Drodzy
witam was serdecznie chciałbym byśmy dzisiaj przyjrzeli się historii budowy
Wieży Babel. I chciałbym dzisiejszą historię rozpatrywać na dwóch
płaszczyznach. Jedna z nich, to odniesienie indywidualne, czyli co Bóg dzisiaj
do mnie chce powiedzieć przez tą historię? A drugie odniesienie to, co Bóg chce
powiedzieć do jakieś grupy społecznej, narodu przez te wydarzenia. Histora
wieży Babel zaintrygowała mnie kilka miesięcy temu, gdy zaczęliśmy organizować
studia biblijne z Księgi Rodzaju. I mam wrażenie za każdym razem gdy wracam do
niej, to bardzo dobrze wpisuje się ona w czasy w których przyszło nam żyć.
Przed
wszystkim widzimy, że historia ludzkości to historia porażki za porażką. Za
każdym razem gdy ludzie chcieli stworzyć idealne społeczeństwo bez Boga
kończyło się to źle. Gdy pochylamy się nad rozważanymi wydarzeniami, to możemy
odnieść wrażenie, że ludzie po potopie niczego się nie nauczyli i pozostają tak
samo głupi i grzeszni jak byli przed. Zanim Słowo Boże ukaże nam Abrahama i z
nim związany plan zbawienia. Przedstawia nam trzy wielkie historię, które
ukazują nam jak wielką tragedią są wydarzenia w ogrodzie Eden gdy człowiek
grzeszy, odwraca się od boga. Pierwsza historia to sytuacja, gdy brat zabija
brata, Kain morduje swojego brata Abla. Druga historia, to potop, gdy ziemia
jest skażona grzechem do tego stopnia, że Bóg postanawia ją zalać wodami potopu.
A trzecia historia, to odrzucenie Boga po potopie, gdy ludzie budują miasto i
wieże Babel. Myślę, że wszystkie te wydarzenia od upadku mają za zadanie
pokazać nam, że grzech zniszczył pragnienie człowieka obcowania z Bogiem,
sprawił również, że ludzie pogrążają się w coraz większą niemoralność, a przy
tym wszystkim są bardzo pyszni i dochodzą do wniosku, że nie potrzebują Boga,
by prowadzić szczęśliwe wartościowe życie, a to zawsze prowadzi do porażki,
upadku i sądu Bożego.
Zanim
przejdziemy do szczegółowego rozważania to spróbujmy sobie przybliżyć te
wydarzenia.
Budowa
wieży Babel miała miejsce w krainie na wielkiej równinie Syner jest to
prawdopodobnie dzisiejsza część południowego Iraku. Tam ludzie postanowili zbudować
pierwsze miasto i wierzę. W dawniejszych czasach nazywano tą część ziemi
Babilonem. A w języku hebrajskim Babilon, to jest Babel - pomieszanie. Badania
archeologiczne dowodzą, że w tamtych rejonach są jedne z najstarszych śladów
cywilizacji.
Biblia
nie mówi nam dokładnie kto był pomysłodawcą
miasta i wieży, ale na podstawie wcześniejszego tekstu (Rodz. 10, 8 – 10) możemy
przypuszczać, że był nim Nimrod – imię
to ma związek z hebrajskim słowem „mered” czyli bunt. Czytamy że początkiem jego królestwa
był Babilon w kraju Synear (10, 10).
Tradycja żydowska również wiąże tą
historię z Nimrodem. Józef Flawiusz – żydowski historyk z I wieku n.e. -
napisał o Nimrodzie: „Stopniowo zaprowadził w państwie ustrój despotyczny;
sądził bowiem, że jedynym sposobem oderwania ludzi od bojaźni Bożej jest
całkowite uzależnienie ich życia i pomyślności od potęgi władcy. A groził
również, że gdyby Bóg chciał jeszcze raz zalać ziemię, potrafi on już sobie
przeciw Niemu poradzić: zbuduje wieżę wyższą, niż zdoła dosięgnąć woda, i
pomści nawet zagładę przodków. Pospólstwo ochoczo poddało się nakazom (...)
[Nimroda], uległość wobec Boga uważając za niewolę. Zaczęli budować wieżę i
(...) wieża dźwigała się w górę nadspodziewanie szybko”
Z
całej historii wynika, że pomysł wybudowania wieży i miasta był aktem buntu
przeciw Bogu a przedsięwzięcie to, było pewnym rodzajem bałwochwalstwa. Zrezygnowaniem z opieki Boga i ufności wobec jego
miłosierdzia i dobroci, a postawienie na możliwości i siłę człowieka.
Zwróćmy
uwagę na kilaka rzeczy.
1.
Ludzka pycha i przeświadczenie o własnej wielkości prowadzi
do wynoszenia się nad Boga.
Bardzo
wymowne są słowa z wersie 4 „Zbudujmy
sobie miasto i wieżę, której szczyt sięgałby aż do nieba, i uczyńmy sobie imię,
abyśmy nie roproszyli się po całej ziemi”.
Wieża
i miasto były rezultatem ludzkiego „Ja” chcieli zbudować coś, z czego mogliby
być dumni i w ten sposób chcieli pokazać swoją niezależność od Boga i również
to, że Go nie potrzebują. Właściwie dzięki społeczności i poczuciu siły ulegli
temu samemu zwiedzeniu któremu uległa w raju Ewa że jeśli zje owoc będzie jak
Bóg Rodz. 3, 5. Oni również przez
budowę wierzy chcieli sięgnąć nieba, sięgnąć Boga, ale nie po to, żeby być
blisko Niego, ale pokazać, że Bóg jest im zbędny. I widzę tutaj pierwszy wniosek z naszego
tekstu, nie buduj swojego życia dla swojej chwały, ale
niech twoje życie służy Bogu. Drodzy jest takie niebezpieczeństwo, że
wszystko co będziemy robili w naszym życiu będzie miało na celu budowę naszej
wieży Babel. Na czym to polega? Myslę że doskonale wyraził to Pan Jezus:
Mateusza 5:16 Tak niechaj świeci wasza
światłość przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca
waszego, który jest w niebie.
Zauważyliście,
że oni nie chcieli budować wierzy i miasta na chwałę Boga, ale przez to chcieli
uczynić sobie imię. Hebrajskie słowo, „Shem” które jest przetłumaczone jako
imię może oznaczać: reputacje, sławę, chwałę, pomnik. Księga Kaznodziei
Salomona doskonale oddaje ducha w jakim oni realizowali to przedsięwzięcie:
Przypowieści
Salomona 21:24 Zuchwały i butny ma na imię szyderca, działa on z nadmiaru
zuchwalstwa.
Pragnieniem
Boga jest, by ludzie pracowali, wychowywali dzieci, realizowali swoje marzenia,
stawiali domy na Jego chwałę. Bóg chce
byś żył na Jego chwałę w oparciu o Jego Słowo! Chce byś wyzbył się pychy
przeświadczenia o własnej mądrości i przestał polegać na sobie, na własnej sile
i zapobiegliwości. Bóg również chce byśmy przestali budować własne „Ja” i żeby
przez nasze działania oraz uczynki było widać Jego osobę. Myślę że oni budowali
wierzę i miasto głównie z tego powodu bo upatrywali w tym swoje bezpieczeństwo.
Moglibyśmy inaczej powiedzieć, że próbowali sami się zbawić. Ale nasza wartość
zbawienie i bezpieczeństwo jest w osobie Jezusa Chrystusa. Tylko wtedy kiedy zaufasz,
że Jezus Chrystus jest posłanym przez Boga Zbawicielem i zaczniesz na nim polegać to zachowasz swoje
życie w innym przypadku je stracisz (Mateusz
16,25)
2.
Kolejną rzecz na jaką chciałem zwrócić uwagę w
dzisiejszym zwiastowaniu, to poleganie tych ludzi na technice i ludzkich
osiągnięciach. (wers 3)
Żyjemy
w czasach gdy postęp techniczny jest na bardzo wysokim poziomie i każdego dnia
jest co raz większy. Niemal codziennie możemy przeczytać w Internecie czy
usłyszeć w innych środkach masowego przekazu o kolejnym odkryciu technicznym.
Ostatnio słyszałem o drukarkach 3 D, które będą mogły drukować przedmioty,
spektakularnych osiągnięciach medycznych jak przeszczepy twarzy, nowych
możliwościach w dziedzinach elektroniki, wydobywania surowców czy pozyskiwania
paliwa. To powoduje, że ludzie zaczynają szukać rozwiązań swoich problemów jak
grzech, samotność, śmierć, nałogi, złe relacje rodzinne właśnie w tych
osiągnięciach. Jakiś czas temu był film pod tytułem „Pogoda
na jutro”. W tym filmie po wielu latach nieobecności pojawił się ojciec
dzieci i chciał na nowo z nimi zbudować relację. Ale jego córka dała odpowiedź,
która mocno utkwiła mi w głowie „Co ty mógłbyś mi dać czego ja w internecie nie
mogę zaleźć”. Wydaje mi się, że coraz częściej takie myślenie staje się
przewodnie dla wielu ludzi. Myślą, że postęp techniczny rozwiąże wszystkie
nasze problemy społeczne i cywilizacyjne. Wielu uważa, że za jakiś czas ludzie
nie będą umierać dzięki medycynie, a dzięki rozwojowi cywilizacyjnemu wzniosą
się na wyższy poziom. Ale wyższy poziom
czego pytam? Myślę, że wyższy poziom głupoty i bezbożności. Jak długo będzie
istniał ten świat człowiek nigdy nie poradzi sobie z grzechem ze śmiercią,
strachem, obawami, wojnami, nałogami, rozbitymi rodzinami, przestępczością.
Żadne rozwiązania techniczne i żaden postęp cywilizacyjny nie przyniesie w tych
dziedzinach poprawy. Wprost przeciwnie będziemy obserwowali coraz większą
degradację człowieka. Mimo lepszej techniki mamy coraz więcej młodocianych
przestępców, niechcianych dzieci, skorumpowanych polityków, więcej wojen,
rozbitych rodzin. Nie jestem przeciwko technice, chce tylko powiedzieć, że nie
możemy w tym wszystkim upatrywać naszego bezpieczeństwa, naszego zbawienia i ratunku.
Tak postępowali budowniczy wieży Babel i spotkało się to z Bożym sądem. Kwestia
nie jest w tym, że odkrywamy coraz więcej i wiemy, co raz więcej. Wszak Bóg
kazał czynić nam ziemie sobie poddaną (Rodzaju
1,28). Problem jest w tym, że dzięki temu maleje nasza zależność od Boga,
dochodzimy do wniosku, że Go nie potrzebujemy. Te wszystkie osiągnięcia i
możliwości zwodzą nas i starają się pozyskać naszą duszę. Przez osiągnięcia
techniki często poprawia się komfort naszego życia, ale często się okazuje, że
mniej jakość. Różnica polega na tym, że żyje nam się wygodniej, ale mniej
owocnie. Niby mamy więcej czasu, ale mniej na społeczność z Bogiem. Jest to dom
budowany na pisaku (Mateusza 7, 26). Dom
budowany na piasku świetnie spełnia swoją rolę, ale tylko do dnia, gdy
przyjdzie kataklizm, trzęsienie ziemi, powódź. Co będzie z każdym pokładającym
nadzieje w osiągnięciach cywilizacji gdy przyjdzie dzień twojej śmierci, dzień
sądu? Gdy będziesz musiał zdać sprawę przed Bogiem ze swojego życia. Kto lub co
wtedy ci pomoże? Jeśli nasza wiara i ufność nie była oparta o Jezusa Chrystusa
i jego dzieło na krzyżu nie mamy nic i jedyne co otrzymamy w ten dzień od Boga,
to święty Jego gniew za nasze grzechy. Słowo Boże mówi, że nam się to słusznie
należy (Rzymian 3, 23 6, 23)
Dzieje
Apostolskie 4:12 I nie ma w nikim innym zbawienia; albowiem nie ma
żadnego innego imienia pod niebem, danego ludziom, przez które moglibyśmy być
zbawieni.
Izajasz 44:8 Nie trwóżcie się i nie lękajcie się! Czy wam
tego już dawno nie opowiedziałem i nie zwiastowałem? I wy jesteście moimi
świadkami. Czy jest bóg oprócz mnie? Nie, nie ma innej opoki, nie znam żadnej.
Drodzy
po za Bogiem nie ma żadnej trwałej podpory, która mogłaby dać nam nadzieje na
daleką przyszłość, a po za Imieniem Jezusa nie ma zbawienia i ratunku, wszelka
inna nadzieja i ufność to budowla na piasku.
3.
Trzecią rzecz na jaką chciałem zwrócić uwagę to
zagrożenia płynące z uczynienia miasta i miejskiego życia. (wers. 4)
Założony
przez Nimroda Babilon był jednym z pierwszych miast na ziemi, początek
urbanizacji. Zagrożenia, które wynikały ze społeczności miejskiej polegały na
tym, że ludzie w takich społecznościach częściej realizują cele doczesne niż
wieczne. Celem człowieka jest szukanie Boga i oddawanie mu chwały. Człowiek został stworzony do społeczności z Bogiem.
Ma obcować z Bogiem uwielbiać Go i zachwycać się Jego osobą i wspaniałością.
Wtedy kiedy realizuje ten cel robi to, do czego Bóg go przeznaczył.
Budowniczowie wieży Babel zlekceważyli to dążenie, a postawili na technologię,
wygodę i luksus kosztem celów intelektualnych, duchowych oraz moralnych.
Jeden
ze znanych żydowskich Rabinów Izaak ben Juda Abrabanel napisał:
„Byli
oni niezadowoleni z darów natury, którymi Bóg ich pod dostatkiem obdarzył.
Zamiast tego zaczęli poszukiwać innego celu - zbudowania miasta [...] i wieży w
tym mieście, gdzie mogliby się spotykać. Dostrzegli swoje przeznaczenie w
udoskonalaniu życia miejskiego, pracując wspólnie dla dobra społeczności.
Właśnie to uznali za prawdziwie ludzki cel. Ale z takiego stylu życia wyrastają
jedynie walki o sławę, tytuły, zmagania o władzę, o przelotne zaszczyty i
skrzętne gromadzenie dóbr, co może prowadzić do przemocy, gwałtów, a nawet
morderstwa”.
Grzech
budowniczych wieży Babel nie polegał na tym, że byli jednym ludem, nie polegał
na budowaniu czegokolwiek, ale na tym, że oni ze swojej społeczności chcieli
wyeliminować Boga. A nawet więcej stworzyć nowy system wartości i moralności.
Życie miejskie stwarza nam wiele możliwości spędzania czasu, jest bardzo dużo
wydarzeń kulturalnych i wiele perspektyw rozrywki. Czasami zdarzają się
sytuacje, że ludzie nie przychodzą do zboru lub na spotkania społeczności, ale
zawsze mają czas na pójście do kina czy inną uciechę. Jest również
niebezpieczeństwo, że zaczniemy w taki sposób organizować życie kościoła.
Liderom kościoła zacznie przyświecać zasada „że ludzie przede wszystkim mają
się dobrze czuć”, a to z powoduje, że kościół będzie głównie miejscem rozrywki,
a nie zwiastowania ewangelii. Oczywiście nie przeciwstawiam się życiu
miejskiemu, ale musimy być świadomi zagrożeń i w taki sposób organizować swoje
życie, by nie dążyć tylko do luksusu i wygody kosztem szukania Boga i
społeczności z nim.
Wydaje
się, że dzisiejsze społeczeństwa budują współczesną wieże Babel. Coraz częściej
słyszymy jak kolejne państwa odchodzą od odwiecznej biblijnej moralności
przyznając prawa małżeńskie homoseksualistą, wypacza się społecznie Biblijne
Boże wartości, które są fundamentem powodzenia zarówno dla jednostki jak i
większych społeczności. Próbuje się usuwać wszelkie przejawy wiary w Boga z
polityki, aktywności społecznej, a publiczne określenie się jako wierzący w
Jezusa Chrystusa zakrawa na śmieszność i staroświeckość. Współcześni ludzie
próbują być nowocześni i mówią, że Bóg do niczego nie jest im potrzeby, a nawet
jest przeszkodą w realizacji ich planów. Ale nie robią nic nowego, podobnie
postępowali budowniczy wieży Babel.
Pozostaje
pytanie co się stanie jeśli nie weźmiemy sobie do serca ostrzeżeń zawartych w
tej historii? Odpowiedź jest jasna czytamy o niej od (11, 5 – 9) przyszedł Boży
sąd. Kiedy wynosimy się nad Boga, a nasze serce jest pełne pychy i nie
poddajemy się Bogu. Odrzucamy również Jego plan dla naszego życia i nie
odpowiadamy na wezwanie do upamiętania i posłuszeństwa Jezusowi Chrystusowi, to
wtedy przychodzi Boży sąd. Ta historia uczy nas, że Bóg ma wszelkie narzędzia,
żeby osądzić życie każdego indywidualnego człowieka jak i całe narody czy społeczności.
Boży
sąd różnie może się objawiać życiu indywidualnego człowieka. Może się objawiać
tym, że Bóg nie robi nic i pozwala nam wchodzić w coraz większe grzechy jak
pisze (Rzymian 1, 28). Może również
Bóg sprawić, że spotkamy się z jakimiś trudnościami, problemami czy nawet
kataklizmem jak w naszej dzisiejszej historii, kiedy Bóg pomieszał im języki
innym razem pozbawił trzeźwości zmysłów Babilońskiego króla (Daniela 4, 33) lub zesłał potop. Również
w życiu wierzących Bóg nie pozostaje
bezczynny gdy odwracamy się od niego lub nie porzucamy naszych grzechów. W 1
liscie Pawła do Koryntian 11, 31 – 32
czytamy że Bóg sądzi wierzących i dyscyplinuje byśmy nie zostali potępieni wraz
ze światem. Tym sądem może być choroba lub nawet śmierć. Oczywiście w życiu
wierzących nie jest to sąd na potępienie, ale jest aktem miłosierdzia Boga.
A
do czego doprowadzi społeczeństwa współczesne budowanie państwa bez Boga?
Oczywiście trudno mówić o szczegółach. Ale np. podczas rewolucji przemysłowej w
XIX wieku gdy zaczęto podkreślać wartość techniki i przemysłu odrzucając Boga
skończyło się to wojną światową i holokaustem. Wtedy uważano, że człowiek jest
na takim poziomie rozwoju intelektualnego, że skończą się wszelkie wojny. W
Rosji gdy zaczęto budować doskonałe społeczeństwo bez Boga w oparciu o zasady
socjalizmu i komunizmy doprowadziło to, do strasznego dyktatora i śmierci wielu
milionów niewinnych ludzi. Może to również prowadzić do sądu Bożego
objawiającego się w przyrodzie jak kataklizmy na niespotykaną skalę lub
nieurodzaj.
Zwróćcie
uwagę, że w przypadku budowniczych wieży Babel stało się to czego oni nie
chcieli.
Oni
powiedzieli, że zbudują sobie wieże i miasto, żeby się nie rozproszyć po całej
ziemi (wers Rodz. 10, 4) a w ( Rodz. 10, 8) czytamy, że Bóg rozproszył ich po całej ziemi. Ich
plany i zamiary całkowicie legły w gruzach podobnie będzie ze wszystkimi
państwami i jednostkami, które chcą budować szczęście w oparciu o własne
zasady. Zamiast dojść do tego, czego
pragną otrzymają to, przed czym uciekają.
Podsumowując:
1.
Nie polegaj na
sobie na własnej mądrości, ale szukaj Boga. Nie żyj dla siebie i swojej chwały, ale żyj na chwałę
naszego Pana Jezusa Chrystusa.
2.
Nie polegaj na technice i rozwoju
przemysłowym, uważaj by, to nie zdobyło twojego serca.
3.
Zwracaj uwagę na
zagrożenia płynące z miejskiego życia, czyli wygoda, lenistwo, rozrywka, gromadzenie
rzeczy i skupianie się na życiu doczesnym kosztem społeczności z Bogiem.
4.
Pamiętaj o tym,
że życie bez Boga przynosi chaos i zniszczenie w konsekwencji Boży sąd w wielu
jego przejawach. Amen
2 komentarze:
Moim zdaniem fajne podsumowanie tematu. Jednakże z częścią wyciągniętych wniosków trudno się zgodzić. Niestety zbyt bardzo stronniczo, Bóg dał nam inteligencję, abyśmy mogli z niej korzystać. Jednak to jak z nożem - od jego posiadacza zależy co z nim zrobi, idealnie podsumowałeś to przy przyczynach budowy wieży Babel. Pycha - chcę być Bogiem, a nie chęć bliskości z Nim doprowadziły ludzi do grzechu. Technologia wcale nie jest zła o ile ma ona służyć dobru. Przecież Sam Jezus twierdził, że Bóg jest w każdym człowieku, zatem wśród ludzi powinniśmy również doszukiwać się pomocy. Ba, pierwsze społeczności chrześcijańskie bazowały na wzajemnej pomocy, a nie poleganiu tylko na mocy sprawczej Boga. Czy lekarz codziennie ratujący życie ludziom jest dalej os Boga, niż ksiądz? W żadnym wypadku. Dla jednych modlitwy co 3 godziny to norma, innym w ciągu dnia gdzie mają wiele pracy wystarczy (czasami musi) modlitwa w duchu. Łatwo jest napisać "to zmień profesję", a później będzie narzekanie na brak kadry medycznej.
" Podsumowując:
1. Nie polegaj na sobie na własnej mądrości, ale szukaj Boga. Nie żyj dla siebie i swojej chwały, ale żyj na chwałę naszego Pana Jezusa Chrystusa." Trudne zdanie, bo dla każdego z nas może nieść ze sobą inne znaczenie. W wielu wiecznie studiujących Pismo powstaje taki egoizm względem Boga, który najczęściej mają duchowni. Zaniedbują służbę względem ludzi. No, ale nie mi to oceniać. Bóg każdemu tworzy ścieżki pod możliwości i umiejętności.
"2. Nie polegaj na technice i rozwoju przemysłowym, uważaj by, to nie zdobyło twojego serca." inżynier/lekarz musi polegać na technice, ale czy od razu stawia ją przed samym Bogiem. Raczej technologia jest wypadkową możliwości, które dał nam Sam Bóg. Zbyt wielkie uproszczenie skomplikowanego tematu.
"3. Zwracaj uwagę na zagrożenia płynące z miejskiego życia, czyli wygoda, lenistwo, rozrywka, gromadzenie rzeczy i skupianie się na życiu doczesnym kosztem społeczności z Bogiem." pod to można by podpiąć korzystanie z internetu zamiast prowadzenie rozmów na temat Biblii w formie osobistych spotkań. Sam na siebie bata zakręciłeś, bo tutaj trochę odznaczyłeś się lenistwem i wygodnictwem ;). A korzystanie z lodówki, piekarnika, odkurzacza, radia...? Dla mnie każda skrajność jest zła. Żyjąc tylko techniką odchodzimy od ludzi, tak samo izolując się poprzez brak wykorzystania techniki.
"4. Pamiętaj o tym, że życie bez Boga przynosi chaos i zniszczenie w konsekwencji Boży sąd w wielu jego przejawach. Amen" Tu się w pełni zgadzam, ale dla każdego z osobna Bóg zaplanował inne życie. Dlatego u pierwszych chrześcijańskich społecznościach nie wszyscy byli diakonami, pastorami, czy ewangelistami, a spora część zwyczajnie pracowała na roli. Przecież ludzie u których zatrzymywali się apostołowie w czasie głoszenia Słowa Bożego musieli zarobić na swoje mieszkanie. Wszędzie musi być zachowana harmonia.
Celem tego rozważania nie jest przeciwstawiać się osiągnięciom techniki, pracy czy życiu w mieście. Pragnę tylko zwrócić uwagę że te rzeczy nic nie znaczą same w sobie, a nawet stają się przyczyną naszego upadku, gdy w nich zaczynamy postrzegać swoją wartość. Sam mieszkam w mieście, korzystam z techniki i pracuje, ale chce pamiętać i pamiętam, że wszystko jest mi dane bym korzystał z tego na chwałę Bożą, na chwałę mego Pana Jezusa Chrystusa poprzez którego świat jest dla mnie ukrzyżowany, a ja dla świata. Dziękuje za komentarz i cenne uwagi, pozdrawiam serdecznie.
Prześlij komentarz