24.04.2025

Różny stosunek ludzi do Jezusa Ew. Jana 7,40 – 53

 


Gdy wiele lat temu nawróciłem się i zacząłem uczęszczać na spotkanie biblijne i do Kościoła Chrześcijan Baptystów, by lepiej poznać Słowo Boże, by móc służyć Bogu, to w moim katolickim domu mówiono „bój się Boga, co ludzie powiedzą”. W ustach moich bliskich oznaczało to, że powinienem trzymać się od Biblii z daleka, bo to przynosi wstyd i w końcu trafi się na języki ludzi.

Jeśli liczymy na to, że biblijna wiara w Jezusa kiedykolwiek na tym świecie będzie akceptowana i przyjęta z entuzjazmem, to nigdy się tego nie doczekamy. Pan Jezus nauczał, że jeśli Jego prześladowali, to również będą prześladować Jego uczniów, a ap. Paweł pisał do Tymoteusza, że każdy, kto chce żyć pobożnie w Jezusie Chrystusie prześladowanie znosił będzie.

Właściwie zaufanie Jezusowi w naszym życiu zawsze wywołuje jakieś turbulencje, kontrowersje, oburzenie, i przeorganizowuje nasze życie.

Gdy Pan Jezus nauczał publicznie także były różne reakcje na Jego służbę, od pozytywnych do skrajnie negatywnych. Ale Chrystus wiedział, że tak będzie, On rozumiał, że ewangelia przynosi podział między światłością, a ciemnością, między dzieci szatana, a dzieci Boga. Często lubimy myśleć o Jezusie, że On łączy ludzi, ale rzadziej bierzemy pod uwagę, że nauka Jezusa będzie dzielić ludzi i ten podział będzie się utrzymywał, aż do Jego powrotu z nieba na ziemię.

Sam Pan Jezus mówił, że pod wpływem Jego nauczania taki podział będzie miał miejsce

Łukasza 12:49  Ogień przyszedłem rzucić na ziemię i jakżebym pragnął, aby już płonął.

50  Chrztem mam być ochrzczony i jakże jestem udręczony, aż się to dopełni.

51  Czy myślicie, że przyszedłem, by dać ziemi pokój? Bynajmniej, powiadam wam, raczej rozdwojenie.

52  Odtąd bowiem pięciu w jednym domu będzie poróżnionych; trzej z dwoma, a dwaj z trzema;

53  Będą poróżnieni ojciec z synem, a syn z ojcem, matka z córką, a córka z matką, teściowa ze swą synową, a synowa z teściową. 

Niektórzy może czują się zdezorientowani, że jak to jest, skoro Pan Jezus tak wiele mówił o miłości do bliźniego i sam służył ludziom, a ci którzy w Niego wierzą przecież postępują podobnie, to wydaje się, że powinni być entuzjastycznie przyjmowani przez świat. Świat przecież chce i szuka ludzi dobrych, którzy są gotowi innym pomagać. Możemy zadawać pytanie dlaczego Jezus i wiara w Niego powoduje podziały?

Przede wszystkim wiara w Jezusa powoduje podziały, bo Jezus twierdzi, że jest jedyną prawdą, jedyną drogą i jedynym życiem (Jan 14,6). Większość ludzi nie chce tego zaakceptować i przyjąć. Wielu postmodernistów uważa, że nie ma prawdy absolutnej i nie możemy być jej pewni lub nie możemy jej poznać. Twierdzą, że dla ciebie prawdą jest Jezus, ale dla kogoś innego tą prawdą równie prawdziwą będzie coś innego i jest to równie dobre. Właściwie uważają, ze cokolwiek Ci pomaga w życiu, jakakolwiek twoja prawda, która sprawia, że codziennie jesteś lepszą wersją samego siebie, to idziesz w dobrym kierunku.

Pan Jezus natomiast wzywał swoich słuchaczy, by odrzucili jakieś alternatywne prawdy i uznali tylko Jego jako jedyną drogę do Ojca i jedyną prawdę. On wskazywał na siebie, że jest jedynym Zbawicielem, chlebem żywota, wodą żywą, światłością świata, bramą dla owiec.

Podobnie głosili apostołowie mówiąc w Dziejach apostolskich 4,12, że nie ma w nikim innym zbawienia, bo Bóg nie dał ludziom pod niebem żadnego innego imienia jak tylko Imię Jezusa.

Więc zarówno Pan Jezus jak i chrześcijanie mówią, że twierdzenie, że nie ma znaczenia w co wierzysz bylebyś był tylko dobrym człowiekiem jest z gruntu fałszywe. Nie ma wielu dróg do Boga, a tylko Jedna, bardzo wąska – przez wiarę w Jezusa Chrystusa.

Według słów Jezusa wszystkie religie oprócz chrześcijaństwa są fałszywe, każda filozofia i sposób życia nie skupiony na Jezusie jest życiem w kłamstwie i w końcu doprowadzi człowieka do piekła. I w pewnym sensie Jezus nie mówił nic nowego, Bóg zawsze twierdził, że tylko On jest zbawicielem

Izajasz 43:10  Wy jesteście moimi świadkami mówi Pan - i moimi sługami, których wybrałem, abyście poznali i wierzyli mi, i zrozumieli, że to Ja jestem, że przede mną Boga nie stworzono i po mnie się go nie stworzy.

11  Ja, jedynie Ja, jestem Panem, a oprócz mnie nie ma wybawiciela.

Podkreślanie wyłączności Chrystusa w zbawieniu automatycznie będzie powodowało, że część osób uzna chrześcijan za wrogo do nich nastawionych. Od innych zaś wierzący będą chcieli się oddzielić chcąc czcić Boga zgodnie ze słowem Bożym, co z kolei będzie powodowało nieufność i agresje w stosunku do nich.

Widzimy również w naszym dzisiejszym fragmencie, że nauka i osoba Jezusa wywołuje podziały między ludem.

Niektórzy twierdzili, że Jezus jest naprawdę prorokiem, który miał przyjść na świat. Z pewnością mieli tu na myśli słowa jakie wypowiedział Mojżesz przy końcu swojego życia w Ks. Pwt. 18,15

Proroka takiego jak ja jestem, wzbudzi ci Pan, Bóg twój, spośród ciebie, spośród twoich braci. Jego słuchać będziecie.

Inni z kolei twierdzili, że Jezus jest Chrystusem – Mesjaszem. Jeszcze inni uważali, że Mesjasz nie będzie wywodził się z Galilei, ale z Betlejem.

Tu warto wyjaśnić, że w czasach Pana Jezusa uważano, że prorok o którym mówi Mojżesz, a który miał przyjść na świat wcale nie musi być jednocześnie Mesjaszem. Były różne sprzeczne twierdzenia odnośnie Chrystusa pośród ludu i często ludzie nie słuchali zbyt uważnie słów Jezusa, ale postrzegali Jego słowa i osobę przez pryzmat własnej tradycji i poglądów.

I tak z powodu Jezusa powstał rozłam między ludźmi. Choć niektórzy w jakiejś części mieli właściwe zrozumienie odnośnie Jezusa, to jednak nie pełne, bo nie uważali go za Syna Bożego, za Boga.

I to jest drugi powód wielu rozłamów między sympatykami i zwolennikami Jezusa. Jest wiele osób i organizacji, które szanują Jezusa jako wielkiego nauczyciela, filozofa, proroka, osobę bardzo moralną, czy nawet cudotwórcę. Ale odmawiają Jezusowi boskości, czci i posłuszeństwa. Mówią, że Jezus wskazał nam drogę ale sam nią nie był, wskazał nam prawdę, ale nie był prawdą. Na przykład sami muzułmanie wysoko cenią Jezusa, wierzą nawet w dziewicze poczęcie i uważają Chrystusa za wielkiego proroka namaszczonego przez Allaha, ale nie wierzą, że Jezus jest Synem Bożym i Bogiem. Nie wierzą również w zbawczą śmierć Jezusa oraz jego zmartwychwstanie, co z kolei musi powodować, że nie możemy się z nimi zgodzić. Inną podobną grupą dla której Jezus jest w jakiś sposób ważny są Świadkowie Jehowy. Mówią, że wierzą w Jezusa jako Syna Bożego, ale nie uznają Go za Boga. Uważają, że Jezus nie jest wieczny, nie jest drugą osobą trójcy, ale został stworzony przez Ojca jako pierwsze stworzenie. Twierdzą również, że Jezus istniał w niebie przed wcieleniem jako archanioł Michał, którym ponownie się stał po powrocie do nieba, a w 1914 roku z rąk Jehowy otrzymał władze w niebie stając na czele niebiańskiego rządu.

Musimy odrzucić takiego niedorzeczne twierdzenia i potępić je jako herezje, co z kolei powoduje, że nie będziemy akceptowani przez tą grupę.

Również pośród chrześcijan są różne sprzeczne twierdzenia o Jezusie. W kościele Rzymskokatolickim wierzy się, że Jezus jest fizycznie obecny w chlebie i winie, które są prawdziwym ciałem Jezusa i oddaje się część Jezusowi eucharystycznemu w co ewangelikalni chrześcijanie nie wierzą i uważają taką cześć za bałwochwalstwo. Niektóre zbory natomiast odrzucają trójedyność Boga uznając tylko jedną z osób trójcy.  

Wielu znanych profesorów, naukowców, ludzi społecznie szanowanych uznaje w Jezusie wielkiego nauczyciela, czy filozofa, ale nie uznaje w Nim Boga i nie chcą Mu podporządkować swego życia. Wprawdzie uważają, że Jezus był dobrym człowiekiem, ale to o wiele za mało, by otrzymać przebaczenie i życie wieczne.

Są jeszcze tacy, co uznają w Jezusie Zbawiciela, a nawet wszystkie chrześcijańskie doktryny dotyczące Jezusa, ale wciąż nie uznali w Jezusie swojego Pana i nie żyją w poddaniu Mu. Jest to podobne do głodnego człowieka, który ma w ręku wspaniałą książkę kucharską, ale przecież ona nigdy go nie nasyci. Jest to jedynie jakaś intelektualna akceptacja Jezusa, która też nie prowadzi do zbawienia. I takich rozbieżności oraz podziałów na tle Chrystusa powinniśmy się spodziewać, ważne abyśmy my sami wiedzieli kim Jezus jest i żeby dla nas stał się naszym Panem i Zbawicielem.

A do tego, by poznać Jezusa potrzebne jest otwarte i dobre poznanie Słowa Bożego zarówno Jego treści jak i przesłania. Widzimy to w 42 wierszu, że niektórzy uważali, że Jezus nie może być Mesjaszem, bo Mesjasz będzie pochodził z Betlejem, a nie z Galilei.

Mówili to na podstawie proroctwa z Ks. Micheasza o Mesjaszu

Micheasza 5:1  Ale ty, Betlejemie Efrata, najmniejszy z okręgów judzkich, z ciebie mi wyjdzie ten, który będzie władcą Izraela. Początki jego od prawieku, od dni zamierzchłych.

Niestety źle zinterpretowali to proroctwo, bo w ich mniemaniu Mesjasz powinien się urodzić i wychować w Betlejem. Prawdopodobnie nie wiedzieli również, że Jezus urodził się w Betlejem, bo jak wiemy Maria z Józefem poszli do Betlejem tylko na spis ludności. Ale gdyby studiowali w sposób szczery i z otwartym sercem wnikliwie Pismo, to mogliby się dowiedzieć, że Mesjasz wychowa się w Galileii o czym możemy przeczytać w Ks. Izajasza

Izajasza 8:23  Lecz nie będzie zaćmione to, co znosi ucisk. Jak w przeszłości sprowadził Pan hańbę na ziemię Zebulona i na ziemię Naftalego, tak w przyszłości okryje chwałą drogę morską, Zajordanie i okręg pogan.

Izajasza 9:1  Lud, który chodzi w ciemności, ujrzy światło wielkie, nad mieszkańcami krainy mroków zabłyśnie światłość.

Nie wiedzieli również, że Jezus pochodził z rodu Dawida o czym mówią nam dwie genealogie zarówno w Ew. Mateusza jak i Łukasza. Takie rodowody były w świątyni i można było sprawdzić kto z jakiego rodu pochodzi.

Jednak ta grupa kierowała się uprzedzeniami i szukała argumentów dla swojej niewiary. Nieustannie wymyślali jakieś powody dlaczego Jezus nie może być Mesjaszem. I mamy wokół siebie mnóstwo takich ludzi, ignorantów, prześmiewców. Zawsze mają dobre powody, by nie wierzyć.

Kilka dni temu na Wigilii w naszym domu rozmawialiśmy o krytyce biblijnej jak bardzo sceptycznie podchodzi ona do Słowa Bożego, jak odrzuca w sposób arbitralny, nie znoszący sprzeciwu twierdzenia ewangelii, o cudach Jezusa, cudownych narodzinach, czy wypełnionych proroctwach. Kwestionuje wiele wypowiedzi Jezusa mówiąc, że nigdy nie padły z jego ust. Odrzuca się ewangelie jako źródła historyczne i podchodzi do nich bardzo sceptycznie. Dla wielu te argumenty wystarczą, by nie wierzyć Chrystusa. Takim argumentem za niewiarą jest również ewolucja, która odrzuca stworzenie świata przez Boga oraz mówi, że świat jest dziełem przypadku. Dla innych to są jakieś nieścisłości w ewangeliach lub tekście biblijnym. Nie wszystko rozumieją i nie wiedzą jak pogodzić z sobą niektóre fragmenty Pisma, a to już im wystarczy, by odrzucić Chrystusa. Całkiem sporo niewierzących obarcza winą za niewiarę kościół. Tłumaczą się, że nie wierzą, bo kościół nie daje świadectwa, bo duchowni i chrześcijanie okazują się hipokrytami, kłamcami, czy złodziejami.

Ale w rzeczywistości w znacznej większości te argumenty za niewiarą są wymówką jak w przypadku tych, co mówili, że Mesjasz nie będzie pochodził z Galilei. Zazwyczaj tacy ludzie nie są zainteresowani, by cokolwiek dociekać lub sprawdzać. Mają już gotową opinie na temat Jezusa, chrześcijaństwa, wiary i twojego kościoła i nie są zainteresowani pogłębieniem czegokolwiek.

Nie raz zdarzyło się mi, że gdy próbowałem komuś powiedzieć ewangelię, to padała odpowiedź, „że ty już mi nic nie mów ja wszystko wiem”, a to wszystko oznacza – „mam swoje przekonania i ich nie zmienię”. 

Pomimo sceptycznego stanowiska wielu przeciwników i krytyków Jezusa Jego moc wciąż działa i Bóg daje świadectwo o tym, że Jezus jest prawdziwie Zbawicielem świata. Nie da się powstrzymać mocy Bożej niezależnie od tego ilu i jak wielkich ma przeciwników. Widzimy tutaj, że arcykapłani i faryzeusze wysyłają straż świątynną, by aresztowała Jezusa. To się wydarzyło wcześniej w 32 wierszu. Straż świątynna, to była doświadczona policja wywodząca się z lewitów, którzy mieli za zadanie pilnować porządku przy świątyni. Teraz ta grupa strażników wraca do Faryzeuszy i Saduceuszy, którzy pytają się ich czemu nie przyprowadzili Jezusa, a oni wystawiają mu wielkie świadectwo „Nigdy jeszcze człowiek tak nie przemawiał jak ten człowiek mówi”. Nie mogliśmy go aresztować twierdzą, bo sposób przemawiania, jego słowa, to jak mówi i co mówi są tak pełne autorytetu i mocy, że nie mogliśmy tego zrobić. Z tych biła ogromna moc, która dotykała naszych serc i powodowała, że byliśmy pod wielkim wrażeniem tego co mówił i jak mówił.

To świadectwo jest o tyle ciekawe, że nie pochodzi od tych, którzy nie wierzą w Niego, ale z grona przeciwników Jezusa. Oni pod wpływem Jego słów są zdezorientowani, oszołomieni i pod wielkim wrażeniem. Ewangelie mówią, ze Jezus uczył jako moc mający, a nie jak uczeni w piśmie. Przemawiał z wielką mocą i wielką siłą przekonania, tak ogromną, że jeśli chwilę Go posłuchałeś, to te słowa przenikały człowieka do głębi.

W Ew. Mat 7,28 w kontekście kazania na górze jest powiedziane, że tłumy zdumiewały się nad nauką Jego. To było dodatkowym świadectwem dla faryzeuszy, że Jezus jest prawdziwie Mesjaszem. Ale to też odrzucili i chcieli zastraszyć tych zdezorientowanych żołnierzy mówiąc, że chyba nie daliście się zwieść jak ci przeklęci ludzie z najniższych warstw społecznych. Chyba nie jesteście jak oni? Porównali z pogardzanymi społecznie ludźmi, by obrzydzić im Jezusa i stworzyć przekonanie, ze żaden poważny szanujący się człowiek nie uwierzy w Niego.

Podobnie jest i dzisiaj. Część osób jest zdezorientowana co do Jezusa, nie wiedzą co o nim myśleć. Zostali nawet dotknięci w jakiś sposób przez Jego słowo, ale wciąż nie podjęli decyzji, czy w pełni pójść za Jezusem. Diabeł próbuje ich zastraszyć, by nie uwierzyli jak czyni to tutaj przez faryzeuszy w stosunku do tej policji. Straszy ich, że stracą pracę, pozycje, reputacje, że są głupi, gdy uwierzą i pójdą w pełni za Jezusem. Starszy ich, że stają się śmieszni, gdy odrzucą tzw. naukowe poglądy dotyczące Boga  lub odrzucą poglądy świata albo fałszywe opinie na temat Jezusa nie wynikające z Pisma. Gdy zostaniemy dotknięci przez Słowo Boże jak owi strażnicy, lub jesteśmy dotknięci, to nie dajmy diabłu się zastraszyć i przekonać, że Jezus nie jest Zbawicielem i nie warto Mu służyć nawet za cenę cierpienia. Z pewnością szatan będzie tego próbował na wszystkie możliwe sposoby, ale my powinniśmy dać temu odpór jak mówi Paweł w liście do Filipin

Filipian 1:28  I w niczym nie dając się zastraszyć przeciwnikom, co jest dla nich zapowiedzią zguby, a dla was zbawienia, i to od Boga;

I kto okazuje się tutaj najbardziej zajadłym przeciwnikiem Jezusa? Okazuje się, że często są to ludzie religijni. To ludzie, dumni z własnych religijnych zasług, z własnych ceremonii i rytuałów – to oni byli największymi wrogami Chrystusa. To ludzie religijni ukrzyżowali Jezusa i często tacy najbardziej prześladują Kościół Jezusa, mają najbardziej zatwardziałe serca na Chrystusa, a jest tak dlatego, że diabeł przez fałszywą religię mocno wiąże ludzkie serca dostarczając im poczucia religijnej dumy. Religijni ludzie myślą, że przez swoje religijne starania zasługują na niebo, a nienawidzą Chrystusa, bo Jezus chce im to zabrać i pokazać im, że całe ich starania, całe ich poświęcenie jest nic nie warte przed Bogiem, bo zbawienie jest z łaski przez wiarę, a nie ludzkie uczynki. Wszędzie dzisiaj na świecie, gdzie fałszywa religia ma się dobrze i ma silne wpływy Kościół Chrześcijański i Imię Jezusa jest prześladowane. 

Spójrzmy na kraje, gdzie panuje i jest silny Islam, Buddyzm, Hinduizm, tam kościół jest prześladowany. Również tam, gdzie panują martwe struktury religijne nawet w kontekście chrześcijaństwa, zarówno w kościołach katolickich jak i protestanckich prawdziwa wiara będzie prześladowana. Pozwólcie, że przeczytam wam fragment świadectwa Godfryda Alfa, pioniera ruchu baptystycznego na ziemiach polskich, który był luteraninem s 22. Alf był nauczycielem w szkole, a w kościele prowadził nabożeństwa, gdy się nawrócił zaczął organizować dla dzieci zajęcia biblijne.  Często chrześcijanie będą spotykać się z prześladowaniami religijnych ludzi, to tacy najbardziej prześladowali apostoła Pawła. Nie dajcie się zastraszyć w tym nowym nadchodzącym roku, czy to fałszywej religii, czy komuś z rodziny, czy jeszcze z innych powodów, ale odważnie podążajcie za Jezusem.

Jednak nawet pośród religijnych przeciwników, przywódców Izraela byli ludzie poszukujący i się zastanawiali nad Jezusem jak Nikodem. Ten sam, który przyszedł do Jezusa w nocy w 3 rozdz. Ew. Jana i któremu Jezus powiedział, że musi na nowo się narodzić. Widzimy w Jego życiu wiary pewien postęp. Około 3 lat wcześniej przyszedł do Jezusa w nocy, bał się być kojarzony z Jezusem, bał się tego, co powiedzą inni z Sanhedrynu gdyby do nich dotarło, że rozmawiał z Jezusem. A tutaj Nikodem broni Jezusa publicznie i mówi, że sądzenie Jezusa, wydawanie wyroku na Jezusa nie powinno mieć miejsca zanim nie zostanie przesłuchany i nie zostanie zbadana Jego sprawa jak mówiło prawo. Ale ten argument zostaje odrzucony, Nikodem zostaje zlekceważony, poniżony i ośmieszony, że nie zna Pisma. Choć tak naprawdę oni go nie znali, bo prorok Jonasz pochodził z Galilei i prorok Nahum, też inni, a mówili że żaden z proroków nie pochodził z Galileii.  Nie wiemy na pewno, czy Nikodem się nawrócił, ale wiemy, że w 19 rozdz. Ew. Jana w wierszach 38-40 jest powiedziane, że wraz z Józefem z Arymatei przyszedł do Piłata, by wziąć ciało Jezusa i pochować je. Wydaje się, że Jego nawrócenie jest dość prawdopodobne, szczególnie musiał być zdziwiony po Zmartwychwstaniu. Nie zdziwiłbym się, gdy spotkany go w niebie. Może także jakiegoś z tych strażników, którzy przyszli aresztować Jezusa.

W życiu niektórych ludzi jak w przypadku Nikodema droga do wiary jest pewnym dłuższym procesem. Choć nowe narodzenie następuje w jednym momencie, to zanim do tego dojdzie może być długa droga od chwili usłyszenia ewangelii do nawrócenia. Możemy znamy kogoś, kto jest na tej drodze jak Nikodem, módlmy się o te osoby, by w końcu doszły do wiary. Podsumowując:

Ewangelia często wywołuje podziały i nie dziwmy się temu, raczej upewnijmy się i upewniajmy, że jesteśmy po właściwej stronie i kroczymy zdecydowanie za Jezusem. Podziały te wynikają ze słów Jezusa, który mówił, że jest jedyną drogą, jedyną prawdą i jedynym życiem. Wiele osób nie chce tego uznać i dlatego go odrzucają. Inni się zastanawiają, niektórzy jak strażnicy są zdezorientowani, jeszcze inni jak Nikodem do Niego się zbliżają i są też Ci, którzy wierzą. W jakim miejscu my jesteśmy? Dzisiaj, przyjmijmy zaproszenie Jezusa z 37 wiersza, jeśli kto pragnie niech przyjdzie do mnie i pije, co znaczy wierzy, a z Jego wnętrza popłyną rzeki wody żywej.

Pragnij, przyjdź, wierz i gaś swoje duchowe pragnienie na wieki. 

Brak komentarzy:

Łączna liczba wyświetleń