31.10.2019

Sola Scriptura – Tylko Pismo


Drodzy  obchodzimy święto reformacji. Przyjmuje się, że 31 października 1517 roku Marcin Luter mnich Augustiański wywiesił na drzwiach kościoła  Wittenberdze 95 swoich tez, które sprzeciwiały się sprzecznym z Pismem Św. praktykom w Kościele Rzymskokatolickim. Wszystkie Tezy Lutra i podstawy Reformacji wynikają  z autorytetu Słowa Bożego, Pisma Św. Luter pragnął, by Słowo Boże odzyskało w kościele chrześcijańskim dawane swoje znaczenie i było autorytetem wiary i praktyk dla wszystkich wierzących.
To właśnie z reformacji wypłynęła późniejsza zasada Sola Scriptura – Tylko Pismo. A z powrotu do Biblii wypłynęły pozostałe reformacyjne zasady jak, Sola fide – tylko wiara, Sola gratia – Tylko łaska, Solous Christos – Tylko Chrystus, Soli Deo Gloria – Tylko Bogu Chwała. Marcin Luter czytając Pismo Św. odkrył, że usprawiedliwienie u Boga z ludzkich grzechów nie może być uzyskane, przez odpusty jakie kościół Rzymskokatolicki w tamtym czasie hojnie sprzedawał dla żywych i umarłych. Nie może być również uzyskane przez ludzkie zasługi choćby były najbardziej szlachetne. Jedynie Bóg może usprawiedliwić grzesznika przez szczerą prawdziwą wiarę w Jezusa Chrystusa jako Syna Bożego i Jego zastępczą śmierć za nas wszystkich na Krzyżu.
Oto kilka z najbardziej znaczących tez lutra:
Teza 1: Gdy Pan i Mistrz nasz Jezus Chrystus rzecze: „pokutujcie”, to chce, aby całe życie wiernych było nieustanną pokutą.
Teza 2: W żaden sposób nie można pod wyrazem „pokutujcie” rozumieć Sakramentu pokuty, to jest spowiedzi i zadośćuczynienia, które kapłan sprawuje.
Teza 13: Umierających śmierć zwalnia z pokuty; są oni prawnie wolni od wszystkich kościelnych ustanowień, bo umierają.
Teza 21: Mylą się przeto kaznodzieje odpustowi twierdząc, że przez odpust papieski człowiek staje się wolny od wszelkiej męki i zbawiony.
Teza 27: Ludzkie brednie opowiadają ci, którzy głoszą, że gdy grosz w skrzynce zabrzęczy, dusza z czyśćca uleci.
Teza 36: Każdy chrześcijanin, który za grzechy żałuje prawdziwie, ma i bez listu odpustowego zupełne odpuszczenie kary i winy.
Teza 43: Należy pouczać chrześcijan, że ten, kto daje ubogiemu albo wspiera potrzebującego, lepiej czyni, niż gdyby kupował odpusty.
Teza 45: Należy pouczyć chrześcijan, iż ten, co widzi ubogiego i mimo to kupuje odpust, ten nie odpust papieża nabywa, ale gniew Boży ściąga na siebie.
Teza 62: Istotny, prawdziwy skarb Kościoła to święta Ewangelia chwały i łaski Bożej.
Teza 82: …dlaczego papież dla świętej miłości i dla cierpień, jakie dusze w czyśćcu ponoszą, dusz tych naraz nie wyzwoli z czyśćca; gdy tymczasem dla tak małej przyczyny, jaką jest budowa kościoła św. Piotra, za pieniądze tyle dusz wyzwala?
Teza 94: Należy upominać chrześcijan, aby usiłowali iść za Chrystusem jako głową swoją, przez krzyż, śmierć i piekło.
Teza 95: I byli pewni, że raczej cierpieć, niż używając fałszywego pokoju, wejść mogą do niebios.
Przez to wszystko Luter naraził się papieżowi i władzom kościelnym, a w tamtym czasie było niemal pewne, że takie postępowanie spotka się ze srogimi konsekwencjami, ze śmiercią włącznie. Luter jednak ze względu na miłość do Pisma Św. nie wycofał się ze swoich tez i publikował kolejne materiały oparte o Słowo Boże takie jak „O wolności chrześcijanina”, „List do chrześcijańskiej szlachty narodu niemieckiego”, „O niewoli babilońskiej Kościoła”. Ostatecznie wezwano Lutra pod groźbą śmierci do wyparcia się swoich publikacji na sejmie Rzeszy w Wormacji w 1521 roku. Wtedy to Marcin Luter przed Cesarzem, szlachtą niemiecką i wysokimi przedstawicielami Papieża powiedział sławne słowa:
“Jeśli nie zostanę przekonany przez świadectwa z Pisma Świętego i jasne argumenty rozumu – bo nie mogę wierzyć ani papieżowi, ani nawet soborom, które jawnie się myliły i nawzajem sobie przeczyły – to pozostanę związany własnym sumieniem i Bożym słowem. Dlatego nie mogę i nie chcę niczego odwoływać, czynić bowiem coś wbrew sumieniu nie jest rzeczą ani pewną, ani bezpieczną. Tak stoję i nie mogę inaczej, niech Bóg mnie wspomaga”.
Dzięki Takiemu świadectwu Macina Lutra reformacja mogła się rozwijać dalej, a Biblia była tłumaczona na kolejne języki narodowe przynosząc przebudzenie duchowe dla całej ówczesnej zachodniej Europy. Bóg posłużył się prostym augustiańskim mnichem w którego serce włożył ogień, którego nikt nie mógł ugasić. Od tej chwili wszyscy mieli się dowiedzieć, że jedynie Pismo Św. może być autorytetem w sprawach wiary. Zasada „Sola Scriptura” – Tylko Pismo oznacza, że Biblia jest jedynym źródłem definiującym w co mamy wierzyć, jedynym źródłem doktryny chrześcijańskiej  i wiedzy o Bogu. Biblia jest jedynym przesłaniem Boga do ludzi, instrumentem przez który Bóg przemawia i komunikuje się z człowiekiem, listem Boga napisanym do nas. Ludzie zawodzą i często się mylą. Sobory, papieże, dekrety kościoła, teologowie, kaznodziejowie i pojedyncze autorytety  na przestrzeni wieków zaprzeczali sobie, ale nie tak jest z Biblią. Jest ona spójna co do  treści, od początku do końca choć powstawała przez około 1600 lat. znajdujemy wszystko, co jest nam potrzebne do wiary i pobożności.
 Być może ktoś zapyta, a co w takim razie z innymi pismami wyznaniowymi? Co z pismami innych religii takimi jak „Koran”  czy „Księga Mormona” i wiele innych.
Drodzy musimy zdać sobie sprawę, że Pisma innych religii nie są źródłem objawienia o Bogu, są pełne fałszu i błędnych, często sprzecznych ze sobą twierdzeń. Są zbiorem myśli i filozofii ich autorów, ale w żadnym razie nie są Bożym Słowem. W związku z tym nie mogą być normą w sprawach naszej wiary. 
Zasada „Tylko Pismo” mówi także o tym, że Biblia jest zrozumiałym przekazem Boga do człowieka i nie wymaga żadnych dodatkowych interpretacji i dodatków. Nie znaczy to, że wszystko w Biblii jest doskonale jasne, ale główne przesłanie o Bogu jest proste i zrozumiałe. Z takim pojmowaniem zasady „Sola scriptura” nie zgadzają się inne chrześcijańskie wyznania jak prawosławie,  anglikanizm, czy katolicyzm. W tych wyznaniach Pismo Św. może być interpretowane tylko przez tradycje apostolską i sobory kościoła, a także na równi z Biblią traktuje się tradycje kościoła. W takim rozumieniu nie zaleca się czytania Biblii zwykłemu wierzącemu bez interpretacji kościelnej i bez podporządkowania się nauce kościoła.

Przede wszystkim powinniśmy zadać sobie pytanie czy to, że przyjmujemy zasadę „Tylko Pismo” jest słuszne i zgodne z przesłaniem samego Pisma Św? Zobaczmy co samo Pismo mówi na ten temat.
Już w Starym Testamencie Bóg nakazał spisać Mojżeszowi swoje słowa mówiąc:
Wyjścia 34:27  I rzekł Pan do Mojżesza: Spisz sobie te słowa, gdyż na podstawie tych słów zawarłem przymierze z tobą i z Izraelem.
Podobna sytuacja ma miejsce gdy Bóg przemawia do Jeremiasza:
Jeremiasza 30:2  Tak mówi Pan, Bóg Izraela: Spisz sobie wszystkie słowa, które mówiłem do ciebie w księdze,
Czyli Bożym  celem było, by Słowa Boga zostały utrwalone, spisane. Bóg chciał zachować te słowa dla przyszłych pokoleń.
Żydzi od samego początku darzyli Stary Testament ogromnym autorytetem przyjmując go jako Słowo  Boga. W czasach Nehemiasza, gdy Żydzi powrócili z niewoli babilońskiej ok.
456 - 443 .p.n.e. nastąpiło odnowienie kultu Boga Izraela, jedynym źródłem z jakiego korzystano było Pismo Św.
W Ks. Niechemiasza czytamy:
Nehemiasza 8:6  Ezdrasz pobłogosławił Pana, wielkiego Boga, a cały lud, podniósłszy swoje ręce odpowiedział: Amen, amen! Następnie skłonili swoje głowy i oddali Panu pokłon z twarzami zwróconymi ku ziemi.
7  A Jeszua, Bani, Szerebiasz, Jamin, Akkub, Szabbetai, Hodiasz, Maasejasz, Kelita, Azariasz, Jozabad, Chanan, Pelajasz, Lewici wyjaśniali Zakon ludowi, który stał w miejscu,
8  i czytali z księgi Zakonu ustęp za ustępem, od razu je wyjaśniając, tak że zrozumiano to, co było czytane.
To właśnie dzięki temu, że mieli spisane słowa zakonu, prawa Bożego, wiedzieli co mają czynić, jak mają czcić Boga, czego Bóg od nich żąda. Traktowali spisane Słowa z najwyższym szacunkiem wierząc, że dociera do nich Słowo samego Stwórcy.
Gdy zbliżał się czas śmierci  Mojżesza, uczynił on jedną z najważniejszych rzeczy jakich się podjął. Mojżesz spisał cały zakon i nakazał  Izraelitom raz na siedem lat gromadzić się i czytać z tej księgi oraz uczyć tej księgi swoje dzieci, kolejne pokolenia i obcych przybyszów, by wiedzieli, co to znaczy bać się Pana.
Powtórzonego Prawa 31:9  I spisał Mojżesz ten zakon, i dał go kapłanom, synom Lewiego, którzy noszą Skrzynię Przymierza Pańskiego, i starszym izraelskim.
10  Dał im też Mojżesz taki rozkaz: Po upływie każdego siedmiolecia, w roku umorzenia długu, w Święto Szałasów,
11  gdy przyjdzie cały Izrael, by pokazać się przed obliczem Pana, Boga twego, na miejscu, które wybierze, odczytasz ten zakon przed uszami całego Izraela.
12  Zgromadź lud, mężczyzn, kobiety, dzieci i obcych przybyszów, którzy przebywają w twoich bramach, aby usłyszeli i aby nauczyli się bojaźni Pana, Boga waszego, i pilnie spełniali wszystkie słowa tego zakonu;
13  ich synowie zaś, którzy go jeszcze nie znają, niech go wysłuchają i nauczą się bojaźni Pana, Boga waszego, po wszystkie dni waszego życia na ziemi, do której przeprawicie się przez Jordan, aby ją objąć w posiadanie.
Także Jezus i Apostołowie odwoływali się do Biblii jako ostatecznego autorytetu posługując się częstą frazą „jest napisane” odniesień takich znajdujemy ponad 90 w Nowym Testamencie.
Dla Chrystusa autorytet Biblii był niepodważalny. Gdy prowadził dysputę z faryzeuszami, to krytykował ich za odrzucanie autorytetu Pisma Św. na rzecz ludzkiej tradycji.
Mateusza 15:3  On zaś, odpowiadając, rzekł im: A dlaczego to wy przestępujecie przykazanie Boże dla nauki waszej?
Mateusza 15:6 tak to unieważniliście słowo Boże przez naukę swoją.
Można powiedzieć, że Pan Jezus chciał by faryzeusze stosowali się do zasady „Sola Scriptura”. Miał im za złe, że uchylali Boże Słowo, by ludzką naukę i tradycje podtrzymać. Okazuje się, że jeśli nie stosujemy się do zasady „Tylko Pismo” bardzo szybko zaczynamy zastępować Boże słowo wymyśloną nauką o Bogu i ludzką tradycją. Dokładnie tak stało się z Izraelem, gdy odrzucili Boże Słowo, czytamy tak o tym
2 Królewska 17:9  Wymyślili też synowie izraelscy rzeczy niewłaściwe o Panu, Bogu swoim, pobudowali sobie świątynki na wzgórzach we wszystkich swoich miejscowościach, począwszy od baszty strażniczej aż do grodu warownego;
Apostołowie i autorzy Nowego Testamentu traktowali biblię z najwyższym szacunkiem:
Ap Paweł do Tymoteusza napisał:
2 Tymoteusza 3:15  I ponieważ od dzieciństwa znasz Pisma święte, które cię mogą obdarzyć mądrością ku zbawieniu przez wiarę w Jezusa Chrystusa.
16  Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości,
17  aby człowiek Boży był doskonały, do wszelkiego dobrego dzieła przygotowany.
Paweł był przekonany, że Słowo Boże jest całkowicie wystarczające, by przygotować Tymoteusza do służby.
Zasada „Sola Scriptura” chroni nas przed błędnymi naukami i dodatkowym objawieniem. Sekty i zwiedzenia najczęściej wyrastają wtedy, kiedy nie trzymają się  prostego zrozumienia biblijnego. Umniejszanie roli Słowa Bożego, czy traktowanie Go na równi z innymi pismami, objawieniami lub autorytetami tworzy pole do nadużyć. Stąd mamy w kościołach, które z nazwy są chrześcijańskie niechrześcijańskie praktyki. Zawsze przecież można się podeprzeć innym autorytetem i powiedzieć „ale my uważamy”. Albo, robimy to, co w naszym przekonaniu jest właściwe, albo to, co Bóg uważa za słuszne! Tak więc wszystko co ma miejsce w kościele i w historii kościoła, oceniamy w świetle Pisma Św. Wszelkie wypowiedzi i opinie choćby ludzi najbardziej świętych i zasłużonych cieszących się powszechnym szacunkiem poddajemy pod osąd Słowa Bożego, bo wierzymy, że ostatecznym autorytetem jest Bóg i Jego słowo.
Samo słowo Boże naucza nas żeby nie wykraczać ponad to, co jest napisane (1 Koryntian 4:6).
 Takie przesłanie znajdujemy w całym Piśmie Św.
Ks. Powtórzonego Prawa 4:2  Niczego nie dodacie do tego, co ja wam nakazuję, i niczego z tego nie ujmiecie, przestrzegając przykazań Pana, waszego Boga, które ja wam nakazuję.
Salomon również potwierdził te słowa mówiąc:
Przypowieści Salomona 30:5  Każde słowo Pana jest prawdziwe. On jest tarczą dla tych, którzy mu ufają.
6  Nie dodawaj nic do jego słów, aby cię nie zganił i nie uznał za kłamcę.
Co pewien czas będziemy się spotykali z ludźmi, którzy atakują autorytet Biblii twierdząc, że przez wieki jej treść została zmieniona i nie można jej ufać. Niektórzy uważają, że Biblia jest sprzeczna sama w sobie, albo jest księgą starożytną odnoszącą się do przeszłych pokoleń.
W londyńskim wyznaniu wiary czytamy:
Niebiańska treść Pisma Św, skuteczność jego doktryny, majestat stylu, zgodność wszystkich jego części od początku do końca, fakt, że na wszystkich swoich kartach oddaje ona wszelką chwałę Bogu, pełnia objawienia jedynej drogi zbawienia – to wszystko razem wraz z innymi niezrównanymi cechami oraz jego absolutna doskonałość – niezbicie przekonuje nas, że  jest Słowem Bożym”
Dodatkowo zasadę „Sola Scriptura – tylko Biblia” potwierdza świadectwo historyczne. Żadna inna księga nawet nie zbliżyła się do ilości wydrukowanych egzemplarzy. Według Księgi rekordów Guinnessa w latach 1815 i 1975 Biblie wydrukowano około 2500000000 (2,5 miliarda)  i przetłumaczono na 1900 języków. Amerykańskie towarzystwo biblijne podaje, że obecnie Pismo Św. i jego fragmenty może czytać 98% mieszkańców naszej planety. Należy dodać, że niczym byłyby te statystki gdyby Biblia nie wywierała przemożnego wpływu na ludzi. To właśnie pod jej wpływem rożni ludzie na przestrzeni wielu pokoleń odnajdywali spokój, kierunek życia, zbawienie i nadzieje. Niejednokrotnie byli to, najgorsi przestępcy, pijacy, złodzieje, osoby zdemoralizowane do granic możliwości, których ten świat już dawno skreślił. Jednak po zetknięciu się z Pismem Św. stali się nowymi ludźmi, narodzili się na nowo. Ci którzy jeszcze niedawno byli nienawidzący wszystkiego i wszystkich stali się pełnymi miłości orędownikami pokoju. Jaka moc sprawiła tak radykalną zmiane w ich życiu? Co takiego znajduje się w tej księdze, że w jednej chwili z człowieka nieczułego i zdemoralizowanego staje się on obrońcą sprawiedliwości?  Musimy z cała pokorą powiedzieć że, to Bóg zmienia nas i innych przez Swoje Słowo.
Według The New Encyclopœdia Britannica Biblia jest księgozbiorem, który wywarł największy  wpływ na dzieje człowieka. Nawet trudno do  końca nam ocenić przemożny wpływ Pisma Św. na świat, bo nie tylko należałoby wziąć pod uwagę przemianę ludzi, ale także ich dzieła i wszystkich, którzy zostali przez nich zainspirowani lub pobudzeni do działania.
Należy wspomnieć, że zasada „Sola Scriptura” nie pozbawia Boga możliwości komunikacji z człowiekiem w inny sposób lub kierowania nim. Bóg przecież może przemawiać do nas dając nam jakieś silne przekonanie przez Ducha Św. odnoście jakieś sprawy, lub nawet wkładać swoją myśl w nasze usta. Może przemawiać do nas przez okoliczności, swoją opatrzność, czy innych ludzi. Jednak wszystkie kanały komunikacji Boga z człowiekiem są poddane zasadzie „Sola Scriptura”. Jeśli mamy jakiś przekonanie, jeśli uważamy, że Bóg do nas coś mówi, to powinniśmy poddać  to, pod osąd Słowa Bożego. Słowo Boże jest niczym tygiel w którym każda opinia i twierdzenie powinno  być wypalone. Ważne jest żeby nie przekraczać granicy między przekonaniem od Boga, a tym, że to, co ja mówię jest tak samo natchnione jak Boże Słowo. Miałem już kilka razy okazje spotkać się z sytuacjami, że ktoś twierdził, że ma słowo od Pana, że np. jakaś chora siostra wyzdrowieje a ona umarła, że ktoś coś dostanie a mu zabrali, że coś się wydarzy, a stało się coś innego. Są to przykłady, kiedy pycha ludzka, to co  nam się wydaje, ludzkie opinie i pragnienia próbują aspirować do autorytetu Bożego Słowa.
Schemat rozłamu kościołów prawie zawsze jest podobny, występuje jakiś charyzmatyczny przywódca, który twierdzi, że Bóg prowadzi go w inną stronę pociągając za  sobą ludzi. Przy tym powołuje się na prywatne objawienia i specjalny kanał komunikacji z Bogiem. To rodzi poróżnienia w ciele Chrystusa, zranienia, pomówienia i osądzanie. Ostatecznie taka sytuacja prowadzi do rozbicia zboru, do rozdzielenia ludzi którzy jeszcze niedawno razem się modlili i wysławiali Boga walcząc dla ewangelii. A wszystko dla tego, że ktoś nie trzyma się naczelnej zasady – Tylko Pismo. 
Autor listu do hebrajczyków napisał:
Hebrajczyków 4:12  Bo Słowo Boże jest żywe i skuteczne, ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić zamiary i myśli serca;
Jeśli oczekujemy Bożych rezultatów, jeśli chcemy widzieć wypełniające się Boże obietnice w naszym życiu,  w życiu naszych bliskich, sąsiadów, rodaków. To kierujmy nasze i ich kroki do Słowa Bożego. To właśnie w nim znajduje się owa moc, która może dotknąć, osądzić i przemienić człowieka oraz dać mu prawdziwa nadzieje. Tak więc widzimy, że reformacyjna zasada „Sola Scriptura” wynika z samej Biblii. To że mamy dzisiaj Biblię, że możemy ją czytać, uczyć się  z niej, przyswajać sobie jej treści jest troską samego Boga. Bóg dbał przez te wszystkie wieki, by Biblia nie została zmieniona, wypaczona, czy zniszczona. Jest ona dla nas zabezpieczeniem byśmy nigdy  nie stracili z oczu potrzebnego  nam światła (Psalmów 119:105). Byśmy mieli normę do której równamy, ostateczny autorytet do którego  zawsze możemy się odwołać i źródło do którego możemy wrócić. Bóg dał nam swoje słowo byśmy zawsze wiedzieli co jest właściwe, dobre, słuszne, co jest prawdą w gąszczu kłamstwa na tym świecie.
Dlatego Biblia wystarczy, by ukształtować nasze życie we właściwej pobożności, aby człowiek Boży był do wszelkiego dobrego Bożego dzieła przygotowany. Nie chodzi tutaj o to, by Biblię mieć w domu, czy nawet ją czytać, ale poddać się pod jej autorytet i być jej posłusznym przyjmując zapisane w niej słowa jako Słowo samego Boga.
Wiele osób dzisiaj chciałoby słyszeć Boga, może ty chciałbyś dzisiaj usłyszeć Boga?
Jakiś czas temu widziałem wykłady na temat „jak usłyszeć Boga”. Wykładowca dwoił się i troił mówiąc o odpowiednich technikach, ale tak naprawdę nie powiedział ludziom jak mogą mieć pewność, że słyszą Boga. Słuchałem tego I byłem zły na Niego, bo to naprawdę jest proste, Pismo mówi „…blisko ciebie jest słowo, w ustach twoich i w sercu twoim; to znaczy, słowo wiary, które głosimy (Rzym 10,8). Blisko nas jest słowo, tu jest Boża wola, nie musisz szukać jej za górami i za lasami.
Ja powiem wam dzisiaj jak mieć 100% pewności, że Słyszysz Boga. Gdy pójdziesz dzisiaj do swojego domu otwórz swoją Biblię i czytaj ją na głos i możesz mieć pewność, że usłyszysz Boga. Czytaj Ewangelie jak Jezus do nas przemawia, jak wzywa nas do upamiętania i wiary w siebie i możesz mieć pewność, że usłyszysz Boga. Czytaj na głos jak obiecuje nam życie wieczne i że każdy w Niego wierzy nie zginie, a będziesz miał pewność, że słyszysz Boga. Przykładanie swego ucha do czegokolwiek innego niż Słowo Boże, to jak zakładanie zepsutego aparatu słuchowego, chociaż go masz, to i tak nie działa. Wydaje ci się, że coś słyszysz, le nigdy nie wiesz, czy dobrze. Amen

24.10.2019

Prawda o nas samych


Psalm 36:10  Bo u ciebie jest źródło życia, W światłości twojej oglądamy światłość.
Dawid pisząc psalm 36 wychwala Boga za Jego łaskę, sprawiedliwość i dobroć dla wszystkich stworzeń. Chce nam powiedzieć, że prawdziwa pomoc i prawdziwy ratunek przychodzą jedynie od Boga, bo w Nim jest źródło życia. To właśnie w Bogu jest prawda o człowieku. Prawda o każdym z nas. Świat szuka prawdy o pochodzeniu człowieka i sensie Jego życia w kosmosie w gwiazdach, na Marsie, pod ziemią, w skamielinach, różnych teoriach, choćby w teorii ewolucji, w tysiącach religii i jeszcze innych karkołomnych wytłumaczeniach. I choć nie wiem jakby mocno poszukiwali, nigdy tam nie znajdą tego czego szukają. Będzie im się wydawało, że są już bardzo blisko, że już prawie odkryli, że jeszcze tylko chwila, a wszystkiego się dowiedzą, jednak wciąż będą tak daleko, jak to tylko możliwe. Choćby nie wiem jak każdy człowiek poszukiwał, źródła szczęścia, radości i spełnienia poza Bogiem, to nigdy tego nie znajdzie, bo poza Stwórcą nie ma życia, nie ma prawdy i nie ma odpowiedzi. Oczywiście przez krótką chwilę doświadczając przyjemnych rzeczy możemy poczuć się szczęśliwi, ale jest to szczęście krótkotrwałe, chwilowe i ulotne.
A co jest poza Bogiem, co znajdziemy odłączając się do Boga, czy nie szukając z nim kontaktu?
Drodzy znajdziemy tylko śmierć i kłamstwo jak czytamy w Przypowieściach Salomona
Przyp Sal. 14:12  Nie jedna droga zda się człowiekowi prosta, lecz w końcu prowadzi do śmierci.
Dawid jednak odkrył drogę życia, bo Bóg Mu ją objawił. Dawid odkrył, że prawda znajduje się u Boga. Prawda ta polega nie tylko na tym, że Bóg jest prawdziwy, czy mówi prawdę, ale przede wszystkim na tym, że wszystkich tych, którzy do Niego się zbliżają On błogosławi i obdarza życiem wiecznym. Życiem, które w rezultacie przynosi spełnienie i trwałe owoce, jak drzewo zasadzone nad strumieniami wód wspomniane w psalmie 1.
Gdy przychodzimy do Boga i oglądamy Jego chwałę, Jego światłość, czystość, świętość, to dostrzegamy jacy my jesteśmy. W światłości twojej, oglądamy światłość! Jeśli chcemy się dowiedzieć jaki jest sens życia, po co jesteśmy na tej ziemi, jaki jest stan naszej duszy, jak wygląda prawda o naszym sercu, to musimy przyjść do Boga Biblii. Tylko On ma taką moc, by pokazać jaka jest prawda o nas, o mnie, o tobie, o każdym człowieku.
Problem jednak polega na tym, że ludzie często wolą do Boga nie przychodzić, wolą pozostać w ciemności, bo prawda o nas jest niewygodna, pokazuje bowiem nam, nasz grzech.
 Tak o tym mówił nasz Pan, Jezus Chrystus
Jan 3:20  Każdy bowiem, kto źle czyni, nienawidzi światłości i nie zbliża się do światłości, aby nie ujawniono jego uczynków.
Generalnie ludzie nie chcą zbliżać się do Boga, bo boją się, że zostaną zerwane ich maski, ich figowe listki, które dają fałszywe poczucie, że są w porządku. Wielu woli pozostać w ciemności, bo Boża prawda o nich samych uderza w ich pychę. To, co tak naprawdę chronimy, gdy nie chcemy przychodzić do Pana, to nasze „Ja”, nasze ciemne sprawy, które chcemy ukryć. Nasze poczucie niezależności, że chcemy być sami dla siebie sterem, żeglarzem i okrętem, a Bóg jawi się nam, jako przeszkoda w zrealizowaniu marzeń.   
 Oczywiście to, co robimy jest głupie i nieskuteczne, bo i tak nie możemy ukryć prawdy. To, co dzisiaj jest w ukryciu kiedyś będzie odkryte powiedział Pan Jezus (Łuk 8,17).
Ewangelista Jan 1000 lat później powiedział bardzo podobne Słowa co Dawid, ale odniósł je do Pana Jezusa dając nam jeszcze głębsze zrozumienie, co to znaczy, że w światłości Bożej oglądamy światłość.
Tak Jan powiedział o Jezusie w 1 rozdz. Ew Jana
W nim było życie, a życie było światłością ludzi. A światłość świeci w ciemności lecz ciemność jej nie przemogła. Prawdziwa światłość, która oświeca każdego człowieka, przyszła na świat. Na świecie był i świat przezeń powstał, lecz świat Go nie poznał (Ew. Jana 1, 4-5; 9 – 10)
A na innym miejscu tak Pan Jezus powiedział sam o sobie
Jana 8:12  A Jezus znowu przemówił do nich tymi słowy: Ja jestem światłością świata; kto idzie za mną, nie będzie chodził w ciemności, ale będzie miał światłość żywota.
Dzisiaj to Pan Jezus jest światłością świata, to w Nim odkrywamy sens życia, to przez wiarę w Niego otrzymujemy życie wieczne. On jest tą prawdziwą światłością w odróżnieniu od fałszywej. Przychodząc do Niego przez wiarę jesteśmy skonfrontowani z prawdą. Pan Jezus pokazuje nam nasz grzech, ale też daje szanse Jego przebaczenia, gdy w Niego uwierzymy. Pokazuje jak grzech jest straszny i jak bardzo odrażający dla Boga, ale też chce ponieść nasze winy uwalniając nas od potępienia, strachu przed śmiercią i mocą grzechu.  On powiedział, że przychodząc do Niego poznamy prawdę, a prawda nas wyswobodzi (Jana 8,32). Dopiero w Jezusie stajemy się prawdziwie wolni, wtedy kiedy łączymy swoje życie z Nim.
To więc jeśli chcemy dowiedzieć się kim jesteśmy, jaki jest sens i cel naszego życia. Jeśli chcemy dowiedzieć się coś więcej o sobie, to musimy wierzyć w Chrystusa i trwać z Nim w społeczności. Poznając Boga, poznajesz siebie, a to zmienia wyobrażenie o nas samych jakie mieliśmy w naszych sercach.
To właśnie dzięki Chrystusowi dowiedziałem się jaki jestem naprawdę i dowiaduje się każdego dnia. Dziękuje Mu za to, że każdego dnia, gdy przychodzę do Niego niszczy On we mnie obraz fałszywego mojego wizerunku i daje mi właściwe spojrzenie na siebie. Spojrzenie takie, jakie ma Bóg, a nie takie jakie wydaje się mi, że On ma, albo takie jakie ja mam na swój temat. I to, co widzę każdego dnia coraz bardziej wyraźnie to, to, co ujrzał John Newton twórca pieśni Cudowna Boża łaska. John chorował na starość na oczy i gdy zapytano się go o wzrok, to powiedział, że choć jest ślepy, to jedno widzi bardzo wyraźnie, że On jest wielkim grzesznikiem, a Chrystus wielkim Zbawicielem. Czy ty, to widzisz wyraźnie we własnym życiu jak wydział to John? Czy masz właściwą ocenę samego siebie w jakim miejscu swego życia duchowego jesteś? Czy to, co widzisz skłania cię do pokory, czy do pychy? Czy to zamyka ci usta przed Bogiem do domagania się uznania, poklasku, próżnej chwały? Tak często brakuje nam właściwej perspektywy, właściwej oceny samych siebie, a ta jest możliwa tylko wtedy, kiedy w światłości Bożej którą jest Chrystus widzimy kim jesteśmy my, bo w Jego światłości widzimy światłość.
On jest prawdziwa światłością, która oświeca każdego człowieka, daj się Chrystusowi oświecić, pozwól Mu pokazać w jakim miejscu swego życia się znajdujesz, a poznasz prawdę i staniesz się wolnym człowiekiem.      

22.10.2019

Etapy duchowego rozwoju - studium 1 List Jana 2,12 – 13



Dzisiaj powiemy sobie o duchowym rozwoju. Chrześcijanin to jest ktoś kto powinien wzrastać w swoim chrześcijańskim życiu. Wiemy że życie to wzrost, wszystko zaczyna się od czegoś małego i zmierza do dojrzałości, podobnie jest z duchowym życiem. Zaczyna się od nawrócenia i tzw. fazy niemowlęcej, a zmierza do dorosłości, do dojrzałości duchowej. Taki powinien być naturalny proces dla każdego chrześcijanina, ale podobnie jak w naturalnym życiu mogą się zdarzyć fazy zaburzonego rozwoju z różnych przyczyn, tak i podobnie w życiu duchowym. Jeśli chrześcijanin nie wzrasta duchowo, zatrzymał się na jakimś etapie, to jednocześnie nie może sięgnąć po duchowe błogosławieństwa które są zależne od fazy dojrzałości chrześcijańskiej. Więc duchowy wzrost nie jest tylko przywilejem, ale i chrześcijańskim obowiązkiem. Celem natomiast jest być jak Chrystus, być najbardziej jak to możliwe do Niego podobnym 1 Jana 2,6; Filip 3,10; Efez 4,15.
Ze wzrostem duchowym w życiu chrześcijańskim jest tak, że czym więcej rozumiemy kim jesteśmy w Chrystusie i czym bardziej jesteśmy posłuszni Bogu tym więcej wzrastamy. Ale jeśli nie chodzimy w Duchu Św., jeśli brakuje posłuszeństwa w naszym życiu lub jest tak, że przez pewien okres byliśmy posłuszni, a później brakuje posłuszeństwa, to cofamy się w rozwoju duchowym. To więc im więcej postępujemy w sposób duchowy w sposób, który Bogu się podoba, to tym bardziej się rozwijamy im mniej to czynimy, to rozwijamy się tym gorzej.
Biblia o tym rozwoju mówi w różny sposób Rzymian 12,2 Przemiana umysłu; 2 Kor 7,1 wzrost w uświęceniu Kolosan 2,7 budowaniem się w wierze.

2,12-14
Jan przedstawia nam trzy charakterystyki dla wzrostu chrześcijańskiego. Są to dzieci, młodzieńcy i Ojcowie. Musimy wiedzieć, że gdy Jan pisze tak jakby zwracał się do dzieci, to ma na myśli dzieci w wymiarze duchowym. Są to, osoby które stały się dziećmi Boga przez związek z Jezusem, a druga kategoria dzieci to osoby, które może niedawno się nawróciły, może jeszcze nie wiele rozumieją czym jest wiara w Chrystusa i prawdziwe chrześcijaństwo. To więc, Jan nie pisze do zwykłych dzieci fizycznych, ale tych którzy przez nowe narodzenie stali się dziećmi Boga i tych, co są na początku poznawania Zbawiciela. Jan w swoim liście często zwraca się do wierzących jako do dzieci 1 Jana 2,1.28; 3,7; 4,4; 5,1
Pierwszy zwrot dzieci jest greckim słowem „teknia” oznaczającym dziecko w młodym wieku, a drugi zwrot dzieci, to słowo „paidia” oznaczające dziecko z małym doświadczeniem.
Z kolei gdy pisze do młodzieńców w 13 wierszu, to ma na myśli tych, którzy już dłużej chodzą z Panem Jezusem, już dłużej go poznają, już są bardziej dojrzali i więcej rozumieją na temat zbawienia. Gdy natomiast zwraca się do ojców to ma na myśli ludzi dojrzałych w Chrystusie, którzy są na tyle doświadczeni, że mogą prowadzić innych i dobrze znają Boga.

Biblia o duchowych dzieciach
1 Kor 3,1-3; Hebr 5,12-14; 1 Ptr 2,2
Jak Piotr nazywa świeżo nawróconych chrześcijan?
Na pierwszym etapie rozwoju chrześcijańskiego potrzebujemy podstaw nauki dotyczących tego, kim jest Chrystus i co dla nas uczynił na Krzyżu , oraz co z tego wynika dla naszego życia. Takie są podstawy nauki chrześcijańskiej, a później kolejne rzeczy, doktryny, nauki o darach duchowych i służbie Bogu. Wielu chrześcijan na początku ma mnóstwo pytań „jak z tą sprawą i z kolejną i z następną”, ale nie wszystkie odpowiedzi na tym etapie rozwoju jakim są obecnie będą mogli zrozumieć. Tak Pan Jezus mówił o tym do uczniów Jana 16,12.

W czym muszą się utwierdzić na początku wszyscy  chrześcijanie?
Jedna z najważniejszych rzeczy, którą muszą wiedzieć wierzący i w niej się utwierdzić, to, to; że przez wiarę w Pana Jezusa mamy przebaczone grzechy. Wszyscy przez wiarę w Jezusa stają się dziećmi Bożymi Ew Jana 1,12. Staliśmy się częścią Bożej rodziny do której zostaliśmy włączeni przez Chrystusa.
Jan mówi, że odpuszczone są ich grzechy z powodu imienia Jezusa. Z powodu śmierci Pana Jezusa za nasze grzechy na Krzyżu mamy przebaczone wszystkie winy, jeśli w to wierzymy.  Efezjan 1,7; Kol 1,13-14; Dzieje Ap 10,43; Dzieje Ap 13,38-39
Często wielu chrześcijan w tej dziedzinie ma wątpliwości, gdy np. zgrzeszą lub gdy diabeł przychodzi do nich i wyciąga im stare grzechy, które wyznali Bogu i zostały przebaczone, to tracą pewność przebaczenia. Czasami wątpliwości są wynikiem zaniedbywania społeczności z Chrystusem. Wtedy ich sumienie jest obciążone, bo nie mają pewności, że przebaczenie rzeczywiście nastąpiło.
Jan zapewnia, bądźcie przekonani, że jeśli wiarą uchwyciliście się Pana Jezusa, wiarą która przyznaje się do swoich grzechów, wiarą która wyznaje Chrystusa Synem Bożym, Bogiem i jedynym Zbawicielem, wiarą która zachowuje Jego słowo, to macie przebaczone grzechy, a w związku z tym i życie wieczne.
Zobaczmy, że grzechy są nam odpuszczone z powodu Jego imienia, nie z powodu naszych zasług, dobrych uczynków, ale z powodu Jego ofiary na Krzyżu. Pan Jezus na Krzyżu zapłacił za wszystkie nasze winy, te które popełniliśmy, te które popełniamy i te które jeszcze popełnimy. Na zbawienie nie możemy sobie zasłużyć, ale możemy je otrzymać za darmo z łaski bo Chrystus już za nie zapłacił (Efezjan 2,8-9)   

Później Jan znowu mówi dzieciach w 14 wierszu i tu bardziej ma na myśli ich duchową dojrzałość. Podkreśla to, że znają Boga Ojca przez to, że narodzili się na nowo. Nowe narodzenie sprawia, że człowiek przez wiarę w Jezusa poznaje Boga. Bóg staje się Ojcem chrześcijanina i wierzący zaczyna to wiedzieć i zaczyna doświadczać Bożej obecności w swoim życiu przez radość i pokój wynikający z opieki Boga i pojednania z Nim. Wcześniej Bóg był odległy i daleki, ale teraz przez wiarę w Jezusa masz z Nim relację i wiesz że On troszczy się o ciebie.

Duchowe dzieci charakteryzują pewnymi cechami z których powinny wyrosnąć w miarę, gdy dorastają w dojrzałości.
ü  Duchowe dzieci bardziej przywiązują się do relacji niż doktryny. Z powodu ich niedojrzałości bardziej są przywiązani do ludzi niż do Słowa Bożego i przez to są bardziej narażeni na zwiedzenie Efez 4,13, bo nie mają rozeznania. Więc, gdy pojawi się ktoś miły, fajny, ciekawie mówi i ciekawie wygląda, może ich pociągnąć za sobą.
ü  Duchowe dzieci reagują również bardzo emocjonalnie, tak jak małe dzieci i nie zawsze myślą zdrowo rozsądkowo. Wszystkie zdarzenia, trudne duchowe sprawy, powodują u nich wiele emocji, które nie zawsze udaje się powstrzymać.

Następny Etap duchowego rozwoju to młodzieńcy o których pisze Jan w 13 i 14 wierszu.
Młodzieńcy już wzrośli w Chrystusie, już wiedzą kim są. 

Kim oni są pyta Jan?
Wiedzą że są zwycięzcami, wiedzą że pokonali szatana.
Zobaczmy że młodzieńcy to osoby, które już w miarę dobrze znają Słowo Boże. Jak mówi Jan „jesteście mocni i Słowo Boże mieszka w was i zwyciężyliście złego”.
Młodzieńcy już utwierdzili się w doktrynie, nie dadzą się tak szybko zwieść, odwieść od prawdy przez oszustwo ludzkie i podstępy diabelskie. Podejmują również więcej dojrzałych duchowo decyzji w służeniu Chrystusowi i potrafią rozpoznać diabelskie podstępy, zwyciężyli złego.
Biblia mówi, że diabeł przebiera się za anioła światłości, przychodzi do nas jako zwodziciel jako oszust i próbuje odwieść nas od prawdy przez fałszywe systemy religijne 2 Kor 11,13-15.
Duchowy młodzieniec o którym pisze Jan a, który jest utwierdzony w doktrynie nie pozwoli się oszukać diabłu, bo już wie, co jest prawdą. Jest on silny w Słowie Bożym  i potrafi obnażać duchowe zwiedzenie.
Jeśli szatan przychodzi i mówi mi że Jezus nie jest Bogiem w ciele, lub nie zapłacił za nasze grzechy i musze się zbawić przez moje uczynki za pieniądze, czy sakramenty, to nie nabiorę się na to, bo Słowo Boże mieszka we mnie i mówi inaczej. Jeśli diabeł przychodzi i mówi: „że Bóg nie jest trójedyny, albo że nie możemy jeść jakiś potraw, bo inaczej pójdziemy do piekła, to młodzieńcy nie dadzą się temu oszukać. Diabeł może kłamać że Pismo Św. nie jest Słowem Bożym i ma błędy, więc nie możemy mu ufać, ale na to, również się nie nabierzemy, bo Słowo Boże mieszka w nas. To wszystko dzięki temu że jesteśmy silni i wzrośliśmy w Słowo Boga trzymając się go niezachwianie.
To więc dzieci bardziej kładą nacisk na relacje, młodzieńcy bardziej na doktrynę i naprawdę.

Jest jeszcze trzecia kategoria dojrzałości  o której pisze Jan, to ojcowie wspomniani w 13 i 14 wierszu.
Z czasem duchowa dojrzałość osiąga taki poziom, że zaczynasz być Ojcem, przewodnikiem, autorytetem dla innych wierzących.
W trzecim etapie nie tylko wiesz, że masz przebaczone grzechy i jesteś zbawiony, nie tylko znasz dobrze  doktrynę, ale znasz dobrze Boga, wiesz kim On jest jaki jest Jego charakter. I ciągle zgłębiasz Jego istotę i coraz bardziej zachwycasz się Jego osobą. Zachwycasz się tym, że Bóg jest mądry, wielki, wspaniały, święty, sprawiedliwy, dobry, miłosierny. Wiele razy doświadczyłeś Jego dobroci, jego odpowiedzi na modlitwy, poznałeś ojcowskie Jego serce i ufasz Mu bardziej i bardziej każdego dnia.
Jak pisze Jan „pisze wam ojcowie gdyż znacie Tego który jest od początku (13 – 14)”.
Na trzecim etapie twój związek z Bogiem staje się dużo bardziej dojrzalszy, pełniejszy oraz bogatszy.
W tym trzecim etapie znasz i rozumiesz doktrynę, znasz Słowo Boże i rozumiesz też serce Boga. Wiesz dożo więcej z kim masz do czynienia. Ojcowie chrześcijańscy, którzy są dojrzałymi filarami kościoła powinni być przykładami dla zboru i dla innych chrześcijan we wszystkim, oraz być oparciem dla młodszych (Tytusa 1,5-9; 2,2; 1 Piotra 5,1-2)

Tak więc Jan napisał te słowa, by wierzący się upewnili, że są we właściwym miejscu. Jan chce dodać im otuchy i zapewnić, że mają przebaczone grzechy, mają życie wieczne i znają Boga. 

18.10.2019

Siedem cech niszczących u chrześcijan dziękczynienie



Drodzy dzisiaj obchodzimy dziękczynne święto żniw. Jest to czas w którym chcemy w szczególny sposób podziękować Bogu za wszystkie dowody Jego łaski w ciągu ostatniego roku. Zarówno te o charakterze doczesnym jak chleb, praca zdrowie, czy to, co nam urodziła ziemia. Jak i te o charakterze duchowym, jak życie wieczne, przebaczenie grzechów, dar Ducha Św., pokój z Bogiem i Boże miłosierdzie, które Bóg okazuje w stosunku do nas każdego dnia.
Słowo Boże w wielu miejscach wzywa nas byśmy mieli postawę wdzięczności przed Bogiem, by nasze serca były przepełnione dziękczynieniem za wszystkie przejawy Bożej dobroci. Postawa dziękczynienia, to uczucie w człowieku, które jest odpowiedzią na wyświadczone mu dobro, które powinno powodować w naszych sercach poczucie moralnego zobowiązania wobec Boga. Chrześcijanin, to ktoś kto służy Bogu jak gdyby chciał spłacić mu dług, choć wie, że nigdy spłacić go nie morze. To ktoś, kto ma świadomość, że Bóg za naszą wolność i życie wieczne zapłacił najwyższą cenę.
Gdy ktoś komuś okazuje takie dobro, a drugiej stronie brak postawy dziękczynienia, to mówimy, że ktoś taki jest niewdzięcznikiem, człowiekiem skupionym na sobie nie zważającym na hojność innych. Mam wrażenie, że dzisiejsza kultura w coraz mniejszym stopniu uczy nas dziękować przez podkreślanie tego jak wiele znaczymy jak bardzo jesteśmy ważni i jak wiele nam się należy. Często słyszymy, że dużo powinniśmy otrzymać, ale niewiele z siebie dać. Dlatego widzimy, że coraz rzadziej dzieci są wdzięczne rodzicom za wychowanie, opiekę i troskę. Coraz rzadziej uczniowie są wdzięczni nauczycielom za poświęcony im czas, cierpliwość i przekazywanie wiedzy. Coraz rzadziej ludzie w ogóle są wdzięczni z okazaną im pomoc, raczej coraz częściej widzimy postawę roszczeniową i to, co określamy jako polską przywarę narodową „wieczne narzekanie” – „jest źle i będzie jeszcze gorzej”.  To też powoduje, że coraz rzadziej ludzie są wdzięczni Bogu, za to, co każdego dnia od niego otrzymują. Wielu, nie ma względem Boga żadnego poczucia dziękczynienia, nie widzą że każdy oddech, każdy promyk słońca, każda kromka chleba na stole, każde błogosławieństwo jakie mają jest wyrazem Jego dobroci, bo Bóg jest dobry dla złych i niewdzięcznych (Łuk 6,35).  
A Boże słowo wyraźnie wzywa nas do dziękowania Panu Bogu
Psalm 118:29  Dziękujcie Panu, albowiem jest dobry, Albowiem łaska jego trwa na wieki!
W hebrajskim słowie dziękować „yadah” zawiera się uwielbienie, wysławianie, wywyższanie naszego Boga. Często to słowo występuje w psalmach i wzywa do uwielbiania i wysławiania Pana. Inne znaczenie tego słowa to spowiedź, wyznanie, przyznajesz się przed Bogiem do zależności od Niego. Przez wdzięczność mówisz Bogu, ze On ma moc, aby ci pomóc i twoje życie przez Jego interwencje staje się lepsze.
W Nowym Testamencie mamy jeszcze więcej powodów, by dziękować Panu, bo Bóg pojednał nas ze sobą przez Pana naszego Jezusa Chrystusa. Nowy Testament wzywa nas do dziękczynienia słowem eucharisteō od którego pochodzi nasze słowo eucharystia. Żywe przeżywanie społeczności z Panem Jezusem, to być wdzięcznym nie tylko w słowach, ale przede wszystkim w  postawie, która ma charakteryzować chrześcijan.
ap. Paweł mówi w liście do Tesaloniczan
1Tesaloniczan 5:18  Za wszystko dziękujcie; taka jest bowiem wola Boża w Chrystusie Jezusie względem was.
W liście do Efezjan czytamy
Efezjan 5:20  Dziękując zawsze za wszystko Bogu i Ojcu w imieniu Pana naszego, Jezusa Chrystusa.
W liście do filipian natomiast czytamy
Filipian 4:6  Nie troszczcie się o nic, ale we wszystkim w modlitwie i błaganiach z dziękczynieniem powierzcie prośby wasze Bogu.
Podobnie w liście do hebrajczyków
Hebrajczyków 12:28  Przeto okażmy się wdzięcznymi, my, którzy otrzymujemy królestwo niewzruszone, i oddawajmy cześć Bogu tak, jak mu to miłe: z nabożnym szacunkiem i bojaźnią.
Tak więc, cała Biblia wzywa nas do wdzięczności. W rzeczywistości jest tak, że jeśli ktoś otrzymał od Boga łaskę zbawienia, to nie może, nie dziękować. Chrześcijanin napełniony Duchem świętym jest człowiekiem wdzięcznym Bogu. Postawa natomiast braku dziękczynienia w sercach wierzących nie jest czymś normalnym. Jednak często przyzwyczajamy się do tego, co już mamy i z czasem to, co było dla nas kiedyś wyjątkowe budząc naszą wdzięczność, może okazać się zwykłe i pospolite.
Chciałbym w tym kazaniu trochę się zastanowić nad tym, co może  powodować, że pomimo nakazu Słowa Bożego, by za wszystko Panu dziękować, brakuje niekiedy w naszych sercach dziękczynienia.

Wątpliwości
Pierwsza rzecz, która powoduje że nie jesteśmy dostatecznie wdzięczni, to wątpliwości, co do Bożych obietnic. Niewiara w naszych sercach zabija dziękczynienie. Gdy nasze serca są pełne zwątpienia, co do tego, że Bóg działa we wszystkim ku dobremu (Rzym 8,28), działa we wszystkim co ma miejsce w naszym życiu dla naszego dobra, to bardzo ciężko jest dziękować. Wtedy nie możemy dostrzec dlaczego Bóg robi to, co robi. Dlaczego w naszym życiu pojawiają się problemy, choroby, niepowodzenia, trudności i porażki. Jakiś czas temu widziałem krótki filmik, który ktoś nagrał w restauracji jak jeden z klientów wstaje i podbiega do innego klienta łapiąc go za brzuch i zaczyna nim potrząsać. Okazało się, że w ten sposób uratował mu życie, bo tamten się zadławił i pewnie by się udusił, gdyby nie jego wybawiciel. Gdyby uratowany nie widział, że ten który nim potrząsa ratuje mu życie, to pewnie nigdy by mu nie podziękował, a nawet miałby do niego o to pretensje. Podobnie jest z chrześcijanami, którzy z powodu wątpliwości w Boże obietnice nie widzą, że Bóg nami potrząsa dla naszego dobra i ku naszemu zbawieniu. Niektórzy nawet w problemach kwestionują Bożą miłość względem swoich dzieci i podważają dobroć naszego Boga. Wszystkie takie wątpliwości zatruwają nasze serce i odbierają postawę wdzięczności. 

Egoizm
Druga rzecz, która powoduje, że chrześcijanie nie dziękują Bogu to egoizm, samolubstwo.  Słowo egoizm pochodzi od łacińskiego słowa „ego” co znaczy „ja”, ja jestem najważniejszy. Po prostu możemy być za mocno skupieni na sobie i wtedy nie jesteśmy zadowoleni jak Bóg działa w naszym życiu. Mamy już gotowy plan, gotowy scenariusz jak Bóg powinien nas prowadzić i jeśli coś idzie niezgodnie z tym planem, to mamy do Boga pretensje.
Ludzie którzy są egoistami nie dostrzegają, że to oni mają dług wobec Boga, a nie Bóg wobec nich. Dług, którego w żaden sposób nie mogliśmy spłacić, to więc Bóg w swojej łasce nam Go darował przez wiarę w Pana naszego Jezusa Chrystusa.
Egoizm powoduje, że nie dostrzegamy powodu, żeby dziękować komukolwiek, bo dziękczynienie wynika z dostrzeżenia, że to, co mam, nie zawdzięczam tylko sobie, ale od kogoś to otrzymałem. Jednak egoista nie dostrzega daru i stojącym za nim dawcy, jedynie co widzi, to siebie, oraz to, czego mu jeszcze brakuje. Czasami chrześcijanie zachowują się jak małe dzieci, choć mają wiele powodów żeby dziękować, wiele zabawek w pokoju, to wciąż widzą tylko to, czego nie mają. A wtedy, gdy rodzic nie kupi kolejnej zabawki są na niego rozzłoszczeni tupiąc nogami i mówią, że ich nie kocha. Taka postawa zawsze prowadzi do niewdzięcznego ducha, ciągle skupiasz się na tym, czego nie masz i choć możesz mieć bardzo wiele, nigdy nie jesteś z tego zadowolony, bo ważniejsze jest dla ciebie to, czego aktualnie nie posiadasz. 

Miłość do świata
Trzecia rzecz, która powoduje, że brakuje w naszym życiu postawy dziękczynienia, to miłość do tego świata. Jeśli nasza wizja sukcesu w życiu skupia się na tym, jak wiele doświadczyliśmy przyjemności, nazbieraliśmy dóbr lub jak wielką mamy władzę i jak bardzo ludzie nas poważają, to nie będziemy mieli postawy dziękczynnej wobec Boga. Dzieje się tak dlatego, że serce ludzi rozmiłowanych w tym świecie nigdy nie jest nasycone. Ile by nie osiągnęli, ile by nie doświadczyli, ile by nie znaczyli zawsze jest mało. Żyje już dostatecznie długo, by wiedzieć, że zawsze pozostaje po każdym ziemskim sukcesie, uczucie niedosytu. Dobrze to wyraził znany niemiecki poeta Johann Wolfgang von Goethe powiedział, że „w tej gonitwie za przyjemnościami, pieniędzmi i radością czułem się jak szczur, który połknął truciznę. Pędzi on z nory, do nory, pożera wszystko co napotyka do zjedzenia. Pije wszystko, co może dostać, a mimo to, trucizna pali go niby nieugaszony ogień”.
Człowiek miłujący ten świat nigdy nie może powiedzieć jak Dawid
Psalm 131:2  Zaiste, uciszyłem i uspokoiłem mą duszę; Jak dziecię odstawione od piersi u swej matki, Tak we mnie spokojna jest dusza moja.
Dawid mógł cieszyć się pełnym zaspokojeniem, bo miłował Boga z całego serca. On był w Jego życiu najważniejszy i sycił się Jego obecnością, co powodowało że  ludzkie grzeszne namiętności, które powodują ciągłe uczucie niedosytu, zostały przez Pana stłumione, a serce Dawida zostało napełnione pokojem.
Pan Jezus doskonale to wyraził w rozmowie przy studni z samarytanką gdy powiedział:
Jana 4:13 …Każdy, kto piję tę wodę, znowu pragnąć będzie;
14  Ale kto napije się wody, którą Ja mu dam, nie będzie pragnął na wieki, lecz woda, którą Ja mu dam, stanie się w nim źródłem wody wytryskującej ku żywotowi wiecznemu.
Wieczna woda Chrystusa zamienia kamienne nienasycone serce, na serce tryskające radością i dziękczynieniem. Ale miłość do świata powoduje, że nie mamy powodu dziękować, bo wciąż i wciąż jesteśmy nie spełnieni. Wciąż i wciąż czujemy nie dosyt.

Krytykancki duch
Czwarta rzecz która odbiera dziękczynienie w naszym życiu, to ciągłe krytykanctwo, narzekanie na coś. Krytykant nigdy nie jest zadowolony, zawsze chce coś poprawiać, uważa że zrobiłby to lepiej. Taka postawa bierze się ze zbyt wygórowanego mniemania o sobie i napompowanego ego, które nam podpowiada, że ciągle zasługujemy na coś lepszego. Czasami też, taka postawa może wynikać z poczucia zagrożenia. Krytykant czuje, że jego pozycja jest zagrożona, że wobec drugiej osoby, której coś się udało, mógłby wypaść jako ktoś gorszy. Dlatego wielu krytykantów nie potrafi cieszyć się z sukcesów innych.
Z takim nastawieniem trudno jest dziękować, bo ciągle coś jest niedoskonałe, nie dostatecznie dobre, ktoś coś zrobił źle, więc nie ma za co, dziękować. Jest za to, mnóstwo powodów do narzekania i wskazywania wad innych. Zawodowi krytykanci nie potrafią dziękować nawet wtedy, kiedy ktoś czyni im ewidentne dobro np. dostaną jakiś prezent, bo okazuje się, że kolor nie taki, spodziewali się czegoś innego i zawsze coś będzie źle.
List Jakuba przypomina nam:
Jakuba 5:9  Nie narzekajcie, bracia, jedni na drugich, abyście nie byli sądzeni; oto sędzia już u drzwi stoi.

Niecierpliwość
Kolejną rzeczą, która powoduje brak dziękczynienia w naszym życiu jest brak cierpliwości. Po prostu nie umiemy czekać. Chcemy by wszystko, co Bóg obiecał wydarzyło się od razu.
Słowo cierpliwość zawiera w sobie czekanie i umiejętność cierpienia. Ci, którzy są cierpliwi nie tylko potrafią czekać, ale potrafią czekać nawet wtedy, gdy znoszą trudności. Ciekawe jest pochodzenie polskiego słowa „cierpliwość”, które ma swój źródłosłów od łacińskiego słowa  „patiens” – wytrzymały, wytrwały, znoszący coś wytrwale.  Od tego słowa pochodzi też nasze słowo „pacjent”, a później przez logiczne rozwinięcie utworzono słowo cierpliwy. Np. w XIX wiecznej polszczyźnie eleganckim zamiennikiem słowa cierpliwość była „pacjencja”. Po prostu pacjent musiał cierpieć i czekać, aż nadejdzie dla niego odpowiednia pomoc. Gdy brakuje w naszym życiu cierpliwości w oczekiwaniu na Boży ratunek, na Boże zbawienie, to złościmy się na długi proces prowadzenia przez Boga naszej sprawy, co oczywiście odbiera nam chęć do dziękczynienia.
A słowo Boże zachęca nas:
Jakuba 5:7  Przeto bądźcie cierpliwi, bracia, aż do przyjścia Pana. Oto rolnik cierpliwie oczekuje cennego owocu ziemi, aż spadnie wczesny i późniejszy deszcz.
8  Bądźcie i wy cierpliwi, umocnijcie serca swoje, bo przyjście Pana jest bliskie.
Więc jak długa powinna być nasza perspektywa byśmy mogli bez zniechęcenia Bogu dziękować?
Jakub mówi, aż do przyjścia Pana. Nauczmy się czekać, aż do przyjścia Pana lub naszego spotkania z Nim.

Letnie serce
Kolejną już szósta cechą, która odbiera nam dziękczynienie jest letnie serce. Zamiast być gorącym dla Pana Boga, możemy być leniwi, apatyczni i ospali. To jest ta cecha o którą miał pretensje Pan Jezus do Laodycejczyków w  3 rozdz. Ks. Objawienia, gdy mówił:
Objawienie 3:15  Znam uczynki twoje, żeś ani zimny, ani gorący. Obyś był zimny albo gorący! Lub to co mówił do Zboru w Efezie w 2 rozdz. Ks. Objawienia
Objawienie 2:4  Lecz mam ci za złe, że porzuciłeś pierwszą twoją miłość.
Letnie serce powoduje, brak pasji, by uwielbiać Chrystusa. Objawem tego jest zaniedbywanie modlitwy i lektury Słowa Bożego. Marnujemy wtedy wiele czasu na niepotrzebne rzeczy, drobiazgi i zajęcia, które powodują że zostajemy na duchowej pustyni stając się obojętnymi wobec Bożego dzieła. To powoduje brak dziękczynienia w naszych sercach.

Zbuntowane serce
Ostatnia rzecz, która jest wrogiem dziękczynnego serca, to bunt. Wyraża się on w niechęci do dziękowania Bogu. Niektórzy nie chcą dziękować, bo uważają, że nie mają za co. Uważają, że Bóg dopuścił do tak wielu przykrości i niepowodzeń w ich życiu, że woleliby go przeklinać niż Mu dziękować. Osoby takie są świadome braku dziękczynienia, a nawet cieszą się z tego, że tak postępują, myśląc że w ten sposób zrobią bogu na złość.  

Drodzy jeśli odkryliśmy w naszym sercu jakąkolwiek z tych 7 negatywnych cech, które niszczą dziękczynienie, przeprośmy za to Boga. Jeśli odkryliśmy, że targają nami wątpliwości, egoizm, miłość do świata, krytykancki duch, brak umiejętności czekania, letnie serce, czy bunt wobec Boga, to błagajmy Pana o wybaczenie i wołajmy do Niego, by zmienił nasze serca. W miejsce wątpliwości dał silną wiarą. W miejsce egoizmu i samolubstwa pojawiła się hojność i umiejętność dzielenia się. W miejsce miłości do świata, miłość do Chrystusa. W miejsce krytykanckiego ducha, bycie zadowolonym. W miejsce niecierpliwości, wytrwałość. W miejsce letniego serca, gorliwy i płomienny duch dla Pana. W miejsce buntu, posłuszeństwo.
Kiedy tak się stanie z tego wszystkiego zrodzi się przeobfite dziękczynienie, tego życzę sobie i wszystkim. 

12.10.2019

Boże obietnice nie zawodzą


Jozuego 21:44  I sprawił im Pan wytchnienie ze wszystkich stron, tak jak przysiągł ich ojcom. Nie ostał się przed nimi żaden ze wszystkich ich nieprzyjaciół, owszem, wszystkich ich nieprzyjaciół wydał Pan w ich ręce.
45  Nie zawiodła żadna dobra obietnica, jaką uczynił Pan domowi izraelskiemu. Spełniły się wszystkie.
Czy zdarzyło się nam kiedykolwiek na kimś zawieść lub na czymś zawieść? Zaufaliśmy komuś, spodziewaliśmy się, że ten ktoś dotrzyma obietnic nam złożonych lub wypełni swoje zobowiązania wobec nas, ale okazało się, że po pewnym czasie, złożone nam obietnice nie zostały dotrzymane? Albo mieliśmy marzenia, oczekiwania w związku z jakąś sprawą, z jakimś przedsięwzięciem, ale to, czego się spodziewaliśmy nie dało oczekiwanych rezultatów?
 A czy zdarzyło się nam kogoś zawieść, coś komuś obiecywaliśmy, ale nie dotrzymaliśmy danego mu słowa? 
Śmiało możemy powiedzieć, że większość z nas jeśli nie wszyscy doświadczyło zarówno jednego jak i drugiego. Niekiedy jesteśmy zawiedzeni, rozczarowani kimś, a innym razem to my zawodzimy. Chcielibyśmy i tego się spodziewamy, że złożone nam obietnice zostaną dotrzymane, że osoby lub sprawy, których się podejmiemy okażą się wiarygodne. Gdy tak się nie dzieje, to przychodzi rozczarowanie, zniechęcenie, nieufność, a to prowadzi nas do rezygnacji.
Jednak w tym świecie jeśli nie bierzemy pod uwagę Boga nie możemy na niczym i nikim oprzeć się w 100%. Wszystko poza Bogiem jest niepewne i nietrwałe. Ludzie którzy dużo nam obiecują mogą nawet chcieć dobrze, ale może się okazać, że ich obietnice były na wyrost i nie są wstanie ich dotrzymać. Nasze projekty które mamy, mogą dobrze wyglądać w głowie i na papierze, ale ich realizacja zależy od wielu okoliczności na które nie mamy wpływu. To więc jeśli nie ufamy Bogu zawsze będziemy narażeni na wiele rozczarowań. Tylko Bóg jest w stanie na 100% dotrzymać swoich obietnic, dlatego nie możemy się na Nim zawieść jeśli mu ufamy.
Tego właśnie doświadczył Jozue i naród Izraelski, gdy weszli do ziemi obiecanej, że nie zawiodła żadna dobra obietnica, którą Pan złożył Mojżeszowi.
W liście do Rzymian ap. Paweł w kontekście zbawienia Izraela mówi:
Rzymian 9:6  Ale nie jest tak, jakoby miało zawieść Słowo Boże…
A w Ew. Łukasza Pan Jezus powiedział
Łukasza 21:33  Niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą.
W Biblii możemy znaleźć około 2500 proroctw z których około dwa tysiące się spełniło co do joty. Spełniły się dokładnie tak jak zostały podane na długo przed wydarzeniami, które miały miejsce. Wszyscy wiemy jak wiele spełniło się proroctw dotyczących Chrystusa, ale Biblia także zapowiada różne wydarzenia polityczne i ludzi, którzy mieli je spowodować. W ks. Izajsza 45 rozdział Izajasz zapowiada pojawienie się takiego króla jak Cyrus, który podpisze dekret o odbudowie świątyni i Jerozolimy po niewoli babilońskiej.  Cyrus pojawił się dopiero 150 lat po tym jak Izajasz zapowiadał te wydarzenia. To co jest niesamowite, że Izajasz wymienia Cyrusa z imienia i mówi:
 Izajasza 45:1  Tak rzekł Pan do swojego pomazańca Cyrusa, którego ująłem za jego prawicę, aby przed nim zdeptać narody i odpiąć pas na biodrach królów, aby przed nim otworzyć podwoje i aby bramy nie były zamknięte:
2  Ja pójdę przed tobą i wyrównam drogi, wysadzę spiżowe wrota i rozbiję żelazne zawory.
3  I dam ci schowane w mroku skarby i ukryte kosztowności, abyś poznał, że Ja jestem Pan, który cię wołam po imieniu, Bóg Izraela,
Dokładnie tak się stało jak Izajasz powiedział, gdy Perski władca Cyrus doszedł do władzy i podbił Babilończyków to wydał dekret odbudowy Jerozolimy w 538 r.p.n.e w pierwszym roku swego Panowania.
 2 Kronik 36:22  W pierwszym roku panowania Cyrusa, króla perskiego, ażeby wypełniło się słowo Pana wypowiedziane przez usta Jeremiasza, pobudził Pan ducha Cyrusa, króla perskiego, żeby ogłosił ustnie, a także pisemnie w całym swoim królestwie:
23  Tak mówi Cyrus, król perski: Wszystkie królestwa ziemi dał mi Pan, Bóg niebios. On też nakazał mi, abym mu zbudował świątynię w Jeruzalemie, które leży w Judzie. Kto z całego jego ludu jest wśród was, niech Pan, jego Bóg, będzie z nim - niech wyrusza!
W księdze Daniela czytamy jak Daniel dał dokładny opis powstania Imperium Greckiego na ponad 200 lat wcześniej zanim ono się pojawiło i dokładnie opisał wielkość Aleksandra Macedońskiego i jego upadek. Mówił o tym jak szybko dojedzie do władzy i podbije świat, a także jak niespodziewanie umrze, a jego królestwo rozpadnie się na 4 części.
Czytamy w Ks. Dan
Daniela 8:21  A kozioł, to król grecki, a wielki róg, który jest między jego oczami, to król pierwszy.
22  A to, że został złamany, a cztery inne wyrosły zamiast niego, znaczy: Z jego narodu powstaną cztery królestwa, ale nie z taką mocą, jaką on miał.
Gdy Aleksander wielki zmarł znów stało się dokładnie jak Bóg przez Daniela przepowiedział, że królestwo Aleksandra zostało rozdzielone na 4 generałów.
Wiele z Bożego Słowa spełnia się na naszych oczach, jak np. powrót Izraelitów do swojego kraju po tym, jak Bóg ich rozproszył po całej ziemi
Ezechiela 37:21  Potem powiedz im: Tak mówi Wszechmocny Pan: Oto Ja zbiorę synów izraelskich spośród narodów, do których przybyli, i zgromadzę ich zewsząd, i przyprowadzę ich do ich ziemi.
22  I uczynię z nich jeden naród w tej ziemi na górach izraelskich, i jeden król będzie panował nad nimi wszystkimi, i już nie będą dwoma narodami, i już się nie rozdzielą na dwa królestwa.
Jak Bóg wypełnił wszystkie dobre obietnice, które dał Izraelowi odnośnie ziemi obiecanej, tak możemy być całkowicie pewni, że Bóg wypełni wszystkie obietnice, które dał nam i swojemu kościołowi. To więc tylko ufając Bogu, chwytając się niezachwianie Jego słowa nie możemy się zawieść jak powiedział ap. Paweł „nie jest tak żeby mogło zawieść Słowo Boże”. Gdyby mogło zawieść Boże Słowo Bóg musiałby przestać być Bogiem, a wiemy że to niemożliwe.
To więc uchwyćmy się mocno tej pewnej nadziei, którą mamy w Chrystusie wiedząc, że Słowo Boże nie zawodzi. Jest ono pewniejsze jak powiedział Pan Jezus niż niebo i ziemia, bo one przeminą, ale słowa Chrystusa nigdy.   

10.10.2019

Nowe i stare przykazanie 1 Jana 2,7 – 11



Apostoł Jan przedstawia nam dalsze testy dla prawdziwej wiary. Mówił wcześniej że prawdziwa wiara żyje w światłości na wzór Boga który jest światłością. Człowiek prawdziwie wierzący przyznaje się do swoich grzechów przed Bogiem, wyznaje je i porzuca. Dzięki wierze w Chrystusa i wyznaniu grzechu może dostąpić przebaczenia, bo Pan Jezus zapłacił za Jego grzechy na Krzyżu swoją śmiercią.
Prawdziwa wiara kocha Boże przykazania, Boże słowo i całego serca stara się być mu posłusznym.

2.7
Teraz Jan przechodzi do kolejnego testu, którym jest miłość do współwierzących w Chrystusa. Zwróć uwagę jak Jan ciągle zwraca się w swoim liście do wierzących, mówi do nich umiłowani w 7 wierszu później 3,2 także zwraca się do wierzących „umiłowani” później 3,21; 4,1; 4,7.11
O czym świadczy zwrot umiłowani w listach Jana?
 Świadczy o jego głębokiej miłości do wierzących w Chrystusa. Nie bez powodu Jan jest nazywany apostołem miłości, bo najczęściej w swoich listach wzywa do wzajemnej miłości wśród chrześcijan.
Ale nie zawsze tak było. Jan zanim poznał Jezusa jest nazwany synem gromu, prawdopodobnie z powodu jego surowego stosunku do innych ludzi. Pewnego razu nawet chciał ogień spuścić na ziemię  wobec tych którzy odrzucali Pana Jezusa Łuk 9,52 – 55.
To więc widzimy wspaniałą przemianę Jana pod wpływem społeczności z Chrystusem i mocy Ducha Św. Z syna gromu stał się człowiekiem, który całym sercem kocha innych chrześcijan. Jeśli Chrystus tak wspaniale przemienił Jana, to może przemienić każdego z nas.

W tym 7 wierszu Jan nie pisze dokładnie wprost, czym jest to nowe przykazanie, ale później przechodzi do miłości i nienawiści względem wierzących. A w 2 Liście Jana już wprost mówi, że to przykazanie, to przykazanie miłości (2 Jana 5-6)

Jak myślisz dlaczego Jan mówi że przykazanie miłości, które podaje nie jest nowe ale stare?
Chodzi o to, że w Biblii Bóg od początku nakazywał miłować swoich braci, a z czasem coraz bardziej objawiał głębie tego przykazania. Ks. Kapłańska 19,18.34
Apostoł Paweł powiedział, że cały zakon streszcza się w miłości do bliźniego (Gal 5,14).
Później Pan Jezus od samego początku swojej służby uczył, że istotą prawa Bożego jest miłość do Boga i miłość do bliźniego. Ponieważ, gdy kochasz Boga nie będziesz robił niczego czego Bóg nienawidzi, a będziesz czynił to co On kocha. I podobnie z bliźnim, jeśli kochasz bliźniego, nie będziesz czynił niczego co byłoby złe dla twojego bliźniego, będziesz chciał mu wyświadczać dobro. Tego nauczał Chrystus i do tego się odnosi Jan, że to, co mówi, nie jest nic nowego, to jest to, czego Bóg uczył Izraela i czego uczył Pan Jezus, że chrześcijan ma obowiązek kochać innych wierzących.
Zwróć uwagę że to nie jest propozycja Jana, że jeśli chcemy kochać innych to możemy, ale jeśli nie chcemy to nie musimy, ale to jest przykazanie. Pan Jezus uczył że w miłości do Boga i bliźniego zawiera się wszystko czego pragnie Bóg (Mateusza 22,37-39).



2.8
Jednak  w 8 wierszu jesteśmy trochę zbici z tropu, bo Jan mówi że podaje nowe przykazanie. Jak myślisz dlaczego w 7 wierszu mówi, że nie podaje nowego przykazania, a w 8 mówi że jednak podaje nowe przykazanie?
Najwyraźniej Jan odnosi się tutaj do tego czego nauczał Pan Jezus w 13 rozdz Ew Jana, kiedy mówił że daje nowe przykazanie uczniom, by się wzajemnie miłowali ( Jan 31,34-35). Później Pan Jezus jeszcze kilka razy powtórzył to przykazanie (Jana 15,12-13.17).
Nowość przykazania Pana Jezusa o miłości polegała na tym, że miłość wyraża się w poświęcaniu swojego życia dla drugiego człowieka bez poczucia straty.
To więc Jan mówi że, to przykazanie jest nowe, bo w Chrystusie nabiera ono nowego głębszego znaczenia. Dzisiaj w Chrystusie możemy poświęcić się tak mocno i głęboko dla innych jak nigdy, to nie było możliwe.
Oczywiście już wcześniej było znane, ale dopiero teraz gdy Chrystus się objawił i za nas umarł wiemy co to znaczy naprawdę kochać i możemy kochać tak jak on kochał. Dopiero teraz w Chrystusie przykazanie miłości objawia swą głębie i moc.
I zobaczmy, że ono (to przykazanie miłości) jest prawdziwe w Nim i w nas.
Jak myślisz co to znaczy że jest prawdziwe w Nim i w nas?
To właśnie w Jezusie Chrystusie przykazanie miłości widać najpełniej, najbardziej doskonale.

Dlaczego w Jezusie przykazanie miłości widać najbardziej doskonale?
Chodzi o to, że to Pan Jezus Chrystus przez swoje i poświęcenie objawił nam, co to jest prawdziwa miłość. Miłość Pana Jezusa w stosunku do ludzi wyrażała się w wielu aspektach, poświęcał im czas, nauczał ich, uzdrawiał, przebaczał grzechy, karmił, pocieszał, a ostatecznie za nas umarł poświęcając samego siebie. Pan Jezus kochał do końca, kochał prawdziwie, kochał nawet wtedy, kiedy uczniowie zapierali się go, kochał aż do śmierci Krzyżowej (Jana 14,13). A najważniejsze, że kochał tych, którzy nie zasługiwali na Jego miłość, a na Jego gniew, jednak ich kochał, to jest najwyższy poziom miłości.
Tak więc Bóg w Chrystusie objawił najpełniejsze oblicze miłości (1 Jana 4,9-10).
Nowość ta polega również na tym, że przez Niego, przez Jego moc działającą w nas to przykazanie miłości objawia się również na nas. Z ludzi pełnych uprzedzeń, zazdrości, nienawiści, złośliwości, mściwości i gniewu Pan Jezus czyni osoby, które podobnie jak On nie chcą żyć dla siebie, ale żyją dla innych jak przemienił Jana apostoła.
Dlatego ta nowość była w nim i również w nas jeśli tylko naprawdę wierzymy i kochamy Pana.
Jak mówi Jan przez przyjęcie miłości Pana Jezusa ciemność w nas już ustępuje, a prawdziwa światłość już świeci. 
Dla mnie takim wielkim przykładem miłości współcześnie był jeden z barci (Piotr) którego kiedyś poznałem, a który kiedyś za najcięższe przestępstwa przesiedział kilkanaście lat. Był człowiekiem, który nienawidził wszystkiego i wszystkich, ale w chwili gdy poznał Chrystusa stał się wspaniałym bratem pełnym miłości do ludzi.
Jeśli chodzimy z Chrystusem, to ciemność coraz bardziej ustępuje, a światłość, miłość Chrystusowa w nas się objawia. Pierwszym owocem Ducha Św. jest miłość Gal 5,22 a Rzymian 5,5 jest powiedziane że miłość Boża rozlana jest w naszych sercach i miłość Boża w nas w sposób ponadnaturalny poucza nas, że mamy kochać innych (1 Tes 4,9-10).

A jak ta miłość się objawia w praktyce, jak to nowe, stare przykazanie działa? To Jan odpowiada nam w dalszych wierszach.

2,9-11
Jan mówi, że jeśli żyjemy w nienawiści, pałamy nienawiścią do ludzi i brakuje w naszym życiu przebaczenia, życzliwości i jesteśmy obojętni wobec braci i sióstr, a na ich dobru nam nie zależy. A co gorsza może nawet cieszymy się ich porażek, problemów, upadków, to świadczy o tym, że nie ma w nas miłości Chrystusa.
Zły nienawistny stosunek, zagniewanie i brak przebaczenia dla brata czy siostry jest objawem duchowej choroby. Jest objawem tego, że nie jesteśmy odrodzonymi ludźmi. Podobnie jak niechęć do wierzących, niechęć do spotkań z nimi i nasza obojętność na ich stan duchowy. To również są złe objawy naszego duchowego stanu.

Jest dosyć sporo ludzi, którzy nie lubią innych chrześcijan, czy nawet ich zwalczają, ale o sobie mówią że są wierzący w Boga i mają z Bogiem społeczność. Też jest wiele takich osób, którym nie zależy na braciach i siostrach, na kościele i nie interesuje ich czy ludzie się budują, czy wzrastają, czy są bliżej Boga i chwała Boża wzrasta. Dla nich, nie byłoby żądnej różnicy gdyby Zbór zniknął, ale taki stosunek do wierzących świadczy, że nie ma w ich życiu miłości Bożej.

A z drugiej strony prawdziwy chrześcijanin miłuje brata, kocha innych chrześcijan, pragnie z nimi społeczności i dąży do niej. Jest to przykazanie samego Pana, że mamy się nawzajem miłować. Apostoł Paweł powiedział, że każdy wierzący jest dłużnikiem drugiego wierzącego w miłości. Rzym 13,8 – 10.
To więc jeśli naprawdę wierzysz, to pokochasz innych ludzi. Przebaczysz im i będziesz przebaczał im ich wady, niedociągnięcia i uchybienia przeciwko tobie. Będziesz się starał nie grzeszyć przeciwko nim. Nie będziesz chciał ich ranić, oszukiwać, gardzić nimi, czy być dla nich obraźliwym. Nie będziesz chciał tego wszystkiego, bo ich kochasz miłością Chrystusową.

W rzeczywistości duchowy stan, tych którzy nie chcą mieć do czynienia z innymi wierzącymi, czy nawet zwalczają ich, jest taki jak Jan przedstawia w 11 wierszu.
Po prostu tacy ludzie są w ciemności i w ciemności chodzą, gdyby byli w światłości byliby pouczeni przez Boga, że należy kochać bliźnich szczególnie innych wierzących. Ale z tego powodu, że nie ma w ich życiu miłości Bożej nie zależy im na innych. (Psalm 16,3; Ps 119,63; 1 Tes 3,12)


Łączna liczba wyświetleń