Billy Graham znany ewangelista na całym świcie, kiedyś opublikował list studenta komunisty z USA, który napisał do swojej dziewczyny. W liście tym owy komunista zrywa zaręczyny ze swoją narzeczoną i tłumaczy jej powody, pisze w ten sposób;
My, komuniści, ponosimy wiele ofiar. Jesteśmy
tymi, którzy zostają zastrzeleni, powieszeni, zlinczowani, spaleni, uwięzieni,
oczerniani, wyśmiewani. Jesteśmy zwalniani z naszej pracy i na wiele różnych
sposobów nasze życie jest niewygodne. Pewien procent z nas zostaje zabity lub
uwięziony, a także żyjemy w ciągłej biedzie. Z tego co zarabiamy dużą część
przeznaczamy na wspieranie idei komunistycznej, a sobie zostawiamy tyle ile
jest absolutnie konieczne, by utrzymać się przy życiu. My komuniści nie mamy
czasu, ani pieniędzy na rozrywkę, filmy, koncerty, restauracje, piękne domy i
samochody. A wielu opisuje nas jako fanatyków.
I
faktycznie jesteśmy fanatykami. Nasze życie jest zdominowane przez jeden wielki
cel, który nam przyświeca, walkę o światowy komunizm.
My
komuniści mamy filozofię życia, której nie można kupić za żadne pieniądze. Mamy
prawdziwy powód do walki, jasny cel w życiu, któremu wszystko podporządkowujemy.
Jeśli cierpimy lub cierpi nasze życie osobiste albo nasze ego z powodu
podporządkowania się komunizmowi. Wtedy pocieszamy się myślą, że każdy z nas na
swój mały sposób przyczynia się do czegoś nowego, prawdziwego i lepszego dla
ludzkości, bo jest tylko jedna rzecz w której jestem śmiertelnie poważny i jest
to sprawa komunistów. To jest moje życie, moja sprawa, moje hobby, moja
ukochana, moja żona i kochanka, mój chleb i mięso. Pracuje nad tym dzień w
dzień i śnie o tym w nocy, a moja gorliwość nie słabnie w miarę upływu czasu.
Dlatego nie mogę prowadzić przyjaźni, romansu, a nawet rozmowy nie odnosząc się
do tej siły, która kieruje moim życiem. Oceniam ludzi, książki, pomysły i
działania pod kątem ich wpływu na sprawę komunistyczną i przez ich stosunek do
tego. Siedziałem już w więzieniu z powodu moich przekonań i jeśli to będzie
konieczne jestem gotowy do wyjścia przed pluton egzekucyjny.
Ten
młody człowiek z naszego listu był gotów wszystko poświęcić dla komunizmu, swój
czas swoją dziewczynę, a nawet swoje życie. Człowiek ten wierzył, że znalazł
prawdziwy sens w życiu, coś nad czym warto się trudzić, czemu warto się
poświęcić i oddać temu całe swoje życie we wszelkiej gorliwości.
My
wiemy, że komunizm jest fałszywą filozofią, diabelską religą jedną z wielu,
która zdobyła miliony serc i pociągnęła za sobą jeszcze więcej ofiar.
Ale
Bóg dał nam prawdziwą religię, prawdziwy sens życia, któremu warto się
poświęcić i podporządkować temu wszystko, to wiara i miłość do naszego Pana
Jezusa Chrystusa, przez którą Bóg obdarza nas życiem wiecznym. Komunizm oczekiwał
od ludzi wiele, ale nie dawał w zamian wolności, szczęścia i poczucia godności
jak obiecywał, wprost przeciwnie – przynosił śmierć.
Równie
wiele oczekuje od nas Chrystus, chce całego naszego życia, ale On przynosi nam
prawdziwa wolność, nadzieję i życie wieczne.
Słowo
Boże często wzywa nas do gorliwości w naszej miłości do Pana Jezusa Chrystusa.
W
liście Rzymian Ap. Paweł dając ogólne zalecenia dla Zboru powiedział
Rzymian 12:11 W gorliwości nie ustawiając, płomienni
duchem, Panu służcie,
Bóg
zachęca nas byśmy ciągle dbali o to, by mieć gorące serce dla Niego, walczyć ze
z niechęceniem, ospałością lenistwem i dążyć do tego by nasza dusza płonęła,
wręcz gotowała się dla Pana. Gdy Paweł mówi o gorliwości, to ma na myśli bycie
stałym, starannym, zaangażowanym, pełnym zapału, entuzjazmu w służbie dla
Chrystusa we wszystkim co czynimy.
Zbyt
często wiedzę, że część chrześcijan na początku swojej drogi z Panem Jezusem
jest gotowa pójść wszędzie gdziekolwiek On ich poprowadzi i zrobić wszystko, co
On im każe. Ale po jakimś czasie, po kilku miesiącach, latach niektórzy tracą ten pierwotny zapał i gorliwość w
posłuszeństwie Chrystusowi, modlitwie, budowaniu jego kościoła, miłości do
bliźnich i znów zaczynają się więcej zajmować własnym życiem niż sprawami
Jezusa Chrystusa.
Drodzy
dbajmy o to, do czego wzywa nas Ap. Paweł w liście do Koryntian
1 Koryntian 15:58 A tak, bracia moi mili, bądźcie stali,
niewzruszeni, zawsze pełni zapału do pracy dla Pana, wiedząc, że trud wasz nie
jest daremny w Panu.
Jeśli
wspominany komunista miał o co walczyć z taką gorliwością, tym bardziej my,
którzy wiemy że zaufaliśmy prawdzie. Jeśli ludzie całymi dniami potrafią się
ekscytować meczami futbolowymi, wyścigami, czy innym sportem. Potrafią
opowiadać godzinami o swojej pasji, pracy, polityce która ich fascynuje, czy o
miłości swojego życia, tym bardziej my chrześcijanie, którzy ukochaliśmy
naszego Pana, a który dał przebaczenie, pojednanie z Ojcem i życie wieczne.
Gorliwość
dla Boga nie może być w naszym życiu sporadycznym luksusem, ale ma być naszą
codziennością jest Bożym przykazaniem dla nas.
Kiedyś
do Pana Jezusa przyszedł człowiek i zapytał się Go, które przykazanie jest
największe a Pan Jezus odpowiedział Mu w ten sposób:
Mateusza 22:37 Będziesz miłował Pana, Boga swego, z całego
serca swego i z całej duszy swojej, i z całej myśli swojej.
38
To jest największe i pierwsze przykazanie.
Miłość
do Boga ma przewyższać miłość do czegokolwiek innego, również do nas samych.
Mamy w nią zaangażować nasze uczucia, myśli i czyny, dopiero wtedy będzie ona
mogła rozwijać się i dojść do dojrzałości w nas.
Należy
pamiętać, że Pan Jezus nie odkupił nas w tym celu byśmy dalej mogli żyć własnym
życiem, ale jak mówi list do Tytusa 2,14
wykupił nas od grzechu i przekleństwa dla siebie byśmy byli Jego własnością
gorliwi w dobrych uczynkach.
Jeśli
jednak straciliśmy pierwotny zapał, pozwoliliśmy na to, by nasze serca powoli
oziębły w miłości do Pana, to powinniśmy Go za to przeprosić, upamiętać się i
wrócić do pierwszej miłości.
W
Ks. Objawienia, gdy Pan Jezus posyłał apostoła Jana z listami do kościołów, to
takie poselstwo skierował do kościoła w Efezie:
Objawienie 2:2 Znam uczynki twoje i trud, i wytrwałość
twoją, i wiem, że nie możesz ścierpieć złych, i że doświadczyłeś tych, którzy
podają się za apostołów, a nimi nie są, i stwierdziłeś, że są kłamcami.
3
Masz też wytrwałość i cierpiałeś dla imienia mego, a nie ustałeś.
4
Lecz mam ci za złe, że porzuciłeś pierwszą twoją miłość.
5
Wspomnij więc, z jakiej wyżyny spadłeś i upamiętaj się, i spełniaj
uczynki takie, jak pierwej; a jeżeli nie, to przyjdę do ciebie i ruszę
świecznik twój z jego miejsca, jeśli się nie upamiętasz.
Chrześcijanie
Efescy nie odstąpili od Pana, ale stracili pierwotną miłość, pierwszą
gorliwość. Już nie było w ich sercach tyle zapału dla Jezusa co wcześniej, nie
było takiego poświęcenia, starania, oddania, entuzjazmu, radości z
chrześcijańskich spotkań, pilności jak na początku. Być może wszystko wydawało
się normalne, ale Pan Jezus wiedział, że nie jest, tak jak było wcześniej. Faktem
jest, że ta pierwsza gorliwość jest czasami niedojrzała, ale nie mamy pozbawiać
jej zapału tylko udoskonalać jej treść.
Brak pierwszej miłości i utracona gorliwość jest grzechem, stąd wezwanie Pana Jezusa do upamiętania. Wspomnij z jakiej wyżyny spadłeś i spełniaj uczynki takie jak wcześniej. Inaczej mówiąc Pan Jezu kieruje do nich przesłanie, przypomnij sobie jak było na początku, jak się starałeś, jaki byłeś gorliwy, jaką wielką miłością do mnie pałałeś, jak cieszyłeś z każdego spotkania, modlitwy i z jakim zapałem mówiłeś co dla ciebie zrobiłem, wróć do tego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz