26.11.2022

Nasz początek i koniec jest w Bogu Ks. Rodzaju 1,1-3

 


Jakiś czas temu czytałem świadectwo pewnego pastora z Karoliny północnej, który służył w dużym zborze baptystów. Mieli oni w mieście, gdzie mieszkał pewną tradycje spotkań duchownych chrześcijańskich z różnych denominacji. Podczas tych spotkań spędzali ze sobą czas na jedzeniu i rozmowach. Często też omawiali, co będą głosić w kościołach w nadchodzącym okresie. Czytali też teksty biblijne i wspólnie dyskutowali na ich temat. Temu pastorowi na ten dzień przypadł fragment z Rodzaju 1,1 „Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię”. Przeczytał go i zapytał się, kto głosił ostatnio w oparciu o ten tekst. Okazało się, że żaden z tych duchownych nigdy nie głosił na temat 1 rozdz. Ks. Rodzaju. W trakcie rozmowy wyszło, że prawdopodobnie przez 100 lat głoszenia Słowa Bożego w tym mieście i wygłoszenia około 5200 kazań nikt nie głosił na temat pierwszego rozdziału Ks. Rodzaju.

Wtedy ten pastor zadał sobie pytanie, dlaczego nie głoszono na temat początków, gdzie odkrywamy fundament dla naszej wiary i sens naszego życia. Doszedł do wniosku, że prawdopodobnie unikano tych fragmentów, bo nie było pewności, co do tego jak wyjaśnić te fragmenty. I powiedział ciekawe zdanie które mi utkwiło, że zadaniem kaznodziei, nie jest wszystko wyjaśnić jak Bóg to uczynił, ale głosić, że to uczynił. I to chciałbym dzisiaj robić.  

Więc kontynuujemy nasze rozważania na temat Ks. Rodzaju 1 rozdz. Ostatnio powiedzieliśmy sobie, że nasza historia nie zaczęła się przypadkiem, ale została zapoczątkowana przez Boga Stwórcę. Zauważcie, że Pan Bóg nigdy nie udowadnia swego istnienia. Nie ma potrzeby przekonywać nas, że jest i dowodzić o swej prawdziwości. Po prostu oznajmia nam, że wszystko uczynił i oczekuje od nas, że w Niego i jemu uwierzymy. Bóg nie jest jak człowiek, nie potrzebuje zabiegać o naszą uwagę, by na niej zbudować swe poczucie wartości. 

 Świat nie powstał w wyniku naturalnych procesów ewolucyjnych, ale Pan mocą swego słowa uczynił go. I jest to fakt historyczny w który musimy uwierzyć. Nikogo z nas nie było przy stworzeniu, również Adam i Ewa zostali uczynieni, gdy wszystko było już gotowe na ich przyjęcie.  Biblia mówi, że wiarą poznajemy, że światy zostały uporządkowane mocą Boga Heb. 11,3. Nie jesteśmy w stanie dać jednoznacznych dowodów na istnienie Boga i stworzenie świata przez Niego. Ostatecznie zawsze będzie to kwestia wiary w nieomylne słowo Boga, który objawił nam początek. Nie dał nam Pan Bóg wyjaśnienia wszystkich zachodzących procesów chemicznych i biologicznych podczas stworzenia. Ale prostymi słowami oznajmił nam, że całe stworzenie to Jego dzieło, które świadczy o jego mocy, potędze i mądrości.  

Jeden z czołowych ateistów i ewolucjonistów naszych czasów Richard Dawkins autor dosyć osławionej książki „Bóg urojony” zapytany podczas jednego z wywiadów jak według niego mogło powstać życie na ziemi odpowiedział, „że jest możliwe, iż gdzieś we wszechświecie jakaś rasa kosmitów rozwinęła się do tego poziomu, że któregoś dnia pojawili się na ziemi i dali początek życiu”. Pan Dawkins nie chce uwierzyć w Boga, nie chce przyjąć i uwierzyć, że wszelkie istnienie od Niego wzięło swój początek, ale jest gotowy uwierzyć w kosmitów.

Problem z uznaniem Boga jako stworzyciela nie bierze się z braku dowodów, ale wynika z niechęci poddania się Bogu i konieczności uznania Go Panem. Łatwiej jest wielu osobom zaakceptować kosmitów jako pierwszą przyczynę, bo nie muszą przed nimi odpowiadać.

Gdy pojawiła się teoria ewolucji, która zaczęła głosić, że życie może pochodzić z martwej materii. Postanowił rozprawić się z tym dosyć znany naukowiec XIX wieku Louis Pasteur – francuski chemik, fizyk i prekursor mikrobiologii. Znany również jako wynalazca wielu szczepionek np. przeciwko wściekliźnie, cholerze, a także wąglikowi. Przeprowadził on badania i dowiódł, że niemożliwe jest samoistne powstanie życia. Pasteur opracował prawo biogenezy, które stwierdza, że „życie może pochodzić tylko od innego życia”. Udowodnił, że nie jest możliwe samoistne powstanie nawet mikrobów czyli jednokomórkowych organizmów. Przeprowadził doświadczenie, które polegało na całkowitym wyeliminowaniu wszelkich bakterii z pożywki. Wskazał, że jeśli bakterie nie pojawią się z zewnątrz i nie namnożą się, to nie zajdzie żadna fermentacja i potwierdził to. Skoro jest to uniwersalne prawo dla tak prostych organizmów, tym bardziej dla złożonych jak zwierzęta, czy ludzie.   

Kiedyś uważano, że organizmy jednokomórkowe są naprawdę proste, dzięki dzisiejszej technice wiemy, że zawierają tysiące różnorodnych białek i innych substancji, których są miliardy, a także łańcuchy DNA i RNA w efekcie tworzy to bardzo skomplikowany system.

Jest niemożliwe, by to powstało samo, życie może dać tylko inne życie jak udowodnił Louis Pasteur. My wiemy, że uczynił to Bóg. 

Bóg stwórca

W pierwszym wierszu naszego tekstu hebrajskie słowo Bóg, to Elohim. Występuje bardzo często w Starym Testamencie około 2600 razy. Imię to tłumaczy się jako Bóg Stworzyciel, wszechmocny i potężny. Objawia ono również złożoną trójedyną naturę Boga, bo występuje w liczbie mnogiej i dosłownie mogłoby brzmieć bogowie.

Pokazuje nam ono, że nasz Bóg nie jest jakimś słabym bóstwem wymyślonym przez ludzką wyobraźnie. On jest Elohimem – wszechmocnym stwórcą. Bogiem tak potężnym, tak pełnym mocy, wielkości i chwały, że żadne stworzenie nawet w minimalnym stopniu nie jest w stanie mu dorównać, a nawet pojąc Jego wielkości i mocy.

Ewolucjoniści potrzebują miliardów lat, by wyjaśnić istnienie wszechświata, ziemi i życia na niej. Patrząc na skomplikowanie świata odmawiają naszemu Bogu umiejętności uczynienia wszystkiego w sześć dni. Ale mówię wam, nasz Bóg nawet tyle czasu nie potrzebował. Wierze, że jeśliby tylko chciał mógłby uczynić wszystko w jeden dzień, lub w jedną chwilę bo jest Bogiem dla którego żadna rzecz zgodna z jego naturą nie jest niemożliwa. Uczynił ziemię i niebo oraz wszystko co na nich w 6 dni, bo chciał ustanowić wzór dla ludzkości, że przez 6 dni będziesz pracował, ale 7 dzień masz poświęcić na odpoczynek i skupienie się na uwielbieniu Pana, co Bóg przypomniał Izraelowi w 20 rozdz. Ks. Wyjścia

Wyjścia 20:11  Gdyż w sześciu dniach uczynił Pan niebo i ziemię, morze i wszystko, co w nich jest, a siódmego dnia odpoczął. Dlatego Pan pobłogosławił dzień sabatu i poświęcił go.

 Po prostu wielu ludziom ciężko uwierzyć, że może być ktoś we wszechświecie tak potężny.

Spójrzcie na kilka wierszy o wszechmocy Boga

W Ks. Jeremiasza czytamy

Jer 32:17  Ach, Wszechmocny Panie! Oto Ty uczyniłeś niebo i ziemię wielką swoją mocą i swoim wyciągniętym ramieniem; nie ma nic niemożliwego dla ciebie.

Jeremiasz to wiedział, że żadna rzecz dla Pana nie jest niemożliwa. Podobnie w Ks. Rodzaju powiedział do Abrahama gość z nieba, który go odwiedził zapowiadając, że Sara w swoim podeszłym wieku urodzi syna.

Rodzaju 18:14  Czy jest cokolwiek niemożliwego dla Pana? W oznaczonym czasie za rok wrócę do ciebie, a Sara będzie miała syna.

Czy jest coś takiego, czego Bóg nie mógłby uczynić pyta Słowo Boże. To jest pytanie o naszą wiarę i zaufanie. Pytanie Boga dlaczego odmawiamy Mu jego potęgi redukując Jego osobę do naszych wyobrażeń i przedstawiając Go przez pryzmat naszych ograniczeń.

Znowu Bóg przemawia w Ks. Jeremiasza w kontekście sądu jaki miał spaść na Izraela za odstępstwo

Jeremiasza 32:27  Oto Ja jestem Pan, Bóg wszelkiego ciała: Czy jest dla mnie coś niemożliwego?

Niestety, gdy nie dajemy Bogu wiary w Jego słowo i objawienie, to błądzimy i mamy fałszywy obraz Boga, który z kolei wpływa na sposób naszego życia. Zbaczamy, co Pan Jezus powiedział do Saduceuszy, którzy nie wierzyli w zmartwychwstanie

Marka 12:24  Odpowiedział im Jezus: Czy nie dlatego błądzicie, że nie znacie Pism ani mocy Bożej?

Ich problemem była niewiara Pismu i płytkie Jego poznanie, stąd ich obraz Boga był fałszywy. Z tego powodu nie mogli Go poznać i zaufać Mu. Podobnie z wieloma współczesnymi ludźmi, nie znają Biblii, często nie wierzą w nią, a jeśli nawet w jakiś sposób wierzą, to nie chcą przyjąć Jego twierdzeń, bo nie pasuje im to do ich wyobrażeń Boga i światopoglądu.

Kwestia tego, że Bóg jest stwórcą jest bardzo istotna dla zrozumienia naszego stosunku do Niego i Bożego stosunku do nas. Słowo Boże często się do tego odnosi i podkreśla Boże prawo własności do całego stworzenia oraz odpowiedzialność stworzenia przed Bogiem.

Jeśli zrezygnujemy z Boga jako Stworzyciela, co zresztą stało się w życiu wielu ludzi, to automatycznie zaczynamy kwestionować Jego prawo do osądu swego stworzenia i podważać Jego sprawiedliwość. Stąd w obecnym czasie mamy tak wiele zarzutów wobec Boga, że jest niesprawiedliwy, okrutny, zły i jakie ma prawo domagać się od nas, by żyć w określony sposób, a później jeszcze nas sądzić.

Jednak Pismo nie pozostawia wątpliwości, stworzenie jest Jego własnością. Spójrzcie na kilka wierszy

Psalm 95:3  Gdyż wielkim Bogiem jest Pan I Królem wielkim nad wszystkich bogów.

4  W jego ręku są głębokości ziemi I jego są szczyty gór.

5  Jego jest morze i On je uczynił, I suchy ląd ręce jego ukształtowały.

6  Pójdźcie, pokłońmy się i padnijmy na twarz! Klęknijmy przed Panem, który nas uczynił!

Zobaczmy, co wynika z tego, że Bóg jest stwórcą, do czego wzywa nas psalmista?

On wzywa nas do oddawania chwały i czci Bogu, bo Bóg wszystko uczynił. W związku z tym ma prawo żądać od swojego stworzenia, by Go uwielbiało. Stworzenie natomiast powinno pokornie poddać się tym wezwaniom i z pewnością byłoby tak w idealnym świecie, ale z powodu upadku w grzech i buntu stworzenia Boże prawo do własności i czci jaka Panu się należy jest kwestionowane. Myślę sobie, że musi być to bardzo przykre smutne dla Boga. Porównuje to do sytuacji, gdy my wydaliśmy dzieci na świat i daliśmy im wszystko co najlepsze, a one, gdy dorosły powiedziałby nam jak nami gardzą i napluły nam w twarz. Jakie trudne musiałoby być, to dla każdego rodzica, który by czegoś podobnego doświadczył.

A jednak Bóg jest dobry i cierpliwy wobec swego stworzenia pomimo buntu i podważania jego prawa do własności. Codziennie karmi swoje stworzenie zaopatrując je i dając mu słonce, deszcz oraz czasy urodzajne. Gdy się głębiej nad tym zastanowimy, to Jego dobroć i miłosierdzie wobec nas jakie nam okazuje przechodzi nasze pojęcie. Szczególnie, gdy wiemy, że posłał dla naszego zbawienia na śmierć umiłowanego syna, by wyratować nas od swojego gniewu, byśmy wierząc w Niego mogli dostąpić przebaczenia.

Zobaczmy jak jest w niebie

Objawienie 4:9  A gdy postacie oddadzą chwałę i cześć, i złożą dziękczynienie temu, który siedzi na tronie, który żyje na wieki wieków,

10  Upada dwudziestu czterech starców przed tym, który siedzi na tronie, i oddaje pokłon temu, który żyje na wieki wieków i składa korony swoje przed tronem, mówiąc:

11  Godzien jesteś, Panie i Boże nasz, przyjąć chwałę i cześć, i moc, ponieważ Ty stworzyłeś wszystko, i z woli twojej zostało stworzone, i zaistniało.

W niebie każda istota wie kim jest Bóg, wie że On wszystko uczynił i wie również, że ma prawo do każdego swego stworzenia, a stworzenie winne jest Jemu chwałę i cześć.

Skoro nasz Bóg ma taką moc żeby w jednej chwili stworzyć niebo i ziemię. W jednej chwili stworzyć galaktyki gwiazdy oraz planety i nawet się nie zmęczyć, to oznacza, że z Bogiem wszystko jest możliwe. My jesteśmy słabi, ale On jest potężny i może wyprostować każdą sytuacje w naszym życiu i przeprowadzić nas przez najbardziej ciemne doliny, gdy Mu zaufamy. Z Nim możemy również podjąć się różnych dzieł do których nas powołuje i wypełnić je. Możemy odbudować zniszczone relacje małżeńskie, wyjść z bezsensu życia, podnieść się z depresji, wytrzymać w cierpieniu i dać dobre świadectwo o naszym Zbawicielu.   Przypomina mi się tutaj historia Johna Bunyana znanego kaznodziei, który napisał jedną z najbardziej poczytnych książek „Wędrówka Pielgrzyma”. Przez wiele lat John nie umiał czytać i pisać, a wszystkie swoje książki również tą napisał podczas dwunastoletniego pobytu w angielskim więzieniu za wiarę w Chrystusa. Znając jego biografię możemy powiedzieć, że uczynił coś wielkiego, ale nie dlatego, że był sam w  sobie wielki, ale miał obok siebie wielkiego wszechmogącego Boga Stwórcę.   

Porządek natury jaki widzimy wskazuje na Boga

W 2 wierszu czytamy, że zaraz po stworzeniu ziemia była pustkowiem i chaosem. Bóg uczynił niebo i ziemię z niczego. Uczynił to wszystko wyłącznie mocą swego słowa. Jest wspaniały wiersz odnośnie stworzenia w 33 Psalmie i mówi tak:

Psalm 33:8  Niech się boi Pana cała ziemia! Niech drżą przed nim wszyscy mieszkańcy świata!

9  Bo on rzekł - i stało się, On rozkazał - i stanęło.

Bóg nie wziął czegoś i z tego czegoś uczynił coś, ale jedynie wyrzekł słowo i materia zaistniała. Mocą swego słowa powołał do istnienia wszystko co widzimy. Jedynie Bóg we wszechświecie ma taka moc, że wystarczy iż wypowie Słowo i dzieje się. Jego słowo ma moc twórczą.

Izajasza 55:10  Gdyż jak deszcz i śnieg spada z nieba i już tam nie wraca, a raczej zrasza ziemię i czyni ją urodzajną, tak iż porasta roślinnością i daje siewcy ziarno, a jedzącym chleb,

11  Tak jest z moim słowem, które wychodzi z moich ust: Nie wraca do mnie puste, lecz wykonuje moją wolę i spełnia pomyślnie to, z czym je wysłałem.

Człowiek chcąc coś uczynić potrzebuje czegoś co już istnieje. Potrzebuje materii, którą może formować, ale nie jest w stanie uczynić coś z niczego. Pamiętam, że kiedy byłem małym chłopcem to marzyłem o tym, żeby moja wyobraźnia mogła się materializować. I myślałem jakie byłoby to niesamowite, gdybym miał taką moc, że o czymkolwiek pomyśle i pragnę tego, to stanie się tak.

Nie, ja nie mogę tego zrobić i nikt z was nie jest w stanie tego dokonać. Ale nasz Bóg może to uczynić, bo Jego słowo ma moc stwarzania jak czytamy w psalmie 33

Psalm 33:6  Słowem Pana uczynione zostały niebiosa, A tchnieniem ust jego całe wojsko ich.

Jakie to jest wspaniałe i pocieszające dla nas, że wystarczy iż wypowie Słowo i dzieje się wszystko to, co chce jak w przypadku Łazarza, że w jednej chwili martwy człowiek został wskrzeszony z martwych. Pocieszające jest, bo to oznacza, że możemy się całkowicie na nim oprzeć i kiedyś nas podniesie z martwych dając nam nowe życie i nowe ciała, nową ziemię i nowe niebo.  

Prawdopodobnie tutaj w pierwszym dniu zaraz po stworzeniu ziemi, albo chwile przed jej stworzeniem Bóg stworzył także aniołów. Na co mogą wskazywać słowa z Ks. Hioba

Hioba 38:4  Gdzie byłeś, gdy zakładałem ziemię? Powiedz, jeśli wiesz i rozumiesz.

5  Kto wyznaczył jej rozmiary? Czy wiesz? Albo kto rozciągnął nad nią sznur mierniczy?

6  Na czym są osadzone jej filary albo kto założył jej kamień węgielny?

7  Gdy gwiazdy poranne chórem radośnie się odezwały i okrzyk wydali wszyscy synowie Boży?

 Anioły to duchowe nieśmiertelne istoty, których zadaniem jest chwalić Boga i wykonywać Jego wolę. Niestety znaczna część aniołów na czele z Szatanem zbuntowała się, a później  diabeł namówił do tego człowieka i tak nastąpił upadek całego stworzenia.

Ziemia na początku nie była zorganizowana i nie nadawała się do zamieszkania. Biblia mówi, że była niezorganizowanym pustkowiem pogrążonym w ciemności, na którym zalegała woda. Pierwszy list Piotra mówi 3,5 mówi, że ziemia powstała z wody i przez wodę mocą Słowa Bożego.

Zanim została uporządkowana sugeruje, że wyglądała podobnie jak wiele dzisiejszych planet na których nie ma życia. Do tego jeszcze nie było na niej światła.

Bóg stworzył światłość i nie było to słońce, czy gwiazdy, bo te dopiero zostały stworzone w 4 dniu. Czytamy, że Bóg powiedział niech się stanie światłość i stała się światłość. Jakiś czas temu przeczytałem ciekawy artykuł, że astronomowie postanowili zbadać jak ciemno jest w kosmosie. Wysłali sondę w przestrzeń kosmiczną w 2006 roku, która miała na celu zbadać poziom światła. Sonda doleciała w najbardziej ciemne zakątki kosmosu w okolice Plutona, gdzie światło słoneczne już nie docierało. Wyeliminowano również światło z innych galaktyk i okazało się, że jest jeszcze sporo światła nieznanego pochodzenia. Specjaliści nie byli w stanie wyjaśnić jego źródła i skąd się ono bierze. A Słowo Boże mówi, że Bóg je stworzył. 

W akcie stworzenia brały udział trzy osoby boskie.

Ostatnia rzecz, którą chciałem powiedzieć, że w akcie stworzenia brały udział trzy osoby boskie, Ojciec, Syn i Duch Św. Już powiedzieliśmy sobie wcześniej, że Imię Elochim użyte w pierwszym wierszu Ks. Rodzaju  jest rzeczownikiem liczby mnogiej dosłownie oznaczającym „bogowie” co nam wskazuje na to, że Pan Bóg od początku przedstawił się ludzkości jako osoba w której jest więcej osób. Imię Elohim świadczy o złożonej naturze Boga, a w różnych fragmentach słowa Bożego czytamy jak Bóg komunikuje się z innymi osobami Trójcy Świętej.

W Księdze Rodzaju 1:26 czytamy:  Potem rzekł Bóg: Uczyńmy człowieka na obraz nasz, podobnego do nas i niech panuje nad rybami morskimi i nad ptactwem niebios, i nad bydłem, i nad całą ziemią, i nad wszelkim płazem pełzającym po ziemi.

Do kogo Bóg mógł powiedzieć, uczyńmy człowieka na obraz nasz? Wiemy, że człowiek został uczyniony na obraz Boga. Pan Bóg powiedział to, do innych osób w Trójcy z którymi istnieje w odwiecznej społeczności, odwieczny Ojciec, Odwieczny Syn i odwieczny Duch Św. Czytamy, że Duch Św. unosił się nad powierzchnią wód biorąc udział w stworzeniu.

W liście do Kolosan czytamy o synu

Kolosan 1:16  Ponieważ w nim zostało stworzone wszystko, co jest na niebie i na ziemi, rzeczy widzialne i niewidzialne, czy to trony, czy panowania, czy nadziemskie władze, czy zwierzchności; wszystko przez niego i dla niego zostało stworzone.

Gdy Bóg stwarzał świat, Pan Jezus tam był, był razem z Ojcem i dał początek naszej historii. Świat istnieje przez Niego i dla Niego, byśmy oddali chwałę Bogu przez imię naszego Zbawiciela – Jezusa Chrystusa. Nie wiem, czy zdajemy sobie z tego sprawę, ale początek mógł mieć miejsce, bo Chrystus postanowił umrzeć za nas. Nie byłoby sensu zaczynać i kontynuować historii świata, gdyby nie było dla świata ratunku. Tylko dlatego, że Bóg miał plan jak nas uratować, a Jezus postanowił ten plan zrealizować możemy tu być, wszystko Jemu zawdzięczamy. Więc świat istnieje dla Chrystusa i przez Chrystusa i my również istniejemy dla Niego.

Słowo Boże mówi że:

 Psalm 24:1 …Pańska jest ziemia i to, co ją napełnia, Świat i ci, którzy na nim mieszkają.

Pamiętajmy o tym, że Bóg dał nam początek, w Nim jest sens naszego życia, On je ciągle podtrzymuje mocą swego wszechmocnego słowa i na Nim się również wszystko zakończy. 

11.11.2022

Dlaczego ważne jest studiowanie i oczekiwanie drugiego przyjścia Pana Jezusa?

 


Drodzy, zamierzam wygłosić 10 wykładów przez kolejne miesiące na temat czasów ostatecznych.

Dzisiejszy wykład będzie wstępem do tematyki czasów ostatecznych. Spróbuje odpowiedzieć na pytane dlaczego ważne jest studiowanie i oczekiwanie drugiego przyjścia Chrystusa i jak to wpływa na nasze życie chrześcijańskie. Oraz przedstawię główne poglądy na ten temat. Studiowanie czasów końca jest niezwykle fascynujące i budujące, bo Bóg już napisał koniec historii, a to oznacza, że całkowicie zna przyszłość i kontroluje ją. Przyszłość jest w Jego ręku dlatego może nam z cała pewnością powiedzieć, co się stanie, a my możemy się tego uchwycić wiarą.

Zastanawiam się czasem, czy kościół dzisiaj czeka na powrót Jezusa i odnoszenie wrażenie, że nie zawsze, a powinniśmy. Niestety sami możemy się ograbiać z Bożych błogosławieństw.  Często nie chcemy zajmować się tym tematem uważając, że jest zbyt trudne, ma wiele kwestii spornych i przynosi podziały. Jeszcze inny powód, to zmęczenie kościoła tymi rzeczami. W historii chrześcijaństwa było już tak wiele okresów w których kościół myślał, że już za chwilę Jezus powróci i nic się nie stało. Niektóre grupy wyznaczały daty i miejsca przyjścia Jezusa, ludzie porzucili pracę i codzienne obowiązki myśląc, że to teraz, jednak Jezus nie przyszedł, a wielu się zawiodło. Z tego powodu mnóstwo kościołów widząc to, postanowiło być bardziej ostrożnym i zdystansowało się do czasów ostatecznych niekiedy porzucając ten temat całkowicie.

Należy wyraźnie powiedzieć, że drugie przyjście Pana Jezusa i odkupienie chrześcijan jest w centrum Nowego Testamentu. Pan Jezus chce byśmy w Jego kościele nauczali całej woli Bożej. Apostoł Paweł w 20 rozdz. Dziejów Apostolskich odchodząc z Efezu wzywa starszych tej społeczności i mówi im, że nie uchylał zwiastować całej woli Bożej (Dz 20,27). Nigdy nie powinniśmy myśleć, że to, co Biblia naucza na temat czasów końca jest mało ważne i unikać tego. Jeśli Bóg nam coś powiedział, to nie w tym celu byśmy o tym zapomnieli lub to porzucili.

 Pierwsi chrześcijanie żyli tym wydarzeniem codziennie i wyglądali Jezusa z nieba, pomyślmy ile bardziej my powinniśmy, to czynić, my którzy znajdujemy się u schyłku historii. Oczywiście powinniśmy mieć właściwą perspektywę  i rozumieć przyjście Pana Jezusa w kontekście całego Nowego Testamentu i nie zajmować się wyłącznie tym tematem, ale nie powinniśmy także go unikać.

Zwróćmy uwagę na fragment listu Pawła do Filipian 3,20-21

Filipian 3:20  Nasza zaś ojczyzna jest w niebie, skąd też Zbawiciela oczekujemy, Pana Jezusa Chrystusa,

21  Który przemieni znikome ciało nasze w postać, podobną do uwielbionego ciała swego, tą mocą, którą też wszystko poddać sobie może.

Widzimy, że ap. Paweł ukazuje chrześcijan jako czekających na to, co Jezus uczyni podczas swego drugiego przyjścia. Nasza ojczyzna jest w niebie, chrześcijanin to jest ktoś, kto spogląda w niebo i wygląda z Niego przychodzącego Zbawiciela. Wszystkie nasze krzywdy, troski, cierpienia i doświadczenia staja duże mniejsze, a my silniejsi, gdy żyjemy nadzieją powrotu Pana Jezusa i naszego spotkania z Nim.

Jeszcze jeden fragment mówiący o tym jak chrześcijanie mają żyć, tym razem z listu do Tytusa.

Tytusa 2:13  Oczekując błogosławionej nadziei i objawienia chwały wielkiego Boga i Zbawiciela naszego, Chrystusa Jezusa,

Mamy żyć oczekując naszej nadziei powrotu Pana Jezusa wraz z spełnieniem której nastąpi nasze pełnie odkupienie, zmartwychwstanie i uwielbianie. Nadziei, która sprawi, że wielka chwała naszego Boga i Zbawiciela Jezusa Chrystusa objawi się w całej pełni i wszyscy zobaczą wspaniałość i prawdomówność naszego Boga. O tej wspaniałości objawienia chwały będę więcej mówił w kolejnych wykładach.

Nie wiem, czy wiecie, ale w 260 rozdziałach NT znajduje się ponad 300 odniesień do powrotu Pana Jezusa. A jeśli chodzi o całą Biblię, Nowy i Stary Testament jest to 1/4 wszystkich proroctw a 1/3 z nich jeszcze nie została spełniona. 23 z 27 ksiąg Nowego Testamentu odnoszą się do ponownego przyjścia Mesjasza. W Starym Testamencie jest 1845 odniesień do tego wydarzenia, a siedemnaście ksiąg Starego Testamentu podkreśla jego znaczenie. Ich celem nie jest zaspokojenie naszej ciekawości, ale byśmy byli przygotowani na spotkanie z Chrystusem. I musze powiedzieć, że nie ma mocniejszej doktryny w Piśmie Św. która motywowałaby nas do czystego, świętego i gorliwego życia, jak właśnie prawda o powrocie Pana Jezusa. To będzie coś niesamowitego, całkowity zwrot w historii.

Chciałbym teraz powiedzieć o tym jaki wpływ ma na nas doktryna o powrocie Jezusa, gdy jest dobrze i wiernie nauczana.

Często w Nowym Testamencie mówienie o ponownym przyjściu Pana Jezusa jest powiązane z wezwaniem do bogobojnego życia. Jak choćby fragment z listu do Tytusa, który sobie przeczytaliśmy.

We wcześniejszym wersecie jest napisane

Tytusa 2:12  Nauczając nas, abyśmy wyrzekli się bezbożności i światowych pożądliwości i na tym doczesnym świecie wstrzemięźliwie, sprawiedliwie i pobożnie żyli,

A następnie jest mowa o tym, że Jezus ma przyjść.

Chodzi o to, że dobrze rozumiana doktryna powrotu Pana Jezusa i naszego spotkania z Nim ma dyscyplinujący nas charakter. Każdy chrześcijan, który Pamięta i jest to mu przypominane, że niebawem będzie musiał się spotkać ze swoim Panem i zdać sprawę ze swego życia stara się na to przygotować, by podobać się Jezusowi. Nasza chrześcijańska czujność i gorliwość w obowiązkach zleconych przez Pana jest na dużo większym poziomie, gdy pamiętamy, że wszystkie nasze uczynki, słowa, działania i motywacje zostaną ocenione przez naszego Zbawiciela. Z kolei, gdy nie pamiętamy i nie mówimy w naszych kościołach o powrocie Pana, to nasza gorliwość i wyczekiwanie słabnie. Badania dowodzą, że Kościoły w  których centrum jest pamięć i nauczanie o eschatologii – czyli czasach ostatecznych rozwijają się dużo lepiej, a członkowie tych kościołów są gorliwsi.

Niestety mamy tendencje słabnąć w naszej pielgrzymce chrześcijańskiej, ale Pan Bóg dał nam narzędzia, by w czujności utrzymywać nasze dusze, dlatego widzimy tak wiele wezwań w Nowym testamencie do ponownego przyjścia Jezusa i do czujności.

Powinniśmy rozumieć, że nasze spotkanie z Jezusem, to nie jest tylko jego drugie przyjście, ale również nasze odejście do Niego. Niektórzy mówią, że do końca świata jeszcze daleko - być może tak jest. Z pewnością jest bliżej niż było 2000 tys. Lat temu. Ale dla każdego z nas będzie koniec tego świata, gdy Pan Bóg odwoła nas stąd i powoła do siebie. Dla niektórych z nas może być to kilka lat lub kilka miesięcy dla innych kilkanaście lat lub kilkadziesiąt. Nikt z nas nie wie, kiedy Bóg wezwie nas do siebie, dlatego należy być gotowym cały czas.

Inny ważnym powodem nauczania o czasach ostatecznych w kościele jest pocieszanie wierzących. Dla niewierzącego świata powtórne przyjście Pana Jezusa i założenie Jego widzialnego Królestwa, to nic dobrego, bo Biblia uczy, że dzień powtórnego powrotu Chrystusa dla niewierzących będzie dniem zagłady o czym mówi Paweł w 2 liście do Tesaloniczan

 2 Tesaloniczan 1:9  Poniosą oni karę: zatracenie wieczne, oddalenie od oblicza Pana i od mocy chwały jego,

Dla wierzących zaś będzie to dzień odkupienia i zmartwychwstania jak czytamy w Ew. Łukasza wypowiedzi Jezusa w kontekście przedstawionych znaków zwiastujących Jego powrót

Łuk 21:28  A gdy się to zacznie dziać, wyprostujcie się i podnieście głowy swoje, gdyż zbliża się odkupienie wasze.

Inaczej mówiąc Pan Jezus zachęca kościół, by widząc jego zbliżające się przyjście cieszył się. Podobnie też nauczał apostoł Paweł w 4 rozdz. 1 listu do Tesaloniczan, gdy mówił o przyjściu Jezusa i wyśnił wątpliwości kościoła w Tesalonice wobec tych, którzy już zmarli.

Paweł nauczał, że wraz z ponownym przyjściem Jezusa, Ci którzy zmarli w wierze w Pana zmartwychwstaną, a Ci, którzy będą przy życiu w czasie Jego przyjścia zostaną porwani w obłoki w powietrze i ich stare ciała zostaną przemienione na wzór zmartwychwstałego ciała Pana Jezusa.

I apostoł mówił, że powinniśmy się pocieszać tymi słowami

1Ts 4:18  Przeto pocieszajcie się nawzajem tymi słowy.

Mamy się pocieszać w utrapieniach i doświadczeniach nauką o ponownym przyjściu Jezusa. Nauką o zmartwychwstaniu i naszym spotkaniu z Panem. Kiedy On powróci albo my pójdziemy do Niego wszystkie nasze cierpienia znikną. Już nie będzie żadnego płaczu, bólu, znoju, chorób, zmartwień, zawiedzionych nadziei, zniechęcenia, zmęczenia i tego wszystkiego, co sprawia, że nasze dzisiejsze życie chrześcijańskie jest trudem.

Chrześcijan powinien wiedzieć, że wszelkie kłopoty jakie go spotykają są tylko tymczasowe, a chwała do jakiej został Powołany jest wieczna. Dlatego ap. w 8 rozdz. listu do Rzymian mówił, że uważa iż jakikolwiek trud lub cierpienie nic nie znaczą w porównaniu do naszego spotkania z Jezusem i chwałą, która wtedy się objawi (Rzym 8,18). Podobne pocieszenie możemy również przeczytać 2 Kor 4,17.

 Wierzący  Powinien wiedzieć, że przychodzący Pan osądzi wszystkie sprawy dlatego sami nie musimy szukać zemsty i sprawiedliwości na tym świecie.

Gdy w taki sposób myślimy dużo łatwiej uporać się nam z niesprawiedliwością i wszelkimi wyzwaniami.

Pamiętam, że przez wiele lat mojego życia byłem oburzony na niesprawiedliwość i czasami z tego powodu nie miałem pokoju dopóki dopóty nie zrozumiałem, że powinien powierzyć to Panu Jezusowi, który jako jedyny sprawiedliwie osądzi wszystkie sprawy pod niebem i wszystkich ludzi. Nie muszę sam wymierzać sprawiedliwości mogę to oddać Panu Jezusowi, On to zrobi.

Powinniśmy również nauczać eschatologii, by wiedzieć że jakkolwiek, by nie było, to ostateczne Słowo należy do Boga i Jego zwycięstwo jest postanowione, a wraz z Nim zwycięstwo Jego ludu – tych którzy uwierzyli w Chrystusa. Dokładnie widzimy to na końcu Ks. Objawienia, gdzie mamy obietnice o nowym niebie i nowej ziemi w których będzie mieszkać sprawiedliwość. Takie spojrzenie podrywa nasze serca do uwielbienia, bo wiemy że chrześcijanin nigdy nie przegrywa. Nawet jak przegrywa to i tak wygrywa. Nawet jak go prześladują, musi nosić swój krzyż, zdarzają mu się upadki, a może odbiorą mu życie, to i tak jest wygranym, bo nasza wiara w Jezusa zwycięża wszystko i prowadzi nas do życia wiecznego. 

Naukę o rzeczach ostatecznych często określa się słowem eschatologa. Słowo to pochodzi z języka greckiego i zawiera w sobie dwa wyrazy „es-chatos – ostatni lub ostateczny oraz „logos, logia” czyli „słowo” logia – nauka.

Zatem eschatologia, to nauka zajmująca się czasami ostatecznymi.

Warto zauważyć, że Idee eschatologiczne rozwijają się stopniowo w całej Biblii dlatego trzeba czytać i studiować całą Biblię, a nie tylko jeden fragment. Dopiero badając całe Boże Słowo Możemy mieć pełny obraz zgodnie z tym, co napisał ap. Paweł do Tymoteusza w 2 liście w 3 rozdziale, że całe Pismo jest przez Boga natchnione, pożyteczne do nauki, wykrywania błędów, poprawy i wychowania nas w sprawiedliwości (2 Tym 3,16). Paweł oczywiście mówił o Starym Testamencie, ale wiemy, że Nowy Testament ma to samo natchnienie i został napisany tym samym palcem – ręką Boga.

Przykład rozwijania się objawienia widać np. po tym, jak przedstawiana jest kwestia życia pozagrobowego w Starym Testamencie oraz w Nowym.

W Pismach Starego Testamentu często jest powiedziane, że wraz ze śmiercią człowiek idzie do Szeolu Psalm 6,4-5 bez rozróżnienia na piekło i niebo, po prostu kraina umarłych.

Psalm 6:4 Powróć, o Panie, ocal moją duszę, wybaw mnie przez Twoje miłosierdzie,

5 bo nikt po śmierci nie wspomni o Tobie, któż Cię wychwala w Szeolu?

Wraz z tłumaczeniem Pism Hebrajskich na język grecki tzw. Septuaginte na 200 lat przed Chrystusem słowo Szeol oddano słowem Hades – często tłumaczone jak grub. U proroków Starego Testamentu widzimy słowa kierujące naszą uwagę, że po śmierci wierzący będą z Bogiem, ale bez dokładnych szczegółów. Wraz z nadejściem Nowego Przymierza objawienie się znowu poszerzyło i Pan Jezus wyraźnie nauczał już o dwóch osobnych miejscach, Gehennie – czyli piekle, miejscu cierpienia dla niewierzących oraz Królestwie Bożym – niebie, miejscu radości i odpocznienia dla wierzących.

Listy Nowego Testamentu dały nam jeszcze więcej poznania i otrzymaliśmy od ap. Pawła, Piotra, Jana oraz innych natchnionych autorów więcej szczegółów przyjścia Pana Jezusa, które będziemy rozważać w kolejnych miesiącach. Czytelnicy Biblii powinni zauważyć, że Pan Bóg często tak postępuje i odkrywa stopniowo przed swoim ludem swe zamiary. Abrahamowi też nie objawił wszystkich szczegółów, przy jego powołaniu, ale kazał mu wyjść od swojej rodziny i iść do ziemi, którą miał mu wskazać. Abraham musiał zaufać Bogu, a Pan na różnych etapach tej wędrówki odkrywał mu tajemnice.

Pewnie jesteśmy świadomi, że na czasy ostateczne mamy bardzo wiele różnych poglądów. Wynika to z tego, że wszyscy jesteśmy ciekawi przyszłości i charakteru ponownego przyjścia Jezusa. Jednak nauka eschatologiczna pomimo znacznego objawienia ma też w sobie sporo niewiadomych. Właściwe znamy tyko, a może aż, ogólny zarys powrotu Chrystusa, ale sporo szczegółów jest pokrytych milczeniem i powinniśmy być wobec tego bardzo pokorni. Bóg nie dzieli się z nami wszystkimi swoimi planami, ale te które nam objawił wystarczą byśmy Mu zaufali.

W księdze powtórzonego Prawa znajduje się bardzo ciekawy werset:

Powtórzonego Prawa 29:29  To, co jest zakryte, należy do Pana, Boga naszego, a co jest jawne, do nas i do naszych synów po wieczne czasy, abyśmy wypełniali wszystkie słowa tego zakonu.

Część rzeczy Bóg nam odkrył i to, co nam odkrył możemy, a nawet powinniśmy badać. Ale są również rzeczy, których nam nie objawił i wobec nich powinniśmy być ostrożni i pokorni.

Pomimo różnych spojrzeń na czasy ostateczne właściwie mamy trzy główne poglądy według których są one rozpatrywane.

Ja jeszcze dzisiaj  przedstawię te poglądy żebyśmy wiedzieli jakie są spojrzenia i podejścia do tego tematu. Wybiorę jeden z nich, który uważam za najwłaściwsze podejście i powiem dlaczego moim zdaniem tak powinniśmy patrzeć na eschatologie i na tym dzisiaj zakończę, a później będziemy mieli jeszcze trochę czasu na pytania i dyskusje.  

Pierwszy ze znanych poglądów do amilenializm bardzo popularny w wielu kręgach. Nazwa tego poglądu oznacza zaprzeczenie milenium czyli Tysiącletniego Królestwa Chrystusa. W tym podejściu na wiele tekstów eschatologicznych nie patrzy się w sposób dosłowny, tylko duchowy. Amilenialiści uważają, że nie będzie dosłownego Tysiąclecia wspominanego przez ap. Jana w 20 rozdz. Ks. Objawienia, a okres tysiąclecia trwa obecnie, bo Jezus już panuje i kościół jest niebiańskim duchowym królestwem. Wielu z nich, bo też są różnice w tych poglądach, uważa nie będzie dosłownego antychrysta jednakże może istnieć człowiek grzeszny, który pasowałby do jakiejś definicji antychrysta.

Panowanie Pana Jezusa dokonało się wraz ze zmartwychwstaniem i wniebowstąpieniem, a teraz czekamy jedynie na Jego powrót i ustanowenie nieba na ziemi. W tym poglądzie wszystko następuje w jednym czasie, powrót Jezusa, zmartwychwstanie, sąd ostateczny i wieczność.

W opinii Amilenialistów szatan od zwycięstwa Jezusa na Krzyżu jest już związany i nie ma wielkiego wpływu na świat. Nie ma również wyraźnego kontrastu miedzy Izraelem, a kościołem. Obietnice, które wcześniej zostały dane Izraelowi wraz z Nowym Przymierzem przeszły na Kościół, więc Kościół jest teraz duchowym Izraelem, a Pan Bóg z fizycznym Izraelem już skończył (choć tu mogą też być różne opinie). Często powołuje się na Ew. Mateusza 21,43, gdzie jest powiedziane, że Królestwo Boże zostanie Izraelowi zabrane i dane ludowi, który będzie wydawał jego owoce.

Również uważa się, że nie wszystkie obietnice dane Izraelowi muszą się spełnić, jeśli jakieś były warunkowe, a warunki ze strony człowieka nie zostały dotrzymane, to i obietnica przestała być aktualna.

Znani przedstawiciele tego poglądu to: Augustyn z Hippony, Marcin Luter, John Calvin, CS Lewis, Robert Charls Sproul, dr Mrtin Loyd Jones. 

Drugi popularny pogląd to postmilenializm.

Mówi on o tym, że Pan Jezus dopiero powróci po Tysiącletnim Królestwie, a do tego czasu będzie trwał nieustanny rozwój ewangelii, tak, że ona zdobędzie cały świat i wszyscy się nawrócą, a świat stanie się wyraźnie chrześcijański. Czyli, czym bliżej powrotu Jezusa tym świat będzie lepszy. Co do tysiąclecia wśród postmilenialistów nie ma zgody, czy będzie to faktyczne 1000 lat, czy 1000 oznacza jedynie jakiś długi okres. W każdym razie pod koniec tysiąclecia, Chrystus powraca i nastąpi powszechne zmartwychwstanie, sąd oraz ustanowenie nieba i piekła w całej pełni.

Jeśli chodzi o szatana, to też nie ma jednoznacznego stanowiska wśród postmilenialistów, czy diabeł jest już związany, czy jednak jest to kwestia przyszłości i będzie związany dopiero w tysiącleciu. Ale w większość zwolenników tego poglądu uważa, że szatan jest już związany od wieków, bo jest pod kontrolą Boga, a w tysiącleciu zostanie związany w sposób szczególny. Jeśli chodzi i Izrael i kościół, to postmilenialiści w swoim spojrzeniu są podobni do amilenialistycznych poglądów, że Kościół jest spełnieniem obietnic danych Izraelowi i jest duchowym Izraelem.

W związku z twierdzeniami tego poglądu, że sytuacja na świecie będzie się poprawiać, czym bliżej tysiąclecia i przyjścia Chrystusa powołuje się na to, że w wielu częściach świata poprawiły się warunki życia. Ewangelia jest głoszona niemal na całym świecie i ogromne kwoty pieniędzy są wydawane na cele chrześcijańskie. Inny dowód na słuszność swoich poglądów poistmilenialistów ma być, że Biblia jest najbardziej poczytną księga świata i obecnie jest tłumaczona na najwięcej języków niż kiedykolwiek w historii

Z biblijnych argumentów przytacza się Przypowieść Pana Jezusa o zakwasie z Ew. Mat 13,33, że Królestwo Boże podobne jest do zaczynu, że wystarczy odrobina, a później rozszerza się i ogrania wszystko. Przywołuje się Ks. Objawienia 7,9-10 rozdz. gdzie Jan widzi wielki tłum zbawionych w niebie , którego nikt nie mógł policzyć

Znani przedstawiciele tego poglądu to:

Jonathan Edwards, Benjamin Warfield, Greg Bahnsen, Loraine Boettner, Kenneth Gentry 

Trzeci popularny pogląd do którego ja się skłaniam, to Premilenializm i z tej perspektywy będą późniejsze wykłady.

Premilenialiści utrzymują, że powtórne przyjście Jezusa nastąpi przed ustanowieniem tysiąclecia. Będzie ono poprzedzone wielkim uciskiem, przyjściem antychrysta, powrotem Żydów do Izraela, przebudzeniem duchowym w Izraelu i odbudową świątyni. Wraz z powrotem Pana Jezusa będzie zmartwychwstanie wierzących i Chrystus założy swoje widzialne Królestwo na ziemi, które będzie trwało przez 1000 lat. W czasie Milenium (czyli tysiąclecia) szatan zostanie związany i będzie to wspaniały okres odnowy całego stworzenia. Po okresie milenium nastąpi wypuszczenie szatana z więzienia i bunt narodów wobec Boga, co będzie związane z zagładą. Następnie przyjdzie powszechne zmartwychwstanie także niesprawiedliwych i sąd ostateczny, a  Kościół nie jest duchowym Izraelem i nie wypełnia obietnic danych Izraelowi. Bóg ma swoje obietnice dla Kościoła i dla Izraela, choć część tych obietnic jest wspólnych. Jeśli oczywiście chodzi o Zbawienie zarówno kościół jak i Izrael otrzymują życie wieczne w ten sam sposób, z łaski przez wiarę w Jezusa Chrystusa.

W opinii premilenialistów Bóg ma plany dla literalnego Izraela i wypełni je w czasach ostatecznych oraz w milenium. Przykładem jednej z takich obietnic jest przyrzeczenie Boga w 15,18 Ks. Rodzaju, że ziemia którą Bóg da Abrahamowi będzie sięgać od Rzeki Egipskiej, aż do rzeki wielkiej, rzeki Eufrat. Obietnica ta jak dotąd nie została spełniona i prawdopodobnie zostanie wypełniana w Tysiącletnim Królestwie.

Premilenialiści proroctwa biblijne zazwyczaj odczytują dosłownie. Tam gdzie interpretacja dosłowna jest niemożliwa lub sam tekst wskazuje na symbole, odczytuje się tekst symbolicznie. W opinii premilenialistów celem pisma nie jest zasłonięcie nam Bożych postanowień, ale objawienie ich.

Bardziej znani przedstawiciele Premilenializmu to: Charles Ryrie, Hal Lindsey, John MacArthur . 

Teraz chciałbym jeszcze powiedzieć kilka słów, dlaczego uważam, że premilenializm jest najlepszym spojrzeniem na proroctwa czasów ostatecznych.

Po pierwsze, co już zostało wspomniane wynika to z zasady hermeneutycznej, że Biblie należy rozumieć dosłownie w jej kontekście historycznym i kulturowym. Jeśli uduchowiamy różne fragmenty Biblii i nadajemy im sami znaczenie, to tak jakby stawiamy się ponad Biblią. I zamiast to Słowo Boże decydować jak należy rozumieć tekst, to nadajemy mu własne ukryte znaczenie. Takie podejście do tekstu biblijnego rodzi zagrożenie wczytywania w tekst rzeczy, których tam nie ma. I tak np. 20 rozdz. Ks. Objawienia mówi, że po przyjściu Chrystusa będzie tysiąc wspaniałych lat dla ziemi. Ale odejście od interpretacji dosłownej i twierdzenie, że to jest tylko metafora wprowadza wątpliwości, czy to będzie 1000 lat, czy tylko jakiś dłuższy okres czasu, a może jeszcze coś innego. Skoro w tym przypadku przyjmiemy, że tekst nie jest dosłowny i znaczy coś innego niż w rzeczywistości znaczy, to dlaczego nie w innych przypadkach? I tak niektórzy uważają, że tysiąc lat chodzi o niebo, a nie o ziemie lub chodzi o jakieś doświadczenia wierzącego. Widzicie, że jak odchodzimy od interpretacji dosłownej, to możemy sobie pływać jak chcemy i jest niebezpieczeństwo, że możemy wymyślać, co chcemy. 

Jednym z argumentów za teologią amilenializmu jest, że reformatorzy byli amilenialistami. Ale trzeba powiedzieć, że ani Luter, ani Jan Kalwin nie zajmowali się wnikliwie eschatologią. Pozostawili ja taką jaka wtedy była od czasów Augustyna, który spopularyzował amilenialistyczne podejście do czasów ostatecznych. Reformatorzy głównie zajęli się walką o prawdę ewangelii, która w tym czasie była niemal całkowicie przysłonięta przez odpusty, ludzkie uczynki i kościelne sakramenty. Należało ukazać, że usprawiedliwienie przed Bogiem, odpuszczenie grzechów i życie wieczne jest wyłącznie z łaski przez wiarę   

Kolejny argument za dosłowną interpretacją proroctw jest taki, że wszystkie proroctwa dotyczącego pierwsze przyjścia Chrystusa  odnośnie wypełniły się dosłownie. Nie jesteśmy w stanie wymienić tu wszystkich, ale przywołam kilka.

Dosłownie wypełniło się proroctwo, że Pan Jezus zostanie przybity do Krzyża

Psalm 22:17  Oto psy otoczyły mnie, Osaczyła mnie gromada złośników, Przebodli ręce i nogi moje.

Także proroctwo o tym, że żołnierze podzielą szaty Pana Jezusa, a suknie rzucą los

Psalm 22:19  Między siebie dzielą szaty moje I o suknię moją los rzucają.

Zostało przepowiedziane, że Jezus zostanie zdradzony przez przyjaciela za 30 srebrników

Zachariasza 11:12  Wtedy rzekłem do nich: Jeżeli uznacie to za słuszne, dajcie mi należną zapłatę, a jeżeli nie, zaniechajcie! I odważyli mi jako zapłatę trzydzieści srebrników.

13  Lecz Pan rzekł do mnie: Wrzuć je do skarbca, tę wysoką cenę, na jaką mnie oszacowali! Wtedy wziąłem trzydzieści srebrników i wrzuciłem je w świątyni do skarbca.

Psalm 41:10  Nawet przyjaciel mój, któremu zaufałem, Który jadł mój chleb, Podniósł piętę przeciwko mnie.

Również dosłownie się spełniło, że Pan Jezus zostanie napojony octem wisząc na Krzyżu Ps. 69,22, a także to, że wjedzie na osiołku do Jerozolimy jako Król Zachariasza 9,9, oraz że Jezus przed ukrzyżowaniem będzie bity i poniżany Ks. Izajasza 50,6 oraz cały rozdział Izajasza 53.

Wszystkie te proroctwa wypełniły się dosłownie w związku z tym sugeruje, że proroctwa dotyczące drugiego przyjścia Pana Jezusa również wypełnią się dosłownie. Chodzi tutaj o znaki zbliżania Jego powrotu, widzialne, przyjście, sąd i tysiąclecie. 

Jeszcze jeden argument chce przedstawić za dosłownym odczytywaniem proroctw. Pierwsi Ojcowie kościoła wierzyli w literalne tysiąclecie. Właściwe dopiero od czasów Augustyna zaczęto to na poważnie kwestionować. Ale przez pierwsze trzy wieki wiara, że wraz z powrotem Chrystusa nadejdzie fizyczne milenium – tysiąc lat wspaniałego okresu dla ziemi była czymś normalnym.

Jeden z ojców kościoła Papiasz (60-130), uczeń Jana apostoła napisał:

„Tysiącletnie Królestwo będzie po zmartwychwstaniu, kiedy królestwo Chrystusowe osiądzie w materialnej formie na tej ziemi.”

Również Ojciec kościoła Ireneusz (130-202 ) interpretując fragment z Ks. Rodzaju o błogosławieństwie dla Jakuba, które brzmiało

Rodzaju 27:28  Niech ci Bóg da rosę niebios i żyzność ziemi, Oraz obfitość zboża i wina.

29  Niechaj ci służą ludy I niechaj ci pokłon oddają narody. Bądź panem braci twoich, A niech ci pokłon oddają synowie matki twojej. Kto ciebie przeklinać będzie, Niech będzie przeklęty, A kto tobie błogosławić będzie, Niech będzie błogosławiony.

Mówił wyraźnie, że błogosławieństwo dane Jakubowi w Jego czasach się nie wypełniło, bo zamiast tego, że bracia mu się mieli kłaniać, to Jakub kłaniał się Ezawowi i to aż 7 razy. Również narody i ludy nie służyły Jakubowi, ale to raczej On służył Labanowi swojemu wujkowi najpierw za jedną córkę 7 lat, później za drugą. I też nie odziedziczył obfitości zboża i wina, bo jak wiemy był głód w ziemi, w której mieszkał i musiał wyemigrować z całą swoją rodziną do Egiptu. Tak więc Ireneusz pyta w jaki sposób wypełniło się błogosławieństwo dane Jakubowi? I odpowiada tak:

„Przewidziane błogosławieństwo zatem należy bezsprzecznie do czasów Królestwa, kiedy sprawiedliwi będą rządzić na ich ziemiach powstanie z martwych, kiedy to stworzenie, po odnowieniu i uwolnieniu, będzie owocować z obfitością wszelkiej żywności, z rosy niebieskiej i płodności ziemi: tak jak starsi, którzy widzieli Jana, ucznia Pańskiego, mówili, że słyszeli od niego”

Ireneusz powołuje się tutaj na starszych, którzy znali apostoła Jana i słyszeli słowa o fizycznym Królestwie od niego.

Z kolei Polikarp uczeń apostoła Jana wierzył w dosłowne wypełnienie się proroctwa z 11 rodz. Ks. Izajasza w czasie millenium, gdzie jest powiedziane:

Izajasza 11:6  I będzie wilk gościem jagnięcia, a lampart będzie leżał obok koźlęcia. Cielę i lwiątko, i tuczne bydło będą razem, a mały chłopiec je poprowadzi.

7  Krowa będzie się pasła z niedźwiedzicą, ich młode będą leżeć razem, a lew będzie karmił się słomą jak wół.

8  Niemowlę bawić się będzie nad jamą żmii, a do nory węża wyciągnie dziecię swoją rączkę.

9  Nie będą krzywdzić ani szkodzić na całej mojej świętej górze, bo ziemia będzie pełna poznania Pana jakby wód, które wypełniają morze. 

Tak interpretował to Polikarp

„Albowiem Bóg jest bogaty we wszystkim. I dobrze, że kiedy stworzenie zostanie przywrócone, wszystkie zwierzęta powinny być posłuszne i być w podporządkowaniu się człowiekowi i powracają do żywności pierwotnie podanej przez Boga (ponieważ były pierwotnie poddane w posłuszeństwie Adamowi), to znaczy, produktom ziemi. Ale to jest inna okazja, a nie czas teraźniejszy, jest [do szukania] za wykazanie, że lew [potem] będzie żywił się słomą. I to wskazuje na duże rozmiary i bogatą jakość owoców. Bo jeśli to zwierzę, lew, żeruje na słomie [w tym okresie], jakie cechy musi mieć sama pszenica, której słoma służy jako odpowiedni pokarm dla lwów”? 

Inny Ojciec kościoła, Justyn Męczennik (100-165 ) w swoim dialogu z Tryfonem pisał następująco:

„Lecz ja i inni, którzy są chrześcijanami zrównoważonymi (rozsądnymi, prawomyślnymi) co do wszystkich kwestii, jesteśmy pewni, że nastąpi zmartwychwstanie umarłych i Tysiącletnie Królestwo w Jerozolimie, które wtedy zostanie zbudowane, ozdobione i powiększone, jak głoszą prorocy Ezechiel, Izajasz i inni.”

Więcej na temat tysiącletniego królestwa powiemy siebie jak będzie wykład o tysiącleciu.

Mam nadzieje, że przekonałem was dzisiaj i zachęciłem do badania biblijnych proroctw, by w ten sposób umacniać się w wierze i wiedzieć do jakiej nadziei powołał nas nasz Pan byśmy nie chwiali się w wierze, ale z całą gorliwością i uwagę wierzyli Mu i oddali się na służbę Bogu dla Jego chwały. 

Stworzenie czy ewolucja? Ks. Rodzaju 1,1


Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię

Dzisiaj idziemy do samego początku i przez następne tygodnie zajmiemy się pierwszymi 12 rozdziałami Ks. Rodzaju. Być może pierwszy wiersz Ks. Rodzaju jest jednym najtrudniejszych do przyjęcia fragmentów Biblii, a z pewnością jednym z najbardziej kontrowersyjnych w dzisiejszych czasach. Szczególnie w ostatnich kilkudziesięciu latach, gdy na znaczeniu zyskała teoria ewolucji debata na temat początku świata przybrała na sile. Być może nie zdajemy sobie sprawy jak ważna jest odpowiedź na pytanie jaki faktycznie był początek i jak ta prawda wpływa na nasze życie. Jeśli nie wiemy skąd pochodzimy, kim jesteśmy, to nie możemy zrozumieć naszego istnienia i przeznaczenia.  Słowo Boże często pokazuje i odnosi się do tego, że kwestia początku to fundamentalna sprawa dla zrozumienia całej Biblii i jej przesłania. Jeśli nie wierzymy w biblijny opis stworzenia świata, jeśli mamy wątpliwości, że faktycznie Bóg to uczynił przez swoją wielką moc, to jak możemy wierzyć w inne fragmenty Biblii. Jak np. możemy wierzyć w to, co mówi Nowy Testament o Chrystusie, jak możemy wierzyć w cuda i zmartwychwstanie skoro już na samym początku mamy problem z autorytetem Słowa Bożego. Zresztą Nowy Testament też odnosi się do początków i nie tylko Nowy Testament, ale wiele ksiąg Biblijnych Starego Testamentu wraca do fundamentów i stworzenia. Wiele psalmów, ksiąg prorockich odnosi się do 1 rozdz. Ks. Rodzaju. Kwestionowanie Bożego stworzenia jest kwestionowaniem całej Biblii. Jeśli to, co mówi Ks. Rodzaju o stworzeniu jest mitem, to jak możemy wierzyć, że inne części Pisma są prawdziwe? Zresztą krytycy Biblii nie tylko kwestionują opis stworzenia, ale kwestię Adama i Ewy, upadku w grzech, Noego, światowy potop, Abrahama, a także powstanie Izraela i ich wyjście z Egiptu. Więc nie dziwcie się jak przyznając się do wiary w Boże literalne stworzenie zostaniecie uznani za oszołomów, nieuków będąc wyśmianym, że wierzycie w bajki, mity i zabobony.    

Niektórzy chrześcijanie wychodząc naprzeciw temu próbują pogodzić ewolucje z Pismem i w związku z tym powstała teoria „ewolucji teistycznej”, która zakłada, że Bóg posłużył się ewolucją, by stworzenie mogło zaistnieć. Ale mówię wam, gdy zaczniecie się temu przyglądać i chcecie być wiernymi Słowu Bożemu, to nie da się tego pogodzić. Nie ma kilka możliwości, albo wierzymy w to, co mówi Biblia o początkach, albo wierzymy w ewolucje. Nie ma drogi pośrodku. Nie da się pogodzić stworzenia z ewolucją, bo one się wzajemnie wykluczają. W kolejnych kazaniach będę się więcej odnosił do szczegółów.

Niestety teoria ewolucji jest obecnie przedstawiania jako nauka i uczona w szkołach podstawowych, średnich i na uczelniach wyższych. Z mitów uczyniono fakty, ubrano je w ładne obrazki w podręcznikach, jak małpa zaczyna się prostować stając się człowiekiem podając to w szkołach.

Pamiętam jak wiele lat temu jedno z moich dzieci przyszło ze szkoły i powiedziało, ze Pani na lekcji mówiła, że pochodzimy od małpy. Zasmuciło mnie to, bo zredukowano człowieka do roli zwierzęcia i uczy się tego małe dzieci odbierając im godność, piękno i cel do jakiego przeznaczył nas Stwórca.  Wtedy usiedliśmy i rozmawialiśmy, że jest to kłamstwo i nie pochodzimy od żadnej małpy, ale od Boga i to nadaje nam wartość i czyni nas wyjątkowymi w stworzeniu.  

Jeśli pochodzimy od małpy nie różnimy się niczym wyjątkowym od zwierząt będąc wytworem przypadkowych ewolucyjnych procesów, a to znaczy, że nie mamy żadnego znaczenia i żadnej wartości. Budując na tym fundamencie stworzono ateistyczne społeczeństwa, jak komunizm, faszyzm które dały sobie przyzwolenie na masowe ludobójstwo.   

Znaczna większość ewolucjonistów twierdzi, że świat i wszechświat powstał przypadkiem i z niczego miliardy lat temu. Uważa się, że ziemia powstała 4,5 miliarda lat temu jako część tworzącego się Układu Słonecznego, który uformował się z wielkiej wirującej chmury gazu, pyłu i skał. „Zawarty w mgławicy wodór i hel pochodziły głównie z Wielkiego Wybuchu, który dał początek dla wszechświata. Życie natomiast na ziemi według teorii ewolucji powstało około 3,9 miliarda lat temu w wyniku reakcji chemicznych zachodzących pod wpływem promieniowania kosmicznego, promieniowania UV i wyładowań elektrycznych towarzyszącym burzom, które szalały na Ziemi. W ten sposób według tej teorii powstawały proste związki organiczne. Te przekształcały się z czasem w aminokwasy, białka i kwasy nukleinowe. Związki wielkocząsteczkowe nabyły zdolność do samopowielania się. Proces ten trwał wystarczająco długo, aby ze skupiających się w coraz bardziej złożone układy cząsteczek organicznych powstały najprostsze komórki”. Później te komórki rozwijały się od prostych form do coraz bardziej zawansowanych i złożonych tak, że powstały proste organizmy w wodzie. Następnie te organizmy dalej ewoluowały do bardziej złożonych i w końcu życie wyszło z wody na ląd około 500 milionów lat temu jak twierdzi teoria ewolucji. Z czasem z tych lądowych organizmów rozwinęły się inne, a w końcu człowiek.   

Jeśli wszechświat i ziemia powstawały przez miliardy lat w procesie ewolucji nie tylko kłamie Ks. Rodzaju, ale dziesiątki innych fragmentów w Biblii, które się do tego odnoszą i tracimy oparcie dla doktryny, która mówi, że Bóg jest Stwórcą.

Jednak Słowo Boże mówi wyraźnie Na początku stworzył Bóg niebo i ziemię (Rodz 1,1).

I mamy tu do czynienia z bardzo prostymi słowami. Wydaje się, że nie da się tego wyrazić prościej. Nie ma w tych słowach niczego skomplikowanego, niczego czego jakiś człowiek nie byłby w stanie zrozumieć. Mamy prostą odpowiedź w naszym pytaniu o początek. Więc jeśli zastanawiasz skąd to się wszystko wzięło, to tu ją masz „Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię”. Myślę o tych wszystkich poszukiwaniach odpowiedzi na to pytanie o setkach miliardów dolarów wydanych, by wyjaśnić początek. A mamy to tu, napisane tak prosto, tak zwyczajnie, tak ludzkim językiem jak to tylko możliwe. I niestety wielu potyka o tą prostotę, bo twierdzi, że to nie może być ta odpowiedź. Podobnie też z ewangelią naszego Pana Jezusa Chrystusa. Jest ona bardzo prosta, że człowiek jest grzesznikiem, że potrzebuje Zbawiciela i otrzymaliśmy Go w Jezusie, gdy zmarł z nasze grzechy i powstał z martwych. A dzisiaj daje ratunek, zbawienie, przebaczenie grzechów z łaski, darmo dla wszystkich, którzy w Niego uwierzą. Czyż nie jest to podobnie proste jak kwestia początków? A jednak ten prosty przekaz dla wielu jest zbyt trudny do przyjęcia, bo nie chcą uznać Boga w Jego wszechmocy i potędze.

Świat, niebo i ziemia i wszystko co na nich nie powstały przypadkiem z wielkiego wybuchu formując się miliardy lat, ale zaistniały za sprawą wszechmogącego Boga. Nie wiem jak można rozumieć to inaczej, albo w to wierzysz, że Pan dał początek stworzeniu, albo to odrzucasz.

W XIX wieku żył dosyć znany naukowiec Herbert Spencer. Odkrył on, że cała rzeczywistość czyli wszystko, co istnieje może być zawarte w pięciu stwierdzaniach takich jak: czas, siła, działanie, przestrzeń i materia.

Gdy przyjrzymy się pierwszemu wersetowi z Ks. Rodzaju, to dostrzeżemy odkrycie Spencera.

Na początku – czyli czas. Następnie jest napisane, uczynił to Bóg - czyli siła.

Później jest mowa o stwarzaniu - czyli działanie, następnie jest niebo - czyli przestrzeń i ziemia - czyli materia.

Co ciekawe sam Spenser był ewolucjonistą uznając nauki i odkrycia Karola Darwina, a Darwin uważał Spencera z najwybitniejszego filozofa angielskiego tej epoki.

Można powiedzieć, cóż za ironia, że Bóg pozwolił odkryć i nazwać ewolucjoniście początek swego działania. Choć pewnie sam Spencer nie dostrzegł w pierwszym wersecie Ks. Rodzaju swego odkrycia.  

Teraz postaram się przyjrzeć się temu trochę bliżej.

Zanim Bóg stworzył niebo i ziemię czas nie istniał, a Pan Bóg był i jest w wieczności. Stwierdzenie czym jest wieczność nie jest możliwe dla nas do pojęcia. Człowiek jako istota skończona wszystko rozpatruje w czasie, w kategoriach początku i końca.

Wieczność nie jest czasem choć w naszym świecie próbujemy tak wieczność przedstawiać, by pomóc ludzkiemu umysłowi zrozumieć ten termin. Raczej wieczność powinniśmy rozpatrywać w kategorii stanu i tak też przedstawia to angielski słownik Webstera. Więc Bóg, który jest Stwórcą czasu jak czytamy „na początku” a sam jest poza czasem w wieczności ma wgląd we wszystkie wydarzenia, myśli i działania przez cały czas wszystkich swoich stworzeń od początku do końca. Bóg nie musi sprawdzać, co stanie się w przyszłości, bo cała historia jest przed Nim w wieczności i on nad nią, panuje od początku do samego jej końca. Dlatego np. słowo Boże mówi w Psalmie 139, że On zna wszystkie nasze myśli, słowa i dni, choć jeszcze to nie nadeszło Ps. 139,16. Pan mógł również powiedzieć na samym początku jaki będzie koniec mówiąc w 3 rozdz. Ks. Rodzaju, że kiedyś potomstwo kobiety zgniecie głowę węza Rodz. 3,15, czyli Pan Jezus pokona szatana i zniszczy jego dzieła.

Dalej słowo Boże mówi, że wszystko uczynił Bóg. Nie mamy niczego w znanym nam świcie, co powstało by samo z nicości. Wszystkie znane nam zasady fizyki mówią, że żeby coś zaistniało musi być pierwsza przyczyna. Musi być jakaś energia lub siła, która coś zapoczątkuje. Mało tego, ta energia lub siła musi być inteligentna, by dać początek czemuś złożonemu i zorganizowanemu. Każda uwolniona energia bez inteligentnego działania powoduje zniszczenie, a nie budowanie. Gdyby energia sama w sobie powodowała budowanie, to moglibyśmy zwieźć materiały do budowy domu w jedno miejsce i rzucić tam bombę, a dom powstałby sam. Lub inny przykład, moglibyśmy kupić pudełko klocków lego dla naszych dzieci i potrząsać nimi, a klocki złożyłby się same pod wpływem włożonej w nie energii. A może gdybyśmy powtarzali te doświadczenia odpowiednio długo, to w końcu dom, by powstał, a klocki by się złożyły? Tak właśnie mówi ewolucja, że potrzebny był czas. Ale myślicie, że milion bomb lub 1000 lat potrząsania klocków coś zbudowałby? Nie, wiemy, że to jest niedorzeczne, rzucenie bomby w miejsce materiałów budowlanych,  niczego nie zbuduje, a jedynie zniszczy. Podobnie z klockami i ze wszystkim innym. Jeśli nie będzie siły, energii i to siły, która posiada inteligencje nic nie powstanie. Musimy powiedzieć jasno, że teoria ewolucji jest głupia.

Listo do Hebrajczyków mówi

Hebrajczyków 11:3  Przez wiarę poznajemy, że światy zostały ukształtowane słowem Boga, tak iż to, co widzialne, nie powstało ze świata zjawisk.  

Nie było mnie przy stworzeniu, ale otrzymałem od Boga na tyle mądrości i inteligencji, by wiedzieć i być pewnym, że istnienie świata to nie przypadek. Mogłem również przez wiarę poznać, że Bóg ukształtował wszystko mocą swego słowa. Nasza logika domaga się Stworzyciela, pierwszej przyczyny. Jednak człowiek może się temu sprzeciwić, a nawet z tym walczyć i tak uczynił np. znany fizyk ateista Stephen Hawking, który zmarł w 2018 roku. W jednej z książek „Wielki Projekt” jaką napisał dowodzi, że Bóg nie jest potrzeby do zaistnienia świata, bo są prawa fizyki jak np. grawitacja.

Przepraszam, a skąd się wzięła grawitacja, przyciąganie ziemskie i inne stałe niewzruszone procesy, które utrzymują ziemię, nasz układ planetarny, czy całą galaktykę w odpowiednim miejscu? Przeczytajmy inny fragment z listu do Hebrajczyków:

Hebrajczyków 3:4  Albowiem każdy dom jest przez kogoś budowany, lecz tym, który wszystko zbudował, jest Bóg.

Ciekawe jest, że ateiści i ewolucjoniści mówią, że nie mogą uznać Boga jako pierwszą przyczynę powołując się na naukę. Twierdzą, że to nauka nie pozwala im uznać w Bogu stworzyciela. Ale tym samym zaprzeczają nauce, prawu przyczynowości, bo nic nigdy nie powstało z niczego.

Rozwinąłem trochę kwestie czasu i siły, teraz jest działanie – stworzenie. Odniosłem się do tego przy omawianiu siły. Działanie to inteligencja. Bóg posłużył się nie tylko swoją mocą, ale także swoją mądrością i wiedzą.

Przypowieści Sal. 3:19  Pan mądrością ugruntował ziemię i rozumem stworzył niebiosa.

Jak powiedziałem wcześniej sama moc niczego, by nie uczyniła. Bezrozumna energia wywołuje tylko zniszczenie. Jak ze złości ktoś w sposób nieprzemyślany kopnie w drzwi, to nie sprawi, że staną się lepsze, ale prawdopodobnie zniszczy je.  Dopiero energia odpowiednio spożytkowana przez kogoś inteligentnego może sprawić, że jakiś projekt powstanie.

Tak użyta energia dała początek wielu wspaniałym pomysłom na ziemi, które służą nam w codziennym życiu. Korzystamy z silnika spalinowego, który napędza nasze samochody i nie tylko. Do jego produkcji potrzebny jest intelekt i zagospodarowana energia. Podobnie z naszymi urządzaniami w naszych domach, których codziennie używamy np. takich ja zmywarka, pralka, piekarnik, kuchenka i wiele innych. Mamy w tym przypadku do czynienia z inteligentnymi projektami, ktoś musiał je wymyśleć, zaplanować, napisać projekt i wykonać.

A teraz weźmy pod uwagę cały wszechświat, ziemię i stworzenie. Jak to jest wspaniale zaprojektowane, a złożoność tego wszystkiego jest na dużo większym poziomie niż najbardziej skomplikowane urządzenie wykonane przez człowieka.

Zarówno naukowcy, jak i obserwatorzy wszechświata są nieustannie zdumieni zawiłością i złożonością naszego kosmosu oraz życia, które on podtrzymuje. Wszystkie jego drobne detale idealnie do siebie pasują w doskonale wyważonym, synergicznym systemie. Kiedy badamy złożoność kosmosu – od najmniejszego atomu po granice wszechświata – szybko zdajemy sobie sprawę, że przypadek po prostu nie może wyjaśnić niewiarygodnego porządku i elegancji tego, co istnieje. Jak mówi autor Listu do Rzymian 1,20: „ że Poprzez wszystko, co Bóg stworzył, możemy wyraźnie zobaczyć Jego niewidzialne cechy — Jego wieczną moc i Boską naturę”. Im więcej dowiadujemy się o naszym wszechświecie, tym więcej odkrywamy dowodów kierujących nas ku Stwórcy, który to wszystko połączył i sprawił, że wspaniale się uzupełnia.

Pomyśl chwile o naszej planecie. Ziemia znajduje się w najbardziej odpowiednim punkcie naszego Układu Słonecznego. Dzięki temu Nie jest ani za gorąco, ani za zimno. Jest idealnie Pochylona pod kątem 23,5 stopnia i obraca się wokół własnej osi raz na 24 godziny, obracając się wokół słońca z prędkością około 107 tys. Km/h na godzinę.

Żeby istniało życie na ziemi grawitacja misi być idealna. Gdyby była trochę silniejsza, ściągnęłaby wszystkie atomy w jedną wielką kulę. A gdyby była nieco słabsza, atomy byłby tak daleko od siebie, że nigdy nie zostałyby zebrane w gwiazdy i galaktyki.

Aby gwiazdy mogły powstać, siła grawitacji musi być idealnie odpowiednia. Okazuje się, że jeśli zmienimy grawitację choćby o ułamek procenta – na tyle, że będzie, powiedzmy, o jedną miliardową grama mocniejsza lub słabsza – wszechświat staje się tak inny, że nie ma gwiazd, galaktyk i planet.

To wszystko sprawia, że właśnie na ziemi mogą istnieć idealne warunki do życia.

Prorok Izajasz prorokował o tym tak:

Izajasza 45:18  Bo tak mówi Pan, Stwórca niebios On jest Bogiem - który stworzył ziemię i uczynił ją, utwierdził ją, a nie stworzył, aby była pustkowiem, lecz na mieszkanie ją stworzył: Ja jestem Pan, a nie ma innego.

Niesamowitą złożoność obserwuje się również w biologii. Czy wiesz, że tylko jedna żywa komórka zawiera tyle informacji, co 100 milionów stron encyklopedii.

Bóg również stworzył ogromną przestrzeń – niebo.

Kosmos jest niesamowitym miejscem i tak rozległym, że nie jesteśmy w stanie pojąc wielkości tej przestrzeni. Obecnie ludzkie urządzenia dostrzegły najdalszą galaktykę w odległości 13,4 miliarda lat świetlnych. Rok świetlny, to jest taka odległość jaką światło pokonuje w ciągu jednego roku. Natomiast prędkość światła to 300 tys. Kilometrów na sekundę. Więc najbardziej odległa galaktyka jaką ludziom udało się zauważyć jest tak daleko nas, że są to odległości wykraczające poza naszą wyobraźnię.

Król Dawid napisał, że jest zachwycony i pełny chwały dla Boga spoglądając w niebo

Psalmy 8:2.4  Panie władco nasz jak wspaniałe jest Imię  twoje… Gdy oglądam niebo twoje, dzieło palców twoich, Księżyc i gwiazdy, które Ty ustanowiłeś.

Dotychczas szacuje się, że jest około 350 miliardów galaktyk, a liczna gwiazd w jednej galaktyce szacowana jest od 200 – do 300 miliardów.

A pismo mówi, że nasz Bóg zna wszystkie gwiazdy po imieniu.

Psalm 147:4  Wyznacza liczbę gwiazd, Wszystkim nadaje imiona.

I oczywiście Bóg uczynił też całą materię – ziemię. Nie ma potrzeby bardziej się do tego odnieść, bo myślę, że wcześniej dałem dostatecznie dużo argumentów dowodząc wspaniałości i wyjątkowości w stwórczym akcie Boga.

Nie wiem jak można wierzyć w teorię ewolucji, to jest po prostu głupie. Mam wrażenie, że trzeba mieć więcej wiary w to, że to wszystko powstało samo niż w to, że uczynił to Bóg.

W rzeczywistości Karol Darwin, twórca teorii ewolucji miał sam wile wątpliwości, co do swoich wymysłów i twierdzeń. Mówi np. w 6 rozdz. swojej książki „o powstaniu gatunków”

„Na długo przed tym, jak dotarłem do tej części mojej pracy, czytelnik napotkał natłok trudności. Niektóre z nich są tak poważne, że do dziś nie mogę nad nimi rozmyślać bez wątpliwości” Na innym miejscu napisał:

„Takie proste organizmy, jak pszczoły robiące ul, mogą wystarczyć, aby obalić całą moją teorię”.

W rozdziale o niedoskonałościach Darwin napisał, że największym problemem jest w jego teorii całkowity brak zapisów kopalnych. Czyli sam dostrzegał, że jego teoria, iż wszystko powstało samo nie ma w ogóle i dowodów i sensu.

Napisał także że jest „zdeterminowany, aby za wszelką cenę uciec od inteligentnego projektu i osobowego Boga”. Sam używał również wobec swej teorii ewolucji  słów w jednym z listów, że jest to „ewangelia diabła”

Więc, Darwin wymyślił swoją teorię, by usprawiedliwić się ze swojej niewiary w Boga i uporać z wyrzutami sumienia, które dręczyły jego duszę.

Ale my wiemy przez wiarę, że na początku stworzył Bóg niebo i zimę. Mam nadzieje, że wiemy iż nie jesteśmy tu przypadkiem, że zostaliśmy powołani przez świętego, wszechmocnego, dobrego i sprawiedliwego Boga, by oddawać mu chwałę, wierzyć w Jego syna Jezusa Chrystusa i służyć Mu ciesząc się społecznością z naszym Stworzycielem.

Łączna liczba wyświetleń