Kiedyś
krążyło takie powiedzenie jak w tytule kazania „moje słowo jest droższe od pieniędzy” znaczyło to tyle, że jeśli
coś mówię to traktuje to poważnie, że nie rzucam słów na wiatr, nie składam
obietnic bez pokrycia. Nie obiecuje coś komuś, a później próbuje udawać, że nic
nie powiedziałem, że nic się nie stało. Znaczy to również, że nie składam
wielkich deklaracji, by wypaść dobrze w oczach innych ludzi lub im się
przypodobać, a później twierdze, że to nie miało znaczenia.
Jezus
mówi nam, że chrześcijanin powinien być człowiekiem prawdomównym, człowiekiem
który traktuje swoje słowa poważnie, który ma świadomość że to co wychodzi z
Jego ust jest odbiciem, stanu Jego serca. Musimy pamiętać że nasze słowa uwydatniają nasze wnętrze.
Jak
mówiliśmy wcześniej Jezus polemizuje tutaj z nauczaniem faryzeuszy prostując
ich myślenie i wskazuje nam właściwy kierunek.
W
starym Testamencie nigdzie nie ma słów dosłownych „nie będziesz fałszywie przysięgał ale dotrzymasz Panu przysiąg swoich” wynika
z tego, że uczeni w piśmie w taki sposób musieli interpretować niektóre
wypowiedzi prawa Mojżeszowego ze Starego Testamentu.
Prawdopodobnie
brali pod uwagę trzecie przykazanie:
Wyjścia 20:7 Nie nadużywaj imienia Pana, Boga twojego,
gdyż Pan nie zostawi bez kary tego, który nadużywa imienia jego.
Następnie
Kapłańska 19:12 Nie będziecie fałszywie przysięgali na moje
imię i nie będziesz znieważał imienia Boga swojego; Jam jest Pan.
Oraz
Powtórzonego Prawa 6:13 Będziesz przejęty czcią dla Pana, twojego
Boga, i jemu będziesz służył, i na imię jego przysięgał.
Główną
intencją z Prawa Mojżeszowego w tych wypowiedziach było ograniczyć skłonność
człowieka do kłamstwa, mówienia nieprawdy, a także skłonić Izraelitów do
traktowania Imienia Bożego z szacunkiem, przejęciem i czcią. Żydzi często
nadużywali w swoich przysięgach i potwierdzeniach Imienia Boga mówili np.
„przysięgam na Boga” albo „Bóg mi świadkiem, że to jest prawda” i te
stwierdzenia padały w trywialnych sprawach lub nawet czasami miały uwiarygodnić
kłamstwo. Nieraz ludzie chcą, żeby ich wypowiedzi zabrzmiały bardziej
autentycznie i mówią „naprawdę” „przysięgam, że tak było” itp… Faryzeusze i
uczeni w Piśmie natomiast mówili, że przysięgi złożone na Imię Boże są bardzo
ważne i należy ich bezwzględnie dotrzymać, ale przysięgi złożone na niebo,
Jerozolimę, ziemię czy swoją głowę nie są tak ważne i można je w określonych
przypadkach złamać. Myśleli, że jak w swoich słowach nie używają słowa Bóg to
nie są winni krzywoprzysięstwa. Jest to trochę tak jak z wieloma religijnymi
osobami dzisiaj, którzy myślą, że jeśli jestem w niedziele w kościele to należy
się przyzwoicie zachowywać, modlić i brać udział w rytuałach. Ale gdy opuszczę
kościół to nie ma znaczenia jak żyje wszak Bóg bierze tylko pod uwagę mój
niedzielny pobyt w świątyni. Po za kościołem mogę robić co mi się żywnie podoba
wszak jestem w porządku, bo w niedziele poszedłem do kościoła.
Faryzeusze
i uczeni w piśmie oraz niektórzy Żydzi oszukiwali w interesach przysięgając na
„niebo”, „ziemię”, „Jerozolimę” lub swoje własne „głowy” (w. 34-36), lecz nie
na Boga, mając nadzieję, że dzięki temu ominie ich Jego gniew. Ale ponieważ to
Bóg stworzył wszystkie z wymienionych tutaj rzeczy, takie przysięgi i tak
stawały się przysięgami na Jego imię. Jezus sugeruje, że nasza mowa powinna być
taka, jakbyśmy wciąż żyli pod przysięgą zobowiązującą nas do mówienia prawdy (w. 37).
Czyniąc
w ten sposób nie tylko nie zachęcali do Prawdy, ale otwierali drogę do
kłamstwa. Mówili, że w zasadzie należy dotrzymywać słowa, ale w niektórych
przypadkach szczególnie w tych kiedy nie przysięgałeś na Boga twoje słowa nie
są tak zobowiązujące. Człowiek wierzący powinien mieć na uwadze, ze całe jego
życie toczy się przed oczami Boga. Bóg jest świadkiem każdej naszej sytuacji,
każdego słowa i każdej złożonej obietnicy. Zastanawialiście się dlaczego są
potrzebne różnego rodzaju umowy potwierdzone podpisem np. w bankach lub przy
sprzedaży jakiś przedmiotów lub umowy przy sprzedaży samochodu lub przy
zawieraniu różnych transakcji? Dlaczego w sądzie wymagana jest przysięga? Gdyby
ludzie mówili prawdę i dotrzymywali słowa nie byłoby takiej potrzeby żeby w
jakiś sposób zabezpieczać, przypominać dane słowo lub domagać się od nich
przysięgi. Ale żyjemy w upadłym i grzesznym świecie, w którym kłamstwo i
niespójność między mową, a życiem codziennym jest powszechne. Słowo Boże
wystawia świadectwo każdemu człowiekowi „wszak
Bóg jest wierny, a każdy człowiek jest kłamcą” Rzymian 3,4. Politycy bez mrugnięcia okiem potrafią składać
obietnice i zapewniać o czystości swoich motywacji zamierzając nigdy nie
spełnić swoich deklaracji. Sprzedawcy wmawiają nam, że jakiś towar jest najlepszej
jakości, tymczasem mają świadomość, że sprzedawana rzecz jest kiepska i za
chwile się popsuje. Czasami spotykam ludzi podczas ewangelizacji i mówią na
pewno przyjdę na nabożeństwo na pewno będę, jednocześnie wiedzą, że nigdy się
tam nie pojawią. Kłamstwo i brak dotrzymywania obietnic jest powszechne zarówno
na gruncie narodowym, społecznym, rodzinnym i indywidualnym. Z pewnością
również w twoim życiu spotkałeś się z krzywoprzysięstwem jak i sam wielokrotnie
nie dotrzymywałeś słowa. Więc Jezus ma świadomość, że przysięga wielokrotnie
jest nadużywana, a ludzie zamiast zrobić z niej dobry użytek zmienili jej
znaczenie i zaczęli przysięgać w błahych sprawach lub nawet potwierdzali
kłamstwo przysięgą. Taka sytuacja prowadziła do tego, że właściwie w żadnym
wypadku nie można było ufać człowiekowi, a nawet składanie przysięgi było
podejrzane. Jezus chce przywrócić prawdziwe znaczenie Słowa Bożego i wskazać na
to, że przysięga ma być uroczystą ozdobą wyjątkowych spraw. Powoływanie się na
Boga ma mieć miejsce wtedy kiedy chcemy podkreślić wagę jakiegoś wydarzenia np.
zawarcie związku małżeńskiego lub podpisanie traktatu pokojowego między
państwami i wtedy przysięga rzeczywiście ma znaczenie bo staje się uroczysta, a
imię Boga jest uszanowane.
Żydowscy rabini powiadali: „nie
przyzwyczajaj się do przysiąg, bo wcześniej lub później zaczniesz przysięgać
fałszywie”. „ Grecy uważali że
najlepszym gwarantem prawdziwości jakiegokolwiek oświadczenia była nie
przysięga, lecz charakter człowieka składającego to oświadczenie; ideałem było
więc stanie się takim człowiekiem, od którego nikt nie odważyłby się żądać
przysięgi, ponieważ byłby pewny, że człowiek ten zawsze mówi prawdę”.
A
jakim ty jesteś człowiekiem? Z czym cię ludzie kojarzą? Czy kojarzą cię z
prawdomównością, dotrzymywaniem słowa? Gdybym zrobił sondę, ankietę na twój
temat i zapytał ludzi, pośród których mieszkasz czy jesteś człowiekiem na
którym można polegać jakie padłyby odpowiedzi? Czy ludzie znają cię z tego, że
jeśli powiesz, że coś zrobisz to zrobisz, że jeśli będziesz na piątą to będziesz na piątą, że jeśli coś widziałeś byłeś czegoś świadkiem,
to rzeczywiście tak było. Czy dotrzymujesz słowa i jesteś prawdomówny nawet
wtedy kiedy okaże się, że złożona obietnica jest na twoją szkodę jak w Psalmie 15,4? Jak zachowujesz się gdy
sprzedajesz samochód czy wymieniasz usterki o których wiesz, że mogą obniżyć
jego wartość, czy jednak mówisz, że wszystko jest w najlepszym porządku podczas
gdy wiesz, że przebieg auta jest przekręcony, głowica zużyta, hamulce do wymiany.
W
Ewangelii Mateusza Jezus czyni zarzuty faryzeuszom mówiąc
Mateusza 23:16 Biada wam, ślepi przewodnicy, którzy
powiadacie: Kto by przysiągł na świątynię, to nic; ale kto by przysiągł na
złoto świątyni, ten jest związany przysięgą.
17
Głupi i ślepi! Cóż bowiem jest większe? Złoto czy świątynia, która
uświęca złoto?
Mat 23:18 Oraz: Kto by przysiągł na ołtarz, to nic, ale
kto by przysiągł na dar, który jest na nim, ten jest związany przysięgą.
19
Ślepi! Cóż bowiem jest większe? Dar czy ołtarz, który uświęca dar?
20
Kto więc przysięga na ołtarz, przysięga nań i na wszystko, co jest na
nim.
21
I kto przysięga na świątynię, przysięga na nią i na tego, który w niej
mieszka.
22
I kto przysięga na niebo, przysięga na tron Boży i na tego, który na nim
zasiada.
Zobaczcie
jaki człowiek jest pokrętny jak próbuje ominąć Boże przykazania i Boże zasady.
Bóg chce byśmy nie przysięgali fałszywie, byśmy byli znani z prawdomówności i
dotrzymywania słowa. Ale człowiek próbuje złagodzić Boże przykazanie,
przedstawić je w taki sposób, by mieć usprawiedliwienie dla swoich grzechów.
Trochę to jest tak, że chcielibyśmy Panu Bogu świeczkę, a diabłu ogarek, żeby i
z Panem Bogiem było w porządku i tutaj coś zakombinować, oszukać, okłamać bym
przypadkiem nie stracił. Ale tak się nie da Bóg będzie błogosławił i przyznawał
się tylko do prawdy, a osądzi wszelkie oszustwo, kombinatorstwo i kłamstwo.
W
Ew. Mateusza 12, 35 - 37 czytamy tak
Mateusza 12:34 Plemiona żmijowe! Jakże możecie mówić dobrze,
będąc złymi? Albowiem z obfitości serca mówią usta.
35
Dobry człowiek wydobywa z dobrego skarbca dobre rzeczy, a zły człowiek
wydobywa ze złego skarbca złe rzeczy.
36
A powiadam wam, że z każdego nieużytecznego słowa, które ludzie
wyrzekną, zdadzą sprawę w dzień sądu.
37
Albowiem na podstawie słów twoich będziesz usprawiedliwiony i na
podstawie słów twoich będziesz potępiony.
Zobaczcie, że nasza mowa objawia stan naszego serca.
Słowa Jezusa nie mówią o tym, że będziesz zbawiony na podstawie twoich
wypowiedzi czy na podstawie naszego wyznania ustami pewnych rzeczy. Czasami
niektórzy wierzący mówią, że musisz wyznać Jezusa swoim Panem a wtedy będziesz
Zbawiony. Ale to wyznanie wtedy będzie autentyczne i prawdziwe, kiedy będzie
odzwierciedlać stan twojego serca. Jeśli nawet wyznasz Jezusa, ale w sercu nie
wierzysz w niego i tak nie będziesz zbawiony. Ale jeśli naprawdę jesteś
zbawiony, to będzie wpływać na twoje wypowiedzi, będziesz liczył się ze swoimi
słowami, ze swoimi obietnicami ze swoimi przysięgami i będziesz starał się być
prawdomówny, autentyczny oraz godny zaufania.
Kluczem
do sukcesu jest przede wszystkim przemiana serca przez Boga wtedy zaczynamy
zwracać uwagę na Boży interes, a mniej na nasz. Następnie nasze wnętrze należy
napełniać dobrymi rzeczami, dobrymi treściami: Słowem Bożym, modlitwą,
rozmyślaniem o Zbawicielu i treściach związanych ze zbawieniem, literaturą
chrześcijańską, służbą, rozmyślaniem nad swoim życiem i postępowaniem w świetle
Bożych przykazań.
Jako
wierzący ludzie możemy także podejmować działania, które zabezpieczą nas przed
niedotrzymywaniem danego słowa, bezmyślnym składaniem przysięgi czy
nadużywaniem imienia Bożego.
1.
Po pierwsze
nie składaj obietnic czy zobowiązań, których nie zamierzasz dotrzymać lub nie
możesz dotrzymać. Czasami składamy takie zobowiązania z czystej uprzejmości, a
później żałujemy. Lepiej powiedzieć, że zastanowisz i dasz później odpowiedź
niż złożyć obietnice bez pokrycia. Prawdopodobnie Napoleon miał powiedzieć „że
najlepszą metodą na dotrzymywanie słowa jest niedawanie go”.
Kaznodziei
Salomona 5:4 Lepiej nie składać ślubów,
niż nie wypełnić tego, co się ślubowało.
5:5 Nie pozwól, aby twoje usta przywiodły do
grzechu twoje ciało, i nie mów przed posłańcem Bożym, że to było przeoczenie.
Dlaczego Bóg ma się gniewać z powodu twojej mowy i unicestwiać dzieło twoich
rąk?
2.
Po drugie
naucz się mówić „nie” nie możemy spełnić potrzeb wszystkich ludzi i nie mamy
takiego obowiązku. Być może odmówienie komuś na początku jest trudniejsze, ale
sprawa jest jasna i ktoś nie czuje się rozgoryczony gdy nie dotrzymasz słowa.
3.
Jeśli nie
jesteś pewny czy uda ci się dotrzymać słowa w jakiejś sprawie możesz składać
obietnice warunkowe, że zrobisz coś jeśli będzie odpowiednia pogoda lub
załatwisz tą czy inną sprawę
4.
Jeśli komuś
coś już obiecałeś zawsze staraj się dotrzymać słowa. Ale gdyby tak się
zdarzyło, że nie możesz tego zrobić ustal nowe warunki umowy.
Jezus
podsumowuje nauczanie na temat przysiąg słowami Niechaj więc mowa wasza będzie „Tak – tak, nie – nie bo co ponadto
jest, to jest od złego.
Najprościej
gdybyśmy chcieli wyjaśnić te słowa, to Jezus wzywa nas do zwykłej
prawdomówności w każdej sytuacji. Mamy być znani z tego, że jeśli składamy obietnice,
że jeśli coś mówimy, o czymś świadczymy to jest to godne zaufania. Nie ma
potrzeby składania przysięgi w zwykłej rozmowie, nie ma potrzeby przywoływania
Boga na świadka wszak On i tak jest świadkiem każdej rozmowy, każdej transakcji
i każdej umowy. To czego potrzebujemy, to mówić prawdę
Efezjan 4:25 Przeto, odrzuciwszy
kłamstwo, mówcie prawdę, każdy z bliźnim swoim, bo jesteśmy członkami jedni
drugich.
Czy
nie tego potrzebuje dzisiaj ten świat - Prawdy czy nie tego szukają ludzie?
Dlaczego jest taka nieufność władzy do obywateli, kupujących do sprzedawców,
dlaczego doświadczamy ciągłego wzrostu rozwodów, sprawdzania i kontrolowania
nas przez państwo? Czy właśnie nie bierze się to wszystko z kłamstwa, łamania
danych przyrzeczeń, posługiwania się słowem dla manipulacji i pozyskiwania
zysków, składania fałszywych oświadczeń w urzędach.
Nie
wolno również nam przesadzać i zatajać
prawdy, by pozyskać jakieś dobra osobiste lub wywrzeć wrażenie na kimś. Czasami
nazywamy takie kłamstwo „białym kłamstwem” uważamy, że jest usprawiedliwione,
ale to wszystko podważa naszą wiarygodność i pozostawia złe świadectwo, oraz
zasmuca Ducha Świętego, którym jesteśmy zapieczętowani na dzień odkupienia Efezjan 4,30.
Podsumowując:
1.
Niech
przysięga w twoim życiu będzie zarezerwowana dala wyjątkowych sytuacji, by
potwierdzać prawdę, a nie kłamstwo.
2.
Bądź znany z
prawdomówności i dotrzymywania słowa „niech twoje słowo będzie droższe od
pieniędzy”.
3.
Pamiętaj, że Bóg jest świadkiem każdej
złożonej obietnicy i każdej rozmowy, i zdamy przed Bogiem sprawę z każdego
wypowiedzianego nieużytecznego słowa. Weź sobie do serca słowa:
Kaznodziei
Salomona 5:1 Nie bądź prędki w mówieniu i niech twoje serce nie wypowiada
śpiesznie słowa przed Bogiem, bo Bóg jest w niebie, a ty na ziemi. Dlatego niech
twoich słów będzie niewiele.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz