13.05.2022

Jak radzić sobie z sukcesem Rodz. 41, 1 -57

 


Niewielu może doświadczyć szybkiego wejścia z samego dołu na szczyt. Przynajmniej ja nigdy tego nie doświadczyłem i w ogóle rzadko to się zdarza w naszym otoczeniu, że ktoś miał niewiele, a w następnym dniu dysponuje milionami, albo był na bardzo niskim stanowisku i niemal natychmiast wspiął się na samą górę. Czasami słyszymy o takich osobach z mediów, że ktoś w jednej chwili wygrał dużą sumę pieniędzy na loterii lub czyjaś firma odniosła spektakularny sukces, albo ktoś otrzymał super pracę, super stanowisko i powiedzmy został prezesem banku. Jeszcze ktoś inny odniósł wielki sukces zawodowy lub artystyczny, co dało mu ogromny awans społeczny.

I pewnie wielu, by chciało, może niektórzy marzą, by osiągnąć taki sukces, ale nie wielu zastanawia się jak sobie radzić z takim powodzeniem, by to przyniosło chwałę Bogu. Wiemy przecież o tym, że wielu osobom, które w spektakularny sposób weszły na szczyt sława zaszkodziła. Niektórzy stali się bardzo pyszni i zamknięci na drugiego człowieka inni natomiast popadli w nałogi, niekiedy wierzący biblijni królowie, których Bóg darzył powodzeniem odeszli od Pana jak Uzjasz z 2 Ks. Kronik.

Człowiekiem, który odniósł spektakularny sukces jest Józef. Niemalże w jednej chwili z samego dołu dostał się na sam szczyt z więźnia stał się drugim po faraonie w Egipcie.

Być może niektórzy z nas myślą, że nigdy nie staniemy się takim Józefem, ale tak naprawdę nie wiemy tego. Nie wiemy, co Bóg szykuje nam w przyszłości. W życiu z Bogiem to jedna z niesamowitych rzeczy, że nasza przyszłość nie zależy od okoliczności, ale od Wszechmogącego Stwórcy, który rządzi każdą sprawą pod niebem i wszystko układa według swojej woli.  

 Józef też tego nie wiedział, aż do dnia, gdy został wzięty z więźnia i stał się premierem Egiptu. Ale mógł poradzić sobie z sukcesem, bo wcześniej został do tego przygotowany przez Boga i czcił Boga. Nie czcił sukcesu i powodzenia, ale Jego życie było nastawione na oddanie chwały Bogu.

Więc Józefa sukces nie zepsuł, bo najważniejszy w jego życiu był Bóg, a nie powodzenie. Niestety w wżyciu wielu ludzi na pierwszym miejscu jest powodzenie, wejście na szczyt, a jak udaje im się to osiągnąć, to zamiast oddać chwałę Bogu, sobie przypisują zasługi.

Teraz zobaczmy na podstawie naszego fragmentu jak Józef radził siebie z sukcesem. Po dwóch latach od tego jak Józef dobrze objaśnił sny piekarza i podczaszego królewskiego sen miał faraon. Najpierw widział we śnie 7 krów tłustych, a później 7 krów chudych, które zjadły te tłuste. Następnie widział 7 kłosów pięknych i dorodnych, a później 7 suchych i pustych, które zjadły te dorodne. Nikt tych snów nie mógł wyjaśnić, wtedy podczaszemu się przypomniało, że dwa lata wcześniej spotkał w więzieniu człowieka – Józefa, który umiał objaśniać sny i powiedział o tym faraonowi. Faraon sprowadził Józefa na dwór, opowiedział mu swoje sny, a Józef dał mu wyjaśnienie, a także radę, by wyznaczył właściwe osoby i w czasie obfitości niech zbierają zboże na nadchodzący głód i to uchroni kraj przed ruiną.

Objaśnienie i rady podobały się faraonowi oraz całemu dworowi. W związku z tym faraon uznał, że skoro Józef mógł objaśnić sny i dać radę jak zabezpieczyć się przed nadchodzącym głodem, to nikt nie będzie bardziej odpowiedni od niego, by przygotować kraj na czas klęski.

Józef otrzymał wysokie stanowisko, został namiestnikiem ziemi egipskiej i zarządcą całego domu faraona. 

W całym tym wydarzeniu widzimy wspaniałe działanie opatrzności Bożej i wszystko z góry zostało zaplanowane przez Pana. Gdyby Józef opuścił więzienie dwa lata wcześniej jak chciał to sobie załatwić, to nie zostałby tym, kim się stał, bo wtedy faraon nie potrzebował jego usług. Teraz musiał zauważyć i docenić, że Bóg wszystko dobrze planuje.

To co sprawiło, że Józefowi sukces nie powywracał w głowie, to przekonanie, że jego osiągnięcia nie są wynikiem jego zdolności intelektualnych, osobistej mądrości, umiejętności komunikacji i rozmowy z ludźmi, sprytu, czy szczęścia, ale są efektem działania Pana Boga. Józef głęboko wierzył, że to Pan posadził go na tym stanowisku. Szczególnie widzimy to  w 16 wierszu, kiedy faraon mówi, że słyszał o Józefie, że umie wyjaśnić różne sny i zagadki, wtedy Józef powiedział, że nie w jego mocy są te umiejętności, ale Bóg daje odpowiedź i udziela mądrości, by odkryć tajemnice.

Wszystkie sytuacje, które dotychczas miały miejsce pozwoliły Józefowi zobaczyć i utwierdzić się w przekonaniu, że wszystkimi okolicznościami Jego życia rządził Bóg.

Pytanie, czy my to widzimy? Czy widzimy że okoliczności naszego życia i nasze powodzenie jest w ręku Boga, a nie naszym?

Z pewnością Józef nie znał jeszcze końca tej historii i nie wiedział, że za około 7 lat jego bracia będą zmuszeni przyjść do Egiptu po żywność, a później cała jego rodzina przeniesie się w te rejony. Dopiero wtedy będzie mógł poznać głębie Bożego planu w pełni, ale do tego czasu musi ufać Bogu przez wiarę, że Pan wszystko dobrze czyni.

Świadomość, że Bóg umieścił go na tym miejscu pozwalała mu zachować pokorę i nie ulec pysze swego serca. Te wszystkie wcześniejsze doświadczenia były niezbędne, by Józef mógł teraz podołać odpowiedzialności jaką Pan Bóg mu powierzył.

Gdyby jakimś sposobem wcześniej dostał się na takie stanowisko nie mając przemienionego charakteru możemy być niemal pewni, że taka władza zepsułaby go jak psuje wielu innych.

Pomyślmy o tym chwilę jak bardzo solidnego, uczciwego i zaufanego zarządcy potrzebował faraon, by przez 7 lat przygotował Egipt na nadchodzący głód, a później uczciwie i rozważnie rozdzielał żywność. Sądzę, że nikt, kto nie ufałby Bogu, kto niemiałby pokory, kto nie wiedziałby że od Boga zależy jego powodzenie i nie bał się Pana nie podołałby takiej odpowiedzialności.

Gdy wiemy, że nasze powodzenie zależy od Pana, a nie naszych zdolności i umiejętności jesteśmy pokornymi. Niestety, gdy ulegamy złudnemu przekonaniu, że to my swoimi siłami coś osiągnęliśmy i wypracowaliśmy sobie jakąś pozycje w świecie, to wzrasta pycha naszych serc, a ich zatwardzenie postępuje. Po prostu zaczynamy się chlubić czymś, co nie jest naszą zasługą i odbieramy chwałę Bogu. Przekonanie, że sukces jest efektem naszych osiągnieć pozbawia nas również wdzięczności w stosunku do Pana, bo jeśli ja na coś zapracowałem i coś sam osiągnąłem, to tylko sobie mogę być wdzięczny. Zresztą wiele poradników o rozwoju osobistym jakie wpadały mi w ręce mówiły, że za powodzenie przede wszystkim należy podziękować sobie.

Często nawet nie zdajemy sobie sprawy jak wiele rzeczy musi ułożyć się w jedną całość, które nie są od nas w żaden sposób zależne, by osiągnąć upragniony awans. Weźmy pod uwagę choćby kwestie zdrowia w życiu Józefa lub stosunku faraona do niego.

Przecież Józef przez wiele lat zanim stanął przed faraonem przebywał więzieniu. Z pewnością nie doświadczał tam wygody i nie spożywał zdrowych i pełnowartościowych potraw i mógł zachorować na wiele chorób. A nawet gdyby to wszystko miał, to też nie ma gwarancji, że będzie zdrowy. Ale Pan zachował go i doprowadził przed oblicze faraona. Tu również mogło potoczyć się różnie. Z tego jak faraon traktował swoje sługi przywodząc na pamięć podczaszego i piekarza możemy wnioskować, że był dosyć porywczy i kapryśny jak większość władców z tamtego okresu i dzisiejszych również. Wyobrażam sobie, że gdybym ja stanął przed faraonem, to robiłbym wszystko, by go czymś nie zdenerwować, jakimś moim gestem lub nierozważnym słowem. Ale i tu nie ma gwarancji jak zareaguje, nie było to w możliwościach decyzyjnych Józefa, ale zależało od Pana. Równie dobrze mógł powiedzieć na interpretacje snów Józefa, że kłamie. A jednak faraon uznał i cały jego dwór, że Józef, więzień oskarżony o zdradę wobec swojego pana jest godny zaufania. Czy widzimy tutaj tą nadzwyczajną Bożą opatrzność, przez którą Bóg sprawuje wszystkie sprawy według zamysłu swojej woli?

Podobnie jak w życiu Józefa jest w wielu innych przypadkach, gdy ludzie odnoszą sukces. Weźmy pod uwagę choćby takiego sportowca, który przygotowuje się do olimpiady. Może trenować bardzo ciężko i poświęcać wiele uwagi treningowi oraz odpowiedniej diecie, ale tak naprawdę, nie ma żadnej gwarancji, że uda się mu wystartować w zawodach, bo ostatecznie nie zależy to od niego. Przed samymi zawodami może ulec kontuzji, a gdy już pojedzie na zawody, to przecież może przegrać. Więc czymś głupim jest myśleć, że jesteśmy twórcami własnych sukcesów i przez to odbierać chwałę Bogu. Józef tak nie myślał. On był głęboko przekonany, że od Boga wszystko zależy i w jego ręku jest każda sprawa pod niebem. W związku z tym wiedział, że nie może sobie przypisywać powodzenia jakie ma, ale dziękczynienie należy się Bogu.

Biblia mówi o naszych sukcesach w ten sposób:

1 Samuela 2:6  Pan zadaje śmierć, ale i przywraca do życia, Strąca do krainy umarłych, ale i wyprowadza,

7  Pan zuboża, ale i wzbogaca, Poniża, ale i wywyższa.

8  Wywodzi z prochu biedaka, Podnosi ze śmietniska ubogiego, Aby go posadzić z dostojnikami, Przyznać mu krzesło zaszczytne, Albowiem do Pana należą słupy ziemi, On na nich położył ląd stały.

Psalm 75:7  Bo nie ze wschodu ani z zachodu, Ani z pustyni, ani z gór przychodzi sąd,

8  Lecz Bóg jest sędzią, Tego poniża, tamtego wywyższa.

Zobaczmy, że Słowo Boże nie pozostawia nam wątpliwości, kto ostatecznie jest autorem naszych sukcesów. Pan daje życie, ale daj również i śmierć, sprawa że ktoś słabnie, a inny zdrowieje i rośnie w siłę. W jego również ręku jest rozwój naszych pomysłów, firm, przedsięwzięć i wszelkich działań. Bóg zubaża, ale i wzbogaca, poniża, ale i wywyższa w. 7.

To On przyznaje ludziom zaszczytne stanowiska, a innych z nich strąca i odbiera im przywileje władzy.

Jeśli będziemy o tym pamiętać jak pamiętał Józef w naszych sukcesach, to zachowamy pokorę i skromność, gdy Bóg nas wywyższy. Józef pamiętał o suwerenności Bożej i jego panowaniu nad wszystkim, również nad faraonem. Choć faraon był potężnym człowiekiem mającym ogromną władzę, to Józef wiedział że i on musi się liczyć z Bogiem. Bóg zarządził 7 lat obfitości i  kolejne 7 lat głodu, nie można tego zmienić, ale można w Bożej mądrości się temu podporządkować. Tak na marginesie zobaczmy, że Bóg zarządził nie tylko dobro w postaci obfitości, ale zarządził również i zło w postaci głodu.

Apostoł Paweł pisząc list do Koryntian w kontekście wychwalania jednych nauczycieli przed drugimi pisze

1 Koryntian 4:7  Bo któż ciebie wyróżnia? Albo co masz, czego nie otrzymałbyś? A jeśli otrzymałeś, czemu się chlubisz, jakobyś nie otrzymał?

Czy wiemy, że to, co otrzymaliśmy jest od Boga jak Józef umiejętność wykładania snów i dar zarzadzania? A jeśli otrzymaliśmy, to za nasze sukcesy i powodzenia należy czcić Boga. 

Józef wyraźnie mówił, że jego powodzenie jest zasługą Boga

Kolejna rzecz, której uczy nas ten fragment jak radzić sobie sukcesem, to nie tylko wiedzieć, ale i mówić wyraźnie, że to, co osiągnęliśmy nie jest naszą zasługą, ale Boga. Zazwyczaj jak coś nam się udaje lub osiągamy spektakularny sukces, to jesteśmy chwaleni i podziwiani. Zaczynają nas otaczać ludzie, którzy również pragną powodzenia i oczekują, że powiemy im jak to zrobiliśmy i jak oni mogą osiągnąć pomyślność. Wtedy jest takie niebezpieczeństwo, że poczujemy się bardzo ważni, bo zostaliśmy uznani za ekspertów w jakiejś dziedzinie. Nawet jeśli nimi jesteśmy, to musimy pamiętać o pierwszej zasadzie o której już sobie powiedzieliśmy, że to nie są nasze osiągnięcia.

Duga natomiast jest taka, że trzeba o tym mówić, iż nasze osiągnięcia są zasługą Boga. Józef mówił o tym wyraźnie, nie wstydził się, nie ukrywał tego, nie trzymał tej prawdy głęboko schowanej na dnie swego serca, ale mówił. W 16 wierszu powiedział, że umiejętności jakie posiada nie są jego zasługą, a 32 wierszu zdecydowanie powiedział, że sny faraona i następujące po nich wydarzenia są dziełem Boga. Również wcześniej będąc w więzieniu mówił, że Bóg ma moc wykładania snów, a nie on Rodz 40,8.  

Józef mówił o tym na tyle wyraźnie i odważnie, że faraon oraz jego dwór dostrzegli w Józefie osobę, która ma Ducha Bożego w. 38. Dostrzegli, że Józef jest prowadzony przez Boga.

Powiedzenie przed faraonem, że to Bóg rządzi, a nie on wymagało od Józefa wielkiej odwagi, ale on nie wzbraniał się przed tym i czcił na pierwszym miejscu Pana.

Istnieje takie niebezpieczeństwo, że w kulturze jakiej się obracamy, szczególnie gdy osiągamy sukces ludzie nie będą dostrzegać, ze nasze powiedzenie jest zasługą Boga. Wiec nie wystarczy tylko to wiedzieć, ale trzeba jeszcze o tym głosić. Ostatnio zabrałem autostopowicza dosyć wieczorową porą, już się ściemniało. W samochodzie dziękował mi, że się zatrzymałem, szczególnie że robi się ciemno i mógłbym mieć obawy o swoje bezpieczeństwo. Ja wtedy powiedziałem, proszę Pana. Jestem człowiekiem, który wierzy w Jezusa Chrystusa, w Jego prowadzenie i opatrzność, w to, że moje bezpieczeństwo nie zależy od dobrych okoliczności, ani nawet od tego kogo zabiorę do samochodu, ale zależy do Boga, więc dlatego Pana zabrałem. Czyli nie mi należą się podziękowania, ale Bogu.

Jest wiele takich sytuacji, kiedy nasze sukcesy, dobre czyny, powodzenie wymaga wobec ludzi wyjaśnienia jak to uczynił Józef. 

Niektórzy dobrze wiedzą, że ich osiągnięcia pochodzą od Pana, ale z jakiegoś powodu nie mówią o tym. Być może chcemy pozostawić coś dla siebie, by móc się z czegoś chlubić lub boimy się narazić na śmieszność, bo ludzie uważają, że to jest głupie przypisywać nasze sukcesy Bogu. Niezależnie od tego jakie mamy powody do milczenia należy to zmienić.

Podobnie czynił prorok Daniel, gdy stanął przed królem Nebukadnesarem w 2 rozdz. Ks. Daniela, a król zapytał się, czy rzeczywiście może wyłożyć jego sen, to Daniel odpowiedział, że nie on, ale Bóg na niebie, który objawia tajemnice daje wyjaśnienie tego snu.

Więc mówmy odważnie i wyraźnie, gdy mamy okazje, że to Bóg stoi za naszymi powodzeniami, talentami, darami, umiejętnościami, mądrością in osiągnięciami naszych dzieci oraz wszystkim czym dysponujemy. 

Józef pamiętał o Bogu w swojej rodzinie

Kolejna rzecz, która pomogła Józefowi zachować pokorę i poradzić sobie z sukcesem, to pamięć o Bogu w swojej rodzinie.

Po tym, gdy faraon wywyższył Józefa i dał wielkie przywileje Józef objeżdżał ziemię egipską i przygotowywał ją na czas głodu. W tym czasie otrzymał również żonę od faraona, która pochodziła z ważnej egipskiej kapłańskiej rodziny. I chociaż żona Józefa była poganką, to Józef nie pozwolił,  by jej pogańskie tradycje i przekonania decydowały o kierunku rozwoju rodziny, ale uczył swoją rodzinę czcić Pana. Widzimy to po tym, gdy rodzą się Józefowi dzieci i nadaje im imiona. Pierwszemu dał imię Manasses – co oznacza dający zapomnienie, bo Bóg pozwolił mu zapomnieć o wcześniejszej jego udręce w. 51. Więc  dając imię swemu pierworodnemu synowi ciągle pamięta, kto daje mu pocieszenie. Drugiemu synowi daje na imię Efraim - co oznacza podwójna urodzajność, bo Bóg rozmnożył go w ziemi niedoli w. 52. W pogańskiej kulturze Józefowi łatwo było się wtopić w egipski styl życia i zapomnieć o Bożych obietnicach oraz domu swego ojca. Ale nie uczynił tak, wychowywał swoje dzieci i prowadził swoja rodzinę ku czci Jahwe swego Boga, a to pozwoliło mu ciągle pamiętać o Panu.

Umacniał swoje codzienne życie w Bogu i dbał o społeczność z Nim. Dużo łatwiej wziąć udział w jednorazowym wydarzeniu ewangelizacyjnym, czy przyjść w niedziele do kościoła albo jechać na wyjazd integracyjny niż codziennie dbać o to,  by życie naszej rodziny było skupione na Bożych sprawach. Ale Józef nie zapominał o Panu w codziennych wyzwaniach życia i nie pozwolił swojej żonie nawrócić się na pogaństwo, choć była córka kapłana. To raczej On prowadził ją do Pana i miał na nią wpływ.

Nadto należy zwrócić uwagę, że w życiu Józefa widzimy niezwykłe podobieństwa wskazujące na Pana Jezusa. Jego ratunek z więzienia jest jak zmartwychwstanie i wywyższenie naszego Pana Jezusa, który obecnie wstąpił na tron i sprawuje władzę nad całym światem. Przez głód i interpretację snów Józef stał się zbawcą dla całego Egiptu i swojej rodziny, Pan Jezus natomiast stał się zbawcą dla całego świata i każdego człowieka jeśli ludzie w tą uwierzą. Tylko Józef był w stanie odkryć tajemnice, co oznaczają sny, nikt poza nim nie  był w stanie pomóc.  Tylko Pan Jezus może nas zbawić z naszych grzechów, On jest jedynym Zbawicielem dla każdego człowieka Dzieje 4,12.

Zobaczmy, że Manasses i Efraim byli po części Egipcjanami przez swoją matkę, a później stali się filarami przyszłego narodu Izraelskiego. W ten sposób Bóg daje wyraźnie znać, że Jego łaska zbawienia nie jest tylko dla Izraela, ale wszystkich narodów. Przyszły Izrael na który składa się Manasses i Efraim ma być narodem misyjnym, Bóg chce dotrzeć do wszystkich ludzi ze swoja łaską i przebaczeniem. Zbawienie jest również dla ciebie jeśli jeszcze ktoś nie poznał Chrystusa. Należy w Niego uwierzyć, a wtedy Bóg przebaczy człowiekowi grzechy i obdarzy życiem wiecznym. Tak naprawdę z sukcesem i pychą naszych serc, która za tym idzie możemy poradzić sobie tylko z Bogiem. Bez niego nie jesteśmy w stanie zachować pokory i oprzeć się odbierania Mu chwały. Gdy pamiętamy, że nasze powodzenie jest Jego dziełem i świadczymy o tym wyraźnie prowadząc ku Bogu nasze rodziny, On będzie nas zachowywał w pokorze i właściwej ocenie siebie samych. 

Brak komentarzy:

Łączna liczba wyświetleń