Ostatnio powiedzieliśmy sobie o tym, jak Bóg objawił się Abrahamowi pod nowym imieniem El-Szadaj, co znaczy Bóg Wszechmogący. W ten sposób Pan chciał utwierdzić Abrama, że wszystkie dane mu przez Boga obietnice z pewnością zostaną zrealizowane. To miało zachęcić i zmobilizować Abrahama do posłuszeństwa w związku z nakazem obrzezania, zmiany imienia dla siebie i Saraj, troszczenie się o społeczność z Bogiem oraz porzucenie nadziei przymierza związanych z Ismaelem. Dzisiaj chcemy dalej zgłębiać to, jak Bóg prowadził Abrahama, by lepiej zrozumieć jak Pan prowadzi nas.
Bóg nadaje nam nową tożsamość i sens
życia
Teraz
dochodzimy do zmiany imienia z Saraj na Sarę. Bóg nakazuje Abrahamowi, by nadał
swojej żonie nowe imię podobnie jak on wcześniej miał zmienić swoje. Również
Saraj miała otrzymać nową tożsamość zgodną z jej powołaniem. W związku z tym,
że urodzi syna, a Bóg rozmnoży jej potomstwo i będą pochodzić od niej narody
będzie teraz Sarą, czyli księżniczką, arystokratką, kobietą z wysokiego rodu,
szczęśliwą osobą w. 15 – 16.
Więc
Bóg nadaje jej nowe znaczenie. Zanim Pan ją pobłogosławił była kobietą
nieszczęśliwą, rozgoryczoną, pełną smutku z tego powodu, że Bóg odmówił jej
dzieci. W tamtym czasie i w tamtej kulturze bezdzietność była społecznie źle
odbierana, a małżeństwa nie mające potomstwa mogły czuć się napiętnowane, bo
przedłużenie rodu było jednym głównych celów małżeństwa. Jak wiemy Sara chciała
rozwiązać tą sprawę sama przez wejście w posiadanie dzieci za pośrednictwem
swojej służącej Hagar, która rodziła na kolanach Sary, co było kulturową formą
adopcji. Jednak to nie rozwiązało jej problemów, a nawet skomplikowało
sytuacje, bo jej służąca zaczęła ją poniżać, co jeszcze przysporzyło Sarze
smutku. Sama nie była w stanie rozwiązać największego swego problemu. Ale Pan
sprawił, że Sara z nieszczęśliwej staje się Szczęśliwa, co wyraża później przy
porodzie Izaaka w 21 rozdz. mówiąc że Pan dał jej powód do radości i
każdy, kto o tym usłyszy będzie radował się razem z nią (w. 26). Tym
bardziej to było niesamowite, że Sara miała już 90 lat i w sposób naturalny nie
mogła już rodzic. Ona sama mówi jak bardzo Bóg ją zaskoczył i pod jak wielkim
jest wrażeniem tego, co Bóg Wszechmogący uczynił w jej życiu.
To,
co Bóg uczynił z Sarą, jak się nad nią zmiłował, jak z nieszczęśliwej uczynił
szczęśliwą, ze smutnej radosną, a rozgoryczone serce napełnił pokojem - uczynił
Pan z każdym człowiekiem zbawionym. Jeśli poznaliśmy naszego Pana Jezusa
Chrystusa i otrzymaliśmy od Boga życie wieczne przez wiarę w zbawczą śmierć
syna Bożego, to jednocześnie Bóg zabrał bezsens i beznadzieje naszego życia.
Choć przed nawróceniem wstawaliśmy każdego ranka i wykonywaliśmy swoje
obowiązki, to jednak w obliczu nadchodzącej śmierci i sądu Bożego ze
świadomością naszej winy nie mogliśmy w pełni radować się codziennością. Wprost
przeciwnie, towarzyszył nam strach, obawy, lęk, uczucie niepewności i ciągłe
powracające pytanie „po co to wszystko”. Po co jesteśmy tu na ziemi, jaki sens
mają nasze starania, praca, sukcesy, cierpienie i tak codziennie wciąż na nowo.
Byliśmy naprawdę zbłąkani jak mówi Paweł w liście do Tytusa
…byliśmy
niegdyś nierozumni, niesforni, błądzący, poddani pożądliwości i rozmaitym
rozkoszom, żyjący w złości i zazdrości, znienawidzeni i nienawidzący siebie
nawzajem. (Tyt 3,3).
Albo
jak mówi Lis do Efezjan:
Efezjan 2:12 Byliście w tym czasie (czyli przed nawróceniem) bez Chrystusa, dalecy od społeczności izraelskiej i obcy przymierzom,
zawierającym obietnicę, nie mający nadziei i bez Boga na świecie.
Pan
zdjął naszą hańbę, przebaczył nasze winy i uczynił nas swoimi dziećmi,
kapłaństwem świętym jak powiedział apostoł Piotr wobec wierzących w Jezusa
Chrystusa
1Piotra 2:9 Ale wy jesteście rodem wybranym, królewskim
kapłaństwem, narodem świętym, ludem nabytym, abyście rozgłaszali cnoty tego,
który was powołał z ciemności do cudownej swojej światłości;
Chrystus
podobnie jak Sarę uczynił nas szczęśliwymi
Wyciągnął z dołu zagłady, Z błota
grząskiego. Postawił na skale nogi nasze. Umocnił moje kroki (Ps 40,3).
Jako
zbawieni ludzie przez Pana Jezusa możemy już cieszyć się wszystkimi Bożymi
obietnicami o radości i pokoju jaki Bóg chce nam zgotować. A także już w
jakiejś mierze doświadczamy ich tu na ziemi, gdy chodzimy z Bogiem za sprawą
Ducha Św. który mieszka w nas. Doświadczamy Jego miłości, radości, troski,
poczucia bezpieczeństwa i pokoju, który przewyższa ludzki rozum.
Być
może ktoś z nas czuje się jaka Saraj zanim stała się Sarą. Czuje się
zrezygnowany i rozgoryczony chcąc
poradzić sobie w życiu w oparciu
o własne siły. Może twoje serce jest pełne smutku, strachu i obaw o przyszłość
i twoją wieczność? A może po prostu czujesz się zmęczony, zdezorientowany
poszukiwaniem właściwej drogi. Chciałbym nas dzisiaj zachęcić byśmy uwierzyli w
Jezusa jeśli dotychczas jeszcze Mu nie zaufaliśmy. On obiecał, że jeśli ktoś do
Niego przychodzi, to nie wyrzuci Go precz (J
6,37). Być może na nowo trzeba Mu oddać nasze troski, albo kierownice
naszego życia i uchwycić się Go dziecięcą wiarą, a wtedy będziemy mogli
powtórzyć za psalmistą
Zmieniłeś
skargę moją w taniec. Rozwiązałeś mój wór pokutny i przepasałeś mię radością,
(Ps. 30,12)
Aby doświadczać mocy Bożej nie możemy
pomijać Bożej zdolności do czynienia niemożliwego.
Po
tym jak Bóg po raz kolejny przypomniał Abrahamowi o swoim przymierzu i dał mu
więcej szczegółów jak ono się wypełni zapewniając, że będzie ojcem mnóstwa, a
od Sary będą pochodziły narody, Abraham padł na swoje oblicze i roześmiał się.
Śmiech jest często naszą odpowiedzią na niedowierzanie wobec niemożliwego.
Prawdopodobnie tak byśmy zareagowali gdyby ktoś zaczął nam opowiadać jak
chodził po wodzie. Abram nie powiedział tego Bogu, ale Biblia odkrywa nam, że w
sercu miał wątpliwości, co do szczegółów tych obietnic. Uwierzył że Bóg wypełni
swoje przymierze, ale ciężko było mu przyjąć, że uczyni to w tak niesamowity
sposób. On jako stuletni starzec, będzie miał jeszcze syna i to syna od swojej dziewięćdziesięcioletniej
żony Sary? To było tak niesamowite, że aż niewiarygodne. Myślenie Abrama było,
że skoro nie mogli mieć dzieci jak byli młodsi, to jakim cudem teraz będą mieli
potomstwo? Stąd jego odpowiedź Bogu w 18
wierszu, że nie marzy już o potomstwie z Sary i nie ma takiej potrzeby, bo
ma już syna, ale o tym, by chociaż Ismael pozostał przy życiu i wypełnił Boże
obietnice. Prosi więc Boga, by Bóg pobłogosławił Ismaela.
Bóg
wprawdzie wysłuchał modlitwy o Ismaela, ale Pan wyraźnie się sprzeciwił
wiązaniu z Ismaelem duchowych obietnic związanych z przymierzem. Później powiem
więcej dlaczego. Teraz chciałem zwrócić naszą uwagę na niedowierzanie i
wątpliwości Abrahama. To Jest dokładnie to, co nam czasami towarzyszy odnośnie
wypełnienia się szczegółów Bożego słowa. Niektóre Boże obietnice są tak
wspaniałe, że mogą wydawać się dla nas wręcz niewiarygodne. Powątpiewając w
nie, nie tracimy wiary, jak i nie stracił wiary Abraham, ale możemy pozbawiać
się radości i błogosławieństw pokoju z nich płynących. Weźmy choćby taką
obietnicę z 6 rozdz. Ew. Mateusza,
że nie musimy troszczyć się i martwić o nasze utrzymanie, a jedynie mamy
troszczyć się o Królestwo Boże, a wszystko inne będzie nam od Pana przydane.
Jakże to wspaniała obietnica zdejmująca ciężar troski o naszą codzienność. Bóg
obiecał, że wszystko nam zapewni pod warunkiem, że będziemy zajmowali się
przede wszystkim jego sprawami. Ale zbyt często pomijamy ją i bierzemy ciężar
troski na swoje barki zaniedbując Królestwo Boże nie doświadczając realności
tej obietnicy. Albo inne zapewnienie Pana z 15 rozdz. Ew. Jana
Jan 15:7
Jeśli we mnie trwać będziecie i słowa moje w was trwać będą, proście o
cokolwiek byście chcieli, stanie się wam.
Mamy
przyrzeczenie Jezusa, że gdy będziemy trwać w Jego słowie, to Bóg będzie
wysłuchiwał wszystkich naszych modlitw zgodnych z Bożą wolą. Jednak, gdy
powinniśmy się modlić, to nie zawsze tak czynimy i nie zawsze przynosimy Panu
na rękach modlitwy wszystkie nasze potrzeby, by mógł nas błogosławić. Czasami
niedowierzamy w tą obietnicę, innym razem tak bardzo jesteśmy skupieni na
naszych siłach, że zapominamy o niej i umyka nam ona wobec realności naszych
problemów. Jeszcze inna obietnica o której też zapominamy, to przyrzeczenie
Jezusa, że będzie z tymi, którzy w Niego wierzą po wszystkie dani, aż do
skończenia świata Mat 28,19. Zapominając
o tym zapewnieniu Pana czujemy się
samotni, opuszczeni, zdani na własne siły myśląc, że Pana przy nas nie ma, gdy
Go potrzebujemy. I mamy jeszcze wiele niesamowitych obietnic w Słowie Bożym,
których zadaniem jest pocieszyć, wzmacniać, dodawać nadziei, wlewać pokój w
nasze serce i rozpalać nas do służby dla Pana. Ale niektóre z tych obietnic
mogą wydawać się tak niesamowite, że aż niewiarygodne niczym bajki jak w
przypadku Abrahama, że będzie miał syna z Sarą. Tak i my sami pozbawiamy się
wielu błogosławieństw niedowierzając Panu Bogu jak śpiewamy w jednej pieśni „ile łask tracimy tu, gdy modlitwę
zaniedbamy nie ufając szczerze Mu”. Czasami nawet nie przedstawiamy w
modlitwie Bogu jakiś sprawy, bo wydaje nam się ona beznadziejna. Ale nie powinniśmy
lekceważyć tego, co Pan może uczynić w beznadziejnych sytuacjach. Pan Jezus
będąc na ziemi wielokrotnie czynił wielkie cuda i dał nam poznać, że Bóg może dokonać
niemożliwego. Po prostu uchwyćmy się wiarą Słowa naszego Pana, że wszystkie
włosy na naszej głowie są policzone, że
On nas nie opuści ani nie porzuci, że wynagrodzi każdą służbę i zaangażowanie
dla Niego, że podniesie nas z martwych byśmy z Nim byli na wieki i otrze z naszych
oczu wszelką łzę i Boga oglądać będziemy.
Weźmy sobie do serca, że jeśli coś Pan nam obiecał, jeśli dał nam swoje słowo, to nie może to zawieść jak powiedział apostoł Paweł w liście do Rzymian 9,6 „nie jest tak, żeby miało zawieść Słowo Boże”. Ale niekiedy jesteśmy tak mocno przywiązani do ziemi, że zapominamy o niebie. Abraham myślał, że przez Ismaila wypełni się obietnica, a tymczasem miało być to przez Izaaka.
Bóg chce całej chwały dla siebie
Dlaczego
Isamel nie mógł być dzieckiem obietnicy, dlaczego musiał być nim Izaak?
Dlaczego Bóg tak stanowczo sprzeciwił Abrahamowi w 19 wierszu, gdy powiedział, żeby tylko Isamel pozostał przy życiu
przed Bożym obliczem. W końcu dlaczego Bóg kazał czekać Abrahamowi tak długo
zanim urodzi się upragniony syn?
Drodzy,
wszystko miało to jeden cel, aby w pełni okazała się Boża chwała i było
wiadomo, że obietnica wypełniła się nie dzięki ludzkim staraniom, ale mocy
Bożej.
Ismael
nie mógł być dzieckiem obietnicy ponieważ reprezentował on wysiłek człowieka. Wprawdzie
Bóg dał obietnice, ale w Ismaelu Abraham musiał Bogu pomóc. W ten sposób mógł
się chlubić, że w jakiś sposób spowodował, że to, co obiecał Bóg stało się
możliwe. Abram mógłby powiedzieć, że gdyby nie wymyślił wraz z Sarą sposobu jak
wejść w posiadanie syna, to Ismael by się nie urodził, a tym samym Boże Słowo
nie wypełniłoby się. To więc, to nie mógł być Isamel. Bóg specjalnie czekał
wiele lat z wypełnieniem swojego Słowa, by pozbawić wszelkich złudzeń Abrahama
i Sarę, że jest w tym jakakolwiek ich zasługa. Gdyby Izaak urodził się
wcześniej, gdy jeszcze Abram i Sara byli w takim wieku, że po ludzku było to
możliwe, to wciąż nie byłoby 100% pewności, ze stało się to wyłącznie za sprawą
Boga. Mogliby myśleć, że im się udało, że podziałały jakieś lekarstwa, dieta,
czy cokolwiek jeszcze innego. Ale Pan doprowadził ich do miejsca, gdzie nie
było już żadnych wątpliwości, że Izaak urodził się za sprawą Bożego cudu
wyłącznie w wyniku Bożej łaski. Takie postępowanie Boga ma na celu kilka
rzeczy. Po pierwsze Bóg chce uświadomić nam, tą sama prawdę odnośnie naszego
zbawienia. Zbawienie dane nam w Jezusie Chrystusie jest jedynie Bożą zasługą, a
żaden człowiek nic do niego nie wniósł. Dlatego Pismo Św. uczy nas, że łaską
jesteśmy zbawieni przez wiarę w Chrystusa, to nie z nas – nie nasza zasługa,
ale Boży dar. Nie z uczynków, aby żaden człowiek nie mógł chlubić się przed
obliczem Bożym, nie możemy sobie zasłużyć na życie wieczne (Efez 2,9-10).
To
nie my wybraliśmy Boga, ale Bóg wybrał nas i uzdolnił do tego, że mogliśmy
uwierzyć w Jezusa Chrystusa, upamiętać się i przyjąć Go jako Pana i Zbawiciela.
Pan Jezus gdy umierał na Krzyżu, powiedział „wykonało się” – Bóg zaplanował i wypełnił całkowicie dzieło
Zbawienia, przeznaczając na śmierć w nasze miejsce swego Syna za nasze grzechy,
a teraz Pan wzywa nas byśmy uwierzyli w Chrystusa, żeby dostąpić przebaczenia.
Jeśli myślimy, że w jakikolwiek sposób przyczyniamy się do naszego zbawienia,
to będziemy Bogu odbierać chwałę, bo nasze ciało zawsze chce się chlubić. Jeśli
uważamy, że przyszliśmy do Chrystusa z własnej woli, to będziemy szczycić się swoim
mądrym wyborem. Jeśli myślimy, że Bóg jest z nami z powodu naszej wielkiej
wiary, to będziemy dumni z tego jak bardzo wierzymy. Gdy wydaje się nam, że to
dzięki naszemu intelektowi odkryliśmy zbawienie w Chrystusie, to będziemy się sczyścić
naszą mądrością. Ale jeżeli nasze zbawienie zależy wyłącznie od suwerennego
Boga, od Jego łaski i miłosierdzia, a Bóg wybrał nas jako słabych, głupich, nic
nie wartych i pogrążonych w grzechach ludzi, to nikt nie może się chlubić przed
Bogiem jak czytamy w 1 liście do Koryntian 1,27-31. Czy to oznacza, że
nic nie mamy do zrobienia, nie - wprost przeciwnie. Właściwe zrozumienie Bożego
wybrania skłania nas właśnie do służby Bogu, a nasze serca są przepełnione dla
Niego wdzięcznością
Drugim powodem dlaczego Bóg tak długo czekał z wypełnieniem obietnicy danej Abrahamowi, to chciał doprowadzić go, do całkowitej kapitulacji jego własnych możliwości, by uczyć Abrama, że musi całkowicie polegać na Bogu w służbie dla Niego, a nie na własnej sile. Czy nie jest tak, że często Pan czeka w naszym życiu do ostatniej chwili ze swoją interwencją, aż skończą się nasze możliwości? Przychodzi z pomocą wtedy, kiedy wydaje się, że już wszystko stracone, a sprawy idą w całkowicie złym kierunku i ma się wrażenie, że już nic nam nie pomorze. I wtedy właśnie przychodzi Pan i ratuje nas, byśmy nie polegali na sobie, ale na Nim. Uczy nas w ten sposób, że nasze siły, możliwości, zdolności są ograniczone i wyczerpują się, ale Jego nigdy. Tam gdzie, my dochodzimy do granicy, zaczyna się Boże działanie. Jak powiedział apostoł Paweł w 2 Kor 1,8 o pewnym utrapieniu, które spotkało go blisko Efezu. Myślał wtedy, że śmierć ich już jest postanowiona, ale Pan wyrwał ich z tego doświadczenia, by zrozumieli, że ich życie i służba nie zależy od ich starań, ale od Boga. Mamy jeszcze wiele innych przykładów, Daniela w lwiej jamie, młodzieńców w piecu ognistym, Dawida który ma poczucie opuszczenia przez Boga, gdy ściga Go król Saul oraz Łazarza i jego rodzinę, gdzie wydaje się, że Pan Jezus się spóźnia. Ale to wszystko jest w tym celu byśmy wyraźnie widzieli Bożą chwałę i wielką Jego moc, uwielbiając jedynie Pana. My zaś musimy być cierpliwi i nie polegać na sobie.
Właściwe zrozumienie łaski Bożej
prowadzi nas do posłuszeństwa
Ostatnią
rzeczą w naszym fragmencie jest, że właściwe zrozumienie łaski Bożej prowadzi
nas do posłuszeństwa Bogu. Wiemy, że Bóg jest suwerenny i z pewnością wykona
swoją wolę z nami lub bez nas. Ale jeśli my chcemy doświadczać Bożego zbawienia
i błogosławieństwa w naszym życiu, to musimy być Bogu posłuszni. Prawdziwa
wiara polega na posłuszeństwie, co widzimy przez zachowanie Abrahama, po spotkaniu
z Bogiem. Czytamy, że gdy Bóg odszedł, Abram uczynił tak jak Pan mu nakazał,
obrzezał siebie, swojego syna Ismaela oraz wszystkich, którzy byli w jego domu.
W ten sposób Abraham potwierdził, że naprawdę wierzy w Boga. Jak mówi Jakub w
liście Jakuba (Jk 2,26). wiara
bez uczynków jest martwa. Jeśli ktoś mówi, że wierzy w Pana Jezusa
Chrystusa, a nie chce być posłuszny słowom Boga, to ma wiarę, która nie może go
uratować. Może cię zaskoczę, ale Biblia mówi, że również diabeł ma taką wiarę,
On wierzy w Boga i się go boi, ale nie jest Mu posłuszny.
Posłuchajmy
co mówi Jakub w swoim liście o martwej wierze
Jak 2:18
Lecz powie ktoś: Ty masz wiarę, a ja mam uczynki; pokaż mi wiarę swoją
bez uczynków, a ja ci pokażę wiarę z uczynków moich.
19
Ty wierzysz, że Bóg jest jeden? Dobrze czynisz; demony również wierzą i
drżą.
20
Chcesz przeto poznać, nędzny człowieku, że wiara bez uczynków jest
martwa?
21
Czyż Abraham, praojciec nasz nie został usprawiedliwiony z uczynków, gdy
ofiarował na ołtarzu Izaaka, syna swego?
22
Widzisz, że wiara współdziałała z uczynkami jego i że przez uczynki
stała się doskonała.
23
I wypełniło się Pismo, które mówi: I uwierzył Abraham Bogu i poczytane
mu to zostało ku usprawiedliwieniu, i nazwany został przyjacielem Boga.
Jakub
mówi, że prawdziwą wiarę widać przez uczynki. Jeśli ktoś twierdzi, że ma wiarę
powinien być również posłuszny Panu. Niestety część ludzi ma wiarę szatana
polegającą na przekonaniu, że jest Bóg, ale nie słuchają Go.
Pan
Jezus natomiast o prawdziwej wierze w Niego, która prowadzi nas do zbawienia
powiedział
Jan 14:15 Jeśli mnie miłujecie, przykazań moich
przestrzegać będziecie.
Jan 14:21 Kto ma przykazania moje i przestrzega ich,
ten mnie miłuje; a kto mnie miłuje, tego też będzie miłował Ojciec i Ja miłować
go będę, i objawię mu samego siebie.
Posłuszeństwo Bogu dla chrześcijanina, to nie wybór, to konieczność. Często bycie Panu posłusznym będzie dla nas trudne, bo żyjemy w bezbożnym świecie w którym Boże wymagania nie są akceptowane. Gdy będziemy chcieli słuchać Boga w kwestii moralności seksualnej, uczciwości, zaniechania zemsty, zwiastowania ewangelii i szukania Królestwa Bożego często w oczach tego świata narazimy się na kpiny, a być może nawet prześladowania. Jednak tego Bóg właśnie od nas wymaga, że będziemy świecić na świecie niczym światła i wskazywać zgubionym, właściwą drogę. Gdyby Abraham wysłuchał Boga, ale nic nie uczynił zaparłby się swojej wiary i Boga. Przez posłuszeństwo natomiast udowodnił, że rzeczywiście kocha Pana.
Podsumowując:
1.
Po pierwsze,
przez powołanie nas do zbawienia w Jezusie Chrystusie Bóg daje nam nową tożsamość,
nowe życie i prawdziwy sens naszego istnienia jak było to z Saraj, którą
uczynił Sarą - księżniczką, a nas kapłaństwem świętym. Choć nie mieliśmy
znaczenia, Pan nadał nam wielkie znaczenie.
2.
Po drugie, aby
doświadczać mocy Bożej nie możemy pomijać Bożej zdolności do czynienia
niemożliwego. Wtedy, gdy zapominamy, że Bóg jest Bogiem cudów, to szukamy własnych
rozwiązań, które pozbawiają nas wielu błogosławieństw.
3.
Po trzecie,
Bóg ze zbawienia które nam dał, chce całej chwały dla siebie w żadnym razie nie
jest ono nasza zasługą. Pan przygotował cały plan zbawienia, wykonał Go, odnalazł
nas świecie, powołał nas, uzdolnił do tego, że mogliśmy odpowiedzieć wiarą na
jego powołanie i w zbawieniu nas prowadzi, aż do dnia gdy postawi nas przed
sobą.
4. Po czwarte, właściwe zrozumienie Bożej łaski prowadzi nas do posłuszeństwa Chrystusowi, bo wiara bez uczynków jest martwa, a takiej nie chcemy, bo nie prowadzi ona do zbawienia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz