17.01.2025

Reklama dźwignią handlu Ew. Jana 7,1 – 13


 Prawdopodobnie większość z nas słyszała takie powiedzenie „reklama dźwignią handlu”. Podkreśla ono, że jeśli chcemy odnieść sukces w sprzedaży naszych produktów i usług, to musimy postawić na marketing. Wiele firm doskonale to rozumie i wydają sporo pieniędzy, by ich produkty lub usługi były szeroko reklamowane, zatrudniają także specjalistów od reklamy, którym płacą niemałe pieniądze licząc na to, że to zwielokrotni ich zyski.

Podobne myślenie przenika do kościoła, że musimy się maksymalnie reklamować, by być coraz bardziej znanym i mieć szeroki wpływ. Oczywiście nie ma nic złego w informowaniu o wydarzeniach, czy zapraszaniu ludzi do kościoła, czy głoszeniu ewangelii przez środki masowego przekazu, ale takie ciągłe nachalne promowanie siebie, które ma na celu sprawić, że będzie o nas głośno i świat nas pozna nie jest odpowiednie, bo świat ma nas poznawać przez działanie Boga w nas, a nie auto promocje, na czym jak widzimy Jezusowi nie zależało.

Dzisiaj wchodzimy do 7 rodz. Ew. Jana. Od wydarzeń z 6 rozdziału minęło trochę ponad pół roku, bo na początku 6 rozdziału w 4 wierszu, czytaliśmy, że blisko była pascha – jedno z najważniejszych świąt Żydowskich. Teraz czytamy na początku tego rozdziału o innym święcie, które się zbliżało – święcie namiotów. Od paschy do święta namiotów jest około pół roku.

Święto namiotów było ważnym świętem żydowskim, które zostało nakazane przez Boga w Ks. Kapłańskiej w 23 rodz. Podczas tego święta Żydzi mieli wspominać czterdziestoletnią wędrówkę po pustyni, kiedy mieszkali pod namiotami i byli prowadzeni przez Boga. W tym okresie Bóg dawał im mannę z nieba każdego ranka, a ich ubrania nie niszczyły się. W okresie tego święta rozstawiano namioty przy domach i przez tydzień mieszkano w nich, a mężczyźni byli zobowiązani iść do Jerozolimy, by tam uczcić Pana. Z tym świętem było związane jeszcze inne święto, które w tym czasie obchodzono, to święto żniw podczas którego dziękowano Panu za opiekę i zaopatrzenie. Święto namiotów połączone ze świętem żniw, było jednym z najbardziej radosnych świąt w Izraelu. W czasach Jezusa temu świętu towarzyszyły różne zwyczaje jak wylewanie wody przez kapłana na ołtarz na pamiątkę wytryśnięcia wody ze skały na pustyni. Co później posłużyło Panu Jezusowi w 37 wierszu jako obraz otrzymania Ducha Św. dla tych, którzy w Niego uwierzą. Także palono świece i pochodnie na dziedzińcu kobiet do czego Jezus odnosi w 8 rodz. Jana, mówiąc że jest światłością świata.

W okresie między tymi świętami Jezus przebywał w rejonach Galilei i tam służył i jak czytamy nie chodził wtedy do Judei, bo nienawiść przywódców w Jerozolimie wobec Jezusa narastała i chcieli Go zabić. Więc nie chciał ich prowokować oraz w żaden sposób przestępować woli Ojca, którą było, by umarł na Krzyżu Golgoty w wyznaczonym czasie przez Boga. Choć był w Jerozolimie wiele miesięcy wcześniej, to wciąż pamięć o Jezusie i dyskusje na temat jego służby były żywe. W  tej sytuacji możemy też widzieć jak realizuje się Boża wola, czasami ma to miejsce przez cudowne niezwykłe zdarzenia, a innym razem w sposób naturalny, ale tak naprawdę nie mniej cudowny. Jednak często nie dostrzegamy tego, bo Bóg działa posługując się naturalnymi prawami.

W związku z tym, że Pan Jezus już był bardzo znany i wzbudzał wiele emocji, to przystąpili do Niego jego bracia, że jeśli chce dać się poznać światu, to powinien iść do Jerozolimy na święto szałasów, gdzie będzie setki tysięcy Żydów, a nie chodzić po jakiś małoznaczących wioskach, które nie przyniosą mu wielkiego rozgłosu.

Trudno powiedzieć z jakąś pewnością dlaczego bracia Jezusa tak mówią do Niego, czy faktycznie zależało im na tym, by ich niezwykły brat został poznany i uznany jako Mesjasz, czy raczej mają tu na myśli jakiś sarkazm wyśmiewając Go lub uważając za szaleńca, że miałby być Synem Bożym.

Ktoś może zadaje sobie pytanie o jakich braciach jest tu mowa, bo przecież w Polsce Kościół Rzymskokatolicki naucza, że Maria była zawsze dziewicą i urodziła jedynie Pana Jezusa. Ale Ewangelie jasno mówią, że po urodzeniu Pana Jezusa Maria miała kolejne dzieci ze swoim mężem Józefem i prowadzili normalne małżeńskie życie.

Ewangelista Mateusz zapisał jak ludzie komentowali służbę Jezusa zwracając uwagę na jego rodzeństwo:

Mateusza 13:55  Czyż nie jest to syn cieśli? Czyż matce jego nie jest na imię Maria, a braciom jego Jakub, Józef, Szymon i Juda?

56  A siostry jego, czyż nie są wszystkie u nas? Skąd ma tedy to wszystko?

Widzimy, że Maria miała poza Jezusem jeszcze 4 synów i przynajmniej dwie córki. A w 1 rozdziale Ew. Mateusza 1,25 jest powiedziane, że Józef nie obcował z Marią do czasu, aż urodziła syna, co oczywiście oznacza, że później mieli normalne relacje małżeńskie.

Jeden z braci Jezusa - Jakub, gdy się nawrócił przewodził kościołowi w Jerozolimie i napisał list Jakuba, a inny brat Juda napisał list Judy.

Więc nie jest prawdą jak twierdzi Kościół Rzymski, że Maria była zawsze dziewicą, a Jezus był jedynym jej synem. Niestety kościół Rzymski głosi te fałszywe rzeczy, by wzmacniać kult Marii, który jest wyraźnie z nauką Nowego Testamentu, ci którzy czytają Słowo Boże wiedzą jak jest.

Więc bracia jego mówią, żeby Jezus poszedł na święto i dał się poznać światu, choć oni sami nie wierzyli w Niego i nawrócili się dopiero po zmartwychwstaniu.

Może chcieli, by Jezus przez swoje cuda odzyskał trochę uczniów, których pod koniec 6 rozdziału utracił. I wydaje się, że sami zastanawiali się kim On jest i chcieli, by w Jerozolimie, gdzie było centrum religijno-polityczne, to się objawiło.

Nawet posługują się tutaj w 4 wierszu przysłowiem „że nikt w skrytości nic nie czyni, jeśli chce być znany. Skoro czynisz te wszystkie rzeczy, te wszystkie wielkie cuda, do daj się w końcu poznać światu”.

Wygląda na to, że Jego fizyczna rodzina nie rozumie, Jego misji, nie rozumie kim Jezus jest i w jaki sposób zostanie poznany. Oni myślą typowo po ludzku, że Jezusowi chodzi o sławę i wielkość, by dał się poznać światu jak każdy człowiek i był podziwiany oraz uważany za kogoś wyjątkowego jeśli faktycznie taką osobą jest.

Ich sugestia jest podobna do tej jaką posłużył się szatan w stosunku do Jezusa, że jeśli jesteś Synem Bożym, to zrób różne niezwykłe rzeczy. Być może diabeł kusi teraz Pana Jezusa przez rodzinę, by szukał własnej chwały i wielkości wywyższając się sam i nie okazał posłuszeństwa Bogu Ojcu. A planem Bożym było, by do końca okazał się uniżonym sługą Boga i został wywyższony przez śmierć oraz Zmartwychwstanie dla naszego zbawienia, to wtedy miał być uwielbiony i wyniesiony do chwały żeby mógł wszystkich do siebie pociągnąć.

Jak diabeł kusił Jezusa przez tłum, przez rodzinę, czy bezpośrednio prowokując Go, by został wywyższony przed czasem i szukał własnej chwały, tak kusi kościół i każdego z nas. Dlatego na początku wspomniałem o takiej nachalnej promocji siebie samego, często jest to ubrane w religijne szaty i czynione w Imieniu Jezusa, ale tak naprawdę chodzi o ludzi. To nierzadko ludzie chcą być znani i podziwiani oraz czerpać z tego jakieś osobiste zyski. Dzisiaj w dobie Internetu jeśli zależy nam na zasięgach, to musimy zadać sobie pytanie dlaczego, jeśli zależy nam na rozgłosie, to dlaczego, jeśli zależy nam na tym, by być znanym, to wciąż stoi przed nami pytanie dlaczego? Czy zależy nam na Bożej chwale, czy na swojej? Czy nasz Kościół i nasze posługi chcemy budować wedle Bożych metod, czy świeckich? Wierze, że jeśli naprawdę będziemy służyć Bogu w pokorze i jak Jezus uniżymy się do poziomu sługi, Bóg da nam prawdziwy Boży wpływ. Ale gdyby nawet nam nie dał i uznał, że mamy być nie poznani przez świat, to wiemy, że w swoim czasie, gdy Jezus powróci, nas wywyższy. Dlatego nie zabiegajmy sami o to, by być kimś wielkim, raczej gorliwie i z oddaniem służmy Bogu, a jeśli On chce posłuży się nami w świecie.

Zwróćmy uwagę, co Jezus odpowiada swoim braciom, gdy oni zachęcają, by objawił swoją wielkość światu. On mówi, że Jego czas jeszcze nie nadszedł, ale dla nich zawsze jest właściwa pora. Chodzi o to, że pan Jezus zawsze działał zgodnie z wolą swego Ojca, wszystkie wydarzenia w Jego życiu, wszystkie czyny i każde postępowanie miało swój odpowiedni czas, który wyznaczył Mu Bóg. Jego czas wywyższenia jeszcze nie nadszedł, jak powiedziałem wcześniej miało to się wydarzyć przez Krzyż i zmartwychwstanie, a to dopiero będzie za pół roku.

Natomiast dla jego braci zawsze jest właściwa pora mówi Jezus. Co oznacza, że oni nie liczyli się z Bożą wolą w swoim życiu, nie byli zależni od Boga w swoich dążeniach i planach, więc postępowali jak chcieli. Nie zastanawiali się, czy to jak przeżyją kolejny dzień jest wypełnieniem Bożego planu. W związku z tym każdy dzień był dla nich dniem dobrym, by czynić jak im się podoba. Jezus natomiast był ograniczony przez poddanie Bogu. I podobnie jest w życiu jego uczniów, czas ich wywyższenia jeszcze nie nadszedł, więc nie dziwmy się, że kiedy idziemy za Chrystusem, będziemy odrzuceni i prześladowani przez świat jak był Jezus. Będzie tak z tego powodu, że chrześcijanie chcą realizować Bożą wolę, ich życie jest ograniczone przez Boże Słowo, a to spotyka się z nienawiścią świata, bo świat żyje innymi wartościami, które są przeciwne Bogu i Jego Słowu. Świat chce pozostać w swoim grzechu i w swojej niezależności od Boga. Ludzie którzy chcą żyć w zależności od Boga będą starali się tak wykorzystywać swój czas i swoje życie, by spełniać Bożą wolę, a to będzie ciągle decydowało o ich wyborach.

Pan Jezus mówi o tym w 7 wierszu, że świat, nie będzie nienawidził braci Jezusa, bo oni są ze świata i należą do świata, ale Jezus spotka się z nienawiścią świata ponieważ świadczy o tym, że czyny świata są złe i wzywa go do upamiętania.

Wierzący w Chrystusa powinni liczyć się z tym, że podobnie jak Jezus będą odrzuceni przez świat do czego później Pan odnosi się w 15 rozdz. Ew Jana

Jan 15:18  Jeśli świat was nienawidzi, wiedzcie, że mnie wpierw niż was znienawidził.

19  Gdybyście byli ze świata, świat miłowałby to, co jest jego; że jednak ze świata nie jesteście, ale ja was wybrałem ze świata, dlatego was świat nienawidzi.

Natomiast w 16 rozdz. Jana Jezu mówi tak

Jan 16:33  To powiedziałem wam, abyście we mnie pokój mieli. Na świecie ucisk mieć będziecie, ale ufajcie, Ja zwyciężyłem świat.

Należy wiedzieć, że świat o którym mówi apostoł Jan to grzeszny upadły system sprzeciwiający się Bogu wraz z jego dążeniami i wartościami, a na czele tego sytemu stoi szatan jako bóg świata tego. Czyli świat jest narzędziem w ręku szatana, by trzymać ludzi z dala od ewangelii i w niewoli swoich grzechów.

Pan Jezus nie postępował wedle woli tego świata, nie miłował tego, co kocha świat i nie szukał tego, czego szuka świat, ale przez swoje słowa i życie dowodził, że świat jest pogrążony w nieprawości i kłamstwie, przez co wzbudzał nienawość i agresje świata w stosunku do siebie.

Jezus również nie działał jak ówcześni i współcześni politycy. Mógł udać się na święto, zawrzeć kilka kompromisów złożyć jakieś obietnice w zamian za przysługi polityczne i zostałby obdarowany wysokim stanowiskiem, a może nawet okrzyknięto by Go królem, co już wcześniej się zdarzało. Jemu nie zależało na ziemskich zaszczytach, ale na spełnianiu woli Ojca przez co mógł stać się naszym Zbawicielem i zasiąść na wiecznym tronie jako Królów Król i Panów Pan, nie tylko ziemskich królestw, ale całego wszechświata, tak że na Imię Jezusa musi się skłonić wszelkie imię każdego stworzenia, tego co w górze wysoko i tego co na ziemi nisko. Wszystko będzie poddane pod stopy Jego w dzień, gdy w wielkiej chwale powróci z nieba aby być podziwianym przez wszystkich.

Następnie Pan mówi żeby jego bracia szli na święto namiotów, a On jeszcze nie pójdzie, bo jak wcześniej powiedział, nie było to w tym czasie wolą Ojca.

Jednak po kilku dniach poszedł, nie jawnie, ale po kryjomu czytamy w 10 wierszu. Niektórzy mogą myśleć, że Pan Jezus oszukał swoich braci, bo powiedział, że nie pójdzie na święto, a poszedł. Ale należy mieć na uwadze, że Jezus nie powiedział iż nie pójdzie w ogóle, ale nie pójdzie wtedy, kiedy oni szli, czyli z całym tłumem, bo tak wyglądało pielgrzymowanie na święta. Zbierała się cała rodzina i wioska i wszyscy razem udawali się do Jerozolimy na uroczystości. Jezus poszedł później, nie z wszystkimi, poszedł wtedy, kiedy to było wolą Boga, kiedy była właściwa pora. Wygląda na to, że nie chciał prowokować Żydów, którzy pewnie szukali Go pośród przychodzącego z Galileii tłumu na co wskazują słowa, że poszedł po kryjomu. Być może Żydzi już mieli gotowy plan, że jak tylko Go zlokalizują, to zostanie aresztowany lub oskarżony o bluźnierstwo i skazany na śmierć. Kolejny raz widzimy, że Pan Jezus wiedział o tym wszystkim co knuli, znał dokładnie myśli ich serc oraz wszystkie plany.

Widzimy również, że wywoływał niemałą sensację, bo nawet wśród tłumów mówiono o Nim. Wszyscy wiedzieli, że jest kimś niezwykłym, tysiące z nich było świadkami cudów, które czynił i nie mogli Go zapomnieć. Ludzie mieli nadzieję, że spotkają Jezusa w Jerozolimie na święcie namiotów kolejny raz. W towarzystwie rozmawiali głównie o Nim, jedni mówili, że jest dobry i pochodzi od Boga, a inni, że wprost przeciwnie, robi zamieszanie i zwodzi ludzi. Jedno jest pewne, że tam, gdzie pojawiał się Jezus nie pozostawało to bez echa, a Jego osoba, sposób działania i to jak się wypowiadał wzbudzało nie małą sensacje. Gdyby miało to miejsce dzisiaj, pisałyby o Nim wszystkie gazety i mówiono by o Nim we wszystkich telewizjach, a sztab dziennikarzy ustawiałby się żeby przeprowadzić z Nim wywiad. Zobaczmy, że tam gdzie pojawia się Jezus, tam gdzie jest głoszone jego Imię, tam nie przejdzie to niezauważone. Gdy tylko jest głoszone Imię Jezusa, ewangelia, to ludzie o tym rozmawiają, to powoduje wzburzenie i zgorszenie niektórych, oraz nawrócenie innych. Imię Jezusa ma taką moc, że zawsze porusza ludzkie serca, albo wzbudza w nich agresje i złość, albo powoduje pokutę i upamiętanie.

Wiele osób przeszło i przechodzi przez historię bez echa, lub dyskusja o nich nie wzbudza wielkich emocji. Ale nie tak jest z Jezusem, choć żył około 2000 tys. lat temu, to wciąż jego Imię i Jego, słowa oraz Jego historia  pobudza do żywego.

 Znany  protestancki teolog i historyk chrześcijaństwa, Philip Schaff tak pisał o Jezusie „Ten Jezus z Nazaretu, bez broni ani majątku, podbił więcej milionów niż Aleksander Wielki, Cezar, Mahomet i Napoleon; bez pomocy nauki przybliżył nam to, co ludzkie i to, co boskie lepiej, niż wszyscy filozofowie i uczeni razem wzięci; bez akademickiej wymowności wypowiadał takie słowa, jakich nigdy wcześniej nie słyszano i wywołał skutki, jakich nie opowie żaden mówca czy poeta; choć sam nie napisał ani jednej linijki, wprawił w ruch więcej piór i dostarczył tematów do większej ilości kazań, przemówień, dyskusji, uczonych tomów, dzieł sztuki i pieśni pochwalnych niż cała armia wielkich mężów antyku i współczesności.”

Natomiast Vittorio Messori znany  włoski dziennikarz stwierdził:

„Tylko w wieku XIX poświęcono Mu (chodzi o Jezusa) sześćdziesiąt dwa tysiące tomów. W paryskiej Bibliotece Narodowej, która jest zwierciadłem zachodniej kultury, ilość fiszek z imieniem Jezus jest na drugim miejscu. Pierwsze zajmuje słowo Bóg”.     

Imię Jezus wciąż będzie wywoływać podziały, aż do końca świata, na tych, którzy będą mówić, że jest dobry, że jest Synem Bożym, prawdziwym i jedynym Zbawicielem oraz na tych, którzy będą go odrzucać i nazywać oszustem oraz zwodzicielem.

Sam Pan Jezus mówił o tym w ten sposób

Łukasza 12:49  Ogień przyszedłem rzucić na ziemię i jakżebym pragnął, aby już płonął.

50  Chrztem mam być ochrzczony i jakże jestem udręczony, aż się to dopełni.

51  Czy myślicie, że przyszedłem, by dać ziemi pokój? Bynajmniej, powiadam wam, raczej rozdwojenie.

52  Odtąd bowiem pięciu w jednym domu będzie poróżnionych; trzej z dwoma, a dwaj z trzema;

53  Będą poróżnieni ojciec z synem, a syn z ojcem, matka z córką, a córka z matką, teściowa ze swą synową, a synowa z teściową.

Ten podział i rozdwojenie dokonuje się w sferze duchowej, kontrowersje wokół ewangelii o Jezusie dowodzą, że Boże Słowo ma moc i jedni pod Jego wpływem zostaną zbawieni i wchodzą do Królestwa Bożego, a inni odrzucą Go i zostaną potępieni.

A co my myślimy o Jezusie, co ty myślisz, że jest Synem Bożym i Zbawicielem świata, czy jednak nie i tylko za takiego się podawał oszukując w ten sposób wszystkich? Jaką decyzje podejmiesz, oddasz Mu chwałę jako Bogu, czy odrzucisz Go jako zwodziciela, co zrobisz? Coś musisz zrobić! 

Brak komentarzy:

Łączna liczba wyświetleń