Częste zdanie jakie słyszą rodzice od swoich starszych dzieci, to „nie wtrącaj się w moje życie, chce przeżyć je po swojemu”. Niestety również Pan Bóg słyszy często to zdanie nie tylko od niewierzących, ale również wierzących. Niewierzący wypowiadają je głośno, wierzący natomiast nie mówią tego, ale w myśl tej idei działają.
To
pokazuje nasz dzisiejszy fragment, choć prawie wszyscy są wierzący, to nikt z
nich nie postępuje jak wierzący. Izaak chce dać po cichu błogosławieństwo
Ezawowi nie informując o tym pozostałych członków rodziny. Zwyczajowo w takiej
uroczystości uczestniczyli wszyscy członkowie domu, ale tutaj widocznie Izaak
chce to ukryć przed Rebeką i Jakubem, bo wie, że oni się z tym nie zgadzają.
Ezaw natomiast sprzedał pierworództwo i tym samym zrzekł się błogosławieństwa
na rzecz Jakuba. Ale gdy ojciec chce go pobłogosławić, to nie protestuje raczej
z chęcią pragnie przyjąć błogosławieństwo. Najwyraźniej uważa, że sprzedaż
pierworództwa wiele lat wcześniej nic nie znaczy. A tymczasem nasze decyzje z
przeszłości mają konsekwencje w teraźniejszości. Rebeka natomiast wpada na
pomysł oszustwa swego męża podsłuchując rozmowę między nim, a Ezawem.
Prawdopodobnie kieruje się przekonaniem, że Bóg wybrał Jakuba, bo Pan
powiedział do niej wiele lat wcześniej, że starszy będzie służył młodszemu Rodz. 25,23, ale używa do tego złych
metod, by potwierdzić ten wybór. Jakub natomiast zgadza się na plan oszustwa
narażając się na gniew ojca i brata.
Widzimy
tutaj wielki dramat rodziny Izaaka. Niby wszyscy są wierzący, ale chcą
postępować po swojemu, knują, oszukują, działają w tajemnicy przed innymi, nie
słuchają Bożego słowa, a przez to powodują jeszcze większe problemy w swoim
domu.
Widzimy, że Izaak uważa iż zbliża się koniec jego życia i postanawia pobłogosławić Ezawa w. 2 choć po tym błogosławieństwie żyje jeszcze ponad 40 lat. Być może to, że podupadł na zdrowiu przekonało go, że nie powinien czekać z błogosławieństwem, aż przyjdzie śmierć. Innym powodem może być odejście Isamela, który w tym czasie umarł. W związku z tym Izaak mógł myśleć, że również nie długo umrze, bo był od niego zaledwie kilkanaście lat młodszy.
Czy postępowanie po swojemu czyni nas
szczęśliwymi
Jakikolwiek
był powód, to decyzja błogosławieństwa Ezawa była niezgodna z wolą Boga i
najwyraźniej Izaak o tym wie. Przed narodzinami Pan przemówił do Rebeki, że
wywyższy młodszego syna przed starszym i to starszy będzie służył młodszemu.
Wygląda na to, że Izaak również wiedział o tym, że Ezaw sprzedał swoje
pierworództwo Jakubowi na co wskazują słowa Ezawa w Rodz. 27,36. To, że czyni wszystko po cichu w tajemnicy przed
Rebeką świadczy, że był świadomy, że to Jakub powinien otrzymać
błogosławieństwo. Ale nie chciał mu go udzielić, bo bardziej miłował Ezawa niż Jakuba.
Górę
nad jego wyborami i decyzjami wzięły osobiste cielesne sympatie i zmysłowe
doświadczenia, zamiast Słowo Boże. Szczególnie to widać, gdy mówi, że chce spróbować wspaniałej potrawy
z dziczyzny jaką Ezaw przygotowuje zanim go pobłogosławi Rodz. 27,4.
Nie
przeszkadza mu również w przypadku Ezawa jego bezbożne postępowanie choćby
wtedy, gdy bierze sobie on dwie kananejskie żony, które później są powodem
trosk dla jago rodziny. Jednak w przypadku Jakuba już nakazuje mu, by nie brał
sobie żony Kananejki Rodz. 28,1. W
ten sposób stosuje podwójne standardy, łagodniejsze dla Ezawa i surowsze dla Jakuba.
Czy
Izaak otrzymuje to, do czego dąży poza Słowem Boga? Nie, nie otrzymuje! Zamiast
wspaniałej dziczyzny jaką miał mu przyrządzić Ezaw dostaje koziołka ze swojej
zagrody, a zamiast błogosławieństwa dla Ezawa daje mu przekleństwo, gdy mówi „oto z dala od urodzajnej ziemi będzie
siedziba twoja, z dala od rosy niebieskiej z góry… bratu twemu służyć będziesz”
27,39-40.
Jest
to ważna lekcja dla nas. Wiele osób jeśli nie każdy dąży do szczęścia. Również
chrześcijanie chcą być szczęśliwi, ale jeśli dążymy do szczęścia poza
posłuszeństwem Bogu wybierając własne rozwiązania, nie otrzymamy oczekiwanego
rezultatu, a może nawet zamiast szczęścia spotka nas przekleństwo. Nie da się
oszukać Boga, nie da się dokonać własnych wyborów i mieć obiecane Boże błogosławieństwa.
Psalmista w psalmie 73 mówi
Psalm 73:28 Lecz moim szczęściem być blisko Boga.
Pokładam w Panu, w Bogu nadzieję moją, Aby opowiadać o wszystkich dziełach
twoich.
Jeśli chcemy mieć szczęśliwe błogosławione życie nacechowane miłością, pokojem nadzieja, wolnością od lęku i strachu przed śmiercią oraz sądem Bożym, to należy dbać o to, bym ja i moja rodzina była blisko Boga, bo jedynie On jest źródłem szczęścia. Pamiętajmy, że poczucie zadowolenia w naszym życiu daje Bóg.
Teraz
przyjrzyjmy się Rebece. Chciała by jej
syn Jakub otrzymał błogosławieństwo Izaaka. Widzimy, że jej pragnienie było
zgodne z Bożą wolą. Bóg chciał błogosławić Jakuba zamiast Izaaka. Problem
jednak w tym, że Rebeka miała złe motywacje i błogosławieństwa dla Jakuba nie
chciała z powodu troski o Boży plan, ale dlatego, że bardziej go miłowała niż
Ezawa. Więc fundamentem jej pragnienia było szczęście i powodzenie dla jej
dziecka, a nie Bóg. Żeby to osiągnąć posunęła się również do podstępu i
oszukała swego męża oraz drugiego syna. Ktoś może powiedzieć, że gdyby tego nie
uczyniła, to Izaak pobłogosławiłby Ezawa i Boży plany nie wypełniłby się, wiec
ostatecznie zrobiła dobrze. Nie wydaje mi się, że jedynym wyjściem było
oszustwo. Gdy usłyszała, że Izaak chce pobłogosławić Ezawa mogła pomodlić się,
zaufać Panu i pójść do Izaaka powiedzieć mu, że jego zamiar nie jest zgodny z
Bożą wolą, a Bóg w swej mocy mógłby inaczej wszystko poprowadzić. Oszczędziła
by sobie wielu późniejszych kłopotów. Tymczasem wolała bardziej polegać na sobie
i posłużyć się nawet grzechem, niż powierzyć sprawy Bogu.
Teraz
zobaczmy czy była szczęśliwa osiągając swój cel poza Bożą wolą. Wprawdzie
dopięła swego i oszustwo Jakuba powiodło się, Izaak pobłogosławił go. Ale w
wyniku swego podstępu zamiast zyskać szczęście syna, straciła obu synów. Jakub
uciekł z domu, a z Ezawem relacje stały się bardziej napięte . Doszło do tego,
czego się obawiała w Rodz. 27,45.
Chciała
zapewnić szczęście dla Jakuba, by otrzymał dziedzictwo i przejął majątek po
Izaaku. A finał tego taki, że Jakub musi ratować swoje życie ucieczką i na 20
lat ląduje u wujka, który go wykorzystuje. Rebeka również myślała, że pobyt
Jakuba u Labama prędko się zakończy Rodz.
27,44-45 i Jakub szybko wróci do
domu. Ale przewidywane kilka tygodni lub miesięcy okazało się dwudziestoletnią
nieobecnością. Prawdopodobnie konsekwencją tego oszustwa było to, że Rebeka już
nigdy nie ujrzała swego ukochanego syna. Gdy Jakub wraca do Kanaanu, to
wspominany jest tylko jego ojciec Izaak w Rodz.
35,27; a w Rodz. 49,31 wspomina się pochówek Rebeki w taki sposób jakby Jakub
w tym nie uczestniczył. Również Rebeka jeszcze bardziej oddaliła się
emocjonalnie od swego męża. Już wcześniej był podział między nimi ze względu na
faworyzowanie synów, a teraz po takim perfidnym kłamstwie jeszcze się pogłębił.
Hebrajski zwrot wierszu. 5, mówiący
o tym, że Rebeka usłyszała rozmowę między Ezawem, a Izaakiem wskazuje, że nie
było to jednorazowe podsłuchanie, ale coś, co było normą. To bardziej ukazuje
nam jaką głęboka nieufność była w tej rodzinie między małżonkami i jak bardzo
musiała się ona pogłębić po oszustwie Jakuba.
Tak
więc Rebeka lekceważąc wolę Bożą chcąc sama zapewnić powodzenie swemu synowi i
być szczęśliwą mija się ostatecznie z tymi celami . Nie zapewnia synowi
powodzenia, ale naraża go na wieloletnią tułaczkę i nie jest również
szczęśliwa, bo traci obu synów – jednego w wyniku ucieczki, a drugiego w sposób
emocjonalny. Do tego jeszcze bardziej oddala się od męża przez co jej
nieszczęście pogłębia się.
Niestety
gdy decydujemy się na grzech i chcemy zapewnić sobie lub naszym bliskim
powodzenie kosztem Bożej woli zawsze kończy się tak samo, naszą porażką i
kłopotami. Ale z jakiegoś powodu często wielu nie wyciąga lekcji z Biblii i może
myśleć, że im się nie udało, ale u mnie będzie inaczej. No nie, nie będzie. Bóg
pobłogosławi tylko takie działanie, które jest zgodne z jego wolą. Pan potrafi
rozpoznać wszystkie nasze motywacje i przebłyski myśli. Dlatego słowo Boże mówi:
Przypowieści Salomona 3:5 Zaufaj Panu z całego swojego serca i nie
polegaj na własnym rozumie!
6
Pamiętaj o nim na wszystkich swoich drogach, a On prostować będzie twoje
ścieżki!
Rebeka postanowiła polegać bardziej na swoim rozumie i sprycie niż na Panu zbierając gorzkie żniwo. A ja i ty, gdy staniemy przed różnymi życiowymi wyborami na czym będziemy polegać, na swoim sprycie, czy na Panu?
Teraz
zobaczmy, czy Jakub osiągnął szczęście dążąc do niego poza Bożą wolą.
Wiemy,
że od początku pragnął pierworództwa i błogosławieństwa czyniąc wszystko, co w
jego mocy, by je zdobyć. Już wcześniej wykorzystał głód swego brata i odkupił od niego
pierworództwo rodz. 25,31. Teraz
dowiaduje się o pomyśle matki, by oszukać swego ojca i nie protestuje dlatego,
że jest to złe, ale dlatego, że mogłoby się nie udać i wtedy ściągnąłby na
siebie gniew Izaaka w. 11-12. Smutne
jest to, że jego obawy wobec intrygi Rebeki nie są na tle moralnym, że takie
postępowanie nie podoba się Bogu, ale pragmatycznym. Widzimy w ten sposób, że
serce Jakuba również jest zepsute. Nie sprzeciwia się matce, a przecież nie
mamy tu do czynienia z jakimś nastolatkiem, ale w tym czasie ma już on ponad 70
lat. Jakub Szuka błogosławieństwa Abrahamowego nie w tym celu, by służyć Bogu,
ale raczej sobie, chcąc zapewnić dla siebie powodzenie.
Angażując
się w intrygę matki zdecydowanie kłamie, gdy w 19 wierszu mówi że jest Ezawem, a nawet wykorzystuje Boga, by
uwiarygodnić swoje kłamstwo, gdy w 20
wierszu na pytanie Izaaka jak to się stało, że tak szybko uwinął się z
polowaniem i gotowaniem odpowiada, że Bóg mu w tym pomógł. Jednak Izaak ma
wciąż wątpliwości więc prosi Jakuba, by się zbliżył w.21 , a następnie jeszcze raz pyta go, czy jest Ezawem i Jakub
odpowiada, że nim jest w. 24.
Ostatecznie Jakub kończy wszystko pocałunkiem zdradzając swego Ojca w. 26-27. Widzimy, że skala jego
kłamstwa wzrasta i grzech wciąga coraz głębiej. Może w tej chwili jesteśmy
strasznie oburzeni i myślimy sobie „jak on mógł tak postąpić”. Ale bardziej
właściwe będzie przyjrzeć się samemu sobie, czy my czasami nie idziemy na
kompromis z prawdą tłumacząc to szlachetnymi celami? A może nawet wciągamy w
nasze grzechy i osobiste pragnienia Boga mówiąc, że nas w czymś lub do czegoś
prowadzi, co w rzeczywistości jest to wyłącznie naszą żądzą, a nie Bożą wolą.
Podobnie jak Jakub pobożnymi słowami możemy próbować ukryć nasz grzech.
A
czy Jakub jest szczęśliwy realizując swoje pragnienie w ten sposób?
Wprawdzie
osiąga cel, ale nie otrzymuje tego czego się spodziewał. Myślał, że
błogosławieństwo ojca uczyni go dziedzicem i spadkobiercą majątku, a tymczasem
musi uciekać i przez wiele lat jest zmuszony żyć na łasce Labana swego wujka nie
mając nic. Może myślał, że błogosławieństwo zapewni mu przewagę nad jego bratem
i Ezaw pokłoni się mu jak przepowiedział Izaak. Tymczasem to on kłaniał się
swemu bratu aż 7 razy błagając go o przebaczenie podczas swego powrotu Rodz. 33,3. Bóg również odpłacił mu za
jego grzech i pozwolił na to, że sam został oszukany przez swego wujka w
sprawie żony, a później w sprawie zapłaty za pracę. Po wielu latach Pan również
dopuścił, że oszukiwali go ponad 22 lata jego synowie w sprawie Józefa
utrzymując, że zginął, a w rzeczywistości został przez nich zniewolony i
sprzedany do Egiptu. Również jego relacje z bratem i ojcem bardzo na tym
ucierpiały, co musiało przynieść dodatkowy smutek.
Sam Jakub stając przed faraonem po tym, gdy przybywa do Egiptu na zaproszenie Józefa tak mówi o swoich latach, „że krótki i zły był czas jego życia” Rodz. 47,9 – więc nie był szczęśliwy, bo szukał własnej drogi lekceważąc Boże zasady.
Teraz
przyjrzyjmy się Ezawomi.
Nie
zależało mu na Bożych rzeczach, ale chce Bożego błogosławieństwa i
błogosławieństwa swego ojca. Jednak sprzedaje swoje pierworództwo wcześniej
Jakubowi za miskę soczewicy, więc nie jest prawdą, że Jakub mu je zabrał, co
mówi Ezaw w 36 wierszu. Sam je oddał
i to tanio, a było ono bardzo cenne. Zlekceważył Boży dar jakim było
pierwszeństwo, a tym samym zlekceważył Boga, który mu je dał. Ezaw myślał, że
idąc swoją drogą jest w stanie zapewnić sobie szczęście i powodzenie bez pomocy
Boga, a będąc ulubionym synem Izaaka i tak otrzyma błogosławieństwo. Bóg natomiast
pokazał mu jak bardzo się mylił myśląc, że okoliczności i powodzenie jest w
jego ręku. Sprzedając pierworództwo stracił również błogosławieństwo, a Pan
przypieczętował to pozwalając na oszustwo Jakuba. Ktoś może zapytać, a czy Bóg
wcześniej nie wybrał Jakuba i wszystko, co się stało w związku ze sprzedażą
pierworództwa, oszustwem Jakuba i brakiem błogosławieństwa dla Ezawa nie było
Bożą wolą? Było, Bóg wykorzystał nawet ludzki grzech, by wypełniły się Jego
suwerenne plany. Jednak grzeszne decyzje jakie podjął Ezaw były jego wolą i był
za nie odpowiedzialny.
On
również nie postępował uczciwie wobec Rebeki i Jakuba, zmówili się wraz z
ojcem, że wszystko zrobią w tajemnicy wiedząc, że Bożą wolą było błogosławić
Jakuba. Najpierw Bóg to powiedział przez słowa proroctwa zanim dzieci się
urodziły, a później potwierdził to przez sprzedaż pierworództwa, a także
moralne wybory Ezawa wskazywały na brak zainteresowania Bogiem Abrahama. Natomiast
Ezaw i Izaak chcieli wszystkiego Jakuba pozbawić, jakby ominąć Boga,
zlekceważyć jego wolę.
Izaak
gdy błogosławił Jakuba myślał, że Błogosławi Ezawa, więc przekazał mu całe
dziedzictwo, całe błogosławieństwo i nic już dla Ezawa nie zostało w.36 – 38.
Zobaczmy,
że tak to Pan zrządził, że Ezaw wpada we własne sidła.
Finalnie
Ezaw kończy z dla od obietnic Bożych, nie otrzymuje upragnionego
błogosławieństwa. Staje się ojcem Edomitów, których Izrael podbija. W końcu
udaje im się odrzucić rządy Izraela jak przepowiedział Izaak w rodz. 27,40.
Również
nie jest szczęśliwy nie wykonując Bożej woli.
Wszystkie
osoby w naszej dzisiejszej historii, musiały ponieść konsekwencje swojego nieposłuszeństwa,
a przez to nie otrzymywały tego, co pragnęły i w konsekwencji nie były
szczęśliwe.
Słowo
Boże mówi, że co człowiek sieje to i żął będzie Gal 6,7-8. Jeśli siejemy dla ciała, to z ciała będziemy zbierać
skażenie, ale jeśli siejemy dla Ducha, to z Ducha będziemy żąć żywot wieczny.
Jeśli
jesteśmy wierzący i dokonujemy złych wyborów niezgodnych ze słowem Bożym, to musimy
się liczyć z tym, że Bóg często nie uchroni nas przed konsekwencjami naszych
złych decyzji jak nie uchronił Jakuba, Rebeki, czy Izaaka. Musieli drogo zapłacić
za swe grzeszne postanowienia i przez to mieli wiele kłopotów. Jak to ktoś
powiedział, „że grzech ma słodki smak, ale staje się bardzo gorzki w naszych żołądkach
i będziemy żałować, że go spróbowaliśmy”.
Widzimy
również, że nie da się oszukać Boga, jakoś go zmanipulować, zmusić do
realizacji naszej woli. Gdy próbujemy to robić, to padamy ofiarą własnych intryg,
nieszczerości i grzechów, a Bóg tak układa okoliczności, że Boża wola i tak się
wypełni, z nami lub bez nas.
Nie
lepiej poddać się Bogu i z Nim realizować Jego plan niż przeciw niemu walczyć?
Następna
rzecz jest taka, że pobożne cele nie uświęcają naszych środków. Choć Rebeka i Jakub
działali zgodnie z Bożym postanowieniem, to używali do tego złych metod i Bóg
tego nie błogosławił.
Nawet
jeśli nasz cel jest dobry, ale chcemy iść na skróty dążąc do celu na sposób świata,
to nie uzyskamy upodobania u Pana, bo Boże dzieło ma być wykonywane w Boży sposób.
W świecie w którym liczy się skuteczność jako chrześcijanie możemy się pogubić, co do wyboru metod służenia Bogu. I zamiast czerpać z Bożego Słowa, to zaczniemy się wzorować na programach marketingowych, które mają za zadanie zwiększyć nasze wyniki, obecnej modzie, ale tylko Boże sposoby przynoszą Boże owoce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz