Drodzy, mamy dzisiaj wyjątkową niedziele – pierwsze nabożeństwo w naszym nowym lokalu, który otrzymaliśmy dzięki łasce Bożej. Od wielu lat modliliśmy się o to i zbieraliśmy środki na ten cel, by nasz Zbór posiadał swoją nieruchomość, która będzie służyła dla chwały Bożej. Wołaliśmy do Boga, by nowe miejsce miało dobrą lokalizację, bardziej swobodne wejście żeby nie trzeba było wchodzić przez klatkę schodową, by było przystępne dla nas cenowo, a dzisiaj nasze ofiary i modlitwy zmaterializowały się i możemy dziękować Bogu, że wysłuchał nas. W związku z tym pierwszym nabożeństwem w naszym nowym miejscu chciałbym żeby prowadził nas dzisiaj tekst z 1 Ks. Królewskiej 8 rozdz. 54 – 63. Jest to modlitwa Salomona, by Bóg przyznał się do świątyni jaką Izraelici pobudowali dla Jego chwały i pobłogosławił ją. Wierzę, że my też chcielibyśmy, by Bóg pobłogosławił nasze nowe miejsce i żeby mogło ono przynosić Bogu chwałę. Mam nadzieje, że na przykładzie naszego fragmentu zobaczymy, co to znaczy poświęcić coś dla Pana.
Cały
tekst z poświecenia świątyni jest dosyć długi i obejmuje dwie modlitwy, które
Salomon wzniósł do Boga podczas tej uroczystości. Pierwsza modlitwa jest
dłuższa i bardziej szczegółowa znajduje się wierszach od 8,22 – 53, a
druga jest bardziej ogólna od wiersza 54 – 63.
Świątynia
którą postawił Salomon, była spełnieniem pragnienia jego ojca Dawida, który
chciał w ten sposób uczcić Pana. Przez wiele lat król Dawid gromadził materiały
i czynił przygotowania dla domu Pana, ale dopiero jego syn Salomon miał
przywilej podjąć się tego dzieła. Budowa świątyni trwała 7 lat i wymagała nie
lada wysiłku oraz ogromnych kosztów, ale w końcu została doprowadzona do finału
i mogła służyć Bożemu ludowi.
Wprawdzie
nasze przedsięwzięcie, nie jest tak okazałe jak świątynia Salomonowa, ale także
wymagało od nas wiele wysiłku, czasu i gromadzenia środków.
Zobaczmy zatem jakie warunki należy spełnić, by Bóg pobłogosławił to miejsce.
Pierwsza rzecz jest taka, że za to miejsce należy złożyć dziękczynienie
Bogu i jego uwielbić, co uczynił Salomon wobec świątyni w wierszach 54 - 56.
Zobaczmy,
że Król klęczał i wraz z ludem oddawał chwałę Bogu za to, co udało im się
uczynić. Łatwo było Izraelitom przypisać sobie zasługi za postawienie tak
okazałej świątyni. To lud zbierał przez długi czas materiały, pieniądze, ludzie
wykonywali różne prace, organizowano czas potrzebny do wykonania zadania, opłacano
pracowników i umawiano fachowców. W 5 rozdz. 1 Ks. Królewskiej czytamy:
1Królewska 5:15 Miał też Salomon
siedemdziesiąt tysięcy tragarzy i osiemdziesiąt tysięcy robotników w
kamieniołomach w górach,
16 Oprócz urzędników,
ustanowionych przez Salomona nad robocizną w liczbie trzech tysięcy trzystu,
którzy nadzorowali ludzi wykonujących robociznę.
17 Na rozkaz króla wydobywano
duże kosztowne kamienie, aby położyć fundamenty świątyni z kamieni ciosanych.
18 Obrabiali je budowniczowie
Salomona i budowniczowie Chirama oraz rzemieślnicy z Gebal, przygotowując
drzewo i kamienie na budowę świątyni.
Ale
pomimo ich głębokiego zaangażowania w proces budowy oni wiedzą, że bez Bożego
błogosławieństwa nie byłoby możliwe ukończenie tego projektu. Zwróćmy uwagę, że
Salomon mówi w modlitwie, że Bóg dał im wytchnienie od wrogów i spełnił
obietnice dane Dawidowi kilkadziesiąt lat wcześniej w 2 Ks. Samuela w 7
rozdz.12-13, że jego potomek postawi dla Boga dom. Pomyślmy o tym chwilę
ile rzeczy było poza naszym wpływem, które mogły potoczyć się zupełnie innym
torem i nigdy byśmy nie doszli do tego miejsca. Wielu ofiarodawców nie było
związanych z naszą społecznością, nawet nas nigdy nie widzieli, ale Bóg
pobudził ich do przekazania środków na ten cel. Jak wielu ludzi, naszych braci i
sióstr, których nie znamy, a których Pan pobudził do wspierania tego projektu
było nam przychylnych.
Pan
również dał nam pokój, czas i zdrowie żeby ten projekt mógł być realizowany.
Tylko dzięki temu, że nie pojawiły się w naszym grafiku jakieś wyjątkowe pilne
sprawy, ciężkie choroby, czy wojna, który niestety wybuchła za naszą wschodnią
granicą mogliśmy z powodzeniem poświęcać się temu przedsięwzięciu. Tak często
wielu nie dostrzega, ogromnej łaski Bożej w działaniach Pana, które mogą nam
się wydawać oczywiste.
Wiele
lat temu, gdy pojawił się pomysł nabycia działki i pobudowania kaplicy, bądź
zakupu obiektu myślałem sobie i mówiłem w modlitwie „Panie jak to będzie
możliwe, przecież mamy niewielką moc, nie jesteśmy durzą, liczna grupą”. I
prosiłem Pana, by pomógł mi zaufać i oprzeć się wiarą na Jego mocy i
możliwościach, a nie na mnie, na nas, czy jakimkolwiek człowieku. Pisaliśmy do
miasta wiele pism, by nabyć od nich jakąś działkę z bonifikatą dla kościołów
lub wskazywaliśmy kilka obiektów, które wydawały nam się odpowiednie dla naszej
społeczności i prosiliśmy o ich przekazanie lub sprzedaż. Jednak zawsze była
odmowa, aż do teraz, gdy Bóg uznał, że już jest właściwy czas, a nasze modlitwy
dotarły przed oblicze Boże. Wprawdzie nie od miasta otrzymaliśmy jakąkolwiek
pomoc, ale to, co uczynił Pan jest jeszcze bardziej cudowne.
Dziękczynienie
Salomona jest dla nas pouczające, komunikuje nam, że ilekroć coś osiągniemy
jako kościół, czy coś osiągniesz w swoim życiu w sposób indywidualny, to wciąż należy się Bogu za to
chwała. Pamiętam wiele lat temu, gdy miałem okazje zwiastować ewangelię w
ewangelizacji ulicznej i mówiłem pewnemu mężczyźnie, że cokolwiek osiągnął jest
zasługą Boga, On wyciągnął swoje ręce, wskazał na nie i powiedział, że to one
na to wszystko zapracowały, a nie Bóg.
„A
kto dał Panu zdrowie” zapytałem, że te ręce mogły to uczynić. Pamiętaj o tym,
Kto dał Ci siłę, Kto dał Ci zdrowie, kto Ci pobłogosławił, Kto pomógł osiągnąć
Ci sukcesy i pobłogosławił twoją rodzinę, twoje dzieci i twój Kościół. Pamiętaj
o naszym Bogu i naszym Panu Jezusie Chrystusie.
Pamiętajmy,
że to od Boga pochodzi nasza siła i On jest dawcą wszelkich naszych sukcesów,
co dobrze jest wyrażone w Ks. Powtórzonego Prawa 8 rozdz. 18 wierszu.
Izrael wchodzi do ziemi obiecanej, a Bóg mówi im dlaczego w ogóle jest to
możliwe
Powtórzonego Prawa 8:17 Abyś nie
mówił w swoim sercu: Moja moc i siła mojej ręki zdobyła mi to bogactwo.
18 Pamiętaj, że to Pan, Bóg
twój, daje ci siłę do zdobywania bogactwa, aby potwierdzić swoje przymierze,
które poprzysiągł twoim ojcom, jak się to dziś okazuje.
19 Ale jeżeli zapomnisz Pana,
Boga twego, i pójdziesz za innymi bogami, będziesz im służył i oddawał im
pokłon, to oświadczam wam, że niechybnie zginiecie.
20 Jak narody, które Pan wytraca
przed wami, tak samo i wy zginiecie za to, że nie będziecie słuchać głosu Pana,
Boga waszego.
Niestety
ludzkie serce łatwo zapomina dobroci Pana i ulega pysze. Zamiast wywyższać Pana
za Jego wierność i błogosławieństwa zaczyna się tym chełpić. Ostrzeżenie dane Izraelowi
przy wejściu do ziemi obiecanej jak najbardziej dotyczy również i nas. Nie
zapomnijmy, komu powinniśmy być wdzięczni byśmy wciąż mogli być Kościołem
Jezusa Chrystusa.
To co sprawia różnice między nami a światem, między tym lokalem a innymi lokalami, to nie wspaniały wystrój, czy dobra lokalizacja, to również nie baner na ścianie, czy fajni ludzie, którzy tu się spotykają, ale obecność Boga, który jest z nami. Jak długo Pan z nami będzie, a my będziemy lgnąc do Niego, będzie to wyjątkowe miejsce w którym ludzie będą mogli Poznać Chrystusa i uwielbić Go.
Prośba o ciągłą obecność Boga
Kolejna
rzecz w naszym fragmencie dotyczy prośby Salomona o ciągłą obecność Boga i Jego
prowadzenie wiersze 57 – 58.
Salomon
prosi Pana w 57 wierszu, by Bóg był z nimi, by ich nie opuścił i nie
porzucił. Podobnie i my powinniśmy zabiegać o obecność Boga w naszym życiu i w
życiu naszej społeczności. Zabieganie, by Bóg nas prowadził ściśle związane
jest z posłuszeństwem Bogu, co Salomon wyraża w 58 wierszu. On rozumie,
że Bóg będzie z nimi jeśli będą chodzić jego drogami. Tak naprawdę niewiele nam
pomogą nawet najwspanialsze narzędzia, najlepsze obiekty i najbardziej okazałe
świątynie jeśli nie będzie z nami Pana. Jaką chwałę dla Boga przyniesie ten
lokal, jeśli Bóg nie będzie miał upodobania w naszej służbie i życiu. Będziemy
wtedy tylko miedzią dźwięczącą i cymbałem brzmiącym. Chodzi o to, że będziemy
wydawali jakieś hałasy, robili jakieś ceremonie i odprawiali obrzędy, ale
wszystko to będzie puste.
Pamiętajmy
co powiedział Pan w Ks. Izajasza rozdz. 66,1-2
Niebo jest moim tronem, a ziemia podnóżkiem moich nóg: Jakiż to dom
chcecie mi zbudować i jakież to jest miejsce, gdzie mógłbym spocząć?
2 Przecież to wszystko moja ręka
uczyniła tak, że to wszystko powstało mówi Pan. Lecz Ja patrzę na tego, który
jest pokorny i przygnębiony na duchu i który z drżeniem odnosi się do mojego
słowa.
Czyli
zabieganie o obecność Bożą nie polega na budowaniu Bogu okazałych świątyń, a
tak mogli myśleć Izraelici. Co oczywiście też nie znaczy, że takich nie możemy
mieć. Bóg natomiast chce przebywać ze swoim ludem pod warunkiem, że ich serca
są pokorne i pragną być posłuszni Bożemu Słowu.
Podobnie
wypowiedział się na ten temat Paweł, gdy któregoś dnia w swojej podróży
misyjnej dotarł do Aten - wspaniałego greckiego miasta, gdzie było wiele
pięknych budowali poświęconych różnym bogom. Paweł widząc to, tak przemówił do
ateńczyków:
Dzieje Ap 17:24 Bóg, który stworzył świat i wszystko, co na
nim, Ten, będąc Panem nieba i ziemi, nie mieszka w świątyniach ręką zbudowanych
25 Ani też nie służy mu się
rękami ludzkimi, jak gdyby czego potrzebował, gdyż sam daje wszystkim życie i
tchnienie, i wszystko.
Za
każdym razem, gdy będziemy się tu gromadzić powinniśmy oczekiwać, że Bóg będzie
z nami nie dlatego, że mamy nowe, piękne miejsce, ale dlatego, że chcemy mu być
posłuszni i pragniemy Go wysławiać w Imieniu Jezusa.
Wołając o obecność Bożą Salomon modli się i prosi Boga, by ich serca zawsze były zwrócone w stronę Pana. Z jednej strony Bóg wzywa nas, byśmy się go trzymali, darzyli szacunkiem Jego słowo wykonując je, a z drugiej strony widzimy, że potrzebujemy do tego Bożej łaski. Dlatego modlitwa Salomona nie tylko jest modlitwą o obecność Bożą, ale również modlitwą o nawrócenie. „Panie pomóż nam trzymać się ciebie, byś mógł być z nami i mógł nam błogosławić”. Powinniśmy być społecznością ludzi, którzy nie tylko się nawrócili i szukają Boga, ale wciąż chcemy się nawracać. W teologii protestanckiej wyrażono to nawet łacińskim hasłem Ecclesia reformata et semper reformanda czyli kościół reformowany i stale reformujący się. Choć kiedyś się nawróciliśmy, to wciąż musimy się nawracać, prostować swoje życie i dostosowywać je do wymagań Słowa Bożego. Wtedy możemy mieć pewność, że Bóg będzie z nami. Wtedy także nasza służba będzie miała sens, a to miejsce przyniesie chwałę Bogu.
Aby wszyscy ludzie poznali Imię Boże
Następnie
Salomon prosi Boga w wierszach 59 – 60, by zbudowana świątynia spełniła
swój cel cel, żeby wszystkie ludy ziemi poznały, że Pan jest Bogiem i nie ma
innego. Znając pełne objawienie Słowa Bożego dla nas dzisiaj, to jest, by
wszystkie ludy ziemi poznały, że Pan Jezus Chrystus jest jedynym Zbawicielem i
nie ma innego.
Drodzy,
ciesząc się z tego nowego miejsca nie możemy zapomnieć, że zostało nam ono
dane, nie w tym celu byśmy skupili się na sobie i zapatrzyli się na swój własny
czubek nosa. Nie chodzi tu o nas, nie istniejemy dla siebie i dom modlitwy
który mamy nie może wyłącznie służyć nam, ale chodzi o Bożą chwałę, by Ona się
powiększała, przez to, że Imię Pana Naszego Jezusa Chrystusa było jeszcze
bardziej znane w Wejherowie jego okolicach, w naszym kraju i aż po krańce ziemi.
Wierze, że to jest właśnie cel darowania nam tego lokalu. Czyli przez ten Boży
dar powinniśmy jeszcze bardziej zwrócić się do zewnątrz, a nie do wewnątrz. Bóg
pragnie, by Jego imię i Jego wielkie zbawienie darowane nam w Jezusie
Chrystusie było znane wśród ludzi, a ten lokal ma nam w tym pomóc. Zachęcam
nas, że Gdy będziemy się tutaj gromadzić na wspólnych nabożeństwach,
spotkaniach biblijnych, czy innych wydarzeniach, to nie myślmy wyłącznie o
sobie, ale miejmy w modlitwach i na sercu tych wszystkich ludzi, którzy nie
znają jeszcze Pana i moglibyśmy ich tutaj przyprowadzić, by razem z nimi
uwielbiać Boga.
Pan
Jezus powiedział w Ew. Mateusza
Mateusza 28:19 Idźcie tedy i
czyńcie uczniami wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha
Świętego,
20 Ucząc je przestrzegać
wszystkiego, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami po wszystkie dni aż do
skończenia świata.
Więc,
gdy tu się gromadzimy przynosząc Bogu nasze potrzeby, nie zapominajmy jaki jest
cel istnienia kościoła. Zawsze musimy myśleć o drugich, by nieść im ewangelię,
by chrzcić i uczyć przestrzegać tego, co nauczał Pan Jezus. To ciągle powinna
być nasza wizja i sens naszego istnienia.
Jeśli stracimy z oczu wezwanie Jezusa do misji i nam się to rozmyje, to
jako kościół zgubimy drogę. Możemy podejmować się wspaniałych przedsięwzięć,
brać udział w wielu akcjach charytatywnych, czy zaspokajać potrzeby kulturalne
miasta, albo odpowiadać na różne inne potrzeby mieszkańców, jeśli jednak nie
będzie w tym ewangelii, to nie spełnimy Bożego celu z powodu którego ten lokal
został nam darowany.
Pamiętajmy
również, że nie możemy myśleć tylko o naszym Kościele, naszym Zborze, o Kościele
Chrześcijan Baptystów w Wejherowie. Dzieło Boże jest dużo większe i szersze niż
my i nasza działalność, ono obejmuje cały świat, wszystkie narody, ludy i
języki. Cieszę się bardzo, że mamy w naszym Zborze program misyjny przez który
wspieramy głoszenie ewangelii w różnych miejscach na świcie. Wciąż zbieramy
deklaracje misyjne na nowy rok misyjny. Podczas ostatniej Krajowej Konferencji
Kościoła byłem bardzo zbudowany, że z 6 ostatnio powstałych nowych Kościołów w
Polsce nasz Zbór miał udział w założeniu trzech z nich.
Kościół
który sieje ewangelię, jest kościołem, który pomnaża się, więc siejmy ją na
różne sposoby, by Imię Boże było znane wśród narodów.
Dzisiaj Bóg daje nam nowe miejsce spotkań, módl się do Pana żebyś mógł w to miejsce przyprowadzić kogoś nowego, może jedną, a może kilka osób, czy kilkadziesiąt, które jeszcze nie poznały Chrystusa. Modlę się o to, by tak Bóg sprawił, że za jakiś czas, to miejsce będzie dla nas za małe i będziemy potrzebowali innego, większego byśmy mogli przyprowadzić do Chrystusa kolejnych.
Aby nasze serca były Panu w pełni oddane
Ostatnia
rzecz z naszego fragmentu znajduje się w wierszach 61 – 63. Salomon
modli się o to, by ich serca, serca Bożego ludu były zawsze szczere wobec Pana
i by postępowali według jego ustaw i przykazań. Również naszym pragnieniem
powinno być, by nasze serca były szczerze i zawsze oddane Panu. Jeśli tak
będzie, lokal który dał nam Bóg będzie także poświęcony dla chwały Bożej. Nie
da się poświęcić czegoś Panu jeśli sami nie szukamy Boga i nie jesteśmy przed
nim szczerzy. Nie da się złożyć Bogu ofiary jeśli nie pragniemy go uwielbić.
Bóg po prostu nie przyjmie takiej ofiary, bo On nic od nas nie potrzebuje i nic
od nas nie chce, jeśli naszym ofiarom towarzyszą ukryte, nieprawdziwe oraz
nieszczere motywacje. Zawsze zastanawia minie dobrze znana w Polsce praktyka
święcenia różnych przedmiotów, domów, samochodów, czy w naszym przypadku
modlitwy o takie, czy inne sprawy z naszego życia lub z życia naszych bliskich.
Jeśli nie chcemy żyć blisko Boga, a modlimy się żeby Bóg pobłogosławił nasz
dom, pracę, samochód, dzieci, rodzinę i inne sprawy, to raczej taka modlitwa
jest próżna - na darmo. Czasami ludzie przychodzą do kościoła, by mieć ślub w
kościele, ale nie chcą budować swojego małżeństwa w oparciu o Boże zasady. Ktoś
inny chce się modlić o swój nowy biznes, czy pracę, ale nie chce prowadzić
interesu uczciwie, lub uczciwie pracować.
Bóg nie jest zakładnikiem naszych gestów, praktyk religijnych, czy modlitw. Salomon rozumie, że Pan będzie z nimi kiedy szczerze będą wypełniali Jego przykazania, a nie dlatego że mają świątynie. Również i my musimy to zrozumieć, że nie da się czegoś poświęcić Bogu jeśli najpierw nasze serca i nasze życie nie jest Mu oddane.
Podsumowując
Modlitwa
Salomona z poświęcenia świątyni jest dla nas wspaniałym wzorem, co to znaczy
poświęcić cos dla Pana, by Bóg to pobłogosławił.
1.
Po pierwsze, powiedzieliśmy
sobie, że należy Bogu dziękować i Jego uwielbiać za wszelkie nasze osiągnięcia.
2.
Po drugie, należy
prosić o obecność Pana w naszych przedsięwzięciach i Jego prowadzenie.
3.
Po trzecie, nie
możemy skupiać się na sobie, ale pragnąć, by przez wszelkie nasze dzieła Boże
imię było znane wśród nardów, a w naszym
przypadku, by ten lokal służył, do rozsławienia Imienia Jezusa.
4. I po czwarte, powinniśmy modlić się pragnąc, żeby nasze serca, były w pełni oddane Panu, a w tedy On pobłogosławi ten skromny dom modlitwy i sprawi, że będzie służył dla Jego chwały.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz