4.12.2021

Bóg łaskawy dla Ismaela Ks. Rodzaju 21,12 – 21

 


Abraham był zmuszony oddalić Hagar i Ismaela, choć to powodowało ból w jego życiu, bo Ismael też był jego synem. Mówiliśmy o tym ostatnio, że postępowanie Boga w tej sytuacji jest dla nas trudne do zrozumienia i może wydawać się okrutne oraz niesprawiedliwie szczególnie z perspektywy Hagar i Ismaela. Jednak było to konieczne, by chwała z życia Abrahama była tylko dla Pana i Abraham nie myślał, że coś osiągnął o własnych siłach. Nic, co jest wynikiem naszych cielesnych starań nie może przynieść Bogu chwały. Jedynie owoc Ducha Świętego działającego w nas może być dla Pana ofiarą, która zyska Jego upodobanie. 

Ostatecznie oddalenie Ismaela było dla dobra Abrahama, choć w chwili, gdy musiał go zostawić, to mógł tego nie rozumieć. 

Bóg chce być na pierwszym miejscu

Po Bóg chce być na pierwszym miejscu w życiu każdego człowieka, a przede wszystkim wierzących. Często Pan doprowadza swoje sługi w życiu wiary do miejsca, gdzie muszą zostawić coś lub kogoś jak w przypadku Abrama, co mogłoby stać nam na przeszkodzie w zbliżeniu się do Pana. Są to rzeczy lub osoby, które zajmują lub mogą zająć miejsce Chrystusa w naszym sercu, co sprawia że Bóg w naszym życiu nie jest na pierwszym miejscu i nie może odebrać sobie takiej chwały jaka Mu jest należna. Może być to nasza rodzina, którą kochamy, nasze dzieci, małżonek, rodzice, przyjaciele lub inne osoby. Może być to również nasza kariera, rozwój zawodowy, ziemskie sukcesy, coś na czym budujemy nasze bezpieczeństwo i poczucie wartości poza Bogiem. Wszystko to może zajmować miejsce Zbawiciela w naszym życiu i być formą bałwochwalstwa. Dlatego Pan chce, by zostało to porzucone i nie było przeszkodą w relacji miedzy nami, a Nim.

Pan Jezus mówił o tym w ten sposób

Łukasza 14:25  A szły z nim liczne tłumy, i obróciwszy się, rzekł do nich:

26  Jeśli kto przychodzi do mnie, a nie ma w nienawiści ojca swego i matki, i żony, i dzieci, i braci, i sióstr, a nawet i życia swego, nie może być uczniem moim.

W ewangelii Mateusza natomiast czytamy

Mateusza 10:37  Kto miłuje ojca albo matkę bardziej niż mnie, nie jest mnie godzien; i kto miłuje syna albo córkę bardziej niż mnie, nie jest mnie godzien.

Wezwania Pana Jezusa do postawienia Go na pierwszym miejscu przed naszymi bliskimi wynikają z najważniejszego przykazania, które Bóg dał ludziom, że będziesz miłował Pana, Boga swego, z całego serca swego i z całej duszy swojej, i z całej myśli swojej (Ew Mat 22,37).

Abraham był zmuszony wybrać między miłością do Isamela, a miłością do Pana i przeszedł zwycięsko tą próbę. Choć kochał Ismaela i ciężko mu było go odprawić, to Boga kochał jeszcze bardziej. Próba z Ismaelem była również przygotowaniem dla Abrahama do największej próby, której już niedługo zostanie poddany, kiedy Bóg nakaże mu wziąć swego syna Izaaka i złożyć go w ofierze na górze Moria. Nie tylko Isamel, a także Izaak nie może zajmować miejsca Pana Boga w sercu Abrahama.  

Dla wielu chrześcijan nie do końca jest to zrozumiałe dlaczego Bóg chce zajmować pierwsze miejsce w życiu człowieka.

Konieczność ta wynika z celu naszego istnienia i tego kim jest Bóg. Celem naszego istnienia jest życie dla Bożej chwały, a nasz Stwórca jest tak wspinały i tak wielki, że jest w 100% jej  godny.

Jak czuliby się kochający rodzice, gdyby wychowali jak najlepiej swoje dzieci, a one w ogóle nie okazywałyby im zainteresowania lub uważali ich za zbędnych albo większym uczuciem darzyli innych? Jak czuje się artysta jakiegoś dzieła, któremu skradziono jego twórczość i komu innemu przypisano uznanie za nie? Tak też i naszemu Bogu musi być przykro, gdy Jego dzieci zamiast miłować Go, pozwalają by Jego miejsce zajął ktoś inny.

Niestety w tym świcie jest wiele rzeczy, które chce zdobyć naszą uwagę i nasze serce kosztem uwagi i chwały dla Boga, a Pan przecież powiedział  Ja, Pan, a takie jest moje imię, nie oddam mojej czci nikomu ani mojej chwały bałwanom (Izaj 42,8).

Więc gdyby nam Bóg kazał odprawić Isamela, czy uczynilibyśmy to? W rzeczywistości nakazuje nam to zrobić za każdym razem, gdy mówi: „musisz mnie miłować bardziej niż cokolwiek innego na tym świecie”. 

Bóg lepiej troszczy się o naszych bliskich niż my

Kolejna rzecz jest taka, że Bóg lepiej troszczy się o naszych bliskich niż my sami i musimy w tym zaufać Panu.

Abraham odprawiając Hagar i Ismaela musiał zaufać Panu, że Bóg lepiej zaopiekuje się jego bliskimi niż on sam. Pan powiedział do niego, by posłuchał Sary i wypędził niewolnicę z jej synem w 12 w. Choć ciężko było mu to zrobić, to jednak Bóg złagodził jego ból i dał mu obietnice, że zatroszczy się o nich   w wierszu 13  mówiąc, że z syna niewolnicy uczynię naród, bo jest on potomkiem twoim. Abraham musiał zaufać Bogu, że bezpieczeństwo Hagar i Ismaela nie zależy od niego ale od Pana i nawet w sytuacji, gdy zostaną pozbawieni jego opieki, to wciąż są pod skrzydłami Najwyższego i nic im nie grozi.

Podobnie i my, idąc za Chrystusem musimy zaufać, że Bóg lepiej troszczy się o naszą rodzinę niż my sami to czynimy i należy ich powierzyć w Boże ręce. Bóg jest przy nich nawet wtedy, gdy nas tam nie ma, więc niepotrzebnie przesadnie się o nich martwimy.

Czasami też, gdy część osób w naszej rodzinie nie zna Pana, to jesteśmy zmuszeni zranić naszych bliskich wybierając posłuszeństwo Chrystusowi, jak Abraham musiał swoją decyzją zranić swego syna, by okazać posłuszeństwo Bogu. Często niewierząca rodzina nie rozumie naszych decyzji wynikających z miłości do Jezusa i reaguje na nie gniewem oraz złością oskarżając wierzących o zdradę i brak miłości. Prawdopodobnie tak musiała się czuć Hagar z Ismaelem, gdy cierpieli na pustyni, a ich życie było zagrożone. Ale również ich Bóg nie opuścił i wypełnił obietnicę daną Abrahamowi. Zatroszczył się o Hagar i Ismaela. Zaprowadził ją Pan do studni, gdzie mogła ugasić pragnienie w 19, a później czytamy w 20 w, że Bóg cały czas był z chłopcem, błogosławił, ochraniał, dawał mu powodzenie i uczynił z Niego naród jak obiecał. Ismael miał dwunastu synów (Rodz. 17,20; 25,13) i dali początek ludowi Nabatejczyków od których pochodzą Arabowie. Być może po wielu latach Hagar i Ismael zrozumieli dlaczego Abraham musiał tak postąpić. W 25 rozdz. Ks. Rodzaju czytamy, że gdy Abraham zmarł, to Ismael i Izaak zorganizowali uroczystości pogrzebowe.

Gdy Pan Jezus wzywa ludzi, by poszli za nim, to oczekuje że uczynimy to, pomimo naszych zobowiązań wobec naszej cielesnej rodziny. Już czytałem Ew. Mateusza 10 rozdz., gdzie Pan mówił, że kto miłuje bardziej rodzinę od niego nie jest Go godzien. Z kolei w Ew. Mateusza w 8 rozdz. Chrystus oczekuje od jednego z uczonych w Piśmie, by zostawił swojego Ojca i poszedł z nim podczas, gdy tamten chce zaczekać, by móc wypełnić obowiązek pochówku dla rodzica. Ale Pan Jezus powiedział, że skoro przyszło do niego Królestwo Boże, to nie powinien zwlekać i oglądać się na rodzinę, bo nawet rodzina może stać się przeszkodą i przed pójściem za Chrystusem. Również Pan Jezus w posłuszeństwie swojemu Ojcu był zmuszony zadawać emocjonalne cierpienie swojej rodzinne, gdy musiał im odmawiać w chwilach, gdy oni chcieli odwieść Go od misji zleconej mu przez Boga (Jana 2,4Łuk 11,27; Mk 3,21).  

Więc oddajmy nasze rodziny w modlitwie w Boże ręce wiedząc, że Pan zatroszczy się o nich. Starajmy się, by nasza lojalność wobec naszych rodzin, rodziców, czy dzieci nie powstrzymywała nas przed czynieniem Bożej woli. A niestety tak również w życiu wierzących ludzi bywa, gdy np. nadmierna troska dzieci, czy innych bliskich powstrzymuje nas przed służeniem Chrystusowi.

Należy także zaufać Chrystusowi w przypadku, gdy już mamy dorosłe dzieci i nie mamy na nich wpływu takiego jaki chcielibyśmy mieć. Po prostu nasze dzieci stały się samodzielne i mogą nas posłuchać, ale nie muszą. Choć my nie możemy już ich poprowadzić tak jak byśmy chcieli, to Pan ich nie pozostawia i nadal są pod przemożną Jego ręką i wciąż z nimi i nad nimi pracuje.

Tak naprawdę to przyszłość naszych dzieci i rodzin ostatecznie nie zależy od nas. Możemy jako rodzice wszystko uczynić dobrze, a i tak nie jesteśmy w stanie uchronić naszych bliskich przed chorobami, tragediami, złymi ludźmi, złymi wyborami i wieloma innymi rzeczami, które mogą im się przytrafić. Możemy także popełnić wiele błędów w relacjami z bliskimi, ale jeśli Pan obejmie ich opieką, to nawet gdy wylądują w szczególnie trudnym położeniu jak Hagar i Ismael, to sobie poradzą, bo Pan ich wspiera.

O co zabiegamy dla naszych bliskich? Czy oto żeby uchronić ich przed wyzwaniami życia i wszelkimi trudnościami myśląc, że damy im dobrą przyszłość przez naszą troskę? Czego i tak nie jesteśmy w stanie uczynić. Czy o to żeby dbać o naszą relację z Chrystusem, czasami, a może nawet często wbrew naszym bliskim powierzając ich jednocześnie w ręce naszego Pana wierząc i ufając, że On zajmie się nimi o wiele lepiej niż ktokolwiek z nas? Nie chciałbym być tutaj źle zrozumiany, że nie mamy troszczyć się o bliskich. Mamy to czynić, ale przede wszystkim mamy ich powierzyć w modlitwie w ręce Chrystusa, by On się nimi zaopiekował i nie zamartwiać się nadto o ich przyszłość.    

Brak zaufania w Boże obietnice  przynosi rozpacz.

 Kolejna rzecz na którą chciałem zwrócić naszą uwagę, że brak wiary i zaufania w Boże obietnice, które dał nam Pan w Słowie Bożym przynosi rozpacz do naszego życia w chwilach kryzysu. Widzimy, że Hagar z Ismaelem znaleźli się w trudnej sytuacji. Prawdopodobnie zabłądzili na pustyni w podróży do Egiptu po tym, gdy Abraham ich zaopatrzył w zapasy i oddalił. Pustynia to trudne i surowe miejsce do przeżycia nawet w dzisiejszych czasach i zbłądzenie na niej grozi śmiercią. Hagar skończyła się woda i była już pewna, że śmierć jest nieunikniona – ich stan wyczerpania był na granicy. Nawet porzuciła Ismaela, który w tym czasie mógł mieć około 16-17 lat, bo nie chciała patrzeć jak umiera. Oddaliła się od niego na kilkaset metrów i płakała, również płakał Ismael, bo czytamy że Bóg usłyszał jęk chłopca. Prawdopodobnie w tym płaczu wołali do Boga o pomoc. Kiedyś Hagar znalazła się już w podobniej sytuacji w 16 rozdz. tam również po raz pierwszy otrzymała obietnice, że z jej syna Ismaela Bóg uczyni wielki lud. Najwyraźniej teraz po kilkunastu latach Hagar zapomniała o tej obietnicy Pana lub niedowierzała w nią (Rodz. 16,10-12). Gdyby Pamiętała o tym, że kilkanaście lat wcześniej Bóg zapewnił ją, że będzie błogosławił Ismaela i rozmnoży go bardzo, to teraz miałaby oparcie w tych słowach, że Pan jej nie zostawi. Ale niestety zabrakło jej wiary, więc była bliska załamania. Podobnie jest w naszym życiu, gdy zapominamy obietnice naszego Pana, to wpadamy w rozpacz w chwilach ciemnych dolin i kryzysów. Gdybyśmy tylko pamiętali przechodząc przez ciemne doliny życia, że Pan Jezus obiecał swojemu ludowi wieczną troskę, że nas nigdy nie opuści i nie porzuci, że jest z nami przez wszystkie dni aż do skończenia świata, że daje nam życie wieczne, że przygotował Bóg dla nas niezniszczalne dziedzictwo w niebie i wiele jeszcze innych obietnic. Ktoś kiedyś policzył, że w Biblii jest około 7500 tys. obietnic dla ludzi od Boga, a około 3000 tys. z tych obietnic jest na „tak” w Jezusie Chrystusie dla ludu Bożego. Biblia to Ks. obietnic Bożych, dla Bożych dzieci, które nie mogą zawieść, bo nie może zawieść Boże Słowo (Rzym 9,6). Wiele z tych obietnic wypełnia się dzisiaj na nas, gdy Pan Jezus wstawia się za nami przed Ojcem w niebie, gdy oczyszcza nas z naszych grzechów, gdy ratuje nas jak wołamy do Niego. Ale jeszcze więcej z tego, co Pan nam obiecał wypełni się w przyszłości. Ile my znamy Bożych obietnic dzisiaj dla nas? Ilu się uchwyciliśmy? Czy niosą Ci nadzieję przez wiarę w chwilach kryzysu, gdy ulegasz zniechęceniu, gdy się boisz, gdy wpadasz w rozpacz. 

Niestety, gdy zapominamy o obietnicach naszego Pana, to reagujemy jak Hagar w naszym fragmencie, tracimy nadzieję i pogrążamy się w rozpaczy. Ale nie musi tak być, pielęgnujmy Boże słowo w naszych sercach, pamiętamy, że Pan Jezus jest zawsze przy nas obok, by natchnąć nas nadzieją i podnieść w chwilach niedoli. On usłyszał jęki Ismaela i widział rozpacz Hagar dając im ratunek w postaci studni z wodą, gdzie mogli ugasić pragnienie i wzmocnić siły. On słyszy również nasze jęki, westchnienia i modlitwy, gdy wołamy do Niego.

Zwróćcie również uwagę na to, że jedną z obietnic jaką Bóg dał Hagar w 16 rozdz. Ks. Rodzaju było, że Ismael będzie dzikim i twardym człowiekiem. Wątpię, czy Isamel takim by się stał, gdyby cały czas wychowywał się przy Abrahamie w dobrych warunkach. Raczej dobre cieplarniane warunki nie hartują człowieka. Jeśli chcesz mieć twardych komandosów przygotowanych do walki, to nie wysyłasz ich do pięciogwiazdkowego hotelu na szkolenie, ale na bagna, do dżungli w teren, który wymaga podjęcia wielkiego wysiłku, by przetrwać, bo to kształtuje charakter.  Sugeruje, że to właśnie trudne środowisko pustyni przyczyniło się do wypełnienia Bożej zapowiedzi, że Ismael będzie to człowiek dziki, twardy i będzie odpierał ataki swoich pobratymców z Egiptu, a nawet sam będzie na nich nastawał. Z jęczącego chłopca Ismael stał się myśliwym, wojownikiem, łucznikiem, twardym człowiekiem – czyż Bóg nie jest wielki!

Zobaczmy w jak niezwykły sposób Bóg wypełnił swoje słowo na Ismaelu. Stało się to przez doświadczenia, a nawet grzech Sary, która chciała pozbyć się Hagar i jej syna. Ostatecznie to, co było wielkim dramatem w życiu Abrahama, Sary, Hagar i Ismaela przyczyniło się do wypełnienia Bożych obietnic i objawienia Bożej chwały. 

Bez łaski Bożej będziemy się błąkać po pustyni życia, aż umrzemy bez nadziei

Ostatnia rzecz o której chciałem powiedzieć na podstawie naszego fragmentu, że bez łaski Bożej będziemy błąkać się po pustyni życia, aż umrzemy w beznadziei i rozpaczy. Apostoł Paweł potraktował historię Hagar i Ismaela alegorycznie w liście do Galacjan.

Tak więc, Historia błądzącej niewolnicy i jej syna po pustyni jest wspaniałym obrazem tego jak błądzą ludzie w świecie bez nadziei i bez Boga. Jeśli nie doświadczą Bożej łaski w Chrystusie, to zginą na wieki w rozpaczy.

Pomyślmy chwilę o tym w jakim strasznym położeniu była Hagar, jak bliska była śmierci i nie mogła już zrobić nic, by pomóc sobie i swojemu dziecku. To Pan okazał im łaskę i jak czytamy w 19 wierszu naszego rozdziału otworzył jej oczy, by mogła ujrzeć ratunek i zobaczyć studnie, która uratowała jej życie.

Tak jak błąkała się Hagar po pustyni nieuchronnie zdążając do śmierci jeśli Bóg nie dałby jej ratunku. Tak każdy grzesznik błąka się po pustyni życia zmierzając do śmierci wiecznej jeśli nie znajdzie łaski w Chrystusie. Choćby życie człowieka było najlepsze i najwspanialsze bez Jezusa zawsze jest jałową pustynią, która przynosi rozczarowanie i śmierć.

Wszystko jest dobrze dopóki jeszcze masz zapasy, jesteś zdrowy i jakoś tam w życiu się układa, ale dramat przychodzi, gdy trzeba odejść z tego świata i nie jesteśmy pojednani z Bogiem przez wiarę w Pana Jezusa, który na Krzyżu zapłacił za nasze grzechy swoją śmiercią. Dramat ten objawia się w tym, że jako grzesznicy musimy stanąć na sądzie Bożym i bez przebaczenia w Jezusie Chrystusie zostaniemy potępieni, bo zapłatą za grzech jest śmierć (Rzym 6,23). Bóg otworzył oczy Hagar i mogła ujrzeć studnie, źródło, wodę która uratowała jej życie. Zobaczmy, że to Pan otworzył jej oczy, by mogła ujrzeć ratunek, a nie ona sama to znalazła. Dzisiaj ten ratunek dla ludzi jest w Jezusie. Ale tak jak Hagar o własnych siłach nie widziała studni, tak większość ludzi nie widzi  wody życia którą są Jezus Chrystus. Potrzebują oni Bożej łaski, my potrzebujemy Bożej łaski, cały świat potrzebuje Bożej łaski, by dostrzec, że w Jezusie Chrystusie, w Jego ofierze na Krzyżu i Zmartwychwstaniu mamy prawdziwy wieczny ratunek przez Jego dzieło. To Bóg ojciec otwiera nam oczy na Bożego Syna i pozwala zobaczyć, że Pan Jezus jest drogą prawdą i życiem (Jana 14,6). Tak o tym mówił sam Chrystus:

W Ew. Jana

Jan 6:44  Nikt nie może przyjść do mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który mnie posłał, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym.

45  Napisano bowiem u proroków: I będą wszyscy pouczeni przez Boga. Każdy, kto słyszał od Ojca i jest pouczony, przychodzi do mnie.

Podobnie powiedział Pan Jezus w Ew. Mateusza

Mat 11:25  W tym czasie odezwał się Jezus i rzekł: Wysławiam cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom.

26  Zaprawdę, Ojcze, bo tak się tobie upodobało.

Jest o wiele więcej fragmentów mówiących o tym, że to Bóg otwiera nam oczy na ratunek w Jezusie, ale nie jesteśmy w stanie ich tutaj wszystkich przywołać. Te jednak nam wystarczą na potwierdzenie, że jeśli widzimy w Jezusie Chrystusie Zbawiciela, to nie jest naszą zasługą, ale Bóg otworzył nam oczy jak kiedyś Hagar byśmy mogli doświadczyć przebaczenia i żyć na wieki. Po tym, gdy Pan przemówił do Hagar i wskazał jej studnie mogła Go uwielbiać i dziękować za okazaną łaskę. Tak i my powinniśmy wychwalać Boga w Chrystusie na wieki, że tak nad nami się zmiłował. 

Podsumowując

1.      Abraham musiał wybrać miedzy Ismaelem, a posłuszeństwem Panu - wybrał posłuszeństwo Bogu. W ten sposób dowiódł, że Bóg był na pierwszym miejscu w Jego życiu. Również nasze życie przede wszystkim ma być skupione na miłości do Boga, a wszystko co próbuje zając miejsce Pana Jezusa w naszym sercu – rodzina, kariera zawodowa, hobby, osobiste ambicje powinno zostać odrzucone, by Pan z naszego życia mógł odebrać sobie pełną chwałę której jest godzien.

2.      Po drugie Bóg lepiej zatroszczy się o naszych bliskich, dzieci, rodziców, wnuków niż my sami jak zatroszczył się o Isamela. Dlatego należy oddać ich w modlitwie w ręce Pana i głosić im ewangelię. Nie jesteśmy w stanie ich ochronić przed wszystkimi zagrożeniami i dać im bezpiecznego życia, ale Bóg może być z Nimi zawsze i ich prowadzać. Po prostu musimy Panu w tym zaufać i nie martwić się zbytnio o nich.

3.      Po trzecie, brak zaufania i wiary w dane nam Boże obietnice w naszym życiu przynosi rozpacz w chwilach ciemnych dolin jak w sytuacji Hagar. Choć miała Bożą obietnice, że Bóg będzie błogosławił jej syna, to zapomniała o niej. Drodzy nie wypuszczajmy z rąk, a raczej z naszego serca Bożych obietnic danych nam w Jezusie, bo one niosą nam nadzieje i są dla nas pocieszeniem w trudnych chwilach życia.

4.      Po czwarte, to Boża łaska sprawiła, że Hagar zobaczyła studnie, która uratowała jej życie. Podobnie w życiu wierzących w Jezusa, to Boża łaska sprawiła, a nie oni sami, że zobaczyli w Bożym Synu swego Zbawiciela. W związku z tym powinniśmy za to dziękować Bogu na wieki, że otworzył nam oczy, gdy błąkaliśmy się bez prawdziwego celu po pustyni życia.

Brak komentarzy:

Łączna liczba wyświetleń