4.02.2021

Skuteczność modlitwy Przyp. Salomona 15,8

 


Przyp. Salomona 15:8  Ofiara bezbożnych jest ohydą dla Pana, lecz modlitwa prawych podoba mu się.

Widzimy w tym fragmencie pewien kontrast miedzy Bezbożnym który skalda ofiary Bogu, a sprawiedliwym człowiekiem którego ofiarą jest modlitwa. Z ludzkiej perspektywy mogłoby się wydawać, że najbliżej Boga jest ten, który najwięcej robi dla Niego, jest najbardziej religijny, czy najwięcej mu daje. Tego człowieka wydaje się Bóg najszybciej będzie błogosławił i wysłucha jego wołania. Jest bardzo wiele osób, które zdobywają się na heroiczne czyny dla Boga, chcąc mu przynieść największe ofiary, zbudować największe świątynie, czy dać ogromną sumę pieniędzy i zaskarbić sobie Jego przychylność.  Ale oto czytamy, że choćby najlepsza ofiara może być obrzydliwa dla Pana jeśli serce człowieka jest bezbożne. Bóg nie przyjmie żadnej ofiary od nas choćby najwspanialszej jeśli mamy złe zepsute serce, złe zamiary, złe pragnienia, nieszczere motywacje, nienawiść do bliźnich pielęgnując w naszych sercach coś czym Pan się brzydzi lub czego nienawidzi. W naszej grzeszności tacy jesteśmy, że wolelibyśmy coś przynieść Bogu i mu dać w zamian za błogosławieństwo, ale bez zmiany naszego życia. Człowiek bezbożny chciałby zachować swój grzech i mieć Boga po swojej stronie.

Inne fragmenty Przypowieści Salomona mówią

Przyp Salomona 21,27  Ofiara bezbożnych budzi wstręt, tym bardziej gdy się ją składa za ohydne postępowanie.

Człowiek potrafi być tak przewrotny w swoim zepsutym sercu, że nawet chce pozyskać aprobatę Boga dla swojej bezbożności. Już nie wystarczy mu żeby Bóg przymknął oko na jego grzech, ale chciałby nawet, żeby Bóg błogosławił jego nieprawości. To więc ludzie potrafią modlić się o rzeczy o których Bóg już dawno powiedział, że nie są jego wolą i budzą w nim odrazę. Modlą się np. o to, by mogli zostawić swojego współmałżonka i mieć innego, potrafią modlić się i dawać ofiary za to, by Bóg pobłogosławił ich kombinacje finansowe, kłamstwa, oszustwa, przekręty, grzechy seksualne, aborcje i wiele innych. Obecnie żyjemy w czasach gdzie homoseksualiści chcą iść do kościoła, by przed Bogiem zawierać ślub i domagają się tego jako prawa. Niektórzy z imieniem Jezusa na ustach wołają o aborcje twierdząc, że Jezus walczyłby o prawa kobiet, które pozwalają na legalne usunięcie dziecka z łona matki itp.

Jednak niezależnie od tego jakby bezbożny nie próbował jakiegokolwiek dobrego, czy złego uczynku by nie zrobił, jeśli chce zachować swój grzech i pozyskać ofiarami przychylność Boga nie uda mu się, bo nasz Bóg jest nieprzekupny, suwerenny, a przede wszystkim patrzy na serce człowieka jak czytamy w 1 Samuela 16,7 w kontekście wyboru Dawida na Króla

1 Sam 16:7 …Albowiem Bóg nie patrzy na to, na co patrzy człowiek. Człowiek patrzy na to, co jest przed oczyma, ale Pan patrzy na serce.

Jeśli nie zaczynamy od naszych serc szukania Boga, to nasze ofiary i modlitwy nie mogą być przyjęte. Czego Bóg dał wyraz, gdy odrzucił ofiarę Kaina, a przyjął ofiarę Abla, bo ofiara Abla była złożona ze szczerego serca przez wiarę (Hebr 11,4). Abel był skruszony i przez ofiarę wyrażał swą ufność w stosunku do Boga. Kain zaś był pyszny, a jego serce miało złe zamiary, więc został odrzucony.

Ale mamy też obietnicę, że modlitwa prawych podoba się Bogu. To więc Bóg chce przyjąć ofiary i modlitwy, a nawet są one dla Niego rozkoszą pod warunkiem, że nasze serca pragną jego woli, są skruszone i złamane przed naszym Panem bo od tego zaczyna się nasza prawość. Tu przypomina mi się dwóch ludzi z Ew. Łukasza z 18 rozdz. Faryzeusz i Celnik, którzy poszli do świątyni się modlić. Faryzeusz był dumny ze swojej religijności i uważał się za człowieka sprawiedliwego. Celnik zaś był skruszony, złamany, wiedział że tylko może liczyć na Boże miłosierdzie, a nie na siebie. Celnik otrzymał przebaczenie, a Faryzeusz nie, to, co ich różniło to postawa serca. Faryzeusz był pyszny i liczył na siebie, celnik był skruszony i liczył na miłosierdzie Boga.

W psalmie 51 Dawid mówi

Psalm 51:19  Ofiarą Bogu miłą jest duch skruszony, Sercem skruszonym i zgnębionym nie wzgardzisz, Boże.

To więc modlitwy prawych, skruszonych ludzi są dla Boga rozkoszą dlatego, że wywyższają Boga, a nie człowieka. Człowiek skruszony przez modlitwę wyraża całkowitą swą zależność od Pana. Rezygnuje ze swojej sprawiedliwości, przyznaje się do swojego grzechu i pokłada całkowicie swoją ufność w Bogu, a wtedy Bóg może być uwielbiony w Jego życiu przeciwieństwie bo bezbożnego, który pokłada ufność w sobie. Skruszony liczy na przebaczenie ze względu na sprawiedliwość Chrystusa, który zmarł za Jego grzechy bezbożny ze względu na siebie i swoje starania.

Bycie skruszonym i złamanym przed Bogiem powoduje, że zaczynamy się także liczyć ze Słowem Boga. Zanim to się stało w ludzkiej pysze mieliśmy w pogardzie Boże opinie i sądy, ale teraz kiedy nasze serce jest skruszone, to wiemy że Bóg ma racje, a nie my. W związku z tym  chcemy Słuchać i być posłuszni Jego słowu jak mówi Dawid

Psalm 119:120  Ciało moje drży ze strachu przed tobą, Bo lękam się twoich sądów.

Gdy dzisiaj skłaniamy się do modlitwy chcąc, by Pan wysłuchiwał nas, to przede wszystkim należy zrobić przegląd własnych serc i zadać sobie pytanie, czy pragnę, by moje życie było poddane Bogu, czy chce by Jego wola wypełniła się w moim życiu, czy Jego słowo jest dla nas rozkoszą? Czy chce żeby On był uwielbiony przez wysłuchane modlitwy? Kto odbierze chwałę, gdy Pan odpowie na nasze wołania, my czy On? To właśnie między innymi właściwa odpowiedź na te pytania sprawia, czy nasze modlitwy są miłe dla Pana, czy są dla Niego ohydą.

Przyp. Salomona 15:8  Ofiara bezbożnych jest ohydą dla Pana, lecz modlitwa prawych podoba mu się.

Brak komentarzy:

Łączna liczba wyświetleń