20.09.2022

W mocy ciała i w mocy Ducha Ks. Rodzaju 33

 


Pan Bóg działa indywidualnie z każdym człowiekiem. Nie wszyscy tak samo się nawracają i poznają Pana i nie wszyscy w ten sam sposób są prowadzeni przez Boga. Niektórzy potrzebują więcej troski inni dyscypliny w swoim uświęceniu. Tylko Bóg dokładnie wie jak każdego z nas prowadzić byśmy mogli wzrastać w poznawaniu Chrystusa. Jakub w swoim przełomie duchowym potrzebował zmierzyć się  z Bogiem, ale jego przemiana nie zachodzi tak szybko jak się spodziewamy. Wprawdzie otrzymał nowe Imię - Izrael, ale widzimy, że nie zawsze żyje zgodnie z nim, czasami żyje jak stary Jakub. Należy  zdać sobie sprawę, że doświadczenia duchowe nie zawsze idą w parze z charakterem. Arthur Pink - angielski teolog, pisarz i ewangelista powiedział, że jedną rzeczą jest być pobłogosławionym przez Boga jakimś cudownym doświadczeniem, ale zupełnie inną , to życie w jego mocy. Mamy w Biblii wiele osób, które doświadczyło wspaniałych błogosławieństw od Pana i cudownych zdarzeń, ale brakowało w ich życiu posłuszeństwa. Mamy np. Samsona, Gedona, wielu z tych, których Pan Jezus uzdrowił nie uwierzyło w Niego, a tym samym nie zostali zbawieni. Dlatego nie należy przywiązywać zbyt wielkiej uwagi do doświadczeń duchowych, ale bardziej skupić się na tym jak, to zmieniło moje życie i upodobniło nas do Chrystusa.  

Jakub potrzebuje jeszcze wiele lat zanim w większym stopniu zacznie ufać Bogu niż wcześniej. Wprawdzie po spotkaniu i walce z Bogiem znacznie posunął się do przodu, ale wydaje się, że to jest dopiero początek drogi.  

Wydarzenia opisane w 33 rozdz. obejmują około 8 – 10 lat życia Jakuba, a ma on 90 lat. 

W mocy ciała i Ducha

Przyglądając się temu fragmentowi dostrzegamy, że Jakub działa trochę w mocy ciała i trochę w mocy Ducha.

Po całonocnym zmaganiu się z Panem Jakub musi stawić czoło swojemu bratu, którego oszukał 20 lat wcześniej. Gdy Pan zapewnił go o błogosławieństwie jest mu łatwiej uporać się z własnym lękiem i wyjść na przeciw brata. Jednak wciąż nie jest gotowy w pełni zaufać Panu Bogu. Trochę ufa Panu i trochę polega na sobie.

Gdy widzi, że zbliża się do niego Ezaw z wojskiem, co czytamy w 1 wierszu, - ogrania go lęk, że Ezaw  może pozbawić życia jego rodzinę. Postanawia więc rozdzielić swoich bliskich ustawiając ich w kolejności od najmniej lubianych.

Na przodzie ustawił służące swoich żon wraz z ich dziećmi, które z nich miał. One jako pierwsze miały spotkać się z Ezawem. Później ustawił Leę z jej dziećmi, a na końcu Rachelę z Józefem. Gdyby Ezaw zdecydował się pozbawić życia służące z dziećmi, to Lea i Rachela miały szanse na ucieczkę. A gdyby jeszcze zginęła Lea, to była nadzieja na ocalenie Rachelii.

Później, gdy już doszło do zgody z bratem Jakub usilnie namawia Ezawa, by przyjął dar, który mu ofiarowuje w postaci zwierząt, które wcześniej przygotował w.10. W ten sposób starał się zabezpieczyć i upewnić, że Ezaw na niego nie napadnie i faktycznie doszło między nimi do zgody. Czyli Jakub ciągle nie dowierza, że Ezaw mu wybaczył.

Następnie stwarza pozory jakby miał jechać z Ezawem do Seiru, a wyrusza do Sukot jak tylko Ezaw odjeżdża. Gdy spojrzymy na mapę, to zobaczymy, że to jest w przeciwnym kierunku. Czyli cofa się i wyrusza na północ, a Seir jest na południe. W Sukot buduje swój dom i stawia szałasy dla bydła. Cofnięcie się przez Jakuba i wybór zamieszkania jest podyktowany obawami, że Ezaw mógłby powrócić, więc woli mieszkać dalej od niego. W ten sposób okazuje też nieposłuszeństwo Panu, bo miał wrócić do Kanaanu do ziemi swego ojca z którą były związane obietnice. Prawdopodobnie powinien zatrzymać się w Betel, gdzie we śnie widział drabinę i aniołów schodzących i wchodzących po niej. Tam też złożył Panu obietnice, że będzie Jego Bogiem jeśli pozwoli mu wrócić 28 rozdz. Ks. Rodzaju. Sukot natomiast jest poza ziemią obiecaną. Zresztą to nieposłuszeństwo ma swoje konsekwencje o których będziemy mówić więcej następnym razem.

Ale widzimy również trochę zaufania do Pana. Wychodzi naprzeciw Ezawa pomimo zwichniętego biodra. Mówi także, że w przychylnym przyjęciu Ezawa dostrzega Bożą łaskę w. 10. Gdy Ezaw się pyta, kim są dla niego kobiety i dzieci, to odpowiada, że to jego rodziną, którą Bóg łaskawie go obdarzył.

Pod koniec naszego rozdziału przeprowadza się w pobliże Sychem, kupuje tam działkę i stawia ołtarz dla Pana, który nazwał „Bóg jest Bogiem Izraela” w.20. W ten sposób wypełniając częściowo obietnice z 28 rozdz. wiersz 21, że jeśli Pan pozwoli mu wrócić bezpiecznie i zatroszczy się o niego to uczyni Go swoim Bogiem.

Tak więc, w życiu Jakuba jest taka mieszanina życia według ciała i według Ducha. Nastąpił przełom i trochę ufa Panu, ale trochę polega na sobie.

Jest to sposób życia wielu chrześcijan. Trochę ufają Panu i trochę ufają sobie. Trochę działają w Duchu Św. i trochę działają w mocy ciała. Tam gdzie nie mogą sobie poradzić są zmuszeni ufać Panu i błagać o Jego interwencje, ale tam, gdzie doskonale sobie dają radę już tak Boga nie potrzebują i próbują rozwiązywać problemy na swój sposób jak, to czynił Jakub.

Życie według ciała charakteryzuje się również podążaniem za cielesnymi pragnieniami zamiast za duchowymi celami. Czyli na pierwszym miejscu możemy stawiać nasze bezpieczeństwo finansowe przed bezpieczeństwem wiecznym oraz wybierać cele doczesne, kosztem duchowych i wiecznych.

Apostoł Paweł pisał do Koryntian, że pomimo ich nawrócenia w wielu aspektach żyli w sposób cielesny:

1Ko 3:3  Jeszcze bowiem cieleśni jesteście. Bo skoro między wami jest zazdrość i kłótnia, to czyż cieleśni nie jesteście i czy na sposób ludzki nie postępujecie?

Jak widzimy cielesność jest to postępowanie na sposób ludzki, a nie Boży. Przejawy naszej cielesności często ujawniają się pod wpływem różnych kryzysów w naszym życiu. Dlatego, że Jakub bał się swego brata, to kombinował i manipulował zamiast w pełni zaufać Bogu, który obiecał mu zwycięstwo nad ludźmi.

Podobnie w życiu chrześcijańskim, gdy się boimy lub chcemy osiągnąć nasze cele i brakuje nam wiary, to możemy mieć skłonność wybierania tego, co Bogu się nie podoba.

Spróbuje podać kilka przykładów. Gdy czujemy się zagrożeni lub chcemy osiągnąć jakieś zyski możemy kłamać i stwarzać fałszywe pozory jak Jakub. Tak, Tak, jadę z tobą do Seiru na południe, a tymczasem wybrał się do Sukot na północ w przeciwnym kierunku. Kombinujemy jak tu zadbać o nasze bezpieczeństwo, zamiast przylgnąć do Pana i polegać na tym, że się o nas zatroszczy. Działając w mocy ciała ulegamy naszym słabościom. Sugeruje, że powinniśmy je rozpoznać, gdy ujawniają się w chwilach zagrożenia, może to jest narzekanie, złość, branie spraw we własne ręce, ranienie ludzi będących wokół nas czy jeszcze inne rzeczy. Cokolwiek to jest oddala nas od zaufania Bogu i należy z tym walczyć. W modlitwie prosić Pana, by pomógł nam uporać się z naszymi słabościami i dbać o nasza społeczność z Chrystusem byśmy mogli lepiej Go poznawać  i Mu ufać. 

Ludzkie wysiłki okazują się niepotrzebne

Kolejna rzecz jest taka, że ludzkie wysiłki Jakuba ustawiania rodziny w odstępach, były zupełnie niepotrzebne. Gdy tylko Jakub z rodziną zbliżył się do Ezawa, to Ezaw wybiegł mu naprzeciw, by go uściskać jak najukochańszego brata. Jakub obawiał się, że Ezaw będzie chciał go zabić, a Pan tak zmienił serce Ezawa przez lata nieobecności Jakuba, ze chciał go przytulić.

Widzimy więc, że starania ludzkiej mocy i mądrości w służbie dla Boga nie działają i nie są zupełnie potrzebne. Czasami możemy wiele robić i bardzo się napracować, ale jeśli działamy w mocy naszego ciała i realizujemy nasze pomysły, to nie będą one błogosławione przez Boga. A tylko zmarnujemy wiele czasu, energii i pieniędzy.

Pamiętam, że gdy sprowadziliśmy się do Wejherowa, by założyć tu Zbór, to często modliliśmy się z pastorem Krzysztofem Osieckim, żeby Bóg pokazał nam jak możemy skutecznie działać dla Jego chwały, bo rozumieliśmy, że działanie bez Jego błogosławieństwa będzie jedynie działactwem. Nawet czynienie dobrych rzeczy bez błogosławieństwa Pana nie przyniesie spodziewanych rezultatów. Więc możemy się wiele napracować zaangażować w nasze działania mnóstwo sił i energii i może to się okazać zupełnie bezproduktywne jak w przypadku Jakuba.

Warto spojrzeć na przykład Mojżesza, który chciał wyzwolić Izraela zanim Bóg namścił go i wysłał do tej służby.

Szczepan w swoim kazaniu w Dziejach Ap. w 7 rodz. tak mówi o Mojżeszu, gdy poszedł i zabił Egipcjanina, który bił Izraelitę.

Dzieje 7:25  Sądził zaś, że bracia zrozumieją, iż Bóg przez jego ręce daje im wybawienie, ale oni nie zrozumieli.

Mojżesz chciał wyzwolić Izraela 40 lat wcześniej, ale to nie był Boży czas. Musiał uciekać i mieszkać na pustyni i dopiero, gdy minęło kolejne 40 lat został powołany przez Boga. Tym razem poszedł wyzwalać naród w Bożej mocy, a nie swojej, co skończyło się sukcesem.

Czy myśleliśmy kiedyś o tym, że może być tak, że część naszych starań w życiu na które poświęcamy wiele czasu i energii, by czuć się bezpiecznie, być szczęśliwymi i spełnionymi może nie być w ogóle nam potrzebna? Np. Słowo Boże uczy nas:

Hebrajczyków 13:5  Niech życie wasze będzie wolne od chciwości; poprzestawajcie na tym, co posiadacie; sam bowiem powiedział: Nie porzucę cię ani cię nie opuszczę.

Również wciąż brzmią mi w głowie słowa, ale szukajcie najpierw Królestwa Bożego i Jego sprawiedliwości, a wszystko inne  będzie wam dodane Mat 6,33.

Jakiś czas temu już przywoływałem tutaj historyjkę, która może być dobrym tego przykładem.

Kiedyś pewien biznesmen siedział przy plaży w małej brazylijskiej wiosce. Siedząc, zobaczył brazylijskiego rybaka wiosłującego małą łódką w kierunku brzegu, który złowił całkiem sporo dużych ryb. Biznesmen był pod wrażeniem i zapytał rybaka: „Ile czasu zajmuje ci złapanie tak wielu ryb?”

Rybak odpowiedział: „nie zajmuje mi to zbyt dużo czasu”.

„Więc dlaczego nie zostaniesz dłużej na morzu i nie złapiesz jeszcze więcej?” Spytał biznesmen.

„To wystarczy, aby wyżywić całą moją rodzinę” - powiedział rybak.

Następnie biznesmen zapytał: „ A co robisz przez resztę dnia?”

Rybak odpowiedział: „Cóż, zwykle budzę się wcześnie rano, wypływam na morze i łapię trochę ryb dla naszej rodziny, a potem wracam i bawię się z moimi dziećmi. Po południu mam drzemkę z żoną i przychodzi wieczór. Wieczorem dołączam do przyjaciół z wioski -  siedzimy razem, gramy na gitarze, śpiewamy i mamy dobry czas.  

Biznesmen powiedział wtedy rybakowi. 

 Posłuchaj - „Mam doktorat z zarządzania przedsiębiorstwem. Mogę pomóc ci stać się bardziej skuteczny w twojej pracy. Odtąd powinieneś spędzać więcej czasu na morzu i starać się złapać jak najwięcej ryb. Gdy zaoszczędzisz wystarczająco dużo pieniędzy, możesz kupić sobie większą łódź i złapać jeszcze więcej ryb. Wkrótce będziesz mógł sobie pozwolić na zakup większej liczby łodzi, założenie własnej firmy, potem własnego zakładu produkującego żywność w puszkach i założysz sieć dystrybucji. Z czasem przeprowadzisz się z tej wioski do stolicy, gdzie możesz założyć kwaterę główną swojego biznesu, aby zarządzać innymi oddziałami. ”

Rybak zapytał się: „A co potem?”

Biznesmen odpowiedział  „Potem możesz żyć jak król we własnym domu, możesz wejść na giełdę papierów wartościowych sprzedawać swoje akcje i będziesz bogaty”. 

Rybak znowu zapytał: „ A co potem?”

 „Potem możesz wreszcie przejść na emeryturę, możesz przeprowadzić się do nowego wspaniałego domu przy wiosce rybackiej, budzić się wcześnie rano, iść sobie na ryby, a następnie wrócić do domu, aby pobawić się z dziećmi lub wnukami, a później mieć popołudniową drzemkę z żoną. A kiedy nadejdzie wieczór, możesz dołączyć do kolegów, by posiedzieć z nimi, grać na gitarze, śpiewać i tańczyć przez całą noc! ”

Wtedy rybak zaskoczony odpowiedział: „Czy to nie jest  to, co teraz robię?”

Czy to, co robimy teraz, jest tym, co faktycznie jest potrzebne, czy nie marnujemy cennego Bożego czasu na rzeczy zbędne jak Jakub?

Wiele osób dzisiaj marnuje mnóstwo czasu i energii, by osiągnąć o własnych siłach zbawienie. Próbują przez swoje uczynki zasłużyć sobie na łaskę Bożą zamiast przyjąć Boży dar przebaczenia i życia wiecznego darowany nam w Chrystusie.

Jak mówi o tym słowo Boże – Zbawienie jest zupełnie darmo przez odkupienie w Jezusie Chrystusie Efez 2,8-10; Efez 1,7; Rzymian 3,24. 

Właściwa perspektywa błogosławieństwa

Ostatnia rzecz jest taka, by dbać o właściwą perspektywę Bożego błogosławieństwa. Widzimy, że Jakub poniżył się, by pojednać się z bratem. Gdy otrzymał błogosławieństwo od ojca Izaaka mógł myśleć, że to brat będzie mu się kłaniał, bo Izaak powiedział w 27 rozdz. Ks. Rodzaju tak: „Niech służą ci ludy i niechaj ci pokłon oddają narody. Bądź Panem braci twoich. A niech ci pokłon oddają synowie matki twojej” (Rodz 27,29).

Co byś pomyślał sobie po takich słowach? Pewnie, że brat z którym zawsze walczyłeś o pierwszeństwo, a co z tym związane o błogosławieństwo w końcu przegra złoży ci hołd i będzie twoim sługą.

A tymczasem widzimy, że to on i Jego rodzina składa pokłon Ezawowi. Czytamy, że gdy zbliżał się do Ezawa to pokłonił się przed nim 7 razy aż do ziemi. Następnie cała jego rodzina, nałożnice i żony oraz dzieci, wszyscy oddali Ezawowi pokłon.

Jak zagłębimy się trochę w kulturę tamtych czasów, to dowiemy się, że był to specjalny sposób honorowania króla. Jakub również nazywa Ezawa Panem, a siebie jego sługą w.5.14.15.

Bóg przygotował mu los inny od tego jaki on sobie wyśnił. W związku z tym chciałem zaznaczyć, że musimy być pokorni i solidnie badać słowo Boże, by nie interpretować go fałszywie. Gdy tak się dzieje często chrześcijanie są zawiedzeni tam, gdzie spodziewają się błogosławieństwa. A niestety nie dostrzegają go w miejscu, gdzie ono zostało nam dane.

Jednym z takich przykładów może być współczesna fałszywa ewangelia sukcesu. Niektórzy chrześcijanie wierząc w nią spodziewają się, że skoro są zbawieni i Bóg jest ich Ojcem, to nigdy nie będą chorować, nie będą mieć żadnych problemów i będą bogaci. Jednak po jakimś czasie, gdy to się nie dzieje czują się oszukani odwracając się od Boga. Tylko to nie Bóg ich oszukał jak nie oszukał Jakuba, ale źle zinterpretowali Boże Słowo lub dali się oszukać jakimś fałszywym nauczycielom. List Jakuba np. mówi, że ubogi powinien szczycić się wywyższenia swego, a bogaty z poniżenia Jak 1,9-10. Nalży również uważać, że wielkie błogosławieństwo to, że przechodzimy różne doświadczenia Jak 1,2. Raczej nie znamy zbyt wielu ludzi, którzy w ubóstwie i doświadczeniach widzą błogosławieństwo, a jednak Biblia mówi, że ono tam jest.  Również Żydzi nie dostrzegli w Chrystusie błogosławieństwa, raczej przekleństwo. Gdy przyszedł Pan Jezus, nie rozpoznali Go dlatego, że mieli własne wyobrażenie Mesjasza. Zamiast uznać w Chrystusie Zbawiciela – zabili go. Czy nie jest tak czasem, że spodziewamy się, że Pan będzie nas prowadził, tak, a tak. Mamy już gotowy scenariusz jak On powinien załatwić nasze sprawy. A gdy to się nie dzieje, to niekiedy jesteśmy sfrustrowani i rozgoryczeni.

Powinniśmy być raczej pokorni i uznać naszą pomyłkę i pokłonić się do ziemi jak Jakub przed Ezawem, tak my przed Panem uznając Jego wolę. Czyli poddać się prowadzeniu Pana jeśli zgotował nam inną przyszłość niż sobie zaplanowaliśmy. 

Podsumowując: 

1.      Po pierwsze Jakub po swoim przełomie nie od razu staje się super duchowym człowiekiem. Działa trochę w mocy ciała i w mocy Ducha.

2.      Po drugie, ludzkie wysiłki, by się zabezpieczyć są daremne jeśli człowiek nie zaufa Bogu. Często się napracuje i zmęczy, a nie osiągnie celu. Przede wszystkim ludzkie wysiłki są bezproduktywne jeśli chodzi o zbawienie człowieka. Tylko Chrystus i Jego łaska może nas zbawić, a nie nasze starania.

3.      Po trzecie, należy się starać poznawać Boga przez solidne studium Jego słowa, by nie interpretować go opatrzenie. Jeśli to robimy, to często szukamy błogosławieństwa tam gdzie go nie ma i nie dostrzegamy go tam, gdzie ono jest, co prowadzi nas do frustracji i zniechęcenia. 

Brak komentarzy:

Łączna liczba wyświetleń