Dzisiaj przyjrzymy się Zborowi w Tiatyrze i zobaczymy
jak kompromis ze światem niszczy naszą relacje z Chrystusem. Chociaż Tiatyra
była jednym z najmniejszych miast i najmniej znaczących w których znajdowały
kościoły, to jednak najdłuższy list jest skierowany do tego zboru. Może wynika
to z problemów jakie miały miejsce w tym zborze? W liście nie znajdujemy zbyt
wiele ciepłych słów, raczej ostrzeżenia, pouczenia, wezwanie do upamiętania.
Gdybyśmy chcieli w kilku słowach scharakteryzować zbór w Tiatyrze, to
moglibyśmy powiedzieć, że kościół ten był w miarę aktywny w służbie działaniu,
gorliwości. Ale mimo aktywności część wiernych tego zboru była w mocnym
kompromisie ze światem. Angażując się w niemoralne praktyki, bałwochwalstwo
może nawet czary lub wróżbiarstwo. Wszystkie te działania miały bardzo
negatywny wpływ na stan kościoła stąd tak poważne ostrzeżenia Jezusa jak „wtrącę w ucisk” czy „zabiję”.
Tiatyra leżała na skrzyżowaniu dwóch szlaków handlowym prowadzących z Bizancjum do Smyrny i z Pergamonu do Syrii. Sama była dosyć znaczącym ośrodkiem
handlowym chociaż nie była zbyt wielkim miastem. Głównie słynęła z wytwarzania
barwników, przemysłu włókienniczego, garncarstwa i wytopu brązu w Dziejach Ap. Czytamy o chrześcijance Lidii
sprzedawczyni purpury z Tiatyry ( Dzieje Apostolskie 16:14).
Miasto posiadało wiele cechów kupieckich, były to
jednostki skupiające ludzi pracujących w tych samych zawodach. Miało to, istotne
znaczenie dla przesłania listu o czym później będziemy jeszcze mówić. Każdy
taki cech, stowarzyszenie miało swoich bogów, patronów odpowiedzialnych za
powodzenie i bezpieczeństwo w handlu. Co pewien czas organizowano uczty ofiarne na cześć bóstwa
opiekującego się jakaś grupą zawodową. Na ucztach tych składano ofiary bóstwom
często towarzyszyły temu niemoralności seksualne ku czci patrona. Była to
bardzo niezręczna sytuacja dla chrześcijan którzy także należeli do różnych
grup zawodowych i będąc członkami takich cechów byli zmuszani by brać w nich
udział. Odcięcie się, mogło powodować wyrzucenie ze stowarzyszenia i utratę
możliwości zarobkowej.
W mieście tym istniały trzy główne ośrodki kultu.
Świątynia Artemidy o której już wspominaliśmy gdy rozważaliśmy przesłanie do
kościoła w Efezie. Przypomnę tylko, że przedstawiała wizerunek kobiety z
wieloma piersiami z przodu i uchodziła za wielką matkę. W jej świątyni było
wiele kapłanek trudniących się prostytucja sakralną. Innym ważnym kultem w tym mieście był kult
Apolla czczonego jako bóg wojny, męstwa, sprytu, wróżby. Apollo był
przedstawiany w postaci posągu pięknego mężczyzny skorego do romansów. Jego świątynia również była wypełniona
kapłankami przepowiadającymi przyszłość. Trzecią znaczącą świątynią była
świątynia Sybili gdzie ludzie przybywali po wyrocznie i rozpoznanie
przyszłości. Właśnie w tych świątyniach grupa tiatyrskich chrześcijan
uczestniczyła w bałwochwalstwie.
Być może pierwszą osobą, która dotarła z ewangelią do
Tiatyry był Lidia sprzedawczyni purpury gdy powróciła do swojego miasta
dzieliła się nową wiarą i tak powstał ten zbór. Ostatecznie starożytna Tiatyra
została całkowicie zniszczona, dziś są tylko ruiny miasta a w sąsiedztwie ruin
znajduje się współczesne tureckie miasto Akhisar. Tak więc życie zboru było
ściśle zależne o sytuacji jakie panowały w mieście. Jezus przedstawia się temu
kościołowi jako „Syn Boży, który ma oczy
jak płomień ognia”. Oczy Chrystusa, to oczy przenikające wszystko On widzi
każdy uczynek, każdą myśl choćby najmniejszą. Widzi naszą dusze jak na dłoni,
czyta każdego człowieka jak otwartą książkę. Jestem przekonany o tym, że
gdybyśmy zawsze o tym pamiętali nasze postępowanie w wielu przypadkach byłoby
zupełnie inne. Gdybyśmy tylko wiedzieli i byli w pełni świadomi, że jest
świadek każdej naszej sytuacji, słowa, czynu, myśli. Ile to rzeczy ludzie chcą
robić w ukryciu boją się że coś wyjdzie na światło dzienne i zostanie osądzone.
Ale nigdzie nie możemy ukryć się przed oczami Chrystusa nawet jeśli pewne rzeczy
nie wyszły na światło nie zostały osądzone, to tylko kwestia czasu. Już wkrótce
wszyscy będą musieli zdać sprawę ze swego życia na sądzie Chrystusowym. Tam nic
nie zataimy, nic nie ukryjemy On wszystko widzi, Jego oczy są jak płomień
ognia.
W Świątyni Apolla stał jego pomnik, który w miejsce
oczu miał wstawione drogie świecące kamienie. Pomnik z takimi oczami sprawiał
wrażenie żywego. Zmartwychwstały Jezus przez takie przedstawienie chce
powiedzieć, że to On prawdziwie widzi wszystko i z nim powinni liczyć się wszyscy
ludzie, a w szczególności wierzący. Może członkowie kościoła w Tiatyrze
obawiali się tego bóstwa lub niektórzy z nich wierzyli w nie. Jezus wychodzi
temu naprzeciw i kieruje ich oczy na siebie.
Hebrajczyków
4:13 i nie ma stworzenia, które by się mogło ukryć przed nim, przeciwnie,
wszystko jest obnażone i odsłonięte przed oczami tego, przed którym musimy zdać
sprawę.
Psalmów
33:13 Pan spogląda z nieba, Widzi wszystkich ludzi.
14 Z
miejsca, gdzie przebywa, Patrzy na wszystkich mieszkańców ziemi,
15 On,
który ukształtował serce każdego z nich, On, który uważa na wszystkie czyny
ich.
Nogi Chrystusa są przedstawione jako nogi mosiężne,
miedź w starożytności była dosyć ceniona a proces jej pozyskiwania wskazywał na
sąd. Chrześcijanie w Tiatyrze musieli to dobrze rozumieć, niektórzy z nich
zajmowali się wytapianiem miedzi.
Następnie Jezus dostrzega wiele dobrych rzeczy w tym
zborze, ich miłość do Chrystusa, służbę i wiarę. Taka postawa sprawiła, że ich
uczynki pomnożyły się. Stali się bardziej gorliwi i oddani Panu niż byli wcześniej.
Z Miłości i wiary do Chrystusa zawsze wypływają uczynki, gdy te cechy się
pomnażają nasze życie podobnie jak życie chrześcijan w Tiatyrze będzie bardziej
oddane Panu naznaczone większym poświęceniem. I gdyby na tym się tylko zatrzymać,
to kościół ten wydawałby się niemal idealnym. Może zewnętrzny obserwator nie
znający dobrze tego zboru widziałby same dobre strony. A jednak zbór miał
poważne problemy nie był tak czysty i święty jak wydawał się z zewnątrz. Była
tam pewna kobieta jakaś „niewiasta
Izebel” która miała szeroki wpływ na kościół i swoim nauczaniem zwodziła
ludzi.
Prawdopodobnie imię tej kobiety jest symboliczne i
odnosi do innej Izebel żony Achaba króla Izraelskiego. Żona Achaba była córką
króla Sydonu i po małżeństwie za Achabem sprowadziła swoich bogów do
Izraela. Była inicjatorką kultu Baala w
Izraelu i odwiodła swojego męża i cały naród od Pana Boga Izraela czytamy o
niej w Ks. Królewskich. Właściwie zależało je na tym żeby całkowicie wytępić
kult Jahwe w Izraelu, zabijała Kaplanów i niszczyła wszelkie przejawy miłości
do Pana.
1 Królewska
21:25 Nie było doprawdy takiego jak Achab, który by tak się zaprzedał,
czyniąc to, co złe w oczach Pana, do czego przywiodła go Izebel, jego żona.
Więc charakter Izebel z Ks. Objawienia przypomina
starotestamentową Izebel.
Widać wyraźnie, że kobieta musiała cieszyć się
szerokim autorytetem w zborze. Podawała się za prorokinie i pozwalano jej
nauczać. I to był główny zarzut Chrystusa do tego kościoła, że gdy wystąpiła ta
fałszywa prorokini Izebel nikt nie zareagował nikt nie sprzeciwił się, nikt nie
próbował przeciwstawić się temu co ona głosi. Nawet zebrała pewną grupę
zwolenników swoich nauk w kościele i z ich pomocą odwodziła zbór od Prawdy.
A czego nauczała? Drodzy ona wzywała do kompromisu z
tym światem. Uczyła że sługa Chrystusa może chodzić do pogańskich świątyń i tam
spożywać ofiary dla fałszywych bogów. Część ludzi z tego zboru miało interesy w
tym mieście i było rzemieślnikami. Raz w miesiącu były pogańskie uczty w cechach
o których wspominaliśmy. Jeśli nie brałeś udziału w tych ucztach mogłeś stracić
źródło utrzymania. Człowiek, który został wykluczony z Gildi kupieckiej nie
miał szans prowadzenia handlu czy rzemiosła, wymiany towaru a nawet znalezienia
pracy. Izebel zachęcała, nauczała że
chrześcijanin może w tym uczestniczyć i nie robi nic złego, przecież Bóg nie
chce byśmy nie mieli z czego żyć. Prawdopodobnie sama Izebel należała do owych
Gidli handlowych i nie chciała stracić źródła dochodu. Swoje interesy
przedkładała nad Słowo Boże i wierność Panu, a do tego jeszcze innych
zachęcała. Kolejnym grzechem do którego
zachęcała Izebel, to niemoralność seksualna. Być może w tych świątyniach po
ucztach miały miejsce orgie lub sama Izebel prowadziła niemoralne życie i
sprytnie przedstawiała taki sposób życia pozytywnie. Niektórzy komentatorzy
twierdzą, że Izebel chodziła także do tamtejszej świątyni Sybili i angażowała
się w okultyzm, przepowiadanie przyszłości i wróżby.
Taka postawa chrześcijan jest obrzydliwością przed
Panem Bóg nie chce byśmy szli na kompromis z tym światem, układali się z diabłem
nawet jeśli z tego powodu możemy stracić pracę. Jak zachowamy się w sytuacji
gdy szef w pracy każe nam oszukiwać lub zmusza nas do uczestniczenia w jakiś
lewych interesach? Co robimy gdy zostaniemy zaproszeni na przyjęcie,
uroczystość i wiemy, że tam głównie będzie spotkanie alkoholowe, libacja? Czy
chodzimy do wróżki i kierujemy się w życiu horoskopami? Wszystkich tych rzeczy i wiele innych nasz
Pan nienawidzi. On chce by jego oblubienica jego kościół prowadziła życie w
czystości.
Ap Paweł powiedział:
Rzymian 12:2 A nie upodabniajcie się do
tego świata, ale się przemieńcie przez odnowienie umysłu swego, abyście umieli
rozróżnić, co jest wolą Bożą, co jest dobre, miłe i doskonałe.
Drodzy uciekajmy od podobieństwa tego świata nie żyjmy
na wzór tego świata. Sposobu załatwiania spraw przez ten świat, układy,
łapówki, pokładaniu ufności w ciele, znajomościach. Świat jest w pogoni za
przyjemnościami, modą, sensacją i uleganiu pożądliwością. Gdy upodabniamy się
do tego świata, a nie do Chrystusa podejmujemy decyzje w naszym życiu pod
wpływem pożądliwości, zachcianek, mody i trendów zamiast czynić to co jest Bożą
wolą, zamiast kierować się Słowem Bożym. Gdy prowadzimy życie cielesne w
kompromisie z tym światem nie mamy siły duchowej by sprzeciwić się grzechowi tej
symbolicznej „niewieście Izebel” która nakłania do niewierności Chrystusowi
Koniec Izebel ze Starego testamentu był straszny, sąd
przyszedł nagle (2 Królewska 9:33) została
zrzucona z okna i tak jak przepowiedział prorok psy lizały jej krew (2 Królewska 9:10). Tak i w tym przypadku Jezus zapowiada sąd zarówno dla Izebel jak i
dla wszystkich którzy słuchają jej nauki.
Bóg nie chce zatracenia żadnego człowieka nawet w
przypadku tej kobiety Jezus mówi, że dał jej czas żeby się upamiętała, ale ona
tkwiła w swoich grzechach. Ludzie często lekceważą Bożą łaskę, grzeszą i nic
się nie dzieje, nie przychodzi grom z
nieba, nie umierają, a nawet dzięki temu mają jakieś zyski w postaci
przyjemności czy dodatkowych dochodów. To że sąd nie przychodzi od razu jeszcze
bardziej ich zachęca do grzechu. Salomon powiedział:
Kaznodziei Salomona 8:12 Ponieważ wyroku
skazującego za zły czyn nie wykonuje się szybko, przeto wzrasta u synów
ludzkich chęć pełnienia złego,
Zamiast dostrzec w tym Bożym czekaniu Jego łaskę i miłość
gdy Bóg czeka na odwrócenie się grzesznika od swoich grzechów oni jeszcze
bardziej zatracają się w tych obrzydliwościach.
Ap Paweł powiedział, że ludzie przez takie
postępowanie jeszcze bardziej się pogrążają i gromadzą sobie Boży gniew na sąd.
Rzymian 2:5 Ty jednak przez
zatwardziałość swoją i nieskruszone serce gromadzisz sobie gniew na dzień
gniewu i objawienia sprawiedliwego sądu Boga,
Niech łaska i dobroć naszego Boga nigdy nie będzie
powodem zachęty do grzechu, bo czyniąc tak spotkamy się ze srogą odpłatą.
Najwyraźniej Izebel wraz z tymi którzy należeli do jej
grupy nic sobie z tego nie robiła, trwała uparcie przy swoim wszeteczeństwie.
Więc Jezus już zapowiada wyrok dla niej i jej dzieci – chodzi o dzieci duchowe,
tych którzy jej słuchają i podążają za jej nauczaniem. Wyrokiem tym ma być
„łoże boleści” ucisk, ciężkie doświadczenia. Trudno nam określić czy miało to
być doświadczenie za jej życia czy dzień sądu, ale prawdopodobnie chodzi o sąd
nad nią jeszcze za życia jak w przypadku żony Achaba, dla niej sądem była
okropna śmierć. Bo to co miało się stać z tą grupą miało być znakiem dla innych
kościołów. Ludzie którzy lekceważą sobie łaskę Boga znajdują się w wielkim
niebezpieczeństwie, Boża cierpliwość dla nich może się w każdej chwili
skończyć, a wtedy będą pić z naczynia Bożego gniewu, a słowo Boże mówi że: Hebrajczyków 10:31 Straszna to rzecz
wpaść w ręce Boga żywego.
Czasami tak jest w naszym życiu, iż zapominamy, że
Jezus jest tym który, bada nerki i serce. W symbolice biblijnej nerki są
siedzibą uczuć, a serce siedliskiem myśli, rozumu. Pan Jezus wie w co my
jesteśmy prawdziwie zaangażowani jaki jest stan naszych uczuć do niego i
naszych myśli o nim. Przed ludźmi możemy to ukryć. Możemy przychodzić tu do
kościoła, ale nasze serce i nasze myśli mogą być zupełnie gdzie indziej. Ale Chrystus
widzi kto naprawdę go kocha, kto uczestniczy w życiu kościoła z miłości do
niego, kto składa ofiary z dziękczynieniem. Nie zawsze ludzie mają szczere
motywacje gdy służą lub przychodzą na spotkania lub pomagają w służbie. Czasami
chcą przy tym załatwić swoje interesy lub nawet jedyną ich motywacją są
osobiste profity. Pan to wie i tym którzy służą z miłości i w szczerości serca
da nagrodę. A tym którzy zachowują pozory i załatwiają swoje sprawy również odpłaci.
Ale dzięki Bogu zawsze są wierni ludzie Panu, którzy
nie ulegają presji środowiska, nie patrzą na to co ludzie powiedzą, nie boją
się dawać świadectwa. Dzielnie i odważnie podążają za swoim Bogiem odrzucając
fałszywe nauki i uświęcając się. Tak i w tym przypadku są ludzie w tym zborze,
którzy nie słuchali Izebel, może byli w mniejszości, może dotychczas nikt ich nie
słuchał. Ale Chrystus widział ich postawę, wierność, miłość, oddanie, służbę i
chce by w tym trwali. Nie nakłada na nich innego ciężaru po, za tym by trzymali
się mocno prawdy ewangelii, trzymali się nauki apostolskiej, Jezusa Chrystusa i
tego co jest dobre i miłe przed Bogiem. Czasami pojawia się ktoś w naszym życiu
lub kościele i mówi nam, że żeby być zbawionym trzeba czynić jakieś dodatkowe
rzeczy oprócz wiary w ewangelię. Żydzi twierdzili, że nawróceni poganie mają
zachowywać zakon i przepisy pokarmowe lub zachowywać odpowiednie święta
żydowskie takie ja szabat lub inne. Dzisiaj również spotykamy się z ludźmi,
którzy chcą na nas nałożyć dodatkowy ciężar podbić nas w niewolę „post w
piątek” „spowiedź raz w miesiącu” „przestrzeganie sabatu” „zakaz jedzenia
wieprzowiny” „pielgrzymki do rzekomo świętych miejsc” „podporządkowanie tzw.
apostołom” i wiele innych. Nie, Jezus nie nakłada na nas dodatkowego ciężaru,
to ludzie chcą podbić nas w niewolę ze względu na naszą wolność w Chrystusie.
Trzymajmy się mocno tego co posiadamy, trzymajmy się słów ewangelii, że
jesteśmy zbawieni z łaski przez wiarę, że mamy wieść ciche, spokojne, pobożne
życie, że Chrystus jest naszym Panem, który przyjdzie już niebawem w Chwale na
sąd. Drodzy proszę was, błagam trzymajcie się tego aż do Jego powrotu, a
otrzymacie koronę żywota.
Trzymanie mocno tego co posiadamy wymaga od nas
skupienia się na prawdach ewangelii, wymaga od nas koncentracji, skupienia
swoich wysiłków na naszym celu. Jest to działanie zamierzone nie przychodzi ono
samo, to my musimy dbać, by prawda ewangelii była w naszym kościele, życiu w
centrum. Jak przestaniemy się troszczyć, dbać okaże się że już mocno tej prawdy
nie trzymamy, a może nawet nie trzymamy jej w ogóle i nasze życie nie wiele
różni się od wspomnianej Izebel. Jak już mówiłem w poprzednich kazaniach Bóg
oczekuje od nas reakcji gdy pojawiają się fałszywi nauczyciele, rzekomi
prorocy. Oczekuje byśmy skonfrontowali ich życie z ewangelią byśmy ocenili i
jeśli zajdzie taka potrzeba wykluczyli ich z pośród siebie. Każdy z nas ma
obowiązek troszczyć się o stan duchowy swojego kościoła nie możemy biernie się
przyglądać gdy ktoś niszczy kościół Chrystusowy.
Za wierność Chrystusowi jest wspaniała nagroda, nie
mająca porównania w tym świecie. Cokolwiek byśmy wyobrażali sobie wspaniałego,
to Chrystus obiecuje nam o wiele więcej. Obietnica dla zwycięzców z Tiatyry, to
władza na poganami i gwiazda poranna. Jest to przypomnienie obietnicy z psalmu
2 o panowaniu Mesjasza.
Psalmów 2:8
Proś mnie, a dam ci narody w dziedzictwo I krańce świata w posiadanie.
9
Rozgromisz je berłem żelaznym, Roztłuczesz jak naczynie gliniane.
Gdy Chrystus powróci ustanowi swoje tysiącletnie
królestwo, a ci którzy mu zaufali będą panować razem z nim. Według jednej z
interpretacji po powrocie Chrystusa nadal część ludzi będzie wieść normalne
życie, a zmartwychwstali wierzący będą nad nimi panować. Będzie to panowanie w służbie
Chrystusowi nad cała ziemią, podobna obietnica znajduje się w kazaniu na górze.
Mateusza 5:5
Błogosławieni cisi, albowiem oni posiądą ziemię.
Inna równie intrygująca obietnica jest w:
Łukasza
19:17 I rzekł do niego: To dobrze, sługo dobry, przeto iż w małym byłeś
wierny, obejmij władzę nad dziesięciu miastami. (Przeczytaj jeszcze
Ks. Obj 5,10).
Wspomniana gwiazda poranna to sam Pan Jezus
Objawienie
22:16 Ja, Jezus, wysłałem anioła mego, by poświadczył wam to w zborach.
Jam jest korzeń i ród Dawidowy, gwiazda jasna poranna.
zwycięzca
otrzymuje udział w Jego królestwie, bycie u jego boku i społeczność z Nim
prawdziwe życie i prawdziwe światło. Gwiazda poranna ludziom wschodu zawsze
niosła nadzieje, radość, zapowiedź nowego dnia. Inaczej mówiąc jeśli chcemy
otrzymać te nagrody, życie wieczne, nadzieje, radość i panowanie musimy iść
drogą Chrystusa, drogą prawdy. Naszą ufność mamy złożyć całkowicie w Jego
osobie, przykazaniach, wskazówkach w Jego ofierze na Krzyżu za nasze grzechy.
Jeśli próbujemy żyć trochę na wzór tego świata i trochę jako chrześcijanie, to
nasza nadzieja jest słaba i targana niepewnością.
Tak więc zastosowanie dzisiejszego kazania leży w
odrzuceniu wszelkiego kompromisu ze światem. Nie próbujmy godzić świeckich zachowań,
kłamstwa, niemoralności, oszustwa, z chrześcijaństwem by zachować swoje
bezpieczeństwo lub dobrze wypaść w oczach ludzi. Nie próbujmy sobie tłumaczyć,
„że robimy to tylko raz” lub „tak trzeba” „albo wszyscy tak robią”. Pozostańmy wiernymi
Chrystusowi nawet jak twoi znajomi nazwą cię śmiesznym albo głupim bo nie pijesz
z nimi alkoholu lub nie bierzesz narkotyków, a może odrzucasz zaproszenie na
imprezę w której oni chętnie uczestniczą. Nie ulegajmy ludziom w kościele
którzy tłumaczą nam, że dzięki ich poznaniu mogą sobie pozwolić na więcej Jezus
nazwał to „głębinami szatańskimi”.
uczestniczą w spotkaniach kościoła, ale prowadzą świecki styl życia zdominowany
grzechem, plotkami, niemoralnością, modą.
Bądź wierny aż do dnia kiedy On powróci, a otrzymasz
niewysłowiona nagrodę! Amen