28.06.2019

Błogosławieństwo napomnienia



Ks. Kapłańska 19:17  Nie będziesz chował w sercu swoim nienawiści do brata swego. Będziesz gorliwie upominał bliźniego swego, abyś nie ponosił za niego grzechu.
Słowo Boże zachęca nas, by upominać siebie nawzajem w miłości, gdy widzimy, że ktoś postępuje niezgodnie z duchem ewangelii. Ale napominanie nie jest łatwą częścią służby chrześcijańskiej zarówno dla napominającego jak dla tego który jest napominany.
Osoba która zwraca komuś uwagę naraża się na agresję i niechęć ze strony napominanej. Ten z kolei który jest napominany może czuć się osądzony i mieć urazę do swego brata, czy siostry którzy zdobyli się na odwagę, by komuś zwrócić uwagę.
Wydaje się, że w dzisiejszych czasach coraz trudniej przyjąć nam jakąś korektę naszego zachowania i coraz trudniej być korygującym. Wpływ na taki stan rzeczy ma coraz mniejsze poczucie odpowiedzialności wobec społeczności i podkreślanie niemal na każdym kroku naszego indywidualizmu. Często nie chcemy żeby nam ktoś mówił cokolwiek, co zachęcałoby nas do zmiany już obranego kierunku.
Ale Boże wezwanie do napominania siebie nawzajem nie jest w tym celu, by nam zaszkodzić. Bóg wie, że każdy z nas jest słaby, że wszyscy dopuszczamy się wielu uchybień i z natury jesteśmy osobami grzesznymi. A jak wiemy grzech potrafi nas zwodzić i oszukiwać, dlatego potrzebujemy siebie nawzajem, byśmy mogli dostrzec to, czego na pierwszy rzut oka nie widzimy. Potrzebujemy siebie nawzajem, by się wspólnie zachęcać, do wydawania dobrego świadectwa.
Jest pewna historia która dobrze to wyraża. W Waszyngtonie stoi wspaniały pomnik generała Granta późniejszego 18 prezydenta Stanów Zjednoczonych. Ale mało kto wie, że gdy generał Grant  służył w wojsku w czasie wojny  secesyjnej miał wiernego przyjaciela  Johna Aarona Rawlinsa, który był szefem personelu Generała.
Aron wiedząc, że generał Grant miał wielką słabość do alkoholu często, go błagał i prosił, by trzymał żelazną dyscyplinę i nie upijał się, by mógł wykonywać swoje generalskie obowiązki. Pewnego razu, gdy generał się upił, Aron napominał go bardzo gorliwie mówiąc, że musi powstrzymywać się od alkoholu, bo to jest dobre dla niego samego i dla wielkiej sprawy narodu. Generał Grant miał na tyle mądrości, że słuchał swojego przyjaciela, a dzisiaj w Waszyngtonie stoi Jego pomnik jak siedzi na koniu jako zwycięzca. Również w Waszyngtonie w innej części miasta jest pomnik  Johna Aarona Rawlinsa znacznie skromniejszy od tego jaki ma generał, a późniejszy prezydent. Ale bez Rawlinasa nigdy nie byłoby wielkiego generała Granta.
Czym był Aaron Rawlins dla generała tym jest społeczność chrześcijańska dla nas i napominający nas bracia i siostry. Jeśli ktokolwiek z nas zwycięży w chrześcijańskim wyścigu, który jest przed nami, to musi mieć świadomość, że na Jego sukces pracowało wielu. Modlę się tylko o to, by mieć w swoim życiu na tyle pokory, że wtedy kiedy zostanie mi zwrócona uwaga, bym był w stanie ją przyjąć.
Pan Jezus w Ew. Łukasza mówił do uczniów w ten sposób
Łukasza 17:3  Miejcie się na baczności. Jeśliby zgrzeszył twój brat, strofuj go, a jeśli się upamięta, odpuść mu.
4  A jeśliby siedmiokroć na dzień zgrzeszył przeciwko tobie, i siedmiokroć zwrócił się do ciebie, mówiąc: Żałuję tego, odpuść mu.
5  I rzekli apostołowie do Pana: Przydaj nam wiary.
Rzeczywiście potrzeba nam wiary, do gorliwego napominania w miłości i do przyjmowania bez urazy, tych którzy wyrażą skruchę i chęć upamiętania. Potrzeba nam wiary, by przyjąć w pokorze to, co Bóg chce do nas powiedzieć, przez innych chrześcijan, by skorygować nasze życie.
Najwspanialszym dla nas wzorem w przyjmowaniu bez uprzedzeń, tych którzy wyrażą skruchę jest Bóg. Zawsze nie mogę się nadziwić, że jeśli upadniemy, a później wyznamy Bogu grzech, On wciąż na nowo jest gotowy nas przyjąć i nam błogosławić. I choć czasami Jego sąd jest dla nas surowy gdy grzeszymy, to Jego przebaczenie i przyjęcie nas jest pełne. Jak w sytuacji Dawida, który pomimo ciężkiego grzechu cudzołóstwa i morderstwa Uriasza został przyjęty przez Pana, a Bóg mu całkowicie przebaczył.
Tak więc drodzy bracia i siostry weźmy sobie do serca, że Boże wezwanie do napominania jest dla nas zabezpieczeniem, by nikt z nas nie zboczył z drogi wiary jak mówi Psalm 145 mówi:
Psalm 141:5  Gdy sprawiedliwy mnie karze, jest to łaska, A gdy mnie karci, jest to jak wyborny olejek na głowę, Przed którym głowa moja wzdrygać się nie będzie; Bo zawsze modlić się będę pomimo ich złości.
Podobnie też w Przypowieści Salomona
Przyp. Sal 27:5  Lepsza jest jawna nagana, niż nieszczera miłość.
6  Razy przyjaciela są oznaką wierności, pocałunki wroga są zwodnicze.

Przyp. Sal 28:23  Kto strofuje bliźniego, zbiera w końcu więcej podziękowania niż język schlebiający.
Pamiętajmy że napominanie w miłości jest naszym obowiązkiem, jak mówi Bóg, że będziesz, gorliwie, co znaczy wytrwale napominał bliźniego swego byś nie ponosił za niego grzechu.
Bark napomnienia, niechęć do zwracania uwagi, niechęć do dyscypliny w imię, jak to się mówi świętego spokoju, może ściągnąć winę na nas. Naprawdę łaską Bożą jest, gdy mamy wokół siebie pobożnych ludzi, którzy mają odwagę powiedzieć nam jak się sprawy mają, nie lekceważmy ich, ale dziękujmy za nich Bogu. Amen

Brak komentarzy:

Łączna liczba wyświetleń