11.06.2023

Poświęcenie domu modlitwy dla Pana 1 Królewska 8, 54 – 63

 


Drodzy, mamy dzisiaj wyjątkową niedziele – pierwsze nabożeństwo w naszym nowym lokalu, który otrzymaliśmy dzięki łasce Bożej. Od wielu lat modliliśmy się o to i zbieraliśmy środki na ten cel, by nasz Zbór posiadał swoją nieruchomość, która będzie służyła dla chwały Bożej. Wołaliśmy do Boga, by nowe miejsce miało dobrą lokalizację, bardziej swobodne wejście żeby nie trzeba było wchodzić przez klatkę schodową, by było przystępne dla nas cenowo, a dzisiaj nasze ofiary i modlitwy zmaterializowały się i możemy dziękować Bogu, że wysłuchał nas. W związku z tym pierwszym nabożeństwem w naszym nowym miejscu chciałbym żeby prowadził nas dzisiaj tekst z 1 Ks. Królewskiej 8 rozdz. 54 – 63. Jest to modlitwa Salomona, by Bóg przyznał się do świątyni jaką Izraelici pobudowali dla Jego chwały i pobłogosławił ją. Wierzę, że my też chcielibyśmy, by Bóg pobłogosławił nasze nowe miejsce i żeby mogło ono przynosić Bogu chwałę. Mam nadzieje, że na przykładzie naszego fragmentu zobaczymy, co to znaczy poświęcić coś dla Pana.

Cały tekst z poświecenia świątyni jest dosyć długi i obejmuje dwie modlitwy, które Salomon wzniósł do Boga podczas tej uroczystości. Pierwsza modlitwa jest dłuższa i bardziej szczegółowa znajduje się wierszach od 8,22 – 53, a druga jest bardziej ogólna od wiersza 54 – 63.

Świątynia którą postawił Salomon, była spełnieniem pragnienia jego ojca Dawida, który chciał w ten sposób uczcić Pana. Przez wiele lat król Dawid gromadził materiały i czynił przygotowania dla domu Pana, ale dopiero jego syn Salomon miał przywilej podjąć się tego dzieła. Budowa świątyni trwała 7 lat i wymagała nie lada wysiłku oraz ogromnych kosztów, ale w końcu została doprowadzona do finału i mogła służyć Bożemu ludowi.

Wprawdzie nasze przedsięwzięcie, nie jest tak okazałe jak świątynia Salomonowa, ale także wymagało od nas wiele wysiłku, czasu i gromadzenia środków.

Zobaczmy zatem jakie warunki należy spełnić, by Bóg pobłogosławił to miejsce. 

Pierwsza rzecz jest taka, że za to miejsce należy złożyć dziękczynienie Bogu i jego uwielbić, co uczynił Salomon wobec świątyni w wierszach 54 - 56.

Zobaczmy, że Król klęczał i wraz z ludem oddawał chwałę Bogu za to, co udało im się uczynić. Łatwo było Izraelitom przypisać sobie zasługi za postawienie tak okazałej świątyni. To lud zbierał przez długi czas materiały, pieniądze, ludzie wykonywali różne prace, organizowano czas potrzebny do wykonania zadania, opłacano pracowników i umawiano fachowców. W 5 rozdz. 1 Ks. Królewskiej czytamy:

1Królewska 5:15  Miał też Salomon siedemdziesiąt tysięcy tragarzy i osiemdziesiąt tysięcy robotników w kamieniołomach w górach,

16  Oprócz urzędników, ustanowionych przez Salomona nad robocizną w liczbie trzech tysięcy trzystu, którzy nadzorowali ludzi wykonujących robociznę.

17  Na rozkaz króla wydobywano duże kosztowne kamienie, aby położyć fundamenty świątyni z kamieni ciosanych.

18  Obrabiali je budowniczowie Salomona i budowniczowie Chirama oraz rzemieślnicy z Gebal, przygotowując drzewo i kamienie na budowę świątyni.

Ale pomimo ich głębokiego zaangażowania w proces budowy oni wiedzą, że bez Bożego błogosławieństwa nie byłoby możliwe ukończenie tego projektu. Zwróćmy uwagę, że Salomon mówi w modlitwie, że Bóg dał im wytchnienie od wrogów i spełnił obietnice dane Dawidowi kilkadziesiąt lat wcześniej w 2 Ks. Samuela w 7 rozdz.12-13, że jego potomek postawi dla Boga dom. Pomyślmy o tym chwilę ile rzeczy było poza naszym wpływem, które mogły potoczyć się zupełnie innym torem i nigdy byśmy nie doszli do tego miejsca. Wielu ofiarodawców nie było związanych z naszą społecznością, nawet nas nigdy nie widzieli, ale Bóg pobudził ich do przekazania środków na ten cel. Jak wielu ludzi, naszych braci i sióstr, których nie znamy, a których Pan pobudził do wspierania tego projektu było nam przychylnych.

Pan również dał nam pokój, czas i zdrowie żeby ten projekt mógł być realizowany. Tylko dzięki temu, że nie pojawiły się w naszym grafiku jakieś wyjątkowe pilne sprawy, ciężkie choroby, czy wojna, który niestety wybuchła za naszą wschodnią granicą mogliśmy z powodzeniem poświęcać się temu przedsięwzięciu. Tak często wielu nie dostrzega, ogromnej łaski Bożej w działaniach Pana, które mogą nam się wydawać oczywiste.

Wiele lat temu, gdy pojawił się pomysł nabycia działki i pobudowania kaplicy, bądź zakupu obiektu myślałem sobie i mówiłem w modlitwie „Panie jak to będzie możliwe, przecież mamy niewielką moc, nie jesteśmy durzą, liczna grupą”. I prosiłem Pana, by pomógł mi zaufać i oprzeć się wiarą na Jego mocy i możliwościach, a nie na mnie, na nas, czy jakimkolwiek człowieku. Pisaliśmy do miasta wiele pism, by nabyć od nich jakąś działkę z bonifikatą dla kościołów lub wskazywaliśmy kilka obiektów, które wydawały nam się odpowiednie dla naszej społeczności i prosiliśmy o ich przekazanie lub sprzedaż. Jednak zawsze była odmowa, aż do teraz, gdy Bóg uznał, że już jest właściwy czas, a nasze modlitwy dotarły przed oblicze Boże. Wprawdzie nie od miasta otrzymaliśmy jakąkolwiek pomoc, ale to, co uczynił Pan jest jeszcze bardziej cudowne.

Dziękczynienie Salomona jest dla nas pouczające, komunikuje nam, że ilekroć coś osiągniemy jako kościół, czy coś osiągniesz w swoim życiu w sposób  indywidualny, to wciąż należy się Bogu za to chwała. Pamiętam wiele lat temu, gdy miałem okazje zwiastować ewangelię w ewangelizacji ulicznej i mówiłem pewnemu mężczyźnie, że cokolwiek osiągnął jest zasługą Boga, On wyciągnął swoje ręce, wskazał na nie i powiedział, że to one na to wszystko zapracowały, a nie Bóg.

„A kto dał Panu zdrowie” zapytałem, że te ręce mogły to uczynić. Pamiętaj o tym, Kto dał Ci siłę, Kto dał Ci zdrowie, kto Ci pobłogosławił, Kto pomógł osiągnąć Ci sukcesy i pobłogosławił twoją rodzinę, twoje dzieci i twój Kościół. Pamiętaj o naszym Bogu i naszym Panu Jezusie Chrystusie.

Pamiętajmy, że to od Boga pochodzi nasza siła i On jest dawcą wszelkich naszych sukcesów, co dobrze jest wyrażone w Ks. Powtórzonego Prawa 8 rozdz. 18 wierszu. Izrael wchodzi do ziemi obiecanej, a Bóg mówi im dlaczego w ogóle jest to możliwe

Powtórzonego Prawa 8:17  Abyś nie mówił w swoim sercu: Moja moc i siła mojej ręki zdobyła mi to bogactwo.

18  Pamiętaj, że to Pan, Bóg twój, daje ci siłę do zdobywania bogactwa, aby potwierdzić swoje przymierze, które poprzysiągł twoim ojcom, jak się to dziś okazuje.

19  Ale jeżeli zapomnisz Pana, Boga twego, i pójdziesz za innymi bogami, będziesz im służył i oddawał im pokłon, to oświadczam wam, że niechybnie zginiecie.

20  Jak narody, które Pan wytraca przed wami, tak samo i wy zginiecie za to, że nie będziecie słuchać głosu Pana, Boga waszego.

Niestety ludzkie serce łatwo zapomina dobroci Pana i ulega pysze. Zamiast wywyższać Pana za Jego wierność i błogosławieństwa zaczyna się tym chełpić. Ostrzeżenie dane Izraelowi przy wejściu do ziemi obiecanej jak najbardziej dotyczy również i nas. Nie zapomnijmy, komu powinniśmy być wdzięczni byśmy wciąż mogli być Kościołem Jezusa Chrystusa.

To co sprawia różnice między nami a światem, między tym lokalem a innymi lokalami, to nie wspaniały wystrój, czy dobra lokalizacja, to również nie baner na ścianie, czy fajni ludzie, którzy tu się spotykają, ale obecność Boga, który jest z nami. Jak długo Pan z nami będzie, a my będziemy lgnąc do Niego, będzie to wyjątkowe miejsce w którym ludzie będą mogli Poznać Chrystusa i uwielbić Go. 

Prośba o ciągłą obecność Boga

Kolejna rzecz w naszym fragmencie dotyczy prośby Salomona o ciągłą obecność Boga i Jego prowadzenie wiersze 57 – 58.

Salomon prosi Pana w 57 wierszu, by Bóg był z nimi, by ich nie opuścił i nie porzucił. Podobnie i my powinniśmy zabiegać o obecność Boga w naszym życiu i w życiu naszej społeczności. Zabieganie, by Bóg nas prowadził ściśle związane jest z posłuszeństwem Bogu, co Salomon wyraża w 58 wierszu. On rozumie, że Bóg będzie z nimi jeśli będą chodzić jego drogami. Tak naprawdę niewiele nam pomogą nawet najwspanialsze narzędzia, najlepsze obiekty i najbardziej okazałe świątynie jeśli nie będzie z nami Pana. Jaką chwałę dla Boga przyniesie ten lokal, jeśli Bóg nie będzie miał upodobania w naszej służbie i życiu. Będziemy wtedy tylko miedzią dźwięczącą i cymbałem brzmiącym. Chodzi o to, że będziemy wydawali jakieś hałasy, robili jakieś ceremonie i odprawiali obrzędy, ale wszystko to będzie puste.

Pamiętajmy co powiedział Pan w Ks. Izajasza rozdz. 66,1-2

Niebo jest moim tronem, a ziemia podnóżkiem moich nóg: Jakiż to dom chcecie mi zbudować i jakież to jest miejsce, gdzie mógłbym spocząć?

2  Przecież to wszystko moja ręka uczyniła tak, że to wszystko powstało mówi Pan. Lecz Ja patrzę na tego, który jest pokorny i przygnębiony na duchu i który z drżeniem odnosi się do mojego słowa.

Czyli zabieganie o obecność Bożą nie polega na budowaniu Bogu okazałych świątyń, a tak mogli myśleć Izraelici. Co oczywiście też nie znaczy, że takich nie możemy mieć. Bóg natomiast chce przebywać ze swoim ludem pod warunkiem, że ich serca są pokorne i pragną być posłuszni Bożemu Słowu.

Podobnie wypowiedział się na ten temat Paweł, gdy któregoś dnia w swojej podróży misyjnej dotarł do Aten - wspaniałego greckiego miasta, gdzie było wiele pięknych budowali poświęconych różnym bogom. Paweł widząc to, tak przemówił do ateńczyków:

 Dzieje Ap 17:24  Bóg, który stworzył świat i wszystko, co na nim, Ten, będąc Panem nieba i ziemi, nie mieszka w świątyniach ręką zbudowanych

25  Ani też nie służy mu się rękami ludzkimi, jak gdyby czego potrzebował, gdyż sam daje wszystkim życie i tchnienie, i wszystko.

Za każdym razem, gdy będziemy się tu gromadzić powinniśmy oczekiwać, że Bóg będzie z nami nie dlatego, że mamy nowe, piękne miejsce, ale dlatego, że chcemy mu być posłuszni i pragniemy Go wysławiać w Imieniu Jezusa.

Wołając o obecność Bożą Salomon modli się i prosi Boga, by ich serca zawsze były zwrócone w stronę Pana. Z jednej strony Bóg wzywa nas, byśmy się go trzymali, darzyli szacunkiem Jego słowo wykonując je, a z drugiej strony widzimy, że potrzebujemy do tego Bożej łaski. Dlatego modlitwa Salomona nie tylko jest modlitwą o obecność Bożą, ale również modlitwą o nawrócenie. „Panie pomóż nam trzymać się ciebie, byś mógł być z nami i mógł nam błogosławić”. Powinniśmy być społecznością ludzi, którzy nie tylko się nawrócili i szukają Boga, ale wciąż chcemy się nawracać. W teologii protestanckiej wyrażono to nawet łacińskim hasłem  Ecclesia reformata et semper reformanda czyli kościół reformowany i stale reformujący się. Choć kiedyś się nawróciliśmy, to wciąż musimy się nawracać, prostować swoje życie i dostosowywać je do wymagań Słowa Bożego. Wtedy możemy mieć pewność, że Bóg będzie z nami. Wtedy także nasza służba będzie miała sens, a to miejsce przyniesie chwałę Bogu. 

Aby wszyscy ludzie poznali Imię Boże

Następnie Salomon prosi Boga w wierszach 59 – 60, by zbudowana świątynia spełniła swój cel cel, żeby wszystkie ludy ziemi poznały, że Pan jest Bogiem i nie ma innego. Znając pełne objawienie Słowa Bożego dla nas dzisiaj, to jest, by wszystkie ludy ziemi poznały, że Pan Jezus Chrystus jest jedynym Zbawicielem i nie ma innego.

Drodzy, ciesząc się z tego nowego miejsca nie możemy zapomnieć, że zostało nam ono dane, nie w tym celu byśmy skupili się na sobie i zapatrzyli się na swój własny czubek nosa. Nie chodzi tu o nas, nie istniejemy dla siebie i dom modlitwy który mamy nie może wyłącznie służyć nam, ale chodzi o Bożą chwałę, by Ona się powiększała, przez to, że Imię Pana Naszego Jezusa Chrystusa było jeszcze bardziej znane w Wejherowie jego okolicach, w naszym kraju i aż po krańce ziemi. Wierze, że to jest właśnie cel darowania nam tego lokalu. Czyli przez ten Boży dar powinniśmy jeszcze bardziej zwrócić się do zewnątrz, a nie do wewnątrz. Bóg pragnie, by Jego imię i Jego wielkie zbawienie darowane nam w Jezusie Chrystusie było znane wśród ludzi, a ten lokal ma nam w tym pomóc. Zachęcam nas, że Gdy będziemy się tutaj gromadzić na wspólnych nabożeństwach, spotkaniach biblijnych, czy innych wydarzeniach, to nie myślmy wyłącznie o sobie, ale miejmy w modlitwach i na sercu tych wszystkich ludzi, którzy nie znają jeszcze Pana i moglibyśmy ich tutaj przyprowadzić, by razem z nimi uwielbiać Boga.

Pan Jezus powiedział w Ew. Mateusza

Mateusza 28:19  Idźcie tedy i czyńcie uczniami wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego,

20  Ucząc je przestrzegać wszystkiego, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata.

Więc, gdy tu się gromadzimy przynosząc Bogu nasze potrzeby, nie zapominajmy jaki jest cel istnienia kościoła. Zawsze musimy myśleć o drugich, by nieść im ewangelię, by chrzcić i uczyć przestrzegać tego, co nauczał Pan Jezus. To ciągle powinna być nasza wizja i sens naszego istnienia.  Jeśli stracimy z oczu wezwanie Jezusa do misji i nam się to rozmyje, to jako kościół zgubimy drogę. Możemy podejmować się wspaniałych przedsięwzięć, brać udział w wielu akcjach charytatywnych, czy zaspokajać potrzeby kulturalne miasta, albo odpowiadać na różne inne potrzeby mieszkańców, jeśli jednak nie będzie w tym ewangelii, to nie spełnimy Bożego celu z powodu którego ten lokal został nam darowany.

Pamiętajmy również, że nie możemy myśleć tylko o naszym Kościele, naszym Zborze, o Kościele Chrześcijan Baptystów w Wejherowie. Dzieło Boże jest dużo większe i szersze niż my i nasza działalność, ono obejmuje cały świat, wszystkie narody, ludy i języki. Cieszę się bardzo, że mamy w naszym Zborze program misyjny przez który wspieramy głoszenie ewangelii w różnych miejscach na świcie. Wciąż zbieramy deklaracje misyjne na nowy rok misyjny. Podczas ostatniej Krajowej Konferencji Kościoła byłem bardzo zbudowany, że z 6 ostatnio powstałych nowych Kościołów w Polsce nasz Zbór miał udział w założeniu trzech z nich.

Kościół który sieje ewangelię, jest kościołem, który pomnaża się, więc siejmy ją na różne sposoby, by Imię Boże było znane wśród narodów.   

Dzisiaj Bóg daje nam nowe miejsce spotkań, módl się do Pana żebyś mógł w to miejsce przyprowadzić kogoś nowego, może jedną, a może kilka osób, czy kilkadziesiąt, które jeszcze nie poznały Chrystusa. Modlę się o to, by tak Bóg sprawił, że za jakiś czas, to miejsce będzie dla nas za małe i będziemy potrzebowali innego, większego byśmy mogli przyprowadzić do Chrystusa kolejnych. 

Aby nasze serca były Panu w pełni oddane

Ostatnia rzecz z naszego fragmentu znajduje się w wierszach 61 – 63. Salomon modli się o to, by ich serca, serca Bożego ludu były zawsze szczere wobec Pana i by postępowali według jego ustaw i przykazań. Również naszym pragnieniem powinno być, by nasze serca były szczerze i zawsze oddane Panu. Jeśli tak będzie, lokal który dał nam Bóg będzie także poświęcony dla chwały Bożej. Nie da się poświęcić czegoś Panu jeśli sami nie szukamy Boga i nie jesteśmy przed nim szczerzy. Nie da się złożyć Bogu ofiary jeśli nie pragniemy go uwielbić. Bóg po prostu nie przyjmie takiej ofiary, bo On nic od nas nie potrzebuje i nic od nas nie chce, jeśli naszym ofiarom towarzyszą ukryte, nieprawdziwe oraz nieszczere motywacje. Zawsze zastanawia minie dobrze znana w Polsce praktyka święcenia różnych przedmiotów, domów, samochodów, czy w naszym przypadku modlitwy o takie, czy inne sprawy z naszego życia lub z życia naszych bliskich. Jeśli nie chcemy żyć blisko Boga, a modlimy się żeby Bóg pobłogosławił nasz dom, pracę, samochód, dzieci, rodzinę i inne sprawy, to raczej taka modlitwa jest próżna - na darmo. Czasami ludzie przychodzą do kościoła, by mieć ślub w kościele, ale nie chcą budować swojego małżeństwa w oparciu o Boże zasady. Ktoś inny chce się modlić o swój nowy biznes, czy pracę, ale nie chce prowadzić interesu uczciwie, lub uczciwie pracować.

 Bóg nie jest zakładnikiem naszych gestów, praktyk religijnych, czy modlitw. Salomon rozumie, że Pan będzie z nimi kiedy szczerze będą wypełniali Jego przykazania, a nie dlatego że mają świątynie. Również i my musimy to zrozumieć, że nie da się czegoś poświęcić Bogu jeśli najpierw nasze serca i nasze życie nie jest Mu oddane. 

Podsumowując

Modlitwa Salomona z poświęcenia świątyni jest dla nas wspaniałym wzorem, co to znaczy poświęcić cos dla Pana, by Bóg to pobłogosławił.

1.      Po pierwsze, powiedzieliśmy sobie, że należy Bogu dziękować i Jego uwielbiać za wszelkie nasze osiągnięcia.

2.      Po drugie, należy prosić o obecność Pana w naszych przedsięwzięciach i Jego prowadzenie.

3.      Po trzecie, nie możemy skupiać się na sobie, ale pragnąć, by przez wszelkie nasze dzieła Boże imię było znane wśród nardów, a w  naszym przypadku, by ten lokal służył, do rozsławienia Imienia Jezusa.

4.      I po czwarte, powinniśmy modlić się pragnąc, żeby nasze serca, były w pełni oddane Panu, a w tedy On pobłogosławi ten skromny  dom modlitwy i sprawi, że będzie służył dla Jego chwały.  

Brak komentarzy:

Łączna liczba wyświetleń