26.05.2023

Klątwa Ks. Rodzaju 3,16 – 19

 


Czy wierzysz w klątwy? Ostatnio, gdy mieliśmy okazje gościć br. Mateusza Wicharego, który służy w Afryce szkoląc przyszłych liderów rozmawiałem z nim trochę o jego służbie. Powiedział, że w Afryce niemal każde nieszczęście przypisuje się jakiejś klątwie. Zachorowałeś lub ktoś z twojej rodziny tzn., że ktoś rzucił na ciebie klątwę. Wydarzyło się jakieś nieszczęście – znów klątwa, którą trzeba zdjąć przez działanie szamana. Wydarzyła się śmierć w rodzinie, następna klątwa. W związku z tym wielu ludzi ciągle żyje w strachu przed przekleństwem. Być może dla żyjących w zachodniej kulturze takie myślenie jest dalekie, a nawet śmieszne, ale dla nich klątwa to odpowiedź na nieszczęście.

Jest jednio przekleństwo, co do którego nie ma wątpliwości, że faktycznie działa i ciągnie się za nami już od dnia upadku. Jak tylko człowiek zgrzeszył Bóg przeklął jego oraz ziemię na różnych poziomach. Moc bożego przekleństwa codziennie wywiera wpływ na życie każdego człowieka, a nawet każdego stworzenia. Za nieposłuszeństwo na kobietę spadło przekleństwo rodzenia w bólach i trudnych relacji z mężem. Człowiek musi w mozole zdobywać chleb, a ziemia jest mu przeciwnikiem rodząc osty i ciernie. Ostatecznie fizyczne życie człowieka kończy się śmiercią jak mówi 19 wiersz, że prochem jesteś i w proch się obrócisz.

Przede wszystkim powinniśmy zdać sobie sprawę i mocno wziąć sobie do serca, że grzech niesie ze sobą poważne konsekwencje zarówno w naszym życiu fizycznym jak i duchowym. Zobaczmy jak wiele cierpienia, bólu i śmierci przyniósł grzech Adama i Ewy. Nie tylko oni musieli ponosić jego konsekwencje, ale również kolejne pokolenia. Od dnia upadku każdy syn i każda córka Adama i Ewy rodzi się grzesznikiem. Czyli przychodzimy na świat ze skażoną grzeszną naturą, która zwraca się przeciwko Bogu. Jak to ktoś powiedział, że nie stajemy się grzesznikami, gdy grzeszymy, ale grzeszymy, bo jesteśmy grzesznikami. Gdy grzeszymy nawet w ukryciu nie cierpimy tylko my, ale również nasza rodzina, bliscy, kościół, całe społeczeństwo. Grzech nigdy nie jest wyłącznie osobistą sprawą, bo dotyczy relacji Boga z człowiekiem i człowieka z człowiekiem. Weźmy sobie mocno do serca, że jeśli decydujemy się na grzech narażamy się na Boży gniew. Takie są konsekwencje grzechu. Bóg już powiedział to do Izraela w 28 rozdz. Ks. Powtórzonego Prawa, że jeśli będziesz mi posłuszny, to będę cię błogosławił na każdym miejscu, ale jeśli będziesz nieposłuszny, to będę cię przeklinał na każdym miejscu. Później widzimy 1 rozdz. listu do Rzymian, że Pan przeklina grzeszników, którzy nie chcą się upamiętać i odbiera im swoje błogosławieństwo tak, że ich życie każdego dnia staje się coraz bardziej bezbożne i naznaczone zepsuciem ściągając na siebie sąd Boży. Zwróćmy uwagę na pierwszy list do Koryntian 5 rozdz. co mieli zrobić nieposłusznym bratem. Mieli oddać takiego szatanowi, by się nim zajął. Widzimy więc, że Bóg używa skutków grzechu, by nas dyscyplinować. W wyniku nieposłuszeństwa może pozbawić nas swojej ochrony i doświadczymy przykrych konsekwencji.   

Pierwsze przekleństwo zostało skierowane w kierunku kobiety, że w bólach będzie rodziła dzieci, a relacje z mężem będą często dalekie od idealnych, co jest wyrażone w słowach, „mimo to ku mężowi twemu pociągać cię będą pragnienia twoje, on zaś będzie panował nad tobą”.

Z naszego tekstu wynika, że zanim Ewa zgrzeszyła, poród nie był bolesny i trudny związany z ryzykiem powikłań, a nawet śmierci matki lub dziecka.

Dopiero po upadku doświadczenie porodu stało się bardzo ciężkie. Lekarze badający poziom bólu porodowego uważają, że jest on jednym z największych jakiego człowiek może doświadczyć. Z porodem i bólem mu towarzyszącym związany jest również lęk i obawy o przebieg i finał całej akcji porodowej. Dzięki postępowi medycy w znacznej mierze powikłania wynikające z poczęcia nowego życia udało się ograniczyć, a nawet znacznie uśmierzyć bóle związane z wydaniem na świat nowego życia. Ale w wielu miejscach na świecie poród, to wciąż duże ryzyko. Nie posiadam obecnych statystyk, ale dane 2018 roku mówią, że tylko w ciągu jednego roku około 290 tys. kobiet straciło życie w wyniku komplikacji po porodowych i zmarło 2,5 miliona dzieci na świecie w pierwszym miesiącu życia. Prawdopodobnie obecne statystyki są na zbliżonym poziomie. Szczególnie w krajach, w których medycyna nie jest zbyt rozwinięta takie przypadki są częstsze. Ostatnio rozmawiałem z pastorem, który był w Kenii pomagając w organizacji obozu dla afrykańskich dzieci i powiedział mi, że tutaj w Europie zachodniej mamy naprawdę dobrze. Tam jest duże ryzyko infekcji po porodzie oraz śmierci noworodka.   

Być może zastanawiamy się, dlaczego wszystkie kobiety dotknęło to przekleństwo, skoro Ewa była nieposłuszna. Po pierwsze wszystkie dzieci Ewy grzeszą, a po drugie bóle porodowe mają za zadanie przypominać jak straszny jest grzech i w ten sposób prowadzić do refleksji, że w naszym upadku powinniśmy przyjść do Pana i szukać u Niego przebaczenia i zbawienia. Zwróćmy uwagę jak uniwersalne jest to przekleństwo. Doświadcza tego każda kobieta, która poczyna nowe życie, nie można od tego uciec. Co prawda można ograniczyć trochę ból, ale wciąż potrzebny jest czas, by w pełni dojść do zdrowia po porodzie. W słowach Boga o pomnożeniu bólów porodowych nie tylko jest zawarta kwestia cierpienia fizycznego, ale powinniśmy tu widzieć także trudność wychowywania dzieci. Z racji tego, że kobiety najwięcej czasu poświęcają nowemu życiu, to najbardziej odczuwają mozół troski o nowego człowieka. Po prostu nie jest łatwo wychowywać dzieci i związane jest to nie tylko ze wzmożoną troską o nowe życie, ale także często buntowniczą postawą dzieci wobec swoich rodziców. Rodzice powinni wiedzieć, że mają w domu małego grzesznika, który nie poddaje się łatwo procesowi wychowawczemu. Zauważmy, że nie musimy naszych dzieci uczyć niczego złego i rzadko jest tak, że rodzice są zorientowani na zło i chcą uczyć złych rzeczy. Raczej chcemy uczyć czegoś dobrego, a zło już w nas jest.    

Również Bóg przeklął sferę relacji między mężem, a żoną. Do czasu upadku Adam z Ewą nie mieli problemu z dogadywaniem się, ale od chwili buntu budowanie dobrych małżeńskich więzi już nie jest takie proste i wymaga znacznego wysiłku. Jeśli w tej sferze nie staramy się i nie działamy przeciw temu przekleństwu, to zazwyczaj relacje małżeńskie są dalekie od poprawnych. Część ludzi nie bardzo rozumie, dlaczego tak ciężko czasami małżonkom dogadać się. No właśnie źródło problemu jest w upadku i konsekwencjach grzechu.  Słowo Boże uczy nas, że mężczyźni mają miłować swoje żony jak Chrystus umiłował kościół (Efez 5,25), a żony mają poważać i szanować swoich mężów (Efez 5,33). Stosując się do tych zasad możemy znacznie ograniczyć skutki Bożego przekleństwa.

Niestety, kolejną odsłoną kary dla kobiety jest to, że często mężczyźni w wyniku swojej grzeszności wykorzystują swoją przewagę nad niewiastami poniżając je. Kobiety natomiast dążą do pewnej dominacji nad mężczyznami. Hebrajskie słowo przetłumaczone jako pragnienia, które będą pociągały kobietę w kierunku mężczyzny oznacza dążenie do kontroli. Wynik przekleństwa jest taki, że kobiety będą próbowały w relacjach damsko męskich zdobywać przewagę nad mężczyzną on zaś obawiając się tego będzie je dominował. 

Bóg powiedział do Ewy w 16 wierszu, że pomimo bólu i cierpienia jaki będzie powodował poczęcie dzieci wciąż pragnienia kobiet będą pociągać je ku jej mężowi, on zaś będzie nad nią panował. I chodzi tutaj o negatywny sposób panowania, że faceci będą wykorzystywać swoją władze nad kobietami i ich uległość, by je zniewalać i ich kosztem realizować swoje pragnienia. Niestety jest to obrzydliwe i charakterystyczne działanie mężczyzn na całym świecie. Kobieta została stworzona jako odpowiednia partnerka dla mężczyzny o której dobro faceci powinni się troszczyć, a nie traktować je jak swoje niewolnice. Trzeba powiedzieć, że dzięki wpływowi judeochrześcijańskiej kultury na zachodnie społeczeństwa, rozwinięte kraje zachodu poczyniły w tym zakresie znaczny postęp i ostatnie dziesięciolecia spowodowały sporą poprawę w prawach kobiet. Ale niestety w wielu pogańskich społeczeństwach i religiach jak np. Islam kobiety wciąż są traktowane okropnie na poziomie zwierząt, a nawet niekiedy gorzej.

Pozwólcie, że przywołam kilka wypowiedzi z Koranu

„Mężczyzna pod każdym względem przewyższa kobietę: ...niewiasty postępować powinny ze wszelką, przystojnością, a mężowie tak samo z niemi, ale mężowie mają stopień wyżej nad niewiastami (Sura 2:228).

Kobieta jest istotą pustą i bezmyślną: Czyż powiedzą, że Przedwieczny jest ojcem tak wymyślnego stworzenia jako jest córka, której młodość przebiega na ubieraniu się i przyozdabianiu i która zawsze spiera się bezzasadnie? (Sura 43:17).

Kobieta nie jest zdolna do samodzielnego życia bez pomocy mężczyzny: Mężczyźni mają pierwszeństwo nad kobietami, ponieważ Bóg dał im wyższość nad nimi i wyposaża je przez mężczyzn (4:38).

To tylko parę wersetów, a Koran zawiera ich znacznie więcej. Więc nie powinniśmy się dziwić, że gorliwi wyznawcy Islamu tak poniżają kobiety. Podobnie jest w wielu innych pogańskich religiach.

A co mówi ewangelia

1 Koryntian 11:11 Zresztą, w Panu kobieta jest równie ważna dla mężczyzny, jak mężczyzna dla kobiety.

12 Albowiem jak kobieta jest z mężczyzny, tak też mężczyzna przez kobietę, a wszystko jest z Boga.

Ewangelia zrównuje pozycje mężczyzn i kobiet, co do ważności przed Bogiem, a czyni różnice co do powołania i celów jakie przeznaczył dla nas Bóg. A nawet nakazuje mężczyznom, by z kobietami obchodzili się wyjątkowo łagodnie zważywszy na to, że są bardziej delikatne i zazwyczaj mają mniej siły fizycznej o czym czytamy w 1 Liście Piotra

1 Piotra 3:7 Podobnie wy, mężowie, postępujcie z nimi z wyrozumiałością jako ze słabszym rodzajem niewieścim i okazujcie im cześć, skoro i one są dziedziczkami łaski żywota, aby modlitwy wasze nie doznały przeszkody.

Wiele organizacji feministycznych w naszej zachodniej kulturze walczących o prawa kobiet mówi jak to źle kobiety są traktowane w zachodnich społeczeństwach. Ale to właśnie zachodnie społeczeństwa ukształtowane przez wpływ chrześcijaństwa traktują najlepiej kobiety ze wszystkich kultur. To właśnie chrześcijanie od początku z godnością traktowali swoje żony, matki i córki.

Rzym za czasów Chrystusa był bardzo antykobiecy. Rodziny zazwyczaj trzymały wszystkich zdrowych chłopców i najstarszą zdrową dziewczynkę. Inne córki pozostawiono na śmierć jako niemowlęta. Aborcja chirurgiczna była dostępna, a kobiety często umierały z jej powodu lub były okaleczone. Dziewczęta, które przeżyły, były zazwyczaj wydawane za mąż w wieku dwunastu lat i zmuszane do ponownego małżeństwa, gdy zostały wdowami.

Chrześcijanie sprzeciwiali się tym praktykom. Przyjmowali porzucone niemowlęta, potępiali aborcję chirurgiczną, pozwalali dziewczętom pozostawać niezamężnymi, dopóki nie były gotowe i wspierali wdowy. Przyjmowane przez kościół kobiety nawracały się na chrześcijaństwo w znacznie większym stopniu niż mężczyźni i dochodziły do ​wysokich pozycji w środowiskach chrześcijańskich.

Co więcej, chrześcijańska akceptacja godności kobiet doprowadziła do zmian kulturowych na całym świecie. Na przykład w Indiach dopiero wtedy, gdy parlament zmusił Brytyjską Kompanię Wschodnioindyjską do wpuszczenia chrześcijańskich misjonarzy do Indii, zakwestionowano praktykę suttee – palenia na stosie pogrzebowym wdów razem ze zmarłym mężem. Zajęło to dziesięciolecia, ale misjonarzom, wraz z rdzennymi chrześcijanami, w końcu udało się zakazać tej makabrycznej praktyki.

W Chinach tradycyjna kulturalna utrzymywała, że ​​małe stopy są oznaką statusu i piękna kobiet. W wielu częściach Chin stopy małych dziewczynek były ciasno związane, aby zapobiec ich wzrostowi. To łamało palce i kości w łukach stóp, pozostawiając wiele dziewcząt prawie kalekami. W XVII wieku cesarze mandżurscy próbowali powstrzymać tę praktykę, ale nie udało się im. Jednak pod koniec XIX wieku chińskie chrześcijanki, takie jak lekarz medycyny Shi Meiyu, zaczęły agitować przeciwko temu okropnemu znęcaniu się nad młodymi dziewczętami i ostatecznie udało im się zdelegalizować tę praktykę. Meiyu wywarła również transformacyjny wpływ na Chiny poprzez swoją pracę w medycynie i zdrowiu publicznym oraz pomoc, jakiej udzielała uzależnionym od opium.

Tak więc choć przekleństwo jest prawdziwe i przypomina nam o tym jak grzech jest niszczący i jak srogie są konsekwencje buntu przeciw Bogu. To Pan w swojej łasce nie zabronił nam działać przeciw temu przekleństwu. Bóg dał również kobietom możliwość pocieszenia i w jakimś sensie odwrócenia smutku i bólu wywołanego porodem i trudem wychowania.

W liście Pawła do Tymoteusza czytamy takie słowa

1 Tymoteusza 2:12 Nie pozwalam zaś kobiecie nauczać ani wynosić się nad męża; natomiast powinna zachowywać się spokojnie.

13 Bo najpierw został stworzony Adam, potem Ewa.

14 I nie Adam został zwiedziony, lecz kobieta, gdy została zwiedziona, popadła w grzech;

15 Lecz dostąpi zbawienia przez macierzyństwo, jeśli trwać będzie w wierze i w miłości, i w świątobliwości, i w skromności.  

Nie chodzi tutaj o zbawienie w sensie uratowania swojej duszy, bo jak wiemy wszyscy zostajemy usprawiedliwieni z naszych grzechów przez wiarę w Pana naszego Jezusa Chrystusa. Ale chodzi tutaj o odwrócenie przekleństwa jakim obarczył kobiety Bóg, że smutek, ból porodu i trud wychowania zostanie złagodzony przez pobożne życie i wychowywanie następnego pobożnego pokolenia w wierze w Chrystusa, co znacznie zmniejszy moc przekleństwa. Czasami jako chrześcijanie nie zdajemy sobie sprawy jak wielkie błogosławieństwo spoczywa nas, że możemy nasze dzieci wychowywać blisko słowa Bożego. Gdyby nie ono, ciężar wychowania kolejnego pokolenia byłby dla nas jeszcze trudniejszy. A tak Słowo Boże i chrześcijański sposób kształtowania naszego potomstwa ma wpływ na serca naszych dzieci i daje im dobry fundament do wiary w Jezusa.

Kolejną odsłoną przekleństwa Bożego jest sąd nad Adamem. Bóg powiedział do niego od 17 - 19 wiersza „Ponieważ usłuchałeś głosu żony swojej i jadłeś z drzewa, z którego ci zabroniłem jeść mówiąc: Nie wolno ci jeść z niego, przeklęta niech będzie ziemia z powodu ciebie! W mozole żywić się będziesz z niej po wszystkie dni życia swego. Ciernie i osty rodzic ci będzie i żywić się będziesz zielem polnym. W pocie oblicza twego będziesz jadł chleb, aż wrócisz do ziemi, z której zostałeś; bo prochem jesteś i w proch się obrócisz”   

Teraz zobaczmy, że Bóg ma pretensje do Adama, że posłuchał swojej żony zamiast słuchać Boga. Oczywiście nie ma niczego złego w słuchaniu żony pod warunkiem, że zachęca nas do słuchania Boga. Ale gdyby tego nie czyniła, to nie powinniśmy jej słuchać jak Hiob nie posłuchał swojej żony, która radziła mu przeklinać Boga za nieszczęścia jakie go dotknęły. Adam jednak usłuchał żony w złej sprawie, a Bóg przeklął ziemię z tego powodu. Klątwa ta dotknęła Adama, a z nim całą ludzkość w ten sposób, że od dnia upadku zapewnienie sobie utrzymania i jedzenia, by przetrwać już nie jest takie proste. W Raju utrzymanie było łatwe, a jedzenie na wyciągnięcie ręki - tam ziemia nie była przeciwko człowiekowi. Teraz jednak ma rodzić osty i ciernie przy zdobywaniu pożywienia. Konieczność podtrzymania życia dla człowieka staje się ciężką pracą. Osty i ciernie, które ma ziemia rodzić oznaczają, że każdy plon który człowiek będzie zbierał z ziemi jest związany wysiłkiem chronienia go przed zielskiem, szkodnikami, chorobami i warunkami pogodowymi. Kiedyś ziemia była naszym sprzymierzeńcem, obecnie jest w jakimś sensie naszym wrogiem, musimy ją ujarzmiać i przeciwdziałać temu przekleństwu. Nie tylko ziemia rodzi nam osty i cierpnie, ale mamy komary, muchy i robactwo, które nas gryzie. Zwierzęta są dla nas zagrożeniem, szczególnie te drapieżne. Grzech spowodował, że całe stworzenie uległo skażeniu i jest przeciwko nam. Skala zepsucia stworzenia o czym mówi Paweł w liście do Rzymian 8,20-21 jest tak głęboka, że nie jesteśmy w stanie w pełni dzisiaj ocenić jak bardzo upadek zmienił nasz świat, a nawet wszechświat.  Ja wychowałem się na roli, więc doskonale rozumiem, jak to działa, nic samo z siebie się nie urodzi, koło wszystkiego musisz chodzić i ciężko pracować, by zdobywać chleb. A nawet czyniąc to, nie masz gwarancji, czy zawsze go zdobędziesz. I nie tylko dotyczy to ziemi, ale wszelkiej naszej pracy. Wymaga ona ogromnego nakładu energii i jest wykonywana w pocie oblicza, często męcząca, trudna i związana z dużym wysiłkiem. Jeśli ktoś nastawia się na to, że jego praca będzie zawsze lekka, łatwa i przyjemna, to muszę cię rozczarować. Nawet jeśli będziesz wykonywał pracę, którą lubisz zawsze będzie ona męczyła i będzie wykonywana w trudzie, aż do dnia, kiedy Chrystus powróci i wtedy zdejmie z ziemi to przekleństwo.

W Ks. Izajasza mamy obietnice jak wspaniale będzie w tysiącletnim królestwie i jak obficie Bóg będzie błogosławił po powrocie Chrystusa

Izajasza 30:23 On ześle deszcz na zboże, którym obsiejesz rolę, a pokarm z plonów ziemi będzie soczysty i pożywny. Twoje trzody będą się pasły w owym dniu na rozległych łąkach.

I24 Woły i osły obrabiające rolę żreć będą paszę dobrze przyprawioną, która została starannie przewiana.

25 Dojdzie do tego, że na każdej wysokiej górze i na każdym wyniosłym pagórku będą strumienie płynących wód na czas wielkiej rzezi, gdy padną warownie.

26 Wówczas światło księżyca będzie jak światło słoneczne, a światło słońca będzie siedmiokrotne, jakby światło siedmiu dni – w dniu, gdy Pan opatrzy rany swego ludu i uleczy jego sińce po razach.

Możemy dziękować Bogu, że obecnie żyjemy w czasach bardzo uprzemysłowionych, gdzie znacznie łatwiej jest zdobywać chleb. Gdy byłem małym chłopcem pamiętam jak z ojcem oraliśmy ziemię konno. Zaprzęgaliśmy konia ojciec prowadził radło, a ja szedłem obok i pilnowałem, by koń ciągnął radło po wyznaczonym miejscu.

Ale choćbyśmy nie wiem jak wiele mieli ułatwień praca zawsze będzie wiązała się z wysiłkiem i nie unikniemy tego, zarówno ta fizyczna jak i intelektualna. Nie raz zasiadam do pisania kazania i idzie w miarę dobrze, choć wciąż jest wysiłkiem, by studiować, czytać modlić się i zastanawiać nad znaczeniem fragmentów, a później ubrać to w słowa, przelać na papier i jeszcze wygłosić. Ale nie zawsze jest lekko są chwile i sytuacje, że idzie bardzo ciężko i jestem naprawdę zmęczony. Tak również przedstawia pracę Salomon

Kaznodziei Salomona 1:2 Marność nad marnościami, mówi Kaznodzieja, marność nad marnościami, wszystko marność.

3 Jaki pożytek ma człowiek z całego swego trudu, który znosi pod słońcem?

Kaznodziei Salomona 3:9 Jaki pożytek ma pracujący z tego, że się trudzi?

10 Widziałem żmudne zadania, które Bóg zadał ludziom, aby się nimi trudzili.

A jednak mamy pracować i praca jest błogosławieństwem i choć jest trudem i znojem, to daje nam zadowolenie i satysfakcje. Biblia mówi, że ludzie, którzy unikają pracy, bo jest ciężka wpadają w biedę i problemy. Ci zaś, którzy pracują pomimo znoju, potu i wysiłku zmagając się cierniami i ostami będą błogosławieni przez Pana, ważne, żeby swoją pracę wykonywać na chwałę Boga i uczynić z niej miejsce służby dla Chrystusa. Gdy będziemy trudzili się w swojej pracy przypomnijmy sobie jak boleśnie grzech wpływa na nasze życie. Bóg chciał, by człowiek miał zawsze wakacje, nawet jak pracował w raju, to praca nie była wysiłkiem, znojem i trudem.

Druga część klątwy dotyczy naszej śmierci, że będziemy się tak długo trudzić, aż wrócimy do ziemi z której zostaliśmy uczynieni. I tym samym nasze ciała obrócą się w proch, bo prochem jesteśmy. Nie wiem, czy wiesz, ale słowo Adam, które dzisiaj traktujemy jak Imię własne oznacza ziemia lub rola.

Od dnia upadku śmierć jest naszym wrogiem. Również przynosi ona w nasze życie beznadzieje i bezsens w naszym wysiłku, bo ostatecznie cokolwiek człowiek robi nie jest trwałe i musi to zostawić. Masz wspaniałą rodzinę, którą kochasz i któregoś dnia musisz odejść lub oni odejdą. Osiągnąłeś sukces, którym mógłbyś się cieszyć, ale przychodzi śmierć i staje się on bez znaczenia. Zbudowałeś dom i musisz go zostawić, a owoce twojej pracy będzie zbierał ktoś inny. Wobec śmierci człowiek jest całkowicie bezrady. Nawet jeśli bardzo się staramy i dbamy o swoje zdrowie, to śmierć nas nie ominie. Ma ona 100% skuteczności na 100 urodzonych umiera 100. Nie ma również ona względu na osobę umierają ludzie starsi, ale umierają również młodzi, czy nawet dzieci. Umierają biedni, ale również bardzo bogaci, mądrzy i głupi, prawi i bezbożni.

Ale wiesz o co chodzi ze śmiercią? Moc śmierci, przekleństwo śmierci znów ma nam przypominać o tym jak straszny jest grzech i w ten sposób śmierć ma prowadzić nas do pojednania z Bogiem przez wiarę w Chrystusa. Śmierć fizyczna oczywiście jest przykra i trudna, ale o wiele gorsza jest druga śmierć Obj. 20,6 przed którą Słowo Boże nas przestrzega. Tą drugą śmiercią jest wieczne oddzielenie od Boga, potępienie, jeśli człowiek nie upamięta się i nie uwierzy w Jezusa. To więc Bóg daje nam doświadczenie śmierci fizycznej, mówi do nas, że jesteśmy prochem i obrócimy się w proch, by skłonić nas do pokory i pokuty oraz przyjęcia Zbawiciela, by nie mieć udziału w drugiej śmierci.

Gdyby nie było śmierci fizycznej podejrzewam, że niewielu chciałoby się nawracać. A tak przez niepokój naszych serc odnośnie wieczności Pan pobudza nas, by nie czekać, ale przyjąć Chrystusa jako swego Pana i Zbawiciela, a wtedy On rozwieje nasze obawy przed śmiercią i da nam pewność życia wiecznego.

Może ktoś z nas tutaj dzisiaj ma niepokój odnośnie swego wiecznego przeznaczenia, nie ma pewności co będzie z Nim po śmierci i boi się jej. Drogi przyjacielu uwierz w Chrystusa, zaufaj Mu, On zwyciężył śmierć niszcząc jej żądło jakim był grzech, to z powodu grzechu nie mogliśmy być zbawieni. Ale Jezus zapłacił za nasze grzechy umierając za nie i przeprowadzi nas przez zasłonę śmierci do życia wiecznego, gdy w Niego uwierzymy.   

Brak komentarzy:

Łączna liczba wyświetleń