30.05.2023

Wybór Rady Zboru/ Rady Starszych Tytusa 1,5 – 9; 1 Tymoteusza 3, 1 – 7

 


Drodzy wiem, że stoicie przed wyborem Rady Zboru i chciałbym byśmy dzisiaj trochę o tym porozmawiali. Pierwszy wykład będzie poświęcony konieczności i ważności oraz kryteriom wyboru przywództwa. Drugi natomiast będzie o autorytecie osób prowadzących Zbór. Jako ludzie odrodzeni i świadomi do czego zostaliśmy powołani powinniśmy zdawać sobie sprawę z tego, że  wybór przywódców Zboru, Rady Zboru czy Rady Starszych jest niezwykle ważną dla Zboru decyzją. Nie powinniśmy takiej decyzji pozostawiać nigdy przypadkowi, czy ja bagatelizować. Dlatego każdy członek Zboru, Kościoła - ciała Jezusa Chrystusa powinien być zaangażowany w ten proces. Oczywiście nie wszyscy w zborze są zdolni pełnić rolę przywódcze i mają odpowiednie kwalifikacje, ale wszyscy możemy wspierać taki wybór modlitwą, swoją obecnością w tym procesie,  zachęcaniem odpowiednio dojrzałych kandydatów oraz biblijną oceną wyboru.

Ubolewam nad tym, że niekiedy świat rozumie lepiej niż Kościół jak ważne jest dobre przywództwo, które pomoże nam we właściwym rozwoju duchowym i będzie miało odpowiednie kompetencje, by sprostać wyzwaniom jakie Bóg stawia przed Kościołem. Zwróćmy uwagę jak wiele świeckim firm poświęca sporo wysiłku, by znaleźć odpowiednią kadrę kierowniczą i nie pozwoli sobie na to, by osoby które będą pełnić taką role były przypadkowe. A niestety tak czasami dzieje się w kościele czego i ja miałem okazje kilka razy doświadczyć. Osoby które są odpowiednie, kompetentne i dojrzałe duchowo nie zawsze chcą angażować się w tą trudną i wymagającą służbę w związku z tym zdarza się, że Zbory mogą wybierać kogokolwiek lub nie jest łatwo znaleźć odpowiednich kandydatów.

Niestety wybór osób, które są niewłaściwe, mają niskie standardy moralne, brak odpowiedniego dojrzałego chrześcijańskiego charakteru oraz nie spełniają biblijnych kryteriów często dla Zboru kończy się problemami lub kryzysem. Mając to na uwadze, tym bardziej poważnie powinniśmy wybierać naszych przewódców. Jeśli nie robimy tego odpowiednio rozważnie i nie zdajemy sobie sprawy z powagi wyboru, to sami sobie możemy wystawiać świadectwo, jak nisko cenimy Kościół Jezusa Chrystusa.

Niekiedy jestem zdziwiony, że gdy jest zapowiadany jest wybór Rady Zboru i wiadomo, że tego i tego dnia podejmujemy tak ważne decyzje dla naszej społeczności, to czasami okazuje się, że nie możemy zebrać kworum, a część ludzi z zupełnie błahych powodów tego dnia nie przychodzi do zboru. Jeśli zależy Ci na Kościele, a wierze, że jeśli jesteś odrodzonym chrześcijaninem, to musi Ci zależeć, więc tego dnia, gdy wybiera się Radę Zboru szczególnie powinieneś być w Kościele.  

Przywództwo jest konieczne. Zacznijmy od listu do Tytusa 1,5 – 9.

Czytamy, że Paweł nakazał Tytusowi swojemu współpracownikowi w służbie, by ustanowił po miastach, gdzie były Zbory - starszych. Czyli wybrał odpowiednio duchowo dojrzałe osoby, by mogły przewodzić zgromadzeniu. Nie wiemy dokładnie w jakich okolicznościach te zbory powstały, prawdopodobnie Paweł z Tytusem odwiedzili Kretę i głosili tam ewangelię. Być może Paweł musiał wyjechać w inne miejsce służby, ale zostawił tam Tytusa, by dokończył pracę. Możliwe również, że kościoły te powstały po nawróceniu Kreteńczyków w dzień wylania Ducha Św. w czasie pięćdziesiątnicy. Gdy wrócili do swoich domów, głosili ewangelię i tak zawiązały się te społeczności. Zwróćmy uwagę, jak poważnie ap. Paweł traktował ten wybór. Zostawił tam Tytusa i napisał do niego list, by wywiązał się z powierzonego mu zadnia. Być może Tytus się w jakiś sposób ociągał lub brakowało mu autorytetu i miał przeciwników w postaci Kreteńczyków o których moralności nie jest napisane zbyt dobrze. Ale trzeba było to zrobić, zarówno Paweł jak i Tytus wiedzieli, że bez wyboru odpowiednich osób społeczności będą narażone na ataki fałszywych nauczycieli, anarchie, kłótnie, rozdarcia w konsekwencji rozpad. Bóg chce aby w każdym Jego kościele ludzie, którzy są odpowiednio dojrzali duchowo wzięli odpowiedzialność za prowadzenie Zboru.

Niestety żyjemy w czasach, gdzie coraz częściej chcemy unikać odpowiedzialności, nie chcemy z czymś się wiązać i raczej szukamy swobody. Widać to na wszystkich poziomach życia, w szkole po uczniach, w domu po rodzicach, w firmie po pracownikach i również w kościele po zborownikach.

Osoby jakie miał wybrać Tytus są określane mianem starszych, „presbiteros” dosłownie oznaczało to starszych wiekiem ludzi, starszych mężczyzn. Z czasem słowo to zaczęło oznaczać coś więcej niż starszego mężczyznę i przybrało funkcję oficjalnego urzędu w kościele, a osoby sprawujące go maiły za zadanie przewodzić Zborowi. W 1 liście Pawła do Tymoteusza w 3 rozdz. gdzie są podane te same kwalifikacje  na przywódców nazywa się takiego człowieka „biskupem” czyli nadzorcą. Jest to ktoś, kto czuwa nad rozwojem społeczności i pilnuje jej bezpieczeństwa.  W innych miejscach osoby te są nazywane pastorami np. Dzieje ap. 20 rozdz. i 1 list Piotra rozdz. 5. Niezależnie od tego jak są nazwani, czy starszymi, biskupami, czy pastorami pełnią tą samą funkcje – duchowych przywódców kościoła.

W naszym środowisku baptystycznym często nie mamy Rady starszych, a Radę Zboru. Choć niektóre zbory maja dwa ciała Radę Starszych i Radę Zboru. Wtedy dzielą funkcje Rady Zboru i Rady Starszych. Najczęściej Rada Zboru zajmuje się administracyjnymi sprawami Zboru, a Rada Starszych pełni obowiązki duchowego prowadzenia Zboru. Ale jeśli mamy jedno ciało najczęściej to Rada Zboru, to ludzie Ci zajmują się zarówno administracją jak i przewodzeniem Zborowi i w ten sposób pełnia również role Rady Starszych, choć możemy ich tak nie nazywać. Lecz de fakto są starszymi, bo są odpowiedzialni za prowadzenie zboru, co w praktyce często oznacza, nauczanie w zborze, rozmowy duszpasterskie, napominanie, wyznaczenie kierunku rozwoju zboru, powoływanie nowych służb, a także sprawy administracyjne.

Nowy Testament uczy nas, że takie osoby, które podejmują się tej służby powinniśmy wysoko cenić i okazywać im posłuszeństwo w ramach Słowa Bożego, bo nie są przez ludzi ustanowieni, ale prze Boga jeśli oczywiście przy ich wyborze stosujemy kryteria zawarte w Piśmie Św., ale o tym będę więcej mówił na kolejnym wykładzie.

Teraz bardziej chciałbym się skupić na wyborze odpowiednich osób.

Z pewnością zauważyliśmy czytając listy do Tytusa, czy Tymoteusza mówiące o kryteriach przewódców, że duży nacisk tam jest położny na moralne wymagania takich osób – czyli charakter. Jestem przekonany, że gdy Biblia mówi o dojrzałości chrześcijanina, to właśnie ma na myśli charakter. Czasami mylnie uważamy, że duchowo dojrzały chrześcijanin, to obdarowany chrześcijan wieloma charyzmatami, lub ktoś zajmujący wysoką pozycje społeczną, albo ktoś wykształcony, lub osoba lubiana, a może człowiek, który odniósł sukces albo ktoś, kto dużo udziela się w Kościele. Oczywiście niektóre z tych rzeczy mogą pomóc w służbie przewodzenia zborowi, ale to, na co powinniśmy zwracać przede wszystkim uwagę, to moralne wymagania Słowa Bożego odnośnie takich osób. Niestety możemy wpaść w pułapkę wybierając swoich liderów tak, jak wybiera ich świat. Kościół jest osadzony w świcie i może swoje wzorce czerpać, a nawet niestety czerpie ze świata zamiast z Biblii. Wiemy, że w świecie na przywódców  wybiera się osoby skuteczne. Mniej mają znaczenie wymagania moralne, a bardziej odniesiony sukces, błyskotliwość, intelekt, spryt, umiejętność załatwiania i rozwiązywania różnych problemów, wyksztalcenie, wygląd i prezencja.

Dla Boga natomiast liczy się bogobojny charakter jeśli tego brakuje, to tamte rzeczy tego nie zastąpią.

Powinniśmy wziąć  pod uwagę, że kryteria jakie przedstawia Paweł w liście Tytusa i Tymoteusza są dla nas wzorem, którym kierujemy się przy tym wyborze. Ale też nikt z nas nie jest doskonały w uświęceniu, więc nie zawsze uda się spełnić doskonale wszystkie wymagania wobec każdej osoby wymienione przez Pawła, jednak chcemy równać do przedstawionego nam wzoru.

Możemy te wymagania podzielić na cztery kategorie:

1.      Po pierwsze, będzie to moralność osobista dotycząca także sfery seksualnej.

2.      Po drugie, przywództwo w rodzinie.

3.      Po trzecie, ogólny charakter.

4.      Po czwarte, umiejętności dotyczące nauczania, czyli pedagogiczne.

W kategorii moralności osobistej czytamy, że powinien być to człowiek bez nagany jest to wspomniane w 6 wierszu u Tytusa oraz w. 7, gdzie jest powiedziane, że biskup powinien być nienaganny, podobnie wypowiada się Paweł do Tymoteusza. To słowo nienaganny oznacza człowieka, któremu nie można postawić żadnych zarzutów o grzech ani o nic go oskarżyć, czyli nie spoczywa na nim żadna wina. Chodzi o to, że nie ma nic w jego przeszłości życiowej jako chrześcijanina, co powodowałoby, że nie mógłby być wzorem do naśladowania dla kościoła.  Jest to konieczne, bo pasterstwo nie jest związanie jedynie z pouczeniami, ale z naśladowaniem. To, co faktycznie robi różnice i znaczenie wspiera przywództwo, to wzorowe życie. A z kolei nic tak nie osłabia autorytetu przywództwa, kiedy ludzie, którzy stoją na czele okazują się hipokrytami, czyli praktykują jakieś ukryte grzechy i w ten sposób prowadzą podwójne życie, lub zdyskredytowali się w przeszłości. Oczywiście mogli pokutować i wciąż są chrześcijanami, ale mam wątpliwości, co do tego, czy nadal powinni pełnić rolę starszych. 

Apostoł Paweł w liście do Filipian, stawiał siebie za wzór, a także innych liderów godnych naśladowania:

Filipian 3:17  Bądźcie naśladowcami moimi, bracia, i patrzcie na tych, którzy postępują według wzoru, jaki w nas macie.

Być może zbyt rzadko mówimy o tym dzisiaj w naszych zborach, że potrzebują one ojców duchowych, a nie tylko dobrego wykładu. Potrzebujemy, żeby nie tylko ktoś nam powiedział, ale nam pokazał. Szczególnie w dzisiejszym świecie, gdzie mam wrażenie szacunek do autorytetów jest coraz mniejszy. A wiele autorytetów przestaje mieć mandat moralny do ich pełnienia.    

Bycie nienagannym nie tylko ma znaczenie, by pociągnąć innych, dać im przykład żeby mogli nas naśladować, ale dotyczy również błogosławieństwa Bożego. Bóg chce błogosławić osoby, które są mu posłuszne i przestrzegają jego przykazań. Nie można występować w imieniu Boga, być reprezentantami Boga bez Boga. W psalmie 15 Dawid zadaje pytanie, kto będzie miał społeczność z Bogiem, z kim Bóg będzie blisko, do kogo się przyzna. Tam również pada odpowiedź, proszę posłuchajcie jej:

Psalm 15:2  Ten, kto żyje nienagannie I pełni to, co prawe, I mówi prawdę w sercu swoim.

3  Nie obmawia językiem swoim, Nie czyni zła bliźniemu swemu Ani nie znieważa sąsiada swego.

4  Sam czuje się wzgardzony i niegodny, A czci tych, którzy boją się Pana. Choćby złożył przysięgę na własną szkodę, nie zmieni jej.

5  Pieniędzy swych nie pożycza na lichwę I nie daje się przekupić przeciw niewinnemu. Kto tak czyni, nie zachwieje się nigdy.

Następnie jest powiedziane, że Starszy ma być mężem jednej żony. Tu chciałbym zaznaczyć, ale mam nadzieje, że jest to dla nas jasne, że starszym może być jedynie mężczyzna, raczej kobieta nie może być mężem jednej żony. Inaczej to wygląda, gdy w Zborze funkcjonują dwa ciała, jedno administracyjne, a drugie prowadzące Zbór. Wtedy kwestią administracyjną mogą zajmować się kobiety jeśli są odpowiednio kompetentne. Jeśli jednak Rada Zboru pełni obie rolę, a często tak jest , to w skład Rady Zboru powinni wchodzić tylko mężczyźni, bo Bóg im powierzył odpowiedzialność przewodzenia swemu Kościołowi. To oczywiście nie oznacza, że kobiety są gorsze, bo niektórzy tak to odbierają. To oznacza, ze Bóg przypisał nam różne role społeczne, a także w kościele i w tych granicach powinniśmy się poruszać. Jak mężczyźni nie są stworzeni przez Boga do rodzenia dzieci, tak kobiety nie są wyznaczone przez Boga do przewodzenia i stania na czele Kościoła Jezusa Chrystusa.

Dyskutuje się nad tym, co oznacza bycie mężem jednej żony. Wydaje się jasne, że Paweł mówi tutaj przede wszystkim o kwalifikacjach moralnych, że człowiek stojący na czele kościoła ma być wierny jednej żonie, jednej kobiecie. Czyli nie może być to cudzołożnik, ktoś, kto nie dochowuje wierności żonie, ma jakieś kochanki lub jest uwikłany w grzechy seksualne, czy zniewolony pornografią. Także poligamia, czyli wielożeństwo dyskwalifikuje człowieka, który chciałby pełnić funkcje biskupa.

Moim zdaniem wchodzi tu również w grę kwestia rozwodów. Człowiek, który przez całe życie lub przez wiele lat jest wierny jednej żonie, jest po prostu człowiekiem wiarygodnym, który postępuje według Bożego wzoru małżeństwa. Wiemy z nauczania Pana Jezusa, że Bożym wzorem małżeństwa jest jeden mężczyzna i jedna kobieta na całe życie. Rozwód w jakiś sposób kładzie się cieniem na naszą reputacje, a szczególnie rozwód, gdy jesteśmy już wierzącymi ludźmi.

Choć wierze są biblijne powody do rozwodu, to uważam, że do przewodzenia Zborowi powinniśmy szukać takich osób, które nie mają tak trudniej przeszłości. Rozumiem również, że nie zawsze da się znaleźć osoby, które spełniają wszystkie kwalifikacje, wtedy wybieramy ludzi, którzy najbardziej są zbliżeni do tych wymogów. Przygotowując się do tego wkładu czytałem również różne opracowania i komentarze i chciałbym tutaj zacytować wypowiedź  Dr Eda Glasscocka dosyć znanego z publikacji wielu komentarzy biblijnych. Do studium tego fragmentu napisał:

„Biorąc pod uwagę wiele aspektów i argumentów związanych ze sformułowaniem „mężczyzna jednej kobiety”, trzeba przyznać, że nie ma prostej, absolutnej odpowiedzi. Można przypuszczać , że Paweł chciał zakazać rozwiedzionym mężczyznom, którzy żyli w nowych związkach, usługiwania jako starsi, ale należy uczciwie przyznać, że Paweł nie powiedział , że nie może być wcześniej żonaty ani nie może być rozwiedziony. Powiedział tylko, że musi być mężem jednej żony lub typem mężczyzny, który ma jedną kobietę. Paweł wyraźnie troszczył się o czyjś charakter, gdy rozważano mężczyznę do objęcia tego wysokiego urzędu; Paweł nie dokonywał przeglądu życia takiej osoby przed nawróceniem”.

Bycie mężem jednej żony także nie dyskwalifikuje tutaj osób samotnych. Paweł nie wymaga, by przewódca miał żonę choć niektórzy tak twierdzą. Nacisk jest położony na to, że jeśli już ma żonę, to mam być z jedną kobietą. Gdyby te zalecenia wykluczały osoby samotne, to Paweł, który z dużym prawdopodobieństwem był samotny, a także Tymoteusz nie spełniłaby tych wymagań. Choć faktem jest , że osoby które mają żony i rodziny łatwiej jest nam ocenić, bo będąc w rodzinie lepiej dostrzegamy dojrzałość człowieka. 

Przywództwo w rodzinie

W ten sposób Paweł przechodzi do dalszych kwalifikacji jakim właśnie jest rodzina. Przywództwo w rodzinie wiele może nam powiedzieć o przyszłych kandydatach. W 1 liście do Tymoteusza 3,5 Paweł mówi, że jeśli ktoś nie potrafi przewodzić własnemu domowi, to jakże będzie mógł przewodzić Zborowi. Dom w dużo mniejszym stopniu wymaga kwalifikacji do bycia odpowiednim przywódcą dla swojej rodziny niż Zbór. Jeśli ktoś na poziomie domu i rodziny ma z tym problemy, to możemy być pewni, że również podobnie będzie w zborze. Rodzina również zna najlepiej kandydata na starszego, jego żona i dzieci widzą kim on jest, oni przebywają z nim cały czas i znają go najlepiej. Widzą, czy jest to człowiek, duchowy, czy kocha Chrystusa, na czym mu zależy, do czego dąży i jakimi motywacjami się kieruje. Jestem pewny że gdybyśmy zwracali baczną uwagę na rodziny przyszłych starszych popełnialibyśmy znacznie mniej błędów w naszych wyborach.

Teraz Paweł mówi, że powinien być to człowiek, który dzieci ma wierzące, a w liście do Tymoteusza, że powinien dzieci trzymać w posłuszeństwie na których nie ciążą zarzuty krnąbrności, nieuczciwości lub jakiejś rozpusty, która odnosi się do dzikiego, pobłażającego sobie marnotrawnego stylu życia.

Rozumiem, że chodzi tu o takie dzieci, które są jeszcze pod naszm dachem i na które mamy wpływ. Trudno żebyśmy byli odpowiedzialni za dzieci, które są już zupełnie dorosłe i wyprowadziły się z naszych domów. Ale jeśli przyszły starszy ma dzieci pod swoim dachem, to powinniśmy ocenić jakie są jego relacje z tymi dziećmi i jaki On ma wpływ na nie.

Jeśli nie potrafi zapanować nad swoją rodziną, pozwala swoim dzieciom na złe zachowanie, nie na napomina ich, nie wychowuje zgodnie z duchem ewangelii prowadząc ich do Chrystusa, a dzieci są dzikie, nieposłuszne, buntują się i gardzą rodzicami, to nie świadczy dobrze o jego prowadzeniu domu.

Wciąż toczy się dyskusja, czy Paweł miał na myśli dzieci wierzące, czy wierne w sensie posłuszne rodzicom. Wydaje się, że bardziej chodzi o dzieci wierne, czyli takie, które poddają się pod autorytet rodziców jak mówi 1 Tym 3,4.

Przemawia również za tym fakt, że kwestia nawrócenia człowieka jest wynikiem łaski Bożej i suwerennej Bożej decyzji. Wprawdzie wierzący rodzice mają obowiązek prowadzić swe dzieci do Chrystusa, czyli tak je wychowywać i dawać im taki przykład, by ułatwić im zaufanie Jezusowi, ale nie mogą im tego nakazać, czy do tego zmusić.

Z pewnością, gdy dzieci kandydata na starszego są wierzące, to wpiera i dodaje wiarygodności jego świadectwu. Tak naprawdę rzadko się zdarza, by nawracały się dzieci osób wierzących, którzy nie troszczyli się o duchowy rozwój swojego domu i nie prowadzili w swej rodzinie przykładnego życia. Często nawet dzieci z domów chrześcijan, gdzie była hipokryzja z tego powodu nie przychodzą do Chrystusa.

Pomyślmy o tym chwilę nie tylko w kategoriach wyboru do Rady Zboru, ale z troski o zbawienie naszych dzieci. Jeśli chcemy przyprowadzić swoje dzieci do Chrystusa, to one powinny widzieć w nas osoby oddane i wierne Panu. 

Ogólny charakter

Kolejne kwalifikacje do przewodzenia Zborowi o jakich mówi Paweł dotyczą cech charakteru. Słowo Boże zwraca uwagę na 5 wad charakteru, których starszy nie powinien mieć i 6 cech które powinien posiadać. 

1.      Starszy nie powinien być samowolny lub zarozumiały. Chodzi o takiego człowieka, który uważa, że wszystko wie najlepiej i nie słucha nikogo. Ktoś taki chce często dominować i sprawować władzę. Ciężko mu się dogadać z innymi osobami, forsuje własne zdanie, gdy nie zostanie odpowiednio wysłuchany obraża się uznając to za swą osobistą porażkę. Często nie przyznaje się do błędu i obwinia innych.

2.       Kolejna cecha charakteru której nie powinien mieć prowadzący Zbór to wybuchowy charakter, czyli nie powinien być prędki do gniewu, porywczy człowiek – szybko wybucha, amerykanie mówią, że jest to ktoś kto ma krótki ląd i eksploduje w niekontrolowanym zachowaniu. Wiemy natomiast, że jak coś już wybuchnie, to narobi zniszczenia. Niestety prędkość do gniewu prowadzi do poniżania ludzi, obrażania ich, sporów i pochopnych decyzji, które później są przykre w skutkach. Świadczy to również o tym, że ktoś nie panuje nad sobą, szynko ulega negatywnym emocjom i nie jest człowiekiem stabilnym.

3.      Przewódcy zboru nie powinni być osobami nadużywającymi alkoholu. Biblia nie zabrania picia napojów alkoholowych, ale ostrzega przed niebezpieczeństwami związanymi z trunkami. Starszy uzależniony od alkoholu lub nadużywający go będzie złym przykładem dla innych obniżając standardy moralne, a także pijaństwo jest grzechem. Ktoś kto przewodzi zborowi nie może być człowiekiem z przytępionym umysłem, też dotyczy to zażywania narkotyków lub innych form uzależnienia jak np. hazard. Chodzi o to, że ludzie przewodzący zborowi mają mieć samokontrole i dyscyplinę w swoim życiu we wszystkich jego dziedzinach.

4.      Kolejna rzecz, że starszy nie powinien być awanturnikiem i uciekać się do rękoczynów. Dosłownie chodzi tu o kogoś, kto jest zadziorny i wojowniczy. Taki człowiek niestety niemal zawsze wywołuje spory, wiele rzeczy chce załatwiać siłowo, grożąc, zastraszając, a takie postępowanie nigdy nie świadczy o miłości Chrystusowej.

5.       I piąta negatywa cecha, to nie może być to ktoś chciwy brudnego zysku, czyli powinien być to człowiek, który nie kieruje się w żuciu miłością do pieniędzy. Zarabianie i posiadanie pieniędzy nie jest w Biblii potępione i samo w sobie nie jest złe, ale przedkładanie pieniędzy nad Królestwo Boże w życiu przewódców będzie skutkowało zaniżeniem standardów moralnych, być może tacy ludzie uwikłają się w jakieś nieczyste interesy, może nastąpić obniżenie jakości  nauczania które będzie nastawione na zysk. W zboże ludzie zamożni i dający większe ofiary mogą być traktowani przez miłujących pieniądze starszych jako bardziej uprzywilejowani. Powinniśmy być świadomi że miłości do pieniędzy wiąże się wile zagrożeń.  

Następnie Paweł mówi nam o 6 cechach pozytywnych jakimi powinni odznaczać się starsi. 

1.      Starszy powinien być człowiekiem gościnnym w. 8. Tą cechę powinni posiadać wszyscy chrześcijanie, ale starsi w sposób szczególny. Gościnność oznacza otwartość na innych wraża się w szczerym zainteresowaniu drugim człowiekiem, by ludzie czuli się mile widziani. Nie jest dobrze, gdy przewódcy zboru są zamknięci na relacje z członkami zboru lub nie są otwarci na odwiedzających Zbór gości, bo chłód i obojętność zawsze będzie bardziej odstraszać niż przyciągać do Zboru  

2.      Liderzy Zboru powinni być rozmiłowani w tym, co dobre. Dotyczy to uczynków, myśli, planów i służby dla innych.  

3.      Następnie starsi mają być rozsądni, rozważni, zdrowi na umyślę, powściągliwi lub trzeźwo myślący. Zapewne Pawłowi tutaj chodzi o rozsądek i rozwagę w świetle Słowa Bożego. Ludzie którzy są przywódcami Zboru powinni kierować się Bożymi wartościami wypływającymi z Biblii, unikać niejasnych, grzesznych sytuacji lub takich gdzie mogliby być narażeni na grzeszne pokusy.

4.      Starszy powinien być sprawiedliwy, tutaj chodzi o postępowanie takiego człowieka w swoich kontaktach z innymi. Jest to ktoś, kto umie oceniać sprawy zgodnie z Bożym charakterem, jest nieprzekupny, nie trzyma strony bogatych i ludzi bardziej znaczących kosztem biednych i odwrotnie. Cecha ta odnosi się do prawego zachowania po prostu ktoś taki stara się być zawsze uczciwy.

5.       Piąta pozytywna cech kandydata na starszego to pobożność. Odnosi się to do czystości takiego człowieka i jego oddzielenia od grzechu, które wynika ze społeczności z Bogiem. Czyli chodzi tutaj o praktyczną świętość i wzrost w uświęceniu. Takie życie może prowadzić tylko ktoś, kto żyje blisko w społeczności z Bogiem.

6.      I ostatnia 6 pozytywna cecha, to powinien być człowiek wstrzemięźliwy. Paweł używa również tego słowa w 1 liście do koryntian 9,25 odnosząc je do sportowca zachowującego samokontrolę, by mógł otrzymać nagrodę. Podobnie i starszy powinien panować nad sobą, mieć samodyscyplinę odnośnie swoich grzesznych pragnień i pożądliwości. 

Dobry nauczyciel 

Ostatnie kryterium znajduje się w 9 wierszu listu do Tytusa, to umiejętności związane z nauczaniem. Możemy tutaj podzielić te umiejętności na trzy grupy.

1.      Starszy powinien trzymać się zdrowej dobrej doktryny, - trzymający się prawowiernej nauki. Powinna być to osoba, która ma dobrą znajomość ogólną Słowa Bożego, rozumie ewangelię i potrafi ją wyłożyć. Jedną z odpowiedzialności starszych jest właśnie kwestia nauczania Słowa Bożego, są oni odpowiedzialni za karmienie duchowe Bożej trzody. Czyli taki człowiek musi rozumieć Pismo Św., rozumieć jego sens, cel i znaczenie. Powinien znać charakter Boga, jego atrybuty, mieć wiedzę o Chrystusie i znaczeniu Jego zbawczej misji, a także o Duchu Św. Powinien wiedzieć w jaki sposób dokonuje się zbawienie człowieka, rozumieć jego upadłą naturę i potrzebę odkupienia. Należy mieć również Biblijną wiedzę o upadłym świcie duchowym i zagrożeniach jakie z tego wynikają. Człowiek taki trzyma się mocno doktryny, nie jest kimś  chwiejnym i nie zmienia poglądów pod wpływem najnowszych trendów. Jest stały w podążaniu za Jezusem nie będąc unoszonym lada wiatrem nauki. Nie da się łatwo wyprzeć ze swego stanowiska, które dobrze rozumie i zna. Dlatego też taka osoba nie może być kimś świeżo lub nowo nawróconym, bo do dobrego poznania Boga i doktryny trzeba czasu. To że ktoś za kilka wersetów, a nawet potrafi je zacytować z pamięci nie znaczy, że ma dobrą ogólną znajomość Pisma.   

2.      Kolejna rzecz, która dotyczy nauki, to umiejętność udzielania napomnień w słowach zdrowej nauki. Starszy powinien być świadomy jak fałszywa doktryna szkodzi ludziom. Niestety obecnie wielu chrześcijan uważa, że doktryna nie ma wielkiego znaczenia lub przynosi podziały. Co pewien czas widzę lub słyszę jak teologia jest przeciwstawiana żywemu chrześcijaństwu. Ale dojrzałe i żywe chrześcijaństwo nie może mieć miejsca bez zdrowej teologii – czyli dobrej nauki o Bogu zakorzenionej w Biblii. Dojrzały starszy więc będzie wskazywał właściwą drogę, kład nacisk na dobre i słuszne postępowanie i dobra teologie, która podoba się Bogu. Udzielanie napomnień w sprawach zdrowiej nauki kładzie nacisk na wskazywanie pozytywnej strony doktryny.

3.      Ale apostoł Paweł mówi jeszcze o trzeciej rzeczy w kwestii nauczania. Nie wystarczy wskazywać dobrej drogi, nie wystarczy tylko mieć takiego pozytywnego nauczania, ale starsi powinni umieć dla kontrastu obnażyć fałszywą doktrynę - fałszywe nauczanie. Dobra zdrowa doktryna świeci o wiele jaśniej w porównaniu z czyś fałszywym. Niestety kościół jest i będzie atakowany wieloma fałszywymi nauczaniami, a starsi powinni mieć odwagę i umiejętność przeciwstawić temu. Oczywiście nie chodzi o to żeby kogoś obrażać, ale nie można w ramach dobrych relacji, sympatii i bycia miłym pozwalać na to, że prawda ewangelii zostanie rozmyta.

Drodzy starałem się przedstawić na podstawie tekstów do Tytusa i Tymoteusza kwalifikacje osób do Rady Zboru/Rady Starszych. Jak powiedziałem wcześniej, nie zawsze uda się nam znaleźć idealnych kandydatów. Ale powinniśmy modlić się  szukać takich, którzy jak najbardziej są zbliżeni do biblijnego wzoru. Wierzę, że tacy ludzi wyróżniają się pobożnością pośród naszych społeczności, a ich moralne życie, bojaźń Boża jaką się kierują ich charakter oraz znajomość Słowa Bożego i umiejętność tłumaczenia go wskazują na to, że to są te osoby. Jeśli widzimy i znamy pośród nas takich właśnie mężczyzn, to ich powinniśmy wybrać.      

Brak komentarzy:

Łączna liczba wyświetleń