Ks. Kapłańska 19:17 Nie będziesz chował w sercu swoim nienawiści
do brata swego. Będziesz gorliwie upominał bliźniego swego, abyś nie ponosił za
niego grzechu.
Słowo
Boże zachęca nas, by upominać siebie nawzajem w miłości, gdy widzimy, że ktoś
postępuje niezgodnie z duchem ewangelii. Ale napominanie nie jest łatwą częścią
służby chrześcijańskiej zarówno dla napominającego jak dla tego który jest
napominany.
Osoba
która zwraca komuś uwagę naraża się na agresję i niechęć ze strony napominanej.
Ten z kolei który jest napominany może czuć się osądzony i mieć urazę do swego
brata, czy siostry którzy zdobyli się na odwagę, by komuś zwrócić uwagę.
Wydaje
się, że w dzisiejszych czasach coraz trudniej przyjąć nam jakąś korektę naszego
zachowania i coraz trudniej być korygującym. Wpływ na taki stan rzeczy ma coraz
mniejsze poczucie odpowiedzialności wobec społeczności i podkreślanie niemal na
każdym kroku naszego indywidualizmu. Często nie chcemy żeby nam ktoś mówił
cokolwiek, co zachęcałoby nas do zmiany już obranego kierunku.
Ale
Boże wezwanie do napominania siebie nawzajem nie jest w tym celu, by nam
zaszkodzić. Bóg wie, że każdy z nas jest słaby, że wszyscy dopuszczamy się
wielu uchybień i z natury jesteśmy osobami grzesznymi. A jak wiemy grzech
potrafi nas zwodzić i oszukiwać, dlatego potrzebujemy siebie nawzajem, byśmy
mogli dostrzec to, czego na pierwszy rzut oka nie widzimy. Potrzebujemy siebie
nawzajem, by się wspólnie zachęcać, do wydawania dobrego świadectwa.
Jest
pewna historia która dobrze to wyraża. W Waszyngtonie stoi wspaniały pomnik
generała Granta późniejszego 18 prezydenta Stanów Zjednoczonych. Ale mało kto
wie, że gdy generał Grant służył w
wojsku w czasie wojny secesyjnej miał
wiernego przyjaciela Johna Aarona
Rawlinsa, który był szefem personelu Generała.
Aron
wiedząc, że generał Grant miał wielką słabość do alkoholu często, go błagał i
prosił, by trzymał żelazną dyscyplinę i nie upijał się, by mógł wykonywać swoje
generalskie obowiązki. Pewnego razu, gdy generał się upił, Aron napominał go
bardzo gorliwie mówiąc, że musi powstrzymywać się od alkoholu, bo to jest dobre
dla niego samego i dla wielkiej sprawy narodu. Generał Grant miał na tyle
mądrości, że słuchał swojego przyjaciela, a dzisiaj w Waszyngtonie stoi Jego
pomnik jak siedzi na koniu jako zwycięzca. Również w Waszyngtonie w innej
części miasta jest pomnik Johna Aarona
Rawlinsa znacznie skromniejszy od tego jaki ma generał, a późniejszy prezydent.
Ale bez Rawlinasa nigdy nie byłoby wielkiego generała Granta.
Czym
był Aaron Rawlins dla generała tym jest społeczność chrześcijańska dla nas i
napominający nas bracia i siostry. Jeśli ktokolwiek z nas zwycięży w
chrześcijańskim wyścigu, który jest przed nami, to musi mieć świadomość, że na
Jego sukces pracowało wielu. Modlę się tylko o to, by mieć w swoim życiu na
tyle pokory, że wtedy kiedy zostanie mi zwrócona uwaga, bym był w stanie ją przyjąć.
Pan
Jezus w Ew. Łukasza mówił do uczniów w ten sposób
Łukasza 17:3 Miejcie się na baczności. Jeśliby zgrzeszył
twój brat, strofuj go, a jeśli się upamięta, odpuść mu.
4
A jeśliby siedmiokroć na dzień zgrzeszył przeciwko tobie, i siedmiokroć
zwrócił się do ciebie, mówiąc: Żałuję tego, odpuść mu.
5
I rzekli apostołowie do Pana: Przydaj nam wiary.
Rzeczywiście
potrzeba nam wiary, do gorliwego napominania w miłości i do przyjmowania bez
urazy, tych którzy wyrażą skruchę i chęć upamiętania. Potrzeba nam wiary, by
przyjąć w pokorze to, co Bóg chce do nas powiedzieć, przez innych chrześcijan,
by skorygować nasze życie.
Najwspanialszym
dla nas wzorem w przyjmowaniu bez uprzedzeń, tych którzy wyrażą skruchę jest
Bóg. Zawsze nie mogę się nadziwić, że jeśli upadniemy, a później wyznamy Bogu
grzech, On wciąż na nowo jest gotowy nas przyjąć i nam błogosławić. I choć
czasami Jego sąd jest dla nas surowy gdy grzeszymy, to Jego przebaczenie i
przyjęcie nas jest pełne. Jak w sytuacji Dawida, który pomimo ciężkiego grzechu
cudzołóstwa i morderstwa Uriasza został przyjęty przez Pana, a Bóg mu
całkowicie przebaczył.
Tak
więc drodzy bracia i siostry weźmy sobie do serca, że Boże wezwanie do
napominania jest dla nas zabezpieczeniem, by nikt z nas nie zboczył z drogi
wiary jak mówi Psalm 145 mówi:
Psalm 141:5 Gdy sprawiedliwy mnie karze, jest to łaska, A
gdy mnie karci, jest to jak wyborny olejek na głowę, Przed którym głowa moja
wzdrygać się nie będzie; Bo zawsze modlić się będę pomimo ich złości.
Podobnie
też w Przypowieści Salomona
Przyp. Sal 27:5 Lepsza jest jawna nagana, niż nieszczera
miłość.
6
Razy przyjaciela są oznaką wierności, pocałunki wroga są zwodnicze.
Przyp. Sal 28:23 Kto strofuje bliźniego, zbiera w końcu więcej
podziękowania niż język schlebiający.
Pamiętajmy
że napominanie w miłości jest naszym obowiązkiem, jak mówi Bóg, że będziesz, gorliwie, co znaczy wytrwale
napominał bliźniego swego byś nie ponosił za niego grzechu.
Bark
napomnienia, niechęć do zwracania uwagi, niechęć do dyscypliny w imię, jak to się
mówi świętego spokoju, może ściągnąć winę na nas. Naprawdę łaską Bożą jest, gdy
mamy wokół siebie pobożnych ludzi, którzy mają odwagę powiedzieć nam jak się
sprawy mają, nie lekceważmy ich, ale dziękujmy za nich Bogu. Amen
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz