4.09.2020

Gorliwość dla Boga


 Billy Graham znany ewangelista na całym świcie, kiedyś opublikował list studenta komunisty z USA,  który napisał do swojej dziewczyny. W liście tym owy komunista zrywa zaręczyny ze swoją narzeczoną i tłumaczy jej powody, pisze w ten sposób;

 My, komuniści, ponosimy wiele ofiar. Jesteśmy tymi, którzy zostają zastrzeleni, powieszeni, zlinczowani, spaleni, uwięzieni, oczerniani, wyśmiewani. Jesteśmy zwalniani z naszej pracy i na wiele różnych sposobów nasze życie jest niewygodne. Pewien procent z nas zostaje zabity lub uwięziony, a także żyjemy w ciągłej biedzie. Z tego co zarabiamy dużą część przeznaczamy na wspieranie idei komunistycznej, a sobie zostawiamy tyle ile jest absolutnie konieczne, by utrzymać się przy życiu. My komuniści nie mamy czasu, ani pieniędzy na rozrywkę, filmy, koncerty, restauracje, piękne domy i samochody. A wielu opisuje nas jako fanatyków.

I faktycznie jesteśmy fanatykami. Nasze życie jest zdominowane przez jeden wielki cel, który nam przyświeca, walkę o światowy komunizm.

My komuniści mamy filozofię życia, której nie można kupić za żadne pieniądze. Mamy prawdziwy powód do walki, jasny cel w życiu, któremu wszystko podporządkowujemy. Jeśli cierpimy lub cierpi nasze życie osobiste albo nasze ego z powodu podporządkowania się komunizmowi. Wtedy pocieszamy się myślą, że każdy z nas na swój mały sposób przyczynia się do czegoś nowego, prawdziwego i lepszego dla ludzkości, bo jest tylko jedna rzecz w której jestem śmiertelnie poważny i jest to sprawa komunistów. To jest moje życie, moja sprawa, moje hobby, moja ukochana, moja żona i kochanka, mój chleb i mięso. Pracuje nad tym dzień w dzień i śnie o tym w nocy, a moja gorliwość nie słabnie w miarę upływu czasu. Dlatego nie mogę prowadzić przyjaźni, romansu, a nawet rozmowy nie odnosząc się do tej siły, która kieruje moim życiem. Oceniam ludzi, książki, pomysły i działania pod kątem ich wpływu na sprawę komunistyczną i przez ich stosunek do tego. Siedziałem już w więzieniu z powodu moich przekonań i jeśli to będzie konieczne jestem gotowy do wyjścia przed pluton egzekucyjny.    

Ten młody człowiek z naszego listu był gotów wszystko poświęcić dla komunizmu, swój czas swoją dziewczynę, a nawet swoje życie. Człowiek ten wierzył, że znalazł prawdziwy sens w życiu, coś nad czym warto się trudzić, czemu warto się poświęcić i oddać temu całe swoje życie we wszelkiej gorliwości.

My wiemy, że komunizm jest fałszywą filozofią, diabelską religą jedną z wielu, która zdobyła miliony serc i pociągnęła za sobą jeszcze więcej ofiar.

Ale Bóg dał nam prawdziwą religię, prawdziwy sens życia, któremu warto się poświęcić i podporządkować temu wszystko, to wiara i miłość do naszego Pana Jezusa Chrystusa, przez którą Bóg obdarza nas życiem wiecznym. Komunizm oczekiwał od ludzi wiele, ale nie dawał w zamian wolności, szczęścia i poczucia godności jak obiecywał, wprost przeciwnie – przynosił śmierć.

Równie wiele oczekuje od nas Chrystus, chce całego naszego życia, ale On przynosi nam prawdziwa wolność, nadzieję i życie wieczne.

Słowo Boże często wzywa nas do gorliwości w naszej miłości do Pana Jezusa Chrystusa.

W liście Rzymian Ap. Paweł dając ogólne zalecenia dla Zboru powiedział

Rzymian 12:11  W gorliwości nie ustawiając, płomienni duchem, Panu służcie,

Bóg zachęca nas byśmy ciągle dbali o to, by mieć gorące serce dla Niego, walczyć ze z niechęceniem, ospałością lenistwem i dążyć do tego by nasza dusza płonęła, wręcz gotowała się dla Pana. Gdy Paweł mówi o gorliwości, to ma na myśli bycie stałym, starannym, zaangażowanym, pełnym zapału, entuzjazmu w służbie dla Chrystusa we wszystkim co czynimy.

Zbyt często wiedzę, że część chrześcijan na początku swojej drogi z Panem Jezusem jest gotowa pójść wszędzie gdziekolwiek On ich poprowadzi i zrobić wszystko, co On im każe. Ale po jakimś czasie, po kilku miesiącach, latach niektórzy  tracą ten pierwotny zapał i gorliwość w posłuszeństwie Chrystusowi, modlitwie, budowaniu jego kościoła, miłości do bliźnich i znów zaczynają się więcej zajmować własnym życiem niż sprawami Jezusa Chrystusa.

Drodzy dbajmy o to, do czego wzywa nas Ap. Paweł w liście do Koryntian

1 Koryntian 15:58  A tak, bracia moi mili, bądźcie stali, niewzruszeni, zawsze pełni zapału do pracy dla Pana, wiedząc, że trud wasz nie jest daremny w Panu.

Jeśli wspominany komunista miał o co walczyć z taką gorliwością, tym bardziej my, którzy wiemy że zaufaliśmy prawdzie. Jeśli ludzie całymi dniami potrafią się ekscytować meczami futbolowymi, wyścigami, czy innym sportem. Potrafią opowiadać godzinami o swojej pasji, pracy, polityce która ich fascynuje, czy o miłości swojego życia, tym bardziej my chrześcijanie, którzy ukochaliśmy naszego Pana, a który dał przebaczenie, pojednanie z Ojcem i życie wieczne. 

Gorliwość dla Boga nie może być w naszym życiu sporadycznym luksusem, ale ma być naszą codziennością jest Bożym przykazaniem dla nas.

Kiedyś do Pana Jezusa przyszedł człowiek i zapytał się Go, które przykazanie jest największe a Pan Jezus odpowiedział Mu w ten sposób:

Mateusza 22:37  Będziesz miłował Pana, Boga swego, z całego serca swego i z całej duszy swojej, i z całej myśli swojej.

38  To jest największe i pierwsze przykazanie.

Miłość do Boga ma przewyższać miłość do czegokolwiek innego, również do nas samych. Mamy w nią zaangażować nasze uczucia, myśli i czyny, dopiero wtedy będzie ona mogła rozwijać się i dojść do dojrzałości w nas.

Należy pamiętać, że Pan Jezus nie odkupił nas w tym celu byśmy dalej mogli żyć własnym życiem, ale jak mówi list do Tytusa 2,14 wykupił nas od grzechu i przekleństwa dla siebie byśmy byli Jego własnością gorliwi w dobrych uczynkach.

Jeśli jednak straciliśmy pierwotny zapał, pozwoliliśmy na to, by nasze serca powoli oziębły w miłości do Pana, to powinniśmy Go za to przeprosić, upamiętać się i wrócić do pierwszej miłości.

W Ks. Objawienia, gdy Pan Jezus posyłał apostoła Jana z listami do kościołów, to takie poselstwo skierował do kościoła w Efezie:

Objawienie 2:2  Znam uczynki twoje i trud, i wytrwałość twoją, i wiem, że nie możesz ścierpieć złych, i że doświadczyłeś tych, którzy podają się za apostołów, a nimi nie są, i stwierdziłeś, że są kłamcami.

3  Masz też wytrwałość i cierpiałeś dla imienia mego, a nie ustałeś.

4  Lecz mam ci za złe, że porzuciłeś pierwszą twoją miłość.

5  Wspomnij więc, z jakiej wyżyny spadłeś i upamiętaj się, i spełniaj uczynki takie, jak pierwej; a jeżeli nie, to przyjdę do ciebie i ruszę świecznik twój z jego miejsca, jeśli się nie upamiętasz.

Chrześcijanie Efescy nie odstąpili od Pana, ale stracili pierwotną miłość, pierwszą gorliwość. Już nie było w ich sercach tyle zapału dla Jezusa co wcześniej, nie było takiego poświęcenia, starania, oddania, entuzjazmu, radości z chrześcijańskich spotkań, pilności jak na początku. Być może wszystko wydawało się normalne, ale Pan Jezus wiedział, że nie jest, tak jak było wcześniej. Faktem jest, że ta pierwsza gorliwość jest czasami niedojrzała, ale nie mamy pozbawiać jej zapału tylko udoskonalać jej treść.

Brak pierwszej miłości i utracona gorliwość jest grzechem, stąd wezwanie Pana Jezusa do upamiętania. Wspomnij z jakiej wyżyny spadłeś i spełniaj uczynki takie jak wcześniej. Inaczej mówiąc Pan Jezu kieruje do nich przesłanie, przypomnij sobie jak było na początku, jak się starałeś, jaki byłeś gorliwy, jaką wielką miłością do mnie pałałeś, jak cieszyłeś z każdego spotkania, modlitwy  i  z jakim zapałem mówiłeś co dla ciebie zrobiłem, wróć do tego.   

Brak komentarzy:

Łączna liczba wyświetleń