Pan Bóg działa indywidualnie z każdym człowiekiem. Nie wszyscy tak samo się nawracają i poznają Pana i nie wszyscy w ten sam sposób są prowadzeni przez Boga. Niektórzy potrzebują więcej troski inni dyscypliny w swoim uświęceniu. Tylko Bóg dokładnie wie jak każdego z nas prowadzić byśmy mogli wzrastać w poznawaniu Chrystusa. Jakub w swoim przełomie duchowym potrzebował zmierzyć się z Bogiem, ale jego przemiana nie zachodzi tak szybko jak się spodziewamy. Wprawdzie otrzymał nowe Imię - Izrael, ale widzimy, że nie zawsze żyje zgodnie z nim, czasami żyje jak stary Jakub. Należy zdać sobie sprawę, że doświadczenia duchowe nie zawsze idą w parze z charakterem. Arthur Pink - angielski teolog, pisarz i ewangelista powiedział, że jedną rzeczą jest być pobłogosławionym przez Boga jakimś cudownym doświadczeniem, ale zupełnie inną , to życie w jego mocy. Mamy w Biblii wiele osób, które doświadczyło wspaniałych błogosławieństw od Pana i cudownych zdarzeń, ale brakowało w ich życiu posłuszeństwa. Mamy np. Samsona, Gedona, wielu z tych, których Pan Jezus uzdrowił nie uwierzyło w Niego, a tym samym nie zostali zbawieni. Dlatego nie należy przywiązywać zbyt wielkiej uwagi do doświadczeń duchowych, ale bardziej skupić się na tym jak, to zmieniło moje życie i upodobniło nas do Chrystusa.
Jakub
potrzebuje jeszcze wiele lat zanim w większym stopniu zacznie ufać Bogu niż
wcześniej. Wprawdzie po spotkaniu i walce z Bogiem znacznie posunął się do
przodu, ale wydaje się, że to jest dopiero początek drogi.
Wydarzenia opisane w 33 rozdz. obejmują około 8 – 10 lat życia Jakuba, a ma on 90 lat.
W mocy ciała i Ducha
Przyglądając
się temu fragmentowi dostrzegamy, że Jakub działa trochę w mocy ciała i trochę
w mocy Ducha.
Po
całonocnym zmaganiu się z Panem Jakub musi stawić czoło swojemu bratu, którego
oszukał 20 lat wcześniej. Gdy Pan zapewnił go o błogosławieństwie jest mu
łatwiej uporać się z własnym lękiem i wyjść na przeciw brata. Jednak wciąż nie
jest gotowy w pełni zaufać Panu Bogu. Trochę ufa Panu i trochę polega na sobie.
Gdy
widzi, że zbliża się do niego Ezaw z wojskiem, co czytamy w 1 wierszu, - ogrania go lęk, że Ezaw może pozbawić życia jego rodzinę. Postanawia
więc rozdzielić swoich bliskich ustawiając ich w kolejności od najmniej
lubianych.
Na
przodzie ustawił służące swoich żon wraz z ich dziećmi, które z nich miał. One
jako pierwsze miały spotkać się z Ezawem. Później ustawił Leę z jej dziećmi, a
na końcu Rachelę z Józefem. Gdyby Ezaw zdecydował się pozbawić życia służące z
dziećmi, to Lea i Rachela miały szanse na ucieczkę. A gdyby jeszcze zginęła
Lea, to była nadzieja na ocalenie Rachelii.
Później,
gdy już doszło do zgody z bratem Jakub usilnie namawia Ezawa, by przyjął dar,
który mu ofiarowuje w postaci zwierząt, które wcześniej przygotował w.10. W ten sposób starał się
zabezpieczyć i upewnić, że Ezaw na niego nie napadnie i faktycznie doszło
między nimi do zgody. Czyli Jakub ciągle nie dowierza, że Ezaw mu wybaczył.
Następnie
stwarza pozory jakby miał jechać z Ezawem do Seiru, a wyrusza do Sukot jak
tylko Ezaw odjeżdża. Gdy spojrzymy na mapę, to zobaczymy, że to jest w
przeciwnym kierunku. Czyli cofa się i wyrusza na północ, a Seir jest na
południe. W Sukot buduje swój dom i stawia szałasy dla bydła. Cofnięcie się
przez Jakuba i wybór zamieszkania jest podyktowany obawami, że Ezaw mógłby
powrócić, więc woli mieszkać dalej od niego. W ten sposób okazuje też nieposłuszeństwo
Panu, bo miał wrócić do Kanaanu do ziemi swego ojca z którą były związane
obietnice. Prawdopodobnie powinien zatrzymać się w Betel, gdzie we śnie widział
drabinę i aniołów schodzących i wchodzących po niej. Tam też złożył Panu
obietnice, że będzie Jego Bogiem jeśli pozwoli mu wrócić 28 rozdz. Ks. Rodzaju. Sukot natomiast jest poza ziemią obiecaną.
Zresztą to nieposłuszeństwo ma swoje konsekwencje o których będziemy mówić
więcej następnym razem.
Ale
widzimy również trochę zaufania do Pana. Wychodzi naprzeciw Ezawa pomimo
zwichniętego biodra. Mówi także, że w przychylnym przyjęciu Ezawa dostrzega
Bożą łaskę w. 10. Gdy Ezaw się pyta, kim są dla niego kobiety i dzieci, to
odpowiada, że to jego rodziną, którą Bóg łaskawie go obdarzył.
Pod
koniec naszego rozdziału przeprowadza się w pobliże Sychem, kupuje tam działkę
i stawia ołtarz dla Pana, który nazwał „Bóg jest Bogiem Izraela” w.20. W ten sposób wypełniając
częściowo obietnice z 28 rozdz. wiersz 21,
że jeśli Pan pozwoli mu wrócić bezpiecznie i zatroszczy się o niego to uczyni
Go swoim Bogiem.
Tak
więc, w życiu Jakuba jest taka mieszanina życia według ciała i według Ducha. Nastąpił
przełom i trochę ufa Panu, ale trochę polega na sobie.
Jest
to sposób życia wielu chrześcijan. Trochę ufają Panu i trochę ufają sobie.
Trochę działają w Duchu Św. i trochę działają w mocy ciała. Tam gdzie nie mogą
sobie poradzić są zmuszeni ufać Panu i błagać o Jego interwencje, ale tam,
gdzie doskonale sobie dają radę już tak Boga nie potrzebują i próbują
rozwiązywać problemy na swój sposób jak, to czynił Jakub.
Życie
według ciała charakteryzuje się również podążaniem za cielesnymi pragnieniami
zamiast za duchowymi celami. Czyli na pierwszym miejscu możemy stawiać nasze
bezpieczeństwo finansowe przed bezpieczeństwem wiecznym oraz wybierać cele
doczesne, kosztem duchowych i wiecznych.
Apostoł
Paweł pisał do Koryntian, że pomimo ich nawrócenia w wielu aspektach żyli w sposób
cielesny:
1Ko 3:3
Jeszcze bowiem cieleśni jesteście. Bo skoro między wami jest zazdrość i
kłótnia, to czyż cieleśni nie jesteście i czy na sposób ludzki nie
postępujecie?
Jak
widzimy cielesność jest to postępowanie na sposób ludzki, a nie Boży. Przejawy
naszej cielesności często ujawniają się pod wpływem różnych kryzysów w naszym
życiu. Dlatego, że Jakub bał się swego brata, to kombinował i manipulował
zamiast w pełni zaufać Bogu, który obiecał mu zwycięstwo nad ludźmi.
Podobnie
w życiu chrześcijańskim, gdy się boimy lub chcemy osiągnąć nasze cele i brakuje
nam wiary, to możemy mieć skłonność wybierania tego, co Bogu się nie podoba.
Spróbuje podać kilka przykładów. Gdy czujemy się zagrożeni lub chcemy osiągnąć jakieś zyski możemy kłamać i stwarzać fałszywe pozory jak Jakub. Tak, Tak, jadę z tobą do Seiru na południe, a tymczasem wybrał się do Sukot na północ w przeciwnym kierunku. Kombinujemy jak tu zadbać o nasze bezpieczeństwo, zamiast przylgnąć do Pana i polegać na tym, że się o nas zatroszczy. Działając w mocy ciała ulegamy naszym słabościom. Sugeruje, że powinniśmy je rozpoznać, gdy ujawniają się w chwilach zagrożenia, może to jest narzekanie, złość, branie spraw we własne ręce, ranienie ludzi będących wokół nas czy jeszcze inne rzeczy. Cokolwiek to jest oddala nas od zaufania Bogu i należy z tym walczyć. W modlitwie prosić Pana, by pomógł nam uporać się z naszymi słabościami i dbać o nasza społeczność z Chrystusem byśmy mogli lepiej Go poznawać i Mu ufać.
Ludzkie wysiłki okazują się niepotrzebne
Kolejna
rzecz jest taka, że ludzkie wysiłki Jakuba ustawiania rodziny w odstępach, były
zupełnie niepotrzebne. Gdy tylko Jakub z rodziną zbliżył się do Ezawa, to Ezaw
wybiegł mu naprzeciw, by go uściskać jak najukochańszego brata. Jakub obawiał
się, że Ezaw będzie chciał go zabić, a Pan tak zmienił serce Ezawa przez lata
nieobecności Jakuba, ze chciał go przytulić.
Widzimy
więc, że starania ludzkiej mocy i mądrości w służbie dla Boga nie działają i
nie są zupełnie potrzebne. Czasami możemy wiele robić i bardzo się napracować,
ale jeśli działamy w mocy naszego ciała i realizujemy nasze pomysły, to nie
będą one błogosławione przez Boga. A tylko zmarnujemy wiele czasu, energii i
pieniędzy.
Pamiętam,
że gdy sprowadziliśmy się do Wejherowa, by założyć tu Zbór, to często
modliliśmy się z pastorem Krzysztofem Osieckim, żeby Bóg pokazał nam jak możemy
skutecznie działać dla Jego chwały, bo rozumieliśmy, że działanie bez Jego
błogosławieństwa będzie jedynie działactwem. Nawet czynienie dobrych rzeczy bez
błogosławieństwa Pana nie przyniesie spodziewanych rezultatów. Więc możemy się
wiele napracować zaangażować w nasze działania mnóstwo sił i energii i może to
się okazać zupełnie bezproduktywne jak w przypadku Jakuba.
Warto
spojrzeć na przykład Mojżesza, który chciał wyzwolić Izraela zanim Bóg namścił
go i wysłał do tej służby.
Szczepan
w swoim kazaniu w Dziejach Ap. w 7 rodz. tak mówi o Mojżeszu, gdy poszedł i
zabił Egipcjanina, który bił Izraelitę.
Dzieje 7:25 Sądził zaś, że bracia zrozumieją, iż Bóg
przez jego ręce daje im wybawienie, ale oni nie zrozumieli.
Mojżesz
chciał wyzwolić Izraela 40 lat wcześniej, ale to nie był Boży czas. Musiał
uciekać i mieszkać na pustyni i dopiero, gdy minęło kolejne 40 lat został
powołany przez Boga. Tym razem poszedł wyzwalać naród w Bożej mocy, a nie
swojej, co skończyło się sukcesem.
Czy
myśleliśmy kiedyś o tym, że może być tak, że część naszych starań w życiu na
które poświęcamy wiele czasu i energii, by czuć się bezpiecznie, być
szczęśliwymi i spełnionymi może nie być w ogóle nam potrzebna? Np. Słowo Boże
uczy nas:
Hebrajczyków 13:5 Niech życie wasze będzie wolne od chciwości;
poprzestawajcie na tym, co posiadacie; sam bowiem powiedział: Nie porzucę cię
ani cię nie opuszczę.
Również
wciąż brzmią mi w głowie słowa, ale
szukajcie najpierw Królestwa Bożego i Jego sprawiedliwości, a wszystko
inne będzie wam dodane Mat 6,33.
Jakiś
czas temu już przywoływałem tutaj historyjkę, która może być dobrym tego
przykładem.
Kiedyś
pewien biznesmen siedział przy plaży w małej brazylijskiej wiosce. Siedząc,
zobaczył brazylijskiego rybaka wiosłującego małą łódką w kierunku brzegu, który
złowił całkiem sporo dużych ryb. Biznesmen był pod wrażeniem i zapytał rybaka:
„Ile czasu zajmuje ci złapanie tak wielu ryb?”
Rybak
odpowiedział: „nie zajmuje mi to zbyt dużo czasu”.
„Więc
dlaczego nie zostaniesz dłużej na morzu i nie złapiesz jeszcze więcej?” Spytał
biznesmen.
„To
wystarczy, aby wyżywić całą moją rodzinę” - powiedział rybak.
Następnie
biznesmen zapytał: „ A co robisz przez resztę dnia?”
Rybak odpowiedział: „Cóż, zwykle budzę się wcześnie rano, wypływam na morze i łapię trochę ryb dla naszej rodziny, a potem wracam i bawię się z moimi dziećmi. Po południu mam drzemkę z żoną i przychodzi wieczór. Wieczorem dołączam do przyjaciół z wioski - siedzimy razem, gramy na gitarze, śpiewamy i mamy dobry czas.
Biznesmen powiedział wtedy rybakowi.
Posłuchaj - „Mam doktorat z zarządzania
przedsiębiorstwem. Mogę pomóc ci stać się bardziej skuteczny w twojej pracy.
Odtąd powinieneś spędzać więcej czasu na morzu i starać się złapać jak
najwięcej ryb. Gdy zaoszczędzisz wystarczająco dużo pieniędzy, możesz kupić
sobie większą łódź i złapać jeszcze więcej ryb. Wkrótce będziesz mógł sobie
pozwolić na zakup większej liczby łodzi, założenie własnej firmy, potem
własnego zakładu produkującego żywność w puszkach i założysz sieć dystrybucji.
Z czasem przeprowadzisz się z tej wioski do stolicy, gdzie możesz założyć
kwaterę główną swojego biznesu, aby zarządzać innymi oddziałami. ”
Rybak
zapytał się: „A co potem?”
Biznesmen odpowiedział „Potem możesz żyć jak król we własnym domu, możesz wejść na giełdę papierów wartościowych sprzedawać swoje akcje i będziesz bogaty”.
Rybak
znowu zapytał: „ A co potem?”
„Potem możesz wreszcie przejść na emeryturę,
możesz przeprowadzić się do nowego wspaniałego domu przy wiosce rybackiej,
budzić się wcześnie rano, iść sobie na ryby, a następnie wrócić do domu, aby
pobawić się z dziećmi lub wnukami, a później mieć popołudniową drzemkę z żoną.
A kiedy nadejdzie wieczór, możesz dołączyć do kolegów, by posiedzieć z nimi,
grać na gitarze, śpiewać i tańczyć przez całą noc! ”
Wtedy
rybak zaskoczony odpowiedział: „Czy to
nie jest to, co teraz robię?”
Czy
to, co robimy teraz, jest tym, co faktycznie jest potrzebne, czy nie marnujemy
cennego Bożego czasu na rzeczy zbędne jak Jakub?
Wiele
osób dzisiaj marnuje mnóstwo czasu i energii, by osiągnąć o własnych siłach
zbawienie. Próbują przez swoje uczynki zasłużyć sobie na łaskę Bożą zamiast
przyjąć Boży dar przebaczenia i życia wiecznego darowany nam w Chrystusie.
Jak mówi o tym słowo Boże – Zbawienie jest zupełnie darmo przez odkupienie w Jezusie Chrystusie Efez 2,8-10; Efez 1,7; Rzymian 3,24.
Właściwa perspektywa błogosławieństwa
Ostatnia
rzecz jest taka, by dbać o właściwą perspektywę Bożego błogosławieństwa.
Widzimy, że Jakub poniżył się, by pojednać się z bratem. Gdy otrzymał
błogosławieństwo od ojca Izaaka mógł myśleć, że to brat będzie mu się kłaniał,
bo Izaak powiedział w 27 rozdz. Ks.
Rodzaju tak: „Niech służą ci ludy i niechaj ci pokłon oddają narody. Bądź
Panem braci twoich. A niech ci pokłon oddają synowie matki twojej” (Rodz 27,29).
Co
byś pomyślał sobie po takich słowach? Pewnie, że brat z którym zawsze walczyłeś
o pierwszeństwo, a co z tym związane o błogosławieństwo w końcu przegra złoży
ci hołd i będzie twoim sługą.
A
tymczasem widzimy, że to on i Jego rodzina składa pokłon Ezawowi. Czytamy, że
gdy zbliżał się do Ezawa to pokłonił się przed nim 7 razy aż do ziemi.
Następnie cała jego rodzina, nałożnice i żony oraz dzieci, wszyscy oddali
Ezawowi pokłon.
Jak
zagłębimy się trochę w kulturę tamtych czasów, to dowiemy się, że był to
specjalny sposób honorowania króla. Jakub również nazywa Ezawa Panem, a siebie
jego sługą w.5.14.15.
Bóg
przygotował mu los inny od tego jaki on sobie wyśnił. W związku z tym chciałem
zaznaczyć, że musimy być pokorni i solidnie badać słowo Boże, by nie
interpretować go fałszywie. Gdy tak się dzieje często chrześcijanie są
zawiedzeni tam, gdzie spodziewają się błogosławieństwa. A niestety nie
dostrzegają go w miejscu, gdzie ono zostało nam dane.
Jednym
z takich przykładów może być współczesna fałszywa ewangelia sukcesu. Niektórzy
chrześcijanie wierząc w nią spodziewają się, że skoro są zbawieni i Bóg jest
ich Ojcem, to nigdy nie będą chorować, nie będą mieć żadnych problemów i będą
bogaci. Jednak po jakimś czasie, gdy to się nie dzieje czują się oszukani
odwracając się od Boga. Tylko to nie Bóg ich oszukał jak nie oszukał Jakuba,
ale źle zinterpretowali Boże Słowo lub dali się oszukać jakimś fałszywym
nauczycielom. List Jakuba np. mówi, że ubogi powinien szczycić się wywyższenia
swego, a bogaty z poniżenia Jak 1,9-10. Nalży
również uważać, że wielkie błogosławieństwo to, że przechodzimy różne
doświadczenia Jak 1,2. Raczej nie
znamy zbyt wielu ludzi, którzy w ubóstwie i doświadczeniach widzą
błogosławieństwo, a jednak Biblia mówi, że ono tam jest. Również Żydzi nie dostrzegli w Chrystusie
błogosławieństwa, raczej przekleństwo. Gdy przyszedł Pan Jezus, nie rozpoznali
Go dlatego, że mieli własne wyobrażenie Mesjasza. Zamiast uznać w Chrystusie
Zbawiciela – zabili go. Czy nie jest tak czasem, że spodziewamy się, że Pan
będzie nas prowadził, tak, a tak. Mamy już gotowy scenariusz jak On powinien
załatwić nasze sprawy. A gdy to się nie dzieje, to niekiedy jesteśmy
sfrustrowani i rozgoryczeni.
Powinniśmy być raczej pokorni i uznać naszą pomyłkę i pokłonić się do ziemi jak Jakub przed Ezawem, tak my przed Panem uznając Jego wolę. Czyli poddać się prowadzeniu Pana jeśli zgotował nam inną przyszłość niż sobie zaplanowaliśmy.
Podsumowując:
1.
Po pierwsze Jakub
po swoim przełomie nie od razu staje się super duchowym człowiekiem. Działa
trochę w mocy ciała i w mocy Ducha.
2.
Po drugie,
ludzkie wysiłki, by się zabezpieczyć są daremne jeśli człowiek nie zaufa Bogu.
Często się napracuje i zmęczy, a nie osiągnie celu. Przede wszystkim ludzkie
wysiłki są bezproduktywne jeśli chodzi o zbawienie człowieka. Tylko Chrystus i
Jego łaska może nas zbawić, a nie nasze starania.
3. Po trzecie, należy się starać poznawać Boga przez solidne studium Jego słowa, by nie interpretować go opatrzenie. Jeśli to robimy, to często szukamy błogosławieństwa tam gdzie go nie ma i nie dostrzegamy go tam, gdzie ono jest, co prowadzi nas do frustracji i zniechęcenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz