Drodzy dzisiaj zajmiemy się rozważaniem kolejnego
listu do kościołów z Ks. Objawienia. Tym razem jest to list do kościoła w
Pergamie. Pewnie zauważyliśmy, że za każdym razem Jezus przedstawia się
kościołowi do którego kieruje przesłanie w inny sposób. Z tych przedstawień
wyłania się postać Chrystusa jako pełnego autorytetu i mocy w liście do Efezu
przedstawia się jako Pan swojego Kościoła, do Smyrny jako pogromca śmierci, do
pergamu jako sędzia sprawiedliwy dbający o czystość swojego kościoła. To w jaki
sposób Chrystus się przedstawia jest ściśle związane z sytuacją w jakiej
znajduje się każdy kościół.
Gdybyśmy chcieli określić w kilku zdaniach kościół w
Pergamie, to moglibyśmy powiedzieć, że byli zbyt liberalni, zbyt tolerancyjni
dla innych nauk i sposobów pobożności. Taki nowoczesny kościół gdzie nie mówi
się dużo o grzechu, o konieczności czystego życia. Kościół gdzie przyjmuje się
każde nowe nauczanie, bo należy je wypróbować może działa. Kościół gdzie w
otwarty zdecydowany sposób nie potępiano błędnych nauk może okultystycznych
praktyk lub bałwochwalstwa.
Przyjrzyjmy się sytuacji historycznej i kulturowej
tego miasto, to pozwoli nam lepiej zrozumieć przesłanie tego listu. Miasto
Pergam zostało założone jeszcze przed wojną trojańską znaczenia nabrało w V w
p.n.e. Chociaż nie leżało na trasie żadnego z
wielkich szlaków handlowych, to jednak cieszyło się wielką sławą ze względu na
status miasta stołecznego w Azji mniejszej i położenie. Pergam bowiem był
położony na wielkim wzniesieniu około 300 m nad otoczenie. Co sprawiało wrażenie
miasta o wielkim majestacie, było ono widoczne z kilkunastu kilometrów, a
dzięki swojemu położeniu uchodziło za miasto niezdobyte. Pod względem kulturalnym
pergam przewyższał inne miasta głównie dzięki wspaniałej bibliotece, która
uchodziła za drugą w świecie ustępując jedynie bibliotece aleksandryjskiej.
Pergam także znany był z wytwarzania pergaminów. Uczeni tego miasta opracowali
sposób pozyskiwania materiału do pisania ze skór zwierzęcych kiedy Ptolemeusz
egipski zakazał dostarczania papirusów do pergamu. Dzięki temu miasto cieszyło
się jeszcze większym znaczeniem, bo pergamin okazał się lepszym materiałem do
pisania niż papirus. Pergam także był ważnym ośrodkiem religijnym w tamtym
rejonie. Jezus mówi, że chrześcijanie mieszkający w Pergamie mieszkają w
szczególnie niebezpiecznym miejscu „tam gdzie jest tron szatana” „tam gdzie
szatan ma swoje mieszkanie”. Prawdopodobnie chodzi tutaj o ołtarz, który został
postawiony Zeusowi na szczycie Pergamskiego wzgórza. Ołtarz ten cieszył się
niezwykłym szacunkiem z powodu swoich rozmiarów i kunsztu z jakim go wykonano.
Miał on 15 metrów wysokości i podobny był do wielkiego tronu na występie
skalnym być może stąd określenie Jezusa
„tron szatana”.
Pergam słynął również z kultu Asklepiosa, „boga
uzdrowienia” ludzie z całej Azji, a nawet świata przybywali do Pergamu by w
świątyni Asklepiosa otrzymać uzdrowienie. Uzdrowienie, które otrzymywali było
za sprawą działania kapłanów, którzy posługiwali się medykamentami i
przywoływaniem imienia Asklepiosa. Do
Dzisiaj Asklepios jest patronem aptekarzy, jego symbolem jest wąż zawinięty
wokół naczynia. To również powodowało, że Pergamon słynął z różnych
medykamentów i chemików, którzy szukali nowych sposobów uzdrawiania ludzi.
W pergamie był jeszcze jeden ważny kult, kult cesarza,
który zobowiązywał mieszkańców miasta oprócz Żydów do oddawania boskiej czci
cesarzowi. To powodowało, że chrześcijanie byli w niezwykle trudnym położeniu,
odmawiając pokłonienia się cesarzowi narażali się na śmierć. Co ciekawie w
Pergamie przebywał na stałe zarządca Rzymski mający prawo ius gladi – prawo miecza. W jednej chwili mógł skazać na śmierć
kogoś kto nie darzył boską czcią cesarza. Gdy Jezus przedstawia się
chrześcijanom Pergamu mówi, że ma ostry miecz obosieczny – rzymskie narzędzie
władzy niezwykle ostre i skuteczne. To znaczy, że nie zwierzchnik potęgi
rzymskiej sprawuje władze, że nie powinni się go bać i lękać, ale prawdziwy
miecz ma Chrystus. Miecz w Biblii jest symbolem władzy i skuteczności sądów,
Jezus jest tym, który ma władze, którego sąd jest skuteczny przed którym żadna
istota nie morze umknąć, żaden człowiek nie może uniknąć tego miecza.
Autor listu do hebrajczyków mówi że:
Hebrajczyków 4:12 Bo Słowo Boże jest
żywe i skuteczne, ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do
rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić zamiary i myśli
serca;
Drodzy może być tak, że nie zawsze doceniamy skuteczność
Bożego Słowa. Niekiedy możemy skupiać się na umiejętnościach i działaniach
człowieka, ale to co przynosi prawdziwy osąd, prawdziwe życie i prawdziwe
skuteczne działanie, to Boże Słowo. Nie możemy oczekiwać Bożych rezultatów w
naszych kościołach jeśli nie będziemy zwiastować Bożego Słowa. To właśnie ono
jest miernikiem naszej duchowości testerem naszej gorliwości i duchowej
temperatury. Boże słowo jak żadne inne ma moc sprawczą mogącą osądzić,
pobudzić, przekonać człowieka do działania. Boże Słowo ma moc twórczą jak mówi
autor listu do Hebrajczyków, że przez wiarę poznajemy, że światy zostały
ukształtowane Słowem Boga (Hebrajczyków
11:3). W Ks. Izajasza czytamy:
Izajasza
55:10 Gdyż jak deszcz i śnieg spada z nieba i już tam nie wraca, a raczej
zrasza ziemię i czyni ją urodzajną, tak iż porasta roślinnością i daje siewcy
ziarno, a jedzącym chleb,
11 tak
jest z moim słowem, które wychodzi z moich ust: Nie wraca do mnie puste, lecz
wykonuje moją wolę i spełnia pomyślnie to, z czym je wysłałem.
Jako chrześcijanie nigdy nie powinniśmy wątpić w
skuteczność działania Bożego Słowa, dla Boga nie ma żadnej trudności w
udzieleniu pomocy tym, którzy tej pomocy oczekują i nie ma dla niego żadnej
trudności w osądzeniu czy zrealizowaniu swojego planu. Mieszkańcy Pergamu już
niedługo mają się przekonać jak skuteczne jest Boże działanie i już w wkrótce
przekona się o tym każdy człowiek na ziemi.
Z listu wynika, że miejsce w jakim żyli tamtejsi
chrześcijanie było bardzo nieprzychylne dla chrześcijańskiego rozwoju.
Mówiliśmy o kultach które tam się zadomowiły, rozbudowany kult Zeusa, Asklepiosa
i silny kult cesarza sprawiał, że niezwykle ciężko było być chrześcijaninem w
tym mieście. Sytuacja duchowa w tym mieście była tak demoniczna, że Jezus
nazywa pergam „tronem szatana”. To
znaczy, że szatan ze swoją ideologią, filozofią, nauczaniem i sposobem życia
tam miał swoje mieszkanie. Gdybyśmy chcieli dzisiaj szukać jakiś odpowiedników
w naszych czasach i w naszym kraju, to moglibyśmy wymienić ośrodki gdzie
szczególnie mocny jest kul świętych osób, świętych miejsc, Marii. To są miejsca
gdzie ludzie szczególnie mocno są przywiązani do amuletów, lub ozdrowieńczych
medykamentów z cudownymi źródełkami, cudownymi „świętami maściami” i olejami
wypływającymi z obrazów. Ale są to też obce Bogu sposoby myślenia, że jest
jakaś inna alternatywa po za Chrystusem. Niekiedy zauważam, że ludzie którzy są
chrześcijanami dopuszczają inne alternatywy zbawienia czy ratunku dla
człowieka. Czasami uważają, że Chrystus jest jedną z wielu możliwości zbawienia
jedną z wielu dróg. Podobnego ratunku można doświadczyć w innych religiach, czy
mieć podobne doświadczenia duchowe jak w chrześcijaństwie. Innym razem spotykam
ludzi którzy gdy zachorują gotowi są na wszelkie próby pozyskania zdrowia
byleby tylko zadziałało. Nie mają oporu uczestniczyć w zabiegach bioenergio
terapeutycznych czy praktykach okultystycznych dla podratowania stanu swojego
zdrowia. Lub nawet oddawaniu czci osobie której przypisują uzdrowienie co jest
dla nich świadectwem boskiej mocy.
Do świątyni Asklepiosa w Pergamie przybywało bardzo
wiele osób z całego świata żeby doświadczyć uzdrowienia podobnie jak dzisiaj
ludzie jeżdżą do Lourdes. Niektórzy z nich pozostawiali inskrypcje na
świadectwo swojego uzdrowienia jak i dzisiaj istnieje wiele świadectw pomocy
tzw. „świętych” lub „Marii”. To powoduje, że kult bałwochwalczy zostaje jak w
przypadku „Asklepiosa” wzmocniony i utwierdzony. Za tymi rzekomymi cudami i
uzdrowieniami stoi sam szatan. Celem chrześcijanina na ziemi nie jest być
zdrowym za wszelką ceną, ale podobać się chrystusowi i być mu posłusznym. Jeśli
nawet jesteś chory i potrzebujesz uzdrowienia nie szukaj go po za Chrystusem,
wszak On ma większą moc niż którykolwiek tzw. bóg czy bóstwo i może cię
uzdrowić.
Z tekstu widać, że nawet w sytuacji silnych wpływów Pogańskich
można trzymać się Bożego imienia i być blisko Boga. Jak powiedział Ap. Paweł
nic nie jest w stanie odłączyć nas od miłości Chrystusowej (Rzymian 8:39).
Mimo bardzo silnej presji społecznej większość
chrześcijan z tego miasta trzymała się mocno Boga, nauki Chrystusowej,
ewangelii. Pewnie na tym polegał sekret ich wytrwania, że nie „trzymali się
jakoś tam” nie próbowali trzymać się tak, że jedną nogą żyć świeckim
życiem idąc na ustępstwa ze Słowem Bożym
a drugą w kościele taka postawa nazywa się synkretyzmem. Pogodzenie świeckiego
sposobu życia i Bożego sposobu życia, nie chrześcijanie w pergamie wiedzieli,
że żeby nazywać sie chrześcijaninem trzeba mocno trzymać się Chrystusa. Jest to
bardzo wymowne określenie oznacza ono,
że oni polegali na Jezusie W kwestii swojego zbawienia, uzdrowienia i
bezpieczeństwa. Nie polegali na położeniu tego miasta, że jest wyniesione
wysoko na wzgórzu – nie do zdobycia, nie
w tym upatrywali swoje bezpieczeństwo. Nie widzieli swojego bezpieczeństwa w
cielesnych środkach, ludzie często w tym pokładają nadzieje myśląc, że jakieś
ludzkie zabiegi są w stanie ich ocalić. Nie szukali także swojej pomocy w
kulcie Asklepiosa. Mówię o tym, że bardzo łatwo przekonać się do czegoś jeśli
wszyscy wokół mówią, że to pomaga.
Spróbujmy wyobrazić sobie tą sytuacje, tysiące ludzi przybywało do Pergamu, by
doświadczyć uzdrowienia. Niektórzy z nich wychodzili zdrowi, wszyscy mówili, że
Asklepios pomaga. Postaw się w sytuacji gdy jesteś chory i ciągle słyszysz
nawoływania i świadectwa, że w świątyni Asklepiosa otrzymasz pomoc, a modlisz
całymi dniami do Chrystusa i takiej pomocy nie otrzymujesz. W takiej sytuacji
łatwo stracić nadzieje, poddać się zniechęceniu, dopuścić wątpliwości. Ale oni
tak nie zrobili. Chrystus chwali ich, że mimo wszystko, mimo przeciwności,
trudności, mimo prześladowań postanowili być Mu wierni.
Czy ty kiedykolwiek podjąłeś takie postanowienie, żeby
być wierny Chrystusowi mimo wszystko? Mimo barku pracy i zdrowia, mimo śmierci
twoich bliskich, mimo prześladowania, mimo rozpadu twojego kościoła. Czy
zdecydowałeś, że idziesz za Chrystusem i nie wrócisz już jak śpiewamy w jednej
z pieśni? Niekiedy w naszym życiu może brakować takiego postanowienia, że
jestem gotowy zapłacić wszelką ceną za bliskość z Chrystusem. Dojrzałe duchowe
chrześcijańskie życie kosztuje czas, reputacje niekiedy zdrowie, a nawet życie jak
w przypadku Antypasa.
Za niezwykły przykład wierności i oddania zasługuje
postawa Antypasa, który z powodu swojej wiary stracił życie w Pergamie. Nie
wiemy dokładnie jakie były okoliczności jego śmierci. Może odmówił nazwania
cesarza panem lub potępiał publicznie panujące kulty i niemoralne zwyczaje. W
każdym razie Jezus nazywa go „swoim wiernym świadkiem” słowo „świadek” brzmi po
grecku „martus” i ma dwa znaczenia. Jedno znaczenie, to świadek, a drugie
znaczenie to męczennik. Co ciekawe często w Nowym Testamencie te słowa
występują obok siebie i tak np. w (Dzieje Apostolskie 1:8, świadkowie Jezusa) (Dzieje
Apostolskie 22:20 Szczepan) ( Objawienie
17:6 krew świętych)
Tak więc według przesłania Nowego Testamentu być
świadkiem Jezusa, to znaczy być gotowym dla niego cierpieć, a nawet stracić
życie, stać się męczennikiem. Więc zaszczytny tytuł jakim został nazwany
Antypas oznacza kogoś szczególnie oddanego, który potwierdził swoja wiarę swoimi
czynami.
Być świadkiem Jezusa to znaczy przezwyciężać trudności
z jakimi spotykamy się w tym świecie, stawiać im czoło i przez wiarę w imię
Jezusa zwyciężać je. Ktoś mógłby powiedzieć, że skoro tam w Pergamie jest tak
ciężkie środowisko dla chrześcijan, to powinni zostawić to miasto w spokoju i
przeprowadzić się w inne miejsce. Sam tylko Bóg raczy wiedzieć jak wiele
wspaniałych przedsięwzięć zostało zaniechanych przez chrześcijan, bo było im za
ciężko. Ale zauważmy, że Jezus nie każe chrześcijanom z Pergamu wyprowadzać się
z tego miasta. Wprost przeciwnie na określenie mieszkania używa greckiego słowa
„katoikein” które oznacza stałe miejsce zamieszkania. Co
ciekawe wobec wierzących żyjących w świecie Nowy Testament rzadko używa tego
słowa, najczęściej pada słowo „paroikein” które oznacza przybysza lub
gościa.
Jestem przekonany, że za tymi słowami kryje się dla
nas przesłanie, że to nie przypadek w jakim miejscu mieszkamy. Bóg celowo umieścił
mnie i ciebie w miejscu twojego zamieszkania byś tam dawał świadectwo Jego mocy
i ewangelii. Byś w miejscu swojego zamieszkania był miastem położonym na górze (Mateusza 5:14), świecą na
świeczniku i świecił wszystkim mieszkającym w tej okolicy (Mateusza 5:15).
Zbyt często chrześcijanie postanawiają uciekać, przeprowadzić
się zamiast wiernie znosić trudności i podejmować wyzwania jakie Bóg przed nimi
stawia. Niekiedy zbyt pochopnie i zbyt szybko decydujemy się na przeprowadzkę
czy nawet ucieczkę zostawiając ludzi nie znających Chrystusa bez możliwości
usłyszenia o nim i oglądania chrześcijańskiego świadectwa.
Ale są też poważne problemy w tym zborze, które
wymagają interwencji jednym z nich jest trzymanie się nauki Balaama. Balaam a w
hebrajskim Bileam był pogańskim
prorokiem, czarownikiem z
Mezopotamii, który został wezwany przez Balaka króla Moabu, by przeklinać synów
izraelskich. Ale zamiast ich przekląć trzy razy im pobłogosławił tak Bóg
pomieszał jego zmysły. Więc żeby dostać zapłatę za zlecenie zaczął nauczać
kobiety moabskie by współżyły z izraelitami w kulcie dla Baala bóstwa
moabskiego czyt. 25 rozdz. Ks. Lb.
Tak więc zarzut Jezusa wobec tego zboru dotyczy pewnych ludzi, którym pozwala
działać się w kościele i zwodzić innych chrześcijan prostodusznych, szczerych
może dopiero co nawróconych by angażowali się w praktyki pogańskie. Historia
Balama pokazuje, że fałszywi nauczyciele są często podstępni, dwulicowi
przychodzący do nas w odzieniu owczym a w środku są wilkami drapieżnymi. Wcale
nie zależy im na kościele, społeczności, Chrystusie, ale zależy im na
zaspokojeniu własnych pożądliwości i chęci zysku (Mateusza 7:15). Chrystus chciał żeby chrześcijanie w Pergamie
zdemaskowali tych fałszywych proroków i usunęli ich spośród siebie. Kościoły
zbyt często tolerują fałszywych nauczycieli, często okazuje się, że są to
ludzie lubiani, mówiący to co ucho łechce i pełniący obowiązki liderów lub
nauczycieli przed czym przestrzegał Paweł starszych w Efezie, że nawet z nich
samych powstaną ludzie przewrotni nie oszczędzając trzody (Dzieje Apostolskie 20:30). Czym dłużej pozwalamy takim ludziom
pełnić ich obowiązki tym bardziej szkodzimy kościołowi Chrystusa.
Kolejną grupą, która uzyskała pewne wpływu w
pergamskim kościele byli „Nikolaici” wspomniani w liście do Efezu. Jak już mówiłem
wcześniej była, to grupa która nauczała, że można być chrześcijaninem i żyć
świeckim nieprzemienionym życiem.
Drodzy tytułem mojego kazania jest „granice
tolerancji” dlatego że chrześcijańskie przesłanie wymaga od nas polegania
Jedynie na Chrystusie, a nie na czymkolwiek innym. Wszystko co odwraca nasza
uwagę od Chrystusa jest po za granicami, które powinniśmy akceptować. Jeśli
pozwalamy sobie na przekraczanie granic określonych w Słowie Bożym i tolerujemy
bałwochwalstwo, niemoralne zachowania, fałszywych nauczycieli, fałszywe
nauczanie, to możemy spodziewać się interwencji Chrystusa, Jego sądu zarówno w
osobistym naszym życiu jak i w kościele. On troszczy się o swój kościół i
wystąpi przeciw wszystkiemu co zagraża Jego zdrowemu rozwojowi. Znowu mamy
kolejne przesłanie by nie lekceważyć Jego słów, by zrobić właściwy użytek z
naszych uszu i nastawić je nasłuchanie. Jak w przypadku innych kościołów Jezus
obiecuje nagrodę dla tych którzy są wierni Jego ewangelii, którzy nie tolerują
grzechu i kompromisu z tym światem. Nagroda z listu do Pergamu brzmi dosyć
tajemniczo dotyczy manny ukrytej i białego kamyka na którym będzie wypisane
imię zwycięzcy. W tradycji hebrajskiej „manna ukryta” była związana z manną,
która znajdowała się w arce przymierza.
W VI wieku p.n.e. Świątynia Salomona została zniszczona, a arka
przymierza zaginęła. W tradycji hebrajskiej uważa się, że Jeremiasz w tym
czasie ukrył dzban z manną, który zostanie odnaleziony po objawieniu się
Mesjasza. Więc w tej nagrodzie chodzi o czerpanie błogosławieństw wieku
mesjanistycznego kiedy Jezus przybędzie po raz drugi by ustanowić tysiącletnie
królestwo czyt. 20 rozdz. Ks Obj.
Manna może też oznaczać prawdziwe życie w odróżnieniu od ziemskiego życia. Mamy
tendencje być tak mocno przywiązani do tego życia, że nawet nie myślimy o czymś
wspanialszym, wznioślejszym, lepszym. Ale jest życie wieczne w nowym ciele w
nowym świecie przy boku Chrystusa, to dopiero będzie życie!
To co dzisiaj nam niewiele mówi w starożytnym świecie
było bardzo wymowne. Powszechnie wtedy używano białych kamyków do rożnych
praktyk, tak więc biały kamyk mógł oznaczać uniewinnienie lub potępienie w
sądzie. Była stosowana praktyka przyznawania białych i czarnych kamyków
przestępcom. Gdy otrzymałeś większość białych zostawałeś uniewinniony. Inną
praktyką w której posługiwano się białymi kamykami to liczenie, mogłoby to
oznaczać, że zwycięski chrześcijanin zostanie policzony jako Boży sługa w dzień
sądu.
W starożytnym świecie powszechne było noszenie rożnych
talizmanów i amuletów w których często osadzany był biały kosztowny kamień z
wyrytym na nim napisem znanym jedynie właścicielowi. Starożytni wierzyli, że odkrycie napisu
pozbawia mocy taki amulet. Praktyka ta nawet przetrwała do naszych czasów
ludzie noszą talizmany i amulety na szczęście, jakieś słoniki, podkowy,
kończyki.
Tym samym Chrystus do nas mówi, że ludzie pokładają
nadzieje w talizmanach i amuletach, ale wy jesteście w mojej ochronie. W
ochronie Boga wszechmogącego i jego Syna Jezusa Chrystusa strzeżeni mocą Ducha
Św. Amen
Starożytny Pergam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz