Drodzy
kontynuujemy cykl naszych rozważań z Ew.
Mateusza. Ostatnio wyjaśniliśmy sobie, że Jezus wykłada duchową naturę
przykazań i nie odnosi się tylko do
litery prawa, ale do jego ducha. W ten sposób Jezus odkrywa przed nami
głębokość Bożego Słowa, pokazując jak Bóg jest święty i jak my jesteśmy
grzeszni. Jezus odwołuje się w naszym dzisiejszym tekście do jednego z
dziesięciu przykazań, przykazania nie cudzołóż z (Ks. Wyjścia 20,7). Mówi że słyszeliście,
iż powiedziano nie cudzołóż, a ja wam powiadam, że każdy kto patrzy na
niewiastę i pożąda jej już popełnił z nią cudzołóstwo w sercu.
Na
początku wyjaśnię jak należy rozumieć cudzołóstwo. Przede wszystkim cudzołóstwo
odnosi się do złamania przysięgi małżeńskiej i ma miejsce wtedy, kiedy jedna ze
stron małżeństwa łamie tą przysięgę przez akt niemoralny, zdradę małżeńską
rozumianą w szerokim sensie i stosunki
seksualne z kimś innym niż małżonek. Należy także nadmienić iż cudzołóstwo nie
dotyczy tylko faktycznej zdrady, ale jak powiedział Jezus, zdrada, cudzołóstwo
ma miejsce także wtedy, kiedy mentalnie w myślach zdradzamy swoją żonę lub męża.
Faryzeusze - ówcześni nauczyciele religijni uważali, że cudzołóstwo ma miejsce
tylko wtedy, kiedy doszło do faktycznych kontaktów o charakterze seksualnym.
Ale Jezus sięga głębiej i mówi, że każdy
kto patrzy na niewiastę i pożąda jej w sercu już popełnił z nią cudzołóstwo.
W ten sposób Jezus łączy zdradę z przykazaniem 10 gdzie jest powiedziane nie będziesz pożądał żony bliźniego swego i
sięga do naszych pragnień. Jak mówiłem wcześniej Bóg patrzy nie tylko na to, co
faktycznie robimy, ale zagląda w nasze serce. Boga interesuje stan naszego
wnętrza. Ktoś może uważać, że nigdy nie popełnił literalnego cudzołóstwa i jest
w porządku wobec 7 przykazania. Ale Jezus pyta jaki jest stan twojego serca?
Jakie są twoje myśli, pragnienia które znajdują się wewnątrz ciebie? Czy
rzeczywiście możesz uważać, że jesteś w porządku wobec przykazania nie
cudzołóż? A co z tymi wszystkimi sytuacjami kiedy w sposób pożądliwy myślałeś o
kimś innym niż twój mąż czy żona? Być może faktycznie nigdy nie zdradziłeś
swojego współmałżonka, ale jeśli myślałeś o zdradzie, miałeś pragnienie zdrady,
rozpalałeś tą pożądliwość w jakikolwiek sposób czy to przez obrazy, teksty,
opowiadania, dowcipy to jesteś winien tego grzechu.
W
Starym Testamencie zakaz cudzołóstwa był szczególnie ciężkim wykroczeniem i
ochraniał małżeństwo. Osoby, które łamały to przykazanie w Izraelu zarówno
mężczyzna jak i kobieta miały ponieść śmierć:
Księga Kapłańska 20:10 Mężczyzna, który cudzołoży z żoną swego
bliźniego, poniesie śmierć, zarówno cudzołożnik jak i cudzołożnica.
Księga Powtórzonego prawa 22:22 24
Jeżeli zastanie się mężczyznę złączonego z kobietą zamężną, to śmierć
poniosą oboje; zarówno ten mężczyzna, złączony z kobietą zamężną, jak i ta
kobieta. Wytępisz to zło z Izraela.
23
Jeżeli jakąś dziewczynę, dziewicę, zaręczoną z mężczyzną, napotka w
mieście inny mężczyzna i złączy się z nią,
24
To wyprowadzicie ich oboje do bramy tego miasta i ukamienujecie ich, i
poniosą śmierć; dziewczyna za to, że w mieście nie wołała o pomoc, a mężczyzna
za to, że znieważył żonę swego bliźniego. Wytępisz to zło spośród siebie.
Drodzy
żyjemy w czasach gdzie małżeństwo z każdym dniem traci na wartości. Bóg od
samego początku ochrania małżeństwo i traktuje zalegalizowany związek mężczyzny
i kobiety jako święty, jako relacje w której ma upodobanie.
Hebrajczyków 13:4 Małżeństwo niech
będzie we czci u wszystkich, a łoże nieskalane; rozpustników bowiem i
cudzołożników sądzić będzie Bóg.
świat
i diabeł nienawidzą czystego miłującego się małżeństwa, świat z tego powodu,
że nie chce być posłuszny Bogu w tej kwestii i chce grzeszyć zaspokajając własne
pożądliwości, a diabłu miłość małżeńska przypomina miłość Chrystusa do Jego
kościoła i jest Bożą wolą, a diabeł nienawidzi wszystkiego w czym Bóg ma
upodobanie (Efezjan 5, 31 – 33).
Z
tego powodu będziemy obserwowali eskalacje coraz większych wypaczeń, czym
małżeństwo jest w ogóle. Już widzimy niemal na całym świecie eksplozje, modę na
kontakty poza małżeńskie, a nawet ataki na samą definicje małżeństwa. Do aktów
cudzołóstwa w małżeństwach dochodzi z roku na rok coraz częściej. Niemal 1/3
związków małżeńskich dzisiaj w Polsce się rozpada (badania z 2010 roku).
Tradycyjne Małżeństwo coraz częściej jest postrzegane jako staroświecki,
przestarzały sposób związku. Wielu ludzi dzisiaj nie zawiera związków w ogóle
idąc za ówczesną modą i trendami tego świata. Do takiego stanu przyczynia się
rozpowszechnianie pornografii we wszelkich możliwych formach przez filmy
internet, różnego rodzaju pisma pornograficzne, a także upadek moralny wielu
autorytetów ze świata kultury, polityki, religii i mody. Przede wszystkim
przyczyn takiego stanu rzeczy trzeba upatrywać w upadku wiary w Boga i braku
Bojaźni Bożej oraz naturalistycznego spojrzenia na świat (świat jest efektem
ewolucji). Mówi się nam i uczy się nasze dzieci, by nie przeciwstawiały się
swoim pragnieniom seksualnym i zaspokajały je w różnoraki możliwy sposób. Wprowadza
się edukacje seksualną do szkół rzekomo w celach poznawczych, ale w ten sposób
rozbudza się przedwcześnie pragnienia seksualne w młodych osobach, co prowadzi
później do seksualnych kontaktów przedmałżeńskich. W ten sposób młodzi ludzie zawierając
związki małżeńskie już są obciążeni wieloma wcześniejszymi kontaktami
seksualnymi, które później wpływają negatywnie, na jakość małżeństwa.
Gdy jesteśmy przy cudzołóstwie należy
wspomnieć o innych kontaktach seksualnych poza małżeńskich. Bóg nazywa je
wszeteczeństwem, rozwiązłością, rozpustą i są to wszystkie sytuacje, które nie
są w granicach związku małżeńskiego. I podobnie jak w małżeństwie dotyczy to
zarówno faktycznych związków jak i również czynów dokonanych w myślach,
zajmowania się pornografią itp.
Apostoł
Paweł do koryntian powiedział:
1Koryntian 6:9 Albo czy nie wiecie, że niesprawiedliwi Królestwa
Bożego nie odziedziczą? Nie łudźcie się! Ani wszetecznicy, ani bałwochwalcy,
ani cudzołożnicy, ani rozpustnicy, ani mężołożnicy,
Ktoś
mógłby myśleć, że jeśli nie jest w małżeństwie, to nie będzie narażony na
cudzołóstwo, ale może prowadzić frywolne rozpustne życie i być w porządku wobec
Boga. Ale to jest wielkie kłamstwo, Bóg oczekuje od nas świętości, czystości
czego dowodzi Jezus w wersie 29 – 30. Wielu
ludzi dzisiaj nieformalnych związków i przypadkowych kontaktów seksualnych nie
uważa już za grzeszne, a nawet twierdzą, że to nie przeszkadza im wierzyć w
Boga. To tylko pokazuje stan upadku, w jakim znalazła się nasza dzisiejsza
kultura.
Nie
możesz mieć społeczności z Bogiem i być z nim blisko lekceważąc Jego wolę, a
Jego wolą do realizacji pragnień seksualnych jest małżeństwo. Bóg uczynił
małżeństwo, by w nim i przez nie realizować swoje plany dla świata i by
człowiek w małżeństwie mógł zaspokajać swoje potrzeby seksualne o tym pisze
apostoł Paweł 1 Kor 7 rozdz.
Posłuchajcie
co Hiob powiedział:
Hioba 31:1 Zawarłem umowę ze swoimi oczyma, że nie
spojrzę pożądliwie na pannę.
Hiob
informuje nas, że on się pilnował, zawarł umowę ze względu na Bojaźń Bożą, że
od tego typu spraw będzie się trzymał z daleka. On rozumiał, że grzech rodzi
się w sercu, że cudzołożysz już wtedy, kiedy pożądliwie patrzysz na niewiastę,
on rozumiał, że należy na siebie uważać i pilnować swoich kroków. A co ty
robisz wobec tych zagrożeń? Czy uciekasz od nich Jak niegdyś Józef w domu
Potyfara gdy chciała go uwieść cudzołożna kobieta, czy jednak ulegasz? Czy masz
taką umowę ze swoimi oczyma, że nie spojrzysz pożądliwie na inną, innego niż twój
współmałżonek?
Umartwianie grzechu
Jezus
pokazuje nam również, że człowiek wierzący, zbawiony charakteryzuje się tym, że
walka z grzechem dla niego jest priorytetem. Zwróćcie uwagę na kolejne wersety
Mateusza 5:29 Jeśli tedy prawe oko
twoje gorszy cię, wyłup je i odrzuć od siebie, albowiem będzie pożyteczniej dla
ciebie, że zginie jeden z członków twoich, niż żeby całe ciało twoje miało
pójść do piekła.
30 A jeśli prawa ręka twoja cię
gorszy, odetnij ją i odrzuć od siebie, albowiem będzie pożyteczniej dla ciebie,
że zginie jeden z członków twoich, niż żeby miało całe ciało twoje znaleźć się
w piekle.
Zobaczmy,
że grzech jest czymś niszczycielskim do tego stopnia, że Jezus mówi iż lepiej
by było stracić jedną z części ciała, która pcha nas w stronę grzechu niż
mielibyśmy trafić do piekła. Tak drodzy, grzech, cudzołóstwo, rozwiązłość,
niemoralność, wszeteczeństwo i tym podobne rzeczy niszczą człowieka i
sprowadzają go do krainy śmierci, do piekła. Bóg nienawidzi grzechu i jest on
dla Niego obrzydliwością. Z tego powodu, że żyjemy w upadłym zepsutym świecie i
grzech mieszka w nas nie widzimy tego dokładnie. Nie widzimy dokładnie
okropieństwa grzechu, zepsucia jakie niesie ze sobą i jak mocno obraża on Boga.
Jeśli
ktoś potraktuje dosłownie słowa Jezusa, to może mu się wydawać, że gdy pozbawi
się członków ciała, które pchają go do grzechu, to zwycięży go. Ale wiemy, że
próbowano już to robić i do dzisiaj w wielu miejscach ludzie umartwiają grzech
poniżając własne ciało. Przez biczowania, krzyżowania na wzór Jezusa,
wielotygodniowe głodówki i posty, odcinanie się od świata czy nawet prowadzenie
pustelniczego życia jak np. Symeon słupnik starszy IV w krępował ciało sznurem
z łyka palmowego, gęsto przetykanym cierniami, kazał zamknąć się w kamiennej
cysternie na wodę, mieszkał w tak ciasnej pieczarze, że nie mógł w niej
rozprostować nóg, przykuł się do głazu kilkumetrowym łańcuchem.
W
pobliżu Antiochii Syryjskiej zbudował kamienny słup początkowo wysokości 10
stóp, czyli ok. 3 m, który następnie podwyższano aż do ostatecznej jego wysokości
60 stóp, tj. około 18 m., na którym umieścił platformę o powierzchni około 4 m
kw. Przebywał na niej blisko 40 lat, tam modlił się, wygłaszał kazania oraz
rozmawiał z odwiedzającymi go tłumami ludzi.
Ale
w taki sposób nie da się umartwić grzechu dlatego że grzech jest częścią nas i
mieszka w naszym sercu „ciało nic nie pomaga” powiedział Jezus (J 6,63). Grzech musi być umartwiamy
przez praktyki duchowe, a nie cielesne. Przez społeczność z Panem, ćwiczenie
się w pobożności, modlitwę, służbę dla Boga, rozmyślanie o tym co w górze,
(niebie) a nie tym, co na ziemi, czytanie i medytowanie nad Słowem Bożym,
społeczność kościoła (Rzymian 8,13).
Wtedy gdy rozpalamy swoje serce dla Boga i kochamy Go coraz bardziej wzrastając
w świętości i czystości chcemy mniej grzechu w naszym życiu. Jezus powiedział,
że dla człowieka wierzącego ucieczka od grzechu to jeden z najważniejszych
celów, bo masz świadomość, jaką krzywdę grzech wyrządza twojej duszy, on
przynosi śmierć i prowadzi do piekła. Dlatego powinniśmy odciąć wszystko co
prowadzi nas w stronę nieprawości i powinniśmy w tym być zdeterminowani. Jeśli
przyczyną mojego grzechu jest towarzystwo w jakim przebywam, to powinienem je
zmienić. Jeśli przyczyną mojego grzechu jest praca, którą wykonuje, to
powinienem poszukać innej. Jeśli przyczyną naszych grzechów jest internet lub
telewizja, to może powinienem ograniczyć dostęp lub korzystać z nich pod
nadzorem lub w ogóle ich nie oglądać. Lepiej stracić coś, co wydaje nam się ważne i cenne, a dusze zachować,
niż mieć tamte rzeczy i pójść do piekła.
Łukasza 9:25 Bo cóż pomoże człowiekowi,
choćby cały świat pozyskał, jeśli siebie samego zatraci lub szkodę poniesie?
Może
ty potrzebujesz uwolnienia od grzechu lub grzechów, które niszczą twoje życie.
Chce ci dzisiaj powiedzieć - przyjdź do Jezusa, zacznij traktować go poważnie,
zacznij traktować poważnie Jego słowa i wołaj do niego a zobaczysz, że
doświadczysz wolności
Jana 8:36 Jeśli więc Syn was wyswobodzi,
prawdziwie wolnymi będziecie.
Kiedyś widziałem człowieka wielkiej odwagi,
który pełni służbę muzyczną w jednym z kościołów. I podczas publicznego
nabożeństwa podzielił się swoim świadectwem jak przez wiele lat jako
chrześcijanin zmagał się z pornografią, miał żonę i dzieci, służbę, ale grzech
związał go i zmuszał do czynienia swojej woli. Opowiadał jak walczył jak płakał
przed Bogiem i prosił o wolność. Za każdym razem gdy upadał miał okropne
wyrzuty sumienia, widział jak inni chrześcijanie rozwijają się i są coraz bardziej użyteczni
dla Pana, a on stał w miejscu. Trwało tak kilka lat i w końcu po wielu
modlitwach i zmaganiach skończyło się, Bóg wysłuchał jego błagania i został
wyzwolony. My dzisiaj Jesteśmy wezwani do porzucenia wszystkiego co złe, co się
Bogu nie podoba, postanów, że zrobisz to już dziś, a Bóg przyjdzie ci z pomocą.
1Koryntian 9:27 ale umartwiam ciało moje
i ujarzmiam, bym przypadkiem, będąc zwiastunem dla innych, sam nie był
odrzucony.
Skoro
apostoł Paweł to robił, również powinniśmy i my.
Ostatnią
rzecz jaką chce dzisiaj poruszyć dotyczy rozwodów. Tak jak sobie powiedzieliśmy
w dzisiejszym świecie to plaga. Ludzie rozwodzą się z różnych powodów,
niezgodność charakterów inne plany życiowe niż współmałżonek, zdrada. Taki trend
przenika też do kościoła. Czasami gdy rozmawiałem ze starszymi braćmi oni
mówili, że kilkadziesiąt lat temu prawie nie zdarzały się takie sytuacje w
kościele. Dzisiaj statystyki rozwodów w kościołach protestanckich z USA są
bliskie tym w świecie.
W
czasach Jezusa często w środowisku żydowskim nadużywano prawa do rozwodów przez
nauczanie faryzeuszy, którzy powoływali się na Księgę Powtórzonego prawa 24,1
gdzie Mojżesz mówi:
Powtórzonego Prawa 24:1 Jeżeli
ktoś pojmie kobietę za żonę, a potem zdarzy się, że ona nie znajdzie upodobania
w jego oczach, gdyż on odkrył w niej coś odrażającego, to wypisze jej list
rozwodowy, wręczy jej go i odprawi ją ze swego domu.
Bóg
przez Mojżesza wcale nie pozwalał na rozwody, wprost przeciwnie celem prawa
mojżeszowego było ograniczenie rozwodów i zabezpieczenie kobiet oraz dzieci. W
tamtych czasach (za Mojżesza) mężczyźni często porzucali swoje żony, a powodem
tego była namiętność i pożądanie, oddalali je z błahych przyczyn. Nie bez powodu
wypowiedź Jezusa o rozwodach pojawia się w kontekście cudzołóstwa i pożądania.
Kobiety często były marginalnie traktowane i w ten sposób krzywdzone, więc Bóg
przez przykazanie o rozwodach ogranicza ten proceder. Mówi, że jeśli ktoś chce rozwieść się ze
swoją żoną musi to uzasadnić, a powody muszą być poważne, nie może to być błaha
sprawa. Następnie kobieta otrzymywała list rozwodowy w obecności dwóch
świadków, w którym mąż informował dlaczego oddala swoja żonę, to zabezpieczało
przed oskarżeniami o niewierność i cudzołóstwo za co groziła kara śmierci.
Przez list rozwodowy również waga małżeństwa była podtrzymana w ten sposób Bóg
komunikował, że małżeństwo jest na tyle poważne, iż rozwód wymaga formalnych
kroków. Mężczyźni już nie mogli oddalić swojej żony z byle jakiej przyczyny i w
każdej sytuacji gdy chcieli to zrobić musieli poważnie się zastanowić.
Przykazanie
dane przez Mojżesza w kwestii rozwodów mówiło także, że mężczyzna dając
kobiecie list rozwodowy nie może jej już ponownie poślubić. A kobieta jest
całkowicie wolna i może ponownie wyjść za mąż. I znowu waga małżeństwa została
podtrzymana, nie można go pochopnie zawierać i pochopnie zrywać, to jest
poważna decyzja.
Faryzeusze
i uczeni w piśmie natomiast nauczali, że Mojżesz nakazywał rozwód, w niektórych
przypadkach. Ale jak widzieliśmy Mojżesz regulował i ograniczał sprawy rozwodu,
ale nie nakazywał. W ten sposób Faryzeusze nadinterpretowywali prawo Mojżesza i
wykrzywiali je pozwalając na oddalanie żon z powodów, które Mojżesz chciał
ograniczyć. Jedyne co dla nich się liczyło to wręczenie listu rozwodowego.
Jezus
natomiast informuje ich o powadze małżeństwa i jego nienaruszalności. Zwróćmy
uwagę co Jezus mówi na temat rozwodu w rozdziale Ew. Mateusza 19,3 – 9
Mateusza 19:3 I przyszli do niego
faryzeusze, kusząc go i mówiąc: Czy wolno odprawić żonę swoją dla każdej
przyczyny?
4 A On, odpowiadając, rzekł: Czyż
nie czytaliście, że Stwórca od początku stworzył mężczyznę i kobietę?
5 I rzekł: Dlatego opuści człowiek
ojca i matkę i połączy się z żoną swoją, i będą ci dwoje jednym ciałem.
6 A tak już nie są dwoje, ale
jedno ciało. Co tedy Bóg złączył, człowiek niechaj nie rozłącza.
7 Mówią mu: Czemuż jednak Mojżesz
nakazał dać list rozwodowy i odprawić?
8 Rzecze im: Mojżesz pozwolił wam
odprawiać swoje żony ze względu na zatwardziałość serc waszych, ale od początku
tak nie było.
9 A powiadam wam: Ktokolwiek by
odprawił żonę swoją, z wyjątkiem przyczyny wszeteczeństwa, i poślubił inną,
cudzołoży, a kto by odprawioną poślubił, cudzołoży.
Przede
wszystkim Jezus podkreśla świętość i stałość małżeństwa mimo tego, że Bóg
wcześniej dopuszczał rozwody z pewnych powodów, czynił to jednak ze względu
na zatwardziałość serc izraelitów. Jezus sięga do pierwszego małżeństwa i na
tej podstawie pokazuje, że małżeństwo jest nierozerwalne „ci dwoje stają się jednym ciałem”. Tylko jeden powód Jezus podaje
jako zerwanie przymierza między żoną, a mężem, tym powodem jest wszeteczeństwo,
cudzołóstwo, zdrada. Wtedy strona zdradzona może się rozstać i wstąpić w
powtórny związek małżeński, ale to nie jest bezwzględne. Chrześcijanin jest powołany do wybaczania i
nawet w takim przypadku powinien zabiegać o upamiętanie i przebaczenie dla
współmałżonka, a jeśli się upamięta, to nie rozwodzić się. Apostoł Paweł dopuszczał jeszcze jeden przepadek
rozstania to jest sytuacja związku wierzący w Pana Jezusa i niewierząca lub
odwrotnie (1 Kor 7,10 – 17). Ale
tylko pod warunkiem gdy strona niewierząca chce się rozstać. Każde inne
przypadki rozwodów i powtórnych małżeństw będą aktem cudzołóstwa i życiem w
grzechu. Oczywiście zdaje sobie sprawę, ze temu ważnemu tematowi należałoby
poświęcić osobne kazanie, a może nawet kilka. Ja zakreśliłem tylko główny rys
nauczania Jezusa w kwestii rozwodów. Jezus bardzo wyraźnie pokazał Faryzeuszom,
uczonym w piśmie i nam, że należy kochać
swoją żonę i męża i dbać o swoje małżeństwo, bo ono przed Bogiem jest święte,
nierozerwalne i ma ogromną wartość. Tragedią naszych czasów jest niszczenie
instytucji tradycyjnego biblijnego małżeństwa przez państwo, które przyznaje
takie same prawa społeczne zarezerwowane dotychczas dla małżeństw. Teraz tymi
samymi przywilejami w wielu krajach mogą cieszyć się związki homoseksualne, tzw.
wolne związki, nieformalne i inne. Bóg zakazywał takich praktyk w ten sposób
ochraniał i zabezpieczał małżeństwo. Filozofia człowieka zachęca do niemoralności
i grzechu co prowadzi do osłabienia tradycyjnego małżeństwa.
Podsumowując:
1.
Cudzołóstwem jest
nie tylko faktyczny czyn, ale także pożądanie w sercu, rozmyślanie i
rozbudzanie swoich namiętności i rządzy przez obrazy, filmy, opowiadania itp.
Również wszelkie inne związki nieformalne, rozwiązłość, wszeteczeństwo,
homoseksualizm, życie na tzw. kocią łapię i wszelka nieczystość są obrzydliwe
dla Boga.
2.
Mamy walczyć z grzechem
w naszym życiu z całą siłą i zajadłością, mamy od wszelkiego rodzaju zła
trzymać się z dala. Ale walka ta musi być prowadzona duchowymi środkami, a nie
cielesnymi „duchem sprawy ciała
umartwiajcie” wtedy będziemy doświadczać zwycięstwa. Zachęcam do świetnej
książki w tym temacie John Owen „Umartwianie grzechu”
3.
Małżeństwo
wierzących jest święte i błogosławione przez Boga. Przymierze takie jest
nierozerwalne z wyjątkiem cudzołóstwa. Ale nawet w takich przypadkach strona
zdradzona powinna dążyć do pojednania. Dopiero wtedy, gdy strona, która zdradza
nie chce pojednania wtedy małżeństwo jest skończone.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz