30.11.2023

Odwieczny Syn Ojca – Jezus Chrystus Ew. Jana 1,1-5


 Dzisiaj chciałbym zacząć nowy cykl kazań w oparciu o Ew. Jana i bardzo się cieszę, że mogę to zrobić. Już jakiś czas temu zrodziło się w moim sercu pragnienie, że gdy skończę zwiastować z Ks. Rodzaju, to zwrócę się do Ew. Jana. Z jednej strony ta ewangelia jest bardzo prosta, możemy ją nazwać jasnym i klarownym traktatem ewangelizacyjnym, bo głównym jej przesłaniem jest właśnie aspekt ewangelizacyjny. Na końcu ewangelii w 20 rozdz. Jan mówi w jakim celu ją napisał

Jana 20:30  I wiele innych cudów uczynił Jezus wobec uczniów, które nie są spisane w tej księdze;

31  Te zaś są spisane, abyście wierzyli, że Jezus jest Chrystusem, Synem Boga, i abyście wierząc mieli żywot w imieniu jego.   

Pragnieniem Jana było, gdy przystępował do spisania swej ewangelii, by każdy kto ją przeczyta nie miał wątpliwości, że Jezus Chrystus jest Synem Bożym i wierząc w Niego otrzymujemy przebaczenie grzechów i życie wieczne. Z drugiej strony Ew. Jana dosyć mocno różni się od innych ewangelii tzw. synoptycznych. Różni się treścią, około 90% Ew. Jana nie znajdziemy w ewangeliach synoptycznych. Posiada także tzw. drugie dno, ukryte znaczenia lub metafory, czyli głębie która się kryje za tekstem, a której na pierwszy rzut oka możemy nie dostrzegać. W związku z tym wymaga od nas większego skupienia przy jej poznawaniu byśmy mogli, te ukryte znaczenia zobaczyć. Widzimy to choćby po takim fragmencie jak ten w 13 rozdz., gdy Jan przedstawia nam historię umycia nóg uczniom przez Jezusa podczas ostatniej wieczerzy, kiedy Pan chciał to uczynić wobec Piotra, to Piotr nie chciał mu pozwolić, bo zwykle robili to słudzy i uważał, że przez ten czyn Jezus się zbyt bardzo poniża. W odpowiedzi Jezus mówi , że jeśli go nie umyje, to Piotr nie będzie miał z nim działu. Wtedy Piotr poprosił Jezusa o całkowite umycie, by być jak najbliżej Pana, a Jezus mówi, że kto jest umyty, to nie musi się myć ponownie, chyba tylko nogi. W całej dyskusji między Piotrem i Jezusem fizyczne obmycie jest obrazem obmycia duchowego. I tak w wielu przypadkach, gdy Jezus przemienia wodę w wino, gdy rozmnaża chleb, gdy czyi cuda. Jan również w całej swojej ewangelii zwraca szczególną uwagę na boskość Chrystusa, co jest odpowiedzią na szerząca się w tamtym czasie herezje, że odwieczny Bóg nie mógłby narodzić się w grzesznym słabym ciele. Umieszcza w swojej Ewangelii zaledwie 7 cudów Pana, oraz 7 wypowiedzi Jezusa „Ja Jestem” które mają za zadanie przekonać czytelnika, że Jezus jest jedyną drogą, jedyną prawdą i życiem wiecznym, a także odwiecznym Synem Bożym – wcielonym Bogiem.

Ewangelia została napisana około 100 r.n.e – prawdopodobnie w latach między 80 – 90 r.n.e.

Co ciekawe w samej Ewangelii Imię Jana się w ogóle nie pojawia, a On określa się uczniem „którego Jezus miłował”, co wskazuje na Jego pokorę i pragnienie, by pierwsze miejsce i najważniejsze w Jego dziele zajmował Chrystus. Dzięki temu, że Jan siebie nie wspomina możemy z większą pewnością wskazać na to, że to właśnie on jest autorem czwartej ewangelii.

Na autorstwo Jana wskazuje również  tradycja wczesnego kościoła, jeden z ojców Ireneusz z Lionu uczeń Polikarpa, który z kolei był uczniem Jana zaświadczył, że 4 ewangelię napisał Jan. Także Klemens aleksandryjski wczesny teolog chrześcijański napisał, że Jan jest autorem ostatniej ewangelii, a spisując ją znał wcześniejsze ewangelie i postanowił poruszony przez Ducha Św. w swoim opisie wydarzeń o Chrystusie umieścić inne fakty z życia Pana i stworzyć „duchową ewangelię”. Chodzi o to, że Mateusz, Marek i Łukasz pisali swoje ewangelię dając nam relacje bardziej historyczną. Jan natomiast nie tyle skupia się na wydarzeniach historycznych, co na znaczeniu duchowym służby Jezusa dając nam niebiańską historię.  Swoją drogą ciekawe jak Duch Św. kierował autorów ewangelii, by wszystkie jej odmiany mogły dotrzeć do wszystkich środowisk. Ewangelia Mateusza głównie została zaadresowana do Żydów. Marka do Rzymian, Łukasza do pogan, a Jana do całego świata. 

Więc zobaczmy, co Bóg chce do nas powiedzeń przez ten dzisiejszy fragment.

Jana zaczyna od bardzo znanego nam stwierdzenia „Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, a Bogiem było Słowo”.

Ignoranci czytając pobieżnie ewangelię twierdzą, że jest to mało zrozumiała wypowiedź Jana. Ale w rzeczywistości jest bardzo przemyślana i odnosi się do Jezusa Chrystusa. To On jest tym odwiecznym Słowem o którym mówi Jan. Choć nie pada tu imię Jezusa, to poniżej z 14 wiersza dowiadujemy się, że to odwieczne Słowo wcieliło się, stało się człowiekiem, tym Słowem jest jedyny Syn Boży, a Nim właśnie jest Jezus.

Jan nie bez powodu nazywa Jezusa odwiecznym Logosem – Słowem Bożym. Wyraźnie widzimy, że chce zacząć swoją ewangelię w taki sposób, by była zrozumiała dla świata pogańskiego i dla środowiska Żydowskiego. Opis wcielenia przez odwołanie się do Logosu - Słowa silnie przemawiało zarówno do Greków jak i Żydów.  Grecy uznawali „Logos” za twórczą siłę, inteligentny umysł, który zarządza  wszechświatem. Dla greka Logos, to było źródło mądrości, wiedzy, rozumu i mocy, a teraz to źródło mądrości, wiedzy, rozumu oraz mocy objawiło się nam w Jezusie Chrystusie. Czyli „Logos” Słowo, nie jest bezosobową mocą, nie jest niesprecyzowaną ideą jak dzisiaj często mówią niektórzy naukowcy, co wprawdzie nie wierzą w Boga, ale wierzą w jakiś inteligentny projekt, matkę naturę, czy coś w tym rodzaju. Twierdzą, że nie ma Boga, ale widzą złożoność świata i zależność poszczególnych jego części od siebie. To więc mówią, że musi być jakaś inteligenta moc, która tym wszystkim zarządza, jak np. twierdził Einstein mówiąc „że oczywiście istnieje Bóg, istnieje moc, ale nie możemy tego poznać, bo to jest kosmiczna siła, kosmiczna inteligencja, kosmiczny porządek, ale z pewnością nie możemy go identyfikować jako Boga Biblii”

Apostoł Jan natomiast mówi, słuchajcie ten Logos, którego nie znacie, a w którym widzicie tą kosmiczną siłę, teraz objawił się nam. Nasze uszy Go słyszały, nasze oczy Go widziały, nasze ręce Go dotykały, zamieszkał wśród nas. „Jeśli chcesz wiedzieć, jak wygląda to stwórcze Słowo, ten rozum kierujący światem, popatrz na Jezusa z Nazaretu”. On jest wcielonym Słowem Boga, drugą osobą trójcy – jest Bogiem

Dla Żydów natomiast „Logos” czyli Słowo miało o wiele bardziej doniosłe znaczenie, kojarzyło się ze Słowem Pana, często w Biblii czytamy, że do kogoś dotarło Słowo Pana. Bóg objawiał się przez swoje Słowo w historii. Objawiał swoją naturę, wolę, mądrość, istotę, to więc Słowo Pana, było kojarzone z Bogiem objawiającym siebie. Dlatego autor listu do Hebrajczyków zaczyna swój list słowami, że Bóg wielokrotnie przemawiał do proroków, a teraz przemówił do nas przez Syna. Bóg objawił się nam przez Syna i w Nim - Jezusie Chrystusie, widzimy odsłoniętego Stwórcę. Widzimy tego, którego właściwie zobaczyć nie możemy. Bóg i Jego słowo są Jednym o czym czytamy w Psalmie 138,2, że nad wszystko wywyższyłeś Imię i Słowo swoje. 

Widzimy więc, że Przedstawienie przez Jana  Jezusa Chrystusa jako Wcielonego Słowa doskonale przemawiało do świata pogańskiego i żydowskiego. 

Zobaczmy, że to wcielono Słowo, nasz Pan Jezus Chrystus jest istotą wieczną. Jan mówi, że na początku było Słowo, na początku był Jezus i Bóg. Ale na początku czego? Wyraźnie tutaj widzimy odniesienie do Ks. Rodzaju. Ewangelia Jana zaczyna się podobnie jak Ks. Rodzaju. Tam, czytamy w 1 rodz. 1 wierszu, że „Na początku stworzył Bóg niebo i ziemię”. Więc, gdy Jan mówi, że na początku było Słowo, to odnosi się do czasu przed stworzeniem. Czyli zanim cokolwiek powstało, zanim powstało niebo i ziemia, zanim powstało jakiekolwiek stworzenie, zanim powstali aniołowie i człowiek - Słowo było. Pan Jezus nie jest częścią stworzenia, On jest odwiecznym Synem Ojca - Stworzycielem. Zanim się wcielił był zawsze z Ojcem w wieczności i razem z Nim stwarzał świat jak mówi list Pawła do Kolosan.

Kolosan 1:16  Ponieważ w nim zostało stworzone wszystko, co jest na niebie i na ziemi, rzeczy widzialne i niewidzialne, czy to trony, czy panowania, czy nadziemskie władze, czy zwierzchności; wszystko przez niego i dla niego zostało stworzone.

A list do Hebrajczyków mówi

Hebrajczyków 1:2  Ostatnio, u kresu tych dni, przemówił do nas przez Syna, którego ustanowił dziedzicem wszechrzeczy, przez którego także wszechświat stworzył.

Także Jan poniżej w 3 wierszu mówi o synu Wszystko przez nie (przez słowo) powstało, a bez niego nic nie powstało, co powstało.

Nigdy nie było takiego czasu, żeby Syn nie istniał i Nigdy nie będzie takiego czasu, żeby nie było Chrystusa. On zawsze był u Ojca mając z Nim doskonałą społeczność. Ale któregoś dnia wyruszył z nieba z misją ratunkową do ludzkości, by ciebie i mnie odkupić od Bożego gniewu i wyratować z przekleństwa naszych grzechów. Dlatego tak ważne jest, by w Niego uwierzyć. On jest jedynym Zbawicielem posłanym przez Boga. On jest Bogiem z nami, zszedł na ziemię i dał się ukrzyżować żebyśmy ani ty, ani ja nie poszli do piekła.

Niewątpliwie na to wskazują późniejsze wypowiedzi Jezusa w Ew. Jana, gdy On o sobie mówi „Ja Jestem”. Zwrot „Ja jestem” odnosi się do Imienia Boga Jahwe Starym Testamencie „Jestem który Jestem”. W Nowym Testamencie zaś to Imię jest odniesione do Jezusa Chrystusa. Siedmiokrotnie Jezus mówi o sobie w taki sposób: 

JA JESTEM chlebem żywota” (Jan 6,35)

„JA JESTEM światłością świata” (Jan 8,12

„JA JESTEM drzwiami dla owiec” (10,7)

„JA JESTEM dobry pasterz” (Jan 10,11)

„JA JESTEM zmartwychwstanie i żywot” (Jan 11,25

„JA JESTEM droga i prawda, i żywot”  (Jan 14,6)

„JA JESTEM prawdziwym krzewem winnym” (Jana 15,1) 

Niektórzy twierdzą, że początek Jezusa był wtedy, kiedy On się narodził, albo że był pierwszym stworzeniem jak uważają Świadkowie Jehowy i kilka innych grup. Niestety w swojej niewiedzy, nieznajomości słowa, ignorancji i grzeszności przed swoim nawróceniem sam myślałem, że Jezus Chrystus zaczął istnieć kiedy się narodził. Och w jakim okropnym byłem błędzie i w jak okropnej herezji jest dzisiaj tysiące ludzi nie rozumiejąc natury Syna, że On Jest od wieczności z Bogiem – Jest wiecznym Bogiem. Jeśli nie uwierzymy w Niego jako Pana i Boga pozbawiając Go boskiej natury, nie możemy być zbawieni, pismo mówi kto nie czci Syna, nie czci i Ojca (Jana 5,23).

 Jak ja byłem zachwycony, jak byłem zbudowany, jak byłem podniesiony i zadziwiony, gdy zrozumiałem, że Jezus istniał zawsze. Słowo było u Boga, a Bogiem było słowo. Wielu się na tym potyka, mówią, że skoro Jezus jest Synem Bożym, to nie może być Bogiem. Niestety mylą naturę Syna z Jego rolą i funkcją. To, że Jezus jest Synem Bożym wcale nie powoduje, że nie jest w pełni Bogiem i w żaden sposób nie umniejsza Jego boskości. Pomyślmy chwilę: jak człowiek zrodzi syna, to jego syn jest w pełni człowiekiem, ma w pełni ludzką naturę. Nie jest pół człowiekiem, pół jakąś inną istotą. Nie jest w 90% człowiekiem, a 10% czymś innym – jest w pełni człowiekiem. A jak Bóg zrodzi syna, to Jego Syn jest w pełni Bogiem, ma pełną boską naturę. Jeszcze wspanialsze jest to, że ten odwieczny Bóg, Boży Syn stał się również człowiekiem. Był od zawsze Bogiem, ale któregoś dnia postanowił wraz z Ojcem, że przyjdzie i stanie się także człowiekiem dla naszego zbawienia. Syn Boży – Bóg człowiek w jednej osobie, a teraz nasz Zbawiciel, który siedzi po prawej stronie Ojca, by wstawiać się za nami i prowadzić nas w naszym Zbawieniu. Czy to nie jest wspaniałe, że mamy u Boga swojego przedstawiciela? Czy to Cię nie buduje i nie powoduje, że twoje serce szybciej bije? 

Jezus jest odrębną osobą

Następna rzecz jest taka, że Pan Jezus jest osobą odrębną od Ojca, choć jest z Nim jednością i jest Bogiem. Czytamy, że Słowo było u Boga i Bogiem było Słowo, Ono było na początku u Boga. Pan Jezus nie jest tą samą osobą co Ojciec. Niektórzy twierdzą, że Bóg jedynie objawił się na trzy sposoby przez Ojca, Syna i Ducha Św., ale każda z tych objawionych osób jest tą samą osobą, co Ojciec. No właśnie nie, jest to stara herezja dosyć znana i popularna nosząca nazwę „modalizm”, która rozwinęła się w końcu II wieku. W Stanach Zjednoczonych jest dosyć znany kościół propagujący ją tzw.  „Zielonoświątkowcy jedności bóstwa” liczący 4358 zborów, to kilka milionów członków. Wierzą, że Bóg czasami działa jako Ojciec innym razem jako Syn, albo jako Duch Św., ale w każdym przypadku jest to, ta sama osoba. Pismo natomiast naucza, że w wieczności był zawsze Ojciec i był zawsze Syn, a także Duch Św. – trzy odrębne osoby mające ze sobą doskonałą społeczność i będący doskonałą jednością. A jednocześnie nie mamy trzech Bogów, mamy jednego Boga w trzech Osobach, Ojca, Syna i Ducha Św. Być może ciężko nam to zrozumieć i wymyka się naszej logice, ale w ogóle mnie to dziwi, że część rzeczy dotyczących Boga nie jesteśmy w stanie pojąć jest przecież Istotą znacznie wyższą od nas i bardziej złożoną. Musimy wiarą przyjąć to, co Bóg o sobie objawia, że Syn jest Bogiem, a jednocześnie nie jest Ojcem i nie jest Duchem Św. Czasami niektórzy próbując wyjaśnić naturę jednego Boga w trzech osobach mówią, że podobieństwa znajdziemy w przyrodzie jak woda, która może być w trzech postaciach – ciecz, para i lód. Ale wprowadzają one w błąd, bo właśnie jest to herezja modalizmu.      

Niekiedy gdy spotykam się ze świadkami Jehowy, to oni mówią, do kogo modlił się Syn, gdy był na ziemi skoro jest Bogiem, a Bóg jest jeden. Odpowiadam, że modlił się do Boga Ojca. No tak, mówią, „skoro Bóg był na ziemi, to jak mógł być jednocześnie w niebie, to Bóg modlił się do siebie samego”- pytają. „Skoro Syn modlił się do Boga Ojca, to znaczy, że On nie może być Bogiem, bo wtedy mielibyśmy dwóch Bogów” – twierdzą dalej. W ten sposób pokazują, że nie rozumieją i nie przyjmują złożonej natury Boga oraz tego, co o Bogu naucza Pismo. Biblia wyraźnie uczy, że Bóg jest Jeden.

Powtórzonego Prawa 6:4  Słuchaj, Izraelu! Pan jest Bogiem naszym, Pan jedynie!. Ale również uczy, że Syn jest Bogiem i odrębną osobą od Ojca, „a Bogiem było Słowo”, jednocześnie nie mamy kilku Bogów tylko jednego.

Tym samym możemy z całą pewnością powiedzieć, że skoro Bóg jest jeden, a Chrystus jest Bogiem, to musi być tej samej istoty co Ojciec. 

Życie w Chrystusie

Następnie dochodzimy do wiersza czwartego, gdzie Jan mówi, że w Nim w Słowie, którym Jest Jezus było życie, a życie było światłością ludzi.

Zobaczmy, że Jezus miał w sobie życie w wieczności samoistnie niezależnie od Ojca „w nim było życie”. Nie otrzymał życia od Ojca, nie miał początku ani końca, ale sam miał życie i tym życiem mógł i może obdarzać innych. Gdy Jan mówi w 5 rozdz. Ew. Jana o tym, że jak Ojciec ma życie sam w sobie i dał synowi, by miał żywot sam w sobie, to odnosi się do Jego wcielenia, a nie wieczności. Słowo greckie, które zostało użyte w naszym fragmencie na życie to „zoe”, które ma związek z życiem duchowym. Jest jeszcze inne greckie słowo na życie, to „bios”, które oznacza życie biologiczne. Jednak co do Chrystusa zostało użyte słowo, które oznacza źródło życia. Nie, że ktoś Mu dał życie, ale On jest tym, który daje życie wszystkim. Odłączenie się od Niego i zrezygnowanie z Chrystusa niestety przynosi śmierć. Przynosi śmierć w wymiarze fizycznym, bo człowiek nie ma życia sam w sobie, ale tylko to które otrzymuje od Boga i przynosi śmierć w wymierz duchowym. Kiedy człowiek postanowił odłączyć się od Boga i wybrał grzech, niezależność od Stwórcy, niezależność od Chrystusa, to w tej chwili umarł. Jak mówi apostoł Paweł w liście do Efezjan w 2 rozdz.

Efezjan 2:1  I wy umarliście przez upadki i grzechy wasze,

2  W których niegdyś chodziliście według modły tego świata, naśladując władcę, który rządzi w powietrzu, ducha, który teraz działa w synach opornych.

Każdy człowiek dla Boga duchowo jest martwy z powodu swoich grzechów zanim się nie nawróci i nie uwierzy w Jezusa, by dał Mu życie. Człowiek sam z siebie nic nie może zrobić żeby się ożywić, bo nie ma życia. Z pewnością wielu z nas było świadkami pogrzebu - co może zrobić martwy człowiek? Nic, absolutnie nic.  Bez Jezusa czekałaby nas niechybna śmierć. To właśnie o Chrystusie czytamy, że On jest światłością ludzi. On może Ciebie ożywić, On może sprawić, że kamienne twarde serce zamknięte na Boga i życie wieczne stanie się żywe i otwarte na prawdę o Bogu.

Jan tutaj łączy Jezusa, który jest życiem ze światłem, które On nam przynosi. Bez Niego cały świat byłyby i jest zgubiony i nawet nie wie, że jest zgubiony. Bez Niego ty i ja jesteśmy zgubieni, a co najgorsze w naszym zgubieniu możemy być zupełnie na to ślepi i być zadowolonymi z tego, że Go nie znamy i w Niego nie wierzymy. Pomyślmy jak głębokie jest to zgubienie, że póki nas nie oświeci i nie otworzy nam oczu na nasz straszny i opłakany stan, nic o sobie nie wiemy. Nic nie wiemy o naszym zgubieniu i stanie naszej duszu. Jezus przyszedł, by dać nam światło, światło o moim i twoim sercu oraz światło o Bogu. Jeśli Go nie przyjmiesz, jeśli w Niego nie uwierzysz wciąż będziesz chodził w ciemności nie wiedząc dokąd idziesz. Nie będziesz znał sensu i kierunku swojego życia, wprawdzie będziesz pędził do przodu, ale prosto do przepaści. Będziesz zajmował się tysiącami rzeczy, a wszystko to nie będzie miało żadnego znaczenia, bo wciąż będziesz zgubiony i w ten sposób nie poprawisz swojego duchowego stanu.

Pan Jezus powiedział, że On przyszedł, aby owce miały życie i obfitowały, aby nikt z nas, już nie musiał błądzić.

Doskonale to wyraził w 8 rodz. Ew. Jana

Jana 8:12 …Ja jestem światłością świata; kto idzie za mną, nie będzie chodził w ciemności, ale będzie miał światłość żywota.

Czy masz światłość żywota, czy przyjąłeś lub przejęłaś Chrystusa, by wydostać się z ciemności z niewoli grzechu i swego zgubienia otrzymując życie wieczne?

Jeśli nie, dzisiaj możesz to zrobić, możesz uwierzyć w Chrystusa, a On przyniesie Cię z Królestwa Ciemności do światłości, ze śmierci do życia.

Jeśli wejdziesz na tą drogę jeśli wyruszysz lub wyruszałeś z Chrystusem w kierunku wieczności to zobacz teraz na 5 wiersz. Ciemność nie może zwyciężyć naszego Pana. Gdy Jan mówi o ciemności, to ma na myśli całe królestwo szatana i wszystkich demonów, które  pragną, by każdy człowiek został zgubiony i nigdy nie odnalazł prawdy.

W ewangelii Łukasza 22,53, gdy Jezus zbliża się do Krzyża mówi, że nadszedł czas mocy ciemności. Z kolei w Ew. Jana 14,30 stojąc przed Krzyżem powiedział, że nadchodzi władca świata mając na myśli szatana, ale nic On nie ma do Niego.

Diabeł atakował naszego Pana chcąc go zniszczyć odkąd pojawił się na świecie. Jak tylko Chrystus się urodził szatan pobudził Heroda, by zgładził dziecko. Jednak Bóg w cudowny sposób ostrzegł Józefa, by uciekł do Egiptu. Później gdy Jezus zaczyna publiczną służbę i zostaje poddany próbie na pustyni diabeł przystępuje do Niego i namawia go, by zszedł z drogi posłuszeństwa Bogu i oddał szatanowi pokłon jak to czynią wszyscy ludzie, ale Chrystus sprzeciwił się temu i powiedział, że tylko Panu Bogu swemu pokłon oddawał będziesz. Następnie szatan próbował skusić Pana przez jego apostołów  posługując się Piotrem, który odwodził go od śmierci Krzyżowej, by Boża misja nie wypełniła się, a Jezus powiedział do Piotra „Idź precz ode mnie, szatanie! Jesteś mi zgorszeniem, bo nie myślisz o tym, co Boskie, lecz o tym, co ludzkie” (Mat 16,23).

I oczywiście w Ogrodzie Getsemane stoczył kolejną wielką bitwę z mocami ciemności, gdy się modli, by pomimo wszystko okazać doskonałe posłuszeństwo Ojcu.   

Więc diabeł nie ustawał, by pokonać Jezusa, chciał by przestał być światłem i nadzieją dla ludzi. Chciał nakłonić go do grzechu, by umarł za swój grzech, a nie nasz. Ale mu się to nie udało, szatan przegrał i wciąż przegrywa, bo światło naszego Pana świeci niezwykle jasno i może dzisiaj rozświetlić ciemność każdego serca.

Wydaje mi się, że zbyt mocno bagatelizujemy moc ciemności nie rozumiejąc w dostatecznym stopniu jak wielkim zagrożeniem dla nas są te siły. Nie widzimy tego, bo często działają subtelnie, za zasłaną zwykłego życia nie rzucając się w oczy usypiając ludzkie sumienia i osłabiając wezwania Pana Jezusa do nawrócenia, by ludzie nie zostali zbawieni. I tak wielu za cichą namową diabła potrafi kwestie zbawienia i spraw duchowych odkładać na kolejny dzień i następny, aż przychodzi śmierć i umierają w swoich grzechach stając na sądzie.  

 Pan Jezus chce dzisiaj oczyścić każdego człowieka z mocy grzechu. On Ciebie chce oczyścić. Właśnie przez grzech każdy człowiek jest w ciemności, każdy człowiek jest w mocy szatana i należy do jego królestwa. Ale możemy wypowiedzieć diabłu poddaństwo, nawet musimy to zrobić jeśli chcemy żyć i trzeba przystąpić do królestwa naszego Pana Jezusa Chrystusa przez upamiętanie i wiarę w Niego. Czy już to zrobiłeś, czy to zrobiłaś? Nie zwlekaj, bo szatan każdego dnia liczy na to, byśmy nie oddali życia Jezusowi i pogrążyli się w ciemności na wieki. Ale ciemność nie przemogła Jezusa i może ją zwyciężyć w naszym sercach. Gdy On rozświetli swoje światło w naszym wnętrzu staniemy się dziećmi światłości i będziemy mieli światłość żywota. Bóg przez wiarę w Jezusa wyrwie nas z mocy ciemności i przeniesie do królestwa swego Syna, gdzie zwyciężamy razem z Jezusem szatana, grzech, i śmierć już na zawsze. 

   

13.11.2023

Droga w kierunku obietnicy Ks. Rodz. 11,10 – 32

 


Dzisiaj kończymy kazania z Ks. Rodzaju. Oczywiście to nie znaczy, że do niej nie wrócimy, tylko kończymy tą serie kazań w oparciu o tą księgę. Muszę przyznać, że moje poznanie Boga znaczenie wzrosło przy studiowaniu tej księgi. Zobaczyłem w dużo większym stopniu niż wcześniej jak wielka jest opatrzność Boga we wszystkich sprawach i jak wielce suwerenny jest Pan. Naprawdę jest całkowicie niezależny od swego stworzenia i w sposób doskonały wypełnia swoją wolę. Widzimy w Ks. Rodzaju jak wypełnia się wiele Jego obietnic danych Adamowi, Noemu, Abrahamowi, Jakubowi i Izaakowi, widzimy wielką troskę o Józefa oraz umieszczenie Bożego ludu w Egipcie, by Boże zamierzenia w przyszłości mogły się zrealizować. A wszystko jest podporządkowane największej obietnicy, że kiedyś Bóg da z nasienia kobiety Zbawiciela, który zgniecie głowę szatana, a tą osobą jest Chrystus. Więc  od początku linia Chrystusa jest przez Boga zachowana, Bóg daje obietnice i objawia jej szczegóły w miarę rozwoju objawienia i zbliżania się do jej wypełnienia. Pierwszą zapowiedź otrzymuje Adam w 3 rodz. o potomku kobiety, który nadejdzie. Później w 5 rodz. Ks. Rodzaju jest przedstawiona Linia Seta z której będzie pochodził Mesjasz. Następnie nadchodzi Potop za grzechy i zostaje uratowany w Arce jedynie Noe ze swoją rodziną. Arka jest tutaj typem Chrystusa, która przeprowadza Noego bezpiecznie przez wody potopu, które są wyrazem Bożego sądu za grzech. Nowa ludzkości się rozrasta, a Bóg wybiera Sema z synów Noego, by z jego linii narodził się Mesjasz. Następnie Biblia zmierza do tego, by przedstawić nam Abrahama, który ma być początkiem Izraela przez którego Bóg chce objawić swoją wolę. Abrahamowi Bóg daje obietnice, że w jego potomstwie będą błogosławione wszystkie narody, chodzi w niej o to, że kiedyś z nasienia Abrahama urodzi się Chrystus przez ofiarę którego, zbawienie będzie możliwe dla wszystkich ludów. Następnie Abrahamowi rodzi się syn w cudowny sposób, którego Bóg każe mu złożyć w ofierze, ale w ostatniej chwili Izaak zostaje ocalony na polecenie Boga. Jest to kolejna historia wskazująca na Chrystusa, Izaak jest jego typem, zapowiedzią, że kiedyś Bóg złoży niewinnego syna w ofierze. podobnie jak miał uczynić to Abraham. Następie Izaak dorasta i ma dwóch synów z nich Bóg wybiera Jakuba, a nie pierworodnego Ezawa. Jakub z powodu oszustwa brata musi uciekać z domu do swego wujka. W trakcie drogi ma sen, gdzie widzi drabinę sięgającą nieba po której wchodzą i schodzą aniołowie. Drabina wskazuje na Jezusa jak później czytamy w Ew. Jana w 1 rozdz., że Jezus jest tą osobą, która łączy niebo z ziemią. On to sprawia, że grzesznicy przez wiarę w Niego mogą otrzymać pokój z Bogiem i cieszyć się nadzieją życia wiecznego. Nadto Bóg zapewnia Jakuba jak wcześniej Abrahama, że w potomstwie jego będą błogosławione wszystkie plemnia ziemi znów wskazując na Pana Jezusa, który da możliwość zbawienia wszystkim ludziom pod niebem. Jakubowi rodzi się dwunastu synów, pośród nich jest Józef, którego bracia nienawidzą z powodu miłości ojca jaką go darzy i snów jakie ma. Więc któregoś dnia zniewalają Józefa i sprzedają go do Egiptu jako niewolnika. Ale Bóg jest z Józefem i nie pozwala, by został zapomniany, sprawia, że Józef po wielu doświadczeniach zostaje władcą Egiptu i staje się jakby zbawicielem dla swoich braci, całej rodziny i całego Egiptu. Jest to kolejny typ Chrystusa, który odrzucony przez swój lud okazuje się przez zmartwychwstanie zbawcą dla całego narodu i dla wszystkich, którzy w Niego uwierzą. Józef wybacza braciom, jak Jezus wybacza swoim oprawcą i sprowadza ich do Egiptu z powodu głodu na świecie. Tam darzy swoją rodzinę wielkim błogosławieństwem utrzymując ich. Pod koniec Ks. Rodzaju Jakub umiera, ale przed śmiercią wzywa swoich synów dając im ostatnie wskazówki i objawiając im ich przyszłość, gdy dochodzi do swego syna Judy, to wskazuje go jako tego, którego wybrał Bóg, by z jego rodu narodził się Zbawiciel mówiąc „że nie oddali się berło od Judy. Ani buława od nóg jego. Aż przyjdzie władca jego i Jemu będą posłuszne narody” (Ks Rodz 49,10). Mamy w Ks. Rodzaju kolejne odsłonięcie tajemnicy nadchodzącego Mesjasza. Ma pochodzić z plemienia Judy, ma być Królem nie tylko nad Izraelem, ale nad wszystkimi narodami. Później czytamy w Nowym Testamencie w 19 rodz. Ks. Obj, że przychodzący Jezus z nieba ma wypisane imię na szacie i na biodrze  Król królów i Pan panów Obj. 19,16.

 Zobaczmy jak wiele mamy szczegółów odnośnie Chrystusa, tylko w Ks. Rodzaju. Jak wiele typów i proroctw, które wskazują na naszego Zbawiciela byśmy w Niego wierzyli i w Imieniu Jego mieli żywot wieczny jak mówi ap. Jan. A ks. Rodzaju została przecież spisana około 1500 lat przed narodzeniem Chrystusa – czy nie jest to niesamowite. Na samym początku mamy już tak wiele proroctw i zapowiedzi Jezusa, a  przecież Biblia się jeszcze dobrze nie zaczęła. Właściwie historia Zbawienia dopiero się rozwija i w kolejnych księgach mamy kolejne proroctwa wskazujące na Jezusa, nasza dzisiejsza genealogia również na to wskazuje. Bóg wybrał Sema z synów Noego, a później kolejne osoby z ich rodzin, by z ich linii wywieźć Mesjasza. Sem miał 5 synów, ale Bóg wybrał Arpachszada z rodziny Arpachszada Pan wybrał Szelacha, a z dzieci Szelacha, Hebara, a później Pelega, a następnie kolejne osoby. Cała historia zbawienia, to historia Bożego suwerennego wyboru. Nie wiemy dlaczego akurat te osoby, a nie inne Bóg postanowił włączyć w rodowód swojego syna. Nie wiemy dlaczego wybrał Abrahama, a nie kogoś innego, a później postanowił wybrać Jakuba przed Ezawem który był pierworodny. 

Nie mamy również wytłumaczenia dlaczego Bóg wybrał nas i innych wierzących do zbawienia jeszcze przed założeniem świata, bo rzeczywiście tak zrobił. Jego wybór w żadnym razie nie zależał od tego, co my uczyniliśmy, czy mieliśmy uczynić, ale od Jego łaski i miłosierdzia, które nam okazał. W 9 rodz. Listu do Rzymian Paweł mówi, że Bóg może wybrać kogo chce i nie staje się przez to niesprawiedliwy, bo wszyscy zasługują na potępienie.

Zobaczcie co mówi Paweł w liście do Efezjan

Efezjan 1:4  W nim bowiem (w Chrystusie) wybrał nas przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nienaganni przed obliczem jego; w miłości

5  Przeznaczył nas dla siebie do synostwa przez Jezusa Chrystusa według upodobania woli swojej,

6  Ku uwielbieniu chwalebnej łaski swojej, którą nas obdarzył w Umiłowanym.  

W Ks. Objawienia, w 13 rozdziale jest mowa o tych, którzy oddają pokłon antychrystowi, ale będą to tylko ci, którzy nie są wpisani do Ks. żywota Baranka, zwróćcie uwagę co jest powiedziane o tej księdze.

 Objawienie 13:8  I oddadzą mu pokłon wszyscy mieszkańcy ziemi, każdy, którego imię nie jest od założenia świata zapisane w księdze żywota Baranka, który został zabity.

Księga żywota baranka została napisana od założenia świata. Jest to księga w której są wpisane imiona wszystkich, którzy mają być zbawieni i byli tam od początku, zanim świat powstał i zanim Adam zgrzeszył. Jeszcze raz powiem, że historia Zbawienia to historia Bożego wyboru, to oczywiście nie znaczy, że jesteśmy pozbawieni możliwości podjęcia decyzji. Widzimy, że Ewangelia wzywa nas do osobistej wiary w Chrystusa. Bóg nie nakazałby nam czegoś, czego nie moglibyśmy uczynić. Nie nakazałby nam wierzyć w Jezusa gdybyśmy nie mogli podjąć takiej decyzji. Więc dwie prawdy są faktem, że Bóg wybrał wierzących przed założeniem świata i że człowiek ma podjąć decyzje wiary w Chrystusa. Może nam się wydawać, biorąc pod uwagę jedynie ludzką logikę, że te dwie rzeczy się wzajemnie wykluczają, a jednak Bóg nie ma z tym problemu dla Niego jedno i drugie równie mocno jest prawdziwe. Powinniśmy wiedzieć, że w obcowaniu z Bogiem część rzeczy będzie przekraczała nasze zdolności pojmowania, bo mamy do czynienia z Istotą o wiele wyższą i bardziej złożoną niż my. Z istotą która funkcjonuje i działa w innej rzeczywistości niż nasza. My zostaliśmy umieszczeni w czasie i przestrzeni od czego całe nasze życie jest zależne. Zupełnie inaczej jest z Bogiem, On jest Duchem, jest Stwórcą tego wszystkiego i jest ponad tym wszystkim nie będąc w żaden sposób zależnym od swego stworzenia.  Więc nie dziwmy się temu, że część doktryn będzie dla nas niezrozumiałych choćby ta, że Bóg jest jeden w trzech osobach – Ojciec, Syn i Duch Św.

Genealogia Sema zmierza teraz do Abrahama, by Izrael wiedział o swoim pochodzeniu. Mają rozumieć, że swoje początki zawdzięczają Bogu, który powołał Abrahama, gdy ten jeszcze był pogrążony w bałwochwalstwie i nie mógł mieć dzieci.

Zwróccie uwagę na Ks. Jozuego:

Jozuego 24:2  I rzekł Jozue do całego ludu: Tak mówi Pan, Bóg Izraela: Dawnymi czasy mieszkali za Rzeką ojcowie wasi - Terach, ojciec Abrahama i ojciec Nachora, i służyli innym bogom.

Bóg objawił się Abrahamowi, gdy ten był czcicielem obcych bogów, prawdopodobnie boga księżyca, którego sławiono Ur. Chaldejskim skąd Abraham pochodził. 

A następnie Pan w cudowny sposób obdarzył go synem Izaakiem, od którego pochodzą wszyscy Izraelici. W związku z tym Izrael powinien dochowywać przymierza, które Bóg zawarł z Abrahamem i być posłuszny Panu.

Mają wiedzieć, że istnieją z powodu Boga i dla chwały Bożej. Gdyby nie powołanie Abrahama i przymierze jakie zawarł z Bogiem, to żaden Izraelita, by się nie urodził, bo jak wiemy Abraham z Sara nie mogli mieć potomstwa.

Podobnie kościół ma wiedzieć, że zostaliśmy powołani, by czcić Boga i wykonywać Jego wolę. Nie byłoby nas tutaj i żaden z nas nie zawracałby sobie głowy wiarą, gdy Chrystus któregoś dnia nie stanął na naszej drodze życia. On dotknął naszych serc, odrodził je i sprawił, że zależy nam Bożych rzeczach. On oświecił oczy serca naszego i dał nam zrozumieć, że jesteśmy zgubieni i potrzebujemy ratunku od naszych grzechów.

Teraz gdy przyglądamy się tej genealogii, to widzimy kilka różnic w stosunku do genealogii z 5 rozdz. Ks. Rodzaju. Pierwsza różnica na jaką chciałem zwrócić uwagę, to znaczne skrócenie życia po potopie. Kolejne pokolenia żyją coraz krócej. W 5 rodz. Ks. Rodzaju życie człowieka trwało ponad 900 lat do tysiąca. Ale gdy warunki atmosferyczne po potopie na ziemi zmieniły się, a upadek w grzech spowodował, że geny człowieka stawały się coraz słabsze, to i życie zaczęło być krótsze. Pamiętacie, Bóg powiedział również przed potopem, gdy człowiek wykorzystywał długie życie na grzech, że nie będzie duch mój w człowieku mieszkał na zawsze i jego życie będzie trwać około 120 lat (Rodz. 6,3). Więc widzimy, że Sem żyje już trochę ponad 600 lat, ale jego syn Arpachszad już tylko 438. Później przez kilka pokoleń taki stan długości życia się utrzymuje, ale za czasów Pelega znowu jest znaczne skrócenie życia i dożywa on tylko do 239 lat. A za czasów Abrahama przeciętna długość życia jest już w okolicach 200 lat. Abraham żyje 175, Izaak 180, a Jakub 147. Podaje wam te liczby, bo Biblia je podaje, by zwrócić naszą uwagę na to, że nie mamy do czynienia z fikcyjnymi zapisami. Niektórzy mówią, że zapisy długości życia ludzi przed potopem są symboliczne albo, że oni nie umieli liczyć lat tak jak my lub mieli inny kalendarz - takie twierdzenia są niedorzeczne. Porównanie tych dwóch genealogii daje nam pogląd jak najbardziej spójny, pokazujący że po upadku w grzech długość i jakość ludzkiego życia uległa znacznemu pogorszeniu. Należy wziąć pod uwagę, że życia tych ludzi nakładają się na siebie. Chodzi o to, że np. Ojciec Abrahama – Terach żył 128 lat za życia Noego, a Noe zmarł zaledwie kilka lat przed narodzeniem Abrahama. Pamięć o potopie była bardzo świeża, co jest potwierdzone w wielu kulturach, które przekazują o tym opowieści. Czy wiesz, że obecnie na świecie jest ponad 250 mitów na temat światowego potopu w różnych kulturach, który został zesłany jako kara przez jakieś bóstwo? Oczywiście jedyna prawdziwa opowieść jest w Biblii, tamte są zniekształceniem tego przekazu. Ale pokazują nam, że to mocno zapisało się w ludzkiej kulturze i wskazuje na prawdziwe wydarzenia. Długo jeszcze w czasie życia Abrahama można było spotkać ludzi, którzy słyszeli o Noem lub go znali i mogli potwierdzić relacje o światowym potopie.

Kolejna różnica miedzy genealogią z 5 rozdz., a tą w 11 rodz. jest taka, że w 5 rodz. czytamy, że tamci przeżywali jakąś ilość lat i umierali. Wyraźnie ten aspekt śmierci jest podkreślony. Ale w 11 rozdz. już nie ma tej wzmianki o śmierci – czy to nie jest ciekawe. Można zapytać skąd ta zmiana? Wydaje się, że jest to spowodowane tym, że przed potopem ludzie zmierzali do potopu i Bożego sądu. Po potopie Bóg obiecał, że nie zniszczy więcej ziemi i chce ludziom błogosławić, a kierunkiem jest obietnica ratunku, która wyraźnie została przedstawiona Abrahamowi. Inaczej mówiąc, Bóg zachęca nas, by uchwycić się obietnicy życia wiecznego w potomstwie Abrahama, którym jest Chrystus. Następnie dochodzimy do Teracha – Ojca Abrachama. Jak wiemy mieszkali Oni w Ur. Chaldejskim w Mezopotamii, dzisiejsza lokalizacja to między Bagdadem, a Zatoką Perską – teren obecnego Iraku. Odkopano to miasto i obecnie prowadzi się tam badania archeologiczne. Tam w Ur. Chaldejskim Bóg objawił się Abramowi i kazał mu iść do Kanaanu – ziemi obietnicy. Wiemy to z 15 rozdz. Ks. Rodzaju 7 wiersza, gdzie Jahwe przypomniał Abrahamowi, że wyprowadził go z Ur. Chaldejskiego. Później wspomina o tym Szczepan w swej przemowie w Dziejach Ap. 7 rozdz od 2 do 4 wiersza. A w naszym fragmencie czytamy, że opuścił Ur z rodziną i zatrzymali się w Haranie. Najwyraźniej było tak, że Gdy Bóg objawił się Abramowi w Ur. To Abraham pełen ekscytacji podzielił się tą informacją z rodziną. Był tak pełen emocji i entuzjazmu, że najprawdopodobniej przekonał rodzinę – swego ojca oraz bratanka Lota, by udali się w drogę razem z Nim lub chciał odejść, a oni chcieli pójść z nim. Być może było to podobne do tego jak człowiek się nawraca i poznaje Chrystusa. W tym nowym doświadczeniu, tej ekscytacji, w zachwycie Bogiem i pełen emocji mówi wszystkim naokoło, swoim bliskim, znajomym, sąsiadom jaki Bóg jest dobry i wspaniały. A oni wszyscy są zdezorientowani oraz w szoku, co temu człowiekowi się stało i szukają przyczyny Jego stanu.

 Ale nie doszli do Kanaanu, czytamy, że zatrzymali się w Haranie w. 31, aż do śmierci ojca Abrahama – Teracha. Nie wiemy co dokładnie powstrzymało Abrahama w dalszej wędrówce, ale wydaje się mi, że Ojcec Abrama albo nie chciał iść dalej albo zachorował. Miasto Haran było bardzo podobnie w kulturze do Ur. Być może ojciec Abrahama chciał tam zostać i Abraham tam został, aż do śmierci swego Ojca. Bardzo prawdopodobne jest, że próbował powstrzymać syna przed posłuszeństwem Bogu. Może mówił mu, że jest szalony opuszczając Ur, może nakłaniał by został w Haranie, może przekonywał, że mu się coś uroiło w głowie z tym Bogiem Jahwe, przecież mają swoją wiarę i swoich bogów i po co im jakiś kolejny. I najwyraźniej przez jakiś czas udało mu się osłabić powzięty cel przez Abrahama. My również powinniśmy być świadomi, że gdy podejmiemy decyzje kroczenia za Chrystusem, to niewierzący bliscy nie będą nas wspierać w tej decyzji. Wprost przeciwnie, będą próbowali nas powstrzymać i zawrócić z drogi bycia uczniem Chrystusa. Być może będą mówić , że zwariowaliśmy, że jesteśmy szaleni, że mamy bzika na punkcie religii, może staną się naszymi przeciwnikami, a nawet zajadłymi wrogami. Powinniśmy pamiętać, że Pan Jezus to nam przepowiedział     

Łukasza 12:51 Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Nie, powiadam wam, lecz rozłam.

52 Odtąd bowiem pięcioro będzie podzielonych w jednym domu: troje stanie przeciw dwojgu, a dwoje przeciw trojgu;

53 ojciec przeciw synowi, a syn przeciw ojcu; matka przeciw córce, a córka przeciw matce; teściowa przeciw synowej, a synowa przeciw teściowej.

Czy widzicie, co Pan Jezus mówi, że wiara w Niego wprowadzi podział w domach. Jedni będą wierzyć, a inni nie w tym samym domu i w tej samej rodzinie. I ci którzy nie będą wierzyć staną się przeciwnikami tych, którzy wierzą w Jezusa. A jest tak dlatego, że w momencie kiedy Chrystus wkracza w nasze życie, to przenosi nas z królestwa ciemności do królestwa światłości. Przenosi nas z miejsca grzechu, sądu i potępienia do miejsca prawdy, czystości i życia wiecznego. I choć żyjemy w tym samym domu z ludźmi niewierzącymi, to te dwa światy, świat niewierzącego i świat wierzącego jest tak od siebie daleko jak, to tylko możliwe. Jeśli jesteś uczniem lub uczennicą Chrystusa nie daj się przekonać przez przeciwników wiary, że się tobie coś ubzdurało, że Boże obietnice to tylko mrzonki, że powinieneś lub powinnaś o tym zapomnieć i na poważnie zająć się życiem tu i teraz, bo to wszystko są sposoby Szatana i tego świata, by odwieść nas od wiary.

W książęce „Wędrówka Pielgrzyma” będąc alegoryczną opowieścią życia chrześcijanina, chrześcijan po swym nawróceniu ucieka z miasta zagłady jakim jest świat, ale żona, dzieci oraz sąsiedzi próbują go zawrócić – krzyczą za nim, ale on zatyka uszy i tak biegnie do ciasnej bramy, do Chrystusa, by zostać zbawionym. 

Wiecie co jest wspaniałe, że Bóg nie pozostawił Abrahama w Haranie, gdy on postanowił tam zostać wraz ojcem. Spójrzmy, że po śmierci Teracha Bóg ponownie przemówił do Abrhama i kazał mu opuścić miejsce w którym żyje i iść do miejsca, które mu wskazał. Cudowne jest to, że my jak wierzący, jako uczniowie Chrystusa możemy czasami gdzieś w tej drodze zbawczej się zatrzymać, pogubić, stracić pierwotny zapał i zniechęcić . Ale Bóg nie rezygnuje z nas i pobudza nasze serca przez swoje Słowo i Ducha Św. byśmy podążali dalej w posłuszeństwie Jemu kontynuując naszą wędrówkę do żywota wiecznego i naszego wiecznego domu, gdzie czeka na nas nasz Zbawiciel Jezus Chrystus i nasz odwieczny Ojciec. Gdy Umiera Terach Bóg rzekł do Abrahama wyjdź z ziemi swojej i od rodziny swojej i z domu ojca swego do ziemi, którą ci wskaże. Może ty gdzieś się w drodze zatrzymałeś lub zatrzymałaś w podążaniu za Chrystusem, a może ktoś z was w tą drogę nawet nie wyruszył. Chce ci powiedzieć wyjdź z miejsca w którym jesteś i idź do ziemi, którą wskazał nam Chrystus - uchwyć się Go przez wiarę całym sercem i podążaj w kierunku Królestwa Bożego.                       

9.11.2023

A może święto żniw dwa razy do roku? Ks. Wyjścia 23,14 - 16

 


Drodzy dzisiaj chcemy w sposób szczególny wyrazić naszą wdzięczność dla Boga za obfitość jaką nam dał w ciągu ostatniego roku, stąd też są te dekoracje, owoce, warzywa, kwiaty, czy cokolwiek innego, co rodzi ziemia dając nam chleb. Może wydawać się dla nas czymś oczywistym, że przychodzi wiosna i wszystko kwitnie, rośnie, zieleni się, zawiązują się owoce, a na jesień mamy zbiory, robimy weki na zimę i zapełniamy spiżarnie, by w okresie zimowym z tego korzystać. Ale wciąż powinniśmy i musimy pamiętać, że te wszystkie plony i nie tylko one, ale cokolwiek dobrego nas spotyka i cokolwiek mamy jest wyrazem łaski i miłosierdzia naszego Boga. Gdy będziemy o tym pamiętać, to nasze serce będzie wzrastać we wdzięczności do naszego Zbawiciela. A my jeszcze bardziej  będziemy dostrzegać jak na wielu poziomach Bóg otacza nas ochroną  i opieką. Niestety wiele osób jest krótkowzrocznych, ma duchowo przytępione umysły, są zbyt mocno wpatrzeni w siebie i nie widzą łaski naszego Pana oraz jego dobroci.

W Starym Testamencie, gdy Bóg uczył Izraela dostrzegać swoją dobroć, to nawet nakazał im obchodzić święto żniw dwa Razy wciągu roku. Na początku zbiorów i na końcu .

Ks. Wyjścia 23:14 Trzy uroczyste święta będziesz dla Mnie obchodził w każdym roku.

15 Obchodząc Święto Przaśników, będziesz jadł, jak ci to nakazałem, przez siedem dni chleb z przaśnej mąki, w oznaczonym dniu miesiąca Abib, gdyż w tym miesiącu wyszedłeś z Egiptu. I nie powinniście pokazywać się przede Mną z próżnymi rękami.

16 I Święto Żniw pierwocin twoich zbiorów z tego, co posiałeś na roli, oraz Święto Zbiorów na końcu roku, gdy zbierzesz z pola twój plon.

Zwróćcie uwagę na 16 wiersz, że mieli obchodzić święto na cześć Pana, gdy pojawiały się pierwsze zbiory, gdzieś na wiosnę i mieli dziękować za zbiory na koniec sezonu. Pan nakazał, by mieli dwa święta dożynek. W Polsce gdzieniegdzie zachowała się tradycja dożynkowa. Kiedyś podczas tego święta więcej zwracano uwagę na to, że należy Bogu oddać cześć za dary obfitości. Dzisiaj w wielu miejscach już w ogóle nie pamięta się, że wszystko co mamy pochodzi z ręki Boga, a przez to wdzięczność i ofiarność dla Boga w ludzkich sercach zanika. Współczesne święto dożynek dla wielu jest okazją jedynie do dobrej rozrywki i zabawy,  a nie uwielbienia Pana.

A Bóg chce byśmy pamiętali, że wszelkie nasze powodzenie nie zależy wyłącznie od naszej pracy, włożonego wysiłku, czy zaangażowania, ale od Jego błogosławieństwa oraz troski jaką nam okazuje. Gdy ostatnio moja mama wpadła w kłopoty i naciągnięto ją na wysoki kredyt i w związku z tym byliśmy zmuszeni wziąć prawnika w walce o sprawiedliwość, zanim to się stało, to powiedziałem do mamy, że trzeba się pomodlić i prosić Pana o błogosławieństwo. Więc modliliśmy się razem, bo choćby był najlepszy prawnik, nic nie wskóra bez opieki Boga.

Pan nakazał obchodzić święto żniw Izraelowi dwa razy do roku, by pamięć o Jego opiece nad ludem Bożym była silna i żywa. Mają pamiętać o tym, że początek żniwa - zanim w ogóle do niego dojdzie  jest zasługą Jahwe, a także jego koniec. W całym procesie naszej pracy i służby jest potrzebna nad nami dobrotliwa ręka naszego Boga, od początku do końca, by doszło do powodzenia. Niekiedy może nam się wydawać, że Bóg jest nam potrzebny tylko wtedy jak coś źle idzie, gdy mamy kłopoty, ale jak wszystko idzie dobrze, to my sobie zorganizowaliśmy, my sobie zabezpieczyliśmy, my się nauczyliśmy, my zasialiśmy, my zaoraliśmy pole i daliśmy nawozy, my zdobyliśmy wykształcenie, my kupiliśmy mieszkanie itp.,  a żeby Bóg tylko tak trochę pobłogosławił, a wszystko dalej sobie zorganizujemy. Nie, bez Niego, bez Jego ciągłej troski nie ma ani siewu, ani żniwa. Potrzebujemy naszego Zbawiciela od początku do końca zarówno w codziennym życiu jak i w naszym zbawieniu. Powinniśmy być świadomi, że Pan Jezus nie pomaga nam tylko trochę w naszym zbawieniu, ale jest całkowicie Jego sprawcą i dokończycielem. Bóg nie uczestniczy jedynie w jakiejś części tego procesu, ale towarzyszy nam w Nim od początku do końca. Ojciec do zbawienia wierzących przeznaczył i nas powołał, Chrystus nas oczyścił z grzechów i dał nam Ducha Św. który na drodze zbawienia cały czas nas prowadzi i dba o to, by proces uświęcenia i dojścia do naszego wiecznego domu w niebie zakończył się sukcesem. Dlatego w liście do Rzymian w 8 rozdz. możemy przeczytać:    

Rzymian 8:29  Bo tych, których przedtem znał, przeznaczył właśnie, aby się stali podobni do obrazu Syna jego, a On żeby był pierworodnym pośród wielu braci;

30  A których przeznaczył, tych i powołał, a których powołał, tych i usprawiedliwił, a których usprawiedliwił, tych i uwielbił.

Z tego powodu nasze serca powinny być przez cały czas przepełnione wdzięcznością dla Pana, to powinno wyrażać się w naszych uczuciach jak i w naszym postępowaniu.   

Weźmy również pod uwagę, że podwójne święto żniw w Izraelu wskazuje na nasze zbawienie w Chrystusie, że już otrzymaliśmy wspaniałe błogosławieństwa, pierwociny które dał nam Pan, a finał naszego świętowania będzie kiedy Chrystus powróci i wtedy wszystkie owoce naszej służby będą zebrane i będziemy świętować z Jezusem na weselu Baranka – wtedy będzie prawdziwa uczta.

Nowy Testament mówi również o Chrystusie, 1 liście do Koryntian 15 rozdz. że Jego Zmartwychwstanie jest pierwocinami nadchodzących żniw, czyli Jego Zmartwychwstanie zapowiada wielkie żniwo, którym będzie nasze zmartwychwstanie. 

Biblia wiele ma do powiedzenia na temat wdzięczności. Nie wiem, czy zastanawiałeś lub zastanawiałaś się kiedyś na tym, czym jest wdzięczność w ogóle i czym jest wdzięczność Bogu.

 W słowniku pod pojęciem wdzięczność czytamy: „Uczucie, będące odpowiedzią na doświadczone dobro, poczucie zobowiązania moralnego, chęć odwzajemnienia, podziękowania za coś”

Chrześcijanin, to ktoś, kto czuje się dłużnikiem względem Boga i służy Bogu jak gdyby chciał spłacić Mu dług, choć wie, że nigdy spłacić go nie może, bo został w pełni zapłacony na Krzyżu Golgoty. Chrześcijanin to ktoś, kto ma świadomość, że Bóg za naszą wolność od grzechu i sądu oraz darowane nam życie wieczne zapłacił najwyższą cenę – cenę swej śmierci. Powiem szczerze, że mam poważne wątpliwości, czy ktoś jest zbawiony jeśli uważa się za chrześcijanina, ale nie ma poczucia wdzięczności w swoim sercu względem Pana i jednocześnie nie poczuwa się do służby dla Niego i go to nie interesuje. Gdybyśmy się tak zachowywali okazalibyśmy się niewdzięcznikami.

Pismo mówi:

Efezjan 5:20  Dziękując zawsze za wszystko Bogu i Ojcu w imieniu Pana naszego, Jezusa Chrystusa,

1Tesaloniczan 5:18  Za wszystko dziękujcie; taka jest bowiem wola Boża w Chrystusie Jezusie względem was.

Bożą wolą, Bożym pragnieniem jest abyśmy cały czas dziękowali, czuli ogromną wdzięczność z powodu danej nam Bożej łaski i za wszystkie Jego dary, a nawet za doświadczenia wiedząc, że one służą nam ku wiecznemu naszemu dobru. Pomyślmy o tym chwile, każdego dnia w każdej chwili oddychamy Bożym powietrzem, pijemy Bożą wodę, jemy jedzenie, które jest Jego własnością, chodzimy po Jego świecie, cieszymy się Jego przyrodą, raczymy się promieniami z Jego słońca, wydajemy pieniądze, które nam dał i pozwolił zarobić, a także staliśmy się uczestnikami Jego zbawienia. Czy Pan nie zasługuje z  naszej strony na wdzięczność? Jak troszczący i opiekujący się rodzić swoim potomstwem zasługuje na wdzięczność swoich dzieci, tak o wiele bardziej Bóg zasługuje na wdzięczność swego stworzenia, a tym bardziej swoich dzieci.

Nie troszczcie się o nic, ale we wszystkim w modlitwie i błaganiach z dziękczynieniem powierzcie prośby wasze Bogu – mówi Filipian 4,6.

Drodzy, wdzięczność względem Boga, nie tylko jest właściwa i moralnie słuszna, ale badacze odkrywają, że to uczucie poprawia nasz komfort życia. Okazuje się, że gdy jesteśmy ludźmi wdzięcznymi Bogu, to mamy większą nadzieje, bardziej optymistyczne nastawienie do życia, większą satysfakcje z życia w ogóle, rzadziej popadamy w depresje, a także więcej uczucia okazujemy innym ludziom i wzrasta nasze poczucie wdzięczności względem nich wobec okazanego nam dobra.

A co najważniejsze wdzięczność przybliża nas do Boga, sprawia, że rozumiemy lepiej jak wielkimi dłużnikami jesteśmy naszego Zbawiciela, bo faktycznie jesteśmy. Czy wiesz, że On nic nie musiał względem nas, nie miał żadnego długu w stosunku do nas, nie musiał przychodzić na ziemię, stać się człowiekiem i znosić całego cierpienia za nasze winy, ale chciał to uczynić. To nie zobowiązanie moralne Boga pchnęło Go do tego czynu, ale Jego miłość względem nas, zgubionych ludzi. 

To jest niesamowite, że Pan stworzył nas w taki sposób, że nie tylko jesteśmy zdolni do wdzięczności, ale okazując ją jesteśmy po prostu szczęśliwsi. Jesteśmy bliżej Boga, a Pan chciał dla Izraela i również dla nas byśmy byli najbliżej Niego jak to tylko możliwe.

Czy twoje serce jest przepełnione wdzięcznością dla Pana? Czy dbasz o to, żeby regularnie dziękować Bogu? A jeśli tak, to na ile wyceniasz swoją wdzięczność? Ile ona ciebie kosztuje i jak mocno okazujesz ją Panu?

Widźmy w naszym fragmencie, że okazywanie Bogu dziękczynienia wymagało wysiłku ze strony Bożego ludu. Mieli opuścić swoje domy i iść na święto ufając, że Bóg się o nie zatroszczy podczas ich nieobecności. Mieli także nie zjawiać się przed Bogiem w miejscu, gdzie stał przybytek i była obecność Pana z pustymi rękami. Zobaczmy, że prawdziwe dziękczynienie nie jest tylko teoretyczne, nie wyraża się jedynie w kilku słowach podziękowania, ale jest bardzo praktyczne. 

Zaczyna się od serca, to nasze serca, mają być przejęte dobrocią Boga i jego zbawieniem. Bogu nie tylko chodziło o to, by w jakiś instrumentalny i mechaniczny sposób  Izraelici przyszli do Niego, ale chciał, by uczynili to ochotnie, co miało wynikać z wiary, że Bóg prawdziwie się o nich troszczy. Jeśli w naszym sercu nie będzie wiary w opiekę Pana, to niewiele nauczymy się z dziękczynienia i nigdy nie będzie ono prawdziwe. Wszelkie nasze słowa podziękowania, modlitwy, czy dary będą puste i bez wyrazu, bo będzie brakowało im szczerości i prawdziwego zaangażowania. Bóg jako wszechwiedzący doskonale widzi postawę naszego serca i zna poziom naszego dziękczynienia.

Następnie nasza wdzięczność powinna wyrażać się czynami, nie zjawicie się przed moim obliczem z pustymi rękami – mówi Pan. Izraelici mieli przynieść dary dla Boga, pierwociny i dziesięciny. To co najlepsze i najcenniejsze, to co ich kosztowało należało składać Panu, by była obfitość w jego domu i Boża służba mogła się rozwijać. Należy tu zauważyć, że podziękowania przez dary miały za zadanie wyrażać postawę serca. Samo podziękowanie przez słowo za którym nie szły czyny nie wskazywało na miłość do Boga. Tak jak oni, my również nie możemy ofiarowywać Bogu pustego dziękczynienia. Nasze serca mają być wypełnione łaską, świętymi uczuciami w stosunku do Pana i pobożnymi uczynkami z pragnieniem ofiarowania się Jemu. Powinniśmy być zawsze gotowi do służby dla Pana, a zaangażowanie w Boże sprawy powinno być dla nas największym przywilejem. Wyobraźcie sobie, że żyjecie w dawnych czasach i król poprosił was o zaangażowanie w królewskiej służbie – zaiste to byłby wspaniały przywilej, że mogłeś, czy mogłaś wykonać coś dla króla.

A tu prosi nas Król Królów zapraszając do współpracy byśmy służyli Mu.

Ap. Paweł tak o tym pisze:

 1 Koryntian 15:58  A tak, bracia moi mili, bądźcie stali, niewzruszeni, zawsze pełni zapału do pracy dla Pana, wiedząc, że trud wasz nie jest daremny w Panu.   

Tak, trud nasz w Panu nigdy nie jest na darmo i choćby najmniejsze zaangażowanie zostanie zauważone i docenione.

Jest taki wiersz, który wiele o tym mówi

Mateusza 10:42  A ktokolwiek by napoił jednego z tych maluczkich tylko kubkiem zimnej wody jako ucznia, zaprawdę powiadam wam, nie straci zapłaty swojej.

Choćby kubek wody podany jednemu wierzącemu ze względu na Chrystusa będzie doceniony i wynagrodzony.

Dziękujemy również Bogu przez nasze zaangażowanie w ofiarność. Jeśli uważamy, że wszystkie nasze pieniądze pochodzą od Boga, to cóż wielkiego czynimy jeśli część naszych środków ofiarowujemy na Bożą służbę. Przez to wyrażamy, że naprawdę ufamy Bogu i cenimy Go, bo jesteśmy gotowi dać dla Niego to, co faktycznie w tym świecie przedstawia jakąś wartość.

Również to jak dajemy ma znaczenie. Ap. Paweł powiedział o dawaniu

2 Koryntian 9:6  A powiadam: Kto sieje skąpo, skąpo też żąć będzie, a kto sieje obficie, obficie też żąć będzie.

Gdy jesteśmy skąpi w dawaniu Panu nie powinniśmy spodziewać się od Niego zbyt wielkiego błogosławieństwa. Zdradza to również, że w naszych sercach tak naprawdę niewiele jest wdzięczności i nie mamy zaufania do Bożych obietnic.

Jest stara legenda o królu, który poszedł do pewnej wioski w swoim królestwie i chciał zobaczyć jak żyją jego poddani. Przy drodze zauważył żebraka, który wyciągał swoją miskę do króla po jałmużnę. Król wtedy powiedział do niego, żeby żebrak mu coś dał. Zaskoczony żebrak pomyślał sobie, że ten król jest strasznym skąpcem, bo tyle ma i jeszcze od niego chce, ale szukał, szukał i wyciągnął trzy ziarenka ryżu z torby z ryżem, którą miał schowaną i podał królowi na misce wysypując mu je na dłoń. Wtedy król za każde ziarenko ryżu jakie otrzymał od żebraka dał mu jedną złotą monetę i odjechał. Wtedy żebrak pomyślał sobie jakim był głupcem, przecież gdyby wysypał wszystkie ziarenka ryżu jakie miał, to otrzymałby dużo więcej monet.

Podobnie jest ze złożonym dziękczynieniem w postaci ofiarności dla Pana, gdy nie jesteś skąpy i ofiarnie oraz wiernie dajesz Panu On Ci odpłaci obficie. Ale gdy ciągle ściskasz pieniądze i mówisz, że masz mało i jesteś zbyt biedny, by dawać Bogu, to zawsze będzie miał mało. Dlatego dawajmy Panu hojnie pamiętając, że otrzymaliśmy i ciągle otrzymujemy od Niego o wiele więcej niż my dajemy. Musze powiedzieć, że przez te wszystkie lata nigdy nie zabrakło mi pieniędzy na utrzymanie, a Bóg wielokrotnie zaopatrywał mnie w cudowny sposób, a nawet dawał więcej niż potrzebuje. Ale również przez te wszystkie lata zawsze moja rodzina wyrażała dziękczynienie dając część naszych dochodów Panu.

Przypowieści 3:9  Czcij Pana darami ze swojego mienia i z pierwocin wszystkich swoich plonów!

10  I będą twoje stodoły wypełnione ponad miarę, a twoje prasy opływać będą w moszcz.

A jak to u ciebie wygląda, czy czcisz Pana darami ze swego mienia, czy czynisz to obficie ufając w Boże zaopatrzenie? Jeśli tak, Pan pobłogosławi i przyjmie takie dziękczynienie i odda Ci o wiele więcej niż ty Mu dałaś, czy dałaś. 

Ostatnia zaś rzecz dotycząca dziękczynienia z naszego fragmentu mówi o tym, że Izraelici święto żniw mieli obchodzić razem. Mieli przyjść ze swoich domów do przybytku Pana i w zgromadzeniu go uwielbiać. Bóg chce, by Boży lud się gromadził i razem przeżywał radość i dziękczynienie dla Niego. Jest to okazja do dzielenia się wspólnymi świadectwami, budowania drugiej osoby i dodawania sobie zachęty. Społeczne oddawanie czci Bogu zabezpiecza nas również przed zaniechaniem czczenia Boga i pamięcią, co On dla nas uczynił. Izraelici mieli wspominać jak Bóg jest dla nich dobry i jak cudownie wyprowadził ich z Egiptu z domu niewoli. My za każdym razem, gdy się spotykamy oprócz tego, że chcemy Bogu dziękować za doczesne dobra, jak żniwa, to przede wszystkim składamy Mu dziękczynienie za wyprowadzenie nas z niewoli grzechu i życie wieczne dane nam w Jezusie Chrystusie.   

8.11.2023

Odbudowa Jeruzalemu Zachariasza 1,7 – 17


 Idziemy dalej w naszych rozważaniach Ks. Zacharaisza. Mam nadzieję, że pamiętamy iż Zachariasz zostaje powołany około 520 lat przed Chrystusem na proroka po powrocie Izraela z Babilonu, gdzie zostali zesłani przez Boga za nieposłuszeństwo wobec jego prawa. Równorzędnym prorokiem z Zachariaszem był Ageusz, został powołany do służby dwa miesiące wcześniej. Celem powołanych proroków było zachęcić powracających Żydów do dalszej odbudowy świątyni i wznowienia Bożej służby, bo wielu powracających było zniechęconych widząc przeciwności i choć minęło 18 lat od wydania dekretu Cyrusa o powrocie, to wciąż Jeruzalem było w opłakanym stanie. Postawiono jedynie ołtarz i świątynia została trochę odbudowana, został położony fundament i wzniesione mury, ale praca się zatrzymała z powodu przeciwników.

Więc prorok na początku zachęcał, że Żydzi mają nie naśladować swoich ojców, ale zwrócić się do Boga, a On zwróci się do nich i pomoże im odbudować świątynie i zapewni im błogosławieństwo.

Po trzech miesiącach Zachariasz ma wizje od Boga, a później kolejne. W rezultacie otrzymuje 8 wizji od Pana, które rozwijają ten sam temat, że Bóg nie zapomniał o swoim ludzie i chce mu błogosławić.

Czasami możemy mieć wrażenie w chwilach niepowodzeń, trudności, braku chwilowego celu, że Bóg jest daleko od nas i nas zostawił. Takie wrażenie mogli mieć powracający Izraelici doświadczając wiele kłopotów po powrocie i zmagając się z wrogami. Powiedzieliśmy ostatnio, że Bóg pamięta – to właśnie oznacza Imię Zachariasz. Jego Ojciec miał na imię Berechiasz co oznacza – Pan błogosławi, a Jego dziadek miał na imię Iddo, co znaczy w wyznaczonym czasie.

Czyli już na samym początku Bóg przypominając nam pochodzenie Zacharisza mówi, że Bóg pamięta i błogosławi w swoim czasie i tego miał trzymać się Izrael.    

Co zobaczył w wizji Zachariasz?

Zobaczył męża na rudym czerwonym koniu, a stał on wśród mirtów – mirt to wieczne zielony krzew, który może dorastać do około 2 metrów. Komentatorzy zgadzają się, że w tym przypadku mirt symbolizuje Boży lud - Izrael.

Konie zawsze pojawiają się w Biblii w kontekście wojny i pokoju – czyli zarządzanie Boga ziemią. Szczególnie czerwony koń wskazuje na wojnę Objawienie 6,4.

Wizja tutaj oznacza, że w Bożych rękach znajduje się pokój i wojna na ziemi oraz dobrobyt każdego narodu. Przede wszystkim Boży lud powinien to wiedzieć. Tak często jako wierzący skupiamy się na wydarzeniach politycznych nie widząc za nimi Boga, a jedynie działania pewnych ludzi, ugrupowań politycznych, decyzji rządowych. Ale powinniśmy rozumieć, że wszystkie działania wojenne lub pokój znajdują się w Bożych rękach. Bóg może zachować jakiś kraj, czy świat od wojny, ale może również dopuścić do niej, czy nawet sam być jej inicjatorem jako wyraz jego gniewu wobec bezbożnych narodów.

Jest to wyraźny sygnał do Izraela, który cierpi od okolicznych wrogów, że tak naprawdę są oni w Bożych rękach, co znaczy, że Izrael ma zaufać Bogu i wykonywać Jego wolę. Nie muszą się bać, bo Bóg będzie z nimi i przez swoją potężną mocą ukarze ich wrogów oraz powstrzyma ich wrogie działania wobec Bożego ludu, a Boże obietnice wobec Izraela nie są stracone.  

Mamy jeszcze inne konie, koń biały który w Biblii jest obrazem triumfu i zwycięstwa Obj 19,11.

 

Mąż który siedzi na białym Koniu określany jest jako Anioł Pana w. 11, W Biblii w Starym Testamencie anioł Pana jest identyfikowany z Bogiem i jest nim najwidoczniej Pan Jezus Chrystus przed swoim wcieleniem Ks. Wyj 3,2; Ks Sędziów 2,1-4.   

Prorok w swojej wizji widzi, że konie obeszły ziemię, co jest symbolem tego, że Bóg interesuje się tym, co się dzieje na ziemi, przygląda się temu, posyła swoich aniołów z działaniami, ma swoich zwiadowców i posłańców, którzy realizują jego wolę. Mógłby oczywiście sam to uczynić, ale On angażuje swoje stworzenia do dzieła zbawienia zarówno aniołów jak i ludzi. 

Jakie informacje przynoszą aniołowie?

Aniołowie mówią, że świat żyje we względnym pokoju. Medo persja podbiła wtedy wiele ludów i w trakcie tych podbojów mogło się wydawać, ze Izrael zostanie szybko wyzwolony i odbudowany. A tymczasem Medowie i Persowie zapanowali nad światem i ustanowili swój porządek, a Żydzi wciąż nie zostali wyzwoleni jak oczekiwali, a ich ciemiężyciele żyli w pokoju.  Pobożny Żyd mógł zadawać sobie pytania, czy Bóg o nas zapomniał, że poganie cieszą się względnym pokojem, a Bożemu ludowi jest tak ciężko.

Jest to wciąż powracające pytanie dla Bożego ludu, dlaczego bezbożnym powodzi się lepiej niż pobożnym -  Psalm 73 

Jednak Bóg nie jest zadowolony wobec spokojnych narodów, bo nie wykorzystują spokoju dla Bożej chwały, ale dla własnych egoistycznych pragnień i ciemiężą Boży lud. Wszystkim się dzieje dobrze oprócz Izraelowi.

Przypomina to być może trochę dzisiejszą sytuacje kościoła w wielu miejscach, gdzie kościół jest prześladowany. Być może te narody mają pokój, ale w końcu Boża łaska się dla nich skończy jeśli będą ciemiężyć Boży lud i prześladować go. 

Stąd późniejsze pytanie Anioła Pańskiego jak długo Panie będziesz gniewał się na Izrael, który cierpi, a poganie będą doświadczały pokoju.

Widzimy, że Anioł Pański tu wstawia się za Boży lud do Boga. Skoro Anioł Pański to Chrystus przed wcieleniem, to mamy tutaj wspaniały przykład wstawiennictwa Jezusa za Bożym ludem, by Bóg okazał mu łaskę.

Biblia mówi, że dzisiaj Pan Jezus wstawia się za nami u Boga, a diabeł nas oskarża. On wstawia się, by nie ustała nasza wiara, by Bóg oszczędził nam swojego sądu, gdy nie dochowujemy Bogu wierności, byśmy nie zostali wystawieni na próby i doświadczenia ponad nasze siły. Pan również  zanosi nasze modlitwy przed Boży tron które są w jego imieniu i ze względu na jego śmierć prosi o oczyszczenie, gdy wyznajemy swoje grzechy.

Pamiętajmy, że Chrystus w niebie modli się za nas.

Hebr 7,25; 9,24 ; Łuk 22,32; 1 Tym 2,5; Rzymian 8,31-34; Izajasza 53,12.

 Widzimy wieć, że Anioł Pana staje jako obrońca swojego ludu - tak naszym obrońcą dzisiaj jest Pan Jezus Chrystus – On wstawia się za nami.

Gdy anioł Pana się wstawia za Bożym ludem, Bóg odpowiada, że ma gorącą miłość do Izraela, bo są Jego ludem. Hebrajskie słowa tutaj użyte podkreślają, że Bóg jest zazdrosny i płonie z zazdrości o Izrael.  A gniewa się teraz na narody, które były okrutne dla Izraela, gdy Bóg ich karcił. Narody te wykorzystały to i przyczyniły się do nieszczęścia Izraela, ale Boża miłość do Bożego ludu nigdy nie ustała. 

I prawdą jest, że Bóg przez pogańskie narody ukarał Izraela, ale bezbożne narody przekroczyły Boże wyroki i ukarały Izraela dużo bardziej niż Bóg chciał. Nie miały pokory przed Bogiem, że Bóg pozwolił im na podbicie Izraela i ich niewolę. Bezbożne narody nie rozumiały, że mogły to uczynić tylko dlatego, że Bóg im na to pozwolił. A dlatego, że nie rozumiały, to nie było w nich Bożej bojaźni i byli o wiele bardziej okrutni dla Izraela niż Bóg im na to pozwolił. 

Kara dla Izraela miała trwać 70 lat Jeremiasza 25,11; 29,10, a bezbożne narody przedłużały cierpienie Bożego ludu i nie chciały odbudowy świątyni i Jeruzalemu. Warto tutaj spojrzeć do Ezdrasza rozdz. 4 jak Samarytanie próbują powstrzymać odbudowę i wysyłają donosy do królów perskich. 

Bóg mówi, że teraz bezbożne narody jak Babilon, Asyria, Edom poniosą odpowiedzialność za okrutność wobec Żydów. 

Wydaje mi się, że możemy przedstawić takie lekcje, że choć obecnie czasami cierpimy i możemy zastanawiać się dlaczego bezbożnym się powodzi lepiej, to nie możemy się na tym zatrzymywać, ale patrzeć na obietnice zwycięstwa, że ostatecznie Chrystus powraca, wierzący zmartwychwstają do życia wiecznego i triumfują nad wszystkimi swoimi wrogami. 

Po drugie, nie dajmy się zwieść pozornej wygodzie niegodziwców, nie naśladujmy ich i nie obierajmy ich sobie za wzór, bo ostatecznie ich życie się kończy i zostają strąceni w zagładę, a my mamy wieczny dział u Boga. 

Po trzecie, nie zawsze rozumiemy Boże drogi jak nie rozumiał Bożej wizji Zachariasz. Prośmy wtedy Boga o mądrość i wyjaśnienie, a On pośpieszy nam z pomocą. Do tego zachęca nas również Jakub w swoim liście, by prosić o mądrość. 

To jak Bóg mówi o miłości do Izraela daje nam wgląd jak kocha swój kościół i jaką wielką miłością go darzy. Bóg ma gorące żarliwe uczucia do swoich dzieci i ciągle się o nich troszczy i nigdy nie jest obojętny wobec naszych kłopotów i cierpień. A jeśli na nie pozwala i nie okazuje nam pomocy w danym momencie tzn. że ma w tym jakiś cel, a jego pomoc przyjdzie późniejszym terminie. 

Też ciekawe jest, że gdy jest mowa Boga o gniewie wobec jego ludu, to jest powiedziane, że jest to mały gniew, krótki, ale wobec bezbożnych jest mowa o wielkim gniewie Boga. 

Bóg już ustalił karę dla bezbożnych narodów, nie ma dzisiaj Asyrii, Babilonu, Edomu, czy Medo Presji, ale nadal jest Izrael. Tak samo będzie z Kościołem i wiernymi Bożymi, przeminie świat i wrogowie Bożego ludu, ale my będziemy trwali na wieki 1 Jana 2,17. 

Następnie Bóg obiecuje zniechęconym Żydom, że jego dom zostanie odbudowany. Cztery lata po tym proroctwie świątynia została ukończona.

Bóg również obiecuje, że miasto zostanie odbudowane, że rozciągnie sznur mierniczy, który rozciąga się podczas budowy. Gdy minęło 80 lat po tym proroctwie Bóg pobudził Nehemiasza, by zatroszczył się o odbudowę miasta i wrócił z Persji do Jerozolimy za czasów Perskiego króla Arteksersesa i odbudował mury Jeruzalemu. 

W wierszu 17 Bóg obiecuje, że przyjdzie jeszcze obfitość i dostatek do Jeruzalemu, a miasta Izraela będą opływać w bogactwo. W odpowiednim czasie Bóg zmiłuje się nad Jeruzalem.

Wierzę, że jest tu zapowiedź Tysiącletniego Królestwa i odbudowanie narodu Izraelskiego i odbudowanie w tysiącleciu świątyni, gdzie będzie mieszkał Chrystus. Świątynia ta jest opisana w  Ezechiel 40 - 48 kiedy nawrócą się do Chrystusa i będą płakać nad tym, którego przebodli Zachariasza 12,10; Rzymian 11,25.

W ten sposób Bóg pocieszył utrudzony Boży lud. Również i nas nie opuści, tylko zajmijmy się Jego dziełem, budowaniem Królestwa Bożego, budowaniem kościoła, usługiwaniem kościołowi swoimi darami i zwiastowaniem ewangelii, aby Boża chwała mogła się pomnażać, a w odpowiednim czasie zobaczmy Boże zwycięstwo w naszym życiu i w świecie.

6.11.2023

Wieża Babel - brama Boga czy jednak pomieszanie? Ks. Rodzaju 11,1 – 9

 


Wielu ludzi chciałoby żeby świat ich zapamiętał lub poznał. Z tego powodu chcą stworzyć wielkie rzeczy które wszyscy będą podziwiać. Niektórzy chcą zbudować wielkie obiekty, jeszcze inni odkryć nowe technologie, zrobić świetny film, czy stworzyć wspaniałą sztukę. Jeszcze inni chcą zapisać się w księdze rekordów Ginessa i przekroczyć jakieś ludzkie granice o których będzie głośno, to może być najdłuższy bieg, wspięcie się na najwyższy szczyt, najdalszy skok, czy najdłuższy okres przebywania w lodowatej wodzie i wiele podobnych.

Człowiek odrzucający Boga od zawsze dąży do budowy czegoś wielkiego na swoją chwałę, co spowoduje, że stanie się znany i podziwiany. Tak też było w przypadku wieży Babel.

Jest to jedna z najbardziej znanych historii Starego Testamentu opowiadająca o kolejnym buncie ludzkości przeciw Bogu. Czytając ten fragment możemy odnieść wrażenie, że ludzie po potopie niczego się nie nauczyli. Szybko zapominają o tym, że potop został zesłany na ziemię z powodu grzeszności i buntu człowieka. Trudno podać dokładną datę budowy wieży Babel, wiemy, że było to za czasów Pelega, gdy podzieliła się ziemia, więc między 101 a około 300 lat od potopu, gdy ludzkość doszła do miejsca, kiedy stwierdziła pod przywództwem Nimoroda, że nie potrzebuje Boga i może sobie sama poradzić i być własnym zbawicielem.

Czytamy, że na początku wszyscy ludzie mieli jeden język. Oczywiście mówili takim językiem jakim mówił Noe. Gdy rodziło się coraz więcej potomków Noego, tu prawdopodobnie było ich kilka tysięcy - wędrowali razem. Dzięki wspólnemu językowi oraz temu, że było ich coraz więcej czuli jedność i większą siłę.

Jak wiemy w 9 rozdz. 1 i 7 wierszu Bóg nakazał im, by rozradzali się i napełniali ziemię, ale oni nie chcą tego uczynić. Chcą mieszkać w jednym miejscu w mieście i chcą zbudować sobie wielką wieże, by nie rozproszyć się po całej ziemi. Czyli chcą czynić dokładnie odwrotnie do tego, co Powiedział Pan. W swej wędrówce znajdują odpowiednie miejsce w kraju Synear, najprawdopodobniej jest to dzisiejsza część południowego Iraku. I tam postanawiają zrealizować swój plan. Biblia nie mówi nam z całą pewnością, kto był pomysłodawcą wieży Babel i miasta, ale na podstawie 10 rozdz. oraz wierszy 8-10 możemy przypuszczać, że był to Nimrod. Czytamy w 10 wierszu, że właśnie on założył miasto Babilon którego nazwa oznacza „bramę boga”, a „babel” oznacza pomieszanie.

Widzimy tutaj wyraźną grę słów, Nimrod chce założyć Babilon i wieże, która ma sięgać nieba. Być może jest to również jakaś religijna budowla na co wskazywałaby nazwa Babilon – brama boga i wieża do nieba. Tymczasem Bóg powoduje, że z wielkich ludzkich bałwochwalczych planów zamiast „bramy boga”, wyszło pomieszanie.

Co ciekawe archeologia potwierdza relacje Biblii. W tamtych rejonach odkryto wiele wież tzw. zigguratów, które miały za zadanie w jakiś sposób przybliżyć ludzi do bogów. Prawdopodobnie były budowane na wzór wieży Babel. Ich budowniczy wierzyli, że taka wieża była drabiną przez którą bogowie mogli przybywać na ziemię, a człowiek mógł być bliżej bóstwa.

Tradycja żydowska również wiąże tą  historię z Nimrodem. Józef Flawiusz – żydowski historyk z I wieku n.e. - napisał o Nimrodzie: „Stopniowo zaprowadził w państwie ustrój despotyczny; sądził bowiem, że jedynym sposobem oderwania ludzi od bojaźni Bożej jest całkowite uzależnienie ich życia i pomyślności od potęgi władcy. A groził również, że gdyby Bóg chciał jeszcze raz zalać ziemię, potrafi on już sobie przeciw Niemu poradzić: zbuduje wieżę wyższą, niż zdoła dosięgnąć ją woda, i pomści nawet zagładę przodków. Pospólstwo ochoczo poddało się nakazom (...) [Nimroda], uległość wobec Boga uważając za niewolę. Zaczęli budować wieżę i (...) wieża dźwigała się w górę nadspodziewanie szybko”

Wygląda na to, że Nimrod, który odrzucił prawdziwego Boga wiedząc, że ludzie potrzebują religii zapoczątkował religię fałszywą opartą o jakiś kontakt z demonami, a wieża Babel miała w tym pomagać.

Więc z całej historii wynika, że pomysł wybudowania wieży i miasta był aktem buntu przeciw Bogu, a przedsięwzięcie to, było bałwochwalstwem. Ludzkość zrezygnowała z opieki prawdziwego Boga, nie chciała ufać w jego dobroć i miłosierdzie, raczej postawiła na możliwości i siłę człowieka. Widzimy, że wzór się powtarza, ludzie znów odrzucają Boga jak uczynił to kiedyś Adam z Ewą lub Kain, albo społeczeństwo przed potopem. Człowiek chce zbudować doskonały świat, ale bez Boga, wymowne jest to co mówi 4 wiersz, że „uczyńmy sobie Imię, abyśmy nie rozproszyli się po całej ziemi” 

Chcieli zbudować coś z czego mogliby być dumni i podkreślić w ten sposób swoją niezależność od Pana. Hebrejskie słowo imię - „shem” może oznaczać, reputacje, sławę, chwałę i pomnik. Nowa ludzkość bezpieczeństwa upatrywała w tym, że są razem, stanowiąc dużą siłę, a nie w zaufaniu Bogu.

 Jednak W Ks. Jeremiasza czytamy:

Jeremiasza 17:5  Przeklęty mąż, który na człowieku polega i z ciała czyni swoje oparcie, a od Pana odwraca się jego serce!

W chwili gdy postanowili budować miasto i wieże bez Boga na swoją chwałę stali się przeklęci. Uważali, że ich pomysłowość oraz siła bez poddania się Bogu rozwiąże problemy świata i da im szczęście, którego upatrywali w ludzkim wysiłku. W ten sposób ich pycha wzrastała, nie chcieli przyznać się do własnych grzechów i szukać Pana, by dał im prawdziwą społeczność z Bogiem oraz szczęście.

To również ma miejsce teraz. Wielu nie chce poddać się Bogu, przyznać się do własnych grzechów, nawrócić się i służyć naszemu Zbawicielowi Jezusowi Chrystusowi, by w odpowiednim czasie ich wywyższył, co obiecuje tym którzy w Niego uwierzą. Raczej swego szczęścia upatrują w tym, żeby zbudować sobie wielkie imię już dzisiaj. Więc stawiają na pieniądze, sławę, pozycje społeczną, wykształcenie, władzę lub ludzkie osiągnięcia. Te rzeczy same w sobie nie są złe, ale takimi się stają, kiedy mają za zadanie budować naszą chwałę, a nie Bożą. Bóg stworzył nas dla siebie i chce żeby przez wszelkie nasze działania Jego imię było uwielbione. Bóg nie chce, abyśmy budowali swoje imię na tym świcie, ale głosili Jezusa Chrystusa i by Jego imię było wywyższone i wyniesione ponad wszelkie Imię w naszym życiu i przez nasze życie (Filipian 2,9-10).   

Podobnie jak zachowywała się pierwsza ludzkość, tak również postępuje wiele dzisiejszych społeczeństw, chcą usuwać Boga i jego prawa z życia społecznego, a budować kraj wyłącznie na technologii, nauce i w oparciu o ludzkie wartości moralne. Czy nie jest to współczesne budowanie wieży Babel? Czy Bóg będzie się temu bezczynnie przyglądał? Biblia mówi, że do Niego należy cały świat i wszyscy jego mieszkańcy.

Widzimy, że Bóg interesuje się dążeniami ludzi w naszym fragmencie postanawia przyjrzeć się temu, co ludzie czynią o czym czytamy w 5 wierszu – wtedy stąpił Pan, aby zobaczyć miasto i wieżę, które budowali ludzie. Pan mówi nawet 6 wierszu, że się zjednoczyli i nie będzie dla nich nic niemożliwe.

Może się nam wydawać czytając po 5 i 6 wiersz jakby Bóg poczuł się zagrożony działaniami człowieka. Ale zwroty te są pewną grą słów. Ludzie chcieli zbudować wieże, która będzie sięgała nieba – jakby chcieli dotknąć Boga. A 5 wierszu jest powiedziane, że wciąż byli daleko, a Pan musiał zstąpić, by przyjrzeć się całej sprawie. Nie chodzi o to, że wcześniej tego nie widział, po prostu jest powiedziane, że postanowił działać i przerwać te bałwochwalcze dążenia. Nie można zbudować wieży, która dotknie Boga, wszelkie ludzkie wysiłki i dobre uczynki, by zbliżyć się do Boga skazane są na porażkę. Człowiek przez własne działania i religię nie może zmazać swoich win i być blisko Boga. Nie ma takiego obiektu, takiego dobrego uczynku i takiej wspaniałej ceremonii religijnej przez którą moglibyśmy sięgnąć Boga. Bóg nie jest zakładnikiem człowieka i nie przychodzi na Jego wezwania, to On sam daje życie i tchnienie całemu stworzeniu. Jednak to, czego my nie mogliśmy uczynić, to Bóg sprawił przez ofiarę Chrystusa darując nam swego syna, byśmy w Niego uwierzyli i otrzymali przebaczenie, życie wieczne i społeczność z Bogiem. Dotykamy Boga przez Chrystusa, On jest naszą wieżą do nieba, On jest jedynym pośrednikiem między Bogiem, a ludźmi i w Nim mamy odkupienie.

Pan również nie obawiał się, że ludzie się jednoczą w jakieś sprawie i nie będzie dla nich nic niemożliwego jakby, to było dla Niego niebezpieczne. Bóg nie chciał, by ludzie jednoczyli się w złej sprawie, bo takie działania jeszcze bardziej ich od Niego oddalały i były zagrożeniem dla samych ludzi. Niestety, gdy społeczeństwo jednoczy się w złej sprawie może czynić naprawdę obrzydliwe rzeczy. Pojedyncze kłamstwo jest złe, ale kłamstwo systemowe jest o wiele gorsze. Możemy podać przykłady i zbadać owoce społeczeństw, które były zjednoczone w złej sprawie jak państwa oparte o ideologie komunizmu, faszyzmu i możemy przyjrzeć się temu co osiągnęły. Miliony ludzi zostało zamordowanych, poddanych najgorszym cierpieniom, mnóstwo zostało okradzionych i pozbawionych własności, równie dużo oszukanych i wykorzystanych. Tylko Bóg dokładnie wie, jak wiele krzywdy i niesprawiedliwości spowodowało społeczne zjednoczenie dla grzechu. Słowo Boże mówi, że kiedyś cały świat zjednoczy się dla zła pod przywództwem antychrysta, oby Pan nas od tego ochronił byśmy nie brali w tym udziału.

W związku z tym możemy powiedzieć, że sąd, który Bóg zesłał był także pewną łaską dla ludzi, by nie doszło między nimi do czegoś gorszego. Bóg mógł pozwolić, by ich grzech pychy się rozwijał i uczyniliby jeszcze więcej złego, ale nie dopuścił do tego. W porę pomieszał im języki, tak, że nie mogli się porozumieć i porzucili swoje plany rozchodząc się. Widać w tym miłosierdzie Boga, że postępuje z ludźmi łagodnie, nie chciał sprawić im krzywdy i surowo ich ukarać, ale nie mógł również pozostawić tych pysznych i bałwochwalczych dążeń bez reakcji.

Zwróćmy uwagę na to, że Bóg przygląda się naszemu życiu jak przyglądał się nowej ludzkości, patrzy jak je budujemy i co w nim budujemy.

Zobaczmy na kilka wierszy

Psalm 14:2  Pan spogląda z niebios na ludzi, Aby zobaczyć, czy jest kto rozumny, Który szuka Boga,

Z kolei

Psalm 33:13  Pan spogląda z nieba, Widzi wszystkich ludzi.

14  Z miejsca, gdzie przebywa, Patrzy na wszystkich mieszkańców ziemi,

15  On, który ukształtował serce każdego z nich, On, który uważa na wszystkie czyny ich.

I jeszcze wiersz z 2 Ks. Kronik

2 Ks Kronik 16:9  Gdyż Pan wodzi oczyma swymi po całej ziemi, aby wzmacniać tych, którzy szczerym sercem są przy nim;

Jeśli Pan widzi, że nasze dążenia i pragnienia są w celu wywyższenia Jego osoby i przysporzenia Mu chwały, jeśli widzi, że Go szczerze szukamy, to Błogosławi  i rozwija nasze działania.

Jeśli jednak zależny nam tylko na własnym dobru, własnej przyjemności, chcemy uczynić sobie imię, a Bóg ma być dla nas trampoliną do wybicia się i w rzeczywistości nasze serce wzrasta w pychę, to w końcu przyjdzie Boży sąd jak w naszej historii.

Uważajmy więc jak budujemy nasze życie, czy na skale którą jest Chrystus, czy na piasku, którym jest wszystko inne, ale nie dające trwałego oparcia i życia wiecznego. 

Pismo Św. uczy nas, że zawsze gdy ludzie sprzeciwiają się Bogu i buntują się przeciw Niemu, to spotykają się z Bożym gniewem. Czasami ten sąd jest doczesny, już teraz i tutaj i ma za zadanie przywieść ludzi do upamiętania, by uwierzyli w Chrystusa i uchwycili się Go jako swego Zbawiciela. Ale jeśli nie potraktują poważnie Bożych ostrzeżeń, to spotkają się z Bożym gniewem za ich grzechy w wieczności, a Biblia mówi, że straszną rzeczą jest wpaść w ręce Boga żywego (Hebr 10,31). 

Zwróćmy także uwagę, że celem budowy wierzy Babel było, by nie rozproszyć się po całej ziemi, a w 8 wierszu czytamy, że Bóg rozproszył ich po całej ziemi. Sławo Boże pokazuje nam, że stało się zupełnie odwrotnie jak oni chcieli. Zobaczmy, że ludzie bez Boga nie mogli osiągnąć tego czego pragnęli. Tak naprawdę, gdy odrzucamy zbawienie dane nam w Jezusie Chrystusie, to zamiast dojść do tego, czego pragniemy, spotka nas to przed czym uciekamy, a Bóg i tak osiągnie swoje plany, czy z nami, czy bez nas. Zazwyczaj ludzie szukają szczęścia, ale dla naturalnego człowieka w jego grzechu Chrystus jest ostatnią osobą, która może dać szczęście. Raczej wszystko inne jest bardziej atrakcyjne pociągające, jednak o ironio, to właśnie ten odrzucony Chrystus jest jedyną osobą, która może wypełnić pustkę naszych serc i dać prawdziwe szczęście.  

Między innymi mądrość i wielkość naszego Boga polega na tym, że nie da się pokrzyżować jego postanowień. Ludzie nie chcieli realizować jego zamierzeń i skupili się w jednym miejscu, ale Pan przez swoją moc i tak osiągnął to, co chciał. W końcu się rozproszyli i zapełniali ziemię jak Bóg wcześniej nakazał.

Choć człowiek i aniołowie oraz całe stworzenie może się zbuntować przeciwko Bogu, to jednak nie może sprawić, że Boże zamierzania nie spełnią się. Mało tego, Bóg jest tak mądry, że często jego plany spełniają nawet ci, którzy są Bogu przeciwni. Widzimy to dobrze w Krzyżu Chrystusa, gdy Bóg używa do wypełnienia swego słowa wrogów Pana Jezusa jak Judasz, Faryzeusze, a nawet samego Szatana.

Ostatnia rzecz, którą chciałem powiedzieć dotyczy tego, że grzech ostatecznie prowadzi do podziału ludzi, co widzimy pod wieżą Babel, a czego symbolem jest pomieszanie Języków, Chrystus natomiast łączy nas. Grzeszna ludzkość nie może zbudować prawdziwej jedności opartej na szacunku i miłości do drugiego człowieka. Widzimy to w naszych społeczeństwach, rodzinach, partiach politycznych, czy jakichkolwiek organizacjach. Dzieje się tak z tego powodu, że w ludzkim sercu zawsze jest mnóstwo uprzedzeń, dążenia do dominacji nad drugim, chęć posiadania ciągle racji lub ostatniego słowa oraz pragnienie wywyższania się, to wszystko są skutki grzechu. Dlatego też ludzie w swym naturalnym stanie nie mogą w pełni się zjednoczyć i porozumieć. Jednak w Chrystusie Jezusie Bóg odwraca to i sprawia, że wszystkie różnice i podziały między ludźmi mogą być pokonane i odrzucone, bo Duch Św. zmienia ludzkie serce i sprawia, że możemy się nawzajem miłować pomimo różnic, w wyglądzie, narodowości, czy poglądach. Widzimy jak Bóg w Dziejach Ap. łączy podzielonych ludzi na nowo w Kościele o różnych językach przez wiarę  w Jezusa Chrystusa.

Dzieje Ap. 2:5  A przebywali w Jerozolimie Żydzi, mężowie nabożni, spośród wszystkich ludów, jakie są pod niebem;

6  Gdy więc powstał ten szum, zgromadził się tłum i zatrwożył się, bo każdy słyszał ich mówiących w swoim języku.

7  I zdumieli się, i dziwili, mówiąc: Czyż oto wszyscy ci, którzy mówią, nie są Galilejczykami

8  Jakże więc to jest, że słyszymy, każdy z nas, swój własny język, w którym urodziliśmy się?

9  Partowiei Medowie, i Elamici, i mieszkańcy Mezopotamii, Judei i Kapadocji, Pontu i Azji,

10  Frygii i Pamfilii, Egiptu i części Libii, położonej obok Cyreny, i przychodnie rzymscy,

11  Zarówno Żydzi jak prozelici, Kreteńczycy i Arabowie - słyszymy ich, jak w naszych językach głoszą wielkie dzieła Boże.

Widźmy, że Bóg odwrócił przekleństwo spod wieży Babel, podzielony świat znów może się pojednać, ale warunkiem jest przyjęcie Bożego syna jako naszego Zbawiciela. Tylko On przez swego Ducha i Słowo Boże może zmienić nasze serce w taki sposób, że zaczniemy się prawdziwie miłować. Tylko Chrystus może nas wszystkich pogodzić jak kiedyś Paweł napisał do Efezjan, że Jezus pogodził pogan i Żydów i stworzył w sobie samym z dwóch jednego nowego człowieka. I pojednał obydwóch z Bogiem w jednym ciele przez krzyż, niszcząc na nim nieprzyjaźń (Efez 2,15-17). Chrystus może pogodzić skłóconych i rozdzielonych małżonków, może pogodzić skonfliktowane dzieci z rodzicami, może pogodzić sąsiadów i niedogadujące się rodzeństwo, a także całe narody. Ma moc nas wszystkich pojednać w Kościele. I kiedyś właśnie pod przywództwem Chrystusa cały świat się zjednoczy ku chwale Boga o czym czytamy w Ks. Izajasza 2 roizdz

Izajasza 2:2  I stanie się w dniach ostatecznych, że góra ze świątynią Pana będzie stać mocno jako najwyższa z gór i będzie wyniesiona ponad pagórki, a tłumnie będą do niej zdążać wszystkie narody.

3  I pójdzie wiele ludów, mówiąc: Pójdźmy w pielgrzymce na górę Pana, do świątyni Boga Jakuba, i będzie nas uczył dróg swoich, abyśmy mogli chodzić jego ścieżkami, gdyż z Syjonu wyjdzie zakon, a słowo Pana z Jeruzalemu.

4  Wtedy rozsądzać będzie narody i rozstrzygać sprawy wielu ludów. I przekują swoje miecze na lemiesze, a swoje włócznie na sierpy. Żaden naród nie podniesie miecza przeciwko drugiemu narodowi i nie będą się już uczyć sztuki wojennej.

Drodzy, kiedyś nadejdzie pokój na świecie i wszyscy ludzie będą żyli w zgodzie, ale żeby stało się to naszym udziałem i żebyśmy mogli znaleźć się w tym wspaniałym królestwie musimy dzisiaj przyjąć Chrystusa.

 

Łączna liczba wyświetleń