Drodzy
spotykamy się dzisiaj w ten wyjątkowy dzień, by po raz kolejny wspominać śmierć
naszego Pana za nasze grzechy i Jego chwalebne zmartwychwstanie. Jeśli jest coś
na świecie Czemu warto poświęcić uwagę i zagłębić się w to całą mocą, całym
swoim jestestwem, całym umysłem i wolą, to właśnie jest sprawa Zmartwychwstania
Chrystusa. Chrystus bowiem jest jedyną osobą, która pokonała śmierć w całej
historii ludzkości. Jak ktoś słusznie zauważył wszyscy wielcy tego świata,
choćby nie wiem jaką popularnością się cieszyli, choćby nie wiem jak wielcy
byli, leżą w Grobie. Ale nie On, On po trzech w wielkiej Bożej mocy wyszedł z
grobu i dzisiaj mówi „Byłem umarły, lecz
oto żyję na wieki wieków i mam klucze śmierci i piekła”(Obj 1,18). Jakże
często fascynujemy się dużo mniejszymi sprawami, sprawami które nie mają
wielkiego znaczenia dla istoty naszego życia. Fascynujemy się polityką,
kulturą, osiągnięciami technicznymi, czy osiągnięciami medycznymi. Wyobraźmy sobie, że jutro ogłoszono by, iż wynaleziono lek na każdy rodzaj raka i już za
miesiąc, owy lek będzie dostępny w każdej aptece w naszym kraju za kilka
złotych. Wszyscy chyba się zgodzimy, że byłaby to wspaniała informacja. Z
pewnością każdy serwis informacyjny podawałby ją jako główną wiadomość dnia.
Podejrzewam że przez wiele tygodni ta informacja nie schodziłaby z pierwszych
stron dzienników na świecie. Wyobrażacie sobie tą euforie, tą radość, to
wielkie odkrycie nie tylko dla chorych obecnie, ale dla całej ludzkości dla
wszystkich, którzy kiedykolwiek mogliby zachorować. Nie musimy już się bać, że
kiedykolwiek zachorujemy na nowotwór. Jeśli nawet by się tak stało pójdziemy do
apteki zapłacimy kilka złotych i jesteśmy zdrowi. Ale tutaj, dzisiaj mamy coś o wiele większego niż lek na każdy
rodzaj raka, tutaj mamy coś o wiele większego niż lek na każdy rodzaj Choroby.
Tu w Chrystusie mamy lek na śmierć. Lek na nasze oddzielenie od Boga, lek na
naszą beznadzieje i bezsens życia, które ostatecznie kończy się śmiercią.
Ale
nie widać euforii na ulicach, nie widać nagłówków w gazetach „Śmierć pokonana”
„Możemy żyć wiecznie”. Dlatego, że większość ludzi tak naprawdę w to nie wierzy
i nie doświadcza mocy zmartwychwstania w swoim życiu. Większość oswoiła się z
osobą Chrystusa, oswoiła się z tą informacją, że On po trzech dniach
zmartwychwstał. Większość przyjmuje to jako oczywistą oczywistość i uważa, że
nie jest to żadna nowina, bo przecież wszyscy o tym wiedzą. Ale jeśli
zmartwychwstanie Chrystusa nie jest najcudowniejszą nowiną, to co nią jest? Mam
nadzieje że dla nas, jest to najwspanialsza wiadomość jaką mogliśmy usłyszeć
dzisiejszego ranka. Z pewnością była to najwspanialsza wiadomość dla Apostoła
Pawła, który gdy dowiedział o łasce Bożej w Jezusie Chrystusie i porzucił
wszystkie wcześniejsze próby pozyskania Bożej sprawiedliwości uznając, że tylko
przez wiarę w Chrystusa Bóg obdarza nas przebaczeniem grzechów. On powiedział,
że rezygnuje ze wszelkiej swojej sprawiedliwości opartej na zakonie, opartej na
jego staraniach, na jego próbach pozyskania Bożej łaski. I całkowicie pokłada
swoją nadzieje w dziele Chrystusa. Mówi „znaleźć
się w nim” (9) „być w Chrystusie” „przyoblec się w Chrystusa” „ci którzy są w Chrystusie. Widzicie
to, to jest dla niego najważniejsze. Nie tylko wiedzieć coś o Chrystusie, nie
tylko wiedzieć coś o Jego zmartwychwstaniu, ale stać się częścią tego
wydarzenia. Jakby być w środku, pozwolić by to wydarzenie zmartwychwstania i
odkupieńczej śmierci Chrystusa objęło mnie.
Nie być na zewnątrz, nie być tylko obserwatorem, ale być uczestnikiem
tych wydarzeń, by doświadczyć mocy wynikającej z powstania z martwych Pana
Jezusa. Dlatego że ofiarna śmierć Chrystusa i jego chwalebne zmartwychwstanie
uwolniło Bożą moc łaski, łaski zmartwychwstania dla każdego z nas, łaski nowego
życia dla każdego kto wierzy. Och Jemu, Bogu Jedynemu i Panu Jezusowi
Chrystusowi w mocy Ducha Św. niech będzie Chwała na wieki i po wszystkie wieki
wieków! Często z ust Pawła padają właśnie takie słowa zachwytu i uwielbienia,
gdy myśli o tym wielkim dziele. Ale to wydarzenie nie stało się tylko po to,
żeby je podziwiać, żeby zachwycać się
jego wielkością, unikalnością i wspaniałością. Jeśli tylko tak zrobimy, wciąż
będziemy stać z boku i będziemy tylko obserwatorami. W ten sposób nie
doświadczmy tej przemieniającej mocy wynikającej z tego wydarzenia. Apostoł
Paweł w tym wydarzeniu widzi wielką łaskę Boga, Boga który okazuje nam
zmiłowanie posyłając swojego Syna by dokonał historycznej zmiany. Zmiany która
polega na pojednaniu nieba z ziemią, Boga z człowiekiem, Pawła z Bogiem, Jarka
z Bogiem, Oli z Bogiem, Janka z Bogiem i każdego innego który uwierzy. Gdy
apostoł Paweł mówi, że odrzucił swoją sprawiedliwość to odrzucił chęć
pozyskania Bożej łaski przez swoje zabiegi i swoje starania oparte na przykazaniach
prawa Mojżeszowego. A przyjął Bożą sprawiedliwość wynikającą z Ofiary Chrystusa
i dopiero wtedy nastąpiła przemiana, nastąpiło zmartwychwstanie w Jego
osobistym życiu. Moc zmartwychwstałego Chrystusa eksplodowała w jego sercu i
stał się innym człowiekiem, nowym. Nastąpiło
zmartwychwstanie duchowe, odrodzenie, Nowe narodzenie. Stary Paweł
umarł, a wyniku wiary w Pana Jezusa narodził nowy Paweł, który teraz pragnie
żyć już w mocy tego zmartwychwstania, by jego życie ulegało wciąż stałej
przemianie, by w końcu dostąpić Zmartwychwstania cielesnego. Będzie to w dniu, kiedy
powróci nasz Pan, gdy swoją mocą wzbudzi z martwych każdego kto znalazł się w
Nim wierząc w Niego.
Zobaczmy
że apostoł Paweł w tym fragmencie z usprawiedliwienia przez ofiarę Chrystusa w 10 wierszu przechodzi w do uświęcenia.
Dla Pawła ofiara Chrystusa nie jest tylko jakąś teorią, nie jest tylko
informacją jak dzisiaj często się ją traktuje. Jest czymś co przemienia jego
życie i zdaje się, że mamy tendencje o tym zapominać. Paweł mówi, że w tym
zmartwychwstaniu Bóg okazał wielką moc,
którą działa dzisiaj na nas przez wiarę.
1.
Poznawać Chrystusa lepiej
Dlatego
wzywa nas do tego, że teraz kiedy zmartwychwstały Chrystus jest dla nas
dostępny, a Jego moc może zostać nam udzielona, byśmy Go cały czas przez wiarę
poznawali. Czasami może nam się wydawać, że gdy nawróciliśmy się, gdy nastąpiło
nasze odrodzenie, to już jest wszystko. Teraz tylko trzeba czekać kiedy Pan
przyjdzie, albo my pójdziemy do Niego. Nie, nasze spotkanie ze
zmartwychwstałym Panem otwiera przed
nami nowe możliwości, nowe drzwi, nowe
objawienie, nowe perspektywy. Otwiera przed nami drzwi do nieskończonych
zdrojów łaski Bożej, do nieskończonej mądrości Bożej i do nieskończonych źródeł
mocy Bożej i poznania Boga. To co wcześniej nigdy nie było możliwe, bo zawsze staliśmy
gdzieś daleko i dzielił nas mur nieprzyjaźni między nami a Bogiem z powodu
naszych grzechów. Dzisiaj jest dla nas dostępne, bo Bóg usunął naszą winę i
możemy poznać Go i nadal Go poznawać. Jest to poznanie wewnętrzne duchowe,
kiedy Bóg objawia nam sam siebie przez Ducha Św. i możemy mieć wewnętrzne świadectwo jego obecności w nas. Mamy poznawać Go przez jego słowo, które mamy
zapisane, a którym On się posługuje, by przemieniać nas. Możemy również
poznawać Go przez jego postępowanie z nami i widzieć jak nas prowadzi oraz
wykonuje na nas swoje dzieła. Ale żeby to poznanie Boga w naszym życiu
wzrastało my musimy cały czas dążyć do tego, „by Go pochwycić, bo zostaliśmy pochwyceni” mówi Paweł wierszu 12. Mamy do zrobienia pewną
pracę, chociaż wszystko przychodzi przez łaskę Bożą do naszego życia, to nie
przychodzi bez naszego udziału. Bóg wzywa
nas do starania i pogoni za Nim,
wzywa nas podjęcia wysiłku w mocy zmartwychwstałego Chrystusa. Zbyt często
myślimy, że to poznanie przyjdzie samo. Wynika to z tego, że nie zawsze dobrze
rozumiemy Bożą łaskę. Dla wielu Boża łaska oznacza, że skoro Bóg nam wszystko dał,
nic już nie mamy do zrobienia. Ale
przecież Słowo wzywa nas by próbować pochwycić, wzywa nas by wciąż próbować
lepiej poznać Chrystusa, bardziej zbliżyć się do Niego i pędzić za Nim. Przez
zaparcie się samego siebie i powierzenie jeszcze w większym stopniu swojego
życia Chrystusowi. Wcześniej nie było to możliwe, ale dzisiaj dzięki
Chrystusowi i Jego mocy, którą uwolnił dla
nas przez swoją ofiarę i która działa w nas którzy wierzymy, to poświęcenie
jest możliwe. Jeśli tylko pragnę być bardziej posłuszny i oddany Mu oraz dążę
do tego, Duch Święty przychodzi mi z pomocą. To poświęcenie jest ukrzyżowaniem
i wciąż krzyżowaniem Starego człowieka, którego gubią zwodnicze żądze. To
poświęcenie dotyczy coraz mniej zajmowania się sobą, a coraz więcej Chrystusem
i sprawami Chrystusa. Ale jeszcze raz podkreślę, Chrystus nie zrobi tego w nas bez nas.
W
wyniku większego poznania Chrystusa jesteśmy coraz bardziej utwierdzeni w wewnętrznym
człowieku, coraz bardziej wkorzenieni w Jezusa coraz mniej wątpiący, podatni na
zgubne nauki i ataki złego. Ogólnie stajemy się coraz bardziej podobni do niego
(Jezusa) w Jego postępowaniu, mowie, zachowaniu i myśleniu. Jest wspaniała
pieśń, którą czasami śpiewamy „chcę być jak On”. Czy ty masz pragnienie poznać
jeszcze więcej Chrystusa, by być jak On? Co robisz by poznać go lepiej? Czy
dążysz do tego żeby pochwycić z tego powodu, że Bóg cię odrodził i Zbawił?
2.
Doznać mocy zmartwychwstania Chrystusa
Gdy
Paweł w 10 wierszu mówi doznać mocy zmartwychwstania ma na myśli,
zmartwychwstanie duchowe, odnowienie człowieka. Pod pływem wiary w ewangelię
Bóg odrodził nas, sprawił że zmartwychwstaliśmy duchowo. Zmartwychwstaliśmy do
nowego życia, moc ewangelii to sprawiła. Jak powiedział Paweł w liście do Rzymian, że nie wstydzi się Ewangelii, bo moc jest w
niej objawiona ku zbawieniu (Rzym 1,16). To proste zwiastowanie ewangelii
Jezusa Chrystusa powoduje, że kobiety i mężczyźni, którzy uwierzą w nią, staną
się nowymi ludźmi. Musimy zdać sobie sprawę, że ta sama moc, która podniosła
Jezusa z martwych, podniosła i nas. Moc która podniosła Jezusa z martwych była
największą demonstracją Bożej potęgi we wszechświecie (Efez 1,19-20). Wszystko chciało Go zatrzymać w grobie. Śmierć
chciała Go zatrzymać w grobie, przeciwnicy Jego chcieli Go zatrzymać w grobie i
szatan chciał Go zatrzymać w grobie. Ale nie było to możliwe, by śmierć nad Nim
zapanowała, gdyż on sam jest dawcą życia, Synem Bożym, Bogiem. Ile trzeba siły
i mocy, żeby podnieś z martwych człowieka? Żaden z nas nie jest w stanie tego
dokonać, żaden człowiek nie jest w stanie tego zrobić! Ludzkość próbuje i stara
się, ale w końcu musi uznać swoją porażkę. Śmierć przychodzi i nie jesteśmy w
stanie nic na to poradzić. Nie ma znaczenia, czy zgadzamy się z tym, czy w to
wierzymy lub nie wierzymy, takie są fakty. Ale Bóg, który jest o wiele
mocniejszy od kogokolwiek, okazał swoją wielką moc, gdy podniósł Jezusa z
martwych i podniósł nas z duchowej śmierci w której się znajdowaliśmy. Nawet
trudno nam sobie wyobrazić rangę tego wydarzenia i wielkość mocy działającej
wtedy i w nas dzisiaj, którzy wierzymy. Powinniśmy Go (Boga) prosić, by pozwolił
nam ujrzeć jak wiele łaski nam okazał i jak wielka jest moc Jego potęgi wobec
nas. Nie ma co do tego wątpliwości, że nie staliśmy się nowymi ludźmi za sprawą
ludzkich starań, religijności i ludzkiej filozofii. Bóg zadziałał i sprawił, że
moc zmartwychwstania, moc okazana w dzień wyjścia z grobu Jezusa dotknęła i nas
przez wiarę w Ewangelię i ta moc uczyniła nas nowym stworzeniem. I wciąż czyni
nas nowymi, ustawicznie odnawiając każdego kto wierzy, i przywraca nam Bożą
chwałę. I o tym tutaj mówi Paweł, że On wciąż pragnie doświadczać tej mocy
zmartwychwstałego Chrystusa, w swoim życiu. Jeśli doświadczyliśmy tego zmartwychwstania
duchowego o którym mówi Słowo Boże w liście do Efezjan, że Bóg nas wzbudził i
posadził w okręgach niebieskich w Chrystusie Jezusie (Efez 2,6) doświadczymy również zmartwychwstania cielesnego, które
będzie udziałem wszystkich tych którzy zaufali Panu Jezusowi Chrystusowi.
Musimy tutaj powiedzieć że wielkość tej mocy działającej w nas zależy od
poznania Jezusa, a może lepiej zbliżenia się do Niego i poziomu posłuszeństwa.
Jest wielka zależność między słowem
poznać, a doznać mocy zmartwychwstania. Gdy nasze oddanie Panu wzrasta, moc
zmartwychwstania w coraz większym stopniu objawia się na naszym życiu. Nasze
życie jest ustawicznie odnawiane z chwały w chwałę (2 Kor 3,18). Oznacza to, że czym bardziej wpatrujemy się w oblicze
Jezusa, tym bardziej nasze życie zostaje przemienione przez Jego chwałę i moc,
byśmy mogli doświadczać Bożej chwały i mogli widzieć Bożą wielkość
Od
momentu odrodzenia nasz związek z Jezusem rozwija się, a Jezus poucza nas przez
swoje Słowo i Ducha, że ta droga uświęcenia i zmiany naszego serca wiedzie przez
trudności, często cierpienie i zapieranie się samego siebie. Czy ty widzisz tą
moc zmartwychwstania działającą na twoje życie? Czy dostrzegasz tą przemianę
która zaszła w tobie pod wpływem nowego narodzenia i zachodzi przez cały czas
pod wpływem ciągłego działania Chrystusa w tobie? Sugeruje tutaj, że to powinno
być widoczne, może nie od razu, ale z pewnością po jakimś czasie chodzenia z
Chrystusem. Czy ty w końcu pragniesz doświadczyć jeszcze w większym stopniu tej
mocy? Jeśli tak, przyjdź do Pana i poddaj się Jemu, a on będzie cię
przemieniał.
3.
Cierpienie Jezusa przemieniło się w Chwałę
Zauważmy
że Paweł świadomy tej mocy działającej w nim, wie również że ta przemiana
zmartwychwstania, która już dokonała się w przeszłości przez Nowe narodzenie i
dokonuje się cały czas przez odnowienie, prowadzi przez doświadczenia (w 10) uczestniczyć w jego cierpieniach.
To właśnie dzisiaj jest dla wielu osób jest nie do przyjęcia. Chcieliby
doświadczać mocy zmartwychwstania, ale nie chcą ponieść kosztów związanych tą
przemianą, są to koszty wynikające z posłuszeństwa Chrystusowi. Musimy sobie
przypomnieć, że moc zmartwychwstania okazała się po ukrzyżowaniu. Podobnie
będzie w naszym życiu, wtedy kiedy krzyżujemy tego starego człowieka, nowy
człowiek stworzony przez Boga odnawia się. Wszędzie w Nowym Testamencie są
wezwania do umartwiania i krzyżowania tego co w naszych członkach jest
ziemskiego (Kol 3,5; Gal 5,24; Rzym
8,13). Nasz cielesny człowiek nie znajduje nic
atrakcyjnego w cierpieniu, problemach, trudnościach i zapieraniu się samego
siebie dla ewangelii. Jeśli to jest
tylko możliwe chcielibyśmy uniknąć tych wszystkich rzeczy. Zdarza się również
że dajemy upust naszym grzesznym namiętnością jak złość, gniew, chciwość, bałwochwalstwo, niewłaściwe żarty
itp. Ale dopiero zaparcie się samego siebie, zapłacenie kosztów związanych z
cierpieniem i uznanie, że moje życie od momentu nawrócenia już nie jest moje
tylko Chrystusa, powoduje wzrost duchowy. Hudson Taylor znany misjonarz z Chin
powiedział kiedyś znaczące słowa: „przynoszenie
owocu wymaga noszenia krzyża”. Jeden ze znanych kaznodziei z końca XIX w i
XX w z Wielkiej Brytanii Charles Andrew
Coates powiedział: „Poznanie Chrystusa w
chwale było naczelnym pragnieniem serca Pawła, a to pragnienie nie mogłoby
istnieć bez głębokiej tęsknoty, aby dojść do Niego tam, gdzie jest. Dlatego też
serce, które tęskni do Niego instynktownie zwraca się w kierunku ścieżki, którą
On kroczył. Serce pyta: W jaki sposób Jezus wkroczył do chwały? Czy to było przez zmartwychwstanie? Czy nie też
przez cierpienia, które poprzedziły zmartwychwstanie? I wtedy serce mówi: Nic
nie dałoby mi takiej satysfakcji, jak
dotrzeć do Niego w chwale zmartwychwstania poprzez ścieżkę, która Go tam
zaprowadziła. To jest duch męczennika. Paweł chciał stąpać jak męczennik po
ścieżce cierpienia i śmierci, tak aby mógł osiągnąć zmartwychwstanie i chwałę
tą samą ścieżką co Jezus”
Oczywiście
nie każdy z nas zostanie męczennikiem w dosłownym sensie, ale nie ma co do tego
wątpliwości, że droga do zmartwychwstania wiedzie przez cierpienia, zapieranie
się samego siebie i noszenie swojego krzyża. Ale Boży człowiek nie ucieka od
tego, a przynajmniej nie powinien, bo dla niego największą radością jest
posłuszeństwo Chrystusowi. Ostatecznie taka droga prowadzi do naszego zmartwychwstania
już nie w sensie duchowym, ale w sensie cielesnym o którym Paweł mówi w 11
wersie „aby tym sposobem dostąpić
zmartwychwstania”. Ostatecznym naszym celem jest wejście do Chwały,
połączyć się z Panem i dostąpić zmartwychwstania. Wtedy kiedy Pan powróci i
swoją mocą sprawi jak w dzień swojego zmartwychwstania, że powstaniemy z
martwych do życia, we wspaniałych uwielbionych ciałach, które On dla nas
przysposobi, byśmy wielbili Go na wieki wolni od śmierci, grzechu, trosk i
cierpienia. Tak więc biegnijmy wytrwale w wyścigu który jest przed nami byśmy
nagrodę zdobyli. I pamiętajmy o tych trzech rzeczach o których dzisiaj
powiedzieliśmy
1.
Poznawaj Go
lepiej przez oddanie i posłuszeństwo, Słowo Boże i prowadzenie ciebie.
2.
Doznawać wciąż ustawicznie
mocy zmartwychwstania, która polega na przemianie tego co stare w Nowego Bożego człowieka
3.
Przemiana ta
przychodzi przez cierpienie, niesienie krzyża, zapieranie się siebie i tak
wejdziemy do chwały. Amen
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz