Początek
publicznej działalności Jezusa Ew. Mateusza 4, 12 – 25
Dzisiaj
zajmiemy się początkiem publicznej działalności Jezusa. Ewangelista Mateusz
publiczną działalność Jezusa opisuje od momentu osiedlenia się Jezusa w Galilei
(w. 12). Prawdopodobnie Jezus
prowadził wcześniej swoją służbę w Judei, o której wspomina Ew. Jana w
rozdziałach 1 - 4. Więc miedzy wersetami 4,
12 i 4, 13 w Ew. Mateusza jest pewna przerwa czasowa prawdopodobnie około
roku. Jezus opuszcza swoje dotychczasowe miejsce zamieszkania i przenosi się do
Kafarnaum. Z pewnością Jezus nie bez powodu podejmuje taką decyzje, czytamy w Ew Łukasza 4, 16 - 30, że w Nazarecie
swoim rodzinnym mieście zostaje odrzucony, a nawet Żydzi próbują Go zabić. To
powoduje, że Jezus udaje się w okolice Galilei. Myślę, że wyjaśnienie decyzji
Jezusa znajdujemy w proroctwie z Ks. Izajasza które cytuje Mateusz (w. 15 - 16)
Ziemia Zebulona i Ziemia Naftalego
wzdłuż drogi morskiej, Zajordanie Galilea pogan, lud pogrążony w mroku ujrzał
światłość wielką i tym którzy siedzieli w krainie i cieniu śmierci, rozbłysła
jasność. Więc jednym z powodów, dlaczego Jezus osiedla się w tych rejonach
jest wypełnienie proroctw ze Starego Testamentu, a drugi powód, to stan duchowy
ludzi, którzy mieszkali w tym rejonie. Pismo mówi, że mieszkańcy Galilei byli w
szczególnej ciemności duchowej czytamy o nich „lud pogrążony w Mroku” „Kraina
cienia i Śmierci”(w. 16). Czasami patrzę na nasz kraj i wydaje mi się, że
przypomina Galileę pogan z czasów Jezusa, również Polacy są pogrążeni w mroku
nie znając ewangelii. Ale pocieszające jest to, że Bóg nie chce zostawić ludzi
w tej ciemności, ale posyła do nich Jezusa.
Galilea
był dosyć ciekawym regionem Palestyny najdalej wysuniętym na północ. Rozciągała
się z północy na południe na przestrzeni około 80 km i około 40 km ze wschodu
na zachód i była bardzo gęsto zaludnionym rejonem szczególnie z powodu żyznej
ziemi. Tytus Flawiusz, który przez pewien czas był zarządcą tej prowincji
podaje, że w tym rejonie było ponad 204 miasteczka, które każde liczyło po
kilkanaście tysięcy mieszkańców. Więc Jezus miał ogrom pracy kaznodziejskiej w
tym rejonie. Do tego jak podaje Mateusz duchowo ludzie z tego rejonu byli
bardzo pogubieni, ale często przejawiali otwartość na nowe idee i nauki, można
powiedzieć, że byli poszukujący. Było to region otoczony przez pogan, a w
czasach Izajasza biegł przez Galileę Szlak, którym poganie wędrowali przez kraj
Izraelitów właśnie tą trasą. Pierwotnie ta ziemia została nadana dla
pokoleń Żydowskich: Naftalego, Asera i
Zebulona czytamy o tym w (Joz. 9).
Ale z powodu nieposłuszeństwa Bogu tym pokoleniom nigdy nie udało się wyplenić
całkowicie mieszkających tam rodowitych Kanaanitów. Także ten rejon doświadczał
często najazdów obcych wojsk i osiedlania się tam obcoplemiennej ludności, co
spowodowało, że rodowici Izraelici wymieszali się z tubylcami i w dużej mierze
żyli jak poganie. Dlatego obraz duchowy tych ludzi był bardzo kiepski.
I
tu mam pierwszy wniosek z naszego dzisiejszego tekstu, że Bóg nie chce, by ludzie pozostali w ciemności i byli pogubieni
dlatego Jezus idzie do tych zaginionych owiec z domu Izraela, ale i także do
wielu pogan którzy zamieszkiwali te tereny zwiastując im Ewangelię. Jak pisze
Ew. Mateusz „ujrzeli światłość wielką”,
„rozbłysła nad nimi jasność”
To
czego ludzie najbardziej potrzebują w swoim życiu, czego potrzebują Polacy,
Wejherowo, nasze rodziny i to z czego możemy się radować to jest właśnie
Ewangelia. Drodzy Bóg kocha ludzi, dlatego posyła Swojego Syna Jezusa
Chrystusa, do tego rejonu pogrążonego w ciemności, dlatego posyła go do nas.
Jest to wyraz wspaniałej troski i miłości Boga, bo jak powiedział Apostoł
Piotr, Bóg nie chce by ktokolwiek zginął (2
P 3:9) inne miejsce Słowa Bożego mówi:
1Tm 2:4 (Bóg) który chce, aby wszyscy ludzie byli zbawieni i doszli do poznania prawdy."
W
księdze Ezechiela czytamy:
Ez 33:11 "Powiedz im: Jakom żyw -
mówi Wszechmocny Pan - nie mam upodobania w śmierci bezbożnego, a raczej, by
się bezbożny odwrócił od swojej drogi, a żył. Zawróćcie, zawróćcie ze swoich
złych dróg! Dlaczego macie umrzeć, domu izraelski?"
Być
może ci ludzie z tego rejonu byli jednymi z najbardziej pogrążonymi w
ciemności, a jednak Bóg nie pozostawia ich w takim stanie. Ktoś by mógł
powiedzieć, że zasłużyli sobie na sąd z powodu swoich grzechów, a jednak czy
nie jest tak z każdym z nas. Wszyscy
zgrzeszyli i brak im chwały Bożej mówi Pismo (Rzym 3,23). Bóg chce darować grzechy każdemu człowiekowi, który opamięta się i uwierzy w Chrystusa, choćby był największym grzesznikiem. Bóg
także nie znajduje satysfakcji w tym, że grzesznik pójdzie do piekła, ale
chciałby by ludzie odwrócili się od swoich złych czynów i żyli.
Właśnie w tym rejonie Jezus znalazł posłuch i
odpowiedzi na ewangelię jak nigdzie indziej, został wypędzony ze swojego
rodzinnego miasta i ukrzyżowany w Jerozolimie. W miejscach gdzie ludzie czuli
się szczególnie religijni i pobożni często nie znajdował posłuchu, ale tam
gdzie była największa ciemność wielu ludzi garnęło się do niego. Czytamy, że Jezus w tym regionie prowadził aktywną
służbę
Mateusza
4:23 (A) I obchodził Jezus całą Galileę,
Mateusza 4:25 I szły za nim liczne
rzesze z Galilei
W Galilei
także Jezus znalazł najwierniejszych naśladowców i stamtąd powołał Apostołów. Wydaje
się, że Jego służba w tamtym rejonie była najbardziej owocna. Zwróćcie uwagę na
na fragment w Dziejach Apostolskich:
Dzieje Apostolskie 2:7 I zdumieli
się, i dziwili, mówiąc: Czyż oto wszyscy ci, którzy mówią, nie są
Galilejczykami?
Inny
fragment mówi:
Dzieje Apostolskie 1:11 i rzekli:
Mężowie galilejscy, czemu stoicie, patrząc w niebo? Ten Jezus, który od was
został wzięty w górę do nieba, tak przyjdzie, jak go widzieliście idącego do
nieba.
Zobaczcie, że w tym jednym z najciemniejszych rejonów Izraela
znalazł najwierniejszych ludzi i widzę tutaj dwa wnioski. Pierwszy z nich to
taki, że ludzie doświadczają Bożej łaski tam gdzie wiedzą, że są grzesznikami i
potrzebują Boga. Nie zdrowi potrzebują
lekarza, ale ci, co się źle mają (Mt
9,12). Jak długo człowiek jest przekonany, że jest sprawiedliwy dobry, w
porządku i nie ma świadomości swojej duchowej choroby i ciemności, w jakiej się
znajduje, tak długo nie będzie potrzebował Boga. To było problemem, wszystkich
religijnych i tzw. dobrych ludzi, z którymi Jezus się spotykał i jest wielką
przeszkodą w doświadczeniu Bożej łaski również i dzisiaj. Jakiś czas temu
robiłem ankiety na ulicy i w tej ankiecie było pytanie. Czy uważa się Pan/Pani
za dobrego człowieka? Większość zapytanych odpowiadała, że tak. Ludzie uważali,
że nie są złodziejami, mordercami, pijakami i z tego powodu myśleli, że
zasługują na Bożą przychylność. Właśnie taka postawa nie pozwala nam
doświadczyć Boga, Boże standardy sprawiedliwości są o wiele wyższe niż nie
upijanie czy nie mordowanie.
Drugi
wniosek to taki, że Jezus poszedł do tych, którzy chcieli go słuchać i właśnie
tym ludziom poświęcił najwięcej swojej uwagi i pracy. W Ewangelii Mateusza
czytamy:
Mateusza 7:6 Nie dawajcie psom
tego, co święte, i nie rzucajcie pereł swoich przed wieprze, by ich snadź nie
podeptały nogami swymi i obróciwszy się, nie rozszarpały was.
W
tym fragmencie Jezus uczy nas, że podczas naszej chrześcijańskiej służby i
zwiastowania Ewangelii spotkamy takich ludzi, którzy będą gardzić ewangelią i
się z niej śmiać i nie będą chcieli jej słuchać. Więc Jezus mówi, że gdy tak
się stanie nie poświęcajcie na tych ludzi zbyt wiele zainteresowania, bo z tego
powodu będą kłopoty i stracimy czas. Nasz czas powinniśmy poświęcić na ludzi,
którzy chcą słuchać ewangelii i być jej posłuszni.
Kolejna
rzecz to powołanie Apostołów, było to niezwykle ważne zadanie, zadziwiające
jest to, że Jezus nie powołał mądrych, wielkich i wykształconych w oczach
świata, ale większość uczniów była prostymi Galilejczykami, rybakami o czym
czytamy w Dziejach Apostolskich:
Dzieje Apostolskie 4:13 A widząc
odwagę Piotra i Jana i wiedząc, że to ludzie nieuczeni i prości, dziwili się;
poznali ich też, że byli z Jezusem; Myślę,
że po części Bóg robi tak dla tego, by okazać swoją moc i chwałę. Nie wybiera
wielkich, mądrych i wspaniałych, ale wybiera grzesznych prostych ludzi, z
których czyni swoje narzędzia. Ktoś kiedyś powiedział, że Bóg nie szuka
inteligentnych, ale szuka posłusznych, trudno jest napełnić pełne naczynie. Zupełnie
odwrotnie postępuje świat. Świat wybiera ludzi, błyskotliwych, ładnych,
mądrych, sprytnych i tym ludziom poświęca najwięcej uwagi. Myślę, że w kościele w sposób szczególny
powinniśmy o tym pamiętać, by nie gardzić żadnym człowiekiem, a w szczególności
tym, który może się wydawać najmniej znaczący. Bóg może użyć każdego z nas pod
warunkiem, że będziemy mu posłuszni. Apostoł
Paweł napisał:
1 Koryntian 1:25 Bo głupstwo Boże
jest mędrsze niż ludzie, a słabość Boża mocniejsza niż ludzie.
26 Przypatrzcie się zatem sobie,
bracia, kim jesteście według powołania waszego, że niewielu jest między wami
mądrych według ciała, niewielu możnych, niewielu wysokiego rodu,
27 ale to, co u świata głupiego,
wybrał Bóg, aby zawstydzić mądrych, i to, co u świata słabego, wybrał Bóg, aby
zawstydzić to, co mocne,
28 i to, co jest niskiego rodu u
świata i co wzgardzone, wybrał Bóg, w ogóle to, co jest niczym, aby to, co jest
czymś, unicestwić,
29 aby żaden człowiek nie chełpił
się przed obliczem Bożym.
Kolejna
sprawa, która dotyczy powołania myślę, że znajduje się w (wersie 19) Jezus
powiedział, żeby poszli za nim, a uczyni Apostołów rybakami ludzi. Wiemy,
że Apostołowie dotychczas łowili ryby, ale Jezus powiedział, że zmieni
dotychczasowy ich styl życia i sprawi, że ich zajęcie będzie zupełnie inne,
przygotuje ich do zwiastowania Ewangelii. Prawdopodobnie jest, to kolejne
spotkanie z Piotrem i Andrzejem, pierwsze spotkanie miało miejsce w Ew. Jana 1,35 -42 w Judei byli oni wtedy
uczniami Jana. Być może wtedy pierwszy raz spotkali Jezusa i nawrócili się,
tutaj w naszym fragmencie najwyraźniej Jezus powołuje ich do długiej służby.
Kościół nie jest miejscem gdzie szukamy sobie zajęcia, ale Królestwo Boże
skupia ludzi powołanych przez Boga, których Bóg wyposaża w swoje dary. To,
czego Jezus oczekiwał od powołanych apostołów to naśladowania Go. Społeczności
z nim i posłuszeństwa Jego słowu. Zauważcie, że Jezus nie powiedział, że mają
się stać się rybakami ludzi, ale powiedział, że to On uczyni ich rybakami
ludzi.
Byśmy
mogli być aktywni w naszej chrześcijańskiej służbie, to przede wszystkim musimy
rozpoznawać swoje powołanie i wzrastać w tym przez społeczność z Chrystusem i
posłuszeństwo Bożemu Słowu. Pamiętam, że gdy ja podjąłem kilka lat temu taką
decyzję by studiować w seminarium i podzieliłem się tym z Pastorem zboru, w
którym byłem. Pierwsze pytanie, jakie mi zadał, to czy jestem powołany przez
Boga? Później, gdy pojechałem do seminarium po raz kolejny usłyszałem to
pytanie. Oczywiście Powołanie nie
dotyczy tylko służby kaznodziejskiej, ale dotyczy każdej innej. Czasami ludzie
podejmują się jakiś działań w kościele lub realizują jakiś pomysł i świetnie,
to idzie do przodu i rozwija się. Ktoś inny przygląda się temu z boku i później
próbuje zrealizować to samo i to nie wychodzi. Myślę, że odpowiedź jest w
powołaniu.
Kolejna
rzecz, to posłuszeństwo powołanych Apostołów zauważcie, że wersie 20 czytamy że natychmiast
porzucili sieci, a (w 21) a oni
zaraz opuścili łudź. Z pewnością było, to dla nich nie lada wyzwanie. W
jednej chwili stracili źródło utrzymania, niektórzy z nich opuścili rodziny i
domy. Spróbujmy postawić się w ich sytuacji, widać że służba Chrystusowi to
jest pewien koszt i naśladowanie
Chrystusa stawia nam wyzwania. Pan Jezus wielokrotnie o tym mówił
Łukasza 18:28 A Piotr rzekł: Oto
my opuściliśmy, co było nasze, a poszliśmy za tobą.
29 On zaś rzekł do nich: Zaprawdę,
powiadam wam, że nie ma takiego, który by opuścił dom czy żonę, czy braci, czy
rodziców, czy dzieci dla Królestwa Bożego,
30 a nie otrzymał w zamian daleko
więcej w czasie obecnym, a w świecie przyszłym żywota wiecznego.
Inny
fragment:
Mateusza 10:37 Kto miłuje ojca
albo matkę bardziej niż mnie, nie jest mnie godzien; i kto miłuje syna albo
córkę bardziej niż mnie, nie jest mnie godzien.
38 I kto nie bierze krzyża swego,
a idzie za mną, nie jest mnie godzien.
39 Kto stara się zachować życie
swoje, straci je, a kto straci życie swoje dla mnie, znajdzie je.
Ludzie
nie zawsze chcą ponosić ten koszt ewangelii i z tego powodu odwracają się od
Boga. Czasami tym kosztem może być porzucenie rodziny, innym razem utrata jakiś
dóbr materialnych. Zdarzało się nie raz, że ludzie którzy stawali się
chrześcijanami doznawali konfiskaty majątku, czy zwolnienia z pracy. Ale z
drugiej strony mamy wspaniałą obietnicę Jezusa, że jeśli tracimy coś dla
królestwa, to jeszcze więcej zyskujemy, w tym życiu, a najwięcej w życiu
przyszłym. Może ty jesteś w takiej sytuacji, że Bóg powołuje cię do Królestwa
Bożego lub do służby, ale obawiasz się, że gdy tego się podejmiesz to coś
stracisz. Owszem, ale jeszcze więcej zyskasz tylko okaż posłuszeństwo, a Bóg
cię poprowadzi.
Ostatnią
rzecz, jaką opisuje Ewangelista Mateusz, to skuteczność służby Jezusa. Z
pewnością głównym celem tej treści przekazanej przez Mateusza było,
potwierdzenie Misji Jezusa. Czytamy, że Jezus Głosił Ewangelię po całej Galilei
w Synagogach, uzdrawiał wszelką chorobę, wszelką niemoc, wypędzał demony, i
leczył różne cierpienia, to spowodowało, że bardzo wielu ludzi chodziło za
Jezusem. Moglibyśmy podsumować, to co
czynił Jezus jednym słowem wolność. Jezus przynosił ludziom wolność przede
wszystkim od grzechu ale jest ona związana ze wszystkimi dziedzinami naszego
życia, bo grzech wpływa na wszystko co
robimy i co myślimy i jak się zachowujemy.
Grzech i Szatan zniewalają ludzi i czynią z
nich niewolników niszcząc ich życie. To jest zniszczone życie rozbitych rodzin,
ludzi zniewolonych różnymi nałogami jak alkohol, narkotyki, pornografia,
nienawiść, okultyzm, pusta religijność. Czy jeszcze wiele innych rzeczy. Gdy
człowiek uwierzy w Chrystusa, to zaczyna doświadczać wyzwalającej mocy
Królestwa Bożego.
Jana 8:36 Jeśli więc Syn was
wyswobodzi, prawdziwie wolnymi będziecie.
Ta
moc Królestwa Bożego jest bardzo realna i przez swoją służbę Jezus pokazywał,
że Królestwo Boże to nie jakaś fikcja czy idea, ale Działanie Prawdziwego
Żywego Boga. Ostatnio widziałem pewien nagrobek
na zdjęciu, który dobrze to wyraża. Na nagrobku była imitacja wózka
inwalidzkiego wierzącego dziecka w Jezusa dziecka, z którego dziecko wstaje i
unosi ręce do góry wiedząc, że dzień śmierci, to dzień całkowitego wyzwolenia.
Podsumowując:
1.
Bogu zależy na
zbawieniu ludzi i chce nas użyć do głoszenia Ewangelii, ale oczekuje od nas
posłuszeństwa i poddania swojemu Słowu.
2.
Służba
chrześcijańska jest skuteczna wtedy, kiedy zostaliśmy powołani przez Boga i
trwamy z nim w społeczności.
3.
Pójście za
Jezusem wymaga od nas ponoszenia kosztów Ewangelii, ale zyskujemy o wiele więcej.
4.
Wiara w Jezusa
przynosi wolność do wszystkich dziedzin naszego życia, a w pełni tej wolności
doświadczymy, gdy pójdziemy do Pana.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz