29.07.2013

Chrześcijanin idzie dalej niż świat Ew. Mat 5,43 – 48

Drodzy dzisiaj zajmiemy się tekstem, który może jest jednym z najtrudniejszych do zastosowania w całym Piśmie Świętym. Jezus wzywa nas do miłości i dobroci wobec nieprzyjaciół naszych, wrogów i ludzi, którzy aktywnie nam szkodzą. Jezus zaczyna od słów „słyszeliście, że powiedziano będziesz miłował bliźniego swego, a będziesz miał w nienawiści nieprzyjaciela swego”. Znowu tutaj widzimy, że Jezus odnosi się do tego co nauczali faryzeusze i uczeni w piśmie. Oni wzywali do nienawiści wobec swoich wrogów a miłości wobec swoich przyjaciół.  Ale problem polega na tym, że nigdzie w Starym Testamencie nie znajdziemy dosłownie takich słów. Faryzeusze i znawcy prawa po raz kolejny wyciągnęli złe wnioski z Prawa mojżeszowego. Oni patrzyli jak Bóg kazał postąpić z wrogami Izraela i z narodami, które ich otaczały gdy wchodzili do ziemi obiecanej z Kananejczykami, Moabitami, Amorytami, Bóg kazał ich wytracić. I w ten sposób doszli do wniosku, że są w uprzywilejowanej pozycji wobec Boga do tego stopnia, że wszyscy inni, którzy nie są Żydami są pod przekleństwem i są ich wrogami. Myśleli, że wystarczy, iż jesteś Żydem to jesteś w porządku wobec Boga. Ale jeśli jesteś poganinem, to marny twój los i Bóg cię nienawidzi. Dlatego Jezus podaje przypowieści, które wprawiają w osłupienie Żydów jak przypowieść o miłosiernym samarytaninie (Łuk 10,29 – 37)  lub przykład powracającego i dziękującego  za uzdrowienie z trądu samarytanina (Łuk 17,16). Według faryzeuszy sama cielesna przynależność do Izraela sprawiała, że Bóg patrzył na ciebie łaskawie i stałeś wyżej w tej hierarchii wartości od poganina. Nie miało znaczenia jak żyjesz jak się zachowujesz i jak myślisz i co jest w twoim sercu, wystarczy, że byłeś Żydem i z tego powodu Bóg miał być dla ciebie bardziej łaskawy. Czy również dzisiaj nie mamy tendencji do podobnych postaw? Ktoś chlubi się tym, że został ochrzczony lub należy do jakiegoś wyjątkowego kościoła i samo to, miałoby mu dawać jakieś przywileje w oczach Boga. Niektórzy chlubią się tym, że są Katolikami, Baptystami, Świadkami Jehowy czy Zielonoświątkowcami i myślą, że z tego powodu są w lepszej pozycji niż wszyscy inni. Ale to jest błędne myślenie, jest to myślenie jakie było bliskie znawcą prawa i Faryzeuszom. Oni właśnie w ten sposób dzieli świat. Stawałeś się wrogiem Żyda dlatego, że byłeś poganinem.
Również niektóre wypowiedzi z Psalmów są dla nas dzisiaj niezrozumiałe i komuś może się wydawać, że stoją w sprzeczności z wypowiedzią Jezusa nawołującą miłować wrogów np.
Psalm 139:21  Czy tych, którzy cię nienawidzą, Panie, Nie mam w nienawiści I nie brzydzę się tymi, Którzy powstają przeciwko tobie?
22  Nienawidzę ich całą duszą, Stali się wrogami moimi.
Również w innych miejscach Pisma znajdziemy słowa złorzeczenia dla bezbożnych, jednym z mocnych przykładów jest cały 23 rozdział Ew. Mateusza gdy Chrystus ciska gromy na głowę Faryzeuszy. Ktoś może się zapytać jak to ma się do słów o miłości wrogów, które Jezus wcześniej wypowiedział w kazaniu na górze? Wydaje mi się, że istnieje tylko jedno wyjaśnienie tych trudnych fragmentów, zarówno psalmiści jak i Chrystus mówili o sądowym wyroku, który czeka Bezbożnych, ale w ich sercach nie było osobistej nienawiści. Bóg jest dobry dzisiaj dla złych i grzesznych i nie omieszka tej dobroci ludziom okazywać. Czyni to przez naturalne zjawiska jak słońce i deszcz, sprawia również, że ziemia rodzi na polu bezbożnego i bogobojnego. Ale Bóg ogłasza również, że jeśli bezbożny się nie nawróci to czeka go piekło, jezioro ognia i siarki. Tak, więc Bóg kocha ludzi i chce by jego naśladowcy tą miłość nieśli światu przez dobroć dla swoich wrogów i prześladowców. W ten sposób okazują się prawdziwymi uczniami Jezusa Chrystusa. Niewolno nam się usprawiedliwiać w taki sposób jak czynili to Faryzeusze. Oni myśleli, że mają prawo nienawidzić Rzymian, którzy w tamtym czasie okupowali Jerozolimę, nienawidzić Samarytan, bo mieli bałwochwalczy konkurencyjny kult Boga i innych którzy nie byli Żydami. To jest niedopuszczalne dla chrześcijan nasz Bóg kocha wszystkich i jest dobry dla wszystkich. Człowiek wierzący nie tylko nie oddaje, nie mści się na swoich prześladowcach i nie ma ich w nienawiści, ale uczeń Chrystusa ma w sobie Boży potencjał, Bożą moc do miłowania i czynienia dobrze nawet swoim wrogom. Dlatego dla świata taka postawa nigdy nie będzie zrozumiała, bo prawo, którego naucza Jezus nie pochodzi z tego świata, ale pochodzi od Boga. Ono Odbija Boży charakter, dlatego żaden niewierzący nie jest w stanie zastosować tych przykazań. Dla sceptyków, już samo to wezwanie do miłości nieprzyjaciół powinno być świadectwem, że to sam Bóg objawia swoją wolę. Gdyby grzeszny człowiek był twórcą kazania na górze brzmiałoby ono w taki sposób jak mówili faryzeusze „miłość wobec przyjaciół, nienawiść wobec wrogów”. Może bylibyśmy w stanie pozostawić swoich wrogów i prześladowców i nie czynić im nic złego, może bylibyśmy w stanie nie oddawać im, ale czy jesteśmy w stanie im błogosławić, cieszyć się z ich sukcesów, modlić się za nich i czynić im dobrze? Czy widzicie to w nauczaniu naszego pana? On nie tylko mówi żeby zaprzestać odwetu, ale wzywa nas do okazywania miłości i świadczenia dobroci naszym prześladowcom co jest nienaturalne i dziwne. W ten sposób pokazujemy, ze Boże Królestwo rządzi się zupełnie innymi prawami niż ten świat i że Bóg jest dobry dla ludzi i kocha ich. Ludzie często w to nie wierzą, bo patrzą na to, co się dzieje na świecie, wojny, niemoralność, kłamstwa, korupcja, naturalne kataklizmy, obozy koncentracyjne i mówią „jak możesz widzieć w tym, wszystkim miłującego Boga”? „Jak możesz mówić, że Bóg nas kocha czy jesteś ślepy”? Ale musimy spojrzeć dalej, że świat taki jest nie z powodu Boga, ale z powodu człowieka i Jego grzechu. Dlatego wobec tych oskarżeń mogę powiedzieć, że widzę miłującego Boga, bo On posyła swojego Syna by uratować ten zgubiony świat, by uratować mnie i ciebie
Jana 3:16  Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny.
17  Bo nie posłał Bóg Syna na świat, aby sądził świat, lecz aby świat był przez niego zbawiony.
I chce to pokazać przez moją postawę wobec moich prześladowców wobec tych, którzy mi złorzeczą i wobec tych którzy mi źle życzą. Chce w ten sposób pokazać, że Boże królestwo jest Inne i Bóg jest inny niż ludzie myślą i o co go oskarżają. Czy nie jest tak, że ludzie często oskarżają Boga o niesprawiedliwość, brak interwencji, brak mocy, brak miłości i zainteresowania ludzką egzystencją?  Ale to wszystko jest nieprawda „Tak Bóg umiłował świat”! Teraz przez twoją postawę wobec wrogów możesz tą miłością z nimi się podzielić i możesz okazać im tą samą moc, którą Bóg okazał nam posyłając swojego Syna na ziemię, by zmarł za nasze grzechy. To zawsze wprawiało w osłupienie dlatego, że ludzie tego świata nigdy tak nie postępują.
Zwróćcie uwagę na to, w jaki sposób Bóg traktuje ludzi. Czytamy w (w. 45) słońce Jego wschodzi nad złymi i dobrymi deszcz pada na sprawiedliwych i niesprawiedliwych. To nam mówi, że Bóg nie czyni różnicy między człowiekiem a człowiekiem. Nie posyła Jezusa Chrystusa tylko do dobrych i prawych, ale posyła do wszystkich do grzeszników. Bóg nie odbiera swojej dobroci głupim i złym, złodziejom, mordercom, pijakom i innym, ale okazuje łaskę pozwalając doświadczać swojego dobrodziejstwa. Ludzie często tego nie dostrzegają nawet bluźnią Bogu, czy złorzeczą Mu. I chociaż On ma wszelkie narzędzia żeby w jednej chwili ukarać ich, zetrzeć z ziemi to jednak nie robi tego, jest dla nich dobry. Bóg jest przychylnie nastawiony do człowieka i kocha go, czego dawał wielokrotnie dowody po upadku zapowiedział ratunek dla Adama i Ewy oraz ich potomstwa następnie przyodział ich w skóry i tak ich odprawił z ogrodu Eden. Później wyratował Noego i osuszył wody potopy by ludzie mogli organizować życie na ziemi, zapowiadał również Bóg od wieków posłanie Zbawiciela i uczynił to. Wydał Go za nas na śmierć byśmy wierząc w Niego mogli mieć przebaczone grzechy. Co skłoniło Boga do takiego zachowania, do wyświadczania nam takiego dobrodziejstwa? Co skłania Go dzisiaj do bycia dobrym w kierunku grzeszników, niewdzięcznych i złych? Dlaczego Bóg tak czyni? Wydaje mi się, że jest tylko jedna odpowiedź Bóg jest miłością (1J 4,8)  Podobnie i my jeśli chcemy miłować ludzi w taki sposób jak to Bóg czyni musimy przestać osądzać innych. Czynić różnice między ludźmi musimy pozbyć się własnych uprzedzeń w stosunku do nich i spojrzeć głębiej po za to, działanie które jest wymierzone przeciwko mnie. Musimy zadać sobie pytanie, dlaczego ludzie tak postępują? Dlaczego prześladują chrześcijan? Dlaczego nienawidzą ich i bluźnią im oraz przeklinają na ich widok? Dlaczego często ludzie nie chcą słuchać Ewangelii, a nawet zwalczają ją?  Drodzy czynią tak dla tego, że są pogrążeni w grzechu i nie znają Boga i są pod działaniem mocy szatana. My wszyscy kiedyś tak żyliśmy, wszyscy byliśmy ślepi, ale Bóg nasz zmiłował się nad nami i ożywił nas. Chrześcijaństwo to jest najlepsza rzecz, jaka spotkała ten świat i jest to jedyne przesłanie, które może uratować ten świat. Ale świat nienawidzi tego przesłania, bo nie chce słuchać Boga i jest pod wpływałem Szatana. Diabeł zarządza tym światem i prowadzi ten świat do rebelii przeciw Bogu i przeciwko Jego przykazaniom (2 Kor 4,4 J 14,30 Efez 2,2). Więc uczeń Jezusa widzi to wszystko, jest świadomy tego wszystkiego, widzi głębie problemu i lituje się nad ludźmi. Zdaje sobie sprawę, że ludzie są ofiarami szatana, własnych pożądliwości i swojego grzechu nie mając zupełnie mocy żeby z tego wszystkiego się wyzwolić. Więc czynię ludziom dobrze nawet wtedy, kiedy doświadczam od nich złego. W ten sposób mam szanse dotrzeć do nich, dzięki Bożej mocy, która działa we mnie mogę przynieść ludziom przesłanie o Bożej miłości  i dobroci,  którą Bóg cały czas im okazuje, ale dotychczas byli oni na to ślepi.  Oczywiście to, że Bóg okazuje ludziom niewierzącym dzisiaj dobroć nie znaczy, że będą oni zbawieni. Ale przez okazywanie swojego powszechnego błogosławieństwa Bóg chce pociągnąć ludzi do siebie, chce by oni zobaczyli, że jest dobry i miłujący, że przebacza grzech i nie gniewa się na wieki. A czy ty to widzisz, jaki jest naprawdę Bóg? Czy dostrzegasz Jego miłość i jesteś wdzięczny za łaskę, którą ci okazuje? A jeśli jesteś dzieckiem Bożym i doświadczyłeś przebaczenia i poznałeś Boga to, jaki dzisiaj obraz Boga niesiesz dla innych.  Możesz nieść obraz Boga surowego, nienawidzącego i posyłającego gromy na grzeszników. Ale również przez moc Ducha Świętego możesz nieść obraz Boga jaki niósł Chrystus? Boga który nie potępia, nie odrzuca, nie mści się ale kocha i przebacza będąc gotowy przyjąć każdego człowieka bez względu na wielkość Jego grzechu jeśli tylko człowiek upamięta się.
Musimy zdać sobie sprawę z tego, że naturalny cielesny człowiek nigdy nie będzie chciał błogosławić swoim wrogom, wyświadczać im dobra i modlić się za nich. Adamowa grzeszna natura ona przeklina swoich wrogów, złorzeczy i grozi. Apostoł Paweł powiedział:
 Galacjan 5:17  Gdyż ciało pożąda przeciwko Duchowi, a Duch przeciwko ciału, a te są sobie przeciwne, abyście nie czynili tego, co chcecie.
Mamy przykład łotra na krzyżu, który wisi z Jezusem i jest pełny rozgoryczenia, dlaczego ten Jezus nie ratuje siebie i nas wtedy im pokażemy, tym, którzy na krzyżu nas powiesili Łuk 23,39. Gdy poddamy się naszym emocjom temu staremu ja, które czuje się urażone i znieważone wtedy nie mamy mocy żeby błogosławić naszych wrogów. Wtedy zaczynamy ich przeklinać i złościć się na nich. Ale takie postępowanie nie pochodzi od Boga ono wypływa ze starego człowieka i jest podsycane mocą diabła. Działanie o którym informuje nas Jezus w (w. 44) wynika ze społeczności z Bogiem, chodzić  z Bogiem ,mieć z nim  społeczność, być pod wpływem Ducha Świętego. Właśnie stąd bierze się moc błogosławieństwa dla moich prześladowców. Zwróćcie uwagę na przykłady Pisma – Gdy nasz Pan umiera na Krzyżu prosi o przebaczenie dla swoich oprawców i modli się za  nich
Luk 23:34  A Jezus rzekł: Ojcze, odpuść im, bo nie wiedzą co czynią
Ale ktoś może powiedzieć, że to był Jezus On był Bogiem więc mógł tak zrobić. Idźmy dalej zobaczmy na Szczepana pierwszego męczennika
Dzieje Apostolskie 7:59  I kamienowali Szczepana, który się modlił tymi słowy: Panie Jezu, przyjmij ducha mego.
60  A padłszy na kolana, zawołał donośnym głosem: Panie, nie policz im grzechu tego. A gdy to powiedział, skonał.
Ta sama moc, która niosła błogosławieństwa z Krzyża teraz działała w Szczepanie, wcześniej czytamy, że Szczepan był pełen Ducha Świętego. To właśnie Duch Święty pozwolił Szczepanowi na okazanie miłości i modlitwę o swoich prześladowców.
W Liście Pawła do Rzymian czytamy:
Rzymian 12:14  Błogosławcie tych, którzy was prześladują, błogosławcie, a nie przeklinajcie.
Więc kiedy jestem prześladowany powinienem paść na swoje kolana i wołać do Boga za tą osobę lub osoby, które mi wyrządzają krzywdę. Powinienem prosić Boga o siebie samego by mieć moc okazywać tym osobom miłość Chrystusa i uporać się z wszystkimi złymi odczuciami dla tych osób. Powinienem prosić Boga bym mógł spojrzeć głębiej i dostrzec jak bardzo moi prześladowcy są zgubieni i jak bardzo potrzebują Chrystusa. Powinienem modlić się o te osoby by Bóg otworzył im oczy i wybaczył ich grzechy i mogli dostrzec w jakim strasznym są zwiedzeniu będąc pod wpływem diabła i jego mocy.
Jeśli nasze serce będzie wypełnione miłością jak serce naszego Pana do zgubionych i grzesznych będziemy w stanie to zrobić.
Jakiś czas temu widziałem pewne doświadczenie, jakie przeprowadził pastor swojego kościoła. On przebrał się za bezdomnego i usiadł przy drzwiach swojego kościoła w niedzielę, gdy ludzie schodzili się na nabożeństwo. W ten sposób chciał się przekonać jak wielu z członków jego kościoła jest zainteresowanych drugim człowiekiem i jest gotowych mu pomóc. Chociaż kościół był duży to jednak tylko mała część osób chciała cokolwiek zrobić dla tego bezdomnego. Często tak bardzo jesteśmy skupieni na sobie, że nie dostrzegamy innych wokół nas, którzy są zgubieni i potrzebują pomocy.  
Cóż wyjątkowego robimy, gdy błogosławimy tych, którzy nas błogosławią. Cóż wyjątkowego robimy gdy zapraszamy na obiad tych którzy również mogą nas zaprosić, gdy pomagamy tym którzy również nam pomogli, czy i ludzie niewierzący tego nie czynią? Nawet zwrot Jezusa jest o wiele mocniejszy, bo Pan mówi „czyż i celnicy tego nie czynią”? A wiemy,  że celnicy to grupa najbardziej pogardzana w Izraelu synonim największego grzesznika. Dzisiaj byśmy powiedzieli czy najbardziej zepsuci tego nie czynią? Co  Jezus nam przekazuje przez te słowa? Chrześcijan to jest ktoś, kto robi o wiele więcej niż inni, chrześcijanin to jest ktoś, kto idzie o wiele dalej niż inni. On przekracza wszystkie granice i nie ogranicza się tylko do pewnej miary sprawiedliwości czy przyzwoitości. Nie, chrześcijanin nie patrzy w ten sposób nie liczy i nie kalkuluje okazanej miłości i dobroci, on wznosi się na wyżyny. Chrześcijanin czyni to, na co nigdy nie będzie stać świata i człowieka cielesnego. Świat zawsze kalkuluje, liczy czy mu się opłaca inwestować w kogoś, pomagać komuś. Ale człowiek wierzący w Chrystusa przestał w ten sposób patrzeć na ludzi i przestał w ten sposób oceniać ich. Teraz jestem podobny do Boga, chce naśladować Boga, a On jest dobry dla niewierzących i złych.  
Jak ty zachowujesz się w stosunku do swoich wrogów lub prześladowców? Może obecnie w twoim życiu są osoby, które złorzeczą ci lub spotyka cię przykrość z ich strony? Czy modlisz się za nich? Czy błogosławisz ich? Czy jesteś w stanie wyświadczać im dobro? Czy jesteś jak miłosierny samarytanin (Łk 10,29-37), który bierze pobitego Żyda i jako jedyny interesuje się jego losem? Chce ci zadać pytanie, kto jest twoim bliźnim? Czy jest nim również twój wróg, twój prześladowca? Czy patrzysz na niego jako na kogoś, kto potrzebuje twojej pomocy i jeśli ty jej nie udzielisz to być może zginie na wieki. Mam nadzieje, że tak!  Niech nasz Pan otworzy nam oczy i obdarzy nas mocą byśmy byli nie tylko byli słuchaczami Słowa, ale również jego wykonawcami. Amen



Brak komentarzy:

Łączna liczba wyświetleń