzieło. Czym kościół bardziej jest aktywny i używany przez Boga, to tym więcej doświadcza prześladowań. Prześladowania powinny być dla nas świadectwem, że idziemy w dobrym kierunku, a nie złym Mk 10,30 Łuk 6,26; Mat 5,11-12. Zbyt często kościół rezygnuje, a także my ze służby dla Pana Jezusa, bo jest ciężko. Ale właśnie cena wysiłku jest konieczna do zapłacenia, by otrzymać Boże błogosławieństwo.

Nigdy nie powinniśmy rezygnować z pracy dla Boga, bo są prześladowania i jest ciężko. Właściwie, to powinno nas zachęcać jeszcze bardziej do aktywności, gdy widzimy manifestacje duchowego oporu. Przez to widzimy, że nasza służba dla Pana ma sens skoro wzbudza sprzeciw wroga.

w. 19 pomimo prześladowań ludzi i diabłów Bóg nie opuszcza swoich wybranych, co widzimy na przykładzie życia apostołów. Arcykapłani i Saduceusze wtrącili ich do więzienia, a Bóg posłał anioła, aby otworzył w nocy drzwi więzienia, gdzie byli zamknięci uczniowie.

Musimy widzieć, że prześladowania mogą być przeszkoda dla nas, ale nie są przeszkoda dla Boga. Żadne mury więzienia, zastraszanie, czy nawet śmierć nie może zatrzymać Boga jeśli Bóg chce, by ewangelia się rozchodziła.

Nawet prześladowania przyczyniają się do rozwoju kościoła, bo wywołują zamieszanie, czyli też zainteresowanie ewangelią i oczyszczają kościół z tych, którzy w rzeczywistości nie chcą służyć Bogu.

Czy my powinniśmy się martwić, gdy wtrącą nas do więzienia z powodu wiary w Jezusa lub prześladują?

 Nie, Biblia mówi że powinniśmy się cieszyć, bo zapłata u Boga jest wielka dla tych, którzy z powodu wiary w Chrystusa cierpią. Powinniśmy też wiedzieć, że Bóg jest z nami i należy Mu ufać. To On zezwolił na taką sytuację i ma w tych doświadczeniach dla nas plan – spójrz jak w podobnej sytuacji zareagował Paweł i Sylas Dz. 16,23-26. Tak więc apostołowie oraz Paweł i Sylas nie jęczeli, że byli prześladowani, ale powierzyli się Bogu. Jeśli nawet trafilibyśmy do więzienia, to również i tam możemy służyć naszemu Panu przez modlitwę, świadectwo i zwiastowanie ewangelii. Nie zawsze jest tak, że Bóg otworzy bramy więzienia, ale zawsze jest tak, że jest z nami w więzieniu. 

W jakim celu Bóg otworzył drzwi więzienia dla uczniów? Co kazał im anioł zrobić po tym, gdy ich uwolnił? Czy Bóg kazał im przestać, schować się i zadbać o własne bezpieczeństwo? Czy w tym celu Bóg obdarza nas swoimi błogosławieństwami, uzdrowieniem, ratunkiem? Zobaczmy, że dla Boga nie jest najważniejsze nasze fizyczne bezpieczeństwo, nasza wygoda. Nie o to chodzi w naszym życiu, ale znaczenie ma przede wszystkim Boże dzieło. To jest najważniejsze, anioł kazał im iść głosić słowa, które darzą życiem. Powinniśmy rozumieć, że kiedy mamy już życie wieczne, to życie fizyczne nie powinno być już dla nas już takie ważne. Powinno być ważne o ile możemy przez nie służyć Panu Jezusowi Chrystusowi.

A jakie to słowa darzą życiem wiecznym, bo o takie życie tu chodzi?

Jedyne słowa jakie darzą życiem, to słowa ewangelii o Jezusie Chrystusie. Słowa o tym, że jesteśmy grzesznikami, a Bóg posłał swego syna by zmarł za nasze grzechy. On uczynił to, zapłacił za nas karę i zmartwychwstał wstępując na niebiosa oraz zasiadając po prawicy tronu Bożego będąc teraz sędzią żywych i umarłych. W związku, że Bóg ustanowił Jezusa sędziom i Panem, my mamy w Niego uwierzyć, upamiętać się i przyjąć Jezusa jako naszego Pana Zbawiciela. Wtedy Bóg przebaczy nam nasze winy, usprawiedliwi nas i obdarzy życiem wiecznym.

My jako ci, którzy znamy Zbawiciela powinniśmy być tego świadomi, że świat jest duchowo martwy i bez ewangelii idzie do piekła. Oni muszą słyszeć słowa o zbawieniu, z Jana 14,6, że Jezus jest drogą prawdą i życiem. I mam obawy, że jeśli kościół nie będzie tego rozumiał, to jak świat ma to zrozumieć? 

w. 21

Apostołowie byli posłuszni, choć groziło im śmiertelne niebezpieczeństwo. Już zostali wtrąceni do więzienia. Mogą być pewni, że kolejnym krokiem ze strony prześladowców będzie eskalacja prześladowań. Jednak apostołowie poszli, byli posłuszni temu co kazał im zrobić Bóg nie zważając na zagrożenie. Jeśli chcemy doświadczać Prowadzenia Boga musimy być posłuszni Panu nie zaważając na nasze obawy, strach, opory, poczucie wstydu, czy cokolwiek innego. Jeśli każe nam być posłusznym musimy Mu zaufać w kwestii naszego bezpieczeństwa i czynić to, do czego Pan nas powołuje. Tu także powinniśmy być mądrzy, apostołowie mieli wyraźne polecenie od Pana, by pójść do świątyni i głosić. Innym razem Pan Jezus mówił, że jeśli prześladują ich w jednym mieście mają iść do innego Mat 10,23  Tak często słyszę jak niektórzy chrześcijanie mówią, że szkoda zwiastować bo nikt się nie nawraca lub nie robią tego z tego powodu, że to przynosi trudności. Ale to, nie powinno nas w żaden sposób powstrzymywać przed wypełnianiem Bożego słowa. Mamy być posłuszni nawet wtedy, gdyby się nikt nie nawracał. Prorocy, gdy zwiastowali Boży sąd często nie widzieli posłuchu, a raczej sprzeciw, a jednak czynili to.  Nasza zaangażowanie nie może wypływać z efektów, ale słowa Bożego, które wzywa nas do posłuszeństwa.

Widzimy tutaj, że kościół ma być odważny w przekazywaniu poselstwa ewangelii, że nie możemy ulegać zastraszeniu. Powinniśmy modlić się, by być posłusznym Bogu zawsze wiedząc, że przeciwników będzie wielu.  

Rada Najwyższa chciała ich przyprowadzić z więzienia. Jeszcze nie wiedzieli, co się z nimi stało. Ale widzimy że zebrali potężne siły, by zniszczyć dzieło Boże - zebrało się prawie 120 sędziów, by osądzić uczniów.

Zobaczmy że Rada Najwyższa tylko w ten sposób mogła słyszeć ewangelię, Bóg zebrał ich wszystkich, by uczniowie mogli im zwiastować Łuk 21,12-13; Dzieje 9,15. 

23-25

 Jakie musiało być ich wielkie zdziwienie, gdy poszli strażnicy przyprowadzić więźniów i nie zastali ich, a więzienie było zamknięte z cała starannością. Nawet strażnicy byli przed drzwiami, a niczego nie widzieli i nie słyszeli. Bóg użył cudu, by wyprowadzić apostołów, a żadna ludzka potęga nie mogła temu się przeciwstawić 2 Ptr 2,9.

Pomyślmy chwile jaki Bóg musiał wywołać zamęt w gronie starszyzny Izraelskiej, kiedy nie znaleźli apostołów, czytamy że zachodzili w głowę jak to w ogóle jest możliwe, że ich nie ma. Greckie słowo wskazuje na panikę, utratę rozumu. Wiedzieli, że nie mogą tego powstrzymać. W ten sposób mają kolejny cud poświadczający ewangelię, ale z powodu zatwardziałości serca i tak nie uwierzą. Widzimy, że wiara to nie jest kwestia faktów, gdyby tak było, to oni uwierzyliby już dawno, wiara to kwestia odrzucenia grzechu, który nie pozwala człowiekowi przyjąć ewangelii.   

Pewnie myśleli, że apostołowie uciekli, a tutaj ktoś doniósł im, że w świątyni nauczają lud. To musiało zupełnie ich zdezorientować oraz wprowadzić w jeszcze większe zakłopotanie, że uczniowie zrobili coś, co było całkowicie irracjonalne z punktu widzenia racjonalnego. Więźniowie zwykle uciekają, a ci nauczają i to w miejscu, gdzie jest jaskinia lwa. To musiało ich zastanowić jeszcze bardziej i przestraszyć, o czym świadczy 26 wiersz. 

15.01.2022

Próba wiary Ks. Rodzaju 22,1-2

 


Zazwyczaj większość z nas wie, że złoto bez próby lub o niskiej próbie jest mało warte. Najcenniejsze jest złoto najwyższej próby - obecnie to 999 czyli 99,99% zawartości złota w stopie metalu. Najtańszy kruszec, zawiera oznaczenie 333 lub 375, co oznacza, że w danym stopie metalu jest 33,3% złota. Ale złoto o takim symbolu jest mało trwałe, może zmieniać kolor, biżuteria się zrywa, kruszy i utlenia, więc raczej nie opłaca się inwestować w nie pieniędzy.

Podobnie jest z wiarą, by okazała się cenna musi być wypróbowana, czym wyższa lub większa jej próba, tym wiara jest cenniejsza. Możemy powiedzieć, że do najwyższej próby wiary doszedł Abraham. Dlatego w Słowie Bożym jest przedstawiony jako bohater wiary z którego mamy brać przykład.  

Czytamy, że po wydarzeniach z Abimelechem, gdy Bóg zapewnił Abrahamowi bezpieczeństwo Pan wystawił go na próbę.

Takie działanie Boga dla nas może być dziwne. Przecież Bóg sprawił, że człowiek którego Abraham się obawiał przyszedł prosić go o gwarancje bezpieczeństwa. Po takim prowadzeniu Pana Boga raczej spodziewamy się od Niego jeszcze więcej błogosławieństw, a nie doświadczeń. Jednak Boże drogi, to nie nasze drogi, a myśli Boże, to nie nasze myśli czytamy w Izajasza 55,8.  

Tym bardziej historia nas szokuje, gdy dowiadujemy jakiej próbie Bóg poddał Abrahama. Kazał mu wziąć swego syna, którego bardzo kochał i udać się z nim do kraju Moria i tam na jednej z gór miał złożyć go w ofierze całopalnej dla Boga.

Trudno nam sobie dzisiaj wyobrazić jak musiało być to ciężkie doświadczenie dla Abrama, bo nie łatwo nam postawić się na jego miejscu. Raczej nikt z nas nie stoi przed koniecznością wyboru - posłuszeństwo Bogu, a życie mojego dziecka. Jeszcze ciężej nam zrozumieć jak miłosierny dobry Bóg, Ten który jest miłością mógł zażądać od Abrahama czegoś podobnego. Prawdopodobnie równie ciężko było to zrozumieć Abramowi, gdy otrzymał takie polecenie od Pana.

Jeszcze Inną przeszkodą, by utożsamić się z Abrahamem mogą być duże różnice w kulturze w jakiej żył on i w jakiej żyjemy my. W dzisiejszych w czasach w naszym rejonie świata nikt nie składa Bogu ofiar całopalnych z dzieci. Jednak w czasach Abrahama i tamtej kulturze była to praktyka dosyć powszechnie znana i stosowana pośród pogan i ludów Kananejskich. Ale w oczach Boga uważana była za obrzydliwą i Pan jej zakazał w Ks. Kapłańskiej 18,21 oraz w Ks. Powtórzonego Prawa 12,31

Ks. Powtórzonego Prawa 12:30  To strzeż się, abyś nie wpadł w sidła za nimi po ich wytępieniu sprzed oblicza twego i abyś nie pytał o ich bogów, mówiąc: Podobnie jak te narody służyły swoim bogom, tak i ja uczynię.

31  Nie uczynisz tak Panu, Bogu twemu, gdyż czyniły one dla swoich bogów to wszystko, co jest obrzydliwością dla Pana i czego Pan nienawidzi, paląc dla nich w ogniu nawet swoich synów i swoje córki.  

Może nas zastanawiać, że skoro dla Boga ta praktyka była obrzydliwa, to dlaczego Bóg nakazał tak uczynić Abrahamowi?

Wydaje się mi, że na próbę Abrahama z Izaakiem  należy spojrzeć w następujący sposób:

Musimy wiedzieć, że Pan od początku nie planował uśmiercenia Izaaka miała być to jedynie próba dla Abrama. Miał on również zobaczyć, że Jego Bóg nie jest taki jaki inni bogowie. Tamci z chęcią przyjmowali ofiary z ludzi jakie im składano. Oczywiście nie oni, a demony, które stały za tymi fałszywymi bóstwami. Abraham zobaczył, że prawdziwy Bóg taki nie jest. On nie żąda ofiar z ludzi, ale sam jest kochającym Stwórcą i dawcą życia dla każdej istoty,   tak naprawdę jest tylko jedna ofiara z człowieka, która może mu się podobać, to Ofiara ze swego Syna Jezusa Chrystusa za ludzkie grzechy, którą złoży nie człowiek, a sam Bóg. Abraham nie musi zabijać Syna, bo Pan dał zastępcę. To więc próba z Izaakiem nie ma tylko na celu przetestowania Abrahama, ale jest zapowiedzią, cieniem, typem przyszłej ofiary złożonej przez Boga z Jezusa. I chciałbym byśmy podczas przyglądania się doświadczeniu Abrama z Izaakiem zobaczyli podobieństwa między ofiarowaniem Izaaka, a ofiarowaniem Jezusa Chrystusa. Jestem pewien, że dzięki temu dostrzeżmy jeszcze bardziej jak wspaniały i wielki jest Boży plan Zbawienia.   

Wiara musi być poddana próbie

Ale zanim tym się zajmiemy zobaczmy, że Bóg zechciał przetestować swojego umiłowanego sługę, którego wybrał – wystawił Pan Abrahama na próbę w. 1.

Czy tego chcemy, czy nie, musimy uznać, że Bóg poddaje próbie wiarę tych, którzy go kochają. Jak powiedzieliśmy na początku, wiara by okazała się cenna i prawdziwa musi być przetestowana jak mówi Piotr w swoim liście:

1Piotra 1:6  Weselcie się z tego, mimo że teraz na krótko, gdy trzeba, zasmuceni bywacie różnorodnymi doświadczeniami,

7  Ażeby wypróbowana wiara wasza okazała się cenniejsza niż znikome złoto, w ogniu wypróbowane, ku chwale i czci, i sławie, gdy się objawi Jezus Chrystus.

Być może któregoś dnia będziemy zmuszeni przejść próbę podobną do tej jakiej został poddany Abraham kiedy będziemy musieli wybrać między posłuszeństwem Bogu, a miłością do naszych bliskich. Może to być sytuacja, kiedy Bóg dopuści, że ktoś kogo bardzo kochamy zachoruje lub nawet odejdzie lub należy mu pozwolić iść własną drogą. Mogą to być chwile, gdy coś co bardzo sobie cenimy zostanie nam zabrane, np. wolność, praca, zdrowie, czy cokolwiek jeszcze innego.

Biblia podaje kilka przykładów jak Bóg doświadczał wiarę swoich wybranych.

Mamy tutaj przykład Abrahama, ale też w 2 Ks. Kronik czytamy o Królu Hiskiaszu, który został wystawiony na próbę przez Boga, gdy przybili do niego książęta babilońscy, by dowiedzieć się coś więcej o jego zwycięstwie nad Asyrią

Kronik 32:31..byli u niego rzecznicy książąt babilońskich, którzy przysłali ich do niego, aby się dowiedzieć o cudownym zdarzeniu, jakie wydarzyło się w kraju, Bóg zdał go na jego własne siły, wystawiając go na próbę, aby poznać wszystkie jego zamysły.

Możemy powiedzieć to samo o Hiobie, że również w jego przypadku Bóg pozwolił, by został poddany testowi. Także naród Izraelski po wyjściu z Egiptu był próbowany przez Boga, a nawet Pan zapowiedział, że będzie ich doświadczał, co czytamy w Ks. Powtórzonego Prawa

Powtórzonego Prawa 8:2  Zachowaj też w pamięci całą drogę, którą Pan, Bóg twój, prowadził cię przez czterdzieści lat po pustyni, aby cię ukorzyć i doświadczyć, i aby poznać, co jest w twoim sercu, czy będziesz przestrzegał jego przykazań, czy nie.

3  Upokarzał cię i morzył cię głodem, ale też karmił cię manną, której nie znałeś ani ty, ani nie znali twoi ojcowie, aby dać ci poznać, iż człowiek nie samym chlebem żyje, lecz że człowiek żyć będzie wszystkim, co wychodzi z ust Pana.

4  Twoja odzież nie zniszczała na tobie ani twoja noga nie nabrzmiała przez te czterdzieści lat.

5  Poznaj tedy w swoim sercu, że jak człowiek ćwiczy swego syna, tak Pan, Bóg twój, ćwiczy ciebie.

 I jeszcze jeden fragment

Powtórzonego Prawa 13:1  Jeśliby powstał pośród ciebie prorok albo ten, kto ma sny, i zapowiedziałby ci znak albo cud,

2  I potem nastąpiłby ten znak albo cud, o którym ci powiedział, i namawiałby cię: Pójdźmy za innymi bogami, których nie znasz, i służmy im,

3  To nie usłuchasz słów tego proroka ani tego, kto ma sny, gdyż to Pan, wasz Bóg, wystawia was na próbę, aby poznać, czy miłujecie Pana, Boga swego, z całego serca swego i z całej duszy swojej.

Również Pan Jezus próbował swoich uczniów o czym czytamy w Ew. Jana w kontekście rozmnożenia jedzenia przez Pana:

Jana 6:5  A Jezus podniósłszy oczy i ujrzawszy, że mnóstwo ludu przychodzi doń, rzekł do Filipa: Skąd kupimy chleba, aby mieli co jeść?

6  A mówił to, wystawiając go na próbę; sam bowiem wiedział, co miał czynić.

Czyli Pan powiedział to do Filipa specjalnie, by miało się okazać, co jest w Jego sercu. Pojawia się pytanie w jakim celu Bóg testuje swoich wybranych? Czasami czytając Biblię możemy odnieść wrażenie, że jakby Bóg nie wiedział, czy naprawdę Go kochamy, czy nie. Po doświadczeniach Abrahama, Pan mówi do niego „teraz wiem, że boisz się Boga, gdyż nie wzbraniałeś się ofiarować mi jedynego syna swego”. W przypadku Hiskiasza czytamy, że Pan poddał go testowi, by w pełni „ujawniły się zamiary jego serca”. Odnośnie Izraela „aby poznać, czy miłujecie Pana, Boga swego, z całego serca swego i z całej duszy swojej”.

Musimy powiedzieć, że te stwierdzenia sprawiają nam pewną trudność. Czy Bóg nie wie jak bardzo wierzą w Niego Jego wyznawcy, czy potrzebuje się o tym przekonać poddając ich testowi?

Próba nie ma na celu pokazać Bogu jak bardzo wierzymy, bo On to wie. Wie wszystko, bada nerki i serca (Ps 7,10), czyli zarówno nasze myśli jak i motywacje. To nam potrzebne jest przetestować naszą wiarę, by okazało się czy naprawdę wierzymy, czy jednak nasza wiara jest wydmuszką, pustą deklaracją za którą nie stoi nic poza słowami. Musimy to wiedzieć, by nie okazało się w dzień sądu, że moja wiara jest fałszywa. Gdyby miała być fałszywa, to chciałbym się dowiedzieć o tym dzisiaj, bo jeszcze mam szansę się nawrócić i coś zmienić zanim umrę. Po mojej śmierci już nic nie będą mógł dodać do mojej wiary, wtedy zostanie ona wypróbowana przez ogień Bożego sądu, gdyby okazała się podrobiona byłbym w strasznych opałach, bo zostałbym potępiony.

Powinniśmy znać również siłę naszej wiary. Nie jest nam łatwo ocenić w jakim miejscu wiary jesteśmy – Piotr myślał, że ma tak wielką wiarę iż gotowy jest pójść na śmierć z Chrystusem, a później się go zaparł. Powiedzmy, że gdy pokonujemy jakąś odległość drogi, to wiadomo ile przejechaliśmy i ile jeszcze nam zostało. Gdy uczymy się na egzamin i musimy opanować jakiś materiał, to przez sprawdzenie możemy ocenić, co już umiemy, a czego jeszcze nie. Ale z wiarą nie jest tak łatwo. Jednak to jak przechodzimy próby pokazuje czego naszej wierze jeszcze brakuje i jaka jest jej siła. Kiedy przechodzimy próbę, może w tej chwili i złościmy się na Boga ulegając zwątpieniu, narzekając na Pana, martwiąc się przez cały czas, to mamy informację, że nasza wiara jest słaba i należy ją wzmocnić. Abraham nigdy nie dowiedziałby się jak bardzo kocha Boga, gdyby nie musiał poświęcić Izaaka. I my również nie dowiedzielibyśmy się jak bardzo wierzył Abraham i dlaczego możemy go nazywać ojcem naszej wiary gdyby Bóg nie poddał go tej próbie.  Dziś przez historię z Izaakiem widzimy, że On osiągnął szczyt wiary, doszedł do dojrzałości, był gotowy oddać dla Boga wszystko. Nawet własnego ukochanego syna. To więc mamy próby byśmy mogli ocenić, czego nam jeszcze brakuje, a jeśli czegoś brakuje to, uzupełnić braki. Niestety część chrześcijan nie wyciąga zbyt wielu wniosków z własnych prób.  

I jest jeszcze jeden cel testu, że wiara rozwija się przez doświadczenia. Piotr powiedział, że przez próby staje się ona cenniejsza niż znikome złoto w ogniu wypróbowane. Jakub mówi w 1 rozdz. swego listu, że doświadczenie wiary sprawia wytrwałość. Abraham doszedł na szczyt przez różne doświadczenia, które przechodził w trakcie drogi, musiał zostawić rodzinę, oczekiwał długo na upragnionego syna, popadał w tarapaty kłamiąc, że Sara jest jego siostrą, wdał się w wojnę ratując Lota, musiał odprawić Ismaela,  a to, co wprowadziło go na samą górę, to doświadczenie z Izaakiem. Bez tej próby nie stałby się bohaterem wiary. Warto zauważyć, że niektóre testy oblał, ale Bóg dalej nad nim pracował, by mógł się wspiąć na szczyt. Pan chciał rozwoju wiary Abrahama i chce rozwoju naszej wiary, ale postęp ten wymaga doświadczeń. Dlatego Jakub powiedział, że należy poczytywać sobie za największą radość, gdy rozmaite próby przechodzimy, bo jest to dla naszego dobra, dla naszego rozwoju duchowego.

W ks. powtórzonego prawa czytamy o doświadczeniach Izraela

Powtórzonego Prawa 8:16… (że Pan) karmił cię manną, której nie znali twoi ojcowie, aby cię upokorzyć i aby cię doświadczyć, lecz w przyszłości obrócić ci to ku dobremu.

Może przechodziliśmy albo przechodzimy w tej chwili ciężkie próby jak Abraham, a może będziemy przechodzić. Pamiętajmy, że one nie są w tym celu, by nas pognębić, ale służą dla wiecznego dobra, by wzmocnić naszą wiarę i wskazać na jej braki. Mamy również obietnice, że Bóg nie da nam doświadczeń, prób, testów ponad nasze siły, a z próbą da i wyjście jak czytamy w 1 liście do Koryntian

1 Koryntian 10:13  Dotąd nie przyszło na was pokuszenie, które by przekraczało siły ludzkie; lecz Bóg jest wierny i nie dopuści, abyście byli kuszeni ponad siły wasze, ale z pokuszeniem da i wyjście, abyście je mogli znieść.

Ufajmy w naszych próbach Chrystusowi, ufajmy aż do końca jak zaufał Abraham. On wierzył mówi Pismo, że skoro Bóg dał mu obietnice, że od Izaaka będzie zwać się Jego potomstwo i przez Izaaka wypełnią się Boże zapowiedzi stworzenia narodu, to Pan wzbudzi Izaaka z martwych, gdyby złożył go w ofierze Hebr 11,19 . 

Izaak typem Chrystusa

Kolejna rzecz jest taka, że historia ofiarowania Izaaka jest typem Jezusa Chrystusa. W biblii mamy wiele zapowiedzi przyjścia Zbawiciela zanim On się pojawił. Zapowiedzi te mamy w proroctwach wypowiadanych przez proroków, którzy objawiają nam przez Ducha Św. kolejne szczegóły o Zbawicielu. Ale innym rodzajem proroctwa w Biblii jest typologia, czyli przekazywanie nam przez Boga za pomocą symboli, zdarzeń historycznych i osób planu zbawienia. I dokładnie to widzimy w historii poświęcenia Izaaka. W miarę poznawania tekstu o ofiarowaniu będziemy widzieli coraz więcej podobieństw między historią Izaaka, a ofiarą Chrystusa. W ten sposób Bóg objawia tajemnice swego zbawczego planu ludziom, choć zanim Pan Jezus się pojawił trudno było to dostrzec. Ale dzięki łasce Boga i spisanemu Słowu Bożemu my możemy dzisiaj, to widzieć i uwielbiać za to Pana. Weźmy pod uwagę, że Abraham żył około 2000 tys. lat przed Jezuse, to jeszcze bardziej nas utwierdza jak niezwykły i wspaniały jest plan pojednania nieba z ziemią przez ofiarę Chrystusa. Możemy jeszcze bardziej się upewnić, że śmierć krzyżowa Chrystusa nie była przypadkowa, ale została zaplanowana przez Boga przed wiekami, zanim świat powstał i do Jezusa zmierza cała historia świata – Prawda jest w Jezusie.

To więc zobaczmy pierwsze podobieństwo. Czytamy, że Bóg przemówił do Abrahama w 2 wierszu, że by wziął syna swego jedynego, jedynaka, a następnie dodał, że Izaaka jest umiłowanym synem Abrahama. I rzeczywiście tak było. Abraham kochał Izaaka z całego swego serca i był jego jedynym synem z umiłowanej żony Sary. W tym czasie, gdy Bóg kazał złożyć Abrahamowi syna w ofierze, to Izaak mógł mieć około 20 lat. Więc Abram zdążył się już do niego bardzo przywiązać. Pewnie nie wyobrażał sobie życia bez swego ukochanego syna.

Ale tak jak Izaak był ukochanym i jedynym synem Abrahama, tak Jezus Chrystus jest ukochanym i jedynym synem Boga. Przez miłość Abrahama do Izaaka Bóg ukazuje nam swoją wielką miłość do swego jedynego Syna Jezusa Chrystusa. Zobaczmy, że Słowo Boże celowo podkreśla ile Izaak znaczył dla Abrahama, że jest jedynym, i że Abram go bardzo miłuje. Tak samo było w przypadku Pana Jezusa. Biblia mówi o Nim jako o jednorodzonym Synu, Jedynym synu Ojca, który przyniósł nam łaskę i prawdę Jana 1,14, a Pan Jezus mówił, że Bóg jest przede wszystkim Jego Ojcem, a dopiero później naszym Ojcem Jana 20,17. Podkreślając w ten sposób, że Ojcostwo Boga w stosunku do Jezusa jest wyjątkowe, jest naturalne, jest wieczne.

Podobnie jest z miłością Ojca do syna. Słowo Boże, często podkreśla, że Bóg Ojciec ponad wszystko miłuje syna. Jest to miłość agape – bezwarunkowa, doskonała, to najwyższa forma miłości, która objawia się przede wszystkim w działaniu.

W Ew. Jana czytamy o miłości Ojca do Syna

 Jan 3:35  Ojciec miłuje Syna i wszystko oddał w jego ręce.

Gdy pan Jezus wychodził z wody po chrzcie to rozległ się głos z nieba

Mateusza 3:17 …Ten jest Syn mój umiłowany, którego sobie upodobałem.

W Jana 5 rozdz. czytamy

Jan 5:20  Ojciec bowiem miłuje Syna i ukazuje mu wszystko, co sam czyni, i ukaże mu jeszcze większe dzieła niż te, abyście się dziwili.

W Ew. Jana 17 rozdz. znajdujemy kolejny fragment

Jan 17:22  A Ja dałem im chwałę, którą mi dałeś, aby byli jedno, jak my jedno jesteśmy.

23  Ja w nich, a Ty we mnie, aby byli doskonali w jedności, żeby świat poznał, że Ty mnie posłałeś i że ich umiłowałeś, jak i mnie umiłowałeś.

24  Ojcze! Chcę, aby ci, których mi dałeś, byli ze mną, gdzie Ja jestem, aby oglądali chwałę moją, którą mi dałeś, gdyż umiłowałeś mnie przed założeniem świata.

25  Ojcze sprawiedliwy! I świat cię nie poznał, lecz Ja cię poznałem i ci poznali, że Ty mnie posłałeś;

26  I objawiłem im imię twoje, i objawię, aby miłość, którą mnie umiłowałeś, w nich była, i Ja w nich.

Miłość Abrahama do syna jest zapowiedzią jak Bóg pośle swego umiłowanego syna, syna jedynaka, którego kochał w wieczności i po wieczność, by zapłacił On za nasze grzechy na Krzyżu Golgoty. Zobaczmy jak Bóg prowadził życie Abrama, by ta wielka miłość Abrama do syna mogła zaistnieć. Bóg celowo odwlekał narodzenie Izaaka, by oczekiwanie Abrahama i później uczucie jakim będzie darzył Izaaka mogło najlepiej przypominać miłość Boga do Chrystusa. Oczywiście Abraham nigdy nie kochał tak Izaaka jak Bóg kocha Jezusa, ale mam nadzieje że wyraźnie widzimy te analogie których jest znaczne więcej i przyjrzymy się im w kolejnych kazaniach.

 

Moria jako miejsce ofiary z Chrystusa

Ostatnia rzecz w naszym fragmencie, też dotyczy proroctwa ofiarowania Chrystusa zapisanego w symbolu. Bóg kazał iść Abrahamowi złożyć w ofierze całopalnej Izaaka w Kraju Moria na jednej z gór, którą Pan miał mu wskazać. Dokładnie nie wiemy na jakiej górze Abrahama zbudował ołtarz, ale wiemy że szedł tam trzy dni, a mieszkał w Ber-Szebie czyli miejsce było oddalone od jego domu około 180 kilometrów. Dlaczego Pan właśnie to miejsce sobie upodobał, a nie inne? Wydaje się, że stało się tak dlatego, że w przyszłości w tym miejscu miała stać świątynia i tam miał zostać ofiarowany Chrystus na śmierć Krzyżową.

W 2 Ks. Kronik w 3 rozdz. czytamy, gdzie Salomon zaczął budować świątynie

2 Kronik 3:1  Zaczął tedy Salomon budować świątynię Pana w Jeruzalemie na górze Moria, gdzie Pan ukazał się Dawidowi, jego ojcu, w miejscu, które wyznaczył Dawid na klepisku Ornana Jebuzejczyka,

To więc Bóg wysłał Abrahama do miejsca, gdzie w przyszłości Jego syn zostanie ofiarowany za grzechy ludzkości. Myślę, że nie ma to wielkiego znaczenia czy było to, dokładnie to samo miejsce, ale jeśli nawet nie, to gdzieś w pobliżu. Już sam fakt, że Izaak był ofiarowany na górze Moria, gdzie miała stać świątynia i miały być składane ofiary jest niesamowitym działaniem Bożej opatrzności i dowodzi władzy Boga nad wszystkim, nad każdą sprawą pod niebem. Również charakter ofiary ma znaczenie. Izaak miał być złożony Bogu w ofierze całopalnej, a ofiara całopalna była cała dla Boga. Wszystko było strawione na ołtarzu przez ogień i nic nie zostawało. Można powiedzieć, że była to ofiara najpełniejsza, by była ofiarą dziękczynną, ale też za grzechy. Taką pełną ofiarą całą dla Boga, która przebłagała Go za nasze winy jest ofiara, którą złożył Pan Jezus na Krzyżu.   

Podsumowując

1.      Żeby wiara okazała się cenna musi być próbowana jak Bóg wystawił na próbę Abrahama. Pan próbuje naszą wiarę przynajmniej z kilku powodów

·        Po pierwsze, byśmy sami wiedzieli, czy nasza wiara jest prawdziwa, czy nie.

·        Po drugie, sami powinniśmy znać siłę naszej wiary i w jakim miejscu duchowym jesteśmy, więc próby to pokazują.

·        Po trzecie, by wiara mogła rozwijać się, wzrastać i dochodzić do dojrzałości

2.      Kolejna rzecz jaką sobie powiedzieliśmy, że Historia Izaaka jest symbolem Bożego planu zbawienia. Widzimy to w miłości Abrahama do Izaaka, która jest przedstawieniem miłości Boga Ojca do Syna oraz w tym, że Izaaka był jedynym Synem swego Ojca jak Jezus był jedynym synem Boga. Również miejsce, gdzie Izaaka miał być złożony nie jest przypadkowe, ale tam właśnie miała stać świątynia i tam w tej okolicy miał umrzeć za nasze grzechy Pan Jezus Chrystusa. To wszystko w sposób niesamowity ukazuje wielkość i chwałę naszego Boga. 

11.01.2022

Szacunek Kościoła Dzieje Ap. 5,12 – 16

 


Ostatni fragment studiów Dziejów Ap. pokazał nam, ze Bóg oczekuje świętości od swego kościoła. Mówiliśmy o tym, że jeśli chrześcijanie decydują się na grzech, to muszą liczyć się z Bożą dyscypliną przez którą Bóg wychowuje krnąbrnych wierzących. Przez przykład Ananiasza i Safiry Pan mówi do nas, że nie ma miejsca na hipokryzje, aktorstwo i udawanie w Kościele. Każda hipokryzja i próba uzyskania ludzkiego poklasku w końcu zostanie osądzona. Boża dyscyplina sprawowana w Kościele zarówno przez samego Boga jak i przez Jego narzędzia jakim jest napominanie, wzywanie do upamiętania, czy nawet wykluczanie w przypadku tych, którzy nie chcą się upamiętać wywołuje dobre skutki jakim jest bojaźń Boża. W ten sposób Bóg dokonuje oczyszczenia. Często bowiem niestety nawet w Kościele Jezusa Chrystusa brakuje poważnego traktowania Boga, a Bóg chce by sprawy Jego osoby i Królestwa Bożego były w życiu wierzących na pierwszym miejscu. 

w. 12.

Po tym jak grzech został osądzony Bóg bez przeszkód mógł dalej działać. Nie chodzi o to, że są bezgrzeszni, ale chodzi o to, że są szczerzy przed Bogiem, wyznają swoje grzechy, dążą do uświęcenia. Gdyby apostołowie pozwolili na to, że grzech Ananiasza i Safiry pozostałby w ukryciu, a oni zostaliby okrzyknięci jako wielcy ofiarodawcy, to z pewnością nie mogliby liczyć na Boże działanie i moc Ducha Św. Ale postępowali zgodnie z pragnieniem Ducha Św., więc będąc czystymi przed Bogiem mogą liczyć, że Bóg będzie nadal ich używał. Czytamy dalej, że tak się działo. Bóg przez ręce apostołów czynił wiele cudów i wiele znaków wiersz. 12.

Jeśli chcemy, by Bóg nas używał w służbie głoszenia ewangelii, by używał naszego Kościoła musimy trzymać się daleko od grzechu zarówno jako Zbór, czyli dyscyplinować grzech oraz  w naszym życiu indywidualnym dbać o czystość duchową i unikanie tego wszystkiego co powoduje, że Bóg zasłania swoje oblicze przed nami i nie wysłuchuje nas Efez 4,30; Izaj 59,2.

Bóg nie będzie używał w swoim dziele, tych którzy nie chcą Mu być posłuszni, ale tylko tych, którzy przestrzegają jego przykazań.

Widzimy również, że Kościół gromadził się razem, jednomyślnie w świątyni, by oddawać Bogu chwałę. Przez jakiś czas jeszcze mogli gromadzić się w Przedsionku Salomonowym zanim nie zaczęto ich traktować jako zagrożenie. Rozumieli, że powinni być razem i spotykać się na publiczne nabożeństwo, by oddawać Bogu chwałę i wspólnie się zachęcać. To jest nasze zadanie od Pana, by gorliwie dbać o tą dziedzinę naszego chrześcijańskiego życia, szczególnie w czasach epidemii może być to dla nas trudne.  Słowo Boże zachęca nas wszystkich do wspólnych zgromadzeń i nie opuszczania wspólnych zebrań Hebr 10,25; Dzieje ap. 1,14; 2,1; 1 Kor 5,4.

Powinniśmy być świadomi, że Bóg działa w kościele przede wszystkim wtedy, gdy Jego kościół się gromadzi, gdy jesteśmy razem. Jeśli chcemy doświadczać działania Boga, to powinniśmy być z jego ludem, bo Bóg jest ze swoim ludem Mat 18,20. 

Kościół cieszył się szacunkiem

Jak myślisz dlaczego z postronnych nikt nie śmiał się do nich przyłączyć i z czego wynikało to wielkie poważenie jakim się cieszyli?     

Z pewnością, gdy Łukasz przedstawia nam, że nikt nie chciał się przyłączyć z zewnątrz ma na myśli osoby, które mogłyby mieć nieszczere motywacje. Z powodu śmierci Ananiasza i Safiry na wszystkich padł strach przed udawaniem lub jakimkolwiek oszustwem. Więc ludzie, którzy nie zamierzali oddać się Chrystusowi, ale jedynie zaspokoić swoją ciekawość lub wykorzystać Kościół bali się być jego częścią z powodu Bożego sądu.

Ludzie nieszczerzy obawiali się, że ich grzech mógłby zostać wykryty, a wtedy okazałoby się, co naprawdę mieli w sercu. Wyobrażam sobie jak ludzie rozmawiali ze sobą z poza społeczności: prawdopodobnie mówili, że lepiej do nich się nie zbliżać jeśli nie chcesz iść za Jezusem, bo możesz paść trupem.

W ten sposób kościół uzyskał poważanie i posłuch w opinii nawet ludzi postronnych. Choć nie byli chrześcijanami, to szanowali Kościół i traktowali go poważnie.  

Zobaczmy więc, że dbanie o czystość kościoła powoduje, że kościół zyskuje autorytet, który jest mu nadany od Boga.  Gdy dbamy, by Kościół chrześcijański nie ukrywał grzechu i oczyszczał się, to odstrasza tych, którzy chcieliby w kościele ukryć grzech oraz nadaje Kościołowi powagi, a Bóg jest postrzegany we właściwy sposób i uwielbiony.

Jeśli jednak kościół ukrywa grzech lub toleruje go, to naraża się na śmieszność, osłabia swoje świadectwo i powoduje, że Imię Boże jest lżone Rzym 2,23-24. 

Tak więc miejmy to na uwadze, że dyscyplina w kościele jest bardzo ważna, bo ona powoduje, że ewangelia którą głosimy nabiera mocy. Pomyślmy chwilę jeśli ktoś żyłby jak diabeł, a głosił dobra doktrynę, to kto chciałby go słuchać? W obecnej chwili widać to dokładnie w kościele Rzymskim, kiedy na jaw wychodzi setki spraw o tuszowanie skandali seksualnych, co sprawa, że ludzie odchodzą od kościoła, a świat się z niego śmieje.

Niekiedy kościoły nie chcą stosować dyscypliny w obawie, że ludzie odejdą, ale jak odejdą, to odejdą ci, którzy nie chcą być i tak częścią Kościoła Chrystusa, a jedynie osłabiają jego rozwój. Jeśli otwieramy kościół dla wszystkich bez żadnych zobowiązań i dyscypliny, to jednocześnie odepchniemy od kościoła tych, którzy pragną całym sercem iść za Panem Jezusem. Oczywiście zapraszamy wszystkich, ale członkami mogą być tylko Ci, którzy chcą oddać swoje życie Jezusowi Chrystusowi. 

W przypadku Kościoła z Dziejów apostolskich dbanie o świętość spowodowało, że nawróciło się jeszcze więcej osób w. 14 chcących być prawdziwie oddanych Panu Jezusowi.

Jeśli nie ma dyscypliny w Kościele, to diabeł w końcu zapcha Zbór kąkolem i Kościół straci swój potencjał. Dbanie o świętość przyciągnie jeszcze więcej ludzi, którzy chcą iść za Panem Jezusem na prawdę, a nie tylko być aktorami. Z kolei odstraszy tych, którzy chcą udawać. 

15-16

 W odpowiedzi na czystość i głoszenie kościoła Bóg czynił niezwykłe cuda, które były znakami potwierdzającymi ewangelię. Celem tych cudów nie było samo uzdrowienie, ale podkreślenie, że ewangelia jest prawdziwa. Bóg przyznając się do apostołów potwierdził, że nie są samozwańczymi prorokami, ale sługami samego Boga. W pierwszym wieku, gdy nie było jeszcze Nowego Testamentu, a chrześcijaństwo było na początku swojej drogi, potrzebowało solidnych fundamentów, na których miało być budowane. Tym fundamentem był Chrystus i nauka apostolska potwierdzona cudami żeby nie było wątpliwości kogo należy słuchać Dzieje 2,42 Hebrajczyków 2,3-4; Efez 2,20; Dzieje Ap 14,3; 19,11-12; Rzymian 15,18-19.

Zwróćmy uwagę na to, że apostołowie podobnie jak Jezus uzdrawiali wszystkich, których do nich przynoszono w odróżnieniu do dzisiejszych uzdrowicieli. 

1.      Jeśli chcemy, by Bóg nas używał w służbie ewangelii, to musimy dbać o świętość zboru i swoją osobistą. Jeśli nie unikamy grzechu, nie wyznajemy go i nie oczyszczamy się to Duch Św. jest przygaszony, a nasza relacja z Bogiem zaburzona. 

2.      Kościół gromadził się jednomyślnie na spotkaniach, by uwielbiać Boga i wzajemnie się zachęcać. Również my dzisiaj mamy dbać, by regularnie się spotykać na uwielbieniu Boga i poznawaniu Jego słowa. Bóg najmocniej działa w Kościele i przez kościół, a nie poza nim. Możemy wzrastać i doświadczać Bożego działania w pełni, gdy jesteśmy częścią chrześcijańskiej widzialnej społecznościości - Kościoła.

3.      Dbanie o czystość i dyscyplinę kościelną powoduje, że Imię Boże oraz Kościół zyskuje powagę i szacunek, a grzesznicy, którzy chcą naprawdę się upamiętać mogą w kościele znaleźć zbawienie. Brak dyscypliny natomiast prowadzi do zapchania kościoła kąkolem, utraty Bożej mocy i wystawia go na śmieszność w oczach świata.

4.      Bóg czynił cuda oraz znaki przez ręce apostołów, by utwierdzić ewangelię i wskazać, że fundamentem na jakim należy budować kościół jest nauka apostolska. Należy zauważyć, że Bóg czynił cuda podczas ewangelizacji, które były znakami wskazującymi na to, że ewangelia jest prawdą.  

Łączna liczba wyświetleń