14.02.2022

Jak radzić sobie ze śmiercią Ks. Rodzaju 23,1-20


 Niezależnie od tego jak bardzo błogosławione życie przez Boga byśmy prowadzili i jak blisko Niego byśmy żyli, to przyjdzie do nas kiedyś śmierć i należy być na nią gotowym. Dla wielu to jest trudny temat i woli o tym nie rozmawiać. Jednak unikanie go nie spowoduje, że unikniemy śmierci. Ktoś powiedział, że śmierć ma 100% skuteczności na 100 urodzonych umiera 100 osób. Każdy z nas ma bliskich, znajomych, czy przyjaciół, którzy odeszli. W moim życiu były przynajmniej trzy przypadki śmierci, które wstrząsnęły mną bardziej niż inne. Pierwszym z nich była śmierć mojej małej siostry mającej 2,5 roku. Pewnego słonecznego dnia, który zapowiadał się bardzo dobrze, wybiegła na podwórko, by się pobawić. Na dosłownie chwilę straciliśmy ją z oczy, a ona w tym czasie wpadła do odkrytego silosu, który był wypełniony wodą i utopiła się. Drugi przypadek, to śmierć mojego kolegi, który w pewien gorący weekend pojechał z rodziną nad jezioro, by odpocząć i się ochłodzić. Wszedł do wody zaledwie do pasa – zasłabł i utopił się mając niewiele ponad 20 lat. Trzecim przypadkiem była śmierć mojego ojca, który w wieku 52 lat zginął w tragicznym wypadku przygnieciony ciągnikiem rolniczym.

Każdy musi umrzeć niezależnie od tego, czy tego chcemy, czy nie. Odejdą również nasi bliscy, niektórzy za naszego życia inni po nas.

Więc należy się przygotować na to jak sobie poradzić z własną śmiercią, gdy stanie się dla nas jasne, że odchodzimy, ale też śmiercią naszych bliskich, gdy odejdzie nasz rodzic, dziecko, współmałżonek, czy inna bliska osoba.

Księga rodzaju 23 rozdz. dostarcza nam odpowiedzi na to pytanie.

Widzimy, że po wielu latach śmierć przyszła do Sary - ukochanej żony Abrahama. W tym czasie Izaak miał 37 lat, czyli było to około 17 lat po tym, gdy Abraham składał go w ofierze na górze Moria.

Niedługo wcześniej Abraham otrzymał informację o tym jak potoczyły się losy jego brata Nahora o czym czytamy na końcu 22 rodz. Ks. Rodzaju.

Gdy umarła Sara mogło przyjść Abrahamowi na myśl żeby pochować ją w swojej ojczyźnie. Ale najwyraźniej to, co go powstrzymało, to obietnica dana mu od Boga, że jego potomkowie posiądą ziemię Kanaan. Później, gdy zachodzi konieczność znalezienia żony dla Izaaka Abram wysyła sługę do miejsca swego pochodzenia, by przyprowadził stamtąd małżonkę dla syna, ale surowo przykazuje mu, by za żadne skarby nie prowadził tam Izaaka.

W związku z obietnicą daną mu od Boga widzimy, że po śmierci Sary Abraham czyni wiele starań, by zabezpieczyć dla niej grób i zostaje pochowana w Kaananie w jaskini na polu Machpela naprzeciw Mamre.

Może nas zastanawiać dlaczego znacznie większą część rozdziału 23 autor poświęca negocjacjom Abrahama nad kupnem działki pod pochówek żony, a tylko 2 wiersze mówią o odejściu Sary i emocjonalnym zaangażowaniu Abrama w tą sytuacje. Wydaje się, że odpowiedzią na to pytanie jest list do Hebrajczyków 11,18-19, gdzie czytamy:

Hebrajczyków 11:18  Do którego powiedziano: Od Izaaka nazwane będzie potomstwo twoje.

19  Sądził, że Bóg ma moc wskrzeszać nawet umarłych; toteż jakby z umarłych, mówiąc obrazowo, otrzymał go z powrotem.

Najwyraźniej wiara Abrahama w zmartwychwstanie po ofiarowaniu i ratunku Izaaka znacznie wzrosła. Więc, gdy Sara zmarła dużo łatwiej było mu pogodzić się z jej odejściem, bo wierzył, że kiedyś Bóg przywróci ją do życia. 

Śmierć naszym wrogiem

Pomimo zwycięstwa nad śmiercią przez wiarę w Jezusa Chrystusa śmierć nie staje się przyjacielem ludzi wierzących, ale wciąż jest naszym wrogiem jak pisze ap. Paweł w (1 Kor 15,26). Wprawdzie wrogiem już pokonanym przez Pana Jezusa i  nie może zrobić nam krzywdy, bo już dla wierzących w Jezusa nie wiąże sią z sądem i potępieniem, ale nadal jest bardzo nieprzyjemną koniecznością.

Nadejście śmierci zawsze przynosi ból oraz cierpienie zarówno w naszym życiu i życiu naszych bliskich. Słowo Boże mówi, że gdy uwierzyliśmy w Pana Jezusa, to zwyciężyliśmy śmierć i przeszliśmy ze śmierci do żywota, bo nasze grzechy zostały przebaczone, a wyrok potępienia, który nad nami ciążył został z nas zdjęty.

Apostoł Paweł w 1 liście do Koryntian w 15 rozdz. mówi o śmierci jako o pokonanym wrogu w ten sposób:

1 Koryntian 15:55  Gdzież jest, o śmierci, zwycięstwo twoje? Gdzież jest, o śmierci, żądło twoje?

56  A żądłem śmierci jest grzech, a mocą grzechu jest zakon;

57  Ale Bogu niech będą dzięki, który nam daje zwycięstwo przez Pana naszego, Jezusa Chrystusa.

A w drugim liście do Tymoteusza 1,10 czytamy, że Chrystus śmierć zniszczył, a żywot i nieśmiertelność na światło wywiódł przez ewangelię.

Podobnie również mówił Pan Jezus np. w Ew. Jana

Jan 11:25  Rzekł jej Jezus: jam jest zmartwychwstanie i żywot; kto we mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie.

26  A kto żyje i wierzy we mnie, nie umrze na wieki…

Ale zwycięstwo nad śmiercią choć już jest faktem, to jeszcze dla nas nie zostało w pełni zrealizowane. Będzie to dopiero w dniu, kiedy Pan Jezus powróci z nieba i przyoblecze nas nowymi nieśmiertelnymi ciałami.

Zanim to się nie stanie, śmierć wciąż będzie budzić naszą odrazę nie będąc niczym przyjemnym. Niektórzy wierzący pytają się w poufności, czy jest w porządku, że czują lęk przed śmiercią? Powiem tak, że cieszę się na spotkanie z Chrystusem po mojej śmierci, ale samej śmierci i tego wszystkiego, co jej towarzyszy nie pragnę. Gdybym mógł jej uniknąć, to chciałbym, by tak się stało. Zresztą będzie takie pokolenie, które w czasie przyjścia Pana będzie żyć na ziemi i zostaną oni porwani w obłoki w powietrze i przemienieni w oka mgnieniu nie zaznając śmierci fizycznej. Póki jednak Pan nasz nie powróci każdy musi umrzeć.  Wiem natomiast, że przez wiarę w Jezusa Chrystusa, my zwyciężyliśmy śmierć i choć jest ona dla nas nieprzyjemną koniecznością, to w chwili, gdy już dokona swego ujrzymy chwałę naszego Zbawiciela i tak zawsze będziemy już z Panem. Więc nadzieja zmartwychwstania pozwala wierzącym w Jezusa inaczej patrzeć na śmierć. Nie przynosi ona do naszego życia rozpaczy jak do tych, którzy nie mają nadziei. Widzimy to również u Abrahama, gdy zmarła Jego żona. Smuci się i przeżywa żałobę, ale wierzę, że rozumie iż Bóg któregoś dnia podniesie ją z martwych i to daje mu pocieszenie. Więc Śmierć Sary nie jest dla niego tragedią, co najwyżej bardzo nieprzyjemnym przymusem. Jako ciekawostkę mogę podać, że Sara jest jedyną kobietą w Biblii której podano wiek w chwili śmierci 127 lat. 

Smutek i żałoba po bliskich, którzy odchodzą jest czymś normalnym i naturalnym

Niektórzy wierzący wypierają fakt śmierci ze swego życia. Nawet twierdzą, że gdy odchodzi ktoś wierzący w Chrystusa, to w ogóle nie powinniśmy się smucić, a jedynie radować, bo jest już u Pana. O ile mogę się zgodzić, że w przypadku śmierci wierzących mamy podstawy, by się cieszyć, że są już z Panem. To jednak sztuczna wymuszona radość, gdy nasze serce odczuwa smutek po stracie bliskiej osoby jest po prostu obłudnym udawaniem. Zdarza się, że na pogrzebach wierzących w Jezusa chrześcijan bliska rodzina płacze, a ktoś podchodzi i mówi, że nie powinni płakać, bo przecież poszedł do nieba. Przedstawienie w ten sposób sprawy w ogóle nie pomaga. Normalne jest odczuwanie smutku oraz tęsknoty, gdy bliska nam osoba z którą mamy wiele wspomnień odeszła.  Widzimy, że Abraham smucił się i płakał po stracie Sary. W 2 wierszu, czytamy, że przyszedł żeby odbyć żałobę po Sarze i opłakiwać ją. Choć Abraham był człowiekiem wielkiej wiary i wierzył w zmartwychwstanie, to jednak tęsknił za swoją żoną, którą kochał. Udawanie, że nic się nie stało, gdy odchodzą nasi bliscy, a nawet mówienie, że jest super, to coś niewłaściwego, co tylko nam szkodzi. Tłumienie emocji i udawanie, że jest w porządku, gdy nie jest może prowadzić nawet do wielu chorób. Udowodniono, że ukrywane emocje choć stają się słabsze, to trwają dłużej i trudniej się od nich uwolnić. Badając osoby, które skrywały swoje uczucia smutku i bólu zauważono, że o wiele częściej niż inni mają problemy ze snem, podwyższone ciśnienie, ataki duszności, choroby skóry i różnego rodzaju wysypki, a także depresje. 

Pan Jezus widząc płaczących ludzi przy grobie Łazarza również płakał (J 11,35). Rozumiał, że śmierć przynosi smutek i żal, który jest czymś naturalnym. Jeszcze bardziej to jest wymowne, gdy wiemy, że za chwilę miał podnieść Łazarza z martwych. Stosował zasadę, którą później przedstawił nam ap. Paweł w liście do Rzymian, że należy płakać z płaczącymi (Rzym 12,15).

Także w Dziejach apostolskich po tym, gdy ukamienowano Szczepana, to bogobojni bracia pochowali go, ale czytamy, że płakali za nim wielce (Dzieje 8,2). Przecież wiedzieli, że Szczepan poszedł do nieba, nawet w chwili swojej śmierci mówił, że widzi niebo otwarte i Pana Jezusa stojącego po prawicy Bożej, a jednak płakali po nim i nie widzieli w tym nic niestosownego. Płacz i smutek po stracie osób, które kochamy nawet jeśli poszły do nieba nie jest niczym nie duchowym, czy okazaniem niewiary, ale jest czymś właściwym, co pomaga nam pogodzić się z bolesną stratą.

Świadomość, że z powodu śmierci bliskie nam osoby już nigdy w tym świecie nie uścisną naszej ręki, nie porozmawiają z nami, nie przytulą nas, nie pójdą z nami na spacer, nie zasiądą do wspólnego stołu i wiele jeszcze innych rzeczy nie zrobią, które mieliśmy w zwyczaju razem czynić sprawia nam ból.

Również pojawia się samotność, czujemy się opuszczeni wiedząc, że ta osoba już nie wróci jak powiedział król Dawid o swoim dziecku, które odeszło.

Jakkolwiek mamy zawsze pocieszenie w Bogu, to nawet z Panem Bogiem, często jest ciężko.   

Przez kupno ziemi w obcym kraju na grób rodzinny Abraham wyraził wiarę w Boże obietnice, że ta ziemia będzie należeć do niego.

Przypomnijmy sobie, że Abraham w Kanaanie był obcym przybyszem i pochodził z Ur Chaldejskiego, to tereny dzisiejszego Iraku. Przybył w rejon Kanaanu będąc prowadzonym przez Boga i otrzymał obietnice, że ziemia w której się osiedlił zostanie dana na własność jemu i jego potomstwu po wieczne czasy Rodz 17,8.

Teraz gdy umarła Sara Abraham nie idzie jej pochować w miejscu skąd pochodzi, ale nabywa w Kaananie ziemię i jaskinie na grób od Hetytów – mieszkańców tego kraju. A prorpos Hetytów przez wiele lat twierdzono, że taki lud w ogóle nie istniał, a Biblia kłamie, bo nie znajdowano żadnych odkryć archeologicznych świadczących o istnieniu tego starożytnego narodu. Ale pod koniec XIX wieku i w XX odkryto wiele wykopalisk i około 25 tys. tabliczek w języku Akadyjskim i dużej części Hetyckim. Przez wiele lat nie można było odszyfrować pisma, ale udało się to czeskiemu uczonemu Bedřich Hrozný w 1915 roku. Dzisiaj na temat Hetytów historia wie dosyć sporo, a Biblia kolejny raz okazała się wiarygodna.

Widzimy więc jak Abraham z tym starożytnym ludem prowadzi transakcje nabycia grobu. Najpierw myśli o kupienie tylko jaskini Machpela, na pochówek. Jednak przywódca Hetytów - Efron proponuje mu także pole. Z początku nawet chce Abrahamowi te nieruchomości darować w. 11, co świadczy o wielkim szacunku tubylców do Abrahama. Uznanie jakim go dążą wyrażają słowa z 6 wiersza, że jest uważany pośród nich za księcia Bożego.

Jednak Abraham koniecznie chce kupić te nieruchomości i zapłacić za nie pełną cenę rynkową, co świadczy o jego uczciwości. Ale też jego zamiary, co do nabytego grobu są znacznie szersze niż organizacja pogrzebu dla Sary.  Pole i jaskinia nie będzie tylko miejscem pochówku jego żony, ale Abram kupuje je z myślą, że kiedyś on sam tam spocznie w. 20, a nawet jego potomstwo będzie w tym miejscu pochowane. W ten sposób ten mąż Boży wyraził głęboką wiarę w stosunku do Bożych obietnic, że ziemię tą Bóg da im na własność. Nie kupowałby i nie chowałby swojej ukochanej małżonki w miejscu, gdzie niemiałby pewności, że on będzie tam pochowany oraz jego potomstwo.

Po prostu nie inwestujesz zbyt wiele w miejsce, które nie będzie twoje, tym bardziej, gdy dotyczy tak ważnej sprawy jak spoczynku współmałżonka.

Zobaczmy, że Abraham działając przez wiarę w Słowo Boże czynił ziemię Kaanan swoim domem, choć nie była jeszcze jego własnością i zadomawiał się oraz utwierdzał w tym miejscu coraz bardziej.

Podobną wiarę wyraził Jeremiasz, kiedy kupił pole w Anatot Jer 32,7. Podczas gdy Bóg miał osądzić swój lud za jego grzechy, wypędzając go z ziemi obiecanej, tak obiecał że sprowadzi ich z powrotem, gdy pokutują. Zakup pola w Anatot dowodził przekonania Jeremiasza, że ​​Bóg uczyni tak, jak obiecał (Jeremiasz 32:9-15).

Postępowanie Abrahama to wspaniały przykład tego jak zachowujemy się, gdy rzeczywiście wierzymy Bożemu Słowu. Nasza wiara w Jezusa i jego obietnice pociąga za sobą działanie. Gdy faktycznie wierzymy, że niebo jest naszym domem, naszą ojczyzną do której zmierzamy skąd Zbawiciela oczekujemy jak mówi Filipian 3,20. To będziemy aktywni w służbie naszej ojczyzny i będziemy działać na jej rzecz. Królestwo Boże w życiu prawdziwie wierzących ludzi nie będzie tylko jakąś teoretyczną wspaniałą ideą, ale czymś realnym, na rzecz czego oni będą pracować, by je utwierdzać i poszerzać. I tak, mamy wiele wezwań naszego Pana, by żyć dla Królestwa Bożego.

Pan Jezus powiedział, że mamy dawać dobre świadectwo temu światu w słowach, że jesteśmy światłością świata i ludzie mają widzieć nasze dobre życie i chwalić Boga Ojca, który jest w niebie. Mamy nie zbierać skarbów na ziemi, gdzie mól zje, złodziej kradnie i rdza niszczy, ale w niebie gdzie są one bezpieczne. Mamy głosić ewangelię wszelkiemu stworzeniu i czynić uczniami tych, którzy chcą uwierzyć angażując się w ich życie i ucząc takie osoby wszystkiego, co Pan Jezus nam przykazał. Mamy miłować siebie nawzajem i budować jeden drugiego, unikać plotkowania, sporów, szukania próżnej chwały, by dom duchowy jakim jest kościół Chrystusa mógł wzrastać i rozwijać się ku chwale Boga.

Gdy jedynie mówimy, że Niebo jest naszą ojczyzną do której zmierzamy, ale nic nie robimy, by Królestwo Boże mogło się poszerzać i utwierdzać w naszym życiu oraz przez nasze życie, to dajemy w ten sposób świadectwo raczej tego, że nie wiążemy z tą ojczyzną wielkich nadziei.  

A przecież w modlitwie Pańskiej Pan Jezus ucząc nas modlić się mówił, że mamy wołać do Boga, by przyszło jego królestwo. By przyszło jego Królestwo na ziemie, ale też przyszło Jego królestwo do mojego osobistego życia. Co faktycznie robimy, by tak się stało? 

Abraham podporządkował się prawu, które panowało w Kanaanie

Ostatnia rzecz jest taka, że Abraham podporządkował się prawu, które panowało w Kanaanie. Zobaczmy, że chociaż otrzymał obietnice od Boga, że ziemia, gdzie jest przybyszem będzie jego, to nie zachowywał się w stosunku do tubylców arogancko gardząc nimi i mówiąc, że jakim prawem pobierają od niego jakieś pieniądze za grunt, który Bóg mu dał. Mógłby powiedzieć, że nic im nie da, bo Bóg ofiarował mu tą ziemię, a jeśli będą się stawiać, to spadnie na nich przekleństwo od Boga.

Nie tylko był wobec nich pokorny, ale szanował prawa jakie mieli i podporządkował się zasadom przyjętym w kwestii sprzedaży ziemi.

Biblia mówi, że uczniowie Pana Jezusa posiądą ziemię. Spójrzmy na kilka fragmentów Pisma

Psalm 37:11  Lecz pokorni odziedziczą ziemię I rozkoszować się będą obfitym pokojem.

Psalm 37:29  Sprawiedliwi posiądą ziemię I zamieszkają w niej na wieki.

Przypowieści Sal 2:21  Prawi bowiem zamieszkiwać będą ziemię i nienaganni pozostaną na niej;

22  Lecz bezbożni zostaną z ziemi wytraceni, a niewierni z niej wykorzenieni.

Izajasza 60:21  A twój lud będą stanowić tylko sprawiedliwi, na wieki posiądą ziemię jako latorośl zasadzona przeze mnie, dzieło moich rąk, aby się wsławić.

Mat 5:5  Błogosławieni cisi, albowiem oni posiądą ziemię.

Mamy podobną wspaniałą obietnice jaką miał Abraham. Gdy Przybędzie Pan Jezus, to założy swoje Tysiącletnie Królestwo i ziemia będzie dana jako dziedzictwo świętym najwyższego. Niestety niektórzy chrześcijanie uważając się za wybrańców zamiast żyć pokornie w tym świecie przed ludźmi, którzy nas otaczają  jak żył Abraham, to są aroganccy i pyszni wobec niewierzących, czy osób chodzących do innego kościoła, albo będących z innej denominacji chrześcijańskiej. Popełniając ten sam grzech jaki popełnili Żydzi wobec pogańskich narodów. Zamiast dawać ludziom świadectwo o Bogu, to wywyższali się nad nich gardząc nimi i w ten sposób odpychali ludzi od Boga. Abraham również szanował prawo jakie panowało w tamtym rejonie. Podobnie chrześcijanie, choć ich ojczyzna jest w niebie, to mają również szanować ziemskie ustanowione prawa przez ówcześnie rządzących pod warunkiem, że nie są sprzeczne ze Słowem Bożym. W 13 rozdz. listu do Rzymian czytamy:

 Rzymian 13:1  Każdy człowiek niech się poddaje władzom zwierzchnim; bo nie ma władzy, jak tylko od Boga, a te, które są, przez Boga są ustanowione.

2  Przeto kto się przeciwstawia władzy, przeciwstawia się Bożemu postanowieniu; a ci, którzy się przeciwstawiają, sami na siebie potępienie ściągają.

3  Rządzący bowiem nie są postrachem dla tych, którzy pełnią dobre uczynki, lecz dla tych, którzy pełnią złe. Chcesz się nie bać władzy? Czyń dobrze, a będziesz miał od niej pochwałę;

4  Jest ona bowiem na służbie u Boga, tobie ku dobremu. Ale jeśli czynisz źle, bój się, bo nie na próżno miecz nosi, wszak jest sługą Boga, który odpłaca w gniewie temu, co czyni źle.

5  Przeto trzeba jej się poddawać, nie tylko z obawy przed gniewem, lecz także ze względu na sumienie.

6  Dlatego też i podatki płacicie, gdyż są sługami Bożymi po to, aby tego właśnie strzegli.

7  Oddawajcie każdemu to, co mu się należy; komu podatek, podatek; komu cło, cło; komu bojaźń, bojaźń; komu cześć, cześć.

Jak długo władza i prawo, które stanowi nie zmusza nas sprzeciwić się Słowu Bożemu, tak długo powinniśmy być jej ulegli. Czyli jak mówi ap. Paweł należy podporządkować się pod ustanowione prawo, płacić uczciwie podatki, cła, opłaty itp. Okazywać odpowiedni szacunek wobec tych, którzy piastują jakieś urzędy, czy stanowiska, bo póki co, Bóg powierzył im tą odpowiedzialność. Tak czyniąc mamy szansę również im zwiastować ewangelię, by mogli poznać Boga Żywego.

Podsumowując:

1.      Po pierwsze śmierć nadal jest naszym wrogiem, choć wrogiem pokonanym i gdy przychodzi, to może być ciężko, ale pocieszenie mamy w zwycięstwie naszego Pana Jezusa Chrystusa. Więc możemy powiedzieć razem z Pawłem „gdzież jest o śmierci zwycięstwo twoje, gdzie żądło twoje”.

2.      Po drugie smutek i żałoba po bliskich jest czymś naturalnym i nie powinniśmy chować naszych łez i udawać, że jest w porządku, kiedy nie jest.

3.       Przez kupno ziemi w obcym kraju na grób rodzinny Abraham wyraził wiarę w Boże obietnice, że ta ziemia będzie należeć do niego. Podobnie i my przez wiarę powinniśmy inwestować w Królestwo Boże, bo jest naszym Królestwem i kiedyś wypełni wszystko.

4.      Po czwarte, Abraham szanował prawo kraju w którym mieszkał i powinniśmy być dobrymi obywatelami poddani władzy, szanujący ziemskie prawo, chyba że władza wymaga od nas nieposłuszeństwa względem Boga.       

Brak komentarzy:

Łączna liczba wyświetleń