Dzisiaj
rozważymy ważną historię z życia Jezusa, która również wiele nam mówi o naszym
przeciwniku i sposobach jego działania. Pismo Św. wyraźnie naucza, że
przeciwnikiem Boga i przeciwnikiem wszystkich ludzi, a w szczególności ludzi
wierzących w Boga jest diabeł, szatan. Zobaczymy, że Jezus po swoim chrzcie
jest prowadzony przez Ducha Św. na pustynie gdzie ma być poddany próbie. Zanim
przejdziemy do rozważania treści naszego dzisiejszego tekstu musimy sobie
odpowiedzieć na pytanie, dlaczego Duch Święty zaprowadził Jezusa w miejsce
gdzie miał być kuszony przez diabła?
Jezus
by móc objąć swoją godność mesjańską i podjąć się swojej misji musi być poddany
próbie. Żydzi mieli w zwyczaju mawiać, że Bóg nie wynosi człowieka do godności
zanim go nie wypróbuje i nie zbada. Tak, więc kuszenie Jezusa ma na celu
wywyższenie go. Jezus w żadnym razie nie jest poddawany próbie, by upadł.
Podobnie i w naszym życiu gdy Bóg dopuszcza pokusę w życiu wierzącego, to nie
czyni tego w tym celu byśmy upadli, ale po to byśmy wzrastali duchowo i byli
bardziej utwierdzeni.
Drugim
powodem poddania Jezusa kuszeniu na pustyni jest odwrócenie tego, co zrobił
Adam. Adam, jako przedstawiciel całej ludzkości przed Bogiem zaparł się Boga i
upadł. Tracąc w ten sposób swoje prawo do przywództwa i sprowadził grzech na
całą ludzkość (Rzym 5,12). Jezus
jest w Biblii nazwany drugim Adamem (1
Kor 15,45) by móc być przedstawicielem ludzkości i wystawiennikiem za ludzi
musi okazać się wiernym wobec pokus, których doświadczył Adam. W ten sposób
Jezus uzyskuje prawo do reprezentowania ludzi przed Bogiem i może się stać
ofiarą przebłagalną za nasz grzech.
List
do Hebrajczyków mówi:
Hebrajczyków 2:17 Dlatego musiał
we wszystkim upodobnić się do braci, aby mógł zostać miłosiernym i wiernym
arcykapłanem przed Bogiem dla przebłagania go za grzechy ludu.
Po
tym krótkim wprowadzeniu w cel zaprowadzenia Jezusa na pustynie chciałbym
skupić się na kilku punktach dzisiejszego kazania.
1.
Pierwszą rzecz,
jaką chciałbym zauważyć to, to że pokusa czy próba nie przychodzi zawsze, ale
Bóg dopuszcza do niej w naszym życiu. Pozwala diabłu poddać nas próbie lub
kusić nas.
2.
Drugim punktem
jest to, że Diabeł chce nas przekonać, iż możemy być szczęśliwi bez Boga.
3.
Po trzecie są
trzy rodzaje pokus.
4.
Po czwarte, zwycięstwo w próbie czy pokusie
nie zależy od siły mięśni czy inteligencji, ale naszej ufności w Boże Słowo.
5.
Po piąte, gdy
wytrwamy w próbie czy pokusie to często przychodzi błogosławieństwo.
Nie
jest tak, że diabeł robi sobie, co chce szczególnie, jeśli chodzi o ludzi
wierzących. W naszej dzisiejszej historii widzimy, że to Duch Święty
zaprowadził Jezusa na pustynie. Jezus był poddany próbie z woli Boga. Diabeł
mógł kusić Chrystusa i próbować go, bo Bóg wyraził na to zgodę. Czasami wydaje
mi się, że wierzący w taki sposób traktują diabła i rozmawiają o nim jakby miał
nieograniczoną władzę i mógł wszystko uczynić. Jakiś czas temu pewna osoba
wierząca powiedziała mi, „że boi się szatana i jego mocy”. Ale tak nie jest,
diabeł może zrobić w naszym życiu tyle na ile mu pozwoli Bóg. Szatan również
jak całe stworzenie jest zależny od Boga. Dlatego wierzący nie powinni bać się
diabła, ale powinni bać się Boga i wykonywać Jego wolę. Chciałbym zwrócić uwagę
na kilka fragmentów Pisma Św. gdzie wyraźnie widać zasadę zależności diabła od
Boga.
Luk 22:31 Szymonie,
Szymonie, oto szatan wyprosił sobie, żeby was przesiać jak pszenicę. 32 Ja zaś prosiłem za tobą, aby nie ustała wiara
twoja, a ty, gdy się kiedyś nawrócisz, utwierdzaj braci swoich.
Jezus
powiedział, że szatan wyprosił sobie, by poddać apostołów próbie. Zwróćcie
uwagę, że diabeł musiał prosić Boga, by mógł dotknąć uczniów. Nie mógł tego
zrobić bez przyzwolenia od Boga. Chociaż żyjemy w świecie upadłym gdzie diabeł
jest nazwany bogiem tego świata (2 Kor
4,4, J 14, 30, Mat 4,8 – 9) to
jednak nie jesteśmy zdani na wolę szatana, ale Bóg ma nas w swojej opiece.
Zwróćcie uwagę na inny fragment:
Job 1:9
Na to szatan odpowiedział Panu, mówiąc: Czy za darmo jest Job tak
bogobojny?
10
Czy Ty nie otoczyłeś go zewsząd opieką wraz z jego domem i wszystkim, co
ma? Błogosławiłeś sprawie jego rąk i jego dobytek rozmnożył się w kraju.
11
Lecz wyciągnij tylko rękę i dotknij tego, co ma; czy nie będzie ci w
oczy złorzeczył?
12
Na to rzekł Pan do szatana: Oto wszystko, co ma, jest w twojej mocy,
tylko jego nie dotykaj! I odszedł szatan sprzed oblicza Pana.
Również
w przypadku Hioba widzimy tą samą zasadę. Diabeł mógł zrobić tylko tyle na ile
mu pozwalał Bóg.
2Tes 2:6
A wiecie, co go teraz powstrzymuje, tak iż się objawi dopiero we
właściwym czasie.
7 Albowiem
tajemna moc nieprawości już działa, tajemna dopóty, dopóki ten, który teraz
powstrzymuje, nie zejdzie z pola.
Zobaczcie,
że Bóg nawet powstrzymuje wpływ złych mocy i przyjście antychrysta nad tym
światem. Diabeł z pewnością chciałby zrobić o wiele więcej złego niż robi
dotychczas i chciałby zniszczyć kościół oraz każdego wierzącego w Jezusa
Chrystusa. Ale nie może tego zrobić, bramy piekielne kościoła nie przemogą (Mt 16,18). Zarówno nie może tego
zrobić ze światem, bo Bóg go powstrzymuje jak i nie może tego zrobić ze mną i z
tobą, jeśli Bóg nie pozwoli mu działać. Myślę, że jest to dla nas bardzo
pocieszające, że nie jesteśmy zdani na kaprysy złego, ale jesteśmy pod
miłosierną władzą Boga, a on obiecał, że nie da pokus ponad nasze siły, a wraz
z pokusą da i wyjście (1 Kor 10, 13). Podobnie
jak w sytuacji naszego Pana.
Kolejną
kwestią, jaką dostrzegam w naszym dzisiejszym fragmencie, to próba przekonania
człowieka przez diabła, że równie dobrze może realizować swoje plany i cele bez
Boga będąc szczęśliwymi. Zauważcie, że gdy diabeł przystępuje do Jezusa, to nie
kusi go by robił jakieś strasznie złe rzeczy. Ale zależy mu na tym by odwieść
Jezusa od realizacji Bożego planu. Kusi go by Jezus posilił się wcześniej niż
zaplanował to Bóg i zaspokoił swoje pragnienia. Potem kusi go by Jezus objął
panowanie nad światem bez poddania się Bożej woli. Diabeł chce by Jezus uległ
pokusie łatwego zwycięstwa bez kosztów Krzyża, bez zapierania się samego siebie
i bez posłuszeństwa Bogu. Następnie kusi by Jezus okazał się wielkim Mesjaszem
przez skok ze świątyni i w ten sposób wzbudził podziw u ludzi. Wszystkie te
pokusy, które przeszedł Jezus miały za zadanie sprzeciwić się Bożej woli,
osiągnąć sukces na własną rękę, bez Boga. Czy właśnie nie tak zachowuje się
świat i ludzie tego świata? Uważają, że mogą być wielcy, wspaniali i mądrzy bez
Boga. Mówią: „po co nam Bóg przecież on wszystko komplikuje, zabrania nam tak
wielu cudownych rzeczy nie pozwala nam być szczęśliwymi”. To właśnie jest jedno
z największych kłamstw tego świata, który mówi nam, że Bez Boga można prowadzić
równie wartościowe życie jak z Bogiem. Diabeł obiecuje sukces i szczęście
Jezusowi, kiedy On postąpi niezgodnie z Bożą wolą. Dzisiaj również diabeł
przychodzi z podobnymi propozycjami i ludzie dają się na to złapać. Odrzucają
Boga i boże wartości myśląc, że ich życie jest lepsze i mniej ograniczone, a
tymczasem miłują śmierć.
Przyp Salomona 8:36 Lecz kto mnie pomija, zadaje
gwałt własnej duszy: Wszyscy, którzy mnie nienawidzą, miłują śmierć.
Diabeł chce nas przekonać, że możemy zbawić
sami siebie, że nie musimy iść Bożą drogą. Próbuje nam wmawiać, że nie musimy
przestrzegać Bożych przykazań, by mieć wspaniałe błogosławieństwo i możemy w
ten sposób prowadzić wartościowe życie. Ale życie bez Boga nie ma żadnej
wartości jest chwilowe i całkowicie jałowe pozbawione wszelkiego sensu. Bóg
chce by, nasze zwycięstwo było prawdziwe i było trwałe, a to może się stać
jedynie przez posłuszeństwo Jego słowu. Wtedy kiedy poddamy się Jego woli w
odpowiedniej chwili będziemy trufować i będziemy wyniesieni wysoko jak gwiazdy
na niebie jak mówi (Ks. Danaiela 12,3).
Trumf Naszego Pana Jezusa przyszedł po wielu trudach i doświadczeniach, również
ty i ja jesteśmy do tego wezwani. Diabeł i świat będzie ci obiecywał szybkie zwycięstwo,
ale Bez Boga.
Jak
powiedziałem z naszego dzisiejszego fragmentu widzimy, że są, trzy rodzaje
pokus o których również pisał Jan apostoł. I Jezus doświadczył każdej z nich.
W
pierszym Liście Apostoła Jana czytamy:
1Jn 2:15
Nie miłujcie świata ani tych rzeczy, które są na świecie. Jeśli kto
miłuje świat, nie ma w nim miłości Ojca.
16
Bo wszystko, co jest na świecie, pożądliwość ciała i pożądliwość oczu i
pycha życia, nie jest z Ojca, ale ze świata.
17
I świat przemija wraz z pożądliwością swoją; ale kto pełni wolę Bożą,
trwa na wieki,
Czy
widzicie te trzy rodzaje pokus? To jest pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i
pycha życia. Również w raju Ewa w taki sposób była kuszona.
Pokusa
pożądliwości ciała dotyczy zaspokojenia naturalnych potrzeb takich jak
jedzenie, spanie, picie, przyjemności, seks, higiena i inne. Te rzeczy same w
sobie nie są złe, Bóg je stworzył i dotyczą całego świata zwierzęcego. Każdy
musi zaspokajać potrzebę snu, pożywienia, picia, odpoczynku, radości. Problem
pojawia się wtedy, gdy te rzeczy przejmują nad nami kontrolę i żyjemy tylko da
nich. Pędzą nas niczym woźnica konia i decydują o całym naszym życiu powodując,
że życie sprowadza się tylko do ciągłego zaspokajania tych rzeczy i
poszukiwania przyjemności. Bóg pragnie przydać nam te wszystkie potrzeby pod
warunkiem, że postawimy Go na pierwszym miejscu. Również i w raju Ewa była
kuszona przez pożądliwości ciała zobaczyła, że owoce są dobre do jedzenia (Rodz.
3,6). Pokusa zjedzenia tych owoców była tak silna, że nie mogła się
powstrzymać i nie zważała na Boży zakaz. Gdy poddamy się tym pożądliwością, to
stają się one dla nas niczym Pan, który nam rozkazuje.
Zauważacie,
że Jezus powiedział do diabła „nie samym
chlebem żyje człowiek, ale każdym słowem, które pochodzi od Boga” (w. 4). Czyli człowiek do wartościowego
pełnego życia nie potrzebuje tylko zaspokajania naturalnych potrzeb, ale przede
wszystkim potrzebuje karmić się Słowem Bożym i żyć blisko Boga.
Kolejnym
rodzajem pokusy jest pycha życia dotyczy tej sytuacji, gdy Jezus został
postawiony przez diabła na szczycie świątyni i Diabeł wzywał Go by rzucił się w
dół, by pokazać wszystkim, iż jest Synem Bożym. W przypadku Ewy to jest ta
sytuacja, „gdy Ewa zobaczyła, że owoce są dobre do zdobycia mądrości” (Rodz. 3,6).
To są te momenty, gdy ulegamy pokusie bycia wielkim i podziwianym przez ten
świat i staramy się robić wszystko by być zauważonym. Czyż nie tam polega
sukces facebook, Youtube że ludzie mogą
tam zabłysnąć być docenionym i pokazać się przed innymi. Diabeł chciał, żeby
Jezus okazał się wielkim przed ludem, ale nie w taki sposób jak chciał Bóg. Chciał
wzbudzić w Jezusie egoistyczne pragnienie wielkości i żeby wszyscy zwracali
uwagę na Niego bez Boga Ojca. To właśnie robią ludzie „pycha życia” chcą
błyszczeć i być podziwianym pragną, aby inni ich chwalili i uwielbiali, ale
taka Chwała należy się Bogu. Myślą, że dzięki temu są bardziej wartościowi,
mądrzejsi. Dlatego wielu ludzi zdobywa wykształcenie lub czyni wielkie rzeczy
dla świata albo biją kolejne rekordy chcą być podziwiani, wielcy i mądrzejsi.
Ale Boże dzieci mają swoją wielkość widzieć w Bogu, on wywyższy nas w
odpowiednim czasie.
Mat 23:11 Kto zaś jest największy pośród was, niech
będzie sługą waszym,
12 A kto się
będzie wywyższał, będzie poniżony, a kto się będzie poniżał będzie wywyższony.
Pożądliwość
oczu to ta sytuacja gdy Diabeł zabiera Jezusa na wysoką górę i pokazuje mu
wszystkie królestwa świata, obiecując że już teraz może być wielkim królem bez
cierpienia i posłuszeństwa Bogu jeśli tylko odda mu pokłon (w. 8 – 9). W sytuacji Ewy to jest ten moment, gdy zobaczyła że „owoce są miłe dla oczu” Rodz. 3,6. Ludzie zobaczą coś i mówią
sobie „muszę to mieć za wszelką cenę” „muszę to zrobić lub tego doświadczyć”
dotyczy to rzeczy materialnych i pragnień, nie zważają, że realizacja tych zachcianek
jest sprzeczna z Bożymi zasadami i Bożym słowem. Lub poświęcają bardzo dużo
czasu, aby zrealizować tą pożądliwość oczu. Pozwólcie, że podam przykład:
wyobraźmy sobie przeciętnego chrześcijanina, który ma rodzinę i mieszka w
mieszkaniu na kredyt. Już jest im ciężko spłacać kredyt, ale oglądając
telewizje widzą reklamę pięknej łodzi i dochodzą do wniosku, że muszą ją mieć.
Nie zaważają na obecne trudności, które mają ze spłatą kredytu, nie myślą
kategoriami służby Bogu, że z pewnością będą musieli więcej pracować, a to
spowoduje mniej czasu, który można poświęcić na wartości duchowe. Ale robią
wszystko żeby zaspokoić swoją pożądliwość. Jakiś czas temu spotkałem pewną
osobę wierzącą, która uparła się na drogi odkurzacz zaprezentowany przez
akwizytora. Chociaż miała małe dochody i nie stać ją było na ten odkurzacz, to
jednak kupiła go na raty. Po jakimś czasie okazało się, że nie jest wstanie
spłacać rat, sprawa została oddana do komornika, był proces sądowy i więcej
problemów. To spowodowało, że bardzo podupadła zarówno finansowo jak i duchowo
a wszystko, dlatego, że nie mogła się powstrzymać przed rzeczą, na którą nie
było jej stać.
Kolejna
rzecz to zwycięstwo w próbie czy pokusie. Nie zależy ono od twojej
inteligencji, mądrości, ilości przeczytanych książek, wiedzy, umiejętności czy
sprawności fizycznej. Nie tylko te rzeczy nie pomagają, ale nawet często są
przeszkodą w chwili pokuszenia. Dlatego że jest niebezpieczeństwo iż zwycięstwa
zaczynamy upatrywać w naszych umiejętnościach. W chwili pokusy siła człowieka zarówno fizyczna jak i
intelektualna jest zupełnie nieprzydatna. Zwróćcie uwagę, na Jezusa w każdej z
przedstawionych pokus bronił się Słowem Bożym. To, co się jedynie liczy w
chwili próby to twoja ufność Bogu i wiara w Boże słowo. Nie zwyciężymy żadnej
pokusy i doświadczenia gdy będziemy polegać na sobie, musimy zdać się na Boga i
w nim szukać zwycięstwa. Jeśli doświadczasz jakiejś z tych prób wymienionych
wyżej i nie możesz sobie z nimi poradzić, przyjdź do Boga. Przyznaj się do
swojej słabości, szukaj Go w Bożym Słowie i zdaj się na niego. Gdy przychodzi
pokusa przypominaj sobie Boże obietnice i Boże przykazania zawarte w Słowie
Bożym. Zacznij się modlić i wołać do Boga, by dał ci zwycięstwo, a zobaczysz, że doświadczysz prawdziwiej
wolności. Ludzie często upadają i wciąż zmagają się z tymi samymi rzeczami, bo
szukają zwycięstwa nie tam gdzie trzeba. Próbują je uzyskać przez praktyki
religijne, rytuały, poniżanie własnego ciała, pomoc psychologa, ale bez Bożej
pomocy, to wszystko jest nieprzydatne.
Zwróćcie
także uwagę, że nie chodzi tutaj o jakieś mechaniczne cytowanie Bożego Słowa,
ale Jezus wiedział, że ono jest prawdą i pochodzi od Boga. Nie chodzi tutaj o
odmawianie jakiś regułek, ale o szczerą i prawdziwą wiarę, że Biblia nie jest
zwykła księgą, a słowa tam zapisane nie pochodzą od człowieka, ale ich autorem
jest sam Bóg.
Ostatnią
rzecz, jaką chciałbym powiedzieć na ten temat to, to że po wytrwaniu w pokusie
i doświadczeniu przychodzi błogosławieństwo. Pojawiające się w naszym tekście
greckie słowo odnośnie pokusy to słowo peirazo i oznacza być próbowanym, testowanym, próbować czyjąś wiarę przez
nakłanianie go do grzechu. Podam kilka
tekstów gdzie to słowo wystepuje:
1
Piotra 1:6 Weselcie się z tego, mimo że teraz na krótko, gdy trzeba,
zasmuceni bywacie różnorodnymi doświadczeniami – (Peirazo – pokusa, pokusami)
7 ażeby wypróbowana (udowodniona wiara podczas pokusy) wiara wasza okazała się cenniejsza niż znikome złoto, w ogniu
wypróbowane, ku chwale i czci, i sławie, gdy się objawi Jezus Chrystus.
Przez
zwycięstwo w pokusie wiara nabiera charakteru staje się wypróbowana i bardziej
wartościowa. Zwycięskie pokusy na naszą wiarę działają jak wysoka temperatura
na złoto oczyszczają ją.
Inny
fragment:
Jak 1:12 Błogosławiony mąż, który wytrwa w próbie (pokusie – peirazmos), bo gdy wytrzyma
próbę, weźmie wieniec żywota, obiecany przez Boga tym, którzy go miłują.
Więc
Bóg dopuszcza do pokusy czy próby w naszym życiu żeby nasza wiara okazała się
prawdziwa, cenna, oczyszczona i byśmy mogli wziąć nagrodę. Zobaczcie, że gdy
Jezus przeszedł pokusę, to „aniołowie przystąpili do niego i służyli Mu”. Chociaż pokusa i próba
może być ciężka i przytłaczająca, to jednak w perspektywie zwycięstwa jest
Błogosławieństwo i wywyższenie przez Boga. Widać to w życiu Abrahama po ofiarowaniu Izaaka (Rodz. 22,1 – 19) w życiu
Jozuego gdy przyniósł pomyślne wieści z inspekcji ziemi obiecanej Ks. Liczb
13,30 14,7-8 14,38) widać to w wędrówce narodu Izraelskiego przez pustynie, że
po próbach i pokusach weszli do ziemi
obiecanej. Dlatego zachęcam cię dzisiaj bądź wierny w małym i nie poddawaj się
w próbach i pokuszeniach.
Podsumowując:
Diabeł
kusi nas, ale Bóg nad tym panuje. Szatan
chce nas przekonać, że możemy prowadzić wspaniałe życie bez posłuszeństwa Bogu
i przychodzi przez trzy rodzaje pokus, pożądliwości ciała, pycha życia i
pożądliwości oczu. Zwycięstwo w próbach zawdzięczamy jedynie ufności Bogu i
Jego słowu, a gdy wytrwamy przyjdzie wspaniałe błogosławieństwo Amen.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz