29.12.2022

Wcielenie Ew. Łuk 2,1 – 11

 


Zbliża się Boże narodzenie i warto sięgnąć do tekstu biblijnego, który przedstawia nam to niezwykłe wydarzenie. Niestety świat tak zaśmiecił te święta różnymi kulturowymi zwyczajami, komercjalizacją, a także pogańskimi zwyczajami, że ciężko wielu ludziom przebić się przez to i zobaczyć prawdziwe znaczenie tych świąt. Ostatnio brałem udział w akcji „Gwiazdkowa Niespodzianka” podczas której rozdawaliśmy paczki dzieciom i mówiliśmy im ewangelię. W związku z tym zadawałem dzieciom pytania o to, dlaczego są święta Bożego narodzenia i niewiele dzieci potrafiło odpowiedzieć.

Tak naprawdę nie znamy dokładnej daty narodzenia Jezusa. Ta obecna 25 grudnia została dopiero ustalona w IV w. n.e pod rządami cesarza Konstantyna. Możemy być prawie pewni, że nie jest to faktyczna data urodzin Pana Jezusa, bo pismo mówi, że wtedy pasterze byli w polu, a w grudniu owce ten czas spędzały w zagrodach.

Bardziej realna data na narodzenie wydaje się miedzy wrześniem a październikiem, wtedy był czas żniw w Izraelu, a w kalendarzu Żydowskim wypadło w tym czasie święto namiotów.

Ta data wydaje się bardziej realna, na co wskazywałby również spis ludności. Okres po żniwach byłby najbardziej dogodny dla Żydów, a jednocześnie nie byłoby tak uciążliwie zimno, by dalekie podróże były niemożliwe.

Również rok przyjścia na świat Jezusa nie jest dokładnie tym, który mamy w naszych kalendarzach, bo znamy dokładnie z historii datę śmierci króla Heroda i wypada ona w 4 r.p.n.e, a wiemy z Nowego Testamentu, że Jezus urodził się za czasów króla Heroda, czyli musiał urodzić się przynajmniej 4 lata wcześniej, więc gdzieś około 4-6 rok p.n.e. 

Łukasz mówi, że w tym czasie, gdy Maria z Józefem byli blisko porodu wyszedł dekret rzymskiego cesarza Augusta, aby spisano całe cesarstwo Rzymskie w. 1. Dla Rzymian takie spisy ludności były ważne z powodu płacenia podatków oraz organizowania wojska.

Cesarz August zarządzając taki spis nie miał świadomości, że w ten sposób przyczyni się do wypełnienia Bożego słowa, które mówiło, że Mesjasz urodzi się w Betlejem – dom chleba.

W dekrecie cesarza był rozkaz, że każdy musi udać się do miasta swego pochodzenia, by być tam zapisanym, a Józef i Marią pochodzili z Betlejem.

Zobaczmy, jak Bóg wspaniale kierował wydarzeniami na ziemi. Pobudził cesarza Augusta, by wydał dekret dokładnie w tym czasie, kiedy Zbawiciel miał się urodzić. Gdyby nie dekret cesarza Pan Jezus, by się urodził w Nazarecie i Słowo Boże nie spełniłoby się.

W Prorok Micheasz Ks. Mich 5,1,  prorokował w Izraelu na ponad 700 lat przed narodzinami Jezusa, że Mesjasz będzie pochodził z Betlejem lub inna wcześniejsza nazwa to Efrata. Bóg wybrał Betlejem na miejsce narodzenia swego Syna, bo z Betlejem pochodził król Dawid, który był typem Mesjasza 1 Sam 17,12.

W ten sposób Pan Bóg jeszcze bardziej potwierdził wiarygodność Chrystusa jako Syna Bożego i zapowiadanego Zbawiciela. 

Ciekawe jest to, że Bóg ukrył w pewien sposób pochodzenie Jezusa przed współczesnymi Jezusowi przywódcami religijnymi, bo oni uważali, że On nie może być Mesjaszem, bo nie pochodził z Betlejem i nie wypełnia proroctw. Żydzi nie wiedzieli, że Jezus tam się urodził, bo w Betlejem Maria z Józefem byli tylko kilka dni Jana 7,42.

Żydzi bowiem kojarzyli Jezusa z Nazaretem w opinii wielu Żydów z jednym z najbardziej pogańskim i nieczystym rejonem Izraela Jana 1,45-46.

Zobaczmy, że z jednej strony Bóg chce dać poznać się ludziom, ale z drugiej chce dać się poznać tym, którzy naprawdę Go szukają Łuk 8,10; Łuk 11,9.

Warto tutaj dodać, że to były wyjątkowe czasy dla rozwoju ewangelii, bo cesarz August wprowadził Pax Romana, czyli pokój w całym cesarstwie i miękkie granice, że można było się swobodnie przemieszczać. Również siec dróg, które zbudował August była imponująca i pozwalała na swobodny handel. Dzięki temu ewangelia rozchodziła się bardzo prężnie. 

Czytamy również, że Józef i Maria pochodzili z rodu Dawida, tu wypełniło się kolejne proroctwo, które mówiło o tym, że Mesjasz będzie pochodził z linii Dawida 2 Sam 7,12-16.

Musiał pochodzić z linii Dawida ze względu na obietnice i ze względu do prawa do królewskiego tronu. Jezus jest spadkobiercą króla Dawida, pierworodnym synem – jemu należy się tron Izraela. Bóg o tym wiedział i dopilnował, by Jego syn pochodził z tego rodu. Ale w czasach narodzin Jezusa ród Dawida już był rodem zubożałym niewiele znaczącym w Izraelu, ale nie dla Boga.

Jezus jest obiecanym potomkiem króla Dawida, którego Bóg zapewnił, że utwierdzi jego dynastę i wzbudzi mu latorośl i posadzi Go na wiecznym tronie i będzie panował na nim bez końca Izajasza 9,5-6. 

Warto tu zauważyć, ze między Nazaretem, a Betlejem było około 130 kilometrów pod górę, a Maria była wysoko w ciąży. Szacuje się, że w takim stanie mogli dziennie pokonywać około 16 kilometrów, czyli podróż zajęła około 8 dni.

Możemy się zastanowić, dlaczego Bóg spowodował, że Maria wysoko w ciąży musiała udać się w taką podróż? Czy nie można było łatwiej, lepiej, bardziej bezpiecznie i komfortowo? Co to nam może mówić o Bogu?

Na miejscu w Betlejem zaczął się poród, być może poród się trochę przyśpieszył z powodu trudnych warunków. Jednak Maria z Józefem pomimo porodu nie znaleźli miejsca w gospodzie, tylko w jakiejś jaskini, stajni?

Jak myślisz dlaczego Bóg dopuścił do tego, że Jego syn przyszedł na świat w takich trudnych warunkach?

Jest kilka rzeczy, które warto w związku z tym poruszyć. Nasz dzisiejszy świat bardzo skupia się na materializmie i wygodzie osobistej. Dla wielu jest to tak ważne, że uważa iż się to im należy jak psu kość. A jeśli nie otrzymują tego, nie osiągają odpowiedniego poziomu społecznego, to są sfrustrowani, rozgoryczeni i rozczarowani. A Pan Bóg przez narodziny Zbawiciela w ubogich warunkach i w ubogiej rodzinie pokazuje nam, że nie o to chodzi w życiu Łuk 12,15. Pamiętajmy, że jakość i znaczenie naszego życia nie zależy od tego ile posiadamy, ale czy służymy Bogu i znamy Go – to jest najważniejsze. 

Innym powodem może być chęć utożsamienia się Pana Boga – Jezusa Chrystusa z osobami opuszczonymi, ubogimi. W ten sposób Pan Bóg może oznajmiać już na samym początku jacy głownie ludzie będą przyjmować ewangelię Łuk 10,21; Mat 11,25-26; 1 Kor 1,23-28. 

Jeszcze inny powód jest taki, że na Bogu nie robi wrażenia wielkość na wzór tego świata, a tak często chcemy zrobić jakieś wrażenie. Bóg jest największa istotą we wszechświecie, jest większy i potężniejszy niż ktokolwiek inny, ale Pan ma upodobnianie w pokorze w niskości, cichości, to jest to, czego on szuka w ludziach. Bóg chce błogosławić ludzi, którzy skłaniają się ku niskości, a nie wielkości. 

Następnie zobaczmy, kogo aniołowie powiadomili o narodzeniu Zbawiciela – powiadomili pasterzy. To jest bardzo wymowne, dlaczego aniołowie nie poszli do domu arcykapłana, do przywódców religijnych tamtych czasów, a oznajmili ta radosną wieść pasterzom? Dzisiaj jak ludzie mają ważne wiadomości, to chcą dotrzeć do największych tego świata.

Powinniśmy wiedzieć, że pasterze byli na samym dole drabiny społecznej. Często byli niewykształceni, mało znaczący. Pasterstwo nie wymagało jakiś szczególnych umiejętności i często powierzano tę pracę dzieciom. Pasterze również z powodu opieki nad owcami nie mogli brać udziału w kulcie religijnym i przestrzegać Szabatu zgodnie z wytycznymi w Izraelu, więc przez znawców prawa byli uważani jako osoby, które nie mogą żyć blisko Boga i są nieczyści. Zobaczmy, że Bóg z dobrą nowiną przede wszystkim poszedł do najbiedniejszych ludzi, osób często zwykłych i przez świat odrzuconych Izajasza 61,1; Łuk 1,52.

Najprawdopodobniej Ci pasterze do których Bóg przemówił przez Anioła byli to ludzie wierzący, kochający Boga, szukający Go. Wskazuje na to, że zaraz po ogłoszeniu dobrej nowiny udali się do Betlejem. 

Aniołowie w Biblii nie pojawiają od tak sobie, bo mają chęć. Ale jak prześledzicie Biblie, to zobaczycie, że zawsze pojawienie się aniołów jest związane z wyjątkowym wydarzeniem. Podobnie i tutaj, narodzenie Jezusa – wcielenie Syna Bożego jest jednym z najważniejszych wydarzeń w historii ludzkości.

Gdy anioł stanął przy nich, to ciemność się rozświetliła i widzieli chwałę Pańską. Musiało to wyglądać niesamowicie. Mamy tu do czynienia z manifestacją Boga, który objawia pasterzom swoją moc, wielkość, splendor i majestat.

To właśnie widział Mojżesz, gdy wchodził na górę do Boga po instrukcje, to widziało wielu Bożych sług, którym Bóg w jakiś sposób objawiał swoją osobę. To widzieli również uczniowie, gdy Jezus przemienił się przed nimi Mk 9,3. Ujrzeć Bożą chwałę to wielka sprawa przejmująca nas lękiem, a nawet przerażeniem, co widzimy w innych fragmentach Pisma Izajasza 6 Ks. Wyjścia 33,20; Ezech 1,28. Sugeruje również, że Ci którzy ją widzieli, to widzieli jej tylko małą cząstkę Bożej chwały. Powinniśmy wiedzieć, że Bóg mieszka w chwale, w światłości niedostępnej dla żadnego człowieka 1 Tym 6,16. Gdy Jezus będzie powracał świat zobaczy Jego chwałę. Kiedyś Bóg obdarzy również chwałą swoje sługi, będziemy mieszkać z Nim i widzieć Jego wspaniałość zachwycając się Jego osobą.

Co powiedział anioł do pasterzy?

Żeby się radowali, bo naradził się im Zbawiciel.

Poznanie ewangelii i zrozumienie jej jest ściśle połączone z radością. Nie można się nie radować poznając, że mam Zbawiciela. Właśnie poznanie Jezusa jako Zbawiciela wyzwala w człowieku wielką radość, bo dowiadujesz się, że masz przebaczone grzechy i życie wieczne. Nie tylko się dowiadujesz, ale to staje się częścią ciebie, Duch Św. zaczyna w tobie mieszkać i zapewnia Cię, ze jesteś dzieckiem Boga i masz pokój z Bogiem, więc również to czujesz Dzieje 8,39; Dzieje 16,34; Łuk 19,6; Dzieje 2,46.

Danie nam przez Boga Zbawiciela powinno być źródłem największej naszej radości. To właśnie jest centrum ewangelii, że Bóg dał nam Zbawiciela.

Co to znaczy, że Jezus jest Zbawicielem?

Oznacza to, że On ratuje nas od konsekwencji naszych grzechów. Z ich powodu ciążył na nas gniew Boży i pewne potępienie, ale Jezus przyszedł wziąć na siebie nasze winy, a my wierząc w Niego mamy przebaczenie i życie wieczne 1 Jana 4,14; Jana 4,42; Dzieje 4,12. Kol 2,13-14; Tyt 3,5; 1 Ptr 3,18; 1 Ptr 2,24; 2 Kor 5,21; Gal 1,4.

Brak komentarzy:

Łączna liczba wyświetleń