Drugi list do Tymoteusza prawdopodobnie jest
ostatnim listem Pawła napisanym przed jego śmiercią. Paweł wtedy przebywa w
więzieniu w Rzymie i jest świadomy, że nie wyjdzie już na wolność, a czas
rozstania jego z życiem nadszedł 2 Tym.
4,6. Tym razem pobyt Pawła w
więzieniu jest inny niż wtedy, gdy przebywał tam po raz pierwszy o czym czytamy
w Dziejach Apostolskich. Za pierwszym razem Paweł mógł swobodnie nauczać i
spotykać się z przyjaciółmi, członkami kościoła Dz Ap 28,30 – 31. Teraz okoliczności się zmieniły czytamy w liście,
że wszyscy go opuścili 2 Tym 1,15 4,10 - 11 większość z tych którzy go
zostawili obawiała się o swoje życie i wstydziła się apostoła Pawła. Świadczy
to o tym ,że prześladowania wtedy musiały być dotkliwe, prawdopodobnie było to
za czasów Nerona. Z historii wiemy, że Neron okrutnie prześladował chrześcijan
i obarczył ich winą za podpalenie Rzymu, w co wielu ludzi uwierzyło. Z tego też
powodu na chrześcijan donoszono do władz rzymskich i byli w nienawiści u wielu
ludzi. Apostoł Paweł został niemal sam po wielu zwycięstwach i niezwykle
aktywnej służbie. Nawet Tymoteusz młody wychowanek Pawła z którym Paweł wiązał
wielkie nadzieje w jakiś sposób wycofał
się stracił pierwotną gorliwość i zaczął wstydzić się swojej wiary i Pawła 2 Tym 1,8. Mogło być to spowodowane
naciskami i oskarżeniami fałszywych nauczycieli w Efezie gdzie Tymoteusz pełnił
swoją służbę. Niektórzy mogli mówić, że
Paweł nie jest mężem Bożym, a Bóg nie przyznaje się do niego bo siedzi w
więzieniu. Również kontakt z Pawłem mógł być przyczyną aresztowania, a nawet
utraty życia czego niektórzy mogli się obawiać.
Przez
tą sytuacje chce pokazać, że pomoc ludzka jest zawodna, że wtedy kiedy
najbardziej potrzebujesz wsparcia ludzie mogą się odwrócić od ciebie. Dlatego
nasza wiara i ufność nie może być w człowieku, ludzkiej sile.
Jeremiasza 17:5 Tak mówi Pan: Przeklęty mąż, który na
człowieku polega i z ciała czyni swoje oparcie, a od Pana odwraca się jego
serce!
6
Jest on jak jałowiec na stepie i nie widzi tego, że przychodzi dobre;
mieszka na zwietrzałym gruncie na pustyni, w glebie słonej, nie zaludnionej.
7
Błogosławiony mąż, który polega na Panu, którego ufnością jest Pan!
Gdyby
Apostoł Paweł w tej trudnej sytuacji polegał na ludziach z pewnością by się
załamał, bo ludzie okazali się słabi, lękliwi. Troszczyli się bardziej o swoje
sprawy i swoje bezpieczeństwo niż o Pawła.
Ale
Paweł w drugim liście do Tymoteusza pozostawia kilka mocnych akcentów co jest
obiektem Jego wiary kto go posila i skąd czerpie nadzieje i siłę do dalszego wysiłku.
2Tymoteusza
4:16 W pierwszej obronie mojej nikogo
przy mnie nie było, wszyscy mnie opuścili: niech im to nie będzie policzone;
17
Ale Pan stał przy mnie i dodał mi sił, aby przeze mnie dopełnione było
zwiastowanie ewangelii, i aby je słyszeli wszyscy poganie; i zostałem wyrwany z
paszczy lwiej.
18
Wyrwie mnie Pan ze wszystkiego złego i zachowa dla Królestwa swego
niebieskiego; jemu niech będzie chwała na wieki wieków. Amen.
Nawet
gdy najbliżsi ludzie nas opuszczają Bóg nas nie pozostawia. On zawsze jest
gotowy okazać nam pomoc i dodać sił jeśli trzeba. To wsparcie od Boga zostało
darowane Pawłowi wtedy kiedy wiernie walczył o prawdę ewangelii, kiedy nie
wstydził się Jezusa Chrystusa, kiedy nie wycofał się by zachować swoje życie
kosztem prawdy. I właśnie wtedy kiedy
trwamy przy Bogu i Jego słowie mimo trudności, doświadczeń i problemów wtedy
Bóg nas posila. Ale jeśli odwracamy się od Boga lub zaczynamy polegać na
człowieku i z niego czynimy sobie oparcie, to nie możemy liczyć na pomoc Bożą.
Bóg przez Jeremiasza powiedział, że pokładanie swojej nadziei w ludziach jest
odwracaniem się od Pana. Często tak postępował Izrael gdy czuł się zagrożony wchodził
w sojusze z przymierzonymi narodami mając nadzieje, że to wyrwie ich z
kłopotów. Powinni u Pana szukać ratunku przecież mieli tak wiele przykładów
Jego działania, to jednak nie robili tego z powodu braku wiary i ufności, że
Bóg może pomóc.
Wydaje
mi się, że łatwiej nam często zaufać człowiekowi niż Bogu, bo człowiek jest
widzialny i jego pomoc wydaje się nam bardziej realna. Chociaż Bóg jest
niewidzialny, to jednak jego moc i potęga ma nie ograniczone możliwości „ nie ma nic niemożliwego dla Pana”.
Poleganie na ludziach również jest bałwochwalstwem, grzechem, postawieniem na
pierwszym miejscu w swoim życiu człowieka zamiast Boga. I nie chodzi o to, by
nie korzystać z pomocy ludzkiej, ale
zawsze widzieć w pomocnym, działaniu człowieka palec Boży, i badać swoje serce
w czym lub w kim jest moja ufność. Niech ona będzie w Panu i w potężnej mocy
Jego (Efezjan 6,10).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz