Dochodzimy powoli do końca publicznej posługi Jezusa, która kończy się w smutny sposób, Jezus zostaje przez swój lud odrzucony. Po słowach Jezusa, że daje wierzącym w Niego żywot wieczny i że wraz z Ojcem jest jedno żydzi zupełnie tracą panowanie nad sobą i chcą Pana Jezusa zabić przez ukamienowanie za bluźnierstwo. Nie do zniesienia jest dla nich to, że Jezus będąc człowiekiem czyni siebie Bogiem w.33.
Tu
warto podkreślić, że gdy Pan Jezus powiedział, że wraz z Ojcem są jedno, to nie
miał na myśli że wraz z Ojcem są ta samą osobą jak niestety niektórzy twierdzą.
Słowo jedno tutaj w języku greckim jest rodzaju nijakiego, a nie męskiego czyli
chodzi o to, że są jednością, ale odrębnymi od siebie osobami. Oni są jedno w
działaniu, w dążeniach w myśleniu, w pragnieniach, są jednej natury i są jedno
w całym palnie zbawienia, ale nie są jedno w tym sensie, że są tą samą osobą.
Zarówno
Syn jak i Ojciec są odrębnymi od siebie osobami, ale mają ze sobą doskonałą
wspólnotę i są doskonałą jednością wraz z Duchem Świętym stanowiąc jednego
Boga. Jeden Bóg w trzech osobach, Ojciec, Syn i Duch Św. ale nie wierzymy w
trzech Bogów, ale trójedynego Boga.
Należy
to podkreślać i wyjaśniać, bo niestety na gruncie Trójcy Świętej mamy wiele
herezji, które zaprzeczają boskości syna lub boskości Ojca, albo boskości oraz
osobowości Ducha Św. Co jakiś czas odżywa starożytna herezja zwana modalizmem,
która twierdzi, że Bóg objawia się na trzy różne sposoby, raz jest Ojcem, raz
Synem, a innym razem Duchem Św, ale nie istnieje jako trzy odrębne osoby. Jest
to oczywiście nie prawda. Bóg Ojciec nie jest Synem, Syn nie jest Ojcem, a Duch
Święty nie jest ani Ojcem, ani Synem – lecz wszyscy Trzej są jednym Bogiem,
współistotnymi Osobami w jednej Trójcy Świętej, nierozdzielni w boskiej
naturze, mocy i chwale.
Niektórzy
twierdzą, że Jezus nie domagał się, by uznano w Nim Boga, ale słowa, że są wraz
z Ojcem jedno, tym właśnie są - deklaracją boskości Chrystusa i żydzi dobrze to
rozumieją, dlatego przygotowali sobie kamienie, by Jezusa zabić. Dla nich takie
słowa były bluźnierstwem, mówili w wierszu 33, że ty będąc człowiekiem
czynisz siebie Bogiem.
Zauważmy,
że Jezus nigdy się nie sprzeciwiał, gdy oskarżano Go o to, że czyni się równym
Bogu lub czyni się Bogiem. W 5 rozdz. Ew. Jana, gdy Jezus w szabat
uzdrowił chorego przy sadzawce Syloe i mówił o tym, że jest Panem szabatu i że
wszystko czyni, co czyni Ojciec, wtedy też chcieli go zabić. Pan Jezus nie
tylko nie odpierał zarzutów o bycie równym Bogu, ale potwierdził i nie wiem czy
pamiętacie, ale powiedział w 5 rozdz. Ew. Jana, że jest równy Ojcu w naturze,
jest równy Ojcu w swoich dziełach, jest równy Ojcu w miłości i wiedzy, jest
równy Ojcu w swojej suwerennej mocy, obdarzaniu życiem i sądzie i jest równy
Ojcu we czci jaka Mu się należy – kto nie czci Syna nie czci i Ojca.
Jezus
przyjmował chwałę od ludzi, gdy Go uwielbiali w Ew. Jana w 9 rodz. kiedy
uzdrowił człowieka niewidomego od urodzenia w 38 wierszu czytamy, że gdy
ten człowiek dowiedział się kim Jezus jest, że Jest Synem Człowieczym, to
złożył Mu pokłon. Pan Jezus wtedy nie protestował, ale przyjął oddaną Mu cześć,
bo zasługiwał na nią będąc Synem Bożym - wcielonym Bogiem. Po zmartwychwstaniu
w 28 rodz. Ew. Mateusza, 17 wierszu gdy uczniowie poszli do Galilei,
gdzie Jezus im nakazał widząc Go oddali Mu w uwielbieniu pokłon.
Również
tzw. niewierny Tomasz w 20 rozdz. Ew. Jana wyznał w Jezusie swego Pana i
Boga, gdy zobaczył Go zmartwychwstałego i mógł dotknąć miejsc po zadanych mu
ranach na Krzyżu.
Weźmy pod uwagę, że dla żydów, ludu w którego
świadomości mocno był wyryty monoteizm oddawanie czci komuś innemu jak jedynemu
prawdziwemu Bogu było aktem bałwochwalczym. Zarówno Jezus jak i uczniowie
pochodzili ze środowiska żydowskiego, gdyby On nie był prawdziwie Bogiem nigdy nie
przyjąłby boskiej czci dla siebie, a uczniowie nie będąc przekonani, że mają do
czynienia z Bogiem nigdy chwały by Mu nie oddali.
„Gdy Żydzi oskarżyli Jezusa (J 10,33), że jako
człowiek czyni siebie Bogiem, On odpowiedział cytatem z Psalmu 82,6: „Ja
rzekłem: Jesteście bogami i wszyscy – synami Najwyższego”. W ten sposób
pokazał, że skoro Pismo nazywa ludzi bogami i synami Boga (w sensie przywileju bycia Bożymi
przedstawicielami), to tym bardziej nie powinni się gorszyć, gdy On – prawdziwy
Syn Boży – nazywa siebie Bogiem. Czasami świadkowie Jehowy powołują się na ten
fragment i mówią, że Jezus łagodził swoje roszczenia do boskości.
Ale
Psalm 82 mówi o sędziach Izraela, którzy mieli reprezentować Bożą
sprawiedliwość, ale zawiedli. Bóg nazywa ich „bogami” (hebr. elohim) w sensie
symbolicznym – jako Jego ziemscy przedstawiciele mieli za zadanie wydawać
wyroki w Bożym imieniu.
Jezus
używa tego argumentu w sensie („tym bardziej”): jeśli Pismo nadaje boski tytuł
grzesznym ludziom, bo sprawowali władze w imieniu Boga, to o ileż bardziej
przysługuje On prawdziwemu Synowi Bożemu, który jest „jedno z Ojcem” (J 10,30).
Jan 10:36 Do mnie, którego
Ojciec poświęcił i posłał na świat, wy mówicie: Bluźnisz, dlatego, że
powiedziałem: Jestem Synem Bożym?
Więc
Jezus tutaj niczego nie łagodzi, wprost przeciwnie dowodzi swojej boskości,
dowodzi, że nie bluźni gdy mówi że ja i Ojciec jedno jesteśmy, ale tak jest faktycznie.
Jan
apostoł również zapisuje, że w tej dyskusji z żydami Jezus odnosząc się do
Psalmu 82 powiedział, że Pismo nie może
być naruszone wiersz 35. Chodzi o to, że Jezus użył w celu dowodzenia
swojej boskości mało znanego psalmu, który nic nie mówi na temat boskości syna
Bożego, ale treści tam zapisane - jedno słowo - posłużyło w tej dyskusji jako
argument wspierający. Pismo Św. zostało w taki sposób natchnione przez Boga, że
zostało w nim zapisane dokładnie to, co chciał Bóg i dokładnie w taki sposób
jak Bóg tego chciał, by objawiało i wskazywało nam Boże prawdy. Nie tylko w
Piśmie zostały zawarte słowa jakie Bóg chciał, ale także forma gramatyczna jaka
została zapisana ma znaczenie, co posłużyło Panu Jezusowi jako argument na
zmartwychwstanie, gdy powołał się w dyskusji z Saduceuszami niewierzącymi w
zmartwychwstanie na zwrot w Ks. Wyjścia 3 rozdz., że Bóg jest Bogiem
Abrahama, Izaaka i Jakuba, co znaczyło że oni wciąż żyją pomimo śmierci. Gdyby
nie było zmartwychwstania to zamiast, że Bóg jest ich Bogiem byłoby
powiedziane, że był ich Bogiem. Jezus
traktował Biblię, Pismo, Stary Testament jako niezmienione, natchnione Słowo
Boga. Ale śmiało możemy powiedzieć, że również Nowy Testament, który w tym
czasie się kształtował jest natchnionym, niezmiennym i zachowanym dla naszego
pouczenia Bożym Słowem. To co się rzuca w oczy w służbie Jezusa i co zauważyli
ewangeliści, że Pan Jezus bardzo często powoływał się na Pismo i działał zawsze
zgodnie z Pismem. Z pewnością zwróciliśmy uwagę, że nie raz i nie dwa, gdy Pan
Jezus się wypowiada to mówi „napisano” tak i tak cytując jakiś fragment
ze Starego Testamentu. Ta wypowiedź w ustach Jezusa w Ewangeliach pojawia się
około 40 razy. Pan Jezus uważał Biblię za całkowicie wiarygodną i
autorytatywną, uważał Pismo za Słowo Boże. Chrystus odwołując się do Pisma
potwierdził historyczność Starego Testamentu i takie osoby oraz wydarzenia jak
stworzenie świata, Adam i Ewa, Noe i potop, Abraham i jego wędrówka, Lot,
zagłada Sodomy i Gomory, Mojżesz i wyjście Izraelitów z Egiptu, Jonasz i
połknięcie go przez rybę. Potwierdził proroków Starego Testamentu jak Dawid,
Izajasz Jeremiasz, Salomon, Daniel, Malachiasz, Eliasz, Elizeusz, Zachariasz.
Pytanie czy my traktujemy Pismo Św. tak jak traktował je Pan Jezus, czy uważamy
i wierzymy, że słowa Biblii są słowami samego Boga skierowanymi do nas i nie
mamy przed sobą opinii ludzi, poglądów ludzi na Boga, czy ludzkiej filozofii,
ale Słowo Boga. Dla pana Jezusa Biblia była ostatecznym nieomylnym autorytetem
prawdy, oby taka była i dla nas.
Ap.
Paweł powiedział w 2 liście Pawła do Tymoteusza o Biblii:
2 Tymoteusza 3:16 Całe Pismo
przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do
poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości,
17 Aby człowiek Boży był
doskonały, do wszelkiego dobrego dzieła przygotowany
Jeśli
chcemy przemiany naszych serc, jeśli chcemy wzrastać w poznaniu Boga, jeśli
chcemy poprawy naszego życia w świętości, przygotowania nas, by Bóg mógł nas
używać w swoim dziele, to musimy regularnie i z pokorą studiować Pismo Święte i
karmić się Nim jako pokarmem dla naszej duszy, jest ono natchnionym Słowem
Bożym, pozwalającym nam kształtować nasze życie według woli Bożej. Pismo
zmienia nasze serca, nasz charakter i przygotowuje nas do służby.
Nie
tylko słowa Jezusa świadczą o Nim, ale przede wszystkim czyny, spójrzmy na
wiersze 37 i 38
Jana 10:37 Jeśli nie wykonuję
dzieła Ojca mojego, nie wierzycie mi;
38 Jeśli zaś wykonuję, to
choćbyście mi nie wierzyli, wierzcie uczynkom, abyście poznali i wiedzieli, że
we mnie jest Ojciec, a Ja w Ojcu.
Gdyby
ktoś ogłosił się, że jest Bogiem prawdopodobnie zostałby wyśmiany, ale gdyby
mówił to dostatecznie często z wielkim przekonaniem, to być może znalazłby
jakiś naśladowców, jednak większość ludzi wciąż uznałby go za oszusta domagając
się dodatkowych dowodów. Pan Jezus daje nam solidne podstawy do wiary w Niego
powołując się na swoje czyny o których mówi, że są dziełami Boga Ojca. Same
słowa jakkolwiek byłby wzniosłe niczego by nie dowodziły w historii było wielu
wspaniałych mówców porywających ludzi swoim przesłaniem, ale za Panem Jezusem
przede wszystkim świadczą jego dzieła.
Dlatego
też wielu historyków i liberalnych teologów nie odmawia historyczności
Jezusowi, ale atakują jego cuda twierdząc, że zostały zmyślone przez jego
uczniów. Szatan doskonale wie, że jeśli cuda Jezusa są prawdziwe i ludzie w to
uwierzą, to od tego już jest niewielki krok do wiary w Niego jako Pana i Boga.
Jezus mówi do Żydów, przyjrzyjcie się moim czynom i zobaczcie, że wykonuje
dzieła Boga Ojca.
To
nie jest pierwsza tego typu wypowiedź Jezusa, bo już wcześniej powoływał się na
swoje dzieła, a ci którzy nie byli uprzedzeni do niego, gdy przyglądali się
jego życiu mogli zobaczyć, że Bóg jest z Nim.
Nikodem,
dostojnik żydowski w 3 rodz. Ew. Jana w 2 wierszu powiedział „wiemy, że przyszedłeś od Boga jako
nauczyciel, nikt bowiem takich cudów czynić by nie mógł jakie ty czynisz, jeśli
Bóg z nim by nie był.
Po
porostu dzieła które Jezus czynił, były tak wspaniałe, tak spektakularne, tak
nadprzyrodzone, że musiały pochodzić od Boga – nie było innego wytłumaczenia.
Nie mogła być to żadna sztuczka i nie mogło to pochodzić od szatana. Wprawdzie
szatan ma pewną moc i może czynić pewne cudowne rzeczy, co widzimy choćby na
przykładzie egipskich kapłanów próbujących podrobić cuda Mojżesza, ale moc
diabła jest w porównaniu do mocy Boga płytka i ograniczona. Gdy pojedziesz do
Częstochowy i pójdziesz na Jasną Górę, gdzie znajduje się kult maryjny i gdzie
ludzie gromadzą się wokół rzekomo świętego maryjnego obrazu to znajdziesz tam
świadectwa uzdrowionych ludzi, czasami jakieś zostawione kule, bo ktoś zaczął w
cudowny sposób chodzić, może być to jakiś wózek, czy uzdrowienie z raka, ale są
to bardzo pojedyncze przypadki. Częstochowę rocznie odwiedza miliony
pielgrzymów i setki tysięcy z nich proszą o jakiś cud, ale tylko bardzo
niewielu na przestrzeni dziesiątek lat doświadczyło czegoś spektakularnego, co
jest przypisywane Marii za kultem której nie stoi Bóg, ale szatan. Możemy być
tego pewni, bo utwierdza się w ten sposób bałwochwalstwo. Więc szatan ma jakąś moc, co pewien czas czyni
jakiś spektakularny cud, by wzmacniać fałszywy kult. W Indiach jeszcze kilka
lat temu żył człowiek którego nazywano Sai Baba i uważał się za wcielone
bóstwo, był znany z materializowania różnych przedmiotów, choć badacze mówili,
że to marne sztuczki. Ale nawet gdyby tak było, to nie ma żadnego porównania z
Boską mocą Chrystusa.
Natomiast,
gdy Jezus czynił cuda, to były setki, a być może tysiące niezwykłych cudów
jakich dokonał przez całą służbę. Czasami przez cały dzień uzdrawiał ludzi z
najróżniejszych nieuleczalnych chorób, a uzdrowienia były natychmiastowe. Słowo
Boże mówi, że były dni, że uzdrawiał wszystkich, którzy się źle mieli. Nie
znajdujemy w Nowym Testamencie ani jednego przypadku, żeby nie był w stanie
kogoś uzdrowić.
Bóg
Ojciec przez całą służbę Pana Jezusa przyznawał się do Niego i oprócz
spektakularnych uzdrowień czytamy o wskrzeszeniach z martwych, jak podniesienie
z martwych Łazarza i oczywiście wiele różnych innych cudownych rzeczach jak
uciszanie burzy, cudowna przemiana przed uczniami, rozmnożenie żywności dla
tysięcy ludzi, przepowiadanie przyszłości ze stuprocentową trafnością,
doskonała cudowna znajomość każdego ludzkiego serca oraz myśli i wiele innych
niezwykłych świadectw boskości. Ciekawe jest to, że gdy prześledzisz historie
ludzkości i zaczniesz poszukiwać osób, które zapisały się w dziejach jako osoby
czyniące prawdziwe wielkie cuda, to na samym szczycie znajdują osoby, które reprezentowały
na ziemi Boga Izraela, a największą z tych osób jest Pan Jezus Chrystus.
Zauważmy
również, że wykonywał dzieła Ojca, nie czynił nic sam od siebie, ale czynił
wszystko to, co kazał mu Ojciec. Każdy jego cud, każde uzdrowienie, każde
świadectwo, każde słowo było nie tylko czynami Jezusa, ale przede wszystkim
czynami Boga Ojca – Pan Jezus okazał doskonałe posłuszeństwo. On nie działał we
własnym imieniu i mówił, że nic od siebie sam nie czyni, to Bóg wykonywał przez
Niego swoje dzieła. Dlatego sprzeciwianie się Jezusowi, odrzucanie słów Pana
Jezusa, odrzucanie Jego osoby jest sprzeciwianiem się Bogu Ojcu, jest
odrzuceniem Boga i tym samym odrzuceniem życia wiecznego. Jeśli nie uwierzymy,
że Bóg Ojciec jest w Chrystusie, a Jezus Chrystus w Bogu Ojcu nie możemy
otrzymać przebaczenia. To jest to, co Pan powiedział w 30 wierszu, że Ja
i Ojciec jedno jesteśmy, kto nie czci Syna nie czci i Ojca. I tak dochodzimy do
39 wiersza, żydzi trzymają te kamienie, które sobie nazbierali z
zamiarem ukamienowania Pana Jezusa, czekają tylko na koniec Jego wypowiedzi
jednak, gdy skończył mówić to znów nie mogli nic zrobić, bo jeszcze nie
nadeszła jego godzina, to jeszcze nie był Boży czas śmierci Chrystusa i po
prostu oddalił się. Nie wiemy jak to dokładnie wyglądało, ale wyobrażam sobie,
że zniknął im w tłumie, być może Bóg zaślepił ich oczy lub pozbawił możliwości
reakcji na tak długo, że Jezus bez przeszkód mógł się oddalić jak to było choćby
w Ew. Łukasza w 4 rozdz. gdzie chciano zepchnąć go ze skały za to, że
powiedział iż Bóg posyłał swoich proroków do pogan, gdy Izrael ich odrzucał.
Nie mogli wtedy nic uczynić i nie mogli zrobić tego teraz, bo On cały czas
panował nad sytuacją. W każdej chwili cokolwiek się działo wszystko było pod
Jego boską kontrolą, choć żydom mogło się wydawać, że to oni kontrolują
sytuację. Po tych wydarzeniach Jezus odszedł w miejsce gdzie zaczął swoją
publiczną służbę, odszedł za Jordan, gdzie też Jan chrzcił i ochrzcił Jezusa i
tam pozostał aż 3 miesiące. Po tych trzech miesiącach wróci już na swoją mękę.
Widzimy,
że tam gdzie poszedł skutki działalności Jana Chrzciciela są wciąż widoczne,
chociaż Jan już w tym czasie nie żył. Jezus już tam wcześniej nauczał i ludzie
pamiętali go, przypomnieli sobie również świadectwo Jana Chrzciciela mówiąc, że
Jan nie uczynił żadnego cudu, ale wszystko cokolwiek powiedział o Jezusie było
prawdą. Wtedy wielu uwierzyło w tym rejonie w Jezusa.
Drodzy, naszym zadaniem jest składać świadectwo o Jezusie Chrystusie przez nasze życie i przez nasze słowa, jak to czynił Jan Chrzciciel. Zobaczmy, że chociaż Jan chrzciciel już nie żył skutki jego służby wciąż trwały, ludzie się nawracali, przypominali sobie słowa Jana widząc Jezusa. Przez służbę Jana ich serca zostały przygotowane na przyjęcie Chrystusa. Jeśli wiernie służymy Jezusowi, jeśli głosimy o Nim prawdę w środowisku gdzie żyjemy, pracujemy, uczymy się, to Bóg używa naszego świadectwa przygotowując ludzi na przyjęcie Jezusa. Niektórzy nawrócą się przez nasze świadectwo w czasie naszego życia, ale inni mogą się nawrócić już po naszym odejściu do wieczności. Nasza służba nie musi być wielka i spektakularna, nie musi być cudowna – Jan nie uczynił żadnego cudu, ważne by była wierna i przekazywała prawdę o Chrystusie, prawdę zarówno w słowach jak i w codziennym życiu, a wtedy nasze świadectwo jeszcze długo po naszej śmierci będzie zapamiętane, a Bóg wykorzysta je w swoim wielkim dziele zbawienia świata.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz