Drodzy
czytając Biblię nie możemy nie zauważyć, że Słowo Boże wciąż wzywa nas by
sprawdzać swoją wiarę, by konfrontować ją z tym co Pismo święte naucza. Biblia
czyni tak dlatego byśmy my sami upewniali się czy trwamy w wierze, czy wierzymy
właściwie i czy posiadamy tą prawdziwą biblijną wiarę. Czyni tak dlatego, że my
sami mamy tendencje oszukiwać się, karmić się mrzonkami i nieprawdziwymi
definicjami wiary, nadto grzech oszukuje nas i zaślepia nasze oczy. Chyba
wszyscy się zgodzimy z tym , że nie każdy kto mówi, że jest wierzący,
rzeczywiście nim jest. Uważanie się za wierzącego człowieka w Boga może
wypływać z różnych powodów i wiele tych powodów ma nie wiele ma wspólnego z tym
co mówi Boże Słowo. Niektórzy powiedzą, że są wierzący, bo wychowali się w domu
gdzie ich rodzice chodzili do kościoła. Inni powiedzą, że są wierzący bo sami
chodzą do kościoła lub zostali ochrzczeni jako dzieci, albo przejawiali jakąś
aktywność religijną. Ktoś jeszcze inny powie, że jest wierzący, bo uważa że Bóg
istnieje. Znajdziemy również takie osoby, które zgadzają z wszystkimi
doktrynami chrześcijańskimi i w jakimś sensie zaakceptowali intelektualnie je w
swoim życiu, a jednak nigdy tak naprawdę nie oddali swojego życia Chrystusowi i
nie zostali odrodzeni. Czasami słuchamy świadectw z naszych kazalnic, czy na
naszych społecznościach osób, które później okazuje się że żyją gorzej jak
poganie i z Bogiem nie chcą mieć zbyt wiele wspólnego.
Więc
Słowo Boże mówi sprawdzam, i w naszym dzisiejszym tekście to właśnie uczynił
Jezus wobec uczniów, którzy już uważali się za wierzących, chodzili z Jezusem,
słuchali Jego nauczania, ale jeszcze prawdziwej wiary nie posiadali.
Kto
jest prawdziwie wierzący? Kto jest prawdziwym uczniem Chrystusa? Jest to
niezwykle istotne pytanie, bo przecież od prawidłowej odpowiedzi zależy moja i
twoja wieczność. Tak więc nie możemy na to pytanie odpowiadać powierzchownie,
bo od niego zależy wszystko. W rzeczywistości świat dużo poważniej traktuje
inne pytania, jaką szkołę wybrać? Jaki samochód kupić? Gdzie dom postawić? Jakiego
męża lub żonę sobie wybrać lub jakie płytki w łazience położyć? Nie chce
powiedzieć, że nie są to ważne pytania, ale żadne z nich nie jest tak ważne jak
to, czy jestem prawdziwym uczniem Chrystusa? Nie tylko sam powinienem umieć na
nie odpowiedzieć, ale powinienem umieć udzielić odpowiedzi tym, którzy takiej
odpowiedzi potrzebują. To mogą być moi sąsiedzi, to może być moja rodzina,
przyjaciele, czy inni którzy zastanawiają się na czym polega prawdziwa wiara.
I
Ewangeliście Janowi zależy na tym, by z tym pytaniem nas skonfrontować dlatego
wcześniej pojawia się szereg ludzi, którzy chodzą za Jezusem, biorą jakby
udział w jego służbie, a pomimo to nie byli wierzący. Zwróćcie uwagę na kilka
tekstów
Jan 2:23
A gdy był w Jerozolimie, na święcie Paschy, wielu uwierzyło w imię jego,
widząc cuda, których dokonywał.
24
Ale sam Jezus nie miał do nich zaufania, bo przejrzał wszystkich,
25
I od nikogo nie potrzebował świadectwa o człowieku; sam bowiem wiedział,
co było w człowieku.
Uwierzyli
w Niego z powodu cudów, które czynił, ale była to płytka wiara. Nie była to
wiara jaką Jezus chciał żeby oni mieli. Później miało się okazać, że ich wiara
była krótkim zauroczeniem, słomianym zapałem, który wygasł, gdy Pan Jezus
oczekiwał większego zaangażowania. Zwróćmy uwagę na inny fragment
Jan 6.64
Lecz są pośród was tacy, którzy nie wierzą. Jezus bowiem od początku
wiedział, którzy są niewierzący i kto go wyda.
65
I mówił: Dlatego powiedziałem wam, że nikt nie może przyjść do mnie,
jeśli mu to nie jest dane od Ojca.
66
Od tej chwili wielu uczniów jego zawróciło i już z nim nie chodziło.
Słowa
te Jezus wypowiedział po wielkiej mowie o tym że On jest chlebem żywota i
trzeba jeść Jego ciało i pić Jego krew (J 6,53). Tak na marginesie Jezusowi
nie chodziło o dosłowne jedzenie Jego ciała, czy picie Jego krwi jak dzisiaj
rozumie się to np. w Kościele Rzymskokatolickim. Jezus mówiąc o jedzeniu ciała
i piciu Jego krwi, mówił o tym że należy się nim karmić przyjmując Go przez
wiarę. Wiara w Chrystusa, który oddał za nas swoje ciało i wylał swoją krew
jest naszym pokarmem, przez który mamy przebaczenie grzechów i prawdziwe
duchowe życie.
W
naszym powyższym fragmencie znowu mamy grupę ludzi, którzy chodzili za Jezusem,
ale po słowach o chlebie żywota odeszli „Od tej chwili wielu uczniów jego zawróciło
i już z nim nie chodziło”.
Teraz
w naszym 8 rozdz. mamy inną grupę wierzących to jest ta grupa z J 8,30 „Gdy tak mówił wielu uwierzyło w
Niego”. Wydaje się, że wspaniale, uwierzyli, teraz tylko ochrzcić tych
ludzi, ale zwróćcie uwagę na J 8,44
wiersz. Ci sami co jest powiedziane w w J
8, 30 że uwierzyli. Teraz Jezus mówi do nich, że ich Ojcem jest diabeł i
chcą postępować według jego uczynków. O co chodzi? Ano drodzy chodzi o to, że
można być w połowie wierzący, w połowie drogi do Chrystusa. I to jest bardzo
niebezpieczny stan, bo wydaje się że jesteś wierzący, słuchasz, akceptujesz,
idziesz w kierunku chrześcijaństwa, ale tak naprawdę takie osoby nigdy nie
przekroczyły drzwi Królestwa Bożego. I jeśli nie nawrócą się w pełni w krótce,
świat, grzech, pożądliwości, szatan, strach i doświadczenia wezmą nad nimi górę
jak w przypadku tych, tych którzy od Chrystusa odeszli. I takie połowiczne
chrześcijaństwo jest wielkim oszustwem i jest bardzo niebezpieczne, bo daje
złudne poczucie uczniostwa, gdy w rzeczywistości uczniami Chrystusa nie
jesteśmy.
I
jest to stan, że połowa ciebie kocha Chrystusa i chce podążać za Chrystusem, a
druga połowa ciebie kocha swoje grzechy, kocha ten świat. Jest to podobne do
sytuacji jakbyśmy płynęli na dwóch łódkach. Jedna nasza noga byłaby w jednej
łódce, a druga nasza noga znajduje się w drugiej łódce. Pewnie niewielu z nas
miało okazje, jeśli ktokolwiek płynąć na dwóch łódkach jednocześnie. Ale możemy
sobie wyobrazić jak jesteśmy niestabilni, chwiejemy się i gdy te łódki się
rozjeżdżają, upadamy. Jeśli nie pójdziemy za Chrystusem w pełni, każdego dnia
będziemy zatwardzać swoje serce bardziej i bardziej, aż do stanu o jakim mówi
List do Hebrajczyków, że nie da się już takich odnowić i przywieźć do pokuty (Hebr. 6,6) Dlatego Pan Jezus mówi
tutaj, że trzeba wejść do tej jednej łódki, trzeba trwać i wytrwać w Jego
słowie w 31. Nie możemy dwóm Panom
służyć, nie możemy płynąć na dwóch łódkach.
Ludzie
którzy tak czynią, są synami diabła, to są wciąż ludzie niezbawieni, to są ci o
których Pan Jezus mówi w naszym fragmencie, że są niewolnikami grzechu (J 8,34). Z jednej strony Pan Jezus ich
pociąga i Jego ewangelia. Wiedzą że to jest prawda. Wierzą w te wszystkie
błogosławieństwa związane z ewangelią, wierzą w życie wieczne i
zmartwychwstanie. Ale z drugiej strony wciąż chcą służyć temu światu, ulegać
swoim pożądliwościom i akceptować swoje grzechy.
I
teraz zobaczymy co jest cechą prawdziwie wierzących w naszym tekście.
1.
Po pierwsze Pan Jezus mówi w 31 wierszu, że prawdziwi
uczniowie trwają w Jego słowie.
To
są ludzie którzy są wytrwali w wypełnianiu Jego całej woli. Nie jest to wiara
na chwilę na rok, dwa, czy nawet 10 lat. Ale prawdziwa wiara objawia się tym,
że trwa w Chrystusie cały czas do końca życia. Trwanie w Jego nauce oznacza
posłuszeństwo Jego słowom. I to Jezus chciał przekazać Żydom, że prawdziwe
uczniostwo nie polega tylko na jakiejś intelektualnej zgodzie na Chrystusa, na
akceptacji jego słów, czy nawet na zachwycie Jego nauczaniem. Ale prawdziwe
uczniostwo polega na naśladowaniu Chrystusa i zachowywaniu Jego słowa przez
całe życie. W Ew Mateusza gdy Pan Jezus po swoim zmartwychwstaniu daje ostanie
przykazania swoim uczniom mówi, żeby szli na cały świat i uczyli innych
zachowywać wszystko co On ich uczył (Mat
28,20).
W Ew Mateusza 12,50 Jezus mówi, że Jego prawdziwą rodziną są ludzie
którzy wypełniają wolę Ojca Jego, który jest w niebie.
Tej
prawdziwej wiary nic nie jest w stanie pokonać, nic nie jest wstanie oddzielić
nas od Chrystusa ap Paweł pisał o tym w ten sposób
Rzymian 8:38 Albowiem jestem tego pewien, że ani śmierć,
ani życie, ani aniołowie, ani potęgi niebieskie, ani teraźniejszość, ani
przyszłość, ani moce,
39
Ani wysokość, ani głębokość, ani żadne inne stworzenie nie zdoła nas
odłączyć od miłości Bożej, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym.
Prawdziwa
wiara jest nieustanie posilana i odnawiana przez samego Chrystusa mocą Ducha Św.
Prawdziwa wiara charakteryzuje się przede wszystkim nieustannym posłuszeństwem.
Pan
Jezus często o tym mówił, szczególnie w Ew. Jana w 15 rozdz. Spójrzmy na kilka
fragmentów
Jan 15:10 Jeśli przykazań moich przestrzegać będziecie,
trwać będziecie w miłości mojej, jak i Ja przestrzegałem przykazań Ojca mego i
trwam w miłości jego.
Jan 15:14 Jesteście przyjaciółmi moimi, jeśli czynić
będziecie, co wam przykazuję.
Zastanawialiście
się kiedyś jak Jezus uwielbił swojego Ojca, Jak Jezus okazywał miłość swojemu
Ojcu, skąd możemy wiedzieć że Boży Syn kochał naprawdę Boga Ojca? Odpowiedź na
to pytanie znajdujemy w 15 rozdz. Ew. Jana
Jan 15:10 Jeśli przykazań moich przestrzegać będziecie,
trwać będziecie w miłości mojej, jak i Ja przestrzegałem przykazań Ojca mego i
trwam w miłości jego.
Po
prostu Syn zrobił to wszystko co miał zrobić, był posłuszny aż do śmierci
Krzyżowej, aż do samego końca.
Tak,
to jest cecha prawdziwego uczniostwa trwanie w posłuszeństwie pomimo wszystko,
pomimo prześladowań, pomimo trudności, kłopotów finansowych, pomimo choroby,
życiowej tragedii i trudnych okoliczności. Właściwie ta prawdziwa wiara w tych
wszystkich trudnych sytuacjach dopiero okazuje się, że jest prawdziwa.
Zwróćcie
uwagę na kilku bohaterów biblijnych, którzy posiadali ta prawdziwą wiarę.
Przyjrzyjcie się hiobowi, który posiadał autentyczną zbawczą wiarę. Szatan
wszelkimi sposobami próbował ją zniszczyć, ale nie mógł tego uczynić, bo
prawdziwa wiara nie jest dziełem człowieka, ale jest darem Bożym. Diabeł
dotknął go wszelkimi możliwymi nieszczęściami, dotknął go śmiercią bliskich,
stratą majątku, chorobą, jego przyjaciele się od niego odwrócili, ale nie porzucił
swojej ufności w Bogu. Przypatrzcie się Piotrowi, jego rozterkom i jego upadkom,
diabeł również chciał zniszczyć i Jego i zadał mu wiele ciosów, tak że nawet
wyparł się Pana. Ale prawdziwa wiara zawsze się podnosi, podąża za Chrystusem
dalej, trwa w Jego słowie i nie poddaje się.
Nie
jesteśmy idealni, czasami się potykamy w naszym podążaniu za Jezusem, czasami
upadamy, ale szczerze nienawidzimy grzechu, nienawidzimy tych naszych potknięć,
naszych upadków, naszej grzesznej natury i zwalczamy ją z całą mocą poddając
się Panu Jezusowi Chrystusowi.
W
sytuacji apostoła Pawła ta nienawiść do starej cielesnej natury aż zaowocowała
błagalnym okrzykiem „ Nędzny ja
człowiek, któż mnie wybawi z tego ciała
śmierci” (Rzym 7,24)
Gdy
zachowujemy słowo Chrystusa i chodzimy w posłuszeństwie, miłość do Chrystusa w
nas się doskonali. Każdego dnia, każdej godziny prawda ewangelii coraz bardziej
nas zdobywa tak że nabieramy kształtów Chrystusa, zaczynamy być myśli
Chrystusowej, a charakter Chrystusa przejawia się przez nas coraz pełniej i
pełniej.
Tak
więc powtórzę jeszcze raz, co jest znakiem prawdziwie wierzącego człowieka? Czy
to jest wyznanie wiary, jakieś przeszłe wydarzenie, podjęcie decyzji? Czy to
jest podnoszenie rąk i śpiewanie pieśni, jakieś praktyki religijne. Te rzeczy
mogą towarzyszyć prawdziwej wierze, ale prawdziwym znakiem jest trwałe
zachowywanie Słowa Chrystusa okazujące się w posłuszeństwie. To w co wierzymy
musi iść w parze z tym co czynimy, praktyka musi iść w parze z teologią.
2.
Drugą zaś
rzeczą w naszym fragmencie jest to, co wypływa z prawdziwego uczniostwa? „Poznacie
prawdę a prawda was wyswobodzi” ( w 32) powiedział Pan Jezus.
Te
słowa Jezusa są bardzo głębokie, ktoś powiedział, że w tym jednym zdaniu
Chrystusa jest więcej głębi niż wody w oceanach i trudno się z tym nie zgodzić.
Wolność i prawda - tego ludzie poszukują od wieków. Zarówno za jedno jak i
drugie w każdym pokoleniu wielu ludzi oddawało życie. I dzisiaj także ludzkość
jest tego głodna. Nikt nie szuka kłamstwa, nikt nie szuka niewoli. Żadna żona,
mąż, ojciec, matka, dzieci, żaden przyjaciel i żaden obywatel nie chce być
okłamywany. Nikt też rozsądny nie stara dostać się do więzienia, czy żyć w
niewoli. Wszyscy mamy w sercu pragnienie poszukiwania prawdy i pragnienie wolności.
Świat poszukuje tego na różne sposoby. Poszukuje prawdy przez zdobywanie
informacji, przez badanie świata, kosmosu, nauki filozoficzne, religie. Ludzie
poszukują prawdy, w księgarniach bibliotekach w internecie, bo chcą poczuć się
bezpiecznie. Prawda bowiem daje poczucie bezpieczeństwa, życie zbudowane na
prawdzie to życie stabilne niczym dom zbudowany na solidnym fundamencie. Chcieliby
odpowiedzieć sobie na pytania o sens istnienia, problem cierpienia, co się
dzieje z człowiekiem po śmierci?
Poszukują również wolności przez rozrywkę, realizowanie ambicji, marzeń,
podróże, nałogi kupowanie sobie rzeczy i wiele innych.
Ale
świat i żaden człowiek w ten sposób nigdy nie znajdzie prawdy i nigdy nie
znajdzie wolności (2 Tym 3,7).
Dlatego, że prawda i wolność jest tylko w Chrystusie (Efez 4,21).
Jan 14:6 …Ja jestem droga, prawda i
żywot, nikt nie przychodzi do Ojca, tylko przeze mnie.
Również
Duch święty jest źródłem prawdy „a gdy
przyjdzie On Duch prawdy” (J 16,13)
i Słowo Boże jest prawdą „Poświęć ich w
prawdzie twojej, Słowo twoje jest prawdą” (J 17,17).
Tak
więc Jezus jest prawdą, Duch Święty jest Prawdą i Biblia jest prawdą.
Nie ma znaczenia jak długą będą poszukiwać prawdy, nie
ma znaczenia jak bardzo się wysilą, ile pieniędzy w to jeszcze zainwestują i
jak światłe umysły będą się tym zajmować. Jeśli nie spojrzą na Chrystusa, jeśli
my nie spojrzymy na Chrystusa nie znajdziemy prawdy Nigdy. Jeśli poznałeś
Chrystusa, poznałeś prawdę. Mógłbyś zakończyć te wszystkie poszukiwania
ludzkości, mógłbyś pojechać do NASA (Narodowa Agencja Aeronautyki i Przestrzeni
Kosmicznej) i powiedzieć, „nie musicie już tego robić, nie musicie poszukiwać odpowiedzi
na pytania skąd przychodzimy, dokąd zmierzamy i jaka jest prawda. Nie musicie
tego robić, bo ja znam odpowiedzi na te wszystkie pytania”. Mógłbyś pojechać na
najbardziej prestiżowe uczelnie filozoficzne i powiedzieć im, że powiesz im
wszystko na temat prawdy, bo ja poznałeś. Myślisz że posłuchają ciebie czy
mnie, czy kogokolwiek innego kto powie im że prawda jest w Chrystusie. Nie,
świat nie chce znać prawdy o grzechu, o wyroku potępienia który ciąży na każdym
człowieku i nie chce znać prawdy, że tylko w Chrystusie otrzymujemy
przebaczenie i wyzwolenie.
Żydzi
w naszym fragmencie czynili podobnie, mieli swoją religię, swoje przekonania,
swoje tradycje i nie chcieli znać Chrystusa. Ale on mówi, że przyniósł im
prawdę i wyzwolenie, a oni Mu, że u nikogo nigdy nie byli w niewoli (w 33). Mieli bardzo selektywne pojęcie
wolności. Byli bowiem w niewoli Egipskiej, Babilońskiej, Medo-Persji, a teraz
pod okupacją Rzymian, ale pomimo to czują się wolni. Czują się wolni, bo myślą
że duchowo są wyswobodzeni z tego powodu że pochodzą od Abrahama. Tak mocno są przekonani
o swojej relacji z Bogiem dzięki cielesnej przynależności do narodu Żydowskiego,
że są całkowicie ślepi na ich prawdziwy stan duchowy. I to właśnie czyni świat,
grzech i szatan. Świat, grzech i szatan obiecują nam wolność i prawdę ale nigdy
tego nam nie dają. Jedynie co dają to złudne poczucie prawdy i wolności, a w
rzeczywistości wpędzają nas w jeszcze większą niewolę, beznadzieje i kolejne
rozczarowania. Wpędzają nas niewolę, która nie pozwala nam zobaczyć prawdziwego
naszego stanu duchowego. Niewolę która polega na tym , że ludzie są dumni ze
swojej sprawiedliwości, obnoszą się ze swoim grzechem i uważają, że nie
potrzebują żadnej pomocy. Żeby tylko poczuli, że coś jest nie w porządku, że
duchowo są puści, poczuli smutek z powodu swojej grzeszności, to Zbawiciel by
ich uzdrowił. Ale oni uważają, że żadnego lekarza nie potrzebują, że znają
prawdę.
A
na czym polega ta wolność, którą daje nam, Chrystus? Spójrzmy na wiersz 34, to jest wolność od naszych
grzechów. Chrystus mówi, że nie możemy być wolnymi ludźmi, nie możemy czuć tego
prawdziwego powiewu wolności jeśli wciąż żyjemy w swoich grzechach. I świat nie
może dać nam tej wolności, bo po pierwsze grzechu nie widzi, a po drugie nie ma
takiej siły i mocy, żeby grzechowi zaradzić, sam tkwi w nim po uszy.
I
Jezus chce uwolnić nas od dwóch rzeczy, które grzech czyni w naszym życiu.
Pierwszą rzeczą są konsekwencje, które grzech za sobą pociąga. Grzech pociąga
za sobą śmierć i gniew Boży. Na każdym człowieku ciąży Boży gniew i wyrok
śmierci. Jezus ten gniew i wyrok śmierci wziął na siebie. Jeśli jednak człowiek
nie pozna Chrystusa, jeśli nie uwierzy w niego podczas swojego ziemskiego życia,
ten gniew Boży wyleje się na każdego człowieka w piekle. Drugą zaś rzeczą od
której Jezus chce na wyzwolić, to moc grzechu, która niszczy każdego człowieka
już dzisiaj. Jezus powiedział do Żydów, że są niewolnikami grzechu. Grzech
podbił każdego człowieka w niewolę i stał się częścią nas. Pan Jezus powiedział
że on mieszka w naszym sercu (Mat 15,19)
i człowiek nie może uciec od tego, zamknąć się w izolacji, powiedzieć że nie
będzie tego czynił co się Bogu nie podoba. Nie może zwalczyć tego własnymi
siłami, samozaparciem, mocnym postanowieniem. Jedynie Chrystus może nas z tego
wyzwolić, On może wyzwolić nas z tej niszczącej mocy grzechu, która zmusza nas
do czynienia swojej woli i niszczy komfort naszego życia. Drogi przyjacielu,
bracie, siostro, może ty właśnie teraz trwasz w jakimś grzechu, może zmagasz
się i nie możesz tego pokonać. Przez to cierpisz cały czas, cierpi twoja
relacja z Chrystusem, twój rozwój duchowy, nie masz pokoju i radości ze
zbawienia. Jeśli tak jest chce ci dzisiaj powiedzieć, że Pan Jezus uwalnia od
mocy grzechu zwróć się do Niego przez wiarę, a On wyzwoli cię. Jeśli Syn nas
wyswobodzi prawdziwie wolnymi będziemy (w
36), będziemy wolnymi od konsekwencji grzechu i od mocy grzechu. Będziemy
wolni od tej niszczącej siły która zmusza nas do złorzeczenia swoim bliźnim,
zmusza nas do nienawiści, nieprawości, złości, zazdrości, nieczystości itp.
Będziemy wolnymi od strachu przed sądem Bożym, od strachu przed śmiercią i od
strachu przed potępieniem.
Ap
Paweł ujął to w ten sposób:
Rzymian 6:14 Albowiem grzech nad wami panować nie będzie,
bo nie jesteście pod zakonem, lecz pod łaską.
Następnie
Jezus mówi do Żydów, że z tego powodu, że są niewolnikami grzechu, nie mogą
czuć się bezpiecznie w swojej relacji z Bogiem (w 35). Oni czują się bezpiecznie z powodu związku z Abrahamem
myślą że pochodzenie od Abrahama gwarantuje im synostwo, jak dzisiaj wielu
ludzi myśli że przynależność denominacyjna gwarantuje im zbawienie. Ale Jezus
mówi im że to nie jest prawdziwe synostwo, że tylko myślą że są synami, a
tymczasem są niewolnikami. Prawdopodobnie Pan Jezus czyni tutaj aluzje do
Ismaela, który urodził się z niewolnicy Hagar i w końcu musiał opuścić dom Abrahama
bo nie był w pełni dziedzicem. Nie mógł zostać w domu bo był niewolnikiem, ale
w domu mógł zostać Izaak, który był dzieckiem obietnicy.
Tak
więc Jezus zmierza do tego, by uświadomić swoim słuchaczom że to wiara w Jezusa
czyni z nas prawdziwie dzieci Boże, bo przestajemy być niewolnikami grzechu, a
stajemy się synami i córkami Bożymi.
Przypomnijmy
sobie co powiedział Jan w 1 rodz. swojej Ewangelii
Jan
1:12 Tym zaś, którzy go przyjęli, dał
prawo stać się dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię jego.
Zmierzając do końca i wracając do naszego
pytania kto jest uczniem Jezusa? Prawdziwym uczniem Jezusa są ci którzy
przyjmują pokornie Chrystusa przyznając się do swoich grzechów. Ci którzy
przyjmują Jego słowo, są Mu posłuszni i w wytrwałości kroczą za Chrystusem
pomimo prześladowań, cierpień i trudności. Wiara w Jezusa czyni ich naprawdę
wolnymi od potępienia i mocy grzechu. Taki człowiek jest Synem Bożym, a z
synostwem związane jest dziedzictwo i wielkie błogosławieństwo.
Czy
ty jesteś prawdziwym uczniem Jezusa? Czy powierzyłeś swoje życie Chrystusowi,
czy uwierzyłeś w niego i przyjąłeś Go jako swego Pana i Zbawiciela? Jeśli nie,
jeszcze jest czas, nic nie stoi na przeszkodzie byś uczynił to dzisiaj, teraz w
tej chwili, przyjdź do Chrystusa, uwierz w Niego, a z niewolnika staniesz się
Synem i dziedzicem obietnic Bożych. Amen
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz