22.04.2012

List Jakuba 5, 1-6 Pieniądze życia wiecznego nie dają!

W Monachium w Kryształowym Pałacu, znajduje się mały obraz zatytułowany „Czerwony rybak”. Obraz ten przedstawia szatana ubranego w czerwony elegancki strój, a w ręku trzyma wędkę na którą łowi ludzi. Jako przynętę na wędce używa, złota, pereł i innych cennych przedmiotów. Dzięki takiej przynęcie połów szatana jest bardzo obfity.
Jakże taki obraz jest prawdziwy, wiele osób całymi dniami marzy o bogactwie, niektórzy nie robią nic innego jak tylko poszukują możliwości pomnożenia swojego majątku mając nadzieje, że zdobyte dobra dadzą im bezpieczeństwo na przyszłość.
W dzisiejszym naszym tekście ewangelii Jakub zwraca się przeciwko bogatym, którzy nagromadzili majętności poprzez wyzysk, korupcje, uciskanie biednych i cieszą się swoim bogactwem, chlubią się swoimi majętnościami. Jakub mówi, że zamiast się cieszyć powinni płakać, bo dobrobyt materialny który zdobyli będzie świadczył przeciwko nim w dzień sądu.
Drodzy dążenie do majętności, bogactwa jest jednym z najsilniejszych bodźców, które może zdominować nasze życie. Prawdopodobnie właśnie z pragnienia posiadania majętności lub chęci ich utrzymania doświadczamy najwięcej złych grzesznych obrzydliwych czynów jakich może dopuścić się człowiek. Największe pieniądze przepływają tam gdzie handluje się narkotykami, alkoholem, bronią, gdzie w grę wchodzi prostytucja. To ,co często popycha ludzi do podejmowania się takich strasznych działań, to chęć szybkiego wzbogacenia się. Ludzie są gotowi nie liczyć się z drugim człowiekiem jego krzywdą, cierpieniem jeśli tylko przy tym są w stanie zarobić dobre pieniądze. Przez podobne postępowanie nie tylko są niszczone jednostki, ale całe państwa.
Jakiś czas temu pewien afrykański uczony został zapytany: „czy są jakieś afrykańskie państwa, które mają zdrowy dobry rząd” pomyślał chwile i odpowiedział: „że nie ma takiego kraju w Afryce, który miałby zdrowe fundamenty demokracji”. Głównym tego powodem jest korupcja urzędników i pomnażanie swojego prywatnego bogactwa przez ludzi którzy są u władzy. Prezydent Kenii  Daniel Moi, który sprawował rządy w latach (1978 – 2002) był znany z tego, że na swoich prywatnych zagranicznych kontach miał ponad 2 miliardy dolarów. Tymczasem jego naród przymierał głodem.
Gdy przyjrzymy się polskiej scenie politycznej i biznesowej także co pewien czas pojawia się jakaś afera korupcyjna gdzie ludzie, którzy powinni stać na straży praworządności okazują się złodziejami i obłudnikami gotowymi za odpowiednią sumę pieniędzy łamać prawo i wykorzystywać powierzone im stanowisko. Ale nie tylko świat jest zdominowany przez miłość do pieniędzy także kościół ma sobie wiele do zarzucenia w tym temacie i skala nadużyć może osiągnąć podobny poziom. Wiele współczesnych osób nie chce mieć nic do czynienia z Bogiem i wiarą chrześcijańską, bo zostali oszukani, okradzieni przez swoich przewodników duchowych.   
Oczywiście musimy zdać sobie sprawę, że Jakub nie chce potępić posiadania bogactwa samego w sobie. To nie posiadanie środków materialnych jest złe, ale nieodpowiednie ich pozyskiwanie, pokładanie swojej ufności w zdobytych majętnościach i niewłaściwe ich wykorzystywanie. Jeśli Bóg umożliwia nam zarobienie odpowiednich środków materialnych, to nie czyni tego po to, byśmy trwonili zdobyte majętności na zaspokajanie własnych pożądliwości. Ale Bożym pragnieniem jest żeby powierzone nam dobra były wykorzystane na budowanie Bożego Królestwa.
Pamiętam jedno ze świadectw kiedy na konto „Ligi Biblijnej” wpłynęła bardzo wysoka suma pieniędzy być może była, to największa jednorazowa wpłata na konto tej misji do tej pory. Ofiarodawcy postanowiono osobiście podziękować za tak wielką kwotę. Gdy pracownicy Ligi Biblijnej udali się pod wskazany adres w celu podziękowania, nie zastali tam wielkiego domu, luksusowych samochodów, a tego się spodziewali po kimś kto wpłacił tak wielką sumę. Przywitał ich skromny zwyczajny starszy pan, który okazał się ofiarodawcą. Pracownicy Ligi Biblijnej byli niezwykle zdziwieni i zbudowani sposobem podejścia do środków materialnych jaki miał ten człowiek. Gdy powiedzieli mu o swoim zdziwieniu on odrzekł że „Bóg daje mu pieniądze nie po to żeby żył w luksusach, ale po to żeby Boże dzieło było wspierane.
Tak więc od ciebie zależy w jaki sposób będziesz wykorzystywał środki materialne, które Bóg ci daje. Czy wykorzystasz je ku Bożej chwale i staną się one dla ciebie błogosławieństwem? Czy wykorzystasz je na budowanie swojego bezpieczeństwa w tym świecie i staną się one dla ciebie przekleństwem?
Jakub w dzisiejszym tekście ewangelii chce nam powiedzieć, że majętności i pokładana w nich nadzieja jest nietrwała. I z jednej strony wiemy, że w dzień śmierci nic nie jesteśmy w stanie zabrać ze sobą i pieniądze w żaden sposób nas nie uratują, a z drugiej strony wciąż wiele osób daje się złapać na wędkę diabłu myśląc, że jeśli tylko będą mieli stabilną sytuacje materialną, to będą szczęśliwi.
Jeśli spędzasz swoje życie głównie w tym celu żeby zapewnić sobie odpowiedni stan materialny.  Jeśli to jest główną twoją motywacją i w tym celu wstajesz rano z łóżka, to chce ci powiedzieć, że zmarnujesz swoje życie. Jeśli jeszcze tego nie wiesz, to już niedługo przekonasz się w jak wielkim byłeś błędzie. Przekonasz się o tym gdy staniesz na sądzie Bożym.
Przed Bogiem, to co nagromadziłeś nie robi żadnego wrażenia, wprost przeciwnie wszystkie nasze skarby, rzeczy w których mieliśmy oparcie po za samym Bogiem staną się świadectwem przeciwko nam jak, to powiedział Jakub w wersie (3).
Pan Jezus powiedział:
Mateusza 6:19  Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi, gdzie je mól i rdza niszczą i gdzie złodzieje podkopują i kradną;
20  ale gromadźcie sobie skarby w niebie, gdzie ani mól, ani rdza nie niszczą i gdzie złodzieje nie podkopują i nie kradną.
21  Albowiem gdzie jest skarb twój - tam będzie i serce twoje.
Apostoł Paweł powiedział:
1 Tymoteusza 6:8  Jeżeli zatem mamy wyżywienie i odzież, poprzestawajmy na tym.
9  A ci, którzy chcą być bogaci, wpadają w pokuszenie i w sidła, i w liczne bezsensowne i szkodliwe pożądliwości, które pogrążają ludzi w zgubę i zatracenie.
10  Albowiem korzeniem wszelkiego zła jest miłość pieniędzy; niektórzy, ulegając jej, zboczyli z drogi wiary i uwikłali się sami w przeróżne cierpienia.
11  Ale ty, człowiecze Boży, unikaj tego, a zabiegaj o sprawiedliwość, pobożność, wiarę, miłość, cierpliwość, łagodność.
Celem człowieka wierzącego w żadnym wypadku nie może być dążenie do posiadania skarbów na ziemi. Zarówno Paweł, Jakub jaki i Pan Jezus przedstawiają zagrożenia, które płyną gdy nasze serce skłania się w kierunku dóbr materialnych
Gdy pojawiają się pieniądze, to pojawiają się różne pokusy, które odciągają nas od skupienia naszej uwagi na sprawach Królestwa Bożego. Dla ludzi te pokusy są różnorakie. Dla jednych będzie, to kupowanie sobie co róż jakiś nowych kolejnych gadżetów, zapełnianie kolejnej szafy ubraniami, czy ciągłe zmieniane samochodu lub budowanie kolejnego większego domu. Dla innych tą pokusą staną się używki takie jak alkohol, zabawy, narkotyki, hazard.
Kolejną pokusą wynikającą z posiadania bogactw jest budowanie swojego życia w oparciu właśnie o nie. Patrzymy na, to co posiadamy i myślimy sobie, że jesteśmy coś warci, ważni i inni powinni się z nami liczyć. Opieramy się na tym co mamy i z tego powodu czujemy się bezpiecznie.  Jeśli nie mamy odpowiedniego dystansu to, to co posiadamy potrafi bardzo skutecznie przykuć nasza uwagę. Pan Jezus powiedział, że tam gdzie nasz skarb, tam będzie nasze serce.
Nasza energia i zaangażowanie będzie głównie pożytkowana na to co dla nas przedstawia prawdziwą wartość. Jeśli będziemy uznawać, że prawdziwą wartością są dobra tego świata, to na nic nie będziemy mieli tak wiele czasu jak właśnie na zdobywanie ich. Ale jeśli uznany, że prawdziwą wartością jest budowanie Królestwa Bożego, to będziemy poświęceni i oddani  będzie Bożym sprawom.
W historii kościoła znajdujemy wspaniałe przykłady kiedy pieniądze stały się niezwykłym Bożym narzędziem do wspierania i budowania Królestwa Bożego. Jakiś czas temu czytałem biografie Georga Mullera, który był założycielem prężnie działających sierocińców w Wielkiej Brytanii w XIX wieku. Przez ręce tego męża bożego przepłynęło wciągu 60 lat 1.500.000 funtów.  Nawet dzisiaj jest, to ogromna kwota, a w czasach Mullera była to suma astronomiczna.
Dzięki tym środkom Georg Muller utrzymywał 5 sierocińców w których było 2000 tys. dzieci. Łącznie wspierał przez cała swoją służbę 120 tys. osób. Rozpowszechniono 282 tys. biblii oraz 112.000.000 milionów książek i broszur chrześcijańskich. A swoją służbę zaczął od zaufania Bogu i dwóch szylingów w kieszeni. Georg Muller  przez całe swoje życie posiadał wiele środków nigdy ich nie gromadził, ale wiedział, że Bóg daje mu pieniądze żeby wspierać swoje dzieło. Gdy umierał jego majątek obliczono na kilkadziesiąt funtów. Pozostawił po sobie trochę książek, kilka ubrań i wspaniałe świadectwo.
W wielu dzisiejszych kościołach szczególnie skrajnie charyzmatycznych zadomowiło się nauczanie, które głosi że chrześcijanin powinien być Bogaty. Tacy nauczyciele jak Benny Hinn czy  Kenneth Hagin w wielu miejscach na świecie rozpowszechnili tzw. ewangelie sukcesu, która naucza, że chrześcijanin będzie przeżywał same powodzenia szczególnie w dziedzinie finansowej. Ale jest, to fałszywe, zwodnicze nauczanie, które ma na celu budować naszą pychę, wyjątkowość i samowystarczalność.
Jakub także potępia nieuczciwe zdobywanie środków materialnych (4 wers). W czasach Jakuba robotnicy otrzymywali zapłatę po zakończonej pracy. Nieuczciwi pracodawcy wstrzymywali ich zapłatę lub w ogóle jej nie wypłacali. Czynili tak z chciwości i chęci wyzysku. Pracownik, który nie otrzymał zapłaty skazany był na przymieranie głodem. Również i dzisiaj mamy do czynienia z nieuczciwymi pracodawcami, którzy przez miesiące nie płacą swoim pracownikom ciesząc się, że więcej środków zostało im w kieszeni. Ale Słowo Boże mówi, że Bóg nie pozostaje obojętny na rozpacz i wołania pracowników, którzy zostali oszukani przez swoich pracodawców. Bóg słyszy wołania robotników i pomorze im, a także osądzi tych którzy ich oszukiwali. Również inne formy nieuczciwego zdobywania środków materialnych zostaną osądzone przez Boga. Niekiedy ludzie oszukują na podatkach lub przedstawiają fałszywe dokumenty żeby pobierać jakieś świadczenia od państwa, biorą pożyczki, których nie zamierzają oddać lub udzielają pożyczek na wysoki procent. Każde nieuczciwe zdobywanie środków materialnych zostanie osądzone.
Jakub czyni oskarżenie w kierunku bogatych, że mieszkają w luksusach, a tymczasem wokół nich są ludzie którym nie starcza na codzienne utrzymanie. Niekiedy pojawiały się ruchy społeczne, które próbowały rozwiązywać te nierówności. Takim ruchem był komunizm, który w swym założeniu miał dążyć do równości klas. Ale okazało się, że twórcy tej ideologii jak tylko zdobyli władzę zaczęli pławic się w przepychu i wygodach kosztem innych. Problem bogacenia się jednych kosztem drugich, braku miłości bliźniego i zamykania serca przed potrzebującym nigdy nie zostanie rozwiązany przez żadne aktywności społeczne. Dlatego, że wynika z naszej grzeszności z upadku. I jak długo człowiek nie podda się Bogu nie wyrzeknie się wszystkiego co ma i nie zaufa Jezusowi Chrystusowi, tak długo będzie dążył do budowania swojego bezpieczeństwa w oparciu o skarby tego świata.
Tak więc jeśli Bóg daje nam środki, majętności, to nie w tym celu byśmy opływali w luksusach, ale pragnie byśmy posłużyli się otrzymanymi od Niego pieniędzmi dla dobrych celów. Bogactwo może doprowadzić do naprawdę złych rzeczy w naszym życiu jeśli nie jest pod panowaniem Jezusa Chrystusa. Powinniśmy prosić Pana żeby mieć właściwy stosunek do pieniędzy i właściwie nimi zarządzać. Nawet jako chrześcijanie często traktujemy powierzone nam środki jako swoją własność, ale musimy pamiętać, że pieniądze, które mamy  nie należą do nas samych. Bóg powierzył nam je w zaufaniu, że właściwie je wykorzystamy. Jeśli zaczniemy przeznaczać powierzone nam pieniądze na świeckie rokosze, i opływanie w luksusach z pewnością spotkamy się   ze srogością Bożego sądu.
W psalmie 73 Bóg ostrzega nas byśmy nie zazdrościli bogatemu jego majętności, bo bogactwo jak wcześniej sobie powiedzieliśmy jest źródłem dodatkowych pokus. I w tym sensie człowiek bogaty jest poniżony przez Boga  (Jak 1,9-10). Jego bogactwo może się stać bardzo szybko przyczyną potknięcia i upadku, a nawet może prowadzić do zatracenia. Ubogiemu Bóg oszczędza pokus związanych z bogactwem i w tym sensie taki człowiek jest wywyższony.  
Prawdziwe bogactwo znajduje się tylko w tych rzeczach, które prowadzą nas ku żywotowi wiecznemu. Wszelkie dobra materialne są nietrwałe i nadzieja w nich pokładana jest złudna jak czytamy (wers 2) bogactwo wasze zmarniało, a szaty wasze mole zjadły.
Niekiedy zapominamy o tym co jest naprawdę ważne i poddajemy się pod presje tego świata, który pędzi za sukcesem i bogactwem, który właśnie w tym upatruje swoja wartość. Wielu chrześcijan zaniedbuje swoje obowiązki duchowe, swoje rodziny, swój kościół, bo nie mają na nic innego tak wiele czasu jak na pomnażanie cyferek na koncie.
Znany filozof rzymski Seneka powiedział: „Potrzeba niewiele, by zaspokoić swoje potrzeby i bardzo wiele, by zaspokoić pragnienia”
Chce podkreślić jeszcze raz, że Jakub nie widzi nic złego w posiadaniu pieniędzy, ale zwraca uwagę na to w jaki sposób majątek został nabyty i w jaki sposób jest wykorzystywany. Wszyscy powinniśmy pochylić się nad dzisiejszym tekstem ewangelii i zadać sobie pytanie jaka jest moja postawa wobec środków materialnych? Czy czasem nie pokładam swojej nadziei i swojego bezpieczeństwa w inwestycjach, kontach bankowych, zgromadzonych funduszach? Gdyby tak było stalibyśmy się ludźmi dla których Bogiem jest mamona, stalibyśmy się bałwochwalcami.
Jak rozpoznać czy ja nie jestem człowiekiem, który opiera swoją ufność o środki materialne? Można zrobić sobie pewien test, który wskaże jaki jest nasz stosunek do pieniędzy. Czy chętnie dajesz dziesięcinę z twoich dochodów na Boże Królestwo? Jaki masz stosunek do ludzi, którzy potrzebują pomocy? Czy widzisz błogosławieństwo w obdarowywaniu innych? Czy martwisz się jeśli nie możesz sobie czegoś kupić i robisz wszystko żeby pozyskać środki na ten cel? Czy uważasz, że bogaci tego świata są bardziej uprzywilejowani od ciebie? Gdy zadamy sobie te proste pytania i postaramy się na nie odpowiedzieć szczerze, to wtedy zobaczymy jaka jest nasza osobista postawa wobec powierzonych nam majętności . Może się okazać, że przywiązywałeś zbyt dużą wagę do pieniędzy i przez, to zaniedbywałeś swoje obowiązki duchowe. W takiej sytuacji powinieneś pokutować i przeprosić Boga Prosić Go żeby twoja postawa wobec fortuny  była właściwa.
Rabin Mojżesz Leib często powtarzał: „Jak łatwo jest ubogiemu człowiekowi zdać się na Boga. Cóż bowiem innego posiada, na co mógłby się zdać? A jak ciężko jest bogatemu zdać się na Boga. Całe jego bogactwo woła do niego: Zdaj się na mnie!”
Kończąc chce powiedzieć, że wybór należy do ciebie czy twoim bogactwem będzie Chrystus czy nędza, która dotknie każdego kto w Bogu nie jest Bogaty. Amen



15.04.2012

List Jakuba 4,13-17 Czy zdajesz sobie sprawę ze znikomości swojego życia?

Drodzy żyjemy w czasach gdzie bardzo mocno podkreśla się planowanie. Są specjalne firmy, które organizują szkolenia na temat efektywnego planowania i wykorzystywania czasu. Tworzy się specjalne symulacje komputerowe dotyczące naszych działań. Zanim czegokolwiek się podejmiemy już możemy znać wynik. Możemy dowiedzieć się kto wygra wybory zanim się odbędą. Jaki będzie kurs waluty za tydzień, ile należy odkładać każdego miesiąca żeby na starość mieć pewną emeryturę. Moglibyśmy tak wymieniać w nieskończoność, dzisiejszy świat jest bardzo mocno skoncentrowany na właściwym planowaniu przyszłości. Ale tworzenie wszelkich planów na przyszłość bez Boga jest głupotą jest grzechem. Świat zachowuje się w taki sposób jakby miał pewność, że poczynione plany będzie można zrealizować. Świat nie liczy się z Bogiem nie pyta się Go czy to, co planuje jest zgodne z Jego wolą. Takie świeckie myślenie przenika także do kościoła. Jakub odnosi się do wierzących ludzi, którzy stracili z oczu właściwą perspektywę swojej przyszłości. Zamiast polegać na Bogu i jemu powierzać każdy dzień zaczęli czynić palny na daleką przyszłość w których nie było miejsca dla woli Bożej. W taki sposób zachowują się ludzie, którzy nie znają Boga, nie wiedzą, że każda chwila, każdy dzień i każdy zrealizowany pomysł zależy od tego czy Bóg nam na to pozwoli. Kilka lat temu brałem udział w działaniach misyjnych w mieście Bolków. Spaliśmy tam w hotelu bez wody i prądu nie było tam także podłóg i części okien, bo właściciel zmarł przed ukończeniem budynku. Czynił plany postawienia czterogwiazdkowego hotelu, ale nigdy go nie ukończył. W taki sposób kończą się plany wielu ludzi jeśli nie opieramy się na Bogu i Jego woli. Oczywiście nie jest złem czynienie jakichkolwiek planów, ale wszelkie nasze planowanie na przyszłość powinno być uzależnione od tego co Jakub powiedział w 15 wersie „Jeśli Pan zechce, będziemy żyli i  zrobimy to lub owo”.
Możemy popaść w pułapkę planowania przyszłości bez zwracania uwagi na Bożą wolę w naszym życiu. Ile razy słyszymy, że ktoś zamierza budować dom, zakładać jakiś biznes, pójść na studia, wyjść za mąż lub się ożenić, Ale czy w tych planach jest miejsce dla Bożej woli? Nasze plany i nasze działania nie mogą opierać się na nas samych. Na naszej sile i naszych umiejętnościach, bo jeśli tak jest, nie mamy żadnej gwarancji, że to co postanowiliśmy zrealizujemy. W każdej chwili może zdarzyć się coś co przerwie nasze plany, bo panem naszego życia nie jesteśmy my sami, ale Bóg od którego zależy każda sprawa pod niebem. Człowiek wierzący nie powinien układać swojego życia nie licząc się z Bożą wolą. Jeśli uznaliśmy Jezusa Chrystusa Panem naszego życia, to pozwólmy mu panować w naszym życiu. Nie nazywajmy go Panem jeśli odmawiamy Mu panowania, pozwólmy Jezusowi Chrystusowi decydować o tym jak nasze życie powinno wyglądać. Często będzie, to dla nas trudną lekcją wiary kiedy okaże się, że to co my chcemy nie jest zgodne z tym co chce Bóg. Nie łatwo jest zrezygnować ze swoich planów na rzecz Bożej woli.  
A jednak Bóg tego od nas oczekuje, zawsze powtarzam że chrześcijanin nie musi znać przyszłości ale chrześcijanin powinien skoncentrować się na poznawaniu Boga który zna przyszłość. Bóg nie tylko wie co się wydarzy następnego dnia, ale ma wszelką moc żeby każdy dzień ułożyć zgodnie ze swoją wolą. Nasza ufność nie powinna być w naszych planach ale w suwerennym Bogu, który może każdy nasz dzień poprowadzić w taki sposób, że przyniesie to Jemu chwałę.
Porównanie Jakuba przypomina nam inną historię przedstawioną przez Jezusa Chrystusa:
Ewangelia Łukasza 12: 16  I powiedział im podobieństwo: Pewnemu bogaczowi pole obfity plon przyniosło.
17  I rozważał w sobie: Co mam uczynić, skoro nie mam już gdzie gromadzić plonów moich?
18  I rzekł: Uczynię tak: Zburzę moje stodoły, a większe zbuduję i zgromadzę tam wszystko zboże swoje i dobra swoje.
19  I powiem do duszy swojej: Duszo, masz wiele dóbr złożonych na wiele lat; odpocznij, jedz, pij, wesel się.
20  Ale rzekł mu Bóg: Głupcze, tej nocy zażądają duszy twojej; a to, co przygotowałeś, czyje będzie?
21  Tak będzie z każdym, który skarby gromadzi dla siebie, a nie jest w Bogu bogaty.
22  I rzekł do uczniów swoich: Dlatego powiadam wam: Nie troszczcie się o życie swoje, co będziecie jedli, ani o ciało swoje, czym się przyodziewać będziecie.
23  Życie bowiem jest czymś więcej niż pokarm, a ciało niż odzienie.
24  Spójrzcie na kruki, że nie sieją, ani żną, nie mają spichlerza ani składnicy, a jednak Bóg żywi je; o ileż więcej wy jesteście warci niż ptaki!
25  Któż z was może troskliwą zapobiegliwością dodać do swojego wzrostu łokieć jeden?
26  Jeśli więc najmniejszej rzeczy nie potraficie, czemu o pozostałe się troszczycie?
27  Spójrzcie na lilie - ani nie przędą, ani nie tkają, a powiadam wam: Nawet Salomon w całym bogactwie nie był tak przyodziany, jak jedna z nich.
28  Jeśli więc trawę polną, która dziś jest, a jutro zostaje wrzucona do pieca, Bóg tak przyodziewa, o ileż bardziej was, o małowierni?
29  Więc i wy nie pytajcie o to, co będziecie jeść i co będziecie pić, i nie martwcie się przedwcześnie.
30  Tego wszystkiego bowiem ludy tego świata szukają; wie zaś Ojciec wasz, że tego potrzebujecie;
31  lecz szukajcie Królestwa jego, a tamto będzie wam dodane.
Na czym polegała głupota tego człowieka? Czy na tym że pobudował większe stodoły dla swoich plonów? Czy na tym że postanowił wydać zgromadzone majętności? Nie głupota tego człowieka polegała na tym że w żaden sposób nie liczył się z Bogiem w swoich planach. Głupota tego człowieka polegała na tym że realizował swoje plany, które w żaden sposób nie przyniosą mu chwały u Boga. Następnie od tego podobieństwa Pan Jezus przechodzi dalej i uczy nas byśmy nie troszczyli się zbytnio o swoja przyszłość, byśmy zbytnio się nie zamartwiali jak ma wyglądać dzień jutrzejszy. Byśmy nie martwili się ale powierzyli swoje życie Bogu i wykonywali Jego wolę, a to co jest nam potrzebne do codziennego życia Bóg nam da.
Planowanie naszego życia bez uwzględnienia Bożej woli jest złamaniem pierwszego przykazania które mówi „Nie będziesz miał innych Bogów obok mnie” jest odmówieniem Bogu prawa do nas do naszej przyszłości  i stawianiem na pierwszym miejscu siebie samego i własnych planów przed Bogiem. Dlatego takie postępowanie jest grzechem, jest aktem niewiary i braku ufności w panowanie Boga.
Ludzie myślą, że mogą zignorować Boga w swoim działaniu odmawiają mu prawa do swojego życia, chcą sami decydować o tym co będą robić w przyszłości. Jednocześnie zapominają lub nie wierzą, że ich codzienne sprawy całkowicie zależą właśnie od tego Boga którego ignorują i nie słuchają.
Wyobraźcie sobie sytuacje, że najmujecie się do pracy w sadzie u jakiegoś gospodarza. Umawiacie się na konkretną godzinę następnego dnia. Następnego dnia przychodzicie i macie zrywać jabłka. Ale wy otwieracie książkę siadacie pod drzewem i zaczynacie czytać. Po jakimś czasie podziwiacie widoki jakie są w tym sadzie. A na koniec dnia macie pretensje do pracodawcy że nie chce wam zapłacić.
Ludzie tak często się zachowują, zupełnie nie liczą się z Bożą wolą, robią to co uważają za słuszne, a gdy ich plany kończą się niepowodzeniem, to mają pretensje do Boga. Mówią: Boże dlaczego do tego dopuściłeś? Dlaczego pozwoliłeś by tak się stało? Postawmy sobie pytanie czy Bóg jest winny naszym niepowodzeniem kiedy podejmujemy decyzje, w których nie pytaliśmy Boga o zdanie? Nie Bóg nie jest winny, to my w swojej pysze i zapatrzeniu w siebie samego ulegliśmy ułudzie, że jesteśmy czymś więcej niż parą, która na chwile się pojawia, a później znika lub jak to mówi Ks. Izajasza 40,6-8 „Wszelkie ciało jest trawą, a cały jego wdzięk jak kwiat polny.
7  Trawa usycha, kwiat więdnie, gdy wiatr Pana powieje nań. Zaprawdę: Ludzie są trawą!
8  Trawa usycha, kwiat więdnie, ale słowo Boga naszego trwa na wieki.”
I tutaj dochodzimy do sedna problemu, okazuje się że człowiek zapomina kim naprawdę jest. Wydaje mu się, że jest kimś więcej niż usychającym kwiatem, topniejącym śniegiem, ulatującą parą. Człowiek zapomina, że jego całe życie zależy od woli Stwórcy.  To czy wstaniesz kolejnego dnia z lóżka, czy będziesz mógł pójść do pracy, szkoły, spotkać się ze znajomymi, załatwić sprawy urzędowe. Nie zależy, to w pełni od ciebie, ale od tego czy Bóg ci na to pozwoli.
Może nam się wydawać, że jesteśmy kimś więcej niż ulotną parą bo budujemy statki  kosmiczne, piszemy rozprawy naukowe, budujemy skomplikowane maszyny, komputery, przedłużamy życie za pomocą zabiegów medycznych, budujemy wspaniałe budynki. Patrzymy na te osiągnięcia i dochodzimy do wniosku, że człowiek jest wielki i mądry. Pycha naszego serca zwodzi nas. Nie pozwala nam dostrzec, że to Bóg pozwala nam na czynienie tego wszystkiego. Nasza uwaga za te wszystkie wielkie dzieła powinna być skupiona na Bogu, a nie na nas samych. Nasze życie wkrótce się zakończy nikt z nas nie jest wieczny. Śmierć jest niezwykle skuteczna na 100 ludzi umiera 100. Tylko Bóg jest wieczny i Jego słowo. I tylko w jeden sposób możemy mieć udział w Bożej wieczności, nieśmiertelności. Poprzez wiarę i ufność w Boga w Boże Słowo przez wiarę w osobę Jezusa Chrystusa. W pokorze powinniśmy oprzeć się na Bogu i jemu powierzyć nasze plany.
Przypowieści Salomona 16:3  Powierz Panu swoje sprawy, a wtedy ziszczą się twoje zamysły.
Bóg może pomóc nam w realizacji naszych marzeń, ale tylko pod warunkiem, że nasze marzenia i plany będą zgodne z Jego wolą. Zanim jednak tak się stanie Salomon mówi powierz Panu swoje sprawy, przedstaw Bogu swoje plany i zobacz czy to co zamierzasz uczynić jest Bożą wolą. Jeśli tak jest, Bóg poprowadzi twoje sprawy. W sytuacji gdy przedstawiamy Bogu nasze plany i oczekujemy Bożej pomocy zawsze musimy brać pod uwagę Bożą suwerenność. Bóg nie jest zależny od nas i od tego co my chcemy. On zawsze wykonuje swoją wolę. Niekiedy możemy pragnąć czegoś tak bardzo, że wydaje nam się, że to jest Bożą wolą. A później w praktyce okazuje się że były to tylko nasze złudzenia.
Pamiętam pewną historię ze swojego życia kiedy byłem już chrześcijaninem i zacząłem modlić się do Boga o żonę. Wydawało mi się że Bóg kieruje moją uwagę na jedną z dziewczyn w kościele. Jeszcze bardziej gorliwie modliłem czy właśnie ta dziewczyna ma zostać moją żoną. Po wielu modlitwach byłem jeszcze bardziej przekonany, że tak. Gdy w końcu zdobyłem się na odwagę i powiedziałem tej dziewczynie o moim przekonaniu. Okazało się, że ona zupełnie tego nie podziela i ma odmienne zdanie odnośnie tej sprawy. Tak, to było tylko moje złudzenie, chciałem czegoś tak bardzo, że zacząłem myśleć że Bóg też tego chce. Jak mówi Jeremiasz musimy uważać na myśli naszego serca bo są podstępne (Jeremiasza 17:9). Musimy przyznać, że nie zawsze znamy dokładną Bożą wolę, a niekiedy zwyczajnie jej nie znamy odnośnie jakiejś sprawy. Mamy polegać na Bożej opatrzności i powierzać nasze sprawy Bogu w nadziei, że je poprowadzi. W wielu kościołach dzisiaj nadużywa się stwierdzeń typu „Pan mi powiedział” lub „miałem objawienie Bożej woli”. Naszym zadaniem jest poruszanie się w granicach Bożego Słowa i weryfikowanie wszelkich naszych myśli i pragnień w odniesieniu właśnie do niego. Oczywiście nie znaczy, to że Bóg nie objawia nam swojej woli w inny sposób. Pragnę tylko zwrócić uwagę na fakt, że jeśli coś wydaje nam się Bożą wolą, a jest sprzeczne z Pismem Świętym, to z całą pewnością Bóg tego nie błogosławi.
Istnieje pewien żart, który dobrze, to wyraża: Pewien chrześcijanin przekonany że ładna dziewczyna z jego kościoła powinna zostać jego  żoną informuje ją o tym. Po nabożeństwie podchodzi do niej i mówi: „wiesz Pan Bóg mi powiedział, że będziesz moją żoną” a ta dziewczyna odpowiada zdziwiona „ powiedz, to mojemu mężowi”
Chrześcijanie z Listu Jakuba przechwalali się co będą robili przez cały rok nie mając zupełnej pewności co będzie następnego dnia. Ile razy tak jest w naszym życiu że chwalimy się czymś czego jeszcze nie mamy lub liczymy zyski z interesu, który jeszcze się nie odbył. To co daje nam pewność jutra, to szukanie Królestwa Bożego i jego sprawiedliwości. Wszystko co jest na tym świecie przeminie, ale jeśli pełnimy Bożą wolę będziemy trwać na wieki (1 Jana 2:17).
Przypowieści Salomona 3:5  Zaufaj Panu z całego swojego serca i nie polegaj na własnym rozumie!
6  Pamiętaj o Nim na wszystkich swoich drogach, a On prostować będzie twoje ścieżki!
7  Nie uważaj się sam za mądrego, bój się Pana i unikaj złego!
8  To wyjdzie na zdrowie twojemu ciału i odświeży twoje kości.
Jak jest w twoim życiu, czy pamiętasz o Bogu na wszystkich swoich ścieżkach? W jaki sposób układasz swoje plany, czy jest w nich miejsce na Boże prowadzenie? Czy powierzyłeś swoje zamiary i swoją przyszłość w ręce Boga? Jak reagujesz w sytuacji gdy przyszłość układa się nie po twojej myśli? Czy jesteś obrażony na Boga i zawiedziony nim, czy raczej jesteś gotowy zgodzić się z tym co Bóg postanowił dla twojego życia?
Chociaż nie znamy przyszłości i nie wiemy co ona przyniesie, to jednak nie musimy być przerażeni i zrezygnowani. Jesteśmy pouczeni przez Boga w jaki sposób mamy postępować. „Kto umie dobrze czynić a nie czyni grzeszy” Doskonale wiemy co należy robić i jak żyć, to świat nie wie w którym kierunku zmierza i co jest prawdą. Ale chrześcijanin jest pouczony przez Boże Słowo i Ducha Świętego do tego by dawać świadectwo o prawdzie. Nie potrzebujemy aż Bóg stąpi z nieba i powie nam co mamy czynić On już to zrobił. Posyła nas teraz na cały świat by dawać o tym świadectwo wszelkiemu stworzeniu. Nie polegaj na sobie i własnych siłach jak ludzie do których Jakub kieruje te Słowa. Nie ufaj własnej mądrości i swojej zapobiegliwości. Ludzie często mówią i myślą że poradzą sobie w życiu, bo zdobyli wysokie wykształcenie, mają odpowiednie znajomości, są atrakcyjnymi pod względem wyglądu lub są zwyczajnie sprytni. Ale w obliczu Boga te wszystkie atuty nie maja żadnego znaczenia. Człowiek, który ufa sobie i własnym siłom zapomina że jest tylko prochem i pojawia się tutaj na chwilę. Zapomina, że prawdziwym jego przeznaczeniem jest dochodzenie tego co jest miłe Panu. Jeśli spędzimy  swoje życie w pogoni za szczęściem bez Boga zwyczajnie je stracimy. Bóg pragnie naszego szczęścia, ale wie lepiej niż ktokolwiek z nas co jest potrzebne dla każdego z was.
Znany poeta niemiecki Johann Wolfgang von Goethe powiedział, że: „żyjąc 75 lat tylko przez cztery tygodnie był szczęśliwy”. Powiedział że „w tej gonitwie za przyjemnościami, pieniędzmi i radością czułem się jak szczur, który połknął truciznę. Pędzi on z nory, do nory, pożera wszystko co napotyka do zjedzenia. Pije wszystko, co może dostać, a mimo to trucizna pali go niby nieugaszony ogień.
Nie tak jest z człowiekiem, który pamięta o Bogu na swoich ścieżkach, jego działanie nigdy nie zostanie zapomniane. Tak więc jeśli coś planujesz, to w modlitwie pytaj się Boga czy twoje plany są Jego planami i pamiętaj, że od Niego zależy całe twoje życie. Amen 


14.04.2012

Bóg na chodniku

Po wypadku 11 września 2001 córka Billy Grahama w wywiadzie TV na pytanie: - „Jak Bóg mógł pozwolić na coś takiego”? - odpowiedziała: -„Jestem przekonana, że Bóg jest do głębi zasmucony z tego powodu, podobnie jak i my, ale od wielu już lat mówimy Bogu, żeby wyniósł się z naszych szkół, z naszych rządów oraz z naszego życia, a ponieważ jest dżentelmenem, jestem przekonana, że w milczeniu wycofał się. Jak możemy się spodziewać, że Bóg udzieli nam Swojego błogosławieństwa i ochroni nas, skoro my żądamy, aby On zostawił nas w spokoju? 
Zobaczmy - myślę, że stało się to wówczas, kiedy Madeline Murray O'Hare (została zamordowana) narzekała nie chcąc żadnych modlitw w naszych szkołach, a my powiedzieliśmy OK. Potem ktoś powiedział, żeby lepiej nie czytali Biblii w szkole, Biblii, która mówi: „Nie zabijaj, nie kradnij, kochaj swego bliźniego jak siebie samego”, a my powiedzieliśmy OK. 
Następnie dr Benjamin Spock powiedział, że nie powinniśmy dawać klapsa dzieciom, kiedy się źle zachowują, ponieważ ich małe osobowości się zniekształcają i możemy zniszczyć u nich szacunek do siebie samych (syn dr Spock'a popełnił samobójstwo). A my powiedzieliśmy, że ekspert powinien wiedzieć, o czym mówi, dlatego powiedzieliśmy OK. 
Po czym ktoś powiedział, że lepiej by było, aby nauczyciele i wychowawcy nie karali naszych dzieci, kiedy źle się zachowują. Dyrektorzy szkół powiedzieli, że lepiej by było, aby żaden pracownik tej szkoły nie dotykał uczniów, kiedy się źle zachowują, ponieważ nie chcemy złej opinii i z pewnością nie chcemy być zaskarżeni do sądu (istnieje ogromna różnica między karaniem i dotykaniem, biciem, upokarzaniem, kopaniem itd.), a my powiedzieliśmy OK. 
Następnie ktoś powiedział: - „Pozwólmy naszym córkom na aborcję, jeśli chcą. Nawet nie muszą o tym mówić swoim rodzicom”, a my powiedzieliśmy OK. Po czym ktoś mądry z rady szkoły powiedział: - „Ponieważ chłopcy i tak będą chłopcami, więc i tak będą to robić, dajmy naszym synom tyle kondomów, ile chcą, aby mogli zażywać tyle radości ile chcą, a my nie będziemy musieli mówić ich rodzicom, że otrzymują je w szkole”, a my powiedzieliśmy OK. 
Po czym niektórzy z wyższych wybranych urzędników powiedzieli, że to nieważne, co robimy prywatnie, dopóki wykonujemy naszą pracę. Zgadzając się z nimi, powiedzieliśmy, że nie obchodzi mnie to, co ktoś, łącznie z prezydentem, robi prywatnie, dopóki ja mam pracę, a ekonomia jest dobra. Po czym ktoś powiedział: - „Drukujmy czasopisma ze zdjęciami nagich kobiet i nazwijmy to zdrowym, trzeźwym podziwem dla piękna kobiecego ciała”, a my powiedzieliśmy OK. 
Po czym ktoś inny poszedł o krok dalej z tym podziwem i opublikował zdjęcia nagich dzieci, a następnie jeszcze jeden krok dalej i udostępnił je w internecie, a my powiedzieliśmy OK., są upoważnieni do swobodnego wyrażania. 
Po czym przemysł rozrywkowy rozpoczął produkcję widowisk TV i filmów promujących przemoc, profanację, seks. Rozpoczął nagrania muzyki zachęcającej do gwałtu, narkotyków, zabójstw, samobójstw oraz satanistycznej rozrywki. 
My powiedzieliśmy, że to tylko rozrywka, to nie ma żadnych szkodliwych skutków, w każdym bądź razie nikt nie traktował tego poważnie, więc idziemy do przodu. Teraz pytamy siebie, dlaczego nasze dzieci nie mają sumienia, dlaczego nie wiedzą, co jest dobre, a co złe i dlaczego nie martwi ich zabijanie obcych, kolegów z klasy oraz samych siebie. 
Prawdopodobnie, gdybyśmy o tym długo i wystarczająco mocno myśleli, moglibyśmy zgadnąć. Ja myślę, że ma to wiele wspólnego z tym, że „ZBIERAMY TO, CO ZASIALIŚMY”.

Łączna liczba wyświetleń