Pan
Jezus często wypowiadał o sobie słowa, których zwykły człowiek nie miałby
odwagi powiedzieć, a nawet pomyśleć, mówił ja jestem drogą, ja jestem prawdą ja
jestem życiem, ja jestem chlebem, ja jestem bramą i ja jestem światłością
świata, źródłem wód żywych. W tych wszystkich określeniach Pan Jezus wskazuje
na to, że On jest kimś wyjątkowym na tle wszystkich ludzi, że On jest Bogiem.
Nowotestamentowy zwrot Ja Jestem jest analogią do Starotestamentowego Imienia
Jahwe. Bóg Jahwe ze starego Testamentu objawił się nam teraz w Chrystusie. To
co niezwykle mocno nas uderza, to pewność i lekkość z jaką Jezus wypowiada te
niezwykłe słowa. Czyni to bez chwili zawahania będąc całkowicie przekonanym o
prawdziwości swoich twierdzeń. Jak kiedyś napisał Josh Macdowell albo Pan Jezus
jest rzeczywiście tym za kogo się podaje, albo musiałby być obłąkany na równi z
człowiekiem, który twierdziłby że jest krową. W
historii mamy wielu znanych inteligentnych i błyskotliwych osobistości, ale
żaden z nich nie wskazywał w tak bezpośredni sposób na siebie. Wyobraźmy sobie kogoś, kto dzisiaj
staje na środku rynku i mówi o sobie w taki sposób, mówi że jest Bogiem. Zaraz zostałby
okrzyknięty niezrównoważonym człowiekiem, wariatem, szaleńcem. Gdy Pan Jezus
mówił takie słowa też wiele osób właśnie w taki sposób Go traktowało, ale On
nie tylko mówił, nie tylko przypisywał sobie Boski autorytet, ale swoje słowa
potwierdzał przez niezwykłe czyny. Można by było przejść obojętnie obok Jezusa
gdybyśmy mieli tylko Jego nauki, ale mamy relacje naocznych świadków
twierdzących, że chodził po wodzie, że uzdrawiał każdą chorobę i każdą niemoc, rozmnażał
żywność, panował nad pogodą, wskrzeszał ludzi z martwych. Podczas dyskusji jego
umysł był bardziej błyskotliwy niż kogokolwiek innego i nikt nie mógł sprostać
mądrości z jaką przemawiał, przepowiadał również przyszłość i w końcu sam
powstał z martwych. Czy ktoś taki mógł być szaleńcem, czy szaleniec oddałby
życie za swoich uczniów przebaczając i błogosławiąc tych, którzy na śmierć Go
skazali. Czy szaleniec mógłby pokonać śmierć? Żaden człowiek nigdy nic
podobnego nie uczynił, nie uczynił tego w przeszłości jak i jestem pewny, że
nie uczyni tego w przyszłości. Śmierć jest zbyt silna, wykracza poza ludzkie zdolności
opanowania jej.
Gdzie
szukać światła, gdzie szukać nadziei, by pokonać największego naszego wroga?
Jestem przekonany że jedyna nadzieja dla świata i dla każdego człowieka, jedyna
nadzieja dla mnie i dla ciebie znajduje się w Chrystusie, On mówi „Ja jestem światłością świata”. Nie jest to pierwszy raz kiedy w Ewangelii
Jana pada porównanie Chrystusa do światłości już na samym początku Jan mówi o
Jezusie
Jan 1:4
W nim było życie, a życie było światłością ludzi.
5
A światłość świeci w ciemności, lecz ciemność jej nie przemogła.
Tak
więc widzimy, że światłość w Chrystusie to prawdziwe życie, życie które nigdy
się nie kończy. I mowa tu zarówno o życiu wiecznym jak i życiu w ogóle. Przyjęcie
Chrystusa, który jest światłością powoduje że życie człowieka zaczyna kwitnąć i
zaczyna przypominać urodzajny ogród. Przypomnijmy sobie psalm pierwszy gdzie
jest powiedziane, że człowiek mający upodobanie w zakonie Pana, będzie jak
drzewo zasadzone nad strumieniami wód wydające swój owoc we właściwy czasie. Gdy
zbliżamy się do Chrystusa, Pan Jezus zaczyna nas oświecać i dotykać naszego
serca motywując nas do zmian, tak że ciemność, czyli grzech i wpływ szatana
oraz wpływ tego świata ustępuje z naszego życia. Pan Jezus obiecał nam, że gdy
będziemy szli za nim w sensie posłuszeństwa ciemność tego świata straci nad
nami kontrolę. Ale by tak mogło się stać, musimy za nim podążać, musimy okazywać
posłuszeństwo Jego słowu. Posłuszeństwo Chrystusowi wypływa z wiary, ktoś kto
prawdziwie wierzy, że Chrystus jest Zbawicielem świata, jest Jego Zbawicielem,
nie będzie miał oporów by być mu posłusznym.
Skoro
Jezus jest światłością świata i wiadomo to od 2000 tys lat, przecież nie jest
to jakaś tajna informacja, to dlaczego tak dużo ludzi znajduje się w ciemności?
Dlaczego tak wiele osób jest pogrążonych w swoich grzechach, w okultyzmie,
nałogach, beznadziei, smutku, depresji, jest nieszczęśliwych, myśli o samobójstwie,
czy szuka światłości po za Jezusem. Chrystus wyjaśnił to w bardzo prosty
sposób, bo ludzie bardziej miłują ciemność. I to jest bardzo dziwne, jednocześnie
ludzie widzą, że grzech ich niszczy chcieliby się od niego jakoś wyzwolić, są
nieszczęśliwi i miotają się, a z drugiej strony grzech kochają. Ciemność
grzechu w której człowiek tkwi również zaślepia jego oczy i taki człowiek nie
wie dokąd idzie. Kilka dni temu miałem kazanie na temat sensu życiu. Miliony ludzi
wokół nas nie wie dokąd idzie, może ty nie wiesz dokąd idziesz, czy ty znasz
sens swojego życia, czy masz światłość żywota którą jest Chrystus? Jak tylko
Chrystus wejdzie w nasze życie i stanie się naszą światłością wszystko inne
traci blask. Rzeczy tego świata przestają być dla nas tak atrakcyjne jak
wcześniej. Przyjemności tego świata już nie mają takiego uroku, bo o wiele
przyjemniej przebywać z Chrystusem i czuć w sercu ten wspaniały powiew wolności
i świadomość, że wiem teraz po co istnieje. Świadomość, że nie straszny mi
kolejny dzień, świadomość, że jestem pojednany z Bogiem i Chrystus moje światło
przebaczył moje grzechy i obdarował mnie żywotem wiecznym. Gdy Chrystus wkracza
w nasze życie jakby łuski spadają z naszych oczy i widzimy jak marne bezwartościowe
życie było bez Chrystusa, życie którego końcem było zatracenie, życie które
było bezowocne w oczach Boga.
I
to co również ważne w tym fragmencie to, to że Pan Jezus podkreśla, że jest
jedyną nadzieją nie tylko dla jakiejś małej grupy ludzi. Ale jest jedynym
światłem dla całego świata. „Tak Bóg
umiłował świat, że syna swego dał, aby każdy kto w niego wierzy nie zginął, ale
miał życie wieczne” (Jana 3,16). Jeden Bóg Ojciec dla wszystkich ludzi i
jeden Zbawiciel dla wszystkich ludzi, człowiek, Chrystus Jezus, który stał się
przebłagalną ofiarą w nasze miejsce. Tak, ewangelia jest ekskluzywna, nie jest poprawiana
politycznie, nie próbuje pogodzić poglądów wszystkich ludzi, ale mówi że cały
świat ma jedną nadzieje, którą Jest Chrystus.
Tak
pisał o tym prorok Izajasz
Izajasza 42:6 Ja, Pan, powołałem cię w sprawiedliwości i
ująłem cię za rękę, strzegę cię i uczynię cię pośrednikiem przymierza z ludem,
światłością dla narodów,
7
Abyś otworzył ślepym oczy, wyprowadził więźniów z zamknięcia, z
więzienia tych, którzy siedzą w ciemności.
Dzisiaj
jeszcze bardziej i jeszcze mocniej uchwyćmy się tej światłości, uchwyćmy się
Chrystusa niczym jasnej lampy świecącej w ciemnym miejscu. Jestem przekonany,
że świat każdego dnia będzie coraz bardziej ciemny i zepsuty, a ludzie coraz
bardziej skołowani, a wokół nas coraz większe zamieszanie. Ale to kto uchwyci
się Chrystusa będzie stał pewnie i duchowo będzie posilany przez samego Pana.
Uchwyćmy
się Chrystusa, by mogła spełnić się na nas obietnica z Ks. Izjasza
Izajasza 2:2 I stanie się w dniach ostatecznych, że góra
ze świątynią Pana będzie stać mocno jako najwyższa z gór i będzie wyniesiona
ponad pagórki, a tłumnie będą do niej zdążać wszystkie narody.
3
I pójdzie wiele ludów, mówiąc: Pójdźmy w pielgrzymce na górę Pana, do
świątyni Boga Jakuba, i będzie nas uczył dróg swoich, abyśmy mogli chodzić jego
ścieżkami, gdyż z Syjonu wyjdzie zakon, a słowo Pana z Jeruzalemu.
Pójdźmy
w pielgrzymce na górę Pana, do świątyni Pana, by uczył nas dróg swoich i byśmy
mogli chodzić jego ścieżkami. Dzisiaj dla nas tą górą Pana, tą świątynią Pana w
której mamy przystęp do Boga jest Chrystus, przyjdźmy do Chrystusa, by Bóg mógł
uczyć nas dróg swoich, byśmy w mocy Ducha Świętego mogli chodzić Jego drogami.
1 komentarz:
świat coraz bardzie gardzi Chrystusem i coraz bardziej depcze po Jego słowach, więc będzie coraz gorzej, grzechy będą coraz większe i większe - "Bo oto ciemność okrywa ziemię i mrok narody, lecz nad tobą zabłyśnie Pan, a jego chwała ukaże się nad tobą " - Księga Izajasza rozdział 60 werset 2 Biblia Warszawska - http://mieczducha888.blogspot.com/2015/11/jak-nie-bac-sie-wojny-krachu-ciezkich.html
pozdrawiam
Prześlij komentarz