Cudownie jest wychowywać się w kochającej rodzinie, gdzie dzieci mogą być pewne, że tata kocha mamę, a mama tatę i że one same są kochane niezależnie od tego, co uczyniły.
Podobnie
jest z owcami Chrystusa, mogą one czuć się całkowicie bezpieczne w swojej
relacji z Jezusem wiedząc, że Bóg nie kocha ich za to, co czynią dla Niego, ale
za to, co uczynił dla nich Chrystus. Nie otrzymaliśmy zbawienia za uczynki, ale
każdy z nas otrzymał życie wieczne darmo z łaski przez wiarę w Chrystusa. Skoro
życie wieczne nie jest za uczynki, to nie ma takiego potknięcia, takiego
grzechu za które moglibyśmy życie wieczne stracić jeśli oczywiście je mamy.
Niestety niektórzy nauczają, że dziecko Boże może przestać być dzieckiem Bożym
jeśli popełni jakieś grzechy lub odejdzie od Boga. Zawsze wtedy zadaje pytanie
jakie to grzechy i upadki mogą odłączyć owce Chrystusa od miłości Bożej, ile
miałoby być tych grzechów? Ile grzechów ktoś musiałby popełnić, by stracić
swoje zbawienie, 5 grzechów, 50, 1000, czy jeszcze więcej? A może jeden
straszny grzech. Ostatnio czytałem, że Dawid popełnił cudzołóstwo i morderstwo,
czy to wystarczy by stracić zbawienie, a jednak Bóg mu wybaczył, gdy pokutował.
Nigdy żaden zwolennik nauczania o utracie zbawienia nie dał mi odpowiedzi jaką
ilość grzechów i jakie grzechy pozbawiają osobę odrodzoną przez Boga życia
wiecznego, a pytałem wiele razy. To by również znaczyło, że Jezus nie umarł za
wszystkie nasze winy i są grzechy, które nie mogą być zmazane przez Chrystusa.
Biblia mówi tylko o jednym grzechu, który nie może być odpuszczony, ani w tym
wieku, ani nigdy, to grzech przeciwko Duchowi Św. a jest nim odrzucenie Jezusa
Chrystusa (Mat 12,31-32). Ten dzisiejszy fragment jest jednym z
najbardziej znaczących fragmentów w Piśmie świętym potwierdzających
bezpieczeństwo owiec Chrystusa. Jestem przekonany, że całe zamieszanie na temat
utraty zbawienia bierze się z obserwacji naszych doświadczeń, a nie ze Słowa
Bożego, bo Pismo Św. jest tutaj dosyć jasne, że owce Chrystusa, jeśli tylko
zostały owcami Chrystusa, narodziły się na nowo i zostały zapieczętowane Duchem
Św. na dzień odkupienia (Efez 1,13-14; 4,30; 2 Kor 1,21-22), to są
owcami Chrystusa na wieki. Już wcześniej Pan Jezus powiedział, że Jego owce nie
mogą być oszukane i zwiedzione, bo nie znają głosu obcych pasterzy wiersz. 5.
Mówił również, że woła swoje owce po imieniu i wyprowadza je z ciemności,
śmierci i grzechu, a one idą za Nim bo znają jego głos wiersz. 4. Pan
powiedział także, że przyszedł by owce miały życie w obfitości wiersz. 10. Czy
muszą wytrwać w wierze, tak muszą! Czy muszą wierzyć w Chrystusa cały czas? Tak
muszą! Czy muszą pokutować i walczyć ze swoim grzechem? Tak muszą? Czy muszą
się uświęcać? Tak, muszą!
Zbyt
często zamiast ufać Biblii przyglądamy się temu, co widzimy wokół nas i przez
nasze doświadczenie interpretujemy Słowo Boże, tak jest i w tym przypadku.
Widzimy bowiem osoby, które są bardzo gorliwe w wierze przez pewien czas, może nawet dłuższy, ale po jakimś okresie te same osoby odpadają od wiary, wracają do świata, do dawnych grzechów i wypierają się Chrystusa lub zupełnie o nim zapominają (2 Ptr 2,22). Przestaje ich interesować, to, co Chrystus zrobił dla nich na krzyżu i służba Jemu. Wtedy wielu twierdzi, że stracili oni życie wieczne, lecz Biblia naucza, że niczego nie stracili, bo nic nie mieli. Nie można czegoś stracić jeśli się czegoś nie ma (Mat 7,21-23). Gdyby mieli prawdziwe życie wieczne, to w Chrystusie nadal by trwali. Może być również taka sytuacja, że dzieci Boże upadają, przeżywają różne kryzysy duchowe, ale jeśli tylko są dziećmi Bożymi, to Bóg będzie ich dyscyplinował i tak prowadził mówi o tym (1 Kor 11,32), by wraz ze światem nie zostali potępieni. Już z samej definicji na podstawie obietnic Jezusa powinniśmy wiedzieć, że życie wieczne jakie daje nam Jezus jest prawdziwie życiem wiecznym, a nie życiem na rok, 10, czy 50 lat, a później się ono kończy. W samej Ew. Jana jest 11 bezpośrednich obietnic, że ten kto uwierzy w Jezusa ma życie wieczne, pozwólcie, że przypomnę kilka wierszy J 3,36 Kto wierzy w Syna ma życie wieczne; J 5:24 – „Kto słucha słowa mego i wierzy Temu, który Mnie posłał, ma życie wieczne…” J 6:47 – „Kto we Mnie wierzy, ma życie wieczne”; J 11:25-26 – „Kto we Mnie wierzy, choćby umarł, żyć będzie. Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki.”
Więc
Przejdźmy teraz do naszego dzisiejszego tekstu.
Miedzy
wierszem 21, a 22 mija kilka miesięcy i mamy następne święto, które było
świętem poświęcenia świątyni. To święto nie było nakazane przez Boga i nie
występuje w Starym Testamencie. Znane było również pod nazwą „święta świateł”,
bo w tym okresie zapalano świece oliwne w żydowskich domach obecnie to święto
Chanuka.
Historia
tego święta ma początki w okresie miedzy testamentalnym, kiedy na około 400
lat, Boży prorocy zamilkli, aż do Jana Chrzciciela. W tym okresie spotkały
żydów prześladowania, a najtrudniejszy ich okres przypadał na lata 160 – 170
p.n.e. Wtedy pojawił się syryjski monarcha Antioch Epifanes istny szaleniec,
miłośnik kultury greckiej, chciał narzucić prawo hellenizacji wszystkim
podległym regionom, także żydom. Prawo to polegało na całkowitym przyjęciu
greckich zwyczajów i greckich bogów czego żydzi nie chcieli zrobić. To
rozwścieczyło Antiocha i postanowił zmusić żydów do poddania się mu. W roku 170
p.n.e wkroczył do Jerozolimy, podbił ją i poszedł do świątyni, a tam w miejscu
najświętszym, gdzie wchodził arcykapłan raz w roku i składał ofiarę za grzech ludzi,
Antioch złożył w ofierze świnie dla boga Zeusa, zwierzę nieczyste według słów
prawa mojżeszowego (Kapł 11,7). Małego tego, postawił również w świątyni
posąg Zeusa – największego greckiego bóstwa. Zmuszał też żydów do oddawania
czci fałszywym pogańskim bogom, palono zwoje Pisma Św. zakazywano obrzezywania,
co doprowadziło do wielkiego powstania w Izraelu na czele którego stanął Juda
Machabeusz. Te wydarzenia opisują dwie apokryficzne księgi Machabejskie. W
wyniku powstania żydzi odbijają Jerozolimę i świątynie oraz dokonują jej
oczyszczenia. Żeby upamiętnić te wydarzenia powstaje święto „poświęcenia
świątyni”. To jest właśnie święto na którym Jezus był i spacerował po świątyni.
Tu
może warto dodać takie wtrącenie, ze choć to święto nie było nakazane przez
Boga w Starym Testamencie, to Jezus w nim uczestniczył. Nie raz słyszę
argumenty, że chrześcijanie nie powinni uczestniczyć w świętach, które nie są w
Biblii jak np. Boże narodzenie. Ale Jezus brał udział w święcie wynikającym z
tradycji i nie widział w tym problemu. Problem jest kiedy nasze święta mają
bałwochwalczy charakter, czcimy fałszywych bogów lub nasze ceremonie i rytuały
zamiast zbliżać nas do Boga oddalają od Niego lub zaciemniają Jego obraz.
Wtedy
przystąpili do niego Żydzi, którzy już nie raz go atakowali i domagali się, by
powiedział im wprost czy jest Mesjaszem, czy nie. Dość dziwne pytanie, bo
wcześniej już wyraźnie im mówił, że jest Synem Bożym, że przyszedł od Boga
Ojca, że każdy kto w Niego wierzy otrzyma życie wieczne, że jest bramą do Boga
dla owiec (J 19,7-10) i jedynym prawdziwym pasterzem. Wygląda na to, że
to kolejne prowokacyjne pytanie, wcale nie chodzi im o to, by się dowiedzieć
prawdy, ale żeby kolejny raz Go oskarżyć.
Pan
Jezus doskonale znał ich serca i mówi, że już wam powiedziałem, ale nie
wierzycie. Gdyby go słuchali z uwagą bez uprzedzeń, to mogliby rozpoznać w Jego
słowach głos Mesjasza. Nawet ich słudzy
mówili, że jeszcze nigdy żaden człowiek nie przemawiał jak Jezus przemawiał (J
7,46). Mogli rozpoznać, że słowa, które wypowiadał, były tak pełne
niezwykłej mądrości, boskiego autorytetu i niezachwianej pewności, że brzmiały
niemal zuchwale – jakby nie mogły pochodzić od zwykłego człowieka, lecz od
samego Syna Bożego.
Gdyby
słuchali Go z uwagą mogliby usłyszeć, jak mówił o sobie, że jest światłością
świata (J 9,5), chlebem żywota (J 6,48) że wskrzesi ludzi z martwych w
dzień ostateczny (J 6,40), że zanim Abraham się narodził On jest (J
8,58) i wiele innych, ale niestety nie słuchali uważnie będąc głuchymi na
Jego Słowo.
I
dzisiaj jest podobnie, wciąż ludzie domagają się wyraźnych dowodów, że Chrystus
naprawdę jest Mesjaszem, Synem Bożym jednocześnie mając te dowody przed nosem i
nie wierzą - odrzucają je.
Mamy
nie tylko to, co mówił, ale mamy także Jego dzieła, które jak mówi Pan Jezus
świadczą o nim - wiersz 25. Mamy setki Jego niezwykłych cudów,
uzdrowień, wskrzeszenia z martwych, cudowne dzieła jak rozmnażanie żywności,
przemiana wody w winno, chodzenie po wodzie, cudowny połów ryb i Jego
zmartwychwstanie, które zostało potwierdzone przez fakty i przez nauczanych
świadków, którzy widzieli Go żywego po Jego ukrzyżowaniu i złożeniu do Grobu.
Mamy
wystarczającą ilość dowodów, by wiedzieć, że
Jezus jest jedynym człowiekiem w historii ludzkości, który spełnia
wszystkie kwalifikacje żeby być Mesjaszem. Jeśli Jezus nie jest Mesjaszem,
jeśli nie jest Synem Bożym, to nikt nie może nim już być, bo nikt nigdy nie
przedstawił tyle przekonywujących dowodów byśmy mogli z pełną ufnością
powiedzieć, że na pewno chodzi o Niego.
Co
do Jezusa natomiast możemy to powiedzieć, bo Jego sposób życia, wypowiedzi i
dzieła jakie czynił są tak inne od wszystkich ludzi, że może być to tylko On.
W
rzeczywistości żydzi nie wierzą i wszyscy inni odrzucający Jezusa, bo nie są z
Jego owiec mówi Chrystus w. 26. Zauważmy, że Jezus nie powiedział, że
nie jesteście z moich owiec, bo nie wierzycie, ale nie wierzycie, bo nie
jesteście z moich owiec. Tutaj Pan Jezus podkreśla to, co już mówił wcześniej w
(Ew. Jana 6,44), że jeśli kogoś Ojciec nie pociągnie nikt nie może
przyjść do Niego. Również w (Jana
6,65) powiedział, że nikt nie może do Niego przyjść jeśli nie zostało mu to
dane od Ojca. W (Jana 8, 47).
powiedział, że kto jest z Boga Słów Bożych słucha, a żydzi nie słuchają bo nie
są z Boga.
Więc
Pan Jezus wyraźnie podkreśla niezdolność człowieka do samodzielnego uwierzenia.
W 3 rozdz. Ew. Jana Jezus powiedział do Nikodema o nowym narodzeniu z
góry, że Duch wieje jak chce, kiedy chce i dokąd chce, nie wiesz jak przychodzi
i dokąd zmierza (J 3,8). Duch Boży zradza człowieka jeśli chce, kiedy
chce, jak chce, nie możesz sam zrodzić się na nowo, ale musi uczynić to Bóg. W
liście ap. Pawła do Efezjan w 2 rodz. jest powiedziane, że wszyscy
byliśmy martwi duchowo przez grzechy i nasze upadki, a Bóg w swym miłosierdziu
ożywił nas, obudził nasze dusze do wiary, tak że mogliśmy ujrzeć w Chrystusie
Zbawiciela (Efez 2,5). Martwy człowiek nie może zrobić nic żeby zbliżyć
się do Boga, to Bóg zainicjował to zbawienie, to on pochylił się nad nami i
sprawił, że nasz grzech zaczął nam ciążyć i przyszliśmy po zbawienie do
Chrystusa. Ale to wszystko co się wydarzyło jest wynikiem Bożej łaski i nie ma
w tym żadnej naszej zasługi. Zbawienie człowieka nie jest jego działaniem,
nawet wiara przez którą zbliżamy się do Boga jest darem od Boga (Efez 2,8-9).
A
z drugiej strony człowiek jest wzywany przez Boga do wiary, jest odpowiedzialny
za swoje decyzje i wszystkie swoje grzechy (J 8,24). Żydzi nie wierzyli
bo nie chcieli, ale równie prawdziwe było to, że nie wierzyli, bo nie byli z
owiec Chrystusa.
Naszą
odpowiedzialnością jest głosić w równym stopniu te dwie rzeczy, ludzką
odpowiedzialność i Bożą suwerenność choć możemy do końca ich nie rozumieć. W
dzisiejszym fragmencie nacisk jest położony na Bożą stronę zbawiania, że nie
wierzą, bo nie są z owiec Jezusa.
W
Dziejach ap. 18,9-10 gdy Paweł był w drugiej podróży misyjnej i dotarł
do Koryntu i tam napotkał opór w głoszeniu, to Jezus przemówił do niego w
wizji, by nie bał się głosić ewangelii, bo Bóg ma wiele ludu w tym mieście,
choć to byli ludzie którzy jeszcze się nie nawrócili, ale mieli się nawrócić,
bo zostali wybrani przez Boga do zbawienia przed założeniem świata jak to
powiedział ap. Paweł w liście do Efezjan 1,4-5.
Więc
owce Chrystusa są bezpieczne, bo ich zbawienie nie jest ich dziełem, ale Boga.
Jeśli tylko prawdziwie narodzili się na nowo i stali się owcami Chrystusa, to
będą podążać za swoim pasterzem, który daje im żywot wieczny i nie giną na
wieki wiersz. 27.
Zobaczmy,
że żadna owca Chrystusa nie może zginąć, nie może pójść na zatracenie, bo Jezus
swoje owce zbawia, a nie potępia. Warto tutaj podkreślić, że Jezus mówi, że to
On daje zbawionym żywot wieczny, co oznacza, że Jezus jest Bogiem. Tylko Bóg
jest w stanie obdarzać ludzi życiem na wieki, a Chrystus właśnie to robi.
W
6 rozdz. Ewangelii Jana Pan Jezus także powiedział o swoich owcach
Jan 6:39 A to jest wola tego,
który mnie posłał, abym z tego wszystkiego, co mi dał, nic nie stracił, lecz
wskrzesił to w dniu ostatecznym.
Zobaczmy,
że Bożą wolą jest, by Pan Jezus nie stracił żadnego prawdziwie wierzącego w
Niego człowieka, dla tego później Piotr apostoł w 1 swoim liście mówi do
wierzących powiedział, że Bożą mocą strzeżeni jesteście przez wiarę w zbawienie
(1 Ptr 1,5).
A w Ew. Jana, gdy Jezus ma
odchodzić ze świata to w arcykapłańskiej modlitwie w 17 rodz. modli się
do Ojca tak:
Ojcze
święty, zachowaj w imieniu twoim tych, których mi dałeś, aby byli jedno, jak
my.
12 Dopóki byłem z nimi na
świecie, zachowywałem w imieniu twoim tych, których mi dałeś, i strzegłem, i
żaden z nich nie zginął, prócz syna zatracenia, by się wypełniło Pismo.
Wydaje
mi się, że nie ma wątpliwości, że Pan Jezus strzeże wszystkie swoje owce, by
zachowały wiarę do końca życia. Bóg przez Ducha Św. i swoje słowo sprawia w sercach wierzących,
że ich wiara nie gaśnie, daje im pragnienie karmienia się Bożym Słowem,
powstrzymuje wpływ grzechu na ich życie, chroni ich od zagrożeń duchowych, a
jeśli trzeba dyscyplinuje Bóg takie osoby, by przejęte Bożą bojaźnią wróciły do
społeczności z Nim jeśli się w jakiś sposób pogubiły.
Nie
znam żadnego dobrego ojca w tym świecie, który porzuciłby swoje dzieci. Znam
zaś wielu złych ojców, którzy opuszczają swoje rodziny, nie interesują się
swoimi dziećmi, a nawet krzywdzą swoje dzieci, ale nasz Bóg, nasz Ojciec taki
nie jest. Jeśli wy będąc złymi mówi Jezus w 7 rodz. Ew Mateusza potraficie
dawać dobre dary dzieciom swoim o ileż więcej Ojciec wasz, który jest w niebie (Mat
7,9-11).
Słyszałem
kiedyś jedną przejmującą historię świadectwa nawrócenia br. Bogdana Pieczyraka,
który był dobrze zapowiadającym się piosenkarzem, ale przez alkohol zniszczył
swoje życie i karierę. Któregoś dnia postanowił przyjechać do miasta, gdzie
mieszkał jego ojciec i okraść go, by mieć pieniądze na alkohol. Ale gdy bardzo
rano wysiadł na dworcu i szedł do domu ojca, by go okraść spotkał ojca w
drodze, który miał zwyczaj wychodzić, by szukać jedynego syna alkoholika, który
być może będzie chciał wrócić do domu.
Słabi
grzeszni ludzie potrafią zrobić wiele, by ratować swoje dzieci, czasami bardzo
zbuntowane dzieci, a teraz Bóg doskonały dobry Bóg miałby porzucić swoje
dzieci, które zrodził przez Słowo prawdy i moc Ducha Św. Nie, nigdy to się nie
stanie, żadne Boże dziecko nie zostanie nigdy opuszczone, żadne Boże dziecko
nie zostanie nigdy potępione, żadna owca Chrystusa nie zginie na wieki, bo
Jezus trzyma swoje owce w swoich bezpiecznych wszechmogących rękach mówi o tym
w wierszu 28
„Nikt nie wydrze ich z ręki mojej”, niesamowite słowa, niesamowita obietnica od naszego Pana dla Jego
owiec. Nie jest w stanie odłączyć nas od naszego Zbawiciela szatan, nie może tego
uczynić świat, nie mogą tego zrobić żadne doświadczenia, prześladowanie,
choroba itp. Nie mogą tego zrobić inni ludzie, nasza niewierząca rodzina,
nieprzychylni sąsiedzi, czy presja społeczna, czy cokolwiek innego. Nie może
tego uczynić grzech owiec Chrystusa, bo Jezus umarł za ich grzech, nie mogą
tego uczynić również same owce Chrystusa, bo to by znaczyło, że są większe od
naszego Zbawiciela. I weźmy pod uwagę, że owce Chrystusa nie chcą się od Niego
odłączać, ale chcą Go bardziej kochać, bo są Jego owcami – idą za nim i
słuchają Jego głosu - wiersz 27. Owca która chce się odłączyć od swojego
pasterza jakim jest Jezus, nie jest Jego owcą. Jeśli jakaś owca Chrystusa może
pójść do piekła, to znaczy że Chrystus jest kłamcą i nie może dotrzymać danej
nam obietnicy. A jeśli Chrystus jest kłamcą wszyscy zmierzamy do piekła.
W
związku z tym apostoł Paweł w liście do Rzymian powiedział:
Rzymian 8:31 Cóż tedy na to
powiemy? Jeśli Bóg za nami, któż przeciwko nam?
32 On, który nawet własnego Syna
nie oszczędził, ale go za nas wszystkich wydał, jakżeby nie miał z nim darować
nam wszystkiego?
33 Któż będzie oskarżał
wybranych Bożych? Przecież Bóg usprawiedliwia.
34 Któż będzie potępiał? Jezus
Chrystus, który umarł, więcej, zmartwychwstał, który jest po prawicy Boga, Ten
przecież wstawia się za nami.
35 Któż nas odłączy od miłości
Chrystusowej? Czy utrapienie, czy ucisk, czy prześladowanie, czy głód, czy
nagość, czy niebezpieczeństwo, czy miecz?
36 Jak napisano: Z powodu ciebie
co dzień nas zabijają, Uważają nas za owce ofiarne.
37 Ale w tym wszystkim
zwyciężamy przez tego, który nas umiłował.
38 Albowiem jestem tego pewien,
że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani potęgi niebieskie, ani
teraźniejszość, ani przyszłość, ani moce,
39 Ani wysokość, ani głębokość,
ani żadne inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Bożej, która jest w
Chrystusie Jezusie, Panu naszym.
Jeśli
ktoś z nas miałby wątpliwości co do Jezusa, a żydzi takie wątpliwości mogli
mieć, bo nie znali Go jeszcze zbyt dobrze, a wielu z nich w ogóle Go nie znało,
to Jezus mówi w 29 wierszu, że Jego Ojciec, Bóg Ojciec, który dał Mu
owce, które Jezus zbawił jest największy w całym wszechświecie, jest
właścicielem wszystkiego, rzeczy widzialnych i niewidzialnych. Jest
wszechmocnym Panem każdego stworzenia, każdej istoty, każdej sytuacji, każdej
sekundy historii i nikt i nic, nie może Mu się przeciwstawić, bo wszystkim
rządzi. I zdecydował, że tych których wybrał, tych których postanowił zbawić,
którzy są dziećmi Bożymi, tych uratuje i nic mu się nie przeciwstawi. Żeby coś,
lub ktoś pokrzyżował Boże plany, musiałby być większy od Boga, a Jezus mówi, że
Ojciec jest większy nad wszystkich.
Więc
prawdziwy odrodzony chrześcijanin znajduje się w podwójnym boskim uścisku, w
uścisku Syna Bożego i w uścisku Boga Ojca. Uścisk Syna Bożego, obietnice Syna
Bożego, są obietnicami Boga Ojca. Słowa Syna Bożego są Słowami Boga Ojca, bo
Ojciec i Syn są jedno dlatego zbawienie owiec Chrystusa jest pewne, jeśli tylko
jesteśmy owcami Jezusa Chrystusa wiersz 30.
Niektórzy
twierdzą, że jeśli chrześcijanie uwierzą w doktrynę o wiecznym bezpieczeństwie
owiec Chrystusa to zaczną żyć w grzechu, zaczną się mniej starać i będą mniej kochać
Jezusa.
Znany
kanodzieja Charles Spurgeon odpowiedział na ten zarzut tak:
„Czy mam przyjść … do twojego domu i powiedzieć twoim dzieciom, że
jeśli zrobią coś złego, obetniesz im głowy; albo że jeśli cię nie posłuchają,
przestaną być twoimi dziećmi? Gdybym miał głosić tę doktrynę, twoje dzieci
rozgniewałyby się na takie oszczerstwa wobec ich ojca. Powiedziałyby: „Nie, my
wiemy lepiej!” Raczej powiedziałbym im: „Moje drogie dzieci, twój ojciec was
kocha; będzie cię kochał bez końca, dlatego nie zasmucajcie go”. Pod wpływem
takiej doktryny prawdziwe dzieci powiedzą: „Kochamy naszego wiecznie
kochającego ojca. Nie będziemy mu nieposłuszni. Będziemy starać się postępować
jego drogami”.
Zrozumienie
doktryny o wiecznym bezpieczeństwie owiec Chrystusa nie prowadzi do bezbożnego
życia, ale wprost przeciwnie, do jeszcze bardziej świętego życia jak
bezwarunkowa miłość ziemskiego ojca prowadzi dzieci do jeszcze większego
szacunku i miłości dzieci do swego ojca. Co zaś, którzy nie są dziećmi Bożymi
wezmą tą doktrynę i uczynią z niej swój wytrych do grzeszenia, od oddalania się
od Boga i będą mówić jesteśmy zbawieni na wieki, nie, jeśli tak myślicie
jesteście potępieni i obyście się szybko nawrócili.
A
co to znaczy, być owcą Chrystusa? To znaczy upamiętać się ze swoich grzechów i
uwierzyć w Jezusa, uznać Go swoim Panem i Zbawicielem. Uwierzyć w Jego zbawczą
śmierć za nas na Krzyżu Golgoty, uwierzyć w Jego Zmartwychwstanie, uwierzyć że
Jego śmierć, jego krew gładzi wszystkie nasze grzechy i przechodzimy ze śmierci
do żywota. Być owcą Chrystusa to znaczy, słuchać Jego głosu, jego słowa, kochać
je i podążać za naszym Zbawicielem.
Rób to i ciesz się obietnicą Pana Jezusa, że nic nie wyrwie cię z Jego ręki i z ręki Jego Ojca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz