19.03.2013

Ew. Łk 8,16 – 18 Przypowieść o Świecy


Drodzy prawdziwe życie z Bogiem zmienia nas i powoduje, że upodabniamy się od momentu nawrócenia coraz bardziej do naszego Pana Jezusa Chrystusa. Bóg przez swoje Słowo i moc Ducha zmienia nas trwale. To nie są zmiany na tydzień czy miesiąc czy nawet na rok, ale prawdziwe nawrócenie charakteryzuje zmianą na wieczność i objawia się głęboką miłością do Boga i naszego Zbawiciela Jezusa Chrystusa, objawia się w chęcią posłuszeństwa Jego słowom i pragnieniem służenia Mu oraz pragnieniem społeczności z ludźmi wierzącymi. Zanim Jezus powiedział tą przypowieść o lampie mówił o siewcy. I z pewnością zauważaliśmy, że zmiany tych, którzy pobieżnie przyjęli słowo były tymczasowe, krótkotrwałe, ale nie tak jest z tymi ludźmi, którzy naprawdę zostali odrodzeni przez Boga. Pan powiedział, że nawróceni to są ludzie, którzy zachowują słowo Jego i wytrwale wydając owoc (Łk 8, 15.)
Ewangelia nie jest tylko po żeby się nią zachwycać nie przyjęliśmy jej w tym celu żeby ja chować lub tylko zajmować się jej intelektualnym zgłębianiem, ale ewangelia jest bardzo praktyczna. Ona sprawia, że ci, którzy ją przyjęli stają się ludźmi służby, uczniami Jezusa. Nikt nie zapala świecy i nie nakrywa jej naczyniem (16). Pan nie zmienia nas w tym celu byśmy zamknęli się w naszych czterech ścianach, domach czy kościołach i mówili: „jak to wspaniale, że jesteśmy zbawieni inni idą do piekła”.  Gdybyśmy tak zrobili, to wtedy nakrylibyśmy to światło, które Bóg w nas rozpalił.
Bóg chce by nasze poznanie, nasza wiedza, świadectwo i wszystko, co dotyczy naszego nawrócenia służyło innym, nie możemy ukrywać się z tym, kim Jesteśmy i co Pan Jezus dla nas uczynił i kim dla nas Jest. Gdy będziemy tak robić zaprzeczymy naszemu nawróceniu.
Apostoł Paweł, gdy miał zamiar udać się do Rzymu w odwiedziny w tamtejszym kościele, to powiedział:
Rzm 1:14  Jestem dłużnikiem Greków i nie Greków, mądrych i niemądrych.
Rzm 1:15  Tak więc, jeśli o mnie idzie, gotów jestem zwiastować ewangelię i wam w Rzymie.
Rzm 1:16  Albowiem nie wstydzę się ewangelii Chrystusowej, jest ona bowiem mocą Bożą ku zbawieniu każdego, kto wierzy, najpierw Żyda, potem Greka,
Rzm 1:17  Bo usprawiedliwienie Boże w niej bywa objawione, z wiary w wiarę, jak napisano: A sprawiedliwy z wiary żyć będzie.
Rzym w tamtym czasie uchodził za centrum życia kulturalnego, politycznego, ludzie tam przebywający to często były elity społeczne, uważali się za mądrych i wielce uczonych. Ale apostoł Paweł nie był tym przerażony, bo wiedział, czym jest ewangelia i co ona sprawia zarówno w Jego życiu, a także w życiu każdego innego człowieka, który ją przyjmie. Ewangelia przynosi prawdziwe życie, odpuszczenie grzechów i dar pojednania z Bogiem oraz życia wiecznego.
Tak, więc Bóg nie daje nam swego słowa, daru zbawienia po to byśmy to, co otrzymaliśmy chowali. „Nie wstydzę się” mówi Paweł Ewangelii, bo jest to moc i ta moc przemieniła zarówno mnie i ma siłę przemienić każdego innego człowieka. Dlatego jeśli otrzymałeś ten dar, jesteś zbawiony nie chowaj tego pod naczyniem, pod łóżkiem, nie wstydź się tego, kim jesteś i co dla ciebie Jezus uczynił. Pan chce byś służył innym, zarówno słowem jak i czynem.
Drodzy ten nasz stosunek do Ewangelii i to, w jaki sposób ją traktujemy i czym ona dla nas jest objawia się już w doczesnym życiu. Czyli jeśli naprawdę wierzymy to, to staje się widoczne dla innych poprzez wydawanie owocu, ale ta ostateczna ocena będzie w dzień sądu w dzień przyjścia Pana i jego rozsądzenia wszystkich spraw, a szczególnie tych ukrytych.
Pan Jezus powiedział, że:
 Luk 8:17  Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie miało być ujawnione, ani nic tajemnego, co by nie miało być poznane i nie miało wyjść na jaw.
Dzień sądu objawi wszystkie ukryte zamysły, motywacje, starania i sprawy. Objawi zarówno dobre poczynania i naszą gorliwości jak i złe poczynania.
Ap. Paweł napisał:
1Tm 5:24  Są ludzie, których grzechy są jawne i bywają osądzone wcześniej niż oni sami; ale są też tacy, których grzechy dopiero później się ujawniają.
1Tm 5:25  Podobnie jest i z dobrymi uczynkami: są jawne, ale i te, z którymi rzecz ma się inaczej, ukryte pozostać nie mogą.
Tak więc drodzy starajmy się byśmy w dzień sądu przed Panem nie zostali zawstydzeni (1 J 2,28), żadna dobra sprawa, której się podjąłeś nie pozostanie bez zapłaty i nie zostanie zapomniana. Również służba Panu Jezusowi świadectwo i bycie tą lampą dla innych zostanie sowice wynagrodzone.  Ale także żaden zły czyn, czy nieszczere motywacje lub tajne grzechy nie mogą pozostać ukryte również wyjdą na jaw i mogą być powodem do wstydu dla wielu. Więc starajmy się wyznawać grzechy Panu i dążmy do uświęcenia, bez którego nikt nie ujrzy Pana (Hebr. 12,14)
Jest niebezpieczeństwo,  że Słowa Pana Jezusa pozostaną w naszym życiu na pułapie naszych uszu. To, w jaki sposób dzisiaj reagujemy na ewangelię ma wpływ na naszą wieczność. To, jaki jest twój stosunek do Słów Chrystusa decyduje o tym, co będzie się działo z tobą w wieczności. Jeśli słowa Jezusa wziąłeś na poważnie i uwierzyłeś w nie i wprowadziłeś w życie one spowodują przemianę twojej osoby i obdarzą cię życiem wiecznym.
Pan Jezus powiedział:
 Jan 12:47  A jeśliby kto słuchał słów moich, a nie przestrzegał ich, Ja go nie sądzę; nie przyszedłem bowiem sądzić świata, ale świat zbawić.
Jan 12:48  Kto mną gardzi i nie przyjmuje słów moich, ma swego sędziego: Słowo, które głosiłem, sądzić go będzie w dniu ostatecznym;
 Więc widzicie, jak ważne jest twoje stanowisko wobec tego, co mówi Jezus. Czasami ludzie mówią, że zgadzają się z tym wszystkim co mówi Jezus,  że akceptują to i uważają, że słowa Jezusa są wspaniałe, pełne mądrości, ale nie wprowadzają ich w życie. Nie traktują ich poważnie. Jeśli ktoś tak czyni, to słowo to, również będzie jego sędzią. Chrystusowi nie chodzi tylko o jakąś intelektualną zgodę na to, co On mówił, ale On wzywa nas do uczniostwa, do zawierzenia mu, do posłuszeństwa. Więc jeśli traktujesz przesłanie Jezusa poważnie i uwierzyłeś w nie ono spowoduje, że w twoim życiu owoce Ducha Św.  będą się pomnażać, a w dzień sądu otrzymasz nagrodę, ale jeśli zatrzymamy się na etapie słuchania, zaczniemy się zadowalać, religijnością, ograniczymy nasze chrześcijaństwo do zewnętrznej pozy wyrażającej się jedynie w słuchaniu na nabożeństwie, grupach biblijnych czy nawet tylko czytaniu biblii, to w dzień sądu zostanie nam nawet to zabrane co myśleliśmy, że mamy, że czyni nas chrześcijanami. 

Brak komentarzy:

Łączna liczba wyświetleń