27.04.2020

Szukajcie, a znajdziecie!



Podejrzewam, że zdarzyło ci się coś kiedyś zgubić, co było dla ciebie na tyle wartościowe, że mocno tego szukałeś. Niektórzy zgubili klucze od domu lub samochodu, ktoś mógł zgubić pieniądze, ważne dokumenty jak dowód osobisty, prawo jazdy albo jeszcze inne ważne papiery. Ja ze swojego życia pamiętam przynajmniej kilka takich sytuacji. Kiedyś zgubiłem tzw. książeczkę spawacza w której miałem świadectwo wszystkich moich umiejętności spawalniczych i uprawnień jakie posiadałem. Bez tego dokumentu ciężko było potwierdzić, że mam wykształcenie w tym kierunku i przeszedłem odpowiednie szkolenie. Pamiętam jak mocno byłem zaangażowany, by odnaleźć te dokumenty. Próbowałem sobie przypomnieć bardzo dokładnie, gdzie tego dnia byłem, co robiłem, jakimi drogami chodziłem, by przeszukać uważnie wszystkie te miejsca, gdzie mogłem je zgubić. Innym ważnym dokumentem który zgubiłem, było świadectwo homologacji butli gazowej w samochodzie bez którego samochód nie mógł przejść przeglądu. Pamiętam, że bardzo uważnie po kilka razy przeglądałem wszystkie papiery jakie posiadałem z nadzieją, że może gdzieś się ten drobny kwitek zawieruszył i w końcu się znajdzie. Jednak nie znalazł się i byłem zmuszony pisać do producenta butli, by wystawił mi duplikat.
Pewnie zastanawiacie się dlaczego przywołuje te przykłady?  
Przywołuje je, bo przypominają mi one wezwania Słowa Bożego do szukania Boga. Tak mocno jak byłem zaangażowany w poszukiwanie zgubionych rzeczy na których mi zależało, tak rozumiem powinniśmy być mocno zaangażowani w szukanie Boga.
Nie sposób nie zauważyć, gdy czytamy Pismo Św. jak często pojawiają się w nim wezwania, by szukać całym sercem Pana.
Spójrzmy na kilka wierszy
Psalm 27:8  Z natchnienia twego mówi serce moje: Szukajcie oblicza mego! Przeto oblicza twego szukam, Panie.
1 Kronik 16:11  Szukajcie Pana i mocy jego, Rozpytujcie się ustawicznie o oblicze jego!
Psalm 105:4  Szukajcie Pana i mocy jego, Szukajcie zawsze oblicza jego!
Psalm 63:2  Boże! Tyś Bogiem moim, ciebie gorliwie szukam, Ciebie pragnie dusza moja; Tęskni do ciebie ciało moje, Jak ziemia zeschła, spragniona i bezwodna.
Amosa 5:4  Bo tak mówi Pan do domu Izraela: Szukajcie mnie, a żyć będziecie!
Sofoniasza 2:3  Szukajcie Pana, wszyscy pokorni ziemi, którzy wypełniacie jego prawo! Szukajcie sprawiedliwości, szukajcie pokory, może się ukryjecie w dniu gniewu Pana.
Izajasza55:6  Szukajcie Pana, dopóki można go znaleźć, wzywajcie go, dopóki jest blisko!
O Uzjaszu jest napisane
2 Kronik 26:5  Szukał on Pana, dopóki żył Zachariasz, który uczył go bojaźni Bożej, a dopóki szukał Pana, Bóg darzył go powodzeniem.

Łukasza 11:9  A Ja wam powiadam: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam.
Mateusza 6:33  Ale szukajcie najpierw Królestwa Bożego i sprawiedliwości jego, a wszystko inne będzie wam dodane.
Kolosan 3:1  A tak, jeśliście wzbudzeni z Chrystusem, tego co w górze szukajcie, gdzie siedzi Chrystus po prawicy Bożej;
3:2  O tym, co w górze, myślcie, nie o tym, co na ziemi.
Co to znaczy szukać Boga, czy gdzieś się On zgubił? Nie, chodzi o to, by poszukiwać Bożej obecności. Obecność w Starym Testamencie dosłownie jest tłumaczona jako twarz jak w Psalmie 27 że należy szukać Jego oblicza lub 105 „szukajcie zawsze oblicza Jego” 1 Kronik 16,11 „rozpytujcie się ustawicznie o oblicze jego”, to znaczy, że mamy poszukiwać Bożej twarzy, czyli być w Jego obecności. Starać się o to, by zawsze być blisko Boga.
Ale co znaczy być w Bożej obecności, czy Bóg nie jest wszędzie? Czy nie jest w każdym miejscu we wszechświecie? Tak i nie. Bóg jest wszechobecny i wszechmocny i w tym znaczeniu jest wszędzie dostępny i wypełnia każdą cząstkę wszechświata jak powiedział Ap Paweł w Dziejach Ap 17,28 że w Bogu żyjemy i w nim się poruszamy. Znaczy to, że Bóg swoją obecnością wypełnia wszystko, całe stworzenie. Bóg też jest ze swoimi dziećmi jak powiedział Pan Jezus, że jest z nami po wszystkie dni, aż do skończenia świata (Mat 28,20).
Ale jest również prawdą, że pomimo, iż Bóg zawsze i w każdej chwili jest wszędzie, możemy mieć poczucie, że nie jest z nami i nie jest tak samo mocno z każdym człowiekiem. Jest to tak, że obecność Boża niekiedy przejawia się bardziej doświadczalnie w życiu niektórych ludzi i w niektórych miejscach. Było tak ze świątynią w Starym Testamencie, która była Miejscem obecności Boga lub z Arką Przymierza. Bóg obiecał że Jego imię będzie obecne w szczególny sposób w miejscach, które służyły do kultu. Bóg również był w wyjątkowy sposób z Mojżeszem, z Józefem z Eliaszem, Elizeuszem, Janem chrzcicielem i wieloma innymi Bożymi sługami.
Dlatego, że Bóg chce być bardziej doświadczalnie ze swoimi dziećmi mamy Go szukać, mamy szukać Jego twarzy, by Jego obecność nam towarzyszyła.
Jeśli nie robimy tego, nie szukamy Boga, nie jest On przez nas, przez nasze serca, postrzegany jako wspaniały, cudowny, godny uwielbienia, cenny, wtedy nie doświadczamy obecności Bożej w takim stopniu w jakim moglibyśmy doświadczać.
Boga przysłaniają nam nasze cielesne pragnienia i grzechy, które powodują, że Bóg przed nami się ukrywa, nie widzimy Jego oblicza, dlatego ciągle mamy Go szukać, by był najważniejszy w naszym życiu.
Bóg chrześcijan, to jest Bóg objawiony przez objawienie ogólne, czyli swoje stworzenie, które może być przez nas oglądane i również szczegółowe, czyli przez swoje Słowo i czyny zbawcze, a najpełniej przez Słowo wcielone, Pana Jezusa Chrystusa. Ale Bóg objawiony jest również Bogiem ukrytym, który jest tajemniczy i jakby skrywa się przed swoim stworzeniem. Chodzi o to, że nie jest nam łatwo dostrzec Jego osobę, a Bóg nie objawia się każdemu niezaprzeczalnie, kto ma tylko ochotę Go zobaczyć. Stąd tak wiele wątpliwości co do jego istnienia.
W Ks. Izajasza czytamy, że Bóg czasami się zasłania lub ukrywa
Izajasza 8:17  I będę wyczekiwał Pana, który zakrywa swoje oblicze przed domem Jakuba, i w nim będę pokładał nadzieję.
Izajasza 45:15  Zaprawdę, jesteś Bogiem ukrytym, Boże Izraela, Wybawicielu!
Możemy to również dostrzec w nauczania Pana Jezusa, że dla wielu było niezrozumiałe, jakby przemawiał w zagadkach, często przypowieściach, by Jego przesłanie mogli zrozumieć tylko ci, którzy zostali powołani przez Ojca.

Ale co to praktycznie znaczy, że mamy szukać Boga?
Na samym początku podawałem dwa przykłady, gdy coś cennego straciłem, a później tego szukałem. Wtedy cała moja osoba była skupiona na znalezieniu zguby. Świadomie podejmowałem działania, by znaleźć to, co straciłem. Ciągle myślałem o zgubionej rzeczy i w tej chwili było to, centrum mojego życia. Ciągłe szukanie Boga to skoncentrowanie swojego umysłu i serca na Bogu i Bożych sprawach. To ciągły świadomy wysiłek, by zbliżyć się do Niego, by lepiej Go poznać, by bardziej zrozumieć Jego osobę. Szukanie Boga ma być celowe, zaplanowane i świadome, nie możemy tego pozostawiać naszym emocjom, ale codziennie w sposób celowy powinniśmy podejmować wysiłki, by patrzeć w Bożą twarz, to znaczy być w Jego obecności przez narzędzia, które Bóg nam daje jak modlitwa, służenie Bogu oraz rozmyślanie o Nim. Szukaniem Boga jest świadome wołanie do Niego jak czytaliśmy w Izajasza 55,6, wzywajcie Pana póki jest blisko. Szukanie Boga mówił Pan Jezus w Łukasza 11,9 polega na stukaniu pukaniu, błaganiu, by był obecny w twoim życiu i bardziej otwierał ci oczy na swoją osobę.
Szukanie Boga polega na szukaniu tych rzeczy, czyli zajmowanie się rzeczami, które kocha Bóg, a które czynimy ze względu na Boga jak czytaliśmy w Mateusza 6, żeby szukać najpierw Królestwa Bożego. Bóg widzi nasze motywacje w wyniku których podejmujemy różne działania. Jeśli nasze działania wynikają z chęci zbliżenia się do Boga i są zgodne z Jego wolą, to w ten sposób szukamy Go. Szukaniem Boga jest budowanie Bożego kościoła, okazywanie miłości bratniej, zwiastowanie Bożego Słowa lub porzucanie grzechów ze względu na Boga. Ap Paweł powiedział, że mamy szukać tego, co w górze, tego w czym Bóg ma upodobanie czytamy w liście do kolosan w 3 rozdz.
To więc jeśli chcemy, żeby Bóg był z nami, żeby w sposób żywy był obecny w naszym życiu, to musimy Go szukać ciągle i nieustannie, podejmować świadome wysiłki, by zbliżyć się do Niego, by ujrzeć Jego twarz, to znaczy doświadczać Jego obecności.
Wielką obietnicą dla tych, którzy szukają Pana z całego serca, szukają tak jakby zgubili coś cennego jest, że znajdą Go i będą mogli cieszyć się Jego osobą jak Bóg obiecał kiedyś Salomonowi
1 Kronik 28:9  A ty, Salomonie, synu mój, znaj Boga, ojca twojego, i służ mu z całego swego serca i z duszy ochotnej, gdyż Pan bada wszystkie serca i przenika wszystkie zamysły. Jeżeli go szukać będziesz, da ci się znaleźć, lecz jeżeli go opuścisz, odrzuci cię na wieki.
Szukajmy Pana z całego serca, a znajdziemy Go.


21.04.2020

Ratunek z pieca ognistego studium Ks. Daniela 3,19 – 33


Szadrasz Meszach i AbedNego byli gotowi narazić się na gniew Króla byle tylko być posłusznym Bogu. Gdy okazali Bogu posłuszeństwo wbrew królewskim rozkazom Nebukadnesar strasznie się rozzłościł. Odmowę ich pokłonienia się posągowi uznał jako obrazę swego majestatu. W wyniku czego kazał rozpalić piec 7 razy mocniej niż go zwykle rozpalano, mieli lać 7 razy więcej paliwa niż zwykle lano.

Prawdopodobnie Nebukadnesr się tak wściekł, bo zobaczył że nad tymi ludźmi nie ma kontroli, a oni się go nie boją. To co go skłoniło, do postawienia posagu, to jego własna pycha i próżność, a teraz ta pycha i próżność rozrosła się do tego stopnia, że chce skazać na straszną śmierć w gniewie swoich najlepszych pracowników.
Zwróćmy uwagę do czego prowadzi nieokiełznana pycha, duma i przeświadczenie o własnej wielkości. Jeśli nasze namiętności nie są powstrzymywane, jeśli nie walczymy z nimi to prowadzą nas do coraz większych grzechów (Gal 5,16-17; Rzym 6,12).
„Piece ogniste budowano z cegieł . Cegły opalano od strony wewnętrznej. Z jednej strony muru znajdował się otwór, przez który wpuszczano olej: był to roztwór składający się z mieszaniny ropy naftowej, siarki smoły i plew. W ten sposób powstawało straszliwe gorąco. Przez otwór można było zobaczyć czeluść pieca i cegły rozgrzane do białości”.  

Bóg jest niesamowity, potrafi wykorzystać nasz grzech, gniew króla do jeszcze większej swojej chwały Dan 3,19 – 31 . Najpierw Nebukadnesar kazał rozpalić piec 7 razy bardziej, a następnie kazał związać młodzieńców, by nie mieli możliwości ucieczki i pozostawiono ich w ubraniach, co oczywiście zwiększa cierpienia, bo ubrania topią się na tobie i przyklejają do ciała. Ale takie postępowanie króla zamiast zwiększyć cierpienia oraz utrapienie Szadracha, Meszacha i Abednego spowodowało, że wielkość cudu była bardziej spektakularna.
Powinniśmy pamiętać, że czym większe doświadczenia w życiu wierzących, czym więcej trudności, lub przeciwności, to tym więcej działania Bożego i tym więcej Bożej chwały widać.
Często patrzymy na ogrom problemów, ale nie widzimy, że czym większe problemy, tym bardziej Bóg może się uwielbić w naszych doświadczeniach (2 Kor 4,17-18). Podobnie jak w życiu Szedracha, Meszacha i Abednego, to co wydawało się jeszcze gorsze niż zwyczajnie, stało się bardziej chwalebne niż zwyczajnie.
Często też w Bożej arytmetyce Bóg czeka do samego końca z interwencją, aż sytuacja stanie się beznadziejna z ludzkiego punktu widzenia. Przecież Bóg mógłby w ogóle nie dopuścić do tego żeby Żydowscy młodzieńcy znaleźli się w takiej sytuacji, szczególnie wtedy to wydaje logiczne gdy są wierni Bogu. Ale nie dość, że znaleźli się w chwili próby, to jeszcze trudności w próbie doszły do maksimum. Naszą odpowiedzią w takich sytuacjach powinno być, że ufamy Bogu do samego końca i jesteśmy gotowi nawet nasze życie stracić dla Niego, choć tak naprawdę Go nie tracimy, bo zyskujemy życie wieczne.

Gdy wrzucano młodzieńców do pieca, to rozpalony piec 7 razy mocniej buchnął ogniem i spalił tych, którzy wrzucali Żydów, a tamci wpadli do pieca. Tutaj też widać niesamowitą lekcje, że to, co służy naszemu doświadczeniu i przynosi przeogromną obfitość Bożej chwały i sprawa, że możemy doświadczyć Boga tak, jak nigdy Go jeszcze nie doświadczyliśmy dla świata, dla niewierzących jest zabójcze. Dla wierzących doświadczenia służą ich rozwojowi dla niewierzących, służą ich zagładzie. Bóg szybko osądził oprawców Bożych sług, tak będzie w każdym innym przypadku wobec prześladowań kościoła. Nasze doświadczenia trwają chwile, a kara Boża dla niewierzących trwa wiecznie (Rzym 16,20).  Ogień pieca dla Bożych mężów stał się narzędziem ukazania wielkiej Bożej mocy, dla niewierzących był przyczyną zguby.   

24-26
Po tym jak młodzieńcy wpadli do pieca stało się coś niezwykłego. Dopiero teraz Nebukadnesar jest w prawdziwym szoku, wrzucono trzech, a widać tam cztery osoby. A młodzieńcy mogą swobodnie poruszać się w płomieniu. Wypełniła się na nich dosłownie obietnica z Ks. Izajasza 43,2. Musimy wiedzieć, że gdy ufamy Bogu, gdy jesteśmy Mu posłuszni do samego końca, to Bóg ratuje nas. Jeśli taka jest Jego wola, to ratuje nas od fizycznych problemów i trosk dając nam wybawienie oraz zwycięstwo. Innym razem ratuje pozwalając na śmierć przez którą wchodzimy do wiecznej chwały. To więc tak, czy tak, chrześcijanie zawsze zwyciężają w Jezusie Chrystusie, jeśli żyją, żyją dla Pana, jeśli umierają, umierają dla Pana. Tak, czy tak, Pańscy są.
Musimy też pamiętać, że wspaniałe Boże interwencje w Starym Testamencie są cieniami i zapowiedziami ratunku, który Bóg przygotował w Jezusie Chrystusie. Nasz ratunek od grzechów w Jezusie Chrystusie oraz życie wieczne, którym Bóg nas obdarzył jest wielce wspaniale, a nawet o wiele bardziej niż ratunek z pieca młodzieńców.

 Nie mamy ani jednego przykładu w Biblii żeby Bóg nie uratował swoich wybranych. Nie zawsze to jest ratunek taki jakiego się spodziewamy, ale zawsze Bóg nas ratuje, niekiedy w kontekście doczesnym, ale zawsze w wiecznym. Zwróćmy uwagę na to, że Bóg nas nigdy nie opuszcza, nie zawsze ratuje od pieca, ale zawsze jest z nami w piecu  (Psalm 23; Rzym 14,7-9; Hebr 13,5).

W sytuacji Szadracha Meszacha i Abednego Bóg posłał swojego anioła, by ten ochronił ich, nie stała się im żadna krzywda (w 25.28). Znamy wiele relacji z Biblii, gdzie Bóg posyłał swoje anioły, by chroniły Bożych wybranych. Bóg ma niezliczoną liczbę aniołów Bożych, które posyła do wykonywania różnych zadań. Bóg posłał anioła, by zamknąć paszcze lwom, gdy Daniel został wrzucony do lwiej jaskini Daniela 6,23. Bóg posłał Anioła by wyprowadzić Piotra z więzienia, gdy ten został zatrzymamy przez Heroda Dzieje Ap 12,7.
Biblia obiecuje Bożym sługom pomoc aniołów jeśli Bóg uzna to za dobre i o taką pomoc możemy się modlić, by Bóg postawił aniołów na naszych drogach, by nas chronili Psalm 91,11; Hebr 1,4; 2 Król 6,16 – 18 .

Świadectwa o ratunku przez anioły?

Jak młodzieńcy wyszli z pieca, to przeprowadzono śledztwo zarówno Król jak i wszyscy Jego doradcy próbowali jeszcze wytłumaczyć jak to było możliwe, że nawet ich ubrania nie były przeniknięte przez dym i nie nabrały zapachu spalenizny. Wystarczy, że trochę stoimy przy ognisku lub jesteśmy w pomieszczeniu gdzie jest intensywny zapach dymu, a nasze ubrania zaraz tym zapachem przenikają. Ale tu Bóg nie pozwolił, żeby nawet zapach przeniknął do ubrań i w ten sposób okazał swoją wielką moc.Pokazał że całkowicie panuje dla wszystkimi żywiołami (w 27).

Nebukadnesar w końcu przekonał się, że Bóg Izraela jest najwyższym Bogiem i nie ma sobie równego. Prędzej czy później wszyscy dumni i pyszni ludzie przekonają się, że Bóg Izraela, Bóg Ojciec i nasz Pan Jezus Chrystus jest największym Bogiem, a wszystkie inne bóstwa poza Nim to marność nad marnościami, wszystko marność (w 28).

Następnie wydał rozkaz, by wszyscy okazywali cześć Bogu Szadracha Meszacha i Abednego, a stało się to z powodu wierności Bożych sług o czym mówi sam Nebukadnesar, że ofiarowali oni swoje ciała byle tylko nie służyć żadnemu innemu Bogu jak tylko swojemu (w. 28).
Co nam to mówi?
Mówi nam bardzo ważną rzecz, że to jak służymy Bogu, jak jesteśmy mu posłuszni ma wpływ na to, jak Bóg jest postrzegany przez świat. Jeśli my okazujemy się wierni Bogu, to przez wierność i duchowe zwycięstwa, które stają się naszym udziałem mamy dobry wpływ na stosunek innych do Boga. Pokazujemy innym że Bóg jest żywy. Mamy wpływ na naszą niewierzącą rodzinę, sąsiadów, znajomych oraz przyjaciół i możemy im pokazać przez nasze chodzenie z Bogiem, że Bóg jest dobry, wierny, wspaniały oraz godny zaufania.
Możemy też przez naszą niewierność Bogu i złe świadectwo mieć zły wpływ na świat, który wystawia Boże imię na pośmiewisko. Jako ludzie wierzący jesteśmy utożsamiani z Chrystusem jeśli źle postępujemy, to wystawiamy negatywne świadectwo Jezusowi jak dzieci niegrzeczne wystawiają złe świadectwo swoim rodzicom  (Rzymian 2,24; Ezech 36,20 – 23; ).

To co robimy i jak żyjemy ma znaczenie, przez nasze życie możemy pokazywać wielkość i świętość naszego Boga, ale też możemy dawać fałszywy obraz Boga. Wielu mówi, że są wierzący niepraktykujący, ale nie ma czegoś takiego, bo zawsze swoją wiarę jakoś praktykujemy, albo jej służymy, albo nią gardzimy.  Pytanie do nas wszystkich  jaki ja noszę obraz Boga?

Ostatecznie Szadrach, Meszach i Abednego zostali wywyższeni. Wcześniej zostali poniżeni, ale teraz, gdy się okazało że są sługami najwyższego Boga, została im przywrócona dawna pozycja. Takie wywyższenie Słowo Boże obiecuje dla wszystkich, którzy dochowają Bogu wierności, ostatecznie wszyscy kochający Boga zostaną wyniesieni do chwały w dzień powrotu Pana Jezusa Daniela 12,3; Mateusza 13,43; Przyp Sal 4,18; Obj 21,3-5.




18.04.2020

Czy jesteś gotowy na powrót Jezusa? Ew. Łukasza 12,35-40



Większość z nas bardzo skrupulatnie przygotowuje się do dalekiej podróży. Zazwyczaj już kilka dni wcześniej robimy sobie listę tego, co należy zabrać, przygotowujemy walizki, później je starannie pakujemy, by wszystko się zmieściło i zastanawiamy się, co jeszcze powinniśmy wziąć. Raczej nie chcemy zapomnieć czegoś, co później okazałoby się bardzo nam potrzebne. Pytanie czy tak samo skrupulatnie przygotowujemy się do innej o wiele ważniejszej podróży - na spotkanie z Jezusem Chrystusem? 
W związku z epidemią koronawirusa w ostatnich tygodniach wielu częściej zaczęło mówić o powrocie Chrystusa. Na nowo zaczęto przyglądać się biblijnym proroctwom, by w nich znaleźć odpowiedzi na dzisiejsze doświadczenia. Nowy Testament wyjątkowo często mówi o powtórnym powrocie Pana Jezusa na ziemię. W 260 rozdziałach NT znajduje się ponad 300 odniesień do powrotu Jezusa. A jeśli chodzi o całą Biblię, Nowy i Stary Testament jest to ¼ proroctw. Ich celem nie jest zaspokojenie naszej ciekawości, ale byśmy byli przygotowani na spotkanie z Nim. Pan Jezus przyjdzie! Przyjdzie, by osądzić mieszkańców ziemi, ujrzy Go każde oko, a każdy Język wyzna, ku chwale Boga Ojca, że Jezus jest Panem. Wtedy ukarze niegodziwców i wszystkich bezbożnych, a wywyższy sprawiedliwych, którzy z nadzieją oczekiwali Jego przyjścia z nieba i podniesie z martwych tych, którzy stali się Jego uczniami, a przed Jego przyjściem odeszli z tego świata. W miarę przybliżania się powrotu Pana będziemy widzieć coraz więcej różnych dziwnych zjawisk, w przyrodzie, w pogodzie, relacjach społecznych lub w kościele, które Chrystus nazywał znakami lub bólami porodowymi, a które są zwiastunami Jego powrotu. Przepowiedział nam to wcześniej, byśmy przez Jego słowa umocnili się, bo nie chce, by ktokolwiek z wierzących został zaskoczony Jego przybyciem i przez to, mógłby być nieprzygotowany.
Od naszego przygotowania do zwykłej podróży zależy jej komfort i powodzenie. Jeśli nie uda się nam dobrze jej zorganizować, to zaliczymy ją do jednej z gorszych, z postanowieniem, że kolejnym razem przygotujemy się lepiej.  Natomiast od przygotowania na spotkanie z Jezusem zależy nasza wieczność. Tu nie ma kolejnego razu, nie ma kolejnej szansy, tu nie możemy już nic poprawić, włączyć resetu, czy odwołać się do wyższej instancji. Jeśli już staniemy przed Jego obliczem, to nasze przygotowanie, jak się spakowaliśmy, jaki stosunek mieliśmy do Jezusa i ewangelii za życia, jak Go naśladowaliśmy, będzie miało kluczowe znaczenie.
Z przykrością musimy stwierdzić, że większość ludzi lepiej przygotowuje się na wyjazd wakacyjny, towarzyski lub biznesowy, niż na spotkanie wieczności. Jednak w pierwszym wyjeździe możemy sobie pozwolić na to, że się nie uda, w drugim, nie możemy, bo jest zbyt poważny. Jeśli kiedykolwiek mieliśmy jakiś ważny egzamin i skrupulatnie się do niego przygotowywaliśmy, to weźmy sobie do serca, że spotkanie z Jezusem jest o wiele poważniejsze niż jakikolwiek wcześniejszy życiowy egzamin.
Dlatego już dzisiaj musimy wiedzieć, czy jesteśmy właściwie przygotowani i przejrzeć nasze bagaże, mam na myśli to, jak wygląda nasze życie wobec Boga, by w ten najważniejszy dzień, dzień spotkania z Panem, nie być niemile zaskoczonym.
Tego właśnie oczekiwał od nas Pan Jezus, gdy mówił „niechaj biodra wasze będą przepasane i świece zapalone”.

Czekać na przyjście Jezusa
Po pierwsze mamy mieć postawę oczekiwania. Inaczej mówiąc, Pan wzywał by być gotowym, by nie zatracić się w tym świecie przez opilstwo, obżarstwo, dogadzanie sobie lub przesadną troskę o byt (Łuk 21,34).
To jest warunek bycia uczniem Pana Jezusa Chrystusa. W 12. rozdz. Ew. Łukasza Pan Jezus podał kilka warunków, ostrzegał przed religijną obłudą faryzeuszy i mówił, by nie być do nich podobnym. Prawdziwa wiara w Jezusa nie polega na pustych rytuałach i religijnych praktykach, ale na posłuszeństwie słowom Chrystusa.  Następnie Pan wzywał, by nie bać się ludzi, lecz Boga i śmiało Go przed ludźmi wyznawać. Później przestrzegał przed chciwością i miłością pieniędzy oraz wzywał, by porzucić lęk o przyszłość, zmartwienia i szukać Królestwa
Bożego.
Chrześcijanin to ktoś, kto ciągle wygląda i oczekuje powracającego Jezusa. Ciągle jest gotowy na spotkanie ze swoim Panem, jakby był przygotowany do drogi. Choć nie wiemy kiedy nasz Pan przyjdzie, to wiemy że przyjdzie na pewno i wtedy będziemy musieli wyjaśnić Mu w jaki sposób wykorzystaliśmy to, co nam dał. Nasz czas, pieniądze, zdolności, intelekt i wszelki nasz potencjał.
Sposób w jaki mamy oczekiwać Pan Jezus przyrównał do sługi, który ciągle gotowy jest do służby, by otworzyć swojemu panu, gdy ten wróci z wesela. Wtedy noszono długie szaty, które krępowały ruchy, gdy potrzebna była swoboda np. przy pracy lub przy szybkim chodzie. Więc na biodrach noszono pasy, które miały na celu związać szatę, by ruchy były swobodne. Sługa, który oczekiwał na swojego pana, musiał być ciągle przygotowany, a jego szata skrępowana pasem, by mógł szybko otworzyć, gdy on wrócił do domu.
Innym przykładem jakim Pan się posłużył, by zobrazować nam jak powinno wyglądać nasze oczekiwanie, to przykład zapalonej świecy w 35. Wtedy nie było lamp naftowych, a tym bardziej światła elektrycznego, więc sługa musiał cały czas oprócz przygotowanej szaty mieć zapaloną świecę. Świeca musiała być w pogotowiu przez cały czas, sługa nie mógł sobie pozwolić na to, że zapali ją wtedy, kiedy pan zacznie stukać już do drzwi. Zanim w ciemności znalazłby świecę i zapalił ją, upłynąłby już długi czas. Oczekiwanie pana mogłoby spowodować jego złość i przykre konsekwencje dla opieszałego sługi.
Przekaz jest jasny: chrześcijanie mają być gotowi w każdym czasie i w każdej chwili na powracającego Jezusa.
Jednak żyjemy w czasach, kiedy wiele chrześcijańskich kościołów zapomniało o powrocie Jezusa lub nawet nie wierzą w to, że Jezus kiedyś faktycznie przyjdzie i ujrzy Go każde oko. Głównym powodem zapomnienia i braku oczekiwania na Jezusa jest zniechęcenie, znużenie wynikające z tego, że minęło około 2000 tys. lat od obietnic o powrocie, a Pan Jezus nadal nie przyszedł. Niektórzy więc zaczęli twierdzić, że nie przyjdzie w ogóle inni mówią, że może nie chodzi o fizyczne przyjście, jeszcze inni stracili wiarę, twierdząc, że Pan Jezus nie dotrzymał obietnic. Znajdziemy również wielu takich, co podważają i walczą przeciw doktrynie fizycznego, nagłego i chwalebnego powrotu Jezusa.
Ap. Piotr dokładnie przepowiedział - dzięki natchnieniu Ducha Św. - obecną sytuację mówiąc:
2 Piotra 3:3  Wiedzcie przede wszystkim to, że w dniach ostatecznych przyjdą szydercy z drwinami, którzy będą postępować według swych własnych pożądliwości
4  I mówić: Gdzież jest przyobiecane przyjście jego? Odkąd bowiem zasnęli ojcowie, wszystko tak trwa, jak było od początku stworzenia.
5  Obstając przy tym, przeoczają, że od dawna były niebiosa i była ziemia, która z wody i przez wodę powstała mocą Słowa Bożego
6  Przez co świat ówczesny, zalany wodą, zginął.
7  Ale teraźniejsze niebo i ziemia mocą tego samego Słowa zachowane są dla ognia i utrzymane na dzień sądu i zagłady bezbożnych ludzi.
8  Niech to jedno, umiłowani, nie uchodzi uwagi waszej, że u Pana jeden dzień jest jak tysiąc lat, a tysiąc lat jak jeden dzień.
9  Pan nie zwleka z dotrzymaniem obietnicy, chociaż niektórzy uważają, że zwleka, lecz okazuje cierpliwość względem was, bo nie chce, aby ktokolwiek zginął, lecz chce, aby wszyscy przyszli do upamiętania.
10  A dzień Pański nadejdzie jak złodziej; wtedy niebiosa z trzaskiem przeminą, a żywioły rozpalone stopnieją, ziemia i dzieła ludzkie na niej spłoną.
11  Skoro to wszystko ma ulec zagładzie, jakimiż powinniście być wy w świętym postępowaniu i w pobożności,
Piotr powiedział, że w czasach ostatecznych przyjdą szydercy, przyjdą prześmiewcy i będą wyśmiewać wiarę w fizyczny powrót Jezusa. Będą mówić, że minęło wiele czasu, wiele stuleci, dwa tysiące lat i nic  się nie stało, jak słońce zachodziło i wschodziło, tak zachodzi i wschodzi. Jak ludzie się rodzili i umierali, tak się rodzą i umierają, wszystko jest tak, jak było od początku stworzenia. Skoro Jezus dotychczas nie przyszedł, to z pewnością już nie przyjdzie. Piotr w swoim liście mówi, że mają powód, żeby tak czynić, mają powód, żeby podważać przyjście Chrystusa. Robią tak, bo kochają swoje grzechy, chcą postępować według własnych pożądliwości, dlatego negują fizyczny powrót Jezusa, bo Jego powrót jest związany z sądem i karą dla wszystkich, którzy nie chcą Mu być posłuszni. Świat nie chce powrotu Pana Jezusa, nie chcą Go również letni chrześcijanie, nie chcą Go wszyscy, którzy nie chcą być posłuszni Bożemu słowu. Ale zapominają, mówi Piotr, niezależnie od ich chcenia, czy niechcenia, że Bóg wciąż ma władzę i to On decyduje o tym, co się stanie, a nie szydercy i choćby najsilniejsi wrogowie Boga. On stworzył świat w ciągu sześciu dni, powołał Go z niczego, jedynie przez moc Swojego Słowa, cały czas nad tym światem panując. Świat nie powstał w wyniku ewolucji i samoistnego przekształcania się z niższych form życia do wyższych, jak mówią szydercy.
 Jeśli Bóg miał moc stworzyć ten świat, ma moc również go zniszczyć. Szydercy zapominają również albo nie chcą uznać, że ten świat już Bóg kiedyś osądził, było to w czasach potopu Noego, kiedy Bóg zalał całą ziemię wodą i ocalił jedynie Noego z jego rodziną. Więc nie bez powodu sceptycy - co do powrotu Jezusa - podważają stworzenie i globalny potop, nie chcą uznać, że Bóg ma potężną moc i w każdej chwili może jej użyć, by osądzić wszystkich grzeszników, tym razem przez powrót swego syna Jezusa Chrystusa. Nie chcą uznać powrotu Jezusa, bo wydaliby na siebie wyrok potępienia i musieliby się nawrócić, a tego nie chcą zrobić.
Na początku 3 rozdz. 2 listu Piotra, jest napisane, że przypominanie nam o powrocie Pana Jezusa ma na celu utrzymać w czujności nasz umysł. To znaczy, że zapominając iż Jezus powróci, stajemy się ospałymi chrześcijanami, którzy zamiast dbać o świętość, gorliwość dla Bożej sprawy, naśladowanie Jezusa, zwiastowanie ewangelii, zaczynają sobie folgować. Właśnie to chciał nam przekazać Pan Jezus, gdy mówił: „ niech biodra wasze będą przepasane, a świece zapalone. Wy zaś bądźcie podobni do ludzi oczekujących pana swego, aby mu zaraz otworzyć, kiedy powróci z wesela, przyjdzie i zapuka” (w 35-36).
Żywa pamięć o powrocie Jezusa, o tym, że każdy z nas będzie musiał przed Nim stanąć i zdać sprawę ze swojego życia, mobilizuje nas do posłuszeństwa naszemu Panu i świętego życia. Gdy wiemy, że Jezus przybędzie jak błyskawica, w jednej chwili będzie widoczna Jego chwała z jednego krańca nieba na drugi, to świadomość ta napełnia nas zdrową Bożą bojaźnią.

Stałe oczekiwanie
Druga rzecz jest taka, że oczekiwanie na powrót Pana Jezusa musi być ciągłe, a nie chwilowe i tymczasowe. Pan Jezus powiedział, że mamy przez cały czas naszego chrześcijańskiego życia oczekiwać Jego powrotu, niezależnie od tego jakie mamy okoliczności. Jak mówiłem wcześniej, to pomoże nam zachować odpowiednią chrześcijańską dyscyplinę i nie pozwoli, by przychodzący Jezus zastał nas śpiącymi duchowo. Pan mówi, że mamy być jak sługa oczekujący powrotu swojego pana z wesela (w. 36). Wesele w czasach Pana Jezusa mogło trwać kilka dni, czasami nawet 7, a pan mógł powrócić w każdej chwili. Czujność przez tak długi czas wymagała wysiłku, skupienia swojej uwagi na powrocie pana i przygotowania wszystkiego, co było na to wydarzenie potrzebne. W 38 wierszu, czytamy, że to mogło być o drugiej lub trzeciej straży, gdy była głęboka noc lub zaraz nad ranem około godz. trzeciej lub czwartej. Była to godzina w której sługa raczej mógł się nie spodziewać powrotu swojego Pana, a właśnie powinien, bo Pan przyjdzie o godzinie, w której on się nie domyśla. Może to również sugerować, że Pan Jezus chce przekazać swoim uczniom, że mogą mieć wrażenie jakby jego powrót się przedłużał, a wielu będzie znużonych, o czym czytaliśmy wcześniej w Liście Piotra. Piotr powiedział, że niektórzy będą uważać, że Jezus zwleka z dotrzymaniem obietnicy (2 Ptr 3,9), ale przedłużający się czas przyjścia Chrystusa nie jest zwlekaniem, jak niektórzy mylnie interpretują, ale okazywaniem Bożej łaski, by nikt nie zginął i ludzie mieli czas na upamiętanie. Bóg mógłby skończyć historię ludzkości w jednej chwili, ale nie czyni tego, raczej wcześniej napomina i wzywa do upamiętania oraz wiary w swego Syna Jezusa Chrystusa, by ludzie mogli dostąpić przebaczenia grzechów zanim spotkają się z Bogiem.  Tak też powinniśmy myśleć o obecnej sytuacji z koronawirusem. Bóg trzęsie naszym bezpieczeństwem, pragnie obudzić ludzi, by nie pokładali nadziei w tym świecie i jego narzędziach, które jakkolwiek by były dobre, życia wiecznego dać nam nie mogą. Życie wieczne bowiem jest w Jezusie Chrystusie, a darowane nam zostaje wtedy, kiedy w Niego uwierzymy ufając Mu jako naszemu Panu i Zbawicielowi.
Przyrównanie powracającego Jezusa do Pana powracającego z wesela, na którego sługa musi cały czas czekać, przypomina nam również, że oczekiwanie chrześcijan na Jezusa musi być ciągłe i nie może wynikać z potrzeby chwili. Niektórzy przypominają sobie o nadchodzącym Chrystusie i Jego sądzie, kiedy dzieje się coś niespodziewanego jak np. obecna sytuacja w myśl zasady jak „trwoga to do Boga”. To powoduje, że stają się bardziej pobożni na chwilę, a wiara zaczyna mieć dla nich większe znaczenie. Kiedy jednak niebezpieczeństwo minie, na nowo zapominają, że Chrystus jest Panem i sędzią, zarówno wtedy gdy zdarzają się kataklizmy jak i wtedy, gdy wszystko jest w porządku. Taka wiara jest często wiarą płytką i słabą, nie wytrzymującą prawdziwej próby. Wprawdzie ludzie nawracają się pod wpływem kryzysów, ale wielu tylko na trochę, prawdziwy sługa Chrystusa to ktoś, kto czeka na Niego przez cały czas.    

Godzina, której się nie spodziewamy
Trzecia rzecz jest taka, że należy być czujnym, bo nie znamy godziny powrotu Jezusa. Ciągłe oczekiwanie pozwoli nam być duchowo przygotowanym na spotkanie z Panem. Pan Jezus podczas swojej służby wyraźnie nauczał, że dzień Jego przyjścia będzie zaskoczeniem dla wielu, a wielu nie będzie się Go spodziewać.
Zwróćmy uwagę na wiersze 39-40
Łukasza 12:39  To wiedzcie, że gdyby wiedział gospodarz, o której godzinie złodziej przyjdzie, nie dopuściłby do tego, by podkopano dom jego.
40  I wy bądźcie gotowi, gdyż Syn Człowieczy przyjdzie o takiej godzinie, której się nie spodziewacie.
Gospodarz, by złapać złodzieja musi cały czas czuwać, bo nie wie o której godzinie złodziej przyjdzie. Gdyby wiedział, nie pozwoliłby okraść swojego domu. Podobnie uczniowie Chrystusa, muszą być cały czas gotowi, bo nie wiedzą dokładnie kiedy ich Pan powróci.
Choć mamy w Słowie Bożym wiele proroctw o czasach ostatecznych, to dokładnej godziny powrotu Jezusa nie znamy. A Pan powiedział żeby być gotowym, bo Syn Człowieczy przyjdzie o takiej godzinie, w której się go nie spodziewamy (w 40). Nie chodzi o to, że całkowicie będziemy pozbawieni duchowego rozeznania. Mamy w Biblii wiele proroctw i zapowiedzi znaków, które mają się wypełnić przed przyjściem Chrystusa i z pewnością się wypełnią. Pan Jezus mówił o Wielkim Ucisku, wzmożeniu się kataklizmów, trzęsień ziemi, głodu, chorób, wojen, znakach na słońcu i księżycu, wzmożeniu działalności fałszywych proroków oraz głoszeniu ewangelii po całym świecie. Biblia mówi o przyjściu antychrysta i jego rządach, mamy nawet zapowiedzi jak długo będzie trwało jego panowanie, ale pomimo to dokładnej godziny powrotu Jezusa nie znamy, co podkreślił On choćby w Ew. Mateusza mówiąc „o tym dniu i godzinie nikt nie wie; ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko sam Ojciec” (Mat 24:36). 
Bóg celowo przed nami zataił ten dzień, byśmy zachowywali przez cały czas czujność. Jeśli byśmy znali dokładną godzinę powrotu Pana, niektórzy z nas mogliby popaść w pułapkę, że nawrócą się zaraz przed tymi wydarzeniami. Mówię Ci, nie spodziewasz się tej godziny, przyjdzie jak złodziej w nocy, a nie wiesz o której, dlatego musisz być uważny przez cały czas i dbać o to, by twoje serce było gorące w miłości dla Pana. Wtedy ten dzień nie będzie dla ciebie zaskoczeniem. Podobnie Pan Jezus nauczał w 17 rozdz. Ew. Łukasza
Łukasza 17:26  A jak było za dni Noego, tak będzie i za dni Syna Człowieczego.
27  Jedli, pili, żenili się i za mąż wychodzili aż do dnia, kiedy Noe wszedł do arki i nastał potop, i wytracił wszystkich.
28  Podobnie też było za dni Lota: Jedli, pili, kupowali, sprzedawali, szczepili, budowali;
29  A w dniu kiedy Lot wyszedł z Sodomy, spadł z nieba ogień z siarką i wytracił wszystkich.
W wielu aspektach do samego powrotu Pana Jezusa będzie toczyło się zwyczajne życie, ludzie będą kupować i sprzedawać, jeść i pić, żenić się i za mąż wydawać i wielu, którzy nie będą gotowi nie spostrzeże się, gdy spadnie na nich zagłada w postaci Bożego sądu jak było za czasów Noego lub Lota. Zwyczajne życie, które się toczy, ma to do siebie, że trochę może usypiać naszą czujność, praca, szkoła, obowiązki rodzinne, zakupy, rachunki i tak codziennie podobnie. Pytanie, czy jest w tym wszystkim miejsce dla Chrystusa, bo jeśli nie, to ten dzień nas zaskoczy, bo nie wiemy kiedy nadejdzie.
Również apostoł Paweł przestrzegał wierzących, że dzień przyjścia Pana będzie zaskoczeniem dla świata:
1 Tesaloniczan 5:1  A o czasach i porach, bracia, nie ma potrzeby do was pisać.
2  Sami bowiem dokładnie wiecie, iż dzień Pański przyjdzie jak złodziej w nocy.
3  Gdy mówić będą: Pokój i bezpieczeństwo, wtedy przyjdzie na nich nagła zagłada, jak bóle na kobietę brzemienną, i nie umkną.
4  Wy zaś, bracia, nie jesteście w ciemności, aby was dzień ten jak złodziej zaskoczył.
Apostoł Paweł pisząc do Tesaloniczan swój list, podąża za myślą Pana Jezusa, że Dzień Pański przyjdzie jak złodziej w nocy. Przyjdzie, kiedy będą mówić, że wszystko jest w jak najlepszym porządku, że wszystkie problemy świata uda się rozwiązać, że nie ma żadnych obaw i będzie pokój oraz bezpieczeństwo. Wtedy przyjdzie zagłada, Jezus w swojej chwale, ze swymi aniołami i wszystkimi świętymi. Postawi przed sobą wszystkie narody, wszystkich ludzi. Jedni pójdą do żywota, ci którzy uwierzyli w Niego i stali się Jego uczniami. Inni zaś pójdą w ogień piekielny, gdzie będzie płacz i zgrzytanie zębów. Czy jesteś gotowy na Jego przyjście, czy jesteś gorliwy w naśladowaniu Go w miłości do Niego, w modlitwie, w poznawaniu Jego słowa, w posłuszeństwie Mu i czekasz na Jego powrót? Bądźmy gorliwi i cierpliwi do samego końca, by ten dzień nas nie zaskoczył i byśmy nie przeoczyli tego, co najważniejsze. Bądźmy gorliwi i czujni, by nie było tak jak w pewnej historii, o której czytałem, a która wydarzyła się w 1995 r w Stanach Zjednoczonych. Clarence Jackson miał 24 lata kiedy pracował w małej firmie sprzątającej w Hartford w stanie Connecticut i pomagał swoim starzejącym się rodzicom. W tym czasie wygrał na loterii 5,8 mln dolarów. Jednak Clarence dał kupon do przechowania swojemu chorującemu ojcu i nie wiedział, że wygrał. Dopiero po roku zorientował się, w dniu kiedy upływał termin, że może zostać milionerem. Udał się więc  13 października 1996r po odbiór wygranej do miejscowej kolektury. Pech chciał jednak, że akurat tego dnia kolektura była nieczynna, bo było święto „Dzień Kolumba”. Jackson też nie wiedział, że mógł się ubiegać o wygraną w sklepie, w którym kupił los, a ten był otwarty. Przygnębiony wrócił do domu, by następnie 16 października po weekendzie zgłosić się z adwokatem do miejscowego oddziału firmy organizującej tę loterię zwanej (Connecticut Lottery Corporation). Ale niestety, mimo wielu apeli lokalnych polityków nie udało mu się wypłacić pieniędzy. Był tak blisko, a jednak za daleko, by otrzymać swoją nagrodę. Bądźmy czujni i pamiętajmy, że mamy gorliwie czekać, czekać ciągle i że Pan Jezus przyjdzie w dzień którego się nie spodziewamy. 

16.04.2020

Przede wszystkim modlitwa 1 Tymoteusza 2,1-8



Ap. Paweł Pisząc do Tymoteusza, swojego młodego wychowanka daje mu ważne zalecenia, co do organizacji pracy i służby w kościele. Jednym z najważniejszych wezwań dla kościoła jest wezwanie do modlitwy. Mam wrażenie od dłuższego czasu, że modlitwa jest jednym z najbardziej niedocenianych narzędzi przez kościół danych nam przez Boga. Z jednej strony jest bardzo prosta, nie wymaga od nas wielkiej wiedzy, wielkich umiejętności, wielkiej mądrości, czy wielkich zasobów, wymaga od nas jedynie wiary i zaufania do Boga. A z drugiej strony jest dla nas wyzwaniem, bo należy poświęcić swój czas na wołanie do Pana i wymaga duchowego wysiłku, walki z samym sobą, przezwyciężenia duchowych oporów. Duchowe opory powstrzymujące nas przed modlitwą nie tylko obejmują naszą grzeszność, ale również siły złego, któremu zależy, by kościół nie modlił się, a przez to był nieskuteczny.
Paweł pisząc do Tymoteusza mówi, że kościół przede wszystkim, w pierwszej kolejności w sposób priorytetowy powinien skupiać się na modlitwie.
Gdy czytamy Dzieje Ap. widzimy że apostołowie rozumieli wagę modlitwy, gdy ustanowili diakonów, by pilnowali służby przy stołach, by oni mogli zajmować się służbą słowa i modlitwą.
Dzieje Ap 6:2  Wtedy dwunastu, zwoławszy wszystkich uczniów, rzekło: Nie jest rzeczą słuszną, żebyśmy zaniedbali słowo Boże, a usługiwali przy stołach.
3  Upatrzcie tedy, bracia, spośród siebie siedmiu mężów, cieszących się zaufaniem, pełnych Ducha Świętego i mądrości, a ustanowimy ich, aby się zajęli tą sprawą;
4  My zaś pilnować będziemy modlitwy i służby Słowa.
Znany kaznodzieja Charles Spurgeon powiedział kiedyś, „że woli nauczyć jednego człowieka modlić się niż dziesięciu głosić”.
Innym razem, gdy został zapytany przez pewnego pastora jak to się dzieje, że ewangelia ma taki wielki wpływ na ludzi w jego kraju Spurgeon odpowiedział „mój kościół modli się za mnie”
Rozumiał, że jeśli ludzie przychodzą do Chrystusa, to dzieje się to, bo ktoś się o nich modlił i do tego wzywa nas ap. Paweł. Wzywa nas do modlitwy wstawienniczej o rządzących, przełożonych i wszystkich ludzi. Często mówimy o skuteczności służby Ap. Pawła, jak wiele kościołów założył i jak wielkich rzeczy dokonał dla Boga, ale musimy być świadomi, że poza wielką pracą ewangelizacyjną jakiej zespół misyjny ap. Pawła dokonał, było wiele godzin modlitwy, którą nie zawsze widzimy. Jest to podobne do tego, gdy widzimy wielkiego muzyka i słuchamy jego pięknej gry zachwycając się nią, ale często nie pamiętamy że nabyte umiejętności są poprzedzone wieloma godzinami ćwiczeń.
O apostole Pawle w kontekście modlitwy czytamy np. w liście do Efezjan, gdy mówi
Efezjan 1:16  Nie przestaję dziękować za was i wspominać was w modlitwach moich,
Lub w liście do rzymian
Rzymian 1:8  Najpierw dziękuję Bogu mojemu przez Jezusa Chrystusa za was wszystkich, że wiara wasza słynie po całym świecie.
9  Świadkiem bowiem jest mi Bóg, któremu służę w duchu moim przez zwiastowanie ewangelii Syna jego, że nieustannie o was pamiętam
10  Zawsze w modlitwach moich, prosząc, żeby mi się wreszcie udało za wolą Bożą przyjść do was.
Bóg upodobał sobie działanie i zbawianie ludzi przez modlitwę, a kościół ma być zaangażowany w to dzieło podejmując się jej.
Często zastanawiamy się o co i jak mamy się modlić, wszak modlitwa skuteczna, to modlitwa zgodna z Bożą wolą.
Tu ap. Paweł daje nam odpowiedz, przede wszystkim modlić się o zbawienie ludzi, o naszą rodzinę, sąsiadów znajomych, rodaków. Modlić się również o rządzących, pracodawców, wszystkich przełożonych, aby mogli poznać Boga i nie sprzeciwiali się pracy Bożej jeśli go nie znają, a także by Bóg dał im mądrość podejmować właściwe decyzje. Wszak decyzje rządzących mają wpływ na nasze życie jak czytamy w 2 wierszu, że od tego zależy, czy będziemy mogli w sposób spokojny pełnić naszą służbę. A z kolei na ich decyzje mają wpływ nasze modlitwy, więc gdy kościół się modli choć aktywnie może nie uczestniczyć w życiu politycznym, to może mieć realny wpływ na podejmowane rozstrzygnięcia.
Modlitwa powinna mieć różny charakter jak mówił Paweł, czasami są to żarliwe błagania, innym razem prośby, wstawiennictwa, a także dziękczynienia za okazane nam łaski i wysłuchane modlitwy.
Nasza motywacją w modlitwie powinno być to, że jest to rzecz dobra i miła przed Bogiem. Często wielu ludzi zastanawia się, co jest Bożą wolą, jak mogę lepiej służyć Bogu, tu mamy odpowiedź, módl się, wstawiaj się do Boga o zbawienie ludzi i Jego kościół. Módl się o władze świeckie i przełożonych w kościele, by byli wierni Bogu i wspierani w tej służbie przez Niego. Bóg chce by wszyscy ludzie doszli do poznania prawdy, dlatego wzywa wszystkich dzisiaj do zbawienia, a my mamy przywilej brać w tym udział.
Jednym z takich przykładów gorliwej modlitwy może być reformator i kaznodzieja John Knox, który modlił się i pościł regularnie, a królowa Szkocji  tzw „Krwawa Maria”, która chciała umocnić w Szkocji katolicyzm i prześladowała ewangelicznie wierzących mawiała, że nie boi się żadnej armii, ale modlitw Johna Knoxa.
Módlmy się by obecna sytuacja została wykorzystana przez Boga, by więcej ludzi się do Niego przybliżyło. 

10.04.2020

Krew Chrystusa cenniejsza niż złoto 1 Piotra 1,13 – 25



Drodzy możliwość poznania Chrystusa jest najcenniejszym darem jaki mogliśmy od Boga otrzymać. Nie ma nic cenniejszego od ofiary ze swego syna jaką Bóg złożył za nasze grzechy. Jednak w tym obecnym świecie, świecie gdzie umysły ludzkie są zdominowane przez pożądliwości i opanowane przez ludzkie namiętności wielu nie widzi żadnej wartości w śmierci Chrystusa, bo nie wierzą i nie rozumieją jej znaczenia. Raczej ludzie widzą wartość w tym, co mogą sobie kupić, zjeść, doświadczyć, zaznać, już teraz, już dzisiaj. To co wieczne jest często dla nich odległe, dalekie, a przez to mało realne. Szatan, grzech i świat skutecznie przysłaniają wielu ludziom sens ludzkiego życia, wspaniałość Boga i wartość ofiary Chrystusa. W wyniku duchowej ślepoty większość ludzi marnuje swoje życie zaspokajając własne pragnienia zamiast oddać się na służbę Bogu.  
My jako wierzący w Jezusa powinniśmy w sposób szczególny doceniać to, że Bóg objawił nam swego Syna jako naszego Zbawiciela. Jak mówi Piotr została nam okazana wielka łaska. Połóżcie całkowicie nadzieje waszą w łasce, która wam jest dana w objawieniu się Jezusa Chrystusa (w. 13).
Mamy wielki przywilej znać Jezusa jako naszego Zbawiciela i wierzyć w niego. Nie ma we wszechświecie niczego cenniejszego niż właśnie Boże przebaczenie, Boża łaska dla grzeszników darowana im w Chrystusie. Ta łaska cenniejsza jest od wszystkiego, co może nam zaoferować ten świat. Przynosi ona pokój z Bogiem, przebaczenie win, przywraca nas do synostwa w Chrystusie i daje nam życie wieczne. Ale nawet jako wierzący nie zawsze doceniamy to, w taki sposób jak powinniśmy czynić, a wynika to z tego, że często jeszcze  kierujemy się w tym świecie pożądliwościami jakie kiedyś nami władały w czasie, gdy nie znaliśmy Chrystusa (w 14).
Czym więcej w naszym życiu przyzwolenia na rzeczy, które nie podobają się Bogu, tym więcej niezrozumienia na czym polega Boża łaska okazana nam w Jezusie. Tym większe też niebezpieczeństwo, że zamiast ją cenić będziemy nią gardzić. Pogarda bowiem wobec Bożej łaski nie objawia się tylko tym, że jej bluźnimy, czy ją lekceważymy, ale też tym, że nie żyjemy według jej norm. Natomiast właściwe zrozumienie Bożej łaski będzie prowadziło nas do świętego życia i doceniania ofiary Chrystusa ponad wszystko, ponad złoto, srebro, czy cokolwiek innego, co mogło mieć w naszym życiu wcześniej wartość.
Gdy ap. Paweł zrozumiał wartość ofiary Pana Jezusa, ile Bóg w Chrystusie okazał mu łaski, to powiedział, że wszystko uważa za śmiecie w porównaniu z Chrystusem. Wszystko jest gotowy poświęcić, by zyskać Jezusa, a miał na myśli swoje pochodzenie, swoją pozycję społeczną, szacunek jaki zdobył, czy swoją moralność z której wcześniej się chlubił. Chrystus w jego życiu nabrał takiej wartości, że nie żal mu było oddać w Jego ręce całego siebie, odrzucić swoją sprawiedliwość i przyjąć sprawiedliwość Chrystusa przez wiarę. To zaowocowało też wielkim poświęceniem w życiu ap. Pawła w postaci gorliwego posłuszeństwa i dzielenia się przesłaniem ewangelii wszędzie tam, gdzie to było możliwe, bo wierzyć w Chrystusa to znaczy żyć dla Niego. To właśnie miał na myśli Piotr, gdy mówił: połóżcie całkowicie nadzieje waszą w łasce, która wam jest dana w objawieniu się Jezusa Chrystusa.  
Przebłaganie Chrystusa za nasze grzechy mogło mieć miejsce, bo Pan Jezus okazał się barankiem, ofiarą niewinną i doskonałą (w 19). On jako jedyny doskonale wypełnił wszystkie wymagania Bożej sprawiedliwości. Spełnił wszystkie Boże warunki, by móc wziąć na siebie nasz grzech i uratować nasz od Bożego gniewu, który sprawiedliwie się nam należał. Wiec Jezus może być dzisiaj jedynym pośrednikiem między nami, a Bogiem, bramą przez którą owce wejdą i wyjdą i pastwisko znajdą. Z tej bramy skorzystało już wielu i nadal ona jest otwarta dla wszystkich grzeszników, by mogli dostąpić przebaczenia. Wciąż jest czas łaski i Jezus ciągle nas zaprasza byśmy pojednali się z Bogiem przez wiarę w Niego. Moc zbawczej krwi Chrystusa, gdy ją gorliwie głosimy działa czasami w nieoczekiwany sposób jak w sytuacji jednego z kaznodziejów z XVIII w Johna Wesleya. Pewnego wieczoru John Wesley (1703-1791) wracał do domu ze służby i został napadnięty oraz okradziony. W trakcie napadu złodziej przekonał się, że jego ofiara nie jest zbyt zamożna miał przy sobie mało pieniędzy i trochę literatury chrześcijańskiej. Gdy bandyta pozostawiał go okradzionego, Wesley zawołał żeby zaczekał, bo ma mu coś więcej do zaoferowania.  Zaskoczony złodziej wrócił myśląc, że otrzyma coś dodatkowego, a Wesley powiedział, że „kiedy będziesz żałował tego rodzaju życia, to wtedy powinieneś pamiętać że Krew Jezusa Chrystusa oczyszcza nas od wszelkiego grzechu!”. Następnie Wesley pomodlił się o niego i tak się rozstali.
Wiele lat później Wesley pozdrawiał ludzi po niedzielnym nabożeństwie, gdy podszedł do niego jakiś nieznajomy. Cóż to była za niespodzianka, gdy John dowiedział się, że to jest jego dawny złodziej, a teraz wierzący w Chrystusa. Po nawróceniu stał się biznesmenem odnoszącym sukcesy i powiedział do Wesleya, że wszystko co mam jestem ci winien. „O nie, przyjacielu” - wykrzyknął Wesley - „nie mnie jesteś winien, ale do drogocennej krwi Chrystusa, która oczyszcza nas od wszelkiego grzechu!
Wszystko jesteśmy winni naszemu Panu, całe nasze życie, żyjmy tak, by był z nas zadowolony, a nasze serca niech będą przepełnione wdzięcznością za Jego łaskę. Niech ona wyraża się w naszym życiu oddaniem dla Pana Jezusa i oddaniem dla miłości bratniej, byśmy miłowali czystym sercem jedni drugich gorąco.  

8.04.2020

Modlitwa w chwilach doświadczeń Ew. Mateusza 26,36 - 46



Drodzy, obecna sytuacja jest dla nas wszystkich próbą wiary w czasie której wiara wielu z nas zostanie przetestowana. Pan Jezus uczył nas na swoim przykładzie jak chrześcijanie powinni sobie radzić w sytuacjach kryzysowych. Największą próbą dla Pana Jezusa w całej Jego służbie, było stanąć w obliczu krzyża.
Jak czytamy w naszym fragmencie Krzyż i konieczność bycia ofiarą za ludzkie grzechy wywoływał w Panu Jezusie lęk i obawy czytamy w 37 w, że wziął ze sobą Piotra oraz Jakuba i Jana i począł się smucić i trwożyć. Musimy zdać sobie sprawę, że wiara nie polega na tym, że nigdy nie czujemy żadnych obaw i żadnego strachu. Próba właśnie ma to do siebie, że niesie niepewność, obawy i zmartwienia. Nie wiemy co się wydarzy i nie wiemy jak będzie dalej, a z powodu sytuacji w jakiej jesteśmy możemy czuć uzasadniony lęk. Widzimy po reakcji Pana Jezusa, że strach który czujemy w obliczu zagrożenia nie jest nieufnością w stosunku do Boga. Choć takim może się stać jeśli nie zdołamy się z nim uporać i pochłonie nas. Ale by się tak nie stało, Pan Jezus daje nam receptę, rozwiązanie na nasze obawy. Spójrzmy co powiedział do uczniów w 41 wierszu w obliczu pokusy odstąpienia od niego i porzucenia wiary, która miała na nich przyjść.  
Powiedział : „módlcie się, abyście nie popadli w pokuszenie, lub inaczej módlcie się byście nie ulegli pokusie”.
Pan Jezus sam się gorliwie modlił w obliczu tego, co miało na Niego przyjść i do tego zachęcał również swoich uczniów. Oczywiście zawsze powinniśmy się modlić, ale szczególnie wtedy powinniśmy to robić, kiedy przychodzą na nas próby. Właśnie wtedy modlitwy potrzebujemy najbardziej dlatego, że w takich sytuacjach najbardziej potrzebujemy wzmocnienia od Boga.
 Jako chrześcijanie powinniśmy wiedzieć, że prób i doświadczeń wiary nie przechodzimy zwycięsko dzięki naszej ludzkiej sile, naszym umiejętnościom radzenia sobie z sytuacjami kryzysowymi, czy dzięki temu jaką mamy wiedzę, lub z tego powodu ile książek przeczytaliśmy. Ale zwycięska próba wiary jest rezultatem, wynikiem społeczności z Bogiem, który ma moc podtrzymać nas w największych kryzysach.
Nie chodzi nam o to tylko, by przetrwać ten okres, ale o to, by przetrwać i zachować wiary, a podczas doświadczenia nieść jeszcze zachętę, pomoc  i pocieszenie dla innych.
W Ks. Izajasza znajdujemy wspaniałą obietnice podtrzymania przez Boga, tych którzy mu ufają, a ufność ta między innymi wyraża się w modlitwie przez którą powierzamy się Panu oraz powierzmy Mu sprawy w nadziei, że się o nie zatroszczy.
Izajasza 40:28  Czy nie wiesz? Czy nie słyszałeś? Bogiem wiecznym jest Pan, Stwórcą krańców ziemi. On się nie męczy i nie ustaje, niezgłębiona jest jego mądrość.
29  Zmęczonemu daje siłę, a bezsilnemu moc w obfitości.
30  Młodzieńcy ustają i mdleją, a pacholęta potykają się i upadają.
31  Lecz ci, którzy ufają Panu, nabierają siły, wzbijają się w górę na skrzydłach jak orły, biegną, a nie mdleją, idą, a nie ustają.
Izajasz mówi, że nawet ci z pozoru najsilniejsi, ci którzy mają najwięcej energii jak młodzieńcy i dzieci w końcu tracą swoją siłę jeśli wyzwanie jest bardzo trudne. Ale nie jest tak z tymi, którzy podczas doświadczeń mają swoją nadzieje w Bogu Izraela, w Jezusie Chrystusie. To są ci którzy czekają na Jego pomoc i ratunek. Tych Bóg posila nie tylko w taki sposób, że mogą przetrwać trudny okres, ale jeszcze w tym doświadczeniu się wzmacniają, a nawet nabierają siły, tak że wzlatują w górę jak orły. Porównanie ufających Panu do orła jest znaczące, prawdopodobnie Izajasz odnosi się tutaj do jednego z gatunków orła, który żyje w górach na terenie Izraela. Zazwyczaj większość ptaków odnawia swoje upierzenie jesienią, ale u tego orła wygląda to całkiem inaczej. Ponieważ okres jego życia jest bardzo długi, dlatego też wymiana piór następuje zwykle co kilkadziesiąt lat. Przez te wszystkie lata opierzenie ciągle rośnie; nasady piór robią się coraz grubsze, a same pióra coraz bardziej ciężkie. W końcu dochodzi do tego, że skrzydła, które powinny umożliwiać mu latanie, teraz z powodu wielkości i ciężaru ogromnie je utrudniają. To powoduje w życiu orła niesłychane następstwa. Przede wszystkim zostaje on unieruchomiony na jakiejś wysokiej skalnej półce, a co za tym idzie, nie może już dla siebie zdobywać pokarmu. Od tego momentu można u niego wyodrębnić dwa etapy. W pierwszym okresie pożera on wszystko to, co inne orły pozostawiają. Ponieważ pokarmu nie wystarcza, orzeł staje się coraz słabszy. Z czasem może tylko korzystać z zasobów własnego tłuszczu, bo nawet dziób mu się zmienia i nie może już jeść. Po około trzech miesiącach wyrastają mu nowe pióra i nowy dziób, mówi się wtedy, że jego młodość uległa odnowie. Na tych nowych elastycznych lekkich piórach ten orzeł może się znowu wzbić wysoko i upolować zdobycz nie tylko dla siebie, ale jeszcze dla innych orłów. Tak jest w życiu tych, którzy modląc się ufają Bogu w doświadczeniach, sami się wzmacniają i stają się błogosławieństwem jeszcze dla innych.
Pan Jezus mówił, módlcie się by nie ulec pokusie, by mieć siłę przejść zwycięsko próbę, która na was przyjdzie. Siła od Boga wynikająca z modlitwy jest potrzebna, by oprzeć się grzechowi w postaci zniechęcenia, rezygnacji, czy utraty wiary. Modlitwa jest konieczna, by wywiązać się we właściwy sposób z naszych obowiązków wobec Boga i wobec bliźniego oraz stawić czoła temu, co ma na nas przyjść.
W wyniku modlitwy Bóg nie zawsze zmienia okoliczności jak mamy przykład w sytuacji Pana Jezusa. On modlił się, że jeśli to jest możliwe, to niech ten kielich go minie, w sensie niech śmierci Krzyżowej nie będzie, (w. 42), ale jeśli nie ma innej drogi, jeśli taka jest wola Boża to niech tak się stanie. Jednak nie było to możliwe, nie było innej drogi dla przebaczenia ludzkich grzechów jak tylko przez śmierć Bożego syna. Modlitwa Bożego syna nie zmieniła okoliczności, ale Go na nie przygotowała. Podobnie jest w życiu wierzących w Jezusa, modlitwa nie zawsze spowoduje zmianę sytuacji, ale pozwoli nam ją przetrwać. Módlmy się o te warunki w jakich się znaleźliśmy, o to by ta epidemia się skończyła, ale przede wszystkim, by wypełniła się Boża wola, a my byśmy byli na nią przygotowani jakakolwiek by ona nie była.  

4.04.2020

Bezkompromisowa wiara Ks. Daniela 3,1-18



Musimy wiedzieć, że człowiek został stworzony jako istota religijna. Historia ludzkości dokładnie to pokazuje, że ludy i narody wymyślają i tworzą sobie bogów, bo gdzieś w głębi swego serca wszyscy wiedzą, że jest jakieś Bóstwo, istota wyższa którą należy czcić. Ale pomimo tej wiedzy ludzie nie mogą znaleźć prawdziwego Boga z powodu swojej grzeszności, wolą wymyślać sobie bogów na swój obraz i swoje podobieństwo. Historia ludzkich narodów to historia bałwochwalstwa jak w Ks. Daniela, to historia czczenia fałszywych bóstw. Trudno to policzyć, ale szacuje się, że obecnie na świecie istnieje od 5000 tys. do 10000 tys. religii. Musimy zrozumieć, że bałwochwalstwo zawsze jest skutkiem odrzucenia prawdziwego Boga. Gdy odrzucamy Boga i nie jest On na pierwszym miejscu w naszym życiu, to miejsce to, zajmuje Bóg fałszywy. Coś lub ktoś czemu służymy i co jest najważniejsze dla nas. To może być nasz samochód, nasz dom, nasza rodzina, pieniądze, przyjemności, ideologia i wiele innych.  Psalm 115; Izaj 40,18-25; Izaj 44,8-20; Jeremiasz 10,3-8; Ks Wyj 20,3-5; Kpłańska 26,1; Pwt 4,15-20; 1 List Jana 5,21.
To więc cała Biblia zakazywała oddawaniu jakiejkolwiek chwały fałszywym bóstwom, czego Szadrach, Meszach i Abednego, czciciele prawdziwego Boga nie mogli zaakceptować.
Gdy mowa o bałwochwalstwie do Biblia przedstawia je w wielu formach jak: kłanianie się obrazom, posągom, przywoływanie imion innych bogów, strach przed innymi bogami, służba innym bogom, czary, wróżby, horoskopy, gusła, przesądy, czczenie aniołów, zmarłych ludzi, zastępy niebieskie, demony, fałszywe obrazy Boga w sercu, pożądliwość oraz zmysłowość, to wszystko jest bałwochwalstwem i zamienia prawdziwą cześć dla Boga na fałszywą.

·        Prawdopodobnie złoty posąg, który wzniósł król Nebukadnesar miał przedstawiać Jego. Być może było to, zaraz po tym jak Daniel w objaśnieniu snu nazwał króla głową ze złota. Posąg jaki kazał wykonać Nebebukadnesar był imponujący, mierzył 60 łokci – biblijny łokieć w ST to około 56 cm. Więc wysokość posągu była ponad 30 metrów, a szerokość ponad 3 metry. Też raczej nie był cały z czystego złota, bo ekonomicznie raczej byłoby to, trudne do wykonania. Prawdopodobnie konstrukcja była drewniana lub kamienna i powleczona złotem, co dawało wrażenie że cały posąg jest ze złota.
·        Ciekawostką jest, że Babilończycy mieli system szóstkowy, gdzie szóstka była jedną z najważniejszych cyfr, co widzimy w opisie posągu. Później czytamy w Obj. Jana 13 rodz., że ostatni wielki król ziemi, będzie miał symbol trzech szóstek, co może mówić o wielkim bałwochwalstwie.
Posąg był rozmieszczony na równinie Dura w prowincji Babilońskiej. Francuski archeolog badając tamte tereny znalazł dużą podstawę zasypaną ziemią na której był umieszczony jakiś duży posąg, prawdopodobnie ten.

Widzimy że Nebukadnesar szuka chwały dla siebie, chce aby wszyscy go czcili i po wykonaniu posągu każe zwołać wszystkich bardziej znamienitych przywódców, by padli przed jego posągiem na kolana. To więc był to czysty akt bałwochwalstwa, albo uznasz w Nebukadnesarze Boga i ocalisz życie, albo będziesz wierny prawdziwemu Bogu i narazisz się na stratę życia.
Nebukadnesar robi wielką ceremonie religijną ku swojej chwale i czci. Z pewnością jest tam wielki przepych, wspaniała organizacja, jest też wspaniała muzyka jak czytamy w 5 wierszu, cytra, harfa, lutnia, dudy i wszelkie inne instrumenty. A wszystko w tym celu, by uwielbić króla i skłonić przybyłych do oddania mu chwały.
Wszyscy mają się pokłonić wielkiemu posągowi, a jeśli ktoś tego nie zrobi ma być wrzucony do rozpalonego pieca 6 wiersz.
Widzimy tu wielki nacisk świata, że jeśli nie pokłonisz się temu posągowi, to stracisz wszystko. Diabeł często w taki sposób chce zmusić wierzących do kompromisu, że musisz wybrać grzech, bo stracisz wszystko. Jeśli nie wybierzesz grzechu, jeśli nie pójdziesz na kompromis, to stracisz pozycje, pracę, reputację, pieniądze, a nawet życie. Wtedy Znajdujemy się w pułapce i możemy myśleć, że nie mamy wyjścia.
Jak mówiliśmy ostatnio, że wielu żydów zostało uprowadzonych razem z Danielem i Jego towarzyszami, ale tylko 4 postanowiło wieść bezkompromisowe życie dla Boga.
W tej grupie, która jest zmuszona pokłonić się złotemu posągowi. Prawdopodobnie są jeszcze inni Żydzi, inni młodzieńcy, ale oni wszyscy się kłaniają.
Jednak ci którzy się nie kłaniają od razu zostają zauważeni w. 8 - 12   
·        Chaldejczycy złośliwie donieśli Królowi, że Żydzi nie chcą się kłaniać. Chaldejczycy to była grupa w królestwie która uchodziła za szczególnie mądrych doradców króla. Jak Daniel objaśnił sen królowi, to poprosił, by król dał przywództwo nad niektórymi prowincjami młodym Żydom. To z pewnością nie podobało się Chaldejczykom. Nie byli zadowoleni z tak szybkiego ich awansu oraz byli zazdrośni. Teraz, gdy znaleźli okazje by ich doprowadzić do upadku, to korzystają z tego.
·        Myślę sobie, że tu też jest ważna zasada. Jak żyjesz z Bogiem będziesz się wyróżniał, będziesz inny niż ten świat i to będzie zauważalne w różnych sytuacjach życia. 
Będziesz się wyróżniał postępowaniem, mową, oceną życia i przyszłości. Po prostu będziesz inny. A to będzie wzbudzało często niechęć świata w stosunku do ciebie Mat 5,14; 2 Tm 3,12; Jana 7,7

W związku z tym Chaldejczycy fałszywie oskarżają młodych Izraelitów. Najpierw słodzą królowi i przedstawiają się jako jego prawdziwi wierni słudzy (w.9). A młodzieńców przedstawią jako tych, którzy nie czczą króla, nie szanują go oraz tego w co wierzy, a tym samym Jego samego. Przedstawią ich w świetle złych obywateli, nieuczciwych, którym nie morza ufać, a tym bardziej powierzać żadnej funkcji. Oczywiście to nie była prawda. Młodzieńcy kierowali się zasadą z Ew. Mateusza 22,21 co cesarskiego dla cezara, a co boskiego Bogu. Byli wierni królowi i uczciwi w swojej pracy, ale też chcieli być wierni Bogu.

Młodzieńcy nie zrobili tego, co często wielu przychodzi na myśl, a niektórzy to też czynią, że przecież bożek jest niczym i wystarczy że się mu się pokłonią, a i tak będą czcić prawdziwego Boga w swoim duchu. Niektórzy twierdzą, że należy maksymalnie zbliżyć się do świata i mówić jego językiem, by móc mu zwiastować ewangelię. Znałem kiedyś kobietę, która postanowiła pić z mężem alkoholikiem, by mówić mu o Chrystusie. Niektórzy nie chcą opuścić kościoła Rzymsko-katolickiego twierdząc że tam będą świadectwem. Ale to wszystko są kompromisy i nie są akceptowane przez Boga. W rzeczywistości są naszą wymówką, by nie nosić Krzyża i nie mieć problemów w wyniku podążania za Jezusem (Mat 10,38; Łuk 9,23-24)    

Znany milioner z USA Stephen Girard kiedyś zwolnił pracownika, bo On nie chciał przyjść w niedzielę do pracy.  Później jego przyjaciel szukał zaufanego bankowca i ten sam milioner polecił na to stanowisko zwolnionego pracownika, gdy przyjaciel się spytał, że przecież go zwolnił, to Stefan odpowiedział, że jeśli On był gotowy stracić prace z powodu swoich zasad, to z pewnością będzie uczciwie postępował z jego pieniędzmi.
Gdy król dowiedział się, że młodzieńcy nie oddadzą pokłonu posągowi, to się wściekł. Pokazuje to jego charakter jak bardzo był dumny. Jak bardzo przewrażliwiony na swoim punkcie, jak bardzo pyszny i zapatrzony w siebie.
Postanawia zmusić Żydów do pokłonu i każe ich stawić przed sobą. Stosuje jeszcze większą presje niż dotychczas w 14-15.
W swojej głupocie bluźni też prawdziwemu Bogu mówiąc, że nie ma Boga który mógłby wyrwać z Jego ręki. Zapomniał że przed chwilą Daniel mu mówił o prawdziwym Bogu i doświadczył Go, gdy jego sen został wyjaśniony.
Często tak jest, że ludzie o wysokiej pozycji społecznej mający więcej niż inni lub będący bardzo majętni są bardzo dumni i bardzo wrażliwi na swoim punkcie. Myślą o Bogu podobnie jak Nebukadnesar, że są więksi od Niego i to oni decydują o wszystkim, a nie Bóg.

·        Zwróćmy uwagę, że młodzieńcy nie usprawiedliwiają się przed królem, nie mówią że to nie tak, że król coś źle zrozumiał ale mówią: tak rzeczywiście  jest, nie kłaniamy się fałszywym bogom, bo czcimy tylko jedynego prawdziwego Boga. Nie idziemy na kompromis, bo nasz Bóg jest jedynym prawdziwym Bogiem, któremu warto służyć, a nawet oddać za niego życie w 16-18.  Czyli inaczej mówiąc Szadrach, Meszach i Abednego uznawali, że nie ma takiej ceny, której nie warto by było zapłacić za posłuszeństwo jedynemu Bogu. Wiedzieli że słuchać Boga, to mieć Jego błogosławieństwo i pewność życia wiecznego. Nieposłuszeństwo zaś jakkolwiek atrakcyjne, to przekleństwo i śmierć Dzieje Ap 4,19; 5,29. Widzimy w życiu  tych młodzieńców autentyczną wiarę, wierność Bogu ponad wszystko, ponad własne życie. Widzimy że tej wierze towarzyszyła wielka odwaga. Wiedzieli że nie muszą się bać człowieka, bo Bóg z nimi jest i wierze, że ta odwaga pochodziła od Boga Ps. 56,5.12; 118,6; Izaj 8,12-14.
Gdy boimy się Boga, gdy czcimy prawdziwe Boga, to nie boimy się niczego innego, bo wiemy że jesteśmy pod Bożą ochroną. Gdy jednak Bóg nie jest na pierwszym miejscu, gdy idziemy na kompromis z grzechem w wielu sprawach i nie boimy się Boga, to wszystko inne napełnia nas lękiem.
Taki nieugięty duch, to wielkie świadectwo dla świata. Kiedy nie pójdziesz na kompromis z powodu sławy, z powodu groźby utraty pracy, z powodu utraty przyjaciół, pieniędzy, rodziny, czy czegokolwiek innego co może być wartościowe i cenne.
Musimy pamiętać w naszym pokusach do kompromisu, że Bóg jest dla nas tak samo dobry zarówno wtedy, gdy nas ratuje, jak i wtedy, gdy pozwala na cierpienie w naszym życiu (w 17). Była to zasada młodzieńców, że będą wierni Bogu niezależnie od okoliczności. Zarówno wtedy kiedy ich ocali, jak wtedy, kiedy Bóg tego nie uczyni. Fizyczne życie w tym świecie nie ma zbyt wielkiego znaczenia bez Boga, a życie z Bogiem daje nam pewność, że Bóg jest z nami nawet po śmierci. Śmierć z Bogiem jest tak samo dobra jak życie z nim, a nawet lepsza, bo to oznacza być z  Nim Filipian 1,21-24.
Bóg oczekuje od nas takiego wyraźnego opowiedzenia się po stronie prawdy Ks. Wyj 32,26; Mk 8,38

Łączna liczba wyświetleń