Czy wierzysz w klątwy? Ostatnio, gdy mieliśmy okazje gościć br. Mateusza Wicharego, który służy w Afryce szkoląc przyszłych liderów rozmawiałem z nim trochę o jego służbie. Powiedział, że w Afryce niemal każde nieszczęście przypisuje się jakiejś klątwie. Zachorowałeś lub ktoś z twojej rodziny tzn., że ktoś rzucił na ciebie klątwę. Wydarzyło się jakieś nieszczęście – znów klątwa, którą trzeba zdjąć przez działanie szamana. Wydarzyła się śmierć w rodzinie, następna klątwa. W związku z tym wielu ludzi ciągle żyje w strachu przed przekleństwem. Być może dla żyjących w zachodniej kulturze takie myślenie jest dalekie, a nawet śmieszne, ale dla nich klątwa to odpowiedź na nieszczęście.
Jest
jednio przekleństwo, co do którego nie ma wątpliwości, że faktycznie działa i ciągnie
się za nami już od dnia upadku. Jak tylko człowiek zgrzeszył Bóg przeklął jego
oraz ziemię na różnych poziomach. Moc bożego przekleństwa codziennie wywiera
wpływ na życie każdego człowieka, a nawet każdego stworzenia. Za
nieposłuszeństwo na kobietę spadło przekleństwo rodzenia w bólach i trudnych
relacji z mężem. Człowiek musi w mozole zdobywać chleb, a ziemia jest mu
przeciwnikiem rodząc osty i ciernie. Ostatecznie fizyczne życie człowieka
kończy się śmiercią jak mówi 19 wiersz, że prochem jesteś i w proch się
obrócisz.
Przede
wszystkim powinniśmy zdać sobie sprawę i mocno wziąć sobie do serca, że grzech
niesie ze sobą poważne konsekwencje zarówno w naszym życiu fizycznym jak i
duchowym. Zobaczmy jak wiele cierpienia, bólu i śmierci przyniósł grzech Adama
i Ewy. Nie tylko oni musieli ponosić jego konsekwencje, ale również kolejne
pokolenia. Od dnia upadku każdy syn i każda córka Adama i Ewy rodzi się
grzesznikiem. Czyli przychodzimy na świat ze skażoną grzeszną naturą, która
zwraca się przeciwko Bogu. Jak to ktoś powiedział, że nie stajemy się
grzesznikami, gdy grzeszymy, ale grzeszymy, bo jesteśmy grzesznikami. Gdy
grzeszymy nawet w ukryciu nie cierpimy tylko my, ale również nasza rodzina,
bliscy, kościół, całe społeczeństwo. Grzech nigdy nie jest wyłącznie osobistą
sprawą, bo dotyczy relacji Boga z człowiekiem i człowieka z człowiekiem. Weźmy
sobie mocno do serca, że jeśli decydujemy się na grzech narażamy się na Boży
gniew. Takie są konsekwencje grzechu. Bóg już powiedział to do Izraela w 28
rozdz. Ks. Powtórzonego Prawa, że jeśli będziesz mi posłuszny, to będę cię
błogosławił na każdym miejscu, ale jeśli będziesz nieposłuszny, to będę cię
przeklinał na każdym miejscu. Później widzimy 1 rozdz. listu do Rzymian,
że Pan przeklina grzeszników, którzy nie chcą się upamiętać i odbiera im swoje
błogosławieństwo tak, że ich życie każdego dnia staje się coraz bardziej
bezbożne i naznaczone zepsuciem ściągając na siebie sąd Boży. Zwróćmy uwagę na
pierwszy list do Koryntian 5 rozdz. co mieli zrobić nieposłusznym
bratem. Mieli oddać takiego szatanowi, by się nim zajął. Widzimy więc, że Bóg
używa skutków grzechu, by nas dyscyplinować. W wyniku nieposłuszeństwa może
pozbawić nas swojej ochrony i doświadczymy przykrych konsekwencji.
Pierwsze
przekleństwo zostało skierowane w kierunku kobiety, że w bólach będzie rodziła
dzieci, a relacje z mężem będą często dalekie od idealnych, co jest wyrażone w
słowach, „mimo to ku mężowi twemu pociągać cię będą pragnienia twoje, on zaś
będzie panował nad tobą”.
Z
naszego tekstu wynika, że zanim Ewa zgrzeszyła, poród nie był bolesny i trudny
związany z ryzykiem powikłań, a nawet śmierci matki lub dziecka.
Dopiero
po upadku doświadczenie porodu stało się bardzo ciężkie. Lekarze badający
poziom bólu porodowego uważają, że jest on jednym z największych jakiego
człowiek może doświadczyć. Z porodem i bólem mu towarzyszącym związany jest
również lęk i obawy o przebieg i finał całej akcji porodowej. Dzięki postępowi
medycy w znacznej mierze powikłania wynikające z poczęcia nowego życia udało
się ograniczyć, a nawet znacznie uśmierzyć bóle związane z wydaniem na świat
nowego życia. Ale w wielu miejscach na świecie poród, to wciąż duże ryzyko. Nie
posiadam obecnych statystyk, ale dane 2018 roku mówią, że tylko w ciągu jednego
roku około 290 tys. kobiet straciło życie w wyniku komplikacji po porodowych i
zmarło 2,5 miliona dzieci na świecie w pierwszym miesiącu życia. Prawdopodobnie
obecne statystyki są na zbliżonym poziomie. Szczególnie w krajach, w których
medycyna nie jest zbyt rozwinięta takie przypadki są częstsze. Ostatnio
rozmawiałem z pastorem, który był w Kenii pomagając w organizacji obozu dla
afrykańskich dzieci i powiedział mi, że tutaj w Europie zachodniej mamy
naprawdę dobrze. Tam jest duże ryzyko infekcji po porodzie oraz śmierci
noworodka.
Być
może zastanawiamy się, dlaczego wszystkie kobiety dotknęło to przekleństwo,
skoro Ewa była nieposłuszna. Po pierwsze wszystkie dzieci Ewy grzeszą, a po
drugie bóle porodowe mają za zadanie przypominać jak straszny jest grzech i w
ten sposób prowadzić do refleksji, że w naszym upadku powinniśmy przyjść do
Pana i szukać u Niego przebaczenia i zbawienia. Zwróćmy uwagę jak uniwersalne
jest to przekleństwo. Doświadcza tego każda kobieta, która poczyna nowe życie,
nie można od tego uciec. Co prawda można ograniczyć trochę ból, ale wciąż
potrzebny jest czas, by w pełni dojść do zdrowia po porodzie. W słowach Boga o
pomnożeniu bólów porodowych nie tylko jest zawarta kwestia cierpienia
fizycznego, ale powinniśmy tu widzieć także trudność wychowywania dzieci. Z
racji tego, że kobiety najwięcej czasu poświęcają nowemu życiu, to najbardziej
odczuwają mozół troski o nowego człowieka. Po prostu nie jest łatwo wychowywać
dzieci i związane jest to nie tylko ze wzmożoną troską o nowe życie, ale także
często buntowniczą postawą dzieci wobec swoich rodziców. Rodzice powinni
wiedzieć, że mają w domu małego grzesznika, który nie poddaje się łatwo
procesowi wychowawczemu. Zauważmy, że nie musimy naszych dzieci uczyć niczego
złego i rzadko jest tak, że rodzice są zorientowani na zło i chcą uczyć złych
rzeczy. Raczej chcemy uczyć czegoś dobrego, a zło już w nas jest.
Również
Bóg przeklął sferę relacji między mężem, a żoną. Do czasu upadku Adam z Ewą nie
mieli problemu z dogadywaniem się, ale od chwili buntu budowanie dobrych
małżeńskich więzi już nie jest takie proste i wymaga znacznego wysiłku. Jeśli w
tej sferze nie staramy się i nie działamy przeciw temu przekleństwu, to
zazwyczaj relacje małżeńskie są dalekie od poprawnych. Część ludzi nie bardzo rozumie,
dlaczego tak ciężko czasami małżonkom dogadać się. No właśnie źródło problemu
jest w upadku i konsekwencjach grzechu. Słowo Boże uczy nas, że mężczyźni mają miłować
swoje żony jak Chrystus umiłował kościół (Efez 5,25), a żony mają
poważać i szanować swoich mężów (Efez 5,33). Stosując się do tych zasad
możemy znacznie ograniczyć skutki Bożego przekleństwa.
Niestety,
kolejną odsłoną kary dla kobiety jest to, że często mężczyźni w wyniku swojej
grzeszności wykorzystują swoją przewagę nad niewiastami poniżając je. Kobiety
natomiast dążą do pewnej dominacji nad mężczyznami. Hebrajskie słowo
przetłumaczone jako pragnienia, które będą pociągały kobietę w kierunku
mężczyzny oznacza dążenie do kontroli. Wynik przekleństwa jest taki, że kobiety
będą próbowały w relacjach damsko męskich zdobywać przewagę nad mężczyzną on
zaś obawiając się tego będzie je dominował.
Bóg
powiedział do Ewy w 16 wierszu, że pomimo bólu i cierpienia jaki będzie
powodował poczęcie dzieci wciąż pragnienia kobiet będą pociągać je ku jej
mężowi, on zaś będzie nad nią panował. I chodzi tutaj o negatywny sposób
panowania, że faceci będą wykorzystywać swoją władze nad kobietami i ich
uległość, by je zniewalać i ich kosztem realizować swoje pragnienia. Niestety
jest to obrzydliwe i charakterystyczne działanie mężczyzn na całym świecie.
Kobieta została stworzona jako odpowiednia partnerka dla mężczyzny o której
dobro faceci powinni się troszczyć, a nie traktować je jak swoje niewolnice.
Trzeba powiedzieć, że dzięki wpływowi judeochrześcijańskiej kultury na
zachodnie społeczeństwa, rozwinięte kraje zachodu poczyniły w tym zakresie
znaczny postęp i ostatnie dziesięciolecia spowodowały sporą poprawę w prawach
kobiet. Ale niestety w wielu pogańskich społeczeństwach i religiach jak np.
Islam kobiety wciąż są traktowane okropnie na poziomie zwierząt, a nawet
niekiedy gorzej.
Pozwólcie,
że przywołam kilka wypowiedzi z Koranu
„Mężczyzna
pod każdym względem przewyższa kobietę: ...niewiasty postępować powinny ze
wszelką, przystojnością, a mężowie tak samo z niemi, ale mężowie mają stopień
wyżej nad niewiastami (Sura 2:228).
Kobieta
jest istotą pustą i bezmyślną: Czyż powiedzą, że Przedwieczny jest ojcem tak
wymyślnego stworzenia jako jest córka, której młodość przebiega na ubieraniu
się i przyozdabianiu i która zawsze spiera się bezzasadnie? (Sura 43:17).
Kobieta
nie jest zdolna do samodzielnego życia bez pomocy mężczyzny: Mężczyźni mają
pierwszeństwo nad kobietami, ponieważ Bóg dał im wyższość nad nimi i wyposaża
je przez mężczyzn (4:38).
To
tylko parę wersetów, a Koran zawiera ich znacznie więcej. Więc nie powinniśmy
się dziwić, że gorliwi wyznawcy Islamu tak poniżają kobiety. Podobnie jest w
wielu innych pogańskich religiach.
A
co mówi ewangelia
1 Koryntian 11:11 Zresztą, w Panu kobieta jest równie ważna dla
mężczyzny, jak mężczyzna dla kobiety.
12 Albowiem jak kobieta jest z mężczyzny, tak też mężczyzna przez
kobietę, a wszystko jest z Boga.
Ewangelia
zrównuje pozycje mężczyzn i kobiet, co do ważności przed Bogiem, a czyni
różnice co do powołania i celów jakie przeznaczył dla nas Bóg. A nawet nakazuje
mężczyznom, by z kobietami obchodzili się wyjątkowo łagodnie zważywszy na to,
że są bardziej delikatne i zazwyczaj mają mniej siły fizycznej o czym czytamy w
1 Liście Piotra
1 Piotra 3:7 Podobnie wy, mężowie, postępujcie z nimi z wyrozumiałością
jako ze słabszym rodzajem niewieścim i okazujcie im cześć, skoro i one są
dziedziczkami łaski żywota, aby modlitwy wasze nie doznały przeszkody.
Wiele
organizacji feministycznych w naszej zachodniej kulturze walczących o prawa
kobiet mówi jak to źle kobiety są traktowane w zachodnich społeczeństwach. Ale
to właśnie zachodnie społeczeństwa ukształtowane przez wpływ chrześcijaństwa
traktują najlepiej kobiety ze wszystkich kultur. To właśnie chrześcijanie od
początku z godnością traktowali swoje żony, matki i córki.
Rzym
za czasów Chrystusa był bardzo antykobiecy. Rodziny zazwyczaj trzymały
wszystkich zdrowych chłopców i najstarszą zdrową dziewczynkę. Inne córki
pozostawiono na śmierć jako niemowlęta. Aborcja chirurgiczna była dostępna, a
kobiety często umierały z jej powodu lub były okaleczone. Dziewczęta, które
przeżyły, były zazwyczaj wydawane za mąż w wieku dwunastu lat i zmuszane do
ponownego małżeństwa, gdy zostały wdowami.
Chrześcijanie
sprzeciwiali się tym praktykom. Przyjmowali porzucone niemowlęta, potępiali
aborcję chirurgiczną, pozwalali dziewczętom pozostawać niezamężnymi, dopóki nie
były gotowe i wspierali wdowy. Przyjmowane przez kościół kobiety nawracały się
na chrześcijaństwo w znacznie większym stopniu niż mężczyźni i dochodziły do wysokich
pozycji w środowiskach chrześcijańskich.
Co
więcej, chrześcijańska akceptacja godności kobiet doprowadziła do zmian
kulturowych na całym świecie. Na przykład w Indiach dopiero wtedy, gdy
parlament zmusił Brytyjską Kompanię Wschodnioindyjską do wpuszczenia
chrześcijańskich misjonarzy do Indii, zakwestionowano praktykę suttee – palenia
na stosie pogrzebowym wdów razem ze zmarłym mężem. Zajęło to dziesięciolecia,
ale misjonarzom, wraz z rdzennymi chrześcijanami, w końcu udało się zakazać tej
makabrycznej praktyki.
W
Chinach tradycyjna kulturalna utrzymywała, że małe stopy są oznaką statusu i
piękna kobiet. W wielu częściach Chin stopy małych dziewczynek były ciasno
związane, aby zapobiec ich wzrostowi. To łamało palce i kości w łukach stóp,
pozostawiając wiele dziewcząt prawie kalekami. W XVII wieku cesarze mandżurscy próbowali
powstrzymać tę praktykę, ale nie udało się im. Jednak pod koniec XIX wieku chińskie
chrześcijanki, takie jak lekarz medycyny Shi Meiyu, zaczęły agitować przeciwko
temu okropnemu znęcaniu się nad młodymi dziewczętami i ostatecznie udało im się
zdelegalizować tę praktykę. Meiyu wywarła również transformacyjny wpływ na
Chiny poprzez swoją pracę w medycynie i zdrowiu publicznym oraz pomoc, jakiej
udzielała uzależnionym od opium.
Tak
więc choć przekleństwo jest prawdziwe i przypomina nam o tym jak grzech jest
niszczący i jak srogie są konsekwencje buntu przeciw Bogu. To Pan w swojej
łasce nie zabronił nam działać przeciw temu przekleństwu. Bóg dał również
kobietom możliwość pocieszenia i w jakimś sensie odwrócenia smutku i bólu
wywołanego porodem i trudem wychowania.
W
liście Pawła do Tymoteusza czytamy takie słowa
1 Tymoteusza 2:12 Nie pozwalam zaś kobiecie nauczać ani wynosić się nad
męża; natomiast powinna zachowywać się spokojnie.
13 Bo najpierw został stworzony Adam, potem Ewa.
14 I nie Adam został zwiedziony, lecz kobieta, gdy została zwiedziona,
popadła w grzech;
15 Lecz dostąpi zbawienia przez macierzyństwo, jeśli trwać będzie w
wierze i w miłości, i w świątobliwości, i w skromności.
Nie
chodzi tutaj o zbawienie w sensie uratowania swojej duszy, bo jak wiemy wszyscy
zostajemy usprawiedliwieni z naszych grzechów przez wiarę w Pana naszego Jezusa
Chrystusa. Ale chodzi tutaj o odwrócenie przekleństwa jakim obarczył kobiety
Bóg, że smutek, ból porodu i trud wychowania zostanie złagodzony przez pobożne
życie i wychowywanie następnego pobożnego pokolenia w wierze w Chrystusa, co
znacznie zmniejszy moc przekleństwa. Czasami jako chrześcijanie nie zdajemy
sobie sprawy jak wielkie błogosławieństwo spoczywa nas, że możemy nasze dzieci
wychowywać blisko słowa Bożego. Gdyby nie ono, ciężar wychowania kolejnego pokolenia
byłby dla nas jeszcze trudniejszy. A tak Słowo Boże i chrześcijański sposób
kształtowania naszego potomstwa ma wpływ na serca naszych dzieci i daje im
dobry fundament do wiary w Jezusa.
Kolejną
odsłoną przekleństwa Bożego jest sąd nad Adamem. Bóg powiedział do niego od 17
- 19 wiersza „Ponieważ usłuchałeś głosu żony swojej i jadłeś z drzewa, z
którego ci zabroniłem jeść mówiąc: Nie wolno ci jeść z niego, przeklęta niech
będzie ziemia z powodu ciebie! W mozole żywić się będziesz z niej po wszystkie
dni życia swego. Ciernie i osty rodzic ci będzie i żywić się będziesz zielem
polnym. W pocie oblicza twego będziesz jadł chleb, aż wrócisz do ziemi, z
której zostałeś; bo prochem jesteś i w proch się obrócisz”
Teraz
zobaczmy, że Bóg ma pretensje do Adama, że posłuchał swojej żony zamiast
słuchać Boga. Oczywiście nie ma niczego złego w słuchaniu żony pod warunkiem,
że zachęca nas do słuchania Boga. Ale gdyby tego nie czyniła, to nie powinniśmy
jej słuchać jak Hiob nie posłuchał swojej żony, która radziła mu przeklinać
Boga za nieszczęścia jakie go dotknęły. Adam jednak usłuchał żony w złej
sprawie, a Bóg przeklął ziemię z tego powodu. Klątwa ta dotknęła Adama, a z nim
całą ludzkość w ten sposób, że od dnia upadku zapewnienie sobie utrzymania i
jedzenia, by przetrwać już nie jest takie proste. W Raju utrzymanie było łatwe,
a jedzenie na wyciągnięcie ręki - tam ziemia nie była przeciwko człowiekowi.
Teraz jednak ma rodzić osty i ciernie przy zdobywaniu pożywienia. Konieczność
podtrzymania życia dla człowieka staje się ciężką pracą. Osty i ciernie, które
ma ziemia rodzić oznaczają, że każdy plon który człowiek będzie zbierał z ziemi
jest związany wysiłkiem chronienia go przed zielskiem, szkodnikami, chorobami i
warunkami pogodowymi. Kiedyś ziemia była naszym sprzymierzeńcem, obecnie jest w
jakimś sensie naszym wrogiem, musimy ją ujarzmiać i przeciwdziałać temu
przekleństwu. Nie tylko ziemia rodzi nam osty i cierpnie, ale mamy komary,
muchy i robactwo, które nas gryzie. Zwierzęta są dla nas zagrożeniem,
szczególnie te drapieżne. Grzech spowodował, że całe stworzenie uległo skażeniu
i jest przeciwko nam. Skala zepsucia stworzenia o czym mówi Paweł w liście do Rzymian
8,20-21 jest tak głęboka, że nie jesteśmy w stanie w pełni dzisiaj ocenić
jak bardzo upadek zmienił nasz świat, a nawet wszechświat. Ja wychowałem się na roli, więc doskonale rozumiem,
jak to działa, nic samo z siebie się nie urodzi, koło wszystkiego musisz
chodzić i ciężko pracować, by zdobywać chleb. A nawet czyniąc to, nie masz
gwarancji, czy zawsze go zdobędziesz. I nie tylko dotyczy to ziemi, ale
wszelkiej naszej pracy. Wymaga ona ogromnego nakładu energii i jest wykonywana
w pocie oblicza, często męcząca, trudna i związana z dużym wysiłkiem. Jeśli
ktoś nastawia się na to, że jego praca będzie zawsze lekka, łatwa i przyjemna,
to muszę cię rozczarować. Nawet jeśli będziesz wykonywał pracę, którą lubisz
zawsze będzie ona męczyła i będzie wykonywana w trudzie, aż do dnia, kiedy
Chrystus powróci i wtedy zdejmie z ziemi to przekleństwo.
W
Ks. Izajasza mamy obietnice jak wspaniale będzie w tysiącletnim królestwie i
jak obficie Bóg będzie błogosławił po powrocie Chrystusa
Izajasza 30:23 On ześle deszcz na zboże, którym obsiejesz rolę,
a pokarm z plonów ziemi będzie soczysty i pożywny. Twoje trzody
będą się pasły w owym dniu na rozległych łąkach.
I24 Woły i osły obrabiające rolę żreć będą paszę dobrze
przyprawioną, która została starannie przewiana.
25 Dojdzie do tego, że na każdej wysokiej górze i na każdym
wyniosłym pagórku będą strumienie płynących wód na czas wielkiej rzezi, gdy
padną warownie.
26 Wówczas światło księżyca będzie jak światło słoneczne,
a światło słońca będzie siedmiokrotne, jakby światło siedmiu dni –
w dniu, gdy Pan opatrzy rany swego ludu i uleczy jego sińce po
razach.
Możemy
dziękować Bogu, że obecnie żyjemy w czasach bardzo uprzemysłowionych, gdzie
znacznie łatwiej jest zdobywać chleb. Gdy byłem małym chłopcem pamiętam jak z
ojcem oraliśmy ziemię konno. Zaprzęgaliśmy konia ojciec prowadził radło, a ja
szedłem obok i pilnowałem, by koń ciągnął radło po wyznaczonym miejscu.
Ale
choćbyśmy nie wiem jak wiele mieli ułatwień praca zawsze będzie wiązała się z
wysiłkiem i nie unikniemy tego, zarówno ta fizyczna jak i intelektualna. Nie
raz zasiadam do pisania kazania i idzie w miarę dobrze, choć wciąż jest
wysiłkiem, by studiować, czytać modlić się i zastanawiać nad znaczeniem
fragmentów, a później ubrać to w słowa, przelać na papier i jeszcze wygłosić.
Ale nie zawsze jest lekko są chwile i sytuacje, że idzie bardzo ciężko i jestem
naprawdę zmęczony. Tak również przedstawia pracę Salomon
Kaznodziei Salomona 1:2 Marność nad marnościami, mówi Kaznodzieja,
marność nad marnościami, wszystko marność.
3 Jaki pożytek ma człowiek z całego swego trudu, który znosi pod
słońcem?
Kaznodziei Salomona 3:9 Jaki pożytek ma pracujący z tego, że się
trudzi?
10 Widziałem żmudne zadania, które Bóg zadał ludziom, aby się nimi trudzili.
A
jednak mamy pracować i praca jest błogosławieństwem i choć jest trudem i
znojem, to daje nam zadowolenie i satysfakcje. Biblia mówi, że ludzie, którzy
unikają pracy, bo jest ciężka wpadają w biedę i problemy. Ci zaś, którzy
pracują pomimo znoju, potu i wysiłku zmagając się cierniami i ostami będą błogosławieni
przez Pana, ważne, żeby swoją pracę wykonywać na chwałę Boga i uczynić z niej
miejsce służby dla Chrystusa. Gdy będziemy trudzili się w swojej pracy
przypomnijmy sobie jak boleśnie grzech wpływa na nasze życie. Bóg chciał, by
człowiek miał zawsze wakacje, nawet jak pracował w raju, to praca nie była
wysiłkiem, znojem i trudem.
Druga
część klątwy dotyczy naszej śmierci, że będziemy się tak długo trudzić, aż
wrócimy do ziemi z której zostaliśmy uczynieni. I tym samym nasze ciała obrócą
się w proch, bo prochem jesteśmy. Nie wiem, czy wiesz, ale słowo Adam, które
dzisiaj traktujemy jak Imię własne oznacza ziemia lub rola.
Od
dnia upadku śmierć jest naszym wrogiem. Również przynosi ona w nasze życie
beznadzieje i bezsens w naszym wysiłku, bo ostatecznie cokolwiek człowiek robi
nie jest trwałe i musi to zostawić. Masz wspaniałą rodzinę, którą kochasz i
któregoś dnia musisz odejść lub oni odejdą. Osiągnąłeś sukces, którym mógłbyś
się cieszyć, ale przychodzi śmierć i staje się on bez znaczenia. Zbudowałeś dom
i musisz go zostawić, a owoce twojej pracy będzie zbierał ktoś inny. Wobec
śmierci człowiek jest całkowicie bezrady. Nawet jeśli bardzo się staramy i
dbamy o swoje zdrowie, to śmierć nas nie ominie. Ma ona 100% skuteczności na
100 urodzonych umiera 100. Nie ma również ona względu na osobę umierają ludzie
starsi, ale umierają również młodzi, czy nawet dzieci. Umierają biedni, ale
również bardzo bogaci, mądrzy i głupi, prawi i bezbożni.
Ale
wiesz o co chodzi ze śmiercią? Moc śmierci, przekleństwo śmierci znów ma nam
przypominać o tym jak straszny jest grzech i w ten sposób śmierć ma prowadzić
nas do pojednania z Bogiem przez wiarę w Chrystusa. Śmierć fizyczna oczywiście
jest przykra i trudna, ale o wiele gorsza jest druga śmierć Obj. 20,6
przed którą Słowo Boże nas przestrzega. Tą drugą śmiercią jest wieczne
oddzielenie od Boga, potępienie, jeśli człowiek nie upamięta się i nie uwierzy
w Jezusa. To więc Bóg daje nam doświadczenie śmierci fizycznej, mówi do nas, że
jesteśmy prochem i obrócimy się w proch, by skłonić nas do pokory i pokuty oraz
przyjęcia Zbawiciela, by nie mieć udziału w drugiej śmierci.
Gdyby
nie było śmierci fizycznej podejrzewam, że niewielu chciałoby się nawracać. A
tak przez niepokój naszych serc odnośnie wieczności Pan pobudza nas, by nie czekać,
ale przyjąć Chrystusa jako swego Pana i Zbawiciela, a wtedy On rozwieje nasze
obawy przed śmiercią i da nam pewność życia wiecznego.
Może ktoś z nas tutaj dzisiaj ma niepokój odnośnie swego wiecznego przeznaczenia, nie ma pewności co będzie z Nim po śmierci i boi się jej. Drogi przyjacielu uwierz w Chrystusa, zaufaj Mu, On zwyciężył śmierć niszcząc jej żądło jakim był grzech, to z powodu grzechu nie mogliśmy być zbawieni. Ale Jezus zapłacił za nasze grzechy umierając za nie i przeprowadzi nas przez zasłonę śmierci do życia wiecznego, gdy w Niego uwierzymy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz