16.03.2024

Musisz narodzić się na nowo Ew. Jana 3,1-10


Wiele lat temu zapytałem pewnego bliskiego mi człowieka, czy wie o co chodzi z nowym narodzeniem o którym mówił Jezus w Ew. Jana 3 rodz. Więc ten człowiek zaczął mi wyjaśniać, że może jakieś urodzenie w niebie albo jakieś inne urodzenie. Niestety nie potrafił powiedzieć o jakie nowe narodziny chodzi Jezusowi. Czy był on odosobniony? Oczywiście nie, większość ludzi w naszym kraju i na świecie nie ma pojęcia o jakich narodzinach Jezus powiedział w 3 rozdz. Ew. Jana. A przecież jest to sprawa fundamentalna, bo bez tych narodzin nie możemy ani ujrzeć, ani wejść do Królestwa Bożego. Więc słowa Pana Jezusa powinny nas od razu stawiać na nogi.

Jan 3:3  …Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się kto nie narodzi na nowo, nie może ujrzeć Królestwa Bożego.

Nie można dostać się do nieba, nie można być zbawionym bez nowego narodzenia. Jeśli chcesz być zbawiony i mieć żywot wieczny musisz narodzić się na nowo. Jezus powiedział to do Żydowskiego nauczyciela Nikodema, a przez to, do każdego z nas.  Nie możemy mówić, że ktoś jest chrześcijaninem jeśli nie narodził się na nowo. Chrześcijanami nie stajemy się przez chodzenie do kościoła. Chociaż wybór kościoła który posiada biblijną naukę jest ważny, to jednak nie to sprawia że jestem zbawiony. Również śpiewanie pieśni chrześcijańskich, podnoszenie rąk, czy nawet zaakceptowanie chrześcijańskich doktryn albo  czytanie Biblii, nie sprawia, że stajemy się chrześcijanami. Biblia uczy nas bardzo wyraźnie, że zbawienie przychodzi do ludzkiego życia nie w wyniku ludzkich starań, ale stajemy się chrześcijanami przez nowe narodzenie lub inaczej narodzenie z góry. Powiem może tak trochę przewrotnie, że wierzącym nie stajesz się kiedy chcesz, ale wierzącym w Chrystusa, nowonarodzonym dzieckiem Bożym stajesz się wtedy, kiedy Bóg tego chce. I powiem jeszcze bardziej dobitnie, że w żądnej mierze nie jest to twoja zasługa. Nie zrobiłeś nic, co sprawiło, że stałeś się wierzącym w Chrystusa.

Tak samo jak nie zrobiliśmy nic, by narodzić się z ciała i przyjść na ten świat. Tak, nie zrobiliśmy nic, by narodzić się z Ducha Sw. Narodzenie z Ducha Św. w życiu człowieka jest absolutnie i wyłącznie dziełem samego Boga, który przez moc Ducha Św. sprawia, że stajemy się nowymi ludźmi. Ludźmi dla których podążanie za Bożymi obietnicami i wiara w Chrystusa jest jedynym i najważniejszym sensem życia. Wszystko inne, co ma miejsce w naszym życiu jest temu podporządkowane. Właśnie tym charakteryzuje się nowe narodzenie, że chrześcijanin zaczyna żyć nowym Bożym życiem. Wcześniej zanim nowe narodziny nastąpiły żyliśmy dla świata i ziemskich celów. Teraz, gdy narodziłem się na nowo, Bóg zmienił moje serce i pragnę żyć dla Boga. Dla nowonarodzonego dziecka Bożego nie ma większej radości niż realizować Boże cele w świecie. Pan Jezus powiedział w 4 rozdz. Ew. Jana do uczniów, gdy oni przynieśli mu żywność i zachęcali Go do jedzenia, że On ma pokarm o którym uczniowie nie wiedzą. Jego pokarmem było spełnianie woli Boga Ojca. Podobne pragnienie wypełnia serce każdego człowieka zrodzonego z Ducha Św. – chce wypełniać wolę Boga, który w Chrystusie stał się naszym Ojcem.

Należy sobie przypomnieć, że 2 rozdz. ewangelii Jan zakończył na słowach, że Jezus o nikim nie potrzebował świadectwa, bo sam wiedział doskonale co jest w człowieku. Na dowód, że Jezus znał serca wszystkich ludzi 3 rozdział przedstawia nam Nikodema, który przychodzi z duchowymi pytaniami do Jezusa. Ale zanim je zadał, widzimy że Pan Jezus już je znał. Pytanie jakie Nikodem nosi w sercu, to jak mogę być blisko Boga, jak mogę być pewny, że Bóg jest ze mną i mnie prowadzi, jak mogę być częścią Królestwa Bożego. To co z pewnością pobudziło Nikodema do takiego pytania, to służba Jezusa Chrystusa, która charakteryzowała się wieloma cudami i charyzmatycznymi nauczaniami o Królestwie Bożym. Nikodem w jakiś sposób był świadkiem tych cudów, kiedy Jezus przybył na święto Paschy do Jerozolimy. Jest prawdopodobnie przedstawicielem większej grupy ludzi, która jest przejęta publiczną służbą Jezusa, a o której czytamy w 2 rozdz. Ew. Jana w 23 wierszu, że wielu uwierzyło w Niego widząc cuda, których dokonywał. Nikodem przychodząc do Jezusa mówi w 2 wierszu 3 rozdz. „wiemy, że przyszedłeś od Boga jako nauczyciel”, co wskazuje na to, że nie przychodzi jedynie w swoim imieniu. Spróbujmy teraz przyjrzeć się mu bliżej, co pozwoli nam lepiej zrozumieć na czym polega zbawienie.  Nikodem nie był zwykłym pospolitym Żydem, ale wywodził się faryzeuszów. Była to dobrze wykształcona grupa religijno-polityczna w Izraelu, która specjalizowała się w interpretacji Prawa Żydowskiego. Był również dostojnikiem Żydowskim i częścią Żydowskiego Sanhedrynu, rady – religijno - politycznej rządzącej w Jerozolimie składającej się z 71 członków spośród saduceuszy i faryzeuszy. Nikodem nie był także zwykłym faryzeuszem, ale czołowym przedstawicielem tej grupy, Pan Jezus w 10 wierszu 3 rozdz. nazywa go nauczycielem w Izraelu, więc musiał być uznanym autorytetem religijnym, który nauczał innych jak podobać się Bogu i być zbawionym.

W 4 wierszu naszego tekstu, czytamy, że był już starym człowiekiem, więc mamy tu kogoś kto ma ogromne doświadczenie religijne, zna bardzo dobrze Pismo Św., stara się przestrzegać Bożych przykazań, pości kilka razy w tygodniu, modli się gorliwie, jest wysoko postawioną osobą duchowną jak dzisiejszy biskup albo znany szanowany pastor cieszący się powszechnym autorytetem. Po kimś takim spodziewalibyśmy się, że jest najbliżej Boga jak to tylko możliwe, a jednak ten właśnie człowiek nie zna Boga, o czym Pan Jezus informuje go w 3 wierszu. że kto na nowo się nie narodzi, nie może ujrzeć Królestwa Bożego.

Czy nie jest dla nas szokujące, czy nie niepokoi nas trochę, a może nawet bardzo? Mamy przed sobą wysoce religijnego człowieka starającego się podobać Bogu z całych sił i okazuje się, że gdyby miał stanąć na sądzie Bożym, to zostanie potępiony. Pewnie wielu myślało, że ten dostojny Nikodem będzie miał jedno z pierwszych miejsc w niebie, a tymczasem w tym stanie w jakim był nigdy do nieba nie trafi. W związku z tym wielu religijnych ludzi może pomyśleć i powinno pomyśleć, że skoro Nikodem nie wejdzie do Królestwa Bożego, taki gorliwy religijny człowiek, to w jaki sposób ja się tam dostanę? 

Dlaczego Nikodem nie miał udziału w Królestwie Bożym?

Drodzy, problemem Nikodema było, że starał się zbawić dzięki własnym uczynkom, dzięki własnej religijności. Polegał na sobie we własnym zbawieniu i na tym, co On może zrobić dla Boga. Uważał, że zbawienie zależy do niego, od jego starań i gorliwości. W jego przekonaniu żarliwe przestrzeganie przykazań, uczestniczenie w rytuałach i ceremoniach religijnych doprowadzi go do nieba. Wiele z rzeczy, które czynił było właściwe. W naszym dzisiejszym kontekście kulturowym byłby to człowiek, który gorliwie chodzi do kościoła, jest ochrzczony, czyta Biblię, modli się, przystępuje do Wieczerzy Pańskiej, spełnia wiele dobrych uczynków, stara się pomagać innym i być ogólnie dobrym człowiekiem, czy nawet byśmy powierzchownie go oceniając powiedzieli o nim, że jest dobrym chrześcijaninem. Na pewno w wielu kościołach znalazłby miejsce i byłby uważany za dobrego członka zboru. A jednak to wszystko nie sprawiałby, że faktycznie jest zbawiony.

Pan Jezus powiedział do Nikodema, że musisz narodzić się na Nowo, by zostać zbawionym. Musisz narodzić się z góry z Ducha Św. inaczej nie staniesz się częścią Królestwa Bożego. Nikodem nie rozumie słów Chrystusa, dlatego pyta w 4 wierszu jakże może się narodzić na nowo, gdy jest Stary, czy ma wejść do łona matki swojej.

Ale Pan Jezus mówi mu tutaj o duchowych narodzinach, a nie cielesnych. Powiedział w 6 wierszu, że co się narodziło z ciała, ciałem jest, a co się narodziło z Ducha jest duchem. Inaczej mówiąc, człowiek z własnego ciała nie może zrobić nic, by stać się duchowym człowiekiem, który będzie miał bliską więź z Bogiem. To Bóg musi zmienić serce człowieka przez moc Ducha Św. Którego pośle z góry, by człowiek mógł zostać zbawiony i stał się duchowym człowiekiem. Nacisk w nowym narodzeniu jest całkowicie położony na działanie Boga, na działanie Ducha Św. to nie człowiek sam się odradza, sam się zmienia przez praktyki religijne i dobre uczynki,  ale to Bóg odradza ludzkie serce sprawiając, że ludzie zaczynają wierzyć w Boga Biblii, wierzyć w Jezusa, dostrzegać swój grzech, pokutować i ufać Chrystusowi jako swemu Zbawicielowi chcąc podążać za Jego Słowem.  

Więc jeśli wierzymy w Jezusa jako naszego Zbawiciela, przyznaliśmy się do naszych grzechów i chcemy położyć całkowicie naszą wieczną nadzieje w Chrystusie, to znaczy, że Bóg przez Ducha Św. zmienił nasze serca.

Pismo Św. uczy nas, że każdy człowiek w swym naturalnym stanie jest duchowo martwy dla Boga i z samego siebie nie może zrobić nic, by podobać się Bogu.

Spójrzmy na to, co powiedział ap. Paweł w liście do Efezjan

Efezjan 2:1  I wy umarliście przez upadki i grzechy wasze,

2  W których niegdyś chodziliście według modły tego świata, naśladując władcę, który rządzi w powietrzu, ducha, który teraz działa w synach opornych.

3  Wśród nich i my wszyscy żyliśmy niegdyś w pożądliwościach ciała naszego, ulegając woli ciała i zmysłów, i byliśmy z natury dziećmi gniewu, jak i inni;

4  Ale Bóg, który jest bogaty w miłosierdzie, dla wielkiej miłości swojej, którą nas umiłował,

5  I nas, którzy umarliśmy przez upadki, ożywił wraz z Chrystusem - łaską zbawieni jesteście

6  I wraz z nim wzbudził, i wraz z nim posadził w okręgach niebieskich w Chrystusie Jezusie,

Zobaczmy, że ap. Paweł mówi iż duchowo nie byliśmy zdolni, do szukania Boga, żyliśmy w niewoli naszych grzechów. Wprawdzie mogliśmy być ludźmi religijnymi jak Nikodem, ale nie odrodzonymi. Nasza cała ludzka natura była pogrążana w śmierci duchowej.  A dlaczego zainteresowaliśmy się Królestwem Bożym? Co sprawiło, że pojawiła się wiara w naszych sercach? Czytamy, że Bóg z powodu wielkiego swego miłosierdzia nas ożywił, wzbudził nas duchowo z martwych jak wzbudził z martwych Chrystusa sprawiając, że wierzymy. Okazał wobec nas tą samą moc jaka objawiła się przy zmartwychwstaniu i dał nam łaskę, zrodził nas na nowo, nie dlatego że my coś zrobiliśmy, ale dlatego, że On tak chciał.

Podobny fragment mówiący o chrześcijańskim odrodzeniu znajdujemy w liście do Tytusa

Tytusa 3:5  Zbawił nas nie dla uczynków sprawiedliwości, które spełniliśmy, lecz dla miłosierdzia swego przez kąpiel odrodzenia oraz odnowienie przez Ducha Świętego,

6  Którego wylał na nas obficie przez Jezusa Chrystusa, Zbawiciela naszego,

7  Abyśmy, usprawiedliwieni łaską jego, stali się dziedzicami żywota wiecznego, którego nadzieja nam przyświeca.

Jak widzimy wyraźnie odrodzenie duchowe do chrześcijanina przychodzi nie z powodu tego, że on coś uczynił, nie z powodu uczynków, które wcześniej spełniał, zasług jakie mieliśmy, ale Bóg posyłając swojego Ducha do serca człowieka i odnowił nas z powodu swego suwerennego wyboru. Co oczywiście oznacza, że jesteśmy odrodzeni, a tym samym znaleźliśmy się w Królestwie Bożym, jest to całkowicie dzięki Bożej łasce.

O tym Pan Jezus mówi właśnie do Nikodema. Zwróćmy uwagę, że Jezus mówi zaprawdę, zaprawdę, co oznacza silne potwierdzenie, że tylko w przedstawiany przez Niego sposób Nikodem może wejść do Królestwa Bożego. Ciekawe jest, że najpierw Pan Jezus mówi 3 wierszu, że bez nowego narodzenia człowiek nie może ujrzeć Królestwa Bożego, a później w 5, że nie może do niego wejść. Wygląda na to, że Chrystus chce Nikodema uświadomić, że bez działania Ducha Św. nawet człowiek nie jest w stanie dojrzeć duchowych wartości Królestwa Bożego. Nie jest w stanie zrozumieć na czym ono polega, jak się tam dostać, jakie są Jego zasady i czym ono w ogóle jest. Zanim Duch Św. nie poruszy osoby, to człowiek królestwo Boże będzie sprowadzał zawsze do kwestii religii i opierał się na swoich wysiłkach.

Cały nowy Testament jest naznaczony doktryną o konieczności nowego narodzenia, by stać się chrześcijaninem.

Galacjan 6:15  Albowiem ani obrzezanie, ani nieobrzezanie nic nie znaczy, lecz nowe stworzenie.

W nowym narodzeniu Bóg realizuje swój odwieczny plan, który miał jeszcze przed stworzeniem świata, a który odsłania nam Paweł w liście do Rzymian.

Rzymian 8:30  A których przeznaczył, tych i powołał, a których powołał, tych i usprawiedliwił, a których usprawiedliwił, tych i uwielbił.

Przez Nowe narodzenie Bóg powołuje do Zbawienia, tych których sam chce, aby stali się podobni do obrazu Syna Jego Jezusa Chrystusa (Rzym 8,29) i przyczynili się do uwielbiania chwały Jego (Efez 1,14).

Spójrzmy na list do Koryntian

2 Koryntian 5:17  Tak więc, jeśli ktoś jest w Chrystusie, nowym jest stworzeniem; stare przeminęło, oto wszystko stało się nowe.

Bycie w Chrystusie oznacza, bycie nowym stworzeniem. Nie można być w Chrystusie i pozostać starym niezmienionym Jarkiem, Marcinem, Olą, Moniką, czy kimkolwiek innym. Wchodząc do Królestwa Bożego stajesz się nowym człowiekiem, z nowym sercem, z nowymi motywacjami z nowymi pragnieniami nakierowanymi na Królestwo Boże, a wszystko to przez Ducha Św. 

Gdy Pan Jezus mówi o narodzeniu z wody i z Ducha w 5 wierszu, to niektórzy widzą w tym chrzest chrześcijański, a jeszcze inni odnoszą to, do chrztu Janowego lub jakiegoś rytualnego obmycia. Ale jest to mało prawdopodobne, by Jezus miał na myśli kolejny rytuał, skoro sam przed chwilą powiedział, że ludzkie działania nie mogą człowieka uczynić czystym, nie mogą go zbawić i sprawić, że będzie miał nowe serce.

Najbardziej prawdopodobne tłumaczenie jest takie, że woda do której odnosi się Jezus jest tutaj symbolem duchowego oczyszczenia i Chrystus mówiąc o nowym narodzeniu z wody odwołuje się do Ks. Ezechiela 36 rozdz. gdzie prorok zapowiada nowe przymierze dla Izraela w takich słowach:

Ezechiela 36:25  I pokropię was czystą wodą, i będziecie czyści od wszystkich waszych nieczystości i od wszystkich waszych bałwanów oczyszczę was.

26  I dam wam serce nowe, i ducha nowego dam do waszego wnętrza, i usunę z waszego ciała serce kamienne, a dam wam serce mięsiste.

27  Mojego ducha dam do waszego wnętrza i uczynię, że będziecie postępować według moich przykazań, moich praw będziecie przestrzegać i wykonywać je.

Nikodem jako faryzeusz obeznany w Piśmie Św. z pewnością znał ten fragment i mógł skojarzyć wodę i nowe narodziny o których powiedział Jezus z nadejściem nowego przymierza, które zapowiadał prorok Ezechiel. Dla Nikodema powinno być jasne, że obietnica ta wypełnia się wraz z nadejściem Jezusa, który jest Mesjaszem. Więc woda o której wspomina Pan Jezus jest podpowiedzią dla Nikodema o co chodzi z nowymi narodzinami. Nowe narodziny to oczyszczenie z grzechów, obmycie z nieprawości, nowe serce i zamieszkanie Ducha Św. w człowieku - dopiero wtedy Królestwo Boże zostaje dla nas otwarte.  Jezus mógłby sam Nikodemowi wszystko szczegółowo wyjaśnić, ale tak prowadzi rozmowę i daje takie podpowiedzi, by Nikodem niejako sam odkrył, czym jest nowe narodzenie z Ducha.

Idąc trochę dalej Pan Jezus wyjaśnia, że człowiek w żaden sposób nie może kontrolować tego procesu duchowych narodzin. Mówi od 7 wiersza, że nie dziw się, że powiedziałem: Musicie się na nowo narodzić.

Jan 3:8  Wiatr wieje, dokąd chce, i szum jego słyszysz, ale nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd idzie; tak jest z każdym, kto się narodził z Ducha.

Co możesz zrobić, by zapanować nad wiatrem? W jaki sposób możesz go kontrolować pyta Jezus. Nie możesz tego zrobić, widzisz jedynie jego działanie, rezultaty jego siły gdy wieje, poruszające się i połamane drzewa, unoszone przez niego przedmioty, ale nie możesz go powstrzymać. Nie wiesz skąd przychodzi i dokąd idzie, czyli wiatr jest poza naszą kontrolą podobnie jak narodziny duchowe grzesznika. Po prostu pewnego dnia człowiek zaczyna odczuwać przeogromne pragnienie Boga, zaczyna mieć pozytywne uczucia względem Niego, zaczyna Go szukać, a kwestia zbawienia w Chrystusie staje się niezwykle interesująca i ważna. Trudno wytłumaczyć skąd takie uczucia w człowieku, jeszcze niedawno w ogóle go to nie obchodziło, a teraz to dla niego sprawa życia i śmierci. Dzieje się tak dlatego, że Bóg w suwerenny sposób powołuje go do Królestwa Bożego, te uczucia są od Boga, są z góry przez działanie Ducha Św. Nie można tego zatrzymać, a wielu nawet ciężko to zrozumieć, bo jeszcze niedawno ten Kowalski był całkiem normalnym człowiekiem zachowując się na wzór innych dokoła, a teraz chce porzucić grzechy i ciągle myśli oraz mówi Jezusie i życiu wiecznym. Co mu się takiego stało chciałoby się zapytać – drodzy, nowe narodziny mu się przydarzyły, narodziny z Boga.

W związku z tym wszystkim co sobie tutaj dzisiaj powiedzieliśmy musze się was zapytać, zapytać się ciebie, czy narodziłeś/łaś się na nowo, czy narodziłeś się z Ducha Św., przez wiarę w Jezusa Chrystusa, bo jest to niezbędne, by dostać się do królestwa Bożego? Jeśli jeszcze nie narodziłeś się na nowo, to jesteś w niebezpieczeństwie, bo nie wejdziesz do Królestwa Bożego. Wołaj więc do Boga, by stać się nowym człowiekiem, by On odrodził twoje serce i byś z całych sił uchwycił się Chrystusa wiarą jako jedyna droga do nieba.

Wiele lat temu wydarzyła się pewna historia biskup John Taylor Smith, były kapelan generalny armii brytyjskiej, głosił kiedyś w dużej katedrze kazanie pod hasłem: „Musisz narodzić się na nowo”. Powiedział: „Moi drodzy, nie zastąpicie niczym nowego narodzenia. Możesz być członkiem kościoła… ale członkostwo w kościele nie oznacza nowych narodzin i jeśli człowiek nie narodzi się na nowo, nie może ujrzeć królestwa Bożego”. Proboszcz tej parafii siedział po jego lewej stronie. Wskazując na niego, powiedział: „Możesz być duchownym, jak mój przyjaciel, tutejszy proboszcz, i nie narodzić się na nowo, i jeśli człowiek nie narodzi się na nowo, nie może ujrzeć królestwa Bożego”. Po jego prawej stronie siedział diakon. Wskazując na niego, kontynuował: „Możesz być nawet diakonem, jak mój przyjaciel tutaj, i nadal nie narodzić się na nowo, ale jeśli człowiek nie narodzi się na nowo, nie będzie mógł ujrzeć królestwa Bożego”. Możesz nawet być biskupem jak ja i nie narodzić się na nowo, ale jeśli się ktoś nie narodzi na nowo, nie może ujrzeć królestwa Bożego. 

Kilka dni później otrzymał list od diakona, w którym ten pisał: „Mój drogi biskupie obnażyłeś moje serce. Jestem duchownym od ponad 30 lat, ale nigdy nie doświadczyłem radości, o której mówią chrześcijanie. Nigdy nie mogłem tego zrozumieć…. Ale kiedy wskazałeś na mnie i powiedziałeś, że można być diakonem i nie narodzić się na nowo, zrozumiałem, w czym tkwił problem. Czy mógłbyś przyjść i porozmawiać ze mną?” Wtedy biskup Smith z nim rozmawiał i diakon odpowiedział na wezwanie Chrystusa do zbawienia, narodził się na nowo.

Jeśli chcesz być zbawiony musisz narodzić się na nowo.

Brak komentarzy:

Łączna liczba wyświetleń