30.09.2021

Model biblijnego kościoła część 2 Studium Dzieje. Ap 2,43-47

 


Ostatnio powiedzieliśmy sobie o czterech filarach kościoła potrzebnych do właściwego wzrostu. Nauka apostolska, czyli właściwa doktryna, konieczność wspólnoty, która obejmuje spotkania i troskę o siebie nawzajem, łamanie chleba czyli Wieczerza Pańska i osoba Chrystusa w centrum oraz konieczność modlitwy w zgromadzeniu jak i indywidualnej.

Dzisiaj powiemy sobie o kolejnych rzeczach, które charakteryzowały pierwszy kościół, a które są wzorem dla kościoła wszystkich pokoleń. 

1.      Kolejna rzecz jaką dostrzegamy w pierwszym kościele, to bojaźń Boża. Czytamy w 43 wierszu, że dusze wszystkich wierzących były ogarnięte Bożą bojaźnią z powodu obecności Boga w ich zgromadzeniu.

Co to znaczy że dusze wierzących były ogarnięte Bożą bojaźnią?

Greckie słowo określające Bojaźń Bożą w naszym fragmencie to słowo „fobos” oznaczające strach, przerażenie lub po prostu bać się. Występuje w Nowym Testamencie 47 razy np. w Mat 28,4 kiedy Jezus zmartwychwstał, a strażnicy ze strachu byli jak nieżywi. Też występuje to słowo w Mat 14,26, gdzie jest powiedziane, że gdy ujrzeli Jezusa kroczącego po Jeziorze, to uczniowie przestraszyli się i krzyczeli ze strachu. Także występuje to słowo, gdy aniołowie oznajmili pasterzom narodzenie Jezusa i z powodu wielkiej chwały jaką wiedzieli bardzo się przestraszyli Łuk 2,9. To jest tylko kilka przykładów zastosowania tego słowa byśmy mogli zobaczyć w jaki sposób jest użyte. W naszym fragmencie również czytamy, że pierwszy kościół odczuwał mobilizujący nabożny lęk przed Bogiem darząc Pana wielkim szacunkiem Dzieje Ap 5,5. Z tego też po części, bo również z miłości do Boga wynikało posłuszeństwo wobec Boga. 

Biblia wiele mówi o bojaźni Bożej. Wierzący zawsze ją odczuwali, gdy mieli świadomość tego, że Bóg jest realny, prawdziwy, wiedzieli że jest obecny i towarzyszy im wżyciu. Bojaźń ta była jeszcze bardziej odczuwalna, gdy manifestowała się Boża moc jak w naszym fragmencie. Bojaźń Bożą możemy określić jako pełną szacunku, czci, respektu i nabożnego lęku postawę wobec Boga. To nie jest paraliżujący strach jak często jest to określane, ale raczej postawa jaką dziecko ma do kochającego rodzica, którego szanuje, kocha i wie, że powinno się go słuchać, bo brak posłuszeństwa wiąże się z przykrymi konsekwencjami. Bojaźń Boża jest przeciwieństwem frywolności, dowolności w naszej postawie i działaniu wobec Boga. Czym większa bojaźń Boża i szacunek wobec Boga tym większe posłuszeństwo Jemu. Właściwa bojaźń Boża bierze się to z objawienia w naszym sercu kim jest Bóg. Kiedy mamy coraz większe Jego poznanie, tym większym darzymy Go szacunkiem i mamy lęk przed nieposłuszeństwem wobec Jego przykazań.

Przypowieści Sal 1,7; 9,10; Hioba 28,28; Kazn 12,13. Rodz 48,18; Kapł 25,17; Łuk 12,4-5

Bojaźń Boża zawsze jest łączona z posłuszeństwem, gdy boisz się Boga to jesteś Mu posłuszny, a gdy brakuje Bojaźni Bożej w naszych sercach, to jesteśmy nieposłuszni Panu.

Wydaje się, że w dzisiejszym kościele rzadziej słyszymy o bojaźni Bożej i część wierzących odczuwa mniej bojaźni przed Bogiem niż w naszym fragmencie . Jak myślisz dlaczego tak jest? 

·        Wydaje się, że jednym z powodów jest brak realności Boga w naszym osobistym życiu i brak doświadczenia Jego osoby.

·        Inny możliwy powód, to niewłaściwy obraz Boga w naszym sercu, który wynika z kultury w jakiej żyjemy i z naszych niewłaściwych wyobrażeń o Bogu. Możemy o Nim myśleć jako ciepłym wujku, który wszystko przyklepie i wszystko puści nam płazem bez konsekwencji. A powinniśmy o Nim myśleć jako Potężnym wspaniałym o wielkiej mocy i chwale Bogu, przed którym jesteśmy tylko pyłem.

·        Brak bojaźni Bożej wynika również z tego, że bardziej w życiu skupiamy się na nas i naszych potrzebach niż na Bogu i Jego oczekiwaniach wobec nas.

·        Jeszcze innym powodem może być niewłaściwie zrozumienie łaski, które pozbawia Boga jego dyscyplinującej nas funkcji i odmawia się Bogu karności wobec swoich dzieci.

·        Pozbawiają nas również czci i szacunku do Boga frywolne i pozbawione powagi sposoby oddawania Bogu chwały, które uczą nas traktować Boga jako kumpla, kolegę, którego możemy klepać po ramieniu i mówić jaki jest fajny. Czyli skracanie dystansu między Stwórcą a stworzeniem  tak, że stworzenie przestaje Stwórcę traktować poważnie, a Bóg i Jego słowo przestaje być autorytetem. Przykładem może być zatracie granicy między dziećmi, a rodzicami, czy szefem a pracownikami. 

Mam wrażenie, że dzisiaj często brakuje nam Bożej bojaźni, jak myślisz co możemy robić, jako Kościół i indywidualnie osoby, by mieć właściwy stosunek do Boga?

Poznawać Boga przez doświadczanie Go, chodzenie z Nim, poznawanie Jego Słowa i właściwą teologię, by mieć właściwy obraz Boga.

2.      Bożemu kościołowi towarzyszyła również Boża moc w. 43.

Kościół nie może funkcjonować bez Boga. Powinniśmy oczekiwać od Boga Jego prowadzenia i działania Ducha Św. Należy Prosić Go, by błogosławił swój lud, działał przez swoją moc jak sam chce w różnych sprawach dotyczących funkcjonowania Jego Kościoła. Dotykał nas i przekonywał o grzechu, sądzie i sprawiedliwości. Po prostu powinniśmy być otwarci na Boże prowadzenie. Powinniśmy pamiętać, że Pan Jezus jest cały czas z nami. Z tymi którzy w Niego uwierzyli i chce nas używać dla swojej chwały pod warunkiem, że będziemy czynili to, co On mówi. Wtedy też będziemy doświadczali Jego opieki, znaków i cudów według Jego woli. Będą to wysłuchane modlitwy i cudowne Jego działanie pośród nas w różnych aspektach naszego życia i na świadectwo tym, którzy Go jeszcze nie znają.

3.      Trzecia rzecz charakterystyczna dla pierwszego kościoła, to brak przywiązania do dóbr materialnych 44-45.

Czy wspólnota dóbr polegała na tym, że nie mieli własności? Nie, chodzi tu o to, że jeśli mieli nadmiar, mieli się czym podzielić, a ktoś potrzebował pomocy materialnej, to mógł ją otrzymać. Nie byli bardzo mocno przywiązani to swojej prywatnej własności, dzielili się, byli hojni. Musimy pamiętać, że to był okres, kiedy na święto przybyło wielu pielgrzymów, którzy mogli potrzebować pomocy, a kościół wyszedł im naprzeciw.

To jest dla nas kolejna wskazówka, że dobry zdrowy kościół stara się pomagać tym, którzy potrzebują pomocy materialnej, szczególnie wierzącym. Na tym polega nowotestamentowa miłość do bliźniego. Pokazuje nam również, że jeśli naprawdę kochamy Boga, to jesteśmy uwolnieni od miłości do pieniędzy i rzeczy materialnych. Nie chodzi o to, że one nie mają żadnego znaczenia w naszym życiu, ale nie budujemy na nich swojego bezpieczeństwa jak ludzie tego świata oraz potrafimy się z nimi rozstać i dzielić, kiedy zachodzi taka potrzeba.

Pan Jezus wielokrotnie nauczał na ten temat Łuk 12,15; łuk 6,38; 1 Jana 3,17-18; Pwt 15,7-11.

Kościół chrześcijański powinien wyróżniać się tym, że udziela pomocy tym, którzy takiej pomocy potrzebują. W naszym zborze również jakiś czas temu założyliśmy fundusz socjalny na który można wpłacać pieniądze z dopiskiem „fundusz socjalny” są to środki dla tych, którym by tych środków zabrakło.

4.      Kolejna charakterystyczna rzecz dla pierwszego kościoła, która wynikała ze wspólnoty i miłości do siebie nawzajem, to jednomyślność w. 46; Dzieje Ap 4,32.

Widzimy w naszym fragmencie, że zbór starał o jednomyślność. Była ona możliwa bo miłowali się wzajemnie. Miłość którą żywili do siebie nawzajem zwyciężała wszystkie uprzedzenia, czy pretensje. Jednomyślnie uczęszczali do świątyni. Nowy Testament wzywa nas do dbania o jednomyślność, zgodę i pokój. Te rzeczy przynoszą zbudowanie i błogosławieństwo, a spór, kłótnia, niechęć, wrogość, przynoszą przekleństwo. Rzym 15,5-7; 1 Kor 1,10; Rzym 16,17. 

Jak możemy dbać o jednomyślność miedzy sobą, jak robiono to w pierwszym kościele?

W pierwszym kościele dbano o więzi, relacje między sobą, uczestniczono w spotkaniach kościoła jak nabożeństwa, spotkania biblijne, spotkania integracyjne, służono sobie w. 46.

Widzimy że spotykali się w świątyni, ale też spotykali się po domach, na wspólnych posiłkach, okazując sobie gościnność, co służyło budowaniu relacji i jednomyślności 1 Ptr 4,9; Heb 13,2.

Unikali również sporów, nieporozumień, które nie służą budowaniu społeczności. Jeśli nawet takie się pojawiały, to wybaczano sobie wzajemnie. 

5.      Kolejna rzecz, która służyła budowaniu zboru, to radość ze zbawienia i prostota serca.

Czytamy, że  podczas wspólnych spotkań cieszyli się społecznością z Bogiem i ze sobą oraz niczego nie komplikowali, ale ufali Bogu, bo to właśnie oznacza prostota serca.

Gdy chodzimy z Bogiem towarzyszy nam radość, Bóg rozpala ją w naszych sercach przez Ducha Św. Dlatego Słowo Boże wzywa nas, by radować się z tego kim jest dla nas Bóg i jak wielkie miłosierdzie nam w Chrystusie okazał, że zbawił nas i dał nam życie wieczne. W ten sposób staliśmy się prawdziwie wolnymi ludźmi, by służyć Bogu. Chrześcijanie mają największe powody do radości ze wszystkich ludzi na całym świecie. Jeśli potrafimy radować się z sukcesów fizycznych, prezentów, czy z tego, co jest tymczasowe, tym bardziej powinniśmy radować się z wiecznych błogosławieństw, które są naszym udziałem Jezusie Chrystusie  Ps. 97,12; Filip 4,4-7; Ps. 51,14.

Co przeszkadza nam radować się z Bożej obecności i Jego zbawienia?

·        Grzech przeszkadza, Żyjąc w grzechu nie cieszymy bo mamy wyrzuty sumienia i poddajemy się oskarżającym myślom.

·        Nadmierne skupianie się na troskach i problemach zamiast w modlitwie oddać je Panu z nadzieją, że Bóg wszystko dobrze poprowadzi.

·        Brak wiecznej nadziei w sercu i niezrozumienie czym jest ewangelia i jak wielki dar Bóg nam dał powoduje, że nie mamy radości.

·        Życie doczesną nadzieją, skupianie się na tym świecie nie daje wiecznej radości.

·        Poddajemy się diabelskim oskarżeniem i nie mamy pewności, czy wszystkie nasze grzechy zostały przebaczone.

·        Brak dbania o społeczność z Bogiem i Kościołem powoduje, że Duch Św. jest w nas zasmucony i nie mamy radości.

Zauważmy również, że towarzyszyła im prostota serca. W prosty sposób jak dzieci ufali Bogu, niczego nie komplikowali, nie zadawali głupich pytań wynikających z niewiary jak Bóg zrobi to, czy tamto. Mieli zaufanie do Niego i Jego mocy.

6.      Ostatnia rzecz, która charakteryzowała Boży kościół znajduje się w 47 wierszu, że chwalili Boga.

Widzimy, że kościół to miejsce, ludzie, którzy chwalą Boga. Nie wiem, czy o tym myślisz czasami, ale Bóg wzywa nas do tego byśmy Go uwielbiali i chwalili, bo On jest tego godny. To jest nasz obowiązek, obowiązek wszystkich ludzi – wysławiać Boga, a szczególnie tych, którzy Go poznali i otrzymali od Niego łaskę. Brak uwielbiania Boga w naszym życiu jest grzechem, mamy Go kochać z całego serca z całej duszy i z całej myśli i ze wszystkich sił. Ps. 22,24; Ps. 30,5; Ps 34,4; Ps 66,4; Ps 117.

Brak komentarzy:

Łączna liczba wyświetleń