Wiele lat temu zapytałem pewnego bliskiego mi człowieka, czy wie o co chodzi z nowym narodzeniem o którym mówił Jezus w Ew. Jana 3 rodz. Więc ten człowiek zaczął mi wyjaśniać, że może jakieś urodzenie w niebie albo jakieś inne urodzenie. Niestety nie potrafił powiedzieć o jakie nowe narodziny chodzi Jezusowi. Czy był on odosobniony? Oczywiście nie, większość ludzi w naszym kraju i na świecie nie ma pojęcia o jakich narodzinach Jezus powiedział w 3 rozdz. Ew. Jana. A przecież jest to sprawa fundamentalna, bo bez tych narodzin nie możemy ani ujrzeć, ani wejść do Królestwa Bożego. Więc słowa Pana Jezusa powinny nas od razu stawiać na nogi.
Jan 3:3 …Zaprawdę, zaprawdę,
powiadam ci, jeśli się kto nie narodzi na nowo, nie może ujrzeć Królestwa
Bożego.
Nie
można dostać się do nieba, nie można być zbawionym bez nowego narodzenia. Jeśli
chcesz być zbawiony i mieć żywot wieczny musisz narodzić się na nowo. Jezus
powiedział to do Żydowskiego nauczyciela Nikodema, a przez to, do każdego z
nas. Nie możemy mówić, że ktoś jest
chrześcijaninem jeśli nie narodził się na nowo. Chrześcijanami nie stajemy się
przez chodzenie do kościoła. Chociaż wybór kościoła który posiada biblijną
naukę jest ważny, to jednak nie to sprawia że jestem zbawiony. Również
śpiewanie pieśni chrześcijańskich, podnoszenie rąk, czy nawet zaakceptowanie
chrześcijańskich doktryn albo czytanie
Biblii, nie sprawia, że stajemy się chrześcijanami. Biblia uczy nas bardzo
wyraźnie, że zbawienie przychodzi do ludzkiego życia nie w wyniku ludzkich
starań, ale stajemy się chrześcijanami przez nowe narodzenie lub inaczej
narodzenie z góry. Powiem może tak trochę przewrotnie, że wierzącym nie stajesz
się kiedy chcesz, ale wierzącym w Chrystusa, nowonarodzonym dzieckiem Bożym
stajesz się wtedy, kiedy Bóg tego chce. I powiem jeszcze bardziej dobitnie, że
w żądnej mierze nie jest to twoja zasługa. Nie zrobiłeś nic, co sprawiło, że
stałeś się wierzącym w Chrystusa.
Tak
samo jak nie zrobiliśmy nic, by narodzić się z ciała i przyjść na ten świat.
Tak, nie zrobiliśmy nic, by narodzić się z Ducha Sw. Narodzenie z Ducha Św. w
życiu człowieka jest absolutnie i wyłącznie dziełem samego Boga, który przez
moc Ducha Św. sprawia, że stajemy się nowymi ludźmi. Ludźmi dla których
podążanie za Bożymi obietnicami i wiara w Chrystusa jest jedynym i
najważniejszym sensem życia. Wszystko inne, co ma miejsce w naszym życiu jest
temu podporządkowane. Właśnie tym charakteryzuje się nowe narodzenie, że chrześcijanin
zaczyna żyć nowym Bożym życiem. Wcześniej zanim nowe narodziny nastąpiły
żyliśmy dla świata i ziemskich celów. Teraz, gdy narodziłem się na nowo, Bóg
zmienił moje serce i pragnę żyć dla Boga. Dla nowonarodzonego dziecka Bożego
nie ma większej radości niż realizować Boże cele w świecie. Pan Jezus
powiedział w 4 rozdz. Ew. Jana do uczniów, gdy oni przynieśli mu żywność
i zachęcali Go do jedzenia, że On ma pokarm o którym uczniowie nie wiedzą. Jego
pokarmem było spełnianie woli Boga Ojca. Podobne pragnienie wypełnia serce
każdego człowieka zrodzonego z Ducha Św. – chce wypełniać wolę Boga, który w
Chrystusie stał się naszym Ojcem.
Należy
sobie przypomnieć, że 2 rozdz. ewangelii Jan zakończył na słowach, że
Jezus o nikim nie potrzebował świadectwa, bo sam wiedział doskonale co jest w
człowieku. Na dowód, że Jezus znał serca wszystkich ludzi 3 rozdział
przedstawia nam Nikodema, który przychodzi z duchowymi pytaniami do Jezusa. Ale
zanim je zadał, widzimy że Pan Jezus już je znał. Pytanie jakie Nikodem nosi w
sercu, to jak mogę być blisko Boga, jak mogę być pewny, że Bóg jest ze mną i
mnie prowadzi, jak mogę być częścią Królestwa Bożego. To co z pewnością
pobudziło Nikodema do takiego pytania, to służba Jezusa Chrystusa, która
charakteryzowała się wieloma cudami i charyzmatycznymi nauczaniami o Królestwie
Bożym. Nikodem w jakiś sposób był świadkiem tych cudów, kiedy Jezus przybył na
święto Paschy do Jerozolimy. Jest prawdopodobnie przedstawicielem większej grupy
ludzi, która jest przejęta publiczną służbą Jezusa, a o której czytamy w 2
rozdz. Ew. Jana w 23 wierszu, że wielu uwierzyło w Niego widząc cuda,
których dokonywał. Nikodem przychodząc do Jezusa mówi w 2 wierszu 3
rozdz. „wiemy, że przyszedłeś od Boga jako nauczyciel”, co wskazuje na to,
że nie przychodzi jedynie w swoim imieniu. Spróbujmy teraz przyjrzeć się mu
bliżej, co pozwoli nam lepiej zrozumieć na czym polega zbawienie. Nikodem nie był zwykłym pospolitym Żydem, ale
wywodził się faryzeuszów. Była to dobrze wykształcona grupa
religijno-polityczna w Izraelu, która specjalizowała się w interpretacji Prawa
Żydowskiego. Był również dostojnikiem Żydowskim i częścią Żydowskiego
Sanhedrynu, rady – religijno - politycznej rządzącej w Jerozolimie składającej
się z 71 członków spośród saduceuszy i faryzeuszy. Nikodem nie był także
zwykłym faryzeuszem, ale czołowym przedstawicielem tej grupy, Pan Jezus w 10
wierszu 3 rozdz. nazywa go nauczycielem w Izraelu, więc musiał być uznanym
autorytetem religijnym, który nauczał innych jak podobać się Bogu i być
zbawionym.
W
4 wierszu naszego tekstu, czytamy, że był już starym człowiekiem, więc
mamy tu kogoś kto ma ogromne doświadczenie religijne, zna bardzo dobrze Pismo
Św., stara się przestrzegać Bożych przykazań, pości kilka razy w tygodniu,
modli się gorliwie, jest wysoko postawioną osobą duchowną jak dzisiejszy biskup
albo znany szanowany pastor cieszący się powszechnym autorytetem. Po kimś takim
spodziewalibyśmy się, że jest najbliżej Boga jak to tylko możliwe, a jednak ten
właśnie człowiek nie zna Boga, o czym Pan Jezus informuje go w 3 wierszu.
że kto na nowo się nie narodzi, nie może ujrzeć Królestwa Bożego.
Czy
nie jest dla nas szokujące, czy nie niepokoi nas trochę, a może nawet bardzo?
Mamy przed sobą wysoce religijnego człowieka starającego się podobać Bogu z
całych sił i okazuje się, że gdyby miał stanąć na sądzie Bożym, to zostanie
potępiony. Pewnie wielu myślało, że ten dostojny Nikodem będzie miał jedno z
pierwszych miejsc w niebie, a tymczasem w tym stanie w jakim był nigdy do nieba
nie trafi. W związku z tym wielu religijnych ludzi może pomyśleć i powinno
pomyśleć, że skoro Nikodem nie wejdzie do Królestwa Bożego, taki gorliwy
religijny człowiek, to w jaki sposób ja się tam dostanę?
Dlaczego Nikodem nie miał udziału w Królestwie Bożym?
Drodzy,
problemem Nikodema było, że starał się zbawić dzięki własnym uczynkom, dzięki
własnej religijności. Polegał na sobie we własnym zbawieniu i na tym, co On
może zrobić dla Boga. Uważał, że zbawienie zależy do niego, od jego starań i
gorliwości. W jego przekonaniu żarliwe przestrzeganie przykazań, uczestniczenie
w rytuałach i ceremoniach religijnych doprowadzi go do nieba. Wiele z rzeczy,
które czynił było właściwe. W naszym dzisiejszym kontekście kulturowym byłby to
człowiek, który gorliwie chodzi do kościoła, jest ochrzczony, czyta Biblię,
modli się, przystępuje do Wieczerzy Pańskiej, spełnia wiele dobrych uczynków,
stara się pomagać innym i być ogólnie dobrym człowiekiem, czy nawet byśmy
powierzchownie go oceniając powiedzieli o nim, że jest dobrym chrześcijaninem.
Na pewno w wielu kościołach znalazłby miejsce i byłby uważany za dobrego
członka zboru. A jednak to wszystko nie sprawiałby, że faktycznie jest
zbawiony.
Pan
Jezus powiedział do Nikodema, że musisz narodzić się na Nowo, by zostać
zbawionym. Musisz narodzić się z góry z Ducha Św. inaczej nie staniesz się
częścią Królestwa Bożego. Nikodem nie rozumie słów Chrystusa, dlatego pyta w 4
wierszu jakże może się narodzić na nowo, gdy jest Stary, czy ma wejść do
łona matki swojej.
Ale
Pan Jezus mówi mu tutaj o duchowych narodzinach, a nie cielesnych. Powiedział w
6 wierszu, że co się narodziło z ciała, ciałem jest, a co się narodziło
z Ducha jest duchem. Inaczej mówiąc, człowiek z własnego ciała nie może zrobić
nic, by stać się duchowym człowiekiem, który będzie miał bliską więź z Bogiem.
To Bóg musi zmienić serce człowieka przez moc Ducha Św. Którego pośle z góry,
by człowiek mógł zostać zbawiony i stał się duchowym człowiekiem. Nacisk w
nowym narodzeniu jest całkowicie położony na działanie Boga, na działanie Ducha
Św. to nie człowiek sam się odradza, sam się zmienia przez praktyki religijne i
dobre uczynki, ale to Bóg odradza
ludzkie serce sprawiając, że ludzie zaczynają wierzyć w Boga Biblii, wierzyć w
Jezusa, dostrzegać swój grzech, pokutować i ufać Chrystusowi jako swemu
Zbawicielowi chcąc podążać za Jego Słowem.
Więc
jeśli wierzymy w Jezusa jako naszego Zbawiciela, przyznaliśmy się do naszych
grzechów i chcemy położyć całkowicie naszą wieczną nadzieje w Chrystusie, to
znaczy, że Bóg przez Ducha Św. zmienił nasze serca.
Pismo
Św. uczy nas, że każdy człowiek w swym naturalnym stanie jest duchowo martwy
dla Boga i z samego siebie nie może zrobić nic, by podobać się Bogu.
Spójrzmy
na to, co powiedział ap. Paweł w liście do Efezjan
Efezjan 2:1 I wy umarliście
przez upadki i grzechy wasze,
2 W których niegdyś chodziliście
według modły tego świata, naśladując władcę, który rządzi w powietrzu, ducha,
który teraz działa w synach opornych.
3 Wśród nich i my wszyscy
żyliśmy niegdyś w pożądliwościach ciała naszego, ulegając woli ciała i zmysłów,
i byliśmy z natury dziećmi gniewu, jak i inni;
4 Ale Bóg, który jest bogaty w
miłosierdzie, dla wielkiej miłości swojej, którą nas umiłował,
5 I nas, którzy umarliśmy przez
upadki, ożywił wraz z Chrystusem - łaską zbawieni jesteście
6 I wraz z nim wzbudził, i wraz
z nim posadził w okręgach niebieskich w Chrystusie Jezusie,
Zobaczmy,
że ap. Paweł mówi iż duchowo nie byliśmy zdolni, do szukania Boga, żyliśmy w
niewoli naszych grzechów. Wprawdzie mogliśmy być ludźmi religijnymi jak
Nikodem, ale nie odrodzonymi. Nasza cała ludzka natura była pogrążana w śmierci
duchowej. A dlaczego zainteresowaliśmy
się Królestwem Bożym? Co sprawiło, że pojawiła się wiara w naszych sercach?
Czytamy, że Bóg z powodu wielkiego swego miłosierdzia nas ożywił, wzbudził nas
duchowo z martwych jak wzbudził z martwych Chrystusa sprawiając, że wierzymy. Okazał
wobec nas tą samą moc jaka objawiła się przy zmartwychwstaniu i dał nam łaskę,
zrodził nas na nowo, nie dlatego że my coś zrobiliśmy, ale dlatego, że On tak
chciał.
Podobny
fragment mówiący o chrześcijańskim odrodzeniu znajdujemy w liście do Tytusa
Tytusa 3:5 Zbawił nas nie dla
uczynków sprawiedliwości, które spełniliśmy, lecz dla miłosierdzia swego przez
kąpiel odrodzenia oraz odnowienie przez Ducha Świętego,
6 Którego wylał na nas obficie
przez Jezusa Chrystusa, Zbawiciela naszego,
7 Abyśmy, usprawiedliwieni łaską
jego, stali się dziedzicami żywota wiecznego, którego nadzieja nam przyświeca.
Jak
widzimy wyraźnie odrodzenie duchowe do chrześcijanina przychodzi nie z powodu
tego, że on coś uczynił, nie z powodu uczynków, które wcześniej spełniał,
zasług jakie mieliśmy, ale Bóg posyłając swojego Ducha do serca człowieka i
odnowił nas z powodu swego suwerennego wyboru. Co oczywiście oznacza, że
jesteśmy odrodzeni, a tym samym znaleźliśmy się w Królestwie Bożym, jest to całkowicie
dzięki Bożej łasce.
O
tym Pan Jezus mówi właśnie do Nikodema. Zwróćmy uwagę, że Jezus mówi zaprawdę,
zaprawdę, co oznacza silne potwierdzenie, że tylko w przedstawiany przez Niego
sposób Nikodem może wejść do Królestwa Bożego. Ciekawe jest, że najpierw Pan
Jezus mówi 3 wierszu, że bez nowego narodzenia człowiek nie może ujrzeć
Królestwa Bożego, a później w 5, że nie może do niego wejść. Wygląda na
to, że Chrystus chce Nikodema uświadomić, że bez działania Ducha Św. nawet
człowiek nie jest w stanie dojrzeć duchowych wartości Królestwa Bożego. Nie
jest w stanie zrozumieć na czym ono polega, jak się tam dostać, jakie są Jego
zasady i czym ono w ogóle jest. Zanim Duch Św. nie poruszy osoby, to człowiek
królestwo Boże będzie sprowadzał zawsze do kwestii religii i opierał się na
swoich wysiłkach.
Cały
nowy Testament jest naznaczony doktryną o konieczności nowego narodzenia, by
stać się chrześcijaninem.
Galacjan 6:15 Albowiem ani
obrzezanie, ani nieobrzezanie nic nie znaczy, lecz nowe stworzenie.
W
nowym narodzeniu Bóg realizuje swój odwieczny plan, który miał jeszcze przed
stworzeniem świata, a który odsłania nam Paweł w liście do Rzymian.
Rzymian 8:30 A których
przeznaczył, tych i powołał, a których powołał, tych i usprawiedliwił, a
których usprawiedliwił, tych i uwielbił.
Przez
Nowe narodzenie Bóg powołuje do Zbawienia, tych których sam chce, aby stali się
podobni do obrazu Syna Jego Jezusa Chrystusa (Rzym 8,29) i przyczynili
się do uwielbiania chwały Jego (Efez 1,14).
Spójrzmy
na list do Koryntian
2 Koryntian 5:17 Tak więc, jeśli
ktoś jest w Chrystusie, nowym jest stworzeniem; stare przeminęło, oto wszystko
stało się nowe.
Bycie w Chrystusie oznacza, bycie nowym stworzeniem. Nie można być w Chrystusie i pozostać starym niezmienionym Jarkiem, Marcinem, Olą, Moniką, czy kimkolwiek innym. Wchodząc do Królestwa Bożego stajesz się nowym człowiekiem, z nowym sercem, z nowymi motywacjami z nowymi pragnieniami nakierowanymi na Królestwo Boże, a wszystko to przez Ducha Św.
Gdy
Pan Jezus mówi o narodzeniu z wody i z Ducha w 5 wierszu, to niektórzy
widzą w tym chrzest chrześcijański, a jeszcze inni odnoszą to, do chrztu Janowego
lub jakiegoś rytualnego obmycia. Ale jest to mało prawdopodobne, by Jezus miał
na myśli kolejny rytuał, skoro sam przed chwilą powiedział, że ludzkie
działania nie mogą człowieka uczynić czystym, nie mogą go zbawić i sprawić, że
będzie miał nowe serce.
Najbardziej
prawdopodobne tłumaczenie jest takie, że woda do której odnosi się Jezus jest tutaj
symbolem duchowego oczyszczenia i Chrystus mówiąc o nowym narodzeniu z wody
odwołuje się do Ks. Ezechiela 36 rozdz. gdzie prorok zapowiada nowe
przymierze dla Izraela w takich słowach:
Ezechiela 36:25 I pokropię was
czystą wodą, i będziecie czyści od wszystkich waszych nieczystości i od
wszystkich waszych bałwanów oczyszczę was.
26 I dam wam serce nowe, i ducha
nowego dam do waszego wnętrza, i usunę z waszego ciała serce kamienne, a dam
wam serce mięsiste.
27 Mojego ducha dam do waszego
wnętrza i uczynię, że będziecie postępować według moich przykazań, moich praw
będziecie przestrzegać i wykonywać je.
Nikodem
jako faryzeusz obeznany w Piśmie Św. z pewnością znał ten fragment i mógł
skojarzyć wodę i nowe narodziny o których powiedział Jezus z nadejściem nowego
przymierza, które zapowiadał prorok Ezechiel. Dla Nikodema powinno być jasne,
że obietnica ta wypełnia się wraz z nadejściem Jezusa, który jest Mesjaszem.
Więc woda o której wspomina Pan Jezus jest podpowiedzią dla Nikodema o co
chodzi z nowymi narodzinami. Nowe narodziny to oczyszczenie z grzechów, obmycie
z nieprawości, nowe serce i zamieszkanie Ducha Św. w człowieku - dopiero wtedy Królestwo
Boże zostaje dla nas otwarte. Jezus
mógłby sam Nikodemowi wszystko szczegółowo wyjaśnić, ale tak prowadzi rozmowę i
daje takie podpowiedzi, by Nikodem niejako sam odkrył, czym jest nowe
narodzenie z Ducha.
Idąc
trochę dalej Pan Jezus wyjaśnia, że człowiek w żaden sposób nie może
kontrolować tego procesu duchowych narodzin. Mówi od 7 wiersza, że
nie dziw się, że powiedziałem: Musicie się na nowo narodzić.
Jan 3:8 Wiatr wieje, dokąd chce,
i szum jego słyszysz, ale nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd idzie; tak jest z
każdym, kto się narodził z Ducha.
Co
możesz zrobić, by zapanować nad wiatrem? W jaki sposób możesz go kontrolować
pyta Jezus. Nie możesz tego zrobić, widzisz jedynie jego działanie, rezultaty
jego siły gdy wieje, poruszające się i połamane drzewa, unoszone przez niego
przedmioty, ale nie możesz go powstrzymać. Nie wiesz skąd przychodzi i dokąd
idzie, czyli wiatr jest poza naszą kontrolą podobnie jak narodziny duchowe
grzesznika. Po prostu pewnego dnia człowiek zaczyna odczuwać przeogromne
pragnienie Boga, zaczyna mieć pozytywne uczucia względem Niego, zaczyna Go
szukać, a kwestia zbawienia w Chrystusie staje się niezwykle interesująca i
ważna. Trudno wytłumaczyć skąd takie uczucia w człowieku, jeszcze niedawno w
ogóle go to nie obchodziło, a teraz to dla niego sprawa życia i śmierci. Dzieje
się tak dlatego, że Bóg w suwerenny sposób powołuje go do Królestwa Bożego, te
uczucia są od Boga, są z góry przez działanie Ducha Św. Nie można tego
zatrzymać, a wielu nawet ciężko to zrozumieć, bo jeszcze niedawno ten Kowalski
był całkiem normalnym człowiekiem zachowując się na wzór innych dokoła, a teraz
chce porzucić grzechy i ciągle myśli oraz mówi Jezusie i życiu wiecznym. Co mu
się takiego stało chciałoby się zapytać – drodzy, nowe narodziny mu się
przydarzyły, narodziny z Boga.
W
związku z tym wszystkim co sobie tutaj dzisiaj powiedzieliśmy musze się was
zapytać, zapytać się ciebie, czy narodziłeś/łaś się na nowo, czy narodziłeś się
z Ducha Św., przez wiarę w Jezusa Chrystusa, bo jest to niezbędne, by dostać
się do królestwa Bożego? Jeśli jeszcze nie narodziłeś się na nowo, to jesteś w
niebezpieczeństwie, bo nie wejdziesz do Królestwa Bożego. Wołaj więc do Boga,
by stać się nowym człowiekiem, by On odrodził twoje serce i byś z całych sił
uchwycił się Chrystusa wiarą jako jedyna droga do nieba.
Wiele lat temu wydarzyła się pewna historia biskup John Taylor Smith, były kapelan generalny armii brytyjskiej, głosił kiedyś w dużej katedrze kazanie pod hasłem: „Musisz narodzić się na nowo”. Powiedział: „Moi drodzy, nie zastąpicie niczym nowego narodzenia. Możesz być członkiem kościoła… ale członkostwo w kościele nie oznacza nowych narodzin i jeśli człowiek nie narodzi się na nowo, nie może ujrzeć królestwa Bożego”. Proboszcz tej parafii siedział po jego lewej stronie. Wskazując na niego, powiedział: „Możesz być duchownym, jak mój przyjaciel, tutejszy proboszcz, i nie narodzić się na nowo, i jeśli człowiek nie narodzi się na nowo, nie może ujrzeć królestwa Bożego”. Po jego prawej stronie siedział diakon. Wskazując na niego, kontynuował: „Możesz być nawet diakonem, jak mój przyjaciel tutaj, i nadal nie narodzić się na nowo, ale jeśli człowiek nie narodzi się na nowo, nie będzie mógł ujrzeć królestwa Bożego”. Możesz nawet być biskupem jak ja i nie narodzić się na nowo, ale jeśli się ktoś nie narodzi na nowo, nie może ujrzeć królestwa Bożego.
Kilka
dni później otrzymał list od diakona, w którym ten pisał: „Mój drogi biskupie
obnażyłeś moje serce. Jestem duchownym od ponad 30 lat, ale nigdy nie
doświadczyłem radości, o której mówią chrześcijanie. Nigdy nie mogłem tego
zrozumieć…. Ale kiedy wskazałeś na mnie i powiedziałeś, że można być diakonem i
nie narodzić się na nowo, zrozumiałem, w czym tkwił problem. Czy mógłbyś
przyjść i porozmawiać ze mną?” Wtedy biskup Smith z nim rozmawiał i diakon
odpowiedział na wezwanie Chrystusa do zbawienia, narodził się na nowo.
Jeśli chcesz być zbawiony musisz narodzić się na nowo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz