30.10.2015

Chrześcijanin, a święto zmarłych.


Drodzy w Polsce pierwszego listopada Kościół Rzymsko Katolicki obchodzi dzień „wszystkich świętych” lub czasami jak się potocznie mówi „święto zmarłych” Według nauki kościoła katolickiego 1 listopada jest świętem ku czci wszystkich znanych i nie znanych z imienia świętych. Drugiego natomiast listopada jest obchodzony „dzień zaduszny” tzw. „zaduszki” jest to święto poświęcone modlitwom i wstawiennictwu za dusze zmarłych, które przebywając w czyśćcu takich modlitw potrzebują. Tak więc możemy powiedzieć, że w Polsce mamy dwa wyjątkowe dni, (nawet jeden z nich jest wolny od pracy) poświęcone na kult zmarłych. W ogólne w naszym kraju kult zmarłych jest ważną częścią liturgii katolickiej i polskiej kultury, odprawia się msze za dusze zmarłych, sporo ludzi modli się do zmarłych świętych o wstawiennictwo u Boga w różnych sprawach. Wielu zmarłych uczyniono patronami np. św Krzysztofa patronem kierowców, Jana Chrzciciela patronem abstynentów, św Mateusza patronem celników i niemal każda grupa zawodowa, każda choroba ma swojego zmarłego patrona. Patron, to jest ktoś, kto ma czuwać i opiekować się tymi osobami. Ale Musiałoby to oznaczać, że ta zmarła osoba ma teraz wielką moc, by pomagać tym tysiącom osób, które do niej się zwracają.
1 listopada natomiast w Polsce jest obchodzony w szczególny sposób, większość Polaków udaje się wtedy na groby i przystraja je w lampki, kwiaty, ozdoby i często przystraja bardzo obficie. To nie jest jeden kwiat, czy jedna lampka, ale cały groby są zastawione ozdobami. Czy Polska jest w tym odosobniona? Oczywiście nie, w każdej kulturze pamięta się o swoich bliskich zmarłych. W wielu kulturach mamy do czynienia z kultem przodków, w niektórych krajach wierzy się, że w dzień kiedy zmarli mają swoje święto na nowo odwiedzają żywych, wtedy w domach lub na grobach  zostawia się im jedzenie np. tak jest w Meksyku czy Słowacji. W Japonii święto zmarłych obchodzi się między lipcem a sierpniem i zapala się lampy na progach domów, by powitać przychodzące zmarłe osoby. W niektórych kulturach są specjalne obrzędy, by pozyskać życzliwość zmarłych, wierzy się, że jeśli będzie zaniedbany ten rytuał, wtedy spadnie na człowieka nieszczęście. Jeszcze nie tak dawno  w polskiej kulturze - słowiańskiej obchodzono święto dziadów („Dziady” cz II Adam Mickiewicz), dzisiaj jest to dzień zaduszny. ludzie chodzili na groby nosząc jedzenie, by obcować ze zmarłymi.
Także w starożytności, kult zmarłych był czymś powszechnym, w starożytnym Egipcie balsamowano zwłoki, bo wierzono że tak długo jak długo ciało jest dobrze utrzymane dusza zmarłego może żyć w wieczności. Wkładano również do grobu różne przedmioty codziennego użytku lub kosztowności, amulety lub insygnia władzy, bo wierzono, że zmarły w zaświatach będzie ich potrzebował
Ale to, co wspólnego mają te wszystkie praktyki, to jakaś chęć kontaktu z tajemniczym i niezrozumiałym dla nas światem, światem zmarłych. Człowiek od wieków poszukuje i chce odkryć tajemnice tego co jest po drugiej stronie, wejść w jakiś kontakt z umarłymi.

Kult zmarłych a Słowo Boże
Jednak trzeba powiedzieć, że to są wszystko pogańskie praktyki, w Biblii nie znajdziemy żadnej wzmianki na temat kultu zmarłych. Wprost przeciwnie Słowo Boże zabrania wszelkich prób kontaktu ze zmarłymi. W oczach Bożych takie praktyki zwracania się do zmarłych, modlitwy do zmarłych, czy za zmarłych były szczególne obrzydliwe i traktowane na równi z czarami, wróżbami i okultyzmem.
Zwróćmy uwagę na poniższy tekst Słowa Bożego
Powtórzonego Prawa 18:9  Gdy tedy wejdziesz do ziemi, którą Pan, Bóg twój, ci daje, nie naucz się czynić obrzydliwości tych ludów;
10  Niech nie znajdzie się u ciebie taki, który przeprowadza swego syna czy swoją córkę przez ogień, ani wróżbita, ani wieszczbiarz, ani guślarz, ani czarodziej,
11  Ani zaklinacz, ani wywoływacz duchów, ani znachor, ani wzywający zmarłych;
12  Gdyż obrzydliwością dla Pana jest każdy, kto to czyni, i z powodu tych obrzydliwości Pan, Bóg twój, wypędza ich przed tobą.
Czy widzimy to? Bóg zabronił wszelkiego kontaktu swojemu ludowi, ze światem zmarłych. Nie znajdzie się u ciebie, ani wywoływacz duchów, ani wzywający zmarłych (w.11), a wcześniej mamy zakaz czarów i wróżb . Tak więc Wszelkie formy zwracania się do zmarłych takie jak modlitwy za nich, chęć rozmowy ze zmarłymi, wszelkie próby kontaktu z zaświatami, przesadne chodzenie na groby i zwracanie się do nich jak do żywych są przez Boga zakazane. Zakazane są z tego powodu, że nasi zmarli bliscy nie mogą w żaden sposób kontaktować się z nami po śmierci, a  ich dusze czekają na sąd Boży, a nie wędrują gdzieś wokół nas.
W liście do Hebrajczyków czytamy
Hebrajczyków 9:27  A jak postanowione jest ludziom raz umrzeć, a potem sąd,
Pan Jezus w Ew. Łukasza 16,19-31 przedstawił nam całą historię opowiadającą o tym jak zmarł bogacz i biedak i zarówno jeden jak i drugi miał swoje miejsce przeznaczenia. Dusze zmarłych nie mogą sobie wędrować tak jak im się podoba. Bogacz z Ew. Łukasza 16,28 chciał posłać kogoś na ziemię do żywych, by ostrzec swoich braci, ale nie mógł tego uczynić. Nie mógł tego uczynić osobiście jak i nie było mu dane, by ktoś poszedł w zastępstwie za niego. Nie czytamy również nigdzie w Ewangeliach, by Pan Jezus lub apostołowie chodzili na groby zmarłych i tam modlili się o nich. Nie czynili tak dlatego, że Bogu to się nie podoba i po drugie nasze modlitwy, ofiary, msze, odpusty, nie mogą pomóc naszym bliskim zmarłym. Duża część kultu zmarłych w Polsce oparta jest o idee czyśćca, miejsca gdzie rzekomo dusze zmarłych nie do końca oczyszczone, mogą po śmierci oczyścić się ze swoich grzechów w ogniu oczyszczającym.
Ale Idea czyśćca jest zupełnie sprzeczna z Ewangelią naszego Pana Jezusa Chrystusa, trzeba jasno powiedzieć że jest herezją. Biblia mówi, że Jedynie krew Jezusa Chrystusa oczyszcza nas od wszystkich grzechów (1 Jana 1,7) i w żadnym razie tego oczyszczenia nie możemy dostąpić po śmierci. Oczyszczenie z grzechów może mieć miejsce tylko za naszego życia pod warunkiem, że uwierzymy w Chrystusa (Efez 1,7) podczas naszej ziemskiej pielgrzymki. Gdyby istniało oczyszczenie po śmierci, a nasze modlitwy, msze i ofiary za zmarłych przyczyniałby się do tego oczyszczenia,  znaczyłoby to, że ofiara Chrystusa nie jest kompletna, nie jest wystarczająca i jeszcze jakieś nasze starania muszą ją uzupełnić. Znaczyłoby to, że nie osobista wiara w Chrystusa nie jest  potrzebna do zbawienia jak mówi Słowo Boże (Efez 2,8-10), ale ktoś inny może ci to zbawiennie załatwić, wyjednać. Jednak Biblia mówi:
Psalm 49:8  Przecież brata żadnym sposobem nie wykupi człowiek Ani też nie da Bogu za niego okupu,
9  Bo okup za duszę jest zbyt drogi I nie wystarczy nigdy.
Pan Jezus umierając na Krzyżu za nasze grzechy powiedział że „wykonało się”  (J 19,30), dług jest całkowicie spłacony. Nie możemy nic do tego dodać, i nie ma takiej potrzebny. Wszelkie nasze próby uzupełnienia ofiary Pana Jezusa, czy jej zastąpienia są obrazą dla Boga.
Nie bez znaczenia jest również to, że kult zmarłych w Polsce dla duchownych katolickich jest dobrym źródłem dochodu. Każda msza za zmarłych, wypominki - czyli odczytywanie nazwisk bliskich ludzi na cmentarzu i w kościele w listopadzie, święcenie grobów, wiąże się z opłatami. To wszystko umacnia ten kult i w interesie duchownych, którzy mają z tego zyski jest to, by ten kult trwał jak najdłużej i był jak najmocniejszy.
Oczywiście to wszystko nie znaczy, że mamy nie pamiętać o swoich bliskich, którzy odeszli, czy nie dbać o ich groby, ale musimy pamiętać że wspominanie naszych bliskich nie może mieć charakteru kultowego, a jedynie historyczny. Ja także nie chodzę na groby moich bliskich w dzień 1 listopada, bo nie chce być kojarzony z tymi obrzędami żeby ktoś pomyślał, że to popieram czy akceptuje. Przez wiele lat dnia 1 Listopada miałem stoisko na cmentarzu z chrześcijańską literaturą, traktatami ewangelizacyjnymi i Nowymi Testamentami. Często dzisiaj polskie cmentarze zamiast być miejscem pamięci przypominają choinkę, gdzie ludzie przesadnie przyozdabiają groby swoich bliskich wydając mnóstwo pieniędzy. Czy nie lepiej za te pieniądze pomóc żywym, wszak noszenie cokolwiek umarłym nic nie daje. Często także cmentarze stają się siedliskiem próżności ludzkiej, gdzie można zaistnieć, pokazać  że mój grób jest ładniej przystrojony, czy ma droższe kwiaty, znicze lub jest ich więcej.
Izraelici też obchodzili żałobę po zmarłych i wspominali bliskie im osoby. Prawo Boże regulowało to, jak mają wyglądać obrzędy pogrzebowe, ale nigdzie nie pozwalało czcić zmarłych, modlić się do nich, czy oczekiwać od nich jakiejkolwiek opieki, czynić z nich patronów, składać im ofiary, czy zwracać się do nich.
Nie bez powodu Bóg ukrył miejsce pochówku Mojżesza, zwróćcie uwagę na poniższy tekst
Powtórzonego Prawa  34:5  I umarł tam Mojżesz, sługa Pana, w ziemi moabskiej, zgodnie ze słowem Pana.
6  I pogrzebał go w dolinie, w ziemi moabskiej naprzeciw Bet-Peor; a nikt nie zna po dziś dzień jego grobu.
Bóg celowo nie pozwolił, by Hebrajczycy znali miejsce, gdzie spoczywa ciało Mojżesza. Gdyby Izraelici go pochowali prawdopodobnie przyczyniłoby się to, do kultu bałwochwalczego skupionego na jego osobie. To co np. czyni się dzisiaj, beatyfikując świętych, czy modli się do nich jak do Boga. Mojżesz bowiem był najważniejszą postacią Starotestamentową obok Abrahama. Nie znajdujemy także w Biblii, by w sposób szczególny czczono jakiegoś starotestamentowego  proroka, czy królów Izraelskich. Czyniły tak ościenne pogańskie narody sąsiadujące z Izraelem.
W aktach żałobnych nacinali swoje ciała, robili tatuaże, (Ks. Kpł 19,28) by udobruchać bóstwa i w ten sposób zmarłym zapewnić w zaświatach lepszą przyszłość. W słowie Bożym wielokrotnie jest powtórzony zakaz prób kontaktu zer zmarłymi (  Ks. Kpł 19,31; 20,6; 1 Sam 28,9; Izaj 8,19). Prawo Boże w Starym testamencie za wszelkie kontakty ze zmarłymi przewidywało karę śmierci (Ks. Kpł 20,6)
Ks. Kpł 20:27  A jeżeli mężczyzna albo kobieta będą wywoływać duchy lub wróżyć, to poniosą śmierć. Ukamienują ich, krew ich spadnie na nich.
Czasami Żydzi mieszając się z narodami pogańskimi, przejmowali ich zwyczaje i czynili podobnie jak oni, stąd tak często zakazy powtarzane przez Boga do swojego ludu. I podobnie jak Hebrajczycy kiedyś przyswajali sobie zwyczaje narodów pogańskich, również na to jest narażony kościół chrześcijański dzisiaj i w każdym pokoleniu. Współczesne święto zmarłych z z całą swoją oprawą ma bowiem swoje źródło w praktykach pogańskich. Gdy chrześcijaństwo było coraz bardziej powszechne, a chrześcijańskie wpływy docierały do kolejnych narodów kościół napotkał poważny problem. Jak usunąć praktyki pogańskie z kultury tych narodów, które oficjalnie przyjęły chrześcijaństwo? Zaczęto więc w miejsce pogańskich świąt wprowadzać święta o charakterze „chrześcijańskim”. Jednak ludzkie zwyczaje i wierzenia się nie zmieniały, często zmieniały się tylko nazwy, a ludzie którzy oficjalnie niby byli chrześcijanami praktykowali nadal pogaństwo, nazywamy to synkretyzmem. Tak też się stało, ze świętem zmarłych pod koniec IX w. w 990 r. dzień zaduszny na stałe wszedł do kalendarza liturgicznego co widzimy po dzień dzisiejszy.
Tu jednak musimy przypomnieć, że my chrześcijanie świętujemy życie a nie śmierć, świętujemy zmartwychwstanie Chrystusa. Chrześcijaństwo to kult życia, kult zwycięstwa Chrystusa nad wszelkimi siłami ciemności, a do tych należy również śmierć. Dzień „Wszystkich Świętych”, czy „święto zmarłych” jak się mówi potocznie, lub „Halloween” to jednak kult śmierci. Gdy czytamy Stary testament nie możemy nie zauważyć jak odrażające dla Boga było stykanie się ze zwłokami (Kpł 21,1; Liczb 5,2; 19,18; Ag 2, 13) , Bóg bowiem brzydzi się śmiercią, śmierć nigdy nie była Bożym przeznaczeniem dla człowieka, ale wdarła się w Bożą historię za sprawą upadku w grzech i jest wyrazem przekleństwa i skutkiem nieposłuszeństwa Bogu. Bóg powiedział, że przede wszystkim On jest Bogiem żywych a nie umarłych, w przyszłym nadchodzącym świecie śmierć zostanie całkowicie usunięta (Mat 22,32).

Kult zmarłych ma charakter demoniczny
Należy tu także wspomnieć, że zmarli nie mogą słyszeć, gdy ludzie się do nich zwracają, nie mogą słyszeć ludzkich modlitw i nie mogą na nie odpowiedzieć choćby nawet byli niezwykle wyjątkowi, są to bowiem jedynie atrybuty Boże. Osoby, które zmarły będąc ludźmi na ziemi i odeszły w zaświaty nie stały się jak Bóg, by teraz przyjmować Boże przymioty i działać w Boży sposób. Jedynie Bóg słyszy wszystko, wie wszystko i może odpowiedzieć w każdej sytuacji.  Jednak pomimo to, w wielu kościołach nurtu chrześcijańskiego np. w Kościele Rzymskokatolickim, Prawosławnym, kult zmarłych na stałe wszedł do elementów liturgii chrześcijańskiej.
Ale taki kult jak mówiliśmy jest zakazany przez Boga i ociera się lub nawet ma charakter okultystyczny. Zwracając się do zmarłych, modląc się o zmarłych i zbytnio skupiając się na zmarłych, niebezpiecznie zbliżamy się do świata, tajemniczych i nieznanych bytów duchowych, do świata demonów, które są zainteresowane, by wejść w kontakt z człowiekiem. Kontaktu tego jednak nie szukają, by człowiekowi pomóc, ale oszukać go, zniewolić, przysłonić chwałę pana naszego Jezusa Chrystusa i wciągnąć w grzeszne praktyki, by człowiek nie był błogosławiony przez Boga. Zwracanie się do zmarłej babci, dziadka, ojca, córki, syna, czy matki lub do kogokolwiek kto odszedł z naszego świata jest przyzywaniem demonów, sił nieczystych, bo nasi bliscy zmarli nie mogą nas odwiedzać jak mówiliśmy wcześniej. Jednak nie ma problemu dla przychodzącego demona przedstawić nam się jako zmarły dziadek, ojciec, babcia, czy ktokolwiek inny. Niekiedy nawet w wyniku takiego przyzywania, zwracania się do bliskich zmarłych, rozmawiania z grobami, dochodzi do opętania. Całkiem nie dawno czytałem świadectwo dziewczyny, której odeszła mama. I dziewczyna ta, często odwiedzała grób matki i tam próbowała z nią rozmawiać, długo nie musiała czekać jak w snach mama zaczęła do niej przychodzić i wciągać ją jeszcze bardziej w świat zmarłych, tak że wokół niej działy się dziwne rzeczy. Dopiero, gdy zwróciła się do Chrystusa o pomoc okazało się, że to co podawało się za jej mamę to demon. Musimy pamiętać, że świat wokół nas jest przesycony upadłymi duchami, które nie ustają, by zwodzić mieszkańców ziemi i nakłaniać ich do bałwochwalstwa i występowania przeciw Bożemu Słowu (Efez 6,12). A Boże Słowo mówi:
Niech nie znajdzie się u ciebie… zaklinacz, ani wywoływacz duchów, ani znachor, ani wzywający zmarłych (Ks. Pwt 18,10.11)
Podsumowując kilka wniosków na koniec
1.      Kult zmarłych jest przez Boga zakazany i jest obrzydliwy w jego oczach, traktowany na równi z wróżbiarstwem i czarami.
2.      Modlitwy do zmarłych i za zmarłych oraz próby rozmowy ze zmarłymi są bałwochwalstwem i przyzywaniem demonów, co nawet może prowadzić do opętania.
3.      Nasza pamięć o naszych bliskich zmarłych ma mieć charakter historyczny, a nie kultowy.
4.      Chrześcijaństwo jest świętem życia, a nie śmierci i chrześcijanie są powołani do miłowania żywych, a nie umarłych. Pieniądze które ludzie wydają na kwiaty i świeczki i inne przystrojenia grobów powinni raczej przeznaczyć dla żywych, którzy pomocy potrzebują, to byłoby po Bożemu.  Amen 


27.10.2015

Jaki jest Bóg?


Człowiek często przedstawia Boga na własny obraz i własne podobieństwo. Dlatego tzw. ludzcy Bogowie tak często się różnią i nierzadko ich cechy charakteru stoją w sprzeczności do siebie. Tak więc nie możemy polegać na ludzkich obrazach Boga i ludzkich staraniach przedstawienia Boga. Jedyne co daje nam pewność, że  posiadamy prawdziwe informacje na temat Boga, to informacje z samego źródła, informacje od samego Boga. Taką Informacją jest Pismo Św. w nim Bóg objawił siebie i objawił kim jest i jaki jest.
Jednak jak już mówiliśmy wcześniej, Bóg do końca jest niepoznany. Objawił nam tylko tyle o sobie ile chciał i ile jest nam potrzebne byśmy mogli mieć właściwe wyobrażenie z kim mamy do czynienia. Gdy Bóg objawił się Mojżeszowi przy krzaku gorejącym ( Ks. Wyj 3,13-14) powiedział, że On jest Jahwe Bóg co się wykłada, Jestem który Jestem. Czyli Bóg zawsze będzie dla nas zagadkowy, tajemniczy i niezgłębiony. Ale to nie znaczy, że nie możemy Go poznać. Mamy ile trzeba, by zbliżyć się do Żywego prawdziwego Boga, Bóg innego niż inni bogowie, Boga którego nie możemy przedstawić za pomocą martwych przedmiotów, czy ludzkich wyobrażeń. W końcu Boga większego, mądrzejszego i wspanialszego od czegokolwiek co dotychczas znamy. Nawet najbardziej światły i błyskotliwy umysł nie jest w stanie sięgnąć tak daleko i tak głęboko, by choć małym stopniu przedstawić wielkość stworzyciela. Ale czy to znaczy, że nie mamy próbować? Nie, wprost przeciwnie, mamy Boga szukać, mamy sięgać do Niego wiarą, kierować do niego nasze myśli, wylewać przed Nim nasze dusze i na tyle na ile On nam pozwala poznawać Go. Niekiedy On w swojej lasce i dobroci schyla się w naszymkk kierunku i zwiększa zakres naszego pojmowania siebie. Ooo, dzięki ci za to wspaniały wielki Boże, że zakryłeś te rzeczy przed wielkimi a objawiłeś je tym, którzy szczerze ciebie szukają (Łuk 10,21).

1.      Po pierwsze Bóg jest duchem
Ew. Jana 4,24
Jak myślisz co to znaczy, że Bóg jest duchem?
Przede wszystkim znaczy to, że Bóg nie jest człowiekiem, nie ma ciała jak człowiek i nie wygląda jak człowiek. Jak często myślimy o Bogu, że na tronie w niebie siedzi starzec z długą brodą wyglądający jak stary człowiek. Ale jest to mylące wyobrażenie Boga. Bóg nie wygląda jak człowiek, nie porusza się jak człowiek i nie myśli na sposób ludzki.

A co z tekstami gdzie jest powiedziane że Bóg ma części ciała Hebr 1,10; 1 Król 8,29; Neh 1,6? Oczywiście należy je traktować symbolicznie jest to tzw. Antropomorfizm – czyli przypisywanie Bogu ludzkich cech. Ale zawsze należy pamiętać, że gdy Bóg mówi, że patrzy to nie znaczy ze ma oczy jak człowiek, lub mówi że trzyma coś w rękach to nie znaczy, że ma dłonie podobne do naszych. To jest właśnie często nasz problem, że bierzemy te teksty odnośnie boga i zaczynamy Go sobie wyobrażać jak człowieka.
Jeśli chodzi o to, że Bóg jest Duchem również we wspaniały sposób wyraził to Szczepan w Dziejach Apostolskich mówiąc, że Bóg nie mieszka w ludzkich świątyniach
Dzjeje Ap 7:48  Ale Najwyższy nie mieszka w budowlach rękami uczynionych, jak mówi prorok:
tą samą prawdę później powtórzył Ap. Paweł
Dzieje Ap 17:24  Bóg, który stworzył świat i wszystko, co na nim, Ten, będąc Panem nieba i ziemi, nie mieszka w świątyniach ręką zbudowanych
25  Ani też nie służy mu się rękami ludzkimi, jak gdyby czego potrzebował, gdyż sam daje wszystkim życie i tchnienie, i wszystko.
Czego nie możemy zaobserwować skoro Bóg jest duchem?
Oczywiście nie możemy zobaczyć Boga, zaobserwować jego istoty. Nasze oczy są przystosowane do oglądania czego co jest materialne, nie możemy zobaczyć ducha nie możemy zobaczyć powietrza.
Biblia w wielu miejscach mówi o niewidzialności Boga 1 Tym 1,17; Rzym 1,20, Pwt 4,15-16.
Jak myślisz dlaczego Bóg zakazał tworzyć wizerunki swojej osoby?
Za każdym razem gdy tworzymy wizerunek Boga ograniczamy jego osobę, umniejszamy Jego chwałę i zaczynamy kojarzyć Boga z kimś ograniczonym, z kimś kto jest w jednym miejscu, kto nie wiele morze z kimś kto jest martwy jak te wizerunki.
No dobrze ktoś powie, a co z tymi wszystkimi sytuacjami gdy Bóg pozwalał się ludziom zobaczyć? To że Bóg jest duchem nie przeszkadza mu przyjąć jakąś postać, najwyraźniej istoty duchowe mogą to uczynić
2.      Bóg jest osobą
Bóg, który dał się nam, poznać jest osobą, która ma świadomości,, inteligencje, plan, zamiary, wolę, rozum.
Trzeba to podkreślić, bo coraz częściej mówi się o jakieś energii, opatrzności, sile natury, wielkim umyśle, czy czymś jeszcze innym. Nie, Bóg Biblii jest żywą działającą osobą np. Psalm 115,3-7; 1 Tes 1-9
Bóg ma świadomość Wyj 3,14, intelekt  Rodz. 18,19, wolę Jan 6,38, przemawia Rodz. 1,3, widzi Rodz. 11,5, słyszy Ps. 94,9, żałuje Rodz. 6,6, gniewa się Ks. Pwt 1,37, jest zazdrosny  Ks. Wyj. 20,5, jest miłosierny Ps. 111,4

3.      Bóg jest wieczny
Wieczność Boga jest to coś co wykracza po za nasze możliwości pojmowania. Jedynie co możemy zrobić z wiecznością Boga, to zaakceptować ją, nigdy tego nie zrozumiemy z powodu naszych ograniczeń. Ks. Rodz. 21,33; 1 Tym 1,17
Wieczność Boga oznacza, że Bóg nigdy nie miał początku i nigdy nie będzie miał końca. Po prostu Bóg jest zawsze od wieków i na wieki i zawsze będzie. Dlatego może nam gwarantować, życie wieczne, bo wszelkie istnienie zależy do Niego. Jeśli ktokolwiek może mówić o życiu wiecznym, to właśnie On wieczny Bóg. Ps 90,2

Atrybuty Boga
1.      Bóg jest wszechmocny
I znowu zdarzamy się z pojęciami, które wykraczają po za nasze zrozumienie. Jesteśmy w stanie zaakceptować, że Bóg jest wszechmocy, ale trudno nam zrozumieć co to właściwie oznacza. Co oznacza że Bóg jest wszechmocny? Ks. Rodz 18,14; Jer 32,27
Oczywiście wszechmoc nie oznacza, że Bóg czyni wszystko co sobie pomyślimy. Bóg działa w granicach zgodnych z Jego charakterem np. Bóg nie kłamie, nie zmienia, nie czyni czegoś głupiego, irracjonalnego
2.      Bóg jest wszechwiedzący
Wszechwiedza Boga oznacza, że Bóg dokładnie wszystko co się dzieje we wszechświecie i zna również wszystkie myśli i ścieżki swoich stworzeń oraz że Bóg zna całą przyszłość od początku do końca.  Ps 147,5; 1 Król 8,39; Mat 6,8; 10;30
3.      Bóg jest wszechobecny
Bóg w tym samym czasie jest obecny wszędzie w każdej chwili, nie jest ograniczony przestrzenią jak np. jego stworzenia zarówno fizyczne jak i duchowe Dz Ap 17,28; Ps 139,7-10. Myślę że warto zaznaczyć, że szatan nie może być wszędzie w przeciwieństwie do Boga, który jest wszędzie obecny.

Moralne atrybuty Boga

1.      Bóg jest święty Kpł 11,44; Joz 24,19; Izaj 6,1-3 Jak myślisz co to znaczy, że Bóg jest święty?
2.      Bóg jest miłością 1 Jana 4,8-16 Jak myślisz co to znaczy, że Bóg jest miłością
3.      Bóg jest sprawiedliwy Pwt 32,4; Obj 15,3 Jak myślisz co to znaczy, że Bóg jest sprawiedliwy?






23.10.2015

Stosunk chrześcijanina do homoseksualizmu

Biblia w wielu miejscach potępia homoseksualizm i w ogóle rozwiązłość seksualną po za związkiem małżeńskim między mężczyzną a kobietą. W Bożych oczach praktyki homoseksualizmu nie tylko są niedozwolone, ale są szczególnie obrzydliwe Ks Kapłańska 18,22; 20,13; Rzymian 1,27. Wszyscy homoseksualiści jeśli nie upamiętają się, nie zwrócą się do Pana Jezusa i nie odrzucą swojego grzechu pójdą do piekła, proszę zwrócić uwagę na poniższy fragment
1Koryntian 6:9  Albo czy nie wiecie, że niesprawiedliwi Królestwa Bożego nie odziedziczą? Nie łudźcie się! Ani wszetecznicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozpustnicy, ani mężołożnicy.
Prawdą jest, że wszyscy ludzie należą do Pana Boga, ale błędem jest myślenie, że wszyscy ludzie są dziećmi Bożymi. Dziećmi Bożymi mówi Słowo Boże są tylko ci, którzy przyjęli Pana Jezusa jako swojego Pana i Zbawiciela i upamiętali się (odwrócili się) od swoich grzechów.
Jan 1:11  Do swej własności przyszedł, ale swoi go nie przyjęli.
12  Tym zaś, którzy go przyjęli, dał prawo stać się dziećmi Bożymi, tym, którzy
Pozostali ludzie, którzy nie przyjęli Jezusa, wprawdzie są Bożym stworzeniem, ale stworzeniem zbuntowanym żyjącym w niewoli grzechu i pod panowaniem władcy ciemności, szatana. Ludzie tacy z natury są przeciwni Bogu i ciąży na nich Boży gniew Ew Jana 3,36, nie chcą czynić tego czego Bóg od nich wymaga. I jeśli do dnia śmierci nic w ich życiu się nie zmieni, nie nawrócą się do Chrystusa, pomrą w swoich grzechach za które będą musieli odpowiedzieć przed Bogiem, a Biblia mówi że karą za grzech jest śmierć, śmierć na wieki, wieczne potępienie. Przekleństwo grzechu i jego wieczne konsekwencje mogą być z człowieka zdjęte tylko pod jednym warunkiem, wiary w Chrystusa. Bóg ustanowił Chrystusa ofiara przebłagalną za ludzkie grzechy, kiedy człowiek uwierzy w Chrystusa, grzechy człowieka przechodzą na Chrystusa, a Chrystus obdarza człowieka swoją sprawiedliwością, której człowiek nie posiadał. W ten sposób grzechy człowieka zostają przebaczone, i otrzymujemy dar życia wiecznego, nie dzięki własnym zasługom, ale zasługom Chrystusa.
Co jednak z tym homoseksualizmem powiesz?
A no to, że jeśli ktoś chce praktykować homoseksualizm, być homoseksualistą to znak, że tak naprawdę nigdy się nie nawrócił. Jak może chcieć żyć w grzechu, jeśli by był zrodzony z Boga przez Ewangelię. Wciąż taki człowiek potrzebuje upamiętania i zwrócenia się do Chrystusa. I to właśnie trzeba takim osobom komunikować, że tak długo jak nie zwrócą się do Chrystusa i nie porzucą swojego grzechu, zbawienia nie dostąpią. Prawdziwą miłością chrześcijańską dla homoseksualisty jest mówienie mu o tym, że potrzebuje nawrócenia i upamiętania. Jeśli naprawdę kocham swoje dziecko, to przestrzegam, ostrzegam i napominam przed zagrożeniami. Co z tego, że niektóre środowiska „nawet chrześcijańskie” popierają homoseksualizm skoro Bóg tego nie akceptuje. Co z tego, że powiemy komuś, że wszystko jest w porządku, skoro nie jest. To tak jakby lekarz mówił nam, że jesteśmy zdrowi gdy chorujemy na raka i oszukiwał nas.
Chrześcijanie mają miłować homoseksualistów jak innych grzeszników, ale miłość polega też na mówieniu prawdy, mówię prawdę bo ciebie kocham, bo chce byś był zbawiony. W tym przypadku prawdą jest, że homoseksualizm i wszelka rozwiązłość jest obrzydliwa dla Boga, porzuć to, zwróć się do Chrystusa, On wyzwoli cię z tego obrzydliwego grzechu.
Słowo Boże uczy, że żaden człowiek nie rodzi się homoseksualistą, że sam dokonuje takiego wyboru na jakimś etapie życia. Wybór ten może być spowodowany niewłaściwym wychowaniem, kulturą w jakiej wyrastamy, akceptacją społeczną, może być wynikiem nasiąkania niewłaściwymi treściami pornograficznymi, czy rozchwianiem emocjonalnym. Ale jak mówi Biblia zawsze u podłoża grzechu homoseksualizmy leży inny grzech, odrzucenie Boga. Proszę zwrócić uwagę na poniższy tekst
Rzymian 1:21  Dlatego że poznawszy Boga, nie uwielbili go jako Boga i nie złożyli mu dziękczynienia, lecz znikczemnieli w myślach swoich, a ich nierozumne serce pogrążyło się w ciemności.
22  Mienili się mądrymi, a stali się głupi.
23  I zamienili chwałę nieśmiertelnego Boga na obrazy przedstawiające śmiertelnego człowieka, a nawet ptaki, czworonożne zwierzęta i płazy;
24  Dlatego też wydał ich Bóg na łup pożądliwości ich serc ku nieczystości, aby bezcześcili ciała swoje między sobą,
Tak więc za to, że ludzie odrzucają Boga, Bóg pozwala na to, by opanowały ich różne obrzydliwe grzechy. Bóg mógłby ludzi ochronić, ale oni nie chcą zbliżyć się do Niego, odrzucają Go, bluźnią Mu, śmieją się z Niego. W ten sposób stają się ofiarą swoich nieczystości, które coraz bardziej ich opanowują i nęcą. I tak to na nich, spadnie słuszny Boży gniew w dzień sądu.
Bóg zniszczył Sodomę i Gomorę właśnie za rozwiązłość homoseksualną (Rodzaju 19,5) i tak również uczyni każdemu, kto pragnie postępować według własnych pożądliwości.
Kościół, Chrystusa ma stać na straży Słowa Bożego, bo kościół jest filarem i podwaliną prawdy 1 Tymoteusza 3,15. Kościół ma bronić prawdy, eksponować prawdę i nie bać się prawdy. Jeśli świat nie znajdzie prawdy w kościele, nie znajdzie jej nigdzie, a w tym wypadku prawdą jest, że homoseksualiści mają upamiętać się i zwrócić do Chrystusa. A my, mamy nie akceptować tych grzechów, mówić o nich otwarcie że jest to zboczenie i obrzydliwe w oczach Bożych, ale Bóg nie chce śmierci, potępienia żadnego homoseksualisty i również za nich wydał swojego Syna. Jeśli się nawrócą dostąpią odpuszczenia.




Przepisy pokarmowe i szabat


Szybka odp. na pytanie o zachowywanie przepisów pokarmowych i szabatu, może komuś coś wyjaśni.
Witam. cieszę się, że interesuje się Pani Słowem Bożym, jestem przekonany że wiara w naszego Pana Jezusa Chrystusa, który śmierć zniszczył, a życie na światłość wywiódł przez ewangelię jest jedyną trwałą nadzieją dla człowieka w myśl słów naszego Pana który powiedział, kto próbuje życie swe pozyskać straci, ale kto straci swoje życie dla Mnie zachowa je.
Tak jak Pani czytała w nauczaniu, pewne prawa były tylko dla Izraela i do tych praw należą wszystkie przepisy pokarmowe. nowy Testament doskonale to wyjaśnia ap. Paweł powiedział:

1 Tymoteusza 4:1  A Duch wyraźnie mówi, że w późniejszych czasach odstąpią niektórzy od wiary i przystaną do duchów zwodniczych i będą słuchać nauk szatańskich,
4:2  Uwiedzeni obłudą kłamców, naznaczonych w sumieniu piętnem występku,
4:3  Którzy zabraniają zawierania związków małżeńskich, przyjmowania pokarmów, które stworzył Bóg, aby wierzący oraz ci, którzy poznali prawdę, pożywali je z dziękczynieniem.
4:4  Bo wszystko, co stworzył Bóg, jest dobre, i nie należy odrzucać niczego, co się przyjmuje z dziękczynieniem;
4:5  Albowiem zostają one poświęcone przez Słowo Boże i modlitwę.
W zborze w Efezie gdzie Tymoteusz był starszym, niektórzy ludzie, Żydzi, nauczali że niespożywanie niektórych pokarmów jak np. wieprzowiny i innych nieczystych ze starego Testamentu przybliża nas do Boga. Poganie natomiast spożywali wszystkie pokarmy, ale Żydzi przez swoje nauczanie wprowadzali zamęt i kierowali uwagę ludzi na przepisy ceremonialne, a nie na Pana Jezusa Chrystusa. Pokarmy nie przybliżają nas do Boga, ani od Niego nie oddalają, przystęp do Boga mamy jedynie przez szczera wiarę w Pana Jezusa Chrystusa, którego Bóg ustanowił pośrednikiem Nowego przymierza, pośrednikiem między Bogiem, a ludźmi Hebrajczyków 9,15; 1 Tymoteusza 2,5.
Również Ap Paweł pisał o tym do Kolosan, gdzie niektórzy ludzie myśleli, że przez poddawanie się ceremoniom zyskają Boże błogosławieństwo
Kolosan 2:20  Jeśli tedy z Chrystusem umarliście dla żywiołów świata, to dlaczego poddajecie się takim zakazom, jakbyście w świecie żyli:
21  Nie dotykaj, nie kosztuj, nie ruszaj?
22  Przecież to wszystko niszczeje przez samo używanie, a są to tylko przykazania i nauki ludzkie.

Proszę zauważyć, że gdy zebrał się sobór w Jerozolimie, 15 Rozdz. Dziejów Ap, by omówić kwestię pogan i zakonu mojżeszowego, to apostołowie razem z Duchem Świętym nie nakazali poganom wstrzymywać się od nieczystych pokarmów
Dz. Ap 15:10  Przeto teraz, dlaczego wyzywacie Boga, wkładając na kark uczniów jarzmo, którego ani ojcowie nasi, ani my nie mogliśmy unieść?
11  Wierzymy przecież, że zbawieni będziemy przez łaskę Pana Jezusa, tak samo jak i oni. - (nie przez pokarmy lub przepisy ceremonialne)
później gdy apostołowie przekazali list do pogan napisali
 Dz. Ap 15:20  Ale polecić im, żeby się wstrzymywali od rzeczy splugawionych przez bałwany, od nierządu, od tego, co zadławione, i od krwi.
Tak wiec tak wygląda kwestia pokarmowa, niech nie da się pani podbić w niewolę jakimś ludziom, którzy mówią że lepiej podobamy się Bogu, gdy jemy lub nie jemy niektórych pokarmów.

a teraz kwestia szabatu. Proszę zauważyć, że gdy Pan Jezus wystąpił z kazaniem na górze to powtórzył wszystkie przykazania z 10 oprócz przykazania o szabacie. Żydzi przywiązywali do tego przykazania bardzo dużą wagę, ale źle rozumieli jego duchowa naturę, dlatego Pan Jezus często naruszał szabat rozumiany w sposób literalny i pokazywał, że w szabacie chodzi o coś więcej niż wstrzymywanie się od codziennych obowiązków. Szabat został nadany raczej w tym celu, by człowiek uwielbiał w jeden dzień w tygodniu Boga z serca, a nie z obowiązku. Pierwsi chrześcijanie składający się z Pogan zaczęli praktykować, dzień pański w niedzielę, kiedy pan Jezus zmartwychwstał, bo to On dla nas jest prawdziwym szabatem. W Nim, w Chrystusie mamy całkowity odpoczynek, w Nim również mamy społeczność z Bogiem. Tak więc duch Szabatu pozostaje, ale litera zostaje zniesiona. Duchem Sabatu jest uwielbiać w szczególny sposób w jeden dzień w tygodniu Boga w Chrystusie. Ale przepis dla pogan przestał obowiązywać.
 Niech zwróci Pani uwagę co napisał Paweł do Galatów

Galacjan 4:9  Teraz jednak, kiedy poznaliście Boga, a raczej, kiedy zostaliście przez Boga poznani, czemuż znowu zawracacie do słabych i nędznych żywiołów, którym ponownie, jak dawniej służyć chcecie?
Gal 4:10  Zachowujecie dni i miesiące, i pory roku, i lata!
Gal 4:11  Boję się, że może nadaremnie mozoliłem się nad wami.


I znowu u Galatów była ta sama kwestia, która w Efezie, a z którą walczył Paweł, pewni żydzi przyszli i nauczali, że trzeba się obrzezać i zachowywać szabat i inne święta żydowskie by być zbawionym , a Paweł wyjaśnia że teraz powinniśmy jedynie Chrystusowi ufać w kwestii naszego zbawienia, a nie jakimś świętom itp.

22.10.2015

Działanie w mocy Ducha i mocy ciała Ks. Wyjścia 2,11-15; 3,9-10


Dzisiejsza nasza historia jest bardzo pouczająca. Biblia przedstawia nam Mojżesza, który pewnego razu przyglądał się pracy swoich braci hebrajczyków. W tym czasie Mojżesz już wiedział, że jest jednym z nich i nie jest Egipcjaninem chociaż został wychowany na dworze Faraona jak Egipcjanin. Nie wiemy w jakich okolicznościach dowiedział się o tym, że został adoptowany, gdy był małym chłopcem, ale najwyraźniej odkąd dowiedział się o tym czuł więź emocjonalną ze swoimi braćmi Żydami. Wydaje się, że to jego przyglądanie się ich ciężkiej pracy, nie było tylko zwykłym przyglądaniem się, ale zastanawiał się jak może im pomóc, jak może im ulżyć w tych nadludzkich obowiązkach. Czytamy że któregoś dnia, prawdopodobnie jakiś nadzorca pracy Hebrajczyków, bił jednego z nich. Dłużej Mojżesz nie mógł na to patrzeć, bolało go serce, że jego bracia tak cierpią. Postanowił wstawić się  za tym, który był krzywdzony i zabił Egipcjanina. Nie była to śmierć przypadkowa, bo Słowo Boże nam mówi, że zanim zabił tego człowieka, rozejrzał się dookoła czy nikt go nie widzi. Po prostu Mojżesz zamordował tego Egipcjanina z premedytacją. I być może myślał, że to spowoduje jakąś zmianę, jakieś wielkie poruszenie w narodzie, może rewolucję lub wyzwolenie, ale nic takiego się nie stało.
W dziejach apostolskich donośnie tej sytuacji czytamy
Dzieje Ap. 7:24  I ujrzawszy (Mojżesz) jednego, którego krzywdzono, ujął się za nim, pomścił krzywdzonego i zabił Egipcjanina.
25  Sądził zaś, że bracia zrozumieją, iż Bóg przez jego ręce daje im wybawienie, ale oni nie zrozumieli.
Dlaczego nic takiego się nie stało? Dlaczego nie zrozumieli? Dlaczego Mojżesz w tym czasie wtedy kiedy chciał nie mógł wyzwolić Izraela z niewoli Egipskiej? Drodzy, nie mógł tego uczynić, bo to nie był Boży czas na wyzwolenie, to nie było jeszcze w Bożych planach na tą chwilę. Bóg chciał posłać Mojżesza za 40 lat do tej pracy, ale nie teraz. Najpierw sam Mojżesz musiał być przez Boga przygotowany do tego dzieła, a to wymagało czasu. W chwili gdy zabił Egipcjanina i chciał oswobodzić Izraela, to nie mogło się udać, bo Bóg w tej sprawie nie był z Nim. Możemy powiedzieć, że Mojżesz w tej sytuacji działał sam z własnej inicjatywy bez Bożego błogosławieństwa.  
Historia ta jest dobrym przykładem tego, że jeśli Bóg czegoś nie pobłogosławi, jeśli Bóg do jakiegoś dzieła się nie przyzna, to my własną mocą nie zrealizujemy Bożego dzieła. Nie możemy czynić Bożej pracy bez Boga. Nie możemy żyć chrześcijańskim życiem i realizować chrześcijańskich zadań bez Bożego namaszczenia, bez Ducha Świętego bez prowadzenia Bożego. Za każdym razem gdy będziemy próbowali podjąć się Bożego dzieła bez Boga odniesiemy porażkę. Za każdym razem gdy będziemy ewangelizować ludzi, bez prowadzenia Ducha Św. nie stanie się nic po za tym, że przekażemy komuś pewne treści. Za każdym razem gdy będziemy próbowali usługiwać w jakikolwiek sposób w kościele, bez polegania na Bogu, bez Jego błogosławieństwa nasza służba będzie jałowa i nie będzie przynosić owoców dla Boga.
Pan Jezus w Ew. Jana powiedział:
Jana 15:5  Ja jestem krzewem winnym, wy jesteście latoroślami. Kto trwa we mnie, a Ja w nim, ten wydaje wiele owocu; bo beze mnie nic uczynić nie możecie.
Czy widzimy to? Bez Pana Jezusa, bez Boga nic uczynić co Bogu przyniesie chwałę nie możemy. Dlatego prawdziwe chrześcijaństwo nie jest tylko robieniem czy nie robieniem pewnych rzeczy, nie polega tylko na jakiś paktach religijnych i nie wypływa z moich postanowień. Ale prawdziwe chrześcijaństwo polega na relacji z osobą, na relacji z Jezusem Chrystusem, na społeczności z Bogiem, z tego się bierze wszystko. Tak długo jak długo tego nie zrozumiemy i nie będziemy praktykować nie będziemy odnosić duchowych sukcesów w naszym chrześcijańskim życiu. Wiele rzeczy, które chcą chrześcijanie, wiele działania które czynią chrześcijanie często pochodzi z nich samych. Jest to tzw. działanie z ciała za pomocą cielesnych środków. Wtedy, to jest moje chcenie, moje wykonanie, moje decyzje, moje postanowienia. One mogą mieć charakter chrześcijański, wyglądać na chrześcijańskie, ale nie są dokonane z Bożym namaszczeniem. Spróbuje podać jakiś przykład: weźmy choćby pod uwagę służbę karmienia i pomocy ubogim. Wszyscy się zgodzą, że taka służba jest bardzo dobra i szlachetna. Ale jeśli celem tej służby nie jest uwielbianie Boga, przynoszenie chwały naszemu Panu jezusowi Chrystusowi i taka służba nie jest Mu oddana, Jemu powierzona, pod Jego kontrolą, to będzie to tylko jakieś działactwo o charakterze chrześcijańskim. Pan Jezus powiedział, że moc do duchowego zwycięstwa nie bierze się z naszego samozaparcia, ale bierze się z tego, że trwamy w nim. Gdy tak się dzieje, te soki Chrystusa, życie Chrystusa przepływa przez nas i nasze myśli stają się myślami Chrystusa, nasze plany stają się planami Pana Jezusa. Mojżesz nie mógł odnieś sukcesu podczas pierwszej próby wyswobodzenia Izraela, bo moc w której chciał to uczynić pochodziła z niego a nie z Boga.
Ap Paweł w taki sposób pisał do koryntian
2 Koryntian 10:3  Bo chociaż żyjemy w ciele, nie walczymy cielesnymi środkami.
4  Gdyż oręż nasz, którym walczymy, nie jest cielesny, lecz ma moc burzenia warowni dla sprawy Bożej ; nim też unicestwiamy złe zamysły.
Ap. Paweł dowodzi koryntianom, że chociaż żyje w ciele, to jednak nie walczy w sposób cielesny. Cielesne życie chrześcijanina jest bowiem bezowocne duchowo. Paweł mówi, że jego walka o ludzkie dusze tylko z pozoru może wyglądać na ludzkie działanie, ale za jego działaniem stoi duchowa moc, moc Boga wszechmogącego, stąd duchowe zwycięstwa apostoła Pawła, nawrócenia i wiele założonych zborów. Paweł nie używał ludzkich pomysłów, ziemskiej mądrości i ludzkich środków, by doprowadzić ludzi do Chrystusa. Środki i pomysły z pozoru mogły wydawać się ludzkie jednak wypływały prosto z Bożej woli. Choćby ta sytuacja gdy  w 16 rozdz. Dziejów Apostolskich opisane są misyjne podróże Pawła, czytamy tam, że w niektórych miejscach Duch Święty przeszkadzał w głoszeniu Słowa Bożego, a winne miejsca posyłał misjonarzy Dz. Ap. 16,6-10. Ap. Paweł nie tylko głosił to co trzeba głosić, ale głosił ewangelię w miejscach gdzie miał głosić, gdzie Bóg go posyłał.  Wiedział dobrze że cielesne środki choć mogą przyciągnąć uwagę ludzi, to jednak nie będą błogosławione przez Boga, a tym samym nie dadzą prawdziwych nawróceń i nikogo w Chrystusie nie doprowadzą do dojrzałości.
Tak więc nie tylko chcemy coś robić, ewangelizować, pomagać potrzebującym, organizować konferencje, usługiwać, organizować spotkania biblijne, czy mieć nabożeństwo. Pragniemy przede wszystkim, by te wszystkie nasze starania wypływały z Bożej woli, o co się też modlimy, by Bóg nas prowadził. I pragniemy, by naszym staraniom towarzyszyła moc Ducha Świętego. Jeśli nasze starania będą wypływały z nas, choć mogą mieć charakter chrześcijański, chrześcijańskie jednak nie będą.
Zamiar Mojżesza, by wyzwolić Izraela był bardzo dobry, nawet był Bożą wolą, ale nie w tym czasie. Jednak zamiar ten nie był oparty na Bogu i nie towarzyszyła Mu Boża moc. Za dużo było w tym Mojżesza, a za mało Boga. I później gdy Bóg posyła Mojżesza z misją wyprowadzenia Izraela, Mojżesz jest zrezygnowany Ks. Wyj. 3,11-12. Jakby chciał powiedzieć Bogu, „Boże skoro nie udało się wtedy jak byłem księciem Egiptu jakże uda się teraz kiedy jestem nikim, a Bóg mówi idź, teraz się uda, bo ja z tobą. Wtedy się nie udało, bo polegałeś na sobie na swojej sile na swojej pozycji, dzisiaj jesteś nikim więc musisz polegać na mnie i to jest wszystko czego ci trzeba. Amen    



20.10.2015

Jak poznajemy Boga


Materiały pomocnicze „Baptystyczne podstawy wiary” Harold Rawlings
Wbrew pozorom pytanie jak poznajemy Boga, nie jest łatwym pytaniem w zależności gdzie i kogo byśmy zapytali otrzymamy różne odpowiedzi.
Jak ludzie uważają, że poznajemy Boga?
 ü  Wiele osób będzie mówić, że poznajemy Go przez różne religie, że każda z nich ma w sobie cząstkę prawdy i dopiero po wydobyciu tej prawdy z wielu religii możemy Boga poznać.
 ü  Jeszcze inni będą twierdzić, że poznajemy Boga przez chodzenie do kościoła lub słuchanie autorytetów duchowych.
ü  Jakaś grupa powie, że poznajemy Boga przez pisma wyznaniowe. Dla różnych religii, wyznań są różne pisma wyznaniowe.
ü  Ktoś jeszcze inny powie , że poznaje Boga przez przyrodę.
ü  I może spotkamy również takie osoby, które powiedzą, że poznajemy Boga przez Pismo Św.
Słowo Boże mówi, że Boga poznajemy na kilka sposobów.
ü  Pewnych prawd o Bogu możemy dowiedzieć się przez przyrodę Rzym 1,18-21
ü  Przez Biblię, Pismo Święte możemy dowiedzieć się w sposób bardziej szczegółowy kim Bóg jest i czego od nas oczekuje. Jak wiemy Biblia nie jest zwykłą księgą, ale jest księgą natchnioną przez Boga, gdzie Bóg umieścił prawdy o sobie samym. 2 Tym. 3,15-17; 2 Piotr 1,19-21
Ale to jest bardziej intelektualne poznanie. Nie każdy kto przeczyta Biblię i widzi Boże ślady w przyrodzie, rzeczywiście pozna Boga.
ü  Prawdziwe głębokie poznanie Boga nie dotyczy tylko pewnej wiedzy o Bogu, czy nauczeniu się jakiś terminów, doktryn itp. Prawdziwe głębokie poznanie ma miejsce wtedy kiedy człowiek pozna Boga osobiście przez przyjęcie Pana Jezusa Chrystusa jako swojego Pana i Zbawiciela. Jest  to wewnętrzne unikalne poznanie sprawiające, że Bóg dla danej osoby staje się kimś bliskim, staje się jej Ojcem, a ona jego dzieckiem.
Żydzi przez Pisma nie mogli poznać Boga dlaczego? Jana 5,39-40. No właśnie nie mogli poznać Boga, bo nie chcieli przyjść do Chrystusa, to Jezus objawia nam Boga, a Bóg ojciec objawia nam Pana Jezusa. Między Bogiem Ojcem a Chrystusem jest ścisła zależność i umniejszanie Jednego kosztem drugiego powoduje, że boga nie możemy poznać Mateusza 11,27; Jan 1,18; Jana 6,44; Jana 149-10.
ü  Również prawdy o Bogu objawia nam Duch Św. Bez pracy Ducha Św. w człowieku człowiek nie jest w stanie poznać Boga osobiście lub w jakikolwiek sposób zrozumieć kim jest Bóg  Jan 14,16-17.26; Jan 16,13. Prawda o Bogu dla człowieka jest zasłonięta i na jego oczach spoczywa coś w rodzaju zasłony, dopiero gdy Duch Święty przychodzi zasłona spada i człowiek zaczyna widzieć Boga tak wyraźnie jak nigdy przedtem 1 Kor 2,10-12.; 2 Kor 3,15-16
Bóg nie poznany
Mówimy o poznaniu Boga, ale mówimy o poznaniu cząstkowym. Bóg jest zbyt mądry, zbyt wielki, zbyt wspaniały i niezgłębiony, by jakikolwiek człowiek mógł go w pełni poznać. Jestem przekonany, że nawet aniołowie będący przy Bogu nie poznali nie Boga dogłębnie i cały czas Go poznają. Tylko Bóg wie kim jest Bóg 1 Kor 2,10. My będąc na ziemi i poznając Boga poznajemy go tylko w niewielkim stopniu, może podobnym stopniu jak człowiek dzisiaj poznał kosmos. Nawet dobrze nie znamy naszego układu planetarnego, naszej galaktyki, a co dopiero mówić o milionach, a może miliardach galaktyk. Przez całą naszą wieczność, będąc przy Bogu będziemy Go poznawać i nigdy do końca Go nie poznamy.  Psalm 145,3; 147;5; 139,6; Job 11,7-9.
Poznawanie Boga przez człowieka będąc na ziemi ma największy sens, bo jest to poznanie, które nigdy się nie skończy. Inaczej mówiąc poznawanie Boga nie jest to wiedza bezużyteczna, ap Paweł powiedział, że pobożność do wszystkiego jest przydatna, bo ma obietnice życia teraźniejszego i przyszłego 1 Tym 4,8. Każde inne poznanie oprócz poznania Boga kiedyś straci na znaczeniu. Gdy nadejdzie dzień naszej śmierci, wszystko cokolwiek poznaliśmy oprócz Boga na nic nam się przyda. Po prostu dzień śmierci jest dniem końca, doczesnego życia człowieka i co z jego wiedzy, mądrości i wszelkiego poznania jeśli nie dotyczyło Boga. Człowiek prawdziwie mądry powinien szukać, celów wiecznych i stawiać je ponad doczesnymi, bo cele wieczne nigdy nie przeminą, doczesne natomiast zaraz się skończą.

Osobiste poznanie Boga
Boga poznajemy głębiej w miarę tego jak zbliżamy się do Niego i okazujemy mu posłuszeństwo. Bóg w swojej dobroci i łaskawości objawia się bardziej osobom, które w większym stopniu poświęciły Jemu swoje życie. Głębsze poznanie Boga jest ściśle zależne od posłuszeństwa, gdy jesteśmy Bogu posłuszni On objawia nam więcej z samego siebie i poznajemy Go w jeszcze bardziej unikalny sposób. To powoduje, że wzrasta nasze zaufanie do Boga i nasza wiara, co pozwala nam być jeszcze bardziej oddanym. Widać to w życiu wszystkich mężów Bożych, że ich wiara na początku drogi z Bogiem była na minimalnym poziome, ale w miarę jak Boga poznawali wiara i zaufanie wzrastało np. w życiu biblijnego Józefa, Abrahama, Dawida, apostołów Jana 7,17; Efez 4,15; 1 Piotr 1,7

Z innych środków poznajemy Boga są
ü  Modlitwa – bez osobistej społeczności z Bogiem nie wzrastamy i nie poznajemy Go.
ü  Społeczność kościoła. Bóg ustanowił kościół, by budować się nawzajem. Bez kościoła nie poznajemy Boga tak jak powinniśmy Go poznawać. Bóg objawia się w swoim kościele i przez swój kościół.
ü  Poznajemy Boga przez to również jak Bóg nas prowadzi i co czyni w naszym życiu.


16.10.2015

Bóg który się troszczy. Ks. Rodz. 8,14-22


Od czego zależy istnienie ziemi, czy zależy starań człowieka, od naszego dbania o środowisko, segregowania śmieci, szanowania przyrody i wielu innych działań, które mają na celu przedłużyć życie naszej planety. Od kilkudziesięciu lat temat środowiska w miarę zwiększania się zanieczyszczenia na świecie, jest topowym tematem pojawiającym na pierwszych stronach gazet i w czołówkach wiadomości. I trzeba powiedzieć, że dbanie o środowisko, segregacja śmieci itp. Jest czymś dobrym, dobrze że dbamy o to nasze wspólnie mieszkanie jakim jest ziemia. Ale czy my poprzez nasze starania zachowamy tą planetę, ocalimy ją przed zagładą? Wątpię. Nie mamy takiej mocy i siły żeby to uczynić, co najwyżej łudzimy się, że życie na ziemi leży w naszych rękach. Ostatnio czytałem, że w rejonie katastrofy nuklearnej w Czarnobylu zaobserwowano znaczny wzrost populacji zwierząt, w jednym z artykułów czytamy:
„Tereny te są stopniowo opanowywane przez przyrodę. W miejscach niegdyś wymarłych tworzą się unikalne ekosystemy, pojawiają się także zwierzęta dawno nie widziane w tamtych rejonach. Badacze odnotowali wzrost populacji m.in. niedźwiedzia brunatnego, wilka, rysia, odtworzonego konia Przewalskiego czy bociana czarnego.”
Okazuje się, że przyroda doskonale sobie radzi nawet z takim wielkim skażeniem jak Czarnobyl.
Albo inny przykład, ostatnimi laty pojawiło się sporo filmów, których tematyką jest całkowita zakłada ziemi przez uderzającą asteroidę. Dzisiaj najbogatsze państwa na świecie są zainteresowane przygotowaniem się na taką ewentualność i chcą odpowiednio wcześniej zlokalizować taki obiekt lecący w stronę ziemi i zniszczyć go zanim w nią uderzy, by ziemie ocalić. Stąd takie filmy jak „Apollo 13” gdzie bohaterowie wyruszają na asteroidę, by poprzez ładunek nuklearny rozsadzić ją na mniejsze kawałki. Ale czy rzeczywiście człowiek jest w stanie ocalić ziemie, czy leży to w kompetencji człowieka? Czy raczej tylko łudzimy się, że mamy władzę nad tą planetą.
Znaczna część naukowców obstaje przy tym, że ziemia i życie na niej jest dziełem przypadku, który miał miejsce setki milionów lat w wcześniej. Przyjmują, że około 65 milionów lat przed nami w ziemie uderzyła duża asteroida i spowodowała wymarcie życia na naszej planecie, wymarcie dinozaurów i wiele innych gatunków. I dopiero po tym kataklizmie powstał człowiek. Problem jednak polega na tym, że nie ma na to żadnych dowodów. Naukowcy zgadzają się co do tego, że kataklizm nastąpił bardzo szybko i w krótkim czasie przeorganizował ziemie. Ale Słowo Boże mówi, że nie była to asteroida, że nie było żadnego przypadku i nie miało to miejsca miliony lat temu. To Bóg w krótkim czasie zniszczył ziemię wodami potopu za grzech człowieka i miało to miejsce kilka tysięcy lat temu może 6000 tys. do 10000 tys. lat. Zauważmy, że w obliczu milionów lat nic nie znaczymy, jesteśmy tylko nic nieznaczącym pyłkiem w trybach wielkiej maszyny zwanej ewolucją. Ale to jest śmieszne, i przeczy wszelkim statystykom.  Fred Hoyle brytyjski astronom, kosmolog, matematyk i astrofizyk powiedział kiedyś „wyobraź sobie 10 ślepców układających kostkę Rubika, wyobraź sobie że tych 10 ślepców ułożyło tą kostkę jednocześnie w tym samym czasie. Później wyobraź sobie 50 ślepców, którzy czynią to samo, a później wyobraź sobie, że nasz układ planetarny jest wypełniony takimi ślepcami i wszyscy w tym samym czasie ułożyli kostkę Rubika. Czy to jest w ogóle możliwe, każdy rozsądny człowiek bez najmniejszego namysłu powie, że to są kompletne bzdury i równie idiotyczna jest teoria ewolucji, że wszystko powstało przypadkiem, bo przecież nie mówimy tylko o ziemi, ale mówimy o miliardach planet, milionach układów planetarnych, niezliczone ilości gwiazd, galaktyk i całej przestrzeni kosmicznej. Nie, my tak nie wierzymy, nie wierzymy, że ziemia powstała sama, nie wierzymy w dzieło przypadku, ale wierzymy dobrego miłującego Boga, który uczynił to wszystko, który dał życie wszelkiemu stworzeniu i o to życie nadal się troszczy, podtrzymuje je i posila, TAK WIERZYMY. Wierzymy, że ziemia, jej istnienie, jej dobro, jej błogosławieństwo zależy od Niego, od wszechmogącego Boga. Nie wierzymy również, że człowiek swoją mocą może ziemię ocalić lub zgładzić, to również leży w kompetencji Boga. Nie wierzymy, że ocalenie przyniesie Unia Europejska, Stany zjednoczone, ONZ, Rosja, czy ktokolwiek inny. Jeśli w granicach Bożej woli nie będzie postanowienia, żeby dopuścić do zgładzenia choćby najmniejszego wróbla, albo w granicach Bożej woli nie będzie postanowienia, że ktoś zostanie zachowany i jego życie ocaleje, to człowiek nic nie może uczynić!
W psalmie 24 czytamy
Psalm 24:1  Psalm Dawidowy. Pańska jest ziemia i to, co ją napełnia, Świat i ci, którzy na nim mieszkają.
2  On bowiem założył ją na morzach I utwierdził ją na rzekach.
Wszystko należy do Boga, wszystko co oglądamy oczami, wszystko co mamy, życie naszych bliskich, nasze zdrowie, praca, pieniądze, nasze domy i w końcu nasze życie, należy do Boga. Każdy twój i mój oddech jest w granicach Bożej woli. I o tym też mówi nam dzisiejszy tekst. Gdy skończył się potop, Bóg kazał Noemu opuścić arkę, kazał by arkę również opuściły wszystkie zwierzęta. Zamiarem Bożym dla Noego i dla wszystkich ocalałych istot z potopu było na nowo zasiedlenie ziemi, uczynienie jej miejscem gdzie Boża wola będzie realizowana. Więc Bóg odnawia z Noem przymierze, daje błogosławieństwo jakie zawarł z człowiekiem, gdy stworzył świat. Pamiętamy, Bóg mówił do Adama, opiekuj się ziemią, czyń ją sobie poddaną, pracuj na niej i żyj na niej dla mojej chwały Rodz. 1,28-29.
Teraz podobne słowa Bóg kieruje do Noego
Rdzaju 8:17  Wyprowadź z sobą wszystkie zwierzęta, które są z tobą, wszelkie istoty żywe, ptactwo i bydło, i wszelkie płazy pełzające po ziemi! Niech zaroją się na ziemi, niech rozradzają się i rozmnażają na ziemi!

Całkowite oddanie
Gdy Noe wyszedł z arki pierwsze co zrobił to, zbudował ołtarz i złożył Bogu ofiarę całopalną (w. 19). Niektóre komentarze mówią, że Noe w ten sposób okazał Bogu dziękczynienie za ocalenie. Oczywiście nie jest to wykluczone i z pewnością Noe był wdzięczny. Ale ofiara całopalna, którą złożył Noe znaczy o wiele więcej. Przez ofiarę całopalną Noe okazuje Bogu całkowite oddanie, okazuje Bogu, że wszystko co ma, kim jest, Jego życie, rodzina, ocalenie, szczęście, dosłownie wszystko zależy od Boga. W starym Testamencie ofiara całopalna była całkowicie spalana na ołtarzu ( Ks. Wyjścia 29,18). Różne były ofiary, niektóre ofiary były dzielone, między kapłana, przynoszącego ofiarę i Boga. Ale ofiara całopalna, była całkowicie dla Boga. I oznaczała również przyznanie się przed Bogiem do swojej grzeszności. Tak więc Noe, oddaje Bogu całe swoje życie, życie swojej rodziny i wyraża w ten sposób swoją grzeszność i  zależność od Boga.
Wyrazem oddania Noego jest złożona ofiara, ale nie jest to zwykła ofiara. Jej cena nabiera wielkiej wartości zważywszy na warunki w jakich została ofiarowana. Zwróćcie uwagę na tą ofiarę jaką Noe składa Bogu. Jest to ofiara ze zwierząt szczególnie cennych w oczach Boga, ze zwierząt czystych, tzn. takich które w oczach Boga miały szczególną wartość. Bóg określił w Księdze Kapłańskiej w 11 rozdz. jakie zwierzęta są czyste, a jakie nie. W oczach wielu ludzi składanie ofiary Bogu w takiej sytuacji byłoby marnotractwem. „Teraz po takim kataklizmie potrzebujemy każdej pary zwierząt, by odrodzić gatunek, nie możemy sobie pozwolić na żadną stratę! Spalić ofiarę na ołtarzu dla Boga w sytuacji gdy mamy tylko po 7 par każdego gatunku, jak możesz tak robić to jest totalna głupota! Bóg z pewnością by tego nie chciał!” Ale wielka prawda dotycząca ofiary jest taka, że ofiara dla Boga nabiera w Bożych oczach wartości w zależności od tego ile nas kosztuje. Co, Dać Bogu ofiarę! Przecież sam nie mam, nie starcza mi i mam mało? Czy nie takie głosy z niektórych ust słyszymy, ale Noe tak nie robi. On wie że wszystko zależy od Boga, wszelkie Jego błogosławieństwo, życie i rozmnażanie tych zwierząt, jego praca, powodzenie, dobrobyt, wszystko zależy od Boga. Noe jest dla nas przykładem wielkiej ofiarności i całkowitego oddania Bogu. Wielu ludzi nie chce Bogu w ogóle dawać żadnych ofiar, nic ze swego życia pomimo tego że Bóg daje im wszystko co mają. Nie chce dawać Bogu swojego czasu, swojego intelektu, swoich ust, rąk i nóg na służbę, swoich pieniędzy. Nie, nie damy bo to jest nasze! Czy rzeczywiście jest twoje, czy raczej jest ci wypożyczone na pewien czas i powinniśmy Bogu z tego co nam daje okazywać mu cześć i wdzięczność za ocalenie jakie nam zgotował w Jezusie Chrystusie. Przecież Bóg dał nam wszystko co najcenniejsze, nie jest więc godzien, by z naszego życia otrzymywać to co najlepsze? Część ludzi daje Bogu z tego co im zbywa, jak zostanie im czasu to się pomodlą, poczytają Biblię, przyłożą rękę do służby, jak zostanie pieniędzy to dadzą na ofiarę. Boży lud już kiedyś też próbował tak robić i zwróćcie uwagę co Bóg wobec takiej czci do nich powiedział  (przeczytajmy Malachiasza 1,6-8)
Skoro Bóg jest w naszym życiu najcenniejszy okazujmy mu cześć taką jak okazał Mu Noe przez całkowite ofiarne oddanie.
Wydaje mi się, że dzisiaj przy okazji święta żniw to dobry dzień, by przypomnieć sobie dzięki komu mamy to wszystko co mamy. Chleb na stole, ciepło w domu, rodzinę, zdrowie, pracę, pokój w naszym kraju, przyjaciół, słońce na niebie, kościół, możliwość przebaczenia grzechów i wszelkie błogosławieństwo.
Zauważmy również, że Bóg był zadowolony z ofiary Noego. W oczach Boga ten cenny dar jaki Noe złożył miał znaczenie, „Pan poczuł miłą woń” (w. 21). Oczywiście to nie znaczy, że Bóg czuje zapach jak człowiek, czy ma nosa jak człowiek. Stwierdzenie, że Bóg poczuł miłą woń jest metaforą oznaczającą, że ofiara Noego podobała się Bogu, Bóg był zadowolony z ochotnego serca Noego. Dla Boga ofiarne wdzięczne serce, ofiarny wdzięczny człowiek, to coś co Boga rozradowuje, coś co sprawia, że Bóg  cieszy się - jeśli można tak powiedzieć. Nie chodzi o to, że cieszy się jak dziecko, które dostanie prezent, ale miło Mu jest, że stworzenie okazuje Mu wdzięczność i cześć, bo należymy do Niego i winniśmy Mu być mu wdzięczni za wszelką dobroć nam okazaną. Dlatego też Bóg gniewa się, czy jest zazdrosny, kiedy Jego stworzenie zamiast uwielbiać Go i czcić oddaje należną Mu chwałę fałszywym Bogom, ludziom, obrazom, posągom, czy czemukolwiek jeszcze innemu.
Czy zastanawiasz się czasami, dlaczego Bóg jeszcze nie zniszczył tego świata za nieprawość? Pierwszy świat został zniszczony przez Boga po 1650 latach od stworzenia Adama, został zniszczony i zalany wodą tak, że nie ocalała żadna istota po za tymi, którzy byli w arce. Został zniszczony za to, że ludzie byli zepsuci i dążyli ciągle do złego. A teraz mamy ponad 4000 tys. lat od tamtych wydarzeń, czy jesteśmy mniej grzeszni od pierwszych potomków Adama i dlatego Bóg tak długo jeszcze okazuje nam łaskę? Czy jesteśmy bardziej moralni? Nie, ludzkość jest równie zepsuta jak wtedy, a nawet bardziej, jak mówi słowo wynalazcy grzechu (Rzym 1,30). XX wiek był jednym z najstraszniejszych wieków w historii ludzkości, dwie wielkie wojny światowe, dziesiątki wojen mniejszych, miliony zamordowanych ludzi w obozach koncentracyjnych, w łagrach, więzieniach stalinowskich, użycie bomby atomowej w wojnie z Japonią przez Stany Zjednoczone. Do tego należy dołożyć postępujący rozkład moralny całych społeczeństw do tego stopnia, że to co kiedyś uważano za obrzydliwe, dzisiaj dla wielu jest powodem do chluby. To więc z jakiego powodu Bóg toleruje to wszystko do wyznaczonego czasu? Ano drodzy z powodu swojej obietnicy danej ludziom w odpowiedzi na ofiarę Noego w naszym dzisiejszym tekście „i rzekł tedy Pan w sercu swoim : Już nigdy nie będę przeklinał ziemi z powodu człowieka, gdyż myśli serca ludzkiego są złe od młodości jego. Nie będę też już niszczył żadnej istoty żyjącej jak to uczyniłem”
Bóg w swojej łasce i miłosierdziu postanowił wstrzymać czas sądu do wyznaczonej chwili. Najgorsze jest to, że to co jest Bożą łaską, Bożym miłosierdziem dla wielu ludzi jest argumentem, że Boga nie ma, bo Bóg nie reaguje. Dlaczego Bóg nic nie robi, dlaczego milczy? On wstrzymuje swój sąd, bo nie chce by ktokolwiek zginął, by ktokolwiek poszedł na zatracenie (2 Piotr 3,9). Potraktuj to jako, akt Bożej dobroci i jeśli do tej chwili w jakikolwiek sposób lekceważyłeś sobie Bożą zwłokę już więcej tak nie czyń. Tylko wykorzystaj dany ci czas do szukania i uwielbiania Boga.
Bóg ma takie same powody, a może nawet o wiele więcej, by zniszczyć nasz świat, ale postanowił być cierpliwy, postanowił to co powiedział niegdyś Ap. Paweł, że Bóg pozwalał poganom kiedyś chodzić własnymi drogami wstrzymując sąd na pewien czas (Dz. Ap 17,30)? Ale po co to robi? Czyni tak, bo jest dobry, pełen miłości i miłosierdzia dla grzeszników, pragnie by dobroć Jego prowadziła ludzi do upamiętania (Rzym 2,4).

Boża troska
Teraz spójrzmy na wiersz 22 „Dopóki ziemia istnieć będzie nie ustaną siew i żniwo, zimno i gorąco, lato i zima, dzień i noc”. Bóg mówi tutaj o pewnych powtarzalnych cyklach, które są nam dobrze znane. Codzienne wschody i zachody słońca, grawitacja planet, obroty ziemi, pory roku. Wszystko to jest powtarzalne i każdego dnia odbywa się tak samo, dlatego możemy planować kolejne dni, dlatego możemy siać z myślą o zbiorach, podejmować pracę i różne dzieła z myślą o skończeniu ich, iść do szkoły z myślą o zdobyciu wykształcenia. Wszystko to zawdzięczamy Bogu, który czuwa nad tym, by każdy kolejny dzień mógł dobiec do swojego końca. Nie musimy obawiać się,  że globalne ocieplenie zniszczy ziemię czy epoka zlodowacenia, czy jakiś meteoryt przed którym się nie zabezpieczymy. Bóg obiecał, że będzie troszczył się o swoje stworzenie i nigdy już nie zniszczy go w takiej katastrofie jak podczas potopu za czasów Noego. Owszem, zdarzają się katastrofy jak powodzie, trzęsienia ziemi, czy wybuchy wulkanów, ale one zawsze mają charakter lokalny i tak będzie już do dnia przyjścia naszego Pana Jezusa Chrystusa. Gdy Bóg dawał obietnice troski człowiekowi zawsze dotrzymywał słowa. Dotrzymał słowa gdy dawał obietnice troski swojemu słudze Abrahamowi mówiąc:
Rodzaju 12:1 …Wyjdź z ziemi swojej i od rodziny swojej, i z domu ojca swego do ziemi, którą ci wskażę.
2  A uczynię z ciebie naród wielki i będę ci błogosławił, i uczynię sławnym imię twoje, tak że staniesz się błogosławieństwem.
Przez całe życie Abrahama nigdy go nie opuścił i błogosławił mu tak jak powiedział. Podobnie było z Jego synem Izaakiem. Gdy pewnego dnia nastał głód w miejscu gdzie Izaak mieszkał i chciał udać się do Egiptu, by tam szukać chleba dla swojej rodziny ukazał mu się Bóg i mówił, by został na tym miejscu gdzie Bóg mu każe, a On będzie mu błogosławił Rodz. 26,1-25. Gdy posłuchał Boga i zamieszkał Gerarze dzisiaj to prawdopodobnie miasto Tel Haror między strefą Gazy a Ber Szewa, to wtedy czytamy, że Izaak zebrał stokrotne plony, bo Pan mu błogosławił Rodz. 26,12. Podobnie było z narodem Izraelskim, których Bóg wyprowadził z Egiptu. Bóg karmił ich manną na pustyni przez 40 lat, dawał im wodę ze skały i sprawiał że ich ubrania nie niszczyły się. Tak więc z powodu Bożej troski o swoje stworzenie nie powinniśmy zbytnio martwić się o dzień jutrzejszy, ale powinniśmy swoją ufność złożyć w Bogu, który może zapewnić nam wszystko co jest do życia potrzebne.
Często życie wielu osób jest zdominowane lękiem i strachem przed przyszłością, przed dniem jutrzejszym, przed tym gdzie będę pracował, co będę jadł, gdzie będę mieszkał. Troszcząc się nadmiernie zachowujemy się tak jakby Bóg nie istniał, jakby nasze życie zależało wyłącznie od nas i okoliczności w jakich się znaleźliśmy. Ale to jest nieprawda, życie nasze jest w rękach Boga, przyszłość nasza jest rękach Boga, szczęście nasze jest w rękach Boga – moim szczęściem mówi psalmista jest być blisko Boga (Ps. 73,28).
Pan Jezus dał wspaniałą obietnice dla tych, którzy pomimo swoich obaw i pytań zawierzą swoje życie Jemu.
Mateusza 6:31  Nie troszczcie się więc i nie mówcie: Co będziemy jeść? albo: Co będziemy pić? albo: Czym się będziemy przyodziewać?
32  Bo tego wszystkiego poganie szukają; albowiem Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie.
33  Ale szukajcie najpierw Królestwa Bożego i sprawiedliwości jego, a wszystko inne będzie wam dodane.
On mówi szukaj Królestwa Bożego, szukaj w swoim życiu Bożych spraw, szukaj tego co się Bogu podoba, a On wypełni nasze serca ufnością i zatroszczy się o naszą przyszłość. Odkąd ja zaufałem Bogu doświadczałem i doświadczam takiej niezwykłej opieki ze strony Boga w wielu dziedzinach mojego życia.
Dlatego apostoł Piotr w swoim liście zachęca nas
1 Piotra 5:7  Wszelką troskę swoją złóżcie na niego, gdyż On ma o was staranie.
Dzisiaj jestem tutaj, by powtórzyć za apostołem Piotrem złóż swoją troskę na Boga On obiecał, że będzie troszczył się o pory roku, siew i żniwo, dzień i noc, wschód i zachód. Skoro ma tyle mocy, żeby troszczyć się o te wszystkie wielkie sprawy, tym bardziej może zatroszczyć się o twoją sprawę. O sprawę każdego z nas, tylko przyjdźmy do Niego pełni wdzięczności i ufności wylewając przed Nim swoje serce, a On wysłucha nas i opatrzy nasze rany. Oddajmy się Jemu, Panu Jezusowi Chrystusowi na służbę, tak jak oddał się mu Noe i przez ofiarę wyraził pełną swoją zależność od Boga. Przynośmy też Bogu ofiary w postaci swojego poświęcenia, oddania i wspierania Jego dzieła jakim jest Ewangelizacja świata i niesienia imienia Bożego po krańce ziemi a nie zawiedziemy się i nasze życie zyska prawdziwy wieczny sens. Amen



13.10.2015

Istnienie Boga.


Materiały pomocnicze – Baptystyczne podstawy wiary Harold Rawlings

Czy da się udowodnić istnienie Boga? Czy są jakieś metody lub obserwacje, które możemy poczynić, by stwierdzić, że Bóg rzeczywiście istnieje. Oczywiście istnienia Boga nie możemy udowodnić w sposób fizyczny i zbadać w sposób naukowy.  Zawsze będzie to kwestia wiary, aż do czasu kiedy Bóg da się poznać wszystkim i ziemie będzie pełna poznania chwały Pana jak może wodami jest wypełnione (Habakuka 2,14). Ale możemy poczynić pewne obserwacje, które świadczą o istnieniu Boga i spróbujmy je przedstawić.

Ciekawe jest to, że Słowo Boże nigdzie nie stara się dowieść, że Bóg istnieje, ale wszędzie stwierdza, że Bóg jest 1 Mój 1,1; Izaj 45,5 że chwałę Boga widać Ps. 19,1-6.
Bóg nie musi udowadniać istnienia samego siebie. Po pierwsze nie ma takiej potrzeby, żeby przez udowadnianie swojego istnienia podnosił swoje poczucie wartości, bo Jego świadomość samego siebie i swojej wielkości w 100% odpowiada temu jak jest w rzeczywistości.  A po drugie On po prostu jest  „Jestem który Jestem” – „Jahwe Bóg”, „Jestem” i Jego chwała jest widoczna od założenia świata i może być zaobserwowana przez ludzką inteligencje. Weźmy także pod uwagę, że nie udowadnia się tego co jest oczywiste, tego co jest prawdziwe, faktyczne, po prosty akceptujemy to i przyjmujemy że tak jest.
1.      Z pewnością jedną z takich obserwacji jest to, że ludzie są religijni i mają potrzebę kultu istoty wyższej.
Gdyby rzeczywiście Boga nie było, to skąd w ogóle myśl w człowieku, by czcić kogoś kto jest większy i potężniejszy od nas. Gdziekolwiek się nie udamy i jakichkolwiek ludzi nie odwiedzimy, w najbardziej niedostępnym miejscu (tzw. buszu) na świecie zobaczymy tam, że mają oni jakiś kult, że wierzą w jakąś istotę lub istoty, którym przypisują boskie cechy. W różnych kulturach wiara ta przybiera różne formy, nie mniej jednak znaczące jest to, że jest powszechna. Nawet tzw. ludzie zachodu z rozwiniętych krajów, być może przestają czcić Boga w tradycyjnej religijnej formie, ale w miejsce Boga czczą rzeczy materialne, mamonę, rodzinę, naukę, i inne. Współczesny człowiek ma tak samo wielkie pragnienie Boga jak jego pradziad, może ma tylko więcej substytutów, rzeczy które zastępują mu Boga.
2.      Moralność w człowieku dowodzi istnienia Boga.
Gdyby nie było Boga skąd w ogóle w człowieku jakiś biologiczny zegar informujący go o tym co jest dobre a co złe.   Ap Paweł napisał o tym w ten sposób
Rzymian 2:14  Skoro bowiem poganie, którzy nie mają zakonu, z natury czynią to, co zakon nakazuje, są sami dla siebie zakonem, chociaż zakonu nie mają;
15  Dowodzą też oni, że treść zakonu jest zapisana w ich sercach; wszak świadczy o tym sumienie ich oraz myśli, które nawzajem się oskarżają lub też biorą w obronę;
Każdy człowiek ma jakieś poczucie moralności i sumienie. Na poczucie moralności i sumienie ma wpływ otaczająca nas kultura, wychowanie, nasze sądy. Jednak ten biologiczny zegara został człowiekowi wbudowany przez Boga, by mógł rozróżniać między tym co dobre, a co złe. Dlatego też przed Bogiem jesteśmy odpowiedzialni za nasze decyzje i postępowanie.
3.      Wszystko istnieje dla jakiejś przyczyny
Hebrajczyków 3:4  Albowiem każdy dom jest przez kogoś budowany, lecz tym, który wszystko zbudował, jest Bóg.
Nikt rozsądny widząc dom pośrodku pustyni nie dojdzie do wniosku, że powstał on tam sam z siebie. Każdy rozumny człowiek od razu skieruje swoje myśli w stronę projektanta.  Zada sobie pytanie kto go zbudował? Tak widząc wspaniałe oblicze ziemi, harmonię stworzenia, to jak wszystko jest ze sobą powiązane, że ziemia daje chleb, potrzebuje do tego słońca i deszczu, chleb przynosi życie, człowiek musi uprawiać ziemię. Widać w tym wszystkim jak jedno drugim się zazębia. Gdyby ziemia była dziełem przypadku, to jak to możliwe, że pokarmy które ona daje są przystosowane do naszego układu trawiennego. Jak to możliwe, że słońce znajduje się dokładnie w takiej odległości od ziemi, że może na niej istnieć życie. Gdyby było odrobine dalej byśmy zamarźli, gdyby było trochę bliżej byśmy spłonęli. Ziemia obraca się wokół własnej osi, dzięki temu może być równomiernie ogrzewana przez słońce. Spójrzmy tylko na skomplikowanie organizmów, nawet najprostsze są tak skomplikowane, że człowiek nawet przy całej swojej inteligencji i technice nie może ich odtworzyć.
4.      Wszystko ma jakiś początek i cel.
Każdy uważny obserwator widzi, że nic nie powstaje samo z siebie. Gdybyśmy wzięli części do zegarka i włożyli do jakieś maszyny, która obracałaby się setki lat, czy zegarek sam by się złożył? Oczywiście że nie, równie absurdalne jest mówienie, że świat jaki widzimy mógł powstać z przypadku jest o wiele bardziej skomplikowany niż jakikolwiek zegarek. Zegarek musi ktoś zbudować, musi być projektant, który wszystkie jego elementy poskłada w jedną całość, by mógł wskazywać właściwą godzinę. Podobnie z całą ziemią, jednak wiele osób mających dobre obserwacje odnośnie zegarka nie wierzy w projektanta całej ziemi.
5.      Obecność Pana Jezusa Chrystusa na ziemi.
Wszyscy którzy odmawiają istnienia Boga muszą wytłumaczyć skąd obecność Chrystusa na ziemi tego niezwykłego człowieka, innego niż wszyscy. Dowody na istnienie Jezusa są po za wszelkimi wątpliwościami to do czego jedynie toczą się spory to, to czy Pan Jezus rzeczywiście był osobą za którą się podawał. Był Człowiekiem obdarzonym mocą o jakiej możemy tylko marzyć. Mocą która uzdrawiała wszelką chorobę, mocą która podnosiła ludzi z martwych, mocą która pozwalała chodzić po wodzie i przeczyć prawom fizyki, mocą która rozmnażała chleb, mocą która panowała nad pogodą i mocą, która pozwoliła Mu samemu powstać z martwych. Był człowiekiem, który mówił, że istniał wcześniej niż istnieli wszyscy Jan 8,58, mówił że przyszedł od Boga z nieba by nas zbawić i pouczyć Jana 8,42.
6.      Kolejnym dowodem na istnienie Boga jest istnienie Izraela.
Każdy kto mówi, że Boga nie ma musi wytłumaczyć jak to możliwe, że jest taki naród jak żydzi. Cała Historia Żydów jest ściśle związana z Bogiem, który mówi Biblia z jednego człowieka omal obumarłego, człowieka który nie mógł mieć dzieci uczynił wielki naród i rozmnożył go. Znamy historię tego narodu od samego początku. Jest to jedyna historia narodu na świecie opisująca w takich szczegółach jego powstanie. Ezechiela 16,3-14.
7.      Jeszcze jednym dowodem na istnienie Boga jest istnienie kościoła chrześcijańskiego od 2000 tys. lat.
Jeśli ktoś mówi, że Boga nie ma musi zmierzyć się z odpowiedzią na pytanie, w takim razie skąd kościół chrześcijański? Jak wytłumaczyć jego przetrwanie, rozwój, wpływ na świat? Tyle razy próbowano go zniszczyć, prześladowano, palno Biblię, skazywano wierzących na śmierć i do dzisiaj w wielu miejscach tak się czyni. Ale pomimo tych wszystkich ataków kościół rozwija się i ma dobrze. Dostał od swojego Pana, który nieustannie Go posila, Jezusa Chrystusa obietnicę, że Bramy zła, bramy piekielne, wszyscy jego przeciwnicy, nienawistnicy, prześladowcy nie przemogą Go Mateusza 16,18
8.      Kolejnym świadectwem na istnienie Boga jest setki tysięcy osób odmienionych przez niego. Dzieje Ap 9,24-
Nierzadko wyciągniętych z samego dna Bagna, przemienieni alkoholicy w jednej chwili, którzy teraz pomagają innym alkoholikom. Podobnie z narkomanami, prostytutkami, gangsterami i wielu jeszcze zwykłych ludzi w niezwykle przemienionych, posiadających żywą prawdziwą wiarę w Pana Jezusa Chrystusa. Kto mógł to sprawić, żeby w jednej chwili człowiek stał się inny, nowy, spojrzał nowymi oczami na otaczającą go rzeczywistość, zobaczył coś głębiej, zobaczył Boga w chwale, który żyje i działa czego i ja jestem świadectwem? Tylko Bóg mógł to uczynić.

Przeciwnicy istnienia Boga mówią że nie wierzą w niego, bo to nie naukowe, ale Biblia mówi, że za prawdziwą przyczyna niewiary wcale nie stoi brak dowodów, ale grzech Jan 3,19; Mat 15,19.
Apostoł Paweł powiedział, że jego istnienie jest dla wszystkich widoczne i oczywiste, ale ludzie tej oczywistej prawdzie sprzeciwiają się Rzym 1,19-20.

Jak myślisz dlaczego teoria Ewolucji jest tak popularna w dzisiejszym świecie?
Jedna z przyczyn popularności teorii ewolucji jest to, że zwalnia mnie ona od odpowiedzialności za moje czyny i decyzje przed Bogiem. Jeśli Boga nie ma to możemy robić cokolwiek chcemy i nigdy nie poniesiemy za to żadnych wiecznych konsekwencji. Jakoś trudno mi sobie wyobrazić, że przestępcy, zbrodniarze, tyrani, dyktatorzy i wszyscy ludzie mieliby uniknąć podsumowania swojego życia. Nawet poczucie naszej sprawiedliwości domaga się, by zbrodnie zostały ukarane i zostaną.
Słowo Boże mówi bardzo wyraźnie, że wszyscy ludzie muszą zdać sprawę przed Bogiem
Mateusza 16,27; Obj. 22,12-13; 20,11-15


  

Łączna liczba wyświetleń