30.03.2018

Spełnione proroctwa przez ukrzyżowanie Ew. Jana 19,16-30



Wszyscy wiemy, że ukrzyżowanie było okrutną śmiercią. Być może w historii ludzkości nie wymyślono bardziej przerażającej egzekucji. Cesarstwo Rzymskie przejęło ten sposób karania przestępców od Kartagińczyków. Brutalność ukrzyżowania doskonale służyła cesarstwu do odstraszania możliwych niepokornych buntowników, utrzymania porządku w podbitych prowincjach i skłonienia do zmiany planów tych, którzy zamierzali popełnić jakieś przestępstwa. O tym jak straszna i pełna hańby musiała być to śmierć niech świadczy, że Obywatele Rzymscy nie mogli być skazani na nią.

Straszna śmierć Krzyżowa
Katorga na Krzyżu trwała od kilku godzin do nawet kilku dni i była poprzedzona ubiczowaniem oraz koniecznością niesienia własnego krzyża na miejsce egzekucji. Przestępca skazany na ukrzyżowanie był zmuszony po ubiczowaniu nieść na plecach poprzeczną belkę o wadze między 34 a 54 kg tam gdzie miał zostać stracony. Często zanim zaprowadzono skazanego na miejsce kaźni musiał chodzić z tą belką po ulicach miasta, by wszyscy mogli go zobaczyć. Miało to na celu odstraszyć innym buntowników i teoretycznie mógł się znaleźć świadek świadczący o niewinności skazanego.  
Na miejscu egzekucji poprzeczną belką przytwierdzano do pionowej i na takiej konstrukcji rozkładano skazanego przybijając jego rozłożone ręce do drzewa gwoździami o długości od 11 do 18 cm. Nie przebijano dłoni jak niektórzy myślą, ale nadgarstki, by ciało mogło utrzymać się na krzyżu. Gwóźdź przechodził między kośćmi omijał tętnice mocno przytwierdzając skazanego do poprzecznej belki nie powodując krwotoku, by skazany nie wykrwawił się i jeszcze trochę pocierpiał.
Następnie przybijano nogi wbijając gwoździe przez pierwszą lub drugą przestrzeń śródstopia. Prawdopodobnie nie przybijano nóg jednym gwoździem, ale dwoma co potwierdziły wykopaliska na przedmieściach Jerozolimy, gdy znaleziono szkielet mężczyzny po ukrzyżowaniu.
Ból jaki musiał towarzyszyć tak zadawanej śmierci był tak ogromny, że trudno go opisać. W opracowaniach specjaliści są zgodni, że nawet najsilniejsze środki narkotyczne nie byłyby w stanie go uśmierzyć. Tak skazany wisiał wiele godzin, aż do wycieczenia lub uduszenia. Po jakimś czasie męki okazywano skazańcom miłosierdzie i łamano ich nogi poniżej kolan w wyniku czego skazaniec nie mógł się podciągnąć i zaczerpnąć oddechu, co powodowało zgon przez uduszenie w ciągu 10-15 minut. Jednak wobec Pana Jezusa nie zastosowano tego środka, bo gdy chciano to uczynić, to stwierdzono że już umarł (J 19,32-33). W ten sposób wypełniło się proroctwo dane około 1500 lat wcześniej  z Ks. Wyjścia 12,46 że Branek paschalny, który był typem Pana Jezusa nie mógł mieć złamanych kości.
I choć ukrzyżowanie jest bardzo drastyczne i brutalne, to dla nas chrześcijan męka Krzyżowa Chrystusa jest centrum naszej wiary. Piszemy książki o Krzyżu, śpiewamy o Krzyżu, głosimy o Krzyżu, bo wierzymy że śmierć krzyżowa Pana Jezusa jest zapłatą za grzechy świata skuteczną przez wiarę. Wierzymy, że przez wiarę w śmierć i Zmartwychwstanie Chrystusa, mamy przebaczenie grzechów i życie wieczne, bo Pan Jezus jest darowanym nam przez Boga ubłaganiem za grzechy nasze. W czasach starożytnych wiele osób umierało na krzyżu i w tym sensie śmierć Chrystusa nie jest wyjątkowa, ale tylko Pan Jezus cierpiał jako niewinny, cierpiał za grzechy innych, cierpiał jako zastępcza ofiara, by móc przywieźć do Boga tych którzy w nią uwierzą. Ci inni którzy cierpieli zawsze cierpieli za swoje grzechy takie czy inne. On natomiast nie uczynił niczego co zasługiwałoby na karę i Boży gniew, został wydany dla nas, dla naszego zbawienia, a jego ranami jesteśmy uleczeni z naszych win.  Nie bez powodu czas śmierci Pana Jezusa zbiegł się z czasem stosowania jednej z najbardziej okrutnych metod śmierci. Pan Jezus musiał umrzeć w ten sposób, bo ohyda naszych grzechów wymagała najsurowszego osądu, a tym miał być Krzyż.
Słowa o których czytamy w 15 wierszu Ew. Jana 19 rodz. jak lud krzyczał "ukrzyżuj Go, ukrzyżuj Go" są spełnieniem tego, co Bóg już wcześniej zapowiadał przez proroków o swoim Synu, że będzie On cierpiał niewinnie sprawiedliwy za niesprawiedliwych i sam ich winy poniesie jak głosi Ks. Izajasza 53 rozdz.
To też jest celem Ap. Jana w naszym fragmencie by wykazać, że cierpienia Pana Jezusa to nie przypadek, ale odwieczny Boży plan.
Zarówno Żydzi jak i poganie w odrzuceniu Chrystusa wypełniali suwerenny Boży plan przygotowany przez Boga jeszcze przed założeniem świata, że Jego Chrystus cierpieć będzie (Dz Ap. 3,18). Cierpienie Chrystusa to Boży sposób pojednania świata ze sobą.
Dlatego Piłat wydał Go na śmierć, dlatego powiedział, czy „Króla waszego mam ukrzyżować” (w. 15)?
O ironio, On rzeczywiście był i jest Królem, Królem który zwyciężył świat, grzech i szatana przez ukrzyżowanie. Przychodzi inaczej do świata niż każdy inny Król, przychodzi przez ofiarowanie samego siebie, przez poddanie i uniżenie, przez śmierć, aby zmartwychwstał i był Królem na wieki. Piłat mówiąc o majestacie Pana Jezusa mówi prześmiewczo. Jakby chciał powiedzieć do Żydów, zobaczcie to jest wasz Król, zbity i zmarnowany i nie ma w Nim nic królewskiego. Jeśli jeszcze ktoś wierzy że On jest królem który was wybawi, to teraz tą wiarę powinien porzucić! Piłat chce również pokazać, że zarzuty wobec Pana Jezusa, iż miałby być Królem są absurdalne - czy tak wygląda król, sponiewierany, zbity i umęczony?
Później Piłat pisze na tablicy „Jezus Nazareński, Król Żydowski” na co się oburzają arcykapłani, że tablica fałszywie sugeruje, że Pan Jezus jest Królem i chcą żeby zmienił napis, że On sam o sobie mówił, że jest Królem (21-22).
Ale nie można zmienić napisu, Piłat nie chce tego zrobić w ten sposób mści się na żydach którzy go szantażują i chce ich ośmieszyć, że mają tak słabego Króla. Ale tak naprawdę to Bóg chce, by tam było tak napisane, by wszyscy czytali po hebrajsku, po łacinie i po grecku że Jezus jest Królem.
Niezwykłe jest to, że właśnie przez taką ludzką przemądrzałość, pychę, upór, zadufanie, prześmiewczą ironię i ludzki grzech Bóg okazuje swoją mądrość i z prześmiewczych słów Piłata, tak naprawdę proroczych ogłasza światu swojego Króla. Widzimy że ludzkie grzeszne buntownicze plany nie są w stanie sparaliżować Bożych zamiarów, ale wypełnić się przez nie.
Jak to Psalmista powiedział w natchnieniu Ducha Św.  w Pslamie 2 tysiąc lat przed ukrzyżowaniem
Psalm 2:6  Ja ustanowiłem króla mego na Syjonie, Świętej górze mojej.
7  Ogłoszę zarządzenie Pana: Rzekł do mnie: Synem moim jesteś, Dziś cię zrodziłem.
8  Proś mnie, a dam ci narody w dziedzictwo I krańce świata w posiadanie.
9  Rozgromisz je berłem żelaznym, Roztłuczesz jak naczynie gliniane.

Przykład wypełniania Bożej woli
Ten to odrzucony Królów Król i Panów Pan został wydany na śmierć, musiał dźwigać swój Krzyż na miejsce Trupiej Czaszki lub z hebrajskiego Golgoty. Nazwa prawdopodobnie pochodzi od tego, że ukształtowanie terenu przypominało czaszkę. Odnośnie dźwigania Krzyża, myślałeś kiedyś o tym, że gdy Bóg kazał Abrahamowi wziąć swego syna Izaaka i złożyć go w ofierze, to Izaak który jest typem Chrystusa musiał dźwigać drewno na całopalenie (Rodz 22,6). Bóg przez Izaaka zapowiadał, że Jego Syn weźmie Krzyż, będzie go dźwigał, a później na nim zostanie złożony w ofierze.
Powiesili Go jeszcze z dwoma innymi skazańcami jak mówi prorok Izajasz przed wiekami zanim Jezus umarł w 53 rozdz. 12 wiersz, „do przestępców został zaliczony”. 
Nie czytamy o Panu Jezusie by się szarpał, czy w jakikolwiek sposób próbował uciec od swojego losu. Podejrzewam że tak czyniłoby większość osób, tym bardziej niesprawiedliwie skazanych. Ale On wprost przeciwnie, dzielnie podążał na Krzyż, czytamy w 17 wierszu „dźwigając Krzyż szedł na miejsce zwane Trupią Czaszką”. Wiedział jaka jest Jego misja, jaka jest Boża wola i choć po ludzku mówiąc mógł uniknąć śmierci. Wystarczyło żeby się bronił, żeby odpierał fałszywe oskarżenia, czy uciekł jak uciekli apostołowie gdy przyszli żołnierze.
Ale gdyby to uczynił, co byłoby z nami, co byłoby ze światem, jak miałyby się wtedy wypełnić pisma, kim okazał by się Bóg wobec niewierności Jezusa? Nie, Pan nie mógł zawieść! Później po zmartwychwstaniu ganił swoich uczniów na drodze do Emaus w Ew. Łukasza, że nie chcieli uwierzyć we wszystko co mówili prorocy. W ten sposób uświadamiał ich, że tak musiało się stać, że przez Krzyż wypełnił się odwieczny Boży plan pojednania na nowo dwóch zwaśnionych stron - grzesznego człowieka ze świętym i sprawiedliwym Bogiem.
W swojej śmierci Pan Jezus jest również dla nas wspaniałym przykładem, jak heroicznie i z jakim wielkim oddaniem powinniśmy wypełnić Bożą wolę. Zazwyczaj chcemy uciekać od spraw trudnych, przynoszących problemy i niosących cierpienie. Jesteśmy często gotowi zająć się Bożym planem kiedy nam pasuje, kiedy nie wymaga to od nas wielkiego wysiłku, kiedy niewiele trzeba uczynić, ale trudniej nam podjąć się Bożych wyzwań, gdy przed nami stoi Krzyż - cierpienie wynikające ze służby Chrystusowi
Ale to właśnie przez Krzyż Pan Jezus stał się Królem Królów i my również jesteśmy wzywani by ukrzyżować ciało swoje wraz żądzami i namiętnościami (Gal 5,24) i tym wszystkim co opiera się w nas jeszcze Bogu, byśmy mogli razem z nim Królować.

Los o szaty Jezusa
Również pogańscy Żołnierze, którzy Krzyżują Pana Jezusa wypełniają Boży plan zarówno przez samo ukrzyżowanie jak i przez dzielenie szat.
Jan 19:23  A gdy żołnierze ukrzyżowali Jezusa, wzięli szaty jego i podzielili na cztery części, każdemu żołnierzowi część, i zwierzchnią suknię. A ta suknia nie była szyta, ale od góry cała tkana.
24  Tedy rzekli jedni do drugich: Nie krajmy jej, rzućmy losy o nią, czyja ma być; aby się wypełniło Pismo, które mówi: Rozdzielili między siebie szaty moje A o suknię moją losy rzucali. To właśnie uczynili żołnierze.
Ap. Jan odnosząc się do dzielenia szat przez żołnierzy, mówi że wypełniło się Pismo, a dokładnie  22 Psalm Dawidowy wiersz 19 napisany tysiąc lat przez ukrzyżowaniem Pana Jezusa gdzie jest powiedziane
Psalm 22:19  Między siebie dzielą szaty moje I o suknię moją los rzucają.
Żołnierze szaty traktowali jako nagrodę i było rzymską wojskową tradycją, że im przypadały jako dodatkowa zapłata. Najwyraźniej było czterech żołnierzy przy ukrzyżowaniu, bo szaty Pana Jezusa podzielono na cztery części - prawdopodobnie sandały, pas, nakrycie głowy i szatę zewnętrzną. Pan Jezus miał jeszcze dodatkowy ubiór, suknie, tunikę która nie była szyta, ale tkana od góry do dołu. Więc żołnierze nie chcieli jej niszczyć i postanowili rzucić o nią losy i ten komu ona przypadnie ją weźmie.
Ale ten mały przypis uczyniony przez Jana, że tunika była cała tkana jest bardzo znaczący. Ruch charyzmatyczny próbuje przez tą tuniką dowodzić, że była bardzo droga i Pan Jezus musiał być bardzo bogatym człowiekiem, co oczywiście ma oznaczać, że chrześcijanie też powinni być bogaci. Ale taka interpretacja jest fałszywa. Ruch charyzmatyczny goni za pieniędzmi na wzór świata i próbuje jeszcze uzasadniać to Słowem Bożym. Tunika Pana Jezusa ma o wiele bardziej chwalebne znaczenie. W Starym Testamencie taką tunikę z jednego materiału miał nosić arcykapłan Ks. Wyjścia 28,4 i w ten sposób Duch Św. wskazuje na Pana Jezusa, że On jest naszym arcykapłanem, który buduje most komunikacji i pojednania między nami a Bogiem.
W liście Ap. Pawła do Tymoteusza czytamy
1 Tymoteusza 2:5  Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek Chrystus Jezus,
Pan Jezus składając w ofierze na Krzyżu swoje doskonałe ciało za nasze grzechy stał się naszym arcykapłanem. On reprezentuje nas przed Bogiem, On pośredniczy między nami a Bogiem. Przez Niego zanosimy Bogu nasze modlitwy i nasze duchowe ofiary. Nie potrzebujemy dzisiaj innych pośredników, zresztą inni oprócz Pana Jezusa nie mają prawa tego robić i Bóg nie przyjmie ich pośrednictwa, jak np. Marii, księża, czy świętych.

Żołnierze dzieląc szaty Pana Jezusa między siebie i rzucając los o tunikę nie mają pojęcia co robią, nie znają Pisma Św. i nie wiedzą, że w ten sposób wypełniają Boże proroctwo z psalmu 22. Niby triumfują nad Chrystusem, niby zwyciężyli Go, a teraz biorą łupy, są jednak ślepi na to, że On cały czas Panuje nad tą sytuacją i rządzi najdrobniejszymi jej szczegółami. W ten sposób w dramatyzmie Krzyża jaśnieje Boża Chwała i wypełnia się Boże Słowo w najdrobniejszych szczegółach.  
Również to, że Pan Jezus zginął na Golgocie po za miastem nie jest przypadkiem. Biblia mówi, że ofiara za grzech musiała być złożona poza obozem.
Ks. Wyjścia 29:14  Lecz mięso młodego cielca i jego skórę, i odchody spalisz w ogniu poza obozem, bo jest to ofiara za grzech.
Ks. Kapłańska 16:27  A cielca ofiary za grzech i kozła ofiary za grzech, których krew została wniesiona dla dokonania nią obrzędu przebłagania w świątyni, każe wynieść poza obóz i spalą w ogniu ich skóry, ich mięso i ich odchody.
Chciano wielokrotnie ukamienować Pana Jezusa w mieście, ale nie mogli tego uczynić, bo On musiał cierpieć poza obozem będąc ofiarą za grzech.

Czytamy dalej że pod Krzyżem zostało kilku przyjaciół Pana Jezusa.
Jan 19:25  A stały pod krzyżem Jezusa matka jego i siostra matki jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena.
Był tam również jeszcze Jan autor tej ewangelii. A gdzie się podziali wszyscy inni, gdzie jest cały wielotysięczny tłum który zaledwie kilka dni wcześniej krzyczał „Hosanna Synowi Dawidowemu”, gdzie są uczniowie i ci którzy widzieli w nim wybawiciela?
Porzucili Go i uciekli, tłum rozczarował się Panam, bo nie spełnił ich oczekiwań jak zresztą wielu innych dzisiaj. Uczniowie zostawili Go, bo bali się o swoje życie i nie chcieli być kojarzeni z przestępcą. Zostało zaledwie kilka osób, głównie kobiety. I to też jest bardzo znaczące, że ci którzy towarzyszyli Panu Jezusowi do końca, to ci najsłabsi, ci którzy w oczach świata niewiele znaczą, tych Bóg uczynił najsilniejszymi.
Następnie Pan Jezus z krzyża kieruje uwagę Jana na Marię (26-27) mówiąc by Jan się o nią zatroszczył. Kościół Rzymski wierzy, że tutaj Maria stała się matką całej ludzkości. Ale Pan Jezus mówi do Jana, że teraz to jest jego matka, a on jej synem. Nie mówi że staje się matką całej ludzkości, po prostu Jan zastępuje jej syna którego straciła. Maria w żaden sposób nie przyczyniła się do odkupienia ludzkości, co przypisuje jej kościół katolicki. Jedynie Chrystus swoją ofiarą ubłagał Boga za nasz grzech, tak więc Maria ani nie jest współodkupicielką, ani pośredniczką miedzy nami a Bogiem, ani naszą matką. Jest oczywiście osobą godną naśladowania, bohaterem wiary dla wszystkich wierzących.
Pan Jezus zleciał Janowi opiekę nad Marią ponieważ Józef już nie żył, a bracia Pana Jezusa nie wierzyli w niego (J 7,3-5) i nie mogli troszczyć się o jej rozwój duchowy. W tej sytuacji Jan, uczeń którego miłował Pan był najbardziej odpowiednią osobą do zajęcia się matką Pana.

Śmierć Pana Jezusa
W końcu dochodzimy do samej śmierci Pana Jezusa
Jan 19:28  Potem Jezus, wiedząc, że się już wszystko wykonało, aby się wypełniło Pismo, powiedział: Pragnę.
29  A stało tam naczynie pełne octu; włożywszy więc na pręt hizopu gąbkę nasiąkniętą octem, podali mu do ust.
30  A gdy Jezus skosztował octu, rzekł: Wykonało się! I skłoniwszy głowę, oddał ducha.
Pan Jezus wiedział doskonale w jakim momencie umrze i kiedy nadchodzi chwila jego odejścia z tego świata. Nikt mu życia nie odbiera jak powiedział w 10 rozdz. Ew Jana, ale sam je daje i sam oddaje ducha wtedy, kiedy było to postanowione. Przed samą śmiercią wiedział że już się wszystko wykonało, że Boży plan zbawienia ludzkości doszedł do końca. Wiedział że właśnie w tym momencie umrze i wypełnił słowa z psalmu 69
Psalm 69:22  Dodali żółci do pokarmu mego, A w pragnieniu moim napoili mnie octem.
W Ew. Mateusza w 27 rozdz. 34 wierszu, czytamy że próbowano mu podać wino z żółcią, ale nie chciał pić. Żółć ma działanie uśmierzające ból, a Pan chciał wycierpieć karę za grzech ludzi z pełną świadomością i trzeźwym umysłem.
Następnie, gdy napił się powiedział „Wykonało się” i skłoniwszy głowę oddał ducha.
Wypełnił cały plan zbawienia, zakończył odkupienie ludzkości, zapłacił pełną cenę z grzech grzeszników i nie ma już nic do dodania.Nie możemy Bożego dzieła zbawienia poprawić, ulepszyć, udoskonalić, cos do niego dodać, czy coś od niego odjąć. Dzieło to jest w pełni kompletne i całkowicie wystarczające, by przywieźć nas do Boga i uczynić sprawiedliwymi w Jego oczach, nie na podstawie naszych zasług, ale śmierci Jezusa.
Teraz kiedy dług grzeszników wobec Boga został całkowicie spłacony przez Chrystusa na Krzyżu, by mieć przebaczone mamy to przyjąć, uwierzyć, że Chrystus umierał tam za nas - tylko tyle i aż tyle. Mamy uwierzyć w Chrystusa i przyjąć, że Jego śmierć jest karą za nasze grzechy i przez wiarę w zastępczą ofiarę Jezusa będzie nam przebaczone. Słowo Boże nazywa to łaską, choć zasługiwaliśmy na potępienie w piekle, to Bóg ukarał w nasze miejsce na Krzyżu swojego syna i chce nam darować wszystkie grzechy przez wiarę w Niego. Dzisiaj w Wielki Piątek przyjdź pod Krzyż, wyznaj swoje grzechy, porzuć je i ufaj Chrystusowi, że On spłacił wszystkie twoje długi, abyśmy wierząc w Niego mieli pewną nadzieje na życie wieczne. Amen

28.03.2018

Powszechne kapłaństwo - Studium 1 Listu Piotra 2,1-5




2.1
Z tego powodu że chrześcijanie stali się uczestnikami nowego Bożego życia, to mają odrzucić, to co stare, to co jest charakterystyczne dla starego grzesznego sposobu życia. Apostoł Paweł Używa tutaj greckiego zwrotu, który oznacza zrzucenie z siebie ubrania. Po prostu chrześcijanin ma odrzucić to, co jest złe grzeszne i nie pozwala mu rozwijać się na chrześcijańskiej drodze. Niemal w każdym liście jest powiedziane, że chrześcijańskie życie i wiara w Chrystusa zaczyna się od upamiętania. Od odrzucenia życia na wzór tego świata. (Efez 4,22-25; Kol 3,5-8; Hebr 12,1). Bez odrzucenia grzechów chrześcijanin nie może wzrastać duchowo i Słowo Boże nie może wykonać w nim duchowej pracy.

1.      Mają odrzucić wszelką złość. Piotr ma tu na myśli pielęgnowanie wszelkich złych myśli o drugich osobach. Pielęgnowanie w swoim sercu wszelkich uraz i zranień do drugich, planowanie jakiegoś odwetu lub zemsty. Czasami ludzie pielęgnują latami złość i niechęć do innych nie chcąc przebaczyć krzywd.  Chodzi o wady, grzechy naszego charakteru, które szkodzą rozwoju miłości chrześcijańskiej.
Może w naszym życiu są takie rzeczy, które Bóg nam pokazuje z tej dziedziny, a z którymi powinniśmy walczyć?.
2.      Mamy odrzucić wszelką zdradę, podstęp.  Chodzi tutaj o wszelkiego rodzaju oszustwa, cwaniactwo, kombinatorstwo, kłamstwa, łapówkarstwo, podejrzane interesy. Chodzi również o nasze nieszczere motywy wobec innych ludzi, coś czego na początku nie widać, ale Bóg i my sami wiemy z jakich motywów działamy wobec drugiej osoby.
3.      Mamy odrzucić wszelką obłudę. Jest to greckie słowo hypokrisis od którego mamy nasze słowo hipokryta. Chodzi o wszelkie udawanie. Słowo zanim nabrało znaczenia dotyczącego moralności było stosowane w stosunku do aktorów na scenie, był to ktoś, kto grał rolę, później zaczęło oznaczać hipokrytę. Chrześcijanie mają przestać udawać.
Podaj przykłady jak możemy udawać w naszym życiu?
Możemy udawać szczęśliwych, choć tak naprawdę możemy nie być tacy. Możemy udawać, że wiele możemy i na wszystkim się znamy by być cenionymi pośród ludzi. Możemy udawać bardzo duchowych chrześcijan, a tak naprawdę nie znać Boga. Czasami ludzie udają bogatych będąc biednymi. Czasami ktoś może udawać naszego przyjaciela, by zbliżyć się do nas w jakimś sobie znanym ukrytym celu. Jakiś czas temu miałem sytuację, że bezdomny udawał więźnia, by pomóc mu. Czasami ludzie udają wierzących by coś pozyskać w kościele od innych.
4.      Także mamy odrzucić zazdrość. To co widzieliśmy pośród apostołów, kto jest ważniejszy, kto jest większy, kto więcej znaczy, kto więcej ma. Możemy być zazdrości zarówno wtedy jak chodzi o nasze duchowe błogosławieństwa jak i o cielesne, rzeczy materialne, czy jakiekolwiek powodzenie innych osób. Wtedy gdy widzimy, że się komuś w czymś wiedzie, to istnieje pokusa bycia niezadowolonym że nam się tak nie układa. Takie uczucietowarzyszyło przeciwnikom Jezusa, którzy byli zazdrości o jego wpływ i moc.
5.      Mamy odrzucić obmowę, wszelkie plotkarstwo. Jeden Bóg tylko wie jak wiele zborów rozpadło się przez plotkarstwo, czy fałszywe oskarżenia.
Chodzi tutaj o obgadywanie za plecami, osądzanie innych, czy rzucanie fałszywych oskarżeń, oczernianie kogoś.
Zamiast porozmawiać z kimś osobiście do czego często nie mamy odwagi, to mówimy na drugich do innych. Musimy pamiętać że wszelkie plotki niszczą miłość między chrześcijanami oraz rujnują chrześcijańską jedność.
2,2
Tak więc z jednej strony chrześcijan odrzuca to, co stare, co jest związane z tym pogańskim sposobem życia. Ale z drugiej strony chrześcijanin w to miejsce coś przyjmuje. W wyniku nowego narodzenia ma pragnienie przyjmować duchowe mleko, czyli Słowo Boże.
Hołdowanie grzechom hamuje rozwój chrześcijańskiego życia, Boże słowo natomiast powoduje Jego wzrost.
Do czego Piotr przyrównuje Słowo Boże i chrześcijan w 2 wierszu?
Piotr przyrównuje chrześcijan do niemowląt, które pragną pokarmu. Takim pokarmem dla niemowląt może być tylko mleko matki. Podobnie z nawróconymi chrześcijanami. Jedynym właściwym pokarmem dla chrześcijan, by mogli wzrastać może być Boże Słowo. Jeśli niemowlaka będziemy karmili pokarmem którego nie mógłby przyjmować to wtedy zachorują. Z wierzącymi podobnie, jeśli chrześcijanie nie karmią się Bożym Słowem to chorują duchowo i usychają. (Psalm 1,1-2; Psalm 19,8-12)

Czy widziałeś kiedyś jak głodne niemowlęta pragną pokarmu, jakie są niespokojne, jak się denerwują, jak są gotowe złapać cokolwiek co zostanie im podane?

Chrześcijanin potrzebuje ciągle rozwijać w sobie pragnienie odkrywania prawd zawartych w Słowie Bożym za pomocą:
1.      Z tego powodu, że jesteśmy słabi i często zapominamy mamy sobie ciągle przypominać i pamiętać, że Słowo Boże jest źródłem życia (Izaj 55,10-11)
2.      Druga rzeczą która powoduje że wzrasta w nas pragnienie poznawania Bożych prawd, to walka z grzechem, ciągłe oczyszczanie się. Jeśli chrześcijan  walczy z grzechem i oczyszcza się, to grzech nie panuje w jego ciele i nie przytłumia pragnienia służenia Bogu i poznawania Go.
3.      Trzecia rzecz, to musimy przyznawać się do tego, że ciągle potrzebujemy rozwijać się i wzrastać. Jeśli stajemy się leniwymi chrześcijanami lub znudzonymi Bożym Słowem i Bożymi doktrynami, to nie jest to dobry objaw. (Mat 4,4) „jako nowo narodzone niemowlęta”
4.      Dążyć do wzrostu duchowego
5.      Otrzymując Boże błogosławieństwa (w 3). Przez Boże błogosławieństwa chrześcijanin może wzrastać ku zbawieniu .
Zobaczmy, że to właśnie Słowo Boże jest tym pokarmem niesfałszowanym, pokarmem, które może nasycić nasze dusze i uchronić nas przed grzechem i potępieniem. Dzięki posilaniu się Słowem Bożym człowiek wzrasta ku zbawieniu (Jana 15,3)

Do czego prowadzi na zasmakowanie jak dobry jest Pan wiersz 3? Prawdziwe zasmakowanie Boga powinno zwiększać nasz apetyt na więcej, na głębsze poznanie Go i głębsze rozumienie łaski jaką nas obdarzył w Chrystusie Jezusie.

2,4-5
Do czego Piotr wzywa chrześcijan w 4 wierszu?
Piotr wzywa chrześcijan by zbliżyli się do Chrystusa i całym sercem przylgnęli do Niego, pokochali Go. Chrystus jest naszym Zbawicielem, jest tym który daje nam zbawienie, mamy do Niego przylgnąć i na wierze w Niego budować swoje życie (Jana 10,28).
Piotr nazywa Pana Jezusa żywym kamieniem. Zapewne chodzi o kamień węgielny. Piotr odnosi się do tekstu (psalmu 118,22), który również zacytował Pan Jezus w przypowieści o dzierżawcach winnicy (Mateusza 21,42). Pan Jezus jest kamieniem węgielnym odrzuconym przed budowniczych, przez swój lud przez Izrael i przez wielu ludzi. Kamień ten był  narożnym kamieniem ściany wieńcowej od której zaczynało się całą budowlę. To więc od tego kamienia zależała konstrukcja budynku.
Tak samo i w naszym życiu od przyjęcia i przylgnięcia do Chrystusa zależy całe nasze zbawienie. Ludzie często odrzucają Chrystusa i uważają, że kamień ten, którym jest Chrystus jest bezwartościowy albo niedostatecznie wartościowy, by dać im zbawienie. Wolą polegać na swojej religijności i swoich uczynkach w kwestii zbawienia.
Jednak ten odrzucony przez nich kamień w rzeczywistości jest jedyną bramą i jedyną drogą do nieba, do zbawienia. Bez wiary w Chrystusa nie ma zbawienia, natomiast wiara w Chrystusa w zupełności wystarczy by nas zbawić. (Jana 14,6; Jana 10,9; 1 Tym 2,5; Hebrajczyków 7,25; Efez 2,18)
Tak więc możemy powiedzieć, że jedno z najważniejszych pytań jakie otrzymamy na sądzie jest, co uczyniliśmy z Chrystusem? Jaki był nasz stosunek do Chrystusa, kim dla nas był Chrystus? Czy był naszym Zbawicielem? Może jedynie postacią historyczną, filozofem, postacią religijną.
Tak więc Chrystus jest początkiem, jest kamieniem węgielnym budowli którą zaczął Bóg. Od Niego wszystko się zaczyna.
Co jest tą budowlą którą zaczął Bóg? (Mat 16,16-19). Budowlą którą zaczął Bóg od Chrystusa jest Kościół. Kościół nie w sensie budynku, ale żywe kamienie budujące się w dom Duchowy. Czyli kościół, to społeczność ludzi łączących się w wierze w Chrystusa.

Jak Piotr nazywa Kościół, społeczność odrodzonych ludzi przez Ducha Św.
1.      Piotr nazywa wierzących żywymi kamieniami z których wznosi się budowla Kościoła. Tak więc kościół to nie są obiekty i budynki. Kościoła nie tworzy ołtarz, ceremonie religijne, okna witrażowe, itp. (Dzieje 17,24-25)
2.      Piotr nazywa kościół domem duchowym. Mówiąc o duchowym domu ma na myśli świątynie Starego Testamentu, która była duchowym domem dla Izraela. Teraz taką duchową świątynią, duchowym domem, gdzie przebywa Bóg jest kościół. Starotestamentowa świątynia była jedynie cieniem i zapowiedzią lepszej duchowej świątyni. Bóg przebywa teraz ze swoim ludem z tymi którzy uwierzyli w Chrystusa i są mu posłuszni. Bóg mieszka w ich sercach, ale też przebywa z nimi w sposób szczególny, gdy gromadzą się, by uwielbiać Go (1 Tym 3,15; 1 Kor 3,16-17).
3.      Wierzący w Chrystusa są również kapłaństwem świętym. Zwróć uwagę, że Piotr nie mówi iż tylko jakieś wybrane osoby wśród wierzących są kapłanami Boga. Ale Piotr mówi, że wszyscy wierzący są Bożym kapłaństwem. W chwili gdy Chrystus złożył swoją ofiarę za grzech rola kapłanów starego testamentu przeminęła. Nie ma potrzeby składać już ofiar i pośredniczyć między Bogiem a ludźmi. Dzisiaj wszystkie te funkcje pełni Chrystus. On jest naszą ofiarą za grzech złożoną raz na zawsze, której nie ma potrzeby powtarzać (Hebr 9,12;10,12). Pan Jezus również jest jedynym pośrednikiem między Bogiem a ludźmi 1 Tym 2,5.
Tak, kapłaństwo takie jak w kościele Rzymskokatolickim, prawosławnym czy innym, gdzie są kapłani nie ma racji bytu. Jest powrotem do Starego Testamentu, jest zaprzeczeniem ofiary Chrystusa i pokazaniem, że tak naprawdę nie rozumie się po, co ofiara Chrystusa została złożona.
To więc w jakim sensie dzisiaj wierzący w Chrystusa są Bożym kapłaństwem?
1.      Chodzi o to, że kapłani w Starym Testamencie podlegali Bożemu wyborowi, nie wszyscy mogli nimi być, ale Bóg wybrał sobie jedno plemię, które miało sprawować posługę w świątyni. Tak i chrześcijanie zostali wybrani i powołani przez Boga (Wyj 28,1).
2.      Kapłani reprezentowali Boga tak jak dzisiaj reprezentują go Chrześcijanie odrodzeni przez Ducha Św.
3.      Kapłani posiadali Boże namaszczenie do służby, tak jak posiadają dzisiaj chrześcijanie. Każdy chrześcijanin posiada dzisiaj Ducha Św.
4.      Kapłani mieli przystęp do Boga, tak jak mają dzisiaj chrześcijanie przez wiarę w Jezusa Chrystusa.
5.      Kapłani nauczali lud o Bogu jak dzisiaj mają to robić chrześcijanie, iść na cały świat i czynić uczniami wszystkie narody.
6.      Kapłani otrzymywali oczyszczenie z grzechów jak otrzymują chrześcijanie.
7.      Kapłani mogli składać Bogu ofiary, tak dzisiaj mają czynić chrześcijanie. Składać Bogu duchowe ofiary, być posłusznymi i oddawać Bogu swój czas, swoje życie, służbę, swoje fizyczne siły, pieniądze, chwalić Boga, czynić dobro, przyprowadzać ludzi do Chrystusa i wszystko co daje nam Bóg. 

23.03.2018

Boże priorytety Ew. Łukasza 10,38-42



Drodzy, dzisiaj chciałbym byśmy przyjrzeli się historii z Ew. Łukasza, którą w większości dobrze znamy. Jest to opowieść o tym, jak Pan Jezus zatrzymał się w domu swoich przyjaciół Marty i Marii na gościnę, będąc w podróży. Znamy dobrze ten dom z relacji ewangelistów, wiemy, że znajdował się w Betanii kilka kilometrów od Jerozolimy. To jest ta rodzina, w której Pan Jezus dokonał niezwykłego cudu, wskrzeszając Łazarza - brata Marii i Marty z martwych, o czym czytamy w 11 rozdz. Ew Jana.
Wiemy, że Maria i Marta miłowały Pana Jezusa i wierzyły w Niego, że On jest zmartwychwstaniem i Życiem, a Pan niejeden raz zatrzymywał się w ich domu, gdzie udzielały mu gościny, tak było i tym razem.
Miały wspaniałą atmosferę i jeszcze wspanialszego gościa - Syna Bożego. Z pewnością chciały przyjąć Go jak najlepiej i ugościć w najbardziej odpowiedni sposób. Widać to szczególnie w postawie Marty, która tak była zatroskana wizytą Pana Jezusa, że nawet w trakcie jego nauczania nie była w stanie oderwać się od domowych obowiązków i spędzić chwili słuchając Go, bo chciała ugościć Go jak najlepiej.
I tak,  jak Pan Jezus miał w zwyczaju, w trakcie pobytu tam, zaczyna głosić Słowo Boże. Wiemy o tym, że nasz Pan nigdy nie tracił żadnej okazji, by nauczać na temat Królestwa Bożego.
I wierzę głęboko, że w tej krótkiej prostej historii Pan przekazuje nam bardzo ważne treści, a mianowicie, co jest Bożym priorytetem dla nas. Co według Boga jest najważniejsze dla nas, dla ciebie, dla jego ludu, dla chrześcijan i dla wszystkich, którzy chcą poznać Chrystusa, zbliżyć się do Niego i być zbawionym.
Pewnie  wszyscy rozumiemy, co tą są priorytety, ale przypomnijmy, to jest to, co stawiasz na pierwszym miejscu przed wszystkim, sprawa szczególnie ważna, którą powinniśmy zająć się w pierwszej kolejności. Jeśli wiem jakie mam priorytety, to odkładam wszystko inne i najpierw zajmuję się tym, co najważniejsze.
 W dzisiejszym świecie mówienie o priorytetach jest bardzo popularne. Pojawia się coraz więcej książek na ten temat, zatrudnia się specjalistów, którzy pomogą ci wskazać, co jest ważne w życiu, by osiągnąć sukces w jakiejś dziedzinie i  jak dążyć do jego realizacji.
Popularne są hasła w stylu: 5 rzeczy, które musisz czynić, by mieć szczęśliwą rodzinę, albo 10 najważniejszych rzeczy, by osiągnąć sukces zawodowy.
Prawdopodobnie jednym z głównych powodów popularności precyzowania priorytetów jest to, że nasze życie coraz bardziej przyśpiesza, jest coraz więcej informacji, coraz więcej możliwości, więcej chcielibyśmy osiągnąć i gubimy się w tym, co jest naprawdę ważne.
Gdybyś zrobił sondę na ulicy z pytaniem: „jakie rzeczy są najważniejsze dla ciebie?”, to miałbyś cały przekrój odpowiedzi, jak np. rodzina, pieniądze, Bóg, podróże, wykształcenie, zdrowie, sport i wiele innych.
A dla chrześcijanina, co powinno być najważniejsze? Co powinno być naprawdę ważne dla ucznia Chrystusa?
Proszę zastanówcie się chwilę nad tym, co jest najważniejsze dla ciebie, jaką ty dałbyś odpowiedź?
Oczywiście moglibyśmy wymienić wiele rzeczy, ale ja chciałbym byśmy pomyśleli o jednej, bo Pan Jezus powiedział w 42 wierszu, że jest tylko jedna rzecz, której potrzeba, nie dwie, nie trzy, 5 czy 10, ale jedna. Jeden fundament, jeden priorytet, z którego powinny wynikać wszystkie inne.
Co nim jest? Zwróćmy uwagę na 39 oraz 42 wiersz
Łukasza 10:39  Ta miała siostrę, a na imię jej było Maria, która usiadłszy u nóg Pana, słuchała jego słowa.
Łukasza 10:42  Niewiele zaś potrzeba, bo tylko jednego; Maria bowiem dobrą cząstkę wybrała, która nie będzie jej odjęta.
Tą jedną najważniejszą rzeczą, której potrzeba każdemu chrześcijaninowi i każdemu człowiekowi, który pragnie poznać Boga i być zbawionym jest objawione Słowo Boże zapisane w Biblii. To powinien być dla nas fundament, na którym budujemy całe nasze chrześcijańskie życie i życie w ogóle.
Maria odstawiła wszystkie obowiązki, gdy Pan Jezus nauczał. Usiadła u stóp Pana i słuchała Jego Słowa, a później Pan Jezus powiedział w 42 wierszu, gdy Marta chciała ją oderwać od tego, że Maria obrała dobry kierunek, wybrała najważniejszą rzecz z ważnych i źle by było odrywać ją od tego.
Być może dla wielu z nas nie jest to nic odkrywczego, ale skoro jest to najważniejsza rzecz, nasz fundament, na którym mają być zbudowane nasze Zbory, nasze rodziny i nasze życie, to musimy wciąż sobie tę prawdę przypominać.
Priorytetem dla nas wszystkich powinna być nasza osobista troska o to, by Słowo Boże odgrywało wiodącą rolę w naszym osobistym życiu i życiu naszych Zborów. Chodzi o to, by je czytać, poznawać, studiować, słuchać, zwiastować kazania w oparciu o nie i być mu posłusznym, jak to powiedział apostoł Paweł do swojego młodego wychowanka Tymoteusza, posłuchajcie:
2 Tymoteusza 3:15  I ponieważ od dzieciństwa znasz Pisma święte, które cię mogą obdarzyć mądrością ku zbawieniu przez wiarę w Jezusa Chrystusa.
16  Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości,
17  Aby człowiek Boży był doskonały, do wszelkiego dobrego dzieła przygotowany.
Bóg używa swojego słowa, by przemienić i odrodzić nasze serca ku wiecznej nadziei. A później używa swojego słowa, by nas doskonalić i prowadzić, upodabniając  nas przez nie (to słowo) na drodze zbawienia do naszego Pana Jezusa Chrystusa. To właśnie dzięki Słowu Bożemu dochodzimy do dojrzałości, stajemy się doskonałymi i przygotowanymi, by być użytymi przez Boga do jego dzieła.
Tak więc Słowo Boga dla nas jest niczym narzędzie  rolnika, przez które rolnik użyźnia glebę i doprowadza ją do takiego stanu, by mogła wydać owoc.
Gdy poznajemy życie i nauczanie Chrystusa, to widzimy, że On ciągle kierował uwagę ludzi na Boże Słowo. Spójrzmy szybko na kilka miejsc w Ewangeliach. W 8 rozdziale Ew. Łukasza znajdujemy sytuacje, kiedy Matka i bracia Pana Jezusa szukają Go, ale nie mogą znaleźć z powodu tłumu. Ktoś w końcu przychodzi i mówi Mu, że Matka i bracia szukają Go.
Czy  pamiętamy, co Pan Jezus wtedy odpowiedział?
Łukasza 8:21  On zaś odpowiedział im: Matką moją i braćmi moimi są ci, którzy słuchają Słowa Bożego i wypełniają je.
Czyli prawdziwą rodziną Pana Jezusa są ci, którzy miłują Boże Słowo, słuchają Go i są mu posłuszni.
W 6  rodz. Ew. Łukasza Pan Jezus naucza na temat domu zbudowanego na trwałym fundamencie i mówi:
Łukasza 6:47  Pokażę wam, do kogo jest podobny każdy, kto przychodzi do mnie i słucha słów moich, i czyni je.
Ten, kto przychodzi do Jezusa, co robi? Słucha Jego słowa i czyni je.
 To właśnie Słowo Boga jest tym trwałym fundamentem w odróżnieniu od wszystkiego innego, bo wiara w to słowo i posłuszeństwo temu Słowu przynosi życie wieczne.
W innym fragmencie, tym razem Ew. Mateusza w 4 rozdz. Pan Jezus zostaje wyprowadzony na pustynię, by być kuszonym przez szatana. W trakcie pokus, diabeł mówi do niego: „jeżeli jesteś Synem Bożym powiedz, aby te kamienie stały się chlebem” (Mat 4,3).
Myślę, że dobrze pamiętamy,  co Pan Jezus odpowiada diabłu?
Mateusza 4:4  A On odpowiadając, rzekł: Napisano: Nie samym chlebem żyje człowiek, ale każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych.
Każdy człowiek ma żyć nie tylko tym, co fizycznie jest mu potrzebne do życia, ale przede wszystkim objawionym w Biblii Słowem Boga.
I jeszcze jedna sytuacja, tym razem z Ew. Jana z 8 rozdz. w kontekście rozmowy Pana Jezusa z Żydami, którzy tylko w sposób powierzchowny uwierzyli w Niego i tam Pan Jezus mówi:
Jana 8:47  Kto z Boga jest, słów Bożych słucha; wy dlatego nie słuchacie, bo z Boga nie jesteście.
Człowiek Boży kocha Boże Słowo i poznaje je. Prawdopodobnie wiele osób w naszym kraju uważa się za wierzących w Boga, ale czy znają i kochają Boże Słowo?, czy ty kochasz Boże Słowo jak Maria i gdy jest czas na nie, czas jego wykładu, zwiastowania, czytania studiowania, to umiesz zostawić wszystko inne i poświęcić mu czas? Mam nadzieję, że tak, bo Bóg chce, by w taki sposób Boże słowo było w naszym życiu traktowane, ma być priorytetem. Jeśli jednak nie mamy pragnienia, by regularnie spędzać czas przy Słowie Bożym, nie mamy pragnienia by Go słuchać, to ponownie powinniśmy zbadać nasze serca, czy Jezus rzeczywiście jest naszym Panem. 
Nie mamy czasu, by przywołać wszystkie miejsca, gdzie pan Jezus mówił jaką rolę Jego słowo powinno odgrywać w naszym życiu, przejrzeliśmy zaledwie kilka, jednak one dają nam jasny obraz tego, jak ważne powinno być Słowo Boga w życiu człowieka i dlaczego Pan Jezus pochwalił Marię, że ona wybrała dobrą część i nie będzie jej to odjęte.

Obok Marii mamy w tej historii równie pouczający przykład Marty jej siostry. Marta również kochała Pana podobnie jak Maria. W czasie gdy Pan Jezus przebywał u nich w domu, troszczyła się, by został jak najlepiej ugoszczony. Krzątała się przy posiłkach i zabiegała o to, by wszystko było jak najlepiej zorganizowane. Jednak tak bardzo była pochłonięta tymi fizycznymi zajęciami i troską o gości, że umknęło jej to, co najbardziej istotne. Choć Marta kochała Pana, to straciła duchową wrażliwość przez zbytnie troszczenie się o sprawy tego świata. I to jest realne zagrożenie dla mnie, dla ciebie i dla każdego chrześcijanina, że z powodu przywiązywania zbyt wielkiej wagi do spraw tego świata, często zwykłych i codziennych jak rodzina, praca, obowiązki domowe, szkoła, rozrywka i wiele innych możemy stracić z oczu nasz Priorytet, którym jest słuchanie i posłuszeństwo Słowu Bożemu. Wtedy, gdy je tracimy, nie rozwijamy się duchowo, tracąc również radość i pokój w pozostałych zajęciach, podobnie jak Marta.
Marta do tego stopnia była obciążona troską, że nawet zwróciła się do Pana Jezusa z pretensją, by Chrystus napomniał jej siostrę Marię, by ta jej pomogła (w 40) . Jednak Pan Jezus powiedział do niej:
Łukasza 10:41 … Marto, Marto, troszczysz się i kłopoczesz o wiele rzeczy;
42  Niewiele zaś potrzeba, bo tylko jednego; Maria bowiem dobrą cząstkę wybrała, która nie będzie jej odjęta.
Innymi Słowy, Pan Jezus napomina ją i mówi: Marto niepotrzebnie masz pretensje, Maria dobrze zrobiła, teraz jest czas na Boże Słowo i tym należało się zająć. Podobnie i my, gdy jest czas na Boże Słowo, pilnujmy, by nim się zająć. Uważajmy, by troski tego świata nie odciągnęły nas od tego, co najważniejsze.
Drodzy, chcę zakończyć krótkim świadectwem.
Jakiś czas temu poznałem nową osobę i w trakcie rozmowy wyszło, że jestem pastorem baptystycznym. Ten człowiek zaczął szperać w pamięci i mówić „baptyści, baptyści, aaa… to ci, co tak ciągle o Biblii mówią, że jest taka ważna”. I być może w jego ustach wcale to nie był jakiś komplement, raczej stwierdzenie „dziwacy, co ciągle zwracają uwagę na Biblię”, ale ja odebrałem to jako coś miłego i cieszyłem się, że jesteśmy postrzegani jako ludzie Księgi.
Baptyści zawsze charakteryzowali się głębokim przywiązaniem do Słowa Bożego. 
Zadbajmy o to, by nadal tak pozostało, by Biblia - Słowo Boga, odgrywało wiodącą rolę w twoim życiu i życiu twojego zboru.  Amen

20.03.2018

Odrodzenie prowadzi do miłości Studium biblijne 1 Piotra 1,22-25



w.22
Piotr określa wiarę chrześcijańską jaką tą która prowadzi nas do posłuszeństwa prawdzie. Wiara chrześcijańska nigdy nie jest teoretyczna, nie polega tylko na jakiejś idei, ale polega na posłuszeństwie Słowu Bożemu. Wiele osób wiarę w Chrystusa postrzega jako jakąś ideę lub wyłącznie znajomość pewnych faktów, albo zbiór praktyk religijnych. Ale prawdziwa wiara w Chrystusa zmienia całkowicie kierunek naszego życia, sprawia że odrzucamy to, co nie podoba się Bogu i w oparciu o Pismo Św., przyjmujemy i jesteśmy posłuszni temu czego Bóg od nas wymaga.
Dzisiaj Chrystus ma wielu zwolenników, którzy wiary w Niego nie łączą z codziennym praktycznym życiem i Jego nauczaniem. Trzeba jednak powiedzieć, że taka wiara jest wiarą fałszywą o czym mówił sam Pan Jezus i ostatecznie zaprowadzi ludzi do piekła (Łuk 6,46-49).

Skoro Bóg nas odrodził przez swojego Ducha do życia wiecznego i niezniszczalnej nadziei, to co z tego wynika?
Piotr mówi że jedną pierwszych rzeczy, które wynikają z naszego duchowego odrodzenia jest skierowanie naszych serc ku nieobłudnej miłości bratniej.
Co to znaczy, że nowe narodzenie kieruje nas ku nieobłudnej miłości bratniej?

Oznacza to, że Bóg przez przemianę naszego serca kieruje nas w kierunku służenia innym wierzącym, kochania ich i wspierania. Nawrócenie do Chrystusa jest wezwaniem do miłości chrześcijańskiej. Tak naprawdę nie ma nawrócenia bez chęci bycia w Kościele i okazywania praktycznej miłości braciom i siostrom.

Kiedyś przed nawróceniem zbyt mocno nie przejmowaliśmy się tym, by poświęcać się dla bliźniego. Najbardziej interesowaliśmy się sobą, naszymi korzyściami i naszymi racjami. Ale teraz mamy odrzucić taki sposób myślenia i w praktyczny sposób okazywać innym miłość bratnią. Jest to miłość jaką okazują sobie członkowie rodziny, bo przez wiarę w Chrystusa staliśmy się synami i córkami Bożymi, a tym samym jedną Bożą rodziną. Ta Boża rodzina ma charakteryzować się nową jakością życia, która polega na pokoju i miłości w przeciwieństwie do tego jak żyliśmy kiedyś.

Tytusa 3:3  Bo i my byliśmy niegdyś nierozumni, niesforni, błądzący, poddani pożądliwości i rozmaitym rozkoszom, żyjący w złości i zazdrości, znienawidzeni i nienawidzący siebie nawzajem.

Słowo Boże wielokrotnie wzywa nas do wzajemnej miłości względem siebie.
(1 Piotra 2,17; 3,8; J 13,34; Rzym 12,10; Filipian 2,1-8; 1 Jana 3,11).

 Jakimi słowami Piotr charakteryzuje tą miłość?
ü  Po pierwsze miłość ma być nieobłudna. Jaka jest różnica między miłością obłudną, a nie obłudną?
Obłudna miłość, to miłość wyłącznie dla korzyści, miłość udawana. Polega na tym, że okazujemy dobroć w tym celu by coś od ludzi uzyskać lub stwarzać fałszywe pozory. Jeśli ktoś nie ma nam nic do zaoferowania, to wtedy nie jesteśmy gotowi mu pomóc i poświęcać się dla niego. Nieobłudna miłość natomiast nie ma ukrytych motywacji i okazuje dobroć każdemu.
ü  Po drugie mamy miłować czystym sercem.
Miłować czystym sercem to znaczy szczerze, życzyć i czynić dla siebie dobrze, bez fałszywych uprzejmości, złośliwości, niechęci, czy czegoś w tym rodzaju.
ü  Po trzecie mamy miłować gorąco . Co to znaczy miłować gorąco?
Gorąco oznacza mocno, z całego serca, ze wszystkich sił. Gorąco oznacza dołożyć wszelkich starań, by miłować drugich, pragnąć z nimi być i w miarę możliwości im pomagać.
w. 23
Poświęcenie w miłości jest możliwe bo chrześcijanie zostali odrodzeni z nasienia nieskazitelnego. Jest to nasienie Boże które przyniósł do naszych serc Bóg przez moc  Ducha Św. i Słowo Boże, które nie ma w sobie moc przemienić nas.
Ludzie tego świata zrodzeni w sposób naturalny, cielesny są zrodzeni nasieniem skażonym, słabym, przemijalnym, rodzą się ze złą grzeszną naturą. Dlatego zamiast miłować siebie nawzajem, często nienawidzą, kłócą się, zazdroszczą, zwalczają się nawzajem oraz niszczą i zabijają. Nie mają siły i mocy, a także chęci by czynić dobrze dla bliźnich, dla drugich. Jeśli nawet zdobywają się na jakieś dobro, to często nie jest ono trwałe.
Życie duchowe natomiast zrodzone  przez Boga w chrześcijaninie jest niezniszczalne i trwałe dlatego warto poddać się mu całkowicie. Życie to, nigdy nie przeminie i nigdy się nie skończy.

Zwróć uwagę że Piotr wymienia dwie rzeczy, by mogło dojść do nowego narodzenia w życiu człowieka
1.      Pierwszą z nich jest Duch Św. Człowiek nie może odrodzić sam siebie, ale musi w Jego sercu zacząć działać Bóg przez Ducha. Ew. Jana 3,5
2.      Druga rzecz, to Słowo Boże, które nigdy się nie starzeje, nigdy nie traci na swej świeżości, na swej mocy. Tak więc te dwie rzeczy są ze sobą w zgodzie. Duch Św. bierze zwiastowane Słowa ewangelii i dotyka nimi człowieka, tak że nowe życie w człowieku może się narodzić.
Dlatego tak ważne jest zwiastować ludziom ewangelię, gdy ludzie słuchają lub czytają Biblię, to zostają przez Boga przekonani o swoim grzechu i poznają że Chrystus jest jedynym zbawicielem. Nie ma nawrócenia bez zwiastowania Słowa Bożego (Rzymian 10,17)
W. 24-25
Piotr teraz pokazuje jak ważne jest być odrodzonym przez Słowo Boże i przyjąć to słowo do swojego życia. Życie cielesne ludzi trawa bardzo krótko i jeśli nie zaufają Bogu, jeśli uchwycą się Jego słowa i nie zostaną przez nie ożywieni niebawem umrą, a zapłatą za grzech jest śmierć.
Izajasza 40:6  Głos mówi: Zwiastuj! I rzekłem: Co mam zwiastować? To: Wszelkie ciało jest trawą, a cały jego wdzięk jak kwiat polny.
7  Trawa usycha, kwiat więdnie, gdy wiatr Pana powieje nań. Zaprawdę: Ludzie są trawą!
8  Trawa usycha, kwiat więdnie, ale słowo Boga naszego trwa na wieki.
Człowiek tak mocno często skupia się na życiu cielesnym zapominając, że za chwilę to życie przeminie. Joba 14,2; Psalm 90,5-6; Psalm 103,15-16.
Mamy mieć dystans do cielesnego życia i nie poświęcać zbyt wielkiej uwagi na to, co za chwilę nie będzie miało znaczenia.
Nie tak jednak jest ze słowem Bożym, jest ono wieczne i ma moc podtrzymać nasze życie nawet wtedy, kiedy nasze ciała już umrą. Tak właśnie jest z dobrą nowiną ewangelii o Chrystusie, która była nam zwiastowana. Dlatego powinniśmy dla niej, dla Chrystusa poświecić nasz czas, naszą uwagę i nasze siły budując wytrwale Jego Królestwo. (Ps 119,89; Mat 5,18; Izaj 55,10-11)

16.03.2018

Powrót jak błyskawica Ew. Mateusza 24,22-28



Drodzy jak pamiętacie jesteśmy w 24 rozdz. Ew. Mateusza, który jest odpowiedzią Pana  Jezusa na pytanie uczniów, kiedy nadejdzie czas zniszczenia Jerozolimy, końca wieku i zapanowanie Mesjasza. W tradycji hebrajskiej przyjście Mesjasza ściśle łączono z sądem i przyszłym Królestwem. Wierzono, że Mesjasz wyratuje Izraela z ucisku, który utożsamiano z Cesarstwem Rzymskim. Wierzono, że gdy On przyjdzie to osądzi wrogów Bożego ludu oraz pogan i ustanowi wspaniałe Królestwo pełne pokoju i sprawiedliwości z narodem wybranym na czele. Tego też spodziewali się uczniowie i cały tłum, który witał Pana Jezusa przy wjeździe do Jerozolimy na tydzień przed ukrzyżowaniem. Cały ten entuzjazm z jakim go witano, jak kładziono przed nim szaty i palmy, świadczył o tym że witają Go jako zwycięzcę, który przyniesie im upragnioną wolność.  
Dla uczniów jeszcze większym potwierdzeniem tego, że za chwile przyjdzie Królestwo była sytuacja jak Pan Jezus robił porządek w świątyni wywracając stoły i rozpędzając tych, którzy tam handlowali. To dla wielu był jasny przekaz, że teraz oczyści świątynie z fałszywego kultu, osądzi tych, którzy myślą że z pobożności mogą ciągnąć zyski, a później pójdzie do pałacu Heroda i Piłata pozbawiając ich władzy.
Jednak to co powiedział Pana Jezus do uczniów w odpowiedzi na ich zachwyt nad świątynią, „że nie zostanie tam kamień na kamieniu, który nie byłby zwalony” musiało ich zaszokować. W końcu na górze oliwnej pojawiła się sposobność, by Pana Jezusa dopytać jak to będzie z tym panowaniem Mesjasza.
I tu Pan Jezus wyjaśnił im, że pomiędzy pierwszym Jego przyjściem, a drugim będzie okres przerwy o którym Stary Testament milczał. Jego powtórne przyjście będzie poprzedzone wielkimi znakami w sferze społecznej, w kościele i w przyrodzie. I ostatnio mówiliśmy że największe nasilenie tych znaków będzie miało miejsce w czasie wielkiego ucisku. Jest to 3,5 letni okres szczególnie ciężki dla całej ziemi, dla Izraela i dla wszystkich wierzących w Chrystusa, który zakończy się Jego powrotem.

Żniwo fałszywych Mesjaszy.
Ostatnio skończyliśmy na tym, że Bóg przygotuje ochronę dla wierzących w czasie wielkiego ucisku, a nawet skróci dni by łatwiej było im się ukryć. W czasie tych prześladowań, wszyscy wierzący, cały kościół będą gorliwie wyczekiwali Mesjasza, który ich uratuje licząc na ocalenie. To zostanie wykorzystane przez fałszywych proroków i samego antychrysta. Będzie rozgłaszana fałszywa wieść że Chrystus już się pojawił, że jest w jakimś miejscu, albo w innym czekając na wierzących aż do Niego przyjdą.
Czytamy w Ew. Mateusza od 23 wiersza do 26
Mateusza 24:23  Gdyby wam wtedy kto powiedział: Oto tu jest Chrystus albo tam, nie wierzcie.
24  Powstaną bowiem fałszywi prorocy i czynić będą wielkie znaki i cuda, aby, o ile można, zwieść i wybranych.
25  Oto powiedziałem wam.
26  Gdyby więc wam powiedzieli: Oto jest na pustyni - nie wychodźcie; oto jest w kryjówce nie wierzcie.
Fałszywi prorocy będą chcieli wprowadzić zamieszanie wśród wierzących by wyszli z ukrycia i ujawnili gdzie są. Wiecie że jak człowiek bardzo na coś czeka, to jest wrażliwy i może dać się złapać w pułapkę podróbki. Gdy np. dzieci czekają na powrót rodzica z pracy, to reagują na każde kroki i każde trzaśnięcie drzwi mając nadzieje, że właśnie wrócił.
Podobnie i tu, będą mówić że Chrystus jest na pustyni, w jakiejś kryjówce, nad morzem, w Jerozolimie, by kłamstwami skłonić wierzących do wyjścia. Diabeł przez antychrysta użyje w tym czasie wszelkich podstępnych sposobów i dostępnych środków by zniszczyć Boże dzieci. Powiedzą „zobaczcie to naprawdę jest wyczekiwany przez was Mesjasz, czy nie wskazują na to wielkie znaki i cuda które czyni (w 24).
Podstępne znaki i wielkie cuda będą miały za zadanie uwiarygodnić tych fałszywych zwodzicieli. Wiadomo że niewiele osób gotowych byłoby uwierzyć w nadchodzącego Mesjasza, który nie ma mocy.
Również ap. Paweł przypominał że właśnie taki charakter będzie miało pojawienie się antychrysta mówiąc:
2 Tesaloniczan 2:9  A ów niegodziwiec przyjdzie za sprawą szatana z wszelką mocą, wśród znaków i rzekomych cudów,
10  I wśród wszelkich podstępnych oszustw wobec tych, którzy mają zginąć, ponieważ nie przyjęli miłości prawdy, która mogła ich zbawić.
Pan Jezus nawet powiedział, że owe cuda i znaki będą tak wiarygodne, tak sprytne iż nawet boży wybrani będą narażeni na oszustwo i zwiedzenie (w 24).
Być może ktoś zadaje teraz pytanie, czy to możliwe że nawet Boży wybrani zostaną zwiedzeni?
Nie, to niemożliwe, dlatego Pan Jezus o tym mówi. Mówi o ile można będzie chciał zwieść i wybranych (w 24) i z pewnością by zwiódł, gdyby Bóg ich nie chronił, ale z tego powodu, że Pan ich strzeże nie będzie to możliwe .
Apostoł Paweł powiedział że zginą tylko ci, którzy mają zginąć bo nie umiłowali prawdy ewangelii (2 Tes. 2,10). Ci którzy naprawdę umiłowali Pana i znają jego głos nie pójdą za obcymi i uciekną od nich, bo nie znają głosu obcych powiedział Jezus w Ew. Jana 10,5.

Wiarygodność cudów
Też skoro jesteśmy przy fałszywych znakach i cudach, to chciałem zwrócić waszą uwagę, że cuda nigdy nie powinny być jedynym, czy ostatecznym kryterium, że ktoś przychodzi od Boga. Jeśli polegamy wyłącznie na tym, że ktoś robi cuda, a nie przyglądamy się temu co naucza i jak żyje, to bardzo szybko zostaniemy zwiedzeni. Stąd właśnie wiele osób jest przekonanych, że bioenergoterapeuci, okultyści, objawienia maryjne oraz charyzmatycy organizujący kampanie uzdrowieńcze i inne rewelacje pochodzą od Boga. Zwolennicy tych zwidzeń mówią, zobaczcie oni mają moc, Bóg ich używa, to z pewnością musi pochodzić od Boga. Jednak diabeł również ma moc i używa jej, by oszukać tych, którzy wolą kłamstwo od prawdy. Pamiętacie Mojżesza w Egipcie jak przyszedł z Bożymi znakami do faraona, to magowie faraona do pewnego stopnia byli w stanie podrobić te znaki i wten sposób zwodzili faraona, że Mojżesza nie posłał Bóg.
Zwróćcie uwagę w jaki sposób przed podobnymi zjawiskami przestrzega nas Bóg w Ks. Powtórzonego Prawa w 13 rodz.
Ks. Pwt. Prawa 13:1  Jeśliby powstał pośród ciebie prorok albo ten, kto ma sny, i zapowiedziałby ci znak albo cud,
2  I potem nastąpiłby ten znak albo cud, o którym ci powiedział, i namawiałby cię: Pójdźmy za innymi bogami, których nie znasz, i służmy im,
3  To nie usłuchasz słów tego proroka ani tego, kto ma sny, gdyż to Pan, wasz Bóg, wystawia was na próbę, aby poznać, czy miłujecie Pana, Boga swego, z całego serca swego i z całej duszy swojej.
4  Za Panem, waszym Bogiem, pójdziecie i jego będziecie się bać, i jego przykazań przestrzegać. Jego głosu będziecie słuchać, jemu będziecie służyć i jego się trzymać.
5  A ten prorok albo ten, kto ma sny, poniesie śmierć, gdyż namawiał do odstępstwa od Pana, Boga waszego, który was wyprowadził z ziemi egipskiej i wykupił cię z domu niewoli, aby cię sprowadzić z drogi, którą Pan, Bóg twój, nakazał ci iść. Tak wyplenisz to zło spośród siebie.
Tak wiec Bóg mówi do Izraela i do nas , nie pójdziecie za tym, nie będziecie słuchać tych, którzy używają sztuczek, fałszywych znaków i cudów, by odciągnąć was Ode mnie i od mojego słowa. Możesz być pewny, że ci którzy powołują się na Boży autorytet z powodu znaków i cudów, które rzekomo czynią, a głoszą to, co jest sprzeczne z Bożym słowem lub żyją niemoralnie, to pochodzą od diabła.
Też podobnie mówi Pan Jezus w kontekście czasów ostatnich, nie wierzcie im nie słuchajcie ich, nie idźcie za nimi, to nie pochodzi od Boga, to nie jest powrót Mesjasza, ale podstępna diabelska sztuczka, by doprowadzić do waszej zguby.  
Wydaje mi się, że cuda którymi będzie zwodził antychryst ludzi podczas wielkiego ucisku, będą naprawdę wyjątkowe. Będzie to coś, czego świat jeszcze nie widział, poza tymi które rzeczywiście pochodziły od Boga. Pan Jezus mówi że będą to wielkie, potężne znaki, silnie oddziaływujące na zmysły człowieka.
Spójrzmy na Ks. Objawienia 13 rozdz.
Objawienie 13:13  I czyni wielkie cuda, tak że i ogień z nieba spuszcza na ziemię na oczach ludzi.
14  I zwodzi mieszkańców ziemi przez cuda, jakie dano mu czynić na oczach zwierzęcia, namawiając mieszkańców ziemi, by postawili posąg zwierzęciu, które ma ranę od miecza, a jednak zostało przy życiu.
15  I dano mu tchnąć ducha w posąg zwierzęcia, aby posąg zwierzęcia przemówił i sprawił, że wszyscy, którzy nie oddali pokłonu posągowi zwierzęcia, zostaną zabici.
Zobaczmy, spuszcza ogień z nieba na ziemię podobnie jak czynił to Eliasz i dwaj świadkowie pochodzący od Boga wspomniani w Ks. Objawienia w 11 rozdz. Również sprawia że martwy posąg, obraz, zaczyna przemawiać i wszyscy są zachwyceni tymi cudami i oddają pokłon bestii.
Po prostu Antychryst chce we wszystkim podrobić Chrystusa, nawet w zmartwychwstaniu mając śmiertelną ranę od miecza, ale pozostając przy życiu.

Fałszywe powroty Chrystusa
I w historii kościoła to nie będzie pierwszy raz, gdy diabeł chce oszukać chrześcijan, że Chrystus już powrócił, że jest tu albo tam. Diabłu zawsze zależy by zachwiać wiarą dzieci Bożych i poprowadzić ją na fałszywe tory, by swoje zaufanie złożyli w fałszywym Chrystusie, fałszywej ewangelii i w fałszywej nadziei.
Już apostoł Paweł pisał do chrześcijan w Tesalonikach żeby nie dali się nabrać na fałszywe informacje o powrocie Pana mówiąc:
2 Tesaloniczan 2:1  Co się zaś tyczy przyjścia Pana naszego Jezusa Chrystusa i spotkania naszego z nim, prosimy was, bracia,
2  Abyście nie tak szybko dali się zbałamucić i nastraszyć, czy to przez jakieś wyrocznie, czy przez mowę, czy przez list, rzekomo przez nas pisany, jakoby już nastał dzień Pański.
3  Niechaj was nikt w żaden sposób nie zwodzi; bo nie nastanie pierwej, zanim nie przyjdzie odstępstwo i nie objawi się człowiek niegodziwości, syn zatracenia,
Widzimy, że podobnie jak w czasie wielkiego ucisku, ktoś próbował oszukać tesaloniczan, przez rzekome proroctwa, zmyślną mowę, a nawet fabrykowano listy, które miały pochodzić od apostoła Pawła.
Inny bardziej współczesny przykład fałszywych zapewnień o powrocie Mesjasza to Świadkowie Jehowy, którzy utrzymują że Chrystus już powrócił w sposób niewidzialny w 1914 roku i już założył swoje Królestwo do którego możesz wstąpić przez przynależność do organizacji.
Pan Jezus mówi, nie wierzcie im, nie słuchajcie ich, nie dajcie się nabrać tym oszustom, bo Mój powrót będzie nieporównywalny do czegokolwiek innego.

Powrót Chrystus jak błyskawica
Zwróćmy uwagę na 27 wiersz, jak to będzie z powrotem Pana Jezusa?
Mateusza 24:27  Gdyż jak błyskawica pojawia się od wschodu i jaśnieje aż na zachód, tak będzie z przyjściem Syna Człowieczego,
Mówię wam, że gdy przyjdzie Pan Jezus nie przegapimy tego. Nie da się o tym nie wiedzieć, nikt tego nie przegapi, wszyscy w jednej chwili, cała ziemia, ujrzą Go, przychodzącego w wielkiej mocy i chwale na obłokach.
Będzie to fizyczne przyjście widoczne dla wszystkich i ogarniające całe niebo jak błyskawica z jednego krańca na drugi, od wschodu na zachód, wszyscy Go zobaczą, cała ziemia.
Nikt nie będzie miał wątpliwości, że to jest właśnie Mesjasz, bo moc, chwała i splendor jakie będą towarzyszyć Mu podczas Jego powrotu jest nieporównywalne z niczym, co do tej pory widziała ziemia.
W Ks. Objawienia czytamy, że wraz z chwilą Jego powrotu ujrzą Go wszyscy i nikt nie będzie musiał domyślać, czy to jest On i pytać innych, czy czasem się nie pomylił
Objawienie 1:7  Oto przychodzi wśród obłoków, i ujrzy go wszelkie oko, a także ci, którzy go przebili, i będą biadać nad nim wszystkie plemiona ziemi. Tak jest! Amen.
Gdy spojrzymy na 19 rozdz. Ks. Objawienia widzimy Pana Jezusa przychodzącego w wielkiej chwale na białym koniu
Objawienie 19:11  I widziałem niebo otwarte, a oto biały koń, a Ten, który na nim siedział nazywa się Wierny i Prawdziwy, gdyż sprawiedliwie sądzi i sprawiedliwie walczy.
12  Oczy zaś jego jak płomień ognia, a na głowie jego liczne diademy. Imię swoje miał wypisane, lecz nie znał go nikt, tylko on sam.
13  A przyodziany był w szatę zmoczoną we krwi, imię zaś jego brzmi: Słowo Boże.
14  I szły za nim wojska niebieskie na białych koniach, przyobleczone w czysty, biały bisior.
To nie będzie tak, że tylko jakaś mała grupa wybrańców będzie wiedziała o jego przyjściu jak Świadkowie Jehowy czy inni, ale w jednej chwili w oka mgnieniu, w wielkiej chwale, na obłokach ze swymi aniołami i wszystkimi świętymi Pan się ukarze.
I wtedy nastąpi sąd nad narodami, a każde moralne zepsucie będzie ukarane co wyraża 28 wiersz.
Mateusza 24:28  Bo gdzie jest padlina, tam zlatują się sępy.
Właściwie jest to przysłowie ludowe, które oznaczało że w naturalny sposób sępy ciągną do padliny. Mateusz na sępa używa greckiego słowa aetos, które w niektórych przekładach jest tłumaczone jako orły, ale sęp jest bardziej poprawnie.
Pan Jezus chce powiedzieć tutaj, że wraz z chwilą jego przyjścia wszyscy Jego przeciwnicy zostaną zniszczeni, są jak padlina która zostanie pożarta przez sępy.
Albo jeszcze prościej, Pan Jezus przyjdzie jak sęp do martwej padliny. Każdy z nas musi sobie uświadomić, że grzeszne niemoralne i zepsute życie ściąga Boży sąd. I nie da się tego uniknąć. Jeśli ktoś myśli, że może żyć w grzechu bez konsekwencji, że jego nieprawości nigdy nie zostaną odkryte i ukarane, że w jakikolwiek sposób mu się upiecze, albo Bóg przymknie oko na jego złe czyny, bo jest wielu gorszych od niego, to grubo się myli. Grzech zawsze ściąga Boży gniew, Bóg nigdy nie pozostawia go bez kary, gdzie jest padlina tam pojawiają się sępy.
 Teraz w tej chwili świat dojrzewa do Bożego sądu i kiedy dojrzeje Pan Jezus powróci, by wymierzyć mu sprawiedliwość. Dlatego bądźmy gotowi na Jego powrót, na nasze spotkanie z Nim chwytając Chrystusa przez wiarę i dążmy do uświęcenia, bez którego nikt nie ujrzy Pana.
On powiedział:
Objawienie 22:12  Oto przyjdę wkrótce, a zapłata moja jest ze mną, by oddać każdemu według jego uczynku. Amen

Łączna liczba wyświetleń