27.03.2022

Przeżyj życie z perspektywy wieczności Ks. Rodzaju 25,7 – 11

 


Abraham odszedł do wieczności, a Bóg przyjął go do chwały po jego ziemskiej pielgrzymce. Możemy być pewni, że nasz ojciec wiary jak nazywa go słowo Boże jest teraz z Panem i doświadczana już w pełni, radości, pokoju oraz wiecznego odpocznienia od wszystkich swoich dzieł. 

Przyłączony do ludu Bożego

Po pierwsze, Abraham po swojej śmierci został przyłączony do ludu Bożego.

Czytamy o nim, że gdy umarł, to był szczęśliwy i syty dni oraz został przyłączony do przodków lub ludu swego w. 8. Wygląda na to, że przyłączenie do przodków o którym mówi Biblia, to coś więcej niż śmierć i pogrzeb Abrama. Słowo Boże stosuje ten termin w stosunku do ludzi Starego Testamentu, którzy chodzili z Bogiem. Jest tak powiedziane odnośnie Izaaka, Jakuba, Mojżesza, Aarona i Dawida. Więc rozumiem, że przyłączenie do przodków odnośnie Abrahama jest nawiązaniem do całego pokolenia, które służyło Bogu przed nim. Czyli do Noego, Henoha, Seta i tych, którzy chodzili w wierze i wyglądali urzeczywistnienia się Bożych obietnic. Jak wiemy zaraz po upadku Bóg obiecał Adamowi i Ewie Zbawiciela i kolejne pokolenia czekały na wypełnienie tych obietnic ufając i służąc Bogu - oni są ludem Bożym. Takim Bożym człowiekiem właśnie był Abraham. Koniec jego ziemskiego życia był przyłączeniem do ludu Bożego w niebie. W 16 rozdz. Ew. Łukasza Pan Jezus opowiada podobieństwo o bogaczu i Łazarzu i tam mówi o tym, że Abraham przechadza się po niebiańskich przybytkach. W innej sytuacji w 8 rozdz. Ew. Jana Jezus mówił, ze Abraham wyglądał i oczekiwał dnia nadejścia Mesjasza i oglądał ten dzień i cieszył się z niego. A w 13 rozdz. Ew. Łukasza Chrystus mówi, że kiedyś Żydzi, a także  my wszyscy ujrzymy Abrahama w Królestwie Bożym.

Abraham dobiegł do końca swojej drogi, zachował wiarę i weźmie obiecaną mu przez Boga nagrodę. W liście do Hebrajczyków w 11 rozdz. 10 wierszu czytamy o nim, że oczekiwał miasta mającego mocne fundamenty, którego budowniczym i twórcą jest Bóg.

Abram od chwili powołania go przez Pana Boga w 12 rozdz. Ks. Rodzaju żył nadzieją życia wiecznego. Choć Bóg pobłogosławił go wieloma doczesnymi dobrami dając mu ziemię, pieniądze, potomstwo, to nie z tym ostatecznie było związane jego serce. On tęsknił i marzył za czyś więcej, za swoją niebieską nieprzemijającą ojczyzną w niebie, miastem którego budowniczym jest sam Bóg. Wierze, że tęsknił za tym miastem o którym czytamy w Ks. Objawienia

Objawienie 21:2  I widziałem miasto święte, nowe Jeruzalem, zstępujące z nieba od Boga, przygotowane jak przyozdobiona oblubienica dla męża swego.

3  I usłyszałem donośny głos z tronu mówiący: Oto przybytek Boga między ludźmi! I będzie mieszkał z nimi, a oni będą ludem jego, a sam Bóg będzie z nimi.

4  I otrze wszelką łzę z oczu ich, i śmierci już nie będzie; ani smutku, ani krzyku, ani mozołu już. nie będzie; albowiem pierwsze rzeczy przeminęły.

5  I rzekł Ten, który siedział na tronie: Oto wszystko nowym czynię. I mówi: Napisz to, gdyż słowa te są pewne i prawdziwe.

6  I rzekł do mnie: Stało się. Jam jest alfa i omega, początek i koniec. Ja pragnącemu dam darmo ze źródła wody żywota.

7  Zwycięzca odziedziczy to wszystko, i będę mu Bogiem, a on będzie mi synem.

Abraham rozumiał, że wszelkie błogosławieństwa Pana gdyby miały dotyczyć tylko tego ziemskiego życia, to nic nie znaczą, bo w końcu przychodzi śmierć i odbiera nam wszystko.

Apostoł Paweł nawet powiedział do Koryntian kwestionujących zmartwychwstanie w 15 rozdz. 1 listu do koryntian, że jeśli tylko w tym życiu pokładamy nadzieję w Chrystusie, to jesteśmy ze wszystkich ludzi najbardziej pożałowania godni, bo niestety to życie się kończy choćby było najlepsze jak Abrahama i choćby trwało bardzo długo. W pierwszych rozdziałach Ks. Rodzaju czytamy, że pierwsi ludzie żyli około tysiąca lat, ale zwróćcie uwagę, że przy każdym z nich jest napisane, że przeżył 912 lat i umarł , 930 lat i umarł, a nawet 960, ale też umarł.

Pan Jezus powiedział, że każdy, kto próbuje zachować to ziemskie życie, straci je, a kto straci swoje życie dla Pana Jezusa zachowa je (Mat 10,39).

Żyjąc dla siebie samych na sposób tego świata jak żyje większość ludzi, starając się dbać przede wszystkim o tą ziemską egzystencje, a nie Królestwo Boże w końcu stracimy to życie i stracimy na wieczność. Ludzie wciąż szukają nowych sposobów zachowania swego życia na tym świecie, chcą to uczynić przez sławę, pieniądze, dbanie o zdrowie, rozwój osobisty, sukcesy zawodowe, ale i wiele innych, ale cokolwiek, by to nie było bez Jezusa ostatecznie zaprowadzi nas do śmierci. Pan Jezus natomiast obiecał wszystkim, którzy wierzą w Niego i stają się Jego uczniami życie wieczne.

Spójrzcie na słowa w Ew. Jana, które wyrzekł on do Marty:

Jan 11:25  Rzekł jej Jezus: jam jest zmartwychwstanie i żywot; kto we mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie.

26  A kto żyje i wierzy we mnie, nie umrze na wieki. Czy wierzysz w to?

Podobnie jak Abraham, gdy umarł i został przyłączony do ludu Bożego w niebie, tak my którzy kochamy Pana Jezusa i swoje życie związaliśmy z Nim wraz z dniem naszej śmierci zostaniemy przez Niego powitani w naszym wiecznym domu, gdzie jest wiele mieszkań i tak już zawsze będziemy z Panem. 

Mądrze przeżyć życie

Kolejna rzecz jest taka, by dobrze wykorzystać dany nam przez Boga czas. Abraham zmarł mając 175 lat. Czy pamiętamy ile lat miał Abraham jak został powołany przez Pana? Biblia mówi, że miał 75, to znaczy, że 100 lat chodził z Bogiem. Sądzę że to nie przypadek, ale wspaniały obraz pełnego okresu ludzkiego życia, które powinno być skupione od samego jego początku do samego końca na Bogu. Abraham tylko w relacji z Bogiem mógł stać się człowiekiem, który zrealizował cel dla swego życia do jakiego został stworzony. Mojżesz w psalmie 90 powiedział takie słowa do Boga w modlitwie:

Psalm 90:12  Naucz nas liczyć dni nasze, Abyśmy posiedli mądre serce!

Musimy zdać sobie sprawę, że żyjąc na ziemi nie mamy nieskończonej liczby lat, ale pewną miarę, którą Bóg dla nas przygotował. Dla Abrahama było to 175 lat, dla jego dziadka 148 dla jego ojca 205. Izaak zaś ma dożyć 180 lat, a Jakub 147. W chwili gdy Abraham odchodzi Izaak ma już 75 lat Ismael 89, a dane mu jest 137. Ezaw i Jakub, gdy Abraham umiera mają po 15 lat. To co powinniśmy wziąć sobie do serca w związku z upływającymi latami, to pragnienie, by mądrze przeżyć nasze życie. A mądrze przeżyte życie, to życie skupione na Chrystusie, na woli Bożej.

1 Piotra 4:2  Aby pozostały czas doczesnego życia poświęcić już nie ludzkim pożądliwościom, lecz woli Bożej.

3  Dość bowiem, że w czasie minionym spełnialiście zachcianki pogańskie oddając się rozpuście, pożądliwości, pijaństwu, biesiadom, pijatykom i bezecnemu bałwochwalstwu.

Apostoł Piotr mówi, że zanim się nawróciliśmy wykorzystywaliśmy nasz czas w sposób głupi, bezsensowny i bezbożny. Marnowaliśmy cenny czas jaki dał nam Bóg na rzeczy, które są bezowocne i przed Bogiem są hańbą, a nie chwałą. Marnowaliśmy życie, na pijańskie imprezy, których powinniśmy się wstydzić, a my się z nich chlubiliśmy. Na ludzkie pożądliwości, bezsensowne zachcianki, rozpustę oraz ciągły pogoń za rozrywką itp.

 Ale teraz od dnia naszego nawrócenia należy dobrze wykorzystywać czas. Nie marnować go, ale sprawić by służył do realizowania Bożej woli.

Nikt z nas nie ma nieskończonej liczby lat tutaj. Ale zegar tyka każdego dnia, z każdą sekundą, minutą, godziną, dniem miesiącem i rokiem mamy mniej czasu, by dobrze wykorzystać liczbę lat jaka została nam darowana od Pana. Błogosławieni, którzy mają na tyle mądrości, że nie pozwalają, by każdy kolejny dzień upływał w ich życiu bezrefleksyjnie na rzeczy które przed Panem nie mają żadnej wartości, a może nawet smucą Go. Niestety czasu nie możemy cofnąć i wielu chrześcijan przed Bożym tronem będzie żałowało, zmarnowanych chwil, godzin i lat. Zamiast być tam i uczestniczyć w tym, gdzie dzieją się Boże rzeczy byli w zupełnie innym miejscu. Zamiast serce swoje związać Bożymi obietnicami, to ich myśli były skupione na  troskach i ułudzie bogactwa. Jednak nie musi tak być. Wtedy kiedy żyjemy naszym doczesnym życiem w perspektywie wieczności, zaczynamy żyć mądrze jak mówi Mojżesz. Kiedy zastanawiamy się w naszych działaniach i codziennych decyzjach jakie będą one miały znaczenie w wieczności przed Bogiem i oceniamy je z perspektywy Bożego słowa, to nasze wybory zmieniają się. Wprawdzie upływającego czasu nie możemy zatrzymać, ale możemy sprawić, że ten który dał nam Bóg będzie tak dobrze wykorzystany, że w wieczności będziemy zbierać tego owoce. Abraham otrzymał od Pana 175 lat, a 100 lat swojego życia poświecił na służbę Panu w posłuszeństwie Jego słowu. Bóg natomiast pomnożył te 100 lat przez nieskończoność i wyszła wieczność.

Ile tobie i mi zostało jeszcze lat 2,5,20, 50? Może kilka, a może kilkadziesiąt. czy myślisz o tym w każdym kolejnym dniu wiedząc, że z czasu który otrzymaliśmy będziemy musieli zdać sprawę przed Panem? 

Abraham umarł sędziwy i syty dni

Chyba każdy z nas chciałby, by koniec naszego życia był taki jak u Abrahama. Czytamy, że umarł w pięknej starości odchodząc z tego świata jako człowiek szczęśliwy i syty dni. Nie wiem, czy pamiętamy, ale w 15 rozdz. i 15 wierszu Ks. Rodzaju Bóg złożył Abrahamowi obietnicę, że odejdzie do przodków swoich w pokoju i w późnej starości. Oto tutaj kolejny raz Pan wypełnił swoje słowo i sprawił, że stało się dokładnie to, co obiecał. To jest wspaniałe, że nie musimy się w ogóle obawiać, że jakakolwiek złożona nam obietnica przez Pana nie zostanie wypełniona. Choć z naszej perspektywy może się wydawać, że oczekiwanie na nie jest niekiedy zbyt długie, to wierzę, że ich jakość i znaczenie wszystko nam wynagrodzi. Jak powiedział ap. Paweł w liście do Rzymian, że uważa iż nasze dzisiejsze utrapienia nic nie znaczą w porównaniu z chwałą, która ma się nam objawić ( Rzymian 8,18).

Widzimy, że Abraham odszedł z tego świata w pełni usatysfakcjonowany swoim życiem. Zazwyczaj starość w życiu człowieka kojarzy się ze smutkiem, chorobami, samotnością, frustracją, poczuciem, że można by było coś w życiu zrobić lepiej i często rezygnacją. A gdy przychodzi śmierć wielu się szarpie i boi nie mając pokoju. Z jednej strony chcieliby nadal żyć, ale z drugiej wiedzą, że już nic uczynić nie mogą i muszą odejść.

Ale w starości Abrahama nie widzimy nic takiego. Wprost przeciwnie, czytamy, że odszedł szczęśliwy, zadowolony, syty dni. Hebrajskie słowa, które o tym mówią oznaczają, bycie pełnym i zadowolonym. Śmiało możemy tutaj powiedzieć, że Abraham odchodząc z tego świata był w pełni szczęśliwy, w pełni usatysfakcjonowany, w pełni spełniony i w pełni lat. Nie przeszedł również na drugą stronę zmagając się z rozgoryczeniem i walcząc ze śmiercią, ale raczej szczęśliwy zasnął wślizgując się przed Boży tron. Jego przejście do wieczności było spokojne, szlachetne, takie jakie każdy z nas chciałby mieć.

Znany reformator Jan Kalwin tak o tym pisał

„Widzimy, jak wielu jest w niewoli pragnienia życia; tak, prawie cały świat drży między znużeniem doczesnym życiem a niewytłumaczalnym pragnieniem jego kontynuacji. Zatem zadowolenie z życia, które sprawi, że będziemy gotowi go opuścić, jest wyjątkową łaską od Boga”. Innymi słowy, to Bóg daje ci to zadowolenie, które pozwala ci jednocześnie być zadowolonym z życia, ale także być gotowym do opuszczenia go, gdy Bóg nas wezwie. I Pan dał to błogosławieństwo Abrahamowi.

Głęboko wierzę, że ludzie kochający Pana Jezusa, ludzie mający pokój z Bogiem, będący pojednani z Panem przez ofiarę za ich grzechy z Syna Bożego inaczej umierają niż ci, którzy Pana nie znają. Dzieci Boże mają przywilej odejść do wieczności bez strachu wiedząc, że po drugiej stronie czeka na nich ich ukochany Zbawiciel, któremu zaufali. Przygotowując się do tego kazania miałem okazje przypomnieć sobie ostatnie chwilę jednego z największych kaznodziejów Anglii w XVIII wieku - Jana Wesleya. Jego biograf pisze, że w chwili śmierci nawet „najmniejsza wątpliwość nie zdawała się mącić ostatnich godzin życia tego sługi Bożego. Wszystko co mówił tchnęło najdoskonalszą pogodą i spokojną ufnością. Chcąc pozostawić pamiątkę swym przyjaciołom poprosił w ostatniej chwili swego życia o papier i pióro jednak z powodu braku sił nie był w stanie nic napisać. Jedna z jego znajomych będąca przy nim w chwili śmierci zapytała się, co chciał napisać, a on odpowiedział słabnącym głosem „Bóg jest z nami” najlepsze ze wszystkiego jest, że Bóg jest z nami” A później powiedział do widzenia i spokojnie bez wysiłku i walki odszedł do Pana”.

Niewielu ludzi na koniec swego życia doświadcza radości i satysfakcji, kiedy osiągną starość! „Kiedy patrzą wstecz, to często z żalem; kiedy patrzą przed siebie, to ze strachem; a kiedy się rozglądają, to z narzekaniem”. Tylko z Panem możemy odchodzić z tego świata w pełni pokoju i nadziei. Tylko z Panem Jezusem możemy odchodzić z tego świata mając na ustach słowa jakie miał Szczepan, gdy był kamienowany „Panie Jezu przyjmij ducha mego” mając pewność, że pod drugiej stronie spotkamy ukochanego Zbawiciela. On dla nas śmierć zniszczył, a życie na światłość wywiódł przez ewangelię . Jeśli natomiast żyjemy dla siebie, a nie dla Chrystusa, a nasze skarby zamiast w niebie są tutaj na ziemi, to ciężko będzie nam stąd odchodzić.

Abraham umarł i został pochowany w jaskini Machpela na polu Efrona, syna Sochara, Chetyty naprzeciw Mamre. Jak wiemy nabył on tą ziemię i jaskinie, by tam pochować swoją żonę Sarę 40 lat wcześniej. Później w jaskini tej będą pochowani kolejni jego potomkowie.

Po śmierci Abrahama Obietnice Boże przeszły na Izaaka i były nadal kontynowanie. Izaak został w Kaananie oczekując tego, co obiecał Bóg Abrahamowi, że jego potomkowie posiądą tą ziemię, a przez jego potomstwo przyjdzie błogosławieństwo na wszystkie narody. Zobaczmy że po naszym odejściu, gdy służymy Panu dzieło naszej służby nadal jest kontynuowane przez Boga. Choć nas tu już nie ma, to jednak Pan dba o to, by nasze świadectwo miało wpływ na kolejne pokolenia. Być może podczas naszego życia głosiliśmy komuś ewangelię, a on nawraca się dopiero po naszej śmierci lub Bóg wykorzystuje i błogosławi służbę, którą zaczęliśmy albo osoby, które przyprowadziliśmy do Chrystusa. Ludzie tego świata odchodząc często martwią się, czy to, co zbudowali będzie uszanowane i rozwijane. My możemy mieć pewność, że Pan Jezus nie pozwoli, by dzieło naszego życia pozostało bez wpływu na ten świat, jeśli życie, które nam dał przeżyliśmy dla niego. 

Podsumowując

1.      Po pierwsze, jak Abraham po śmierci został przyłączony do swego ludu, czyli do miejsca odpocznienia w niebie. Tak my możemy mieć pewność, że gdy skończy się nasze ziemskie życie, a wierzymy w Jezusa, to mamy dom w niebie, nie ręką ludzką zbudowany, ale wieczny 2 Kor 5,1.

2.      Po drugie, zważajmy na nasze upływające dni i weźmy to pod uwagę, że to jak je przeżywamy ma znaczenie przed Panem. Mądrze przeżyć życie, to wykorzystać je na służbę Chrystusowi, bo wtedy żadnego czasu, który dał nam Pan nie stracimy.

3.      Po trzecie, gdy chodzimy z Panem, to odchodząc z tego świata możemy mieć poczucie spełnionego i obfitego życia jakie było nam dane przeżyć. A sam moment przejścia na drugą stronę jest pełny pokoju i nadziei, bo wiemy, że nasz Zbawiciel czeka nas i przywita nas po naszej ziemskiej pielgrzymce.        

21.03.2022

Szczepan - bohater wiary. Studium Dziejów Ap. 6,8-15

 


Dzisiaj przechodzimy do posługi Szczepana. Szczepan był jednym z mężczyzn w pierwszym kościele, wybranym przez Zbór, by zająć się problemem opieki nad helleńskimi wdowami w.5. Wiemy, że jest to człowiek pełen Ducha Św. i mądrości. Najczęściej o Szczepanie myślimy w kontekście męczeństwa,  ale na podstawie opisu jego osoby możemy powiedzieć, że jest jednym z najbardziej pobożnych chrześcijan i bohaterem wiary z którego powinniśmy brać przykład jak mówi list do Hebrajczyków 13,7.

Należy tu zauważyć, że Szczepan pochodził ze środowiska Hellenistów. Żydów, którzy mieszkali poza rejonem Palestyny w Cesarstwie Rzymskim. Helleniści Często byli uważani za Żydów Judaistycznych jako osoby skażone - drugiej kategorii jeśli chodzi o relację z Bogiem, bo mieszkali poza Jerozolimą, Palestyną w obcych pogańskich narodach. W przekonaniu Żydów Judaistycznych byli bardziej zanieczyszczeni.

Jednak Bóg przez Szczepana przełamuje kolejne bariery w myśleniu wielu Żydów. Oto mamy człowieka, mocno używanego przez Boga, który mieszka pośród pogańskich narodów. W ten sposób Bóg wytrąca argumenty przyszłym krytykantom i przeciwnikom, że w Chrystusie nie ma znaczenia pochodzenie. Później dzieje się podobnie, gdy Filip zwiastuje samarytanom, a Piotr poganom. Ewangelia w Chrystusie jest spełnieniem proroctw danych Abrahamowi Rodz. 12, że przez Jego potomstwo, a tym jest Chrystus będą błogosławione wszystkie narody ziemi tzn. że przez potomka Abrahama jakim jest Jezus każdy człowiek w każdym narodzie może otrzymać od Boga zbawienie.

Szczepan głównie dociera z Ewangelią do Żydów rozproszonych w Cesarstwie w. 9 jak Piotr do tych mieszkających w rejonie Palestyny. Odwiedza synagogi i tam zwiastuje im Chrystusa.

Chciałem również zauważyć, ze często zwracamy uwagę na długość życia, jako coś pożądanego, ale na przykładzie Szczepana możemy powiedzieć, że nie od długości życia zależy jego jakość. Można żyć długo i nie zrobić nic dobrego oraz mieć marny lub żadny, a nawet zły wpływ na ludzi. A można żyć krótko jak Szczepan i uczynić wiele dobrego i mieć wspaniały Boży wpływ na ludzi, aż do dzisiaj. To więc nie długość, a jakość życia świadczy o naszej przydatności dla Boga. 

Pierwsze co mi się rzuca w oczy, to Szczepan jest przedstawiony w naszym fragmencie jako wielki  człowiek w oczach Boga, pełen łaski i mocy. Dla świata jego życie nie miało znaczenia, nawet wielu się cieszyło, że został zabity. Cieszyli się przywódcy Żydowscy, może jacyś inni wielcy tego świata, że jest mniej jednego heretyka.

Ale w oczach Boga Szczepan był wielkim człowiekiem, który okazał posłuszeństwo Jezusowi do samego końca i był gotów położyć swoje życie za Chrystusa i cierpieć dla Niego.

Musimy sobie uświadomić, że jest ogromna różnica w byciu wielkim w oczach świata i byciu wielkim w oczach Boga.

Zazwyczaj jest tak, że jeśli jesteś wielki w oczach świata to jesteś daleko od Boga. A jeśli jesteś wielki w oczach Boga, to jesteś daleko od świata i świat nie darzy cię sympatią.  

Czytam co pewien czas książki o znanych misjonarzach i wszyscy oni pomimo czasami wielkich sukcesów w służbie ewangelii, czy wielkich służb charytatywnych które prowadzili byli atakowani przez świat ze względu na swoją żywą wiarę w Jezusa Chrystusa, którą mieli odwagę głosić 1 Kor 1,26-29; Jakuba 4,4; Jana 2,15. 

Teraz zobaczmy dlaczego, co sprawia, że Szczepan jest wyjątkowy i dlaczego możemy go naśladować.

Co wyróżniało Szczepana spośród innych? Czy było to wykształcenie, pozycja społeczna, czy miał dużo pieniędzy, czy jeszcze coś innego, co było cenione w tym świecie? Nie, wyróżniał się mądrością i tym, że był pełny wiary i Ducha Św. Czyli wyróżniał się cechami charakteru, które upodabniały go do Pana Jezusa. 

Pamiętajmy, że to była duża społeczność chrześcijan  cos około 20 tys. może więcej. I z tej dużej liczby mieli wybrać 7 mężczyzn wyróżniających się oddaniem dla Boga. A kto pojawia się na pierwszym miejscu w wierszu 5? Oczywiście Szczepan. Miał on te cechy o których mówił Ap. Paweł w liście do Tymoteusza i Tytusa w przypadku wyboru Starszych i diakonów 1 Tym 3,1-10; Tyt 1,6-9.

Co to znaczy, że Szczepan był pełny wiary?

Gdy jest powiedziane, że był pełny wiary, to znaczy, że całkowicie kierował się w życiu wiarą w Jezusa Chrystusa. Wszystkie jego decyzje, myśli i dążenia wynikały z pragnienia podobania się Bogu. Oznacza to również, że Szczepan nie miał wątpliwości, co do obietnic Bożych. Zazwyczaj część chrześcijan jednego dnia ma pewność, co do Boga i Jego słowa, a innego już mniejszą pewność. Wielu wierzących często też ulega emocjom, jak się lepiej czują i im się powodzi, to mają przekonanie, że Bóg im błogosławi i jest blisko. A gdy pojawiają się gorsze dni, to tracą tą pewność. W przypadku Szczepana to nie miało miejsca, codzienne całym sercem ufał Bogu, wierzył w Jego troskę i opiekę, bez znaczenia na okoliczności.

Gdybyśmy chcieli wgłębić się w co wierzył, to będziemy mieli okazje przyjrzeć się temu bardziej w 7 rodz. kiedy Szczepan wygłasza swoje kazanie. Ale przede wszystkim wierzył w to, że Bóg rządzi całą historią i wszystkimi wydarzeniami na ziemi. Nie ma przypadków, a jedynie realizacja Bożych wyroków, które są ustanowione w Jego nieprzeniknionym i niezgłębionym planie jak powiedział w stosunku do wierzących w Jezusa ap. Paweł, że jeśli żyje, to żyje dla Pana i jeśli umiera dla Pana i zawsze jesteśmy Pańscy Rzym 14,8.

Szczepan również wierzył 100% w Chrystusa i 100% w zmartwychwstanie oraz 100% w jego powrót. W związku z tym, że był pełny wiary, to był też posłuszny Bogu i czynił, co Bóg mówi nie przejmując się konsekwencjami. Wierzył, że Bóg rządzi Jego życiem. Dlatego otwarcie i odważnie zwiastował Słowo Boże wiersz 9. 

Szczepan był Pełen Ducha Św. w. 5

Jeśli wiara, to zaufanie, to bycie pełnym Ducha wyraża się przez posłuszeństwo. Szczepan był posłuszny Bogu, czynił to, co Bóg wymagał od Niego. Chrześcijanie zbyt często nie są pełni Ducha, bo brakuje im posłuszeństwa. Często doskonale wiemy, co należy czynić, ale nie czynimy tego lub nawet czynimy coś, co zasmuca Ducha Św. Efez 5,18; Efez 4,30. 

Szczepan wyróżniał się również tym, że był pełen łaski Bożej i mocy - dokonywał cudów i znaków w Imieniu Pana Jezusa. Po prostu Bóg w odpowiedzi na jego oddanie i posłuszeństwo przyznawał się do tego człowieka i potężnie go używał.

Oczywiście to, że go Bóg używał nie było zasługą  Szczepana, ale wyborem Bożej łaski. Szczepan nigdy nie poznałby mocy Bożej, gdy Bóg nie wybrał go i nie obdarzył Go łaską. Ale wcześniej on poddał się Bogu całkowicie. Wiec widzimy, że te dwie rzeczy, Boża łaska i posłuszeństwo są ze sobą związane. Jeśli chcemy doświadczać Bożej łaski i mocy w naszym życiu, musimy być Bogu posłuszni. Gdy jednak jest brak posłuszeństwa, wtedy  nie możemy spodziewać się, że Bóg będzie obdarzał nas łaską i wylewał na nas swoją moc Łuk 1,28-31. 

Szczepan był również odważny w prezentowaniu ewangelii.

Zobaczmy na wiersz 13, że oskarżali go o to, że nie przestawał mówić prawdy. Cały czas mówił o tym, że świątynia i cały starotestamentowy kult ofiarniczy wskazywał na Jezusa i nie ma potrzeby już tego kontynuować. Wiedział, że takim mówieniem może się narazić wielu osobom, ale nie przestawał mówić prawdy, nie bał się, ufał Bogu, nie dał się uciszyć.

Rozwścieczył ich do tego stopnia, że niektórzy Żydzi z synagog różnych grup żydostwa postanowili dyskutować z nim, by wykazać mu że się myli. W tamtym czasie w Jerozolimie było 480 synagog. Żydzi różnojęzyczni, gdy przychodzili do Jerozolimy, to mieli swoje synagogi, by tam w swoim języku mieć spotkania. Zobaczmy, że Szczepan dyskutował z Żydami z synagogi z Cylicji, a głównym miastem tego regionu jest Tars skąd pochodził ap. Paweł. Prawdopodobnie jednym z tych, którzy spierali się ze Szczepanem był późniejszy ap. Paweł, który pilnował szat tych, którzy Szczepana kamienowali Dzieje 7,58.  Zorganizowano solidną debatę ze Szczepanem. Prawdopodobnie wystawili najlepszych dyskutantów od siebie z odpowiednią wiedzą, ale Szczepana nie przemogli. Czytamy, że nie mogli tego uczynić, bo Duch Św. poddawał Szczepanowi mądrość, której nie mogli sprostać. Pan Jezus obiecywał, że Duch Św. będzie tak działał wobec tych, którzy będą składali o Nim świadectwo Mat 10,19-20. Tu widzimy, że to działanie Ducha jest połączone z odwagą do głoszenia prawdy. Wtedy, kiedy nie boimy się i mówimy o Chrystusie Duch Św. przyznaje się do naszych słów.

W związku z tym, że nie mogli wygrać ze Szczepanem, to zaczęli posługiwać się oszczerstwem, fałszywymi oskarżeniami przedstawiając fałszywych świadków w. 11. Prawdopodobnie przekupili  fałszywych świadków którzy fałszywie zeznawali. Podburzali starszych, lud i kłamali na temat Szczepana.

To też pokazuje ich podejście do Prawa Bożego, że choć uznawali Stary Testament za swój autorytet nie stosowali się do jego słów. Wiara była dla nich tylko zwykła pustą religią.

Podobnie potraktowano Pana Jezusa, Mateusza 26,59-60.

Po prostu ludziom bez prawdziwej wiary w sercu i bojaźni Bożej nie zależy na posłuszeństwie przykazaniom, by zachować swoje tradycje i mieć racje będą posuwać się do różnych brudnych chwytów.

W jaki sposób Szczepan przemawiał, że nie mogli mu sprostać? Z pewnością miał dobrą wiedzę o Słowie Bożym i dobrze je znał. Wiec mógł przez nie wykazywać, że Chrystus jest Mesjaszem, co widzimy późniejszym kazaniu.

Szczepan miał również zapał, ogień, entuzjazm, którego im brakowało. Czasami widzimy świeżo nawróconych chrześcijan jak wielkim entuzjazmem pałają dla Chrystusa, aż się gotuje w ich sercach.

Szczepan również nie wycofał się ze wskazywania na Jezusa się pod wpływem fałszywych oskarżeń o bluźnierstwo, gdy zrobiło się zamieszanie i zagrożenie wzrosło. w. 12.

Widzimy, że sprawy Ewangelii Szczepan traktował bardzo poważnie, poważnej niż cokolwiek innego w życiu, był gotowy za ewangelię umrzeć. Słowo Boże wzywa nas, by tak właśnie traktować ewangelię. Należy traktować ją bardzo poważnie, bronić jej, nie dać się wyprzeć z Biblijnego stanowiska Filipian 1,7; 1 Ptr 3,15; 2 Ptr 3,17.

W końcu ich agresja w stosunku do Szczepana doszła do tego stopnia, że złapali go używając przemocy i przywiedli przed Radę Najwyższą w 13.

Wiemy, że Rada Najwyższa była pełna nienawiści w stosunku do Jezusa i jego naśladowców. A fałszywy świadkowie jeszcze podgrzali atmosferę i wypaczyli nauczanie Szczepana. Z pewnością Szczepan mówił, że Stare Przymierze się skończyło i nadeszło nowe w śmierci Jezusa Chrystusa. Ale Żydzi przedstawiali to jako zniszczenie ich religii, tradycji Mojżesza, zwyczajów, które uważali za święte.

Z powodu tego zamieszania i jego odwagi oraz mądrości wpatrywali się w niego. Być może zastanawiali się jak zastanawiali się nad Jezusem i uczniami skąd u niego ta mądrość. Wtedy zobaczyli oblicze jego jakby anioła.

Nasuwa się pytanie, co oni w nim zobaczyli?

Wydaje się mi, że oni zobaczyli jakiś niebiański blask bijący z jego twarzy oraz niezwykły pokój, który emanował od niego. Biblia mówi, że taki blask chwały emanował od Mojżesza po spotkaniu z Bogiem, tak że nawet Izraelici nie mogli na niego patrzeć Wyj 34,29-30.

Myślę, że możemy powiedzieć, że gdy chodzimy z Panem, również wyraz naszej twarzy się zmienia, może niebiańskiego blasku nie ma, ale z pewnością pojednani z Bogiem stajemy się pogodniejsi i spokojniejsi.      

18.03.2022

Jaki będzie nasz testament? Ks. Rodzaju 25,1-6


 Pamiętam, że pewnego dnia zapytałem moją już nieżyjącą znajomą, która niestety zachorowała na raka, czy liczy się z tym, że może umrzeć i czy myśli czasami o śmierci. Powiedziała mi wtedy wzburzona, że w ogóle nie chce o tym rozmawiać jakby śmierć miała nigdy nie nadejść. Kilka miesięcy później była już po drugiej stronie. Czy myślimy czasami o swoim odejściu? Należy oswoić się z myślą, że czy chcemy, czy nie, ten dzień nadejdzie. Co po sobie zostawimy na tym świecie, jak zostaniemy zapamiętani przez naszych bliskich, społeczność kościoła, przyjaciół lub znajomych?

Często wielu ludzi, gdy myśli o swojej śmierci ma nadzieję odejść w później starości. Ale to jak długo żyjemy w zasadzie nie jest tak ważne o wiele ważniejsze jest jak żyjemy i co zrobimy z czasem jaki Bóg nam dał.  Modlitwa Mojżesza sługi Bożego z psalmu 90 wiersza 12  jest wciąż tak bardzo aktualna

(Panie) Naucz nas liczyć dni nasze, Abyśmy posiedli mądre serce! 

Bóg sprawia, że w starości przynosimy owoce

Po pierwsze, gdy chodzimy z Bogiem Pan sprawia, że i w starości jesteśmy dla Niego użyteczni. Część osób, gdy myśli o swojej starości i emeryturze, to kreśli w swojej głowie wizje kogoś, kto nie ma już nic do roboty i sobie odpocznie w bujanym fotelu po trudach życia. Jeszcze inni myślą, że będzie to przykry okres samotności, bezsilności i frustracji. To jest świecki obraz schyłku naszego życia. Bóg pragnie o ile będziemy mieli siły byśmy również w naszej starości byli w służbie aktywni i przynosili dla niego owoce. Starość przeżyta w służbie dla Pana to najlepiej wykorzystany czas, którego zazwyczaj w tym okresie mamy w nadmiarze. Możemy dzielić się swoim doświadczeniem z innymi i być wsparciem dla wielu młodych w wierze. Możemy dawać wielkie świadectwo zaufania do Pana naszym wnukom i wnuczkom oraz być oparciem i doradcą dla bliskich. Możemy również więcej czasu poświęcać na modlitwę, gdy nie pracujemy już zawodowo.  

Jakiś czas temu spotkałem byłego pilota samolotów pasażerskich, który na emeryturze postanowił w większym stopniu zaangażować się w kształcenie liderów w kościele, a Bóg tak to pobłogosławił, że jego służba stała się międzynarodowa.

Były prezydent Stanów zjednoczonych 95 letni  Jimmy Carter oraz 92-letnia jego żona Rosalynn, budują domy dla ubogich, a sam Jimmy regularnie uczy dzieci w szkółce niedzielnej. Jaki to musi być pouczający obraz dla małych dzieci, gdy widzą, że 95 letni wujek, senior wciąż jest zaangażowany w służbę dla Boga.

Ostatnio słyszałem jeszcze inne świadectwo, że pewien brat w Chrystusie odwiedził wyjazdowo nieduży Zbór. W trakcie pobytu w Zborze zauważył, że w ciągu dnia kilka starszych osób ciągle kręciło się tam i wykonywało różne czynności. Z początku myślał, że są oni chwilowo, ale gdy przebywał tam dłużej zauważył, że byli tam codziennie po kilka godzin. Zapytał więc pastora jak finansują te wszystkie etaty, bo nie są dużym Zborem. Pastor odpowiedział, że to są seniorzy i członkowie Zboru, którzy chcą poświecić swój wolny czas dla służby i nie chcą za to pieniędzy.

Widzimy to również w życiu Abrahama, że po tym gdy Sara umarła i Bóg pozwolił mu znaleźć żonę dla Izaaka postanowił jeszcze raz ożenić się, a Pan pobłogosławił ten związek 6 dzieci w. 1-2.

Niezwykłe jest to, że w starości Bóg dał Abrahamowi więcej potomstwa niż za czasów Jego młodości. Przypominam, że Abraham ma już tutaj ponad 140 lat. Być może trudno nam było sobie wyobrazić 100 letniego Abrama i 90 letnią Sarę bawiących Izaaka, ale jeszcze trudniej myśleć o Abrahamie jako o 140 letnim staruszku, który zabawia szóstkę dzieci.

Starość Abrahama jest wspaniałym przykładem jak Bóg może pobłogosławić schyłek naszego życia. Zobaczmy, że Abram przyjął to, co dał mu Pan i nie uciekł od odpowiedzialności jaką Bóg na niego złożył. Widzimy, że wychował każde z kolejnych swoich dzieci, pomógł im ustabilizować się, wejść w dorosłe życie i odprawił daleko od Izaaka, by nie zagrażali Bożemu przymierzu jakie Bóg zawarł z Izaakiem.

Niestety część chrześcijan na starość jak to się mówi chce mieć po prostu „święty spokój”, a polega to na tym, że chcą skupić się na sobie. Częstym argumentem dla takiej decyzji jest, że wszystko, co mieli do zrobienia, to już zrobili, czyli wykształcenie zdobyli, dzieci wychowali, życie zawodowe zakończyli, służbę  w kościele oddali, a teraz przeszli na zasłużoną emeryturę i przekazują młodym inicjatywę, a sami będą odpoczywać.

Ale gdy czytam w Biblii o odpoczynku, to jest napisane, że on będzie dla chrześcijan w niebie, a nie na ziemi. Na tyle na ile siły nam pozwalają wciąż powinniśmy w naszej starości być gorliwi i chętnie służyć naszemu Panu, aż do dnia, gdy Pan Jezus odwoła nas z naszego posterunku jak robił to Abraham, czy wspomniany były prezydent Stanów Zjednoczonych Jimmy Carter .  

Zobaczmy, co mówi Ks. Objawienia 14 rozdz.

Objawienie 14:13  I usłyszałem głos z nieba mówiący: Napisz: Błogosławieni są odtąd umarli, którzy w Panu umierają. Zaprawdę, mówi Duch, odpoczną po pracach swoich; uczynki ich bowiem idą za nimi.

Dopiero u Pana w niebie, tam gdzie nasza ojczyzna skąd Zbawiciela oczekujemy czeka nas przygotowana emerytura o wiele pewniejsza niż jakikolwiek ziemski ZUS.

Przypomnijmy sobie jak apostoł Jan w Ks. Objawienia w 6 rozdz. 11 wierszu widzi wielki tłum ludzi w niebie przychodzący z wielkiego ucisku, którzy proszą Pana, by pomścił ich przelaną krew na ziemi, a Pan w odpowiedzi na ich wołania daje im szatę białą i mówi żeby jeszcze odpoczęli w niebiańskich przybytkach czekając na realizację Bożych planów.

Podobnie też mówi o tym list do Hebrajczyków:

Hebrajczyków 4:9  A tak pozostaje jeszcze odpocznienie dla ludu Bożego;

10  Kto bowiem wszedł do odpocznienia jego, ten sam odpoczął od dzieł swoich, jak Bóg od swoich.

11  Starajmy się tedy usilnie wejść do owego odpocznienia, aby nikt nie upadł, idąc za tym przykładem nieposłuszeństwa.

Bóg przygotował w Jezusie Chrystusie wspaniałe odpocznie dla ludu Bożego w niebie, więc nie myślmy o emeryturze w kategoriach zaniechania naszej służby dla Pana, czy służby dla Jego kościoła w Zborze.

Raczej niech będą nam bliskie słowa z Psalmu 92

Psalm 92:14  Zasadzeni w domu Pańskim Wyrastają w dziedzińcach Boga naszego.

15  Jeszcze w starości przynoszą owoc, Są w pełni sił i świeżości,

Być może ciało niektórych z nas jest słabsze niż kiedyś, być może potrzebujemy więcej snu niż wcześniej, lub więcej czasu musimy poświęcić, by rano rozprostować kości i podnieść się z łóżka. Ale nasze serca, gdy chodzimy z Panem wciąż mogą być takie do służby i powinny być jak w słowach naszego psalmu w pełni sił i świeżości. Apostoł Paweł powiedział w 1 liście do Koryntian 4 rozdz., że choć zewnętrzny nasz człowiek niszczeje, to jednak wewnętrzny, ożywiony przez Jezusa Chrystusa odnawia się z każdym dniem.

Zobaczmy jeszcze jeden przykład jak biblijny Kaleb postrzegał służbę dla Pana w swej starości

Jozuego 14:7  Miałem czterdzieści lat, gdy Mojżesz, sługa Pana, wysłał mnie z Kadesz-Barnea, abym przeszpiegował tę ziemię, i przyniosłem mu wieści, według najlepszej wiedzy i sumienia.

Jozuego 14:8  Lecz moi bracia, którzy poszli ze mną, zastraszyli serce ludu, ja natomiast bez zastrzeżeń poszedłem za Panem, Bogiem moim.

9  I Mojżesz przysiągł tego dnia: Ziemia, po której stąpała twoja noga, należeć będzie po wsze czasy jako dziedzictwo do ciebie i do twoich synów, gdyż bez zastrzeżeń poszedłeś za Panem, Bogiem moim.

10  I oto, zgodnie ze słowem, które wypowiedział Pan do Mojżesza, Pan zachował mnie przy życiu przez te czterdzieści pięć lat, w czasie których Izrael wędrował po pustyni. I oto teraz mam lat osiemdziesiąt pięć,

11  A jeszcze dziś jestem tak mocny, jak byłem w dniu, kiedy wysłał mnie Mojżesz, i jaką była wtedy moja siła, taką jest jeszcze teraz moja siła bądź do bitwy, bądź do pochodu.

12  Daj mi więc teraz te góry, o których mówił Pan w tym dniu. Sam bowiem słyszałeś tego dnia, że są tam Anakici i wielkie warowne miasta. Może Pan będzie ze mną i wypędzę ich, jak powiedział Pan.

13  Jozue pobłogosławił tedy Kaleba, syna Jefunnego, i dał mu Hebron jako dziedzictwo.

Następnie w 15 rozdz. Ks. Jozuego czytamy o dalszych losach Kaleba po tym, gdy Jozue dał mu Hebron. Poszedł on do tego miasta i czytamy w Jozuego 15,14, że wypędził stamtąd trzech synów Anaka: Szeszaja, Achimana i Talmaja. A jak wiemy Izraelici bali się potomków Anaka, bo byli oni olbrzymami i pochodzili z tego samego rodu co Goliat. Ale Kaleb się nie bał, on chodził z Bogiem i wierzył, że również w starości mógł odnosić zwycięstwa dla Pana.

Życzę nam wszystkim byśmy u schyłku naszego życia mieli serca Abrahama gotowe do służby i serce Kaleba sługi Bożego, który w wieku 85 lat był gotowy iść na wojnę i zdobywać ziemię obiecaną jaką Pan dał Izraelitom. Pamiętajmy, że nie jest tak ważne jak długo żyjemy, ale jak żyjemy. Bóg pragnie byśmy żyli w taki sposób, by również na starość być dla Niego użytecznym. Co robimy dzisiaj, by zostać zapamiętanym przez naszych bliskich, rodzinę, Zbór, znajomych i sąsiadów jako gorliwi słudzy Jezusa Chrystusa. Kiedyś słyszałem świadectwo dorosłego brata w Chrystusie, który często chodził do stolarni swego Ojca, gdzie tata robił różne meble i przyjmował klientów. Ten mały chłopiec zapamiętał, że Ojciec ciągle rozmawiał z ludźmi, którzy przychodzili o Jezusie Chrystusie. Jak ja i ty zostaniemy zapamiętani przez nasze dzieci i świat? 

Uporządkuj swój dom przed śmiercią

Kolejna rzecz jest taka, że jeśli śmierć nas nie zaskoczy, a mamy łaskę widzieć, że ona się przybliża, to powinniśmy uporządkować nasze sprawy domowe i rodzinne. Abraham pozałatwiał sprawy spadkowe przed swoim odejściem, by w Jego rodzinie nie było konfliktów, a także w tym celu, by Boże przymierze z Izaakiem nie było zagrożone.

Wiele osób nie chce myśleć o swoim odejściu i żyją tak jakby miało to nigdy nie przyjść. Przez to zaniedbują konieczność uporządkowania różnych spraw, by po ich odejściu mogły się one dobrze układać. Abraham postanowił uporządkować sprawy spadkowe i zabezpieczyć przymierze Boga z Izaakiem. Zobaczmy, że cały majątek zostawił swemu synowi Izaakowi w.5, bo on był prawowiernym i Jego pierworodnym synem przez którego Bóg chciał realizować dane mu przymierze, że w Nim będą błogosławione plemiona ziemi. A oznaczało to, że z potomstwa Abrahama i linii Izaaka kiedyś narodzi się Zbawiciel dla wszystkich narodów, ludów i języków, którym jest Jezus Chrystus.  

Następnie widzimy, że pozostałych swoich synów Abraham odprawił daleko od Izaaka na wschód do obecnej Syrii albo Arabii, obdarowując ich majątkiem, gdzie stali się protoplastami Arabów. Późniejsi Midianici potomkowie Abrahama stali się wrogami Izraela o czym czytamy w Ks. Sędziów 6,5;6,33. W ten sposób zabezpieczył swój dom, by nie doszło w nim po jego śmierci do niepotrzebnych nieporozumień lub kłótni. W domach i rodzinach, gdzie zawczasu się o tym nie myśli lub bagatelizuje sprawy podziału majątku często po śmierci przodków dochodzi do kłótni i nieporozumień albo rozczarowań. Można, by było tego uniknąć np. zostawiając swój testament informując o tym swoją rodzinę, co do ostatniej woli. Dzięki temu, że Abraham miał na tyle mądrości i odwagi, by zarządzić sprawy spadkowe przed śmiercią nie tylko nie dopuścił do wojny w rodzinie, ale przyczynił się do pojednania i zachowania dobrych relacji między rodzeństwem. Czytamy bowiem w 9 wierszu, że pochowali go Izaak i Ismael. Niekiedy zaniechanie uporządkowania swego domu przed śmiercią przysparza innych problemów natury doczesnej jak kwestia regulacji rachunków, spłaty kredytów, czy opieki nad dziećmi. Pamiętam, że kilka lat temu zachorowałem na poważne zapalenie płuc, a leczenie nie przynosiło spodziewanych rezultatów. Któregoś dnia postanowiłem porozmawiać z żoną o możliwym moim odejściu i jak należy się na to przygotować i żyć dalej, gdy mnie już nie będzie.

Niekiedy możemy zostawić niedogadane sprawy pochówku, a później zamiast pastora i zwiastowanej ewangelii na naszym pogrzebie przyjdzie pochować nas ksiądz, który wykorzysta nasz pogrzeb do promowania fałszywego niebiblijnego kultu. Pamiętam, że zaraz po moim nawróceniu poszedłem do mojej rodziny i powiedziałem, że gdyby tak się zdarzyło, że bym zmarł, to mają dzwonić do mojego pastora, a on zajmie się pogrzebem i przekazałem im numer telefonu.

Wierzę również, że motywacje Abrahama w poukładaniu spraw rodzinnych były głębsze niż tylko kwestie porządkowe i formalne. Jestem pewny, że największe znaczenie miało dla niego zabezpieczenie przymierza jakie Bóg zawarł z nim, a później z Izaakiem. Zanim umarł postarał się o to, żeby Izaak mógł bez przeszkód  rozwijać swoje przymierze z Panem. W sposób jasny i zdecydowany przekazał swoją wolę, co do wybrania Izaaka wobec swoich pozostałych synów, a także odesłał jego braci, by nie zagrażali przymierzu jeszcze za swego życia. Abraham do końca swoich dni zachował wiarę i w swoich decyzjach kierował się obietnicami Bożymi. Czy nie byłoby wspaniale, by najważniejszym spadkiem w naszym testamencie dla naszych rodzin braci i sióstr w kościele zostawić wyraźną ostatnią wolę, by kroczyli za Panem i nie odstępowali Go, ani w prawo, ani w lewo.

Należy również zauważyć, że przekazanie przez Abrahama całego mienia Izaakowi w. 5 jest zapowiedzią wywyższenia Chrystusa i przekazania mu przez Ojca kwestii zbawienia, sądu oraz wszelkiej władzy, mocy i czci. Tak o tym mówił Pan Jezus:

Łukasza 10:22  Wszystko jest mi przekazane przez Ojca mego i nikt nie wie, kto to Syn, jak tylko Ojciec, a kto Ojciec, jak tylko Syn, i ten, komu Syn zechce to objawić.

Jana 3:35  Ojciec miłuje Syna i wszystko oddał w jego ręce.

36  Kto wierzy w Syna, ma żywot wieczny, kto zaś nie słucha Syna, nie ujrzy żywota, lecz gniew Boży ciąży na nim.

Pan Jezus dzisiaj ma wszelką władzę na niebie i na ziemi, a Imię Jego jest ponad wszelkie Imię. Bóg Ojciec przekazał Mu Jego dziedzictwo częścią którego również i my jesteśmy – jego kościół, który nabył swoją świętą krwią. Pan Jezus jest umiłowanym synem Ojca i jedynym prawowitym dziedzicem, jedynym który ma prawo do spadku, jedynym we wszechświecie który może oczyścić nas z naszych grzechów i otworzyć nam drogę do Królestwa Bożego. Zaufajmy Mu jako naszemu zbawicielowi, a również i dla nas zachowa on niezniszczalne dziedzictwo w niebie. 

Podsumowując:

1.      Gdy chodzimy z Bogiem jak chodził Abraham, to nawet w naszej starości, przynosimy owoce. Nie powinniśmy myśleć o naszej emeryturze jako wolnym od służby dla Pana. Wprost przeciwnie, to właśnie wtedy często mamy więcej czasy i doświadczenia, które należy wykorzystać, by służyć Bogu i budować jego kościół. Pamiętajmy, że nasz odpoczynek nie jest tutaj na ziemi, ale w niebie skąd Zbawiciela oczekujemy.

2.      Po drugie zbliżając się do swego odejścia należy myśleć o naszym testamencie. Starać się uregulować sprawy doczesne, ale przede wszystkim myśleć o tym, co po sobie zostawimy, jaki będzie nasz duchowy testament? Czy inni patrząc na nasze skończone życie będą czuli się wezwani do służenia Panu i będą mogli zobaczyć w Chrystusie jedynego dziedzica, umiłowanego syna swego Ojca i wielkiego Zbawiciela naszych dusz – Jezusa Chrystusa? Mam nadzieję  że tak.   

15.03.2022

Wybór diakonów - Dzieje Apostolskie 6,1-7

 


Dzisiaj przechodzimy do studium 6 rozdziału Dziejów Ap. Zobaczymy w naszym fragmencie jak pierwszy kościół był zorganizowany i radził sobie z problemami, które pojawiały się w społeczności i co uznano za priorytet w pierwszym kościele. 

1-7

Widzimy, że w pierwszym kościele pojawiły się problemy i napięcia. Musimy być świadomi, że diabeł zawsze próbuje zniszczyć kościół i osłabić jego działalność. Czyni to na trzy różne sposoby, przez prześladowania, przez grzech w kościele i przez zamieszanie – często przez  kłótnie i walkę o wpływy. Pierwszy kościół dobrze się rozwijał i nawróciło się wielkie mnóstwo ludzi - może nawet kilkadziesiąt tysięcy. W związku z tym szatan chciał zniszczyć ten wzrastający i zagrażający jego królestwu kościół. Chciał już wcześniej osłabić jego skuteczność przez grzech Ananiasza i Safiry, ale mu się nie udało. Teraz chce to uczynić przez zamieszanie, poróżnić i skłócić ze sobą ludzi, by zamiast się miłować byli obrażeni na siebie. Widzimy, że kościół zajmował się szeroko rozumianą służbą charytatywną. Szczególnie wspierał te osoby, które były częścią społeczności, a nie miały się z czego utrzymać. Były to wdowy, które po śmierci swoich mężów lub braku opieki ze strony dzieci miały trudną sytuację materialną. W dzisiejszych czasach często ludzie mają emerytury lub państwową opiekę socjalną, ale w tamtym okresie bycie wdową bez dzieci lub rodziny wiązało się z ubóstwem. W Izraelu było przykazanie Boga troszczenia się o wdowy i sieroty. W naszym fragmencie są wdowy z dwóch grup, które były w pierwszym kościele.

Wdowy hebrajskie, żydowskie, pochodzące z rejonu Palestyny i druga grupa, to wdowy hellenistyczne, greckie, które wywodziły się z diaspory czyli odłamu Żydów którym językiem codziennym była greka. Były to kobiety, które pochodziły z poza Palestyny z Azji mniejszej i Afryki północnej oraz ze wszystkich obszarów, gdzie Żydzi rozproszyli się poza Izrael, ale zachowywali Żydowskie tradycje. Często ci ludzie przybywali tłumnie na różne Święta Żydowskie jak Pascha, czy dzień Pięćdziesiątnicy.

Tak więc pierwszy kościół składa się z dwóch grup Żydów, z rdzennych mieszkańców Palestyny i Hellenistów, Żydów grecko – języcznych wywodzących się diaspory czyli członków Izraela, którzy są rozproszeni po innych narodach.     

Często było tak, że rdzenni Żydzi spoglądali trochę z góry na żydów hellenistycznych twierdząc, że są skażeni przez obcą kulturę. Tutaj Żydzi hellenistyczni wysunęli oskarżenie, że ich wdowy były zaniedbywane przy rozdzielaniu pomocy. Z tego powodu pojawił się konflikt w Zborze, żydzi z diaspory oskarżali Żydów palestyńskich o faworyzowanie swoich wdów. Sprawa ta była na tyle poważna, że dotarła aż do apostołów w.12. 

Jaka była reakcja apostołów na konflikt? Czego apostołowie nie zrobili i co zrobili?

Apostołowie nie zbagatelizowali tej sprawy. Jak się popularnie mówi nie zamietli jej pod dywan, ale postanowili ten problem rozwiązać. Musimy wiedzieć, że w kościele w relacjach między ludzkich będą się pojawiały różne problemy i dla niektórych mogą one wydawać się małe, ale nierozwiązane mogą urosnąć do dużych sporów. Należy pamiętać, że nie da się uniknąć problemów w społeczności kościoła. Wszystkie listy apostoła Pawła powstały, bo były jakieś problemy w Zborach.

Listy do koryntian powstały, bo były spory na tle darów duchowych, wieczerzy Pańskiej, problemy ze spożywaniem mięsa ofiarowanego bałwanom oraz grzechy seksualne i inne. Do Galacjan Paweł pisze, bo odrzucili zbawienie z łaski i powrócili do Zakonu. Listy do Tesaloniczan powstały z powodu fałszywej nauki, że pojawił się już Dzień Pański.

Wiec problemy są częścią naszego życia w kościele i to również pokazuje nasz dzisiejszy fragment.

Ale czy mamy wobec problemów przechodzić obojętnie i liczyć na to, że same się rozwiążą?    

No właśnie nie, często nierozwiązane sprawy staja się przyczyną jeszcze większych problemów. Gdy pojawiają się kłopoty należy je rozwiązywać, wyjaśniać, reagować, starać się organizować tak pracę, by im zapobiec. 

Kolejna rzecz jaką widzimy w naszym fragmencie, to konieczność organizacji. W tym aspekcie mamy dwie skrajności. Pierwsza skrajność jest taka, że kościół nie potrzebuje żadnej organizacji, bo to powstrzymuje Ducha Św. Więc jest niechęć do organizowania jakichkolwiek struktur w kościele.  Jednak jak widzimy po naszym fragmencie obecna sytuacja wymagała wybrania osób, które miały zając się zaistniałym problemem, by sprawę wyprostować. To wymagało jakiejś organizacji pracy, przywódcy, określenia zadań, które były do zrobienia, bez tego sprawa nie zostałaby rozwiązana. Bóg jest Bogiem porządku, Bogiem zorganizowanym, dlatego też i my szukamy porządku i struktur, które pomagają nam w pracy 1 Kor 14,26.40; Kol 2,5; Tyt 1,5.

Druga skrajność polega na tym, że wszystko opiera się na organizacji i programach z góry ustalonych, gdzie nie ma miejsca na korektę i działanie Ducha Św. Należy pamiętać, że organizacja pracy ma nam pomagać, a nie przeszkadzać. Więc powinno być działanie porządkujące, by praca Ducha Św. mogła się rozwijać bez przeszkód. A jednocześnie należy uważać, by nie organizować pracy wyłącznie na sposób ludzki, gdzie nie ma miejsca i przestrzeni na prowadzenie Ducha Św. 

 Kolejna rzecz jaką pokazuje nam ten fragment, że w kościele mamy pilnować priorytetów.

Apostołowie po wysłuchaniu problemu powiedzieli, że nie jest dobrze gdyby oni zaangażowali się w służbę charytatywną, a zaniedbali Słowo Boże i modlitwę. W ten sposób pokazali nam, co jest priorytetem w kościele, że jest to Służba zwiastowania Słowa i modlitwy i wszystkie działania powinny być temu podporządkowane, a nie odwrotnie. Gdy kościół się rozwija i przybywa służb, to jest zagrożenie, że kościół zamiast zajmować się głównie służbą Słowa i modlitwy skupi się na pracy charytatywnej, socjalnej lub społecznej, a porzuci to, co najważniejsze, czyli służbę zwiastowania Słowa Bożego i modlitwy, bo te rzeczy obok mogą zabierać nam tyle czasu i energii, że na Słowo i modlitwę nie będzie już miejsca. Niekiedy oczekuje się od pastora, lub ludzi zwiastujących słowo, przywódców w kościele, że będą zajmować się wszystkim, pracami biurowymi, służbami charytatywnymi, organizacją obozów, wszelkich spotkań i wszystkich innych służb, ale jeśli tego jest dużo, to nie ma czasu dobrze przygotować się do zwiastowania Słowa oraz nie ma czasu na modlitwę.

 Niestety w sytuacji wielu pastorów i osób powołanych do zwiastowania słowa tak jest, że zajmują się wszystkim, ale już nie mają czasu na przygotowanie się do kazania i modlitwy.

Często członkowie Zborów oczekują od swoich pastorów, nauczycieli i misjonarzy dobrego pokarmu duchowego, tzw. dobrego kazania, ale wcześniej nałożyli na nich tyle obowiązków, że oni nie są w stanie się z tego wywiązać.

Wielu członków Zborów nie myśli, o kazaniu i modlitwie jako o pracy, ale uważa te czynności za łatwe, a nawet niektórzy za zbędne. Jednak by przygotować dobre kazanie potrzebny jest czas, ja potrzebuje około 18 godzin. Jeszcze trzeba mieć czas na modlitwę, przygotowanie nauczania na spotkanie grupy biblijnej, spotkania duszpasterskie, ewangelizacyjne, organizacje imprez okolicznościowych, wyjazdy na konferencje i szkolenia, ogólne sprawy kościoła, okręgowe spotkania, wyjazdy gościnne.

W rzeczywistości, to członkowie Zboru powinny dbać, by nauczyciele w Zborze mieli czas na solidne przygotowanie kazania i czas modlitwy, bo jest to w ich interesie. Gdy otrzymamy właściwy pokarm duchowy, dobre nauczanie, rozwinięty tekst biblijny, to On będzie do nas przemawiał i przez Boże Słowo będziemy wzrastać, a inni będą się nawracać.   

Dlaczego właśnie głoszenie i modlitwa powinna mieć w kościele priorytet? Głoszenie powinno być w centrum, bo to właśnie przez Słowo Boże Bóg przemienia nasze serca, a modlitwa nadaje temu Słowu moc. Głoszenie bez modlitwy jest płytkie i suche, modlitwa bez głoszenia jest mało skuteczna.

Dbajmy więc, by w naszym Zborze w centrum było głoszenie Słowa i modlitwa, a inne służby są przystawką do tego. Mają pozwolić nam czynić to bardziej wydajnie, ale nigdy nie mogą być zamiast tego.

Jeśli chcemy urodzajnej służby naszego Zboru to powinniśmy dbać o to, by przywódcy mieli czas na pilnowanie służby Słowa i modlitwy w. 4.

Ap. Paweł był człowiekiem, który całkowicie oddał się służbie Słowa wiedząc, że to Słowo ma moc nawrócić, zbudować i utwierdzić duszę uczniów Dzieje Ap 20,17-20; Dzieje 28,30-31; 1 Tym 4,13;2 Tym 4,2. 

Następnie widzimy, że apostołowie postanowili wybrać 7 osób, do zadania związanego ze służbą posługiwania. Mieli wybrać 7 osób, które będą zarządzać tą sprawą. Ale czy postanowili wybrać do służby kogokolwiek, czy jednak były jakieś konkretne wymagania co do tych osób?

Mamy tutaj kilka wymagań dla osób zajmujących się służbą i mających odpowiedzialność.

1.      Po pierwsze przywódcze role mieli pełnić mężczyźni 1 Tym 3,12. Oczywiście jest wiele wspaniałych dzielnych kobiet, ale Bóg chce, by przywództwo było w rękach mężczyzn, a kobiety służyły pod ich autorytetem w. 4.

2.      Kolejna rzecz, przywództwo jeśli to możliwe powinno być spośród zboru, czyli ludzi których znamy i wiemy kim są. Takich właśnie ludzi należy ustanawiać też do służb, by wiedzieć z kim mamy do czynienia, czy są to osoby sprawdzone na których można polegać w.4.  

3.      Następnie czytamy, że to powinni być ludzie pełni zaufania, uczciwi, którym możemy powierzyć odpowiedzialność.

4.      Po czwarte, maja być to ludzie mądrzy, chodzi tutaj o dojrzałość.

5.      Po piąte, mają być pełni Ducha Św. czyli takie osoby, które poddają się Bogu i są przez Niego prowadzone.

Warunki, co do wyboru tych mężów są podobne do tych warunków jakie Paweł przedstawiał w listach  Tym 3,1-13; 1,5-9. 

Następnie zwróćmy uwagę, że w tej decyzji wybraniu odpowiednich osób do służby brało udział całe zgromadzenie. Czytamy, że podobało się to wszystkich, całemu zgromadzeniu. Widzimy, że był w kościele element demokracji i choć role przywódcze pełnili apostołowie i wybrani starsi, to jednak sprawy były przedstawiane całemu zgromadzeniu i decyzje ważniejsze były podejmowane wspólnie. I zgromadzenie wybrało 7 mężów, pełnych Ducha Św.

Gdy ich wybrali stawili ich przed apostołami, by modlili się o nich w. 6. Co ciekawe wszystkie 7 osób ma greckie imiona, co prawdopodobnie świadczy o tym, że ci mężowie zostali wybrani z grupy hellenistów. Prawdopodobnie Kościół wybrał z tej grupy ludzi do rozwiązania sprawy, która czuła się pokrzywdzona. Cóż za wspaniała lekcja dla nas, nie kierowali się polityką aby część była z jednej frakcji, a część z drugiej, ale kierowali się miłością i chcieli żeby ci, którzy czuli się pokrzywdzeni teraz poczuli się dobrze zaopiekowani.

Po modlitwie apostołów, błogosławieństwie mogli zacząć służbę. A kościół mógł bez przeszkód dalej się rozwijać, bo problemy zostały załatwione i widzimy to 7 wierszu.

Słowo Boże nadal rosło i uczniowie się pomnażali. Zdobyli tak wielki wpływ, że nawet duża ilość kapłanów służących przy świątyni przyjmowała wiarę w Jezusa.

14.03.2022

Boża wola cz. 2 Ks. Rodzaju 24,29 – 67

 


Jak rozpoznać Bożą wolę, jak być pewnym, że Pan Bóg prowadzi mnie w takiej, czy innej sprawie? Pytanie to zadajemy dosyć często w naszym chodzeniu z Bogiem. Przede wszystkim należy kierować się tym, co mówi Słowo Boże. Uznajemy Biblię jako natchnioną przez Boga. W niej zawarł Bóg wszystkie wskazówki jak należy wierzyć i postępować, by móc się jemu podobać. Ap. Paweł w 2 liście do Tymoteusza w 3 rozdz. powiedział, że całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości, Aby człowiek Boży był doskonały, do wszelkiego dobrego dzieła przygotowany.

Tak więc kierując się słowem Bożym w naszym życiu mamy pewność, że znaczna większość decyzji, które przyjdzie nam podjąć będą podobały się Panu. Ale są również takie na które nie znajdziemy jednoznacznych odpowiedzi w Biblii, choć pozwoli nam ona znacznie je zawęzić. Nie znajdziemy dokładnie odpowiedzi w Biblii jakiego małżonka, czy żonę wybrać, ale wiemy, że powinna być to osoba oddana Bogu. Nie znajdziemy również jednoznacznych odpowiedzi, gdzie powinniśmy pracować, jaką szkołę skończyć, gdzie mieszkać i wiele innych podobnych pytań. Choć odpowiedzi na nie mają być poddane ogólnym zasadom Słowa Bożego.

W szczegółach naszego życia należy zaufać Panu i pozwolić się Mu prowadzić jak uczynił to, sługa Abrahama szukając żony dla Izaaka.

Widzieliśmy ostatnio, że On modlił się i prosił Boga, by Bóg mu poszczęścił w.12. Następnie czekał i obserwował okoliczności w jakich się znalazł próbując rozpoznać, czy Bóg odpowiada na modlitwę w. 21. A gdy uznał, że pojawienie się Rebeki jest Bożą odpowiedzią, to podziękował Panu Bogu.

Ostatnio rozważając fragment 24 rozdz. do 28 wiersza powiedzieliśmy sobie o trzech rzeczach, że jeśli chcemy poznać Bożą wolę należy być oddanym Bożym celom i Bożym planom, bo Bóg nie jest zainteresowany odkrywaniem swej woli ludziom, którzy nie chcą Mu służyć.

Mówiliśmy również o kilku ważnych Biblijnych zasadach poszukiwania współmałżonka. A także zajęliśmy się kwestią opatrzności Bożej mówiąc o tym, że Bóg tak układa okoliczności życia wszystkich swoich stworzeń, że zawsze wypełni się jego wola. Wiedząc o tym bardziej powinniśmy poddać się Panu, by mógł nas poprowadzić. 

Teraz przechodzimy do rozważenia dalszej części 24 rozdz. Gdy sługa Abrahama dowiedział się, że Rebeka jest krewną Izaaka zrozumiał, że Bóg w cudowny sposób doprowadził go do tego miejsca. Obdarował ją różnymi świecidełkami, a ona zaprosiła go na gościnę i pobiegła do swego domu opowiedzieć o tym niezwykłym spotkaniu.

Jednym z najbardziej poruszonych domowników Rebeki jest jej brat – Laban. Po świadectwie siostry i kosztownościach jakie otrzymała biegnie zaprosić przybysza do domu.

Wygląda na to, że Laban w swoim entuzjazmie nie tyle kieruje się gościnnością jak własnym interesem. Prawdopodobnie, to biżuteria spowodowała, że Laban jest tak przychylny wobec sługi Abrahama w.30.   

Później o Labanie czytamy w 29 rozdz Ks. Rodzaju jak przyjmuje swego bratanka Jakuba na służbę w zamian za córki, które daje mu za żony oszukując go przy tym. Również wykorzystuje Jakuba kierując się chciwością. Widzimy, że serce Labana już od jego młodości skłania się ku chciwości. Ostatecznie chciwość Labana prowadzi go do grzechu i zubożenia. Słowo Boże zachęca nas do hojności, a przestrzega przed miłością do pieniędzy.

W ks. Kaznodziei Salomona czytamy

Przypowieści Salomona 11:24  Jeden daje hojnie, lecz jeszcze więcej zyskuje; inny nadmiernie skąpi i staje się tylko uboższy. 

Podobnie mówi też Ks. Kaznodziei Salomona

Kaznodziei Salomona 11:1  Rozdawaj swój chleb w obfitości, a po wielu dniach odnajdziesz go.

Laban miał okazje nawrócić się i umiłować Pana, gdy sługa opowiadał mu świadectwo jak Bóg doprowadził go do tego miejsca. Jednak bardziej cenił sobie kosztowności, niż Boga choć na ustach Boga miał w. 31. 50. Niestety stawienie pieniędzy przed Bogiem w naszym życiu jest bałwochwalstwem, a Pan Jezus powiedział, że nie możemy dwóm panom służyć. Nie możemy służyć Bogu i mamonie Mat 6,24.

Jeśli więcej w naszym życiu myślimy o pieniądzach niż o Bogu i służbie dla Niego oraz bardziej zwracamy uwagę na to, kto ile ma, jakim samochodem jeździ, w jakim domu mieszka i w jakie ciuchy się ubiera niż na to, jak jest blisko Boga, to powinniśmy się zastanowić, czy  nie postawiliśmy pieniędzy przed Bogiem. Jeśli ciężko nam być hojnymi we wspieraniu potrzebujących i służby Bożej, ale zawsze mamy na to, czego my pragniemy, to powinniśmy się zastanowić, czy nie kochamy bardziej pieniędzy niż Boga.

Laban mógł  dostać najwspanialszy dar w życiu. Przez świadectwo jakie złożył sługa Abrahama mógł poznać Pana i otrzymać od Niego życie wieczne, a to więcej niż najwspanialsze bogactwa. Ale bardziej interesowało go ile na transakcji małżeństwa swojej siostry będzie mógł zarobić niż opieka i opatrzność Boga. 

Sługa Abrahama złożył świadectwo o Bogu

Widzimy, że sługa Abrahama w domu Rebeki nie tylko przedstawia propozycje małżeństwa z Izaakiem, ale składa świadectwo o wielkości i chwale Boga, który zaprowadził go w to miejsce. Już od samego początku mówi, że jest sługą Abrahama, któremu Bóg udzielił wielkiego błogosławieństwa tak, że stał się zamożnym człowiekiem w. 35. Wiemy, że Abraham wyruszył ze swego domu ponad 70 lat wcześniej. Rodzina którą zostawił z pewnością zastanawiała się jak mu się powodzi i co się z nim dzieje. Być może niektórzy powstrzymywali go i mówili żeby nie szedł w tak daleką i nieznaną podróż za niepewnymi obietnicami nieznanego Boga. Teraz dowiadują się, że przyrzeczenia jakie złożył Mu Pan spełniły się. Bóg uczynił Abrahama zamożnym człowiekiem i dał mu również syna w jego starości.   

Sługa Abrahama także opowiedział o tym jak Abram wysłał go na poszukiwanie żony dla Izaaka w ojczystej ziemi i jak zapewniał, że Bóg go poprowadzi w.40. Następnie opowiedział jak sam się modlił i o co poprosił Boga i jak mu Pan odpowiedział na modlitwę w.42.48.

Mamy tutaj przykład składnia wyraźnego i odważnego świadectwa o żywym Bogu. Sługa Abrahama mógłby pominąć szczegóły prowadzenia Pana, a jedynie przedstawić propozycje małżeństwa z dobrze ustawionym Izaakiem. Jednak zależało mu na tym, by Imię Pana było wywyższone w powodzeniu całej tej sprawy. Świadectwo jego było na tyle przekonujące, że gdy rodzina Rebeki usłyszała o wszystkim , to powiedzieli w 50 wierszu, że od Pana ta sprawa wyszła dlatego nie mogą się temu przeciwstawiać.

Zobaczmy, ze nie wstydził się on Boga, nie przypisywał sobie zasług za powodzenie sprawy, ale wyraźnie i zdecydowanie kierował uwagę rodziny Rebeki na Pana mówiąc o Bożym działaniu w swoim życiu. Sługa Abrahama jest dla nas wspaniałym przykładem jak należy kierować uwagę ludzi na Boga.

Gdy opowiadamy innym o naszym życiu, o tym, co się u nas dzieje, co u nas słuchać, to co im opowiadamy? Czy mamy odwagę powiedzieć im, że Pan Jezus odpowiedział na nasze modlitwy, że prowadził nas przez swego Ducha Św. w taki, a w taki sposób, że włożył do naszego serca takie, a takie myśli. Czy mamy im odwagę powiedzieć jak wielkie rzeczy uczynił nam Pan darując nam nasze grzechy i obdarzając nas życiem wiecznym?

Czy zwracamy uwagę, gdy innym opowiadamy o naszym życiu, żeby było uwielbione imię Pana? Możemy mówić innym o naszym powodzeniu w różnych sprawach, jak zdobyliśmy kolejne kwalifikacje, jak udało się nam pokonać jakieś problemy, uporać z trudnymi sprawami, pokonać chorobę, ocalić życie w wypadku, zdobyć dobrą pracę, otrzymać awans, ale czy w naszym opowiadaniu jest miejsce dla Boga? Czy mamy odwagę powiedzieć, że te wszystkie powodzenia, które stały się naszym udziałem zostały nam darowane od Pana?

Czy mamy odwagę powiedzieć dlaczego możemy mieć pokój w sercu pomimo wojny, skąd bierzemy codziennie siłę żeby się uśmiechać, błogosławić naszym wrogom, żyć nadzieją pomimo zagrożenia? Czy mamy odwagę powiedzieć, że to wszystko jest dzięki łasce Pana naszego Jezusa Chrystusa, który oddał za nas życie i każdego dnia troszczy się o nas.

Apostoł Paweł powiedział w liście do rzymian w 1 rozdz.        

Rzymian 1:16  Albowiem nie wstydzę się ewangelii Chrystusowej, jest ona bowiem mocą Bożą ku zbawieniu każdego, kto wierzy, najpierw Żyda, potem Greka,

17  Bo usprawiedliwienie Boże w niej bywa objawione, z wiary w wiarę, jak napisano: A sprawiedliwy z wiary żyć będzie.

Nie wstydź się ewangelii Jezusa Chrystusa, nie milcz gdy masz okazje powiedzieć, że Bóg coś wspaniałego uczynił w twoim życiu. Pamiętaj, że słowa ewangelii są jedynymi słowami pod niebem przez które ludzie mogą dostąpić przebaczenia i życia wiecznego, bo jaki mówi Paweł, to proste przesłanie o Jezusie Chrystusie jest mocą Bożą ku zbawieniu każdego człowieka.

Zwróćmy uwagę jak król Dawid zachęca nas do opowiadania Bożych dzieł

Psalm 40:11  Nie ukrywałem w sercu swoim sprawiedliwości twojej, Opowiadałem o wierności twojej i zbawieniu twoim; Nie zataiłem łaski i wierności twojej wobec wielkiego zgromadzenia.

 

Psalm 71:14  Ale ja zawsze będę miał nadzieję I będę pomnażał wszystką chwalę twoją.

15  Usta moje opowiadać będą sprawiedliwość twoją, Po wszystkie dni zbawienie twoje, Nie znam bowiem jego miary,

16  Opiewać będę potężne dzieła twoje, Panie, Boże, I wspominać jedynie sprawiedliwość twoją,

17  Boże, uczyłeś mnie od młodości mojej, A ja aż dotąd oznajmiam cudowne sprawy twoje.

18  Toteż i do starości, gdy już siwy będę, Nie opuszczaj mnie, Boże, Aż opowiem o ramieniu twoim temu pokoleniu, A wszystkim następnym o potędze twojej!

Gdy kolejnym razem będziesz miał okazje powiedzieć komuś co u ciebie słychać, co się u ciebie dzieje, to opowiedz mu o tym jak Bóg Cię prowadzi, jak Cię ubłogosławił, co dobrego zrobił dla ciebie w Jezusie Chrystusie jak opowiedział sługa Abrahama rodzinie Rebeki o prowadzeniu Pana. Nie zatajaj w sercu swoim sprawiedliwości naszego Boga oraz wielkiej jego mocy i łaski okazywanej nam każdego dnia. 

Nie zapomnij dziękować Bogu

Kolejna rzecz jest taka, że sługa Abrahama, gdy dowiedział się, że rodzina Rebeki zgadza się na ślub z Izaakiem, to oddał Panu pokłon, aż do ziemi w. 52. Inaczej mówiąc sługa Abrahama podziękował Bogu za powiedzenie jakim darzył go Bóg. To już drugi raz w naszym fragmencie kiedy w ten sposób postąpił – zobaczmy na  w.26 

Zazwyczaj nie zapominamy prosić Boga w modlitwie o różne potrzeby oraz sprawy, które leżą nam na sercu. Ale czy równie często pamiętamy o tym, by podziękować Panu za Jego dobrodziejstwa, odpowiedzi na modlitwy, Jego troskę okazywaną codziennie? Czy pamiętamy, by dziękować Mu za Zbawienie na które nie zasługiwaliśmy, kościół w którym możemy służyć, ludzi którymi nas otoczył, środki utrzymania które nam zapewnia oraz wiele innych rzeczy.

Jestem pewny, że dziękczynne serce dla Boga rodzi się pod wpływem dostrzegania dobroci Pana w naszym życiu. Czym więcej jesteśmy świadomi Jego łaski, czym bardziej zdajemy sobie sprawę z naszej zależności od Niego, czy więcej widzimy naszej grzeszności oraz jego miłosierdzia względem nas, tym więcej będziemy Mu dziękować. A czym bardziej jesteśmy zapatrzeni w siebie, skupieni na naszych potrzebach, przekonani o swojej dobroci i sprawiedliwości, myślący że to my jesteśmy pępkiem świata, tym mniej będzie dziękczynienia jeśli w ogóle. Najczęściej w egoistycznych sercach zapatrzonych w siebie jest narzekanie i niezadowolenie. Sługa Abrahama widział wyraźnie, że to nie sprzyjające okoliczności sprawiły, że spotkał Rebekę, ale Bóg błogosławił mu i otoczył swoją opieką. Słowo Boże wielokrotnie wzywa, by czcić Boga przez dziękczynienie

W Liście do Tesaloniczan czytamy:

1 Tesaloniczan 5:18  Za wszystko dziękujcie; taka jest bowiem wola Boża w Chrystusie Jezusie względem was.

Podobnie w liście do Efezjan:

Efezjan 5:20  Dziękując zawsze za wszystko Bogu i Ojcu w imieniu Pana naszego, Jezusa Chrystusa,

Nasz Bóg ma upodobanie w dziękczynnym sercu. Podoba mu się, gdy powstrzymujemy się od narzekania i uwielbiamy Go przez dziękczynienie.  

W 1988 roku polski kolejarz Jan Grzebski z Działdowa miał wypadek w pracy, a lekarze dawali mu kilka dni życia. Jednak Jan nie umarł, ale na 19 lat zapadł w śpiączkę. Dzięki łasce Bożej i pod wpływem zabiegów rehabilitacyjnych obudził się w 2007 roku w zupełnie nowym świecie. Gdy zapadł w śpiączkę Polska była krajem komunistycznym, w sklepach niemal nic  nie było, żywność była na kartki, a na stacjach benzynowych były ogromne kolejki. Jan po wybudzeniu i odzyskaniu sił nie mógł się nadziwić, że tyle towarów obecnie jest na półkach, a wiele osób chodziło po ulicach z telefonami komórkowymi. Ale zauważył jeszcze coś, że mnóstwo tych ludzi którzy żyją w takim dobrobycie są ciągle jęczącymi.

Powiedział: „to, co mnie zdumiewa, że ci wszyscy ludzie, którzy chodzą ze swoimi telefonami komórkowymi, nigdy nie przestają narzekać”.

Jan zauważył, że za jego czasów ludzie mieli o wiele mniej niż teraz, ale bardziej byli wdzięczni niż wielu dzisiaj choć mają o wiele więcej.

Prawda jest taka, że jeśli nie nauczymy się dziękować Bogu za to, co mamy, wkrótce staniemy się niewdzięczni za to, czego nie mamy.

Czy pamiętasz, by dziękować naszemu Panu za Jego dobrodziejstwa, za wszystko co posiadasz? Czy pamiętasz, by oddać Mu cześć przez dziękczynienie jak uczynił to sługa Abrahama? 

Nie ociągajmy się w zrobieniu tego, do czego Bóg na powołuje.

Następna rzecz jest taka byśmy nie ociągali się w tym do czego Bóg nas powołuje. Rodzina Rebeki namawiała sługę Abrahama, by ten jeszcze pozostał u nich w domu jakiś czas i dopiero potem wyruszył w powrotną drogę w. 55. Prawdopodobnie chcieli się nacieszyć jeszcze Rebeką i odpowiednio ją pożegnać mając świadomość, że być może nigdy już jej nie zobaczą. Ale sługa nie chce zostać, chce od razu wracać do swego domu, do Abrahama i powiadomić go o powodzeniu misji w. 56.

Dlaczego On nie chce zostać? On mówi, że skoro Bóg mu poszczęścił i zrobił to, do czego był powołany, to nie może trzymać w niepewności Abrahama, który czeka na finał tej historii.

Zobaczmy, że On spieszył się do wypełnienia swoich obowiązków. Podobnie i my nie powinniśmy ociągać się ze służbą dla Pana. Nie powinni ociągać się Ci, których Pan Jezus powołuję w słowach

Mateusza 11:28 Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię.

Bóg pragnie zbawienia każdego człowieka, ale wzywa wszystkich obciążonych winą grzeszników, by upamiętali się i przyszli do Pana Jezusa po zbawienie. Ale niestety wielu zwleka i ociąga się nie chcąc słyszeć głosu naszego Pana. Na wszystko mają czas, ale nie mają czasu dla Zbawiciela. Niestety, jeśli się nie upamiętają, to zginą na wieki.

Nie ociągajmy się również w służbie dla Pana, gdy jesteśmy już zbawieni. Tak jak Abraham swemu słudze zlecił misje znalezienia żony dla Izaaka. Tak również nasz Pan Jezus Chrystus zlecił nam misje, by iść do świata z Jego ewangelią, a także, by budować Jego kościół przez miłość wzajemną wyrażoną w służbie sobie nawzajem. Otrzymujemy również od Pana indywidualne powołanie do konkretnych zadań o które mamy się troszczyć i które mamy wypełniać jak np. nasze obowiązki w Zborze, czy indywidualne służby. Albo Bóg kładzie coś nam na serce, co należy zrobić.

Ale może ciągle coś nas powstrzymuje przed tą służbą. Sługę Abrahama chciała zatrzymać rodzina Rebeki. Dla nas może być to również fizyczna rodzina lub zupełnie coś innego. Może być to nadmiar rozrywki przez który nie mamy czasu, by angażować się w służbę, może zbyt wiele pracujemy zawodowo, a może boimy się i powstrzymuje nas strach. Niektórzy nie angażują się w Bożą służbę, bo im się nie chce, wolą myśleć o swoich sprawach, a nie Jezusa Chrystusa. Jednak praca dla Pana to nasz przywilej. Ap. Paweł w liście do Rzymian mówi:

Rzymian 12:10  Miłością braterską jedni drugich miłujcie, wyprzedzajcie się wzajemnie w okazywaniu szacunku,

11  W gorliwości nie ustawając, płomienni duchem, Panu służcie,

Od chwili naszego powołania służba dla Pana, to jest całe nasze życie jak śpiewamy w jednej pieśni „Ojca Dom”

„Cóż na ziemi robić mam

Będę modlił się do Ciebie

Będę myślał wciąż o Tobie, Jezu

Chcę, tak jak drzewo owoc dać

Owoc miły Tobie, Panie

By uwielbić Twoje Imię” 

Przyjmij Boży dar jakim jest twój współmałżonek i kochaj go

Ostatnią rzeczą jest, by przyjąć Boży dar jakim jest dla nas współmałżonek i kochanie go. Zwróćmy uwagę, że gdy Rebeka przybyła do Izaaka, to Izaak się modlił. Prawdopodobnie modlił się również o żonę i powrót sługi. Wymowne jest to, że Rebeka pojawiła się przed jego oczami w chwili, gdy był na modlitwie. Znowu widzimy jak Bóg działa przez swą cudowną opatrzność. Oznacza to, że Rebeka jest tą kobietą jaką Bóg dla Izaaka przeznaczył, a on powinien wziąć ją za żonę, co też uczynił, a następnie pokochał ją. Zobaczmy, że miłość w małżeństwie Izaaka pojawiła się po ślubie, a nie przed ślubem w. 67. W dzisiejszym świecie wielu odwróciło te wartości najpierw stawiają na zakochanie, a później  ślub. Niestety mamy dzisiaj zbyt romantyczny obraz miłości, który nie pomaga nam w budowaniu i trwałości naszych małżeństw. Chodzi mi o to, że romantyczna miłość nigdy nie jest podstawą małżeństwa, to małżeństwo jest podstawą miłości romantycznej. Jeśli pobieramy się opierając swój związek na miłości romantycznej, czyli silnym uczuciu emocjonalnym nazywanym zauroczeniem, to w chwili, gdy to zgaśnie związek rozpadnie się. I czasami czytamy na pierwszych stronach gazet, że dwoje jakiś znanych aktorów, którzy kiedyś się bardzo kochali teraz się rozchodzą, bo ich uczucie wypaliło się.

W  życiu Izaaka i Rebeki to małżeństwo było podstawą miłości, a nie odwrotnie. Izaak kochał swoją żonę dlatego, że zawarli małżeństwo. Jeśli Bóg ofiarował nam współmałżonka, to mamy go lub ją kochać przez decyzję naszej woli, a nie dlatego, że mamy motylki w brzuchu. Kiedyś słyszałem świadectwo jak pewien chrześcijanin wyznał swojej żonie, że przed nawróceniem, gdy zawierał z nią ślub, to nie kochał jej, bo małżeństwo było z konieczności, ale teraz, gdy już jest wierzący, to chce ją kochać.

Dlatego Słowo Boże mówi:

Efezjan 5:25  Mężowie, miłujcie żony swoje, jak i Chrystus umiłował Kościół i wydał zań samego siebie,

Możemy kochać naszych współmałżonków nie dlatego, że mamy romantyczne uczucia względem nich w sercu, ale dlatego, że są naszymi współmałżonkami darowanymi nam od Boga, a miłość to decyzja. Zobaczmy również, że Bóg dał wspaniałą żonę Izaakowi, by wypełnić swoje obietnice dane Abrahamowi, że rozmnoży jego potomstwo i sprawi, że przez niego będą błogosławione wszystkie narody. A to znaczy, że z Jego potomstwa kiedyś narodzi się Zbawiciel, którym jest Jezus Chrystus, a ewangelia zbawienia którą przyniesie będzie dla każdego narodu, języka i plemienia.    

Podsumowując:

1.      Pilnujmy nasze serca przed chciwością, bo nie od tego ile i co posiadamy zależy nasze życie.

2.      Składajmy gorliwie świadectwo o Bogu, że nasze zbawienie i wszelkie powodzenie, to jego zasługa.

3.      Nie zapominajmy dziękować Panu za zbawienie w którym mamy udział, za odpowiedzi na modlitwy i wszelkie dobrodziejstwa.

4.      Nie powinniśmy się ociągać w wykonaniu Bożego powołania.

5.      Jeśli mamy współmałżonka, to kochajmy go nie dlatego, że mamy romantyczne uczucia w sercu względnym niego, ale dlatego, że jest naszym mężem lub żoną i darem od Boga. 

 

Łączna liczba wyświetleń