28.01.2022

Wiara przez próby się doskonali Ks. Rodzaju 22,3 – 8


 Ostatnio powiedzieliśmy sobie, że wiara musi być próbowana, by okazała się cenna i żeby mogła wzrastać. Największą próbą dla Abrahama był nakaz Boga, by złożył swego jedynego syna, którego miłował – Izaaka w ofierze całopalnej na górze Moria. Pomimo tak wielkiego wyzwania Abram był posłuszny i zaufał Bogu, aż do końca. W ten sposób dowiódł, że wiara Jego była prawdziwa. Próby są również nam potrzebne ponieważ Bóg ma plany w stosunku do nas i chce nas przygotować do większych dzieł, a to może się stać jedynie przez doświadczenia jak mówi Słowo Boże w liście Jakuba 1,3-4, że wiara w doświadczeniach się doskonali. Jeśli chcesz dobrego wytrenowanego żołnierza przygotowanego do walki, to nie posyłasz go do koszar dając mu ciepłe łóżko, dobre jedzenie i spania ile zapragnie. Ale trenuje on na najbardziej wymagających poligonach, które najlepiej jak to możliwe przypominają warunki bojowe. Więc często to są szkolenia w trudnym terenie z pełnym oporządzeniem ważącym około 50 kilogramów, dwunastogodzinne marsze, mordercze przeszkody jak błoto i bagna, nieprzespane noce i wymagające skupienia oraz czujności zadania. Dopiero tak przeszkolony żołnierz jest zdolny do wykonania misji na polu walki. Abraham miał stać się Ojcem i wzorem wiary dla przyszłych pokoleń, zadanie to wymagało specjalnego szkolenia. Podobnie i my, którzy wstępujemy na drogę wiarą za ojcem naszym Abrahamem, będziemy próbowani i testowani przez Boga, by nasza wiara mogła się stać cenniejsza niż złoto w ogniu wypróbowane. A cenniejsza dlatego, że korzyści z wypróbowanej wiary są o wiele wartościowsze niż z jakiegokolwiek bogactwa. Przez wiarę w Chrystusa bowiem otrzymujemy życie wieczne i zwyciężamy wszelkie trudności oraz doświadczenia zmierzając do danych nam przez Pana obietnic. O biblijnych bohaterach, którzy posiadali wypróbowaną wiarę możemy przeczytać, co przez nią uczynili w 11 rozdz. listu do Hebrajczyków, przez wiarę w Boże obietnice Mojżesz nie pozwolił, by nazywano go synem córki faraona, przez wiarę Józef zaprzysiągł swoich synów, by zabrali kości Jego, gdy Bóg ich nawiedzi, by wyprowadzić ich z Egiptu i dać im ziemię obiecaną. Przez wiarę Izrael przeszedł przez Morze czerwone suchą nogą, przez wiarę runęły mury Jerycha, przez wiarę podbili królestwa, zaprowadzili sprawiedliwość, otrzymali obietnice, zamknęli paszcze lwom, zgasili moc ognia, uniknęli ostrza miecza, podźwignęli się z niemocy, stali się mężni na wojnie, zmusili do ucieczki obce wojska. Ale również przez wiarę, bo byli wierni Bożym obietnicom, niektórzy zostali zamęczeni na śmierć, by dostąpić lepszego zmartwychwstania inni doznali szyderstw, biczowania, więzów, więzienia, byli kamienowani, paleni, przecinani piłą, zabijani mieczem, błąkali się uciekając z miejsca na miejsce, ograbieni ze wszystkiego, sponiewierani, a wiara była tym, co umożliwiło tego wszystkiego dokonać.

Tak też przez wiarę w Boże obietnice Abraham był gotów złożyć Izaaka w ofierze całopalnej na polecenie Boga. 

Posłuszeństwo Abrahama

Pierwsza rzecz jaka rzuca się w oczu z naszego dzisiejszego tekstu, to posłuszeństwo Abrahama wobec rozkazu Pana. Widzimy, że Abram bez zbędnego szemrania, narzekania, dyskusji, okazuje Bogu całkowite posłuszeństwo, co jest świadectwem prawdziwej wiary. Czytamy w 3 wierszu, że wstał wczesnym rankiem, osiodłał osła swego i wziął z sobą dwóch ze sług oraz syna Izaaka, narąbał drzewa na całopalenie i poszedł na miejsce, które wskazał mu Pan.

Co musiało się dziać w umyśle Abrahama od chwili, kiedy Bóg nakazał mu złożyć w ofierze swego syna przez całą podróż? Z jakimi wątpliwościami musiał się zmagać? Ale cokolwiek działo się w jego sercu postanowił być posłuszny Bogu. To, co nas uderza wobec tego ciężkiego doświadczenia, to jego milczenie. Abraham miał zwyczaj często modlić się do Boga i rozmawiać z Nim, gdy Bóg do niego przemawiał. Ale tutaj słyszymy tylko jego milczenie, które najwyraźniej świadczy o tym, że ta próba była dla niego ciężkim kryzysem. W milczeniu przesypia noc, jeśli w ogóle przesypia, w milczeniu przygotowuje podróż, w milczeniu i myślę, że z ogromnym smutkiem pokonuje drogę, ale wciąż z silnym postanowieniem, że będzie posłuszny Bogu. Możemy być pewni, że podczas tej podróżny i na wszystkich jej etapach, Abraham był kuszony, by nie wykonać Bożego plecenia. Prawdopodobnie po głowie chodziły mu myśli, że może to nie Bóg przemówił do niego i nie może być pewny, czy to Boże słowo. Może inne wątpliwości, że kochający i miłujący Bóg nie zażądałby ofiary, która byłaby tak kosztowna. Może był kuszony, by pójść na kompromis z Bożym Słowem, a później jakoś przeprosić Boga i starać się, by zmienił zdanie. Niezależnie od tego jakie wątpliwości były w głowie Abrahama, to nie uległ im, ale okazał całkowite posłuszeństwo Panu ufając, że skoro Bóg dał mu obietnice, że od Izaaka będzie nazwane jego potomstwo, to nawet gdyby go zabił, to Pan wskrzesiłby go z martwych (Heb 11,8).

Abraham zrobił to, do czego wzywa każdego z nas Boże Słowo, by okazywać Bogu posłuszeństwo bez zbędnej zwłoki, gdy On nam coś nakazuje. Pan Jezus w powiedział Ew. Jana 15,14, że jesteśmy Jego przyjaciółmi jeśli czynimy to, co nam przykazuje. A w rozdz. 14 mówił, że jeśli Go miłujemy przykazań jego przestrzegać będziemy Jana 14,15.

Abraham dobrze rozumiał jak ważne jest to, by słuchać głosu Pana i być posłusznym Jego woli choćby była dla nas ona trudna do wykonania. Prorok Samuel w 1 Ks. Samuela dobrze wyraził jak ważne jest w oczach Bożych posłuszeństwo, gdy król Saul nie posłuchał Bożego przykazania zniszczenia najlepszych sztuk bydła u wrogów Amalekitów, a później tłumaczył, że zrobił to, bo te najlepsze sztuki chciał Panu złożyć na ofiarę.

Wtedy prorok powiedział, co Pan o tym myśli:

1 Samuela 15:22  Samuel odpowiedział: Czy takie ma Pan upodobanie w całopaleniach i w rzeźnych ofiarach, co w posłuszeństwie dla głosu Pana? Oto: Posłuszeństwo lepsze jest niż ofiara, a uważne słuchanie lepsze niż tłuszcz barani.

23  Gdyż nieposłuszeństwo jest takim samym grzechem, jak czary, a krnąbrność, jak bałwochwalstwo i oddawanie czci obrazom. Ponieważ wzgardziłeś rozkazem Pana, więc i On wzgardził tobą i nie będziesz królem.

Niestety jest coś takiego w nas, że wolimy Bogu dać jakieś ofiary, mieć trochę religii niż okazywać mu posłuszeństwo. Abraham rozumiał, że wierzyć w Boga, to wierzyć Bogu i być mu posłusznym. Nie ma prawdziwej wiary bez posłuszeństwa. Jeśli kochamy Pana będziemy bez zbędnej zwłoki starali się czynić to, co nam nakazuje. Abraham wprawdzie otrzymał głos z nieba – Bóg przemówił do niego żywym głosem. My natomiast Boże słowo mamy zapisane w Biblii i choć Słowa te zostały wypowiedziane przez Boga i Pana naszego Jezusa Chrystusa wiele lat temu, to nic nie straciły na swojej aktualności, bo wiemy, że Słowo Boga naszego trwa na wieki (Izaj 40,8). Ale to, że Boże Słowo jest zapisane w Biblii jeszcze nie oznacza, że będziemy mu posłuszni. Wiele osób ma Biblię w swoim domu, ale nie wiedzą zbyt wiele o jej treści, nakazach i wezwaniach. Należy poznawać swoją Biblię, czytać ją, studiować, uczyć się jej na pamięć, by ona kształtowała nasz umysł i wpływała na naszą wolę byśmy zawsze w każdej sytuacji wiedzieli, co Bogu się podoba i zgodnie z tym postępowali.   

Pytanie  czy chcemy okazywać Mu posłuszeństwo na wzór Abrahama bez zbędnej zwłoki i dyskusji z Panem nawet wtedy, gdy jest dla nas trudne do zastosowania.

W Biblii jest wile trudnych przykazań, które są dla nas niewygodne. Należy przyjąć i zaakceptować wiele trudnych doktryn, że Zbawienie jest tylko w Jezusie, że ci którzy nie wierzą w Chrystusa pójdą do piekła, że wszyscy ludzie są grzesznikami, że Zbawienie jest wyłącznie z łaski przez wiarę, a nie dzięki ludzkim uczynkom, że Bóg jest Święty i nienawidzi grzechu. Czy jesteśmy posłuszni, gdy należy wybaczyć komuś, kto nas skrzywdził, oszukał, okłamał, zdradził? Czy jesteśmy gotowi przeprosić kogoś kogo my skrzywdziliśmy i prosić go o wybaczenie zapierając się samych siebie. Czy stawiamy na pierwszym miejscu Pana Boga i jego Królestwo zwiastując Jego ewangelię i budując Jego kościół? Czy z chęcią porzucamy grzech, gdy wiemy, że coś w naszym życiu nie podoba się Bogu i Duch Św. dotknie naszego sumienia, może podczas studium biblijnego, czy przy osobistej lekturze Biblii albo na kazaniu? Czy jednak dyskutujemy z Panem próbując Go przekonać, że w jakimś aspekcie naszego życia, nasze posłuszeństwo nie jest takie ważne. I mówimy w modlitwie lub w swoim sercu, ale Boże żebyś tylko wiedział jak mi ciężko. Ale Pan doskonale wie jak  może nam być ciężko z posłuszeństwem, bo sam był posłuszny, aż do końca, aż do śmierci Krzyżowej zmagając się w próbach. Więc On rozumie nasze boje, rozterki i pokusy z którymi się borykamy.  

Należy zdać sobie sprawę, że jeśli unikamy posłuszeństwa Bogu wiedząc do czego Pan nas wzywa, to nie będziemy wzrastać duchowo, a nasza wiara nie będzie rozwijać się. Ale jeśli ciągle unikamy posłuszeństwa Bogu wybierając zawsze to, co w naszych oczach jest dobre, a nie to, co Panu się podoba, to być może w ogóle nie jesteśmy wierzący i nigdy nie narodziliśmy się na nowo.

Abraham był posłuszny Bogu bez narzekania, kwestionowania Bożej woli, powątpiewania, racjonalizowania i zbędnej zwłoki - uczynił tak jak powiedział Mu Pan, tak uczynił. 

Abraham był posłuszny bez zbędnej zwłoki

Kolejną rzecz jaka Pragnę podkreślić, że Abram od razu przystąpił do realizowania Bożego nakazu. Prawdopodobnie gdyby zwlekał, to szatan podsuwałby mu coraz więcej wątpliwości i argumentów za tym, czemu nie powinien tego czynić. Z każdym dniem zwłoki byłoby mu trudniej okazać Bogu posłuszeństwo. Diabeł liczy na to, że gdy Bóg przemówi do nas swoim słowem, to będziemy zwlekali z wypełnieniem go. Pan przemawia do ludzi, by się nawrócili do Niego i mówi, że gdy dzisiaj usłyszą jego głos, by nie zatwardzali swoich serc (Hebr 3,7). Jednak przychodzi Szatan i pomnaża opór naszego serca wmawiając nam, że mamy jeszcze mnóstwo czasu, by okazać Panu posłuszeństwo i ciągle mówi do nas, że zrobisz to jutro, jutro i jutro. Jakże wiele osób, często mówi, że uczynią coś jutro dla Pana. Gdy zapraszasz ich na nabożeństwo lub grupę biblijną, to mówią, że dzisiaj nie, bo nie mają czasu, ale może jutro, następnym razem. Gdy mają służyć Bogu, to mówią że uczynią to jutro albo jak będą mieli czas.  I tak każdy odłożony dzień zostaje oddany diabłu, a nie Bogu. Szatan liczy na to, że któryś dzień naszego nieposłuszeństwa będzie dniem ostatnim i okaże się, że nie zdążyliśmy poddać Panu naszego życia. Również  wierzących diabeł nakłania, by coś zrobili jutro do czego Bóg wzywa nas dzisiaj i tak mnoży wątpliwości w naszych sercach prowadząc nas do grzechu, a w konsekwencji do powtórzenia próby. Jeśli w próbie upadamy, to jesteśmy poddani pod Bożą dyscyplinę, aż nauczymy się posłuszeństwa. Ponadto każda kolejna próba po tej której nie przeszliśmy będzie trudniejsza, bo nasze serca przyzwyczajają się do grzechu z którym walczymy.  I tak możemy podobnie jak Izrael spędzić całe lata chodząc wokół tej samej góry na pustyni. 

Jeśli jednak przejdziemy próbę zwycięsko, to zbierzemy jak mówi Jakub w 1 Rozdz. 25 wierszu wielkie błogosławieństwo. Nasza wiara rozwinie się, a nasze poznanie wzrośnie. 

Próby jako możliwość oddania chwały Bogu

Widzimy również w postępowaniu Abrahama w przypadku ofiarowania Izaaka konsekwencje i upór jaki okazał Pan Jezus w zbawczej misji złożenia swego życia na Krzyżu golgoty za grzechy świata. Również i On szedł w milczeniu jak Abraham na miejsce swojej kaźni jak czytamy w Ks. Izajasza

Izajasza 53:7  Znęcano się nad nim, lecz on znosił to w pokorze i nie otworzył swoich ust, jak jagnię na rzeź prowadzone i jak owca przed tymi, którzy ją strzygą, zamilkł i nie otworzył swoich ust.

W Ew. Mateusza czytamy:

Mateusza 27:12  A gdy go oskarżali arcykapłani i starsi, nic nie odpowiedział.

13  Wtedy rzekł mu Piłat: Czy nie słyszysz, jak wiele świadczą przeciwko tobie?

14  Lecz On nie odpowiedział mu na żadne słowo, tak iż namiestnik bardzo się dziwił.

Podobnie było gdy Pan został postawiony przed Herodem, choć zadawano Mu wiele pytań i oskarżano Go fałszywie, to nic im nie odpowiadał Łuk 23,9. W swoim Ojcu w Niebie złożył całkowicie nadzieje swoją oddając w Jego ręce swoje życie. Widział dokładnie jaki go spotka los w Jerozolimie, ale nie cofnął się przed tą próbą.

Abraham również wiedział, co ma uczynić. Szedł przez trzy dni w milczeniu i zaufaniu do Boga, a trzeciego dnia z daleka ujrzał górę na której miał ofiarować swego syna w. 4.

Podejrzewam, że gdy podniósł oczy i ujrzał miejsce ofiarowania, to zadrżało mu serce. Ale był wierny swej decyzji, że będzie ufał Bogu nawet wtedy, kiedy Boże decyzje wydają się sprzeczne z ludzką logiką. Czynił tak, bo  wierzył iż przez ten test czci Boga, oddaje chwałę Bogu. Widać to w 5 wierszu, kiedy do swoich sług mówi, żeby zostali, a on pójdzie z chłopcem pomodlić się lub inne tłumaczenia mówią, że złożyć Bogu pokłon.

Abraham patrzył na swoją próbę jako na możliwość uwielbienia Boga, to dodawało mu siły, by zwycięsko przejść ten test.

Wiemy też, że podobnie na swoją próbę patrzył Pan Jezus, co możemy przeczytać w Ew. Jana 17:4  Ja cię uwielbiłem na ziemi; dokonałem dzieła, które mi zleciłeś, abym je wykonał;   

Najczęściej na próby mamy tendencje patrzeć jako na coś negatywnego, rzadziej patrzymy na nie jako na możliwość uwielbienia Boga i oddania mu czci. Ale właśnie przez przechodzenie doświadczeń i składania Bogu ofiary ze swego posłuszeństwa czcimy Go w ten sposób. Jak wzywa nas do tego listo do Rzymian 12,1, że powinniśmy składać ciała swoje jako ofiarę żywą, świętą, miłą Bogu, bo taka winna być duchowa służba nasza. 

Spoglądając na próby jako na możliwość uwielbienia Boga łatwiej będzie nam się z nich radować, że w ten sposób możemy Bogu oddać chwałę naszemu Panu. 

Ofiara z Izaaka typem ofiary Chrystusa  

Widzimy również w naszym fragmencie kolejne rzeczy, które wskazują na ofiarę Chrystusa. Przypomnę, że Izaak został ofiarowany około 2000 tys. lat przed Panem Jezusem. Czytamy, że Abraham wziął drwa na całopalenie i włożył je na chłopca w. 6 Izaak był zmuszony nieść drzewo na którym zostanie położony jako ofiara całopalna dla Boga. Ale zobaczmy, że nie niesie drzewa dlatego, że musi to zrobić, ale czyni tak z tego powodu, że chce to zrobić. On bierze chętnie drzewo, które mu daje Ojciec i jest mu całkowicie poddany. Czy czegoś nam to nie przypomina o Panu Jezusie?

W Ew. Jana mówi, że po tym, gdy pan Jezus został sponiewierany, wydrwiony i ubiczowany, włożono na niego Krzyż, by go niósł na miejsce, gdzie miał zostać do niego przybity. 

Jana 19:17  Sam dźwigając krzyż wyszedł ku miejscu, nazywanemu Miejscem Czaszki, po hebrajsku zwanemu Golgota.

18  Tam Go ukrzyżowali, a wraz z Nim dwóch innych po obu stronach, pośrodku zaś Jezusa.

Niesienie drzewa przez Izaaka na miejsce ofiary jest zapowiedzią zbawczej ofiary Chrystusa oraz tego, że Pan umrze na drzewie w nasze miejsce. Również Pan Jezus nie był przez Boga Ojca zmuszony do poniesienia tej ofiary, ale sam chciał to uczynić (Jan 10,17-18), bo kochał swego Ojca i wiedział, że to jedyny sposób odkupienia ludzkości. Pan powiedział, że nikt mu życia nie odbiera, ale ma moc je dać i ma moc odzyskać je z powrotem (J 10,18). A dlaczego akurat na drzewie, dlaczego to było takie ważne, że Pan Jezus musiał zostać przybity do drzewa, a nie np. ścięty mieczem, ukamienowany, czy jeszcze inaczej? Ważne to było z tego powodu, że powieszenie na drzewie wskazywało na przekleństwo. W Starym Testamencie Prawo mówiło, że przeklętego przez Boga człowieka należy powiesić na drzewie.

 Powtórzonego Prawa 21:22  A jeśli ktoś popełni grzech, pociągający za sobą wyrok śmierci, i poniesie śmierć, i ty powiesisz go na drzewie,

23  To nie mogą jego zwłoki pozostać na drzewie przez noc, ale mają być pochowane tego samego dnia, gdyż ten który wisi, jest przeklęty przez Boga…

Później w Dziejach apostolskich ciągle ten wątek drzewa się przejawia przy zwiastowaniu ewangelii Dzieje 5,30, apostołowie mówili, że Bóg ojców wzbudził Jezusa, którego oni zawiesili na drzewie. Dzieje 10,39 Piotr zwiastuje do Pogan w domu Korneliusza i mówi, że przywódcy Żydowscy zabili Jezusa zawiesiwszy Go na drzewie. A apostoł Paweł w liście do Galacjan 3,13 mówi, że  Chrystus wykupił nas od przekleństwa zakonu (prawa), stawszy się za nas przekleństwem, gdyż napisano: Przeklęty każdy, który zawisł na drzewie.

Więc zawiśnięcie Chrystusa na drzewie Krzyża było konieczne, by jawne było jego przekleństwo za grzechy z tą różnicą, że On nie umarł tam za swoje grzechy, ale za nasze.

Wielu Żydów przechodząc tamtędy i wiedząc, co się z Nim stało, widząc że wisi na drzewie uważało, że skoro Bóg dopuścił do takiej haniebnej śmierci w Jego przypadku, to znaczy, że musi być winny. A Bóg dopuścił żeby On tam umarł przybity do drzewa, bo my byliśmy przeklęci, a On zmarł w nasze miejsce. To ja i ty powinniśmy tam wisieć, to my byliśmy winni, a kara za nasze winy spadła na Niego, Jego sińce uleczyły nas jeśli Mu zaufamy.

Również to, że złożenia tej ofiary miał dokonać Abraham miało znaczenie. On wziął do ręki ogień i nóż. Nóż był w celu zabicia ofiary, a ogień był potrzeby do rozpalenia drzewa na ołtarzu i spalenia ofiary. Ojciec miał złożyć ofiarę ze swego ukochanego syna jak Bóg kiedyś w przyszłości da na ofiarę swego jedynego syna za ludzki grzech. Czytamy w Jana 3,16 Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginał, ale miał żywot wieczny.

A w Ks. Izajasza 53,6 że to Bóg dotknął Go karą za winę nas wszystkim i że Panu upodobało się utrupić Go cierpieniem (Izaj 53,10).

Jeszcze bardziej jest to wyrażone w tym, gdy Izaak zapytał się w. 7 wierszu, że oto ognie i drwa, a gdzie jest jagnię na całopalenie. Wtedy Abraham odpowiedział, że Bóg upatrzy sobie jagnię w.8.

Były to słowa prorocze w ustach Abrahama, Bóg upatrzył sobie jagnię, Bóg upatrzył sobie ofiarę za grzech, ofiarę doskonałą która w pełni usatysfakcjonowała Boga i zadowoliła Bożą sprawiedliwość. Upatrzył sobie ofiarę ze swego Syna Jezusa Chrystusa i upatrzył ją jeszcze przed założeniem świata jak mówi list Piotra:

1 Piotra 1:20  Wprawdzie był On na to przeznaczony już przed założeniem świata, ale objawiony został dopiero w czasach ostatnich ze względu na was.

Pan Jezus Chrystus jest jedyną upatrzoną ofiarą przez Boga, by zgładzić wszystkie nasze winy przez wiarę w Niego. Również trzydniowa podróż Abrahama jest prorocza. W umyśle Abrahama Izaak jest martwy przez trzy dni w jakie idą razem, by zabić go na górze Moria. Podobnie i Pan Jezus był martwy przez trzy dni, ale na trzeci dzień zmartwychwstał, by żyć już na wieki i obdarzyć darmo z łaski przebaczeniem i życiem wiecznym, tych którzy do Niego w wierze przychodzą. 

 Wiele lat temu żył misjonarz w Indiach, David Morse, nawiązał on bliską przyjaźń z poławiaczem pereł imieniem Rambhau. Dawid spędził wiele godzin, próbując powiedzieć swemu przyjacielowi o wielkim i bezinteresownym darze zbawienia w Chrystusie, ale Hindus nie mógł go przyjąć. Wydawało się to zbyt łatwe; upierał się, że człowiek musi pracować i zarabiać na swoje miejsce w niebie.

Gdy Rambhau zestarzał się, powiedział misjonarzowi, że musi poczynić przygotowania na nadchodzące przyszłe życie po śmierci. Postanowił spędzić swój ostatni czas czołgając się do Delhi na kolanach, aby dokonać przebłagania za swoje grzechy i zasłużyć sobie na miejsce w niebie. Z niepokojem misjonarz próbował odwieść go od tego i pokazać mu, że Bóg zapewnił wszystko, czego grzesznik potrzebuje w swoim Synu, Jezusie Chrystusie. Ale starzec nie mógł tego zaakceptować.

Pewnego dnia, tuż przed wyjazdem na pielgrzymkę, Rambhau zaprosił Morse'a do swojego domu. Wyjął sejf i wyjaśnił, że trzyma w nim tylko jedną rzecz, coś dla niego bardzo cennego. Zaskoczył misjonarza, wyjaśniając, że miał syna. Z wilgotnymi oczami opowiadał, jak jego syn był najlepszym poławiaczem pereł na wybrzeżu Indii. Zawsze marzył o znalezieniu najlepszej perły, jaką kiedykolwiek znaleziono w tych stronach. Pewnego dnia znalazł ją, ale przebywał pod wodą zbyt długo. Wprawdzie wyciągnął tą perłę, ale stracił przy tym życie. Przez te wszystkie lata ojciec trzymał tę perłę. Ale teraz, ponieważ nie planował powrotu, chciał podarować tą perłę swojemu najlepszemu przyjacielowi, misjonarzowi. Otworzył pudełko, a Dawid westchnął z zachwytu, patrząc na największą, najdoskonalszą perłę, jaką kiedykolwiek widział, perłę wartą tysiące dolarów.

Nagle do misjonarza przyszła myśl. Powiedział: „Rambhau, to cudowna perła. Pozwól mi kupić ją od ciebie. Dam ci za to 10 000 dolarów”. Starzec był oburzony i oszołomiony, ale Dawid zaproponował wyższą kwotę  15 000 dolarów i powiedział, że jeśli chce więcej, to będzie za nią pracował tak długo aż ją spłaci.

Rambhau był bardzo oburzony i powiedział, że ta perła jest dla niego bezcenna. Mój syn oddał życie, aby zdobyć tę perłę. Nie sprzedałbym jej nawet za milion dolarów. Ale dam ci to, przyjacielu, w prezencie.

„Nie, Rambhau, nie mogę przyjąć tego jako prezentu mówił Dawid. Może jestem dumny, ale muszę na to zapracować i zapłacić, bo inaczej nie mogę.

Rambhau był obrażony bardzo. David Morse zdławionym głosem wziął go za rękę i powiedział: „Czy nie widzisz, że to, co do ciebie mówię, jest dokładnie tym, co ty mówiłeś Bogu? Bóg zapewnił nam zbawienie, ofiarowując Swojego własnego Syna. Twoja duma z myślenia, że ​​możesz na to zasłużyć lub zapracować, pokazuje twoją wielką grzeszność. Ale fakt, że Bóg dał Swojego Syna dla grzeszników, pokazuje Jego wielką miłość. Wszystko, co możesz zrobić, to z wdzięcznością przyjąć wielkie Boże przebaczenie i być wdzięcznym.

Dawid Morse opowiadał, że łzy spływały po policzkach starego Indianina. Zrozumiał w końcu, że zbawienie nie jest czymś, na co człowiek może zapracować, tylko czymś, co może zapewnić jedynie Bóg. Zaufał Chrystusowi jako swemu Zbawicielowi od swego grzechu. Dziś jeśli głos Jego usłyszymy, nie zatwardzajmy serc swoich, dziś jest dzień łaski, dzień Zbawienia, który ofiarowuje nam Pan w swoim Synu Jezusie Chrystusie.


Brak komentarzy:

Łączna liczba wyświetleń